• Nie Znaleziono Wyników

Rabunki i rabusie - Andrzej Karłowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rabunki i rabusie - Andrzej Karłowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ KARŁOWICZ

ur. 1960; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność

Słowa kluczowe Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia – Rzeczpospolita Pszczelarska, techniki pszczelarskie, szkodniki w pasiece

Rabunki i rabusie

[Rabunki zdarzają się] bardzo często, dlatego trzeba starać się utrzymywać rodziny w całej pasiece w mniej więcej tej samej sile, bo wtedy nie ma problemu, natomiast jak jest jakaś słabsza rodzina, a obok jest rodzina silniejsza i jeszcze mająca takie skłonności do rabunku, że [pszczoły] zamiast lecieć w pole szukać nektaru, wolą szukać u sąsiadów nektaru, no to zdarzają się przypadki rabunku, że jedna rodzina rabuje drugą. Ale najgorsze jest to –sam rabunek to jest jeszcze pół biedy –że w czasie rabunku pszczoły się nawzajem zabijają i z reguły ta rodzina rabowana ginie.

Jeżeli się w porę nie zareaguje oczywiście. Zdarzają się, tak, zdarzają się przypadki rabunku. [Można] przenieść w zupełnie inne miejsce te rabowane pszczoły.

Zmniejszyć, zrobić malusieńki wylotek, żeby te pszczoły, które chcą rabować ewentualnie, miały trudniejszy dostęp do ula, bo wtedy, jak jest malusieńki wylotek, to strażniczki mają znacznie ułatwione zadanie w pilnowaniu wejścia do ula. [Można zastosować] karmienie takie na przykład –bo normalnie syropem się karmi pszczoły –żeby uniknąć rabunku, bo pszczoła, która dostaje jakikolwiek pokarm do ula, czy to będzie ciasto miodowo-cukrowe, czy to będzie syrop, dla niej jest to zawsze pożytek i ona wylatuje z ula, tak jakby wracała z pola, mimo że wzięła ten syrop z ula, wylatuje na zewnątrz, wraca i pokazuje innym pszczołom, przez taniec, specjalny taniec pszczół, w którym miejscu jest jedzenie. Z dokładnością do pół metra, nawet lepszą potrafi przekazać informację pszczoła innym pszczołom, gdzie jest pokarm. Ale jak one zaczynają na zewnątrz wylatywać, zaczynają się tam cieszyć, że dostały jedzenie, no to ta rodzina, która rabuje, orientuje się, że coś jest na rzeczy, ale z reguły jak się dalej odstawi ten ul rabowany, zmniejszy się wylotek, no to na tym się rabunki kończą, to raczej dalej już nie szukają tego. Ja czasami, jak widzę, że był rabunek, daję niewielkie dawki ciasta miodowo-cukrowego, żeby one to szybko zjadły i żeby nie miały powodu tamte do rabunku. Rabusiami jeszcze są, tak jak wcześniej mówiłem, szerszenie i osy, z tym że szerszenie to raczej czatują na pszczoły same

(2)

niż na pokarm, a osy wchodzą i podkradają pokarm pszczołom. Szerszeń jak sobie siądzie przy wylotku –przecież on ma tak potężne, w porównaniu z pszczołami, te szczękoczułki –jak on ciapnie, to głowę pszczole ucina od razu. Ale były przypadki, stwierdzone przypadki, nawet sfilmowane zostały, że pszczoły okłębiają szerszenia i wytwarzają taką temperaturę, że go po prostu gotują. Gotują szerszenia, a to chodzi o to, że jak przyleci pierwszy szerszeń, z reguły to jest zwiadowca, one go po prostu zaparzają, ugotują go i on nie daje znać rodzinie swojej, towarzyszom, gdzie jest, gdzie można napaść na pszczoły. Były takie przypadki właśnie, że one tak wysoką temperaturę wytwarzają, że po prostu gotują tego szerszenia. Osami się nie za bardzo przejmują, bo osy raczej to tam pojedynczo wchodzą do ula, napije się trochę i ucieka, szkody wielkiej nie robi. Natomiast szerszenie potrafią, dwa, trzy szerszenie potrafią w ciągu paru godzin całą rodzinę załatwić, bo obcinają główki, wysysają wnętrzności i następna, i następna, i następna.

Dzięcioły, żołny też bardzo lubią pszczoły, też potrafią przy wylotku się kręcić i pszczoły wyłapywać. Bardzo lubią żołny jeść pszczoły. W tej chwili jakoś nie zauważyłem ich ani w Pszczelej, ani u siebie w pasiece, ale dawniej, dawniej, jak jeszcze nasz park pszczelowolski był znacznie większy, jak one miały więcej drzew do mieszkania, to trafiały się żołny, były, tak że widywałem żołny. W tej chwili podejrzewam, że żołna to chyba już jest taki gatunek może nie zagrożony, ale przetrzebiony, bo dawno już, dawno nie widziałem żołny. A dzięcioły to i owszem, to się zdarza.

Data i miejsce nagrania 2016-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Arkadiusz Grochot, Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Żyją od jesieni do wiosny], ponieważ nie są wyeksploatowane, bo właściwie jedyne [ich] zadanie jesienią to jest przerobienie syropu, a przerobienie syropu polega na tym, że

No i wreszcie pyłek trafia do tych koszyczków pyłkowych na trzeciej parze odnóży, no i wtedy już może lecieć do ula z tym pyłkiem, który często jest przez pszczelarzy w

Sprzedawany był miód, nawet miałem przez kilka ładnych lat odbiorcę aż z Rybnika i to przyjeżdżał, całował w rękę, że dostaje miód, też zresztą był taty przyjaciel i

Więc to były te pierwsze kontakty, w samej Pszczelej Woli z pszczelarzami, w najbliższej okolicy nie było takich większych pasiek, no, ale sama pasieka szkolna w Pszczelej Woli

I jak się jesienią zadba, porządnie się leki da, a wiosną, w lecie pszczoły sobie doskonale same radzą z tymi roztoczami, więc to jest kwestia tylko, żeby jesienią zadziałać

Wtedy już się robiło w ten sposób, że przez wylotek najpierw się trochę je podkurzyło, żeby ten dym tam się rozszedł po całym gnieździe, i wtedy już można

Najważniejsza sprawa, jeżeli pasieka nie jest wędrowna, jeżeli stoi cały czas w tym samym miejscu, to żeby jakaś baza pożytkowa dla pszczół była w pobliżu.. Ja, jako że nie

Tylko pootwieraliśmy wylotki i on tam nie zaglądał, po czym okazuje się, że w jednym ulu jest gniazdo os (zamiast pszczół).. Gniazdo nie było duże, więc w ciągu dwóch –