• Nie Znaleziono Wyników

Jak Pasteur i Virchow zostali członkami Akademii Umiejętności w Krakowie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jak Pasteur i Virchow zostali członkami Akademii Umiejętności w Krakowie"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Z dzisław Gajda

JAK PASTEUR I VIRCHOW ZOSTALI CZŁONKAMI AKADEMII UMIEJĘTNOŚCI W KRAKOWIE

Stosunki Pasteura i Virchowa z Akademią Umiejętności w Krakowie są nieznanymi epizodami w historii związków łączących obu uczonych z Polską. Nie uwzględniono bowiem w dotychczasowych opracowaniach1 dotyczących tak działalności naukowej tych uczonych, jak również ich stosunku do- Polski faktu, że obaj byli czynnymi członkami zagranicz­ nymi Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego tej Akademii.

Dążność do rozwijania współpracy Akademii Umiejętności z nauko­ wymi ośrodkami zagranicznymi, dość słabo zaznaczona w czasie pełnie­ nia funkcji sekretarza generalnego przez St. Tarnowskiego, szczególnie była właściwa późniejszemu sekretariatowi St. Smolki. Przejawiła się ona także, choć dość późno, w tendencji uzupełniania anemicznej do­ tychczas i zawsze niepełnej liczby członków zagranicznych2. Po raz pierwszy miało to- poważniejszy wyraz w 1890 r., gdy na liście członków zagranicznych Akademii obok astronoma włoskiego J. W. Schiaparellego i fizyka angielskiego W. Thomsona znalazł się Rudolf Virchow, znako­ m ity anatomopatolog, twórca teorii komórkowej, współtwórca antropo­ logii, oraz Ludwik Pasteur, badacz, który położył podwaliny współczesnej bakteriologii.

Nie było to wprawdzie wydarzenie dużej wagi w dziejach naszej nauki, nie miało- też praktycznie większego znaczenia, było jednak waż­ ne symbolicznie. Działalność Virchowa i Pasteura, która stanowiła naj­ istotniejszy moment rozwoju XIX-wiecznej medycyny, a która przy­ niosła zarazem fundamentalne założenia współczesnego lecznictwa, nie rozwijała się niepostrzeżenie dla polskiego świata naukowego i lekar­ skiego. Osiągnięcia te musiały znaleźć i znalazły odpowiedni oddźwięk w kołach naukowych naszego- rozdartego w tedy na trzy zabory społe­

1 P or.: M. F l a u m , L u d w ik Po.steur, jego ży cie i d ziałalność n a u ko w a , W a r­ szaw a 1896; A. P l i s z k o w a , L u d w ik P a steu r, W a rsz a w a 1918; R. N i t s c h , P a ste u r 1822— 1895, W a rsza w a 1922; O. B u j w i d , P a ste u r i jego o d kryc ia , W a r­ szaw a 1923; E. P r z e w o s k i, D ziałalność n a u k o w a V irchow a. O dczyty k lin ic z n e w y d a w a n e p rz e z re d a k c ję „G azety L e k a rs k ie j” , z. 40, W a rsz a w a 1892; M. B o r n ­ s t e i n , R u d o lf V irc h o w (życiorys ju b ile u szo w y ), „K ro n ik a L e k a rs k a ” n r 21/1901; W. B i e g a ń s k i , S ta n o w is k o V irc h o w a w h isto rii m e d y c y n y , „N ow iny L e k a r ­ s k ie ”, n r 12/1901; L. S z y f m a n , P róba n o w e j s y n te z y działalności n a u k o w e j V ir ­ chow a, „ K w a rta ln ik H isto rii N au k i i T ec h n ik i”, n r 4/1957; B. S k a r ż y ń s k i , P o ­ lity k a i m e d y c y n a . S to s u n e k R u d o lfa V irc h o w a do sp ra w p o lsk ic h , ta m że , n r 1/1959. 2 S e k re ta rz g en e raln y A k ad em ii U m iejętn o ści n apisze w liście do V irch o w a z dn. 4 I I I 1891 m . in.: „...starając się ja k dalece je s t to w naszych silach u trz y m a ć ja k n ajży w sz y k o n ta k t z całym św ia tem n au k o w y m , p o sta n o w iliśm y n a o s ta tn im w sp ó ln y m p o sie d ze n iu obsadzić b ra k u ją c e m ie jsc a członków za g ran iczn y ch , k tó r e s ą z a strze żo n e n aszym i s ta tu ta m i przez w y b ó r w y b itn y c h uczonych w spółczesnoś­ ci”. K o p ia lis tu w A rc h iw u m P A N w K ra k o w ie (w dalszym ciąg u b ęd ziem y stoso­ w a li oznaczenie: A rch. K ra k ó w ), rk p s P A U W I I I ad 37.

(3)

526 Z d zisła w G ajda

czeństwa. Powołanie zaś obu uczonych na członków Akademii Umiejęt­ ności w Krakowie było właśnie dowodem uznania ze strony tego środo­ wiska i to niewątpliwie najważniejszym wśród innych mniejszej wagi, była to bowiem godność najwyższa, jaką nauka polska w tym czasie dy­ sponowała.

I ' . ; .

Odmienne są racje, dla których uchwałą Walnego Zgromadzenia w dn. 6. XII 1890 zaliczono L. Pasteura i R. Virchowa w poczet czynnych członków zagranicznych Akademii Umiejętności.

Ludwik Pasteur stał wtedy u szczytu sławy jako genialny uczony i dobroczyńca ludzkości. Posiadał już od 1881 r. godność członka Aka­ demii Francuskiej, a od dwóch lat działał w Paryżu jego instytut. W pra­ sie polskiej nie brak było doniesień o odkryciach wielkiego uczonego, miał on też kilku uczniów Polaków, jak A. Walentowicz, K. Kiecki, a przede wszystkim O. Bujwid, którego instytut oparty o pasteurowskie założenia leczenia wścieklizny istniał już wtedy w Warszawie. Pasteur oddziaływał zatem dość silnie na ówczesne polskie środowisko naukowe i niejako siłą ciężkości swego autorytetu został członkiem obok wielu innych akademii i towarzystw naukowych także i krakowskiej Akade­ mii Umiejętności, naczelnej reprezentacji nauki polskiej.

Trudno odpowiedzieć, kto mógł mieć bezpośredni w pływ na powzię­ cie tej decyzji. Wniosek o przyjęcie Pasteura na członka Akademii zo­ stał podpisany przez profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego: botani­ ka E. Janczewskiego i fizjologa J. M ajera3. Uzasadniając propozycję, piszą oni: „Nazwisko Pasteura, dzięki jego znakomitym pracom i od­ kryciom dotykającym naszego codziennego życia i zdrowia od w ielu już lat nie jest obce każdemu wykształconemu człowiekowi. Wiele zagad­ nień naukowych najwyższej doniosłości Pasteur rozstrzygnął stanow­ czo lub pchnął na nowe tory. Obalił on wiarę w istnienie samorództwa

(generatio spontanea), stworzył nową naukę o fermentacji i fermentach,

wynalazł szczepienie ochronne od karbunkułu, metodę leczenia od wo- dowstrętu i swoimi a zawsze znakomitymi pracami zasłużył się nauce i ludzkości więcej niż ktokolwiek bądź z dzisiaj żyjących przyrod­ ników“.

Wniosek został przedłożony Wydziałowi Matematyczno-Przyrodni­ czemu i odczytany na posiedzeniu w dn. 20 III 1890, któremu przewod­ niczył J. M ajer4. Oprócz kandydatury Pasteura Wysunięto równocześ­ nie kandydaturę D. Mendelejewa (nad którą głosowano rok później, 29 V 1891), J. W. Schiaparellego, W. Thomsona i R. Yirchowa. Propo­ zycje zostają poddane pod głosowanie (tajne, kartkami) na posiedzeniu wyborczym w dn. 29 V 1890, któremu przewodniczył znakomity ana­ tom L. Teichmann. Kandydaturę Pasteura podobnie jak i Virchowa

przyjęto jednomyślnie 8 głosam i5. Uchwały te podano do wiadomości

na publicznym posiedzeniu Akademii Umiejętności w dn. 31 V 1890. Kandydatury i głosowanie znalazły echo w prasie kulturalnej, a m. in. zamieścił informację „Wszechświat“ 6. Podając życiorysy i krótką cha­

3 A rch. K ra k ó w , rk p s P A U W I I I -8 L. 35.

4 P ro to k o ły posiedzeń W yd ziału III. A rch. K rak ó w , rk p s P A U W III-2 , s. 34. 5 T&mŻG s.‘ 37.

(4)

J a n P a ste u r i V irc h o w zo sta li c z ło n k a m i A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i w K r a k o w ie 527

rakterystykę uczonych, tak pisał o Pasteurze: „Zasługi Pasteura nale­ życie oceni przyszłość, już obecnie jednak badacz ten cieszy się po- wszechnem uznaniem, którego częściowym wyrazem jest ufundowanie ze składek powszechnych około 4 milionów franków wynoszących, in­ stytutu do badań biologicznych pod nazwą «Instytut Pasteura»“.

Kandydatury na członków czynnych proponowane przez Wydziały w maju, wedle postanowień statutu Akademii U m iejętności7 poddawa­ no pod głosowanie wszystkich członków czynnych na posiedzeniu ogól­ nym, zazwyczaj w listopadzie lub czasem w grudniu. Podobnie w tym wypadku o wyborze przedstawionych przez Wydział kandydatów zade­ cydowało posiedzenie z dn. 6 X I I 1890 i z tą datą wciągnięto Pasteura

w spis członków zagranicznych ogłaszany w „Roczniku Zarządu Aka­ demii Umiejętności“ 8.

O decyzji W iednia9, zatwierdzającej tak wybór prezydenta Akademii

(St. Tarnowski), jej sekretarza (St. Smolka) oraz zastępcy prezydenta (Fr. Zoll), jak również wybór członków zagranicznych, w tym Pasteura i Vir- chowa, powiadomił Akademię zastępca protektora Akademii J. Dunajew­ ski listem z dn. 14 I I 189110. Pasteura o tym fakcie zawiadomił urzędo­ wo sekretarz generalny listem z dn. 4 III 1891. W odpowiedzi z 29 III

1891u , skreślonej odręcznym pismem (ryc. 1), Pasteur podziękował w uprzejmych słowach za obdarzenie go tą godnością. W kwietniu se­ kretarz generalny w ysłał Pasteurowi dyplom członka Akademii wraz

z listem 12, w którym prosi, jak to było w takich wypadkach w zwycza­ ju, o przesłanie krótkiej notatki biograficznej Wraz z bibliograficznym wykazem prac oraz dokładnego adresu, na który Akademia pragnęła przesyłać swoje publikacje oraz rocznik. Odpowiedź na to pismo nie za­ chowała się w korespondencji Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego, można jednak przypuszczać, że nadeszła w znacznie późniejszym czasie, bo dopiero w „Roczniku Zarządu“ za 1893 r. ukazuje się obok nazwiska L. Pasteura dokładniejsza notatka oraz adres.

Na rok 1892 przypadła 70-letnia rocznica urodzin Pasteura, obcho­ dzona w sposób uroczysty w Paryżu. Z tej okazji w iele towarzystw nau­ kowych obdarzyło go członkostwem honorowym, a wśród nich Kra­ kowskie Towarzystwo Lekarskie i Warszawskie Towarzystwo Lekarskie. Towarzystwo Krakowskie wystosowało do Pasteura, depeszę gratulacyj­ ną, natomiast w imieniu Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego w y­ jechali do Paryża O. Bujwid i znany lekarz warszawski, przyjaciel Sien­ kiewicza, K. Bemni13. W imieniu Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk przemawiał w Paryżu K. Gałęzowski14. Choć nie dochowały się ślady reakcji Akademii Umiejętności na tę uroczystość, można przy­ puszczać, że i ona również wysłała odpowiednie pismo gratulacyjne.

W trzy lata później, w 1895 r., Pasteur zmarł. Prasa polska, podob-7 S ta tu t A k a d e m ii U m ieję tn o śc i w K ra ko w ie, § 18, „R ocznik Z a rz ą d u A k ad em ii U m ie jętn o ści w K ra k o w ie ” z a 1891 r., K ra k ó w 1892, s. 9.

8 P o r. np. „R ocznik Z a rz ą d u A k ad em ii U m iejętn o ści w K ra k o w ie ” za 1893 r., K ra k ó w 1894, s. 18.

• § 18 s ta tu tu A k ad em ii za strz e g a ł z a tw ie rd z e n ie w y b o ru członków z a g ra n ic z ­ n ych p rz e z w ład ze au stria c k ie .

10 A rch. K rak ó w , P A U 1-30, rk p s L. 37. 11 A rch. K rak ó w , P A U 1-30, rk p s a d 37/91.

11 A rch. K rak ó w , P A U 1-30, rk p s L. 37 (kopia listu). 13 „P rzeg ląd L e k a rs k i” n r 53/1892, s. 635.

(5)

R ys. 1. W łasn o ręczn y lis t P a s te u ra sk ie ro w a n y do s e k re ta rz a g en e raln e g o A k ad e m ii z p odziękow aniem za p rz e sła n y dyplom

CoBcTBeHHopyHHOe im cbM o Ila c T e p a r e t łe p a J ib H O M y ceKpeTapio Ax.ap,emm H a y s b KpaKOBe, b KOTOPOM o h Sjiaroflap iiT 3a npwcjiaHHbiii eMy æmitjiom U n e le ttr e - m a n u s c r it d e P a s te u r, ad re ssée au S é c re ta ire G é n é ra l de l’A cad ém ie

(6)

J a n P a steu r i V irc h o w zo sta li c z ło iik a m i A k a d e m ii U m ieję tn o śc i w K r a k o w ie 529>

nie jak prasa całego- świata, doniosła o tym żałobnym wydarzeniu bądź w krótkich, treściwych nekrologach, bądź w dłuższych obejmujących działalność naukową zmarłego artykułach15. Akademia Umiejętności odnotowała wiadomość w składzie osobowym „Rocznika Zarządu“ za 1895 r. oraz w sprawozdaniu sekretarza generalnego St. Smolki z czyn­ ności Akademii drukowanym w tym samym roczniku16. W zakończeniu dość obszernej wypowiedzi pisze on: ,,W najszlachetniejszym znaczeniu tego wyrazu prawdziwy dobroczyńca ludzkości, był chwałą wszystkich korporacji i instytucji, które miały prawo zaliczać gO' do swego składu“. W ich rzędzie była także Akademia Umiejętności w Krakowie.

II

Zupełnie inne przyczyny złożyły się na to, że w tym samym czasie, kolejno na tych samych posiedzeniach obok nazwiska Pasteura znalazło się nazwisko- Virchowa, że kandydatury obu uczonych wystawiono rów­ nocześnie i że obdarzono- ich w tym samym czasie członkostwem Aka­ demii Umiejętności. O ile w życiu Pasteura przypada to- na okres naj­ większej sławy i rozgłosu, a ustalona opinia o nim jako o dobroczyńcy ludzkości wystarcza, by towarzystwa naukowe najwyższej rangi ubie­ gały się o zaszczyt posiadania go w gronie swych członków honorowych, o tyle blask sławy Virchowa był natenczas już przyćmiony, a powaga jego niezachwianego niegdyś autorytetu nadwerężona. Nie ukrywa tego sprawozdawca „Wszechświata“ we wspomnianym już obszernym spra­ wozdaniu z posiedzenia wyborczego A kadem ii17, pisząc: „Przed kilku lub kilkunastu laty na każdej stronicy każdej książki lekarskiej można się było spotkać z jego imieniem. Obecnie z wprowadzeniem do medy­

cyny badań bakteriologicznych i chemiczno-fizjologicznych poglądy

dawniejsze ustępują coraz bardziej. W historii nauki Virchow zajmuje jednak jedno z miejsc najzaszczytniejszych“.

Należy zresztą pamiętać, że Virchow w Polsce nigdy nie cieszył się bezkrytycznym autorytetem, przede wszystkim ze w zględu na działal­ ność polityczną. Również jednak i dorobek naukowy Virchowa, a szcze­ gólnie jego teoria komórkowa, znalazła w osobie Wł. Biegańskiego kry­ tyka, który stosunkowo wcześnie zwrócił uwagę na jej słabe p u n k ty 18. Aby odpowiedzieć, dlaczego mimo pewnych zastrzeżeń i oporów Virchow został członkiem Akademii Umiejętności, musimy odnieść się do wcześniejszych jego- kontaktów z członkami Akademii. Miało to m iej­ sce przede wszystkim na polu antropologii.

Zainteresowanie Virchowa antropologią przypada na okres po 1858 r. W tym czasie (od 1854 r.) wykłady z antropologii prowadził na Uniwer­ sytecie Jagiellońskim J. Majer, od 1874 r. zaś współpracował w tej dzie­ dzinie z I. Kopemickim. Na tej płaszczyźnie tak Majer, jak i Kopem ick1'

15 J. P r u s z y ń s k i , N a u k o w a działalność P a steu ra . „G a z e ta L e k a rs k a ” , n ry 50, 51, 52/1895; L. K r y ń s k i , P a ste u r L u d w ik . „P rze g ląd L e k a rs k i”, n r 41/1895; W. O r ł o w s k i , P a ste u r L u d w ik , „M edycyna”, n r 41/1895; „K ro n ik a L e k a rs k a ”, n r 14/1895; „W szechśw iat”, n r 39 i 41/1895. W tre ś c i n ek ro lo g ó w n ie b r a k w y ra z ó w szczerego żalu, czasem n a w e t słó w p rz e sa d y : ta k np. B. K a p u śc iń sk i pisze w „N o­ w in ac h L e k a rs k ic h ” n r 10/1895, że ziem ia p o lsk a b y ła d la P a s te u ra tą , „ k tó rą ob o k o jc zy stej m oże n a jb a rd z ie j u k o c h a ł” .

18 „R ocznik Z a rz ą d u A k ad e m ii U m ie jętn o ści w K ra k o w ie ” za 1895 r., K ra k ó w 1896, s. 51—52.

17 P o r. p rzy p is 6.

(7)

530 Z d zisła w G ajda

zetknęli się z Virchowem i zapewne już przed 1875 r. doszło między ni­ m i do wymiany poglądów. W roku tym bowiem wracając z Pragi do Berlina Virchow zatrzymał się w K rakow ie19, zawiadamiając o tym uprzednio Kopemickiego. Virchow zwiedził wtedy miasto oraz zapoznał się z osiągnięciami antropologów krakowskich20, a w godzinach wie­ czornych złożył wizytę L. Teichmannowi, co może wskazywać na uprzed­ nią ich znajomość. Do- pobytu Virchowa w Polsce należy zapewne od­ nieść jego wypowiedź na zjeździe antropologów w Monachium, pełną uznania dla badań antropologów polskich w Galicji i przyznając im pierwszeństwo przed podobnymi badaniami w Niemczech, oraz analo­ giczną wypowiedź w sejmie pruskim 21.

W tym samym roku, prawdopodobnie jako następstwo' w izyty Vir­ chowa w Krakowie, Kopemicki został członkiem korespondentem To­ warzystwa Antropologicznego w Berlinie. Godnością członka tego same­ go Towarzystwa cieszył się również J. Majer. W rękopisach Akademii Umiejętności przechował się niedatowany brudnopis listu Majera do Virchowa z podziękowaniem za przesłany dyplom 22. Wiadomo również, że Kopemicki pozostawał w kontakcie korespondencyjnym z Vir­ chowem 2S.

W świetle tych danych jest jasne, dlaczego pod wnioskiem z 2 6 II 1890, zalecającym Wydziałowi III Akademii Umiejętności kandydaturę Vir­ chowa na członka czynnego zagranicznego, znajdujemy podpisy Majera i Kopemickiego 24.

Mimo to stanowisko Majera w stosunku do Virchowa było dość po­ wściągliwe. Wynika to zarówno z wypowiedzi na posiedzeniu w dn. 3 V 1876, jak również z niektórych sformułowań wniosku będących prawdopodobnie jego p ióra25. Uważając za zbyteczne wyliczanie zasług i prac Virchowa jako znanych członkom Akademii, wniosek wspomina o znaczeniu jego badań tak dla anatomii patologicznej, jak i dla antro­ pologii i archeologii. „Kierunek nowy tych ostatnich — pisze — zawdzię­

18 O pobycie V irch o w a w K ra k o w ie z n a jd u je m y w zm ian k ę w liście A u g u sta K w aśnickiego, r e d a k to r a „ P rze g ląd u L e k a rsk ie g o ” , k tó r y p rz y ta c z a A. G luziński w e w sp o m n ie n iu o A. B a ra n ie c k im (A. G 1 u z i ń s k i, A d r ia n B araniecki, „ A rch i­ w u m H isto rii i F ilozofii M edycyny” , n r 2/1926), a o b sz e rn ą n o ta tk ę — w „ P rz e g lą ­ d zie L e k a rs k im ” (n r 40/1902) w ro k u śm ierci V irchow a, k tó re j a u to re m je s t — ja k n ależy przy p u szczać — ró w n ież A. K w aśn ic k i. F ra g m e n t te j n o ta tk i p rz y ta c z a w c y to w a n ej w p rzy p . 1 p ra c y B. S k arży ń sk i.

20 P o b y t V irch o w a w K ra k o w ie m o żn a u s ta lić n a sobotę, 3 I V 1875. W k ro n ice m ie jsc o w ej i za g ran ic zn e j „C zasu” z d n ia 7 IV 1875 czytam y: „ Z n a n y poseł p ru s k i d r R u d o lf V irchow , p ro f. U n iw e rs y te tu B erlińskiego, b a w ił w K ra k o w ie p rz e z so­ b o tę i w to w a rz y stw ie d r a I. K o p em ick ie g o zw ied zał tu n ie k tó re ziakłady n a u k o ­ w e, a m ia n o w icie o g lą d a ł z a b y tk i z w y k o p alisk w g ab in ec ie archeologicznym u n i­ w e rs y te tu , M uzeum A k ad e m ii U m iejętn o ści, M uzeum M ie jsk ie T ec h n ic z n o -P rz e - m ysłow e, zbiór k ran io lo g icz n y d r a K o p em ick ieg o , n a d to b y ł n a W aw elu i n a w y ­ sta w ie s z tu k p ię k n y c h ” .

21 P o r.: G łos d ra J. M ajera, p rezesa A k a d e m ii n a d o ro c zn ym p o sied zen iu p u ­ b lic z n y m w d n iu 3 V 1876, „R ocznik Z a rz ą d u A k ad e m ii U m ie jętn o ści w K ra k o w ie ” za 1875 r,. K ra k ó w 1876, s. 106 (to sa m o w odbitce) o raz : J. R o s t a f i ń s k i , Jó z e f M a jer, S z k ic biogra ficzn y, K ra k ó w 1899, s. 14.

22 B ib lio te k a PA N , K ra k ó w rk p s 3171.

25 A. W rzo sek w ocenie ro z p ra w y C w irk o -G o d y c k ie g o o Izy d o rze K o p e m ic k im („P rzeg ląd A n tro p o lo g iczn y ”, 1954) w sp o m in a o k o re sp o n d e n c ji K o p em ick ie g o z n a jd u ją c e j się w Z ak ład zie A n tro p o lo g ii U J, a z a w ie ra ją c e j c z te ry listy V irch o ­ w a. K o re sp o n d e n c ja t a za g in ę ła w czasie o s ta tn ie j w o jn y .

24 A rch. K rak ó w , P A U W I I I - 8. • , 15 P o r. p rzy p isy 21 i 24.

(8)

J a n P a ste u r i V irc h o w zo sta li c zło n k a m i A k a d e m ii U m ieję tn o śc i w K r a k o w ie 531

cza wprawdzie nauka Francuzom; ale wzbogacenie jej i podniesienie do stanowiska, na jakim znajduje się w Niemczech obecnie, jest, wprawdzie nie wyłącznie, ale przeważnie, zasługą Virchowa“.

Wniosek ten przeszedł postępowanie analogiczne, jak i wniosek w stosunku do Pasteura i innych uczonych zaproponowanych Wydzia­ łowi.

W rok później wysłano do* Virchowa list z datą 4 III 1891 powiada­ miający go o wyborze na członka Akademii, a w tymże samym mie­ siącu dyplom wraz z odpowiednim pism em 26. N ie wiadomo, czy Vir­ chow odpowiedział na zawiadomienie o przyznanym mu zaszczycie, w archiwum Akademii Umiejętności nie zachowały się bowiem żadne tego ślady. N ie posiada ich także ani Institut für Antropologie w Ber­

linie ani Berliner Gesellsehaft für Ethnologie, Antropologie und Urge- schichte27.

Nie wiadomo również, czy i kiedy zetknął się jeszcze Virchow z przed­ stawicielami nauki polskiej ze środowiska krakowskiego. Jeśli miało to miejsce, to n ie na terenie Krakowa, ponieważ nigdy potem już Virchow nie był w Krakowie. Natomiast odwiedził Warszawę w 1892 r.28.

Wiadomość o śmierci Virchowa prasa polska przyjęła na ogół chłod­ no 29. Nie brakło nawet słów przesadnej krytyki s0.

Powiadamiając o tym fakcie członków Akademii, ówczesny jej se­ kretarz generalny Bolesław Ulanowski tak scharakteryzował zmarłego: „Z dotychczasowych członków w ciągu ubiegłego- roku ubyło- przez śmierć na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym dwóch, tj. Deherain i Virchow, których zasługi naukowe są zbyt powszechnie znane, ażeby zachodziła potrzeba szczegółowo je obecnie przedstawiać“ 31.

Chłód, z jakim przyjęto w Krakowie wiadomość o śmierci Virchowa, tłum aczy się prosto. Jego działalność polityczna jako posła sejmu pru­ skiego i współtwórcy Kulturkam pfu zawsze budziła zrozumiałą nieuf­ ność w polskim środowisku naukowym. Ale również i jako uczony w roku śmierci Virchow nie przedstawiał tego autorytetu w świecie nau­ ki, jakim był przed laty kilkudziesięciu. Dlatego- też zapewne wrażliwy na wszystkie wydarzenia w świecie naukowym „Wszechświat“ poprze­ staje na krótkim nekrologu 32, odkładając na później bliższe omówienie sylw etki zmarłego-; nie miało- się ono jednak nigdy ukazać.

Dopiero nasze czasy odnalazły także inne oblicze Virchowa. 26 A k ta p o d a n e w przyp. 2.

27 In fo rm a c je u zy sk an e k o resp o n d en cy jn ie.

28 P o r.: „P rzeg ląd L e k a rs k i’’, n r 33/1892; „G a ze ta W a rsza w sk a” , n r 212 i 213/1892; „ K r a j” n r 321/1892.

29 W y jąte k s ta n o w i o b sz ern ie i dość ciepło n a p isan y a rty k u ł S. C iech an o w ­ skieg o , „P rze g ląd L e k a rs k i” , n r 40/1902; p o za ty m : „M edycyna” , n r 39/1902; „W szechśw iat”, n r 37/1802.

30 A u to r n o ta tk i w „G azecie W a rsza w sk iej” (nr 236/1902) p o d p isan y S. A nt. p isa ł: „W ielki uczony b y ł je d n a k sz o w in istą n a p u n k c ie bezw yznaniow ości i n a r o ­ dow ości. W -epoce K u ltu r k a m p fu z a jm o w a ł sta n o w isk o w ro g ie K ościołow i K a to ­ lickiem u, a o d k ą d się zaczął b ru ta ln y h ak a ty z m , lu b o nie zap isał się w p o cz et członków T o w a rz y stw a «trzech liter», s p rz y ja ł tę ży ź n ie i za ch łan n o śc i w sze ch n ie- m ie c k ie j. N am P o lak o m i k a to lik o m o te j n ie n aw iśc i V irch o w a w zg lęd em K ościo­ ła i wszystkiego- co polsk ie o ra z sło w ia ń sk ie , m im o jego w ielk ich zasług n a u k o ­ w ych, zapom nieć n ie w o ln o ” .

31 „R ocznik Z a rz ą d u A k ad em ii U m iejętn o ści w K ra k o w ie ” za 1902 r., K r a ­ k ó w 1903, s. 77.

(9)

532 Z d zisła w G ajda

K B O n P O C y M 3EPAHM H IIA C T E P A M BM PX OBA HJIEHAMM A K A^EM H M H A Y K B K P A K O B E

B cTaTbe B nepB bie ocsem aeTCH o^mh m3 3iim3 0 ,zjob CBH3e ił üacrepa u B n p x o B a c nojitm eił, TOHHee, m x OTHomeHun k AsafleMMH HayK b K p a K o ee. O S a ynentie .c 1890 r. c o c t o i h j i m 3a r p a H H H H tiM M H J ien aM M O T fle jie H M H e c T e c T B e H H O - M a T e M a m - necKMx HayK K p a K O B C K O fł A K a f l e M m M36paHiie IlacTepa u BwpxoBa H Jien aM M Axa- fleMMM IlM ejIO He C TO JlbK O n p a K T M H e C K O e , C K O JlbK O CMMBOJIMHOCKOe 3HaHeHMe, m6o s t o Bbrao caMOe noneT H oe 3BaHMe, k b k h m b t o B p e M H pacnojiarajia n o j i b C K a a HayKa.

n a C T e p 6 m j i M3 6 p a H h j i « h o m A K a f l e M u n H a y K b K p a K O B e n p e j K f l e B c e r o 6 j i a - r o f l a p a o r p o M H O M y a B T o p u r e T y K p y r m o r o y n e H O r o , k b k h m o h n 0 j i b 3 0 B a j i c a b t o B p e w i a , b o 3 m o j k h o T a K 3K e Ó J i a r O f l a p a e t o 6 j i a r 05K e j i a T e j i b H 0 M y o T H O m e H M io k I l o j i b - r n e w n o a i H K a M . B a p x M B e A K a ^ e M M M c o x p a H M J i o c b c 0 6 c T B 6 H H 0 p y H H 0 e n n c b M O I l a - C T e p a r e H e p a j i b H O M y c e K p e T a p i o A K a ^ e M i i n , b k o t o p o m o h Ô J i a r o f l a p p i T 3 a n p p i c j i a H - H b i ń e M y f l i i n j i o M ( p u c . 1 ). H t o K a c a e T c a B n p x O B a , t o motmbm M3 6 p a H M a e r o HJieHOM A K a a e M H K 6 b iJ i n n e- C K 0 J ib K 0 - M H b ie. E r o M3 6 p a H M e 6 b i j i o r ip o ^ n K T O B a H o H e c t o j i b k o e r o aB T O p H T eT O M b H a y n H O M MHpe, K O T O p b iił n o j i b C K a a H a y H H a a o S m e c T B e n H O C T b npK3HaBaJia, h o H e n e p e i j e H M B a J i a , c k o j & k o c b h 3 hm m (H ayH H b iM W , jiM H H biM M , n e p e n w c K a ) , c y m e c r B O - BaBU IM M M M B J K fly HMM U M . M a f łe p O M H N . K o n e p H M E (K M M . 3 tM M , BepOHTHO, M03K H 0 O Ó tH C H M T b TO O S C T O H T ejlC T B O , HTO H à OHepeflHbLX C o g p a H H H X K a H f lH f la T y p b l BwpxoBa h üacTepa rojiocoBajmcb oflHOBpeMeHHo.

COM M ENT P A S T E U R E T V IR CH O W S O N T -IL S DEVEN U S M EM BRES D E L ’A CA D ÉM IE D ES SCIEN C ES E T D ES L E T T R E S À CRACOVIE P a r m i les r a p p o r ts lia n t P a s te u r e t V irch o w avec la Pologne, l ’a ttitu d e de ces sa v a n ts en v e rs l ’A cadém ie des S ciences e t d es L e ttre s à C racovie d em e u re u n épisode to u t à f a it in co n n u . L es d e u x s a v a n ts é ta ie n t m e m b res é tra n g e rs, actifs d e la F a c u lté d es S ciences d e c e tte A cadém ie. L ’a ttrib u tio n à P a s te u r e t à V irchov du tit r e é m in e n t des m e m b re s d e l’A ca d em ie d es S ciences e t des L e trre s e n 1890 n ’a v a it p r a tiq u e m e n t de p lu s g ra n d e im p o rta n c e , to u te fo is ce f a it g a g n a it la v a le u r d ’u n sy m b o le é ta n t d o n n é q u e c ’é ta it la p lu s h a u te d ig n ité d o n t la science p o lo n aise d isp o sait à l’époque.

D ans l’élection d e P a s te u r p o u r m e m b re de l’A cadém ie d es Sciences e t des L e ttre s s ’e s t co n servée la le ttr e - m a n u s c rit d e Pasiteur, ad re ssée a u S écrétadre d e l’éléction, de m êm e, q u e trè s p ro b a b le m e n t so n a ttitu d e b ie n v e illa n te e n v e rs la P o lo g n e e t les P olo n ais. D ans les arc h iv es d e l’A cad ém ie d es Sciences e t des L e ttre s s ’e s t co n serv ée la le tr re -m a n u s c rit d e P a s te u r, ad re ssé e au S é c ré ta ire G é n é ra l d e l’A cadém ie avec les re m e rc ie m e n ts p o u r le d ip lô m e q u i lu i a v a it é té en v o y é (fig. 1).

D ans le cas de V irch o v la q u estio n se p ré s e n te a u tre m e n t. Son élection a v a it é té d ic té e n o n te lle m e n t p a r so n a u to rité d an s le m o n d e d e la science, ap p rié c ié e m a is non su re stim é e d an s n o tre m ilie u sc ien tifiq u e, q u e p a r scs re la tio n s (scientifi­ ques, p e rso n n e lle s e t p a r correspondance) avec J. M a je r e t I. K o p ern ic k i. E t c’est ju s te m e n t ce la q u i a v a it dû c o n trib u e r q u e s u r les m êm es ré u n io n s on p ro p o sa it e t v o ta it la c a n d id a tu re d e V irchov e t celle d e P a s te u r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

Udało mi się co prawda sprowadzić wtedy już odtajnioną wielotomową amerykańską monografię o radarze, ale tam też nie było takiej informacji.. Po jakichś studiach i

Kiedy światło dociera do tylnej części oka, przemieszcza się wzdłuż wiązki nerwów znajdujących się w siatkówce.. Otrzymane obrazy są następnie przekazywane do mózgu

Włączanie się do ruchu – należy pamiętać, że zawsze podczas tego manewru musimy ustąpić pierwszeństwa przejazdu innym pojazdom znajdującym się na drodze..

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

przedmiotach, każdy bezw ątpienia ju ż zadał sobie pytanie, od czego może zależyrć ta zdolność czepiania się zupełnie gładkich powierzchni, a zapewne i

Przy tej okazji Domarat oblatował w księdze grodzkiej list z przeprosinami „Panie miły Lubomelski — pisał tam — jako żem przeciw Twojej Miłości bratu memu i

Wskaż i uzasadnij podstawy oraz zakres odpowiedzialności poszczególnych podmiotów.. Znajdujący się w stanie upojenia alkoholowego Juliusz Słowacki późnym wieczorem wracał