• Nie Znaleziono Wyników

PISMO PRZYRODNICZE WSZECHŚWIAT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "PISMO PRZYRODNICZE WSZECHŚWIAT"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

W S Z E C H Ś W I A T

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T OW A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

COLLEGIUM M AJUS U NIW ERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO W C ZA SA C H ST U D IÓ W KOPERNIKA

P A Ź D Z I E R N I K 1 9 5 3 Z E S Z Y T 8 P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E

(2)

n r IV/Oc-2734/47

*

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U 8 (1832)

R o k K o p e r n ik o w s k i w P o l s c e ... 181

D n i K o p e r n ik o w s k ie w T o r u n i u — M a r w o y ...183

M ik o ła j K o p e rn ik na tle epoki O drodzenia. W ie lk a w y s t a w a w K r a k o w ie — M a r w o y ... 188

Z w ycięska praw da. Z p r z e m ó w ie n ia r e k t o r a U J .T. M a r c h le w s k ie g o . . . 189

N i w e l i ń s k i J., M ik o ł a j K o p e r n ik j a k o l e k a r z ... . 1 9 0 B a n a c h i e w i c z T ., C o t o są k r a k o w i a n y ... 193

R y b k a E., Z z a g a d n ie ń k o s m o g o n ii r a d z i e c k i e j ... . 1 9 6 L e ń k o w a A ., „ Z ie m ię p c h n ą ł, s ło ń c e i n ie b o z a t r z y m a ł " ... 201

G a w e ł A ., P r z y k ł a d y u z n a n ia d la K o p e r n ik a w d a w n e j P o ls c e . 202 M e r g e n t a l e r J., G w ia z d o z b io r y j e s i e n n e ... 203

B i a ł o b o r s k i E., K r a k o w s k ie o b s e r w a t o r iu m a s t r o n o m i c z n e ... 204

R y b k a E ., O b s e r w a t o r ia a s tr o n o m ic z n e U n iw e r s y t e t u W r o c ła w s k ie g o . 207 M a r o ń K . , N ie z n a n e d z ie ło K o p e r n i k a ... 208

W y d a w n ic t w a n a u k o w e o K o p e r n i k u ... 209

P o w ie ś ć o K o p e r n ik u — S. F l u k o w s k i ... 209

L it e r a t u r a K o p e r n ik o w s k a — M . W o ź n o w s k i ... 209

N a o k ła d c e : C o lle g iu m M a iu s U n iw e r s y t e t u J a g ie llo ń s k ie g o w c z a s a c h s t u d ió w K o p e r n ik a .

R y s u n e k n a o k ła d c e , p r z e r y w n ik i i z n a k i z o d ia k u w y k o n a ł F r a n c is z e k S e ife r t.

(3)

DO J E G O Ś W I Ą T O B L I W O Ś C I

P A W I A HI

* 1 * 1 o fta tia n k ja[no/ Ojcse święty/ ^doję fobie [prawę £tego/

fig lu^ie/lctdm ; gdy tyłki) pojtypą/ to tych

— moi ch fcjigcjach o obrotach [jW nwechśttndta pr^ypifuję jakieś ruchy kuli ^temskiej/^ara^ podniofą kr^yk/ nalepy mnie wraę ę takim przekonaniem potępić ‘M e je fk in bonńem do fego

(fopnia pokochany rv ivMiym dziele/^ebym nie ^rm ^ufna to/ co o nim b^dą fafc^ić inni .~4otef-rozm yślając nad tym /jak niedoręea;

nym opowiadaniem wydałoby Jie to luciom/gdybym w yfkąpifę ttoier^eniem/ ^fomia fię pompa/ tor^a p ra w n y m ichęapatry=

iwntu/utwierdzonemu myroJcami Thielu w i d i o m Z i e m i a je/ł nie^

ruchoma i leąy w środku świata jako jej punkt centralnym dtugo wahałem fą / cjy wydać te kfięgi/ które napifalem dla udowodnienia ruchu Ziemi/C

3

y te^ mo^e pójsc"racsej p o k ład e m pitag o rejqn/=

fóiv i niektórych innych uiy/licieli/ którzy mieli ęwyoaj pr^eka^yivać tajemnice Jioej nauki nic pifemnie/ lec3 ujłuie/ tylko frvoim najbU^pym i przyjaciołom ^ TCiedy w ącto właśnie dokładnie w (obieroTioa^a- lem/l^k pr^ed pyderftwem/ którego mufiatem [ię oban/iac ^ powodu trudnej do zrozumienia noioosci mojej teorii/ M o n it mnie niemal

%upetnie do tego/ ?eby poro^ietydi co do mniejpcao £HeFa zamiarów

całkowicie zaniechać. ^ ^

c t <5?le po długim £ mej ffrony zwlekaniu/ a nawet oporne/ oth wiedli mnie od tego moi przyjaciele^ pr^y t ym/ i m bar-

%iej niedot^cGme wydaj t fą teraz pi^ewaąnej części ucsonych moja nauka o mchu Ziem i/ tym więcej n ^ b u % i jo S 0 w u i uznania wte dy/gdy piz^Z wydanie niniejpecjo Sfyela ęobaaą/ ja k mroki nie do- T^eoności £ofłanq rozpropone jafnoscią ooyroijlych dowodówv likgaw c tińęc namowom takich lu ^ i i tala^ toie%ony n a l e j ą vo~

ęwolilem wreftae ptzyjaciolbm fpormSńc m d a n it teao dnda.o kto*

re ta k dltigo mnie profili ^ * .

C j Skąd mi to pi^yfXo do glbioy/ ęe wbrew przyjętemu ^daniu matematyków i niemal wbrew powpechnemu p o k o n a n iu miałem odwagę wyobrażać fobie jakieś' rudiy Z ienu

J t >o

powzięcia myśli o innej ^afa^ie obliczania ruchów ffer świata nie [klćmilb mnie nic innego/ jak tylko fpojlr^e^enie/ matematycy

to

fwo ich badaniach n ad nim i fą fami z (obą w fpr^ecnostt/Przede w fyjłkim bom Lem

co do ruchu Słońca i K[\ę%yca m ają tyle wątpliwości/ ąe nie potrdpą nawet o ę n a a y ti obliczyc (łalej wielkości ro k u 7\vvotmkoweqo.

*Na|Hpnie pr^y u fla la n iu mchów ęarómio fydi dwu j a k i po^o-

[talyćh

(4)

ani tym* famymi dowodami w objaśnianiu dojłr^gganydt obvo*

tów \m ć)ów . Jedni mianowicie przyjm ują tylko kota n/[pdlś'rod~

k o m /in n i znow u kota mimo/rodlcowe i epicy kle /co jednak nie podwala im ofiągnąc w pełni pożądanych wynikdw.^Boci/co jię.

oparli na kolach wfprflśtodkowym/ wykapali /co praw da/zem oz*

na 'inich tfaęyć pewne nierównomierne ruchy /ale na tej podjławie nie potrafili uftalić nic takiego / co by do (bieganym gam /kom odnowią- dato ęcatą pewnostm. Ci %ać/któtyy wymyślili kola mimoirodkowt/

choć' prgi ich pomocy dali/jakby /ie ^dawało / (lofon/ne dane liabowe dla pr^ewa^nej cz%śc\ do(li^eganydi mćnów/przyjęli jednak prę) tym duęo takich ęalbęeń/które (hrją w oc3y wiftej fpv7e&ności £ pod/lawo wymi zą(adami jednoftajności ruchu.cNie ędołatt teęo d kryćalbo £ nich Tvypron/a%ic/n^eóy najwa^m ej|kj / mianowicie układu wped>

sluiata i ujbalonego porządku jego aęsti / leo przytrafiło fi£ im to famo/

co komu//kto by tu (ląd to ęowąd w ^ ^ r ^ c e /n o g i/ alb wę i innto^ści cutta i nam alow afje/co prawda / baru^o dóbt^e / d e ta k /ę e w pro=

porcji do jednego i tego /omego ciała nie odpowiadałyby (obić naw?a*

jem ipowflaTby ę n iai rac

3

ej jaktf fc^iwolag n i? obra^olowieka.- ^

~ v O td ę w ten fpofdb ;a / pręyjq,w|Jy rudvy / W r e poniżej w d ń d t tym pt^ypifujg Z iem i / po wielu długoletnich obferwacjacb przekonałem fą w reA de/^e jeżeli ruchy poępftalych planet odnie- fie fig. do krążenia Z ie m i i ujmie w t o b y w (tofunku do obiegu każdej od^ielnej planety / to (tąd nic tylko dad^ą fie wywieść ich

^jawi|ka/ale^c nadto poradęJc i rozmiary odno/iące fą do wpyjlkich planet i ich ({Sr/a takęe niebo tale k iłle jk ęfobą powiążą /^ e w ^u=

drnj jego części nicsego pręejłan/ić fięme da be^ £ am i$ an ia w p o ^ (lałydi C 5$śdaó\ i w całym w(tecłt*wtecie w - ^ ~

* t ^ i B y c f m o £ e / £ e

Znajdą fą tacy / co lubią b r e S ^ t m i m o %upethej nieznajom ości n a u k matematycznych r o f e ą fobie pt^ecie^ prawo do wypowia~

dania o nich fądu napodjtaw ie jakiegoś miejsca n/^Piśmie <w./tłu­

maczonego ^Le i wykrętnie odpowiednio do ich ^atnietęeń ośmielą fe pot<>piaćivvześLadowac/ 1<> moją teorją. O tych jednak ęupetnie nie dbam /do tego flopnia/ęefąd ich m am nawet w p o g a rd ę jako lekkom yńnyfN ie jeft pi^ccie^ ta je m n ic ą /^ L>akłancju$/pawny Zrefitą pifar^/ ale (laby m atem atyk/ mówi o kptafcie Ziemi zupełnie jak dzjkko/pyfyąc ętych/ którzy p o d a li^e% iem ia ma kf^talt kult, 'Nie pon/lnno wt£c 6^twicf l u ^ i nauki /jeżeli tacy jacyś i mnie będą

w y śm ie w a ć ^

Z przedm ow y M I K O Ł A J A K O P E R N IK A d o dzieła O obrotach sfer niebieskich, zw róconej d o Papieża P a w ła III.

(5)

KOPEBJSJIK,

\ T A 3 ~ \ 9 S 3

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA

P A Ź D Z I E R N I K 1953

Rok Kopernikowski w Polsce

W 410 rocznicę śm ierci M ikołaja K o p ernik a i u kazania się jego g en ialn eg o dzieła De revo- lu tion ibu s o rb iu m c o elestiu m (O obrotach sfer niebieskich) o d b yły się w całej Polsce obchody Roku K opernikow skiego.

Na uro czystą in a u g u ra c ję p rzy b y ł w d n iu 24 m aja br. do F ro m b o rk a P rezes R ady M inistrów , Bolesław B ieru t, k tó ry ob jął p ro te k to ra t nad obchodam i R oku K opernikow skiego. W u roczy­

stościach w zięli ud ział członkow ie Rządu, człon­

kow ie pow ołanego K o m ite tu Honorowego, p rzedstaw iciele św ia ta nau ki, stro n n ic tw poli­

tycznych i o rg anizacji m asow ych.

Do zeb ra n y c h n a w ielk im dziedzińcu k a te ­ d raln y m , u stóp W ieży K opernik a, przem ów ił przew odniczący w ojew ódzkiego k o m ite tu F ro n ­ tu N arodow ego, poseł na Sejm , syn Ziem i M a­

zurskiej, E d w ard Turow ski, po czym w im ieniu k o m itetu honorow ego R oku K opernikow skiego zab rał głos p ro feso r S ta n isław K ulczyński.

— M yśl K o p e rn ika — m ów ił prof. K ulczy ń ­ ski — niosła lu d zio m nie ty lk o now ą praw dą 0 budow ie w szech św iata. M yśl ta w pajała w u m y s ły lu d zk ie n o w y pogląd na w szech św ia t 1 na p o zycję człow ieka w e w szech św iecie, oba­

lała średn io w ieczn e pojęcia o praw dzie o bjaw io­

nej, o nadrzędności nieba nad ziem ią, o hierar­

chii obow iązującej na św iecie, odsłaniała praw dę o jedności w szech św ia ta i jego praw , niosła za ­ c zy n now ego ideału — p ra w d y dośw iadczalnej, w y d zie ra n e j p rzez czło w ieka zie m i i nieb u — pra w d y d o stęp n ej w o li człow ieka.

M yśl K op ern ika, łam iąca odw ieczne przesądy, otw ierająca n o w e h o r y zo n ty poznaw cze, stała się k a m ie n ie m w ę g ie ln y m n o w o ż y tn e j nauki, otw arła drogę do je j niezliczo n ych zw ycięstio nad p rzyro d ą — stała się pochodnią w tw ó rc zy m pochodzie w iekó w .

Z E S Z Y T 8 (1831)

M yśl K o pern ika je s t darem h u m a n izm u pol­

skiego dla h u m a n izm u św iatow ego, na którego glebie h u m a n izm p o lski w y ró sł i z którego czer­

pał soki. Dzieło K o p ernika je s t w k ła d e m pol­

skiego O drodzenia w odrodzenie ludzkości z r z u ­ cającej p rze ży te sza ty średniow iecza. Postać i dzieło K op ern ika są dum ą i u m iło w a n iem Polski.

Dzisiaj, po 410 latach, p rzez św iat przebiega na skrzyd ła ch p o stęp u m y śl, która, podobnie ja k m y śl K o p erniko w ska , głosi no w ą zasadę u stro ju świata. M yśl ta w yra ża się słow am i: pokój i postęp.

Po c ie m n y m okresie egoizm ów klasow o-na- cjo n alistycznych , po okresie hierarchii św iata opartej na rasow ych i n a cjo n a listyczn ych te ­ oriach — biegnie p rzez św ia t m y ś l o jedności gospodarczej św iata, o w z a je m n y m sza cu nku narodów dla stw o rzo n ych p rzez nie k u ltu r.

M yśl ta ożyw ia uczucia i w olę w s z y s tk ic h n a ­ rodów i ludzi. Pozw oliła odnaleźć p ra w d ziw ą drogę do w ielkości narodom W schodu i narodom Ś ro d k o w e j E uropy, odnaleźć zagubioną jedność w s z y s tk im narodom św ia ta “.

N astępnie P rezes R ady M inistrów , Bolesław B ierut, dokonał o tw arcia stałej w y sta w y w M u­

zeum K o p ern ik a i złożył w ieniec pod s ta tu ą n a ­ szego astronom a. W sali, w k tó re j ją um ieszczo­

no, z n a jd u je się w m u ro w a n a tab lic a z uchw ałą Św iatow ej R ady P o k o ju o uczczeniu pam ięci w ielkiego polskiego uczonego.

W ty m sam ym d n iu odbyły się rów nież u ro ­ czystości kopern iko w skie w W arszaw ie i w K ra ­ kowie. U stóp p o m n ik a K o p ern ik a p rzed p a ła ­ cem Staszica, na któ reg o fro n to n ie w id n iały go­

dła p aństw ow e i liczne flagi oraz daty:

1543— 1953, do licznie zeb ran y ch przem ów ił przew odniczący k o m ite tu honorow ego Roku K opernikow skiego, M arszałek S ejm u, P rezes Polskiej A kadem ii N auk, prof. J a n D em bow ski.

[181]

(6)

H A r3 - \ 9 ? 3

W p rzem ó w ien iu sw ym podkreślił, że w m yśl u chw ały Św iatow ej R ad y P o k o ju na całym św iecie o d b y w ają się uroczystości k u czci M iko­

ła ja K op ernik a, k tó reg o re w o lu c y jn a n a u k a sta ła się źródłem jed n e ­

go z n a jw ię k sz y ch p rze ­ w rotów , jak ie zn a h isto ­ ria m yśli ludzkiej.

— W osobie M ikołaja K o p e rn ika c zcim y p a ­ m ięć w ielkieg o Polaka, czołow ego p rze d sta w i­

ciela sta rej po stęp o w ej k u ltu r y p o lskiej. P r z y ­ p o m n ijm y sobie rok 1491. W ro ku t y m d aw ­ na stolica P o lski — K ra k ó w posiadała sła­

w n y , sta ry u n iw e r sy te t, k tó r y podów czas liczył sobie 127 lat istnienia.

I w r o k u ty m , a w ięc jeszcze przed o d k ryc iem A m e r y k i p rzez K o lu m ­ ba, w stą p ił na u n iw e r ­ s y te t k r a k o w s k i m ło ­ dzieniec im ie n ie m M i- k o ł a j K o p e r n i k . Jego życie, jego praca i jego o d krycia n ie b y ły c zym ś p r z y p a d k o w y m , nie b y ły b y n a jm n ie j odoso bnio nym i niespo­

d zie w a n y m r o zb ły sk ie m g en iu szu. K o p e rn ik je s t c zo ło w y m p rze d sta w i­

cielem w ie lk ie j i sła w ­ n ej ep oki O drodzenia.

N a u ka polska — m ó­

w ił w zakoń czeniu prof.

D em bow ski — będzie usiłow ała nie uron ić nic z w ie lk ie j p u śc izn y po K o p e rn ik u , b ęd zie w y ­ trw ale dążyła do poznania p ra w d y n a u k o w e j, tej p ra w d y która słu ż y narodow i, a t y m s a m y m słu ży w ie lk ie j spraw ie p r z y ja ź n i i b ra terstw a w s z y s tk ic h narodów św ia ta “.

Obok stolicy uczczono godnie p am ięć M iko­

ła ja K o p ern ik a w K rakow ie, w k tó re g o m u ra c h

1 4 9 1 — 1 4 9 5 Studiow ał w ielk i uczony w la ta c h J e d n y m z p u n k tó w uroczystości było o tw a rc ie

ow skiej n a ° k res m a J - p - - /V Y Y / W ram a ch u ro cz y sto ­

ści odbył się tak ż e w te ­ a trz e im. S łow ackiego O gólnopolski Z jazd P o l­

skiego Tow. M iłośników A stro n om ii z u d ziałem ok. 1000 u czestników ze w szy stk ich s tro n k ra ju .

Po o tw a rc iu Z jazd u przez w iceprezesa P o l­

skiej A kadem ii N au k prof. W acław a S ie rp iń ­ skiego, n a s tą p ił r e fe ra t prof. U n iw e rsy te tu W ar­

szaw skiego W łodzim ierza Z onna pt. K o p ern ik na tle sw oich o dkryć astron om icznych. P re le ­ gen t podk reślił, że idea genialnego astron o m a polskiego nie skończyła się z jego życiem , gdyż w sw oich koncepcjach p o tra fiła p rz e trw a ć do dnia dzisiejszego w po­

staci E insteinow skiej te ­ orii w zględności.

U roczystą akadem ię zakończyła część a r ty ­ styczna; złożyły się na nią w y stę p y ch óru P ol­

skiego R adia z W rocła- . wia, k tó ry odśpiew ał pieśni z X V i X V I w ie­

ku, o raz m o ntaż sce­

niczny pt. K o p e rn ik w w y k o n an iu P a ń stw o ­ wego T e a tru Poezji.

Po zakończeniu ak a­

dem ii uczestnicy udali się p rze d gm ach u n i­

w ersyteck i, aby u stóp pom nika K opernika, przeniesionego z dzie­

dzińca C ollegium M a- ius złożyć hołd pam ięci genialnego astronom a.

P rzem aw iający w im ie­

niu U n iw e rsy te tu J a ­ giellońskiego re k to r Te­

odor M archlew sk i w y ­ raz ił radość, że pom nik w ielkiego tw ó rcy sta n ą ł obok C ollegium N ovum (fra g m e n t przem ó w ie­

nia p o d a je m y n a stro n ic y 189).

—■ P o w in n o to stać się za chętą — m ów ił — do k o n ty n u o w a n ia p o stę p o w yc h badań u n iw e r ­ sy te c k ic h i do przesiąkania isto tn ie d e m o k ra ­ ty c z n e j treści życia u n iw e rsy te c k ie g o w społe­

c zeń stw o k r a k o w s k ie 1'.

Z akończen ie uroczystości krak o w sk ich stan o ­ w iły pokazy n ieb a p rzez lu n e ty astronom iczne n a W aw elu oraz film y treści astronom icznej w y św ie tla n e n a R y n k u k rakow skim .

m

P r e z e s R a d y M in is tr ó w B o le s ła w B ie r u t n a u r o c z y s ty m o tw a r c iu M u z e u m M ik o ła ja

K o p e r n ik a w e F ro m b o r k u

W je d n y m z n a jb liż sz y c h n u m eró w W sze c h św ia ta u k a żą się a r ty k u ły n a d e sz łe już po za m k n ięciu n in ie j­

szeg o n u m eru K o p ern ik o w sk ieg o : J a d w i g a D i a n - n i — M a te m a ty k a K o p e r n ik a , B o l e s ł a w H r y n i e ­ w i e c k i — N a z w is k o K o p e r n ik a w b o ta n ice. N

(7)

KOPERNIK

17 4 - 3 9

D n i K o p e r n i k o w s k i e w T o r u n i u

C z e r w ie c — w r z e s ie ń 1953

Toruń, czarujące m iasto rodzinne M ikołaja K opernika, w k tó ry m w ielki ten P o lak spędził dzieciństw o — p rzy b ra ło o dśw iętny w ygląd.

Zawsze tu b y ły i są żyw e, stale w zbogacane tra d y c je K opernikow skie.

Dziś obok K rakow a, O lsztyna i F rom borka, p rzy p a d a T o ru ­

niow i zaszczyt­

ne m iejsce w obchodach Ro­

k u K opern ikow ­ skiego. C e n tra l­

nym ak centem ty ch uroczysto­

ści je s t ostatnio o tw a rta w sa­

lach h isto ry cz­

nego ratu sz a w ystaw a, u k a ­ zująca M ikołaja K o p ern ik a jako p re k u rso ra m y ­ śli m a te ria listy - cznej.

Tłem in te re ­ sującej ekspo­

zycji p o d k reśla ­ jącej ele m en ty postępow e, k tó ­ re przy g o to w y ­ w ały u p a d e k feudalizm u, jest

p rzed e w szystkim sam T o ru ń n a przełom ie XV i XV I w ieku.

W stępem do w y sta w y są u trz y m a n e w śre ­ dniow iecznym s ty lu szty ch y T orunia, K rakow a i F rom b ork a. Szczególnie duże zain teresow an ie budzi tu pochodzący ze zbiorów a rc h iw u m m ie j­

skiego sztych T o ru n ia z 1631 r. J e s t to n a js ta r­

szy a u te n ty cz n y w idok m iasta.

Licznie zw iedzający w y sta w ę z p rzy je m n o ­ ścią p rzy p o m in ają sobie przełom ow e d a ty z h i­

sto rii tego m iasta. O glądam y tu z zacieka­

w ieniem fotokopie p rz y w ile ju chełm ińskiego z 1251 r. D o k u m en t te n je s t odnow ieniem d a­

w niejszego p rz y w ile ju z 1233 r., nadającego praw o m iejsk ie m ia stu zbud ow anem u n a m ie j­

scu sta re j osady słow iańskiej, k tó ra nosiła n a ­ zw ę T oruń. W idzim y tu tak że a k t Z w iązku P r u ­ skiego z 1440 r., w k tó ry m m iasta Pom orza i P ru s, z G dańskiem , T o ru n iem i E lblągiem na czele, z a w a rły k o n fed e ra cję przeciw krzyżacką, celem usu n ięcia znienaw id zonej w ładzy Zakonu.

Z in n y ch zgrom adzonych tu licznie dokum entów w ym ienić n ależy a k t w cielen ia T o ru n ia do P o l­

ski przez K azim ierza Jag iello ń czy k a w r. 1454.

W sąsied n ich g ab lo tach zeb ran o dokum en ty, do­

tyczące w ielkiego astro n o m a. J e s t w ięc pierw szy d o kum ent, w k tó ry m m ow a o M ikołaju K o p er­

P r e z e s P o ls k ie j A k a d e m ii N a u k p ro f. Jan D e m b o w sk i p r z e m a w ia n a s e s ji K o p e r n ik o w s k ie j P A N w W a rsza w ie

n ik u i jego rodzicach. Z a k tu spadkow ego z 1464 r. d o w iadu jem y się, że ojciec jego był m ieszczaninem i k u pcem toruń skim .

D opełnieniem tej p ięknej gotyckiej sali w y ­ staw ow ej są rzeźby to ru ń sk ie z czasów K o p er­

nika.

Poniew aż w ielki ru ch O drodzenia w y p ły n ął z p rzesłan ek ekonom icznych i objął w szystkie dziedziny życia społecznego, n a u k i i k u ltu r y — p rzeto organizato rzy w y staw y w y su w ają na

p ierw szy plan tło gospodarcze i społeczne dzia­

łalności K o p er­

nika. P odobnie ja k n a w y sta ­ w ie K o p ern i­

kow skiej w K ra ­ kow ie odtw orzo­

no i tu, w T o ru ­ n iu przebieg ów­

czesnych w y d a­

rze ń w św iecie i w Polsce, s ta ­ ran n ie p rz e d sta ­ w iono w ielkie o d kry cia geo­

g raficzne w XVI w ieku, w y p ra ­ w y m orskie i w o jn y chłop­

skie. Obok p o r­

tr e tu M ikołaja K o p ern ik a w i­

dzim y w ize­

ru n k i: Tom asza M iinzera, E razm a z R o tterd am u , M oora, Leo­

n a rd a da Vinci, R ab elais’go, J a n a G uten b erga, U lrich a v a n H u tten , M ichaela de M ontaigne, G iordana B runo, M iąu ela C erv an tesa i W illia­

m a S zek spira z k ró tk im opisem ich działalności.

U p rzy tam n iam y sobie, ja k ściśle im ię K o p er­

nik a zw iązane je s t z epoką O drodzenia, epoką, k tó rą E ngels określił m ian em najw iększego p rzew ro tu , jak i ludzkość do ow ych czasów k ie ­ dykolw iek przeżyła. W ty m okresie bow iem do­

konała się pierw sza p ró b a w y jścia z feudalizm u.

K sz ta łtu je się ona n a tle głębokich p rzem ian w s tru k tu rz e społecznej X IV i X V w ieku. Nowe środki i sposoby w y tw a rz an ia , w z ra sta ją c a rola m ieszczaństw a p rzy rów noczesnym zm n iejsze­

n iu w pływ ów i znaczenia ry ce rstw a, prow adziły do now y ch konfliktów . To w szystko w ytw orzy ło pęd do w yzw olenia się spod w ładzy feudałów św ieckich i duchow nych, w yw ołało dążenie żyw iołów postępow ych

do zerw an ia z b ezn a­

dziejnością scholastyki, w zbudziło zain tereso w a­

nie a n ty c z n ą k u ltu rą G reków i Rzym ian.

Zgrom adzone n a w y ­ staw ie lic z n e ' ry cin y

[183]

(8)

1 5 - 4 - 3 - 1 ^ 5 3

C E

H ansa B u rg m aira uk azu ją, ja k ginący św iat p rzesądów b ro n ił się przed sw ym upadkiem , sto su jąc średniow ieczne m eto dy to r tu r za u zn a­

w anie teo rii K opernika.

W inn ej sali w y staw y to ru ń sk iej w p o p u la r­

ny sposób zilustrow ano h isto rię astronom ii i znaczenie gen ial­

n ych odkryć M ikoła­

ja K opern ika.

W idzim y tu m. in.

obraz w szechśw iata w edług pojęć b abi­

lońskich, fra g m en t św iąty n i b ó s t w a s ł o ń c a sta ro ż y t­

nych A zteków ; r e ­ k o n stru k c ję s ta ro ­ żytnej św iąty n i egip­

skiej w K arn ak , ta ­ blicę gw iazd pocho­

dzącą z g rob u k ró ­ lew skiego X X d y n a ­ stii w Egipcie w X I w iek u p rze d naszą erą; p to le m e jsk i geo- ce n try cz n y system bu dow y w szechśw ia­

ta z II w iek u n.e., k tó ­ ry ja k o niew zru szo ­ n y w sw y m a u to ry te ­ cie p rz e trw a ł przez przeszło 13 w ieków aż do czasów K o p e r­

n ika i zw ycięstw a idei helio centryzm u . P rzed staw io n o tu ró­

w nież obraz w szech­

św ia ta w edług pojęć arab sk ich w czesnego średniow iecza.

T o ru ń chlubi się p osiadaniem n aj s ta r-

N I C O L A I C O '

P E R N I C I T O R I N E N S I S R £ V O L V T I O N I B V S

um cccleftium, Libri vI7

o R .B is

Habes in hoc operc fam recens nato,& aedfto, ftudiofe lccftor.Motus ftellarum, tam fixarum, quam erraticarum.cum ex ueteribus, tum etiam ex recentibus obferuaiionibus reftitutos:& no*

uis infuper ac admirabilibus hypothefibus ors naros.Habes etiam Tabulas expeditifsimas , ex quibus eoldem ac.quoduis tempus quam facilli me calculare poteris.Igitur emc^egejfruere.

*’<ft i'ę firna.

szego, świeżo o d k ry ­ tego p o rtre tu , do k tó ­

rego m iał pozować M ikołaj K opernik. P ro f. L eo­

n a rd T orw id opracow ał całe stu d iu m n a tem a t autentyczności tego p o rtre tu .

Na c e n tra ln y m m iejscu w y sta w y oglądam y nory m b erskie, bazylejskie i am ste rd a m sk ie w y ­ dania gen ialn ej p rac y K o p ern ik a De re vo lu tio - nibus o rbiu m co elestiu m oraz sły n n ą ro zp raw ę o p ien iąd zu M onetae cudendae ratio, k tó re j tak żarliw ie b ron ił au to r-ek o n o m ista n a sejm ik u grudziądzkim .

Liczne w y jaśn ien ia u ła tw ia ją zw iedzającym zrozum ienie ty c h w ie l­

kich osiągnięć. R e­

p rodu k cje fo tograficzne um ożliw iają zapoznanie się z sy stem em p la n e ­ ta rn y m K opern ik a. D o­

pełnien iem eksponatów tego działu są Dialogi

Norimbcrgae apud loh. Pefreium, Anno m. d. x n 11,

K arta ty tu ło w a p ierw szeg o w y d a n ia d zieła K opernika O o b ro ta ch sfe r n ie b ie sk ic h , N orym b erga 1543

G alileusza w y d an e w 1632 r., k tó re ostatnio u k a ­ zały się n a ry n k u księg arsk im n akład em P a ń ­ stw ow ego W y d aw n ictw a N aukow ego w tłu m a ­ czeniu E d w ard a Ligockiego.

N a stęp n y dział w y staw y , to K op ern ik w p a ­ m ięci p o tom n ych — w naszej epoce. Pokazano tu n iep rzem ijającą w arto ść odkryć M i­

k o łaja K opernika, k tó re cenili filozofo­

wie m aterialiści tej m iary, co D iderot, V oltaire, J a n Ś n ia ­ decki oraz M arks, E ngels i Stalin.

O glądam y tu ta k ­ że K o p ern ik a w m a ­ la rstw ie i rzeźbie.

C iekaw ym m otyw em w ystaw y to ru ń sk iej są fotografie gm a­

chów najm łodszego w Polsce U n iw ersy ­ tetu im. M ikołaja K o­

pernika, obserw ato­

rium astronom iczne­

go w Piw nicach koło T o ru n ia książnicy m iejskiej i g im n a­

zjum oraz szpitala im. M. K opernika.

D użą zasługą o r­

ganizatorów tej in ­ teresującej w y staw y jest ukazanie Ro­

ku K opernikow skiego w p racach stu d en tó w w ydziału sztuk p ię k ­ nych UMK. U d erzają tu n iezw yk le o ry g i­

n aln e i u d a tn e roz­

w iązania kon cep cyj­

ne i graficzne p la k a ­ tów K opernika., Pod ty m w zględem p lasty cy to ru ńscy pokazali lw i p a z u r w y p rzed zając W arszaw ę. M iłe w rażen ie p ozostaw ia rów nież d ział p am iątek . K ońcow ym a k c en te m ekspozycji są zagadnienia u rb a n i­

styczn e T orunia, zw iązane z m łodością i póź­

n iejszy m i la ta m i M ikołaja K opernika.

W y staw a to ru ń sk a p rzy sw aja szerokim rze ­ szom naszego społeczeństw a postępow ą treść ge­

nialn ego dzieła K o p ernik a i znaczenie jego od­

k ry ć dla u g ru n to w an ia m aterialn eg o pojm ow a­

n ia św iata i w yzw olenia m yśli ludzkiej z p ę t ciem n o ty i zabobonu. P oznanie postępow ego n u r tu naszej h isto rii pro w ad zi nas do zrozum ie­

n ia zadań d nia dzisiejszego i m ob ilizuje do r e ­ a lizacji poryw ająceg o p ro g ra m u F ro n tu N aro ­ dowego.

O tw arcie w y staw y M ikołaja K o p ern ik a w To­

ru n iu przez M inistra A dam a R apackiego po­

przed ziła S esja N aukow a U n iw e rsy te tu M. K.

(9)

ROPEKNIR

154

-

5

-

1-953

i T ow arzy stw a N aukow ego w T oru n iu. Na dzie­

dzińcu starego ra tu s z a odbył się k o n c e rt sym ­ foniczny m uzyk i staro polskiej, a w T eatrze Z ie­

m i P om orskiej u ro czy sta ak ad em ia k u czci K o­

p ernika.

P rzed staw iciel Polskiej A kadem ii N au k i P o l­

skiego K o m itetu O brońców P ok o ju prof. d r K a­

zim ierz K u ra to w sk i w w ygłoszonym w T oru niu przem ów ieniu ośw iadczył m. in.:

„M im o trudności sta ­ w ia n ych p rzez ży w io ły w steczn e, n a u ka K o p e r­

n ika to ru je sobie drogę k u z w y c ię s tw u p op rzez bohaterską w a lk ę z ob­

s k u ra n ty zm e m , toczoną p rzez Giordana B runo, G alileusza i w ie lu in ­ n ych. Z a p o czą tko w u je n o w y, w o ln y od d ogm a­

tó w , zabobonów i sił n a d p rzyro d zo n ych , n a u ­ kow o u g ru n to w a n y , m a ­ teria listy czn y pogląd na św iat, za p o czą tko w u je w sp an iały r o z k w it i n o ­ w ą erę w w y zw o lo n e j nauce, w astronom ii, m a t e m a t y c e , fizy c e, w przyro d o zn a w stw ie.

U doskonalona p r z e z w ie lk ich następców K o ­ p ern ika od G alileusza, K eplera i N ew to n a p o ­ czynając, aż do w sp ó ł­

czesnych n a m uczo nych , sta n ow i trw a ły w k ła d geniusza lu d zkieg o do w ie d zy , a je j h isto ry c z­

n y rozw ój je s t w y m o w ­

n y m p o tw ierd ze n ie m te z y orzekającej, że nie m a takich p rzeszkó d i nie m a ta k ie j siły, która by m ogła p o w strzy m a ć p o s t ę p n a u k i w je j d ążeniu do poznania p ra w d y i p o s t ę p w i e l ­ k i c h i d e i , m a ją cych dobro ludzkości na ce lu “.

*

T o ruńsk i K o m itet O bchodu R oku K o p ern i­

kow skiego przy g o to w ał szereg a tra k c y jn y c h im prez w okresie trw a n ia w y staw y . D latego o r­

g anizacje m asow e z całego k r a ju po w in ny n a ­ dal urządzać w ycieczki zbiorow e na zo rg an i­

zow ane p rzez M in isterstw o K u ltu ry i Sztuki W ystaw y K o p ernik ow sk ie w T o run iu , K ra k o ­ w ie i F ro m b o rk u , a od w rz e śn ia br. w e W rocła­

w iu i O lsztynie.

M a r w o y

W yn ik i k o n k u rsu fo to g ra ficzn eg o P o lsk ie g o T o w a rzy ­ stw a P rzy ro d n ik ó w im . K o p ern ik a o g ło szo n e zostan ą w n u m erze p o d w ó jn y m 9— 10 W s z e c h ś w ia ta , k tóry

u k a że s ię w p o ło w ie gru d n ia br.

O obrotach sfer niebieskich

NOW E W Y D A N IE DZIEŁ K O P E R N IK A Za jed en z n ajbardziej u w a g i go d n y ch sp osob ów u cz­

czenia R ok u K o p ern ik o w sk ieg o w P o lsc e u zn ać n a leży fa k t p o ja w ien ia się w n o w y m w y d a n iu ep ok ow ego d zieła M ik ołaja K op ern ik a „D e re v o lu tio n ib u s o rb iu m co elestiu m " . K siążk a ob ok o ry g in a łu ła c iń sk ie g o za­

w iera p rzek ład p o lsk i (O o b ro ta c h s f e r n ieb iesk ich ).

J e śli ch od zi o te k s t ł a - c i ń s k i, p u b lik a cja obecna sta n o w i ju ż siód m e w y d a ­ n ie, p oczyn ając od r. 1543, je s t to zarazem jed n a k d o­

piero d ru gie p ełn e w y d a n ie

p o l s k i e .

N a tom O o b ro ta c h sfe r n ie b ie sk ic h , k tóry w y szed ł z druku, pod p rotek toratem P o lsk iej A k a d em ii N auk, staran iem P a ń stw . W yd aw ­ n ictw a N a u k o w eg o , składa się z 11 rozd ziałów k sięgi p ierw szej, o b ejm u ją cy ch ca­

łą część o p iso w ą teo rii K o ­ p ern ik a, d ostęp n ą i dla c z y te ln ik a n ieu zb rojon ego w sp ecja ln e p rzy g o to w a n ie m atem atyczn e.

P rzed m o w ę i k om en tarze op ra co w a ł A lek sa n d er B ir - k en m ajer. T ek st ła ciń sk i u sta lo n y został k ry ty czn ie p rzez R yszarda G an siń ca, n a p o d sta w ie ręk op isu K o­

p ern ik a i p ierw szej n o ry m ­ b ersk iej ed ycji. P rzek ład u z ła cin y n a języ k p o lsk i do­

k o n a ł M iec zy sła w B rożek.

J ed n o cześn ie u k a za ły się L is ty T eo fila k ta S im o k a tty , ty m w ią ż ą c e się z R okiem K o p ern ik o w sk im i osob ą sa m eg o K op ern ik a, że on to, p o cią g n ięty u rok iem lis tó w p o ety g reck ie g o z V II w ., p rzeło ż y ł je w r. 1509 z greck ieg o n a łacin ę. K siążk a ob ejm u je 85 lis tó w T eo fila k ta S im o k a tty , za w iera obok fa c sim ile ła ciń sk ieg o tłu m a czen ia K op ern ik a te k sty g reck i i ła c iń sk i w raz z p o lsk im p rzek ła d em Jana P a ra n d o w sk ieg o . T om u zu p ełn ia lis t K op ern ik a do b isk u p a w a rm iń sk ieg o oraz sła w ią c y p ięk n o listó w S im o k a tty w iersz sz e sn a sto w ieczn eg o p o ety ślą sk ieg o W aw rzyń ca K o rw in a w p o lsk im tłu m a czen iu L. H. M or­

stina.

W R ed a k cji W s ze c h św ia ta są jesz,cze do n a b y cia k o m p lety i p o jed y n cze n u m ery czasop ism a z n a stęp u ­ ją c y c h roczn ik ów : 1945 (nr

2, 3), 1946, 1947, 1948 (k om - W W V p iety ), 1949 (2-10), 1950 (4-&, ^ - 8-10), 1951 (całość), 1952

(3-10).

C ena , roczn ik a c a łk o w i­

te g o 12 zł, zeszytu p o jed y n ­ czeg o 1.20 zł.

P o r tr e t M ik o ła ja K o p e r n ik a z K r ó lik a r n i w W a r sza w ie , sp a lo n y w r. 1944

[185]

(10)

\ 5 r A 3 - \ 9 5 T 3 Rok Kopernikowski i Rok Odrodzenia

M ik o łaj K o p e r n ik n a tle e p o k i O d ro d z e n ia

W IE L K A W Y STA W A W K R A K O W IE

S ta ra n ie m M in isterstw a K u ltu ry i S ztu ki o tw a rto w K rakow ie p ięk n ą i n iezw y kle in te ­ resu jącą w y staw ę: M ikołaj K o p e rn ik na tle epo­

k i Odrodzenia.

W ystaw ę otw orzył przew odniczący k o m itetu honorow ego Roku O drodzenia, W iceprezes R ady

M inistrów Jó zef C y ra n ­ kiew icz.

W uroczystości w zięli udział m. in. w -m arsza- łek S e jm u J. O zga-M i- chalski, m in iste r szkol­

n ictw a wyższego, A. R a­

packi, w icem in ister k u l­

tu ry i sztuk i J. W ilczek, członkow ie PA N oraz p rzed staw iciele św iata naukow ego z całej P o l­

ski.

W ystaw a krak o w sk a je s t po F ro m b o rk u d ru ­ gą c e n tra ln ą im prezą R oku K o p ern ik ow sk ie­

go. N ajw iększym eks­

p o n atem w y sta w y je s t sam zab y tk o w y gm ach C ollegium M aius z X V i X V I w ieku. Tu w łaśn ie przez 4 la ta M ikołaj K o­

p e rn ik piln ie i z w cze­

śnie ju ż bu dzącym się k ry ty cy zm em słu ch ał

w ykładów . Tu z e tk n ą ł się z m y ślą filozofów s ta ­ rożytn ych , p rze jaw ia ł zam iłow anie do n a u k i i zdobył p o d staw y ów czesnej w iedzy o św iecie, w y k ład an e w gotyckich salach A kad em ii K r a ­ kow skiej.

W czasie studiów poznał pow szechnie u zn an ą wówczas teo rię g eocen try czną P tolem eu sza, k tó ­ ry tw ierdził, że ziem ia je s t n ieru ch o m y m ośrod­

kiem w szechśw iata, o k rążan y m p rzez słońce i p lan ety . J u ż w ted y zapew ne p o w sta ły jego p ierw sze w ątpliw ości w sto su n k u do obow iązu­

jącego system u.

Przez p ięk n y k ru żg an ek pierw szego p ię tra i re p re z e n ta c y jn y h a ll w chodzim y do p rzy c ie ­ m nionej sali a s t r o n o m i c z n y c h p o j ę ć ś r e d n i o w i e c z a .

N a 50-m etrow ym b a rw n y m fre sk u oglądam y syęs- m odel św ia ta w tak ie j I f Pos^ac^> w jak ie j w y o - yp b raż a ł go sobie P to le ­ m eusz: nieru ch o m a zie­

m ia z o rb ita m i p la n e t i h ie ra rc h ią aniołów . D o­

p ełnieniem fre sk u są um ieszczone w gablocie:

K ro n ik a św iata H a rtm a n n a Schedla (1493) oraz A lm a g e st P tolem eu sza, dzieło stanow iące n ie­

w zru szo n y a u to ry te t w ciągu całego śred n io ­ w iecza.

W n a stró j ciem n o ty i zacofania średniow iecza w prow adza nas b o gaty a rse n a ł zgrom adzonych tu środ kó w inkw izycji, czarów, alchem ii i a stro ­ logii. Z p rzed staw io n y ch dok um entó w w ynika, że w szelkie p rz e ja w y postępow ej m yśli sp o ty ­ k ały się z n iezw yk le siln ą re a k c ją sfer kościel­

nych. Za „ h e re z ję " zginęli n a stosie bojow nicy postępu: czeski re fo rm a to r J a n Hus, spalony

w 1415 roku, J a n W ic- lif, p re k u rs o r refo rm a ­ cji w A nglii, spalony w 1428 roku, G iordano B runo, w ielk i filozof w łoski X V I w., p ie rw ­ szy p ro p a g a to r K o p er­

nika, a u to r dzieła O nieskończoności świata, spalony n a stosie w 1600 roku.

Ś redniow ieczne po­

glądy kosm ologiczne zi­

lu stro w an e są tu w po­

p u la rn y sposób za po­

m ocą obrazów n a szk la­

n ych kulach.

P ełn i dość niesam o­

w itych w rażeń, p rz e ­ chodzim y do sali R e- n e s a n s u, aby poznać rozw ój m y śli h u m a n i­

stycznej.

Na m apie E u ro py u w i­

docznione są głów ne ośrodki p ro d u k cji (ko­

palnie, h u ty , m an u fa k tu ry ) i n ajw ażniejsze d rogi handlo w e. N a scenie h isto rii p o jaw ia ją się n ie ty lk o w alczący o sw e p ra w a chłopi, ale i p o ­ p rze d n icy dzisiejszego p ro le ta ria tu . Ja sn e się ró w nież sta je , że p ro d u k c ja w czesn ok apitalisty - czna w y m a g a ła n o w ych źródeł surow ców i no­

w y ch ry n k ó w zb y tu . P o z n a je m y tu w ielki sto ­ p ie ń gospodarczego i politycznego rozw oju m ie­

szczaństw a, k tó re p o d e jm u je in ic ja ty w ę od­

k ry w c z y ch p odróży żeg larsk ich do niezn an ych lądów . N a w y sta w ie p rzed staw io no zw iązany z pod ró żam i rozw ój geografii, astro no m ii i p rz y ­ ro d o zn aw stw a. M yśl lu d zk a i tw órczość a r ty ­ sty c z n a k ie ru ją się k u n au ko w em u poznaniu i o p a n o w a n iu p ra w przy ro d y .

W sali w y staw o w ej w id n ieje n a ścianie głę­

boki tre śc ią c y ta t Engelsa: „B yły to czasy, k tó re w y m a g a ły olbrzym ów i olbrzym ów zrodziły, olb rzy m ó w w iedzy, d u ch a i c h a ra k te ru " 1. O glą­

d a m y tu in te re s u ją c e ek spo naty . M odel o k rę tu

„ S a n c ta M a ria " (w sk ali 1 : 25), n a ja k im K rz y ­ sztof K olu m b d o ta rł do A m ery k i w 1492 roku,

W ic e p re ze s R a d y M in is tr ó w J ó z e f C y r a n k ie w ic z z w ie d z a w y s ta w ę w C o lle g iu m M aiu s

1 F. E n gels, D ialek tyk a przyrody

1952, str. 200. .K s ią ż k a i W ie d z a "

(11)

KOPERNIK.

\ r 4 3 - \ 9 5 S dalej m odel dźw igu L e o n a rd a da Vinci. W pow ie­

trz u zaw ieszony m odel (o rozpiętości skrzy d eł 1,70 m) m aszy ny do la ta n ia w ielkiego da Vinci.

P rzechodzim y do sali jagiellońskiej, sali Ko­

p ern ika, gdzie po zn ajem y życie i dzieła naszego genialnego astronom a.

P ow iększone drzew o­

ry ty z X V II w. p rz e d ­ staw iają w idok ogólny T orunia, m iasta ro dzin ­ nego M ikołaja K o per­

nika, w ieś K op ern ik n a Opolszczyźnie, skąd przypuszczalnie pocho­

dziła rod zin a K o p ern i­

ka, i m iasto Ziębice — stolicę k sięstw a p ia­

stow skiego, z którego w yw odziła się rodzina m atki astronom a.

Z aznajam iam y się tu od 1367 r. poczynając z szeregiem rzem ieśln i­

ków, przodków M ikoła­

ja K opernika, w idzim y w śród nich posługacza w łaźni k ra k o w sk ie j, p łatn erza, k am ien iarza, pow roźnika; dopiero dziad i ojciec astron om a byli ku pcam i k ra k o w ­ skim i. Po 1454 r. ojciec K o p ern ik a przenosi się do T orunia. N a w y sta ­ wie, n a tle w spółczes­

n y c h w y d arzeń w P o l­

sce i św iecie p rz e d sta ­ w io n y je s t przebieg ży­

cia M ikołaja K o p ern ik a i szczegółowy rozw ój

jego idei astronom icznej od p ierw szy ch w ą tp li­

wości, aż do szczytow ego sfo rm u łow an ia teo rii h elio centry cznej w epokow ym dziele De revo- lu tionib us o rb iu m co elestium . W śród ekspona­

tów z n a jd u je się o ry g in aln y egzem plarz tej p ra ­ cy ze zbiorów k ró la Z y g m u n ta A ugusta.

W idzim y tu także K o p e rn ik a — p a trio tę (oso­

biście k ieru jąceg o w lu ty m 1521 r. o broną Ol­

s z ty n a przed K rzyżakam i), a rty stę , lek arza, eko­

nom istę ( tr a k ta t o m onecie i zasadnicze praw o K o p ern ik a zn ane w n au ce ekonom ii b u rżu a z y j- n ^j jako p raw o G rash am a „pieniądz gorszy w y ­ p ie ra lep sz y 11) i m a te m a ty k a prow adzącego w licznym g ro nie d y sk u sje n au k o w e w Rzym ie.

N a tle w ielkiego fre sk u polskiego nieba, w e­

d łu g d rz e w o ry tu Jan uszo w sk ieg o z X V I w ieku, oglądam y rzeźbę p rz e d sta w ia ją c ą M ikołaja Ko­

p ernika, w w y k o n an iu a rty s tk i-rz e ź b ia rk i L u­

dw iki N itschow ej, oraz z re k o n stru o w an e p ry m i­

ty w n e sosnow e in s tru m e n ty astronom iczne, ja ­ kie posłuży ły M ikołajow i K opern iko w i do jego g e n ialn y ch odkryć. Są to: astro lab iu m , trik w e - tru m , k w a d ra n t, zegar słoneczny z O lsztyna.

Oto in n y ciekaw y eksponat — złoty globus jagiellońsk i z 1510 r., n a jsta rsz y po odkryciach K olum ba globus zegarow y, n a k tó ry m zazna­

czono now e k o n ty n en ty : B razylię i A m erykę.

Dw ie n a stę p n e sale w ystaw y, to sala w alk i z ideą K o p ern ik a i sala zw ycięstw a jego idei.

Z n a jd u je m y tu naiw n ie dziś brzm iące opinie ów czesnych w ielkich uczonych i re fo rm a to ­ rów o odk ryciach K o­

p e rn ik a oraz p e łn y tek st u ch w ały ko ngregacji k ard y n a łó w z czasów papieża P aw ła V o w p i­

saniu w dniu 5 m arca 1616 r. n a indeks k sią­

żek zakazanych epoko­

wego dzieła naszego astronom a.

Po o dkryciach G ali­

leusza, K e p le ra i N ew ­ tona, k o n ty n u u ją c y ch dzieło w ielkiego P o la ­ ka, cały św iat nau ko w y p rz y jm u je teo rię M iko­

ła ja K opern ika, a K o­

ściół dopiero po 300 lata ch sk reślił z in ­ deksu dzieło De revo- lu tio nib us orbium ccc-

lestiu m .

W in nej sali czytam y:

„P olskie O drodzenie w ydało m ężów tej m ia ­ ry, co K opernik , Rey, F rycz M odrzew ski i K o­

ch ano w sk i11. W gablo­

tac h s ta re w y d a n ia Od­

p raw y posłów greckich, O n a p ra w ie Rzeczypo­

spolitej z 1551 r. i dzieła Reya, któreg o prace p isan e w m ow ie ojczystej u g ru n to w a ły zw y­

cięstw o języ k a polskiego w naszej lite r a tu ­ rze.

Na ścianach pow iększone zdjęcia ratu sz a w S andom ierzu i kam ien icy O rse ttic h w J a ro ­ sław iu.

Logicznie i ko n sek w en tn ie obm yślone ekspo­

n a ty zaw iera sala p o p u l a r y z a c j i i d e i K opernika. A oto k ro k dalej n iezw y k ła a tra k c ja : zebrane w sali „S tu b a C om m unis11 in stru m e n ty astronom iczne, ofiarow ane w r. 1494 A kadem ii krakow skiej przez M arcin a B ylicę z O lkusza, to pow tórzenie n iejak o w y staw y sprzed 459 lat;

w śró d ów czesnych w i­

dzów nie brako w ało n ie ­ w ątpliw ie m łodego scho- la ra -K o p e rn ik a. O gląda­

m y tu m . in. arab sk ie astro la b iu m p la n isfe ry - czne z 1054 r. W szystkie ek sp o n aty te j w ystaw y

[187]

K arta ty tu ło w a d zieła G alileu sza: D ia lo g o d w u n a jw a ż n ie js z y c h u k ła d a c h ś w ia ta P to le m e u s z o w y m

i K o p e r n ik o w y m , 1635

(12)

* » — ^

K r a k ó w w czasach s tu d ió w K o p e r n ik a , w e d łu g d rzew o ry tu z K r o n ik i Ś w ia ta S ch ed la , 1492

przechow ały się doskonale w zbio rach U n iw e r­

sy te tu Jagiellońskiego, w k tó ry m jak o p ie rw ­ szym n a św iecie w y k ład an o teo rię K op ern ik a.

W salach O biedzińskiego p o z n a je m y zag adn ie­

nia i eksp o n aty zw iązane z p o p u lary z ac ją o s o - b y w ielkiego astronom a. Są tu w y staw io n e fo­

to g rafie p om ników K o p e rn ik a i liczne sztychy.

I znow u silny a k c en t w y staw y . G ablota, n a d k tó rą zw isają flagi Polski i ZSRR. P odchodzim y bliżej. O glądam y fotokopię a k tu z d n ia 10 k w ie ­ tn ia 1950 r. w ręczen ia przez rzą d Z w iązk u R a­

dzieckiego rządow i R zeczypospolitej P olskiej rękopisów M ikołaja K o p ern ik a oraz in n y c h dzieł k u ltu ry narodow ej, k tó re w sty czn iu 1945 żoł­

nierze radzieccy u rato w a li z płonącego F ro m ­ borka, spośród cen ny ch zbiorów M uzeum M iko­

ła ja K opernik a. Prócz p a m ią te k po w ielk im tw ó rcy oglądam y cenne m a te ria ły a rc h iw a ln e i listy polskich uczonych ja k i ep isto ły do nich pisane. W śród rękopisów o ry g in ał M onachom a- chii i B a je k Ignacego K rasickiego.

Przechodzim y w reszcie do sali n o w o c z e ­ s n e j a s t r o n o m i i , k tó ra krocząc szlakam i w y tk n ięty m i przez geniusz K o p e rn ik a posiada dziś do dyspozycji udoskonalone n arz ę d z ia i ob­

serw atoria, zbudow ane w ed łu g n ajn o w szy ch zdobyczy w iedzy i techniki.

Na środ ku sali m odel G alaktyki, w y k o n a n y n a podstaw ie odkryć uczonych radzieckich. S il­

ne w rażen ie na zw iedzających w y w ie ra tu ró w ­ nież fo to g rafia księżyca o 6 m średnicy.

Z aznajam iam y się z zagad n ien iam i w y k o rz y ­ sta n ia przez n a u k ę r a ­ dziecką e n e rg ii słonecz­

nej do celów g ospodar­

czych i techn iczn ych . K ilk a kro kó w d alej m a ­ ły m odel now oczesnego ob serw ato riu m a stro n o ­ micznego.

N a ścianie dw ie plan sze p o d k reśla ją sposób, w ja k i św iato w y obóz pokoju uczcił rocznicę K o­

p e rn ik a licznym i p u b lik a c ja m i oraz echa Roku K opernikow skiego w głosach p ra s y polskiej.

D ok on ana w olbrzym im skrócie w ęd rów k a nasza po 13 salach w y sta w y dobiega końca. Z a­

trz y m u je m y się p rz y stoisk u poczty. W sąsied­

n im sto isk u D om u K siążki u dostępniono w y d a ­ w n ic tw a astronom iczne, p o p u larn o -n au k o w e i okolicznościow e „R oku K opernik o w skieg o “.

P ra c e przygotow aw cze do o tw arcia w y staw y trw a ły rok. A u to ram i ko ncep cji w y sta w y są:

T adeusz P rzy p k o w sk i, Ja n u sz B allen sted t, J a ­ nu sz B ogucki i Ja n u sz Pagaczew ski, k tó rz y k o ­ rz y sta li z k o n su lta c ji nauk ow ej S tan isław a H erb sta, K azim ierza Lepszego, B ogusław a L e- śnodorskiego, J a n a L eśn iaka i W łodzim ierza Zonna.

O p raw ę g raficzn ą w y sta w y stw o rzy ł zespół p lasty k ó w k rak o w sk ic h pod k ieru n k iem a rc h i­

te k ta J. B a lle n ste d ta . Do zespołu w chodzili:

M ikulski, S k arży ń sk i, S te rn , Ja re m ia n k a , S ty - ry lsk a, B rzozow ski i Sow iński.

W y staw a je s t b a rw n a , p rze jrz y sta , p rzy stę p n a d la każdego, uczy i w y ch o w u je. U m ożliw ia zo­

baczenie w ie lu ek sp o nató w bezcennej w arto ści i liczn ych b iały c h k ruk ó w . K onsek w entn ie ob­

raz u je, ja k tw ó rczą sw ą m yślą K o p ern ik doko­

n a ł całkow itego p rze w ro tu , spow odow ał rew o ­ lu c ję św iatopoglądow ą, k tó ra w y w a rła w sw oich sk u tk a c h p rzem o żn y w p ły w n a dalsze losy w ie ­ dzy i rozw ój n a u k ścisłych.

W iceprezes R ad y M inistró w Jó zef C y ra n k ie ­ wicz po zw ied zen iu w y sta w y ośw iadczył:

— P ię k n a i n ie z w y k le interesująca w y sta w a o b ra zu je jed e n z n a jśw ie tn ie jszy c h okresów n a u k i p o lsk ie j i U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego, którego w y c h o w a n k ie m b y ł M ikoła j K o p ern ik.

W y sta w a dow odzi ta kże , iż u n iw e r s y te t ty lk o w te d y p ro m ie n ie je i za p isu je się z ło ty m i gło-

(13)

M I K O Ł A J K O P E R N IK

Drzew oryt Krysttnay W róblewskiej, 1953

(14)

skam i w historii, g d y tr iu m fu je w n im p o stę­

pow a m y ś l naukow a. Dziś w łaśnie nauka polska n a w iązuje do ty c h n a jszc zy tn ie jszy c h p ostępo­

w y c h tra d y c ji w w alce o w olność, sp ra w ied li­

w ość i tr iu m f w o ln e j tw ó rc ze j m y ś li n au ko w ej.

Od pierw szych dni o tw a rc ia w y staw a cieszy się olbrzym ią fre k w e n c ją. C odziennie p rzy b y ­ w a ją do K rak o w a celem zw iedzenia w ystaw y w C ollegium M aius liczne w ycieczki z całej P ol­

ski, oprow adzane przez sp ecjaln y ch przew o dn i­

ków, stu d e n tó w U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego.

T w órcy w y sta w y dobrze zasłużyli się spraw ie p op u lary zacji postępow ych o d kry ć i rew o lu cy j­

n ych idei M ikołaja K opernika.

M a rw o y

Z wycięska prawda

Z p rzem ó w ien ia rek to ra U J T. M a rch lew sk ieg o

Z okaji h o łdu złożonego w ielk iem u w ycho­

w ankow i U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego w dniu 24 m aja br., re k to r U J T eodor M archlew ski w y ­ głosił p rzem ów ienie, w k tó ry m ośw iadczył m. in.

— D z is ie js za n a sz a u r o c z y s to ś ć , k tó r a o d b y w a się w m u ra ch t e j p r a s ta r e j u c ze ln i, m a zn a c z e n ie sw o is te , zn a c ze n ie b a rd z o g łęb o k ie.

N a jg e n ia ln ie js z y u c ze ń n a s z e j A lm a M a ter, z w ią z a ­ n y ta k w ę z ła m i ro d z in n y m i, ja k stu d ia m i z K r a k o w e m , m ó g ł r o z w ija ć się i d o jr z e w a ć ty l k o w a tm o s fe r z e m y ­ śli tw ó r c z e j i p o s tę p o w e j, k tó r a w o k re s ie r o z k w itu O d ­ ro d z e n ia c e c h o w a ła n a sz ą u czeln ię.

M ik o ła j K o p e r n ik w n a u ce, w c a ły m d o ty c h c z a s o ­ w y m tr y b ie m y ś le n ia c z ło w ie k a , w z n ie c ił c a łk o w ity p r z e w r ó t, s p o w o d o w a ł r e w o lu c ję , k tó r a w s w o ic h s k u t­

kach, w d a ls z y m s w o im w y d ź w ię k u w y w a r ła p r z e m o ż ­ n y w p ły w n ie ty lk o n a d a ls z e lo s y w ie d z y , n ie ty lk o n a r o z w ó j n a u k śc isły c h , a le w p o tę ż n y sp o só b o d b iła się n a c a łe j m y ś li lu d z k ie j, n a p r a w ie w s z y s tk ic h p o ­ czy n a n ia c h c z ło w ie k a do c h w ili o b ecn ej.

F o rm a te m , g łę b ią m y ś li i p o lo te m sp o jr z e n ia d o ró ­ w n u je w ie lk ie m u n a sz e m u r o d a k o w i z a le d w ie k ilk a p o ­ s ta c i w h is to rii. N a le ż y on w r a z z n ie lic z n y m sze re g ie m c z o ło w y c h m y ś lic ie li do k a d r y ty c h w ie lk ic h p o sta c i, 0 k tó r y c h m ó w i J ó z e f S ta lin , ż e p o tę g ą s w e g o u m y s łu tw o r z ą i ro d z ą r e w o lu c ję , p o d w a lin ę p o stę p u , ro z w o ju 1 sz c zę śc ia lu d zk o śc i. M ik o ła j K o p e r n ik w y p r z e d z ił c z a ­ sy , w k tó r y c h ż y ł i d zia ła ł. R z u c ił on w y z w a n ie w s p ó ł­

cze sn e m u m u ś w ia tu z tr u d e m w y z w a la ją c e m u s ię z p ę t n a k ła d a n y c h p r z e z m r o k i śr e d n io w ie c z a , ś w ia tu u g in a ­ ją c e m u s ię p o d ty r a n ią W a ty k a n u — i w a lk ę tę w y ­ g ra ł. W y g r a ł, choć d ro g a b y ła c ię ż k a i s tro m a , choć n a p o ty k a ł p ię tr z ą c e się tr u d n o śc i, ch oć to c z y ł tę n a j­

tr u d n ie js z ą w o jn ę , ja k ą z a w s z e j e s t w a lk a z za c o fa ­ n ie m , z p r z e b r z m ia ły m i a u to r y te ta m i c ie m n o ty i z g łu ­ p o tą . B y ła to w a lk a ś w ia tła z m r o k a m i — d o b re g o ze złe m , w k tó r e j n ie k ie d y , z a w s z e z r e s z tą n a cza s k ró tk i, s iły p o s tę p u cofn ąć się m u szą . M ik o ła j K o p e r n ik je d n a k , m im o tru d n o śc i i w a lk i, n ie c h ę c i i p r z e ś la d o w a ń , u n ik ­ n ą ł losu s w y c h n a s tę p c ó w i k o n ty n u a to r ó w , j a k G a li­

leo G a lilei, c z y G io rd a n o B ru n o , k tó r y w n ie u s tr a s z o ­ n e j w a lc e o r e a liz a c ję id e i k o p e r n ik o w s k ic h , w o b ro ­ n ie p r a w d y p o n ió s ł o fia rę z ży c ia , z w y r o k u S w . In -

P O M N IK W N O W Y M O T O C Z E N IU

P om n ik M ik o ła ja K op ern ik a p rzen iesio n y z d ziedzińca B ib lio tek i J a g iello ń sk iej n a p la n ty przed gm ach em C o l­

le g iu m N o v u m , po o d sło n ięciu w ram ach u roczystości K o p ern ik o w sk ich w K ra k o w ie

k w iz y c ji. W y d a je się, ż e na t y m z w ła s z c z a m ie js c u , w ta k b o g a ty m w n a szą ż y w ą h is to rię p o d w ó r c u C o lle ­ g iu m M aius, tr z e b a w y r a ź n ie p o d k r e ś lić , że k s z ta łto ­ w a n ie się m y ś li k o p e r n ik o w s k ie j — m o żn o ść j e j s w o ­ bo d n eg o w z a s a d zie r o z w o ju — r e a ln ie is tn ie ją c a m o ż ­ liw o ść p o d ję c ia w a lk i i j e j w y g r a n ia z a le ż n e b y ły od śro d o w isk a , o d is to tn ie p o s tę p o w e g o n a o w e c z a s y n u r ­ tu m y ś li, k tó r a p a n o w a ła w o n c za s w m u ra c h J a g ie l­

lo ń s k ie j W s zech n icy. O w e p o s tę p o w e n u r ty , o w a r e a k ­ c ja p r z e c iw su p r e m a c ji P a p ie ża , n a w e t w ś r ó d te o lo g ó w , s tw a r z a ła w a r u n k i ta k ie j s w o b o d y m y ś li, o j a k i e j n ie m o g ło b y b y ć m o w y k ilk a d z ie s ią t la t w c z e ś n ie j, c z y k il­

k a d z ie s ią t la t p ó źn ie j. W in n e j te ż a tm o s fe r z e n ie m o ­ g lib y r o z w in ą ć s w y c h m y ś li i ta le n tó w p r e k u r s o r z y id e i i m y ś li K o p e r n ik a n a n a s z e j W s ze c h n ic y , ja k c h o c ia ż b y M arcin B y lic a , M arcin B ie m z O lk u sza , a p r z e d e w s z y s tk im b e zp o ś r e d n i m is tr z i n a u c zy c ie l K o p e r n ik a W o jciech z B ru d ze w a .

N a u k a r o z w ija ć s ię m o ż e ty lk o w a tm o s fe r z e p o s tę p u i m iło śc i do c zło w ie k a ,

p a tr io ty z m u i u m iło w a n iu lu d zk o śc i. J e d y n ie u s tr ó j p o stę p u i w o ln o śc i, m o ż e w p e łn i c ze r p a ć z o sią g n ięć o b ie k ty w n ie s łu szn e j i o d ­ tw a r z a ją c e j r z e c z y w is to ś ć n a u k i.

[189]

Cytaty

Powiązane dokumenty

Synteza trójglicerydów: a - synteza trójglicerydów w tkance tłuszczowej rozpoczyna się od redukcji fosfodw uhydroksyacetonu (pochodzi z procesu glikolizy) do fosfóglicerolu,

Zgrom adzone zo stały przez pracow ników duże zb io ry dla celów

W obec tego m iejscem rad ia cji człow iekow atych m usi być inne środow isko.. W in teresu ją cej rozp raw ie streszczają

Po połączeniu

O tych zresztą wym aganiach jego najlepiej świadczy fakt pojawiania się czasem tylko przy szałasie, i to wkoło gnojowni, razem ze szczawiem alpejskim, który jest

Jest to bowiem organizm ogromnie wrażliwy na zakwaszenie podłoża, przy pH niższym od 5'8 nie może się już rozwijać.. Przy większym

O ile jednak ogólne pogorszenie się warunków życia mogłoby do pewnego stopnia tłumaczyć zahamowanie wzrostu zwierząt ży- żyjących w środowisku wodnym,

warty pomiędzy pętlami figury okręcanej staje się coraz mniejszy (rys. Przy jednym z nich karmiono pszczoły. na odległości 25 m, widać było już wyraźną