• Nie Znaleziono Wyników

Pożegnajmy słabą myśl, która dzieli filozofów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pożegnajmy słabą myśl, która dzieli filozofów"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

P ożegnajmy słabą myśl ,

KTÓRA DZIELI FILOZOFÓW

Rozmawiają: Maurizio Ferraris i Gianni Vattimo1

1 Podstawaprzekładu: L'addio al pensiero debole che divide i filosofi. Dialogo traMaurizio Ferraris e Gianni Vattimo, „LaRepubblica, 19VIII2011.

2 Jest co samakonferencja, o której wspominawpoprzednimtekście Ferraris. Odbyłasię onana Uniwersytecie wBonnw dniach 26-28 marca 2012roku [przyp. tłumaczaj.

C

zy jesteśmy jeszcze postmodernistami, czy może zaczynamy być

„neorealistami”,którzy wracają do mocnej myśli? Filozoficzna deba­

ta jest otwarta. Między innymi dzięki konferencji poświęconej no­

wemurealizmowi, która odbędzie się wprzyszłym roku w Bonn2, a w której wezmą udział postacie takie, jakUmberto Eco czy John Searle.

Ferraris: Ostatnie lata nauczyły nas, jak sądzę, gorzkiej prawdy, że domi­

nacja interpretacji nad faktami, obalenie mitu obiektywności nie przyniosły emancypacyjnych skutków, których spodziewali się znamienici filozofowie postmodernistyczni,tacy jak RichardRorty czy ty sam. Mam na myśli, że nie stało się to, o czym mówiłeśtrzydzieści pięć lattemu w świetnych wykładach o Nietzschem i o tym, jak „prawdziwyświatstaje się baśnią”: uwolnienie się od więzów rzeczywistości, zbytmonolitycznej, twardej, kategorycznej, mul- tiplikacja i dekonstrukcja perspektyw, która w życiu społecznym wydawała się odpowiadać multiplikacji i radykalnej liberalizacji (w co wówczas byli­ śmy skłonni wierzyć) kanałów telewizyjnych. Prawdziwy świat faktyczniestał się baśnią, albo raczej realityshow, czego rezultatemokazał się medialny po­ pulizm, dzięki któremu można (pod warunkiemże posiada się władzę) kazać ludziomwierzyć wcokolwiek.To, niestety, jest fakt, choć obaj wolelibyśmy, żeby była to raczej interpretacja. A może się mylę?

(2)

Rozmawiają: Maurizio FerrarisiGianniVattimo

Vattimo: Czym jest ta „rzeczywistość”, która demaskuje postmodernistycz­ ne iluzje? Jedenaście lat temu miało miejsce drugie wydanie mojej książki Lasocieta trasparentei,doktórej po wygraniu przez Berlusconiego kolejnych wyborów dopisałemrozdział. Już wtedy zdawałem sobie sprawę z owego „roz­

czarowania”, o którym mówisz, i twierdziłem, że jeśli nieziści się osłabienie kategoryczności rzeczywistości, obiecywane przez świat mediów i masowej komunikacji, wbrew sztywnym regułom tradycyjnego społeczeństwa, to sta­ nie się tak z powodu oporu „rzeczywistości”, właśnie w formie dominacji mocnych narzędzi władzy — ekonomicznych,medialnych itp. Cała ta sprawa zdemaskowaniem postmodernistycznych iluzji to zatem tylko problem wła­

dzy. Postmodernistyczna transformacja, której mieliśmy prawo się spodzie­ wać po nowych technologiach, nie udała się. Z tego „faktu”, jak sądzę, nie powinno się wyciągnąć wniosku, że postmodernizm to bzdura, ale raczej że znajdujemy się w rękach sił, które nie chcądopuścić dotakiej transformacji.

Jak możnajednak mieć nadzieję na transformację, skoro przeciwne jejsiły są tak potężne?

1 G. Va 11 i m o, Lasocieta trasparente (pierwsze wydanie:Milano 1989;wydanie rozszerzo­ ne: Milano 2000, 2011).

Ferraris: Sądzącpo tym, jak przedstawiasz władzę, araczej dominację,moż­

naby powiedzieć, że to jedyna rzeczywista rzecz na świecie, a cała reszta jest iluzją. Proponuję ci mniej rozpaczliwą wizję:jeśli władza tokłamstwai zaklę­ cia („milion miejscpracy”, „koniec z drenowaniem portfeli Włochów” itp.), to realizm jest w opozycji, ponieważ„nikt nie widział milionamiejsc pracy”,

„portfele Włochów były drenowane, i to jeszcze jak”. To właśniedlategodwa­ dzieścia lat temu, kiedy postmodernizm triumfował, a populizm dopiero się rozgrzewał przed wkroczeniemdo gry,dojrzewała we mnie decyzja o zwrocie wkierunkurealizmu (który nazywam dziś „nowymrealizmem”),znajdujące­ go sięwówczasw absolutnej mniejszości. Może pamiętasz, że powiedziałeśmi wtedy: „Po cocito?”. Nocóż, poprostuuświadomiłemsobie, jakienaprawdę są fakty.

Vattimo:Jeśli można mówić onowym realizmie, to polega on, przynajmniej z perspektywy mojego doświadczenia (pseudo-)filozofa i (pseudo-)polityka, na uświadomieniu sobie, że tak zwana prawda należy do sfery władzy. To dlatego odważyłem siępowiedzieć, że ten, kto mówi o prawdzie obiektywnej, jest sługą kapitału. Zawsze trzeba sobie zadać pytanie, „kto to mówi”, a nie ufać„informacji”, niezależnie od tego, czy ma ona charakter dziennikarsko- -telewizyjny, poufny czy „naukowy” (nie ma jednej nauki, jest wiele nauk

- 232 -

(3)

POZEGNAIMY SIABĄ MYŚL, KTÓRA DZIELI FILOZOFÓW

ijestwielunaukowców,którzyczasem mogą kierowaćsię swoimi interesami).

Komu więc mam ufać? Żebymóc przyzwoicie żyć na tymświecie, muszę so­ biezbudować sieć „towarzyszy” — tak, mówiętobez wstydu — z którymi będę mógł dzielić plany i ideały.Gdzie mam ichszukać? Tam, gdzie jestopór: „nie” dla budowysieci szybkich pociągów4, „Pokojowa Flotylla” dla strefy Gazy5, związki zawodowe „anty-Marchionne”6. Wiem, że niejest to ani wiarygodny program polityczny, ani postawafilozoficzna, którą można by zaprezentować na kongresach i sympozjach. Ale ja jestemjuż naemeryturze...

Protestyzwane „no-TAV” (skrót oznacza szybkie pociągi -Treni ad AltaVelocirä) trwają weWłoszech od latdziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia do chwiliobecnej. Duża część Włochów sprzeciwia sięTAVze względu na niewspółmierniewysokie koszty budowy siecipołączeń kolejo­

wych i negatywny wpływ wznoszonych konstrukcji naśrodowiskonaturalne [przyp. tłumacza!. ' Vattimo odwołuje się do incydentu, który miał miejsce wmaju 2010 rokuu wybrzeży Strefy Gazy. MarynarkawojennaIzraela zaatakowała wówczas sześć statkówzwanych „Pokojową Flotyllą”, na pokładzie których znajdowali się działaczeniosącypomoc humanitarną mieszkań­ com Strefy Gazy. W wynikuatakuzginęło dziewięć osób. Incydent zostałpotępiony przez liczne rządy iorganizacje międzynarodowe[przyp. tłumacza].

6 Sergio Marchionne jest prezesem FiatChryslerAutomobiles; słynie z polityki twardej ręki wobec związkówzawodowych [przyp. tłumacza].

7 Herben Kappler był zbrodniarzem hitlerowskim, szefem Gestapo w Rzymie. Kiedy wmarcu1944 rokuwłoscy partyzanci zabiliw zamachutrzydziestu trzech niemieckich żołnierzy, Hitler rozkazał zamordować dziesięciu Włochów za każdego zabitego Niemca. Kapplerwrazzsze-

Ferraris: Jak na opozycjonistę, nawet emerytowanego, głosząc tezę, jakoby

„prawda należałado sfery władzy”,wydajesz mi się nad wyraz ugodowy - „ra­ cja stoi zawsze po stronie najsilniejszych”. Osobiście przekonałem się, że to właśnie rzeczywistość — naprzykład fakt,żewilk jest na górze, a owca wdoli­ nie, a zatem nie może zmącić mu wody — stanowi podstawędla przywrócenia sprawiedliwości.

Vattimo: A ja powiedziałbym raczej, że musimy sobie uświadomićpraktycz­ ną klęskę postmodernistycznych nadziei. Nie oznacza to, że musimy znów stać się „realistami”, wierzącymi, że uwiarygodniona rzeczywistość (przez kogo? kto jak kto, ale realista powinien sobie zadać to pytanie) wyleczy nas z idealistyczno-hermeneutyczno-nihilistycznegozadurzenia.

Ferraris:Niechodzio to, żeby znówsięstać realistami,ale o to, żeby się nimi wreszcie stać. Dobrze wiesz, że we Włoszech główne nurty filozoficznezawsze były idealistyczne. Jeśli chodzi o uwiarygodnienie prawdy, to dzisiaj świeci słońce, ana niebie jest tylko kilka chmur, o czym mogę sięprzekonać za po­ mocą własnych oczu. Dziś jest 15 sierpnia 2011 roku ito mówimi kalendarz w komputerze. Dnia 15 sierpnia 1977 rokuHerbert Kappler, odpowiedzial­ ny za rzeź w Jaskiniach Ardeatyńskich7, zdołał uciec z rzymskiego szpitala

- 233 -

(4)

Rozmawiają:MaurizioFerrarisi Gianni Yattimo

Celio i to z kolei mówimi Wikipedia. Załóżmy, żezacząłbym się zastanawiać:

„czy to na pewno prawda? kto mi to udowodni?”. Uruchomiłbym proces, który od zanegowania ucieczki ze szpitala doprowadziłby do zanegowania rzezi, a potem samego Holokaustu. Milionywymordowanych ludzkich ist­

nień ija powtarzający bez końca pytanie: „kto mi to udowodni?”.

Vattimo: Tooczywiste (prawda?), żeabyobalićkłamstwo, muszę miećjakieś inne odniesienie. Czy zadałeśsobiekiedyś pytanie, gdzie należy szukać tego odniesienia? W tym, co „widzisz na własne oczy”? Owszem, można, kiedy chcesz siędowiedzieć, czy pada, ale co robić, kiedy zastanawiasz się, w jakim kierunku poprowadzić los swój czyspołeczeństwa?

Ferraris:Oczywiście,wtedynie. Ale stwierdzenie, że„takzwana prawda na­

leży do sfery władzy”, też niczegowtej materii nierozjaśnia, najwyżej sugeru­

je,żebyjuż nigdy więcej nieotwierać żadnej książki. Potrzebne są dwa ruchy.

Pierwszy to demaskacja, stwierdzenie, że „król jest nagi”; i to prawda, że jest nagi, bo inaczej byłybyto słowa rzucone nawiatr. Drugi to wyjścieczłowieka z dziecięctwa, emancypacja poprzez krytykę i wiedzę (nie bez powodu po­ pulizm, mówiącdelikatnie, nie cierpiinstytucji uniwersytetu).

Vattimo: Ten, kto mówi, że prawda „jest”, zawsze musi wskazać na auto­ rytet, który tę prawdę usankcjonuje. Nie sądzę, żebyś mógł się zadowolić Trybunałem Rozumu, za pomocąktórego wodzili nas za nos wszyscy, którzy kiedykolwiek posiadali władzę. 1 który, przyznaję, służył także słabym, kiedy chcieli się zbuntować, ale tylko do czasu ustanowienia nowego porządku, w którym Rozum znowu stanie się narzędziem opresji. Krótko mówiąc, jeśli

„jest” coś, co nazywasz prawdą, to jest to tylko albo decyzja jakiegoś auto­ rytetu, albo — w najlepszym razie — rezultat negocjacji. Ja nie pretenduję do posiadania prawdziwej prawdy; wiem, że będę musiał zdać sprawę z moich interpretacji tym, którzy „stoją po mojej stronie” (a którzy niekoniecznie stanowią zamkniętą i fanatyczną grupę; nie są po prostu nigdy tym „my” metafizycznego fantazmatu). Co do tego, czy pada, czy nie pada, a także co do stanu silnika samolotu, którym lecę, mogę się nawet zgodzićz Bushem.

Jednak w kwestiach kierunku, w którym powinniśmy próbować poprowa­ dzić transformacje, które umożliwia postmodernizm, nigdy nie znajdziemy porozumienia i żadne stwierdzenie „faktów” nie da nam w tym wypadku wyczerpującejodpowiedzi.

fem włoskiejpolicji wybrał trzysta trzydzieści trzy ofiary niemające związkuz zamachem. Skazań­ cy zostalizaprowadzeni do JaskińArdeatyńskichkolo Rzymu i następniezamordowani strzałem w plecy[przyp.tłumacza].

- 234 -

(5)

PoZEGNA/MY SŁABĄ MYSl., KTÓRA DZIELI FILOZOFÓW

Ferraris:Jeśli ideologia postmodernizmu i populizmu polega na pomiesza­ niu faktówi interpretacji, niemawątpliwości, żeporównując postmodernistę z populistą, trudno będzie stwierdzić fakty... Należy jednak mieć nadzieję, i wiele znakówzdaje się otym świadczyć,że ta epoka jużsię kończy. Myślę,że także doświadczenia przegranych wojen i trwającego kryzysu gospodarczego mogą stanowić gorzką lekcję. I — choć otwarcie przyznaję, że jest to tylko interpretacja - mam nadzieję, że ludzkość coraz mniej będzie chciała pod­ porządkowywać się autorytetom, właśnie dlatego, że wyszła z dziecięctwa.

Jeśli w to niewierzymy, tocowłaściwie turobimy?Jeśli powtarzamy, że„tak zwana prawda należy do sfery władzy”, to po co zostaliśmy filozofami, a nie czarodziejami?

Vattimo: Bardzo niewiele mówisz na temat tego, skąd mamy czerpać nor­ my postępowania, jako że model prawdy zawsze jest modelem obiektywnych danych. Nie masz żadnych obiekcji na temat tego, „kto to mówi”, wierząc, że fakty w magiczny sposób same się zaprezentują. Powinieneś jednak brać bardziej na serio kwestię autorytetów, które sankcjonują prawdę. Być może nie mam racji, kiedy mówię o potrzebie posiadania towarzyszy, ale czy ty naprawdę wierzysz, żemówisz from nowherei

przeł. Monika Surma-Gawłowska

Cytaty

Powiązane dokumenty

ne zjawisko. Pisząc o książce dziecięcej, nie da się też nie zauważyć, że literatura dla dzieci i młodzieży już na dobre stała się w Polsce równoprawnym

Zarząd Oddziału Łomżyńskiego donosi, iż ruinom zamku w Broku, leżącym nad Bugiem w gub. ostrowski) grozi zupełna zagłada 30. Jeden z korespondentów Oddziału komunikuje,

I jest to prawie zawsze ucieczka przed zagrożeniem życia, głodem, niedostat- kiem.. Nie wydaje się, aby sytuacja mogła ulec radykalnej zmianie, redukcji tego zjawiska,

Andrzej Bogusławski zaproponował następujący wniosek: całą treścią semantyczną „ja”, którą można oddać bez elementarnych kłopotów, jest treść „ktoś”; chociaż

Sens początku staje się w pełni zrozumiały dla czasów późniejszych - z końca widać początek - a zarazem jego rozumienie jest ożywcze dla tych czasów - jest dla

T o też znalazły się rychło jednostki energi­ czne, które ud ały się do lasów, twmrząc drobne ogniska organiza- cyi partyzanckiej... now czą przew agę,

Także i z tego względu przeciętne liczby w iernych, przy­ padających na jeden kościół, trzeba traktow ać z dużą ostrożnością, pam iętając że nie oddają

Having asserted the theoretical mechanics by which the Schwarzkogler myth holds such sway, Jarosi expands the scope of her essay to consider its negative impact on the