R O D ACT!
G łodnej i sm utnej stolicy naszej przysłano n a rozryw kę s ta d a dzikich zw ie rz ą t i dzikich łudzi.
Ajenci przedsiębiorcy cyrkow ego szerzą w ie
ści, że w łaściciel je s t D uńczykiem . To kłam stw o!
C yrkow iec H agenbek je s t N iem cem i d lateg o w yjechać m usiał ze stolicy .Danji w skutek sk a rg m ieszkańców na żarłocznych przybyszów , k tórzy pochłaniali im jedzenie. T a k było w D anji, nie- zniszczonym przez wojnę i b o g aty m kraju . A ni jedno rów nież m iasto niem ieckie nie chciało c y r
k u tego przy jąć. 1 nie sposób dziw ić się tem u, gdy się zw aży, że
jadło które pożerają zwierzęta cyrkowe mogłoby utrzymać przy życiu 4000 ładzi, a’ węgiel używany na ogrzanie i oświetlenie stajni starczyłby na 300 z górą mieszkań,
w k tó ry c h nieszczęsno dzieci robotnicze m a rz n ą wśród ciemności.I czyż wobec tego m y, Polacy, milczeć bę
dziem y? Czy obojętnie się zachow am y wobec odw iedzin cyrku przez — Polaków ? J u ż wyszli pierwsi goście z przedstaw ień p an a H agenbeka, poskrom ionych zw ie rz ą t jego i niewolników,, i zach w y cają się obejściom jakiego doznali tam :
„K asa polska, pow iadają, napisy n a b iletach polskie, służba po polsku g a d a ...“
>1 *
Nie d ajm y się uwieść, Rodacy!
Pieniądze, którebyście «a cyrk dali, to są pieniądze należne głodnym, winne nędzarzom.
K to pożąda ro z ry wek i bez nich żyć nie umie, niech raczej idzie do polskich teatrów .Głodni w y ciąg ają ręce po ziem niaki, m ięsa od la t w ustach nie m ieli, ćwierć fu n ta kaszy dano im n a tydzień... Żyjcie! A te ra z przyszła ta k a chw ila, że w Polsce, w olnym niby kraju, dziki zwierz, treso w an y przez niem ca, m a pierw szeństw o przed głodnym człowiekiem , zab iera jadło głodnym Polakom . P o lsk a m usi wy karm ić słonie, niedźw iedzie, m ałpy, w ielbłądy, P olska, w której m rą ludzie z głodu, gruźlicy, tyfusli.
I w ykarm i kraj nasz z krzyw dą w łasną dzi
kie zw ierzęta i dziką straż, jeśli chodząc n a przedstaw ienia cyrkow e, po d trzy m y w ać będziem y to szw abskie przedsiębiorstw o. P o w strzy m ajm y się więc zupełnie od odw iedzań cyrku, życząc niem ieckiem u przedsiębiorcy: „Szczęśliwej drogi do H am b u rg a, sk ąd p an p rzy b y ł...“
Rodacy! P am iętajcie: dzieci za rodziców r u m ienić się będą za to, że je zaprow adzili ojco
wie i m atk i w stra sz n e dni głodu n a m a rn ą rozryw kę, odrzuciw szy d rż ą c ą dłoń n ęd zarza — b rata.
Rodacy! P am iętajcie: Bóg nie przebaczy zniew agi p rzy k azan ia: kochaj bliźniego ja k sie
bie sam ego.