• Nie Znaleziono Wyników

Suburbia a to samo ć miejsc

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Suburbia a to samo ć miejsc "

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Suburbia a to samo ć miejsc

______________

Agnieszka Kępkowicz, Halina Lipińska, Anna Raczyńska

W dobie intensywnego rozwoju społeczno-gospodarczego rodowiska lokalne stają się rodzajem stabilizatora codzienno ci, a znaczenie specyfiki miejsc ro nie [Szkudlarek 2013].

Atrybutem miejsc staje się konkretna, uszczegółowiona przestrzeń, będąca miejscem interakcji, sceną ycia, a tym samym istotną składową to samo ci społeczno ci lokalnych [Burdzik 2012].

Poruszając temat to samo ci jednostki, a więc wiadomo ci istnienia i poczucia indy- widualno ci, rozwa amy to zjawisko zarówno w aspekcie społecznym, kulturowym, jak i osobistym. Ma ona swoje korzenie w przestrzeni lokalnej, regionalnej, a nawet narodowej czy europejskiej. Wielowarstwowo ć tego fenomenu budują tak e inne płaszczyzny związane z przynale no cią do grupy społecznej, zawodowej czy religijnej oraz historią miejsca, z którym jednostka jest związana miejscem zamieszkania. Z drugiej strony mówimy równie o to samo ci miejsc, niejako nadając przestrzeni je obejmującej rodzaj osobowo ci. W tym znaczeniu przestrzeń staje się podmiotem i celem rozwa ań w duchu indywidualizacji, trady- cji oraz unikatowo ci.

Rozwijające się w ostatnim dziesięcioleciu tereny suburbialne, istotne z racji nasilają- cych się procesów eksurbanizacyjnych, szczególnie nara one są na utratę to samo ci. Dzieje się tak z racji napływu nowych mieszkańców, nieznających historii zasiedlanych terenów [Burdzik 2012]. Problem zachowania to samo ci miejsc na terenach suburbialnych mo na rozpatrywać więc pod kątem przerwania ciągło ci przestrzeni, która jest zbiorem ludzkich symboli zmaterializowanych lub tylko wyobra onych, albo jako objętość zdefiniowaną przez elementy fizycz- ne i wizualną wyobra nię człowieka [Siestrzewitowska 2007]. To zaburzenie ciągło ci przestrzeni, a nawet jej defragmentacja [Kępkowicz 2013] mo e być rozpatrywana w kontek cie innej definicji terminu „to samo ć”, jako rodzaj identyczno ci (rozumiana jako kontynuacja, fi- zyczna i historyczna), prawdziwo ci i autentyczno ci [Słownik synonimów 2013].

Suburbia, które stają się miejscem zamieszkania dla coraz większej ilo ci mieszkańców polskich miast, dotyka problem utraty to samo ci miejsca, co wpływa na kształtowanie kapitału społecznego. Kapitał ten to rodzaj potencjalnego zaplecza, jakim są więzi społecz- ne, budujące, jak ka da przestrzeń egzystencjalna, indywidualno ć jednostki, wpływającą na jej samookre lenie i na jej rozwój. W związku z tym przestrzenie istotne dla jednostek czy społeczno ci lokalnych nie mogą być miejscami nieokre lonymi, nijakimi, pozostawionymi w chaosie przestrzennym i pustce znaczeń.

(2)

CO TO JEST MIEJSCE?

Miejsce to szczególne zjawisko w przestrzeni. Wagę jego istoty podkre lił Yi-fu Tuan [1987], przedstawiciel geografii humanistycznej: „Ducha miejsca” nale y uto samiać z wartościami fizycznymi i metafizycznymi, którymi emanuje ka de miejsce w przestrzeni”. Znaczenie miejsc zyskuje w dobie kultury medialnej i globalnej zarazem. W dobie zalewu uszczegółowionymi informacjami na temat innych miejsc i kultur zaczyna zwracać się większą uwagę na „szczegół miejsca własnego [Szkudlarek 2013].

Podobnie jak w przypadku pojęć, takich jak forma, kompozycja, regionalizm czy kra- jobraz, w rozumieniu i stosowaniu terminu „miejsce” występuje wieloznaczno ć. Jak jednak twierdził w odniesieniu do zjawisk estetycznych Władysław Tatarkiewicz [Myczkowski i Forczek- -Brataniec 2007], wieloznaczność uświadomiona przestaje być gro na.

Fenomen miejsca opisywany jest na wielu płaszczyznach i na styku ró nych dziedzin:

filozofii, psychologii rodowiskowej, psychologii społecznej, socjologii, urbanistyki czy ar- chitektury krajobrazu. Rozwa ania dotyczą szeregu zagadnień: czym jest, czym powinno być, czym mo e być miejsce, czym się staje i czym bywa.

Zdaniem Tatarkiewicza [1958] miejsce jest posadowione w przestrzeni, która jest nie- skończenie rozciągła, znaczona ludzkimi symbolami zmaterializowanymi lub tylko wyobra- onymi. Bo, cytując za ks. Tischnerem [1998], to człowiek jest istotą miejsca: Gdzie ty jesteś, powstaje miejsce, powiedział Rilke. (...) Człowiek znaczy ziemię śladami, które świadczą o spotkaniach, obcowaniach, rozstaniach z innymi. Podstawowymi miejscami związanymi z yciem ka dego człowieka są dom, warsztat, wiątynia i cmentarz. Tam człowiek spotyka innych ludzi i te relacje znacząco wpływają na postrzeganie miejsc, na ich prze ywanie. Wszystko to buduje ład miejsca – gdzie znika miejsce, pozostają bezdro a [Tischner 1998].

Zrozumieć nasz wiat to zrozumieć sens podstawowych miejsc. Większo ć wa nych dla jednostki miejsc wią e się z miejscem zamieszkania – widok z okien domu jest pierwszym widokiem człowieka na świat [Tischner 1998]. Domy łączą się w osady, dzielnice, okalają ulice, place. W wiecie zewnętrznym to domy w du ej mierze znaczą miejsca, nadają im charakter.

Poprzez wyró niki czy to pamięci, czy fizycznej struktury, kształtują naszą wiadomo ć miejsc. Czas i trwanie sprawiają, e miejsca stają się nam znajome, rozpoznawane poprzez swoją stało ć. I ta stało ć jest istotną cechą miejsc [Chmielewski 2005].

Na wagę miejsca wpływa szereg czynników, a tym samym wielopłaszczyznowo ć jej struktury. Nale y do niej sfera fizyczna (odczytywana jako konkretna przestrzeń mająca ramy i proporcje, formy architektoniczne i przyrodnicze), sfera ekonomiczno-społeczna, sfera aktywnoci gospodarczej oraz interakcji międzyludzkich. To tak e jej warstwa intelek- tualna i kulturowa, a więc jej struktura poznawcza, poddana refleksji, obiekt działań arty- stycznych. Przestrzeń jawi się wówczas jako miejsce, do którego ludzie przychodzą, wracają po co [Siestrzewitowska 2007].

Dla psychologów rodowiskowych miejsca są fenomenem niezwykłym, poniewa wią- ą się z nimi emocje [Lewicka 2012]. I ta afektywna relacja nie zale y od skali miejsc, ich rozległo ci, mo e dotyczyć zarówno skrawka ziemi, na którym stoi kapliczka, jak i dzielnicy, miasta czy rozległych gór i lasów. Rodzaj emocji, ich nasilenie oraz powiązanie z odczuwa- niem to samo ci mo e być zró nicowane pod względem geograficznym (regiony) czy spo- łeczno ciowym. Lewicka [2012] pisze o miejscu jako o „obiekcie społecznym” poddanym poznawczym oraz motywacyjnym mechanizmom etnocentrycznej wizji przeszło ci.

W ujęciu architektury krajobrazu wizualnym wyrazem miejsc jest krajobraz, jako e nie mo na wyekstrahować miejsc z ich kontekstu przestrzennego. Składają się na niego nawar- stwienia uformowane w toku historii, zarówno w ich warstwie przyrodniczej, jak i architek- tonicznej, nabudowując kompleksowo ich walory wizualne oraz symboliczne [Siestrzewitow-

(3)

ska 2007]. Krajobraz znajomy, rozpoznawalny dla większej liczby ludzi tworzy rodzaj kano- nu miejsca. Kanon ten mo e stać się przesłaniem, kierunkiem, w którym nale y podą ać przy podejmowaniu działań konserwatorskich czy kreatorskich związanych z krajobrazem [Myczkowski 2007]. Krajobrazy miejsc stają się z czasem formą dziedzictwa narodowego, rodzajem „narodowej autentyczno ci”. Krajobraz miejsc jako fizyczne odzwierciedlenie abstrakcyjnego pojęcia to samo ci miejsca, czyli przestrzeni innej, ale czytelnej, odró nia nasz wiat od homogenicznej tkanki masowej [Burdzik 2012].

CZYM JEST TO SAMO Ć MIEJSCA?

Istotą zjawiska mo e być unikatowo ć form przyrodniczych miejsca oraz nawarstwień kulturowych w nim zachodzących, a więc form materialnych oraz niematerialnych. Składa się na nie wyjątkowo ć jego krajobrazu antropogenicznego i naturalnego, specyfika funkcji czy te odmienno ć historii danej społeczno ci lokalnej. Ale charakter miejsca buduje rów- nie jego indywidualno ć w warstwie symbolicznej – wymowa patriotyczna, religijna czy osobista. Aksjomatycznym kreatorem miejsca jest człowiek, jego pamięć oraz jego postrze- ganie miejsca jako fenomenu, unikatu, jako jego swoistej własno ci [Burdzik 2012]. To sa- mo ć przestrzeni, a więc miejsca, bazuje na nadawaniu jej przez człowieka znaczeń. Wrastają one potem w tradycję i w swoisty sposób ewoluują. Od tej pory to samo ć poddawana jest zarówno „odtwarzaniu jak i reinterpretacji”. I tak to samo ć staje się łącznikiem historii z codzienno cią obecną i przyszłą [Burdzik 2012].

Rangę miejsca, jego lokalno ć czy ponadlokalno ć buduje czytelno ć, a więc to, czy mo e być ona odczytywana poprzez liczną społeczno ć, nawet w skali regionu czy państwa, czy tylko przez społeczno ć lokalną. Przestrzeń miejsca, rozumienie jej kodów kulturowych konsoliduje jednostkę ze zbiorowo cią [Burdzik 2012].

Wyrazem zewnętrznym to samo ci miejsc jest wprowadzenie do ich przestrzeni form upamiętniających zdarzenia i znaczenia wa ne dla społeczno ci oraz dla jednostek [Siestrze- witowska 2007]. Pojęcie „to samo ć miejsca” mo na więc uznać za zale no ć zachodzącą pomiędzy kulturą i tradycją miejsca a jego formą fizyczną [Myczkowski 2007].

Przestrzeń dzięki obecno ci miejsc istotnych pod względem symbolicznym ma walor krystalizacji zbiorowo ci wokół terenu interakcji. Ale tak e waga miejsc sakralizuje prze- strzeń, co w dobie uniformizacji ma znaczenie dla formowania się wiadomo ci poszczegól- nych ludzi [Burdzik 2012].

Kształtowanie to samo ci miejsc polega na utrwalaniu ich czytelno ci, u wiadamianiu wagi znaczeń przez nie niesionych. To równie artykułowanie tych znaczeń, promowanie wartoci przez nie niesionych. Rdzeniem pełnej wizji człowieka jest duchowość, ten najgłębszy poziom, na którym rozwa a się podstawowe pytania: dlaczego tutaj jesteśmy? Jakie są nasze cele? (...) Dopiero wtedy mo na mówić o określaniu to samości polegającej na podstawowym rozumieniu samych siebie i miejsca w którym yjemy. Mo na wówczas powiązać uznawane przez nas wartości z przestrzennymi wartościami miasta [Królikowski 1998]. Bez tej wiedzy i jej popularyzacji, szczególnie w odniesieniu do gmin suburbialnych, trudno jest mówić o budowaniu społeczno ci lokalnych.

(4)

SUBURBIA JAKO MIEJSCA

Tereny suburbialne mimo silnego związku z metropoliami oraz przestrzenną relacją z obszarami wiejskimi, charakteryzują się odmiennymi cechami ni oba habitaty – miejski i wiejski. Klasyczne suburbia to przede wszystkim dzielnice mieszkalne poło one peryferyj- nie względem du ych miast (na ich obrze ach lub poza ich granicami), których zabudowa charakteryzuje się niską intensywno cią, a udział terenów otwartych jest znaczny [Mantey 2011]. Suburbia mają silne powiązania z metropolią pod względem komunikacyjnym oraz kulturowym. Geneza tego typu osadnictwa jest ró na. Najczę ciej osiedla suburbialne po- wstają na bazie przeobra eń ju istniejących osad podmiejskich lub te są tworem działalno- ci deweloperskiej oraz rozwoju budownictwa indywidualnego na tzw. surowym korzeniu [Mantey 2011], czyli w oddaleniu od innych układów osadniczych, na obszarach objętych dotąd gospodarką rolną lub le ną [Mantey i in. 2013].

Mieszkańcami suburbiów są zazwyczaj, w przypadku pierwszego typu, dwa rodzaje społeczno ci: ludno ć tutejsza i napływowa. Ta ostatnia często jest zło ona z ludzi zamo - nych, którzy nie chcą przenosić na wie , w odró nieniu od ludno ci wiejskiej, stylu miejskie- go. Dą ą do poprawy standardu tkanki materialnej składającej się na zamieszkiwaną przez nich przestrzeń. Zale y im zazwyczaj przede wszystkim na ochronie własnej prywatno ci, ciszy i spokoju oraz walorów przyrodniczych, które były jednym z wa niejszych kryteriów wyboru aktualnego miejsca zamieszkania [Mantey 2011] . Ludno ć „tutejsza” często pragnie, by ubogi i o niskim standardzie wyposa enia w infrastrukturę techniczną obszar ich za- mieszkania, został wchłonięty przez miasto i tym samym stał się przestrzenią o wy szym standardzie. Inną swoistą cechą mieszkańców suburbiów jest niechęć do anga owania się mieszkańców napływowych w ycie społeczno ci lokalnych [Kępkowicz i in. 2013]. Tym samym atrybutem społecznym suburbiów jest więc niejednorodno ć, pewnego rodzaju izolacja oraz dwu- biegunowo ć [Kępkowicz i in. 2013]. Ta ostatnia nie dotyczy jedynie aspektu społecznego, ale tak e krajobrazowego (mozaika form rustykalnych oraz miejskich) oraz kulturowego (dynamika zachowań o cechach społeczno ci miejskich oraz wiejskich) [Kępkowicz 2013].

SUBURBIA A TO SAMO Ć MIEJSC

Niejednoznaczno ć w opisie problemu to samo ci suburbiów wypływa z ich niejedno- rodnego charakteru. O to samo ci stanowią ludzie, bo w nich trwa pamięć znaczeń. Ale w sytuacji suburbiów powstałych na „surowym korzeniu” to ludno ć napływowa tworzy historię miejsca, niejako je zawłaszczając.

Mieszkańcy suburbiów tworzą specyficzną wspólnotę, jaką jest wspólnota miejsca. Jej podstawą nie jest monokulturowo ć, ale sąsiedztwo. Gdy pojawiają się „obcy”, a więc coraz liczniejsza grupa napływowa, mogą oni ulec asymilacji lub te oprzeć się jej. Gdy proces asymilacji jednak postępuje, wnoszą oni pewną odmienno ć do przestrzennej sfery swoich działań. Tym samym specyfika miejsca, jakim jest suburbium, zyskuje nowe znaczenia, podlegając seriom niekontrolowanych przeinaczeń [Szkudlarek 2013]. Ludno ć napływowa zastaną prze- strzeń mo e rozpatrywać w kontek cie swojej historii i pamięci miejsc „swoich”. Mo e to skut- kować deprecjonowaniem istnienia znaczeń obecnej przestrzeni ich ycia, a w dalszej kolej- no ci zamazywaniem, a wreszcie niszczeniem podstaw kulturowych danego terenu [Burdzik 2012]. Na terenie suburbiów mogą pojawiać się ró nego typu postawy mieszkańców odno- szące się do ich stosunku do to samo ci miejsca, do jego genius loci (ryc. 1).

(5)

Ryc. 1. Postawy mieszkańców suburbiów względem to samo ci miejsca

Interakcje społeczne zachodzące w przestrzeni konstytuują ją jako codzienną, odró niając ją od tej szczególnie wa nej, a do swoistej przestrzeni sacrum. Ale nie zawsze jest to czytelne dla tych jej członków, którzy są „spoza”, więc są „niezorientowani” [Burdzik 2012]. Mówiąc o kształ- towaniu to samo ci suburbiów nie mo na więc nie wspomnieć o wadze edukacji, a więc przepły- wu informacji dla opisania historii miejsca. Nie mo na te zapominać o „autokreacji miejsc”, a więc szukaniu swoisto ci tej przestrzeni. Będzie ona bazować na „strategii radzenia sobie z am- biwalencją i przeinaczeniami” [Szkudlarek 2013]. Jest to szczególnie istotne w dobie globalnej wioski, kiedy mamy do czynienia z powszechną introdukcją obcych obiektów w przestrzeni, takich jak supermarkety, parki rozrywki czy fast foody [Burdzik 2012]. Ta kulturowa dyfuzja „obiektów nieprzystających” jest faktem. Odnajdywanie i pielęgnowanie to samo ci miejsc ma więc być remedium na unifikację oraz chaos znaczeniowy, tak aby w przestrzeni mógł się dokonać ład na wielu płaszczyznach: społecznej, kulturowej i krajobrazowej.

Czym w tym kontek cie stają się suburbia jako miejsca, gdy niebrana jest pod uwagę to samo ć miejsca? Suburbia mogą stać się:

– przestrzenią zapomnianą, która zyskuje na znaczeniu i jest przez nowych u ytkowni- ków restrukturyzowana pod kątem stricte funkcjonalnym;

– mogą zyskiwać walor ładu estetycznego, stając się przede wszystkim miłym dla oka sztafa em, strukturą przestrzenną, której zasadniczym atrybutem jest niezobowiązująca picturesque (malowniczo ć);

– mogą stawać się przestrzenią wygodną, ułatwiającą ycie;

– mogą te z przestrzeni wygodnej przedzierzgnąć się w tygiel pełen ycia tonący w negatywnych emocjach i konfliktach;

– mogą zyskać nową autentyczno ć, bazującą na nowych znaczeniach nadanych im przez nowych mieszkańców.

(6)

Zasadnicze staje się pytanie o rzeczywistą potrzebę poszukiwania i artykułowania to - samo ci miejsc na terenach suburbialnych. Ludno ć „tutejsza” częstokroć jest ukierunkowa- na na zmianę statusu osadniczego na bardziej miejski, tradycję podmiejską traktując w pejo- ratywnym kontek cie prowincjonalizmów. Mieszkańcy napływowi nie są zainteresowani ani poszerzaniem relacji sąsiedzkich, ani wnikaniem w historię miejsca. Dodatkowo proces unifikacji potęguje po rednio kultura medialna.

Kolejnym problemem do rozwa enia, szczególnie pod kątem strat i zysków ludno ci

„tutejszej”, mo e stać się gro ba gentryfikacji, a więc odkrycia atrakcyjnych walorów miej- sca, które sprawią, e przestrzeń zostanie poddana zmianie statusu funkcjonalnego i ekono- micznego. Puszką Pandory mo e stać się równie związane z to samo cią utrzymanie praw- dziwej autentyczno ci miejsc. Dotyczy to szczególnie starego budownictwa, zarówno wiej- skiego, jak i podmiejskiego oraz autentycznej struktury siedlisk – zamiast nich mogą, nieste- ty, powstawać ich karykatury. Tak więc proces odkrywania i pielęgnowania to samo ci po- winien być przemy lany i rozwa nie przeprowadzany.

Kształtowanie to samo ci miejsc zyskuje na znaczeniu ze względu na renesans lokal- no ci, zarówno w sferze politycznej, jak i kulturowej. Budzi on nadzieję na odbudowę de- mokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Skala lokalno ci nie jest obca skali szerszej – ró- dłem idei globalnych są często lokalne korzenie – związane z czyim do wiadczeniem, y- ciem, konkretną lokalizacją [Szkudlarek 2013].

Wydaje się, e głównym orędownikiem budowania to samo ci, tak e na terenach su- burbialnych, są rodowiska naukowe. Co więc nale y przedsięwziąć, aby wa kie argumenty za budowaniem to samo ci miejsc przedstawione w pierwszej czę ci opracowania sprawiły,

e na terenach suburbialnych kształtowana będzie to samo ć miejsc?

Pierwszym warunkiem do uzyskania celu jest zaanga owanie społeczno ci lokalnych, którym le y na sercu dobro miejsca. Drugim – powstanie naturalnych forów w postaci go- dziwych przestrzeni publicznych oraz o rodków sprzyjających rozwijaniu pozytywnych interakcji miedzyludzkich (np. domy kultury) oraz komunikacji między mieszkańcami. Jest to istotne w powiązaniu z postępującym procesem powstawania dalszych podziałów w spo- łeczno ciach lokalnych – tworzą się wspólnoty w oparciu nie tylko o miejsce, ale tak e bazu- jąc na zainteresowaniach, statusie społecznym, wieku – społeczno ci wirtualne i „klubowe”

[Kępkowicz i in. 2013]. Kolejnym warunkiem jest zwrócenie uwagi mieszkańcom, np. przez osoby z zewnątrz, na warto ci niedostrzeganych do tej pory unikatowych i niepowtarzalnych wzorców i walorów przestrzeni „tu za rogiem”.

Mo na zadać sobie pytanie: czy warto? W obecnej dobie włodarze miast i gmin zdają sobie sprawę z czynnika ekonomicznego i procesów gospodarczo-społecznych wpływaja- cych na dobrostan mieszkańców. Idea konsolidowania społeczno ci lokalnych wpisuje się w idee promowane na niwie polityki zarówno narodowej, jak i europejskiej. Nale ą do nich budo- wa wizerunku miast kreatywnych oraz kapitału społecznego. Wynika stąd, e to samo ć miejsc jest bardzo istotnym ogniwem w budowie społeczeństwa obywatelskiego.

BIBLIOGRAFIA

Burdzik T., 2012, Przestrzeń jako składnik to samości w świecie globalizacji, Kultura – Historia – Globaliza- cja 11, s. 13–27.

Chmielewski J.M., 2005, Teoria urbanistyki w projektowaniu i planowaniu miast, Ofic. Wyd. PW, Warszawa.

Kępkowicz A., 2013, Krajobraz suburbiów-przestrzenny wymiar styku dwóch kultur: wiejskiej i miejskiej, Teka Kom. Arch., Urb. Stud. Kraj. PAN 9(3), s. 7–25.

(7)

Kępkowicz A., Mantey D., Lipińska H., Wańkowicz W., 2013, Krajobraz „klubowy” jako wyraz substytu- tywnych przestrzeni publicznych suburbiów, w: Architektura Krajobrazu, Wyd. UP we Wrocławiu, Wrocław.

Królikowski J.T., 1998, Warszawskość architektury warszawskiej, Regionalizm w architekturze, Kongres Architektury Polskiej, Gdańsk, Oddział Warszawski SARP.

Lewicka M., 2012, Psychologia miejsca, Scholar, Warszawa.

Mantey D, Kępkowicz A., Lasiewicz-Sych A., 2013, Kształtowanie przestrzeni publicznej suburbiów w kontek- ście integracji społecznej – wyzwania badawcze, w: Krajobraz jako nośnik idei, Wyd. UW, Wrocław.

Mantey D., 2011, ywiołowość lokalizacji osiedli mieszkaniowych na terenach wiejskich obszaru metropolitalnego Warszawy, Wyd. UW, Warszawa.

Myczkowski Z, Forczek-Brataniec U., 2007, Wizualne aspekty to samości miejsca – konflikty, Czas. Tech.

10, Architektura 5-A, s. 150–152,

Myczkowski Z., 2007, Kreacja konserwatorska w krajobrazie kulturowym, Czas. Tech. Architektura 104, 5-A, s. 57–59.

Siestrzewitowska M., 2007, Ochrona to samości przestrzennej miasta na przykładzie wybranych miast Lubelsz- czyzny, praca doktorska, mps, PW, Warszawa.

Słownik synonimów, 2013, www.slownik-synonimow.eu/?s=to samo ć&x=45&y=12, [dostęp: 4.09.2013].

Szkudlarek T., 1998, Miejsce, przemieszczenie, to samość, archiwum, Magazyn Sztuki 19, http://magazyn- sztuki.eu/old/ archiwum/nr_19/archiwum _nr19_tekst_3.htm, wrzesień 2013.

Tischner J., 1998, Filozofia dramatu, Znak, Kraków, s. 220–245.

Tatarkiewicz W., 1958, Historia filozofii, t. 1, Warszawa.

Yi-Fu Tuan, 1987, Przestrzeń i miejsce, PIW, Warszawa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Artyku jest prób refleksji nad zjawiskiem mitów za o ycielskich konstruowanych w biogra- fiach wybitnych mened erów i za o ycieli wa nych dla gospodarki ameryka skiej przedsi

Udowodnić, że granica sumy (różnicy, ilorazu) ciągów zbieżnych jest sumą (różnicą, ilorazem) ich

9) opisuje zasadę pomiaru odległości z Ziemi do Księżyca i planet opartą na paralaksie i zasadę pomiaru odległości od najbliższych gwiazd opartą na

W pełni wolne i demokratyczne wybory miały jednak odbyć się tylko do Senatu. Natomiast w wyborach do Sejmu wolne wybory miały objąć jedynie 35 procent mandatów, reszta

Druga postawa skupia³a siê na krytyce Europy i wyczekiwaniu pomocy dla upadaj¹- cej ojczyzny, która to pomoc mia³a byæ jedynie sp³at¹ d³ugu Europy wobec broni¹cej i ¿y-

(...) Liczba osób, które urodzone w mie cie socjalizowa ły si poprzez swoje grupy pierwotne w ramach wzorów kultury wiejskiej, jest dzi nie do odtworzenia.” 41 Zmiany w strukturze

Tradycja pielgrzymowania do sanktuarium w Starym Wielisławiu w powo- jennej historii wsi dopiero się odradza, ale jest wyraźnym dowodem na rodzącą się potrzebę

Fenomenem współczesnej turystyki jest rozwój turystyki wiejskiej i agroturystyki. O ile dawniej były one świadczeniem, nawet nieodpłatnie, usługi turystycznej dla miejskiej