• Nie Znaleziono Wyników

C na 5. Partii Robotnicze! ambasady francuskiej. i nadal. dostarczały. mogą dostarczać. Jeśli chodzi. o dopuszczenie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "C na 5. Partii Robotnicze! ambasady francuskiej. i nadal. dostarczały. mogą dostarczać. Jeśli chodzi. o dopuszczenie"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Pracownicy

Osiedli

Robotniczych

czczą

70 rocznicę

urodzin Stalina

KRAKÓW. Pracownicy Dyrekcji Osiedli Robotni­

czych w Krakowie dla ucz­

czenia 70 rocznicy urodzin

Generalissimusa Józefa Sta­

lina nauczyciela mas proletariackich, dla

podkre­

ślenia wdzięczności i

przy­

wiązania dla obrońcy świa­

towego pokoju j

przyjacie­

la Polski Ludowej

zobowią­

zują się:

O

Przedterminowo oddać do użytku 2 bloki w O-

siedlu Robotniczym w Mo­

gile.

Wykonać projekty ze- wnętrznej instalacji wodociągowo-kanalizacyjnej

dla 4 budynków Osiedla Z.

O. R. w Radomiu,

przyczy­

niając się w ten sposób do

oddania nowych mieszkań

dla świata pracy.

Ufundować jednora-

zowe stypendium w wysokości 20 tys. zl. dla pracownika, który wydajną

pracą przyczynił się do bu­

dowy osiedli robotniczych.

4 \ Zorganizować cykl od' czytów z dziedziny osiągnięć i doświadczeń bu­

downictwa radzieckiego o-

raz kurs języka

rosyjskie­

go dla pracowników tut.

Dyrekcji.

t

Nowe szykany antypolskie

rządu francuskiego

WARŚZ‘WA. W dniach od 29 listopada do 1 grudnia br.

odbywa się w Paryżu konfe­

rencja komitetu kierującego Międzynarodowego Związku Kolei żelaznych (U. I. C), któ rego członkiem PKP.

Z ramienia Polskich Kolei

Państwowych w konferencji

miał wziąć udział naczelny

dy­

rektor dyrekcji generalnej Ko­

lei Państwowych inż. Ge-

horsam. Tymczasem ambasada francuska w Warszawie nie u-

dzieliła dyr. Gehorsamowi wi­

zy wjazdowej, wobec czego

międzynarodowa konferencja

w Paryżu odbędzie się bez u- działu Polski.

Gazeta

Organ KW Polskiej Zjednoczonej Partii Robotnicze!

Rok 5

Kraków,

środa 30

listopada

1949 r. Nr. 286

obywatelami polskimi

Odpowiedź MSZ

na

notę ambasady francuskiej

WARSZAWA. Wobec złożenia w dniu 28 listopada br.

przez ambasadę francuską w Warszawie noty, w której

ambasada ta domaga się m. in. zwolnienia zatrzymanych

przez władze polskie urzędniczek tejże ambasady Pan-

none i Milczyńskiej oraz dopuszczenia ambasadora

Fran­

cji do widzenia się z innymi aresztowanymi w Polsce obywatelami francuskimi, Ministerstwo Spraw

Zagrani­

cznych wręczyło w dniu dzisiejszym ambasadzie

francu­

skiej w Warszawie następującą odpowiedź:

Ministerstwo Spraw

Zagrani­

cznych przesyła ambasadzie francuskej wyrazy poważania

i w odpowiedzi na jej potę nr 374 z dnia 28 listopada 1949 r.

ma zaszczyt zakomunikować,

co następuje:

4 \ Jak to już zostało ambasa-

*/ dzie zakomunikowane notą Ministerstwa Spraw Zagrani-

.cznych z' dnia 19 listopada

1949 r., urzędnik konsulatu

w Szczecinie obywatel francu­

ski Robineau został przez wła­

dze polskie zaaresztowany za uprawianie działalności

szpie­

gowskiej w Polsce. Również wspomniani w nocie ambasady obywatele francuscy Bassaler

i małżeństwo Boukisoif urzęd-

opowiada

o himmlerowskich metodach policji Mocha

Konferencja

prasowa u m n. Grosza WARSZAWA. 27 PolakówwysiedlonychzFrancji, dza- łaczy polskich organizacji społecznych i zawodowych, u- rzędników placówek dyplomatycznych i konsularnych

przybyło wczoraj do kraju.

Na konferencji prasowej zorganizowanej przez

rzeczni­

ka. rządu opowiedzieli oni o swoich tragicznych

przeży­

ciach, o brutalnym traktowaniu przez władze francuskie,

o przyczynach i powodach masowych aresztowań i

napa­

ści na lokale organizacji polskich.

Oto co mówi STANISŁAW NOWOCIN, sekretarz polskiej

6ekcii Generalnej Konfederacji Pracy CGT: Metody zastosowa-

dostarczały i nadal mogą je

dostarczać.

Jeśli chodzi o dopuszczenie

do zaaresztowanych ambasa­

dora Francji lub jego

przedsta­

wiciela, to jak już wielokrot­

nie ambasadzie zostało zako­

munikowane zgodnie z

prze­

pisami obowiązującej w Polsce <

procedury sądowej, konsul

francuski lub.adwokat z

wy­

boru będzie dopuszczony o'o 0- skarżonych po zakończeniu

będącego w toku śledztwa.

Wicekonsul Boitte, o czym ustnie zakomunikował amb.

Baelenowi kierownik MSZ prof.

Leszczycki, w dniu 26

listopa­

da 1949 r. został zatrzymany przez władze polskie,

ponie­

waż władze francuskie uznały

za możliwe aresztować wice­

konsula Szczerbińskiego. Wo-

aczkolwiek z niesmakiem i nie­

chęcią zmuszony został do za­

stosowania .francuskiej meto­

dy" zatrzymania obywateli francuskich, to jednak nip bę-' dzie stosował tej metofjy w pełni i nie będzie traktowa! o- bywateji francuskich w spo>;ób,

w jaki potraktowani zostali we Francji obywatele polscy.

Zastrzegając solce prawo do

poczynienia wszelkich dalszych

kroków. Rząd Polski,

ponawia­

jąc swój

od Rządu wadzenia śledztwa

winnych : bronnymi

watelami polskimi.

3 załączniki.

Warszawa, dnia 29 listopada

1949

ne w czasie lananki przez

po­

licje francuską r.it zaskoczyły

nas zbytnio q_,ż znaliśmy do­

brze prowokacyjne metody Mo-

cha. ministra spraw

wewnętrz­

nych. Nie spodziewaliśmy się jednak tak brutalnych akcji.

Policja Mocha obstawiła domy polskich organizacji, a

szczegól­

nie silnie dom Rady Narodo­

wej dokąd pracownicy polskich organizacji i instytucji schodzili

sie na obiady. Właśnie w porze

obiadowej nastąpiły aresztowa­

nia. Kazano nam stawać pod

murem z rekami

podniesiony­

mi do góry i sprawdzano nasze

Łnazwiska z listy jaka była już

■' 'uprzednio przyaotowana. Nie

protest, domana sie Francuskiegoprzepro-

natychmiastoweoo

i ukarania wszystkich znęcania się nad bez- 1 niewinnymi oby-

r.

L

Ja.

Zeznanie

nicy konsulatu francuskiego

weWrocławiu, zostaliw swoim czasie zaaresztowaniwzwiązku

z wykryciem afery

szpiegow­

skiej. Ponadto, jak to już zo­

stało uprzednio podane do wia­

domości ambasady francuskiej, zaaresztowany w kwietniu 1949

r. obywatel francuski Decaux

oskarżony jest o działalność

przeciwko bezpieczeństwu Pań­

stwa Polskiego. Wszyscy wy- bec tego 6prawa jego'nie bę- mienieni'przebywają w więzie-...

niach w oczekiwaniu na roz­

prawę przed sądami polskimi.

Zgodnie z obowiązującymi w

Polsce przepisami, mogąbyć im

dostarczane paczki ubraniowe

i żywnościowe. Ambasada i konsulaty francuskie w Polsce paczki te aresztowanym już

Ja. niżej podpisany Badura Władysław,urodzony 14 maja

1916 roku w Sosnowcu (Polska)

z zawodu górnik członek Ru­

chu Oporu we Francji, oświad­

czam:

Podłe czyny Mocha

PRZYTOCZONYCH na konferencji pra- min. Grosza wypowiedzi wysie-

z Francji Polaków wynika jas-

francuskie stosują metody, które

wiele od najgorszych metod hi-

ZPRZ1._

sowej u

dlon-ych nó, że władze nie różnią się tlerowskich.

Bestialskie znęcanie się nad

aresztowany­

mi, katowanie i szydzenie z nich, zadawanie prowokacyjnych pytań, kiedy niewinność are­

sztowanych jest oczywista, dowodzi nadto, prowokacja byłaprzygotowana i aresztowa­

nie szpiega francuskiego Robineau było tylko pretekstem do jej przeprowadzenia.

Odpowie­

dzialność za to spada na rząd francuski, a przede wszystkim na ministra Mocha. Trzeba tu przypomnieć, że podczas qdy wysiedleni Po­

lacy bili się przeciw hitlerowskim okupantom

W szeregach bohaterskiego ruchu oporu. Moch siedział w Londynie, apóźniej w Algierze

pro­

pagując hitlerowskie zasady rasizmu i kseno­

fobię. „Moch to typowy faszysta, to

najbar­

dziej odrażający człowiek weFrancji „pisała gazeta ..ŁHUMANTTE DIMANCHE". Obecnie okazał się onrównież zdolnym uczniem Himm­

lera i kata narodu polskiego Franka.

W

OŚWIADCZENIU, złożonym ambasado­

rowi francuskiemu w Warszawie, kiero­

wnik MSZ prof. Leszczycki oświadczył, że

chociaż z niesmakiem i wstrętem Rząd Polski został zmuszony do zastosowania metod fran­

cuskich. Ale w tym czasie nie były jeszcze

znane szczegóły tych metod. Obecnie ody sta­

ły się one znanemożemy śmiało powiedzieć, że

takich mochowskich metod używać nie

będzie­

my. byłyby one poniżej naszej godności na­

rodowej, poniżej wszelkiej godności ludzkiej.

Nawet mimo pobicia i skatowania przez

poli­

cję francuską wicekonsula Szczerbińskiego,

po­

siadacza paszportu dyplomatycznego, chronio­

nego przez prawo międzynarodowe i układy polsko-francuskie, nigdy nie przyszłoby nam

na myśl zastosować tego rodzaju represji w

stosunku do aresztowanych Francuzów. Tę ni­

ską broń podłych ludzi zostawiamy Mochowi

tjego godnym kompanom.

W świetle tych jakże dobitnych faktów,

świadczących o bezsilnej wściekłości władz francuskich, których plany szpiegowskie w Pol

sce zostały ujawnione i zdemaskowane, w

spo­

sób jeszcze wyraźniejszy uwydatnia się bez­

podstawność aresztowań Polaków we Francji.

I\/1IĘDZY INNYMI wśród wysiedlonych znaj-

-*■’* duje się także por. Myszkowski, urzędnik attachatu wojskowego. Reakcyjna prasa fran­

cuska okrzyczała go szefem wywiadu i sieci szp'-.: gowskiej we Francji, wskazywałananiego

juko na kierownika sabotażu i dywersji

upra­

wianej rzekomo przez wysiedlonych działaczy polskich. Ale mimo, że por. Myszkowski nie był chroniony przez imunitet dyplomatyczny jak wicekonsul Szczerbiński, mimo, że władze francuskie mogły go zatrzymać i wytoczyć mu

proces, nie zrobiły jednak tego, gdyż

wszyst­

kie ich oskarżenia były wyssane z palca.

O tym. że wszelkie zarzuty przeciw

wysie­

dlonym Polakom bezpodstawne i

gołosłow­

ne, i że wie o tym dobrze Moch i jego kom­

pani świadczy, nawet niektórzy

funkcjona­

riusze policji francuskiej z zażenowaniem i

wstydem tłumaczyli sie przed aresztowanymi, twierdząc, żenie oni temu winni, że są na­

rzędziami w rękach Mocha, że muszą

wykony­

wać jego rozkazy...

Ą/TY OCZYWIŚCIE nie utożsamiamy Mocha

^•’^i jego zbirów z narodem francuskim. Nie

czynią tego również wysiedleni Polacy. W

chwili kiedy autobus, wiozący wysiedlonych

zbliżał się granicy francgsko-niemieckiej Polacy zaczęli śpiewać „Marsyllankę" i wznie­

śli okrzyk na cześć przyjaźni narodu polskiego

i francuskiego. Ten okrzyk podobnie jak ma­

nifestacje na cześć przyjaźni

polsko-francu­

skiej, zorganizowane przez robotniczy Paryż, świadczą, że Mochowi nie uda sie rozbić

przy­

jaźni naszych narodów, żejego próby ratowa­

nia szpiega francuskiego i swego własnego autorytetu, bestialskimi metodami Himmlera nie uratują szpiega Poh' :eau przed jesłużonym wymiarem sprawiedliwości.

Mocha zaś uczynią tylko jeszcze bardziej od­

rażającym i znienawidzonym w oczach narodu francuskiego,

dzie tak długo załatwiona, do­

póki nie zostanie' załatwiona przez władze francuskie sprawa wicekonsula Szczerbińskiego.

'Ti Jeśli chodzi o zatrzymane

■'f

urzędniczki ambasady francuskiej pp. Pennone i Mil-

czyńską, to będą one wraz z dalszymi obywatelami francu­

skimi wydalone z terytorium polskiego, w odpowiedzi na dokonaną przez władze francu­

skie „ekspulsję" 27 obywateli polskich, którzy dziś dopiero przybyli do Warszawy.

4\ Wobec teqo, że ze zlożo- nych po powrocie do kra­

ju przez wydalonych Polaków

zeznań wynika, że niektórzy z

nich byli w czasie przeprowa- nćka

dzanego we Francji śledztwa

katowani i bici Rząd Polski wyraża najostrzejszy

przeciwko stosowaniu

wateli polskich tych

kich i niespotykanych

jach demokratycznych metod, które stanowiąc pogwałcenie podstawowych praw ludzkich,

musza być potępione przez ca­

łą opinię świata.

Ponieważwe wspomnianej n.a wstępie nocie ambasada używa

wstosunki^ do wydalonychPo­

laków wyrażenia „i n terpe-

1owani przez fran­

cuską Dolic i e" Mi­

nisterstwo Spraw Zagranicznych

stanowczo odrzuca to sformu­

łowanie jako nie

odpowiadają­

ce prawdziwemu potraktowaniu

Polaków przez kie.

Ministerstwo

cznych załącza złożone przez

dalonych Polaków

przy których czytaniu trudno jest oprzeć się wrażeniu, że znów wracaia cienie tych okru­

tnych metod, których ofiarami padali francuscy f polscy

pa­

trioci w czasie okupacji. Z ze­

znań tych ponadto wynika, że,

został również ciężko Dobity

w czasie przesłuchani’ araszt-,4 i wanv wicekonsul Szczerb’ński i posiadacz paszportu

dyploma­

tycznego.

1 Rząd Polski oświadcza, że protest do oby-

nieludz-

w kra-

władze franous-

Spraw Zagrani-

przy niniejszym niektórych wy- zeznania.

Zostałem aresztowany 24 listopada 1949 roku w moim

mieszkaniu przy ulicy Pierre Honfroy nr 6, w lvry s/Śelne.

Zaprowadzony do dyrekcji

władzbezpieczeństwa orzv u- licy Des Saussaies w Paryżu, byłem traktowany brutalnie grożono mi 1 bito mnie. W czasie przesłuchania zmuszo­

no mnie do pozostawania w postaci stojącej z rękoma wzniesionymi do góry. Kiedy

mnie nie biliinspektorzy, aro-

zili ml. żepoddadzą mnietor­

turom „kąpieli" („baignoire"), którą pamiętałem jeszcze z

czasów gestapo.

Sporządzone w Warszawie, dnia 29 listopada 1949 r.

. (—j BADURA

Zeznanie 2.

Ja, niżej podpisany Ftancik Zdzisław, urodzony 26 oażdzieT- 1922 roku w Sosnowcu (Polska) z zawodu górnik, czło­

nek Ruchu Oporu we Francji, ojciec 7-miesięcznego dziecka, zamieszkały we Francji od miesiąca życia aresztowany na ulicy z żoną, która została zwolniona dnia 24 listopada

1949 r., zostałem zaprowadzony

do dyrekcji władz

bezpieczeń­

stwa przy ulicy Des Saussaies

w Paryżu.

W czasie przesłuchiwania

które trwało 10 godzin, byłem

wielokrotnie katowany i bity.

Spisane w Warszawie, dnia 29 listopada 1949.

(—) FRANCIK

3

pozwolono nam pożegnać sie z

rodzinami ani zabrać

jakiejkol­

wiek rzeczyz domu. W areszcie wielu z nas ciężko pobito, szczególnie dotkliwie Badurę, Kowalskiego. Francika,

Murzy­

na i wicekonsula Szczerbińskie­

go.

Przesłuchania trwały

przecię­

tnie po cztery godziny.

Otvm iak odbywały się

prze­

słuchania mówił działacz Or­

ganizacji Pomocy Ojczyźnie,

BADURA: Usiłowano nas W

brutalny sposóbzmusić doskła­

dania fałszywych zeznań. Mnie

sameao bito ciężko dwa razy

kiedyodmówiłem wszelkich od­

powiedzi na zadawane mi

pro­

wokacyjne pytania. Przy

prze­

słuchaniu policjanci używali silnych elektrycznych lamp, których światło było skierowa­

ne prosto w oczy. Znosili 1 kła­

dli przede mną różne narzędzia tortur, zapowiadaiac szydiarczo

że zaraz ichbędą używali.Prze­

chodząc obok, policjanci kopali

mnie.

Kiedy w dalszym ciąqu od­

mawiałem składania fałszywych

zeznań powiedzieli, że zasto­

sują stara, wypróbowaną meto­

dę hitlerowską „kąpieli w wan­

nie". Jest to metoda zanurza­

nia delikwenta w wannie, to­

pienia go i wyciągania go do­

piero kiedy straci przytomność.

Podobnie odbyło się też

prze­

słuchanie ZDZISŁAWA FRAN­

CIKA. instruktora oświatowego Zarządu Towarzystwa Uniwer­

sytetów Robotniczych.

Zanim jeszcze mnie areszto­

wano opowiada Francik

aresztowano moja żonę,

urzęd­

niczkę konsulatu polskiego,

która poddano kilkugodzinnym

badaniom. Do mnie zwracano

sie obelżywymi wyrazami za­

dającmiprowokacyjne pytania.

Przy pisaniu protokołuusiłowa­

no przekręcić moje odpowiedzi,

a kiedy powiedziałem, że ta­

kiego protokołu nie podpisze,

dwóch policjantów' biło mnie

po twarzy podczas gdv reszta

odwróciła się lub wyszła z

po­

koju, Następnieprzeczytano mi listę składająca sie z kilkudzie­

sięciu nazwisk pytając mnie

przy każdym nazwisku czy

znam daną osobę. Gdy

odpo­

wiedziałem że nie znam, bito mnieznowu i naiorawano się mnie.

Urzędnik ambasady polskiej

w Paryżu SZURĘK-KOWALSKI oświadczył, że wbrew wszel­

kiemu prawu, wbrew ludzkim uczuciom nie zezwolono innej

(Dokończenie na sir. 4)

Zeznanie

Ja, niżej podpisany, Kowalski Artur, urodzony 2 stycznia

1911 roku w Łodzi, z zawodu dziennikarz, redaktor naczelny

dziennika „GAZETA POLSKA", członek Kuchu Oporu we Fran­

cji były deportowany i ucie­

kinier z obozu oświadczam, że zostałem aresztowany 24 listo­

pada 1949 roku w Paryżu w moim mieszkaniu przy ulicy Bouleyard d'Indochine nr 6.

Podczas przesłuchania w

biurze władz bezpieczeństwa

nrzy ul’cy Des Saussaies w Paryżu byłem katowany i bi­

ty kilkakrotnie przez

inspek­

tora, który dokonywał

prze­

słuchania.

Wtrącony do celi

więzie­

nia, które znajduje się w

pi­

wnicach teq0 domu,

spotka­

łem tam wicekonsula

polskie­

go v.' Lille p. Szczerbińskie­

go w opłakanymstenie. Czło­

wiek ten, którymnie znał od wielu lat zaledwie mnie

po­

znał i oświadczył mi, że in­

spektorzy bili go przez cały

dzień. Podał mi także, że

je­

go przesłuchaniebędzie trwa­

ło począwszy cd godz'ny 22

przez cała noc i. że

inspek­

torzy obiecali mu ..gorące i zimne tusze".

Spisane w Warszawie dnia

29 listopada 1949.

(—) A. KOWALSKI

Cytaty

Powiązane dokumenty

-sam nadawca tekstu, czyli funkcja ekspresywna, polega na wyrażaniu poprzez wypowiedź emocji i stanów wewnętrznych osoby mówiącej. Wykorzystuje środki językowe zdradzające

Farbuje wełnę i jedwab naturalny w kwaśnej kąpieli, Służy również. do barwienia juty, skóry, papieru oraz do wytwarzania laków

Kluczowa jest rola Ministra Zdrowia, który winien być orędownikiem stałego zwiększania poziomu finansowania opieki zdrowotnej, który umożliwi zbliżenie się do

przypomnieć tylko wznowioną ni.,,~ ... wno przez telewizję Kaczą zupę Braci Marx. Jeśli na tego rodzaju temat nałoży się satyra polityczna,

Wierzył, że gdy nadejdzie czas dyskusji nad poziomem kształcenia uniwersyteckiego, która nie będzie tylko akademicką dysputą, niektóre jego spostrze- żenia mogą stać

„N ic” nie jest już radykalną antytezą „czegoś”, w ydaje się raczej destruktyw ną siłą, stale obecną w ew nątrz rzeczyw istości. tego i Zakasana

Otóż o zbliżającym się terminie uruchomienia Szpita- la WUM wiedzieli od dawna wszyscy zainteresowani, a przede wszystkim Ministerstwo Zdrowia, kierownic- two WUM,

nie uchwał czterech mocarstw i zmie rzające do tego, aby Niemcy nie a k ­ ceptowały pewnych rozstrzygnięć, — wystąpienia, skierowane przeciwko niemieckim