Martuszewski, Edward
"Generał Jan Henryk Dąbrowski
1755-1818", Jan Pachoński, Warszawa
1981 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 409-410
4 0 9 R e ce n zje i om ówienia
patriotycznego w ychow ania studentów , nie zajęto się kw estią, na ile było ono w y nikiem oddziaływ ania uczelni, a w jak im sto p n iu zw iązków n ie fo r m alnych.
Słuszna jest, jak się w ydaje, teza A utora, że dążenie do zdobycia w y k ształ cenia nie przynosiło zm iany s ta tu s u życiowego kształcących się, n ie otw ierało drogi do stanow isk w adm in istracji, n ie um ożliwiało aw an su społecznego. T ru d no n a to m ias t zgodzić się z tw ierd zen iem jakoby kształcąca się in teligencja budziła poczucie zagrożenia u a ry sto k rac ji. Mogło niew ątp liw ie dochodzić do różnego ro d z aju konfliktów , ale intelig en cja była zb y t słaba i zb y t ekono micznie zależna od a ry sto k racji, a b y m ogła budzić u niej poczucie zagrożenia. Mimo pow yższych u w ag i zastrzeżeń książka Daniela Beauvois jest z n a cząca dla dziejów n a u k i i ośw iaty. Wnosi ona trw a ły i isto tn y w k ła d do h i storii Polski. J e s t to dzieło pożyteczne, pouczające i potrzebne.
Jacek Sobczak
J a n Pachoński, Generał Jan H e n r y k D ąbrow ski 1755— 1818, W ydaw nic tw o M in isterstw a O b ro n y N arodow ej, W arszaw a 1981, ss. 747, 1 n lb + w k lejka.
Biografia wodza Legionów im po n u je ilością zebranego m ateriału , w yko rzy stan iem opublik o w an y ch i pozostających n a d a l w a rch iw a ch tek stó w źród łow ych oraz opraco w ań tem atycznych. P o zo staw iając ocenę całości osobom bardziej w ty m względzie k o m petentnym , w om ów ieniu sw oim sk o n cen tru ję się jed y n ie n a ty m frag m en cie życia gen. D ąbrow skiego, k ied y to po pobycie w szpitalu w G niew ie u d a ł się on na czele sw ojej d yw izji w czerw cu 1807 ro k u w re jo n L id z b ark a W arm ińskiego, w ziął w ra z z nią u dział w b itw ie pod F ry d lą d em , n astęp n ie zaś rozlokow ał ją do końca lipca na w schodnich M a zurach.
Dla om ów ienia tego epizodu w y k o rz y stał a u to r koresp o n d en cję N apo leona, ks. Józefa Poniatow skiego, T alley ran d a, d o k u m en ty z AGAD, p u b lik a cje w „Gazecie P o z n a ń sk iej” i „Gazecie W arsz a w sk ie j”, w spom nienia Słubic- kiego, Białkowskiego, Chłapow skiego, W eysenhoffa, książki D riau lta, Jo a c h i ma, L oreta, K ukiela, Albńechta, H öpfnera, L ettow -V orbecka, B ourdeau, S ta szewskiego.
P o ró w n u ją c „ w arm iń sk o -m azu rsk i epizod w życiu J. H. D ąbrow skiego” u P achońskiego z analogicznym epizodem w życiu J. Z ajączka (w książce J a d w ig i Nadziei), trzeba stw ierdzić, że m n ie j więcej ta sam a baza źródłow a została w p rz y p ad k u wodza Legionów znacznie gorzej w y k o rzy stan a. R zucają się w oczy p rzed e w szystkim błędy w nazew nictw ie, ty m dziw niejsze, że r e d a k to re m książki J. P achońskiego była J. N adzieja, k tó ra w sw ej książce o Z ajączku bezbłędnie przep ro w ad ziła tra n s k ry jc ę nazew niczą, na pierw szym m iejscu staw iając nazew nictw o polskie — ówczesne i dziś obow iązujące.
I ta k — w książce Pachońskiego — zam iast „ P ru s k a Iła w a ” pow inno być „ P ru sk a Iła w k a ” . F in ck en stein (ss. 439 i 452) to n ie zam ek, lecz pałac w do b ra ch hrab ieg o zu D ohna (nie Dolmo!), p o siadających polską n azw ę K am ie niec (nie Brzezie, ja k na s. 452). Na s. 442 zam iast Ł an iew pow inno być Ł a- niewo, n a s. 446 zam iast G ie rd an y — G ie rd aw y (Gerdauen), obok W eh lau n a leżało podać polską n azw ę W elaw a, zam iast „zam ku w K leszczew ie” p o w i
4 1 0 R e ce n zje i omówienia
nien być zap ew ne „p ałac”, p rzy czym dziwi polska nazw a m iejscowości w r e
jonie F ry d lą d u . Jeszcze b ardziej dziw na jest in fo rm acja o tym, że „18 czerwca dyw izję D ąbrow skiego ściągnięto z Nidzicy [w 4 dni po b itw ie pod F ry d - lądem!], dyw izję Zajączka skierow ano na G rodno” . J. N adzieja w sw ej książce o Z ajączku pisze: „W D obrym Mieście 17 czerwca Zajączek o trzy m ał w iado mość o zw ycięstw ie pod F rie d la n d em oraz rozkaz m arszu przez M azury w stro nę G ro d n a” . W praw dzie Zajączek z Dobrego M iasta m u siał n a jp ie rw przejść przez W arm ię (21 czerwca zatrzy m ał się w Reszlu), ab y móc dotrzeć do m a zurskiego K ętrzy n a, ale ta niedokładność jest niczym w p orów naniu ze „ścią gnięciem dyw izji D ąbrow skiego z Nidzicy” .
J. P achoński i J. N adzieja są zgodni co do tego, że D ąbrow ski i Zajączek spotkali się 22 czerwca w K ę trzy n ie i że 24 czerw ca w spólnie w ym aszerow ali do Giżycka (J. N adzieja jest w ty m m iejscu b ardziej szczegółowa), lecz na te m at dyslokacji oddziałów w rejo n ie G ołdapi, Olecka, E łku i S u w ałk rozbież ności m iędzy a u to ra m i są stanowczo zbyt duże (ss. 446—447, 450 u Pachoń- skiego, ss. 351—352 u Nadziei). A utorow i książki o D ąbrow skim należy jeszcze w y tk n ąć błęd n e sform ułow anie na s. 448, jak o b y u tw orzone w T ylży K się stwo W arszaw skie „zajm ow ało część zab o ru pruskiego bez Śląska i W arm ii”. Pom inięto niesłusznie P om orze Gdańskie, dodano rów nież niesłusznie Śląsk, k tó ry nie mógł być objęty pierw szym rozbiorem Polski, jako że wcześniej został z a b ra n y przez P ru s y A ustrii.
Je s t rzeczą zrozum iałą, że a u to r książki o wodzu Legionów nie ma obo w iązku w daw ać się w trzeciorzędne (z jego p u n k tu widzenia) szczególiki, mimo to jed n ak pow inien być p recy zy jn y w ich kom asow aniu i uogólnianiu.
L ek tu ra książki' J. Pachońskiego każe m i pow tórzyć zachętę, jak ą w y raziłem w sw ojej recenzji książki J. N adziei (KMW, 1976, n r 3, ss. 434—435). W y korzystując źródła, k tó re um ożliw iają pisanie o J. H. D ąb row skim i J. Za jączku oraz uzup ełn iając je in fo rm acjam i o d ru k o w an y ch i n ied ru k o w an y ch źródłach w schodniopruskich, zupełnie przez J. Pachońskiego i J. N adzieję nie zauw ażonych (np. książki G regoroviusa czy T rin k era, nie m ów iąc już o archiw aliach), należałoby ukazać te epizody w życiu obu generałów , jakim i był ich p o b y t na M azurach i W arm ii w szerszym u jęciu tem atycznym , p oka zując działania polskich dyw izji w chodzących w skład a rm ii N apoleona w 1807 ro k u na tere n ie ówczesnych P ru s W schodnich.
|£ d m q r d M artuszew slci|
P io tr Roguski, Tułacz polski nad R en em . L itera tu ra i sprawa polska
w Niem czech w latach 1831— 1845, P a ń stw o w y In s ty tu t W ydawniczy,
W arszaw a 1981, ss. 290.
„In form acje z a w a rte w ty tu le i w p o d ty tu le książki, m im o iż k o n k re ty - zują p rzedm iot badań, czas h istoryczny oraz obszar, mogą w ydać się czytel nikow i nie do końca jas n e ” .
Jak o re cen zen t postaw iłbym spraw ę inaczej: in fo rm acje z aw a rte w lite rackim ty tu le i w n au k o w y m p o d ty tu le są ta k bardzo niejasne, że a u to r m usi kontynuow ać sw oje „uw agi w s tę p n e ” w ten sposób: „P o b y tu Polaków n a ziemi niem ieckiej po klęsce p o w stania listopadow ego nie m ożna oczywiście o g ra