• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja i praca - Mirosław Kaczan - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja i praca - Mirosław Kaczan - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIROSŁAW KACZAN

ur. 1950; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Świdnik, PRL

Słowa kluczowe Świdnik, PRL, współczesność, edukacja, praca, Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego, zawód szlifierza

Edukacja i praca

[Nazywam się] Mirosław Kaczan, [urodziłem się] 6 listopada 1950 roku w Lublinie.

Szkołę podstawową [kończyłem] w Świdniku i po szkole podstawowej ukończyłem szkołę zawodową, też w Świdniku. To była szkoła ta najstarsza w Świdniku, tam mieściło się i liceum, i technikum mechaniczne później jeszcze dołączyło. To była jedna szkoła. Później powstawały nowe szkoły, tak że dzieci były przerzucane i początkowo nawet chodziłem, bodajże do drugiej, czy do trzeciej klasy, [do takiego]

baraku przy zakładzie. To był taki barak, gdzie już troszkę dzieci przybywało, jakby rejonizacja taka była i tam przez pewien okres chodziłem i później kończyłem w szkole dwójce. To chyba nawet dzisiaj już nie istnieje, jakieś są biura, straż miejska, jakaś administracja.

Szkoła zawodowa była przy WSK. To była zasadnicza szkoła zawodowa, ona się mieściła w budynku przy WSK PZL. Tak się układało, że nie było za bogato w domu, więc trzeba było szybko iść do pracy, przez to poszedłem do szkoły zawodowej i rozpocząłem pracę. Później przyszedł czas poboru wojskowego, poszedłem do wojska, przerwałem pracę. Rok nawet byłem odroczony ze względu na potrzeby, wtedy pracy było bardzo dużo w fabryce. To był rok [19]70.

Już w szkole były zawody wyuczane, ja byłem szlifierzem, skończyłem klasę szlifierską, było tak ustawione, że każda klasa była przystosowana do odpowiedniego zawodu. Akurat ja byłem w klasie szlifierskiej, no i w tym zawodzie od razu rozpocząłem pracę po szkole. [Pracowałem] do czasu, kiedy mnie wyrzucono z zakładu po wprowadzeniu stanu wojennego. To był okres przerwy, kiedy wykonywałem różne prace przez osiem lat. Wróciłem do WSK później jeszcze, był [19]90 rok, jak wróciłem do WSK. To była ostatnia taka szansa powrotu, była ta ponowna odwilż, związki zawodowe po okrągłym stole wracały do działalności. I wtedy kto chciał, to mógł wrócić do macierzystego zakładu. Wróciłem na stanowisko szlifierza. Już jestem na emeryturze od 2011 [roku].

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-09-03, Świdnik

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

W międzyczasie nadzorowałem budowę Zakładów Graficznych przy ulicy Unickiej, gdzie zaproponowano mi funkcję szefa inwestycji i cztery – pięć lat pracowałem jako kierownik

Kazik w pewnym momencie dostał propozycję przeniesienia się do Teatru Współczesnego we Wrocławiu i przeniósł się zabierając kilku aktorów, kilka osób, i pań i

Studia ukończyłem na Wyższej Szkole Inżynierskiej w 1976 roku, wcześniej ukończyłem szkołę średnią, to było technikum mechaniczne o specjalności obróbka skrawaniem,

Pierwsza pszczoła była bardzo łagodna Za to po dwóch, po trzech latach pszczelenia miałem [taką] rodzinę pszczelą, że nie trzeba było ni psa ni nikogo, bo nawet pies nie chciał

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

Teraz tak trochę więcej się mówi od jakiegoś już czasu, że to Świdnik, że to na Lubelszczyźnie się zaczęło, ale przecież w tamtym czasie to mówiono tylko: Gdańsk,