• Nie Znaleziono Wyników

Kwiaty z ogrodów papieży. Papieże świętych polskich. Pius XI

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kwiaty z ogrodów papieży. Papieże świętych polskich. Pius XI"

Copied!
248
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

1

(6)

T E G O Ż A U T O R A

R O M A — A M O R — o p is Rzym u P a p i e ż y — ja k o V a d e m e- cu m dla p i e l g r z y m ó w .

T U E S P E T R U S — krótkie p o e m a t y stu Ś w i ę t y c h i B ł o g o s ł a ­ w i o n y c h P a p i e ż y — w ra z ze w s p o m n i e n i e m h is t o r y c z n e m roku j u b i l e u s z o w e g o 1925.

N O N P R > £ V A L E B U N T — N i e z w y c i ę ż ą g o ! — H is to r y c z n y o p is s p o r ó w i w a l k K o r o n y p r z e c i w T ia r z e — z a k o ń c z o n y c h z a w ­ s z e C a n o s s ą .

P A P I E Ż E L A T E R A N U — w r a z z h is t o r y c z n y m sz k ic e m tej p ie r w s z e j i n a jc z c ig o d n ie js z e j K ated ry B i s k u p ó w Rzym u — P a ­ p ie ż y .

Cztery te d z ie ła b o g a to i l u s t r o w a n e — są d o n a b y c ia w K s i ę ­ garni ś w . W o j c i e c h a w P o z n a n i u .

(7)

Ks. Dr ALFRED WRÓBLEWSKI

KWIATY Z OGRODÓW PAPIEŻY P A P IE Ż E ŚWIĘTYCH POLSKICH

i

P I U S XI

ODBITO W D RU KA RN I

SIÓ STR NAJŚW . RODZINY Z N AZARETU ALBANO POD RZYMEM

1 9 3 0

(8)

.iCMu- K-u-yi-

/ M G 9 8 ir_

(9)

J E G O EMINENCJI

K A R D Y N A ŁO W I Ś W . R Z Y M S K IE G O K OŚCIO ŁA

A L E X A N D R O W I K A K O W S K I E M l l

A R C Y P A S T E R Z O W I M E T R O P O L IC IE A RCHIDIECEZJI W A R S Z A W S K IE J

Z K T Ó R E G O RĄK S P Ł Y N Ę Ł A SAKRA BISKUPIA NA

A C H I L L E S A R A T T I

N U N C J U S Z A S T O L I C Y Ś W I Ę T E J W P O L S C E D Z I Ś

N A JC H W A LEB N IEJ R Z Ą D Z Ą C E G O K O Ś C IO Ł E M

PAPIEŻA

PIUSA XI

SKROM NĄ T Ę P R A C Ę W N A JG ŁĘB SZE J CZCI I

S Y N O W S K IE M U C ZU C IEM P O Ś W I Ę C A

KS. Dr A L F R E D W R Ó B L E W S K I

(10)

- . . . : . i - - I' a

. ...’■ ■■ . . ■■ . v . ■,.■■■.■.

v :. V;

(11)

KWIATY Z

OGRODÓW PAPIEŻY

(12)
(13)

KWIATY Z OGRODÓW PAPIEŻY.

l l ^ z y m — K a tak u m b y — L ateran — A vignon — W a t y ­ kan! Pięć n a z w , pięć w y r a z ó w . P o ło ż o n e na k a r­

tę d ziejó w z g a rn ę ły je, o kryły, p o d d a ły je s o b ie , i s ta n ę ­ ły W o d z e m na czele ludzkości, by świecić od d w u ty sięcy lat je d y n ą B ożą p o ch o d n ią św iatu, by głosić je d y n e w sw ej nieom ylności h asło «P r a w d y »; by snuć je d y n ą w stę g ę z b a ­ w ie n ia , której p o c z ą te k n a szczycie G o lg o ty , a koniec u trum ny o statn ieg o N a s tę p c y R y b a k a z n ad G en ezare tu . One ja w ią p o stać T e g o , który w sz ech m o c n y m ro zk az em C h ry ­ s tu s o w y m wcielił niesk o ń czo no ść r z ą d ó w Z b a w c z y c h na ziemi, n ie w zru szo n o ść d zieła O dkupienia, nieom ylność d ró g p ie lg rzy m o w an ia do s z c z ę sn e g o pro g u w ieczności, i w s z e c h ­ w ła d z ę K luczów od w r ó t n i e b a . O ne w y r a z y w r y ły się granitem s k aln y m o brzegi b ezd e n n y ch toni z łe g o , i od d w u d ziestu w ie k ó w w id z ą ro ztrą cają ce się fale gw ałtu , b e z ­ praw ia, jad u i fałszu — bo u trw alo n e B o żą obietnicą d a ­ ną Piotrow i do k o ńca ś w i a ta : « T y jesteś O p o k a, a na tej opoce zb ud u ję kościół mój, a b ra m y piekielne nie zw y c ię ­ ż ą g o. 1 tobie d a m Klucze k ró le s tw a n ieb iesk ieg o . A co­

kolwiek z w ią ż e s z n a z i e m i , b ędzie z w ią z a n o i w niebie-

— 9 —

(14)

siech : a cokolw iek r o z w ią ż e s z n a ziemi, b ędzie r o z w ią z a ­ no i w niebiesiech» . ( M a t . 1 6 . )

Kościół, w r a z z Jeg o n ie w id o m ą G ło w ą , Jezu sem u ta ­ jo n y m w N a jś w ię ts z y m S ak ram en cie. K o śc ió ł, w r a z z Je­

go w id o m ą G ł o w ą , P io tr e m , O p o k ą , K lucznikiem , Sterni­

kiem Łodzi — ż y w y m w s w y c h n a s tę p c a c h , Biskupach Rzym u — P a p ie ż a c h .

Z rozum ienie P a p i e s t w a je st w tajem niczen iem się w d ziałaln o ść z b a w c z ą C h r y s tu s a . U k ochanie P a p ie s t w a jest ja k b y z a w a rc ie n ie ro z e rw a ln e g o p rz y m ie rz a z Bogiem w s p r a w ie w ła s n e g o z b a w ie n ia . P rzy jęc ie i uzn an ie P a p ie ­ s t w a w Jeg o rad ach , w sk a z a n ia c h i ro zk az ach je st z a b e z ­ pieczeniem d u ch a przec iw z łe m u , które w niezliczonych form ach i p r z e ja w a c h s ta r a się n a s w y k o leić z jed yn ej d ro ­ gi p r a w d y , cnoty i o b o w ią z k u w io d ące j do z b a w ie n ia .

D zieje P a p ie s t w a od św . P io tra od dni n a s z y c h s ą tak piękne, ta k b a rw n e , tak św ięte i w sp a n ia łe , iż p o z n a w a n ie ich m o że nietylko s p ra w ić istną ro zk osz d u c h o w ą , lecz z po żytkiem w y p ełn ić długie g o dzin y ż y c io w e .

P r z y s tę p u ją c do ich p o z n a n ia z d a się p rzed nami ol­

b rz y m ia łą k a s tu b a r w e m kw iecia isk rząc a w słońcu — z d a się sk arb iec k ry jąc y nieprzeliczony z a p a s z ło ta i d ro ­ gich kamieni — z d a się p rz e d z iw n a s a la z a s ta w io n a sto ­ łam i uginającem i się p od ciężarem w y b o rn y c h p o t r a w , któremi u m y s ł i serce n asycić się m ogą. W c z y ty w a n ie się w dzieje P a p ie ż y u szlac hetn ia d u s z ę , w z m a c n ia w ia r ę , u trw a la cnotę, bo zb liża do C h r y s tu s a , który sam w N a ­ stęp ca ch P io tro w y c h s w ą w ł a d z ą , m opą i n ieo m y lno ścią ż y je , i d z ia ła n ie sk o ń czo n o ścią sw ej miłości ku lud zio m ,

(15)

karm iąc p rzez Niego s w o je o w c e i s w o je b a ra n k i. — Bez pretensji do w y s z u k a n e j, w y k w in tn ej i ź r ó d ło w o now ej zjaw y , w kilkudziesięciu krótkich szkicach p o d a m ja k ­ by tyle k w ia tó w z o g r o d ó w P a p ie ż y . Niemi zachęcę do d a lsz e g o zg łęb ian ia w e w ła s n e j sk arb n icy w ie d z y onych P ostaci d z ie jo w y c h , których skroń p o tró jn ą k o ron ą Bóg uczcił na ziemi, b y w w iecz y stej czc z o n ą b y ła i w n i e b i e .

R ZY M , 8 g o W R Z E Ś N I A 19 3 0 R.

K S . D R . A L F R E D W R Ó B L E W S K I

K A N O N I K A R C Y B A Z Y L IK I L A T E R A N U

P R A Ł A T D O M O W Y J E G O Ś W I Ą T O B L I W O Ś C I

P R O T O N O T A R J U S Z A P O S T O L S K I

C Z Ł O N E K P A P I E S K IE J A K A D E M JI A R C A D I A .

11 —

(16)
(17)

STULECIA W LICZBIE PAPIEŻY.

^ j e ś l i 261 p a p ie ż y podzielić ch cem y na 19 cie stuleci i ćw ierć o b e cn e g o wieku, w y p a d n ie zaliczyć przeciętnie trz y n a stu do cztern astu na każd e, i tak mniej w ięcej b y ło .

K O P U Ł A Ś W . P I O T R A I Z A M E K A N I O Ł A — O Z A C H O D Z I E S Ł O Ń C A

W ie k p ie rw s z y m iał tylko 4 c h p ap ie ż y . Ś w ię c i: P io tr Lin, Klet, K lemens. W ie k drugi, m a je d y n a s t u . W ie k trzeci, p ię tn a s tu . W ie k cz w a rty , je d y n a s tu . Ilość ta nie dziw i w o ­ bec aureoli m ę c z e ń s tw a , k tó rą zdobni ja śn ie ją w niebie, i ś w iecą b o h a te rs tw e m w obronie w ia r y całej O w czarn i

— 13 —

(18)

Bożej na z ie m i. — W ie k piąty z g a rn ą ł p a n o w a n ie je d y ­ n a s tu . — W ie k s z ó s ty m a cztern astu p a p ie ż y . — W iek s ió d m y , d w u d z ie s tu . — W ie k ó s m y , tr z y n a s tu . — W iek d z iew iąty , d zie w ię tn a stu . — W ie k d ziesiąty , ( m o ż e n aj­

b u r z liw s z y ) d w u d z ie s tu trzech. — W ie k je d y n a sty , ośm - nastu. — W ie k d w u n a s ty , s z e s n a s tu . — W ie k tr z y n a s ty , o ś m n a s tu . — W ie k c z te rn a s ty , dziesięciu. — W ie k pię­

tn a sty tr z y n a s tu . — W ie k s z e s n a s ty , s ie d m n a s tu . — W iek s ie d e m n a s ty , j e d y n a s t u . — W ie k o ś m n a s ty , o ś m iu . W iek d z ie w ię tn a sty , s z e ś c i u .

Z n am ien n em jest, iż z ro zw o jem cywilizacji o statn ieg o stulecia, i liczba lat p a n o w a n ia p a p ie ż y rośnie i dochodzi do m ajestaty czn ej cyfry P io tro w ej «ćw ierćw ieku ; p rz e ­ k racz a ją triumfalnie za P iu s a I X , na k tórego grobie w r y ła się złotem 31 !

— 14

(19)

LATA PANOWANIA PAPIEŻY.

t r z y d z i e s t u dziew ięciu P a p ie ż y p a n o w a n ie B óg poli­

c zy ł nie n a lata, lecz n a miesiące, a n a w e t zaled w ie p arę dni. P o śmierci św . Z a c h a rja s z a , 27 m a rc a roku 752, o b ran o S tefan a l i g o , który a p o p le k sją tk n ię ty , z m arł 29 m a rc a tegoż ro k u , i zło żo n y w g ro b o w c a c h w aty k a ń s k ic h o trz y m a ł lakoniczny n a p is : «T u leży Stefan rzym ianin P a p ie ż d r u g i» .

T e o d o r lig i, w roku 8 9 8 panu je d w a d z ie śc ia dni, jak jeden z jego p o p r z e d n ik ó w p ap ież S y zy n iu sz, który w ro­

ku 708 o b ra n y , ró w n ież tylko d w a d z ie ś c ia dni z a s ia d a ł na stolicy P io tro w ej. Leon V, panuje w 9 0 3 ro k u , m iesiąc i 26 dni. S e w e ry n , w 6 4 0 roku o b ra n y , p a n o w a ł d w a mie­

siące i 4 dni. P a p ie ż Rom an, w 8 97 d z ie rż y ł ster Łodzi trzy m iesiące i 21 d n i. W ik to r III, w 1087, pan u je cztery miesiące i 26 dni. — Pięć miesięcy p a n o w a li: Jan XVI, w 9 9 6 ; C elesty n II, w 1 1 4 4 ; Błog. Innocenty V, z zakonu św.

Dominika, w 1 2 7 6 , p o c h o w a n y w arcy b a zy lic e L a te ra n u ; św ięty C elesty n V — w 1 2 9 4 . P a p ie ż K rzysztof w 904, i p ap ież London w ,914, p a n u ją sześć m iesięcy. Stefan IV w 817, Stefan IX w 1058, siedem m iesięcy. P o osiem m iesię­

cy p a n u ją : Leon VI, w 8 2 9 ; Jan XIV, w 985, Jan XXI, w 1277, Błog. B en ed y k t XI, w 1304, Bonifacy III, w 607. P o

(20)

dziesięć m iesięcy p an o w ali p a p ie ż e : Ś w ięty A gapit 1 w 5 3 6 ; św . Leon II, w 6 8 3 ; ś w ięty B en ed y k t II, w 6 8 5 ; A lexan- d e r V, w 1 4 10; G rz e g o rz XIV, w 1591. — Jed en aście mie­

sięcy rządzi Kościołem św . p ap ież i m ęczennik S y x tu s II, w 261 roku. M ięd zy rokiem 678, a rokiem 6 8 2 , pięciu p a p ie ż y zło żo n o d o gro b u . Od 897 do 9 0 4 siedm iu p a ­ pieży p rzeszło ja k b ły s k a w ic z n ą z ja w ą przez Rzym i S k ałę P i o t r o w ą .

Były je d n ak i długie p a n o w a n ia . Ś w . P io tr — p ie rw ­ szy p ap ież — rządzi 25 lat, 2 m iesiące i 7 dni. P o d w a ­ d zieścia trzy lata p a n u j ą : św . S y lw e s te r I ( 3 1 4 - 3 3 7 ) , Ha- d ry a n I ( 7 7 1 - 7 9 5 ) , P iu s VI ( 1 7 7 5 - 1 7 9 9 ) . Lat d w a d z ie ­ ścia jed en r z ą d z ą : A le x a n d e r II ( 1 1 5 9 - 1 1 8 1 ) ; ś w ięty Leon I W ielki, D o k to r K o ścio ła ( 4 4 0 - 4 6 1 ) . Lat d w a d z ie ś c ia z a ­ s ia d a ją p a p ie ż e : św ię ty Leon III ( 7 9 5 - 8 1 6 ) , U rb an VIII ( 1 6 2 3 - 1 6 4 4 ) , K lem ens XI ( 1 7 0 0 - 1 7 2 1 ) . — T rz e c h w iel­

kich p a p ie ż y p a n o w a n ie po lat ośm n aście z a p is a ły d zieje:

ś w . D a m a z y I p a p ie ż - p o e ta ( 3 6 6 - 3 8 4 ) . Innocenty III ( 1 1 9 8 - 1 2 1 6 ) i Jan XXII ( 1 3 1 6 - 1 3 3 4 ) .

L ata P io tro w e przekroczyli d w aj P a p ie ż e u b ieg łego stulecia: Leon XIII ( 1 8 7 8 - 1 9 0 3 ) — lat 25 i 5 m iesięcy . P iu s IX ( 1 8 4 6 - 1 8 7 8 ) — lat 3 1 , m iesięcy 7 i dni 2 2 . O b y lat tyle p a n o w a ł nam n a s z wielki P a p ie ż P IU S XI!

(21)

WIEK PAPIEŻY.

j S w i ę t y A le k san d er I w y n iesio n y na stolicę P io tr o w ą 3go listo p a d a roku 121, liczył za le d w ie lat d w a d z ie ś c ia . S tw ie rd z a ją to historycy, ja k : k a r d y n a ł T o m a s i, C iam p in i, Bezzosi i n asz M arcin P o lo n us. R ząd ził Kościołem lat 10, m ie­

sięcy 7 i 3 dni. N a w ró c ił do w iary św iętej prefek ta Rzym u Hermeta, tr y b u n a K w iry n a , i p rzeszło tysiąc p o g a n . P o ­ niósł śmierć m ę czeń sk ą za p r z e ś la d o w a n ia c e s a r z a H a- d ryan a. C ześć o d b ie ra w kościele św . S a b in y w Rzym ie.

Jak b y na drugim biegunie ja w i nam się św . A gaton.

U ro d zo n y w P a le rm o roku 575. Ż y ł cnotliw ie w m a łż e ń ­ stw ie lat 20. P o śmierci żony w stę p u je do z ak o n u św . Be­

nedykta, gdzie z a ja ś n ia ł p rz e d z iw n ą n a u k ą i ś w ią to b liw o ­ ścią. Ś w . W italian papież, p o w o łu je go w 671 r. do g ro ­ na k a rd y n a łó w , a po śmierci p a p ie ż a D o n u s a I , je d n o m y ś l­

nie w y n iesio n y n a stolicę P io tro w ą , w roku 6 7 8 dn ia 20 stycznia, a w 103 roku s w e g o życia. Z d a ło się w sz y stk im , iż ten starzec nic nie z d z ia ła d la c h w a ły Bożej. A je d n ak dzieje zaliczyły go w p o cze t wielkich p ap ieży . W 679 r. na synodzie rzy m sk im w o b e c 125 b is k u p ó w p o tę p ia herezję monotelitów, p rzyjm u jąc y ch tylko je d n ą w o lę w C h ry stu ­ sie. W 6 80 r. n a p o w sz e c h n y m S o b o rz e s z ó s ty m C a ro g ro d z ­ kim, p rzez sw o ich L e g a tó w ( T e o d o r a , G rz e g o rz a k a p ła - 2

(22)

n ó w , i J a n a d y a k o n a ) p o n o w n ie p o tę p ia h ere z y e . Już za życia n a z w a n y p rzez lud « C u d o tw ó rc ą g a r n ą ł w s z y s t ­ kich sło d y c z ą charakteru, roztro pn o ścią i siłą woli w o b ro ­ nie w ia ry i p r a w Stolicy św iętej. Z m a rł w 682 roku, li­

cząc 107 lat życia. W p o czet św ięty ch zaliczony, o d b ie ­ ra cześć 10 s ty c z n ia .

Ś w . G rzeg o rz IX, [ f 124 1 ] żył lat 9 9 . Leon XIII, [ f 1 9 0 3 ] zm arł w 93 roku ż y c ia .

C e lesty n III, ( f i 1 9 8 ) m iał lat 91, jak i G rz e ­ gorz XII [ f 1 4 1 7 ] , Lat 90 d o ż y ł Jan XX. K lem ens XII, miał lat 88 g d y z ło ży ł się do grobu, [ f 173 0 ] w swej ro do w ej kaplicy Corsinich na L ateran ie.

K lem ens X ( f 1 6 7 6 ) m iał lat 8 6 , a P ius IX zm arł ró w n ież w 8 6 roku życia, [ f 1 8 7 8 ].

F O N T A N N A W O G R O D A C H P A P I E Ż A P A W Ł A V ( B O R G H E S E )

— 18 —

(23)

CONCLAYE.

C I o n c l a v e , w y r a z łaciński, o zn a c z a po p o ls k u : « P o d kluczem* . W p ie rw szy ch w iek ach c h rz e ścijań stw a kler rzym ski w y b ie r a ł p ap ieża. P óźniej p r a w o w y b o r u p a ­ pieża należy w y łą c z n ie do kolegjum k ard y n alsk ieg o , które zeb rane w conclave d okonuje w y b o r u .

P o c z ą tk o w o L a te ra n , W a t y k a n , lub inny kościół w Rzymie g ro m ad z ił d o sto jn y ten o rs z a k b is k u p ó w i k a p ła ­ nów, jak n. p. kościół św ięty ch K ozm y i D a m ja n a , gdzie po śmierci p a p ie ż a W a l e n ty n a , który p a n o w a ł zaledw ie jeden m iesiąc i dni d ziesięć, o b ra n o w 8 2 7 roku G rz e ­

gorza IV.

G d y wielki p a p ie ż Innocenty 111 z m arł w Perugji 16 lipca 1216, d ziew iętn a stu k a r d y n a łó w zam knięto w pałacu i zagro żon o , iż nie w y j d ą , zanim nie d a d z ą Kościołowi now ego N a s tę p c ę św . P io tra. A g ro ź b a ta s n ać p o s k u tk o ­ w ała, g d y ż n a trzeci dzień w sz y stk ie g ło s y p a d ły na k ar­

d y n ała Cencio Savelli, który p r z y ją ł imię H o n o rju sza 111.

K ardynał Ugolino z h ra b ió w Segni jak o G rz e g o rz IX o b ra ­ ny z o s ta ł 19 m a rc a , 1227 w gm achu n o sz ą c y m n azw ę Settizonium a d Clivum Scauri w R zy m ie. P o czternastu latach w ty m że gm achu o b ran o je g o n a s tę p c ę p a p ie ż a C elestyna IV, m e d jo la ń c z y k a z rodu Castiglioni, d n ia 22

19 —

(24)

w rz e ś n ia 1241. P a p ie ż ten p a n o w a ł tylko 17 dni. P o je ­ go śmierci k a rd y n a ło w ie opuścili Rzym , a conclave ro z­

po częło się w mieście A nagni, trw a ło d ziew iętn a ście mie­

sięcy i zak o ń c zy ło się 25 c z e rw c a 1 2 4 3 , obiorem je d n o ­ m y ślny m k a r d y n a ła S in ib a ld a Fieschi, g e n u eń c zy k a, który p o d im ieniem Innocentego IV p a n o w a ł lat 1 1 . Z m arł w N e a p o lu i tam p o c h o w a n y w k a ted rze, zalicza się słu ­ sznie do rzęd u w ielkich p a p i e ż y .

G u b e rn a to r N eap o lu w o b a w ie p o n o w n e g o długiego conclave, z a m k n ą ł k a r d y n a łó w i tem zm u sił do szy b k ieg o obioru n astęp c y . Z o s ta ł nim b ra ta n e k G rz e g o rz a IX, k a r d y ­ n ał R ajn ald o z hr. Segni, który w s tą p ił na tron św . P io tra pod im ieniem A le k s a n d ra IV, w 1254 r. p a n o w a ł sześć lat i z m arł 15 m a ja 1261, w Viterbo i tam p o c h o w a n y .

I z n o w u ż m iasto P e ru g ia z a p is a ła się w dziejach p a p ie stw a . G d y n a s tę p c a A le k s a n d ra IV, F rancuz U rb an IV, którem u K ościół z a w d z ię c z a u s tan o w ien ie u roczystości Bo­

żego C ia ła , z m arł 2 p aźd z iern ik a 1264, w P erugii i p o ­ c h o w a n y z o s ta ł w podziem iu k a ted ry ś w . W a w r z y ń c a , k a r d y n a ł G w id o Le G r o s s F rancuz, z o s ta ł o b ra n y p o d imie­

niem K lem en sa IV. P a n o w a ł od 5 lutego 1265, do 29 li­

s to p a d a 1268, więc z a led w ie 3 lata 9 m iesięcy i 25 dni.

Z m arł w V iterbo i p o c h o w a n y w kościele św . Franciszka.

P rz e z d w a lata i dziew ięć m iesięcy Stolica P io tro w a b y ła o s ie ro c o n ą . M imo usilnych sta ra ń k róló w Francji i Sycylji, k tó rzy oso biście w p ły w a li na k a r d y n a łó w n a k ła ­ niając ich do zg od y , p urpuraci trw ali w zaciętym uporze.

Nie p o m o g ły n a w e t b ła g a n ia św . B o n aw en tu ry , g e n e ra ła Z a k o n u ś w . F ran ciszk a (p ó źn ie j k a r d y n a ła — dziś ś w ię ­ teg o B isk u pa i D o k to ra K o śc io ła ). On to p o d d a ł d o w c i­

p n ą m yśl w ła d z o m m iasta, a b y zg ro m a d z o n y c h k a r d y n a ­ łó w zam k n ąć w p a ła c u biskupim , nikogo do nich nie d o ­

— 20 —

(25)

puszczać i tem ochronić od politycznych w p ł y w ó w z e w n ę ­ trznych. T a k się stało. A je d n ak g d y k a r d y n a ło w ie sp ó r dalej toczyli, d o w ó d c a zbrojnej milicji m iasta R anier Gatti nakazał ro zeb rać dach nad g ło w am i p rz e ra ż o n y c h k a r d y ­ nałów. C zeg o nie d o k o n ały ludzkie n a m o w y i św ięte pro-

K A R D Y N A Ł J A D Ą C Y DO W A T Y K A N U Z A C Z A S Ó W L E O N A X I I

śby B o n aw en tu ry , d o k o n a ł Bóg. W ich ry , d eszcz e i p rze­

nikliwe zimno o studziły ż ar zac ietrzew io n ych p u rp u rató w , i dnia I g o w rz e ś n ia 1271, k a r d y n a ł T e o b a ld Visconti ja ­ ko p ap ież d a ł b ło g o s ła w ie ń s tw o l u d o w i . Jest nim dziś czczony n a ołtarzu b ło g o s ła w io n y G rz e g o rz X . T a k w ięc to n ajbu rzliw sze conclave s k oń czy ło się obiorem n ajg o ­ dniejszego, bo ś w ięteg o m ę ż a . T o też p ra g n ąc zap o b iec

2*

— 21

(26)

ta k sm u tny m , s z k o d liw y m d la d o b r a Kościoła i g o r s z ą ­ cym sp o ro m k a r d y n a łó w , G rz e g o rz X na s o b o rz e Lyoń- skim w 1274, o g ło sił 15 p r a w norm u jący ch obiór p ap ieża.

P ie r w s z e p r a w o u s ta n a w ia iż po lOciu dniach od zgonu p a p ie ż a , k a rd y n a ło w ie m a ją być zamknięci w p a ł a ­ cu p ap iesk im , ta k a b y nikt p o z a g ro n em p u rp u ra tó w nie m iał d o stęp u . P o d ek sko m u n ik ą z a b r a n ia się k ard y n ało m p o ro zu m iew an ie się ustne, czy p isem n e z o so b am i do g ro ­ na k a r d y n a łó w nie n a le ż ą c y m . O k n a m a ją być szczelnie zam knięte. — P o trzech dniach k a rd y n a ło w ie m a ją o trz y ­ m y w a ć na o b ia d tylko je d n ą p o tra w ę prócz chleba, co ma b yć ró w n ież z a c h o w a n e p rzy w ieczerzy . P o pięciu dniach takiej w strzem ięźliw o ści p rz y m u s o w e j, k a rd y n a ło w ie o tr z y ­ mują tylko chleb i w o d ę aż do dnia obioru P ap ie ża.

P iu s IV [M edici] w 1559, w ięc niemal w 3 0 0 lat potem p o n a w ia to ro ztro p n e i św ię te p r a w o G rz e g o rz o w e i u s ta ­ n a w ia u ro c z y s tą p r z y s ię g ę , m o cą której k a ż d y k a r d y n a ł p r z e d o trzy m an ie m o d znaki d o s to je ń s tw a z o b o w ią z u je się w o b ec B oga, K ościoła i w ła s n e g o sum ienia do z a c h o w a ­ nia tej u s t a w y .

G rz e g o rz XV [L u d o v isi] w 1 621, U rban VIII [ B a r - berini] w 1 6 2 3 , K lem ens XII [C o rsin i] w 1730 ro k u , m ądrem i u staw am i norm ują p rz e b ie g c o n c l a v e . P iu s VI, w s k a z a ł ja k n a w y p a d e k śmierci p a p ie ż a na w y g n a n iu , ma się o d b y ć o b ió r jego n a s tę p c y .

B y w a ły niestety o biory p a p ie ż y zak łó con e g w a łto - w nem i czynam i p rzeró żn y c h frakcji. I tak notują dzieje, iż po śmierci M ik o łaja III, [O rsin i] w S o rian o 1280 ro k u , k a rd y n a ło w ie zeb ran i n a conclave w V ite rb o , ujrzeli ja k d w a j z ich g ro n a ( M a te u s z i G io rd a n o O rsin i) zostali uw ięzieni pod p o zo rem p rz e d łu ż a n ia c o n c la v e , w celu p o z y s k a n ia g ło s ó w na je d n e g o z nic h .

— 22 —

(27)

Od roku 1455 t. j. od śmierci M ik ołaja V, p ra w ie w sz y sc y p ap ie ż e obrani zostali w R zym ie i p rz e w a ż n ie w W a ty k a n ie . «Praw ie» — g d y ż po zgonie P iu s a VI w W alencji, k a r d y n a ło w ie na p ro ś b ę c e s a r z a F ran ciszk a II, zgromadzili się I g o g ru d n ia 1799, w W enecji, a dnia 14 marca 1800 ro k u , b e n e d y k ty n , k a r d y n a ł B a r n a b a C hiara- monti je d n og ło śn ie o b ra n y , p r z y ją ł nieśm iertelne w d zie­

jach imię P iu s a VII.

N a s tę p c ą jeg o b y ł k a r d y n a ł H anibal Serm attei hrab ia della G en g a, który z o s ta ł o b ra n y w p a ła c u p ap iesk im na Kwirynale 28 w rz e ś n ia 1823, p o d im ieniem L eon a XII.

K O P T Ł A Ś W . P I O T R A W I D Z I A N A OD F O R U M R O M A N U M

(28)

L E O N X I I D A J Ą C Y B Ł O G O S Ł A W I E Ń S T W O « U R B I E T O R B I » W D N I U S W E J K O R O N A C J I .

24 —

(29)

SEDIA GESTATORIA.

m u ro czy sty c h cerem on jach p ap iesk ich zas z c z y tn e i ja k b y p ie rw s z e miejsce bierze w p o s ia d a n ie tak zw an e H e x a p h o r u m , Sella g e s tato ria a p o s to lic a , S ed e s portatilis P a p a l i s , S ed ia g e stato ria czyli rodzaj tro n u , na którym z a s ia d a sam Ojciec ś w ię ty u n o szo n y p o n ad tłumy i b ło g o s ła w ią c y je . D o zgonu n ie z a p o m n ia n ą dla szczęśliw ego w id z a jest ta chw ila.

A rcy b azy lik a L a teran u , ( k a te d r a P a p ie ż a jako Bis­

kupa R zy m u , M atk a i G ło w a w sz y stk ich całeg o ś w ia ta kościołów , a tem s a m e m w y ż s z a w d o s to je ń stw ie od W a ­ tykańskiej b a z y lik i) b az y lik a św . P io tra lub M atki Bożej W iększej w uroczystej o zdobie. T r y b u n y dla d o sto jn ik ó w i rodziny P a p ie ż a — g w a r d je szlacheckie, ż a n d a rm e rja p a ­ p ie sk a, g w a r d ja p a la ty ń s k a , s z w a jc a rz y w ś re d n io w ie ­ cznym stroju tw o r z ą w ie lo b a rw n y szp aler. S z am b elan i «di cap p a e s p ad a» w ak sam itn y m h iszp ań sk im u bio rze, lśn ią­

cy od licznych dekoracji i złotych łań cuch ó w , cerem o n jarze i szlachta D w o r u w a ty k a ń s k ie g o t o w a r z y s z ą am b a sa d o ro m , posłom m o c a rstw i w y b itn y m gościom , w sk a z u ją c im miej­

sca p rzezn aczo n e. W te m tr ą b y s reb rn e z n ak d ają, iż or­

szak P a p ie sk i w ch o d zi do ś w ią ty n i. I u d e rz a o sklepienia u roczysty, ja k b y nieziem ski, trium falny i ś w ięty on nie

— 25 —

(30)

tyle m a rs z , ile raczej hym n oficjalny p a p ie ż a . C is z a za le ­ g a ś w iąty n ię. O czy niezliczonego tłu m u zw ró c o n e do drzw i b azy lik i. Z w o ln a zb liża się poch ó d je d y n y w św iecie, p o ­ chód, k tórym żad e n m o n a rc h a pochlubić się nie może, a

G R Z E G O R Z X V I N I E S I O N Y N A S E D I A G E S T A T O R I A

w o b ec którego nietylko katolicy, lecz i o d szcze p ień cy , he­

rety c y , ż y d zi, m uzułm anie, p og an ie i ci szaleń cy , którzy p ła s z c z e m ateizm u się k ry ją — milkną zdum ieni, d rż ą i k o rzą się b e z w ie d n ie p rzed m a jestatem T e g o , który j a ­

— 26 —

(31)

P R A Ł A T D W O R U P A P I E S K I E G O

T R Z Y M A J Ą C Y T I A R Ę W C Z A S I E U R O C Z Y S T E J M S Z Y ŚW . O J C A Ś W I Ę T E G O

— 27 —

ko p ra w o m o c n y N a s tę p c a ś w ięteg o R y b ak a, i W ik a ry s a ­ mego C h ry s tu s a , W id o m a G ło w a Jego O w c zarn i — Bis­

kup B isk u p ó w całeg o św ia ta , Ojciec dziś p rz e s z ło czte­

rystu m iljonów dusz, N ieo m y ln y M istrz O b jaw io nej P r a ­ w dy, d zierżący Klucze w ła d z y C h ry s tu s o w e j, w Potrójnej

(32)

Koronie idzie, b y w zn aku K rzy ża g a rn ą ć do S k ały Pio- tro w ej ś w ia t c a ły .

M istrze ceremonji, P ro k u ra to rz y kolegjalni, k azn o d z ie ­ ja i s p o w ied n icy D w o ru , P ro k u ra to rz y i G e n e ra ło w ie z a ­ k o n ów , Bussolanci, D u c h o w ie ń s tw o W a ty k a n u n o s z ą c y ty ­ tu ły : Aiutanti di ca m e ra del P a p a — C apellani comuni, Chierici segreti, C ap ellani segreti e d ’ o nore — A dw okaci k o n sy sto rjaln i, S z am b elan i h o norow i, S z am b elan i tajni w urzędzie, A b b rev iato rzy , W o tan ci di s e g n a tu r a — Chierici di c a m e r a , człon k o w ie św iętej Roty, czyli n a jw y ż s z e g o T r y b u n a ł u P a p ie sk ieg o , S ę d z io w ie , K apelan n iosący uro­

c z y s tą mitrę z d o b n ą w kam ienie k o szto w n e. M istrz ś w ię ­ teg o H o sp icju m ; — k rzy ż P ap ie sk i niesiony przez n aj­

m ło d sz e g o S ęd zieg o Roty, M aestri Ostiarii V irga ru b e a — K anonicy trzech b azy lik P a p ie sk ich Rzymu. P a try a rc h o w ie Biskupi i A rcy b isk u p i, K ard y n a ło w ie Diakoni, K a rd y n a ło ­ w ie p re s b ite rz y , K ard y n a ło w ie biskupi w s z y s c y w p u rp u ­ ro w y ch p ła sz c z a c h i mitrach, K siąże a s y s te n t T r o n u — d w a j P ro to n o ta rju s z e i d w a j S ę d zio w ie Roty, M istrz g łó w ­ ny ceremonji, d w aj K ard y n a ło w ie asysten ci . . .

A za n im i?

U n o sz o n y n a b ark ach d w u n a s tu g w a r d z is tó w szambe-*

ła n ó w w p u rp u ro w y m stroju, T r o n pod b ald ach im em — N a nim P a p ie ż ! P o bok ach tronu g w a r d ja szlach eck a z o bn ażo ne m i szab la m i — S ed ia rju sze, P a la f r e n ie r z y , i w y ­ socy urzędnicy D w o ru i D o w ó d c y zbrojn y ch o d d z ia łó w w a t y k a ń s k i c h . Lud w uniesieniu — z ust i serc kilko- d ziesięcioty sięcz n ego tłumu p a d a j ą o k r z y k i :

Niech żyje P a p ie ż — K r ó l! >

A ilom a ję z y k a m i ?

W ło si, P o lac y , Francuzi, H is z p a n ie , Anglicy, N iem cy, i kto ich zliczy — a k a ż d y w sw ej rodzinnej m o w ie , bo

— 28

(33)

każdy w zachw ycie. A z g óry p ły n ą tony hym nu i z le w a ją się z g w a re m teg o ludzkiego m ro w isk a. W iz ja czy sen ?

Nie ! R z e c zy w isto ść triumfu W ia r y ja k b y w cielonej w białej postaci T e g o , który choć «S łu g ą S ług B o ż y c h » sam się n a z y w a , je st je d n a k w Imieniu i w m ocy C h ry ­ stusow ej rz e c z y w isty m Królem K rólów , i Ojcem tych, k tó ­ rzy dojść chcą p od jeg o w o d z ą do b ram z b a w ie n ia .

P I U S X I N I E S I O N Y N A S E D I A

H istorycy u m ieszczają on tron czyli sedię w zam ierz­

chłej p rzeszło ści p ie rw s z y c h w ie k ó w c h r z e ś c ija ń s tw a , łącząc ten zw y czaj z o b y cza jem k o n su ló w rzym skich, IV i V stulecia, którzy niew olnikom kazali nieść się n a k rze­

śle przez ulice R zym u. K ronikarze p o d a ją , iż ju ż św . Jul- jusz I papież, u k a z y w a ł się ludow i na tronie. T r o n ten

— 29 —

(34)

je d n a k b y ł na kołach, ciągniony p rzez d w o r z a n . N a b a r ­ kach d w o r z a n niesiony b y ł po raz p ie rw s z y z a p a n o w a ­ nia św . D a m a z e g o I w roku 366.

P o obiorze S tefan a II, lud miłujący go i czczący j a ­ ko św ięteg o , p o r w a ł go na ram io n a i w śró d o k rz y k ó w radości w n ió sł go do L ateranu. N iestety , w trzy dni p o ­ tem w śró d łk a n ia , żalu i boleści z an ió sł go do g ro b u . Było to w 752 roku. —

Z biegiem lat i w iek ó w , zw y czaj ten się u trw alił, a S ed ia g e s ta to ria p r z y b ie r a ła coraz lżejsze, coraz o z d o b - niejsze i w y g o d n ie jsz e do niesienia k s z ta łty .

C z y ta m y w historji ś w ią to b liw e g o p a p ie ż a , z zakonu św . D om inika, B en ed y k ta XIII ( O r s in i) , iż w 1724 roku z aled w ie o b ran y , niesiony b y ł do bazyliki w aty k a ń s k ie j, gdzie miał p rzy jąć u ro czy sty trzeci hołd k a rd y n a łó w . N a progu św iąty ni k a z a ł w s tr z y m a ć pochód. Z s z e d ł ze Sedii, ukląkł i z a le w a ją c się łzam i c a ło w a ł po w ielekroć te p ro ­ gi, a zbliżając się do gro b u św . Piotra, p o w t a r z a ł :

C zy ż nie w iecie, iż nie je stem g odzien d oty k a ć sto p am i teg o ś w ięteg o m iejsca !»

P r z e d z iw n y to k w ia t po k ory w ielkiego P a p i e ż a !

(35)

WACHLARZE.

p a t r z ą c e m u czy to na tron p apieski, czy na u ro czy sty pochód D w o ru p ap ieskieg o , g d y to sam Ojciec ś w ię ­ ty niesiony na S e d ia g e s ta to ria w y s o k o p o n a d tłumem , z tronu tego b ło g o s ła w i lud — d ziw n em się zda, iż p o ­ za P a p ie ż e m s ą d w a w s p a n ia łe i o lb rzy m ie w a c h la rz e ze strusich śn ieżn o b iały c h piór. P ió ra te przem istern ie spięte, m ają u dołu b a rw n e w rząd u m ieszczo ne oczy paw ich piór m igających w św ietle jak tyleż o z d ó b z drogich k a­

mieni. P o d ło ż e m ich je st s z k a r ła t ak sam itu o b w ied zio n eg o szcze ro z ło tą w stę g ą , u ro b io ną w ró w nież złote liście i k w i a t y . U dołu w a c h la r z a rzeź b io n a w złocie tiara i klucze P io tro w e — to m a je s ta ty c z n e g o d ło p a p i e s t w a . W ac h larze te u m ieszczon e na lasce w y n o sz ą c e j jed en metr i 75 cen ty m etró w . L a s k a o k ry ta p u rp u ro w y m aksam item , zd obnym w w ijący d o o k o ła galon złoty. S zam b elan i tajni mają z a s z c z y t niesienia ich po obu stronach Sedii w czasie p o c h o d u .

Jaki ich c e l ? P o c z ą tk o w o b y ły urobione czy to z pawich piór, czy z cienkiej i wiotkiej materji, lub n a w e t ze skóry. W czasie n a b o ż e ń s tw a d y a k o n p o ru s z a ł niemi przy ołtarzu, lub p rzy tronie i trz y m a ł z d a ła «plagę w ło ­ ską », n atrętne m u c h y .

— 31 —

(36)

Już cz w a rty p a p ie ż p ie rw s z e g o stulecia ś w ięty Kle­

m en s 1 ( p a n o w a ł od r. 90 do 1 0 0 ) u s ta n a w ia , a b y dw aj d y akoni w a ch la rzam i strzegli, b y muchy do kielicha nie w p a d a ły . T e n sam p rz e p is znajd u je się w greckiej li- turgji św . B a z y le g o . W dziele B o nan n iego z « G erarch ia ecclesiastica» czytam y , iż w a c h la rz e p ap iesk ie s to s o w n ie do cza su i ro zw o ju cere m o n jału , nosiły n a z w ę : greckie, łacińskie i arabsk ie . G reckie m iały formę i p o stać sześcio- sk rz y d la te g o C h e ru b in a ; łacińskie u tw o rzo n e b y ły z d w óch rz ę d ó w p aw ich piór, zaś a ra b s k ie tw o r z y ły ja k b y tarczę m iedzianą, z której z w is a ł p ła t p o w ie w n y je d w a b iu , lub innej wiotkiej m a t e r j i .

O p ró cz «p r o z a i c z n e g o > celu: o ch ła d z a n ia i o d p ę d z a ­ nia much — św . H ieronim w liście do M arcella unosi w a c h la rz e w sferę m i s t y c z n ą . Z d a się tem u św iętem u D o k to ro w i K ościoła, iż w idzi P a p ie ż a n a tle I z a ja s z o w y c h o b ra z ó w , a w k o ło tronu A niołow ie czczący w je g o o s o ­ bie moc C h r y s tu s o w ą . U czony teo lo g S u arez z zakonu T o w a r z y s t w a Jezu so w eg o , n a w ią z u ją c do p aw ich piór p a ­ pieskich w a c h l a r z y , m ó w i , iż jak p a w k rzykiem s w y m p ło s z y w ęże, ta k głos N am iestn ik a C h ry s tu s o w e g o n a zie­

mi, p r z e r a ż a w r o g ó w d u szy i cza rty do czeluści piekiel­

nych strąca. Dom inik Macri p o d aje, iż oczy p aw ich piór p rz y p o m in a ją Ojcu ś w i ę t e m u , iż ro ztrop n o ść m a być g łó w n ą jego cnotą, skoro oczy całeg o ś w ia ta s ą z w ró c o ­ ne ku je g o dostojnej O so b ie .

P iu s VII o trz y m a ł w d a rz e m arkizy D u ra z z o w 1815 roku, d w a w s p a n ia łe w ach la rze ze strusich p ió r o s a d z o ­ nych w złotej o p r a w ie .

(37)
(38)

K O L U M N A N I E P O K A L A N E G O P O C Z Ę C I A P O S T A W I O N A W 1 8 5 8 R O K U P R Z E Z P I U S A I X

N A P A M I Ą T K Ę O G Ł O S Z O N E G O D O G M A T U

(39)

PIERŚCIEŃ RYBAKA.

f l ^ a g i c z n y w y r a z ja w ią c y sz c z y t ludzkiej godności na ziemi. W złotej o p ra w ie drogi kam ień, n a którym rzeźbio n a g ło w a p ie rw s z e g o P a p ie ż a — R y b a k a , św . P io ­ tra, do którego rzekł C h ry stu s po c u d o w n y m p o ło w ie :

«O dtąd już ludzi ło w ić b ęd ziesz . ( Ł u k . V , 1 0 . )

D o ty ch cz as historycy nie zdołali ustalić d aty p o w s t a ­ nia tej odznaki. P a p ie ż K lem ens IV, F rancuz, ( G u y G ro ss

1 2 6 5 - 1 2 6 8 ) w y s ł a ł z Perugii list z ak o ń c zo n y tem z d a ­ niem: P is m o to n a s z e zn ac z y m y pieczęcią R y b ak a, któ­

rą się p o słu g u ją rzy m scy P a p ie ż e . Ze s łó w tych w y n i­

ka, iż pieczęć, czyli P ierścień R y b a k a b y ł z d a w n a w u ż y ­ ciu, choć nie w ie m y , którem u p a p ie ż o w i z a w d z ię c z a m y tę w s p a n ia ła o d z n a k ę . M arcin V, ( C o lo n n a 1 4 1 7 - 1 4 3 1 ) znaczył bulle i b re w e w y r a z a m i: <Sub annulo P iscato - ris . P rz y śmierci L eona X, (M edici 1 5 1 3 - 1 5 2 1 ) w s z e d ł zw yczaj po dziś dzień trw a ją c y , iż k a r d y n a ł K am erlengo na znak żało b y k ru szy młotkiem pierścień z m arłeg o p a p ie ż a .

G d y p a p ie ż u d a w a ł się w p o d ró ż p o za granice s w e ­ go p a ń s t w a , w r ę c z a ł Pierścień R y b a k a k a rd y n a ło w i S e­

kretarzowi b r e w e . K ażd y p a p ie ż m a prócz te g o d w a in­

ne p ierścien ie, ta k z w a n y «codzienny i drugi «u ro czy ­ sty , czyli «pontyfikalny» u ż y w a n y tylko przy u ro czy ­

— 35 —

(40)

stych w y s tę p a c h O jca św ięteg o . Ś w . Stefan I, [ o b r a n y ro­

ku 2 5 7 ] k a z a ł n a nim w y r y ć s w e imię w r a z z znakiem K rzy ża ś w ięteg o i nim p ie częto w ał. T o ż sa m o czynił św.

E u ze b ju sz ( 3 0 9 ) . Ja k ó b G rimaldi o p o w ia d a , że g dy o tw a r ­ to g ro b o w iec p a p ie ż a Bonifacego VIII, ( G a e t a n i , 1 2 9 4 -

1 3 0 3 ) w zdum ieniu ujrzano zw łoki n i e z e p s u t e . N a palcu p ra w e j ręki b y ł pierścień z szafirem, o s z a c o w a n y na 3 00 d u k a tó w w złocie. B ło g o s ła w io n y B en ed y k t XI, zm arły w Perugii 1303 r. po o śm io m iesięczn em zaled w ie p a n o w an iu , p o z o s ta w ił s w e m u n a s tę p c y k o s z to w n y pierścień z szafi­

rem i p erłam i w około. N a g ro b o w c u B en ed y k ta XII, [F ran ­ c u z , Fournier 1 3 3 4 - 1 3 4 2 ] w A v ig n o n ie, m a rm u ro w y je ­ go p o s ą g ukazuje n a c z w a rty m palcu p raw ej ręki wielki p ie rścień . S y k s tu s a IV , ( R o v e re 1 4 7 1 - 1 4 8 4 ) p o ch o w an o z p ie rścien ie m . P iu s VII, [C hiaram onti 1 8 0 0 - 1 8 2 3 ] nosił pierścień z pięknie rzeź b io n ą g ło w ą N ajśw iętsze j P a n n y . Leon X II, [D ella G e n g a 1 8 2 3 - 1829] miał n a cod zien ­ nym pierścieniu g ło w ę Z b a w ic ie la .

W s p a n ia ły pierścień R o b erta z G e n e w y , który w ro­

ku 1378 narzucił się ja k o a n t y p a p a p o d imieniem Kle­

m e n sa V I I , d ziw n em i kolejam i d o s z e d ł rąk p a p ie ż a Kle­

m e n sa XI [A lbani, 1 7 0 0 - 1 7 2 1 ] . On go um ieścił w s z k a ­ tule ozdobionej h erbem ro d o w y m A lbanich. S zk atu łę tę o trz y m a ł w d a rz e G rzeg o rz X VI, (C a p e lla ri 1831 - 1 8 4 6 ) i definitywnie z ło ż y ł do s k a r b c a bibljoteki w a t y k a ń s k i e j , gdzie go m o ż n a p o d ziw iać, bo tak pięknym i m isternym je st w e formie o śm io ścien n ej, i tak p rzed z iw n ie rzeźbione ukazuje g ło w y Ś Ś . A p o sto łó w P io tra i P a w ł a . H erb h ra ­ b iow ski R o b erta uniesiony przez d w ó ch s k rz y d laty ch A nio­

łó w , T i a r a i Klucze, K rzyż m iasta G e n e w y i n a p i s : «Cle- m ens P a p a V II» , u zu p ełn iają to jubilerskie a r c y d z ie ło .

W 1789 r. w czasie n ajazd u w o js k francuskich na

— 36 —

(41)

R zym , kom isarz H aller w s z e d ł p rzem o cą do P a p ie ż a P iusa V I, (B ra sc h i 1 7 7 5 - 1 7 9 9 ) i z a ż ą d a ł w y d a n ia mu w szystkich s k a r b ó w . N a rękach P a p ie ż a u jrzał d w a pier­

ścienie :

— P r o s z ę mi je dać.

P ius p od aje mu jeden z nich.

— A ten d r u g i?

— D ałem ci t e n , który je st m oją w ła s n o ś c ią , d ru ­ gi, «l’Anello del P e s c a to r e nie n ależy do J a n a Braschi, lecz do p a p ie ż a P iu s a i przejdzie po jeg o śmierci do je ­ go N a s tę p c y !

H aller w pasji w o ła :

— Albo mi go o d d a s z , alb o p rzem o cą każę ci go zedrzeć, choćby w ra z z palcem.

Nie chcąc dopuścić do ś w ię to k ra d z tw a , po k o rn y i ci­

chy P a p ie ż , o d d aje mu on ś w ięty pierścień. Lecz g d y go Haller do k ład n ie o b e jrz a ł i uznał, iż żadnej nie m a w a r ­ tości, rzucił go ze w z g a r d ą pod nogi P a p i e ż a .

I P iu so w i VII, w 1809, g e n e ra ł francuski R adet o d e ­ brał pierścień R y b a k a . P iu s n a k a z a ł a b y mu zro b ion o pierścień z żelaza. W y r y to n a nim g ło w y św ięty ch A po ­ stołów P io tra i P a w ła . W k o ło n a p i s : < P ius P a p a V II» , a u dołu s ło w a : «Pro A n. P is c a to rio » , czy li: « W z a ­ stęp stw ie Pieczęci R y b a k a ».

W 1814 roku król Ludw ik XVIII w ra z ze z r a b o w a - nemi p rz e d m io ta m i, zw ró cił P iu so w i i on św ię ty pier­

ścień .

(42)

S A L A B O R G I A — W A T Y K A N H E R B L E O N A X

(43)

ŚWIETE KLUCZE.

K l u c z e na k rzyż zło żo n e pod tiarą s ą naju ro c zy st- szem g o d łem n a jw y ż s z e j m o n arszej w ła d z y Stolicy A p o sto ls k ie j.

Ikonologja p o d aje p r a s ta r e o b ra z y św . P io tra A p o ­ stoła i p ie rw s z e g o p ap ieża. W p ra w e j ręce trz y m a cza­

sem jeden klucz; z w y k le d w a k lu cze, lecz są i postacie tego św ięteg o z trz e m a kluczam i, ja k to po dziś dzień widzimy na on y m tajem n iczy m pom niku p rzy arc y b a z y li- ce Lateranu, z w a n y m «Triclinium L e o n ia n u m * . O d sy ła m miłego czytelnika do m ego d ziełk a p o d ty tu łem : «P a p ie ­ że L a te ra n u » .

H istorycy on s y m b o l K luczó w , w n a s tę p n y s p o s ó b tłum aczą:

P io tr z je d n y m tylko kluczem w dłoni w y r a ż a : «Ko­

ściół je d e n , P o w s z e c h n y i A p o sto lsk i, którego w id o m ą G ło w ą je st Biskup R zy m u czyli P a p ie ż . A je d n o ść ta z a ­ w arta w te m : «je d n a O w c zarn ia, jed en P a s t e r z » .

P iotr z d w o m a kluczami p rz y p o m in a d o g m a ty c z n e sło w a Z b aw ic iela doń w y r z e c z o n e :

«T o b ie d am klucze K ró lestw a N ie b ie sk ie g o . A co­

kolwiek z w ią ż e s z n a ziemi, będ zie z w ią z a n o i w niebie- siech; a cok o lw iek r o z w ią ż e s z n a ziem i, b ęd zie ro z w ią ­ zano i w niebiesiech* . ( M a t . XVI, 1 9 . )

— 39 —

(44)

Klucze te w y o b r a ż a n o jak o złoty i s r e b r n y . W zło­

cie u z m y s ła w ia n o w ł a d z ę , moc, czy p o tę g ę C h r y s tu s o w ą nad d u szam i n a ziem i; w sre b rz e w id zian o w ied zę , czy ­ li d a r nieom ylności p a p ie ż a n a u cz ając eg o i w s k a z u ją c e ­ go je d y n ą drogę w iary i o b y c z a jó w w io d ą c ą z ziemi do n ie b a . S ą i ta c y , którzy w tych d w óch kluczach P io- tro w y ch w id z ą n a jw y ż s z ą w ła d z ę s ą d o w n ic z ą p a p i e s t w a : w złocie pokuty i w sreb rze o d rz u c e n ia , czyli e k s ­ komuniki.

P iotr z trze m a kluczami m a ró w n ież sw oich tłu m a­

c z y . Jedni g ło s z ą klucz w ie d z y , klucz w ła d z y i klucz s ą ­ du. Inni utrzy m ują, iż p o tró jna w ła d z a i moc o tw ie ra n ia i z a m y k a n ia b ram nieb a p o k u tą , p rzeb a czen iem ( o d p u s t a ­ m i) i w yklęciem , je st u z m y sło w io n a trz e m a kluczami p a ­ p ie s tw a . W po d ziem iu , czyli tak z w a n y c h G rotach W a t y ­ kańskich na g ro b o w c u c e s a r z a O tton a II, w id zim y ś w . P io tra z trze m a kluczam i. P r a s ta r e mozaiki w rzym skich kościołach S a n ta M aria in D o m n ica i św . P r a k s e d y , uka­

zują ś w . P io tra s k ła d a ją c e g o klucze Z b aw ic ielo w i w ofie­

r z e . A rty sta w ten n a iw n y s p o s ó b w y r a z ił m yśl w iary g ł o s z ą c e j , iż C h ry stu s P a n o d b ie ra n a jw y ż s z ą cześć na ziemi przez spełn io n e p o słan n ictw o P io tra ży jąceg o w s w y c h N astęp ca ch na R zym skiej S tolicy.

W D iessen, w B aw arji w ielce czc zon a je st d r e w n ia n a statu a św . P io tra , trz y m a ją c e g o w p ra w e j ręce o tw a rtą księg ę, a w lewej jeden klucz. N a o b razie M u zian a w kościele Matki Boskiej Anielskiej w R z y m ie , ś w . Piotr klęcząc, o d b ie ra z rąk J e z u s o w y c h d w a w ielkie k l u c z e . P iotr P eru g in o n a fresku w kaplicy S yk sty ń sk iej toż s a ­ mo w y ra ż a . Rafael, w arcydziele D y s p u ty o N a jś w ię t­

szy m S ak ram encie, d a ł P io tro w i sied zą cem u obo k p rao jc a n a s z e g o A d am a, jed en tylko klucz do ręki.

— 40 —

(45)

P r z y w ejściu n o w o o b r a n e g o p a p ie ż a do sw ej R z y m ­ skiej kated ry biskupiej na L ateran ie, Ojciec św ięty b rał do ręki p o d a w a n e mu d w a k lu cze. W śred n io w iec zu nie­

którzy p ap ieże w dniu ingresu na L ateran, p r z y w d z ie w a li niezw y k ły p a s b o gato złotem h a fto w an y , u którego zw i­

s a ły : klucz złoty i s re b rn y i siedem pieczęci, ja k o g o ­ dła w ła d z y danej mu w r a z z siedm iu daram i D ucha Ś w ię te g o .

H E R B O J C A Ś W . P I U S A XI

(46)

U R O C Z Y S T Y W J A Z D P A P I E Ż A

( O B R A Z R E G N A U L T A )

42 —

(47)

RUMAK PAPIEŻA.

^ S t a r o d a w n e kroniki, notujące z lubością n a jd ro b n iej­

sze szcze g ó ły d o ty c zące D w o ru p a p i e s k i e g o , nie pom inęły milczeniem tego, który unosił na sobie n ajd o ­ stojniejszą o s o b ę N am iestn ik a C h ry s tu s o w e g o . Stajnie L a­

teranu, W a ty k a n u , K w iry n ału i innych p a ła c ó w papieskich szczyciły się p o s ia d a n ie m n a jw s p a n ia ls z y c h o k a z ó w tych może najp ięk n iejszy ch i n ajszlach etn iejszy ch z w ie rz ą t. A ilużto p a p ieży o tr z y m y w a ło w d a rz e m o n a rs z y m w ie r z ­ chowce najczy stszej krwi ?

W e d le p rastarej tradycji, koń którego z a s ia d a ł papież, nikomu więcej nie m ógł słu ży ć — i w starości żył n a ł a ­ sk aw y m chlebie. P o c z ą te k tego z w y c z a ju sięg a VI go stu­

lecia. C z y ta m y b o w ie m , iż w p o d ró ż y p a p ie ż a ś w . J a ­ na I do C a ro g ro d u w roku 5 2 5 , g d y p r z y b y ł do Koryntu, a zab ra k ło mu konia, p ew ien m a g n a t o fiaro w ał p ap ieżo w i konia, na którym z w y k ła o d b y w a ć przejażd żk i jeg o żo n a.

Zw ierzę to b y ło nietylko w sp a n ia łe , lecz i tak ła g o d n e, iż dzieci się nim b a w iły karm iąc i g ła sz c z ą c je. P o p r z y b y ­ ciu do C a ro g ro d u p ap ież w r a z z p o d zięk ą o d e s ła ł konia w łaścicielow i. Koń je d n ak nie d o zw o lił nikom u d o s ią ś ć , w p ad ał w szał, ja k b y w p r o s t z dzikiego ta b u n u b y ł w zię­

ty. W id z ą c to, w łaściciel k a z a ł konia o d p ro w a d z ić do p a ­

(48)

pieża i ku ogólnem u zdum ieniu ujrzano ru m ak a jak jagnię ła s z ą c e g o się i skom leniem r a d o s n e m z a p r a s z a ją c e g o p a­

p ieża, ab y go d o s ia d ł.

W ierzch o w iec p a p ie ż a z w y k le b y w a ł śnieżnej maści.

U b ierano go w b o g a te s z k a rła tn e złotem s z y te czapraki i złote u z d y .

Leon X b y ł ostatnim z p a p ie ż y , którzy odbyw ali c a w a lc a d ę do Lateran u w p ełn y m u biorze pontyfikalnym.

Dnia l i g o kw ietnia, 1513 roku, d o s ia d ł ulubionego ruma­

ka tureck ieg o , który mu życie u r a to w a ł, gdy w Ravennie jak o k a r d y n a ł zo s ta ł p o jm an y przez w o js k a króla fran­

cuskiego :

— Dzieliłeś ze m ną trudy w o je n n e , podzielże dziś i moją c h w a łę — rzekł, d o s ia d a ją c s w e g o u lu b ień ca.

W 1700 roku K lem ens XI, ( A l b a n i ) o d b y ł cav alcad ę na w s p a n ia ły m białym koniu czystej krwi ara b s k ie j, d a rz e księcia C h igi. K lem ens XIV ( G a n g a n e l l i ) 26 listo­

p a d a 1769 r o k u , ja d ą c do Lateran u po sw e j koronacji o b o k w ięzienia ś w . P io tra n a M am erty n ie s p a d ł z ko n ia.

Rzekł n astęp n ie ż a rto b liw ie :

— W s tą p iłe m na Kapitol, jak św . Piotr, a daj Boże, bym p o w s t a w s z y z u p ad k u s ta ł się św . P a w ł e m .

W u ro czy sty ch p o ch od ach k siążę a s y s te n t tronu p o ­ d a w a ł p a p ie ż o w i uzdę szk arła tn o - złotą i s z e d ł po p r a ­ wej stronie konia, po lewej za ś s z e d ł p ie rw s z y cyw ilny d ostojnik Rzymu.

P a p ie ż e ró w n ież o d b y w a li p rzejażd żk i w p o w o z ie cią­

g nionym p rz e z d w a białe muły. P ius VI (B ra s c h i 1775- 1 7 9 9 ) u k a z y w a ł się ludow i w p rz e p y s z n y m p o w o z ie z a ­ p rzęż o n y m w sześć białych k o n i. D o 1870 ro k u , stajnie w a ty k a ń s k ie b y ły b o g ate i g w a rn e , a D w ó r p ap iesk i i

— 44

(49)

prałaci korzystali z d obroci i hojności O jca ś w i ę t e g o . D ziś stajnie z a m k n ię t o . A utom obil za ją ł miejsce ru­

m a k a , a z a m ia s t w o n n e g o s i a n a , b e n z y n a z d a ła p rz e ­ m aw ia « n ie w o n n ą m o w ą d w u d z ie s te g o stu le c ia .

K A R E T A P I U S A I X Z T I A R A N A P R Z E D Z I E

(50)

W A T Y K A N — S T A N Z E R A F A E L A — S Z C Z E G Ó Ł Z F R E S K U : Ś W . L E O N I, W O B E C A T T Y L I

4 6 -

(51)

KORD ŚW. PIOTRA.

K t o nie w s p o m in a onych s łó w J e z u s o w y c h z w ró c o ­ n y c h , do P io tr a : « W łó ż tw ój kord w p o c h w y . Kielicha który mi d a ł Ojciec pić go nie b ę d ę ? » [Jan XVIII, 11 .]

W ro z w a ż a n ia c h w ielk o p o stn y ch s ta w a ż y w o p rzed oczy o n a r z e w n a s c e n a n a p ro g u Męki J e z u s a . C e f a s , prosty ry b a k g alilejsk i, ten, którem u C h ry stu s n a d a ł imię nieśm iertelne: «P e tru s — S k a ł a » ten, na k tó reg o b ark ac h z b u d o w a ł sw ój Kościół n ie zw y c iężo n y , te n , który u niósł skarbiec w ia ry po p rzez liczne kraje aż do R zym u , i tu na w z g ó rz u W a ty k a ń s k ie m w p is a ł ją po w iecz n e cza sy aż do sk oń czen ia ś w ia ta m ę czeń sk ą k rw ią s w o ją, a b y słońcem Bożej m ocy o p ro m ien iała ludzkość i d łonią jeg o N as tę p c ó w «Urbi et Orbi» b ło g o s ła w iła — ten M ocarz — p ierw szy P a p ie ż —- Klucznik N iebieski i p ie rw s z y d o s to ­ jeń stw em w śró d Ś w ięty c h m iał w życiu chwile ludzkiej słab o ści. Bo czy ż nie s ła b o ś c ią b y ł on sen w o g rodzie G etsem a ń sk im , mimo s łó w M is trz a : «Czujcie, a módlcie się, aby ście nie w eszli w p o k u s ę * . (M at. XXVI, 4 1 .) C zy nie b yło s ła b o ś c ią ludzkiej p o ry w czej n atu ry , iż P io tr w i­

dząc tłu szczę sie p a c z y rzu ca jącą się n a słodkiego, ciche­

go i b ezb ro n n e g o M is trz a : «S zy m o n te d y P io tr m ając

— 47 —

(52)

kord d o b y ł go, i u d erzy ł słu g ę n a jw y ż s z e g o k a p ł a n a , i uciął p r a w e ucho je g o . A słu d ze b yło imie M alchus . ( J a n XVIII, 1 0 . )

Miecz ten, kord ja k m ów i E w a n g e lis ta , lub jak chcą k ronikarze z w y k ły długi n ó ż , istnieje z d a się po dziś dzień. K łopot je d n a k niem ały w tem, iż kilka m iejsco w o­

ści szczyci się p o siad an iem tej b ą d ź co b ąd ź dziw nej re- likwji. Kościół k ated raln y w B a m b e r g u , w Baw arji p o k a ­ zuje go z w ie d z a ją c y m jak o je d y n y miecz św . P io tra p rzy ­ w ieziony z C a ro g ro d u w r a z z łańcucham i. P rzecz y temu W e n e c ja — g d y ż i w s ły n n y m na ś w ia t cały kościele św . M a r k a , zn ajd u je się w s p a n ia ły relikw iarz w którym zło żo n y on miecz P io tro w y nietyle c z e ść , ile ciekaw ość budzi tysięcznych p ie lg rz y m ó w . H iszp an ja i G recja ró w ­ nież ro szczą sobie p r a w o p o s ia d a n ia teg o kordu. N am on p rz y p o m in a jedy n ie to n a w s k ro ś szlachetn e serce A p o sto ­ ła, który d ziecinnym tym g estem w y ra z ił to, co n a w z g ó ­ rzu w a ty k a ń s k ie m b o h a te rstw e m p o w tó r z y ł: J e z u , ko­

cham Cię, i k rw ią w ła s n ą staję w T w e j o b r o n i e !»

(53)

IL PODIO PAPALE.

stycznemu Bogu. W dniu tym b ow iem p ap ież P iu s XI, po raz p ie rw s z y w y s z e d ł na plac przed b azy lik ą św . P io ­ tra nie sam , lecz u n o sząc P r z e n a jś w ię ts z ą H ostję ja k g d y b y chciał w o b e c ś w ia ta z a z n a c z y ć , iż g d y zb ro d n ia 20 w rz e -

— 49 —

X ) z i e ń 25 lip ca, 1929 roku, w p is a n y z o s ta ł do nie­

śm iertelnych d ziejó w K ościoła ś w i ę te g o , jak o d a t a triumfu P a p ie s t w a o d d a ją c e g o cześć pub liczn ą E u ch a ry -

P I U S X I W P R O C E S J I E U C H A R Y S T Y C Z N E J 2 5 l i p c a 1 9 2 9 r .

(54)

śnia 1870, z a m k n ę ła w murach W a t y k a n u w r a z z P a p ie ­ żem i C h ry s tu s a P a n a , godziło się, by po akcie 11 go lu­

tego 1929 roku, d o k o n a n y m n a Lateranie, a o tw ie ra jący m b ram y w a ty k a ń s k ie , p ie rw s z y w y s z e d ł sam P a n J e z u s , a ż N i m , a raczej za Nim Jego w id o m y Z a s tę p c a na ziemi, N a s tę p c a P io tr o w y i Biskup Rzym u, a P a p ie ż c ałe­

go ś w ia ta katolickiego — P iu s!

D la tej olbrzym iej a w sp a n ia łe j procesji w y k o n a n o tak z w a n e «podium », czyli rodzaj o łta rz a w ra z z klęczni- kiem u n o s z ą c e g o się p o n ad g ło w y p a r u s e t ty s ię czn eg o tłu­

mu w iernych, ta k a b y z e w s z ą d M o n stra n c ja b y ła w id o ­ czn a i o d b ie ra ła hołd w iary Rzym u, a p o p rz e z R zym nie­

jak o całeg o św iata. ^ P o d i u m » to w y k o n a n o najd ok ład n iej n a w z ó r onego, na którem niesiono roku 1665, A le k san d ra VII, (C higi, 1 6 6 5 - 1 6 6 7 ) który cierpiąc na nogi nie b y ł w stanie o d b y ć tej nużącej procesji. T o te ż ulubiony p rzezeń tw ó rc a tylu a rcy d z ieł i w sp a n ia łe j kolu m n ady , Bernini, d a ł p ap ieżo w i w p r o s t gen jaln e w p o m y śle , a w w y k o n an iu dzieło s z tu k i: pod iu m ». M isternie rzeźbione, g ło w am i serafinów ad o ru ją cy ch z d o b n e , b o g a to złocone s k ła d a się z sedji g e s ta to rja i klęcznika n a k s z ta łt o łtarza.

P a p ie ż klęcząc lub siedząc trz y m a M on stran cję w s p a r tą o m ensę o łta rz o w ą , a sze ro k o fa łd z is ta k a p a ze złotolitej m a - terji s k r y w a ją c sedję s p r a w i a , iż oczom w id z a zd a się, że M o n stran cja w r a z z Ojcem Ś w ięty m płynie p o n a d tłu­

m am i. I ta k było od dni A le k san d ra VII, do P iu s a IX, który po raz ostatni niesiony b y ł w procesji B ożego C ia­

ła w czerw cu, 1870 ro k u . Kroniki w a ty k a ń s k ie z a p is a ły , iż Innocenty VIII, ( C i b o , 1 4 8 4 - 1 4 9 2 ) niósł M o nstran cję sied ząc na sedji g e s ta to rja , m ając mitrę n a g ło w ie . Kle­

m ens VII, ( M e d ic i , 1 5 2 3 - 1 5 3 4 ) s z e d ł w procesji E u ch a­

ry sty cznej w 1532 r . m ając białą piuskę «zucchetto» na

— 50 —

(55)

g ło w ie . P iu s IV , ( M e d ic i , 1 5 5 9 - 1 5 6 5 ) b y ł niesiony w 1560 r . n a p o d ju m , m ając k o s z to w n ą tiarę n a g ło w ie . Jego n a s tę p c a ś w ięty P iu s V , ( «G h is le r i, 1 5 6 6 - 1 5 7 2 ) w tiarze s z e d ł p ieszo w procesji i niósł N a j ś w . S a k r a ­ m e n t, co ró w n ież uczynił w roku 1 5 7 2 , jeg o n a s tę p c a G rzeg o rz XIII, [ B o n c o m p a g n i , 1 5 7 2 - 1 5 8 5 .] . — S y k stu s V , ( P e r e t t i , 1 5 8 5 - 1 5 9 0 ) s z e d ł z g ło w ą o d k r y t ą , bez z u c c h e tto , a z w y czaj ten zachow ali p ap ie ż e do końca XVII w ie k u . — K lem ens X I, (A lb an i, 1 7 0 0 - 1 7 2 1 ) p r z y ­ w rócił «p o d i u m » A le k s a n d ra VII, a w z n o w ił go c h w a le ­ bnie n o s z ą c y już p r z y d o m e k P a p i e ż a K o n g resó w E u ch a ry ­ sty czn y c h — P iu s XI.

K O P U Ł A Ś W . P I O T R A W I D Z I A N A Z J A N I C U L U M

— 51 —

(56)

ŚW . P I O T R S T A N Z E R A F A E L A

— W A T Y K A N —

— 52 —

(57)

PIERWSZY PAPIEŻ PIOTR ŚW.

p i e r w o t n e jego imię b y ło S z y m o n . Ojciec jeg o Jo n as z po k o len ia Neftali b y ł ubogim ry b ak ie m z B etsaidy mieściny nad jeziorem G e n e z a re t. W r a z z b rate m s w y m An­

drzejem, u czę sz czał z ludem n a z e b ra n ia s ły n n eg o z pło m ien ­ nej w y m o w y i św iętości rów nej p rorokom J a n a C hrzciciela.

Poczem zbliżył się do Z b aw iciela, któ reg o im Jan w s k a z a ł, a jak m ów i E w a n g e lis ta M a te u s z : «G d y Jezu s chodził nad morzem G alilejskiem , u jrzał d w u braci S zy m o n a , któ reg o zo- wią P iotrem i A n d rzeja b r a ta jego, z a p u s z c z a ją c e sieci w m o­

rze, alb o w iem byli rybitw i. 1 rzek ł im : P ójdźcie z a m ną, a uczynię w a s , że się staniecie ry b itw am i ludzi. A oni n aty ch ­ miast opuścili sieci, szli z a N im » . (M a t. IV, 1 8 . ) P o onych sło w ach : « B ło g o sła w io n y ś je st S zy m o n ie B ar Jona, ( s y n u Jony) bo ciało i k re w nie o b ja w iła tobie, ale Ojciec m ój, który je st w niebiesiech. A ja tobie p o w ia d a m , iżeś ty je st Opoka, ( C e fa s , P e t r u s ) a n a tej O p o ce zb ud u ję Kościół mój;

a bram y piekielne nie z w y c ię ż ą go. I tobie d am Klucze Kró­

lestwa N iebieskiego. A cokolw iek z w ią ż e s z n a ziemi, będ zie zw iązane i w niebiesiech, a coko lw iek ro z w ią ż e sz n a ziemi będzie r o z w ią z a n o w n ie b ie s ie c h * . (M a t. XVI, 1 7 .)

P iotr w ś r ó d A p o s to łó w i uczn ió w C h ry s tu s o w y c h z a ­ jął p ie rw sze m ie js c e . A m iał p o d ó w c z a s ja k niesie p o d a ­ 4

(58)

1

nie, czterdzieści lat. C h arak teru szcze re g o i p o r y w c z e g o tam , gdzie chodziło o o k aza n ie miłości sw ej bezgranicznej J e z u s o w i, nie liczył się ze s ło w a m i ani z c z y n a m i. N a w id o k M istrza id ąceg o po morzu, ja k po tw ard ej ziemi, rzu ca się w fale i p o c z y n a tonąć, a ręk ą J e z u s o w ą utrzy ­ m any dochodzi do b rzeg u . N a g ó rze T a b o r prop o n u je Z b a w c y : « U czy ń m y tu trzy przybytki* — (M at. XVII, 4 . ) n ie p o m n y męki i śmierci p r z e p o w ie d z ia n e j. O męce tej m ó w ią c e g o P a n a : «W z i ą w s z y G o P io tr p o c z ą ł Go stro fo w ać, m ó w ią c : B oże Cię ucho w aj, P an ie, nie p rzy j­

dzie to n a C ię » , ja k b y z miłości z a rz u c a ł Mu fałsz, tak iż n a js ło d s z y Jez u s o strem skarceniem p rz y w o łu je go do p o r z ą d k u : «Jesteś mi z g o rs z e n ie m , iż nie rozum iesz co je st B ożego, ale co je st ludzkiego* . (M a t. XVI, 2 3 .)

P r z y O statniej W ie c z e r z y toczy m iłosny s p ó r z J e ­ z u s e m : «C h o ćb y się w s z y s c y zgorszyli z ciebie, ja nigdy się nie z g o r s z ę * . — A g d y mu n a to o d rzek ł Z b aw ic iel:

«T r z y k r o ć się mnie z a p r z e s z * , on o d p a r ł: «C h o ćb y mi też z T o b ą p rz y s z ło u m rz e ć , nie z a p rz ę się Ciebie* . [M at. XXVI, 3 3 .]

A p o ry w c z e ucięcie ucha M alch u so w eg o , [M at. XXVI, 5 1 .] czyliż nie ok azu je w pełni tej szlachetnej d u s z y P io- trow ej, która nie liczy się z niczem gdzie w chodzi w grę n ad życie u m iło w a n a p o stać Boskiego M istrza. — A miłość t a , g d y tr y s n ę ła strum ieniem łez po onem zap a rciu się Z b a w ic ie la , łzam i w y o r a ła głęb o kie b ru zd y n a tw a r z y i z a c zerw ien iła oczy, które do śmierci nieutulone p r z e p r a ­ s z a ły J e z u s a , mimo faktu n ajm iło śc iw sze g o o d p u szcze n ia tej w iny, i u d a r o w a n ia go N a jw y ż s z e m P a s te r s tw e m :

« P a ś b aranki moje, p a ś o w ce m o je.* (Jan , XXI, 15.) P o W n ie b o w s tą p ie n iu J e z u s a i c u d o w n em n aw ró ceniu trzech tysię cy s łu c h a c z y , P io tr n a p ie rw s z y m niejako so ­

— 54 —

(59)

borze do k o n u je obioru św . M acieja, na miejsce o d p a d łe g o J u d a s z a . ( A k t a : I, 2 6 . — II, 4 1 . ) U z d ra w ia c h ro m e g o , [ A k ta : III, 8 .] rzuca k lą tw ę n a A n a n ja s z a i Safirę, z a z b ro ­ dnicze k ła m stw o , ( A k t a : V .) u d ziela św ięceń siedm iu d y a - konom, w śró d których b y ł p ie rw s z y m ęczennik św . S zcze­

pan. ( A k ta : V I.) Karci S z y m o n a C zarno k się żn ik a, który za pieniądze chciał o trzy m ać w ła d z ę u d zielania D ucha Ś w .

«P ien iąd ze tw o je niech z to b ą b ę d ą n a zginienie, żeś mniem ał, iżby d a r B oży m iał b y ć za p ieniąd ze n a b y ­ w any* . ( A k t a : VIII, 2 0 . ) W Lidzie u z d r a w ia E n e a sz a , od ośmiu lat na ło żu le ż ą c e g o , który b y ł ru szo n y p o w ie ­ trzem. I rzekł mu P io tr: «E nea sz u , u z d r a w ia cię P a n Jezus C h ry s tu s ; w s ta ń , a pościel s o b i e » . I n a ty ch m ia st w s t a ł . (A k ta : IX, 3 3 . ) W s k r z e s z a w Joppie T a b i tę z w a n ą D o rk as, [Akta: IX, 40.] n a w r a c a i chrzci p ie rw s z e g o p o g an in a, rz y ­ mianina K orneliusza, w r a z z całym jeg o dom em . [A k ta : X .]

P rz e z H ero d a w tr ą c o n y do w ięzien ia, cu dem p rzez Anioła zw o ln ion y , n a z n a c z y w s z y A p o sto ło m kraje do sz e ­ rzenia «Bożej w ie ś c i», s a m p rz e o ra ł krainy Po ntu , G a la - cji, K apadocji i B itynji, a z d y a k o n e m Filipem n a w r a c a Sam arję. P rz e z trzy lata rządzi Kościołem w Jerozolimie, którą o d d aje św . Jak u b o w i, sam za ś o s ia d a przez lat sie­

dem w Antjochji, w reszcie n a ro zk az Z b aw ic iela w k ra c z a do R zym u, gdzie po n aw ró cen iu licznej rzeszy , dnia 29 czerwca, roku 67, po c h w ale b n em u k rz y ż o w a n iu g ło w ą na dół, o co sam w p o k o rze sw e j prosi, z a p a n o w a n ia okru­

tnego N ero n a, u niósł się po z a s łu ż o n ą n ag ro d ę do nieba.

P o nim n a s tą p ił uk o ch an y uczeń jeg o św . Lin, a ja k chce p o d a n ie , s a m ś w . P io tr n a z n a c z y ł czterech sw y c h n astępcó w , którym udzielił sa k ry biskupiej, a to w ro z­

tropnej o b a w ie , a b y w okrutnem p r z e ś la d o w a n iu chrześci­

jan, O w c z a rn ia B o ża ani n a jed en dzień nie b y ła p o z b a ­

— 55 —

Cytaty

Powiązane dokumenty

W drugiej części znalazły się artykuły prezentujące wyniki badan empirycznych dotyczących między innymi poziomu innowacyjności polskiej gospodarki i wpływu funduszy unijnych

W szystkim księżom nie inkardynow anym do w rocław skiej diecezji zakazuje się ponadto ja k najsurow iej wszelkiej agitacji politycznej w górnośląskim okręgu

terenie Polski. Co do Agnieszki zob. 44 Wszystkie szczegóły w tej sprawie zob. 194-203; wywód dotyczący trzeciej córki nie przekonał mnie; uważam pogląd Polaczkówny za lepiej

Lecz mimo w szystko uw aga autorów podręcznika koncentruje się na treści postępow ej publicystyki rosyjskiej, ukazaniu ew olucji ideolo­ gii postępow ej inteligencji

czność nieustannego odw oływ ania się do Bożej pom ocy, moc ofiarow anego cierp ien ia i potrzeba gorącej m odlitw y to najw ażniejsze elem enty w skazujące na

Według Frackowiaka po roku 1903–1904 zaczął się okres słabnię- cia polskiej tożsamości narodowej imigrantów, jakkolwiek opisuje ten proces jako niejednoznaczny.. Autor

Warto podkreślić, że nauka Kościoła o celu chrześcijańskiego wycho- wania, prezentowana w dokumentach Piusa IX, Leona XIII i Piusa X, była podawana w okresie inwazji

Dzisiaj zapoznamy się z trzema wybitnymi postaciami Kościoła – Papieżami XX wieku, którzy przyczynili się do zmiany oblicza Kościoła.. Na czym dokładnie