• Nie Znaleziono Wyników

Żegluga powietrzna. Rozwój jej techniki i naukowe zasady lotu (z 242 rycinami w tekście)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żegluga powietrzna. Rozwój jej techniki i naukowe zasady lotu (z 242 rycinami w tekście)"

Copied!
382
0
0

Pełen tekst

(1)

B ib lju iik a Sejm u Sląskicyu

(2)
(3)
(4)
(5)

W O J S K O W Y I N S T Y T U T N A U K O W O - W Y D A W N I C Z Y .

I N Ż . - W O J S K . S T A N I S Ł A W S A R N O W S K I M A J O R - P I L O T .

ŻEGLUGA POWIETRZNA

R O Z W Ó J J E J T E C H N I K I I NAUKOWE ZASADY LOTU

(Z 242 R y c iN A M I W T E K Ś C IE ).

W A R S Z A W A 1 9 2 2.

G Ł Ó W N A K S I Ę G A R N I A W O J S K O W A .

Bib!

(6)

D ozw o lo n e do użytku w odd ziałach i szkołacb W. P. pism em M . S. W ojsk. O d d zia ł I I I S zt. Gen. L. 1285/Reg., z dnia 12. 8. 1921.

PRZ EDR UK W ZB R O N IO N Y, W S Z yS T K IE PRAWA AU TO RA ZA S TR Z EŻ ON E — C O P Y R I G H T 1922,

T Ł O C Z O N O W ZAK ŁAD A C H G RA FICZNYCH SZTA B U GENERALNEGO — W ARSZAW A, P L A C SA SK I K LISZE W YKO NAŁY „Z A K Ł A D Y G RA FICZN E H E L IO S " — W ARSZAW A, W ARECKA 12.

FARB PO D DRUK TR Ó JBAR W NY D O S T A R C Z Y ŁA D RU KARNIA A. G O L D M A N A WE- LW OW IE.

(7)

T W Ó R C y C Z Y N U , O D N O W I C I E L O W I P A Ń S T W A P O L S K IE G O I O R G A N I Z A T O R O W I

W O J S K A P O L S K I E G O

J Ó Z E F O W I P I Ł S U D S K I E M U

M A R S Z A Ł K O W I P O L S K I, P R A C Ę S W Ą P O Ś W I Ę C A

A U TO R .

(8)
(9)
(10)
(11)

OD AUTORA.

W iele tysięcy lat później niż ptakom i niektórym zwierzętom , udało się i człow iekow i podbić trzeci żyw ioł t. j. powietrze, choć nie posiadał on na­

turalnych skrzydeł jak ptaki, nie odpowiadał lotowi i swą budową, jednak odczuwał, iż niema żadnych granic krępujących jego zdolności, któremi ob­

darzyła go natura. Już od dawien dawna m arzył on w swej bujnej fantazji 0 skrzydlatej maszynie za pomocą której podbije ocean powietrzny i stanie się władcą przestworza. Dziś żyjem y już w tym okresie, kiedy możemy się chlubić, że unosimy się w falach i prądach powietrznych, że podbiliśm y już 1 trzeci, otaczający nas żywioł.

Z rozwojem lotnictwa, tego nowego krzewiciela kultury, nasuwa się nam w iele nowych pytań, natury społeczno-ekonom icznej, wojskowej, komu­

nikacyjno-technicznej, naukowo - geograficznej, sportowej, po części także i prawniczej. Żegluga powietrzna wdziera się jako nowy czynnik w każdą gałąź naszego życia codziennego, więc jako taka powinna być przez wszyst­

kich należycie ocenioną, Każdy zatem, mający coś wspólnego z powyż- szemi zagadnieniami, powinien zaznajomić się z tym nowym środkiem ko­

munikacyjnym. Jako długoletni praktyk i teoretyk w tej dziedzinie nauki postanowiłem zapoznać w przystępnej form ie wszystkich zwolenników tego ostatniego łącznika narodów z jego rozwojem , techniką i zastosowaniem w życiu codziennem. Chcę rozpowszechnić u nas zainteresowanie się tym ostatnim wynalazkiem z dziedziny komunikacji, który czyni człowieka wład­

cą oceanu powietrznego.

P ra ca m oja nie je s t ani podręcznikiem, służącym do konstrukcji samo­

lotów i nauki latania, ani wskazówką do nowycł) wynalazków. Zadaniem j e j jest, ja k ju ż podaje sam tytuł, zapoznać czytelnika ogólnie z „żeglugą pow ietrzną” , z dzisiejszemi sam olotam i i balonami, z lotnictwem ostatniej wojny, której zawdziącza szybkie postępy w osiągnięciu doskonałości, z ostat­

n i em i zdobyczam i na tem polu, wreszcie z samym lotem, je g o naukowemi zasadami i z techniką maszyny do latania.

Aby cel ten osiągnąć w pełnej mierze, trzeba poznać także historję rozwoju lotów aerodynamicznego i aerostatycznego, której sam przebieg

(12)

wyjaśnia stopniowo zasady techniki latania. Historję tę, uwydatniającą tylo - wiekową pracę, skreśliłem w części pierwszej tej książki m ożliw ie krótko, ograniczając się tylko do wyjaśnień, zasługujących istotnie na uwagę, a tyczących się szczególnie strony m e c h a n i c z n o - f i z y c z n e j długo- w iekowego zagadnienia.

Podałem jedynie tylko szczegóły, które w praktyce oddały usługi, wszelkie zaś przypuszczenia starałem się według m ożliwości pominąć; istot­

ny stan badań i ich wyników ma tutaj na każdem miejscu pierwszeństwo, m oje zaś własne mniemania i zapatrywania są jako takie uwydatnione.

Mimo wszystko nie m ogłem pominąć kilku wyróżniających się myśli i pro­

jektów, chociaż nieraz nie miały one najmniejszego wpływu na rozwój lotnictwa, natomiast uwydatniają, że pracowali na tem polu ludzie różnych zawodów, fachów, nawet nieprzygotowani. Znajdujemy tu obok nazwisk genjuszy jak Leonarda da V inci’ego także imiona szewców, zegarmistrzów, pończoszników i t. d., jednem słowem nietylko zawodowych techników ale także ludzi, których nie łączyło nic wspólnego z tą dziedziną nauki.

Z tak przedstawionego obrazu możemy dopiero poznać trudności, które spotykały lotnictwo w czasie rozwoju i ocenić należycie zasługi wszystkich pracujących na tem polu. Historja tych prób i wysiłków stanowi dzisiaj jeszcze kartę, do której wracają współcześni badacze.

W ynalezienie silnika spalinowego, rozwiązało równocześnie i zagadnie­

nie latania. P rzez zastosowanie jego w lotnictwie a szczególnie w płatowcu unosi się człowiek w powietrzu drogą dynamiczną, czyli maszyną cięższą od powietrza. Dzięki temu wkracza lotnictwo w dziedzinę techniki, tworząc w niej nowy dział tej nauki.

Na tem kończę część I. t. j. historję rozwoju żeglugi powietrznej, gdyż z chwilą wbudowania silnika w płatowiec i uniesienie się człowieka maszyną cięższą od powietrza, lotnictwo przestało być zagadnieniem.

Dla tych zaś, którzy szczególnie w tym kierunku pragną rozszerzyć swe teoretyczne wiadomości z historji lotnictwa, podałem literaturę historyczną owych pierwszych wysiłków na tem polu.

W drugiej części opisuję lotnictwo, które przestało już być tylko zaga­

dnieniem teoretycznem i przeszło w okres rzeczywistości, w postaci uno­

szących się w powietrzu balonów sterowych i płatowców. Loty aerodyna­

miczny i aerostatyczny zwracają się na drogę wykreśloną na zasadach nau­

kowych, a odważni lotnicy, unosząc się w oczach tłumów udowadniają jej techniczną wartość i rzeczywistość latania. Budowę płatowców i balonów udoskonala się na zasadach naukowych, a postępy kroczą szybko naprzód.

Powstają szkoły, w których wykłada się o lotnictwie i uczy latać, a prze­

mysł lotnictwa budzi zainteresowanie i rozwija się we wszystkich państwach.

W trzeciej części opisuję rozwój przemysłu i techniki lotnictwa w cza­

sie wojny światowej. Wojna stworzyła wielkie zapotrzebowanie płatowców i wzbudziła wielką rywalizację międzypaństwową. Masowa fabrykacja wyświe­

(13)

tliła błędy konstrukcyjne, udoskonaliła budowę i zwiększyła pewność lotu.

W części tej przedstawiam czytelnikowi rozmaite typy płatowców wojennych, zapoznając go najdokładniej z lotnictwem wojskowem, podaję jego podział i taktyczne zastosowanie, sam sposób walki i wymieniam bohaterów walk powietrznych, stoczonych przez obie strony walczące. Na końcu daję sta­

tystykę przemysłu lotnictwa w czasie wojny.

W czwartej części daję czytelnikowi obraz pracy powojennej w dzie­

dzinie lotnictwa. Zapoznaję go z komunikacją powietrzną i używanemi w niej płatowcami. Przedstawiam również ostateczne rekordy lotników, udowadniające zupełne niemal owładnięcie przestworza powietrznego przez człowieka i zastosowanie lotnictwa w rozmaitych gałęziach życia kultural­

nego. Nie zapomniałem tutaj o lotnictwie sportowem, o w yglądzie dzisiej­

szych i przyszłych płatowcach sportowych, podaję również kierunek przy­

szłego zastosowania i udoskonalenia płatowca.

W części piątej zaznajamiam czytelnika z fizycznemi właściwościami powietrza, z teoretyczną i praktyczną stroną lotu ptaka, z zasadami kon­

strukcji i ogólnym wyglądem płatowca i silnika, oraz z zasadami umiejęt­

ności latania i kierowania płatowcem.

Ogólną orjentację ułatwiają na końcu zestawione tabele i wykresy graficzne.

Nie pominąłem tutaj także i usług oddanych przez Polaków temu tak użytecznemu wynalazkowi i wskazałem jakie zadanie przypada Polsce w zastosowaniu tego ostatniego środka komunikacyjnego w życiu kulturalnem.

Dobierając ryciny starałem się zobrazować całokształt rozwoju naj­

ważniejszych typów (B leriot, Nieuport, Farman, de Havilland, Fokker i t. d.) od pierwszych przedwojennych modeli stopniowo do wydoskonalonych wo­

jennych i ostatnich ow oców pracy konstruktorskiej powojennej. Poniew aż przed­

stawienie rzeczy takiej jak technika lotnictwa za pomocą zobrazowania jej odda lepsze usługi i rozwiąże pewniej swoje zadanie aniżeli opis w wielu tomach, wy­

świetliłem co m ożliw e w licznych rycinach.

Pracę moją starałem się uczynić przystępną dla ogółu, dlatego unika­

łem wszędzie obliczeń matematycznych, użyte zaś wyrażenia z lotnictwa i jego techniki są objaśnione w ostatnim rozdziale dodatkowym.

Starałem się również przedstawić wszystko to, co bezpośrednio tyczy się historji lotnictwa, rozwoju jego techniki, wreszcie wytłumaczyć zasady, na mocy których poruszamy się w powietrzu.

Poniew aż do dnia dzisiejszego zachowały się mylne poglądy w termi- nologji między wznoszeniem się balonem a płatowcem, przeto w dodatku umieściłem schemat podziału żeglugi powietrznej.

Celem mym jest wzbudzić zainteresowanie u m łodzieży, żądnej spor­

towych wzruszeń, zaś u ludzi, głębiej myślących i dbających o interesy Ojczyzny stworzyć dążność do skupienia się i obmyślenia środków do urzeczywistnienia i szybkiego rozwiązania wytkniętych w mojej pracy donio­

(14)

słych zadań dotyczących lotnictwa. Kolegów wojskowych z innych broni pragnąłem zapoznać bliżej z tą gałęzią wojskowości.

Jakkolwiek czuję, że do doskonałości daleko mi jeszcze, że braki tu i ówdzie dadzą się wykryć że i język mój wcale nieliteracki m oże będzie razić niejednego, to jednakowoż przyświecała mi przez cały przeciąg pracy ta myśl, że przysłużę się dobru m ojej Ojczyzny, jeśli dam pracę w języku polskim, która wypełni lukę w naszej literaturze lotniczo-technicznej.

Na tem miejscu muszę też wyrazić najgorętszą moją wdzięczność panom podpułkownikowi - obserwat. inż. de Beaurainowi, kapitanowi - pilotowi M en- czakowi, porucznikowi - obserwatorowi Kwiecińskiemu za pomoc w uzupeł­

nieniu rycin, panu inżynierowi Romanow i Licby emu za wykonanie okładki akwarel i uzupełnienie rysunków, oraz panu urz. wojsk. Boleście kierowni­

kowi Drukarni Sztabu Generalnego za wielką staranność okazaną technicznej stronie drukarskiej.

A U T O R .

K opyczyń ce, w styczniu 1922 r.

(15)

T R E Ś Ć .

C z ę ś ć I.

H IS TO R JA R O ZW O JU „Ż E G L U G I P O W IE T R Z N E J ".

A . Pierwsze dążenia do urzeczywistnienia m echanicznego lotu człowieka.

1. C zasy przedhistoryczne.

str.

M ity, podania i legen dy . . . . . . . . . 1

2. C zasy historyczne.

Lotn ictw o jako zag adn ien ie 2. M yśl rozw ią zan ia zagadnien ia drogą aerod yn a­

m iczną p rzez naśladow an ie ruchów sk rzy d eł ptaka . . . . 5

3. P ie rw sz e ro zw iązan ie za gad n ien ia un oszen ia się d ro gą aerostatyczną.

Pod staw y i projekty stw orzen ia balonu 7. P ie rw s ze balony, m ontgolfierka

i szarlerka . . . . . . . . . . 8

4. O k res rozw oju lotu aerodynam icznego.

P ie r w s z e sk rzyd łow ce 11. W olno latające m o d ele sk rzydłow ców 13. P ie rw s ze śru bow ce 14. P ro jek ty i d ośw iad czen ia z m od elam i lataw ców płatow ych 15.

P ie rw s z e w olno latające m od ele lataw ców płatow ych i d ośw iad czen ia pła- tow cam i w ielk iem i 17. Loty ze ś lizg o w e albo opadow e ślizgow cam i płato- w em i 20. R o zw ią za n ie zagadnien ia latania drogą aerodyn am iczn ą 26.

P ie r w s z e m aszyny do latania c zy li sam oloty 32. Dwupłatowy sam olot V oisin 34. Jednopłatow y sam olot E sn au lt-Pelterie 37. Jednopłatow y sam o­

lot B lerio t 37. D w u p łatow iec Farm ana 40. D w u płatow iec Curtiss 41. Dwu- p łatow ec Euler 42. W ielo p ła tow ce 45. Ś m ig ło w ce i żyroplany 45. O g ó l­

nie o rozw oju lotnictw a . . . . . . . . 46

B. A erostat albo balon sterowy na drodze do udoskonalenia.

B alon na usługach nauki 51. P ie rw s ze balony stero w e o n a pęd zie silnikow ym 52. U doskon alen ie balonu ste ro w e go p rzez w y n a le zie n ie silnika ben zyn o­

w e g o (s p a lin o w e g o ) i kierunek rozw oju 58. B alony stero w e grupy nie- sztyw nej 60. B alony stero w e grupy p ółsztyw n ej 67. O stateczn e wyniki

osiągn ięte w lotach stero w cem . . . . . . . 70

(16)

C z ę ś ć II.

L O T A E R O D Y N A M IC Z N Y I A E R O S T A T Y C Z N Y W PE ŁN YM R O Z K W IC IE .

A. Naukow o-techniczne udoskonalenie płatowca, rozw ój przem ysłu lotniczego.

1. R o zszerzen ie się lotnictw a, w sp ó łu b ie g a n ie się lotników na kon­

kursach o p ierw szeń stw o i nagrody, za k ład a n ie now ych fabryk p łato w ­ ców i szk ó ł pilotów.

str.

P rz e lo t kanału La-M anche i rek ordy r. 1909 75. S zko ły pilotażu, now e typy i fa ­ bryki jed n op ła to w ców 78. N o w e typy dw upłatow ca 81. L o tn ictw o n iem iec­

kie 82. L otn ictw o austrjackie 83. P rzem ysł i ryw a liza cja lotników w roku 1910 83. R ekordy w roku 1911 88. R ekordy w roku 1912 . . . 8 9

2. Lotnictw o i jego p rzem ysł w pełnym ro z w oju we wszystkich państwach.

Kierun ek rozw oju 90. Jed n op łato w ce n iem ieck ie 92. J edn opłatow ce an gielsk ie 96.

J edn op łatow ce w łoskie 96. Jed n opłatow ce am erykańskie 97. D w upłatow ­ ce an gielsk ie 98. R ozw ój dwupłatowca o kadłubie zam kniętym w A n glji 99.

D w upłatow ce francuskie 102. D w upłatow ce w łoskie 102. D w upłatow ce austrjackie 102. P ie rw s ze hydroplany albo w o dn op łato w ce 103. W yniki postępów konstrukcji 105. P ie rw s zy olbrzym S ik o rsk iego 106. R ekordy

roku 1913 107. R ekord y roku 1914 . . . . . 1 0 7

B. Udoskonalona konstrukcja balonu sterowego.

Kierun ek i zasady udoskon alenia balonu s te ro w e g o i je g o zastosow an ie 110.

N o w o cz es n e balony s tero w e an gielsk ie i n iem ieck ie . . . . 1 1 2

C z ę ś ć III.

R O ZW Ó J L O T N IC T W A I JEGO P R Z E M Y S Ł P O D C Z A S WOJNY.

A. Lotnictwo wojskowe, je g o zadanie i podział.

1. O g ó ln ie o kierunku rozw ojow ym zastosow anym do w ym agań wojennych.

str.

Stan lotn ictw a za sk oczo n eg o w ojną 115. W ym agania w o jen n e i sposób ich r o z ­ w iązania 117. O g óln ie o zn a czen iu lotn ictw a dla ce ló w w ojsk ow ych . 124

2. Lotnictw o p ościgo w e a lb o m yśliwskie.

O góln ie e zadaniu taktycznem , zn aczeniu i płatow cach używanych do służby p o ścigo w ej 129. P o ś c ig o w c e b ojo w e armji francuskiej 131. Jedn om iejsco- wy p o śc igo w iec bojow y N ieu port 131. Jednopłatow y p o ś c ig o w ie c M orane 132. D w u płatow iec pościgow y S.pad 133. Jednopłatow y pościgow iec Gour- dou - L esseu rre 135. Inne p ościgow ce armji francuskiej 135. P o śc igo w ce b ojow e armji n iem ieck iej 136. P o ś c ig o w ie c F ok k er 136. D wupłatowy po­

śc igo w iec F okker D.V1I 137. Inne p ościgo w c e arm ji n iem ieck iej 138. J ed ­ n opła tow iec piech oty Junker-Fokker J.I. 140. P o ś c ig o w c e armji austriac­

kiej 140. P o ś c ig o w c e armji an gielskiej 141. Dwupł. p o ścigo w ie c „A r a “ 141.

P o ś c ig o w c e armji w łoskiej 143. P o ścig o w ce armji rosyjsk iej 142. Jedno-

m iejscow e trzypłatow ce . . . . . . . . 1 4 4

(17)

3. L otnictw o w yw iadow cze.

O góln ie o zadaniu, taktycznem znaczeniu, p od ziale i zastosow aniu lotnictw a wy- str.

w iad o w czego , oraz o płatow cach w y w ia d ow czych 144. W y w ia d o w cę armji n ie m ieck iej. C harakterystyka ogóln a 149. W yw iad o w cę b. arm ji Austrjac- kiej 154. W y w ia d o w cę armji W łosk iej 160. W y w ia d o w cę armji R osyjskiej

161. P ła tow ce arm ji Am erykańskiej . . . . . . 162

4. L otnictw o do bo m bard o w an ia.

O g ó ln ie o zadaniu, taktycznem zn aczeniu, zastosow aniu i płatow cach tej grupy 165.

Ogólna charakterystyka w ielkopłatów bojow ych 168. W ielk op laty b ojo w e arm ji francuskiej 168. W ielkopłaty armji n ie m ieck iej i ich ogólna charak­

terystyka 169. W ielk op laty bojo w e b. arm ji austrjackiej 171. W ielkopłaty b ojo w e armji w łoskiej 171. W ielkop łaty b ojow e arm ji R osyjskiej 172. W ie l­

kopłaty arm ji an gielsk iej . . . . . . . 172

5. P ła to w c e „O lbrzy m y ”.

O g ó ln ie o płatow cach olbrzym ach i ich zadaniu 173. P le to w c e olbtzym y armji n iem ieck iej 173. P ła tow ce olbrzym y m ocarstw sprzym ierzo n ych 176. B om ­

by u żyw an e w lotn ictw ie . . . . . . . . 178

6. L otnictw o nocne.

Zadania, sposób wykonania i płatow ce używane w lotach nocnych . . 1 7 9

7. Lotnictw o m arynarki.

O g ó ln ie o p o zio m ie lotnictw a m orskiego z wybuchem w ojny 182. R ozw ój lot­

nictw a m orskiego . . . . . . . . . 1 8 3

L otnictw o m orskie arm ji niem ieckiej.

W o d n op łato w ce w y w ia d o w cze 183. W o d n op łato w ce b ojo w e 184. W ielkopłatow ce marynarki 185. O lbrzym y m arynarki 185. Lotn icrw o m arynarki w ojen n ej

państw sp rzym ierzon ych . . . . . . . . 185

B. Walka powietrzna.

1. Z a s a d y j e j p r o w a d z e n i a .

R od za je cel i warunki dob rego natarcia . . . . . 1 8 7

2. Loty w eskadrach.

Loty w eskadrach 189. P rzew o d n ik 193. Atak 194. W y szk olen ie początkujących b ojow n ików 194. W alka z p ojed yń czem i płatow cam i 197. O góln e zasady 199

3. B oh atero w ie w?>lk powietrznych

ostatniej w ojny św iatow ej . . . . . . . . . 199

C. Stopień rozwoju lotnictwa podczas wojny w państwacf) wojujących.

Francja 201. Anglja 202. N iem cy 202. Austrja 202. W łoch y 202. R osja 203.

Am eryka 204

D. O gólnie o lotnictwie wojskowem i je g o przyszłym rozwoju. 205

(18)

C z ę ś ć IV.

P Ł A T O W IE C NA U SŁU G A C H C YW ILIZA C JI.

A . „D roga powietrzna" ja k o trzecia lin ja komunikacyjna i pierwsze dowody użyteczności płatow ca w życiu kulturalnem.

1. D zisiejszy kierunek ro z w o ju i trzecia linja.

str.

O góln ie o zasadach . . . . . . . . . 1 8 5

2. P ie rw sz e p o w o jen n e d zia łan ia lotników, za słu g u ją c e na wyróżnienie.

Rekord lotu w r. 1918 210. R ekord y lotów w r. 1919 211. P r z e lo t oceanu A tlan­

ty ck ie g o 212. N a stępn e rekordy lotów w r. 1919 213. R ekord y w r. 1920 215. R eko rd y lotów i ożyw iona praca lotn icza w r. 1921 . . . 2 1 8

3. S a m olot jako środek kom unikacyjny i za sto so w an ie jego w różnych d ziedzin ach życia.

O gólnie o obecn ym stanie rozw oju 225. Z d a tn ość płatow ca do p rzew ozu tow a­

rów 228. P ła tó w iec na usługach handlu 229. P ła to w iec na usługach kom unikacji oso b o w ej 230. P ła to w iec na usługach p o licji 233. P ła to w iec na usługach p rzew ozu tow arów i poczty 235. P ew n o ść ruchu czy li działa­

nia silnika 238. G ospodarność płatow ca . . . . . 241

B. Pierwsze owoce gospodarki pow ojennej i pierwsze płatow ce komunikacyjne na usługach kupieckich-

1. P rz e b u d o w a p łato w có w wojennych do kom unikacji pow ietrznej i now e konstrukcje takowych.

P o d ró ż drogą pow ietrzn ą 242. P rzeb u d o w a typu w o jsk o w ego w A n glji 244. Now y typ H an d ley-P age W. 8, 243. N a jw ięk szy olbrzym w św ie c ie 247. P rz e b u ­ dowa b o jo w c ó w francuskich i n ow e typy płatow ców do podróży 248.

Przeb u d ow a b ojo w ców n iem ieckich 250. N o w e typy płatow ców pasażer­

skich 250. O g óln ie . . . . . . . . . 252

2. Z a p ro w a d z e n ie kom unikacji p a sa że rs k o -h a n d lo w e j w poszczególnych p aństw ach.

Anglja 252. Francja 253. N iem c y 253. Inne państwa 254. Państwa poza kon­

tynentem Europy 954. O g ó ln ie . . . . . . . 254

3. N atu raln e w arunk i i d ro ga p ro w a d z ą c a do ro z w o ju lotnictw a w Polsce.

Warunki m iejsco w e 253. Droga prow adząca do celu . . . . . 256

C. Lotnictwo sportowe.

1. Z asad y lotnictw a sp ortow ego.

W łaściw a droga do osiągn ięcia lotu ek on om iczn ego 257. Z a sa d n icze cech y kon­

strukcji płatow ca sportow ego 258. O b ecn ie istn iejące płatow ce sportow e

(19)

259. A n glja 260. N iem cy 261. W łoch y 261. W Austrji 261. W Szw ajcarji

261. Am eryka . . . . . . . . .

2. C harakterystyka lotu ek on om iczn ego i bezpieczn ego . K ierunek rozw o ju 261. C ech y silnika 262. C ech y płatow ca 262. K roki do u rze­

czy w istn ien ia lotu z w ykorzystaniem działania prądów pow ietrzn ych 2^4.

Latające m od ele płatow ców . . . . . . .

Z ak oń czen ie . . . . . . . . . .

C z ę ś ć V.

P O G L Ą D N A U K O W Y N A L O T I JEGO M A SZ Y N Y.

A. O gólne naukowe podstawy żeglugi powietrznej.

1. W ia d o m o śc i wstępne.

Lotn ictw o zagadn ien iem naukowem 267. Siła wyporu 267. P oru sza n ie się na­

przód = p rzesu n ięcie 268. S iła napędow a . . . . .

2. Z fizyki p ow ietrza atm osferycznego.

Z asadn icze w łasności pow ietrza 268. P a rcie aerostatyczne 269. P arcie a erod y ­ nam iczne 269. Praca unoszenia się 269. B alony stero w e i sam oloty 269.

Spadanie sw obodn e w próżni p ow ietrzn ej 269. Spadanie sw ob odn e w p rze­

strzen i p ow ietrzn ej 270. S padoch ron 270. Spadanie ś lizg o w e 270. O pór pow ietrza 271. P o zo rn e w iatry podczas szybkiego poruszania się 271.

P rą d y p ow ietrzn e 271. Praw a prądów atm osferyczn ych

3. Lot zw ierząt i ptaków.

Lot ze ślizg o w y 273. Lot w io sło w y 273. L ot żaglow y . . . .

4. L ot m echaniczny.

Lot aerostatyczny 274. Lot aerodyn am iczny . . . . . .

B. Opis budowy płatow ca i silnika.

1. O g ó ln ie o za sa d ac h bud ow y dzisiejszych p łatow ców . O g óln ie 276. Jed nop łatow ce 280. D w upłatow ce 281. T rzyp łatow ce

2. O p is p łato w ca i jego części składowych.

G łów ne czę ś c i składow e 282. Kadłub 282. P o d w o zie 284. Płaty nośne 284 S ta­

teczn ik i i stery 286. Lotki 287. Ś m igło . . . . . .

3. O p is silnika lotniczego.

O g óln ie 291. Opis budow y silnika . . . . . . .

C. Użycie i działanie sterów podczas lotu.

1. S terow an ie p od czas lotu.

S terow an ie p ion ow e 300. S terow an ie p ozio m e . . .

S terow a n ie z p rzech ylen iem w bok . . . . . . .

str.

261

265 266

26S

272

273

274

282

288

294

300 302

(20)

2. Start i lądow an ie. str.

Start 303. Ląd ow an ie . . . . . . . . . 303

3. L o t .

W warunkach norm aln ych 303. Lot w m gle . . . . . . 304

D O D A T E K .

A. P o d zia ł „ Ż e g lu g i Pow ietrznej“ i używane w niej wyrażenia. 305

1. S ch em at podziału „Ż eg lu g i P o w ie tr z n e j" . . . . . . 305

T abela . . . . . . . . . . . 306

2. O bjaśnienia d o ty czą ce p odziału . . . . . . . 305

3. O b ce słowa i w yrażenia tech n iczn e u żyw an e w lotn ictw ie i że g lu d ze balonam i 307

B. Zestawienie różnych rekordów z każdego roku zdobytych pła to ­ wcem od początku je g o istnienia w Europie t . j. roku 1906. . 310 1. P rz es trze ń p rzelecian a b ez p rzeryw an ia lotu . . . . . 310

2. W ysokość zdobyta w lo c ie . . . . . . . , 3 1 0

3. P ręd k o ś ć osiągnięta w p rz elo c ie krótkich p rzestrze n i . . . 3 1 2

4. C zas trwania lotu n iep rzeryw an ego . . . . . . . 312

5. G ra ficzn e u w id o czn ie n ie stopniow ania rek o rd ów podanych w ro zd zia le B . 3 1 1 6. Z es ta w ien ie ostatnich wyników osiągn iętych w obciążen iu płatow ca pasażeram i 513

C. Rekordy lotu aerostatycznego. 314 1. P rz e s tr z e ń przebyta b e z przeryw ania un oszen ia się . . . . 3 1 4

2. W ysokość zd obyta balonem . . . . . . . . 314

3. C zas trwania n iep rzery w a n eg o unoszenia się balonem . . . . 314

D. Statystyka biograficzna. 315

E. Literatura obca dotycząca dziedziny „ Ż eg lu g i P o w ie trzn e j". 316

1. M ete o ro lo g ja . . . . . . . . . . 316

2. Aerom ech anik a teoretyczn a . . . . . . . . 316

3 A erom ech anika eksperym entalna . . . . . . . 3 1 7

4. Śm igło . . . . . . . . . . . 3 1 7

5. P ła to w iec i silnik . . . . . . . . . 3 1 7

6. B alony . . . . . . . . . . . 318

7. Tech nika latania . . . . . . . . 3 1 8

8. W yd aw n ictw a ok resow e . . . . . . . . . 3 1 8

G łów n e cech y ch arakterystyczne płatow ców z lip cow ej wystawy w Lon dyn ie

roku 1920 . . . . . . . . . . 319

G łów n e cechy charakterystyczne płatow ców ostatniej paryskiej wystawy od I3/XI.— 26/Xl. 1921 r ...320 U zu p ełn ien ie rycin d otyczących czę ś ci 11. . . . . . . 321 A lfa b ety czn y wykaz fabryk i typów płatow ców w szystkich w iększych państw 329 A lfab ety czn y wykaz nazwisk osób i m aszyn do latania w ym ien ion ych w treści

książki . . . . . . . . . . . 342

P o rzą d ek u m ieszczen ia i spis w szystk ich rycin, obrazów i akwarel n in iejszej

książki . . . . . . . . . . . 349

(21)

C z ę ś ć I.

HISTORJA ROZWOJU ŻEGLUGI POWIETRZNEJ.

A. Pierwsze dążenia do urzeczywistnienia mechanicznego lotu człowieka.

1. C Z A S Y P R Z E D H IS T O R Y C Z N E .

T y f I T y , P O D A N IA Morze powietrzne, ten ocean lotny, otaczający kulę ziemską I LEGENDV\ zwany w znaczeniu fizycznem powietrzem atmosferycznem, jest to przestwór olbrzymich rozmiarów. Przestwór ten opanowywały prawie po ostatnie czasy tylko ptaki, owady i niektóre zwierzęta latające, jako jedyni władcy wszechstronnej wolności. Każdy z nas miał już zapewne spo­

sobność przypatrywać się lotowi ptaków i nie jednemu nasunęła się myśl uniesienia się samemu w fale i prądy powietrza. I bezsprzecznie rozwiąza­

nie tej zagadki, którą zajmowali się także przodkowie nasi w czasach starożytnych, należało do najbardziej zajmujących zagadnień, które czło­

wiek postanowił rozwiązać. Nic więc dziwnego, że opanowawszy ląd i wo­

dę, zapragnął podbić i trzeci żyw ioł t. j. atmosferę otaczającą ziemię.

W mitach, podaniach i legendach przedhistorycznych wszystkich ludów znajdujemy niezbite dowody, że zagadnienie latania było już przedmio­

tem rozmyślań i usiłowań naszych przodków. Najstarszy opis udanego wzlotu człowieka znajdujemy w „Księgach M ojżesza” w opowiadaniu o pier­

wszym wynalazcy przyrządu latającego. Według tego podania prorok Bileam wraz z synami miał wznieść się na przyrządzie do latania i uratować się ucieczką z oblężonego miasta do Egiptu. O szczegółach budowy tego apa­

ratu podanie milczy. Podobne opowiadanie o ucieczce aparatem lotniczym z niewoli króla Jutlandji N id in ga znajdujemy także w skandynawskich mi­

tach „Saga Wilkina i Niflunga” . Według tego podania sławny kowal Wie- land sporządził przy pomocy brata E gila ubranie ze skrzydłami i przeleciał w niem do swej ojczyzny Zelandji 1).

* ) Edda: Volundhardvidha.

(22)

Również i na wyspach Karolinach utrzymała się legenda, według któ­

rej Oulefat, syn ducha niebios, rozpalił wielki ogień, a powstający dym uniósł go do progów ojca. Legenda ta uwydatnia nam to, że uwadze ówczesnych badaczy nie uszła własność unoszenia się dymu i że myśleli 0 wykorzystaniu jej do uniesienia się w powietrze.

W kronikach angielskich znajdujemy także opowiadania, dotyczące lotu człowieka. Jak mówi podanie, król Bladua, ojciec króla Leara, który rzą­

dził w Brytanji w czasie założenia Rzymu, zbudował rzekomo aparat 1 żeglował nim ponad miastem Trinowante. Straciwszy jednak równowagę, runął na świątynię ponosząc śmierć *)•

Podobne legendy i podania, wspominające o poruszaniu się człowieka w powietrzu, znajdujemy prawie u wszystkich narodów.

Do bardzo rozpowszechnionych i najstarszych legend, należy opowia­

danie o Dedalu i Ikarze, którzy uciekli lotem sztucznym z niewoli króla Minosa. Odważni lotnicy rzucili się ze wzgórza w powietrze do lotu. Ikar, który nie zważał na przestrogi ojca Dedala i wzniósł się za wysoko, poniósł śmierć tragiczną, runąwszy do morza.

Także i chrześcijańskie legendy z pierwszego stulecia Kościoła, wspo­

minają o czarnoksiężniku Symonie, który, niezadowolony ze swego losu, pra­

gnął dostąpić czci boskiej. Chcąc więc razu jednego przekonać króla Nerona 0 swem posłannictwie boskiem, przyrzekł mu, iż wobec świadków wzniesie się do nieba. I rzeczywiście wzniósł się do góry, czy też uniosły go demony, jednak św. Piotr ubłagał w modlitwach, iż moc złych duchów została zła­

mana, a jasnowidz Symon runął na z ie m ię 2).

Jakkolwiek wszystkie wspomniane legendy nie miały najmniejszego wpływu na rozwój lotnictwa, jednakowoż pozostawiły nam dowód, iż czło­

wiek prawie od początków swego istnienia marzył i tęsknił instynktownie do wzniesienia się w fale powietrzne, naśladując ptaka.

2. CZASY HISTORyCZNE.

1 O T N IC T W O JA K O Pierwszych doświadczeń w zakresie lotu mechaniczne- Z A G A D N IE N IE . g0> k t(5r e stwierdza historja, dokonał w r. 400 przed Chr. Arcfyytas z Tarentu, uczeń Pitagorasa. Tak głoszą wybitni greccy au­

torzy, a między innymi filo zo f Fevorinus, który powiada że Archytas, przy pomocy ukrytego i po dziś dzień nieznanego nam mechanizmu, uniósł w powietrze drewnianego gołębia. Archytas, któremu zawdzięczamy wyna­

lazek śruby i bloku, jest również wynalazcą dziecinnej zabawki zwanej latawcem albo orłem. Latawiec ten jest niejako pierwowzorem i pod-

J) B es c h e relle. H istoire des ballons 1852.

2) Abbe Sicard. D icfio n n aire de 1’H isfoire Saint.

(23)

S E N I K A R A .

(24)
(25)

stawą, dziś do tak wysokiego stopnia udoskonalonych aparatów lotniczych, czyli samolotów, zwanych płatowcami.

W jedenastem stuleciu zbudował rzekom o aparat lotniczy angielski mnich Oliwier de M alm esburg i skoczył następnie przy jego pomocy z wierzchołka wieży przeciw kierunkowi wiatru. W skoku tym udało się mu przelecieć przestrzeń 120 m., następnie runął na ziem ię łamiąc obie nogi.

Podobny los spotkał także jasnowidza Sarazen a, który w roku 1161 skoczył z wieży w Konstantynopolu 1).

Również i Arabowie zajmowali się techniką lotnictwa przeprowadzając doświadczenia aparatami podobnemi z kształtu do ptaka 2).

M

Y Ś L R O Z W IĄ Z A N IA Z A G A D N IE N IA D R O G Ą A E R O D YN AM 1C Z - W trzynastem N Ą P R Z E Z N A Ś L A D O W A N IE R U C H Ó W S K R Z Y D E Ł P T A K A . s tu ie c iu w y s t ą ­ pił z zamiarem zbudowania maszyny do latania sławny angielski mnich i fi­

lozof R oger B a c o n * Z jednem ze swoich licznych pism „D e secretis ope- ribus artis et naturae” wyraża się on o swym zamiarze następująco: „W koń­

cu można budować także maszyny do latania, w których człowiek, siedząc albo też w punkcie środkowym swobodnie wisząc, może obrotem korby wprawić w ruch skrzydła, które służą do tego, by niemi uderzać o powietrze, jak to skrzydłami wykonywają ptaki.” Chcąc dać silniejszą podstawę swemu pomysłowi Bacon opisuje taką „maszynę latającą.” Chociaż dziś przedsta­

wia się to nieco fantastycznie, my jednak w słowach Rogera Bacona nie po­

winniśmy w idzieć bujnej fantazji wynalazcy, lecz tylko prorocze słowa rze­

czoznawcy i genjusza, który głębokim wzrokiem patrzał w przyrodę.

Szczególne uznanie należy się jednak badaczowi przyrody i wielkiemu artyście Leonardowi da Vinci, który poświęcił dużo pracy studjom technicz­

no-lotniczym . M iędzy jego pismami, przechowywanemi w Bibljótece Naro­

dowej w Paryżu, zachowała się też pewna część jego zbiorów, poświęcona badaniom lotu ptaków. W badaniach swoich stwierdza Leonardo da Vinci, że ptak jest cięższy od powietrza, a utrzymuje się w niem i porusza naprzód jedynie tylko przez zgęszczanie powietrza pod skrzydłami w chwili lotu.

Również udowadnia on, że główną podstawą lotu jest wyszukanie punktu oparcia się o fale powietrza. Przez te podziwu godne spostrzeżenia doszedł on również do przekonania, że mechaniczne naśladowanie poruszeń skrzy­

deł ptaka jest nader skomplikowane i połączone z wielkiemi trudnościami techriicznemi, zaś mięśnie rąk człowieka są do tego za słabe. M iędzy szki­

cami pozostałemi znajduje się również rysunek aparatu lotniczego, który człowiek miał siłą rąk i nóg wprawić w ruch. Powodowany swojemi bada­

1) Cousin, H istoire de Constantinople.

a) H. Guter, w „B ib lio th eca m athem atica11 Gustawa Enestrom a. Stockholm 1897 nouvelle serie II sfr. 85.

(26)

niami wystąpił Leonardo około roku 1500, również jako pierwszy, z ideą po­

dnoszenia ciężarów w powietrze za pomocą śruby powietrznej. Pom ysł Le­

onarda pozostał jednak bez wpływu na rozwój śrubowca, ponieważ jego rękopisy wydano dopiero w 18-tem stuleciu.

W tym samym czasie, t. j. około 1500, zbudował także aparat lotniczy znany włoski matematyk D ante z Perugji. Jak podają ówczesne kroniki, Dante zdołał swym aparatem nawet dłuższy czas utrzymać się w powietrzu.

Razu jednego, popisując ^ ę swym aparatem przed zebraną publicznością na uroczystości zaślubin rycerza Alviano, puścił się Dante z wierzchołka najwyższej w ieży w mieście, żeglując ponad głównym placem. Nagle zła­

mało się żelazo, którem Dante poruszał skrzydła aparatu. Aparat runął a Dante upadł na dach kościoła św. M aurycego łamiąc nogę.1) P o tym nie­

szczęśliwym wypadku zaprzestał dalszych doświadczeń lotniczych.

Jak widzimy, rozwiązaniem zagadnienia latania zajm owało się od da­

wien dawna wielu badaczy, naśladując bądź to Archytasa, bądź to lot pta­

ków, zadawalając się nawet choćby skromnym wynikiem. Naśladując ptaka budowano przeważnie aparaty o skrzydłach sztucznie poruszanych.

I mimo tego, że lot ptaków był dotychczas wielką zagadką mechanicz­

ną, to jednak naśladowano go ustawicznie, mając nadzieję, że rozwiązanie zagadnienia lotniczego można urzeczywistnić jedynie tylko drogą naślado­

wania ptactwa. Lot, a przedewszystkiem utrzymanie się ptaka na pewnej wysokości w powietrzu bez uderzeń skrzydłami o fale powietrzne, był tajem­

nicą niewyjaśnioną. W ielu badaczy przyrody śledziło lot ptaków drapież­

nych, jak orła, jastrzębia i lot ptaków morskich, jednak zagadka pozostała nadal tajemnicą.

Z powodu braku odpowiednich wyjaśnień fizycznych, oparto to zjawisko na tem, że tylko w piórach skrzydeł ptaka m oże ukrywać się ta nadzwy­

czajna i tajemnicza siła, utrzymująca go w powietrzu nieruchomo. W 16-tem stuleciu badacz przyrody P ie rre Belon wyraził się podobnie, jak i Leonardo da Vinci, że ptak znajduje oparcie w powietrzu, jak nogi biegacza na ziemi, jednak dalsze jego wywody nie były dość jasne.

Zasad opartych na wyjaśnieniach fizycznych dostarczono dopiero z tą chwilą, kiedy włoski fizyk Galileo G alilei w r. 1638 odkrył i wyjaśnił prawa ruchu spadania ciał ciężkich. Stwierdził on, że środowiska płynne i lotne stawiają poruszającym się ciałom opór. Opór ten jako siła przeciwdziała­

jąca zwalnia i opóźnia każdy ruch, zatem i spadanie ciał ciężkich.

Opierając się na doświadczeniach Galileo Galilei i korzystając z prawa o oporze powietrza, wyraził się już jaśniej o locie ptaków francuski fizyk Gassendi, w r. 1658, mówiąc następująco: „Ptak, uderzając skrzydłami o po­

wietrze, znajduje w niem podporę i dlatego mimo swej ciężkości może się w niem utrzymać.”

Abbe M onger. Essai sur 1’art du vol aerien. Lyon 1773.

(27)

Podobnie, a nawet jeszcze bardziej zbliżając się do rzeczywistości za­

stosował teorję, dotyczącą ruchu ptaków i innych zwierząt latających, sławny fizjolog włoski B o re lli1'), wyrażając się następująco: „ruch lotowy da się po­

równać z szeregiem prędko powtarzanych skoków w powietrzu.” Borelli wyjaśnia następnie nietylko utrzymanie się ptaka w powietrzu ale także i jego pęd, który otrzymuje przez zmienną działalność, powstającą między porusza- nemi skrzydłami, a otaczającem go powietrzem. Punkt oparcia się o powie­

trze, jak mówi nie jest stały, powstaje on dopiero z chwilą uderzeń skrzy­

dłami o powietrze i znika zaraz po ukończonym ruchu. Zatem w roku 1680 wypowiedział się Borelli jasno o trudnościach, stojących na przeszkodzie za­

gadnieniu latania człowieka i zbadał również, że siła mięśni ludzkich w sto­

sunku do ciężaru ciała jest w porównaniu z siłą ptaków bardzo małą. To odebrało także Borellemu wszelką nadzieję, by zagadnienie lotu człowieka mogło kiedykolwiek osiągnąć pomyślne rozwiązanie.

W niespełna 100 lat później, t. j. około 1770 r. zajm owali się podobne- mi obliczeniami siły ptaków w stosunku do siły człowieka francuscy badacze M onge i Condorcet. Porównywując ciężar ptaka z powierzchnią jego skrzy­

deł, obliczyli oni że wzniesienie się człowieka do góry wymagałoby powierz­

chni o wymiarze 8 — 10 m.2 Wynikiem tego jest, że siły, któremi człowiek rozporządza, są za małe, by można ich użyć do dostatecznie szybkiego po­

ruszania płaszczyzn o takiej powierzchni. Ostateczny rezultat, do którego doszli, był taki sam, jaki otrzymał Borelli. Relację o otrzymanym wyniku złożyli Akademji Umiejętności w Paryżu.

Chociaż więc lot wiosłowy, t. j. utrzymanie się w powietrzu i poru­

szanie naprzód przez ciągłe uderzania skrzydłami o powietrze, wyjaśniała już mechanicznie teorja B orelli’ego, to jednak tajemnica lotu żaglowego pozostała nadal niewyjaśnioną i niezrozumiałą.

3. P IE R W S Z E R O Z W IĄ Z A N IE Z A G A D N IE N IA U N O S Z E N IA SIĘ D RO G Ą A E R O S T A T Y C Z N Ą .

P

O D S T A W Y I P R O J E K T Y Rozwiązanie zagadnienia lotniczego drogą aero- S T W O R Z E N IA B A L O N U dynamiczną kroczyło bardzo pomału i bezna­

dziejnie. Większe postępy osiągnięto drogą aerostatyczną t. j. na zasadzie unoszenia się c ia ł lżejszych od powietrza.

Z dokumentów, datowanych w r. 1624 i znalezionych w archiwum w Pekinie, odczytano, iż tam podczas uroczystości koronacyjnej króla i c e ­ sarza Fo-Kien'a w r. 1306-ym odbył się wzlot balonu. Podania owe nie są jednak na tyle dokładne, by do nich można przywiązać wagę historyczną 2).

1) J. A. B orelli. De motu animalium Ed. II. Lugd. Bat. 1695.

2) W ed łu g badań F. M. Feld h au s’ a lot ten odn osił się nie do balonu le c z latawca.

(28)

Jednakowoż badania, tyczące się stworzenia balonu czyli lotu na zasadzie ciał lżejszych od powietrza aerostatycznie, są tak naturalne, że już instynk­

townie narzucają się nawet laikowi. Jeżeli więc idea lotu, jak wyżej po­

znaliśmy, sięga czasów prahistorycznych, to rzeczywiście może nas to tylko zastanowić, iż nie znaleziono tu rozwiązania, które doprowadziłoby już w cze­

śniej do wynalezienia balonu.

Pierwszych podstaw fizycznych, które wyjaśniły lot aerostatyczny, do­

starczył w r. 1654 O tto Guericke burmistrz miasta Magdeburga, swojemi slciwnemi doświadczeniami z dziedziny próżni powietrznej. W jednym liście z daty 2 maja 1666 r. zwraca Guericke uwagę na naczynia napełnione roz- rzedzonem powietrzem, które mogą wznieść się do góry 1).

Na pomysł napełnienia naczyń cienkościennych rozrzedzonym gazem, celem otrzymania sił wyporowych, wpadł jezuita Kaspar Scfrott w r. 1658 2).

Oba wymienione doświadczenia nakłoniły jezuitę Francesco Lana Terzi do wypracowania planu aerostatycznego okrętu, który najdokładniej o p is a łi5).

Chociaż rozwiązanie problemu aerostatycznego odpowiadało pod każdym względem wymaganiom, to — nie poniżając zasług Lana — nie zaliczamy go do wynalazców okrętu powietrznego, ponieważ projektu tego nie można było wykonać ówczesnemi środkami technicznemi.

P

IE R W S Z E B A L O N Y , M O N T - Kiedy więc w r. 1767. Cavendisfy odkrył G O LF1E RKA I S Z A R L E R K A . w odór, który okazał się 1 41/2 razy lżejszym od powietrza atmosferycznego rozwiązał on temsamem, przynajmniej drogą aerostatyczną pierwszą część zagadnienia latania t. j. problem wzniesienia się — zawieszenie. Na pomysł zbudowania balonu wpadł zaś Włoch Tiberio Cavalle, który w r. 1782 napełniał tym gazem zbiorniki porobione z roz­

maitego materjału, chcąc je przy pomocy tego gazu wznieść w powietrze.

Ponieważ jednak zbiorniki te nie były dość szczelne, gaz ulatniał się przed­

wcześnie, tak, że przeprowadzone doświadczenia nie udały się.

Natomiast M ontgolfier, którego wykłady z fizyki, dotyczące własności po­

wietrza i gazu, wszystkich zaciekawiły, osiągnął świetny wynik przez ogrzanie powietrza w zbiorniku. W roku 1783 wykonał on więcej doświadczeń, najpierw balonami z papieru, później o znacznie większej objętości z płótna. (R yc. 1).

Paryski fizyk i profesor Cfyarles na wiadomość o tem, że Montgolfie- rowi w Annonay udało się wielkie balony wznieść do góry, zbudował szczelny zbiornik z materji kauczukowanej, napełniając go jednak wodorem.

Balonem tym wykonał w Paryżu 1 grudnia 1783 r. w towarzystwie Roberta pierwszy wzlot i po dwóch godz. 30 min. wylądował w odległości 40 km. R o­

bert wysiadł, a Charles wzniósł się ponownie i osiągnął wysokość 2900 m.

x) F. M. F eldhaus „D ie Eroberung d er L u ft“ str. 57.

a) K. Schott. M agia u n iversalis naturae e t artis. tom III.

3) F. Lana Pro d ro m o etc. B rescia 1670 str. 52.

(29)
(30)
(31)

Tak więc zasługa zbudowania przyrządu, którym człowiek m ógł wznieść się do góry, należy się bezsprzecznie jako pierwszemu Montgolfierowi.

Charles zdobył sławę jako pierwszy konstruktor balonu lotniczego, a nazwisko jego nie zatarło się w historji rozwoju balonu.

Balony po pierwszym wynalazcy nazwano montgolfierkami, zaś balony napełnione wodorem, od nazwiska konstruktora Charles‘a, szarlerkami. Kon­

strukcja szarlerki pozostała niejako wzorem dla balonów wytwarzanych w czasach dzisiejszych.

Z początkiem roku następnego t. j. 1784 pojawiły się również próby balonami napełnionemi gazem zwykłym w Warszawie, które puszczał Okra­

szewski z Krakowskiego Przedmieścia; w Krakowie zajmowali się doświad­

czeniami profesorowie Jaśkiewicz i Śniadecki.

W następnym roku 1785-ym 7 stycznia odważył się BlancY>ard w towa­

rzystwie lekarza Jeffries‘a przelecieć kanał La Manche z Londynu do Calais we Francji, gdzie szczęśliwie wylądowali.

Podróż powietrzna była jednakowoż zależna od kierunku wiatru, dążono zatem do wynalezienia środka, któryby dał możność kierowania balonem, zatem do rozwiązania części drugiej zagadnienia t. j. problemu poruszania się w dowolną stronę — przesunięcia.

Zaledwie upłynął rok jak wynaleziono balon, a już generał Meusnieur przedłożył Akademji paryskiej szczegółow o opracowany memorjał, w sprawie kierowania balonem. Meusnieur doświadczył również, że do szybkiego ob­

rotu dwuśmigowych śrub, konieczne jest wytwarzanie siły dynamicznej, popędowej, ponieważ siła mięśni ludzkich jest za słabą. Rozwiązanie kiero­

wania balonem było w ięc zależne od silnika, którego dotychczas nie było.

4. O KR ES RO ZW O JU L O T U A E R O D Y N A M IC ZN E G O .

P

I E R W S Z E Rezultaty, które osiągnięto w tak krótkim czasie drogą

S K P 7 V D P OU/TF

aerostatystyczną, były zatem wydatniejsze i postępo­

wały poniekąd bardzo szybko. Jednak lot aerodynamiczny nie dopisywał jeszcze wcale, a przeprowadzone przez uczonych badania i obliczenia, do­

starczały wręcz przeciwnych rezultatów, nie dając nadziei osiągnięcia pomyśl­

nych wyników w tym kierunku. Mimo wszystko nie odstraszało to bynajmniej ludzi, chcących oddać swe usługi tej dziedzinie techniki, od dalszej pracy.

Dowiedzieliśm y się dotychczas, że rozwiązanie zagadnienia latania drogą aerodynamiczną t. j. na zasadzie unoszenia się c ia ł cięższych od powietrza próbowano przeprowadzić sposobem naśladowania w locie ruchów ptaka. Zatem latawce budowane na zasadzie naśladowania w locie ruchów skrzydeł ptaka nazywamy skrzydłowcami.

Do wielkich zwolenników skrzydłowców, należał wiedeński zegarmistrz Jakób Degen. Zbudował on aparat o dwu skrzydłach kształtu liścia topoli

Cytaty

Powiązane dokumenty

żytkowany do kształtow ania tonu.. Słynny śpiewak 1 nauczyciel śpiewu don Manuel G a r c i a, ten sam, który pierwszy zapomocą wynalezionego przez siebie lustra

ziom tego mecenatu nie był już tak wysoki i szlachetny, jak za renesansu, może patronowie w dworskiej i pańskiej epoce XVII stulecia byli nieraz zbyt wyniośli,

strasznie oddane ekipy; nigdy tak nie było, że wszystko się rozpada na planie.. Zawsze, w największym skupieniu, ludzie oferowali mi sporo swoich

Lucerna siew na.. arv en sis).. F irletka pospolita... Lychnis loscuculi... B odziszek

tw crzunia

S krzydła anem om etru (półkule metalowe) są zbyt ciężkie, skutkiem tego przyrząd, wprowadzony w ruch chwilowym podmuchem, obraca się czas jakiś za spraw ą

W warunkach tego rodzaju jedyną drogą, na jakiej można było spodziewać się rozwiązania zadania, była znana metoda, polegająca na wymierzeniu prędkości

For the celebration of the 25th anniversary of the Vistula Spit Landscape Park, we have the pleasure to present you the album dedicated to the winged inhabitants of the Spit,