• Nie Znaleziono Wyników

W związku z wypowiedzią J. Michalskiego i E. Rostworowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W związku z wypowiedzią J. Michalskiego i E. Rostworowskiego"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

L IS T Y D O R E D A K C J I 513

I tu niech m i będzie w olno znów zastosow ać ipsissima verba recensentis, odw rócone m utatis m utandis do recenzji, że „C zytelnik, k tó ry zadow oli się le k ­ tu r ą ” recen zji, „nie zaw sze będzie m ógł śledzić to k m yśli a u to ra w w yżej p o ru ­ szanych s p ra w a c h ”.

Helena Pazyrzyna

W ZW IĄ ZK U Z W Y PO W IED ZIĄ J. M IC H A LSK IEG O I E. ROSTW OROW SKIEG O

W zeszycie 4 ro cz n ik a 1975 (s. 697—699) „P rz e g lą d u H istorycznego” u k az ała się w ypow iedź pp. prof. d r Jerzego M i c h a l s k i e g o i prof, d r E m a n u ela R o s t w o r o w s k i e g o pt. „O dw óch n iezw ykłych a rty k u ła c h Jerzeg o Ł o jk a ”.

A utorzy tej w ypow iedzi zajęli się m oim a rty k u łe m op ublikow anym w a m e r y ­ k ań sk im czasopiśm ie slaw istycznym „C an a d ian —A m erican S lavic S tu d ie s” (tom V III, 1974, zeszyt 1, s. 116— 135) pt. „L a p o litiq u e de la R ussie en v ers la P ologne p e n d a n t le p re m ie r p a rta g e d ’a p rè s u n d o cu m en t se cret de la cour ru s s e de 1772”. W ty tu le w ypow iedzi je s t co p ra w d a m ow a o dw óch m oich a rty k u ła c h (tym d ru g im m ia ł być a rty k u ł opublik o w an y w „P rzeg ląd zie H u m an isty c zn y m ’' n r 6, 1974), je d n a k ż e w tekście w y stą p ien ia b r a k je s t ja k ie jk o lw ie k polem ik i odnoszącej się do te k s tu polskiego. N ajw idoczniej m im o usiln y ch s ta ra ń obaj autorzy n ie zdołali znaleźć żadnego p u n k tu zaczepienia do d y sk u sji z tre śc ią k rótkiego szkicu zam ieszczonego w „P rzeg ląd zie H u m an isty c zn y m ”, a p rz e d s ta ­ w iającego dzieje a rc h iw u m am b a sa d y ro sy jsk ie j w W a rsza w ie w X V III w iek u . Dziwne je st w ięc, że u zn ali za w łaściw e su g e ro w an ie czytelników „ P rz e g lą d u H istorycznego” w zm ian k ą o „dw óch a rty k u ła c h ” od ra z u w ty tu le sw o jeg o listu do R edakcji.

PP. M ich alsk i i R o stw o ro w sk i za ję li się p rz e d e w szy stk im ty m fra g m e n te m m ojego a rty k u łu z „C an a d ian —A m eric an S lav ic S tu d ie s”, k tó ry z a w ie ra p ełn y te k st in s tru k c ji d w o ru ro sy jsk ieg o d la a m b a sa d o ra w W arszaw ie S ta c k e lb e rg a z sie rp n ia 1772 r ., za cz erp n ię ty przeze m n ie z rę k o p isu B ib lio te k i P o lsk ie j w P a ry ż u n r 29Я, s. 559—596. I n s tr u k c ję tę o p u b lik o w a łem in extenso w sw oim a rty k u le u w a ż a ją c ją za d o k u m e n t o zasadniczym znaczeniu d la oceny p o lity k i d w o ru ro sy jsk ie g o w obec P o lsk i w o k re sie pierw szego ro zbioru. F a k t, że d o ­ k u m e n t te n n ie b y ł dotychczas w y zy sk a n y w żadnym z opracow ań, odnoszących się do s y tu a c ji R zeczypospolitej w la ta c h 1772— 1775, w sposób a d e k w a tn y do jego rzeczyw istej w a rto śc i źródłow ej, b y ł isto tn y m pow odem m ojej decyzji ogłoszenia go w p ełn y m te k ście n a ła m a c h czasopism a fachow ego, którego- r e ­ d a k c ja je s t s k ło n n a ud zielać m ie jsc a a u to ro m za jm u ją c y m się p ro b lem am i m ię ­ dzynarodow ego p o łożenia P o lsk i w o k re sie rozbiorów . P P . M ichalski i R ostw o­

ro w sk i u z n a li za f a k t godny najw yższego p o tę p ie n ia b r a k in fo rm a c ji w a rty k u le opu b lik o w an y m n a ła m a c h CASS, iż p ie rw o tn a w e rsja in s tru k c ji d la S ta c k e lb e r­

ga z sie rp n ia 1772 r. b y ła ju ż ogłoszona w w y d aw n ic tw ie „S b o rn ik R usskago Isto riczesk ag o O bszczestw a” w 1904 r .

P rz y zn a ję, że było to z m ojej s tro n y duże zan ied b an ie. In fo rm a c ja tego r o ­ d za ju p o w in n a b y ła znaleźć się w je d n y m z p rzy p isó w do om aw ianego a r ty ­ kułu. Je d n a k ż e w sze lk ie d alej idące za rz u ty obu p o le m istó w m uszę uznać za całkow icie b ezp o d staw n e.

P o d sta w ą m ojej ed y cji d o k u m e n tu z 1772 r. był jego ostateczny, a u te n ty c z ­ ny te k st, z a o p atrz o n y au to g ra ficz n y m i p o d p isa m i N. P a n in a i A. G olicyna o ra z lak o w ą p ieczęcią d w o ru rosyjskiego. D ok u m en t zn a jd u ją c y się w B ibliotece P olskiej je s t w ięc a k te m o p o d staw o w ej w a rto ś c i źródłow ej, k tó reg o tre ś ć m u si być u z n a n a za o sta te czn ą i je d y n ie m ia ro d a jn ą . W ydaw cy d o k u m e n tu

(3)

514

L IS T Y DO R E D A K C J I

w „S b o rn ik u ” k o rz y sta li — rzecz ja s n a — z b ru lio n u zachow anego w aktach ro sy jsk ie g o m in is te rs tw a s p ra w zagranicznych. Je że li te k st te g o b ru lio n u różni się nieco od o sta te czn e j w e rsji d o k u m en tu , to p o w oływ anie się n a te różnice dow odzi je d y n ie złej w oli polem istów . H isto ry k o m ta k dośw iadczonym ja k pp. M ichalski i R o stw o ro w sk i nie p o w in ien em chyba tłum aczyć, że dla badacza dziejów p olitycznych R zeczypospolitej X V III w iek u w ażne je st to brzm ien ie do­

k u m e n tu , k tó re o trzy m ał do r ą k O tto vo n S tac k elb e rg , nie zaś p ie rw o tn y jego te k st, w w ielu m iejscach n ie w ą tp liw ie zm ieniony p rze d ostateczn y m przepisaniem i p o dpisaniem — k tó ry był p o d sta w ą ed y c ji z ro k u 1904.

PP. M ichalski i R ostw o ro w sk i pośw ięcili w y jątk o w o dużo s ta ra ń i m iejsca w yszydzaniu rzekom ych m oich p re te n sji do ty tu łu „o d k ry w cy ” om aw ianego do­

k u m e n tu . D w a to m y a k t sygnow anych n u m e re m 29 w B ibliotece P olskiej w P a ­ ry ż u były oczyw iście zn an e od d a w n a — p o w oływ anie się na k atalo g C h o w a ń ­ c a je s t o ty le zabaw ne, iż bez u p rze d n iej le k tu ry tej p u b lik a c ji nie d otarłbym oczyw iście do om aw ian eg o zb io ru dokum entów . S kło n n y je ste m w ierzyć, że obaj au to rz y lis tu ź ró d ła te o glądali. T ym b ard z iej je d n a k w y d a je m i się dziw­

ne, że w a rto śc i ich (nie ty lk o in s tru k c ji d la S tac k elb e rg a , ale i w ielu in n y c h do­

kum en tó w ) n ie dostrzegli... M niejsza z tym . Isto tn e je st, iż p ię tn u ją c m o ją rze­

kom ą żądzę p rz y p isa n ia sobie ty tu łu odk ry w cy in s tru k c ji d la S tackelberga, pp. M ichalski i R ostw o ro w sk i zacytow ali fra g m e n t m ojej w ypow iedzi (PH z. 4, 1975, s. 697) w sposób te n d e n c y jn ie zm ien iają cy je j sens. P isząc o o d k ry ciu tego d o k u m e n tu słow o „o d k ry c ie” u ją łem w cudzysłów , stw ie rd z a ją c ponadto, że

„rękopis te n w id n ie je w in w en ta rz a c h od la t k ilk u d z ie się c iu ” („P rzegląd H u m a­

n isty cz n y ” n r 6, 1974, s. 128), p o d k reśla ją c ty m sa m y m niezw ykłość fa k tu , że po o b ejrz en iu te g o d o k u m e n tu p rzez ta k w ielu b ad aczy , po w ielu dopiero la ­ ta c h k to ś zw rócił uw agę n a jego znaczenie. P P . M ichalski i R o stw o ro w sk i ze sw ojego c y ta tu m ój cudzysłów usunęli. N ieładnie, p roszę panów ...

N ie zam ierzam polem izow ać z in w e k ty w a m i za w a rty m i w te k ście w y stą ­ p ien ia pp. M ichalskiego i R o stw orow skiego („zupełna nieznajom ość zarów no w y d aw n ic tw źródłow ych ja k o p ra c o w a ń ”, „ ż en u jąc a nieznajom ość rzeczy” etc.

etc.), bo n ie m ie jsc e n a to n a ła m ac h czasopism a naukow ego. A czkolw iek przy­

w ykłem już, że m o je p u b lik a c je h isto ry c zn e p rzy c ią g a ją n ie u sta n n ie p rze sad n ą uw ag ę p rz y n a jm n ie j jed n eg o z P an ó w p o d p isan y ch pod listem do „P rzeglądu H isto ry czn eg o ” i p o b u d z a ją Go do n a d m ie rn e j ir y ta c ji, ufam , że mój dorobek b adaw czy o b ro n i się sam w oczach śro d o w isk a naukow ego w k r a ju i za g ra ­ nicą, m im o ro z d ra ż n ie n ia n ie k tó ry c h specjalistó w . R ozum iem zre sztą dobrze, o co w k o ń cu chodzi obu polem istom . Z d ra d z a ją to o s ta tn ie w iersze lis tu p u b lik o ­ w anego w „P rzeglądzie H isto ry cz n y m ”. M ają P a n o w ie — rzecz to od daw na zn a n a — zu pełnie odm ienny ode m n ie pogląd n a p o staw ę S ta n is ła w a A ugusta w obec d w o ru p ete rsb u rsk ie g o . D o p a tru ją się P an o w ie n ie o d p a rte j konieczności tam , gdzie j a w idzę p rzed e w szy stk im in d y w id u a ln ą słabość, p ry w a tę i zlekce­

w ażenie obow iązków w obec p a ń s tw a i n aro d u . Z d u m ie w a m n ie je d n a k iry ta c ja dochodząca do te g o sto p n ia, że w liście P an ó w z n a jd u je się stw ie rd z e n ie (goło­

słow ne, rzecz ja sn a), że p o g lą d y m oje o p ie ra ją się n a „zupełnym niezrozum ie­

n iu tre ś c i” o m aw ianego i in n y c h dokum entów . M ógłbym odpow iedzieć po p ro­

stu, że Jto P a n o w ie n ajw id o czn iej nie ro zu m ieją isto ty sto su n k ó w m iędzy W a r­

szaw ą a P e te rsb u rg ie m w czasach S ta n is ła w a A u g u sta — a le co b y z tego w ynikło? P o p ro s tu p o o b raż alib y śm y się w zajem n ie, bez ża d n ej w arto śc i ta k ie ­ go sp o ru d la p o stę p u b a d a ń n aukow ych. L epiej ch y b a p o w strzy m a ć się przed zb y t a g re sy w n ą p o lem iką.

Z a rz u t „szum nej

Г

re k la m y ” i „to w a ru ek sp o rto w eg o ” pozostaw ię rów n ież bez odpow iedzi, gdyż d y sk u to w a n ie ty c h s p ra w sp ro w ad ziło b y p o lem ikę ju ż zdecy­

(4)

L IS T Y DO R E D A K C J I

515

d o w an ie p o n iż ej p o zio m u czaso p ism a n au k o w eg o . P ozw olą sobie je d y n ie w y ra ­ zić zd u m ien ie, że ta k ie sfo rm u ło w a n ia m ogły się p o jaw ić na ła m ac h „P rze­

g lą d u H isto ry c z n e g o ”, p ism a o u sta lo n e j i d łu g o le tn ie j re p u ta c ji. Ł am y czaso­

pism sla w isty c z n y c h tego ty p u co „ C an a d ian —A m e ric a n S lavic S tu d ie s” są o tw a rte d la w sz y s tk ic h bad aczy . K ażd y z m oich po lem istó w m ógłby z ró w n ą ła tw o śc ią i z w ie lk ą w d zięcznością ze s tro n y re d a k c ji zam ieścić ta m w y n ik i sw oich b ad a ń . Co do „ p o c h o p n ej a b e z p o d sta w n ej k r y ty k i in n y c h h isto ry k ó w ”, to m o­

że b y ło b y je d n a k w s k a z a n e w sp o m n ien ie, iż w p rz y p isie m oim , gdzie stw ie rd z i­

łem lo ja ln ie , że p o g lą d y m o je s ą sp rzeczn e z p o g lą d a m i w ielu h isto ry k ó w p o l­

skich b a d a ją c y c h ep o k ę S ta n is ła w a A u g u sta , w y m ie n iłe m m .in. w łaśn ie prof.

M ic h alsk ieg o i p ro f. R ostw o ro w sk ieg o ? C z y te ln icy lis tu do „P rze g ląd u H isto ­ ry cz n eg o ” le p iej zro z u m ie lib y w ów czas pow ód te j re a k c ji.

L ist n in ie jsz y u k a ż e się w d ru k u zap ew n e w w iele m iesięcy po opub lik o ­ w a n iu w y s tą p ie n ia p p . M ich alsk ieg o i R ostw orow skiego. T ek st jego p oznałem d o p ie ro p o p o ja w ie n iu się odnośnego zeszy tu „ P rz e g lą d u H istorycznego” w sp rz e ­ daży k się g a rs k ie j. N ie od rzeczy b ęd z ie w ięc stw ie rd z ić , że obaj m oi polem iści z a p e w n e n ig d y n ie d o w ied z ie lib y się o p u b lik a c ji a rty k u łu , k tó ry ta k b ardzo ich w z b u rz y ł (gdyż k w a r ta ln ik „ C a n a d ia n —A m eric an S lavic S tu d ie s”, m im o znacznego ro z p o w sz e c h n ie n ia w A m ery c e i w E u ro p ie zachodniej p raw ie do P o lsk i nie d o ciera), g d y b y niżej p o d p isa n y n ie p rz e sła ł im od b itek te j p u b lik a cji n a ty c h m ia s t po ich o trz y m a n iu , k ie ru ją c się poczuciem lojaln o ści w obec b a d a ­ czy, k tó ry c h n a z w isk a b y ły w je d n y m z p rzy p isó w a rty k u łu w ym ienione. S koro te k s tu p o le m ik i z a a ta k o w a n y a u to r w o d pow iednim czasie do w g ląd u nie o trz y ­ m ał, w sze lk ie szczegółow e d y sk u sje są bezp rzed m io to w e. Różne, ja k w idać, są obyczaje... *

Jerzy Łojek,

O D W Ó CH A R T Y K U Ł A C H I JE D N Y M L IŚ C IE JER ZEG O Ł O JK A

A u to r „d w ó ch n ie zw y k ły c h a rty k u łó w ” z a p reze n to w ał się w sw ym liście ja k o o f ia r a n a p a ś c i b ez za sad n e j, obelżyw ej, i w ręcz nieuczciw ej. S k oro R e d ak c ja

„ P rz e g lą d u H isto ry c z n e g o ” u z n a ła za sto so w a n e ogłosić tę w ypow iedź n a sw oich ła m a c h , m u s im y u sto su n k o w a ć się do tego listu . T ru d n o rzecz sk w ito w a ć tylk o o d esłan iem c z y te ln ik a do tego, co ju ż ogłosiliśm y w „P rzeg ląd zie” i zalecić je d y n ie p o ró w n a n ie p o sta w io n y c h ta m z a rz u tó w z te k ste m odpow iedzi. Je rz y Ł o j e k s t a r a się b o w iem rzeczy oczyw iste zagm atw ać. W ypadnie więc pośw ię­

cić te j s p r a w ie w ięc ej m ie jsc a an iże li je j w y cz erp an e ju ż m eritum zasłu g u je i p o w tó rz y ć sp o ro sfo rm u ło w a ń , k tó re w św ie tle n ad e sła n eg o lis tu n a b ie ra ją d o d a tk o w e j w y ra z isto śc i.

1. S p r a w y u b o c z n e . O b ro n a J. Ł o jk a idzie po lin ii zaw ężenia p ła sz­

czyzny sp o ru , ta k iż w k o ń cu dochodzi do w n io sk u , że je d y n y sensow ny nasz z a rz u t ty c z y „ z a n ie d b a n ia ” p o d a n ia ja k ieg o ś ta m p rzypisu. T em u u siłow aniu za w ę ż e n ia płaszc zy z n y służy niezgodne z p ra w d ą tw ie rd z en ie , iż b ezzasadnie m ó w im y o „dw óch a r ty k u ła c h ”, bo w iem w n aszy m w y stą p ie n iu „ b ra k je s t ja k ie j­

k o lw ie k p o le m ik i o d n o szącej się do te k s tu polsk ieg o ” (a rty k u łu z „P rze g ląd u H u m a n isty c z n e g o ”). O b sz e rn ie cy tu ją c ó w „p o lsk i te k s t” p rzep ro w ad ziliśm y n a

* O d p o w ie d ź d o c e n t a d r a J . Ł o j k a n a l i s t J . M i c h a l s k i e g o i E. R o s ­ t w o r o w s k i e g o , z a m i e s z c z o n y w z e s z . 4 ,,P r z e g lą d u H is t o r y c z n e g o ” z 1975 r . B e d a k - c j a d r u k u j e i n e x t e n s o , p o z o s t a w ia j ą c m u z u p e łn ą s w o b o d ę w y p o w ie d z i. J e d n o c z e ś n ie R e ­ d a k c j a o g ła s z a r e p l i k ę n a p o w y ż s z ą o d p o w i e d ź , n a c z y m , s t o s u j ą c s i ę d o o b y c z a j ó w p r z y ­ j ę t y c h w c z a s o p i ś m i e n n i c t w i e n a u k o w y m , p o le m i k ę z a m y k a (p r z y p. R e d a k c j i )·

Cytaty

Powiązane dokumenty

materacu, wyjeżdża, odpoczywać, pakuje, fosą, zamek, muszelki1. *Uwaga: Nie każde zdanie jest zilustrowane

Na jego treść złożyły się poszerzone referaty z konferencji oraz teksty innych autorów, w których dokonano analizy relacji Kościoła jako wspólnoty wierzących i instytucji

Kolejny fragment także dotyczy osoby papieża z Polski (s. Rowland zauważyła, że Jan Paweł II był najbardziej rozpoznawalnym Polakiem w dziejach, co pozwoliło mu to

Obecnie teologia akademicka uprawiana we Wrocławiu znajduje się poza struktu- rami uniwersyteckimi, jednakże dzięki pracy niektórych naukowców z Uniwersy- tetu Wrocławskiego

środek ochrony roślin Closer nie może pozostawać w obrocie, ani nie może być stosowany do zwalczania mszyc w uprawie buraka cukrowego6. Krajowy Związek Plantatorów

Przebieg wizytacji, mimo wyżej wspomnianych odmienności dotyczących kwestii zwierzch- nictwa nad klasztorami, nie różnił się od tych, jakie przeprowadzano w zgromadzeniach w innych

Przedmiotem opracowania jest wprowadzenie zmiany docelowej organizacji ruchu dla zadania pn.: Zmiana organizacji ruchu na drodze powiatowej Nr 2744D w Płoszczynie gm.. Celem

Zmienność tych losów pozostaje w związku z jego położeniem prawie w połowie drogi między Kijowem, stolicą Rusi a starymi stolicami Wielkopolski, do czego