• Nie Znaleziono Wyników

Otwieram daszek, a na powałce z dziesięć matek spaceruje - Andrzej Karłowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Otwieram daszek, a na powałce z dziesięć matek spaceruje - Andrzej Karłowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ KARŁOWICZ

ur. 1960; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność

Słowa kluczowe Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia – Rzeczpospolita Pszczelarska, trutnie, matka pszczela

Otwieram daszek, a na powałce z dziesięć matek spaceruje

Zdarzają się takie przypadki, mi się raz taki przypadek zdarzył, że weszła rodzina w nastrój rojowy, ja tego nie zauważyłem i chyba z tydzień deszcz padał. One musiały już, już być na wylocie, kiedy zaczął deszcz padać i tak cały czas padało, dzień i noc, i ja przychodzę, kiedy się w końcu już zrobiło ciepło, otwieram daszek, a tam na powałce z dziesięć matek sobie spaceruje. Bo się w międzyczasie powygryzały i jakoś się zdarzyło, też bardzo rzadki przypadek, że ta pierwsza matka nie pozabijała pozostałych i one zostały przez pszczoły wygonione z ula, w ulu została jedna matka, a te pozostałe nie zostały zabite, tylko sobie chodziły na wierzchu ula po powałce. I były gotowe matki, proszę bardzo, jest hodowla zrobiona, można wymieniać, jak gdzieś potrzeba jest taka.

Te, które wtedy chodziły po powałce, podejrzewam, że zostały wygonione na śmierć.

Tylko że akurat w dobrym momencie zajrzałem, one jeszcze żyły, bo te parę godzin matka potrafi się obejść bez jedzenia i akurat były mi potrzebne, kilka matek było potrzebnych, więc je wykorzystałem, wymieniłem w innych rodzinach. Tak że tym się akurat udało. To też było dziwne, że na powałkę wygoniły, bo z reguły to jedna czy dwie pszczoły siadają na matkę i zaczynają pod tułowiem żądłem kłuć i zmuszać do tego, żeby wyszła z ula, na wylotek ją wyganiają i jak ona chce wracać, to jej nie wpuszczają, no i ona ginie po prostu na wylotku gdzieś tam, niewpuszczona z powrotem, nienakarmiona na czas. Tak samo pszczoły się rozprawiają się z trutniami –jak kowboj na koniu wyjeżdżają na tych trutniach z ula, wyganiają i już nie wpuszczają. No i giną trutnie, wszystkie, bo trutnie nie zimują, bo są tylko w lecie potrzebne, no i od wiosny hodują nowe trutnie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Arkadiusz Grochot, Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Żyją od jesieni do wiosny], ponieważ nie są wyeksploatowane, bo właściwie jedyne [ich] zadanie jesienią to jest przerobienie syropu, a przerobienie syropu polega na tym, że

Sprzedawany był miód, nawet miałem przez kilka ładnych lat odbiorcę aż z Rybnika i to przyjeżdżał, całował w rękę, że dostaje miód, też zresztą był taty przyjaciel i

I jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ścięły, żeby okłębiły w ten sposób poddaną matkę, chociaż tamten sposób z klateczką też stosuję –dwa dni pod korkiem, później węza i

[Rabunki zdarzają się] bardzo często, dlatego trzeba starać się utrzymywać rodziny w całej pasiece w mniej więcej tej samej sile, bo wtedy nie ma problemu, natomiast jak jest jakaś

Więc to były te pierwsze kontakty, w samej Pszczelej Woli z pszczelarzami, w najbliższej okolicy nie było takich większych pasiek, no, ale sama pasieka szkolna w Pszczelej Woli

I jak się jesienią zadba, porządnie się leki da, a wiosną, w lecie pszczoły sobie doskonale same radzą z tymi roztoczami, więc to jest kwestia tylko, żeby jesienią zadziałać

Wtedy już się robiło w ten sposób, że przez wylotek najpierw się trochę je podkurzyło, żeby ten dym tam się rozszedł po całym gnieździe, i wtedy już można

I ona ten wosk topiła na patelni i robiła jakieś tam swoje czynności, których to już dokładnie nie pamiętam.Później kazała mi spać z tą kulą wosku pszczelego, [a] ja