• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : organ PPS na Pomorze północne, Warmię i Mazury 1946.07.13/14, R. 2 nr 158

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza : organ PPS na Pomorze północne, Warmię i Mazury 1946.07.13/14, R. 2 nr 158"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Organ P P S na Pom orze północne, Warmię I Mazury

R o ^ ^ ^ ^ M^jrudziadz^wldzyri-Szium-MaIbort-Elb!agrsobota~ntedziela, dnia 13-14 lipca 1946 r. j

W rocznicę

Grunwaldu

Brzegi ciemnego boru otaczaią kilka­

naście murowanych domów wśród zielo­

nych pól, domów, które razem tworzą niewielką wioskę: Gr unwal d.

Historyczna to nazwa, która prze­

trwała całe stulecia. Nazwa, której dźwięk jest miły każdemu Polakowi, każdemu dziecku polskiemu. Tu bowiem w dniu 15 lipca 1410 roku legła potęga krzyżacka pod ciosami polsko-litewskich wojsk. Tu Władysław Jagiełło odniósł zdecydowane zwycięstwo nad chorąg­

wiami zakonu UlrijCha von Jungingen.

Fakty to na ogół znane, jak również znane są skutki niewykorzystanego zwy­

cięstwa.

Od szeregu setek lat rok rocznie ob­

chodzimy historyczną datę zwycięstwa, rok rocznie przypomina nam ona triumf polskiego oręża i nieumiejętność wyko­

rzystania tego wielkiego w dziejach na­

szych czynu.

Przyczyny ówczesnego nieugruntowa- nia naszej potęgi są również znane.

Przede wszystkim br ak s koor dy­

n o wa n i a wszystkich twórczych sił W jednym kierunku: przez jedność Na­

rodu do wielkości Polski!

Mimo tylu gorzkich doświadczeń, mi­

mo pełnej świadomości, że zaniedbanie tej kardynalnej cnoty już kilkakrotnie było przyczyną klęsk i katastrof Narodu, mimo ogólnie znanej, starej prawdy, że w j ednoś ci si ł a — nie możemy jakoś stanąć na tej platformie jedności, nie możemy jej wypielęgnować i rozbu­

dować d<5 tego stopnia, ażeby przyświe­

cała nam we wszystkich naszych spra­

wach i poczynaniach, dotyczących wł a s n e j Ojczyzny naszej.

Przez zmiażdżenie hitlerowskiego wro­

ga historia dała nam znów jedną wi el ­ ką szansę, którą nie tylko należy, lecz którą mu s i my wykorzystać.

Historia nawołuje nas do jedności!

Z pola Grunwaldu dochodzi nas znów potężny głos p r z o d k ó w naszych, ażeby Naród zrozumiał wreszcie gł ę­

boki « e n s poniesionych ofiar i prze­

lanej krwi. Tylko j e dnoś ć uchronić nas może ocł nowej pożogi wojennej, tylko j ednoś ć powiedzie nas do lep­

szej, świetlanej przyszłości.

Nie wolno nam zapominać, że w wspól nym pochodzie z Armią Czer­

woną odnieśliśmy ws pól ne zwycię­

stwo nad odwiecznym wrogiem sło­

wiańszczyzny.

I tak będzie w przyszłości: tylko więź i trwały sojusz ze Związkiem Radziec­

kim uchroni nas od nowej napaści, uchroni nas raz na zawsze od nowego upustu krwi i strasznych zniszczeń wo-‘

jennych. /

Nowi ludzie, ofiarni i wypróbowani w demokracji, nakreślili nowe zasa- d y, które nie ząwiodą, gdy nie za­

wiedzie jedność nasza.

To też w obliczu czekających nas historycznych zadań, niech głos przod­

ków naszych, gło* poległych synów i mężów, głos pomordowanych braci ł sióstr tym razem nie pójdzie na marne!

Głos ten puka do s umi eń naszych:

j ednoś ci , j edności , j e d n o ś c i !

W .

Za o s t r z e ni e k a r

z a d z ia ła ln o ś ć a n ty p a ń s tw o w a

War szawa. (PAP). W jednym z najbliższych numerów Dziennika Ustaw R. P. ukaże się dekret z dnia 13 czerw­

ca 1946 r., który zastąpi obowiązujący dotychczas dekret z dnia 16 listopada 1945 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa (Dz. U. R. P. nr. 53, poź. 300), t. zw. popularnie „Mały Kodeks Karny".

Nowy dekret, w .porównaniu ze sta­

nem obecnym wprowadza liczne zmiany.

'W pierwszym rzędzie rozszerzony został rozdział pierwszy dekretu, obejmujący przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu publicznemu oraz rozdział dru|i —- przestępstwa przeciwko porządkowi pu­

blicznemu, rozbudowane zostały również przepisy o postępowaniu.

W kilku artykułach nowego dekretu przewidziane są surowsze niż dotych­

czas sankcje karne, w kilku zaś ustalo­

ne zostało wysokie minimum kary: 3, 5, a nawet 10 lat więzienia. Zaostrzone zostały sankcje karne do kary śmierci włącznie — za zbrodnie, godzące bezpo­

średnio w podstawmy bezpieczeństwa i po­

rządku w Państwie, jak np. zabójstwa i mordy bratobójcze, dokonane z pobu­

dek politycznych, sabotaż, przynależ-

Niemiecka dywersja

na Dolnym Śląsku

Wrocł aw. (PAP). Władze Bezpie­

czeństwa na Dolnym Śląsku notują wy­

padki podpalenia budynków i niszcze­

nia dobytku, dokonywane przez Niem­

ców, Ostatnio we w*i Lisice Górne pow.

Lubań, podpalony został dom mieszkal­

ny osadnika polskiego Kazimierza Dyli, Dzięki wdrożonemu przez Milicję Oby­

watelską śledztwu, ujęto sprawczynię pożaru, Niemkę Martę Miller, która roz­

myślnie podpaliła dom, zajęty przez Po­

laka.

We wsi Sobocin, gm. Kaczanów pow.

Jawor, Milicja Obywatelska aresztowa­

ła szajkę niemieckich bandytów - podpa­

laczy, złożoną z 4 mieszkańców wspo­

mnianej w«i: Hansa Wernera. Kurta Halmunda, Gerharda Witwera i Stefa­

na Witwera. Aresztowani podpalili kil­

ka domów we wsi Sobocin. Przy za­

trzymanych Gerhardzie Witwerze i Ste- ifanie Witwerze znaleziono broń palną.

Potworna zbrodnia

W w czorajszym arty k u le w stępnym przez nieuw agę personelu techn c..nego opuszczono końcow e zdanie tegoż a r ­ ty k u łu w raz z podpisem . Poniżej treść opuszczonych w ierszy.

Ostrzec należy naszych klasowych wro­

gów, żeby cofnęli się przed walką, w której po naszej stronie mogą być ofiary, ale Pol­

ska wygra i do życia nowego wskrzeszona żyć będzie jako wolna Ojczyzna wolnych Polaków.

Naleiy teraz wezwać proletariat do wiel­

kiej czujności na ostrym naszym zakręcie historycznym.

Musimy czuwać, by Rzeczpospolita nie poniosła szkody.

Dr, Bolesław Drobner

ność i.udzielanie pomocy nielegalnym związkom, gromadzącym środki walki orężnej oraz wyrabianie, gromadzenie r przechowywanie broni.

Podwyższone zostały również kary za inne przestępstwa, szerzące się na­

gminnie. Ponad to nowy dekret przewi­

duje całkowitą i częściową konfiskatę

majątku skazanego, jako karę dodat­

kową.

Znowelizowany dekret stanie się orę­

żem bezwzględnej walki z tym typem przestępstw, które wprowadzając stan wrzenia i niepewności, utrudniają stabi­

lizację stosunków politycznych i go^po- aarczych i opóźniają odbudowę kraju.

Zjazd Delegatów

b. więźniów poliiycznydi 18 - iu narodów

W a r s z a w a . (PAP) W d n ia ch 20 — 23 lipca b. r. odbędzie się w W arszaw ie Zjazd przew odniczących d eleg acji b. w ięźniów p o ­ litycznych z 13-tu krajów europejskich, a m ia- now icie A lbanii, Belgii, B ułgarii, C zechosłow a­

cji, Danii, F ru n cji, H iszpanii R epublikańsikej, H olandii, W łoch, Jugosław ii, Luksem burga, N orwegii. P olski, Rumunii, U krainy, B iałorusi, ZSRR, obecny będzie rów nież d eleg at żydow ­ ski. Z w yjątkiem Rum unii i A lbanii, w szyst­

kie pozostałe k ra je rep rezen to w an e b y ły na kongresie b. w ięźniów politycznych, k tó ry od­

by ł się w W arszaw ie w lutym b. r.

;

P rzed staw iciel PA P u zyskał inform acje w spraw ie Zjazdu od se k re ta rz a kom isji zagra­

nicznej Polskiego Związku b. W ięźniów Poli­

tycznych d ra T adeusza Chrom eckiego, któ ry p o d k reślił w y b itn ą rolę polskiej delegacji w p racach nad stw o rzen iem m iędzynarodow ej fe ­ d eracji, łączącej w szystkie europejskie zw iązki b. w ięźn :ów politycznych hitlero w sk ich i fa­

szystow skich obozów koncentracyjnych. Zjazd obecny, organizow any przez p olską d eleg ację na podstaw ie uchwały' ostatniego kongresu ma ukon sty tu o w ać K om itet Tym czasow y z siedzibą w W arszaw ie, którem u poruczy się zorganizo­

w anie przyszłego kongresu m iędzynarodow ego, z prop o n o w an ą siedzibą w Brukseli. D elegacja polska o p ra c o w a ła pro jek t s ta tu tu federacji m iędzynarodow ej, k tó ry będzie stan o w ić pod­

staw ę d y sk u sji na najbliższym zjeździ’® w ar­

szaw skim . Po w yborze K om itetu Tym czaso­

wego M iędzynarodow ej F ed eracji i w ysłucha­

niu sp raw o zd an ia d eleg ata belgijskiego o‘ przy­

gotow aniach do kongresu w B rukseli, Zjazd pow eźm ie rezolucję w sp raw ie reżim u F ranca w H iszpanii. Na czele delegacji Polski w obra­

dach w arszaw skich sta n ie W icem inister B alic­

ki. przew odniczący komisji zagranicznej P ol­

skiego Zw iązku b. W ięźniów Politycznych oraz se k re ta rz generalny Czesław Łęski

KaifeM a wieźaiów z MMm p m i i nm p e i i i i

W a r s z a w a . (SAP). Delegacja rządu fran­

cuskiego przekazała Ministrowi Sprawiedli­

wości ob. Henrykowi Świątkowskiemu kartote­

kę w ięźniów-Polaków, przebywających w obo­

zie w Mauthausen,

Min. Świątkowski złożył serdeczne podzię­

kowania na ręce Szefa D elegacji kpt. Pallan- dro, oświadczając równocześnie, że cały ma­

teriał zostanie natychmiast przekazany Glówn.

Komisji Badania Zbrod. Niem ieck. w Polsce, co będzie miało duże znaczenie, zarówno dla badań histor., jak i w zakresie informowania rodzin, poszukujących swych bliskich.

Rewolucja głodowa

w Wiedniu

(Od w ła s n e g o k o r e s p o n d e n ta S. A. P ) W j c d e ń, w lip c u .

W ła d z e s o ju s z n ic z e o d d a ły n a m ie s ią c c z e rw ie c 25.000 to n ś ro d k ó w ży w n o ści! do d y s p o z y c ji U N R R A . Ilość t a w r a z z d o s ta ­ w a m i U X R R A i w ła s n y m i ząisobam i m i a ła w y s ta rc z y ć d l a ‘ z a p e w n ie n ia lu d n o ś c i W ie ­ d n ia 1.200 k a lo r y j d z ie n n ie . T y m c z a s e m z n ie w y tłu m a c z o n y c h d o ty c h c z a s p rz y c z y n G łó w n y U rz ą d Żyw n ścio w y w y d ił n a c z e r ­ w ie c n o rm y z n a c z n i2 niższe. Co się s ta ło

7. ż y w n o ś c ią o d d a n ą do d y sp o z y c ji U N R R A

przez s o j u sz n i k ó w ?

I n n y m p o w o d e m tło s t a łe j k r y t y k i je s t

•d ziałaln o ść t. zw. zw ią zk ó w g o s p o d a rc z y c h , p o z o s ta ło ś c i c zasó w h Ulec w \s k ich, k tó r e w w ie lu w y p a d k a c h s ą ty lk o e k s p o z y tu r a m i p a r ty jn y c h , a n ie ra z i fa s z y s to w s k ic h iirfe- p?6ów. G łód i b e z n a d z ie jn o ś ć p o ru s z y ły w re s z c ie w ie d e ń c z y k ó w i o b ja w iły s ię w t> ch d n ia c h fa lą s t r a j k ó w P o r a z p ie rw s z y o d os w o b u d z e n ia W ie d n ią, a n a w e t w cze­

śn ie j. g d y ż c d ch w ili a a j ę c ia A u s tr ii p rz s z H itle r a , s t a n ę ły tr a m w a je i k o le jk i p o d z ie m ­ n e . F a l a s t r a j k ó w o b ję ła w szysifci? p r z e d ­ s ię b io r s tw a i W ie d e ń p rz e ż y ł k r ó t k ą a l e z d e c y d o w a n ą re w o lu c ję . R z ą d a u s tr ia c k i, p rz e r a ż o n y ^ ro z w o je m w y p a d k ó w , w y d a ł ogłoszeni-?, w k tó r y m )>otepił s t r a j k u ją c y c h , lecz z a r a z e m o z n a jm ił, że n a g l e z n a la z ło sie 70 w a g o n ó w ze ś r o d k a m i ż y w n o ści, k tó r e z o s ta n ą n a t y c h m i a s t ro z d z ie lo n o w ś ró d k o n s u m e n tó w : O g ó ln e w r a ż e n ie j? s t le g o ro d z a ju , że rz ą d a u s t r i a c k i d y sp o ­ n u je ś r o d k a m i ży w n o ści, a l e p ro w a d z i b li­

żej n ie z r o z u m ia łą p o lity k ę , celem u tr z y m a - n a n is k ie g o s t a n d a r t u ży cio w eg o m ie s z k a ń ­ ców , a s t w a r z a n ia setbie re z e rw . 0 ile ten.

s t a n rz e c z y n ie u le g n ie n a ty c h m ia s to w e i z m ia n ie , n a tę ż y o c z e k iw a ć c o ra z w ię k sz e g o p o g łę b i,u n ia się. n ie z a d o w o le n ia s o c ja ln e g o , co m o ż e p o c ią g n ą ć za s o b ą n ie p rz y je m n e s k u t k i d la r z ą d u a u s t m o k r e g o . (kt).

„Głodne Niemcy€ € Klófkie wiadomości z zagranicy

O s n a b r i i c k . Podczas rewizji, przepro­

wadzanej w domu fabrykanta Vehslage w Ber- gen, policja przypadkowo odkryła zamurowany zakamarek, w którym znaleziono 6500 kg sło­

niny i 700 kg innych tłuszczów. Vehslag«, któ­

ry niedawno z powodu nielegalnego handlu to­

warami z magazynu sprzymierzonych zostać

t ł 3,«r •- , - r, ;»uly panam ę Kampania przedwyborcza jest w pełni.

N o w y J o r k . Nieołicjaine wyniki , d zieiiych Wyborow na prezydenta Meks potwierdzają i e b. m eksykański minister sp wewnętrznych, M igiel Aleman, uzyskał w]

9 X 0 9 0 głosów w wielu okręgach wyborczycl

patiaiuciua,

skazany na trzy miesiące więzienia, został po­

nownie uwięziony pod zarzutem wielkich nad­

użyć. Naprawdę „głodne Niemcy*’ł A ryce Południowej nastąpiła katastrofa niku której czternastu robotników

poajosło śmierć:

(2)

Sfrona 2 GŁOS POMORZA” Strona 2

Porozumienie 4 mocarstw

Gwarancja pokoju

Decyzja Konferencji ministrów spraw zagranicznych w Paryżu położyła osta­

tecznie kres spekulacjom międzynarodo­

wych intrygantów, liczących, iż różnica zdań między aliantami będzie przeszko­

dą w ostatecznym uregulowaniu stosun­

ków międzynarodowych. - Hasło: ,,Pokój bez pokoju" — było dewizą rzeczników kapitalizmu międzynarodowego, przeciw­

stawiających się nowym rozwiązaniom gospodarczo-społecznym, ku którym zdą­

żają wyzwolone z pod jarzma hitlerow­

skiego narody.

Długi był o k r e s cza«u, dzielący nas od płonącego Berlina do Konferencji Pokojowej. Zwłoka ta ma jednak swoje pełne uzasadnienie. Żaden dotąd inny konflikt zbrojny w dziejach ludzkości nie zrodził w swym wyniku tylu proble­

mów, co ostatnia wojna. Zazębianie się kwestii terytorialnych z zagadnieniami społecznymi i gospodarczymi oraz głębo­

ka treść polityczno-ideową kwestii spor­

nych, nie pozwoliła w krótszym czasie i w inny sposób, aniżeli w układzie 4-ch mocarstw zbudować podstawy dla trwa­

łego pokoju.

' Wszystkie dotychczasowe wstępne rozmowy pokojowe nacechowane były wielkim realizmem, dającym gwarancję, iż porozumienie oparte będzie na kon­

kretnych podstawach. W ten sposób zo­

staje zrealizowany pogląd, reprezento­

wany przez obóz demokracji, iż tylko trwałe porozumienie pomiędzy wielkim!

mocarstwami jest gwarancją prawdzi­

wego pokoju.

Nas Polaków' ustalenie daty Konfe­

rencji Pokojowej cieszy szczególnie.

Wreszcie bowiem zostaną formalnie uznane na terenie międzynarodowym nasze.granice zachodnie, kładąc kres in­

trygom Niemców i ich cynicznych po­

pleczników.

Jednym z najtrudniejszych zagadnień będzie kwestia niemiecka. W tej sprawie Polska zajmie pozycję jasną. Da temu wyraz w najbliższych dniach wizyta min. Modzelewskiego w Paryżu, mająca na celu ustalenie wspólnej polsko-francu­

skiej postawy wobec problemu niemiec­

kiego, Tak Polska, jak i Francja, «ą w równym stopniu zainteresowane swym wzajemnym bezpieczeństwem, którego podstawowym warunkiem jest odebranie IV Rzeszy jej głównych arsenałów zbro­

jeń: Dolnego Śląska i Zagłębia Ruhry.

Takie rozwiązanie kwestii niemieckiej jest rozwiązaniem sprawy pokoju euro­

pejskiego.- Naród Polski jest szczególnie w tym zainteresowany. Nie będzie on szczędził wysiłków w dziele budowy no­

wego, lepszego świata.

Ryszard Wojna.

Przyodowania ilo p iiity io greckiego

L o n d y n . (P A P ). Jak. d o n o s i a g e n c ja R e u te r a , r z ą d g re c k i c z y n i p r z y g o to w a n ia do p le b is c y tu w s p r a w i e p o w ro tu k r ó l a J e rz e g o II, k tó r y m a o d b y ć się w n ie d z ie lę d n ia 1 w rz e ś n ia . 100 o b s e r w a to r ó w b r y ­ ty js k ic h 'Objeżdża ju ż k r a j , m a ją c n a d z ó r n a d k -o n tro lo w a u ie rn li.-t w y b o rc z y c h , z a ś

$0 o b s e r w a to r ó w a m e r y k a ń s k i c h p r z y b ę ­ d z ie p ra w d o p o d o b n ie w k r ó t k im c z a sie , a b y d o p o m ó c B ry ty jc z y k o m w ich p ra c y . M o n a r c h is ta K o n s ta n ty T s a ld a ra s , ja k o szef r r a /f u i p rz e w o d n ic z ą c y p a r t i i p o p u lis tó w , w n ió s ł d o p a r l a m e n t u u s ta w ę , o g r a n i c z a ­ ją c ą jw \aiva w y b o rc ó w d o w y p o w ie d z e n ia podczaiS p le b is c y tu „ to k " lu b „ n ie " z a lu b p rz e c iw p o w ro to w i k r ó la Jerzeg o .

Neapol — miasto okupowane

G dy do jeżd ża się sam ochodem do N eapolu, uderzają oczy łabliczk; drew niane, przy b ite do drzew w odległościach siasm etrow ych, z napi­

sam i: ,,New to N aples, guard you: kit! G ive no lift1' — P ierw szy r a z w N eapolu? Pilnujcie w a ­ szego ekw ipunku! N ie bierzcie nikogo d o s a ­

mochodu! ,

Oto sty l, k tó r y je s t sy stem aty czn ie sto so ­ w any przez w ładze okupacyjne w obec ludnoś­

ci w łoskiej.

Złote słońce i czarna nędza

P iękne je6t życie dla n iek tó ry ch w N eapo­

lu, gdy sie d z ą n a ta ra sa c h k a w ia rń w S a n ta Lu­

cia, sk ą p a n i w słońcu, w patrzeni w błęk itn e m orze i p a c h n ą c e ogrody, o kalające zatokę.

W y starczy jednak w ejść w s ta re dzielnice M argelina lub Salute, by nie ujrzeć sło ń c a w zbyt w ąskich uliczkach i zobaczyć praw dziw e oblicze dzisiejszego N eapolu. N iem cy okupo­

w ali m iasto tylko p rz e z -trz y tygodnie. W y star­

czyło im je d n ak czasu, b y w ysadzić w iadukty, dw orce i fabryki.

W yzw olenie m iasta p rzez alian tó w było poprzedzone straszliw ym i bom bardow aniam i.

Później n a stą p iła rek w izy cja w szystkich lep­

szych budynków p rzez aliantów . M ieszkańcy N eapolu p rzeszli do dzielnic zniszczonych.

W ąskie uliczki, zam knięte w ysoko w .górze sk raw k iem nieba, okn,a z a b ite deskam i, bielizna sch n ącą p o n ad uliczką, tłum k o b ie t i dzieci, m atki 14-letnie, chłopcy jeszcze m łodsi, sp rz e ­ d a ją c y p a p ie ro sy am erykańskie — oto sym fo­

nia 6tarych dzielnic N eapolu,

„G ra anglosaska je s t ja sn a — stw ierd za G eroni, człn ek w łoskiej p a rtii kom unistycznej

— 55-ciu ty siąco m b ezrobotnych neap o litań - skich, m ieszkańcom nędznych p rzedm ieść bez p o w ietrza i św iatła, zdem oralizow anym ofia­

rom n ęd zy i przym usow ego odpoczynku — ofiarow ują oni złudne rozw iązanie w postaci sw oistego neofaszyam tr. „B ądźcie naszym i słu ­ gami, n-aszyrfii niew olnikam i, w innym razie p a trz c ie s ię na arm aty n asze, sk ie ro w a n e w k ie ru n k u w aszego m iasta, ogniste paszcze p a n ­ cernika .M issouri’’ i innych je d n o stek w o jen ­ nych, zakotw iczonych w o o rc ie 4'.

„To nie je6t język godny w ielkich d em o k ra­

cji'* —mówi mi M arrio Salute, m łody se k re ta rz R ad y Z akładow ej fab ry k IfLilva". „Jesteśm y pełni w dzięczności w obec aliantów , że nas uwolnili. A le m vśm y też odegrali n aszą ro lę w dziele w yzw olenia kraju . L egendarne a k ty heroizm u, liczne żało b y p o tw ie rd z a ją nasz p a ­ triotyzm . C ztery ty siące ro b o tn ik ó w fabryki, ta k sam o zresztą ja k i w innych o kręgach, urato w ało z a k ła d v p rzed zniszczeniem ich przez N iem ców . D ziś pierw si w zięli się do p r a ­ cy, b y uruchom ić fabrvkę. I m oglibyśm y p r a ­ cow ać — ciągnie dalej M ario — ale n ie o trzy ­ m ujem y w ęgla. T ysiąc n aszych robo tn ik ó w już n ie p ra c u ie . N ie otrzym ują oni żadnegp odszkodow ania. N iech naip^ A ngiosasi zw rócą nasze p o rty i n asze tow ary. Na Sycylii gnije tysiące to n pom arańcz. Żyjem y tvlko p rzez w ol­

ność i niezależność, k tó rą będziem y um ieli zdobyć".

(Od k o ren p o n d en ta SAP)

Słysząc to , myśli się o n ap isie złotym na tablicy m arm urow ej z 1847 r„ k ie d y N eapoli- tań czy cy pow stali przeciw ko obcem u królow i i papieżow i, lejąc krew za w olność, „doku­

m entując jeszcze raz, że niew ola i nieszczęścia ludu s ą b ardziej w iną niew olników , niż ich panów "

R eform a ro ln a

D uszony przez nędzę, N eapol szuka now ycn form życia i rozw iązań d otychczasow ego stan u rzeczy. M iasto otoczone je st bogatym i wsiam i przepełnionym i zbożem, w inem i jarzynam i.

Ziem ia jest jednak w łasnością w ielkich p o s.a - daczy. ..Bracciati*' — ro b o tn icy rolni, p ra c u ­ ją n a ły c h żyznych ziem iach za śm iesznie n isk ie

płace, posługując się prym ityw nym i n arzęd zia­

mi w w arunkach średniow iecznych. W ydajność jest niska: 10 ąu in tali z jednego h ek tara, Dodczas gdy przy innych m etodach p ra c y m o­

głaby on i w ynosić 60 ąuiniali.

Socjaliści i kom uniści oraz część ch rześci­

jańskiej dem okracji wypo.w edziało się za znie­

sieniem w ielkich latyfuudiów i rozdzieleniem ziemi chłopom i spółkom rolnym.

Ta reform a, k tó ra objęłaby conajm niej je ­ d en m ilion h ek taró w w ca łe j Italii, z a p e w n iła ­ b y pow stanie w N eapolu przem ysłu spożyw cze­

go któryby stw o rzy ł z m iasta praw dziw e cen­

trum przem ysłow e kraju .

W. R.

Protest dziennikarzy zagranicznych

War szawa, 11. 7. — Radio brytyj­

skie, powołując.się na ustęp z „New York Time«"( zamieściło atak na głodo­

wanie ludowe w Polsce. Cytowane w ustępie znalazło się sformułowanie, któ­

re stwierdzało, jakoby wszyscy dzienni­

karze zagraniczni w Polsce wystąpili w swych korespondencjach przeciwko re­

zultatom glosowania ludowego. W związ­

ku z tym grupa korespondentów, którzy bawili w okresie głosowania ludowego w Polsce, wystosowała' do Radia brytyj­

skiego i do „New York Times" depeszę, protestując gorąco przeciwko temu oświadczeniu i stwierdzając, że kores­

pondenci owi , jpisali wręcz odmiennie"

o glosowaniu ludowym.

„Bardzo nam przykro — czytamy w depeszy — że przypisano nam wypowie­

dzi, których nie wyraziliśmy, tymbar- dziej że takie bezpodstawne twierdze­

nia przynoszą szkodę stosunkom mię­

dzynarodowym."

Depeszę protestacyjną podpisali:

Kenneh Seyers z „News Chronicie”

(Londyn), Arthur Gaeth z .„Mutual Broadeasting" i „Coliiers Magazine"

(New York), Rhoda Miller z „Economi- ste" (Londyn), J. V. P. de Silva z „Rey­

nolds News" (Londyn), N. Herman z

„Yewish Agency" (New York), H. Dou­

glas z „International" (Londyn), Schnei- derman z „Yewish Morning Yournal"

(New York), Lis Pousild z „Voog" (Ko­

penhaga). Warto dodać, że korespon­

dent warszawski dziennika „New York Times" W. Lawrence depeszował do re­

dakcji swego dziennika, doradzając re­

daktorowi zamieszczenie powyższej de­

peszy protestacyjnej, ponieważ „przy­

pisaliśmy im poglądy, których nie wy­

powiadali".

Historia rządzi się prawem przyczyn i skutków

Podstawy prawne wysiedlania Niemców

F r a n k f u r t sn/MAnem. (Z A P). N ie m c y p r z e s ie d la n i z P o ls k i i C z e c h o s ło w a c ji do ic h o jc zy zn y , c z u ją c się p o k rz y w d z e n i z w ró ­ c i li się. do r a d i a a m e r y k a ń s k i e g o z z a p y ta - aiiem ..czy to je s t s p r a w ie d liw ie , ż e m y , k t ó ­ r z y n a le ż e liś m y d o p a r t i i w s e n s ie a k t y ­ w n y m i ciężk o p r a c o w a liś m y , a b y ś m y te ra z w s z y s tk o s t r a c i l i ? " Od<ł>owiedź a m e r y k a ń ­ s k a n ie w ą tp liw ie (ro zw iała N ie m c o m w szel-

Wielka Czwórka

przeszła do problemu Niemiec

P a r y ż . Czterej ministrowie spraw zagra­

nicznych poraź pierwszy od 19 maja br, oma­

w iali problem N iem iec. N ajpierw rozw inęła się dyskusja nad proponowanym przez sekretarza stanu Byrnesa planem uregulowania sprawy niemieckiej na lat 25. Pian ten spotkał się z ostrą krytyką ze strony radzieckiego ministra 1 spraw zagranicznych M ołotowa.

W yw iązała się kontrowersja pomiędzy mini­

strem spraw zagranicznych U SA Byrnesem a ministrem spraw zagranicznych ZSRR M ołoto- wem.

Minister Byrnes wysunął znów swój 25-le!ni plan, do Tyczący Niemiec. W myśl tego planu czterjf w ielk ie mocarstwa zobow iązałyby się do rozbrojenia i rozwiązania wszystkich niem iec­

kich sił zbrojnych, w łączając gestapo 1 forma­

cje pom ocnicze, do zakazania na stałe niem iec kiego sztabu generalnego oraz do zapobieżenia powstaniu jakichkolw iek niem ieckich organi- zacyj w ojskowych lub półwojskowych. Zakaza- noby fabrykacji jakiegokolw iek sprzętu w o j­

skowego, jak również używania do celów w oj­

skowych w szelkich urządzeń technicznych, lo t­

nisk, laboratoriów itp.

Krytykując projekt Byrnesa, M ołotow o- śwladezył;

1. W tej formie traktat nie dawałby w ystar­

czającej gwarancji przeciwko ponownemu u»-

Regulamin obrad konferencji pokojowej

P a r y ż . (P A P ). M in is tro w ie s p r a w z a ­ g r a n ic z n y c h p o s ta n o w ili, że ogólna, k o n fe ­ r e n c j a p o k o jo w a s a m a z a d e c y d u ją o r e g u ­ la m in i e o b r a d . M in is tro w ie 4 m o c a r s tw o p r a c u j ą r e g u l a m i n i p r z e d ło ż ą go d e le g a ­ to m 21 p a ń s tw ja k o s u g e s tie , ale n ie p o d y k ­ t u j ą im d e c jz ji.

Szczegóły postanowień w' sprawia proce­

d u r y n a k o n f e r e n c ji p a k t o w e j są n a s t ę p u ­ ją c a :

1, If o m ia ja o g ó ln a u k ła d a ć aię b ę d r ie 2 M^tępców kierowników poszczególnych derogacji i hę łżie miała za zadanie koordy­

nacje prac konferencji.

2. D e c y z je p rz schodzić b ę d ą w ię k s z o ś c ią 2 /3 g lo s o w.

3. K o n fe re n c ja p o k o jo w a, m oże z m ie n ić a lb o z a w ie s ić n ie k tó r e z a s a d y p ro c e d u r y .

4. P o w o ła n y c h b ę d z ie 5 k-otinisji p o lity ­ c z n y c h ( F r a n c ja b ę d z ie m i a ł a p ra w o g k - s ą ty lk o w s p r a w i e ty c h t r a k t a t ó w p o k o jo ­ w y ch , k tó r e b ę d ą z a w ie r a n e z f ta ń s iw a m i,

z^ k tó r y m i p r o w a d z iła f a k ty c z n ie w o jn ę ).

D ecyzje 5 k o m is ji p o lity c z n y c h b ę d ą z a p a ­ d a ły ró w n ie ż w ię k s z o ś c ią 2 ’3 głosów , p rz y c z y m m n ie js z o ś ć b ę d z ie b ij a ła p ra w o p r z ? J - s t a w i e n i a s w e g o p u n k tu w id z e n ia n a p le ­ n a r n e j s e s j i k o n fe r e n c ji.

zbrojeniu się Niemiec. N ależałoby rozciągnąć go na conajmniej lat 40.

2. Propozycje Byrnesa nie realizują ekono­

m icznego rozbroejnia N iem iec w tym stopniu, jak układy z Poczdamu i Jałty, oraz nie zaw ie­

rają skutecznyoh zarządzeń w sprawie w y eli­

minowania niem ieckiego przemysłu wojennego.

3. Traktat, według propozycji Byraesa nie daje koniecznej bazy politycznej do zabezpie­

czenia się przeciwko odrodzeniu narodowego socjalizmu.

4. N ie zabezpiecza on spłaty odszkodowań niem ieckich na rzecz Związku, Radzieckiego.

5. Projekt, w ysunięty przez Byrnesa, prze­

widuje skrócenie okupacji.

N astępnie minister M ołotow podkreślił, że decyzje poczdamskie nie zostały Mfykonane w zachodnich strefach okupacyjnych. Jedynie w strefie radzieckiej dokonano podziału gruntów, podczas gdy w strefach zachodnich nie było a- ni reformy rolnej, ani skutecznej próby złama­

nia karteli niemieckich. N ie wykonnno rów­

nież klauzul odszkodow awczych układu p ocz­

damskiego.

Zdaniem ministra Mołotowa, demilitaryzacja Niem iec nie została skutecznie przeprowadzo­

na w strefach zachodnich. M inistrowie spraw zagranicznych powinni niezw łocznie ustalić plan gospodarczego rozbrojenia Niemiec.

Premier francuski Bidault oświadczjył, że stanowisko Francji w tej sprawie pozostaje bez zmiany, wrobec czego nie składa on nowych

deklaracji. PAP.

k ie z łu d z e n ia co „ d o n ie s p r a w ie d liw o ś c i"

w y s ie d l a n ia ic h z z ie m p o ls k ic h i c z e s k ic h .

„ P o la c y i C zesi tw ie rd z ą , b r z m i o d p o w ie d ź , że d o p ó k i w g r a n i c a c h ic h k r a jó w m i e s z k a ­ j ą N iem cy , n ie m o g ą czu ć s ię b e z p ie c z n i, I to jest. p o d s t a w a p r a w n a teg o , co s ię d z i­

s i a j d z ie je , a j a s t w y n ik ie m p o s tę p o w a n ia h itle r o w s k ie g o w s t o s u n k u d o w s z y s tk ic h n a r o d ó w e u r o p e j s k i c h w la ta c h w o jn y . H i s t o r i a rz ą d z i s ię p r a w e m p rz y c z y n i s k u t ­ k ó w " .

N ie w ą tp liw ie je d n y m z celó w d e m o k ra ­ tó w je s t s p r a w ie d liw o ś ć d la w s z y s tk ic h . Ci j e d n a k N ia n e y , k tó r z y d z iś t a k w o ła ją o tę s p r a w ie d liw o ś ć n a j m n i e j o n i s j p a m ię t a li w n ie d a w n y c h la ta c h .

sięgarze i bibliotekarze

poszukiwani

War szawa. (SAP). Spółdzielnia Wydawnicza „Wiedza" poszukuje księ­

garzy i bibliotekarzy na terenie całej Polski.

Wyczerpujące oferty nadsyłać pod adr.; Spółdzielnia Wydawnicza „Wie­

dza", Warszawa, ul. Wiejska 18, m. 2.

t a l , k i i sie Sędzię le g a li

K orespondent S.A.P, donosi z P aryża.

Komisja, w yłoniona p rzez K onstytuantę, m ająca za z ad an ie opracow ać now ą k o n sty tu ­ cję, szybko przechodzi poszczególne punkty sp o rn e p ro jek tu , k tó ry nie uzyskał w ym aganej ilości głosów w referendum z 5 m aja b. r.

Jednym z uregulow anych o statn io p ro b le ­ mów jest k w se tia Senatu. P ro je k t poprzedni nie przew idyw ał Izby W yższej z jakim i koIwieK upraw nieniam i Senatu. P a rtie ro b o tn ic z e m e dopuściły dt> zw ycięstw a p a rtii katolików p o ­ stępow ych (M.R.P.) d o m agających się u tw o ­ rzeń .a się w m ie s c e 6enatu R ady Najwyższej- Związku F rancuskiego, z upraw nieniam i Izby W yższej. P onadto, w myśl zadań M.R.P. R ada ta m iała posidać w espół z Parlam entem p r a ­ wo w yboru P re z y d e n ta R epubliki, co zostało k ategorycznie odroczone przez lew icę.

D yskusja na ten te m a t rozpoczęła się pow ­ tó rn ie z uchw ałą w ybrania now ego Zgrom a­

dzenia K onstytucyjnego. W zm ocniona lekko pozycja kato lik ó w nie pozw oliła jm jednak na przeprow adzenie ich wniosku. Po długich dys- kusiach K om isja K onstytucyjna osiągnęła kom ­ prom is, przez zap ro jek to w an ie sw oistego „cr- satzu ” Senatu, pozbaw ionego p raw a w yboru prezydenta R epubliki i prem iera. P onadto, uchw ały odrzu co n e p rzez Senat, n a b ie ra ją mo- cv praw nej, po uzyskaniu zw ykłej w iększości giosów w pow tórnym głosow aniu w Izbie D e­

putow anych

T ak w ięc k o alicja p a rtii robotniczych jesz­

cze r a z sto rp e d o w a ła p ro jek t reak cji fran cu ­ sk iej, dążącej do reak ty w o w an ia S enatu z jego poprzednim i prerogatyw am i. S en at obecny w e- a!e p ro je k tu Komisji, został sp ro w ad zan y do roli ham ulca, działającego w yłącznie, jako czynn k czasu. O d eb ran ie p raw a v e ta S enatow i spraw iło, iż p rz e s ta ł on być niebezpiecznym . O późnienie zaś tem pa p ra c P arlam entu, i ta k zresztą przydługich p o p rzez p o w tó rn e ro z trz ą ­ san ie zagadn.eń, jest tylko w zględną p rzeszk o ­ dą, jeśli 6:ę weźm ie pod uw agę, iż in stan cją d ecy d u jącą je s t tylko Izba D eputow anych,

W te n sp o só b w now oczesnym Tozwoju sw oje) państw ow ości, lud francuski złożył p e ł­

nię w ładzy su w eren n ej w ręce je d n ej izby, nie ograniczonej ża-dnym innym organem u staw o ­

daw czym . R.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nictwa, znajomość tych spraw, zaufanie, jakim się cieszył u Hitlera, nie było mu trudnym to zadanie spełnić.. Oczywista mogło się to stać kosztem

Wniosek powyższy został uchwalony przez Radę Ministrów jednomyślnie przy jednym wstrzymującym się od głodowania wicepremierze Mikołajczyku.... Sfrona 2 „GLOS

kadach płonącej Warszawy i czy cały naród zjednoczył się dziś we wspólnym wysiłku odbudowy kraju, jak zjednoczył się wczoraj w nieustępliwej walce z wro-'

Po rozważeniu i zastanowieniu się odnośnie stanowiska, zajętego przez Naczelny Komitet Wykonawczy Polskiego Stronnictwa Ludowego w stosunku do pierwszego pytania

dzie dla Macieja Rataja, że nie tylko walczył ó wolność i sprawiedliwość, ale że się nie ugiął, że był wzorem patrioty w chwilach dla narodu

Wojewódzki Międzypartyjny Komitet rlo spraw ghsowania ludowego w Bydgoszczy zawiadamia, że lokal komitetu majduję się w Bydgoszczy, przy Al. Dyżury przy

Reasumując, mówca spodziewa się, że dalszy rozwój stosunków Polski z innymi krajami nie tylko przyczyni się do szybkiego po- dźwignięcia gospodarczego Polski,

mian społecznych w ZSRR, zdawały so- Jbie sprawę z tego, że państwo, w którym zobotnik buduje nowe życie, realizując gigantyczne plany pięcioletnie, nie ma i