• Nie Znaleziono Wyników

Dzieje sklepień kościoła OO. Dominikanów w Krakowie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieje sklepień kościoła OO. Dominikanów w Krakowie"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

L. Obtułowicz

Dzieje sklepień kościoła OO.

Dominikanów w Krakowie

Ochrona Zabytków 12/2 (45), 120-121

(2)

Ryc. 97. Dworska oficyna.

i dwór został rozebrany, z dużej dworskiej stodoły, na północ od dworu, pozostały jedynie fragm enty ścian.

Władze m iejscowe zaopiekow ały się dworem w ten sposób, że przeznaczyły go na rozbiórką. Decyzja Konserwatora B ia ­ łostockiego w strzym ania rozbiórki uchro­ niła obiekt od zagłady. Obecnie dwór i za­ budowania są pod stałą opieką konserw a­ torską, chroniącą budynki przed interw en ­ cją ludności. Postawiono prow izoryczny płot, zabito deskami otwory w parterze, poruczono pilnowanie budynków sp ecjal­ nemu dozorcy.

Dwór pawłowickli, o kubaturze około 3000 m kub., jest jak na warunki polskie obiektem dużym, o bezspornych walorach plastycznych. Położenie na wzgórzu daje mu dobrą ekspozycją. Całość, w raz z zało­ żeniem parkowym, to przykład barokowej kompozycji osiowej, doskonale wiążącej poszczególne elem enty — dwór, zabudo­ wania folwarczne, park, dojazdy.

Forma budynku (w rzucie prostokąt­ ny), dwutrakt, sień w ejściow a na osi bu­ dynku w łaściw a jest w iększym i m niej­ szym dworom szlacheckim tego okresu. Wiek XVII przynosi ze sobą zasadnicze przemiany w budownictw ie w ogóle, a w budownictw ie dworskim w szczególności. Nowy typ rezydencji w ykształcający sią w Europie zachodniej już w yraźnie

Ryc. 98. Fragment elew acji frontowej dworu.

w pierwszej połowie XVII w., pojawia sią na naszych ziemiach dopiero po w o j­ nach szwedzkich. W pływy obce w Polsce znacznie w yraźniejsze są w w iększych za ­ łożeniach pałacowych. Zresztą ścisłe naśla­ dowanie wzorów obcych należało u nas do rzadkości, zw ykle przystosow yw ano się do warunków m iejscowych.

Forma X V II-w ieczna dworu zachowała się do dziś już tylko w nielicznych przy­ kładach l. Literatura tego tematu m ó­ w i przeważnie o formach ogólnie sto­ sowanych, bez w yraźniejszego sprecyzo­ wania odmian, w ystępujących w różnych dzielnicach. I jeżeli przytaczane są przy­ kłady, to najczęściej z Polski środkowej, zachodniej czy południowej z pom inięciem ziem północno-wschodnich.

Dwór w Pawłowiczach jeden z n ie­ licznych już dziś reliktów w łaśn ie na zie­ miach północno-wschodnich, domaga się odbudowy i w łaściw ego użytkowania.

A. C zapska

DZIEJE SKLEPIEŃ KOŚCIOŁA OO. DO­ MINIKANÓW W KRAKOWIE

Dnia 14 października 1954 roku w prezbiterium kościoła OO. Dom inikanów w K rakowie z żebra kam iennego pod na­ rożem sklepienia wypadł z w ysokości 22 m etrów kam ień o wadze blisko 30 k ilo­ gramów. Szczęśliw ym zbiegiem okolicz­ ności ludzi w kościele o tej porze nie było i wypadek noszący znamiona awarii nie spowodował ofiar. Zniszczeniu jednak uległ kam ienny gzyms ołtarza.

Przy oględzinach okazało się, że p o­ wodem aw arii są w adliw ie w ykonane że­ bra zarówno nad prezbiterium, jak i nad nawą główną i nawam i bocznymi; na ten w łaśnie temat już w roku 1864 w yp o­ wiadał sw oje uwagi Edward S te b lik 2, Z jego pracy przytaczam obszerne ustępy z rozdziału „sklepienia i pasy jego” do­ tyczące w łaśnie sklepień, które uległy awarii:

„Pasy, żyły, żebra albo gurty, jak je niekiedy z cudzoziemska u nas robotnicy nazywają, są głównym warunkiem trw a­ łości każdego sklepienia gotyckiego, bo ta­ kowe to idąc w poprzek sklepienia, to krzyżując się w przekątniach, stanowią jakby siatkę lub szkielet sklepienia i wzm acniają takowe zgrubiając je w ten sposób. Dla w ielkiej w ażności ich, te pasy najczęściej wyrabiają się z kam ienia, a sztuki, z których się one składają, w inny mieć po końcach swoich stosow ne zacięcie w ten sposób, aby się w zajem nie chw ytać

1 Kilka z nich podano w „K ró tk ie j n a u ce b u d o w n ic tw a ” w y d . A. Miłobędzki. W r ocl aw

1457.

2 E. S t e b l i k , Kilka u w a g ob ec nej b u ­ d o w y kościoła św. Tr ójcy w Kra kow ie d o t y ­ czące. K ra k ów 1864.

(3)

mogły, będąc pozalewane cementem lub ołowiem na stosugach, czyli swoich spoje­ niach. Ponieważ, jak powiedziałem , tak w ielk ie mają znaczenie pasy. podpierające i utrzym ujące sklepienie ceglane, w ięc też

7. niem najściślej powiązane być w inny.

Z tego w ięc powodu te pasy należy w yk o­ nać, aby na w y lo t przez sklepienie ceglane przechodziły, albo przynajm niej znacznie w yższą swoją częścią w jego grubość w ch o­ dziły, przez to bowiem uczvni się zadość owemu najw ażniejszem u w arunkow i n a­ dającemu siłę w szelkim murom, że m ate­ riały w szelkie łączą się mocno razem, tw o­ rząc tak nazwane, w iązanie się wzajem ne m ateriałów ze sobą. Tak tedv niższa cześć pasa. która jest z dołu, a w iec z w nętrza kościoła widziana, stanow i obok konstruk­ cji także i ozdobę kościoła, część zaś jego wyższa, jako li tylko konstrukcyjna p ow in ­ na być ociosana w taki kształt, aby stano­ w iła opór rozpierającemu się na niej sk le­ pieniu ceglanem u. Tvm to dopiero sposo­ bem pasy te i żyły silnie sie łącząc z cegłą sklepienia stanowią z nią silną i jednolitą całość.

A le z żalem przychodzi mi powiedzieć, że inaczej w cale w ykonane są sklepienia pokrywające obie boczne nawy kościoła OO. D om inikanów. Tam pasy i żebra nie maia żadnego zw iązku ze sklepieniem . Tak zam iast być w zm ocnieniem sklepienia, sta­ ją mu się szkodą, bo niepotrzebnem obcią­ żeniem. albow iem pasy obu tvch naw za­ m iast coby m iały przechodzić na w ylot sklepienia, lub w stępow ać w znaczną część grubości jego, tylko są opatrzone u góry w nic nie znaczące zacięcie tak. że tylko przytykają do sklepienia, będąc jak­ by tylko przylepione do niego. Takie pasy nic nie podtrzym ujące m ogły być ulane z gipsu, w ypełnione w ew nątrz dla lekkości, jak tego często się używa, weglem drew ­ nianym, on m niejbv się odczepiał od sk le­ pienia i m niejbv dążył do spadania. Pasy sklepień w kościele dom inikańskim w yk o­ nano zupełnie w ten sposób, jak b yły d aw ­ niej; bo jest faktem , że w ten sposób są dawno sklepione niektóre kościoły gotyc­ kie w Krakowie, a w iele zagranicznych. Wszakże za naszych czasów pospadały sklepienia u Dom inikanów, u Franciszka­ nów, u św. K atarzyny itp. a nie w szytk ie przecież w skutek pożarów, aczkolwiek n a­ w et mimo pożarów zniszczeć nie b yły po­ winny, gdyby były dobrze ukonstruowane, m iały silne pasy i gdyby te b yły u m ie­ jętnie z częściam i ceglanych sklepień po­ łączone. Jeszcze raz przeto powtarzam, że w zgląd na m ające się staw iać sklepienie w głów nej naw ie kościoła Sw. Trójcy, do niniejszych uwag m nie powoduje, a jeżeli w ielką stratę poniósł kościół ten, że sk le­ pienie naw bocznych w sposób praw idłow y konstruowane nie były, aczkolwiek one

w :ększejby siły wym agały od głównego nad środkową nawą, bo one stanowią opory dla sklepienia tegoż, podpierając filary na k tó­ rych środkowe to sklepienie stoi. Niechajby

nie w ykazyw ało nieudolności, i nas, w oczach obcych, rzecz znających, nie na­ rażało na naganę słuszną.”

N iestety, uwagi Edwarda Steblika nie trafiły do przekonania w spółczesnym mu budowniczym, i sklepienia nad nawą głów ­ ną w ykonano ostatecznie w ten sam spo­ sób co inne, zastępując jedynie żebra ka­ m ienne — żebrami z cegły, również nie powiązanymi ze sklepieniem .

Obecnie budowla jest znacznie osłabio­ na. W płynęły na to: silne w strząsy z po­ bliskiej ulicy, którym budowla ulegała i nadal ulega, oraz wielokrotne pożary, za­ w alenia i przebudowy. Np. w roku 1462 alchemicy przeprowadzający doświadczenia spowodowali pożar; w latach 1607—1611 dokonano restauracji w alącego się kościoła, ściany szczytow e w zm ocniono ankrami; w roku 1688 w czasie groźnego pożaru za­ jął się ogniem w ielk i ołtarz, przy czym (cytuję): „ołtarz z drewna spowodow ał go- rącość w ielką, iż okna kościelne przy ołta­ rzu topniały...”; w 1676 roku ołtarz odbu­ dowano od fundam entów, ale już w roku 1681 wybuchł nowy pożar, którego pastwą stał się w łaśnie w ielk i ołtarz; w reszcie w roku 1850 św iątynia spaliła się do cna, ocalały zaledwie boczne kaplice. R estau­ racja trwała kilka lat.

W chw ili obecnej ogólną ocenę istn ie­ jącego stanu konstrukcji można ująć: w szystkie sklepienia są gotyckie, ostrołu- kowe, na '/2 cegły, a nad nawą główną na 1 cegłę. Naroża n ie są wzmocnione, a w i­ doczne pod nimi żebra nie przewiązano ze sklępieniam i. Obecnie najbardziej zagrożo­ ne jest sklepienie nad prezbiterium , które przetrwało pożar 1850 roku (co potw ier­ dzają również opalone kliny z drewna w spoinach żeber kam iennych). Sklepienie to poddano szczególnym badaniom, a w orzeczeniu opracowanym przez prof, dr inż. Bronisława K opycińskiego oraz autora n i­ niejszego artykułu, podano pięć różnych sposobów jego zabezpieczenia. N ależy jesz­ cze nadm ienić, że użyty do łuków kamień jest, po pożarze, bardzo osłabiony z uwagi na lepiszcze wapienne. Jak w ykazały ob li­ czenia. naprężenie w sklepieniu ceglanym w ynosi 4/7 kg/cm 2 (przy założeniu, że żebra są samonośne), natom iast naprężenia w że­ brach dłuższych wynoszą 9,8 kg/cm 2. Sprawdzono również przypory i stw ierdzo­ no, że naprężenia ściskające wynoszą 15,22 kg/cm 2, a rozciągające — 1,06 kg/cm 2 (tam, gdzie nie ma przypór, widoczne są od w ew nątrz k otw y stalowe).

L. O b tu lo v n c z

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Do Lublina przyjedzie też prawdopodobnie nuncjusz apostolski Celestyno Migliore, prymas Polski Józef Kowalczyk i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef

Dolna czĊĞü dzwonnicy stojącej przy koĞciele dominikanów zasêoniĊta jest przez chór koĞcioêa farnego, jednak wyraĨnie widaü, Īe w górnej czĊĞci dzwonnica ta miaêa

[r]

Dom pod [numerem] 15. Ten dom wchodząc po lewej stronie po- dwórza stoi ma długości sążni 10. Z drzewa ciesa- nego wybudowany dachem słomianym pokryty, ma kominów na dach

Stopa kolista ozdobiona motywem girland i srebrnymi plakietami z wizerunkiem: Ukrzy- żowanego, Matki Bożej Niepokalanie Poczę- tej oraz św.. Nodus w for-

However they can well be coupled to other types of pro- files: for instance, designing nr.43 as a leading edge, and nr.69 as a trailing edge, a well known blade shape is

Duże znaczenie w tym za­ kresie ma także zarządzenie Prezesa KRUS o zasadach przyjmowania zgłoszenia wypadku przy pracy rolniczej, ustalania jego okoliczności i