• Nie Znaleziono Wyników

Widok Internet jako źródło informacji dla dziennikarza – mijanie się z prawdą a etyka dziennikarska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Internet jako źródło informacji dla dziennikarza – mijanie się z prawdą a etyka dziennikarska"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

G

romadzenie i zbieranie materiaáów jest jednym z kluczowych zadaĔ dziennika-rzy w procesie pdziennika-rzygotowywania informacji. PostĊp technologiczny, a szczególnie rozwój internetu, doĞü znacząco zmieniá ukáad siá na medialnym rynku. Cyfrowa rewolucja sprawi-áa, Īe sieü staáa siĊ miejscem, gdzie przecho-wuje siĊ coraz wiĊcej informacji, skáadających siĊ na nasze Īycie. Teoretycznie nieograniczo-ne zasoby internieograniczo-netu oraz fakt, Īe są one na bie-Īąco aktualizowane przyczynia siĊ do ich sze-rokiego wykorzystywania przez dziennikarzy jako jedno z podstawowych Ĩródeá, w opar-ciu o które moĪna przygotowywaü materiaáy dziennikarskie.

Jednak z punktu widzenia zbierania ma-teriaáów internet obok wielu zalet ma takĪe swoje wady. Bazowanie gáównie na materia-áach z internetu moĪe sprawiü, Īe dziennikarze staną siĊ mniej czujni. Zbieranie informacji wyáącznie poprzez sieü odsuwa na bok tra-dycyjne metody (jak np. wypytywanie) jako podstawowe formy gromadzenia informacji. Ponadto internet, odzwierciedlając Ğwiat rze-czywisty, staje siĊ miejscem, gdzie Ğcierają siĊ róĪne stanowiska i punkty widzenia. Dla-tego, podobnie jak to ma miejsce w Ğwiecie realnym, tak i równieĪ w Ğwiecie wirtualnym, dziennikarze powinni nauczyü siĊ wáaĞciwej selekcji dostĊpnych zasobów. Muszą wybieraü

miĊdzy wiarygodnymi stronami internetowy-mi a takiinternetowy-mi, które – choü generują duĪą iloĞü interesujących z punktu widzenia opinii pu-blicznej informacji – to jednak mają problemy z ich rzetelnym przedstawianiem i trzymaniem siĊ faktów.

Gáównym zadaniem prezentowanego tu tekstu bĊdzie wykazanie, Īe rozwój Nowych Mediów rodzi inne formy funkcjonowania samych mediów, a zarazem i pracy dziennika-rzy (w tym gromadzenia materiaáów). W od-niesieniu do norm etycznych trudno mówiü o nowych zjawiskach, które pojawiáy siĊ wraz z internetem. WrĊcz przeciwnie, normy i zasa-dy etyki dziennikarskiej stosowane w przypad-ku mediów tradycyjnych powinny byü takĪe przeniesione na Ğwiat internetu. Odnosi siĊ to zarazem do kwestii czysto warsztatowych. Zbieranie materiaáów wyáącznie (lub przede wszystkim) na podstawie Ĩródeá interneto-wych powinno podlegaü tym samym reguáom, co w odniesieniu do Ĩródeá tradycyjnych, albo-wiem niestosowanie siĊ do nich prowadzi do upublicznienia faászywych (nieprawdziwych) informacji. Niniejszy artykuá próbuje przybli-Īyü tĊ tematykĊ, przedstawiając podstawowe pojĊcia związane z normami i zasadami etyki stosowanymi w dziennikarstwie. Wskazuje na wybranych przykáadach, jak dochodzi do ich áamania w kontekĞcie prawdy.

Internet jako

ěródïo informacji dla

dziennikarza – mijanie si

Ú z prawdÈ

a etyka dziennikarska

(2)

Zasady i normy etyczne

a dziennikarstwo

SpecyÞ ka pracy w mediach wiąĪe siĊ z koniecz-noĞcią dokonywania ciągáych wyborów. Gro-madzenie materiaáów, ich selekcja i koĔcowa publikacja wymaga podejmowania szybkich, wáaĞciwych i odpowiedzialnych decyzji. WiĊk-szoĞü z nich ma charakter etyczny. Wybór miĊ-dzy jednym a drugim Ĩródáem informacji moĪe nie tylko znacząco wpáynąü na koĔcową treĞü przekazu, ale w szerszym ujĊciu oddziaáuje i na opiniĊ publiczną. Te etyczne wybory jedynie na pozór wydają siĊ áatwe, poniewaĪ moĪliwych scenariuszy jest co najmniej kilka. WáaĞnie wyborowi najlepszego z nich ma sáuĪyü etyka dziennikarska (warte podkreĞlenia jest to, Īe dla pojedynczych dziennikarzy lub caáych me-diów te koĔcowe scenariusze mogą znacznie siĊ róĪniü). Innymi sáowy, etyka dziennikarska nie tyle ma daü gotową odpowiedĨ lub uniwersalny (wyáączny) wzór na podjĊcie wáaĞciwej decyzji etycznej, co powinna uáatwiü dokonanie najlep-szego w danym momencie (miejscu, sytuacji, czasie etc.) wyboru etycznego spoĞród kilku dostĊpnych opcji.

Sama etyka to proces oparty na racjonalnym dziaáaniu. Rozpoczyna siĊ wtedy, gdy w sys-temie moralnym znajdą siĊ kolidujące ze sobą elementy i trzeba dokonaü wáaĞciwego wyboru miĊdzy np. dwiema równie waĪnymi (atrakcyj-nymi lub nie) wartoĞciami.

Pracownicy mediów w swojej codziennej pracy bazują (Ğwiadomie lub nie) na kilku normach i zasadach etycznych wywodzących siĊ ze Ğwiata Þ lozoÞ i. Są to: „záoty Ğrodek”, „imperatyw kategoryczny”, „utylitaryzm”, „pluralistyczna teoria wartoĞci”, „zasáona nie-wiedzy” i „komunitaryzm”. Problem polega na tym, Īe te normy oraz zasady powstawaáy i ksztaátowaáy siĊ w innych okresach historii,

prezentując zarazem czĊsto odmienne punkty widzenia.

Najpowszechniej stosowaną normą w me-diach (i zarazem najstarszą w ujĊciu historycz-nym) jest tzw. „záoty Ğrodek”, kojarzony najczĊ-Ğciej z Þ lozoÞ ą etyczną Arystotelesa (koncepcja Ğrodka). Mówi ona, Īe cnoty moralne znajdują siĊ miĊdzy odpowiednimi wadami nadmiaru i niedoboru (braku). Zatem akceptowalnym dziaáaniem bĊdzie odwaga, podczas gdy tchó-rzostwo (niedobór odwagi) czy zuchwalstwo (nadmiar odwagi) bĊdą dziaáaniami nieakcep-towanymi. Na podobnej zasadzie ocenia siĊ teĪ inne cnoty, jak skromnoĞü (nieakceptowa-ne zachowania to odpowiednio: bezwstydnoĞü i nieĞmiaáoĞü), czy teĪ hojnoĞü (nieakceptowa-ne zachowania to odpowiednio: skąpstwo i roz-rzutnoĞü). Arystoteles zwracaá uwagĊ, Īe nacisk káadziony jest na aktora, czyli tego, który dzia-áa. Innymi sáowy, kaĪdy czáowiek (w tym dzien-nikarz, czy szerzej: redakcja) jest inny i dla ka Ī-dego z nas „záoty Ğrodek” bĊdzie nieco inny1.

Nietrudno zauwaĪyü, Īe „záoty Ğrodek” stoi u podstaw jednej z fundamentalnych zasad wspóáczesnego dziennikarstwa, czyli obiekty-wizmu. Niestety, jest on najczĊĞciej sprowa-dzany do banalnego schematu, polegającego na zaprezentowaniu w materiale lub publikacji jedynie dwóch przeciwstawnych (i najczĊĞciej skrajnych) opinii ekspertów (Ĩródeá) bez przed-stawienia jakiegokolwiek kontekstu towarzy-szącego sprawie. W efekcie caáy przekaz ulega spáyceniu, bo przecieĪ na kaĪdą historiĊ skáa-dają siĊ wiĊcej niĪ dwa (przewaĪnie kraĔcowe) punkty widzenia.

„Imperatyw kategoryczny” związany jest z myĞlą Immanuela Kanta. Mówi, Īe powin-no postĊpowaü siĊ zgodnie z zasadami, które chciano by byáy stosowane uniwersalnie przez kaĪdego i zawsze. W rozumieniu Kanta

„kate-1 A. MacIntyre, Krótka historia etyki, Warszawa 2002, s. 102–106. Zob. teĪ Ch. Rowe, Etyka staroĪytnej Grecji [w:] Przewodnik po etyce, red. P. Singer, Warszawa 1998, s. 165.

(3)

goryczny” to bezwarunkowy, bez Īadnych wy-jątków. Innymi sáowy, imperatyw kategoryczny przypomina o tym, co trzeba poĞwiĊciü w trak-cie podejmowania etycznych decyzji (moĪe to byü np. prawda lub prywatnoĞü)2. W

przeci-wieĔstwie do „záotego Ğrodka”, nacisk poáoĪo-ny jest tu na samo dziaáanie, w związku z czym skutki decyzji nie są aĪ tak bardzo istotne, bo nie determinują dziaáania (np. lekarz ratuje za-groĪone Īycie czáowieka, nie myĞląc czy zabieg siĊ uda, czy nie). W Ğwiecie mediów oznaczaáo-by to na przykáad, Īe wszelkie formy oszustwa podczas gromadzenia informacji (np. kradzieĪ materiaáów, ukrywanie swojej toĪsamoĞci przez dziennikarza itp.) są záe i naleĪy ich unikaü, bo nikt sam nie lubi byü oszukiwany.

Trzecia norma wywodzi siĊ z utylitaryzmu, a konkretnie z Þ lozoÞ cznej myĞli Johna Stuar-ta Milla i Jeremy’ego Benthama. W tym ujĊciu podstawowym kryterium rozróĪnienia dziaáaĔ pozytywnych i negatywnych staáa siĊ tzw. „zasa-da uĪytecznoĞci”. W duĪym uproszczeniu brzmi ona nastĊpująco: to, co dobre lub záe jest zdeter-minowane przez zdanie sobie sprawy z tego, co bĊdzie najlepszym stosunkiem dobrego nad záym dla spoáecznoĞci jako caáoĞci. Innymi sáowy, dane postĊpowanie jest sáuszne, jeĞli prowadzi do jak najwiĊkszego szczĊĞcia, jak najwiĊkszej liczby ludzi. Nacisk w tej normie poáoĪony zatem zo-staá na efekt koĔcowy. W związku z tym zasada uĪytecznoĞci czĊsto krytykowana jest za to, Īe nie przywiązuje wiĊkszej wagi do Ğrodków, za pomocą których osiągany jest cel3.

W Ğwiecie mediów „zasada uĪytecznoĞci” wykorzystywana jest najczĊĞciej w róĪnego rodzaju sytuacjach kryzysowych lub konß ik-towych. Uprawomocnia ona techniki

stoso-wane np. w dziennikarstwie Ğledczym, czy teĪ pogwaácenie czyjejĞ prywatnoĞci w imiĊ wyĪ-szych interesów (najczĊĞciej dobra wiĊkszoĞci utoĪsamianego zazwyczaj z opinią publiczną). W skrajnych sytuacjach dziennikarze, powo áu-jąc siĊ na prawo opinii publicznej do informacji, cynicznie wykorzystują „zasadĊ uĪytecznoĞci” tylko po to, by opublikowaü kontrowersyjną in-formacjĊ z jawnym pogwaáceniem etyki dzien-nikarskiej.

We wspóáczesnej Þ lozoÞ i warto zwróciü uwagĊ na trzy teorie. Pierwsza z nich, to tzw. „pluralistyczna teoria wartoĞci” opracowana przez szkockiego Þ lozofa Williama Davida Ros-sa. Wymienia on siedem gáównych zasad postĊ-powania, takich jak: wiernoĞü, zadoĞüuczynie-nie, wynagrodzezadoĞüuczynie-nie, nieszkodzezadoĞüuczynie-nie, sprawie-dliwoĞü, dobroczynnoĞü i samodoskonalenie. W codziennym Īyciu stosowane są zazwyczaj równoczeĞnie, co prowadzi do sytuacji konß ik-towych. Na przykáad ktoĞ obiecuje coĞ komuĞ, ale czynniki zewnĊtrzne sprawiają, Īe w rezul-tacie on tej obietnicy nie dotrzymuje. Wedáug Rossa takie konß ikty etyczne mają jedynie cha-rakter pozorny, bowiem w okreĞlonej sytuacji jedna z zasad bĊdących w konß ikcie, przewaĪa nad innymi i to w oparciu o nią podjĊta zostaje koĔcowa decyzja. Teoria wielu zasad pomaga wyjaĞniü, dlaczego ktoĞ czuje niepokój, áamiąc jakąĞ obietnicĊ nawet wtedy, gdy jego dziaáanie jest obiektywnie usprawiedliwione4.

Druga to „sprawiedliwoĞü jako bezstron-noĞü” (justice as fairness – w kontekĞcie me-diów mówi siĊ o „zasáonie mediów”) – wpro-wadzona przez amerykaĔskiego Þ lozofa Johna Rawlsa. Związana jest ona z myĞlą liberalną i krytykuje utylitarne podejĞcie, poniewaĪ

2 R. Walker, Kant. Prawo moralne, Warszawa 1998, s. 9–12; A. MacIntyre, Krótka historia etyki…, dz. cyt., s. 248–252; O. O’Neill, Etyka Kantowska [w:] Przewodnik po etyce…, dz. cyt., s. 216–219.

3 E. Klimowicz, Utylitaryzm w etyce, Warszawa 1974, s. 57–63; A. MacIntyre, Krótka historia etyki…, dz. cyt., s. 296–304; R.E. Goodin, UĪytecznoĞü i dobro [w:] Przewodnik po etyce…, dz. cyt., s. 284–287.

(4)

nie odpowiada ono intuicji wspóáczesnego spoáeczeĔstwa demokratycznego. NajproĞciej rzecz ujmując, sprawiedliwoĞü wedáug Rawlsa, takĪe w dziennikarstwie, pojawia siĊ wtedy, gdy kaĪdy czáowiek traktowany jest tak samo. Za ową „zasáoną”, spoáeczne role (np. dziennika-rza i polityka) i spoáeczne róĪnice nie powinny wystĊpowaü, a wszystkie strony zaangaĪowane w problematyczną sytuacjĊ winny byü trakto-wane jak równi sobie czáonkowie spoáecznoĞci jako caáoĞci5.

I wreszcie trzecia teoria, czyli komunita-ryzm, którego najbardziej znanym przedstawi-cielem jest amerykaĔski socjolog Amitai Etzio-ni. Komunitaryzm narodziá siĊ jako odpowiedĨ na liberalizm Johna Rawlsa i w pewnym sensie takĪe na utylitaryzm. Generalnie komunitaryzm podkreĞla waĪnoĞü i wartoĞü wspólnot w spo-áecznym Īyciu czáowieka. Jednostka to nie abs-trakcyjne indywiduum, lecz czĊĞü otaczającej ją wspólnoty, którą tworzą np. rodzina, sąsie-dzi, spoáecznoĞü lokalna, grupa zawodowa etc.6

W związku z tym, np. w odniesieniu do me-diów, zasada „záy news to dobry news” moĪe siĊ wprawdzie dobrze sprzedawaü lub byü atrakcyj-na dla odbiorcy, lecz równoczeĞnie moĪe daü záy obraz wspólnoty i nieĞü ryzyko dla jej najwraĪ-liwszych czáonków. Czyli w ujĊciu komunitary-stycznym chodzi nie tyle o to, aby przemilczeü przestĊpstwo, ale by obok przytoczenia informa-cji na ten temat, zawarty byá takĪe kontekst caáej sprawy. Przedstawiony w taki sposób, by odbior-cy wiedzieli, jak taki przekaz zinterpretowaü. Komunitaryzm zwraca zatem przede wszystkim uwagĊ na to, jak wspóáczesne media wpáywają na spoáeczeĔstwo i kulturĊ.

OczywiĞcie przytoczone powyĪej normy etyczne, choü pomocne w zrozumieniu

záoĪo-noĞci podejmowanych przez dziennikarzy wy-borów, w codziennej pracy przybierają najczĊ-Ğciej postaü prostszych (skróconych) zapisów: prawdy, obiektywizmu, uczciwoĞci, oddziele-nia komentarza od informacji, szacunku i tolerancji. Ich stosowanie i przestrzeganie deÞ -niuje wspóáczesne zawodowe dziennikarstwo. CzĊĞü z nich moĪna bezpoĞrednio odnieĞü do norm opisanych powyĪej (jak obiektywizm do „záotego Ğrodka”), jednak znacznie czĊĞciej są one zbiorem kilku róĪnych zasad. PrawdĊ bĊdą wiĊc tworzyáy: „záoty Ğrodek”, „imperatyw ka-tegoryczny”, „zasáona mediów” etc.

Na pierwszy rzut oka normy te wydają siĊ jasne i przejrzyste. Przy gáĊbszym jednak spoj-rzeniu na problem (zarówno od strony Þ lozo-Þ cznej, jak i praktyki dziennikarskiej) juĪ nie są takie oczywiste. WeĨmy na przykáad prawdĊ. Idea prawdy nie jest jednoznaczna, jest páynna, choü na co dzieĔ traktowana jako wartoĞü staáa. Bierze siĊ to z faktu, Īe koncepcja prawdy zmie-niaáa siĊ na przestrzeni wieków. W staroĪytno-Ğci prawdą byáo to, co zostaáo zapamiĊtane i po-dane. NastĊpnie prawdĊ kojarzono ze Ğwiatem idealnych form. W Ğredniowieczu prawdą byáo to, co mówiá król, KoĞcióá lub Bóg. Z czasem prawdĊ poáączono z obiektywizmem, czy teĪ indywidualną percepcją. WspóáczeĞnie prawda skorelowana jest przede wszystkim z kontek-stem.

Podobnie rzecz ma siĊ z dziennikarstwem, gdzie przekazywanie prawdziwych (zgodnych z prawdą) informacji jest kluczowe dla wia-rygodnoĞci danego medium. Niemniej jednak dziennikarze doĞü czĊsto (niekoniecznie Ğwia-domie) mijają siĊ z prawdą. MoĪe to byü za-równo wynik braków warsztatowych, jak i po-dejmowania niewáaĞciwych wyborów o

cha-5 J. Rawls, Teoria sprawiedliwoĞci, Warszawa 2009, s. 208–216; W. Kymilicka, Tradycja umowy spoáecznej [w:]

Przewodnik po etyce…, dz. cyt., s. 232–235.

6 A. Etzioni, Wspólnota responsywna: perspektywa komunitariaĔska [w:] Komunitarianie. Wybór tekstów, red. P. ĝpiewak, Warszawa 2004, s. 181–203.

(5)

rakterze etycznym (lub obu tych rzeczy naraz). Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku przyczyną tych báĊdów mogą staü siĊ niewáa-Ğciwie dobrane, lub zweryÞ kowane, Ĩródáa in-formacji. W pierwszym przypadku bĊdzie to nieumiejĊtnoĞü samodzielnego gromadzenia faktów, a w drugim dokonanie ich niewáaĞciwej selekcji.

Etyka dziennikarska

Aby uáatwiü pracĊ dziennikarzom, próbuje siĊ opisywaü normy i zasady etyki dziennikarskiej poprzez cztery róĪne ujĊcia. Najpopularniejsze to kodeksy etyki tworzone w ramach etyki nor-matywnej, ustalającej, co jest etycznie dobre, a co záe. Kodeksy wyznaczają standardy ocen i na ich podstawie standardy postĊpowania, czyli, nieco uogólniając, to, co w pracy dzienni-karskiej (czy szerzej medialnej) jest dozwolone, a co nie. W teorii, kodeksy zawierają wszyst-kie najwaĪniejsze wskazówki, jakich dzien-nikarz moĪe potrzebowaü przy wykonywaniu swojego zawodu. Jednak w praktyce dają one pracownikom zazwyczaj doĞü ograniczoną po-moc. W obrĊbie jednej redakcji (czy instytucji medialnej) teoretycznie wszyscy je znają. Go-rzej niestety z ich przestrzeganiem. Nie jest to wyáącznie problem samych dziennikarzy i nie-przestrzegania przez nich zapisów kodeksu, a tego, w jaki sposób są one sformuáowane oraz czego dotyczą. Kodeksy ze swojej natury są bo-wiem zamkniĊte i maáo elastyczne. Im kodeks jest bardziej ogólny w swojej wymowie, tym bardziej da siĊ go interpretowaü na wiele spo-sobów (czĊsto dochodząc do przeciwstawnych wniosków). Im z kolei kodeks jest bardziej szczegóáowy, tym czĊĞciej ogranicza dzienni-karza, bo zawsze zdarzy siĊ problem, który albo zbyt szczegóáowo zostaá opisany i nie daje siĊ elastycznie dostosowaü do konkretnej sytuacji, albo w ogóle w kodeksie go nie ma7.

Drugim podejĞciem jest umieszczanie ele-mentów etyki dziennikarskiej w prawie pra-sowym. MoĪna siĊ zastanawiaü, czy prawo prasowe jest odpowiednim miejscem do deÞ -niowania etycznych i nieetycznych zachowaĔ. A jeĞli tak, to które z nich siĊ do tego nadają. PamiĊtaü jednak naleĪy, Īe za ich ewentualne nieprzestrzeganie lub záamanie moĪna pociągaü dziennikarza do odpowiedzialnoĞci karnej.

Trzecie, praktyczne podejĞcie, preferowa-ne jest przez duĪą czĊĞü samych dziennikarzy (praktyków), którzy skáaniają siĊ ku etyce sy-tuacyjnej, czyli rezygnującej z prób ustalenia sztywnych norm i ogólnych reguá postĊpowa-nia charakterystycznych dla kodeksów etyki dziennikarskiej. ZaáoĪenie jest takie, Īe kaĪda sytuacja jest niepowtarzalna i przy rozwi ązywa-niu problemów naleĪy kierowaü siĊ wáasnym doĞwiadczeniem i gáosem sumienia. Innymi sáowy, doĞwiadczony dziennikarz wiele przeĪyá i tyle widziaá, Īe sam jest w stanie podjąü wáa-Ğciwą decyzjĊ etyczną. Minusów takiego po-dejĞcia jest wiele. Przede wszystkim sprawdza siĊ ono (jeĞli w ogóle) jedynie w odniesieniu do wytrawnych pracowników medialnych. Co począü z początkującymi dziennikarzami? Skąd oni mają czerpaü wiedzĊ? Gdzie jej szukaü?

Wreszcie czwarty obszar zainteresowaĔ etyki profesjonalnej dotyczy konkretnych, najczĊĞciej niejednoznacznych, przypadków. To podejĞcie pragmatyczne, czyli tzw. etyka dylematów, gáównie trudnych i wyjątkowych sytuacji, nie do koĔca objĊtych dyrektywami kodeksów. Rzecz w tym, Īe są to przypadki, które bardzo czĊsto są chlebem powszednim w pracy dziennikarskiej. Etyka dylematów pró-buje odpowiedzieü niejako na potrzebĊ chwili, co robiü w konkretnej sytuacji (np. w oparciu o wewnątrzredakcyjne dyskusje oraz opinie kompetentnych dziennikarzy i medioznawców, porównanie sytuacji w innych krajach itp.),

(6)

chodząc z zaáoĪenia, Īe najlepiej uczyü siĊ na doĞwiadczeniach i báĊdach innych.

ħródáa informacji w internecie

Obecny 24-godzinny cykl newsowy (all news,

all the time) wedáug wielu obserwatorów

przy-czyniá siĊ do trywializacji i sensacyjnego podej-Ğcia do przekazu. PogoĔ za newsem, jak i kon-kurencja ze strony innych mediów sprawiają, Īe coraz trudniej zawrzeü kompromis miĊdzy szybkoĞcią i dokáadnoĞcią. A są to przecieĪ jed-ne z podstawowych (i najstarszych!) kwestii etycznych odpowiedzialnych za rzetelne dzien-nikarstwo. Dlatego tak waĪny okazaá siĊ szybki dostĊp do Ĩródáa informacji. Dzisiaj – wedáug wielu – tym najlepszym i wáaĞnie najszybszym Ĩródáem staá siĊ internet. Na tĊ sytuacjĊ záoĪyáo siĊ kilka czynników. Przede wszystkim zasoby internetu dostĊpne są z kaĪdego miejsca i o kaĪ-dej porze. Internet jest chĊtnie wykorzystywany, poniewaĪ teoretycznie ma nieograniczone (nie-skoĔczone) zasoby, które na bieĪąco są uzupeá-niane i poprawiane. Ponadto áatwiej i szybciej moĪna znaleĨü coĞ w sieci, lub za jej pomocą „uwiarygodniü” informacjĊ, niĪ robiü to metodą tradycyjną „twarzą w twarz” (face to face).

Poleganie wyáącznie na Ĩródáach interneto-wych rodzi takĪe szereg problemów, np. która strona internetowa (Ĩródáo) jest wiarygodna lub nie, jak poradziü sobie z cytowaniem i kopiowa-niem materiaáów internetowych. Wreszcie, inter-net nadal jest swego rodzaju „szarą strefą”, jeĞli chodzi o kwestie etyczne. Tradycyjne, zawodowe media są ograniczone kodeksami lub wieloletnią praktyką, natomiast media internetowe (szcze-gólnie te o charakterze amatorskim lub pó áama-torskim) – nie. Automatycznie stawia to przekaz internetowy na uprzywilejowanej pozycji w sto-sunku do przekazów tradycyjnych mediów.

Do podstawowych Ĩródeá informacji w dziennikarstwie internetowym moĪna

zali-czyü: zewnĊtrzne Ĩródáa informacji, agencje informacyjne, blogi, samodzielną pracĊ dzien-nikarską i dziennikarstwo obywatelskie.

ZewnĊtrzne Ĩródáa informacji stanowią naj-prostszą i najtaĔszą formĊ. Nie potrzeba utrzy-mywaü wáasnych zespoáów redakcyjnych, czy informatorów, nie trzeba wreszcie ruszaü w te-ren. Jest to praktycznie bazowanie wyáącznie na informacjach wyszukanych w sieci.

Agencje informacyjne są natomiast brane wtedy pod uwagĊ, gdy jest zapewniony odpo-wiedni budĪet. W tradycyjnym medium serwis agencyjny bywa wykorzystywany jako pomoc i uzupeánienie wáasnych informacji, tymczasem w internecie bardzo czĊsto traktowany jest jako podstawowy. Problem w tym, Īe z takich agen-cji korzysta wiele serwisów informacyjnych, wobec czego pozyskane z nich doniesienia nie dają wiĊkszej przewagi nad konkurencją. Poza tym informacje agencyjne to gáównie newsy z „wielkiego” Ğwiata, stosunkowo maáo jest natomiast informacji specjalistycznych i re-gionalnych. Ratunkiem moĪe byü korzystanie z materiaáów przesyáanych przez kilka agencji i przetwarzanie ich w informacje wáasne.

ħródáa informacji w blogach – tu iloĞü da-nych zawartych w sieci jest tak wielka, Īe trud-niej znaleĨü tam konkretne enuncjacje. Dlatego coraz wiĊkszą rolĊ w ich selekcji odgrywają wyspecjalizowane blogi czy portale.

Do zewnĊtrznych Ĩródeá informacji zalicza siĊ ponadto dziennikarstwo obywatelskie, czy-li spoáeczne Ĩródáa informacji8. Jeszcze nie tak

dawno profesjonalne Ğrodki przekazu traktowa-áy te Ĩródáa nieufnie, czy wrĊcz wrogo. Z cza-sem siĊ to zmieniáo i dzisiaj media obywatelskie (a wraz z nimi media spoáecznoĞciowe) są nie tylko popularne, ale mają coraz wiĊkszy wpáyw na opiniĊ publiczną.

Dziennikarstwo jako profesjonalny zawód wyksztaáciáo siĊ wraz z nastaniem mediów

(7)

masowych. Ten nowy typ dziennikarza-profe-sjonalisty nie pozostawaá anonimowy, ale byá znany z imienia i nazwiska, i co wiĊcej, zatrud-niony w rozpoznawalnym medium. Taki dzien-nikarz (i jego medium) pracowaá, opierając siĊ na okreĞlonych regulacjach na poziomie usta-wodawstwa paĔstwowego, jak i na podstawie wewnĊtrznych przepisów, norm i zasad regulo-wanych przez kodeksy etyki dziennikarskiej.

Z kolei dziennikarz obywatelski to najcz Ċ-Ğciej osoba anonimowa (prywatna), nie mająca doĞwiadczenia w pracy dziennikarskiej. Prze-kazuje informacje, wykorzystując nowoczesne technologie. Zakáada swój blog, stronĊ www, pisze komentarze, robi zdjĊcia, reaguje na to, co zobaczy lub usáyszy. Taki dziennikarz najczĊ-Ğciej nie jest zapoznany z normami i zasadami etyki dziennikarskiej. Jest amatorem. Nie zdaje wiĊc sobie sprawy z tego, Īe etyka dziennikar-ska jest niezbĊdna przy tworzeniu i przekazy-waniu wiadomoĞci. Przestrzeganie takich war-toĞci, jak: prawda, obiektywizm, wiarygodnoĞü, oddzielenie informacji od opinii i komentarza (w gatunkach informacyjnych) jest bezwzgl Ċd-nie koĊd-nieczne do tego, by przygotowaü w peáni poprawną informacjĊ. Nie wystarczy tylko coĞ zobaczyü, usáyszeü lub przeczytaü, a potem to zrelacjonowaü i mieü poczucie, Īe przygoto-waáo siĊ wáaĞciwą informacjĊ. Niestety, prze-waĪająca czĊĞü dziennikarzy obywatelskich tak wáaĞnie uwaĪa. Nie dostrzegają oni róĪnicy miĊdzy obiektywizmem profesjonalnego dzien-nikarstwa a subiektywizmem mediów obywa-telskich.

Etyczne dylematy

Dominujący dziennikarski imperatyw etycz-ny, nakazujący przekazywanie prawdy, rzutuje zarówno na zbieranie materiaáów, jak i na spo-sób konstruowania tekstu. Te podstawowe me-tody gromadzenia informacji moĪna zawrzeü w trzech zasadach. Są to:

• profesjonalne dziaáanie – naleĪy cytowaü Ĩródáo informacji, chociaĪby dlatego Īe zi-dentyÞ kowane Ĩródáo informacji (czyli coĞ

wiĊcej niĪ nazwisko i adres) jest dla odbior-ców wiarygodne. ħródáo anonimowe po-winno byü wyjątkiem, a nie reguáą;

• dokáadnoĞü i wiarygodnoĞü – oznacza, Īe nie powinno siĊ opieraü wyáącznie na cyta-tach z internetu, ale trzeba równieĪ spraw-dziü informacjĊ w „realu” (poza internetem, czyli potwierdziü daną informacjĊ / Ĩródáo u innego Ĩródáa);

• selekcja – czyli umiejĊtnoĞü selekcjonowa-nia (wyboru lub odrzuceselekcjonowa-nia), np. takiego Ĩródáa, które chce oszukaü lub wprowadziü w báąd opiniĊ publiczną. W przypadku in-ternetu naleĪy nauczyü siĊ wyboru miĊdzy stronami (Ĩródáami) wiarygodnymi, liczący-mi siĊ z faktami, i tymi, które tych faktów siĊ nie trzymają, choü są kreatywne w ich generowaniu.

Brak przestrzegania podstawowych zasad gro-madzenia informacji prowadzi do sytuacji, w wyniku której dziennikarz (medium) mija siĊ z prawdą lub podaje informacje niezweryÞ ko-wane. Na przykáad, jeĞli niektóre z faktów nie pasują do koncepcji zaáoĪonej przez dzienni-karza, to bardzo czĊsto nie widzi on wiĊkszej potrzeby ich sprawdzenia i dokumentowania, a wtedy niewygodne prawdy bywają opuszcza-ne lub naginaopuszcza-ne. Uznawanie posiadanych ele-mentów za nadające siĊ do wykorzystania lub zbĊdne, nie zaleĪy tylko od zawodowych kry-teriów, ale i takĪe od subiektywnych. W takiej sytuacji wiele podjĊtych decyzji rodzi proble-my etyczne, poczynając od takich, jak np. euta-nazja, aborcja, podatki, poprzez dziennikarstwo politycznie zaangaĪowane, aĪ po naruszenie czyjeĞ prywatnoĞci.

Teoretycznie, dziennikarski materiaá musi obejmowaü wszystkie istotne elementy opisy-wanego wydarzenia czy sytuacji, sygnalizowaü konsekwencje, a takĪe znaczenie wydarzenia. Fakty, które dziennikarz zgromadzi, powinny równieĪ Ğwiadczyü o jego zawodowej wiary-godnoĞci. Dziennikarski materiaá musi teĪ za-wieraü dowody, potwierdzające prawdĊ stwo-rzonego przez dziennikarza obrazu,

(8)

wydarze-nia czy sytuacji i musi wyraĨnie sygnalizowaü konkretny gatunek dziennikarskiego produktu poprzez jĊzyk, ilustracjĊ, ukáad, odwoáanie siĊ do Ĩródeá itp.9

Opieranie siĊ wyáącznie na materiaáach z internetu czĊsto prowadzi do mijania siĊ z prawdą i w efekcie do formuáowania faászy-wych, czyli de facto nieprawdzifaászy-wych, wnio-sków. Taki przypadek dotyczyá materiaáów przedstawionych przez FundacjĊ „MaciuĞ” na temat niedoĪywienia polskich dzieci. Materia-áy wywoáaMateria-áy burzĊ medialną. Jednak, jak siĊ póĨniej okazaáo, dane fundacji w caáoĞci opar-te zostaáy na niezweryÞ kowanych Ĩródáach internetowych. Jakkolwiek áatwo domyĞlaü siĊ intencji stojących za Fundacją, to trudno zro-zumieü, dlaczego Īadne z tradycyjnych me-diów nie sprawdziáo tych informacji przed ich upublicznieniem10.

Drugi, podobny przypadek to artykuá

Ro-werowa rewolucja. Czy OC dla cyklistów b Ċ-dzie obowiązkowe? opublikowany w

„Dzien-niku Gazecie Prawnej”. Autor postuluje w nim potrzebĊ wprowadzenia obowiązkowych skáa-dek OC dla rowerzystów w Polsce. W artykule jest przytoczonych wiele przykáadów z caáej Europy, sugerujących, Īe takie rozwiązania funkcjonują w innych krajach Unii Europej-skiej lub lada chwila bĊdą tam wprowadzane. Tekst ukazaá siĊ zarówno w wydaniu papiero-wym gazety, jak i w wydaniu internetopapiero-wym, wywoáując poruszenie wĞród internautów. Temat i przykáady báyskawicznie podchwyci-áy takĪe inne media tradycyjne. DoĞü szybko

okazaáo siĊ jednak, Īe treĞü artykuáu ma nie-wiele wspólnego z rzeczywistoĞcią, albowiem autor bazowaá na niezweryÞ kowanych (i czĊ-sto nieaktualnych) danych zaczerpniĊtych z internetu. Na tekst i medialny szum szybko zareagowali przedstawiciele organizacji eko-logicznych i rowerowych (m.in. Miasta dla Rowerów, Warszawska Masa Krytyczna, czy Zielone Mazowsze). W swoich oÞ cjalnych komunikatach, dementujących wzmianki za-warte w materiale, podkreĞlali, Īe Īadna (sic!) informacja zamieszczona w artykule nie jest prawdziwa11.

Mijanie siĊ z prawdą to nie tylko polska przypadáoĞü. W 2006 r. portal cnnmoney.com podaá informacjĊ, Īe blog zatytuáowany

Walmarting Across America, a hoáubiący

ame-rykaĔską sieü wielkich centrów handlowych Wal-Mart, okazaá siĊ faászerstwem. Pomysá na blog byá prosty. Dwie osoby, które go prowadzi-áy, przemierzaáy Stany Zjednoczone w swoim wozie campingowym i zatrzymywaáy siĊ przy kolejnych centrach Wal-Mart. KaĪdy taki postój byá opisywany na blogu. Autorzy pisali o fe-nomenalnych sprzedawcach, fantastycznej at-mosferze pracy, bezkonkurencyjnych ofertach, wyprzedaĪach i okazyjnych zakupach. Jednak, jak ujawniá portal cnnmoney.com, nie robili tego z czystej miáoĞci do sieci, ale najzwyczaj-niej w Ğwiecie byli za to sowicie opáacani. Para profesjonalistów zostaáa wynajĊta przez Þ rmĊ PR-owską po to, by w niekonwencjonalny spo-sób wzbudziü dodatkowe zainteresowanie cen-trami Wal-Mart. Blog prowadziá Jim Thresher,

9 C. Mathews, W.L. Rivers, Etyka Ğrodków przekazu, Warszawa 1995, s. 51–77.

10 A. Pezda, Jak fundacja „MaciuĞ” manipulowaáa danymi, media podchwyciáy drastyczne dane, a szczaw i

mi-rabelki zatrzĊsáy polską polityką, Wyborcza.pl, 20.03.2013,

http://wyborcza.pl/1,75478,13593334,Jak_to_glode-m_800_tys_dzieci_bylo_Smutna_opowiesc.html?as=3 [dostĊp: 22.06.2013].

11 N. DĪikija, T. ĩóáciak, Rowerowa rewolucja. Czy OC dla cyklistów bĊdzie obowiązkowe?, Gazeta Prawna.pl, 29.04.2013, http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/700872,rowerowa_rewolucja_czy_oc_dla_cyklistow_bedzie_ obowiazk# [dostĊp: 22.07.2013]; zob. teĪ (pioz), RowerzyĞci zbulwersowani po tekĞcie w „DGP”. – Káamstwa!, Wyborcza.pl, 29.04.2013, http://wyborcza.pl/1,75248,13827237,Rowerzysci_zbulwersowani_po_tekscie_w_DGP_ Klamstwa_.html [dostĊp: 22.07.2013].

(9)

zawodowy fotograf zatrudniony w „Washing-ton Post”, oraz niezaleĪna dziennikarka – Laura St. Claire12.

Caáa historia zostaáa doĞü szczegóáowo opi-sana przez media. Pytania, jakie od razu siĊ na-rzucają to: co z prezentowanych na tego typu blogach informacji jest prawdą i na ile infor-macje tam zawarte są prawdziwe? Czy i kiedy mogą one peániü wiarygodne Ĩródáo informa-cji? Jak czĊsta jest to praktyka? Czy amator-skie „fanowamator-skie” strony to tak naprawdĊ laurki opáacane przez Þ rmy, instytucje, celebrytów lub ich wydawców? Czy moĪe wiarygodniej-sza byáa wersja wydarzeĔ przedstawiona przez Wal-Mart, które broniáo siĊ, pisząc w oĞwiad-czeniach, Īe to krytycy blogu są opáacani przez konkurencjĊ, by robiü Wal-Mart czarny PR? Ale czy w takim razie usprawiedliwiaáo to dziaáanie Wal-Mart, które przecieĪ byáo wczeĞniej? Czy tego typu dziaáanie róĪni siĊ od tzw. „wirusowe-go marketingu” (viral marketing), za pomocą którego Þ rmy próbują wywoáaü szum na temat swoich produktów lub usáug (najczĊĞciej po-przez portale spoáecznoĞciowe), by ominąü tra-dycyjne media reklamowe i dotrzeü do odbior-ców z przekazem, czĊsto przy tym po drodze páacąc róĪnym agencjom? Czy to siĊ znacząco róĪni od product placement, znanego z telewizji i Þ lmu, gdzie publicznoĞü nie jest informowana (a w kaĪdym razie nie zawsze), Īe jakiĞ produkt na ekranie zostaá opáacony przez konkretną Þ

r-mĊ? Last but not least, jak to wszystko ma siĊ do uczciwego, rzetelnego i zgodnego z prawdą informowania odbiorców?

Rodzi to w efekcie problemy, w wyniku których nie zawsze moĪna mieü pewnoĞü, jak naleĪy traktowaü dane Ĩródáo. W pierwszej poáowie 2013 r. gáoĞno byáo w Polsce wokóá oddolnej kampanii Anty nc+ bĊdącej reakcją byáych klientów platform cyfrowych Canal+ i N, których oburzyá sposób narzucania no-wych umów przez powstaáą po fuzji platformĊ nc+. Mimo iĪ po stronie uĪytkowników stanĊáy UOKiK i KRRiT, a z Þ rmy, na znak protestu, odeszáo kilka kluczowych osób, to uczestników kampanii oskarĪano o czarny PR inspirowany przez konkurencyjną platformĊ Polsatu. Nawet fakt pozyskania dla kampanii prawie 90 tysi Ċ-cy fanów na Facebooku nie zmieniá stanowiska Þ rmy, generując chaos informacyjny13.

Wbrew pozorom, nie jest to odosobniony problem, bowiem wielu blogerów podejmuje ta-kie, a nie inne tematy, czy opisuje pewne zjawi-ska na czyjeĞ zlecenie14. Czy w związku z tym,

moĪna dane Ĩródáo traktowaü powaĪnie, skoro swoje stanowisko uzaleĪnia ono od przelewu na konto bankowe? Czy transparentnoĞü blogów byáaby rozwiązaniem tych i innych kontrower-sji? Czy ich przejrzystoĞü miaáaby wpáyw na jakoĞü informacji tam zamieszczanych? W kon-tekĞcie caáej sprawy warto pamiĊtaü równieĪ i o tym, Īe coraz wiĊcej informacji dociera do

12 The Wal-Mart fake blog controversy. Anatomy of a public relations disaster, „Walmart Watch Blog”, 3.01.2008, http://makingchangeatwalmart.org/factsheet/walmart-watch-fact-sheets/the-wal-mart-fake-blog-controversy-anatomy -of-a-public-relations-disaster/ [dostĊp: 24.08.13]; O. Ryan, Wal-Mart PR Þ rm pulls fake blog stunt, and runs for

cover, „CNN Money”, 15.10.2006, http://money.cnn.com/blogs/browser/2006/10/wal-mart-pr-Þ

rm-pulls-fake-blog-stunt.html [dostĊp: 24.08.13]; K. O’Keefe, Fake blog? Walmart gets caught with its pants down, „Real Lawyers Have Blogs”, 13.10.2006, http://kevin.lexblog.com/2006/10/13/fake-blog-walmart-gets-caught-with-its-pants-down/ [dostĊp: 24.08.13].

13 M. Wilgocki, Co wolno pracownikowi na Facebooku? W niektórych Þ rmach wszystko, Wyborcza.pl, 4.07.2013, http://wyborcza.pl/1,75478,14225218,Co_wolno_pracownikowi_na_Facebooku_W_niektorych_firmach.html [dostĊp: 05.07.2013]; Milionowy budĪet na promocjĊ nc+. Mimo afery kampania trwa w najlepsze, Dziennik.pl 10.04.2013, http://wiadomosci.dziennik.pl/media/artykuly/424655,milionowy-budzet-na-promocje-nc-mimo-afery-kampania-trwa-w-najlepsze.html [dostĊp: 5.07.2013].

14 T. Tomczyk (Kominek), ile zarabiają blogerzy?, „Kominek.in”, 18.03.2013, http://www.kominek.in/2013/03/

(10)

nas przez strony PR-owskie. JeĞli dodatkowo coraz wiĊcej odbiorców (szczególnie máodych) interesuje wyáącznie informacja, a nie to, skąd (z jakiego Ĩródáa) ona pochodzi (co moĪna za-obserwowaü na portalach spoáecznoĞciowych), to czy w szerszym ujĊciu jest to zagroĪenie dla wiarygodnoĞci przekazów medialnych?

W grudniu 2013 r. Ğwiat obiegáa informa-cja o tym, jak przywódca Korei Póánocnej, Kim Dzong Un rozkazaá straciü swojego wuja, 67-letniego Czanga Song Taeka (wraz z czte-rema innymi osobami). OÞ cjalnie oskarĪony o zdradĊ, dziaáalnoĞü kontrrewolucyjną, próbĊ przewrotu oraz inne przestĊpstwa, miaá zostaü rozstrzelany. JednakĪe fakt, Īe dostĊp do in-formacji z tego najbardziej izolowanego kraju na Ğwiecie jest szalenie ograniczony i media Ğwiatowe muszą bazowaü albo na cedowanych informacjach rządowych, albo na spekulacjach i analizach specjalistów, sprawia, Īe informa-cje związane z Koreą Póánocną, traÞ ające do Ğwiatowej opinii publicznej, doĞü czĊsto zna-cząco odbiegają od rzeczywistoĞci. Tak byáo i w tym przypadku. Pod koniec grudnia 2013 r. zaczĊáy siĊ pojawiaü drastyczne opisy dotyczą-ce egzekucji. Podawano, Īe Czang Song Taek i pozostaáe cztery osoby nie zginĊáy od kul, ale zostaáy Īywcem rozszarpane przez 120 wy-gáodniaáych (gáodzonych przez trzy dni) psów myĞliwskich. Wszystko dziaáo siĊ w wielkiej metalowej klatce, do której skazaĔcy, wcze-Ğniej rozebrani do naga, zostali wrzuceni. Owa brutalna egzekucja miaáa trwaü okoáo godziny i uczestniczyü mieli w niej jako obserwatorzy gáówni oÞ cjele reĪimu.

Informacja o takiej treĞci ukazaáa siĊ w wie-lu Ğwiatowych serwisach informacyjnych (m.in.

„NBC News”, „The Daily Mail”, „The New York Daily News”, „London Evening Standard”), w tym teĪ i polskich (m.in. Wyborcza.pl, Inte-ria.pl, WP.pl, Dziennik.pl, naTemat)15.

Przepro-wadzone jednoczeĞnie dziennikarskie Ğledztwo, co warto podkreĞliü, przez blogera Trevora Po-wella16, ponad wszelką wątpliwoĞü wskazaáo, Īe

caáa historia z psami nie miaáa miejsca i zosta-áa wymyĞlona przez jednego z chiĔskich inter-nautów na portalu spoáecznoĞciowym. Stamtąd historia traÞ áa do chiĔskojĊzycznego tabloidu „Wen Wei Po” z Hongkongu, mając nadal cha-rakter informacji lokalnej. Musiaáa niemniej jednak wyglądaü na tyle wiarygodnie, Īe zostaáa przetáumaczona na jĊzyk angielski i przedruko-wana przez singapurską gazetĊ „Straits Taimes”. To z kolei sprawiáo, Īe nabraáa ona charakteru globalnego. Byáa bezwiednie kopiowana oraz powielana przez anglojĊzyczne media, a nastĊp-nie media na caáym Ğwiecie.

Zastanawiające jest to, dlaczego tego typu nieprawdopodobna historia zostaáa bez pro-blemu zacytowana przez wiĊkszoĞü mediów (gáównie internetowych) na Ğwiecie? Podsta-wowy báąd dotyczy wáaĞnie niewáaĞciwego rozpoznania i potwierdzenia internetowego Ĩródáa. Kolejne media podawaáy na przykáad Ĩródáo do oryginalnej wiadomoĞci, lecz go nie weryÞ kowaáy. Przez kilkanaĞcie dni, gdy infor-macja byáa publikowana przez Ğwiatowe media, nikogo nie zdziwiá fakt, Īe sensacja pochodzi z portalu spoáecznoĞciowego, a nie z oÞ cjalne-go Ĩródáa (rządowego, agencyjnego etc.). I co waĪniejsze, tego typu informacja nie zostaáa na-gáoĞniona przez media poáudniowokoreaĔskie czy chiĔskie, które zazwyczaj pierwsze mają dostĊp do informacji z Korei Póánocnej.

15 M. Wybieralski, „Rozszarpaáo go 120 gáodnych psów”, czyli jak zachodnie media uwierzyáy w plotkĊ o Korei

Pán., Wyborcza.pl, 6.01.2014, http://wyborcza.pl/1,75477,15230692,_Rozszarpalo_go_120_glodnych_psow_czyli

_jak_zachodnie.html [dostĊp: 22.01.2014].

16 T. Powell, 120 dogs: chinese satirist’s tweet takes all english news media for a ride, TrevorPowell blog, 6.01.2014, http://trevorpowell.com [dostĊp: 6.01.2014].

(11)

Wskazuje to, Īe dziennikarze w pewnych sytuacjach są bardziej skáonni zgadzaü siĊ na coĞ, na co nie zgodziliby siĊ w innych okolicz-noĞciach (tego typu egzekucja nie zostaáaby potraktowana wiarygodnie w odniesieniu do ja-kiegokolwiek innego kraju). W związku z tym nie zachowują oni odpowiedniej czujnoĞci przy sprawdzaniu Ĩródáa informacji.

Problemem jest takĪe to, Īe w Ğwiecie glo-balnych mediów i technologii pozwalających sprawdziü w zasadzie wszystko, nie ruszając siĊ z fotela, nikt jednak nie zadaá sobie trudu i nie zbadaá oryginalnego Ĩródáa. MoĪna to zrzuciü na karb bariery jĊzykowej. Lecz takie postawienie problemu sprawia, Īe bazowanie na niepotwierdzonych przekazach interneto-wych staje siĊ istną loterią – zarówno, jeĞli chodzi o prawdziwoĞü informacji, jak i jej wiarygodnoĞü.

Oddzielny problem stwarzają fora interneto-we i media spoáecznoĞciowe. Czy wypowiedzi zapisywane pod nazwiskiem są wypowiedziami publicznymi, czy moĪe prywatnymi? Czy moĪna je publikowaü i czy wymagana jest zgoda orygi-nalnego autora? Co pracownicy mogą publiko-waü o swoim miejscu pracy na portalu spoáecz-noĞciowym? Czy dziennikarz moĪe na swoim oÞ cjalnym proÞ lu (np. na Facebooku czy Twitte-rze) zajmowaü inne stanowisko niĪ oÞ cjalne sta-nowisko redakcji? A jeĞli tak, to czy nie wpáywa to na wiarygodnoĞü takiego dziennikarza i / lub medium, które reprezentuje? W polskich realiach takim medium staá siĊ Twitter. Patrząc na to, co dzieje siĊ z wpisami na Twitterze, moĪna powie-dzieü, Īe to medium (jak i inne media spoáeczno-Ğciowe) staáo siĊ w wielu obszarach podstawo-wym Ĩródáem informacji i komunikacji miĊdzy

politykami a mediami. Pomaga w tym szyb-koĞü przekazywania informacji (kontrolowane „przecieki” z obrad za zamkniĊtymi drzwiami), a takĪe skrótowoĞü przekazów. Wymusza to na dziennikarzach dopowiadanie reszty, najcz Ċ-Ğciej pod postacią spekulowania, czyli wróĪenia z przysáowiowych fusów17. A w tego typu

sytu-acjach nietrudno o nawet nieĞwiadome mijanie siĊ z prawdą.

Podsumowanie

Reasumując, etyczne aspekty dotyczące gromadzenia i selekcji materiaáów dzienni-karskich bardzo czĊsto skupiają siĊ przede wszystkim na tym, w jaki sposób dziennikarz uzyskuje informacje. Nie wolno jednak za-pominaü, Īe podjĊcie wáaĞciwej decyzji uza-leĪnione jest bardzo czĊsto od przestrzegania norm i zasad etycznych. PamiĊtaü bowiem naleĪy, Īe efektem tych dziaáaĔ są relacje miĊdzy dziennikarzem a adresatem jego dzia-áaĔ, czyli opinią publiczną. Innymi sáowy, normy i zasady etyczne w poáączeniu z do-Ğwiadczeniem i praktyką dziennikarską mogą prowadziü do zachowaĔ pozwalających Ğwia-domie, etycznie i profesjonalnie poruszaü siĊ w otaczającym nas wirtualnym chaosie infor-macyjnym.

Zatem zasady rządzące zbieraniem infor-macji w sieci muszą wyglądaü podobnie jak w przypadku tradycyjnych metod gromadzenia informacji. Czyli internet powinien byü trakto-wany tak samo, jak Ĩródáa tradycyjne. Nie moĪ-na przecieĪ z góry zakáadaü, Īe jeĞli coĞ zostaáo zamieszczone w sieci, to automatycznie taka wiadomoĞü zostaáa wczeĞniej profesjonalnie zweryÞ kowana.

17 P. Górecki, ûwierkanie po polsku, czyli Twitter roĞnie w siáĊ, Wyborcza.pl, 18.05.2013, http://wyborcza. pl/1,75248,13931816,Cwierkanie_po_polsku_czyli_Twitter_rosnie_w_sile.html [dostĊp: 19.05.2013].

(12)

Bartosz Gïowacki

Internet as a source of information for the journalist – breaching the truth versus media ethics

SàOWA KLUCZOWE

etyka dziennikarska, Ĩródáa informacji, dziennikarstwo internetowe, dziennikarstwo oby-watelskie

STRESZCZENIE

Internet, ze swoimi nieograniczonymi zasobami, staá siĊ miejscem pozyskiwania informa-cji takĪe dla mediów tradycyjnych. Rodzi to szereg problemów etycznych, bowiem to, co w obrĊbie mediów tradycyjnych zostaáo opisane w ramach kodeksów etyki dziennikarskiej lub zawodowych norm, w przypadku internetu dopiero siĊ krystalizuje. Takie dziaáania, jak np. bezreß eksyjne kopiowanie i udostĊpnianie materiaáów z sieci, czy teĪ brak ich wery-Þ kacji, kreują liczne problemy o charakterze etycznym. Nie są one nowe, ale przy okazji internetu kwestia ta pojawiáa siĊ w innym kontekĞcie, który potrzebuje nowego ujĊcia i zde-Þ niowania.

KEY WORDS

media ethics, sources of information, internet media, social media ABSTRACT

The internet with its unlimited resources enabled journalists to gather information that are then used by traditional media. It is therefore worth elaborating on the ethical issues that are connected with it. Media ethics codes or professional rules of conduct were developed over the last decades in traditional media. The so-called New Media are nowadays facing these issues. The examples of activities such as thoughtless copying and sharing of content from the internet, or the lack of news veriÞ cation create ethical problems in connection to telling truth. These issues are not new since the ofß ine media were struggling with them for decades. In the online platforms they gained a new context which requires a new approach and deÞ nition.

NUMER 1 (60) 2015 ISSN 1641-0920

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wybrani uczniowie prezentują i omawiają, wcześniej przygotowane przykłady różnych form przekazu stosowanych przez współczesne media, takie jak: informacja o faktach,

„Tworzenie programów nauczania oraz scenariuszy lekcji i zajęć wchodzących w skład zestawów narzędzi edukacyjnych wspierających proces kształcenia ogólnego w

Istnieje więc okazja i możliwość dla tych osób i instytucji, które pragną trwalej upamiętnić swój pobyt w pierwszym w Polsce Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, mieście

rodne formy kultury lokalnej, a kraje Trzeciego Świata stają się obiektem nowej formy imperializmu - ekspansji środków masowego przekazu (Giddens

Korzystanie z informacji Korzystanie ze Ĩródeá informacji o Īyciu politycznym, krytyczna analiza materia áów Ĩródáowych (I.P.2 / II.R.1) Wiadomo Ğci: Przemiany

Biblia zawiera wiele postaw, wzorców i wydarzeĔ, które wciąĪ funkcjonują w ĞwiadomoĞci wspóáczesnego czáowieka wychowanego w tym krĊgu kulturowym, nawet je Ğli

Przedm iotem artykułu je s t prasa lokalna ukazująca się na obsza­ rze Ziemi Rybnicko-W odzisławskiej. Zgodnie z tą klasyfikacją, przedstaw iono p o szcze­

W arto uprzytomnić sobie, że tego rodzaju kodeksy etyki zawodowej redaguje się zwykle dla tych zawodów, które odznaczają się szczególną rangą społeczną