• Nie Znaleziono Wyników

Mapy : od metafory do kartografii krytycznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mapy : od metafory do kartografii krytycznej"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

3 0

Mapy.

O d metafory do kartografii krytycznej 1

Mapa, terytorium i deterytorializacja

W spółczesne dyskusje n a d znaczeniem i fu n k cja m i k arto g rafii oscylują n a j­

częściej wokół relacji m apy i tery to riu m . W brew pozorom odpow iedzi nie są w tym p rzy p a d k u jednoznaczne i oczywiste, a relacje te są na tyle skom plikow ane, iż pozw alają pow iedzieć coś więcej o historycznie uw arunkow anych zw iązkach p o ­ m iędzy k u ltu rą a rzeczyw istością. D zieje się ta k dlatego, iż m apa stała się obecnie jedną z kluczow ych m etafor epistem ologicznych i ontologicznych w dyskursie fi­

lozoficznym , postkolonialnym , historycznym , literaturoznaw czym . I dzięki tem u m ożna za jej pom ocą uchwycić zm ieniające się konceptualizacje zależności p o ­ m iędzy rep rezen tacją a św iatem . N iem niej m apa jest nie tylko m etaforą, ale także p raktyką, in stru m e n te m adm inistracyjnym i państw owym stosowanym wobec p rze­

strzen i i tery to riu m . Co należy wszakże dodać, p rak ty k ą podejm ow aną nie tylko przez ekspertów kartografów , ale rów nież przez artystów, pisarzy i n iep ro fesjo n al­

nych użytkowników. M apa jest w reszcie pojęciem w ędrow nym , które cyrkuluje pom iędzy dyscyplinam i naukow ym i (kartografią geograficzną, h isto rią, h isto rią sztuki, psychologią, socjologią) i p rak ty k a m i artystycznym i. Pojęciem n ad e r n ie ­ ostrym , gdy w eźm ie się p o d uwagę takie zjaw iska, jak m apy m yśli, m apy m entalne, m apy genowe i genetyczne, a także in n e przecież m apy genetyczne Europy, bio- m a p p in g i rhizo m ap p in g . W ędrowność m ap y i jako m etafory, i jako p rak ty k i sta­

A rty k u l pow stał w ram a ch p ro jek tu badaw czego G eopoetyka. M iejsce i p rzestrzeń we w spółczesnych teoriach i p rak ty k ach literack ic h finansow anego ze środków N C N .

(2)

wia zatem pytania n ie tylko o jej funkcjonalność jako n arzędzia porządkow ania wiedzy, lecz także o jej pograniczne usytuow anie w polu, na którym spotykają się b ad a n ia w izualne, językowe (w tym także literackie), geograficzne i historyczne.

N ajbardziej zn am ie n n ą cechą w spółczesnej refleksji n a d m ap ą w ydaje się pro- blem atyzow anie jej m ożliw ości obiektyw nej rep rez en ta cji p rze strzen i geograficz­

nej. C hciałam podkreślić w łaśnie te n fakt problem atyzacji, a nie anulow ania re­

prezen tacji, poniew aż istn ieje co najm niej k ilka rozw iązań. S ym boliczny początek tej problem atyzacji, jak zauw aża Peta M itc h e ll2, w yznacza słynne dictum A lfreda Korzybskiego - „M apa nie jest te ry to riu m ”3, które zostało sform ułow ane jeszcze w latach 30. XX wieku. Relacje pom iędzy m apą i tery to riu m chciałabym wstępnie uporządkow ać odwołując się do trzech m odelow ych sytuacji i stanow isk: mapy- -eksperym entu, która w spółdziała z terytorium , m apy-sym ulacji pozbawionej tery­

to riu m i m apy wytwarzającej terytorium . Ten pierw szy sposób rozum ienia można wyprowadzić z teorii kłącza i nom adologii Gillesa D eleuze’a i Felixa G uattariego, którzy w ram ach swojego m etaforycznego m odelu myślowego zaproponow ali orygi­

nalne przeform ułow anie koncepcji mapy. Jedną z zasad kłącza (jako asystemowego, otwartego m odelu) jest bow iem zasada kartografii, w której m apa nie jest „odbit­

k ą”, ale przede w szystkim polem eksperym entalnym :

W przeciw ieństw ie do c h ara k te ru p ism a, rysu n k u czy fotografii, w przeciw ieństw ie do odb itek , kłącze pozostaje w zw iązku z m apą, któ ra m usi zostać w ytw orzona, sk o n stru ­ ow ana w taki sposób, by dać się zdem ontow ać, połączyć, odw rócić, zm odyfikow ać, objąć w ielorakie wejścia i wyjścia o raz linie ujścia.4

M apa jest otw arta, daje się połączyć we w szystkich swych w ym iarach, daje się zd em o n to ­ wać, odw rócić, p o d atn a jest na stałe m odyfikacje. M oże zostać rozdarta, odw rócona, może zostać przystosow ana do m ontażu każdego typu. M oże być w zięta na w arsztat przez jed ­ nostkę, grupę, form acje społeczną. M ożna ją narysow ać na m urze, uważać za dzieło sz tu ­ ki, konstruow ać jako d ziałan ie polityczne albo m ed y tację.5

W brew k onw encjonalnem u m yśleniu w u jęciu D eleu ze’a i G u attariego m apa nie m ieści się w optyce rep rez en ta cji te ry to riu m , ale jest p rak ty k ą eksp ery m en tal­

ną. W tym p rzy p a d k u należy ona do nom adycznej logiki p rzestrzen n ej, opartej na sekwencji przejść pom iędzy deterytorializacją i reterytorializacją, otwartości, w k tó­

rej kartografia jest procesem , a nie „obrazem ”, o d bitką czy w izualną reprodukcją.

O ryginalny zam ysł, by sproblem atyzow ać m apę nie jako wytwór, obiekt, lecz jako proces - m apow anie - w spółgra zresztą z now ym i o rien tacjam i w teo rii k arto g ra­

2 P. M itch ell Cartographic Strategies o f Postmodernity: the Figure o f the M ap in the Contemporary Theory and Fiction, R outledge, N ew York 2008, s. 2-3.

3 A. K orzybski Science and Sanity (I wyd. 1933), s. 58. (h ttp ://e s g s .fre e .fr/u k /a rt/

san d s.h tm , d ostęp 21.04.2012)

4 G. D eleuze, F. G u a tta ri Kłącze, przeł. B. B anasiak, „C olloquia C o m m u n ia ” 1988 n r 1-3, s. 234.

5 Tam że, s. 227.

31

(3)

3 2

fii. M apa-eksperym ent nie zrywa jednak relacji z te ry to riu m , poniew aż kluczową i najw ażniejszą zasadą kłącza jest zasada k o niunkcji: p odobnie jak kłącze działa w espół ze św iatem , ta k m apa działa wespół z tery to riu m .

D ru g i sposób rozum ienia m ap y wywodzi się z m yśli Jeana B a u d rilla rd a . Jego tekst m an ifest rozpoczyna się, jak w iadom o, od przyp o m n ien ia opow iadania Jor- ge L ouisa Borgesa O ścisłości w nauce, które staje się n astęp n ie p u n k te m wyjścia dla te o rii sym ulacji:

D zisiejsza ab strak cja nie jest już ab strak cją m apy, sobow tóra, lu stra czy pojęcia. S y m u ­ lacja nie jest już sym ulacją tery to riu m , p rzed m io tu od n iesien ia, substancji. Stanow i ra ­ czej sposób generow ania - za pom ocą m odeli - rzeczyw istości pozbaw ionej źródła i real­

ności: hiperrzeczyw istości. T erytorium nie poprzedza już m ap y ani nie trw a dłużej niż ona. O d tej pory to m apa poprzedza tery to riu m - p r e c e s j a s y m u l a k r ó w - to ona tw orzy tery to riu m i, by odwołać się ponow nie do opow ieści Borgesa, dziś to strzępy tery ­ to riu m gn iją powoli na płaszczyźnie mapy. To szczątki rzeczyw istości, a nie mapy, p rz e ­ trw ały tu i tam .6

W alegorycznej n a rra c ji B au d rillard a znika te ry to riu m , pozostaje tylko m apa- -sym ulacja. Ale ona w ostateczności też n ik n ie, atrofia te ry to riu m pow oduje b o ­ w iem atrofię mapy.

O ile B a u d rilla rd kładł nacisk na m apę jako czystą sym ulację, w której znika odniesienie do rzeczyw istości, o tyle w obecnym krytycznym nam yśle n a d m apą podkreśla się przede w szystkim jej zw iązek z te ry to riu m , akcentując wszakże nie tyle jej zdolność rep rez en ta cji przestrzen i, ile moc spraw czą, p rzekształcania i wy- tw arz an ia7. Ten te ry to ria liz m m ap y w ynika z faktu, k tóry m oże najm ocniej p o d ­ k reślił K arl Schlogel, śledząc h isto rię kartografii:

P rzestrzeń d opóki jej się nie w ym ierzy i nie policzy, jest p rzerażająca, dzika, niezdyscy­

p linow ana, n ieposkrom iona, p u sta, niezm ierzona. D opiero w ym ierzona p rzestrzeń jest poskrom iona, poznana, zdyscyplinow ana, o p am iętan a, zm uszona do op am iętan ia. D o ­ p iero przestrz eń tery to rialn a jest m ożliw a do opanow ania i opanow ana, staje się p rze­

strzen ią panow ania8

Ta zam iana p rze strzen i w te ry to riu m nasiliła się zwłaszcza w O św ieceniu - wów­

czas pow stają w ielkie i w ieloletnie pro jek ty stw orzenia m ap F ra n cji czy Anglii.

M apow aniu św iata tow arzyszyły nowe narzędzia i in stru m e n ty pom iarow e, insty­

tucje, regulacje jak u jednolicenie jednostek m iar. Ten rozw ijający się dynam icz­

n ie „ap arat p o m ia ru św iata” przyczynił się z jednej strony do stw orzenia now o­

czesnego i narodow ego państw a terytorialnego, hom ogenizacji p rze strzen i w ładzy

6 J. B a u d rillard Symulakry i symulacja, przeł. S. K rólak, Sic!, W arszaw a 2005, s. 6.

7 W tej spraw ie zob. przede w szystkim : J. C o rn er The Agency o f Mapping: Speculation, Critique and Invention, w: Mappings, ed. D. Cosgrove, R eaktion Books L td, L ondon 1999, s. 213-252

8 K. Schlogel W przestrzeni czas czytamy. O historii cywilizacji i geopolityce, przeł.

I. D rozdow ska, Ł. M u siał, W ydaw nictw o P oznańskie, P oznań 2009, s. 164.

(4)

w d u ch u k artezjańskiej przejrzystości, ale zarazem um ocnił m apę w roli in s tru ­ m e n tu poznaw czego, jak i m etafory w iedzy i procesów kognityw nych9.

Zw iązek pom iędzy m apą a te ry to riu m n ajsilniej ujaw nia się w b ad a n ia ch nad tożsam ością narodow ą oraz w dyskursie p ostkolonialnym . W tym p rzy p ad k u m apa nie tyle poprzedza, ile k o n stru u je te ry to riu m . W u jęciu B enedicta A ndersona we Wspólnotach wyobrażonych jest ona jedną z trzech instytucji władzy, obok spisu lu d ­ ności i m uzeum , za pom ocą których państw a kolonialne w yobrażały sobie (i tw orzy­

ły) swe posiadłości10. Ich zasadniczą funkcją było stw orzenie totalizującej siatki klasyfikacyjnej, pozwalającej na kontrolę i kw antyfikację. K lasycznym przykładem jest w tym p rzypadku W ielki P om iar Trygonom etryczny In d ii - choć m ożna także mówić o ekonom icznej legitym izacji tego projektu.

A nderson w skazuje jeszcze na dwa inne zjaw iska - po pierw sze, pojaw ienie się m ap historycznych, któ re legitym izow ały dawność w yraźnie odgraniczonych jed­

n ostek te ry to ria ln y c h zgodnie z eu ro p ejsk im i w yobrażeniam i o dziedziczeniu ob­

szarów. In n y m i słowy, m apy te dokonyw ały ak tu ustanow ienia i upraw om ocnienia g ranic nie tylko w teraźniejszości, ale i w przeszłości. D ru g ą niezw ykle istotną kw estią jest funkcjonow anie „m apy-jako-logo” . W ynika to z faktu, iż państw a im ­ p eria ln e m iały zwyczaj zaznaczania swoich k o lonii na m apie ta k im sam ym kolo­

rem , jak m etropolie:

K ażda kolonia pokolorow ana w ten sposób w yglądała jak o d ręb n y kaw ałek składanki.

Z chw ilą, gdy k ształt kaw ałka utrw alił się w p am ięci, staw ał się „n o rm aln y ”, każdy k a ­ w ałek m ożna było wyjąć z geograficznego k ontekstu. [...] Pozostaw ał czysty znak, już nie przew o d n ik po świecie. W tym kształcie m ożna go było reprodukow ać i przenosić na plakaty, urzędow e pieczęcie, nagłów ki listów, o kładki czasopism i podręczników , obrusy, hotelow e szyldy. N aty ch m iast rozpoznaw alna, w szędzie w idoczna m apa-logo przen ik ała do w yobraźni i staw ała się em blem atem rodzącego się antykolonialnego nacjonalizm u.11 Proces tw orzenia wyobrażonych więzi za pom ocą kartografii w zm acniany był oczywiście upow szechnieniem edukacji, szkolnych atlasów geograficznych i h isto ­ rycznych oraz m ap ściennych. To, co niew yobrażalne i n iedostępne z lokalnego, miejscowego p u n k tu w idzenia, a więc całość państw a (lub im perium ), zyskiwało w yraźną w izualizację. W tym p rzypadku nacisk położony został na perform atyw ne właściwości m apy jako in stru m e n tu tw orzenia n aro d u jako „wspólnoty wyobrażo­

n e j”, dla której istotna jest odrębność terytorialna.

Co jeszcze istotne i odsłania zarazem zw iązek pom iędzy słowem, m ap ą a tery­

to riu m , to kw estia onom astyki geograficznej. Podbój p rze strzen i za pom ocą siatki kartograficznej w iąże się nie tylko z pom iarem , ale też z nazew nictw em , a kwestia ta odgrywa szczególnie w ażną rolę w b ad a n ia ch postkolonialnych. Jak w iadom o, to p o n im ia „nowego św iata” o p arta była na zasadzie p ow tórzenia, rep ro d u k cji,

9 K. Schlogel W przestrzeni czas czytamy, s. 173.

10 B. A n derson Wspólnoty wyobrażone: rozważania o źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu, przeł. S. A m sterd am sk i, Z nak, K raków 1997, s. 160.

11 Tam że, s. 171.

33

(5)

3 4

pow ielenia z elem entem różnicow ania. Nowy O rlean, N ow y York, N owa Anglia, Nowa Szkocja staw ały się w te n sposób p rze d łu że n iem Europy, zn ak iem ciągłości geograficznej, a zarazem form ą językowego zaw łaszczenia te ry to riu m 12.

R elacje m apy i te ry to riu m istotne są także dla b ad a ń n a d k u ltu rą narodow ą lub p rocesam i kształtow ania n aro d u , stając się jednym z elem entów geografii ide­

ologicznej. E ugenia P rokop-Janiec zw raca na przy k ład uwagę, iż w pracach Zyg­

m u n ta W asilew skiego i Jana L udw ika Popław skiego dokonuje się proces k o n stru ­ ow ania m ap narodow ych, k tó re „dzielą - i p o rz ą d k u ją - narodow ą p rze strzeń k ultury, w yróżniając obszary, strefy, pasm a, wyspy, p u n k ty rodzim ości i obcości, obszary k u lturow o starsze i m łodsze, czyste i hybrydyczne, gniazdow e i p rzy łą­

czane lub nowo kolonizow ane, ce n traln e i pery fery jn e” 13.

W skazywane tu p roblem y zw iązane z h isto rią m apy jako narzędzia w ytw arza­

jącego te ry to riu m zarysow uje k artografia krytyczna rozw ijana od lat 90. m iędzy innym i przez D enisa W ooda, B riana H arleya, a w ostatnich latach przez Jerem y’ego C ram p to n a i Jo h n a K rygiera. Podstaw ow ym założeniem tej o rien tacji jest u zn a­

nie, że m apa w rów nym sto p n iu „ t w o r z y rzeczywistość, jak i ją re p re z e n tu je ” 14.

Jej głów nym celem jest n ato m iast zw rócenie uw agi na fakt ścisłego pow iązania m apy z F oucaultow ską w iedzą-w ładzą oraz na znaczenie historycznego czy geo­

graficznego k o n te k stu dla kształtow ania k arto g rafii jako n a u k i i prak ty k i. O rien ­ tacja rozw ija się zarów no w w ym iarze teoretycznym jako krytyczna teoria mapy, jak też w p raktycznym - jako m apow anie alternatyw ne lub subw ersyw ne. K arto ­ grafia krytyczna w ydaje się istotna ze w zględu na swoją pozycję m eta- wobec tr a ­ dycyjnej, in stytucjonalnej kartografii, um ożliw iając dzięki te m u zw eryfikow anie naukow ych, ideologicznych, m ilita rn y c h , ek onom icznych po d staw dyscypliny.

U św iadam ia ona ponadto, iż poza m ap ą jako p rze d m io te m naukow ej kartografii, m ap ą jako narzęd ziem europejskiego ro zu m u kartograficznego, istn ieją o dm ien­

ne alternatyw ne m ap y - k u ltu r lokalnych, artystycznych eksperym entów , psycho- geograficznego m apow ania sytuacjonistów , kulturow ego „hak o w an ia” . U znanie p lu ra liz m u m ap zm ienia zarazem dystrybucję w iedzy kartograficznej, przenosi ją z zam kniętego k ręgu eksperckiego do pola otw artego dla w szystkich. Znaczenie k arto g rafii krytycznej wiąże się z u zn an iem perform atyw nej roli m ap y nie tylko w o d n iesien iu do zam iany p rze strzen i w te rytorium : „m apy są aktywne, czynnie k o n stru u ją w iedzę, spraw ują w ładzę i m ogą być wpływowym środkiem p o b u d za­

nia zm ian społecznych” 15. C ram p to n i K rygier p ro jek tu ją pięć m ożliw ych obsza­

12 Zob. P. Jackson Maps o f Meaning. A n introduction to cultural geography, Routledge, L ondon, N ew York 1994, s. 167-169.

13 E. Prokop-Janiec Przestrzeń, mapa, geografia kultury narodowej, w: Nacjonalizm polski do 1939 roku. Wizje kultury polskiej i europejskiej, red. K. S tęp n ik , M. Gabryś, W ydaw nictw o U niw ersytetu M arii C urie-S kłodow skiej, L u b lin 2011, s. 40.

14 J.W. C ra m p to n , J. K rygier A n Introduction to Critical Cartography, „ In te rn atio n al E -Jo u rn al for C ritic al G eo g rap h ies” 2006 n r 4, s. 15.

15 Tamże.

(6)

rów rozw oju k arto g rafii krytycznej - sztukę, m apow anie codzienne, w którym spo­

tykają elem enty perform atyw ne, ludyczne, afektyw ne, autochtoniczne i ekspery­

m en taln e, m apę jako strategię oporu o p artą na k o ntr-m apow aniu, hakow anie m ap i w reszcie, jako p ią ty obszar, teoretyczną krytykę.

K olejną kw estią, która b u d z i obecnie zainteresow anie, poza pro b lem em re p re ­ zentacji, jest fakt, iż m apa łączy w sobie kody w izualne, językowe i geograficzne.

Tym sam ym , jak zauw aża Igor Piotrowski:

[...] m am y do czynienia z równow agą m iędzy nie tyle dw om a, co aż trzem a elem entam i:

słowem, obrazem i tery to riu m przedstaw ionym na m apie. Są to sk ład n ik i n iezbędne do z aistn ien ia m apy i ich hom eostaza decyduje o sensie tego sem ioforu. N ależy przy tym zauważyć, że jest to sytuacja w yjątkow a. W in n y ch przed staw ien iach nie stw ierdzam y takiej w spółzależności elem entów w yobrażenia i tek stu , ich w zajem nego u zu p ełn ian ia się. Fotografie czy ryciny byw ają znaczące naw et przy red u k cji podpisów pod nim i czy b rak u tytułu. M ap a pozbaw iona tek stu jest częstokroć w ogóle nieczytelna. Podobnie ma się rzecz z tery to riu m , czyli desygnatem mapy. [...] w p rzy p ad k u m apy nieznajom ość tery to riu m czy też niem ożność jego sensow nej lokalizacji m a decydujący w pływ na jej zrozum iałość. In n y m i słowy: zakłócenia w h arm o n ijn ej koegzystencji trzech elem entów pow odują drastyczny spadek funkcjonalności m apy jako p rzed m io tu znaczącego lub p rze­

n iesienia jej do innej klasy przedm iotów (obrazów, tek stó w ).16

Takie ro zu m ien ie m apy otw iera pole m ożliw ych poszukiw ań na styku b ad a ń literack ich , w izualnych i geograficznych. W arto p rzy tym zaznaczyć, iż sam i h i­

storycy i teoretycy karto g rafii sygnalizowali już retoryczność m ap. We wczesnej fazie rozw oju k arto g rafii krytycznej J.B. Harley, uznając m apy za teksty jednocześ­

nie k ulturow e i retoryczne, wskazyw ał, iż pro ced u ry ich tw orzenia m ają ch arak ter retoryczny i opierają się na selekcji, sym plifikacji, klasyfikacji, u sta la n iu h ie ra r­

chii oraz „sym bolizacji”17. N a narratyw y kartograficzne i retorykę k artografii zw ra­

cał także uwagę K arl Schlogel. Zw iązek mapy, trasy i opowieści p rzestrzennych p o dkreślał rów nież M ichel de C e rte a u 18.

M apa m a więc we w spółczesnym d y sk u rsie sta tu s p o n ie k ą d parad o k saln y , z jednej stro n y bywa krytykow ana jako in s tru m e n t w iedzy-w ładzy, a z drugiej przechw ytyw ana jest przez p ra k ty k i artystyczne, lite ra c k ie , czy zw iązane z k u l­

tu r ą oporu. N ie tru d n o też zauw ażyć, iż żyjem y w epoce zaw rotnej k o n iu n k tu ry na m a p y w zw iązku z rozw ojem cy b e rk a rto g ra fii. P eta M itc h e ll staw ia naw et m ocną tezę, iż ta k jak dla ośw ieceniow ej ep istem e rep rez en ta ty w n y m i m e ta fo ra ­ m i były słońce i św iatło, dla now oczesnej tro p y b iologiczne i m e ch a n icz n e, ta k dla p o n o w o c z e sn o śc i k lu c z o w ą m e ta fo rą fo rm a ty w n ą i p e rfo rm a ty w n ą jest

16 I. Piotrow ski Słowo, obraz, terytorium. W stronę kulturowej analizy map, w: Słow o/

obraz, oprac. I. K urz, A. K arpow icz, W ydaw nictw o U niw ersytetu W arszaw skiego, W arszaw a 2010, s. 130-131.

17 J.B. H arley Deconstructing the M ap, „ C arto g rap h ica” 1989 n r 2, s. 11.

18 M. de C erteau Wynaleźć codzienność. S ztuki działania, przeł. K. T h iel-Jań czu k ,

W ydaw nictw o U niw ersytetu Jagiellońskiego, K raków 2008, s. 118-121.

3 5

(7)

3 6

m a p a 19. Rzecz jest o tyle in try g u ją ca , o ile w o sta tn ic h d ek ad ach X X w ieku za ta k ie kluczow e m etafo ry uznaw ane były dwie in n e, także w yprow adzone z opo­

w iad a ń Borgesa, a m ianow icie B iblioteka i L ab iry n t. Czy to p rzejście, k tó re d o ­ konało się w o sta tn ic h la tac h , od B ib lio tek i i L a b iry n tu do M ap y m oże pow ie­

dzieć coś więcej poza oczyw istym w p isa n iem w zw rot przestrzen n y ? By podjąć p róbę odpow iedzi na to p y ta n ie, ch ciałab y m zogniskow ać perspektyw ę na m a ­ p ac h w lite ra tu rz e .

Kartografie literackie

W ychodząc z założenia, iż m apa jest zjaw iskiem p ogranicznym i w ędrującym , swoistym łącznikiem pom iędzy geografią a innym i d yskursam i20, chciałabym wska­

zać na jej funkcje w lite ra tu rz e i b ad a n ia ch literackich. I tak, m oże być ona ro zu ­ m ian a, po pierw sze, jako m etafora lub motyw, czasem topos. N ajczęściej bywa figuralizacją ak tu k reacji światów (przykładem DolinaIssy Czesława M iłosza), bądź odkryw ania niezn an y ch p rze strzen i (jak w Jądrze ciemności Josepha C onrada), p ro ­ cesów i w ydarzeń historycznych (opow iadanie Stefana C hw ina Białe kafelki, porce­

lana, nikiel). M apy przedstaw iane w literatu rz e, zw łaszcza o statn ich lat, są także często m etaforycznym m iejscem pam ięci, swego ro d zaju m nem otoposem , p rzypo­

m inającym o przeszłości konkretnego obszaru - jak w prozie Pawła H uelle, Krzysz­

tofa Fedorowicza czy H enryka W ańka.

M etafora m ap y m oże być jed n ak ro zu m ian a szerzej, kied y sam akt pisania i tw orzenia fikcyjnych światów jest rozw ażany jako „form a m apow ania i aktyw ­ ność k arto g raficzn a”21. P isarz, p odobnie jak tw órca m ap, p ro jek tu je przestrzen n ą organizację te ry to riu m , dokonując selekcji, zakładając określoną skalę, ustalając granice obszaru, podkreślając znaczenie pew nych p u n k tó w topograficznych. Taką n arrac y jn ą m apę D u b lin a stworzył Jam es Joyce w Ulissesie, ale w te n sposób m oż­

na też odczytywać Boską Komedię D antego - jako tw orzenie m apy alegorycznej.

Po drugie, m apa bywa często p rze d m io te m ekfrazy w klasycznym już ro zu m ie­

n iu , a więc jako językowej rep rez en ta cji rep rez en ta cji w izualnej. Ekfraza w p ro ­ w adza oczywiście dodatkow ą sferę odniesień, wyw ołuje bow iem pro b lem relacji pom iędzy słowem a w izualizacją. O sobnym pro b lem em na styku literatury, geo­

g rafii i sztuk w izualnych są w iersze-m apy, takie jak na przy k ład H ow arda H o ro ­ w itza wordmaps: M anhattan czy Oregon Coast. Ten rodzaj poezji w izualnej, jak za­

uważa sam autor, wym aga w iedzy geograficznej i historycznej o danym m iejscu,

19 P. M itch ell Cartographic Strategies o f Postmodernity: T he Figure o f the M ap in the Contemporary Theory and Fiction, R outledge, N ew York 2008, s. 39

20 Zob. E. K onończuk M apa w interdyscyplinarnym dialogu geografii, historii i literatury,

„Teksty D ru g ie ” 2011 n r 5, s. 255-264.

21 R.T. Tally Spatiality, R outledge, L ondon, N ew York 2013, s. 45. Zob. też. P. Turchi Maps o f the Imagination: The Writer as Cartographer, T rynity U niv ersity Press, San A nto n io 2004.

(8)

to ona bow iem staje się m a terią te k stu poetyckiego22. P rzestrzeń geograficzna ist­

nieje w n ic h więc zarazem jako w izualizacja p o d postacią mapy, i jako tekst. M oż­

na zatem w tym p rzy p a d k u mówić o równow adze pom iędzy słowem, obrazem i te ­ rytorium .

M apa m oże być także genezą i zaw iązkiem opowieści. N ajsłynniejszym p rzy ­ kładem jest oczywiście Wyspa skarbów R oberta L ouisa Stevensona, której począt­

kiem była m apa narysow ana dla syna. W lite ra tu rz e polskiej interesu jący m przy­

kładem tw orzenia opowieści, których p u n k te m wyjściowym były mapy, jest cykl m in ia tu r Jacka D ehnela Kosmografia. Trzydzieści apokryfów tułaczych. Powstał on w zw iązku z zorganizow aną w 2012 ro k u przez B ibliotekę N arodow ą wystawą Św iat Ptolemeusza - włoska kartografia renesansowa w zbiorach Biblioteki Narodowej. A po­

kryfy D ehnela nie są jed n ak ilu stracją, p róbą przełożenia języka m apy na język opowieści, lecz n arracją, w której w iększą rolę n iż te ry to riu m odgrywa w yobraźnia.

M apa m oże pełnić także funkcję pom ocniczą w in te rp re ta c ji tekstów literac­

kich. W Wykładach o literaturze W lad im ira N abokova p rzedrukow ane zostały jego ręcznie rysow ane m apy A nglii z zaznaczonym i m iejscam i akcji Mansfield Park i tra ­ sam i w ędrów ek po D u b lin ie bohaterów Ulissesa23. D ow odzą one korelacji p o m ię­

dzy tw orzeniem m ap n arracyjnych a p rak ty k ą in te rp re tac y jn ą. Podobnie jak tw o­

rz e n ie fik c y jn y c h św iatów m oże zo stać p o ró w n a n e do p ro c e su m a p o w a n ia , tw orzenia m odelu te ry to riu m , ta k akt le k tu ry wym aga ze strony czytelnika zre­

konstruow ania lub skonstruow ania własnej m apy te ry to riu m powieściowego.

Rolę m apy jako n arzędzia analitycznego w spierającego in te rp re tac ję p o d k reś­

la zwłaszcza F ranco M oretti. W jego u jęciu m ogą one zm ieniać sposób czytania pow ieści, kładąc nacisk na specyficzne geom etrie, granice, p rze strzen n e tabuiza- cje czy u lu b io n e trasy podejm ow ane w lite ra tu rz e 24. W polskich b ad a n ia ch przy­

kładem w ykorzystania sp e k tru m m ożliwości, jakie niesie ze sobą m apa, stanow i tom Geografia Słowackiego po d redakcją D oroty Siwickiej oraz M a rty Z ie liń sk ie j25.

M ikołaj Sokołowski bad a geografię w yobrażoną stron św iata oraz niekonsekw en­

cje topograficzne poety, odw ołując się do daw nych średniow iecznych w yobrażeń zaw artych w mappaemundi. D orota Siwicka k o nfrontuje m apę w yobrażeniow ą w ier­

szy Słowackiego pow stałych na p oczątku pow stania listopadow ego z rzeczyw istą m ap ą Europy. M onika R udaś-G rodzka w skazuje na znaczenie m ap starożytnych w geografii Króla-Ducha. M ichał K uziak w in te rp re tac ji Snu Srebrnego Salomei przy­

w ołuje m ap y kolonialne. M arek Bieńczyk p rzypom ina o konieczności uw zględ­

22 R. H orow itz Wordmaps, w: GeoHumanities. A rt, history, text at the edge o f place, ed.

M. D ear, J. K etchum , S. L u ria, D. R ichardson, R outledge, L ondon, N ew York 2012, s. 107-111.

23

W. N abokov Wykłady o literaturze, przeł. Z. B atko, W ydaw nictw o M uza, W arszawa 2000, s. 45, 386.

24

F. M o retti Atlas o f European N ovel 1800-1900, Verso, L on d o n 1998, s. 3-5.

25

Geografia Słowackiego, red. D. Siwicka, M. Z ieliń sk a, W ydaw nictw o IBL PAN, W arszaw a 2012.

L i

(9)

3 8

n ia n ia biografii w analizie m apy ostatniej podróży Słowackiego. Jako p u n k t od­

n iesien ia dla w yobraźni akw atycznej poety, Teresa Rączka przyw ołuje m apy hy­

drograficzne rzek zlew iska M orza C zarnego. Ze w zględu na ch a rak te r w yobraźni p rze strzen n e j Słowackiego, sw obodnie splatającej w yobraźnię, fan ta zm a ty oraz realne geograficzne lokalizacje m apy okazują zatem użytecznym narzędziem .

Takie m etody b ad a ń m ieszczą się w ram ach k arto g rafii literackiej, któ ra w uję­

ciu B arbary P iatti i L orenza H urniego, szw ajcarskich badaczy zaangażow anych w p ro je k t L iterack iej M apy Europy, jest n au k ą pom ocniczą lu b subdyscypliną geografii literack iej, a jej celem „ tra n sla cja” p rzestrzen n y ch elem entów tekstów fikcjonalnych na język k artograficznych sym boli, pozw alająca na nowe tryby a n a­

lizow ania i odczytyw ania26. Co isto tn e w szakże, nie chodzi tu o naiw ne, pozba­

w ione św iadom ości m etodologicznej czy pom ijające różnice m apow anie. M etafo­

ra tran slac ji, k tó rą posłużyli się badacze, dobrze w prow adza w istotę problem u, w ychodzi bow iem poza logikę tożsam ości m apy literackiej i te ry to riu m . K luczo­

wym pro b lem em stają się tu w łaśnie rozbieżności i przesunięcia p om iędzy m apą n arrac y jn ą a m ap ą rzeczyw istą. Podobnie jak m apa nie jest te ry to riu m , ta k m apa p rze strzen i fikcyjnej nie jest też an i tą fikcją, ani te ry to riu m , ale by owe różnice dostrzec, p otrzebna jest w łaśnie k onfrontacja obu m ap, fikcyjnej i rzeczywistej.

L ite ra ck i A tlas E uropy27, tw orzony w spólnie przez literaturoznaw ców i geo­

grafów, otw iera nowy rozdział k arto g rafii literackiej zw iązany z rozw ojem cyber- k arto g rafii oraz system ów in form acji geograficznej (GIS). D la tradycyjnej geogra­

fii literac k iej jest ona zarów no w yzw aniem , jak i p rz e d m io te m kry ty k i. P iatti i H u rn i zw racają uwagę na sceptycyzm literaturoznaw ców w zględem nowych m e­

to d k artograficznych korzystających z narzęd zi cyfrowych. Istn ie ją przede w szyst­

k im takie rodzaje fikcyjnych opowieści, któ re nie p o d d ają się m apow aniu, p o n ie­

waż o p erują uniw ersalną p rze strzen ią „wszędzie” . W yzw aniem są także, zwłaszcza w lite ra tu rz e daw nej, m iejsca, któ re w spółcześnie już n ie istn ie ją 28. L iteracka k a r­

tografia, zarów no ta tradycyjna, jak i cyfrowa, przynosi jednak poznaw cze korzy­

ści. P iatti i H u rn i w skazują, po pierw sze, na fakt, iż m apow anie m oże pozwolić zobaczyć pew ne aspekty lite ra tu ry w cześniej niew idoczne. Po drugie, już w z n a­

czeniu bard ziej ogólnym , karto g rafia literacka um ożliw ia zro zu m ien ie procesu kulturow ego „w ytw arzania m iejsc”, n adaw ania znaczeń, funkcji, sym bolicznych w artości29. W arto jeszcze dodać, że pojaw ienie się cy berkartografii literackiej jest oczyw iście częścią szerszego p ro cesu zw iązanego z rozw ojem now ych m ediów , a zw łaszcza ta k zw anych geom ediów. Ich zw iększająca się rola i oddziaływ anie zarów no w teo rii, jak i p rak ty k a ch kulturow ych, jak zauw aża A nna N acher, ozna­

26 B. P ia tti, L. H u rn i Editorial. Cartographies o f Fictional Worlds, „The C a rto g rap h ic J o u rn a l” 2011 vol. 48 (no 4), s. 218.

27 h ttp ://w w w .lite ra tu ratlas.e u /? la n g = en (dostęp 11.02.2013).

28 B. P ia tti, L. H u rn i Editorial. Cartographies o f Fictional Worlds, s. 220.

29 Tam że, s. 222.

(10)

cza „pow rót do um iejscow ienia i k o n k re tu realnej lo k alizacji” 30. N ie jest to oczy­

wiście pow rót do czystej em p irii, jak dalej kom entuje, ale p rzede w szystkim roz­

pozn an ie podw ójnej hybrydyzacji i p rze n ik an ia , m iejsca jako cyber-m iejsca oraz m ediów jako locative media, m ediów lokatyw nych31.

N iezależn ie od skrótow o zap rezen to w an y ch tu m ożliw ości fu n k cjonow ania m ap y w lite ra tu rz e i b ad a n ia ch literack ich , chciałabym zastanow ić się, czy p rze d ­ staw ione w cześniej trzy m odele relacji m iędzy m apą a te ry to riu m m ogą być p rzy ­ datn e w praktyce badaw czej. I, po drugie, czy m ożna mówić o literackiej k arto g ra­

fii krytycznej. Pierwsze p y ta n ie to kw estia, czy m ożliw e są w literac k ich św iatach m ap y bez terytorium ? Czyste sym ulakra. By odpow iedzieć na to p ytanie, ch ciała­

bym odwołać się do p rzy k ła d u z lite ra tu ry fantasy, do m apy Świata D ysku, stw o­

rzonego przez T erry’ego P ra tch e tta , a więc do te ry to riu m o zdecydow anie od m ien ­ nej ontologii. Staw iając takie pytan ie, nie m am jednak na m yśli relacji pom iędzy m ap ą a te ry to riu m fikcyjnym , ta spraw a w ydaje się bow iem oczywista i znana, p rzede w szystkim z pow ieści J.R .R . T olkiena. B ardziej interesującym zagadnie­

n iem w ydaje się n ato m iast relacja pom iędzy m apą św iata fantasy (a także m apą n arrac y jn ą św iata przedstaw ionego) a p rze strzen ią geograficzną świata rzeczyw i­

stego. S tephen Briggs, twórca m apy Świata D ysku wydanej w osobnej książce, we w stępie tak pisze o swej p racy n a d m ap ą p rze strzen i fantastycznej:

M yślałem , że będzie łatwo.

To słowo „fan tasy ” w yprow adziło m nie w pole. Pom ijając T olkiena i jego potom ków , fa n ­ tastyczne pejzaże raczej nie są z nane ze swej k artograficznej precyzji. W schód Słoneczny i Z achód Księżycowy to nie p u n k ty na m apie. Za G óram i i D aleko S tąd to nie trasy p ole­

cane w przew odnikach. [...]

W rzeczyw istości nie było to tak ie łatwe.

Pokazałem T erry’em u szkic n r 1. Przyglądał m u się p rzez d łu ższą chw ilę, po czym zap y ­ tał: „Wiesz dlaczego w pew nych regionach rzadziej p ad ają deszcze?” Było to coś całkiem nowego dla m nie, k tóry studiow ałem Perspektyw ę, nie G eografię. W ysłuchałem k ró tk ie ­ go w ykładu o łań c u ch a ch górskich i dom in u jący ch w iatrach niosących ch m u ry deszczo­

we, co prow adziło do faktu, że W ielki N ef, najsuchsze m iejsce na świecie, um ieściłem w okolicy, gdzie m ogło się znaleźć tylko ogrom ne bagnisko.32

R eguły tw orzenia m ap fantasy po siłk u ją się zatem reg u ła m i tw orzenia m ap rze­

czywistych. Ale nie tylko regułam i. P odobne zasady działają w p rzy p a d k u m apy n arrac y jn ej św iata przedstaw ionego. P rz estrz eń Św iata D ysku zbudow ana jest bow iem także z elem entów p rze strzen i geograficznej świata rzeczyw istego, z geo­

grafii bajecznej i w yobrażonej. C zytelnik pow ieści P ra tch e tta w inien zatem dys­

30 A. N ach er Geomedia - między mediami a lokalizacją, h ttp ://p l.sc rib d .c o m /d o c / 54125590/G eom edia-m i% C 4% 99dzy-m ediam i-a-lokalizacj% C 4% 85 (dostęp 20.02.2012).

31 Tamże.

32 S. Briggs Wiele mil przez trudne tereny, w: T. P ra tch e tt, S. Briggs Św iat Dysku. Mappa,

przeł. P. C holew a, Prószyński i S-ka, W arszaw a 1998, s. 6.

3 9

(11)

4 0

ponow ać w iedzą geograficzną: a k tu aln ą i historyczną, dotyczącą w yobrażeń sta ro ­ żytnych lub średniow iecznych. Zarów no P ra tch e tt, jak i jego czytelnicy żyją b o ­ w iem w świecie form uł geograficznych świata rzeczyw istego i - m ożna rzec - ro ­ z u m u k a r to g r a f ic z n e g o , co, rz e c z ja s n a , n ie w y k lu c z a , p o d e jm o w a n ia gry in te rtek stu aln e j i parodystycznej z ty m i form ułam i.

Czy narracy jn e m apy m ogą tworzyć terytorium ? Także w m ocnym znaczeniu, to znaczy w pływ ając na p rzestrzen ie em piryczne. H isto ria zna ta k ie przypadki, pierw szy to zm iana nazw y francuskiego m iasta Illiers, w którym M arcel Proust spędzał w akacje w dzieciństw ie, na Illie rs-C o m b ra y 33. D ru g i to fikcyjny region W essex stw orzony przez T h o m asa H ardego, którego nazw ą p o słu g u ją się sam i m ieszkańcy p o łudniow o-zachodniej A n g lii34. Ten p rzy k ła d dow odzi zresztą, iż m apy narracy jn e tw orzą p rzede w szystkim m ap y m e n taln e czytelników , k sz ta łtu ­ jąc ich w yobrażenia o tery to riach . S praw iają zatem , iż n e u tra ln e m iejsca i prze­

strzenie stają się znaczącym i p u n k ta m i topograficznym i, rozpoznaw anym i dzięki literatu rz e.

K olejna kw estia dotyczy tego, czy i w jaki sposób m ożna w ykorzystać in sp ira ­ cje k arto g rafią krytyczną w b ad a n ia ch literac k ich bąd ź kulturow ych. O dw ołam się do p rzykładu. Jon H egglund, am erykański badacz lite ra tu ry m o d ern izm u , z za­

łożeń k a rto g ra fii krytycznej w yprow adził p ro je k t b a d a n ia re to ry k i k arto g rafii w Ulissesie Jam esa Joyce’a 35. H egglund zwraca po pierw sze uwagę na fakt, iż m apa, której używał Joyce, była m ap ą stw orzoną przez im p e ria ln ą ad m in istra cję , siłą rzeczy powieść dotyka więc p ro b lem u stosunków angielsko-irlandzkich. N iem niej H egglund zw raca p rzy tym uwagę, iż przestrzen n ej złożoności pow ieści nie m oż­

na oczywiście zredukow ać an i do im p erialn ej d om inacji, an i do postkolonialnego n acjonalistycznego oporu. W Ulissesie dochodzi bow iem do k o n fro n tacji statycz­

nej m ap y i dynam icznej n arrac ji, narzuconego ad m in istra cy jn ie p o rzą d k u i lo­

k alnych, oddolnych przekształceń. M ówiąc jeszcze inaczej i odw ołując się do Mi- chela de C erteau, strateg ii i taktyk.

F unkcje krytyczne literac k ich m ap m ogą być realizow ane w zróżnicow anych trybach. Po pierw sze, lite ra tu ra m oże uzm ysław iać ograniczenia k arto g rafii i m a­

py na sposób dyskursyw ny, fo rm u łu jąc i p ro jek tu jąc in te rp re tac je lub staw iając p ytania. C zytelnym p rzykładem m oże być o statn i w iersz W isław y Szym borskiej M apa, k tóry - w brew pozorom - nie jest ekfrazą, lecz w łaśnie dyskursyw nym n a ­ m ysłem n a d m ap ą prototypow ą:

33

Zob. D. H ein ey Illiers and Combray: a study in literary geography, „Tw entieth C e n tu ry L ite ra tu re ” 1955 no 1 (Baza JS T O R , d ostęp 02.12.2009).

34

Atlas Literatury, red. M. B radbury, przeł. A. B łasiak, D. G ostyńska, M. Jędrzejak, I. L ibucha, Prószyński S-ka, W arszaw a 2002, s. 135-138.

35

J. H egglund „Ulysses” and the Rhetoric o f Cartography, „Tw entieth C en tu ry L ite ra tu re ” 2003 no 2 (49) (Baza JSTO R , d ostęp 22.02.2013).

(12)

W szystko tu m ałe, d o stępne i bliskie.

M ogę końcem paznokcia przyciskać w u lkany bieg u n y głaskać bez grubych rękawic, mogę jednym spojrzeniem

ogarnąć każdą pustynię razem z obecną tuż tuż rzeką.

Puszcze są oznaczone kilkom a drzew kam i, M iędzy którym i tru d n o zabłądzić.

[•••]

G roby masowe i nagłe ru in y to nie na tym obrazku.

G ranice krajów są ledw ie w idoczne, jakby w ahały się - czy być czy nie być.

L ubię mapy, bo kłam ią.

Bo nie d a ją dostęp u napastliw ej praw dzie.

Bo w ielkodusznie, z poczciw ym hum orem rozpościerają mi na stole św iat

nie z tego św iata.

P roblem y zw iązane z m ap ą m oże jed n ak lite ra tu ra uśw iadam iać w m niej do­

słownym, bo obrazowym , m etaforycznym , alegorycznym trybie. W te n sposób po ­ stępuje Jacek D eh n el w przyw oływ anym w cześniej tom ie apokryfów. W ykorzysty­

w ane m ogą być ta k ż e ta k ty k i w y w ied z io n e z lo g ik i a b s u rd u . Ja k o p rz y k ła d chciałabym zestaw ić - na zasadzie eksp ery m en tu myślowego - dwie wypowiedzi.

Pierw sza pochodzi z arty k u łu Jana L udw ika Popław skiego z 1899 roku:

K ilkanaście lat tem u w ydana została m apa przyszłego p aństw a anglo-afrykańskiego: ozna­

czono na niej [...] jego granice, m iasta i koleje, które dopiero m ają być zbudow ane. Otóż z każdym rokiem granice i stan posiadłości angielskich w Afryce zb liżają się coraz b a r­

dziej do tego zarysu idealn eg o .36

D ru g i frag m en t pochodzi z eksperym entalnej pow ieści W altera A bisha, Alphabeti- cal Africa, opublikow anej w polsk im tłu m ac ze n iu jako Klucze do Afryki:

T anzania m a na m apie kolor jaskraw opom arańczow y. S ąsiednie M alaw i jest jasn o n ieb ie ­ skie. M apy to klucz do naszej przyszłej pom yślności. [...] Co dzień do rozm aitych okolic dowozi się sam ochodam i i sam olotam i sto tysięcy Tanzańczyków, taszczących drabiny, kub ły pom arańczow ej farby tu d zież pędzle. Co tylko dostrzegą, n a ty ch m iast pom alują.

[...] Tryskając d u m ą K rólowa opow iada, iż M alaw i także postanow iło dostosow ać się do m iędzynarodow ych norm k artograficznych, a T anzania może d zięki swej przodującej technice eksportow ać do M alaw i jasnoniebieską farbę oraz terp e n ty n ę .37

36 J.L. Popław ski Realizm polityczny i przyszła Polska, cyt. za: E. Prokop-Janiec Przestrzeń, mapa, geografia kultury narodowej, s. 42.

37 W. A bish Alfabetyczna A fryka, przeł. M. K łobukow ski, „ L itera tu ra na Św iecie” 1989

n r 10, s. 90-91.

41

(13)

4 2

K olonialne w ytw arzanie te ry to riu m jest zatem prak ty k ą nie tylko w yobraże­

niow ą czy efektem w spółczesnych teorii, a w pow ieści A bisha zyskuje ono jedynie przejaskraw ioną, k ary k a tu ra ln ą ilu strację europejskich „norm karto g raficzn y ch ”.

K rytyczny po ten cjał bywa szczególnie ch ę tn ie aktyw izow any w k o n te k sta ch zw iązanych z polityką m iejsca, w obszarach, w których dochodzi do n apięcia p o ­ m iędzy m ap ą oficjalną jako znakiem w ładzy n ad p rze strzen ią a lokalnym p u n k ­ tem w idzenia. Taką lokalną, nieco groteskow ą perspektyw ę p rez en tu je Leon Bie- las w śląskiej pow ieści Sław na ja k Sarajewo:

N a podłodze leżała p o d arta m apa Polski. M an ek zn ał ją dobrze. D o obow iązków d y ż u r­

nego należało rozw ieszanie jej p rzed lekcją geografii. M ap a m iała niegdyś w ielką wadę, dopóki M an e k jej nie usunął: nie zaw ierała nazw y „K onew ka”. Była podobno zrobiona daleko stąd, i oczywiście przez dorosłych. A dorośli, jak to dorośli, byw ają roztargnieni.

Z ap o m n ieli o Konewce. M an ek zaw ołał w tedy Selwika, kazał m u przynieść czerw ony tusz i w pisali b rak u jącą m iejscowość na zielonkaw ą płachtę. W ielkim i krecham i, żeby było w idać z o statniej ław ki, w ym alow ali nazwę, k tóra zaw isła niczym m ost n ad Przem szą, blokując lin ię kolejow ą Katow ice-K raków .38

D o rozw ażenia pozostaje jeszcze kw estia m apy-eksperym entu, która zasługuje na odrębne rozpatrzenie.

Mapa Niewiadomszczyzny

K siążka A ndrzeja N iew iadom skiego Mapa. Prolegomena wym aga podw ójnego try b u odbioru - zarów no w izualnego, odnoszącego się do m apy, jak i językowego.

Pierw szy z n ic h inicjow any jest przez m apę, któ ra stanow i zarazem okładkę książ­

ki. M apa to jed n ak osobliwa - w zasadzie pozbaw iona nazw w łasnych (poza k ilk o ­ m a lokalnym i m ik ro to p o n im am i i skrótem nazw y „S.”, um ieszczonym przy m ie j­

scowości), num erów dróg, legendy i w szelkich sygnałów, które pozw oliłyby odnieść ją do określonego te ry to riu m . N a pierw szy rz u t oka jest to więc niem ożliw a do deszyfracji m apa bez te ry to riu m , m apa p rze strzen i niew iadom ego, „N iew iadom sz­

czyzny” . P oczątkiem drugiego, tekstow ego i językowego try b u le k tu ry jest tytuł oraz in icjaln e zdania książki. Rzecz oczywista, ale chciałam ją podkreślić, p o n ie­

waż relacja pom iędzy ty tu łem a pierw szym i z d a n ia m i zbudow ana jest na n a p ię ­ ciu. P rolegom ena sygnalizują ram ę gatunkow ą odnoszącą się do w ypow iedzi nie- fikcyjnych, d y skursu naukow ego lub filozoficznego. K siążka rozpoczyna się od d efinicji negatyw nych, które tych ram zasadniczo nie kw estionują: „M apa nie jest zadaniem , nie jest m item , nie jest spekulacją an i grą, nie jest w yłącznie żadnym z tych słów, w cielanych w życie, an i też każdym z n ic h po tro sze”39. Zaraz jednak przechodzi na tryb w arunkow y i rozw ija kilka m ożliw ości początku, za pom ocą pastiszow ych stylizacji:

38 L. B ielas Sław na ja k Sarajewo, W ydaw nictw o Śląsk, Katowice 1973, s. 145.

39 A. N iew iadom ski M apa. Prolegomena, O śro d ek „B ram a G rodzka - T eatr N N ”, L u b lin 2012, s. 7.

(14)

G dyby tak było, m ożna by zacząć tak: „Leżała daw no, gdzieś w zagubionych czasach d zie ­ ciństw a, na b iu rk u , w pokoju, którego ściany rysow ały się daleko, jak horyzont, a ja, o d u ­ rzony, w ertow ałem jej arkusze, pałające św ietlistym i koloram i, igrającym i pospołu ze słodką o b ietn icą kolorów w akacji”. Albo tak: „Były raz dwie m apy, w ielkie m apy k o n ty ­ nentów i oceanów, i ich nieu d o ln e naśladow nictw o w pokrew ieństw ie, zniszczony arkusz przedstaw iający nieistn iejące państew ko, z zatarty m i nazw am i, arkusz, nad którym fa­

tum zniszczenia w isiało od n iep am iętn y c h czasów ”. M ożna by jeszcze inaczej: „Aby ja ­ kaś m apa zaistn iała, wystarczy, aby była taka możliwość, na przykład, żad n a m apa nie jest jednocześnie poręczą, choć pew nie istn ie ją mapy, które tem u przeczą i na to w skazu­

ją, i takie, których budow a odpow iada budow ie poręczy”. Lub: „M ożna stw ierdzić, że w czasach dzisiejszych n ap isan ie o m apie jest niem ożliw ością, a potem , jakby od n ie ­ chcenia, skonstruow ać z n ak o m ity tek st i starać się uchodzić za jednego z o statn ich ese- istów -kartografów ”.40

Ten początek sugeruje zarazem , iż isto tn e będzie nie tylko to, co N iew iadom ­ ski m ówi o m apie w sposób dyskursywny, ale też język i tryb wypowiedzi. M etoda k o n stru k cji te k stu staje się bow iem in stru m e n te m krytyki d efinicji i w ogóle defi- niow alności mapy. Po drugie, kluczow a będzie tu kategoria m ożliw ości sygnalizo­

w ana przez w ielow ariantow ość początków i w prow adzenie try b u hipotetycznego.

I trzecia kw estia, to rozchw ianie lub zaw ieszenie gatunkow e. D alsza le k tu ra sp ra­

wę jeszcze kom p lik u je, poniew aż w łączona zostaje konw encja autobiograficzna, fikcyjna i krytycznoliteracka. Z atrzym ałam się p rzy prob lem ie genologii książki N iew iadom skiego, poniew aż odpow iedź na p ytanie, z jakim g atu n k iem m am y do czynienia, w ydaje się zag ad n ien iem podstaw owym . W spółczesny esej oczywiście in k o rp o ru je w szystkie w sp o m n ian e konw encje, destab ilizu jąc w za m ia n norm y lekturow e, ale książka N iew iadom skiego odsyła do specyficznego i konkretnego pola odniesienia - do eseizm u R oberta M usila. W pierw szym rozdziale pojaw iają się liczne postacie kobiece opatrzone k ry p to n im a m i zaczerp n ięty m i z Człowieka bez właściwości - B onadea, D eotym a, A gata. Sam n a rra to r pow iada o sobie, iż był w szkole nazyw any U lriszkiem 41. I trzecia spraw a, to ostentacyjny tryb w aru n k o ­ wy, form uła hipotetyczności i m ożliw ości sygnalizow ana już od początku. K luczo­

wą zatem kw estią będzie szerokie ro zu m ien ie eseizm u - nie tylko jako try b u wy­

pow iedzi zaw ieszonego p o m ięd zy dy sk u rsem naukow ym a lite ra c k im , ale jako postaw y nakierow anej na w ieloperspektyw izm , nierozstrzygalność i sferę poten- cjalności, choć także eseizm u jako próby ujęcia w form ę życia, czy w reszcie ese­

izm u jako zb łądzenia na m anow cach przygody42.

Z p o tencjalnością jako kluczow ą k ategorią eseizm u w iąże się także geografia eseju - m ap y opisyw ane i tw orzone przez N iew iadom skiego. W książce pojaw iają liczne top o n im y - au tentyczne i rozpoznaw alne, ale też fingow ane, k ry p to n im o ­ w ane, szyfrow ane, przem ieszczane. D laczego bow iem pojaw ia się „H .”, skrót od

40 Tam że, s. 7-8.

41 Tam że, s. 12.

42 R. M u sil Człowiek bez właściwości, t. 1, przeł. K. R adziw iłł, K. Truchanow ski,

J. Z eltzer, PIW, W arszaw a 2002, s. 360.

4 3

(15)

4 4

przedw ojennej niem ieckiej nazw y m iasta, a nie „L.W.”? To ostatnie byłoby może tro p em nazbyt oczywistym , prow adzącym zbyt szybko w retorykę lokalności i „m a­

łych ojczyzn”, a ta jest jednym z negatyw nych pól odniesienia. W każdym razie topo n im ia staje się tu eksp ery m en taln y m polem , które p roblem atyzuje ich fu n k ­ cję lokalizacyjną. Czy jest to „atopiczna to p o g rafia”, o jakiej pisze Jo h n H illis M iller przy okazji poezji W allace’a S tevensa43? E ksp ery m en ty przeprow adzane na to p o n im ach sygnalizują m oże jednak coś innego. Z n am ien n y w ydaje się zwłasz­

cza jeden z nich , pow racający k ilk a k ro tn ie - N iew iadom szczyzna. To zarazem m iejscow ość w przedw ojennym w ojew ództw ie w ileńskim , o podan y ch precyzyj­

n ie w spółrzędnych geograficznych: „na 55°17’ szerokości geograficznej północnej i 27°15’ długości geograficznej w schodniej. N a m apie jak n ajbardziej d o k ład n ej”44.

M ożna ją odnaleźć na przedw ojennych m ap ach wojskowych. N iem niej N iew ia­

dom szczyzna fu n k cjo n u je także w ram ach eseju jak św ietnie w ieloznaczny neolo­

gizm: „kraina niew iadom ego” i biograficzna, m ożna rzec, „kraina A ndrzeja N ie ­ w iadom skiego”, poety, eseisty, krytyka i historyka literatu ry , poniew aż „biografia jest częścią m a p y ”45. I wreszcie, bo i takie konotacje pow inny chyba zostać u ru ­ chom ione, k rain a języka, który od m ien n ie niż polszczyzna, pozostaje sferą n ie do końca zn an ą i przew idyw alną. G eografia, kartografia, biografia, język i w yobraź­

n ia zbiegają się tu ta j w jednym to p o n im ie tw orząc tro p toponom astyczny46 oparty na regule syllepsy47. N iew iadom szczyna - jako tro p toponom astyczny - m u si być zatem ro zu m ian a na dwa sposoby jednocześnie, i jako nazwa m iejsca rzeczyw iste­

go (i jego językowy ślad w tekście), i fikcyjnie, zgodnie z zasadam i literackiej poie- sis. Syllepsa w prow adza zatem w obszar tw orzący splot realnego z w yobrażonym , a dzięki te m u k ry p to n im u je także głów ną regułę geopoetyki - zaw ieszenie p om ię­

dzy b ie g u n am i „geo” i poiesis. C hodzi tu o zachow anie równow agi, a zarazem n a ­ pięcia pom iędzy p o d m io tem (biografia), rzeczyw istością (geografia) a językiem (poezją, w yobraźnią) bez rugow ania któregokolw iek z elem entów tej dynam icznej kon fig u racji i jednocześnie pozostaw ienie nierozstrzygalnej p otencjalności, która zaw iesza wybór tylko jednej opcji.

C h c ia łab y m w yprow adzić z tego sy lleptycznego tro p u top o n o m asty czn eg o w niosek b ardziej ogólny, dotyczący sta tu su p rze strzen i geograficznej w eseju. Otóż m a ona postać te ry to riu m „bez w łaściw ości” - to określenie, k tóre w prow adził

43

J. H illis M ille r Topographies, S tanford U niv ersity Press, S tanford 1995, s. 258.

44

A. N iew iadom ski Mapa. Prolegomena, s. 89.

45

Biografia jest częścią mapy. Z A ndrzejem N iew iadom skim rozm aw ia M ich ał L arek,

„ S tu d iu m ” 2005 n r 2, s. 44.

46

Zob. J. H u rn ik Funkcje tropów toponomastycznych w liryce Tadeusza Różewicza, w:

Onomastyka literacka, red. M. B iolik, W ydaw nictw a WSP, O lsztyn 1993, s. 237-244.

47

O syllepsie zob. R. N ycz Tropy „ja”. Koncepcje podmiotowości w literaturze polskiej ostatniego stulecia, w: Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie, W ydaw nictw o L eo p o ld in u m , W rocław 1997, s. 107-109.

(16)

A ndrzej N iew iadom ski jako jedną z zasad poezji A ndrzeja Sosnowskiego48. O d­

w ołuje się ono b ezpośrednio do Człowieka bez właściwości, ale, p odobnie jak u M u- sila, n ie oznacza ona te ry to riu m pozbaw ionego tożsam ości. Główną jego cechą jest zaw ieszenie i zacieranie granic:

Idzie o p rzestrzeń zorganizow aną w ten sposób, by - nie tyle - znosiła sprzeczności, co

„grała” n im i i zacierała ich granice, tw orząc poza n im i niem ożliw ą do precyzyjnego n a ­ zw ania (lub za każdym razem nazyw aną inaczej) alternatyw ę. [...] Bo kiedy stajem y w o­

bec św iata bez nazw y i wobec św iata wyposażonego w n a d m ia r nazw, nie p o trafim y już niczego pew nego o nim pow iedzieć.49

Ten sposób konstruow ania p rze strzen i odw ołuje się zarazem do M usilow skiego W iednia, który jest p rzedstaw iony w łaśnie jako p rze strzeń p otencjalności zaw ie­

szona pom iędzy m iastem realnym a nieoznaczonym .

Zasada p otencjalności działa rów nież w p rzy p a d k u m apy-okładki. Jak w spo­

m in ałam , na pierw szy rz u t oka jest to m apa bez te ry to riu m , jednak o sta tn i roz­

dział eseju m ów i o w ypraw ie do S. i na tej podstaw ie m ożna odszyfrować m iejsce i obszar. M apa rozpoczynająca książkę m oże zatem funkcjonow ać jako m apa „nie­

w iadom ego”, bez odniesień do rzeczywistego te ry to riu m , ale też rów nocześnie jako m apa-eksperym ent w espół z tery to riu m . Jej eksperym entalny ch a rak te r w ynika rów nież z faktu, iż n ie tylko została ona pozbaw iona nazw w łasnych, ale p oddana in n y m ingerencjom . P rzypom ina tym sam ym „b łęd n ą” m apę św iata surrealistów , opublikow aną w 1929 roku, któ ra była jednym z pierw szych przykładów k arto g ra­

fii krytycznej, zarówno wobec eurocentryzm u, jak i kartograficznej logiki odwzo­

row ania. Z abiegi takie m ożna odczytywać jako „błędne” m apow anie, mismapping, nie są one jednak czystą m istyfikacją, ale działan iem analogicznym jak „błędne”

o dczytanie, „n ie-d o -o d czy tan ie” (misreading). P odobnie jak misreading zaw iesza m ożliwość popraw nej in te rp re tac ji, ta k mismapping, błęd n e m apow anie, zawiesza m ożliwość jedynego popraw nego dekodow ania m apy na okładce. C zytelnik może bow iem iść tro p em m ap y jako rep rez en ta cji te ry to riu m i szukać m iejsca rzeczy­

w istego, m oże potraktow ać ją jako m apę p ro jek tu jąc ą w yprawę, m apę zaszyfrow a­

ną, która, p odobnie jak w Hobbicie, wym aga znajom ości reguł szyfracji. M oże też - i ta strategia jest rów nie obiecująca - zapytać o celowość, o znaczenie tego „błęd­

nego” m apow ania i nieobecności toponim ów . W każdym razie istotne znow u wy­

daje się otw arcie na potencjalność i projektow anie w ielu m ożliw ych odczytań. Esej N iew iadom skiego nie tylko m ówi o m apach k artograficznych czy literack ich , ale też z m a p am i eksperym entuje. P roblem atyzuje tym sam ym zasadę b ezp o śred n ie­

go o dniesienia do m iejsc rzeczyw istych, choć jej n ie uniew ażnia. M apa i Mapa zostają zaw ieszone pom iędzy try b em re p rez en ta cji realnego te ry to riu m , tw orze­

n iem nowego te ry to riu m („N iew iadom szczyzny”) i eksp ery m en taln y m błęd n y m

48 A. N iew iadom ski Poezja niezrozumiała, czyli o nadzwyczaj trwałym nieporozumieniu krytycznym. Rekonesans badawczy, „Teksty D ru g ie ” 2004 n r 4, s. 141.

49 Tam że, s. 141.

4 5

(17)

4 6

m apow aniem terytorium . Tej „błędności”, to znaczy wszelkich odchyleń, zniekształ­

ceń, braków , deform acji, nie m ożna jed n ak zauw ażyć bez porów nania z m ap ą - pierw ow zorem lub sam ym tery to riu m . „B łędna” m apa zawsze bow iem przyw ołuje swój „popraw ny” pierwowzór. M ówiąc jeszcze inaczej, p ro jek tu je ru c h pom iędzy deterytorializacją do reterytorializacją.

Esej N iew iadom skiego jest za te m ek sp ery m en taln ą p ró b ą stw orzenia teo rii i krytyki mapy, pom iędzy dyskursem naukow ym a literack im , k o n fro n tu je bow iem ze sobą k artografię jako dyscyplinę naukow ą z poetycką w yobraźnią k artograficz­

ną. M ożna rzec, iż działa na zasadzie k arto g rafii kłącza, ek sp ery m en tu m yślowe­

go, i zasady koniunkcji. Ale krytyczność M apy N iew iadom skiego w idziałabym gdzie indziej - w krytyce ro zu m ien ia m ap y tylko jako rep rez en ta cji p rze strzen i geogra­

ficznej i w jednoczesnej krytyce m apy jako czystej sym ulacji, odseparow anej od rzeczyw istości. Pozostaje więc in n e rozw iązanie - m apa ek sp erym entalna jako nie- definityw na potencjalność, zawieszona pom iędzy detery to rializacją i reterytoria- lizacją, pom iędzy „geo” a poiesis.

O pożytkach z map

A legoryczna n arrac ja Borgesa m ówi w g runcie rzeczy o klęsce karto g raficzn e­

go ro zu m u , o porażce p ro jek tu odw zorow ania na m apie św iata w skali 1:1. Kwe­

stie te podjął U m berto Eco w zabaw nym p astisz u O tym, że nie da się sporządzić mapy cesarstwa w skali 1:150. Pom im o logiki a b su rd u uruchom ionej przez Eco, ten k ró tk i tekst jest znakom itym krytycznym kom en tarzem do u to p ii kartograficznej reprezen tacji. D zisiejszego u zasad n ien ia dla m apy m oże należałoby szukać gdzie indziej. R ozdział 83 WahadłaFoucaulta U m berto Eco opow iadający o różnych b łę d ­ nych m ap ach rozpoczyna się (przytaczanym już wcześniej) cytatem z A lfreda Ko- rzybskiego „M apa to jeszcze nie te ry to riu m ”, a kończy dialogiem :

N ie po to, by poznać „praw dziw y” k ształt św iata, ale by ze w szystkich tych b łędnych map zrekonstruow ać tę jedyną, któ ra będzie użyteczna, a więc jedyną właściwą.

- N ieźle, wcale nieźle - pochw alił D iotallevi. - D otrzeć do praw dy odtw arzając ściśle tek st kłam liw y.51

F orm uła Korzybskiego fu n k cjo n u je w obiegu pow szechnym w swej skróconej p o ­ staci. A szkoda, poniew aż jej pełna w ersja więcej tłum aczy: „M apa nie jest te ry to ­ riu m , któ re rep rez en tu je, lecz jeśli jest popraw na, m a stru k tu rę podobną do tery­

to riu m , i to stanow i o jej użyteczności” . I Borges, i K orzybski, i Eco podkreślają zatem p ragm atykę m apy i jej użyteczność, a w takiej sytuacji pro b lem m apy jako rep rez en ta cji staje się w g runcie rzeczy drugorzędny. D zięki tej perspektyw ie n a ­ wet „b łęd n e” fikcyjne m apy narracy jn e m ogą okazać się przy d atn e, dostarczając

50 U. Eco O tym, że nie da się sporządzić mapy cesarstwa w skali 1:1, w: Diariusz najmniejszy, przeł. A. Szym anow ski, Z n ak , K raków 1995.

51 U. Eco Wahadło Foucaulta, przeł. A. Szym anow ski, PIW, W arszaw a 1993, s. 462.

(18)

in te rp re tac ji, odkryw ając m iejsca, n adając im sensy, przew artościow ując ich spe- tryfikow ane zn aczen ia, p rzy p o m in ają c za p o m n ia n e h isto rie obszarów, tw orząc m ap y m e n taln e i kontr-m apy, orien tu jąc w p rzestrzeni.

Abstract

Elżbieta RYBICKA

Jagiellonian University (Kraków)

Maps: From the metaphor to the critical cartography

This article discusses the dominant approaches to the map as a metaphor, practice and concept in the interdisciplinary area of contem porary theories. T h e focus is on relationship between map and territory. In the first part the author describes three possibilities: the map as the experiment with territory, the map as the simulation without territory, and the map as the active production of territory, space, nation and knowledge (from the point of view of critical cartography). In the second part the article concentrates on the role of map and literary cartography in literature and literary studies.

4 7

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fundusz instytucji kultury zwiększa się lub zmniejsza o kwotę zmian wartości majątku instytucji. Na wynik finansowy składa się wynik działalności operacyjnej

• wystąpienia siły wyższej uniemożliwiające wykonywanie przedmiotu umowy. b) Zamawiający dopuszcza dokonanie zmiany terminów realizacji zamówienia, jeżeli

Wykonawca zobowiązany jest dołączyć do faktury niebudzący wątpliwości dowód, (w szczególności oświadczenie Podwykonawcy lub bankowe potwierdzenie realizacji

W 2013 roku gmina Wołomin miała obszar 62 km², co stanowi blisko 6,5% powierzchni powiatu oraz była najgęściej zaludnioną gminą.. miejsko-wiejską – na jeden kilometr

a) Niespełniającej wymagań określonych w SIWZ. b) Gdy przewiduje termin zapłaty dłuższy niż określony w ust. Niezgłoszenie w formie pisemnej zastrzeżeń do przedłożonego

a) Całość przedmiotu umowy, wykonanych prac oraz zastosowanych materiałów, surowców i wyrobów. Okres udzielonej gwarancji na przedmiotem zamówienia wynosi 36 miesięcy.

Sprawuje kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez uczniów zamieszkałych w obwodzie gimnazjum (zgodnie z odrębnymi przepisami).. Jest kierownikiem zakładu pracy

a) Zmiana umowy w zakresie terminu płatności, terminu i zasad usuwania wad oraz innych nieistotnych zmian. zmiana nr rachunku bankowego). c) Zmiana danych