• Nie Znaleziono Wyników

Polityki nie-ludzkiego miasta. The City Is More Than Human Fredericka L. Browna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityki nie-ludzkiego miasta. The City Is More Than Human Fredericka L. Browna"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

160

K

siążka Fredericka L. Browna The City Is More Than Human jest pracą o historii Seattle, będącej zarazem historią stopniowego wypierania zwierząt poza granice miasta w imię idei nowo- czesności i postępu. Brown opowiada o Seattle, od przybycia pierwszych białych osadników nad zatokę Puget na początku XIX wieku aż po czasy współczes- ne2. Chociaż dzieje miasta, przynajmniej na pierwszy rzut oka, są historią ekspansji i dominacji białych euroamerykańskich (ludzkich) osadników oraz ich potomków, Brownowi dzięki wnikli- wej analizie ogromnej liczby źródeł historycznych udaje się wydobyć spod dominującej narra- cji jej wielopoziomową złożoność. Przede wszystkim koncentruje się on na ukazaniu roli, jaką w powstawaniu i kształtowaniu się miasta odegrały zwierzęta, od samego początku pokazuje jednak, że ich historia nie daje się oddzielić od historii konfliktów rasowych, klasowych czy gen- derowych. Nie oznacza to bynajmniej, że zwierzęta po raz kolejny okazują się jedynie pretekstem do opowiedzenia o czym innym – wręcz przeciwnie, przemyślana narracja książki ukazuje, jak losy pojedynczych ludzi oraz całych społeczności są nierozerwalnie splecione z działaniami nie-ludzkich aktorów i od nich zależne.

Główną tezą Browna jest to, że konstruowanie przestrzeni miejskiej opiera się w dużej mie- rze na wyznaczaniu granic pomiędzy tym, co „ludzkie” i „zwierzęce” oraz, co za tym idzie, „cywi- lizowane” i „dzikie”. Tożsamość miasta jako przestrzeni nowoczesnej i postępowej budowana jest poprzez wykluczanie tego, co z bieżącym wyobrażeniem nowoczesności i postępu stoi w sprzecz- ności. Jednocześnie – co badacz nieustannie podkreśla – kategoryzowanie oraz dzielenie miasta i jego mieszkańców [sorting] zawsze pociąga za sobą przekraczanie, a także zacieranie wyznacza- nych granic [blending]3. Jak zauważa we wstępie:

Dekady ustalania, gdzie które zwierzęta przynależały w mieście, za pomocą środków zarówno prawnych, jak i społecznych, nie zmieniły faktu, że Seat- tle jest miastem wymieszanym [blended] – miejscem, w którym zwierzęta pozostają niedoskonale posortowane, ponieważ ludzie nie są ze sobą zgodni w kwestii kategorii i zasad, jakie na nie nakładają, i ponieważ zwierzęta czę- sto chodzą tam, gdzie chcą, niezależnie od ludzkich wyobrażeń4.

Zofia Jakubowicz-Prokop

Polityki nie-ludzkiego

miasta. The City Is More

Than Human Fredericka

L. Browna

Frederick L. Brown1, The City Is More Than Human. An Animal History of Seattle, Seattle–London 2016, ss. 331.

(2)

161 Miasta/Zwierzęta

Wizje nowoczesnego miasta i panujących w nim stosunków zmieniały się w czasie zależnie od aktualnych warunków środowiskowych, ekonomicznych, politycznych i społecznych, silnie wpływając na status i kulturowe znaczenie zwierząt. Autor dowodzi, że kształtowanie przestrze- ni miejskiej skorelowane było z pozycją zajmowaną przez poszczególne gatunki zwierząt, ta z ko- lei wynikała z takich rozróżnień, jak „udomowione–dzikie”, „własne–niczyje”, „przydatne–nie- przydatne”, „o wartości użytkowej” i „o wartości sentymentalnej”.

Niezwykle ciekawa pod tym względem jest opisywana przez Browna historia bydła w Seattle. Pierwsze zwierzęta gospodarskie pojawiły się nad Elliot Bay w nowo założonej osa- dzie, przekształconej wkrótce w miasto Seattle, na początku lat 50. XIX wieku. Bydło – jak pod- kreśla autor – podobnie jak ideały ludzko-zwierzęcych stosunków opartych na jasnym podziale oraz dominacji jednych nad drugimi, zostało przywiezione przez osadników z Europy i miało odegrać zasadniczą rolę kolonizacyjną. Posiadanie zwierząt hodowlanych, będących źródłem pożywienia i pomocą przy uprawie ziemi, oznaczało efektywniejszą ekspansję, a także szybsze gromadzenie dóbr; z kolei na poziomie symbolicznym w oczach białych osadników stanowiło dowód na wyższość europejskiej kultury wobec kultur autochtonicznych. Hodowanie zwierząt, władza nad przyrodą i zaprzęgnięcie jej do realizacji ludzkich celów wyznaczało granicę między cywilizacją a tym, co dzikie. Jednocześnie, jak podkreśla Brown, zwierzęta te bynajmniej nie były tak podporządkowane, jak tego od nich oczekiwano. Krowy oraz woły chodziły wolno po okolicznych terenach, wymykały się spod kontroli i dziczały5. To z kolei skłaniało osadników do budowania ogrodzeń, które z jednej strony miały służyć kontrolowaniu zwierząt, z drugiej nato- miast stawały się sposobem na zawłaszczanie ziemi. Niektórzy Saliszowie pomagali osadnikom w budowaniu płotów, chlewów i obór, inni jednak, w aktach protestu przeciwko ekspansji nowo przybyłych, dokonywali zamachów na ich własność, atakując i zabijając hodowane zwierzęta.

Hodowanie krów, owiec i koni na nowych, niezagospodarowanych dotąd przez osadników ziemiach oznaczało co innego niż na Starym Kontynencie. Odmienne okoliczności wymagały od nich rewidowania zakorzenionych w europejskiej kulturze przekonań i adaptacji do nowych warunków. Chodziło z jednej strony o warunki środowiskowe, o zachowania zwierząt dzikich i udomowionych, z drugiej natomiast o reakcje i działania autochtonicznych społeczności, z któ- rymi nowi osadnicy musieli nawiązywać różnorodne relacje. Dlatego każda działalność kolo- nizacyjna, każdy etap budowania miasta, choć związane z przemocą i wykluczeniem, w jakiejś mierze wymagały kompromisów oraz wzajemnego dostosowywania się wszystkich podmiotów, które były w jakiś sposób w nie włączone. Oczywiście kompromisy te zależały ostatecznie od bie- żących relacji władzy, Brown jednak nieustannie przypomina, że opór stawiany kolonizatorom, nawet jeśli nie do końca skuteczny, odgrywał istotną rolę w kształtowaniu się miasta.

Jak pokazuje historyk, początkowa rozbudowa Seattle była ściśle związana z ludzko- -nieludzkimi relacjami w tym sensie, że stanowiła sposób zarządzania zwierzętami. Kształt miasta wynikał jednak również z tego, że osadnicy, których los często zależał od dobrostanu zwierząt gospodarskich, żyli z nimi, dbali o nie i – o czym świadczą między innymi przytaczane przez badacza fragmenty listów oraz dzienników – obdarzali je uczuciami. Jednak bydło, świnie, konie i inne zwierzęta zaprzęgane przez osadników do pracy, których posiadanie długo świad- czyło o majątkowym i społecznym statusie, w miarę rozwoju miasta stawały się coraz większym obciążeniem dla dominującej białej klasy średniej. Z symbolu cywilizacji i nowoczesności za- częły przekształcać się w symbol biedy i zacofania, przez co ich obecność w mieście stała się niepożądana. Zwierzęta zaczęto klasyfikować zgodnie z nowym podziałem – na te, które przed- stawiają dla ludzi wartość użytkową, i te, z którymi ludzie nawiązują relacje emocjonalne i „bez- interesowne”. Życie krów i świń, przypisanych do pierwszej kategorii, zostało przeniesione poza miasto i podporządkowane wielopoziomowym systemom masowej produkcji.

Opowieść Browna jest historią o narastającej kontroli i nasilającej się potrzebie kategory- zacji, które szły w parze z bieżącą wizją nowoczesności i miejskiego postępu. Najlepiej widać to na przykładzie takich zwierząt jak krowy, owce czy świnie, jednak w The City Is More Than Hu- man jest ich znacznie więcej. Pojawiają się tu kuguary, bobry oraz łososie, których obecność była szczególnie istotna dla euroamerykańskich osadników we wczesnej fazie kolonizacji zato- ki Puget. Dzikie zwierzęta stanowiły dla nich realne zagrożenie lub źródło dochodu (pierwsze osadnictwo w zatoce związane było z polowaniami na bobry i futrzarstwem), ale były też waż- nymi aktorami w spotkaniach nowo przybyłych i autochtonicznych społeczności. Są tu również

(3)

162 Zofa Jakuuooiczz-rokoo

koty i psy, które długo uznawano za zwierzęta pracujące – jako zaganiacze bydła, ochroniarze, opiekunowie dzieci – które jednak z czasem, częściowo ze względu na tę ostatnią funkcję, zaczę- ły pełnić przede wszystkim rolę zwierząt towarzyszących. To z kolei wiązało się z narastającą kontrolą ich populacji i podporządkowywaniem ich sposobu życia wizji nowoczesnego miasta, co dobrze pokazują opisywane przez badacza debaty dotyczące smyczy w latach 30. i 50. XX wie- ku. Najczęściej pojawiające się argumenty za wprowadzeniem obowiązku prowadzenia psów na smyczach były związane z poczuciem zagrożenia, jakie swobodnie poruszające się po mieście zwierzęta stanowiły dla ludzi, miejskiego porządku i własności prywatnej6.

Brown wskazuje na trzy podziały, które odegrały kluczową rolę w kształtowaniu się prze- strzeni miejskiej w historii Seattle i wiązały się ze zmieniającą się w niej rolą zwierząt: podział na ludzi oraz zwierzęta,

na to, co oswojone, i to, co dzikie, oraz na zwierzę- ta towarzyszące i żywy in- wentarz. Autor uzmysła- wia także, że zwierzęta, same poddawane w obrę- bie miasta segregacji, były jednocześnie wykorzysty- wane w ustanawianiu in- nych podziałów. Los po- szczególnych gatunków nieustannie przeplatał się ze społecznymi konflikta- mi: wyznaczanie zwierzę- tom odpowiednich prze- strzeni, ale też nadawanie im znaczeń symbolicz- nych przeważnie wiązało się z ustalaniem społecz- nej hierarchii w mieście

czy rozgrywaniem klasowych i rasowych sporów. Strategie oparte na segregacji oraz porząd- kowaniu przeważnie stosowane były przez dominujące grupy społeczne, które wykorzystywa- ły swoją władzę, by organizować życie zwierząt w obrębie miasta, co często silnie wpływało na życie związanych z nimi ludzi. Przykładowo, wspierany przez białą klasę średnią zakaz posia- dania w mieście zwierząt gospodarskich istotnie obniżył status ludzi, którzy utrzymywali się z ich hodowli. Z drugiej strony strategie związane z przekraczaniem narzuconych podziałów czy mieszaniem kategorii często wykorzystywane były przez grupy o słabszej pozycji społecznej – Brown wymienia dzieci, kobiety, klasę robotniczą, mniejszości rasowe i imigrantów. Tu przykła- dem może być większe zaangażowanie we wczesne ruchy na rzecz praw zwierząt kobiet, dla któ- rych przez jakiś czas stanowiło to jedyną dostępną aktywność polityczną.

Zarazem Brown pokazuje, że gdy upraszczająca narracja o ludzko-zwierzęcych podzia- łach w dużej mierze (choć nie tylko) była strategią uprzywilejowanych mieszkańców, praktyki mniejszości często sprzyjały mieszaniu i przekraczaniu wytyczanych przez elity granic – czego najprostszym przykładem mogą być feminizujące się przez lata ruchy prozwierzęce. Jednocze- śnie kategorie klasowe czy genderowe były często przenoszone z relacji między ludźmi na zwie- rzęta, co skutkowało między innymi przekonaniem, że ograniczanie psiej i kociej populacji naj- lepiej egzekwować poprzez kontrolę seksualności samic albo – by wskazać bardziej pozytywny przykład – przez traktowanie zwierząt domowych jak ludzkich dzieci.

Brownowi udaje się z powodzeniem stworzyć w książce niezwykle złożony i zróżnicowany obraz miasta, w dużej mierze dzięki uważnym oraz imponującym rozmachem badaniom źródeł historycznych. W przywoływanej przez siebie lokalnej historii pokazuje, jak istotne jest w prze- myśliwaniu ludzko-zwierzęcych relacji i współzależności rozpatrywanie konkretnych przypad- ków, doświadczeń, interakcji i działań, często podważających upraszczające, totalizujące wizje rzeczywistości. Wyraża to zresztą strategia badawcza autora, który decyduje się pozostać blisko

Los poszczególnych gatunków nieustannie

przeplatał się ze społecznymi konfliktami:

wyznaczanie zwierzętom odpowiednich

przestrzeni, ale też nadawanie im znaczeń

symbolicznych przeważnie wiązało

się z ustalaniem społecznej hierarchii

w mieście czy rozgrywaniem klasowych

i rasowych sporów.

(4)

163 Miasta/Zwierzęta

PRZYPISY

1 Książka powstała na podstawie pracy doktorskiej, którą Frederick L. Brown obronił na Uniwersytecie Waszyngtońskim w 2010 roku. Autor związany jest z National Park Service, instytucją zarządzającą parka- mi narodowymi w Stanach Zjednoczonych, dla której jako historyk prowadził badania m.in. nad pomnikiem narodowym Lava Beds, poświęcając mu swoją pierwszą większą publikację The Center of the World, The Edge of the World: A History of Lava Beds National Monument, Seatle 2011. Współprowadził także badania hi- storyczne i kulturowe nad Rezerwatem Narodowym Mojave, Parkiem Narodowym Canyon Kings, Parkiem Narodowym Redwoods i innymi.

2 Obszary położone pomiędzy zatoką Puget a jeziorem Washington, gdzie znajduje się obecnie Seat- tle, zamieszkane pierwotnie przez plemiona Saliszów, zaczęły przyciągać osadników z południa i z Europy na początku XIX wieku. Zatokę ogłoszono częścią Stanów Zjednoczonych w 1846 roku, natomiast miasto Seattle założono oficjalnie parę lat później. Początkowo utrzymywało się ono z przemysłu drzewnego, na przełomie XIX i XX wieku stało się istotnym portem handlowym, dziś natomiast jest największym i jednym z najprężniej rozwijających się miast w tej części Stanów Zjednoczonych.

3 Teza ta skądinąd w dużej mierze przywodzi na myśl koncepcję Brunona Latoura, który zostaje jednak wspomniany przez Browna zaledwie w jednym przypisie.

4 F.L. Brown, The City Is More Than Human. An Animal History of Seattle, Seattle–London 2016, s. 6 (tłuma- czenie własne).

5 Brown pisze wręcz: „Stawały się dzikie jak jelenie. Trzeba było raczej na nie polować, niż je paść”, tamże, s. 23.

6 Zob. tamże, s. 170–180.

historycznych dokumentów i ostrożnie je analizować, bez wyciągania pochopnych czy uogól- niających wniosków na temat miasta jako takiego. Efektem jest praca o dość ograniczonym aparacie teoretycznym (chociaż z pokaźną bibliografią), co nie jest jednak jej wadą. Dzięki temu Brown unika nadinterpretacji, nie uniwersalizuje swoich konkluzji i przynajmniej na tyle, na ile to możliwe, dopuszcza do głosu ludzkie i nie-ludzkie mieszkanki oraz mieszkańców Seattle.

Bez wątpienia jednak książka Browna ukazuje także bardziej ogólne mechanizmy. Na przy- kładzie Seattle widać dobrze tendencje dynamicznie rozwijającego się kapitalistycznego społe- czeństwa, które konstruuje się i przekształca poprzez coraz bardziej złożone systemy segregacji, produkcji i władzy. Z pewnością, jak z – nieco monotonnym – uporem powtarza Brown, tworzenie granic w obrębie miasta zawsze pociąga za sobą różnorodne strategie ich przekraczania, jednak w miarę jego rozrastania się panujące między jego mieszkankami i mieszkańcami relacje oraz podziały stają się coraz bardziej złożone i niejasne. Autor pozostaje wyczulony na te komplika- cje, a jego zdolność do ich wychwytywania i relacjonowania bez popadania w redukcjonizm im- ponuje. Nieco zbyt ogólny charakter głównej, powtarzanej wielokrotnie tezy, że strategie oparte na segregacji i stawianiu granic są zawsze sprzężone ze strategiami opartymi na podważaniu podziałów i zacieraniu różnic, może jednak pozostawiać niedosyt.

Cytaty

Powiązane dokumenty

proszę o to, żebyśmy już nie rozmawiali nad projektem uchwały, ponieważ jest to temat nie do załatwienia, natomiast jeszcze raz panie przewodniczący proszę pana o to,

to jedno, ale jest też czas gdy sam, odpowiedzialnie musisz to powie- dzieć: nie moja wola, ale Twoja niech się stanie.. I może się okazać, że w naj- ważniejszej chwili

Ten przykład to ilustracja szerszego zjawiska, jakim jest kurczenie się oferty publicznej ochrony zdrowia i poszerzanie prywatnej.. Jest to

Zatem długość słowa xzv jest postaci 8n gdzie n < N i słowo to składa się z czterech zrównoważonych segmentów długości 2n < 2N.. Czyli początkowy albo końcowy

Proszę o zapoznanie się z zagadnieniami i materiałami, które znajdują się w zamieszczonych poniżej linkach, oraz w książce „Obsługa diagnozowanie oraz naprawa elektrycznych

Widać to wyraźnie w jego anatomiczno-fizjologicznej teorii budowy i funkcji organizmu człowieka, która konstruowana w świetle doświadczenia zdobytego podczas licznych sekcji i

Wykreśl wyrazy, które nie powinny znaleźć się w zdaniu.. Mama przyniosła do domu

NNiiee pprrzzyy-- jjęęttoo uucchhwwaałł ddoottyycczząąccyycchh sspprraaww oossoo-- bboowwyycchh,, m m..iinn..:: pprrzzyyzznnaanniiaa pprraaww wwyykkoonnyywwaanniiaa