• Nie Znaleziono Wyników

PISMO PRZYRODNICZE WSZECHŚWIAT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "PISMO PRZYRODNICZE WSZECHŚWIAT"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

WSZECHŚWIAT

PISMO PRZYRODNICZE

* % 91

Tom 95 N r 9 W rzesień 1994

Czy używać zwierząt do badań?

Gwiezdne spotkania

Geny przeciwnowotworowe

(2)

PEJZAZZ CAPRI. FoL Z. J.Zieliński

(3)

Zalecono d o bibliotek nauczycielskich i licealnych pism em Ministra Oświaty n r IV /O c-2734/47

W ydano z pomocą finansow ą K om itetu B adań N aukow ych

Treść zeszy tu 9 (2369)

J. B o 11 i n g, Z agroZ enie dla b a d a ń b io m e d y czn y ch ... 211

M . G o n e r a , G eologiczne oblicze k o p aln i soli w W ieliczce ... 214

B. F l o r i a ń c z y k , K. P a s t e r n a k , L ip id y — m e tab o liz m i jego e n d o g e n n a r e g u la c ja ... 218

J. K u c z y ń s k i , N ie z b y t bliskie sp o tk an ia ... 223

M . S a n a k, P rz e c iw n o w o tw o ro w y h a m u lec b e z p ie c z e ń s tw a ... 225

M . P i ą t e k , Selen — sz k o d z i czy p o m a g a ? ... 228

H isto ria M u z e u m P rz y ro d n iczeg o w K rakow ie (2)0. P aw ło w sk i) ... 230

D ro b ia zg i N a u k a n a św iecie i pozycja nauki polskiej 0. V e tu la n i)... 231

W czesna d iagnostyka raka 0. L a tin i)... 232

W sz e c h św ia t p rz e d 100 laty (opr. JGV) ... 233

R o z m a ito ś c i... 235

O b ra z k i m a z o w ie c k ie 0. P o la k o w s k i) ... 235

R ecenzje B. G r e e n, D. K i n g : G oanna. The Biology of V aranid Lizards 0. Błażuk) ... 236

* * *

O k ł a d k a : RZEM LIK TO PO LO W IEC Saperda carcharias. Fot. A. G ro ch o w alsk i

(4)

E r r a t a

P io tr M ig o ń , R y ft M orza M atwego, W szech św iat 1994, 95: 63-67

Z a m ie n io n e z o stały p o d p is y d o ilustracji w a rt. P. M igonia. P o w in n o być:

p o d p is d o ry c. 2 d o ty c z y zdjęcia 6 p o d p is d o ry c. 4 d o ty c z y zdjęcia 2 p o d p is d o ryc. 6 d o ty c z y zdjęcia 4

(5)

Rada redakcyjna- H en ry k Szarski (przewodniczący), Jęczy V etulani (z-ca przewodniczącego), A d am Ł om nicki (sekretarz).

Członkowie; Stefan W. A lexandtowicz, W incenty Kilarski, A dam Kotarba, H alina K rzanow ska, Barbara Płytycz, A dam Zając, Kazim ierz Zarzycki

Komitet redakcyjny: Jerzy V etulani (redaktor naczelny), H alina K rzanow ska (z-ca redaktora naczelnego), Stefan W. A lexandrow icz, Barbara Płytycz, A dam Zając, W anda Lohm an (sekretarz redakcji) Adres Redakcji: R edakcja C zasopism a W szechświat, 31-118 Kraków, ul. Podw ale 1, teł. (12) 22-29-24

PRZEPISY D LA A U TO R Ó W

1. W s tę p

Wszechświat jest pism em upow szechniającym w iedzę przyrodniczą, przeznaczonym dla wszystkich interesujących się postępem n a u k przyrodniczych, a zwłaszcza m łodzieży licealnej i akademickiej.

Wszechświat zamieszcza opracow ania p o p u larn o n au k o w e ze w szystkich dziedzin n a u k przyrodniczych, ciekaw e obserwacje przyrodnicze o raz fotografie i zaprasza d o w spółpracy w szystkich chętnych. Wszechświat nie jest jednak czasopism em zamieszczającym oryginalne dośw iadczalne prace naukow e.

N adsyłane d o Wszechświata m ateriały s ą recenzow ane przez redaktorów i specjalistów z odpow iednich dziedzin. O ich przyjęciu d o d ru k u decyduje ostatecznie K om itet Redakcyjny, p o uw zględnieniu m erytorycznych i popularyzatorskich w arto śa pracy. Redakcja zastrzega sobie p ra w o w prow adzania skrótów i modyfikacji stylistycznymi. Początkującym autorom Redakrja będzie niosfci pomoc w opraoowaniu materiałów lub wyjaśniała po w o d y odrzucenia pracy.

2. T y p y p r a c

Wszechświat d rukuje m ateriały w postaci artykułów , drobiazgów i ich cykli, rozmaitości, fotografii n a okładkach i w ew n ątrz n u m e ru o raz listów d o Redakcji.

Wszechświat zamieszcza ró w n ież recenzje z książek przyrodniczych oraz krótkie w iadom ości z ż y d a środow isk przyrodniczych w Polsce.

Artykuły p o w in n y stanow ić oryginalne opracow ania na przystępnym poziom ie naukow ym , napisane ż y w o i interesująco rów nież d la laika. N ie m ogą ograniczać się d o w ied zy podręcznikowej. Pożądane jest ilustrowanie artykułu fotografiami, ry an am i kreskow ym i lub schem atam i. O dradza się stosow anie tabel, zw łaszcza jeżeli m o g ą być przedstaw ione jako wykres. W artykułach i innych rodzajach m ateriałów nie um ieszcza się w tekście odnośników do piśm iennictwa, naw et w formie: (Autor, rok), z w yjątkiem odnośników d o prac publikow anych w e wcześniejszych num erach Wszechświata (w fo rm ie „patrz Wszechświat rok, tom , strona"). O bow iązuje natom iast podanie źródła przedrukow yw anej lub przerysow anej tabeli b ą d ź ilustracji o raz — w p rzypadku opracow ania opierającego się n a pojedynczym artykule w in n y m czasopiśm ie — odnośnika dotyczącego całego źródła. P rz y p rzygotow yw aniu artykułów rocznicowych należy p a m ię ta j że nie m o g ą się one, ze w zględu na cykl w ydaw niczy, ukazać wcześniej niż 4 miesiące p o ich złożeniu d o Redakcji.

A rtykuły (tylko one), są opatrzone opraco w an ą przez Redakcję n o tk ą biograficzną. A utorzy artykułów pow inni po d ać d o k ład n y adres, tytuł naukow y, stanow isko i n azw ę zakładu pracy, oraz informacje, które chcieliby zam ieśdc w notce. Ze w zględu na skrom ną objętość czasopism a artykuł nie pow inien być dłuższy niż 9 stron.

Drdm zgi s ą krótkim i artykułam i, liczącymi 1— 3 stro n y m aszynopisu. Rów nież i tu ilustracje są m ile w idziane. Wszechświat zachęca d o publikow ania w tej formie w łasnych obserwacji.

Cykl stanow i kilka Drobiazgów pisanych na jeden tem at i ukazujących się w kolejnych num erach Wszechświata. Chętnych d o opracow ania cyklu prosim y o wcześniejsze porozum ienie się z Redakcją.

Rozmaitości są krótkim notatkam i om aw iającym i najdekaw sze prace ukazująoe się w m iędzynarodow ych czasopism ach przyrodniczych o najw yższym standardzie. N ie m o g ą o n e być tłum aczeniam i, ale p o w in n y być oryginalnymi opracow aniam i. Ich objętość w ynosi 0,3 d o 1 stro n y m aszynopisu. Obowiązuje podanie źródła (skrót tytułu czasopism a, rok, tom: strona).

Recenzje z książek m u sz ą być interesujące dla czytelnika: ich celem jest dostarczanie now ych w iadom ośd przyrodniczych, a nie informacji o książce. Należy pamiętać, że z e w zg lęd u na cykl redakcyjny i listę czekających w kolejce, recenzja ukaże się zapew ne w tedy, k ie d y om aw iana książka ju ż d a w n o zniknie z rynku. Objętość recenzji nie p o w in n a przekraczać 2 stron m aszynopisu.

Kionika d ru k u je krótkie (do 1,5 strony) notatki o dekaw szych sympozjach, konferencjach itd. N ie jest to kronika tow arzyska i dlatego prosim y nie robić wyliczanki a u to ró w i referatów, pom ijać ty tu ły n au k o w e i nie rozw odzić się nad cerem oniam i otwarcia, a raczej pow iadom ić czytelnika, co d ek aw e g o wyszło z om aw ianej im prezy.

Listy do Redakcji m o g ą być różnego typu. Tu d ru k u jem y m. in. uw agi dotyczące artykułów i innych m ateriałów d ru kow anych w e Wszechświede. Objętość listu nie pow inna przekraczać l p stro n y m aszynopisu. Redakcja zastrzega sobie p raw o selekcji listów i ich edytow ania.

Fotcgnfie przeznaczone d o ew entualnej publikacji na okładce lub w ew n ątrz n u m eru m ogą być czarno-białe lub kolorowe. K ażde zdjęde p o w in n o być podpisane na o d w ro d e. Podpis pow inien zaw ierać nazw isko i adres autora i p ro p o n o w an y tytuł zdjęaa. N ależy podać d a tę i miejsce w ykonania zdjęaa.

P rzy fotografiach zw ierząt i roślin należy p o d ać n azw ę g atu n k o w ą polską i łacińską. Za praw idłow e oznaczenie odpow iedzialny jest fotografujący.

3. F o rm a n a d s y ła n y c h m a te r ia łó w

Redakcja przyjm uje d o d ru k u tylko starannie w ykonane, łatw o czytelne m aszynopisy, przygotow ane zgodnie z Polską N o rm ą (30 linijek na stronę, ok.

60 uderzeń na linijkę, stro n y nu m ero w an e na g ó rn y m marginesie, lew y margines ao najmniej 3 cm, akapity w d ę te na 3 spacje), napisane przez czarną, św ieżą taśmę. Bardzo chętnie w id zim y prace przy g o to w an e na kom puterze. W ydruki kom puterow e p o w in n y być wysokiej jakośd (NLQ lu b HQ) i pisane na świeżej taśmie.

Tabele należy pisać nie w tekście, ale każdą na osobnej kartce. Na osobnej kartce należy też napisać spis rydn wraz z ich objaśnieniami. Ryciny można pizysyłać albo jako fotografie, albo jako rysunki kreskowe w tuszu, na kalce technicznej. Powinny być ponumerowane i podpisane z tyłu lub na marginesie ołówkiem.

Fotografie ilustrujące artykuł m u sz ą być p o p ra w n e technicznie. Przyjm ujem y zarów no zdjęaa czarnobiałe, jak i kolorow e (po zy ty w y i negatyw y).

M ateriały p o w in n y być przysyłane z jed n ą kopią. K apie m aszynopisów i ry d n , ale nie oryginały, m o g ą być kserogram am i. Kopie ry d n s ą mile w idziane, ale nie obow iązkow e.

Zaakceptow ana praca p o recenzji i naniesieniu u w a g redakcyjnych zostanie zw rócona d o autora celem przygotow ania wersji ostatecznej. Przesłanie ostatecznej wersji na dyskietce znacznie przyspieszy ukazanie się pracy drukiem .

Prace należy nadsyłać p o a adresem Redakcji (Podw ale 1, 31-118 Kraków). Redakcja w zasadzie nie zw raca nie zam ów ionych m ateriałów.

4. H o n o r a ria

O publikow ane prace są honorow ane zgodnie z aktualnym i staw kam i W ydaw nictw a. Ponadto au to r otrzym uje bezpłatnie jeden eg zem plarz Wszechświata z w y d ru k o w an y m m ateriałem.

W y d a w n ic tw o P la ta n , 32-060 Liszki, K ry s p in ó w 189.

(6)

PISMO POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM KOPERNIKA

W YDAW ANE PRZY WSPÓŁUDZIALE POLSKIEJ AKADEMII UMIEJĘTNOŚCI

T O M 95 W RZESIEŃ 1994 ZESZYT 9

R O K 113 (2369)

JACK BOTTING (Londyn)

Z A G R O Ż E N IE D LA B A D A Ń BIO M ED Y CZN Y CH

O state czn y m celem b a d a ń b iom edycznych jest p rz e ­ dłu że n ie i p o d n ie sien ie jakości życia tak zw ierząt, jak i lu d z i. Z w łaszcza w ciągu ostatnich 150 lat osiągnięcia n a u k b io m e d y c z n y c h by ły w ielkie. W ykorzeniono p la­

g ę osp y , szczep io n k i i an ty to k sy n y zm niejszyły w y stę­

p o w a n ie ch o ró b z ak aźn y ch takich ja k błonica, tężec, koklusz, h ein e m e d in a i — ostatnio — g łó w n ą p rz y ­ czynę w iru so w e g o zap alen ia o p o n m ózgow ych, pałe­

czki Pfeiffera {Haemophilus influenzae) ty p u B. W ybiór­

czo działające substancje przeciw bakteryjne, takie jak su lfo n am id y i an tybiotyki, zm niejszyły śm iertelność z w ią z a n ą z zak ażen iam i, z ap a len iem płuc i gorączką p o ło g o w ą. R o zp o zn an ie insulino-zależnej cukrzycy nie oznacza ju ż n ieu n ik n io n ej śm ierci w ciągu kilku m ie­

sięcy — pacjenci m o g ą się cieszyć n o rm a ln ą długością życia d zię k i re g u la rn y m z astrzy k o m insuliny, po cząt­

k o w o o trzy m y w an e j z trz u ste k św ińskich b ą d ź bydlę­

cych. Życie pacjenta w k o ń co w y m stanie niew y d o ln o ­ ści nerkow ej m o że być p o d trz y m a n e p rzez regularne dializy, a konieczność sto so w an ia tego zabiegu m oże być z a k o ń czo n a tran sp lan tacją zdrow ej nerki od d a w ­ cy. P o d o b n ie m o ż n a zastąpić odm aw iające p o słu szeń ­ stw a serce. N ie m a obecnie p o trzeb y zabiegów o p era ­ cyjnych w w y p a d k u w rz o d ó w żołądka, p o n iew aż m o żn a je leczyć p o d a w a n ie m n o w y ch leków przeciw - w rz o d o w y c h , a n a w e t i takie leczenie m oże okazać się zbędne, jeżeli w y p ro d u k u je się szczepionkę przeciw ko Helicobaćter pylon, p ra w d o p o d o b n e j przyczynie w ielu p rz y p a d k ó w w rz o d ó w żołądka.

M o żn a się s p o d z ie w a ć p o w sta n ia sk u teczn y ch m e­

to d leczenia c h o ró b p sy ch iczn y ch , ze w z g lę d u na o l­

b rz y m i p o stę p w naszej w ie d z y d o ty czącej ró ż n y c h ty p ó w substancji n e u ro p rz e k a ź n ik o w y c h , d z ia ła ją ­ cych w ró ż n y c h o b sz a ra c h m ó z g u . S ytuacja pacjen ­ tó w ze sch o rzen iam i ru c h o w y m i, ja k n p . c h o ro b a P a r­

kinsona, p o p ra w iła się p rz e z z a sto so w a n ie ta k ic h le­

ków , ja k L-D O PA , a d a lsz y c h u d o s k o n a le ń terap ii m o żn a się sp o d z ie w a ć w w y n ik u n a sz y c h p o s tę p ó w w zro z u m ie n iu ró ż n y c h d ró g d z ia ła n ia d o p a m in y w p o szczeg ó ln y ch o b sz a ra c h m ó z g u .

Te uderzające osiągnięcia s ą zaled w ie p o czątkiem . Z w iększenie długow ieczności w w y n ik u p o stę p ó w biom edycyny, w szczególności zm niejszenie śm iertel­

ności w w y n ik u chorób zakaźnych, u jaw niło n o w e p ro ­ blem y. R ak i choroby serca p o jaw iły się obecnie jako głów ne przy czy n y um ieralności w krajach ro zw in ię ­ tych, a otępienie p o w o d o w a n e p rz e z chorobę A lzhei­

m era staje się coraz częstszą z m o rą p acjen tó w i ich ro ­ dzin. W T rzecim Świecie zak ażen ia p aso ży tn icze, takie jak m alaria, schizostom iaza, try p a n o zo m iaza i leishm a- nioza s ą w ciąż g łó w n y m i p rz y c z y n a m i śm ierci i trw a ­ łego kalectw a. F aktem jest, że w y n alezien ie skutecznej szczepionki przeciw m alarii zap o b ieg ło b y w iększej ilo­

ści p rzed w czesn y ch śm ierci niż jak iek o lw iek in n e p o ­ jedyncze osiągnięcie m edycyny.

ROLA DOŚWIADCZEŃ NA ZWIERZĘTACH

N ie ulega w ątp liw o ści, że p o s tę p n a p o lu w a lk i z cho ro b am i zazw yczaj w y p ra c o w y w a n o p r z y u ż y c iu zw ie rząt lab o rato ry jn y ch . Id en ty fik acji o rg a n iz m ó w

(7)

212 Wszechświat, t.9 5 , nr 9/1994 p o w o d u ją c y c h c h o ro b y z a k a ź n e d o k o n a n o p rz e z p o ­

d a w a n ie h o d o w li p o d e jrz a n y c h b a k terii zw ierzę to m , c elem s p ra w d z e n ia , c z y p o w o d u ją o n e w y stę p o w a n ie o d p o w ie d n ic h o b ja w ó w . S u ro w ice (np. ratująca życie s u ro w ic a p rz e c iw tę żc o w a ) o trz y m u je się z k rw i p o ­ p rz e d n io z a k a ż o n y c h k o n i. S zczep io n k i p rz y g o to w y ­ w a n e z fra g m e n tó w b ło n b ak te ry jn y c h lu b toksyn e k s tra h o w a n y c h z h o d o w li b y ły b a d a n e p o d k ątem ich s k u te c z n o śc i i b e z p ie c z e ń stw a n a m a ły c h g ry z o ­ n ia ch lu b k ró lik ach . P rz e c iw b a k te ry jn e d z ia ła n ie su l­

fo n a m id ó w i p e n ic y lin w y k a z a n o d zięk i ich zdolności d o z a p o b ie g a n ia śm ierci m y sz y z a in fe k o w a n y c h p a ­ c io rk o w c a m i. In su lin a , je d y n a n a d zie ja d ia b ety k ó w , zo sta ła w y iz o lo w a n a z trz u s tk i zw ierzęcej i s ta n d a ry ­ z o w a n a p r z e z o z n a c z a n ie o b n iż a n ia p rz e z n ią p o z io ­ m u g lu k o z y w k rw i k ró lik ó w lu b m y sz y . M o ż n a b y ­ ło b y tu p rz y to c z y ć b a rd z o w iele d a lsz y c h p rz y k ła ­ d ó w .

N a s z a z d o ln o ść d o ciągłej p o p r a w y jakości życia p a c je n tó w i tych, k tó rz y się n im i o p iek u ją, za le ż y od d a ls z e g o u ż y w a n ia z w ie rz ą t w d o św ia d c z e n ia ch . Jest to w ch w ili obecnej z a g ro ż o n e , p rz y n a jm n ie j w W iel­

kiej B ry tan ii, p rz e z d z ia ła ln o ść k w itn ą c e g o i d o b rz e fin a n s o w a n e g o ru c h u a n ty w iw ise k c y jn e g o (tabela 1).

T a b e 1 a 1. O rganizacje w alczące z b a d a n ia m i n a zw ierzętach N a z w a C z ło n k ó w B u d ż e t

W ielk a B ry ta n ia (1990) British Union for the Aboli-

tion of Vivisection

Brytyjska Unia Zwalczania Wiwisekcji

16 000 £ 1 087 000 (GBP)

National Antivivisection Sodety

N arodow e Towarzystwo Antywiwisekcyjne

9 000 £ 969 000 (GBP)

Animal Aid Pomoc Zwierzętom

18 000 ???

S ta n y Z je d n o c z o n e (1989)

American Sodety for the Prevention of Cruelty to Animals

Amerykańskie

Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt

170 000 $ 16 487 000 (USD)

Humane Sodety of the United States Stowarzyszenie H um anitarne USA

400 000 $ 13 560 000 (USD)

People for the Ethicd Treatment of Animals Zwolennicy Etycznego Postępowania ze Zwierzętami

280 000 $ 6 522 000 (USD) j

RUCH ANTYWIWISEKCJONISTÓW

Z a in tereso w an ie lo sem z w ie rz ą t w W ielkiej B rytanii p ojaw iło się z p o czątk iem XIX w iek u . P a rla m e n t z a ­ b ro n ił o k ru cień stw a w o b ec d u ż y c h z w ie rz ą t w r. 1823, a w r. 1824 p o w sta ło sto w a rz y sz e n ie , k tóre o stateczn ie stało się d zisiejszy m K ró le w sk im T o w a­

rz y stw e m Z ap o b ieg an ia O k ru c ie ń stw u w o b ec Z w ie­

rz ą t (RSPCA — Royal Society fo r the Preuention ofC ruel- ty to Anim als). RSPCA zajm o w ało się g łó w n ie co­

d z ie n n y m i p rz y p a d k a m i tra k to w a n ia z w ie rz ą t, a nie d o św ia d c z e n ia m i na zw ierz ętach , k tó re z re s z tą b y ły w ó w czas rzad k ie.

R u ch sk ie ro w a n y p rzeciw u ż y w a n iu z w ie rz ą t w d o św ia d c z e n ia ch zainicjow ała F rances P o w e r C obbe.

P o d ró ż u ją c p o W łoszech A ngielka ta u sły sz a ła o d o ­ św ia d c z e n ia ch na psach, p ro w a d z o n y c h p rz e z p ro fe ­ so ra Schiffa w e Florencji. Z o rg a n iz o w a ła o na w ó w ­ czas p ro te st społeczności an g ielsk ic h im ig ra n tó w w e W łoszech, żąd ając z a p rz e sta n ia d o ś w ia d c z e ń na zw ierzętach . Po p o w ro cie d o W ielkiej B rytanii w 1875 r. C obbe zo rg a n iz o w a ła p ie rw s z e sto w a rz y sz e ­ nie an ty w iw isek cy jn e. Z n a n e ja k o S to w a rz y sz e n ie z U licy Victoria (Victoria Street Society) istnieje d o dzisiaj p o d n a z w ą N a ro d o w e g o T o w a rz y stw a A n ty w iw ise- kcji (NAVS — National A n tivivised io n Society). Po k ró t­

kiej i zaciętej politycznej w alce m ię d z y N A V S i śro ­ d o w isk ie m m e d y c z n y m , w r. 1876 u c h w a lo n o p ra w o o o k ru cień stw ie w o b ec z w ie rz ą t (Cruelty to Anim als A ct). P raw o to w y m ag ało , ab y w czasie d o ś w ia d c z e ­ nia z w ierzę zn a jd o w a ło się w n a rk o z ie , c h y b a że z a ­ bieg jest tak n iew ielk i (np. z w y c z a jn y z a strzy k ), że u śp ie n ie zw ierzęcia b y ło b y b ard ziej b o lesn e. Takie p o stę p o w a n ie stało się re g u łą d la w sz y stk ic h b a d a ­ czy, n iezależn ie od w y m o g ó w , p ra w n y c h .

W ciągu n a stę p n y c h stu lat a k ty w n o ść g r u p an ty w i- w isekcjonistów o p a d a ła i w z rastała, ale n ie zm ien iała się m ery to ry czn ie. Jed n a k ż e w la ta c h 60. p o w sta ło p o ­ jęcie p ra w zw ierząt, a w y d a n ie „W y z w o le n ia z w ie ­ rz ą t" (A nim al Liberation) p rz e z P e te ra S ingera w 1975 r. za p o c z ątk o w a ło p o g lą d , że jest rz e c z ą n ie m o ­ raln ą, a b y lu d z ie u ż y w a li z w ie rz ą t d o ja k ic h k o lw ie k celów , n a w e t jak o z w ie rz ą t d o m o w y c h . P o słu g iw a n ie się zw ie rz ę ta m i n a z w a n o „ g a tu n k o w iz m e m " (specie- sism) i u z n a n o za p o k re w n e ra siz m o w i.

Id ea p ra w zw ierzęcy ch zo stała p o c h w y c o n a p rz e z g r u p y an ty w iw isek cjo n isty czn e, k tó re p rz e z n a cz y ły zn ac z n e fu n d u sz e d la ro z p ro p a g o w a n ia teg o p o g lą d u w szk o łach i n a u n iw e rsy te ta c h . M ło d z ie ż jest sz cze­

g ó ln ie p o d a tn a na tego ro d z a ju p r o p a g a n d ę , p o n ie ­ w a ż g o d z i o n a w e sta b lish m e n t (co p rz e m a w ia d o m ło d zieży ) i m o że być fałszy w ie p rz e d s ta w io n a jako p ro b le m ekologiczny. W sw ojej szlach etn ej pasji g r u ­ p y o b ro ń có w p ra w z w ie rz ą t ig n o ru ją b ru ta ln o ść św ia ta biologii, g d z ie p ra w ie w sz y stk ie g a tu n k i są b ą d ź d ra p ie ż n ik a m i, b ą d ź o fiaram i, b ą d ź i ty m i tym jed n o cześn ie. T aka p ra w d a nie z g a d z a się je d n a k z p o sia d a n ie m n ie z b y w a ln y c h p ra w p rz e z ż a d e n o k re ­ ślo n y g a tu n e k U ży w an ie p rz e z czło w iek a z w ie rz ą t jako p o k a rm u , jako d o starczy cieli m ate ria łó w , jako ś ro d k ó w tra n sp o rtu , d o d o ś w ia d c z e ń i d o ro z ry w k i jest p o p ro s tu je d n y m z p rz e ja w ó w p r a w o g ó ln o b io - log iczn y ch i zazw y czaj raczej ła g o d n ie jsz y m n iż te, k tó re w y stę p u ją w n a tu rz e .

(8)

Wszechświat, t. 95, nr 91199A 213

P ró cz a rg u m e n tó w filozoficznych g ru p y an ty w i- w isek cjo n isty czn e p o słu g u ją się tw ierd zen iem , że b a ­ d a n ia n a z w ie rz ę ta c h s ą „ z łą n a u k ą ". Inicjow ały one w y d a w a n ie p a m fle tó w , ogłoszeń, a n a w e t książek, tw ie rd z ą c y c h że z w ierz ęta s ą nie tylko z ły m m o d e lem d la fizjologii i p a to lo g ii człow ieka, ale że o p ieran ie się n a w y n ik a c h p ra c na z w ierz ętach p ro w a d z i d o z a ­ g ro ż e n ia życia lu d z k ie g o . T ego ro d z a ju tw ierd zen ia w y n ik a ją z całk o w iteg o n iez ro zu m ien ia p iśm ie n n ic­

tw a n a u k o w e g o lu b z w y b ió rczeg o sto so w an ia cy ta­

tó w w y d a rty c h z k o n te k stu . Ł atw iej jest p rzekonać o p in ię p u b lic z n ą że jakiś w y n ik b a d a ń jest b e z w a r­

tościow y, n iż w y jaśn ić sk o m p lik o w a n e często u z a ­ sa d n ie n ie . C o w ięcej, ci najbardziej p re d e sty n o w a n i d o u z a s a d n ie n ia b a d a ń nie s ą sk ło n n i d o m a rn o w a n ia cz a su n a o b a la n ie fa łszy w y ch i tendencyjnych z a rz u ­ tó w c z y n io n y c h p rz e z osoby, k tóre p rzeg ląd ają p i­

śm ie n n ic tw o n a u k o w e tylko p o to, aby p ro d u k o w a ć d z iw a c z n e k o m e n ta rz e , k tó re m iały b y p o p ierać ich u p rz e d z e n ia .

W yniki p ro p a g a n d y antyw iw isekcjonistów okazały się d ra m aty czn e. W znieciła ona niczym n ieuzasadnio­

n e poczucie w in y w e w rażliw y ch osobach, z których część p o su n ę ła się d o u ży w an ia m etod oczem iań i przem ocy. L okalne g ru p y obrońców p ra w zw ierząt w y b ierały sobie ofiary w śró d n au kow ców . O ni, a także ich w sp ó łm ałż o n k o w ie i dzieci, s ą nękani telefonam i z p o g ró ż k am i, ściany ich d o m ó w s ą m azan e obelży­

w y m i slo g an am i, ich sa m o ch o d y i inne p rzed m io ty by ­ w ają w w a n d a lsk i sp o só b u szk ad za n e. W Wielkiej Bry­

tanii F ro n t W y zw o len ia Z w ierz ąt (ALF — Anim al Li­

beration Front) rep rezen tu je frakcję ruchu obrońców p ra w z w ie rz ą t p o słu g u jąc ą się przem ocą. A ktyw ność F ro n tu obejm uje p o d p a la n ia laboratoriów i ataki na sk lep y filantropijne (takie, które np. p ro w a d z ą handel, ab y z d o b y w a ć śro d k i na w alkę z rakiem ), polegające n a w p u sz c z a n iu „su p erk lejó w " d o zam k ó w d o d rzw i i strzelanie z p ro c y d o w itry n kulkam i łożyskow ym i.

ALF um ieszczał tak że b o m b y w uniw ersyteckich p o ­ kojach p o sie d z e ń i p o d ło ż y ł je p o d sam o ch o d y d w ó ch b adaczy. J e d y n ą ich o fiarą było dziecko na w ó zk u in­

w alid zk im , p rz e w o ż o n e w pob liżu jednego z eksplo­

dujących sa m o c h o d ó w ; d o z n ało ono ra n pleców i rąk.

W o statn ich m iesiącach b ad ac zo m i h o d o w co m zw ie­

rząt lab o rato ry jn y ch p rzesłan o paczki z bo m b am i i p rzesy łk i-p u łap k i, zaw ierające p ułapki na m yszy z p rz y m o c o w a n y m i żyletkam i.

W W ielkiej B rytanii, a w m n iejszy m sto p n iu w USA, g r u p y o b ro ń c ó w p ra w z w ie rz ą t uciekają się w ięc d o te rro ry z m u . D e le k tu ją się o n e przem o cą, sto so w a n ą dla o siąg n ięcia celó w p o lity czn y ch . Jeżeli nie zostanie to o p a n o w a n e , m o ż n a oczekiw ać ro zp rze strze n ien ia się ich a k ty w n o śc i n a k o n ty n en c ie europejskim .

D O B R O B Y T Z W IE R Z Ą T

C elem z w a lc z a n ia n ieb e zp ie czeń stw a stw a rzan eg o p rz e z b o jo w n ik ó w p ra w z w ie rz ą t n au k o w c y p o w in n i po d k reśla ć, ja k ą w a g ę p rz y k ła d a ją d o d o b ry c h w a ­ ru n k ó w b y tu z w ie rz ą t u ż y w a n y c h d o d o św ia d czeń . P o w in n i o n i ró w n ie ż in fo rm o w ać op in ię p u b lic z n ą o stały ch p o s z u k iw a n ia c h m eto d u lep szan ia d o ś w ia d ­ czeń, m ają cy ch n a celu zm n iejszen ie liczby z w ierz ąt d o św ia d c z a ln y c h i z a stę p o w a n ie ich tań szy m i tech­

nikam i, nie w y m ag ający m i z w ie rz ą t. Są to fa k ty oczy ­ w iste, ale trzeba je stale p rz y p o m in a ć .

P R Z Y S Z Ł O Ś Ć

U czeni p ro w a d z ą c y b a d a n ia b io m e d y c z n e s ą stale k ry ty k o w an i p rz e z p rz e c iw n ik ó w d o ś w ia d c z e ń na zw ierzętach za to, że nie z n a ją te c h n ik cz y n iący ch rz e ­ kom o te d o św ia d c z e n ia z b ę d n y m i. N ajczęściej w y ­ m ienia się tu h o d o w le tk a n k o w e , w sp ó łc z e s n ą tech ­ nologię k o m p u te ro w ą i w y m y śln e fizy k o ch em iczn e m e to d y analizy. T echniki te s ą obecnie oczy w iście d o ­ stęp n e w k a ż d y m n o w o c z e sn y m la b o ra to riu m , a b a ­ dacze z n a ją ich zalety i o g ran icz en ia. D la osiąg n ięcia d o b reg o efek tu m u s z ą być o n e u ż y te łą c z n ie z d o ­ św iad czen iem na zw ierzęciu . P rz y k ła d o w y m p rz y ­ p a d k ie m s ą b a d a n ia n a d leczen iem w ro d z o n e j ch o ­ roby, m u k o w isc y d o z y 1. B adania w p ro b ó w k a c h p o ­ słu ży ły d o identyfikacji o d p o w ie d z ia ln e g o c h ro m o s o ­ m u , w k tó ry m zn ajd u je się u s z k o d z o n y g e n i d o u s ta ­ lenia roli biologicznej p r o d u k tu teg o g e n u . P o d o b n ie m eto d am i in vitro w y k a z a n o , że u s z k o d z o n y g e n m o ­ że być w y m ie n io n y n a jego z d r o w ą k o p ię. W ó w czas je d n a k b ad acze m u sieli u ż y ć m y szy , a b y o p ra c o w a ć m e to d ę u m ieszczan ia g e n u w k o m ó rk a c h n a b ło n k a pluc. R zeczyw iście o p ra c o w a n o sp o so b y u m ie sz c z e ­ nia g e n u lu d zk ieg o w p łu c a c h m y sz y z u s z k o d z o n y m g en em m u k o w iscy d o zy , co d o p ro w a d z iło d o n a p ra ­ w y p atologicznego d e fe k tu u m y sz y . To u to ro w a ło d ro g ę d o a k tu aln ie p ro w a d z o n y c h b a d a ń n a pacjen ­ tach z m u k o w iscy d o zą, k tó re — m a m y n a d z ie ję — d o p ro w a d z ą d o tego, że c h o rz y n a m u k o w isc y d o z ę b ę d ą m ogli żyć tak d łu g o , ja k lu d z ie z d ro w i, b e z k o ­ nieczności codziennej fizjoterapii i stałe g o p o b ie ra n ia najróżniejszych an ty b io ty k ó w .

W ciąż pozostaje w iele p ro b le m ó w , a sta le w y ła n ia ją się now e. T rzeba leczyć w iele in n y c h sc h o rz e ń g e n e ­ tycznych, jak np. hem ofilię, talassem ię, d y stro fię m ięśniow ą. N iek tó re, d a w n ie j rz a d k ie c h o ro b y zakaźne, ja k AIDS i c h o ro b y p o w o d o w a n e p rz e z h a n - taw iru sy , n agle stały się p o w a ż n y m p ro b le m e m . Je­

żeli o brońcy p ra w z w ie rz ą t o sią g n ę lib y sw ó j cel i d o ­ p ro w a d z ili d o za k a z u b a d a ń na zw ie rz ę tac h , m o żli­

w ości w y p ra c o w a n ia n o w y c h sp o s o b ó w leczen ia z o ­ stałyby z a p rzep aszcz o n e.

T łum . JGV

Prof. d r Ja ck B otting jest fa rm a k o lo g ie m , s e k re ta rz e m E u ro p e js k ie ­ g o T o w a rz y stw a B ad ań B io m e d y c z n y c h

1 O b ja w e m m u k o w is c y d o z y je s t w y t w a r z a n i e n a d m ie r n y c h ilości g ę s te g o ś lu z u p r z e z n a b ło n k i p łu c , w ą t r o b y i t r z u s t k i . Je st to c h o ro b a o b e c n ie n ie u le c z a ln a , o b a r d z o c ię ż k im i n ie m iły m d la c h o re g o p rz e b ie g u . M a o n p r z e z c a łe ż y c ie p o w a ż n e k ło p o ty z o d d y c h a n ie m , p o n ie w a ż ś lu z b lo k u je p łu c a ; m a ta k ż e u p o ś le d z o n e tra w ie n ie , p o n ie w a ż e n z y m y t r a w i e n n e tr z u s tk i i w ą tr o b y n ie m o g ą u c h o d z ić d o p r z e w ó d u p o k a r m o w e g o . C h o r z y u m ie ra ją m ło d o , n ajczęściej n a in fe k c je p łu c n e . P r z y p . tłu m .

(9)

214 Wszechświat, t. 95, nr 9/1994 MAŁGORZATA GONERA (Kraków)

G E O L O G IC Z N E O BLICZE K O PA L N I SOLI W W IELIC ZC E

Słone ź ró d ła z n a n e b y ły p ra d a w n y m m ieszkańcom okolic W ieliczki. Z naleziska archeologiczne z tego re­

jo n u św iad czą, że ju ż w okresie n eolitu (ok. 3500 lat p.n.e.) lu d n o ść tutejsza tru d n iła się w arzeln ictw em . Z u p ły w e m c zasu p o stę p o w a ło ro z p o zn an ie p o c h o d ze­

nia n a tu ra ln y c h so lan e k i w śred n io w ieczu w iedziano ju ż, że b io rą się on e stąd , iż w głębi ziem i w y stęp u ją sk ały solne, k tó re n a z w a n o so lą kam ienną. W drugiej p o ło w ie XIII w . ro zp o częto głębienie sz y b ó w i p o d zie­

m n y c h k o ry ta rz y dla eksploatacji skał solnych. T a k p o ­ w sta ły p o czątk i k o palni. Z u p ły w e m czasu zm ieniały się techniki i m e to d y p ra c y g ó rn ik ó w , ek sp lo ato w an o co ra z głęb sze p o k ład y . M im o zm ien n y ch kolei losu prace te k o n ty n u o w a n o p rz e z ostatnie 700 lat. W efe­

kcie p o w sta ło dziesięć p o z io m ó w eksploatacyjnych ro zm ieszczo n y ch na głębokości 64—327 m p o d p o w ie ­ rz c h n ią teren u . U tw o rz y ł się p o d z ie m n y system w y ro ­ b isk o łącznej d łu g o ści ok. 300 k m złożony z ch o d n i­

k ó w , p o chylni, szybów , szy b ik ó w i 2040 kom ór. K o m ­ pleks p o d z ie m n y c h w y ro b isk liczy obecnie p o n a d 7,5 m in m 3 p u s te k i po łączo n y jest z p o w ierzch n ią kilkom a szy b am i g ó rn iczy m i (ryc. 1). C zy n n y ch jest p o n a d to w iele sz y b ik ó w łączących p o szczególne p o zio m y eks­

ploatacyjne. Z e w z g lę d u na s w ą kilkusetletnią działal­

ność k o p a ln ia soli w W ieliczce jest obiektem zab y tk o ­ w y m , o b raz u jąc y m w szy stk ie eta p y rozw oju techniki górniczej w kolejnych ep o k a c h historycznych. Szcze­

gó ln ie cenna jest jej najstarsza część obejm ująca cztery g ó rn e p o z io m y eksploatacyjne.

O d czasów średniow iecza istniał obyczaj zw ied zan ia kopalni przez w ład có w i dostojników . W okresie ro z­

b io ró w W ieliczka należała d o A ustro-W ęgier. W ó w ­ czas to zaczęto p ro w ad zić „Księgi zw iedzających", k tó ­ re s ą św iadectw em , ja k w ielkie by ło zain tereso w an ie kopalnią. O biekt ten n a d a l pozostaje atrak cją tu ry sty ­ czn ą i cieszy się w ciąż ro sn ący m zainteresow aniem . T urystyczne zw ied zan ie k o p aln i m iało sw e początki p o d koniec ubiegłego w iek u i stało się b a rd z o p o p u ­ larne w obecnym stuleciu. P raw n e u reg u lo w an ie tego procesu nastąpiło w 1976 r., k ied y to na m ocy zarzą­

d zen ia k onserw atora krakow skiego najstarsza część kopalni została w p isa n a n a listę z a b y tk ó w krajow ych.

W d w a lata później U N ESCO um ieściło ten obiekt na Pierw szej M iędzynarodow ej Liście Ś w iatow ego D zie­

dzictw a K ulturow ego i Przyrodniczego. Część kopalni u d o stęp n io n a obecnie d o zw ied zan ia („Trasa T u ry sty ­ czna") jest atrakcyjnym obiektem , k tó ry o d w ie d z a ro ­ cznie kilkaset tysięcy tu ry stó w . Z g ro m a d z o n e w n im zostały liczne ek sp o n a ty górnicze i rzeźb y w y k o n an e w soli. W pom ieszczeniach P odziem nej Ekspozycji M u ­ z eu m Ż u p K rakow skich na p o zio m ie III („Słowacki") o rganizow ane s ą stałe i okresow e w y staw y , które te­

m atycznie n aw iązu ją d o solnictw a w Polsce. T rzeba w iedzieć, że kopalnia w ielicka pełni obecnie trz y fu n ­ kcje: zak ład u w ydo b y w czeg o soli kam iennej (na niż­

szych poziom ach eksploatacyjnych), obiek tu turystycz­

nego (zabytkow a jej część) i z a k ła d u leczniczego (sa­

n ato riu m na poziom ie V).

K r z y s z k o w i c e Zabawa

Bogucice

% BOCHN G r a b ó w k i

P r z e b ie c z a n y L e d n i c a

Gór na

Ryc. 1. Szkic sytuacyjny okolic Wieliczki. Szlaki komunikacyjne: 1 - szosa E-22, 2 - pozostałe drogi, 3 - punkt w ęzłow y szlaków turystycznych, 4 - koleje, 5 - zasięg złoża soli kamiennych (wg Wiewiórka 1988), 6 - głów ne szyby górnicze: Kościuszko (KS), Kinga (KI), D aniłow icz (D), Regis (R), Wilson (W), 7 - ważniejsze stanow iska archeologiczne z okresu neolitu.

(10)

Wszechświat, t. 95, nr 9/1994 215

Jako o b ie k t tu ry sty c z n y k o p aln ia soli w W ieliczce łączy w sobie c ech y z a b y tk u k u ltu ry m aterialnej i n a ­ tu ra ln e g o tw o ru p rz y ro d y — jest w y n ik iem procesów g eo lo g icz n y ch i działaln o ści człow ieka. W przeszłości, k ie d y jeszcze p a n o w a ł o d m ie n n y od obecnego sposób tra k to w a n ia p rz y ro d y i o d n o sz o n o się d o jej p ra w z re sp e k te m i u w a g ą , k ształt w y ro b isk d o sto so w y w an o d o z m ie n n y c h fo rm tekto n iczn eg o u łożenia w arstw . D lateg o n a jsta rsza część k o p a ln i wielickiej stan o w i h arm o n ijn e p o łączen ie z a b y tk u k u ltu ry m aterialnej i n a tu ra ln e g o tw o ru p rz y ro d y , g d zie specyficzne w a ­ ru n k i za leg an ia w a rs tw sk aln y ch d y k to w a ły sposób p ra c y g ó rn ik ó w . W arto z d a ć sobie sp ra w ę z takiej hie­

rarchii, g d y ż p o strz e g a n ie k o p a ln i wielickiej tylko w k ate g o riach z a b y tk u k u ltu ry m aterialnej jest z u b o ż e­

n ie m w a lo ró w , k tó re on a s o b ą p rzed sta w ia.

Złoże soli w W ieliczce jest częścią większej stru k tu ry geologicznej zw an ej form acją salin arn ą m iocenu. Aby rozszyfrow ać to określenie, cofnijm y się w czasie o oko­

ło 20 m in lat. W ów czas to na obszarze od K rakow a po U krainę istniało m orze. Jego brzegi opierały się o w zniesienia G ó r Ś w iętokrzyskich na północy i grzbiety form ujących się w ó w czas na p o łu d n iu K arpat. N a dnie m o rsk im — p o d o b n ie dzieje się to obecnie w e w szys­

tkich m o rzach — tw o rzy ły się w arstw y ró żnorodnych o sad ó w (np. p iask i przy b rzeżn e, zlepy m uszlow e, iło­

w e i inne). Był też okres, w k tó ry m na sk u tek czynni­

ków klim atycznych z w o d y m orskiej w ytrącały się kry­

ształy soli siarczanow ych (gips, an h y d ry t) i chlorko­

w ych (halit). O p ad ały one n a d n o zbiornika, gdzie w raz z m ateriałem terry g en iczn y m (przyniesionym z lądu) utw o rzy ły o sad y zw an e form acją salinarną. W późniejszym czasie, p o d w p ły w e m ru ch ó w g ó ro tw ó r­

czych, u tw o ry fliszow e K arp at uległy sfałd o w an iu i przesunięciu k u północy, p o w o d u jąc silne zaburzenie pierw otnego ułożenia w arstw o sa d ó w m io cen u na sw oim p rzed p o lu . W w y n ik u tych procesów pow stały trzy geologiczne jednostki stru k tu raln e: płaszczow iny fliszowe, zapadlisko p rzed k arp ack ie i w arstw y sfałdo- w anego m iocenu p o m ięd zy nim i (ryc. 2A). G ranice m iędzy tym i jednostkam i m ożna śledzić jadąc trasą E - 22 z K rakow a d o Przem yśla. N a w e t m ało u w a ż n y ob­

serw ato r zw róci w ów czas u w ag ę na charakterystyczne cechy fizjograficzne otaczającego krajobrazu. N a p o łu d ­ nie od tej trasy teren w yraźnie się w znosi tw orząc pas­

m a Beskidów pociętych licznym i d o lin am i rzek i p o ­ toków , a w kierunku p ó łn o cn y m teren o p a d a tw orząc rozległe niziny (M ałopolska i S andom ierska). O bserw o­

w ane ukształtow anie fizjograficzne jest w ynikiem w głębnej b u d o w y geologicznej, k tó rą rzeźba te ren u o d ­ zwierciedla w sposób b a rd zo w yrazisty. B eskidy n ależą d o fliszu karpackiego, a obszar n izin zajm uje jednostka zw ana zapadliskiem p rzed k arp ack im , g d z ie u tw o ry m iocenu pokryte są w a rstw ą o sad ó w lodow cow ych czw arto rzęd u (ryc. 2B). N a granicy tych d w u stru k tu r geologicznych w ystępuje jednostka zw an a m iocenem sfa łd o w an y m u czoła fli­

szu karpackiego. W jej obrębie leżą złoża soli:

Wieliczka, Bochnia (kopalnia ró w n ie zabyt­

kow a jak W ieliczka, chociaż m niej znana) oraz Barycz i Ł ężkow ice (eksploatow ane m e­

todam i w iertniczym i).

B adania z w iązan e z p o sz u k iw a n ie m i d o k u m e n to w a n ie m z łó ż su ro w c ó w m in e­

raln y ch (soli k am ien n y ch , siarki, g ip su , g a ­ zu i ro p y naftow ej) p rz y c z y n iły się d o ro z ­ p o zn an ia b u d o w y geologicznej je d n o ste k stru k tu ra ln y c h m io cen u . D ały o n e o d p o ­ w ie d ź na p y ta n ia d o ty czące ich litologii, m i­

neralogii i gen ezy . W rejonie W ieliczki u ło ­ żenie so lo n o śn y ch w a rs tw m io cen u p o w sta ­ ło na s k u te k w sp o m n ia n y c h w yżej p ro ce­

só w geologicznych i o d z n acza się b a rd z o s k o m p lik o w a n ą b u d o w ą tek to n iczn ą. W y­

ró żn ia się w n im d w ie części, z w a n e p o k ła­

d o w ą i b ry ło w ą. Z d u ż y m u p ro sz c z e n iem m o żn a pow iedzieć, że część b ry ło w a leży p o n a d p o k ła d o w ą o ra z że część p o k ła d o w a składa się z trzech fa łd ó w (ryc. 3).

W bryłow ej części złoża w yróżnia się trzy ty p y osadów , które tw o rz ą bezładnie w y m ie­

szany d ru z g o t skalny. P o d sta w o w y m u tw o ­ rem s ą tutaj iłowce z kryształkam i h alitu — zw an e p rz e z g ó rn ik ó w żubrem . W osadzie ty m tk w ią bloki soli kam ien n y ch . W ystępuje

Ryc. 2. M a p a (A ) i u p r o s z c z o n y p rz e k ró j g e o lo g ic z n y (B) fo rm acji s a lin a rn e j w śród nich kilka ty p ó w litologicznych (np.

m io c e n u n a tle je d n o s te k s tr u k tu r a ln y c h p o łu d n io w o -w sc h o d n ie j Polski: 1 - goje lam in 0 w an e g ru b o ziarn iste i drobno-

u tw o r y p a le o z o ic z n o - m e z o z o ic z n e p o d ło ż a i o b rz e ż e n ia z a p a d lis k a p rz e d k a r - . . . i • n

p a c k ie g o , 2 - p a le o g e ń s k ie o s a d y flis z u k a rp a c k ie g o , 3 - m io cen s f a łd o w a n y ^ m i S t e O I3 Z S o le W i e l k o z i a m s t e Z W ą n e W l- p r z e d c z o łe m K a r p a t flis z o w y c h (a llo c h to n ic z n y ), 4 — n ie s fa łd o w a n e u tw o r y tr ą Ż O W y in i) . Bloki S o li kam iennej majć\ ZFOŻ- m io c e n u w z a p a d lis k u p r z e d k a r p a c k im (a u to c h to n ic z n e ), 5 - p o k r y w a o s a d ó w nicow ane wielkości. Ich Średnica m oże do-

c z w a r to r z ę d o w y c h , 6 — n a s u n ię c ie flisz u k a rp a c k ie g o , 7 — u sk o k i te k to n ic z n e , 8 c h o d z i ć riaw et d o k ilk llS G t m etró w ale Sa też

— lin ia p r z e k r o ju g e o lo g ic z n e g o , 9 — s ło n e ź r ó d ła . '

(11)

216 Wszechświat, t.95, nr 9/1994

R yc. 3. S c h e m a t b u d o w y g e o lo g ic z n e j z ło ż a so li w W ielic z c e (w g G a w e ł, 1962). 1 - n a s u n ię te p ła s z c z o w in y flisz u k a rp a c k ie g o , 2 - z ło ż e b r y ło w e , 3 - z ło ż e p o k ła d o w e , 4 - lą d o w e u tw o r y p o k r y w y c z w a rto rz ę d o w e j, 5 - p o z io m y e k s p lo a ta c y jn e i ich n a z w y w ła s n e , 6 - s z y b D a n iło w ic z , 7 - ro z m ie s z c z e n ie p r o p o n o w a n y c h d o o c h ro n y o d s ło n ię ć g e o lo g ic z n y c h .

S 8 j

jr , , , . , w

4 J . •-**«&" o*.. J f v** ;

Ryc. 4. Szata naciekow a Fot. J. W iew iórka

Ryc. 5. Z e sp ó ł sk a m ie n ia ło ś c i z o s a d ó w z ło ż a w ie lic k ie g o (w ę ­ g la n o w e s k o r u p y m o rsk ic h p ie r w o tn ia k ó w z r z ę d u o tw o rn ic ).

bryły o w ielkości okrucha m ieszczącego się w dłoni.

W obrębie ż u b ró w spotyka się ró w n ież p o rw a k i skał fliszu karpackiego oraz iłow ców m arglistych m iocenu.

Spośród u tw o ró w złoża bryłow ego najpełniej do stęp n e obserw acji s ą sole zielone lam inow ane, g d y ż w p rz e ­ szłości, zgodnie z w y m o g am i sztu k i górniczej, p o z o ­ staw ian o część soli na obrzeżach ek sp lo ato w an y ch brył. N a trasie turystycznej sp o tk ać m o ż n a w szystkie w ym ienione ty p y skał złoża bry ło w eg o , ale najw iększy p o d z iw b u d z ą o g ro m n e b ry ły soli lam in o w an y ch , w których w y d rążo n e zostały kom ory: M ichał S aurau i

(12)

Wszechświat, t. 95, nr 9/1994 217

Ryc. 6. O p u s z c z o n y c h o d n ik . F o t. J. W ie w ió rk a

R yc. 7. W a r s tw a u w ę g lo n e j flo ry i s t r u k t u r y m ik ro te k to n ic z n e w z ło żu p o k ła ­ d o w y m . F o t. J. W ie w ió rk a

R yc. 8. P o k ła d so li z a p ia s z c z o n e j i p r z e r o s ty s k a ł p ło n n y c h w k o m p le k s ie soli s p iż o w e j. F o t. J. W ie w ió rk a

Kaplica Błogosław ionej Kingi. Interesująco prezen tu ją się ró w n ież pustki skalne p o zo ­ stałe po w y b ran iu b iy ł soli „lodow atej", gdzie na ścianach zach o w ały się resztki tej niezw ykle czystej i w ielkolóystalicznej od­

m ian y halitu o barw ie m lecznobiałej (K om o­

ra E razm a Barącza).

W złożu p o k ład o w y m , w przeciw ieństw ie d o złoża bryłow ego, obserw uje się regularne następstw o w arstw . W yróżnia się w n im kil­

ka ty p ó w litologicznych skał p ło n n y c h i p o ­ kład ó w soli kam iennych, k tóre na o g ó ł noszą historyczne n a z w y n a d a n e im p rz e z g ó rn i­

ków . W kolejności o d najstarszych d o naj­

m łodszych w y stęp u ją tu: iłow ce spągow e, pokład soli najstarszych, piaskow iec podsol- ny, kilka p o k ład ó w soli zielonych, p o k ład so­

li szybikow ej, sól zapiaszczona z w a n a spiżo­

w ą z p iaskow cem stro p o w y m z w a n y m „m a­

k ó w k ą " . W arstw y te pierw o tn ie leżały po­

ziom o na d n ie m orza, a obecnie sta n o w ią sk o m p lik o w an ą stru k tu rę fa łd o w ą której elem enty m o żn a o b serw o w ać na ścianach ko m ó r Sielec i K u n e g u n d a o ra z chodnika M aria Teresa.

Dla o b y d w u części złoża charakterystycz­

n y jest proces w tórnej krystalizacji soli. Jeśli m a o n miejsce w szczelinach p o w stały ch na sk u tek procesów tektonicznych, w ów czas tw o rzy się w łóknista o d m ian a h alitu zw an a przez g ó rn ik ó w „szpakiem " o raz oryginalnie w ykształcone s tru k tu ry a n h y d ry tu zw ane

„trzew iow cam i". Z jaw isko w tórnej krystali­

zacji w ystępuje ró w n ież w ów czas, g d y p rze­

sycone ro ztw o ry solanki prze d o stają się d o pustej przestrzeni. T w o rzy się w ó w czas szata naciekow a p o d o b n a d o tej, jaka w ystępuje w jaskiniach w ap ien n y ch . W kop aln i wielickiej proces w tórnej krystalizacji tw o rz y form y n a­

ciekow e o im p o n u jący m bogactw ie kryszta­

łó w (sól w łosow ata, stalaktyty, stalagm ity, p o lew y i w y k w ity solne zw a n e „kalafiora­

m i") nadając w alor estetyczny n iektórym w yrobiskom g ó rn iczy m (ryc. 4).

W o sa d a c h złoża w ielickiego w y stę p u ją re d e p o n o w a n e zesp o ły sk am ien iało ści flory lądow ej i fa u n y m orskiej. W śró d u w ęg lo - nych sz czątk ó w ro ślin p rz e w a ż a ją ow oce, nasiona, fra g m e n ty p n i i gałęzi n ale żące d o sekw oi, cy p ry só w , m ag n o lii, o rzech ó w , g ra ­ b ó w o ra z in n y ch ciep ło lu b n y ch ro d zajó w d rzew . S p o śró d m ak ro sk am ien iało ści zw ie­

rzęcych w y stę p u ją tu korale, jeżow ce, sta ­ w onogi, m ięczaki i m szy w io ły . Najliczniej re p re z e n to w a n ą g r u p ą sk am ien iało ści w złożu w ielickim s ą s k o ru p y m o rsk ic h pier­

w o tn iak ó w ty p u Sarcodina n ależące d o rzę ­ d u o tw o m ic (Foraminifera) — m o rsk ic h k re­

w n ia k ó w s ło d k o w o d n e g o p ełzak a (Amoeba p v te u s, am eb a). S tan o w ią o n e b a rd z o w a ż ­ n ą g ru p ę sk am ielin w b a d a n ia c h n a d g e n e ­ z ą złoża w ielickiego (ryc. 5).

Z asoby soli k am ien n y ch d o s tę p n e d o eks­

ploatacji w k o p aln i w ielickiej stale u legają

(13)

218 Wszechświat, t. 95, nr 9/1994 zm n iejsz en iu . N a le ż y oczekiw ać, że p rz y sz ło ść tego

o b ie k tu w ią z a ć się b ę d z ie z jeg o w a lo ra m i z a b y tk o ­ w y m i i leczniczym i. Z p e rs p e k ty w y tej z d a ją sobie s p ra w ę z a ró w n o g ó rn ic y , ja k i w ła d z e reg io n u . M ając na w z g lę d z ie ta k ą tran sfo rm ację o b ie k tu p ro w a d z i się p race zab ezp ieczające w zab y tk o w ej części k o p a ln i i n ak reśla p e rs p e k ty w y jej u ż y tk o w a n ia w przyszłości.

W ra m a c h ty ch o sta tn ic h p ro jek tu je się objęcie p ra ­ w n ą o c h ro n ą o d sło n ię ć g eo lo g iczn y ch na o b szarze p o d z ie m n y c h w y ro b isk k o p a ln i w ielickiej.

Służba k o n se rw a to rsk a re g io n u k rakow skiego, p o d której p ie c z ą znajduje się zab y tk o w a część kopalni, d ą ­ ż y d o u tw o rz e n ia na ty m terenie sieci o b iek tó w o sta­

tusie sta n o w isk d o k u m en tac y jn y ch p rz y ro d y nieoży­

wionej. Z a d a n ie to w y k o n u je zesp ó ł g eo lo g ó w z Insty­

tu tu O ch ro n y P rz y ro d y P A N , M u z e u m Ż u p K rako­

w skich i K opalni Soli w W ieliczce. Z akończył się w łaś­

nie p ie rw sz y etap p ra c w aloryzacyjnych, w w y n ik u którego w y b ra n o k ilk ad ziesiąt odsłonięć w idocznych

na ścianach c h o d n ik ó w i kom ór. Po o d p o w ie d n im p rz y g o to w an iu zo sta n ą o ne w łączone w to k u ży tk o ­ w an ia Zabytkow ej K opalni Soli w W ieliczce. Z ależnie od ich w alorów estetycznych, eduk acy jn y ch o ra z z n a ­ czenia n au k o w eg o i d o k u m entacyjnego, z a p lan o w an o zróżnicow any sposób ich u ży tk o w an ia. W niektórych p rz y p ad k ach u atrakcyjnią on e z w ied zan ie trasy tu ry ­ stycznej (ryc. 6), ale g łó w n ą intencją realizato ró w p ro ­ jek tu jest, aby sieć odsłonięć p ro p o n o w a n y c h d o o chro­

n y służyła p rz e d e w szy stk im celom ed u k acy jn y m i ro z b u d z a n iu zain tereso w ań p rz y ro d n iczy ch (ryc. 7, 8).

U w zględniono ró w n ież po trzeb ę d alszy ch b a d a ń n a­

u k o w y ch n ad w ielickim złożem soli i w y zn acz o n o g r u ­ pę stanow isk, które p o w in n y być zab ezpieczone dla p ro w ad zen ia profesjonalnych b a d a ń geologicznych.

Wpłynęło 26 III 1994

Dr Małgorzata Gonera jest adiunktem w Instytucie Ochrony Przy­

rody PAN w Krakowie

BOLESŁAW FLORIAŃCZYK, KAZIMIERZ PASTERNAK (Lublin)

LIPID Y — M ETA B O LIZM I JEGO E N D O G E N N A REG U LA CJA

Lipidy, inaczej tłuszcze, s ą ro zliczn ą g r u p ą zw iązk ó w o w ielorakich funkcjach w u stroju człow ieka. W g ru p ie lip id ó w sp o tk ać m o żn a zw iązk i o d o ść prostej b u d o ­ wie, takie ja k w o sk i i trójglicerydy o ra z bardziej sk o m ­ p lik o w an e, ja k fosfolipidy i glikolipidy. K ażd y z tych lip id ó w z aw iera w sw o im składzie jed en lu b kilka k w a só w tłu szczo w y ch z a ró w n o n asyconych (zaw iera­

jących p ojedyncze w iązania), ja k i n ienasyconych (jed­

n o lu b kilka w iąz ań nien asy co n y ch w cząsteczce kw asu tłuszczow ego) (ryc. 1). K w asy tłuszczow e p o w ią zan e s ą estro w o z in n y m sk ła d n ik ie m lipidu, p rz y cz y m im w iększa jest zaw arto ść k w a só w tłu szczo w y ch n ien asy ­ conych, ty m w iększa p ły n n o ść d an e g o lip id u . K w asy tłuszczow e w ielonienasycone m u s z ą b yć dostarczone z p o k a rm e m , p o n ie w a ż o rg a n iz m nie m a m ożliw ości ich biosyntezy. O p ró c z tego, że w c h o d z ą w sk ład lipi­

d ó w , słu ż ą o ne d o sy n te zy biologicznie w ażn y ch zw iązk ó w , jak n a p rz y k ła d p ro stag lan d y n .

T łuszcze zaw ierające nienasycone k w a sy tłuszczow e n arażo n e s ą na u tlen ia n ie p rz e z czynniki utleniające i w olne ro d n ik i pow stające w ustroju. O ksydacja lipi­

d ó w b ło n o w y c h p o w o d u je z m ia n y funkcji b ło n biolo­

gicznych, n a to m ia st oksydacja lip id ó w z a w a rty c h w li- p o p ro te in a c h k rążący ch w n aczy n iach krw ionośnych, n p . w LD L (patrz Wszechświat 1994, 95: 42) p o w o d u je z m ian y s tru k tu ry ty ch lip o p ro tein . T ak zm ien io n e czą­

steczki LD L w y c h w y ty w a n e s ą p rzez m akrofagi, gdzie ulegają ro zk ład o w i, a m ak ro fag i p rzeo b rażają się w k o ­ m ó rk i p ia n k o w a te i m o g ą w y tw arza ć płytkę m ia ż d ż y ­ cow ą. D u ż ą rolę w zab ezp ieczan iu p rz e d u tlen ien iem o d g ry w a ją p rzeciw utleniacze. Je d n y m z takich prze- ciw u tlen iaczy jest w ita m in a E, należąca d o g ru p y w i­

tam in ro z p u sz c z aln y c h w tłuszczach.

W oski — je d n a z g r u p lip id ó w — to e stry k w a su tłu sz c z o w e g o z d łu g o ła ń c u c h o w y m alk o h o le m jed n o -

C^I-^COOH KWAS masłown

C5 H^COOH KWAS KAPRONOWY C?H15cooh KWAS KAPRYLOWY

CsH19C00H kwas kaprynowy

ChH2j C00H KWAS LAURYNOWY CiłH2ł C00H KWAS MIRYSTYNOWY C15 H3i C00H KWAS PALMITYNOWY C4.7 H35COOH KWAS STEARYNOWY

c / W W W V coo" a

c/ w v w v w COOB b

B / v v y y v w v 00Hc

/ V v V W V W ol / W V W V W V C00H e

Ryc. 1. Przykłady kwasów tłuszczowych: A - kw asy tłuszczowe nasycone. B - kw asy tłuszczowe nienasycone: a - szesnastowę- glow y kwas palmitoolejowy z jednym w iązaniem nienasyconym, b - osiem nastowęglowy kwas olejowy z jednym w iązaniem nie­

nasyconym, c - osiem nastow ęglow y kw as linolow y z dw om a w iązaniami nienasyconymi, d - osiem nostow ęglow y kwas linole- now y z trzema w iązaniam i nienasyconymi, e - dw udziestowęglo- w y kwas arachidonow y z czterema w iązaniam i nienasyconymi.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zgrom adzone zo stały przez pracow ników duże zb io ry dla celów

W obec tego m iejscem rad ia cji człow iekow atych m usi być inne środow isko.. W in teresu ją cej rozp raw ie streszczają

Po połączeniu

na 'inich tfaęyć pewne nierównomierne ruchy /ale na tej podjławie nie potrafili uftalić nic takiego / co by do (bieganym gam /kom odnowią- dato ęcatą pewnostm...

O tych zresztą wym aganiach jego najlepiej świadczy fakt pojawiania się czasem tylko przy szałasie, i to wkoło gnojowni, razem ze szczawiem alpejskim, który jest

Jest to bowiem organizm ogromnie wrażliwy na zakwaszenie podłoża, przy pH niższym od 5'8 nie może się już rozwijać.. Przy większym

O ile jednak ogólne pogorszenie się warunków życia mogłoby do pewnego stopnia tłumaczyć zahamowanie wzrostu zwierząt ży- żyjących w środowisku wodnym,

warty pomiędzy pętlami figury okręcanej staje się coraz mniejszy (rys. Przy jednym z nich karmiono pszczoły. na odległości 25 m, widać było już wyraźną