• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja i praca w budownictwie - Henryk Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja i praca w budownictwie - Henryk Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HENRYK WÓJCIK

ur. 1929; Brzeziczki

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, Wrocław, Świdnik, okres powojenny, PRL, współczesność, nauka, praca, budownictwo, emerytura

Edukacja i praca w budownictwie

Rozpocząłem naukę w Szkole Budownictwa w Lublinie, później Liceum Budowlane we Wrocławiu, Wyższej Szkoły Inżynierskiej nie skończyłem, gdyż miałem wtedy już różne kłopoty osobiste.

W swoich praktykach pracowałem na ważnych obiektach. W Lublinie przy budowie budynku Rady Wojewódzkiej przy ulicy Spokojnej. Budowa tego budynku została rozpoczęta w latach okupacji, z przeznaczeniem na rezydencję gestapowca, Globocznika. Budowali go więźniowie Majdanka. Wyzwolenie w 1944 roku zastało mury parteru. Ta część została adaptowana na salę posiedzeń, na Urząd Wojewódzkiej Rady Narodowej. Na tym obiekcie odbywałem praktykę przez kilka miesięcy, po czym przeniosłem się do Wrocławia.

We Wrocławiu, mając trudne warunki życiowe, uczyłem się i pracowałem.

Pracowałem też na dużych budowach i tam też miałem szczęście pracować przy odbudowie Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu, gdzie zaskarbiłem sobie zaufanie pracowników urzędu; miałem u nich bardzo duże względy. Oprócz tego byłem na dużych budowach na Śląsku, pracowałem przy odbudowie kopalń miedzi w okolicach Bolesławca, Iwin, gdzie byłem zastępcą kierownika budowy.

Z Wrocławia przeniosłem się w swoje strony, do Lublina. Wyznaczono mi budowę w Świdniku i miałem zaszczyt uczestniczyć w rozpoczęciu budowy osiedla, czyli budowaniu go od podstaw, w założeniu kamienia węgielnego pod osiedle mieszkaniowe w Świdniku. W ramach reorganizacji to osiedle przejęło specjalistyczne przedsiębiorstwo mieszkaniowe z Warszawy, a ja zostałem kierownikiem budowy zakładu WSK. Likwidując agendy przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego w Świdniku, otrzymałem zlecenia w Lublinie na budowę szkoły pielęgniarek, adaptację budynku na szpital onkologiczny i budowę jednego z pawilonów Akademii Medycznej w Lublinie.

Następnie znowuż wróciłem do Świdnika; zwerbowany, namówiony do powrotu zostałem głównym kierownikiem budowy osiedla od 1959 do 1964 roku. Po 1964

(2)

roku otrzymałem funkcję głównego inspektora nadzoru budowlanego w Okręgowej Dyrekcji Inwestycji Miejskich Południe w Lublinie, gdzie miałem nadal nadzór nad budową miasta Świdnika i innych okolic Lubelszczyzny. W sumie budowałem i nadzorowałem budowę 14 szkół, w tym całego kompleksu szkoły pielęgniarek i innych obiektów: hoteli, przychodni, budynków służby zdrowia.

W ramach funkcji inspektora nadzoru pracowałem również przy budowie Zakładów Farmaceutycznych Polfa w Lublinie przy ulicy Wojciechowskiej, za które zostałem wyróżniony nagrodą ministra zdrowia z listem gratulacyjnym – zostawiłem go sobie na pamiątkę. W międzyczasie nadzorowałem budowę Zakładów Graficznych przy ulicy Unickiej, gdzie zaproponowano mi funkcję szefa inwestycji i cztery – pięć lat pracowałem jako kierownik działu inwestycji przy ulicy Unickiej. W tym czasie Zakłady Poligraficzne tworzyły filialne zakłady na Lubelszczyźnie, m.in. w Zamościu, Chełmie, Radomiu, Białej Podlaskiej, Radzyniu. Miałem znowuż duże pole do działania, przykładnie starałem się wszędzie wywiązywać, byłem wszędzie szanowany przez dyrekcję. Kiedy kończyły się inwestycje w tych zakładach, wróciłem do budownictwa powszechnego, do działu inwestycji Inwestprojeku, gdzie ponownie powierzono mi nadzór nad budową miasta Świdnika, nad budynkami Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie, Radzyniu oraz wieloma innymi, drobnymi projektami.

Z Inwestprojektu przeszedłem na emeryturę. Ale już oczekiwał na mnie mój znajomy, wójt gminy Mełgiew, dla którego, już w okresie emerytury, kierowałem budowami dwóch dużych szkół i remontem innych szkół na terenie gminy Mełgiew. Również w okresie emerytury nadzorowałem budowę zakładów sprzętu traktorowego, prowadzoną przez Włocha w Jackowie. Tam chwycił mnie zawał i trzeba było zostawić sprawy zawodowe na uboczu. Poddałem się operacji serca, wstawiono mi trzy bajpasy i już pięć lat po tej operacji jako tako żyję.

To, że ja się szczerze uzewnętrzniam, uważam za objaw starości. Kiedyś mało mówiłem, więcej robiłem – teraz odwrotnie, już tylko wspomnieniami żyję.

Data i miejsce nagrania 2008-11-24, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I później z Buczka – jak wybudowali [obecny budynek] w latach pięćdziesiątych, to [był chyba rok pięćdziesiąty szósty czy siódmy – [zakład przeniesiono na Unicką].. Tu

To był taki barak, gdzie już troszkę dzieci przybywało, jakby rejonizacja taka była i tam przez pewien okres chodziłem i później kończyłem w szkole dwójce.. To chyba nawet

Gdy tylko przyszłam do pracy w [19]54 roku, przyszedł przewodniczący ZMP z naszego przedsiębiorstwa – to było Lubelskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego –

Całą okupację mieszkałem w Piaskach i z tego tytułu do tej pory pamiętam bardzo dużo dramatycznych historii, piętno jakie okupacja utrwaliła w Piaskach. Data i

Kiedy samoloty obniżyły się koło tego lasu Zapusta, to była dla nas, młodych dzieciaków, sensacja, gdyż na spadochronach w pierwszej kolejności zostały zrzucone trzy rowery

To też był niesamowity dramat: wydawało im się, że uciekają do raju, a tam okazało się, że ich potraktowano jako szpiegów. NKWD pilnowało ich na bocznicach od pionów, wcale

Tych cegieł było sporo, bo wiadomo, że to była praca w akordzie, więc żeby jakieś godne pieniądze zarobić, to musowo było solidnie pracować i dużo

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Akcent, życie literackie, Związek Literatów Polskich, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Tadeusz Szkołut, Bohdan Zadura.. Zaczynaliśmy w