• Nie Znaleziono Wyników

Ojciec prowadził pracę u podstaw - Bożenna Jasińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ojciec prowadził pracę u podstaw - Bożenna Jasińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BOŻENNA JASIŃSKA

ur. 1948; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Projekt "Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", Stanisław Jasiński, wojna polsko-bolszewika, praca, Okręgowe Towarzystwo Pszczelnicze w Lublinie, Spółdzielnia Ogrodniczo- Pszczelarska, edukacja, szkolenia pszczelarskie

Ojciec prowadził pracę u podstaw

[Stanisław Jasiński urodził się] w 1900 roku, 7 listopada. Był jednym z pierwszych roczników Staszica. Tato uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Całymi klasami jeździli na bitwę, wracali z bitwy, wykłady, jakieś egzaminy, [znów] na bitwę. Był w Pierwszym Pułku Konnym Wojska Polskiego. I jak już maturę w [19]22 zrobił, poszedł do Studia Ogrodniczego KUL– u. To tak, jak teraz licencjat.

Zaczął pracować w Zarządzie Okręgowym Towarzystwa Organizacji i Kółek Rolnych w Lublinie. Kółka rolnicze centralne były w Warszawie, a to takie wojewódzkie kółka rolnicze. W latach dwudziestych zaczęły się tworzyć te wszystkie kółka rolne. W latach trzydziestych powstała Izba Rolnicza. Właśnie od [19]22 roku [zaczął tam pracować]. I tam był wydział pszczelarski. Ojciec był jednym z założycieli Okręgowego Towarzystwa Pszczelniczego w Lublinie, był sekretarzem. W [19]25 roku całe towarzystwo pojechało do Żabiej Woli. W Żabiej Woli były pasieki.

Przyjechali na wycieczkę. Rohland ich ugościł. Ojciec zaczął jeździć po wystawach.

Pierwszy Kongres Pszczelarski we Lwowie, tuż przed wojną jeździł na te kongresy międzynarodowe. Gorzów Wielkopolski wtedy był w Niemczech. Do Szwajcarii [jeździł].

W [19]27 roku powstaje Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska. Ale ona po prostu splajtowała w [19]31. Był ten kryzys, lata trzydzieste. Teraz wszystkie stowarzyszenia mogą prowadzić działalność gospodarczą. W latach międzywojennych nie można było. Nie było takich przepisów. I dlatego tata po prostu stworzył spółdzielnię w 1932 roku. Połączył Związek Pszczelarzy i spółdzielnię z udziałami.

Zaczęły się szkolenia, żeby podnieść kulturę pszczelarską. Jeżeli człowiek jest wykształcony, jeżeli ma pasiekę, ta pasieka daje mu dochód. Jest niezależny od nikogo ekonomicznie, ojciec właśnie na to zwracał uwagę, żeby pszczelarze byli niezależni ekonomicznie, bo wtedy będą mogli się rozwijać. Było masę tych szkoleń.

(2)

Ojciec chciał, żeby ten naród nie był taki ciemny, on tak zawsze mi tłumaczył.

Jak są szkoły podstawowe, później są gimnazja, więc ojciec w tych szkołach, gdzie są gimnazja, chciał postawić dwa ule. I chciał instruktorów pszczelarskich. Żeby zapoznali dzieci, młodzież z pszczołami. Ze wszystkim, co związane z pszczelarstwem. Tam w ramach przyrody pokazanie jak to działa i tak wyłapywać jednostki. I z tych dzieci dopiero utworzyć kadrę do liceum, do technikum pszczelarskiego do Pszczelej [Woli]. Takie były idee. Ojciec zaczął tworzyć stypendia - dla najbiedniejszych i najzdolniejszych, którzy chcieli oczywiście zająć się pszczelarstwem. No i takie ogólne prelekcje. Ale chodzi głównie właśnie o ten system, system pracy z młodzieżą. Bo ojciec cały czas się tą oświatą zajmował. I później, jak już ten człowiek młody skończy liceum czy technikum pszczelarskie i będzie chciał zostać w tym zawodzie, to dać mu dziesięć uli na rozpoczęcie swojej działalności. Takie były założenia ojca.

Data i miejsce nagrania 2014-09-23, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Dominika Mazurkiewicz

Redakcja Michał Krzyżanowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I ojciec opisuje, że stoi w oknie, na piętrze i widzi, jak Niemcy otaczają dom i zastanawia się, co zrobić, czy przypadkiem nie ma na posesji partyzantów, bo przychodzili, w domu u

Stały pasieki związkowe, ojciec czasami, jak były lepsze, to tam nawet wstawiał część swoich.. Ale były te tak zwane

Ojciec mówi: „Bo to jest mój związek, to jest nasz związek lubelski, my finansujemy ten zakład za ich pieniądze, ale jeżeli wy chcecie, żeby coś takiego powstało w Polsce, to

Jeżeli pszczelarz się zapisał do spółdzielni, to ojciec uważał, że spółdzielnia ma moralny obowiązek opiekować się nim.. Powiem, na czym to polegało, dam tylko jeden taki

Pastwiska pszczele [Wydział Pastwisk Pszczelich] – Marianowski [Majeranowski], Szulc; Zakład Hodowli Matek – Tadeusz Wawryn i pani Wasilewska, późniejsza żona pana

Natomiast już wtedy, znajduję w dokumentach IPN-u, że już wtedy Urząd Bezpieczeństwa się interesował, nie dało się w tym państwie, nie było możliwości normalnego

Ojciec w pewnym okresie troszeczkę zmniejszył, natomiast pod koniec 1983 roku, rano żeśmy się obudzili i okazało się, że całą pasiekę nam rolnicy

Można powiedzieć, że Wojewódzki Związek Pszczelarzy tak jakby był przedstawicielem, prawda, tych związków pszczelarzy, ale oprócz Wojewódzkiego Związku