Aleksy Klawek
Motyw bezruchu w Protevangelium
Jacobi
Collectanea Theologica 17/1-2, 327-338
M O TY W BEZRUCHU W PROTEVA NGELIU M
JA CO BI.
Najstarszym apokryfem N ow ego Testam entu jest t. zw. P ro -
tevangelium Jacobi, zawierające legendarny op is narodzenia Najśw.
Marji Panny i życia jej aż do chwili narodzenia Chrystusa Pana1 ). Rozdziały 17—20 podają poetycznie ujęte szczegóły o narodzeniu Pana Jezusa w Betleem, w ysnute z fantazji nieznanego nam bliżej autora. W rozdziale 18, 2 opisany jest cud, jaki się zdarzyć m iał w chwili narodzenia Zbawiciela. Kiedy św . Józef, zaprow adziw szy Marję do groty narodzenia, w yszedł, by poprosić do pom ocy którąś z niew iast betleemskich, nagle zauważył zastój w szelkiego ruchu tak w w szech św iecie jak wśród ludzi i zwierząt. Oto przekład tekstu greckiego:
„A ja , J ó zef, szedłem i nie szedłem , i p a trzałem w p o w ietrze i w idziałem p o w ietrze w zdumieniu pogrążon e, i na nieboskłon spoglądałem i w idziałem , że s to i na miejscu, i p ta k i p o d niebem (w idziałem ), iż nie ru szają się. I spojrzałem na ziem ię i w idziałem m isę leżącą i robotników obok siedzących i trzym ających ręce
w m isie; a k tó rzy żu li, j u ż nie żuli, i k tó rzy brali (potraw ę), j u ż
j e j nie wzięli, a k tó rzy do u st j ą podn osili, ju ż nie podnieśli, lecz oblicza w szystkich b yły w g ó rę w patrzone. I w idziałem , że owce sz ły i że owce p rzysta n ęły, a p a s te rz rękę podn osił, by j e ude rzyć, lecz ręka je g o zatrzym ała się w g ó rze. I spojrzałem na koryto rzeki, i w idziałem p y sk i kozłów pochylone a nie pijące, i w idziałem , że w szystko, co było w ruchu, było wówczas ruchu pozbaw ion e“.
>) Por. tekst opracow any p rzez R a u s c h e n’a, Florilegium Patristicum» fasc. Ill (B on n ae 1914), s. 57 —84 oraz w ydanie francuskie, opracow ane przez C h a r l e s M i c h e l ’a, É vangiles acocryp h es (P aris 1924), s. 1—51. Przekład niemiecki w E . H e n n e c k e , N eu testam entliche Apokryphen, Tübingen 1904.
W komentarzach do naszego apokryfu nie znajdujemy żad nych bliższych wyjaśnień co do charakteru opisanego cudu ani co do pochodzenia tego d ość dziw nego opowiadania. W pośród licznych cudów, jakie zczasem łączon o z chw ilą narodzenia Chry stusa Pana, które podaje Legenda aurea Jakóba de Voragine a które zap isał Baronjusz w Annales do roku 1, opowiadanie niniejsze zajmuje nieco odmienne stanow isko, rzadziej je noto wano i bliżej nie rozprowadzano. N ie zawiera jej evangelium Pseudo-M atthaei, tak bardzo zbliżone do Protevangelium Jacobi, a do legend ludowych cud nie przeszedł, przynajmniej ani Daehn- hardt w zbiorze sw y m 2) ani prof. Adam Fischer w uzupełnie niach do Daehnhardta nic podobnego nie notują.
Tekstem niniejszym zajął się szczegółow o jedynie uczony holenderski van den Bergh van Eysinga w pracy: Indische Ein flüsse auf evangelische Erzählungen (Göttingen 1909). Przytacza on tekst paralelny z literatury indyjskiej, który opisuje analo giczny cud, łączący się z narodzeniem Buddhy, i dochodzi do w niosku, że opow iadanie chrześcijańskie w zorow ane jest na legendzie indyjskiej3).
Zdanie van Eysinga dom aga się rewizji. Autor bowiem postępuje jednostronnie, gdyż zestaw ia tylko tekst biblijno-apokry- ficzny z tekstem indyjskim z Lalita Vistara a nie zna podobnych opow iadań, zawartych w innych źródłach. Z estaw ienie bogatszego materjału wykaże, że motyw bezruchu, wplatany w opowiadania celem upiększenia wielkich chwil życiow ych czy dziejowych, nie jest m otywem w yłącznie indyjskim, lecz ogólno-ludzkim , sp o tykanym u innych także narodów. Pow stanie zaś tego motywu należy sob ie w ten sp osób tłum aczyć, że m ilczenie człow ieka, psychologicznie zrozumiałe w momentach w ielkiego zdziwienia, zdumienia czy wzruszenia, a będące pew nego rodzaju bezruchem, przyjęło formy konkretniejsze i zam ieniło się w brak ruchu w sze l
2) Natursagen, Bd II. Sagen zum N euen T estam ent, Leipzig und Berlin 1909. — A d a m F i s c h e r , U zupełnienia do Daehnhardta, L w ów 1910 (O d bitka z kwart. „Lud“ 1909.
3) Str. 78: „Das 18. Kapitel d es Protevangelium Jacobi versetzt uns in ein e orientalische M ärchenwelt, w o ein leb en d ig es N aturschauspiel, plötzlich bezaubert, in dem darauf eintretenden R uhestand noch eine Welt ahnen lässt. D iese D arstellung scheint mir indischen Ursprungs zu sein “. Z a van E ysing’iem zdanie to pow tarza W. B a u e r , D as Leben Jesu im Z eitalter der Apokryphen, Tübingen 1909, 67.
kiego, u ludzi, u zwierząt i w całej przyrodzie. T o znów zachę c iło fantazję ludzką do zm yślania scen rozmaitych, mniej lub więcej poetycznych.
Rzadziej spotyka się m otyw bezruchu w formie tak fanta stycznie rozprowadzonej, jak w Protevangelium Jacobi, częściej natom iast znajdujemy wzmianki ogólne o konieczności m ilczenia w obecności bóstw a oraz o w sp ółud ziale przyrody w temże mil czeniu. M ilczenie to m iało częściow o charakter religijno-obrzę- d ow y, czem się tłum aczy stosow an ie motywu do zdarzeń reli gijnych.
1. W ś w i e c i e g r e c k o - r z y m s k i m .
Znane jest łacińskie fa v e te linguis w czasie składania ofiar. S łow y temi nakazywał herold milczenie przed rozpoczęciem uro czystego aktu. S zczególnie dbano o zupełny spokój przy zasię ganiu auspicjów . Najm niejszy szm er czynił auspicium nieważne, a poniew aż nie zaw sze dało się osiągnąć zupełnego spokoju, uw ażano zczasem za w ystarczające, by odprawiający szmeru nie d o sły sz a ł, i dlatego w czasie auspicium gło w ę togą zakrywano 4).
Z m ilczenia religijno-obrzędow ego w yłon iła się m yśl po niekąd filozoficzna o czci Boga przez m ilczenie, m yśl szczególn ie przez neoplatończyków rozprowadzana. Porfirjusz pisze (de abstin. 2, 34): „milczeniem czystem czcim y b o g i“ — διά σιγής α α θ α ρ α ς... θρησκευομεν αυτόν — a Jamblichus podobnie (de myst. 8, 3)... διά σιγής μόνης θ ερα πεύετα ι 5). Tak sam o W kołach, W któ rych Hermes T rism egistos był czczony, moment „m ilczenia“ odgryw ał wielką rolę. Znany badacz tego kultu, J. Kroll, w skazał na to, że w edług nauki Hermesa T rism egistosa b óstw o m ieszka w śród m ilczenia i jest m ilczen iem 6). Lecz co więcej, z m ilcze niem tem w pojęciu filozoficzno-abstrakcyjnem łączy się także milczenie konkretne przyrody; m ianow icie w jednym z hym nów, zawartych w Poim andresie, w zyw a autor przyrodę, by ku czci b óstw a zaniechała w szelkiego ruchu, by drzewa nie ruszały się a wiatry zatrzymały się. Oto tekst h ym n u 7):
4) G. W i s s o w a , R eligion und Kultus der R öm er2, M ünchen 1912, s. 396, 417.
5) O. C a s e l , D e philosophorum graecoru m silen tio m ystico. G ies se n 1919, 117; P. M e n s c h i n g , D as h eilige S c h w e ig e n , G iessen 1926, 79. 6) J. K r o l l , D ie Lehren d es H erm es T rism egistos, M ünster i W . 1914, 8. 7) R ozdz. XIII § 16—17; tekst grecki u R. R e i t z e n s t e i n’a, P o i- m andres, L eipzig 1904, 345 n.
„B ądźże spokojnym , o dziecię, ...i słuchaj hymnu... tego się nie uczy, lecz to w m i lc z e n iu s i ę u k r y w a . W szelka wszechświata istota niechaj p rzyjm ie hymnu g lo s . O tw órz się, ziem io, otw órz się, wszelka otchłani zaporo; d r z e w a n ie c h n ie p o r u s z a j ą s ię . Pragnę opiewać pana stw orzenia i to, co j e s t w szystkiem , i to, co je s t jednem . O tw órzcie się niebiosa, a w i a t r y s t ó j c i e . N ieśm ier
telne koto boga niechaj przyjm ie słow o moje".
Także w starszej literaturze znalazłem tekst, zawierający podobne momenty, aczkolwiek pozbaw ione tła filozoficznego. W Bachantkach Eurypidesa cisza i milczenie nastaje w chwili ukazania się bożka, którego bachantki nie poznały, ponieważ, przybył incognito. Jak wiadom o w Bachantkach przechow ały się ślady kultu D ionizosa, uprawianego w szędzie w Grecji, dla tego też scena ta ma ogólniejsze znaczenie. Eurypides kładzie w usta gońca te oto s ło w a 8):
„N iew iasty, posłuchajcie:
zdrajcę wam przyw iodłem , co mnie i nasze obrzędy w swem p odłem
śm iał nurzać p ośm iew isku ! Ukarzcie g o za t o ! “ To rzek ł i płom ień ognia św iętego bogato ku niebu i ku ziem i wypuścił. P r z e s t w o r y u c ic h ły , a n i l i s t e k n ie z a d r ż a ł t e j p o r y w r o z c i e k a w i o n e j k n ie i, z a m i l k ł y z w i e r z ę t a . N ie całkiem u słyszaw szy, co im c i s z a ś w i ę t a przyn io sła , w raz na palcach w spięły się te panny to w tę, to w ową stronę wzrok sw ój nieustanny
rzu c a ją c ...“·
Takaż cisza święta nastała również w edług legendy, prze kazanej nam przez Plutarcha i Euzebjusza, w chwili śmierci „wielkiego Pana“ (bożka). „ N i e b y ł o n i w i a t r u n i f a l i % kiedy sternik w edłu g rozkazu zaw ołał: umarł wielki P a n 9).
8) Βάκχε« w. 1084 n. (N auck I, Leipzig 1913, s. 125). P rzekład w edług K a s p r o w i c z a , Bachantki, Kraków 1931, 66. T ek st oryginalny brzm i:
σ ίγ η σ ε δ’α ιθ-ή ρ , α ίγ α ο’ε ΰ λ ε ιμ ο ς ν ά π η φόλλ’ ε ίχ ε , 9·ηρώ ν δ’ο οκ α ν ή κ ο ο σ α ς β ο ή ν .
9) Plutarch, de def. or. 17; E usebius, Praeparatio Ev. V, 17 (M ignę, P atrologia G raeca 2 1 ,3 5 3 п.). — Por. G. A. G e r h a r d , D er T od der grossen P an, H eidelberg 1915.— Por. też E. M a a s s , M iltons heilige Nacht, w Inter nationale W ochenschrift für W issenschaft, Kunst und Technik V (1911) 1075: „Wenn W indstille während d es Sterbens d es Pan em pfunden wird, so so ll
2. W k s i ę g a c h b i b l i j n y c h .
Kult religijny odbyw ał się w Izraelu w sp o só b głośn y i manifestacyjny. Śpiew em i okrzykami, dźwiękam i trąb i c y m ' Jjałów czczono chętnie Boga. Lud uważał, że tylko w ten sp o
sób m ożna godnie uczcić Jahwę. Jest to rzeczą w cale zrozumiałą,, jeżeli się uwzględni, że i B óg, jeżeli się Izraelowi objawia, zwykle otoczony jest majestatem, który stanow ią wichry, grzmoty i bły skaw ice. Lecz już Eljaszowi ukazuje się Jahwe w śród „szumu
wiaterka lekkiego“ (3 Reg. 19, 12), co o tern św iadczy, że teo-
fanje zaczynają przyjmować charakter subtelniejszy. Nic w ięc dziw nego, że odtąd spotykam y u proroków także ślady czczenia B oga w sp osób subtelniejszy przez m ilczenie.
Najstarszym dow odem na to są dwaj prorocy, żyjący naj prawdopodobniej między 700 — 600 przed Chr., Habakuk i S o- fonjasz. U Habakuka 2, 20 czytam y:
„Jahwe m ieszka w św iętym swym przybytku , niech św ia t cały m ilczy p r z e d n im “.
Sofonjasz zaś pisze 1, 7:
M ilczcie p r z e d obliczem Pana, p r z e d Jahwą, bo bliski dzień Jahwy,
bo zg o to w a ł Jahwe ofiarę“ . . .
Wzmianka o ofierze nasuw a przypuszczenie, że nakaz mil czenia przed obliczem Jahwy jest w zięty z liturgji, że sło w a te są formułą liturgiczną, odpow iadającą rzymskiemu fa v e te lin g u is10)^ W czasie po niew oli babilońskiej podobnem i sło w y od zyw a się prorok Zacharjasz (2, 13):
„Niechaj zam ilknie p rze d Jahw ą w szelkie ciało, bo p o w sta ł on z św iętego p rzybytku sw o jeg o “.
Pozatem mamy dwa m iejsca, w których teofanjom tow a rzyszy cisza nocy, w księdze Joba i w księdze Mądrości.
T ekst u Joba 4, 12— 16 brzmi:
„Ukradkiem d o szło mnie słow o,
niby szep t o d niego uchwyciło ucho m o je ...
das g e w iss nicht das V erlöschen d es G ottes sein, der kein W indgott ist. D ie Natur als so lch e hält den Atem an. D a s sagt a lle s“.
...se n g łęb o k i człow ieka opada; p r zy s zła na mnie trw oga i d rżen ie...
O to stanął, a nie poznałem p o sta c i je g o ; Cień ujrzałem p rze d oczym a memi, w iatr cichy i g ło s u słyszałem “ .
Drugie m iejsce, z księgi Mądrości 18, 14, już wyraźnie cał kiem m ów iące o „milczeniu n ocy “, opisuje cud pobicia pierwo rodnych w Egipcie przez „słow o B oże“ n ).
„G dy m ilczenie spokojne w szystko ogarnęło a noc w swym biegu p ó ł d ro g i odbyła,
wszechmocne słow o tw oje z niebios zeskoczyło, z siedzib k rólew skich ...“
W iersz ten został w liturgji zastosow any do narodzenia Pana Jezusa i wciągnięty jako antytona do nieszporów niedzieli po Bożem Narodzeniu: „Dum medium silentium tenerent om n ia... om nipotens Sermo tuus a regalibus sedibus venit“. Przekład wulgaty jest dosadniejszy: „Cum quietum silentium contineret o m n ia ...“ i lepiej oddaje oryginał grecki. Możnaby przypuścić, że w iersz niniejszy w płynął na urobienie legendy na wzór tej, którą zawiera protevangelium Jacobi, lecz uważam to za mało praw dopodobne, gdyż w księdze M ądrości uwydatniona jest raczej m yśl o milczeniu, w protevangelium zaś m otyw bezruchu.
Uderza, że w biblji nigdzie niema wzmianki o uciszaniu s ię wiatrów w chwilach zbliżania się B oga do człow ieka, który to m otyw niekiedy w yzyskany jest w literaturze greckiej, jak wyżej w spom niano. Zbyt silny, zdaje się, był w p ływ wyobraże nia, sięgającego dawnych epok, że Jahwe się objawia wśród grzmotu i wichru, i dlatego jedynie zczasem zam ienił się silny w iatr na lekki wietrzyk, o jakim piszą powyżej cytowani autorzy k sięgi Królów, księgi Joba i księgi Mądrości.
3. W l i t e r a t u r z e ż y d o w s k i e j .
Najwyraźniejszą analogję do Prot. Jac. 18, 2 znajdujemy w midraszu Exodus Rabba. Tenże sam motyw zastoju w szel kiego ruchu w całym św iecie, u aniołów , u ludzi i zwierząt,
stosow an y jest do onej wielkiej chwili, kiedy Pan B óg z Synaju o g ło sił dziesięcioro przykazań12).
Exodus Rabba 29, 9 (ed. W ilno 1887) czytamy: R zek ł
r. Abahu imieniem r. Johanana: G dy Ś w ięty — błogosław ionym niech będzie — d a ł torę, żaden p ta k nie zaszczebiotał, ptactw o nie latało, w ół nie ryczał, ofanim ( = anioły) nie latały, sera fy nie m ów iły: św ięty, św ięty, św ięty, m orze nie burzyło się, ludzie nie rozm aw iali, lecz w szechśw iat m ilczał i nadsłuchiwał, g d y ro z- sze d ł się g ło s : Jam Jahwe, tw ój B ó g u.
Tam że niżej:
„ G d y Elijahu p r z y s z e d ł na K arm el, zebrał w szystkich ka płan ów i rze k ł im : W ołajcie wielkim gło sem , p rzec ie ż bogiem j e s t . . . (3 Reg. 18, 27). C óż uczynił Ś w ięty — błogosław ion y nie
chaj będ zie? U ciszył cały św iat i p o g rą ż y ł w milczeniu górnych
( = aniołów ) i dolnych ( = ludzi). C ały św ia t b y ł w tedy p u sty
i próżn y, ja k g d y b y na nim nie było stworzenia, ja k j e s t po w ie dziane (3 Reg. 18, 29): Żaden g ło s, żaden szm er, żaden szelest. Bo g d y b y ktokolw iek przem ów ił, oniby tw ierdzili: B a a l nam odpo w iedział. C óż więc dopiero, g d y Ś w ięty — błogosław ion y niech będzie — przem aw iał na S yn aju : U ciszył cały św iat, aby wie d zia ły stworzenia, że niema p o za N im nikogo, i w yrzek ł: „Jam je s t Jahwe, tw ój B ó g “.
Midrasz ten wprawdzie jest pochodzenia d ość późnego, bo w edług Zunza i Stracka spisano go dopiero w XI lub XII wieku, lecz poszczególne części pochodzą z dawniejszych w ie k ów . D o części starszych niew ątpliw ie zaliczyć trzeba i teksty przez nas podane, bo za tem przemawiają nazwiska cytow a nych rabinów 13).
4. W l i t e r a t u r z e i n d y j s k i e j .
Oto tekst Lalita V ista ra u ), na który się p o w o ły w a ł van den Bergh van Eysinga:
12) Wyszukanie tekstu zaw dzięczam p. mag. H. Buchmannowi e Lwow a.
1S) Por. S t r a c k ’a art. M idrasch w R ealencykl. f. prot. T h eol. XIII3; Z u n z , G ottesdienstliche Vorträge s . 256 nn.; Jew ish E ncyclopedia VIII, 562. Rabbi Abahu jest uczniem słynnego r. Johanana, który działał w III w ieku a zm arł w roku 279 po Chr. Por. E ncyclopaedia Judaica IX 203, 207.
w) Przekładu tekstu z oryginału (w yd. L e f f m a n n , H alle 1902,. 76 nn.) dostarczył mi łaskaw ie p. prof. Stasiak z e Lwowa.
„T ak więc, o bracia, g d y upłynęło 10 m iesięcy i nadszedł c za s narodzin B odhisatiw y, ukazały się w parku króla Śuddho- dany 3 2 zn aki uprzednie. Jakie to były zn aki? W szystkie kwiaty, rozw ierając swe kielichy, nie rozk w itły. W stawach niebieskie, żó łte , czerwone i białe lotosy, rozchylając swe pąki, nie rozkwitły. K w ietn e i owocowe drzewa, w znosząc się z p o d ziem i i rozwie rając swe pąki, nie r o z k w itły ... W szystkie w iatry zahamowane stanęły. W szystkie rzek i i strum ienie stanęły. K siężyc, słońce, w ozy niebieskie, g w ia zd o zb io ry i tłum y g w ia zd s ta n ę ły ... Ogień za trzy m a ł swe p ło m ie n ie ... W szelkie prace ludzkie zo sta ły w strzy mane, g ó r y i doliny zo sta ły zrów n an e...
Podobny tekst znajdujemy w Nidanakatha, która według W internitza15), jakkolwiek później spisana, przedstawia dawniej szą formę legendy o życiu Buddhy. Lecz tu raczej w ielki ruch pow staje w chwili poczęcia Buddhy; przyroda rozkwita, wiatr wieje, deszcz pada, a w pośród tradycyjnej liczby 32 znaków dw a tylko wspom inają zastój ruchu: ptactwo przestaje latać, rzeki przestają płynąć. Podaję tekst w edług wydania niemieckiego ( D u t o i t , D as Leben des Buddha, Leipzig 1906, 7).
„I u kazały się 3 2 zn aki: w 10.000 światach p o w stała świat ło ść ogrom na; ciemni, pragnący u jrzeć tę św iatłość, przejrzeli, g łu s i słyszeli, niem i m ó w ili... w szystkie stw orzenia odzyw ają się miłym głosem , konie rżą, słonie ryczą, instrumenty muzyczne dźw ięki w ydają nieporuszone, wieje m iły dla stw orzeń, chłodny w ietrzyk, chmura d eszcz spuszcza, chociaż to nie j e s t po ra desz czowa, także z ziem i woda w ytrysnęła i popłyn ęła. P ta k i p rze sta ły lata ć w pow ietrzu, rzek i zaham ow ały sw ój bieg, w wielkiem m orzu była słodka woda. W szystk ie kw iaty na ziem i i w wodzie k w itły ...“
W reszcie należy jeszcze przytoczyć tekst, wzięty z dzieła poety A svaghosy p. t. B u ddh acarita16), przechowanego w prze kładzie chińskim z V wieku. P o narodzeniu Buddhy nastaje, tak poem at g ło si, prawdziwa „aetas aurea“ zjawiają się znaki, w których obok objaw ów ruchu nadzwyczajnego występuje m o ment bezruchu i pokoju :
15) M. W i n t e r n i t z , G eschichte der indischen Litteratur II (Lig 1920) 151 n.
Ie) Cytuję w ed łu g przekładu n iem ieck ieg o , którego dokonał Th. S c h u i t z e , Leipzig, R eclam , s. 19.
„ U ciszyły się k rzyki i g ło s y zw ierzą t i zapanowało m il czenie, szybko p łyn ęły stru m ien ie... nie g ro m a d ziły się chmury na niebie, w szędzie wokoło słych a ć było m uzykę niewidzialną. Pokojem i odpoczynkiem ogólnym cieszyło się w szystko, cokol wiek czucie p o sia d a “.
Po zestawieniu znanego nam materjału należy przystąpić d o r o z w a ż e n i a m o ż l i w o ś c i w p ł y w ó w i z a p o ż y
c z e ń . Skonstatow aliśm y, że w literaturze biblijnej oraz grecko- rzymskiej zachodzi motyw bezruchu, lecz o ile nam w iadom o, nie przyjął tu formy konkretnie ujętej legendy. Jedynie apokryf chrześcijański, midrasz żydow ski oraz życiorysy Buddhy zaw ie rają legendę, rozprowadzającą pow yższy motyw. Jednakże w każdej z tychże legend m otyw zastosow any jest do innej okoliczności, m ianow icie w apokryfie do chwili narodzenia Chrystusa, w midra- szu do chwili nadania tory przez Boga, w życiorysach Buddhy to do chwili poczęcia, to znów do chwili narodzenia, to wreszcie do chwili po narodzeniu.
Koniecznym warunkiem dalszej dyskusji jest u s t a l e n i e c h r o n o l o g j i przytoczonych powyżej legend. N iestety tu w łaśn ie na największe napotykamy trudności, gdyż ani jeden z naszych tekstów nie jest chronologicznie pewnym.
Nie ulega w ątpliw ości, że Protevangelium Jacobi pochodzi z 11 wieku po Chr., ale jest rzeczą niepewną, czy także rozdział 18 pochodzi z tego czasu ,7). Poniew aż tu „Józef“ występuje w pierw szej osobie, uważa się słusznie część tę, t. j. rozdział 18— 21, za dodatek późniejszy. Jednakże ustęp ten m ógł był przedtem istnieć odrębnie, w zględnie tworzyć rozdział innego zaginionego apokryfu o św . Józefie, i dlatego sądzę, że nie koniecznie trzeba g o uważać za twór późniejszy niż II wieku. Przypuszczam także, że z tego sam ego mniejwięcej czasu, t. j. z końca II a początku III wieku, pochodzi legenda żydow ska, gdyż na okres ten przy pada działalność wzm iankowanych w m idraszu rabinów.
17) R a u s c h e n , op. cit. 73 п.; B a r d e n h e w e r , Geschier altkirchl. Literatur I2 (Freiburg 1913) 535 n.
i«) W i n t e r n i t z , op. cit. 199 п.; A. J e r e m i a s , A llgem eine R eli gion sgesch ich te, M ünchen 1918, 155; M. G a l l a u d, La v ie du B ouddha, Paris 1931, 120.
Lalita Vistara w całości swej jest dziełem późniejszem 18). Za pewnik jedynie uchodzi, że znali je artyści w IX wieku, gdyż brali z opowiadań tych m otywy do dzieł sztuki. Prawdobodobnie księga już istniała w wieku VI, niektóre części jednak sięgają w . III, lecz niewiadom o, do jakich części zaliczyć wiersze przez nas cytowane. Winternitz nawet przypuszcza, że ustępy metryczne, do których i nasz tekst należy, m ogą pochodzić „z pierwszych w ieków po B uddzie“ czyli z czasów przedchrystusowych, lecz pozostaje niepewnem , czy legenda w pierwotnej formie te właśnie znaki w yliczała czy też inne, więcej zbliżone do tekstu Aśvaghosy i Nidanakathy.
Najmniej cudaczności zawiera tekst A svaghosy, który już dokładniej datować możemy. W ybitny poeta żył około roku 100 po C hrystusie19); byłby niew ątpliw ie opis pełen czaru, iż kwiaty nie rozkwitają w chwili narodzenia Buddhy i t. d., wykorzystał w sw ym poem acie, gdyby go był znał z Lalita Vistara, ale tego nie uczynił, lecz ogólnie tylko pisze o pokoju i milczeniu. Stąd w niosek, ze na początku II wieku legenda o ogólnym bezruchu przyrody, zm yślona ku czci Buddhy, jeszcze nie była znana, a to znów nasuwa inny dalszy w niosek, że musi p ozostać rzeczą nie rozstrzygniętą, czy opowiadaniu buddhyjskiemu czy też apokry ficznemu należy się pierw szeństw o chronologiczne.
Jeżeli dalej w ciągniem y w rozważanie tekst z Nidanakathy, okaże się prawdopodobniejszem , że legenda chrześcijańska wcze śniej pow stała. D okładnie dzieła indyjskiego datować nie umiemy, lecz tradycja uważa je za utwór Buddhaghosy, który żył w V wieku po Chrystusie 20). W przeciwieństwie do trzeźwego A śvaghosy lubuje się autor Nidanakathy w licznych cudach, a jednak nie w spom ina o takich zdarzeniach, jakie w ylicza La lita Vistara. O wszem w yzyskany jest m otyw bezruchu, lecz krótko tylko jest powiedziane rzek i nie płyn ęły, p ia k i nie lata ły, nato miast następuje potem szerszy op is ogólnego poruszenia, jakie tow arzyszy ukazaniu się Buddhy. W ięc w olno nam powątpiewać, czy autor Nidanakathy — jeśli m iał przed sob ą Lalita Vistara — już w niej znalazł w szystkie cuda, jakie zaw iera tekst dzisiejszy.
Jest objawem znanym, że w legendach z biegiem cza sów cuda liczebnie wzrastają i przyjmują formy coraz więcej
19) W i n t e r n i t z , op. cit. 202. 2») Op. cit. 152.
wybujałe, że w ob ec tego cud najjaskrawszy jest chronologicznie najpóźniej zm yślonym czy dodanym. Stosując tę zasadę do na szych tekstów , musimy na ostatniem miejscu postaw ić legendę z Lalita Vistara, za w cześniejsze zaś uważać opow iadanie z N i- danakathy, za jeszcze w cześniejsze w iersze ASvaghosy.
Trudno w ięc przyjąć, by opow iadanie apokryficzne w zo row ało się na źródłach buddhyjskich. 1 to jeszcze podkreślę, że mimo podobieństw a, jakie zachodzi między tekstem Pretevangelium Jacobi i Lalita Vistara, jest i różnica pow ażna pod w zględem charakteru opowiadania. Źródło indyjskie w prow adza nas w jakiś św iat zaczarowany, pełen poezji i cudów niepojętych, natom iast apokryf chrześcijański jest pełen prostoty, kreśli obraz życia w iejskiego, w prowadzając doń moment bezruchu cudow nego. Charakterystyka 18 rozdziału Protevangelium Jacobi, jaką dał van E ysin g a 21): że czytelnika przenosi w św iat bajek w schodnich — in eine orientalische M ärchenwelt — jest zupełnie błędna. Jeżeli zatem i tu opisow i, pełnemu prostoty, przyznamy pierw szeństw o, hipoteza van E ysing’i o w p ływ ie legendy indyjskiej na nasz apokryf staje się jeszcze mniej prawdopodobną.
Jak zaznaczyłem na początku rozprawy, musimy w niniej szym wypadku przyjąć, że ten sam m otyw — bez zależności wzajemnej — zrodził analogiczną legendę w śród chrześcijan i w kołach czcicieli Buddhy. O w iele w ięk sze p odob ień stw o istnieje m iędzy legendą chrześcijańską a żydow ską, zachow aną w midraszu Exodus Rabba, lecz i tu nie śm iałbym twierdzić, jakoby zachodziła pew na zależność pom iędzy obu opowiadaniam i. Tu i tam działał tw órczo ten sam motyw.
Lwów K s. A leksy К ławek.
21) Por. w yżej uw agę 3.
S U M M A R I U M .
Alexius K law ek: M o t i v u m i m m o b i l i t a t i s n a t u r a e in
P r o t e v a n g e l i o J a c o b i .
In apocrypho N ovi T estam enti, P rotevangelio Iacobi 18, 2, enarratur historia B. M ariae V. usq u e ad nativitatem Christi. M omentum nativitatis illustratur m iraculo quodam : orbi caelesti im m obili facto hom ines et hirci item in statu immobili p erseverantes caelum aspiciunt. Enarratio similis invenitur in descriptione vitae Buddhae (Lalita Vistara), ita ut investigari d ebeat, utrum textus unus ab altero dependeat annon.
Quam suspicionam reicien s auctor ostendere conatur motivum reli giosum silentii et im m obilitatis, adaptatum ab hom inibus ad m om enta magna vitae v e l historiae et a populis d iversis adhibitum, historiam Protevangelio insertam peperisse.
Citantur versu s E u r i p i d i s (B acchae), quibus describitur virgines perterritas e s s e B accho apparente item que totam naturam stupefactam: neque arbores m overi neque animalia ullum sonum proferre, deinde h y m n u s h e r m e t i c u s , qui in honorem Dei ventus stare iubet et arbores mo veri vetat.
Ex B i b l i i s 'afferuntur versu s: Hab. 2, 20 Soph. 1, 7 Zach. 2, 13 Job 4, 12 Sap. 18, 14, qui silentium ante faciem D ei com m em orant.
Analogiam optimam statuit t e x t u s m i d r a ś E xodus Rabba 29, 9, ubi D om ino decalogum annuntiante tum an g elo s et hom ines tacere tum ani m alia silere narratur.
E t e x t i b u s B u d d h a m r e s p i c i e n t i b u s allegantur et comparantur loci libellorum Lalita Vistara, Nidanakatha et Buddhacarita.
D iscu ssio n e instituta de tem pore originis horum opusculorum et legen darum saeculum secundum et tertium p ost Chr. n. initium d ed isse hisce narrationibus auctor opinatur, concludens ex signis internis textum Lalita Vistara e s s e posteriorem aliis traditionibus, cum afferat facta multo mira biliora quam quae in duobus aliis fontibus buddhisticis inveniantur ideoque possibilitatem influxus in P rotevangelium Jacobi — uti van den Bergh van Eysinga suspicabatur — reiciendam esse .