• Nie Znaleziono Wyników

Rolnik : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony zagadnieniom rolniczym 1931.07.18, R. 3, nr 22

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rolnik : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony zagadnieniom rolniczym 1931.07.18, R. 3, nr 22"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Bezpłatny

dodatek

"do „Głosu

WąbrN

eskiego

“ poświęcony

zagadnieniom

rolniczym.

Nr. 22

Wąbrzeźno,

dnia

18 lipca 1931 r. Rok 3

DO CZYNU!

Ciężkie chwile przeżywa cały Naród, Ciężko jest rolnictwu. Kryzys gospodarczy, jaki ogarnął Polskę, wycisnął swe piętno i na życiu wsi.

Zniechęcenie, przygnębienie, apatja ogarnęła nawet tych najsilniejszych, którzy żadnym przeci­ wnościom życiowym dotąd ugiąć się nie dali. Na­

wet najświatlejsi kółkowicze jakby ustali w pracy, a z niewiarą zaczynają patrzeć na możnpść osią­

gnięcia tych dobrych skutków, jakie przed paru laty miały być bezwzględnie możliwym owocem zdrowej i dobrze postawionej pracy społecznej w ich mniemaniu. Rozlega się jęk, narzekanie i szu­

kanie tego ,,kogoś“, kto powinien życie gospodar­

cze uzdrowić, zapewnić opłacalność pracy, dać za­

pewnienie dobrego jutra.

Ale któż ma to uczynić, jak nie sami rolnicy zrzeszeni w mocną gromadę, świadomi celu swych wysiłków, świadomi dróg, któremi cel ten da się osiągnąć.

Czyż ospałość i gnuśność, usunięcie się od życia organizacyjnego, wstrzymanie się od uczęszczania na zebrania i powściągliwość od aktywnej pracy w kółkach — przyczyni się do polepszenia bytu rolnika?

Czy może zaoszczędzenie tych 2 zł. 50 gr, nieo­ płaconej składki do kółka rolniczego przyczyni się do uzdrowienia budżetu najdrobniejszego warszta­ tu i zapewni dochodowość gospodarstwa rolnego?

Czy może zaoszczędzony czas wskutek po­ wstrzymania się od udziału w zebraniu kółka raz na miesiąc zostanie korzystnie zużytkowany na pracę w gospodarstwie?

Nie i jeszcze raz nie!

Właśnie to powstrzymanie się od pracy w zrze­ szeniach rolniczych, ta apatja, taszczerze powiedz­ my chęć wysłużenia się innymi — głównym jest powodem ciężkiego stanu rolnictwa.

Nie jęczeć, a tworzyć mocny czyn potrzeba!

Nie narzekać i krytykować, a szukać dróg wyj­ ścia należy i znaleźć je można będzie, o ile soli­ darność rolnicza i karność organizacyjne skupi wszystkich rolników pod sztandarem jednej wiel­

kiej organizacji; a kiedy się wszyscy w niej skupią, a wykonywa! będą zlecenia powołanych przez sie­

bie władz, wówczas i rada na troski i kłopoty rol­ nika się znajdzie.

Że tak jest, przekonywuje nas o tern życie na każdym kroku. Popatrzmy na różne zrzeszenia i koncerny: węglarze każą nam płacić za węgiel tyle, ile chcą; źelaźniacy sprzedają wytwory swej pracy po cenach, nie stojących w żadnym stosun­ ku do płodów wytwarzanvch przez rolnika, który jest głównym odbiorcą żelaza; cukrownicy obni­ żając do śmieszności cenę za buraki, jednocześnie każą płacić za cukier ceny niewspółmiernie wyso­ kie w stosunku do surowca, z którego cukier się robi — więc do buraka!

I tak dalej i tak dalej — rzeźnicy, piekarze i młynarze etc,

A dlaczego oni są w stanie zmusić szerokie rzesze nabywców do stosowania się do narzuco­ nych przez siebie cen?

iBo są wszyscy zorganizowani, żyją w silnej dy­ scyplinie organizacyjnej, a przez to są w stanie do­ pilnować, by każdy ściśle zastosował się do usta­

lonych cenprzez ogół,

I te garstki ludzi w porównanfu z ogromną rze­

szą rolniczą skutecznie nam narzucają ceny, a my choć jęczymy i narzekamy, towary przez nich wy­

produkowane kupować musimy, kupujemy je i pła­ cimy tyle, co nam każą,

A czy tak jest i w gromadzie rolniczej, w tej o- gromnej części społeczeństwa? W tych masach, które skupiają 75 proc. Narodu Polskiego? W tych rzeszach, które pracą swoją karmią i żywią całą Polskę? Nie, jest wręcz inaczej!

Każdy idzie swoją ścieżką, w rozsypkę. Niema więzów organizacyjnych, niema jedności, niema i jednomyślności.

Bierność i poddanie się losowi.

Jedna jest tylko cecha wspólna dla wszystkich,

— to narzekanie,

Ale chęci do zbiorowego czynu, do maszero­

wania ramię przy ramieniu do wspólnego, rozum­ nego życia organizacyjnego brak,

li to jest jedna z przyczyn poważnych tej cięż­

kiej sytuacji, w jakiej rolnictwo dziś się znalazło.

Nawet można powiedzieć więcej i nietylko, że do organizacji swojej garną się nieliczne jednost-

(2)

ki, ale szeroki ogół z chytrą miną przypatruje się wysiłkom tych nielicznych, w duszy myśląc, że jak oni coś wywojują, to i dla mnie kapnie. Jak się im uda przez systematyczną pracę znaleźć sposo­ by zaradcze na kryzys obecny, to i ja z tego sko­

rzystam, choć w tejpracy udziału nie biorę i nie po­ noszę jej ciężarów.

Niestety, ten niby mądry, a bardzo chytry rol­ nik myli się głęboko, gdyż dopóki ogół cały rolni­

czy nie skupi się w swych organizacjach, dopóki ogół tennie nauczy się karnie wykonywać i szybko stosować zlecenia swych władlz, dopóty rolnictwo nie będzie w stanie sprawnie przystosowywać się do konjunktur, a bieda w dalszym ciągu, a może i w wzmożonej sile będzie go gnębić. Trzeba, by wszyscy z biernej roli przeszli do czynnej. Trzeba, by wszyscy światlejsi rolnicy oddziaływali na są­ siadów niedowiarków i rozumnemi sposobami sta­

rali się ich wciągnąć do kółek rolniczych. Ani je­ den’ ani dwóch, ani stu instruktorów najlepszych nie będzie w stanie tego zrobić, o ile cały ogół rol­ niczy nie stanie dopracy i jeden drugiego do niej nakłaniać nie będzie.

Kiedy się uda ludzi tych zgarnąć ogromną ilość pod sztandar organizacjirolniczej, trzeba, by wszy­

scy wzajemnie oddziaływali na siebie, by w sze­

regach tych nie było członków biernych; by każdy wypełniał ściśle i terminowo swoje zobowiązania:

uczęszczałna zebrania regularnie, opłacał składki, brał udział w planowaniu pracy, śmiało wypowia­

dał swoje zdanie, rozumnie i z zastanowieniem się wybierał Zarządy, powoływał do nich ludzi najzdolniejszych, a powoławszy święcie wykony­ wał ich zlecenia.

Krótko mówiąc, trzeba wychować współczes­ nego rolnika, świadomego swych celów i dróg, ja- kiemi cel ten można osiągnąć:

wierzącego, że światła gromada, to siła, a si­

łą światła i wiedzą da się wiele uzyskać;

pragnącego szczerze, by nietylko jemu, ale wszystkim dobrze było, a więc pracować trzeba w organizacji dla ogółu;

przekonanego głęboko, że największem dobrem na ziemi to jest naństwo własne, aże podstawą mocy Państwa Polskiego, to jest dobrze zorgani­

zowane rolnictwo;

zdającego sobie sprawę, że nie z jęku wieczne­

go i krytyki ciągłej, ale z czynów i zbiorowej zgo­

dnejpracy —moc się rodzi.

Krótkie rady i wskazówki dla rolników w linen.

W lipcu należy pokończyć w polu plewienie buraków i kapusty, należy ziemniaki powtórnie o- kopać i obsypać, nie zapominając u bogato kwit­

nących odmian obrywać kwiatu. Jeśli jest obawa, że ziemniaki będą gnić, to trzeba je skropić drugi raz siarczanem miedzi. Plewić kukurydzę, proso, mak. Skosić rzepak podczas rosy i zwieźć do stodoły, gdzie go zaraz młócić. Rozpocząć orkę pod oziminy. Jęczmień ozimy siec wcześniej, aby się nie osypał. Ze żniwami nie zwlekać, ale żąć, gdy ziarno świdowate, a w miarę pogody śpieszyć ze zwózką.

Również i w ogrodzie jest w lipcu dużo roboty, którą dobrze jest pokończyć przed żniwami. — Drzewka owocowe trzeba poprzywiązywać moc­

niej do palików, gdyż często zdarzają się gwałto­

Tak! dopóki nie wyrobimy w sobie tych cnót,—

trudno będzie pokonać te przeszkody, jakie na drodze do pomyślnego rozwoju rolnictwa dziś pię­ trzą się!

I to jest, zdaniem mojem, ten cel szczytny i szlachetny, potężny w swych skutkach, jaki wi­ nien przyświecać organizacjirolniczej —a czy ma­ jąc cel taki przed oczami, możemy myśleć, że nam pracy zabraknie, że nie znajdziemy treści dla wy­ trwałej pracy?

Nie doraźne korzyści niech nas przyciągają do organizacji rolniczej, nie chwilowa potrzeba zała­

twienia tej czy innej sprawy bieżącej, ale troska o wyrobienie światłego rolnika obywatela, rozu­ miejącego swoje znaczenie w społeczeństwie i w państwie —niech będzie celem przynależności or­ ganizacyjnej.

Nie będzie wówczas tak, jak dotąd, że na ze- bianie kółka idę, bo mi się węgiel skończył i mu­

szę go dziś zapisać, a do Kasy Steifczylka przycho­ dzę wtedy, kiedy potrzebuję pożyczkę dostać, do spółdzielni swej idę, kiedy mogę w niej o grosz ta­ niej kupić, ale nie troszczę się o to, by w kółku systematyczna praca ciągle trwała, by zlecenia stamtąd wychodzące w codziennem życiu stoso­

wać, by referaty i pogadanki tam usłyszane w czyn zamieniać, by do kasy każdy grosz wolny wnosić, w poczuciu i przekonaniu, że dziś ten grosz chwi­

lowo mnie zbędny, sąsiadom życie ułatwi, nieraz ich z wielkiej biedy uratuje; że w spółdzielni nie­

tylko należy tańsze towary kupować, ale trzeba tę znów spółdzielnię i w kapitał zaopatrzyć.

Tak — tylko ciągła praca nad wychowaniem i urabianiem ludzi, wytworzy typ rolnika świado­

mego znaczenia organizacyj rolniczych, znającego swoje prawa ale i obowiązki w stosunku do nich, troszczącego się o ich byt i rozwój,

A wówczas nie zabraknie tematów do systema­ tycznej pracy w kółkach i wiele da się zmienić w gospodarstwach naszych,podnieść ich'opłacalność, znaleźć właściwekierunki gospodarcze i zapewnić rentowność pracy i wysiłków w nie włożonych.

Niewątpliwie Zjazd doroczny wielkiej organi­ zacji rolniczej Pomorza, mając na względzie ten główny czynnik rozwoju organizacji, nakreśli plan działania w kółkach, a wykonując go w codziennej pracy, w jak najszybszym czasie odnajdzie rentow­ ność warsztatów i opłacalność włożonej w nie pracy.

wne burze letnie, które mogą złamać niejeden ła­ dnypieniek. Drzewa w lipca drugi raz pędzą; pod­ lewać je przeto mocno w czasie suszy gnojówką lub innemi płynnemi nawozami, dokładnie opatru­

jąc drzewka, czy przy obfitym urodzaju gałęzie się nie łamią. Wszystkie więcej obciążone gałęzie trzeba zaraz popodpierać palikami. Rozpocząć należy w szkółce drzewek oczkowanie. Przygoto­

wać doły dla tych drzewek, które mają być w je­

sieni przesadzone. Przesadzać truskawki. Zbie­ rać ogórki. Wierzchołki bobu pozrzynać, przez co można plenność bobu znacznie zwiększyć, gdyż przez skrócenie głównego pędu otrzymuje się wię­

ksze strączki dolne i więcej ziarna, które też jest dorodniejsze. Niszczyć wyciągiem z tytoniu mszy-

(3)

c e n a m ł o d y c h d r z e w k a c h o w o c o w y c h , n a b o b i e , g r o c h u i r ó ż n y c h i n n y c h r o ś l i n a c h .

'W s t a w a c h w l i p c u t r ą s i ę j e s z c z e l i n y i k a r p i e . I n n e g a t u n k i r y b m o ż n a j u ż z a c z ą ć ł o w i ć s i e c i a m i .

W p a s i e k a c h w l i p c u p r z y p a d a u n a s g ł ó w n e m i o d o b r a n i e . N a l e ż y w s z y s t k i e u l e z a o p a t r z e ć w n a d s t a w k i , w y b i e r a ć m i ó d . S p r a w d z i ć c z e r w i e n i e m ł o d y c h m a t e k , u z u p e ł n i a ć r ó j k o m g n i a z d a p r z e z d o d a w a n i e w ę z y s z t u c z n e j .

P r z y i n w e n t a r z u r o b o t y w l i p c u n i e b r a k . D r ó b n a l e ż y w y g a n i a ć n a ś c i e r n i s k a . W g o r ą c e d n i p a s z ę d l a k r ó w s i e c i w o z i ć r a n k i e m l u b w i e c z o ­ r e m , a b y n i e w i ę d ł a . Ś w i e ż e g o o w s a z a r a z k o n i o m n i e d a w a ć . N a w ó z p o l e w a ć p i l n i e g n o j ó w l k ą , r o z - r ó w n a ć , u d e p t a ć i p r z e s y p a ć t o r f e m , z i e m i ą l u b m a r g l e m . W t y m c z a s i e n a l e ż y t e ż d o b r z e o p a ­ t r z e ć w o z y , a b y b y ł y m o c n e i c a ł e i ż e b y b y ł y w p o g o t o w i u c z ę ś c i z a p a s o w e , j a k l u ś n i e , r o z w o r y , k o ł a i i n n e , k t ó r e c z ę s t o u l e g a j ą z ł a m a n i u . S z c z e ­ g ó l n i e d b a ć o t o t r z e b a w g o s p o d a r s t w a c h g ó r s k i c h ,

g d z i e p o l a o d z a g r o d y s ą n i e r a z z n a c z n i e o d d a l o ­ n e , a d r o g i z ł e . W d o m u t a k ż e c z e k a r o b o t a : s t r z e c h a n a s t o d o l e d z i u r a w a d o m a g a s i ę k o n i e c z ­ n i e n a p r a w y , a b y z b o ż e n i e z a m o k ł o p o z w i e z i e n i u , p o d o b n i e ż d a c h n a s p i c h l e r z u ; k l e p i s k o p o w y b i j a ­ n e t r z e b a w y r ó w n a ć i o d n o w i ć .

P a m i ę t a ć t a k ż e n a l e ż y w l i p c u o d r o g a c h . W ł a ­ s n e d r o g i t r z e b a o p a t r z e ć , d z i u r y w y s y p a ć ż w i r e m

r z e c z n y m , g r u z e m l u b w b r a k u t e g o ż w y ł o ż y ć c h o ć b y c h o ć b y t r z c i n ą s t a w o w ą l u b p e r z e m , w y ­ g r a b i o n y m z p ó l . M o s t k i p o n a p r a w i a ć , a b y s i ę p o d f u r a m i n i e z a ł a m y w a ł y . P r z y d b a ł o ś c i o d r o g i u - n i k a s i ę p ó ź n i e j s z e j s t r a t y c z a s u , a n i e r a z i n i e ­ s z c z ę ś c i a , o k t ó r e n a z ł e j d r o d z e n i e t r u d n o . N i e z a p o m i n a ć t e ż n a l e ż y o z a b e z p i e c z e n i u o d o g n i a c a ł e g o z a p a s u s i a n a i z b o ż a z e b r a n e g o , n a j l e p i e j j e s z c z e p r z e d z w i e z i e n i e m , ż e b y u n i k n ą ć n i e b e z ­ p i e c z e ń s t w a u t r a t y c a ł o r o c z n e g o z b i o r u p r z e z p o ­ ż a r p r z y p a d k o w y . W a c ł a w G r a b a r c z y k .

— o —

RADY GOSPODARCZE,

Cieląca się krowa potrzebuje nieraz umiejętnej pomocy.

O b j a w y z b l i ż a j ą c e g o s i ę p o r o d u u k r o w y s ą p o ­ w s z e c h n i e z n a n e , ż e t u z a j m o w a ć s i ę t e r n n i e b ę ­ d ę . N a t o m i a s t o m ó w i m y s p r a w ę p o m o c y p r z y c i e l e n i u .

N a j w a ż n i e j s z ą r z e c z ą j e s t c z y s t o ś ć . A w i ę c p o d k r o w ę , k t ó r a z a c z y n a s i ę c i e l i ć , n a ś c i e l i m y d u ż o c z y s t e j s ł o m y . J u ż p o p r z e d n i o p o w i n n o s i ę o b m y ć d o k ł a d n i e n o g i , o g o n i w y m i ę k r o w y .

P r z y c i e l e n i u p o w i n i e n b y ć k t o ś , z n a j ą c y s i ę t r o c h ę n a p o m o c y , g d y ż n i e r a z t r z e b a d o k o n a ć p e w n y c h n i e w i e l k i c h z a b i e g ó w — o g r o m n i e w a ż ­ n y c h d l a z d r o w i a k r o w y i c i e l ę c i a . J u ż r a z p o d ­ k r e ś l i ł a m , ż e w s z y s t k o , z c z e m z b l i ż a m y s i ę d o k r o w y , m u s i b y ć b ę z w z g l ę d n i e c z y s t e . S z n u r , k t ó r y m n i e r a z t r z e b a p o m ó c w y c i ą g a ć c i e l ę , p o w i ­ n i e n b y ć w y g o t o w a n y w c z y s t e j w o d z i e , d o b r z e j e s t m i e ć s p e c j a l n y s z n u r , k t ó r e g o n i e u ż y w a s i ę d o n i c z e g o i n n e g o . R ę c e p o m o c n i k a m u s z ą b y ć d o k ł a d n i e w y m y t e m y d ł e m , o p ł ó k a n e c z y s t ą w o d ą , p a z n o k c i e k r ó t k o o b c i ę t e i w y c z y s z c z o n e .

P ę c h e r z a p o r o d o w e g o , g d y w y j d z i e n a z e w n ą t r z n i e n a l e ż y n i g d y r o z r y w a ć , z w ł a s z c z a — j a k s i ę t o n i e s t e t y c z ę s t o r o b i — b r u d n e m i p a z n o k c i a m i .

J e ż e l i p o r ó d j e s t n o r m a l n y , c z a s e m n i e p o t r z e ­ b n a j e s t w o g ó l e p o m o c . 'G d y k r o w a t r u d n o s i ę c i e l i , a l e u ł o ż e n i e p ł o d u j e s t p r a w i d ł o w e , p o m a g a ­ m y t y l k o w t e n s p o s ó b , ż e z a k ł a d a m y p ę t l e s z n u ­ r a n a n ó ż k i c i e l ę c i a p o z a k o l a n k a m i i w t e d y , — g d y k r o w a m a p a r c i e , — p o c i ą g a m y . N i g d y n i e n a l e ż y c i ą g n ą ć w t e d y , g d y b ó l ó w n i e m a , m o ż n a w t a k i m w y p a d k u u s z k o d z i ć w e w n ę t r z n e n a r z ą d y k r o w y .

D o ś ć c z ę s t o z d a r z a s i ę , ż e n a z e w n ą t r z w y c h o ­ d z i g ł ó w k a i j e d n a n ó ż k a . W t e d y p o m a g a j ą c y p o ­ w i n i e n p ł ó d c o f n ą ć w s t e c z , w ł o ż y ć r ę k ę d o n o - c h w y i o s t r o ż n e w y p r o s t o w a ć d l r u g ą n ó ż k ę - P o ­ d o b n i e p o s t ę p u j e s i ę , g d y j e s t s k r ę c o n a g ł ó w k a c i e ­ l ę c i a .

N a j g o r s z y w y p a d e k j e s t w t e d y , g d y p ł ó d u ł o ż o ­ n y j e s t n i e n o r m a l n i e n . p . b o k i e m . G d y p o m a g a ­ j ą c y m a d u ż ą w p r a w ę , m o ż e s a m u b r ó c i ć c i e l ę , — a l e n a o g ó ł j e s t t o d o ś ć n i e b e z p i e c z n e , m o ż n e s t r a ­

c i ć i c i e l ę i k r o w ę . W t a k i m w y p a d k u p o w i n n o s i ę k o n i e c z n i e z a w e z w a ć l e k a r z a w e t e r y n a r z a .

K w e s t j ę z a j ę c i a s i ę n o w o r o d k i e m o m ó w i m y w o s o b n y m a r t y k u l e . T e r a z j e s z c z e z a j m i e m y s i ę k r o w ą .

C z ę s t o z d a r z a s i ę , ż e k r o w a n i e m o ż e ł a t w o

„ w y c z y ś c i ć s i ę " . O s t r z e g a m p r z e d r ó ż n e m i s p o ­ s o b a m i , s t o s o w a n e m i c z ę s t o , j a k n . p , p r z y w i e s z a ­ n i e k a w a ł k a c e g ł y d o c z ę ś c i ł o ż y s k a , z n a j d u j ą ­ c y c h s i ę n a z e w n ą t r z , — l u b t e ż o d d z i e l a n i e ł o ż y ­ s k a r ę k a m i . Z w ł a s z c z a t o o s t a t n i e j e s t b a r d z o n i e ­ b e z p i e c z n e , g d y ż ł o ż y s k o j e s t p r z y r o ś n i ę t e d o m a ­ l e ń k i c h b r o d a w e k m a c i c y , k t ó r e b a r d z o ł a t w o u - s z k o d z i ć i s p o w o d o w a ć k r w o t o k . W w y p a d k u , g d y d o d r u g i e g o d n i a ł o ż y s k o n i e o d e j d z i e , n a l e ż y d a ć k r o w i e p r o s z e k , k t ó r y z r o b i ą w k a ż d e j a p t e ­ c e , a m i a n o w i c i e :

P u l v , S u m . S a b i n a e 1 0 0 g r . N a t r . b i c a r b o n . 6 0 g r . P u l v . b a c c a r . J u n i p e r i 6 0 g r .

T ę i l o ś ć p o d z i e l i ć n a 4 c z ę ś c i i d a ć 4 r a z y d z i e n ­ n i e p o j e d n y m p r o s z k u . K a ż d y p r o s z e k t r z e b a w m i e s z a ć d o d w ó c h l i t r ó w n a p a r u z s i e m i e n i a l n i a ­ n e g o , r o z g o t o w a n e g o n a r z a d k i k l e j . P o n i e w a ż n a ­ o g ó ł k r o w y p i j ą t o l e k a r s t w o n i e c h ę t n i e , w i ę c w l e ­ w a s i ę p ł y n l e t n i ( n i e g o r ą c y ) d o f l a s z k i i p o w o l i w l e w a s i ę k r o w i e d o p y s k a w t e n s p o s ó b , ż e b y s z y j k a f l a s z k i w ł o ż o n a b y ł a z b o k u p y s k a , w m i e j ­ s c u , g d z i e n i e m a z ę b ó w . Ł e b k r o w y p o w i n i e n b y ć l e k k o p o d n i e s i o n y w g ó r ę , z a r o g i .

D r u g i m b a r d z o d o b r y m ś r o d k i e m n a w y c z y s z ­ c z e n i e s ą z a s t r z y k i p o d s k ó r n e z e s p o r y s z u z g l i ­ c e r y n ą , a l e t e n z a b i e g p o w i n i e n r o b i ć l e k a r z w e - t e r y n a r j i .

D o b r e j e s t r ó w n i e ż p r z e p ł u k i w a n i e p o c h w y a ł u ­ n e m l u b s o d ą o c z y s z c z o n ą , 4 ł y ż k i n a c z t e r y l i t r y w o d y z i m n e j . P ł ó k a n i e t r z e b a r o b i ć 3 r a z y d z i e n ­ n i e i r r y g a t o r e m , k t ó r y m o ż n a k u p i ć w a p t e c e .

S t . K r a w c z y ń s k a .

Wskazówki maszynowe.

K a ż d y r o l n i k w i e , ż e o d w i l g o c i d r z e w o p ę c z ­ n i e j e , p a c z y s i ę , g n i j e , p r z e z c o w s z y s t k i e w i ą z a n i a s ł a b n ą , a n a s t ę p n i e r o z p a d a j ą s i ę . C z y ż i c z ę ś c i ż e l a z n e n i e r d z e w i e j ą w s k u t e k w i l g o c i , a p r z e z t o

(4)

— 86 —LKJIHGFEDCBA

ró w n ie ż n ie k r u sz ą s ię i n ie ła m ią ? C z y w ó z lu b (ja k ie k o lw ie k n a r z ę d z ie a lb o m a s z y n a , n ie s to ją c a p o d p r z y k r y c ie m w s u c h e m m ie jsc u m o ż e b y ć tr w a ła 1 m o ż e d z ia ła ć s p ra w n ie N ie d o s y ć je s t je ­ d n a k , a b y n a r z ę d z ia s ta ły w c h w ili s p o c z y n k u p o d s z o p ą . M u sz ą b y ć o n e je s z c z e z a b e z p ie c z o n e o d w ilg o c i, n a k tó r ą s ą z a w sz e n a ia ż o n e p o d c z a s p r a ­ c y . D la te g o te ż w s k a z a n e je s t, a b y w s z y s tk ie c z ę ­ ś c i, k tó r e p o d c z a s p r a c y n ie p o d le g a ją ś c ie ra n iu s ię , a to z a ró w n o d re w n ia n e , ja k ż e la z n e , b y ły p o ­ m a lo w a n e f a rb ą o le jn ą . J e ś li je d n a k k o g o ś n ie s ta ć n a „ m a lo w a n e lu ś n ie “ , te n n ie c h p rz y n a jm n ie j s w e n a r z ę d z ia p o c ią g n ie p a r ę r a z y iz a d k ą s m o łą lu b k a rb o lin e u m , c z ę śc i z a ś ż e la z n e , k tó r e p o d le g a ją ś c ie ra n iu s ię , n ie c h p o s k o ń c z o n e ' p r a c y d o k ła d n ie o c z y ś c i i p o s m a ru je tłu s z c z e m z m ie s z a n y m z ja k ą ś ta n ią f a r b ą lu b k r e d ą , a lb o p o b ie li g ę s te m m le k ie m w a p ie n n e m , k tó r e p o w y s c h n ię c iu c h ro n i ż e la z o o d g łę b s z e g o rd z e w ie n ia .

L e c z n ie ty lk o z p o w o d u g n ic ia lu b rd z e w ie n ia n is z c z ą s ię s z y b k o w o z y , p łu g i, b ro n y i in n e n a r z ę ­ d z ia i m a sz y n y . M o ż e je s z c z e w w ię k sz e j m ie rz e p r z y c z y n ia s ię d o te g o p e w n a o p ie s z a ło ś ć lu d z k a , a n a w e t b r a k z ro z u m ie n ia , ż e je d n a n ie d o k r ę c o n a n a k r ę tk a m o ż e s p o w o d o w a ć p o ła m a n ie s ię c a łe j m a sz y n y lu b je j c z ę ś c i. C z y ż b y n a k r ę c a n ie w k r ę t­

k i lu b n a k r ę tk i m ia ło b y ć p rz y w ile je m ty lk o k o ­ w a la lu b ś lu sa rz a , c z y ż k a ż d y s a m te g o z ro b ić n ie m o ż e , w y je ż d ż a ją c w p o le , z a m ia st p r z e z n ie d o p a ­ tr z e n ie tr a c ić p o te m d ro g o c e n n y c z a s , a n ie ra z i s p o r o p ie n ię d z y n a w ię k sz ą n a p r a w ę ?

A z e s m a ro w a n ie m m a s z y n je s t je s z c z e g o rz e j!

T u n a jc z ę śc ie j p r z y c z y n ą z łe g o je s t n ie z r o z u m ie­

n ie o s z c z ę d n o ś c i i b r a k z a m iło w a n ia d o m a s z y n . U ż y w a s ię o le ju i s m a ró w ta ń s z y c h , w te rn m o ż e m n ie m a n iu , ż e m a s z y n a to p r z e c ie ż n ie b y d lę , k tó ­ r e z g o rz k n ia łe j lu b tr u ją c e j p a s z y je ść n ie b ę d z ie . L e je s ię w ię c d o o liw ia rk i z a tk a n e j k u rz e m i b ło ­ te m , b y le c o i b y le ja k . P r a w d a , ż e m a sz y n a n ie p o s ia d a s m a k u , a le p r a w d a i to , ż e n ie d b a ły g o s p o ­ d a rz , u ż y w a ją c n ie o d p o w ie d n ic h s m a ró w , ź le o li­

w ią c i b r u d n o u trz y m iiią c s w ą p o m o c n ic ę — m a ­ s z y n ę , n ie d łu g o d o z n ft s a m n ie s m a k u i g o ry c z y , w i­

d z ą c , ja k o n a m u n ie s p r a w n ie p r a c u je i p r ę d k o s ię p s u je . N a le ż y p a m ię ta ć , ż e ty lk o d o b ry , c z y sty m a s z y n o w y o lć j, w la n y d o o c z y sz c z o n e j o liw ia rk i, d a n a le ż y tą r o b o tę .

P r z y n a jw ię k s z e j je d n a k d b a ło ś c i o m a s z y n ę , r o z m a ite c z ę ś c i p o p e w n y m c z a s ie Z a c z y n a ją s ię z u ż y w a ć . B y ło b y z n ó w n ie r o z s ą d n ą o s z c z ę d n o ś c ią c z e k a ć , a ż te c z ę śc i s ta n ą s ię c a łk o w ic ie n ie z d a tn e d o ro b o ty , lu b s ię p o ła m ią . Z c h w ilą , g d y ja k a ś c z ę ś ć m a sz y n y je s t o ty le s ta r ta , ż e n ie d z ia ła p r a ­ w id ło w o , n a le ż y n a ty c h m ia s t ją z m ie n ić lu b n a p r a ­ w ić u d o b re g o m a js tr a , a n ie u p a rta c z a z a ta n i g ro s z .

T y le c o d o p ie lę g n o w a n ia i o b c h o d z e n ia s ię z m a sz y n a m i. W s p o m n ę je s z c z e p a r ę s łó w o s p ó ł­

k a c h m a s z y n o w y c h , k tó r e m o g ą u ła tw ić k a ż d e m u p o s łu g iw a n ie s ię d ro ż s z e m i m a sz y n a m i i d o p o m ó c w o s ią g n ię c iu w ię k s z y c h k o rz y ś c i. C h c ą c b o w ie m u p r a w ia ć le p ie j ro lę a lb o le p ie j d o c z y ś c ić z ia rn o , a lb o s p ia w n ie z e b r a ć lu b o m łó c ić ż b o ż e , o b e jś ć s ię b e z o d p o w ie d n ie j m a sz y n y n ie m o ż n a . A ż e d la p o ­ s z c z e g ó ln e g o g o s p o d a r z a n a b y c ie w ię k sz e j ilo ś c i

m a sz y n je s t z b y t k o s z to w n e , n ie m a w ię c in n e g o w y jś c ia , ja k n a b v c ie ic h d o s p ó łk i z s ą sia d a m i, c z y li z a k ła d a n ie s p ó łe k m a sz y n o w y c h . „ G ro sz d o g ro ­

s z a , b ę d z ie p e łe n tr z o s " , — c z e g o n ie u d ź w ig n ie sz s a m , u d ź w ig n ie g ro m a d a .

(K a ż d y d o b ry g o s p o d a rz p o w in ie n w ię c z n a ć i p a m ię ta ć „ S ie d e m p r z y k a z a ń m a s z y n o w y c h ':

1 ) A n i p łu g a , a n i b ro n y , a n i w o z a , a n i ż a d n e j m a s z y n y , k tó r a tw o ją je s t, n ie p o z o s ta w ia j n a d w o ­ r z e b e z p r z y k ry c ia .

2 ) N ie b ę d lż ie sz a n i w y je ż d ż a ł w d ro g ę w o z e m , a n i n ie b ę d z ie sz b r a ł d o r o b o ty p łu g a , b ro n y , a n i in ­ n y c h n a rz ę d z i, z a n im n ie o b e jrz y s z , c z y w s z y s tk ie ś r u b y s ą n a m ie js c u , a n a ś r u b k i (m u te rk i) n a le ż y ­ c ie d o k r ę c o n e .

3 ) P a m ię ta j, a ż e b y ś n a sz y n y n a le ż y c ie o liw ił i c z y ś c ił, d ó s m a ro w a n ia n ie u ż y w a j o le ju , c o ś g o w p o ś c ie n ie d o ja d ł, le c z k u p u j w ła śc iw e s m a ry .

4 ) C z c ij i s z a n u j s w o ją m a sz y n ę , d a j je j n a le ż y te s m a ro w a n ie p o d c z a s ro b o ty , a p o s k o ń c z o n e j p r a c y o c z y ś ć ją i w y s m a ru j c z ę ś c i p o d le g a ją c e rd z e w ie n iu .

5 ) U n ik a j m a jstró w — p a r ta c z ó w , c o ta n io n a ­ p r a w ia ją , le c z z a to c ią g le n a p r a w ia ją .

6 ) P a m ię ta j, ż e d o p ó ty d z b a n w o d ę n a s i, d o p ó k i s ię u c h o n ie u rw ie ; n ie c z e k a j, a ż c i s ię w m a sz y ­ n ie w a łk i, p a n e w k i lu b tr y b ik i o s ta te c z n ie p r z e tr ą , b o w r a z ie z ła m a n ia s ię ja k ie g o ś k a w a łk a , p o ła m ią s ię i s ą s ie d n ie c z ę ś c i,

7 ) P a m ię ta j, ź e je s te ś z b y t b ie d n y , a ż e b y s ia ć r ę k ą i to lic h e z ia rn o , s p r z ą ta ć z b o ż e s ie rp e m , a m łó c ić je c e p e m ; u ż y w a j s ie w n ik a , tr y je r a , ż n iw ia r­

k i, m ło c a m i, a w ty m c e lu p o s ta r a j s ię z a w ią z a ć s p ó łk ę m a s z y n o w ą . S ta ry p r a k ty k .

KURACJA ROŚLINNA.

O d n ie p a m ię tn y c h ju ż c z a s ó w lu d z ie s z u k a li p o m o c y w c h o ro b a c h , s to s u ją c r o z m a ite z io ła . W ś ró d z a c h o w a w c z e j lu d n o ś c i w ie js k ie j d o tą d c ie ­ s z ą s ię p o w o d z e n ie m ró ż n i z n a c h o rz y , k tó r z y le ­ c z ą li ty lk o z io ła m i. R z a d k o k ie d y s to s u ją w ie śn ia ­ c y n a n ie k tó re d o le g liw o ś c i le k i p o c h o d z e n ia z w ie - rz ę c e g o , ja k n p . s a d ło b o r s u c z e lu b n a w e t k o m a ­ ro w e (ta k !), w d o b re j w ie r z e o trz y m u ją c w z a m ia n z a d ro g ie p ie n ią d z e o d m n ie j s k r u p u la tn y c h s p r z e ­ d a w c ó w ... o d ro b in ę z w y k łe g o s m a lc u w ie p r z o w e ­ g o . O c z y w iś c ie , ż e f a k ty p o d o b n e z a c h o d z ą je d y ­ n ie n a k r e s a c h w s c h o d n ic h , g d z ie t. z w . s k ła d y a p ­ te c z n e , o d p o w ia d a ją c e z a c h o d n im d ro g e rjo m , n ie k r ę p u ją s ię z b y tn io w s p r z e d a ż y le k ó w .

O k a z a ło s ię b o w ie m , ź e d ro g ą la b o ra to r y jn ą n ie p o d o b n a o trz y lm a ć w s z y s tk ie g o , c o p o tr a f i w y ­ tw o r z y ć r o ś lin a p r z y u d z ia le e n e rg ji ś w ia tła s ło ­ n e c z n e g o . — Z w ro t te n r o z p o c z ą ł s ię ju ż i n ie c o w c z e ś n ie j, p o r o k u 1 9 1 0 , g d y o d k r y to u z u p e łn ia ­ ją c e s k ła d n ik i p o k a r m o w e , z w a n e w ita m in a m i, k tó r y c h n ie u d a ło s ię d o ty c h c z a s w y o d irę b n ić c h e ­ m ic z n ie , a te rn w ię c e j s z tu c z n ie w y tw o rz y ć , a k tó ­ r e z n ó w z n a jd u ją s ię w w ie lu s u ro w y c h p r o d u k ­ ta c h s p o ż y w c z y c h . O d k ry c ie to z n a c z n ie w p ły n ę ­ ło n a p o ję c ia d o ty c h c z a s o w e o o d ż y w ia n iu c z ło ­ w ie k a i s p o w o d o w a ło ró w n ie ż p e w n e o d ro d z e n ie ś r o d k ó w le c z n ic z y c h ro ś lin n y c h . L e c z e n ie z io ła m i, p o p r z e d n io z a rz u c o n e n ie o m a l c a łk ie m , s to p n io ­ w o z a c z ę ło p o w r a c a ć . T a k ie o d ro d z e n ie r o z p o c z ę ­ ło s ię ju ż p r z e d k ilk u n a s tu la ty w e F ra n c ji, w A n - g lji i w A m e ry c e , a o s ta tn io i w N ie m c z e c h . U n a s w P o lsc e z a d a n ie m z ió ł le k a rs k ic h z a ją ł s ię n ie ­ d a w n o d r. M u s z y ń s k i, p r o f e s o r u n iw e r s y te tu w i­

le ń sk ie g o , k tó r y ju ż w ty m k ie r u n k u d o k o n a ł s z e ­ re g u o b ls e rw a c y j w W ile ń s z c z y ź n ie .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pszczoły przechowane przez zimę ciepło i gdy dostaną na jesień wystarczającą ilość pokarmu, to wtenczas z wiosną wyjdą silne, ochoczo będą się brały do zbioru, a

Wszelkie ziarno należy dawać rozdrobnione, gdyż zwłaszcza młode zwierzęta nie są w stanie dobrze strawić i wtedy ziarno dostaje się do na ­ wozu.. Jedynie owies

Dobre odży ­ wianie jest jednak bardzo rozmaicie rozumiane przez różnych rolników i często widzi się krowy wprost spasione, na podziw tłuste, a jednak mało- mleczne,

rzyły się i niosły dobrze w tym samym czasie. U- pierzenie dorosłej kury wynosi mniejwięcej 6 pro ­ cent wagi ciała, pióra zawierają 15,3 proc, azotu i są równie

średnictwem Zarządu Głównego zwraca się do czynników miarodajnych o przebudowę systemu podatkowego przez równomierne rozłożenie ciężarów podatkowych na jaknaj- szersze

Sprzęt żyta należy rozpoczynać wtedy, gdy ziarno stanie się „świdowate “ , czyli gdy się już łatwo łamie na paznokciu, ale żyto przeznaczone na nasienie

Jak widzimy z powyższego, prawie wszystkie rodzaje nieużytków mogą być obsadzane wikliną i stać się niezłem źródłem dochodu, a jednocześnie planta­. cje wikliny,

nie wykonać dokładnie i mocno, najlepiej w krzyż, nie bojąc się tego, że ukaże się czarna ziemia, gdyż zaszkodzi to tylko roślinom niepożądanym na łące, a