• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd piśmiennictwa RPEiS 9, 1929, z. 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd piśmiennictwa RPEiS 9, 1929, z. 3"

Copied!
145
0
0

Pełen tekst

(1)

A. Dział prawniczy 1. Filozofja i teorja prawa.

M o r i n Gaston : La Loi et le Contrat. La décadence de leur souveraineté. Paris, F. Alcan 1927, str. 170.

Terenem badań autora są doniosłe i rozległe zagadnienia zmian i przekształceń, jakim współczesne prawo prywatne uległo w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Należy zaznaczyć odrazu na wstępie, że mamy tu do czynienia z pracą, która dzięki głębokiemu ujęciu tematu, bystrości i trafności spo­ strzeżeń, jasności i ścisłości wykładu zasługuje na szczegól­ ne wyróżnienie wśród prac analogicznych i znaleźć się powin­ na między podręcznemi książkami każdego prawnika, polity­ ka, ekonomisty i socjologa. Zarys ewolucji zasadniczych po­ jęć prawnych, spoczywających u postaw naszego prawodaw­ stwa prywatnego, pozwala autorowi wytknąć ogólne tenden­ cje rozwojowe, ukazujące nam przyszłe szlaki dziejowych zadań prawa i prawnictwa w dziedzinie stosunków prawno-cywilnych. Poznając tę dziedzinę działania prawa w biegu wydarzeń historycznych, otrzymujemy tem samem możność przewidywania przyszłych jej losów, zyskujemy podstawę do należytego przygotowania tej przyszłości i unikania wszyst­ kiego, co byłoby sprzeczne z ustaloną linją ewolucyjną.

Praca składa się z dwuch części, poświęconych wskaza­ niu oznak upadku znaczenia ustawy i umowy (I) tudzież środ­ ków opanowania kryzysu współczesnej myśli prawniczej (II).

Suwerenność ustawy i umowy, która spoczywa u pod­ staw naszego porządku prywatno-prawnego oraz w mocy bę­ dących kodeksów, znajduje się w chwili obecnej pod znakiem zupełnego niemal upadku. Wyłania się stopniowo nowy porzą­ dek prawny, bliższy prawdy i faktów, a więc bardziej zgodny z naszym poczuciem sprawiedliwości. Monopol

(2)

czy parlamentu, wszechwładztwo ustawy, jako jedynego źródła norm ogólnych, został w naszych czasach poważnie zagrożony przez działalność normotwórczą grup socjalnych i ekonomicznych, które tworzą poza i ponad ustawą nowe źródło prawa — prawodawstwo zawodowe.

Podobną ewolucję można również dostrzec w zakresie stosunku sędziego do ustawy. W ciągu całego niemal XIX wieku sędzia pozostawał w stosunku bezwzględnego podpo­ rządkowania do ustawy. Znamy wszyscy ów żywy ruch na­ ukowy, zainaugurowany pracami Gény, Saleilles, Lambert i i., który pchnął sędziego na drogę samodzielnej postawy wo-bez ustawy, każąc mu nietylko twórczo uzupełniać jej luki, lecz także w wykładni jej tekstu kierować się raczej danemi swobodnego poszukiwania naukowego (libre recherche scien­ tifique), niźli rzeczywistą czy domniemaną wolą ustawodaw­ cy lub sylogizmem prawnym. Koncepcja woli ustawodawcy ustąpiła obecnie miejsca teorji indywidualnego przystosowa­ nia wyroku do potrzeb życia w ramach ogólnych zasad, za­ wartych w ustawie.

Analogiczna tendencja ujawniła się w rozwoju teorji u-mowy. Wierna zasadom filozofji politycznej XVIII stulecia i Deklaracji praw człowieka i obywatela, głoszącym suwe­ renność jednostki, teorja umowy trwała przez cały ubiegły wiek na stanowisku, iż ludzie mogą nabywać uprawnienia lub zaciągać zobowiązania tylko przez swobodny wyraz woli i nieprzymuszoną zgodą zobopólną. Otóż obie pod-walinowe zasady teorji umów — swoboda umowy i moc obowiązująca raz zawartej umowy — pozostają w świe­ tle faktów, orzecznictwa i nowych ustaw specjalnych pod wielkim znakiem zapytania. Swoboda umów, harmonizu­ jąc z ustrojem ekonomicznym drobnego handlu oraz małych przedsiębiorstw i rzemieślników, który istotnie stwarzał w przybliżeniu pewną równość sytuacji między ludźmi, oka­ zała się zupełnie nieprzydatna do normowania stosunków, powstałych na tle procesu koncentracji kapitału, rozwoju wielkiego przemysłu i handlu, oraz ogromnych nierówności sił gospodarczych kontrahentów. To też rzeczywistość raz po raz zadawała kłam teorji swobody umów, tworząc sytuacje, w których nie tylko nie istniała wolność umawiających się stron, lecz zachodziła poprostu dyktatura jednej stro­ ny nad drugą, bezwzględna przewaga silnego ekonomicz­ nie przedsiębiorcy nad nieposiadającym robotnikiem

(3)

na-jemnym, władztwo potężnych przedsiębiorstw nad słabą ma­ są konsumentów. By przeciw tym nierównościom stron, wo­ bec których teorja swobody umawiania się mogła uchodzić chyba tylko za bolesną fikcję, rzeczywistość społeczna wy­ sunęła dwa środki: a) ruch korporacyjno-zawodowy, zmie­ rzający do ograniczenia autonomji przedsiębiorcy zapomocą środków gwałtownych, jak strajk, lub w sposób pokojowy — przez zbiorowe umowy pracy; b) prawna interwencja w za­ kresie niektórych umów, dążąca do ukrócenia nadużyć silnych nad słabymi i ochrony strony słabszej (odpowiedzialność przedsiębiorcy za wypadki, redukcja dnia pracy, urlop wypo­ czynkowy, minimum płacy itd., ustawy o ochronie lokatorów, o cenach na artykuły pierwszej potrzeby; ustawy zabraniają­ ce umieszczania klauzuli nieodpowiedzialności w umowach przewozowych; ewolucja teorji przyczyny zobowiązania itd.) Podobnież zasada mocy wiążącej zawartej umowy poczy­ na doznawać wyłomów przez daleko idące rozszerzenie teorji pokrzywdzenia i rewizji kontraktu, przez ustawy moratoryj-ne, waloryzacyjmoratoryj-ne, kartelowe i t. d.

Z powyższego wyłania się niewątpliwy wniosek, iż chwila obecna woła o rewizję podwalinowych pojęć naszego prawa oraz domaga się reformy wykształcenia sędziowskiego. Za­ gadnieniom tym poświęca autor drugą część swej pracy, pod­ nosząc konieczność rewizji naszych pojęć o umowie, odpo­ wiedzialności, własności i małżeństwie oraz wskazując linje wytyczne tej reformy. Jedno jest pewne: konstrukcje indywi­ dualizmu i liberalizmu ekonomicznego ustąpić muszą miejsca przy rewizji tych pojęć zasadom solidaryzmu społecznego i ochrony słabszego pod względem gospodarczym elementu. Wraz z rewizją dotychczasowych pojęć prawnych i zastąpie­ niem ich przez nowe zasady prywatno-prawnego porządku zmieni się też rola sędziego. Zamiast sylogizmu prawnego i konstrukcji abstrakcyjnej, sędzia będzie musiał stosować sprawdziany, zaczerpnięte z rzeczywistego układu sił spo­ łecznych i gospodarczych. Abstrakcja i dogmatyzm muszą w wykształceniu sędziów naszej doby ustąpić miejsca wysił­ kowi badawczemu, operującemu faktami z życia społecznego i gospodarczego, czerpiącemu natchnienie z bogatych pokła­ dów materjału pozytywnego.

Konkluzja autora, opierając się o osiągnięte w toku pracy wyniki, zmierza ku wzbudzeniu wśród współczesnego praw-nictwa poczucia obowiązku podjęcia pracy rewizji, by

(4)

zbli-żyć tym sposobem prawo do życia i uczynić je bardziej ludzkiem.

Oto bogata przędza myśli autora, podana w sprawozdaw-czem streszczeniu zaledwie przewodnich jej haseł. Obfita i pouczająca zawartość książki Morin'a nie da się zamknąć i wyczerpać w ramach skrótu recenzyjnego. To też mniemam, iż zadanie swe wobec Czytelników spełnię najlepiej, poleca­ jąc omówioną pracę pilnej ich uwadze.

Artur M i l l e r (Warszawa). S c h l e g e l b e r g e r Franz Dr.: Die Rationalisierung der

Gesetzgebung. Vahlen, Berlin 1928.

Ta drobna co do objętości, lecz w treści bogata i doniosła praca zasługuje na baczną uwagę. Chodzi w niej o kwestję racjonalizacji pracy ustawodawczej w trzech kierunkach: a) w kierunku ograniczenia zakresu ustawodawczej interwencji; b) w kierunku udoskonalenia procesu ustawodawczego; c) w kierunku nadania ustawom formy przejrzystej i przystęp­ nej. Autor — wieloletni kierownik działu ustawodawczego w Ministerstwie Sprawiedliwości Rzeszy Niemieckiej — pro-wadzi nas poprzez gąszcze zbędnej, marnowanej, niedoważo-nej i bajecznie skomplikowaniedoważo-nej pracy ustawodawczej, wyko­ nywanej na przeróżnych warsztatach pracy państwowej i pry­ watnej, by przed oczy zdziwionego czytelnika postawić cały splot irracjonalnych metod współczesnej procedury legisla­ cyjnej. I niepodobna mu odmówić słuszności, gdy stwierdza wynik tej wadliwej metody pracy, wskazując na powszech­ ne niemal zjawisko ilościowego przerostu ustawodawstwa, na złożony, kosztowny i długi proces powstawania ustawy, wreszcie — chaotyczny stan ustawodawstwa oraz zagma­ twaną i przeabstrahyzowaną formę ustaw.

Istotnie, czas już najwyższy, by grożącemu niebezpie­ czeństwu zalewu i chaosu ustawodawczego zapobiec przez możliwą r a c j o n a l i z a c j ę p r a c y u s t a w o d a w c z e j . Wskazówki Schlegelbergera mogą nas do tego celu znakomi­ cie zbliżyć. Zadaniem pierwszem na tej drodze byłoby — zdaniem autora — o g r a n i c z e n i e z a k r e s u i n t e r ­ w e n c j i u s t a w o d a c z e j do wypadków rzeczywistej potrzeby, uzasadnionej realnym układem sił gospodarczych i społecznych kraju. Nie mnożyć ustaw zbytecznych, niewy­ konalnych, demagogicznych, życiowo niepotrzebnych czy

(5)

wręcz nawet szkodliwych — już to w dużym stopniu zara­ dzić może złu wyścigu ustawodawczego. Techniczny proces tworzenia ustawy wymaga racjonalizacji przedewszystkiem w kierunku z m n i e j s z e n i a o b r a d u j ą c y c h g r o n (nieliczne komisje parlamentarne, obsadzone przez przedsta­ wicieli stronnictw, dysponujących głosami reprezentowanego stronnictwa stosownie do jego liczebności), a w dalszym cią­ gu — w kierunku możliwie f a c h o w e j ich o b s a d y . Tro­ ska o p r z e j r z y s t o ś ć u s t a w o d a w s t w a oraz j a s n y s t y l u s t a w winna być złożona w kompetentne ręce Mi­ nisterstwa Sprawiedliwości, któreby miało ogólną pieczę nad całokształcem pracy ustawodawczej w państwie.

Hasło racjonalizacji pracy ustawodawczej, rzucone w po­ rę przez Schlegelbergera, winno odbić się u nas żywem echem. Stoimy w obliczu kodyfikacji wielkich zrębów usta­ wodawstwa i dlatego powinniśmy stale i wiele pracować nad udoskonaleniem metod roboty ustawodawczej, jeżeli nie chce­ my roztoczyć nad krajem mroków prawnego chaosu. Słusznie bowiem zaznacza Schlegelberger, że r a c j o n a l i z a c j a u s t a w o d a w s t w a j e s t w a r u n k i e m w s t ę p n y m o d n o w y p r a w a .

Artur M i l l e r (Warszawa). A b r a h a m W ł . : O potrzebach nauki historji prawa. Warszawa, Kasa im.

Mianowskiego (odbitka z + X „Koczurka") 1929, str. 286—297. C z a r n o w s k i St.: Idee kierownicze ludzkości. Od prawa Kościoła do

prawa człowieka. Warszawa, „Bibljoteka Samokształcenia", Nr. 1, 1928, 96 str.

D o b r z y ń s k a - R y b i c k a L.: Nauka obywatelska na podstawie socjo-logji. Poznań, Kraj. Inst. Wydawniczy, 1927, 119 str.

E n c y k l o p e d j a podręczna prawa publicznego, (konstytucyjno-admini-stracyjnego i międzynarodowego) pod redakcją prof. Z. Cybichow-skiego, zesz. 8, Warszawa-Bydgoszcz, „Bibljoteka Polska", 1928, str.

od 449—512.

J a r r a E. i P e t r a ż y c k i L.: Kompendjum egzaminacyjne opracowane na podstawie podręczników E. Jarry i L. Petrażyckiego „Teorja prawa w związku z teorją moralności". Radom, wyd. w Miężnicki, 1928,

128 str.

K r a s i ń s k i H. A.: Na marginesie nauki zwanej „teorją prawa", Wilno, Zawadzki, 1927, 12 str.

K o l b u s z e w s k i K.: Poglądy polityczne Starowolskiego. Kraków, An-czyc, 29 str.

(6)

M y s t k o w s k i S t . : Idee prawa naturalnego w starożytności i u schola­ styków. Warszawa, Polak-Katolik, 1928, 182 str, 4,50 zł.

Czasopisma: D z i ę d z i e l e w i c z A.: Uzupełnienie uniwersyteckich

studjów prawniczych z uwzględnieniem potrzeb adwokatury (Czasopismo Adwokatów Polskich, Nr. 8 i 9. 1928). — W o n e r T . : Sylogizm prawny czy sprawiedliwość życiowa (Gazeta Sądowa Warszawska, Nr. 28. 1928). — B e k e r m a n J . : Apoteoza sylogizmu prawnego (Gazeta Sądowa Warszaw­ ska, Nr. 30. 1928). — L i t a u e r J. Z.: Polskie Komisje Kodyfikacyjne Rzplitej Polskiej (Gazeta Sądowa Warszawska, Nr. 40. 1928). — P o s n e r S t. : Nauka prawa w pierwszem dziesięcioleciu odrodzonego państwa pol­ skiego (Gazeta Sądowa Warszawska Nr. 46. 1928). — N o w o d w o r s k i S t . : Sędzia a prawo w odrodzonej Polsce (Gazeta Sądowa Warszawska, Nr. 49, 50. 1928). — Komisje Kodyfikacyjne w parlamencie polskim (Gazeta Sądowa Warszawska, Nr. 52. 1928ś). — P o s n e r St.: Jak studjować prawo (Gazeta Sądowa Warszawska, Nr. 1. 1928). — D y n o w s k i K: Jak stu­ djować prawo (Gazeta Sądowa Warszawska, Nr. 4. 1929). — G o l d b l a t t : Dziesięciolecie prac Komisji Kodyfikacyjnej (Głos Adwokatów, Nr. 1. 1929). — G o l d b l a t t : O sztuce obrończej (Głos Adwokatów, Nr. 1, 1928). — L u t w a k A. : W walce przeciw zepsuciu w prawie (Głos Prawa, Nr. 3—4. 1928). — L u t w a k A.: Wymiar sprawiedliwości wśród zarzutów (Głos Prawa, Nr. 7 i 8. 1928). — W i s z n i c k i B.: W sprawie języka polskiego prawniczego (Głos Sądownictwa, Nr. 1, 1929). R a p p a p o r t S t . E.: Teorja i praktyka w Sądzie Najwyższym (Głos Sądownictwa, Nr. 2. 1929). — Z y l b e r W. : O doniosłości systematyki naszego orzecznictwa (Palestra, Nr. 7—8. 1928). — S i t n i c k i Z.: Kodyfikacja a unifikacja (Przegląd Są­ dowy, Nr. 4. 1929).

B a s c h V. : Les doctrines politiques des philosophes classiques de l'Alle­ magne: Leibnitz, Kant, Fichte, Hegel. Paris, Alcan, 1927, 336 str. B e l A. ; La codification du droit musulman en Algérie. Paris, Leroux, 1928,

18 str. 4 fr.

B o n n e c a s s e J.: Qu'est-ce qu'une faculté de droit? Complément de la monographie: Introduction a l'étude de droit. Paris, Sirey 1929. 202 str. 25 fr.

B o n n e c a s s e J.: Science du droit et romantisme. Le conflit des conceptions juridiques en France de 1880 a l'heure actuelle. Paris, Sirey, 1928, 745 str.

C a p i t a n t K. : L'illicite, T. I L'impératif juridique. Paris, Dalloz, 1928, 30 fr.

C u c h e P . : Conférences de philosophie du droit. Paris, Dalloz, 1928, 128 str. 10 fr.

(7)

D u g u i t L. : Les doctrines juridiques objectivistes. Paris, Giard, 1928, 41 str. 5 fr.

G o r o v t s e f f A.: "Etudes de principologie du droit, I partie: Théorie de l'objet en droit, II partie: Etudes de principiologie du droit. Paris, Boccard, 1928, 98 str., 222 str.

G r a n d i n A.: Bibliographie générale des sciences juridiques, politiques, economiques et sociales de 1800 a 1925, 1926. Premier supplement: années 1926 et 1927. Paris, Sirey, 1928, 224 str. 50 fr.

L a b o r i T . e t S c h a f f h a u s e n E.: Répertoire encyclopédique d u droit français, 14 sol. Paris, Soubiron, 1928, 200 fr.

L e a n g K ' J - T c h ' - A o : La conception de la loi et les théories des légistes à la veille des T s ' In traduction, introduction p a r J. Escarra R. Ger-main, Préface de G. P a d o u x , Pékin, China. Booksellers 1926, 82 str. L é v y - U l l m a n n H . : Eléments d'introduction générale à l'etude des

sciences juridiques T. I : Le système traditionnel. T. II : Le système juridique de l'Angleterre. P a r i s , Sirey, 1928, 574 str. 50 fr.

R e n a r d G. : La valeur de la loi. Critique philosophique de la notion de loi. P a r i s , Sirey, 1928, 286 str.

R o t h e T . : L'esprit du droit chez les anciens. P a r i s Sirey, 1928, 150 str., 20 fr.

V a l e u r e t L a m b e r t : L'enseignement d u droit e n F r a n c e e t aux E t a t s Unis par V a l e u r et l'Enseignement du droit comme science sociale et comme science internationale par L a m b e r t . P a r i s , Giard, 1929, 518 str. 65 fr.

A c t a A c a d e m i a e universalis iurisprudentiae comparativae w . 1 . Berlin, Sack, 1928.

A f f o l t e r A. : D a s ethische Recht u. der Staat. S t u t t g a r t , Enke, 1928, 43 str. 3 M.

B e s e l e r G.: Juristische Miniaturen. Leipzig. Noske, 1929, 164 str. 5 M. D a r m s t a e d t e r F r . : D a s Wirtschaftsrecht i n seiner soziologischen S t r u k

-tur. Berlin, Rothschild, 1928, 162 str. 8 M.

D e i n h a r d t R . : Sinn u . Nichtsinn i m Zivilurteil, Versuche z u Sachge-staltung mit Beispiel u. Gegenbeispiel. Jena, Vopelius, 1928, 172 str. 4 Mark.

D e s s a u e r F r . : Recht, R i c h t e r t u m u . Ministerialbürokratie. E i n e Studie ü. d. Einfluss v. Machtverschiebung auf d. Gestaltg. d. Privatrechts. Mannheim, Bensheimer, 1928, 113 str. 5 M.

E h r l i c h E . : Grundlegung der Soziologie des Rechts. München, D u n -cker & Humblot, 1929, 409 str. 13 M.

E m g e C . A . D a s Apriori und Rechtswissenschaft. Berlin, W . Rothschild, 1928, 18 str.

(8)

G e l d a r t W. M. : Grundzüge d. englischen Rechts. Berlin, Heymann, 1929, 192 str. 5 M.

H e i n s h e i m e r K.: Lebendiges Recht. Heidelberg, Winter, 1928, 28 str. 1 M.

H i e l s c h e r F r . : Die Selbstherrlichkeit. Versuch einer Darst. d. deutschen Rechtsgrundsbegriffs. Kiel. Lipsius & Fischer, 1928, 22 str. 0,80 M. K e l s e n H . : Die philosophischen Grundlagen der Naturrechtslehre u. des

Rechtspositivismus. Berlin, 1928, 78 str. 2,50 M.

K e l s e n H. : Rechtsgeschichte gegen Rechtsphilosophie. Wien, Sringer 1928, 31 str. 1,80 M.

K u e e r A. : Der Rechtsanwalt. Eine Kulturgeschichtl. Studie. Gladbach, Volksvereins Verlag, 1928, 130 str. 6 M.

L a u g h a u s R a t z e b u r g M.: Begriff u . Aufgaben der geographischen Rechtswissenschaft (Geojurisprudenz). Systematisches über d. Beziehgn. d. Rechtswissenschaft zur, Geographie, Kartographie u. Geopolitik. Ber­ lin-Grunewald. Vorwinkel, 1928 77 str. 4 M.

M o o r J. : Das Logische im Recht. Brünn, Rohrer, 1928, 49 str.

M u n k M.: Die Juristin. Berlin Trowitzsch & Sohn, 1928, 8 str. 0,40 M. P e i s e r W . : Eine Stunde Justiz. Berlin, Gersbach & Sohn, 1928, 80 str.

1,50 M.

P u f f e n d o r f S.: De officio hominis et civis juxta legem naturalem libri duo. Wols. N. Y. Oxford University Press, American, Brauch, 1927, 4 $. R e i n e r H . : Grundbegriffe des Rechts. Tl. 2. München, Beyer, 1928, 81 str.

2,20 M.

R o s e n b e r g L.: Die Gründe der Rechtsbildung. Giessen Töpfelmann, 1928, 19 str. 1 M.

R ü m e l i n M.: Die Gleichheit vor dem Gesetz. Tübingen, Mohr, 1928 89 str. 3,60 M.

R u m p f M.: Rechtswissenschaft als Sozialwissenschaft? Nürnberg, Palili u. Enke, 1929, 31 str., 1,40 M.

S c h i e b o l d K.: Rechtswissenschaft u. Charakterkunde, Heidelberg, Kamp­ mann, 1928, 20 str., 1 M.

S c h i f f e r Eug. : Entwurf eines Gesetzes zur Neuordnung des deutschen Rechtswesens nebst Begründung, Berlin, Liebmann, 1928, 40 str., 1,50 M. S c h l e g e l b e r g e r F r . : Zur Rationalisierung d. Gesetzgebung. 2 Aufl.

Berlin, Vahlen, 1928, 31 str., 1,20 M.

S c h ö n f e l d W . : Ueber den Begriff einer dialektischen Jurisprudenz, Greifswald, Bamberg, 1929, 51 str. 2,50 M.

S o m m e r Fr. : Das Reale u. der Gegenstand der Rechtswissenschaft, Leip­ zig, Meiner, 1929, 288 str., 12 M.

S t a m m l e r R.: Lehrbuch der Rechtsphilosophie, 3. Aufl. Berlin, de Gruyter, 1928, 396 str., 15 M.

(9)

S t a m m l e r K.: Rechtsphilosophische Grundfragen, 4. Vorträge. Bern, Stampfli & Cie, 1928, 108 Str., 4 M.

S t e r n J. : Naturrecht u. Weltrecht im Lichte der Rechtsentwicklung Ja­ pans u. Chinas, Berlin, Japaninstitut, 1927, 24 str.

S t r a t h m a n n H.: Ist der gesetzliche Eid noch haltbar? Leipzig, Dei-chert, 49 str., 2,50 M.

S w o b o d a E. : Die Neugestaltung der Grundbegriffe unseres Bürgerlichen Rechts, ihre Bedeutung f. d. Gegenwart u. f. d. privatrecht d. Zukunft, Wien, Vereinigung d. österr. Richter, 1929, 144 str., 16 ren. öster. T s a t s o s C.: Der Begriff des positiven Rechts, Heidelberg, Weiss, 1928,

193 str., 3 M.

W a l t e r Fr. : Geist der Juristen. Eine Anthologie. Linz, Winkler, 1928, 70 str., 3 M.

C a r d o z o B.: The paradoxes of legal science. Univ. Press, 1928, 12 s. 6 d. R e e d A. : Present-Day Law Schools in the United States and Canada

Carnegie Foundation, 1928, 598 str.

de R u g g i e r o G.: The History of European Liberalism. London, Oxford University Press, 1927, 476 str. 5,50 £.

A n n a l i del Seminario-giuridico-economico, 2 vol. Bari, Sip. Cressati 1927, 197 i 195 str.

B a l d i G. : Progressi, regressi e contradizioni della giurisprudenza infor­ tunistica. Urbino, Presso l'Università degli Studio, 1928, 49 str. B r u g i B.: Introduzione enciclopedica alle scienze giuridiche e sociale nel

sistema della giurisprudenza, 5 wyd. Milano „Libraria", 1928, 506 str. 24 1.

E u g e n i o Di C a r l o : Teoria generale e filosofia del diritto. Messina, Industrie grafiche meridionali, 1927 22 str.

C o p p o l a E. : L'elaborazione del diritto del lavoro. Note ed appunti Napoli „L'eco forense" 1927, 46 str.

C o p p o l a E. : La riorganizzazione giurisdizionale nelle controversie indi-viduali del lavoro. Napoli, „L'eco forense", 1928, 63 str.

C o p p o l a E.: Il diritto e lo Stato, Napoli. ,,L'eco forense", 1927, 20 str. D o n a t i B. : I plebisciti fonte di diritto privato secondo la dottrina

roma-nistica del Vico. Modena, Pressoi Università degli Studi, 1928, 25 str. D o n a t i B. : Codificazione e scienza giuridica in una Orazione inaugurale di Bartolomeo Valdrighi tenuta in Modena il 25 novembre 1773. Mo-dena, Tip. Modenese, 1928, 29 str.

F r a g u c i r o A.: La justicia en el idealismo critico. Cordoba, Biffigandi, 1928, 77 str.

(10)

M i g e l l V. : Principii di Filosofia del diritto, 2 ed. Milano ,,Libraria", 1928, 780 str.

M i g e l l V. : Il concetto della proprietà dal punto di visita filosofico e giuri-dico, Aquilla, Casa ed. Vecchioni, 1928, 304 str.

P a z E. : La filosofia del derecho de Rodolfo Stammler. Buenos Aires, „Coni", 1927, 53 str.

P a n u n z i o S.: Il sindicalismo. Torino, Un. Tipografico-edictrice, 1928, 16 str.

R a v à A. : Lezioni di filosofia del diritto 2, Padowa. Cedam, 1928 2 II fon-damento del diritto, 262 str. 32 L.

R o d r i g u e z A.: El problema de la autonomia de la Filozofia del derecho. Buenos Aires, 1928, 19 str.

S c i a l o j a V.: Teoria della proprietà nel diritto romano, v. 1. Roma. Sam-paolesi, 1928, 506 str.

2. Prawo międzynarodowe publiczne.

A 1 i ń s k i Z. Dr. : Możliwość Rewizji Traktatów według Pak­ tu Ligi Narodów. Wydawnictwo Przeglądu Polityczne­ go, Warszawa, 1927 str. 24.

Kwestja rewizji traktatów na podstawie artykułu 19 sta­ tutu Ligi Narodów jest niewątpliwie jednem z najważniejszych zagadnień dzisiejszego prawa międzynarodowego. Ten bar­ dzo zawiły pod względem prawnym problem jest jednocześ­ nie szczególnie skomplikowany i delikatny pod względem po­ litycznym; jego właściwie ujęcie nie należy bowiem do rze­ czy łatwych i prostych, a jego zastosowanie w praktyce kry­ je w sobie poważne trudności i — śmiało rzec można — groź­ ne niebezpieczeństwo.

Pisarze niemieccy — i to najbardziej poważni — widzą w art 19 Paktu praktyczną możliwość zrealizowania swych gorących pragnień i żywo odczuwanych aspiracyj rewizjoni­ stycznych, mających na celu „uwolnienie Niemiec od ciężarów Traktatu Wersalskiego, który zwyciężonym przeciwnikom narzuciły p r z e m o c ą tryumfujące mocarstwa Entente'y". Zapominają przytem o starej prawdzie, że „ c o a c t a vo­ l u n t a s , v o l u n t a s est", gdyby bowiem odmówić słusz­ ności tej rzymskiej maksymie, to wszelkie traktaty pokoju, które cechuje zawsze nieodłączny element przymusu,

(11)

należa-łoby uznać za nieważne. Zapominają również o tej niewzru­ szonej podstawie prawa narodów, jaką jest zasada: „ p a c t a s u n t s e r v a n d a " , bez której cały gmach prawa między­ narodowego musiałby runąć nieuchronnie, pozbawiony wszel­ kiego oparcia.

Na tem zresztą stanowisku stanęli i twórcy Paktu Ligi Narodów odrzucając w sposób kategoryczny możliwość jed­ nostronnego zwalniania się od przyjętych na siebie przez ja­ kieś państwo zobowiązań traktatowych, nawet z powołaniem się na tak sporną w nauce prawa narodów klauzulę „rebus s i c s t a n t i b u s " .

Lecz zagadnienie rewizji traktatów ujęte zostało w art. 19 Paktu w sposób tak ogólnikowy i tak od precyzji daleki, że wspomniany artykuł można — napozór — poddawać zupeł­ nie różnej interpretacji, wyciągając zeń takie wnioski, jakie najbardziej odpowiadają danym tendencjom politycznym. Za­ daniem nauki prawa narodów — i to jednem z jej zadań najpil­ niejszych — jest ustalić, drogą ścisłej a bezstronnej wykład­ ni, właściwy charakter prawny przepisów art. 19, ich zakres działania i moc obowiązującą, jak również określić dokładnie zasady odnośnej procedury. Kwestją tą, która ma dla nas nie­ zwykle doniosłe znaczenie także i ze względów politycznych, zaczęto się wreszcie zajmować i w naszym piśmiennictwie. Praca Dr. Alińskiego (pseudonim), którą właśnie mamy przed sobą, jest ułamkiem większej całości, Autor bowiem za­ powiada w tekście ogłoszenie obszernego studjum o art. 19. Usprawiedliwia to jej wyraźnie fragmentaryczny, a nawet urywkowy charakter. Pomimo to jednak wspomniana rozpra­ wa odznacza się wielką sumiennością i ścisłością wywodów oraz rzadką w literaturze bezstronnością sądów.

Niektóre poglądy zawarte w tej ciekawej rozprawie mu­ szą wywołać szereg poważnych zastrzeżeń. Omawiając bo­ wiem charakter przepisów art. 19. Autor uważa, że uchwała Zgromadzenia „wzywająca członków Ligi, aby przystąpili do ponownego zbadania traktatów ma znaczenie prawne", a więc jest dla stron zainteresowanych o b o w i ą z u j ą c a . Innemi słowy: skoro Zgromadzenie Ligi Narodów poweźmie tego ro­ dzaju uchwałę, to ta uchwała wprowadza sprawę rewizji po­ stanowień danego traktatu na drogę p r z y m u s o w e g o r o z s t r z y g n i ę c i a . Nie dość na tem, bo, rozważając spo­ sób w jaki Zgromadzenie może powziąć uchwałę tego rodzaju,

(12)

Autor wypowiada się wprawdzie jako zwolennik jednomyśl­ ności, lecz z w y k l u c z e n i e m g ł o s ó w p a ń s t w bez­ p o ś r e d n i o z a i n t e r e s o w a n y c h .

Nie możemy podzielić tych poglądów. Przeciwnie — je­ steśmy zdania, że Zgromadzenie Ligi Narodów może tylko w drodze specjalnej uchwały w e z w a ć swych członków do ponownego zbadania niektórych traktatów, a takie z a l e c e ­ n i e nie jest bezwzględnie obowiązujące. Sąd powyższy opie­ ra się bowiem na pełnem uznaniu zasady udzielności państw, co jest — jak wiadomo — fundamentem koncepcji Ligi Naro-dów. Na takiem stanowisku stoi zresztą i oficjalny brytyjski komentator Paktu, K l u y v e r , i cały szereg bardzo poważ­ nych pisarzy.

Nie mamy możności — w szczupłych ramach recenzji — przeprowadzenia z Autorem omawianej rozprawy bardziej szczegółowej polemiki na temat jego poglądów, które można uważać za niedostatecznie uzasadnione. Odkładamy więc to do innej okazji, mając nadzieję przystąpić do tego niebawem. Narazie jednak stwierdzamy, że praca Dr. Alińskiego, nace­ chowana rzadkiem objektywizmem naukowym, sumienna i ścisła, jest ze wszech miar godna uwagi i dokładnego poz­ nania, zapełnia bowiem dotkliwą lukę w naszem piśmiennict­ wie i czyni to z talentem; rzeczą dalszej poważnej polemiki naukowej będzie wyświetlenie wątpliwości, których tak wie­ le nastręczać może analiza prawnicza art. 19 Paktu Ligi Naro­ dów. Praca p. Alińskiego będzie cennym do tego przy­ czynkiem.

Witold B r o n o w s k i (Poznań). B u d e c k i Zdzisław : Stosunki polsko-litewskie po wojnie

światowej — z przedmową Dr. Juljana Makowskiego, Warszawa 1928. Nakładem Koła Naukowego Szkoły Na­ uk Politycznych. Str. 93.

Spór polsko-litewski, który stanowi dzisiaj jedno z nie­ pokojących zagadnień międzynarodowych, a jest przytem ciekawym tematem dla badań naukowych z punktu widzenia prawa narodów i historji dyplomatycznej, zaczyna budzić żywe zainteresowanie i na terenie naszej literatury. Niedaw­ no omawialiśmy na tem miejscu kilka najważniejszych

(13)

publi-kacyj zagranicznych traktujących o kwestji litewskiej*), dziś zaś mamy przed sobą nowe prace polskie temu zagadnieniu poświęcone.

Rozprawa dyplomowa w Warszawskiej Szkole Nauk Po­ litycznych, której autorem jest p. Budecki, omawia przede-wszystkiem węzły historyczne łączące Litwę z Polską, od czasów najdawniejszych, poprzez akt krewski, unję wileń­ ską z r. 1401, unję horodelską, mielnicką z r. 1505 i wreszcie-wielki akt unji lubelskiej, dając treściwy, lecz jasny obraz ewolucji stosunków prawno-publicznych między Litwą a Pol­ ską, aż do konstytucji 3 maja, będącej końcowym etapem związku obu narodów.

W dalszym ciągu swoich rozważań autor zastanawia się nad genezą ruchu narodowościowego na Litwie, słusznie pod­ kreślając, że jego treścią i cechą istotną jest ślepa nienawiść do polskości, podsycana oddawna i celowo przez Niemcy i Ro­ sję, w myśl zasady d i v i d e et i m p e r a .

W następnym rozdziale, omawiającym początki państwa litewskiego, mamy zwięzłą historję okupacji niemieckiej na Litwie, oraz tych tendencyj niemieckich, które miały na celu utworzenie q u a s i — niepodległego państwa litewskiego, mającego służyć polityce imperjalistycznej Rzeszy, przede-wszystkiem jako przeciwwaga dla przyszłego państwa pol­ skiego; jest to koncepcja Ludendorffa, która i dziś zresztą pozostaje myślą przewodnią polityki Niemiec względem pań­ stwa kowieńskiego. Autor analizuje tu szczegółowo ciekawe kombinacje dynastyczne, tyczące się osadzenia na tronie ko­ wieńskim jednego z książąt Rzeszy, oraz kolejny rozwój kon-cepcyj związku prawno-państwowego między Niemcami a no­ wą Litwą, zmierzających jawnie do uczynienia z Litwy ko­ wieńskiej prowincji autonomicznej niemieckiej.

Lecz imperjalistyczne zamiary niemieckie pokrzyżowało zwycięstwo Entente'y i z tą chwilą decyzja w sprawach li­ tewskich przechodzi siłą rzeczy do konferencji pokojowej w Paryżu, a k w e s t j a l i t e w s k a staje się jednem z naj­ bardziej skomplikowanych zagadnień międzynarodowych, wysuniętych przez wynik wojny.

*) Patrz recenzje niżej podpisanego o pracach: M. hr. Borcha („Ruch Prawniczy" r. 1928, zeszyt I, str. 62 i nast.) K. Gorzuchowskiego (tamże rok 1928, zeszyt III, str. 547 i nast.) i K. Graużinis'a (ibidem, zeszyt III, str. 552 i nast.

(14)

Dalsze rozdziały pracy p. Budeckiego poświęcone są za­ jęciu Wilna przez wojska polskie w r. 1919, pierwszym pró­ bom porozumienia i nawiązania stosunków, jakie ze strony polskiej przedsiębrano, a które rozbijały się stale o pełne za­ ciętego oporu żądanie strony kowieńskiej, aby Polska uznała państwo litewskie ze stolicą w Wilnie. Rokowania te, prowa­ dzone przez stronę polską z bezprzykładną cierpliwością i umiarem, omawia autor szczegółowo, podkreślając stałą tak­ tykę rządu kowieńskiego, która polegała na ciągiem i kate-gorycznam domaganiu się oddania Wilna, przyczem żądania te miały zawsze charakter u l t i m a t u m ; znamienną cechą rokowań był również stały sprzeciw strony litewskiej wo­ bec propozycji przeprowadzenia plebiscytu na spornym

te-rytorjum.

Ciekawe są uwagi autora omawiające stanowisko Litwy w czasie wojny polsko-rosyjskiej z r. 1920, kiedy to rząd ko­ wieński, zawarłszy 12 lipca 1920 w Moskwie traktat z Rosją, godzący w sposób jaskrawy w interesy Polski, stanął jaw­ nie po stronie Sowietów, a mimo to, po porażce wojsk bol­ szewickich, powoływał się wobec Polski na swoją neutral­ ność, jak również i ustępy poświęcone rokowaniom w Kalwa­ rji i genezie niefortunnej dla Polski interwencji Ligi Naro­ dów.

Rozważając z kolei t. z. „ u m o w ę s u w a l s k ą " z 7. października 1920 r., na której, w dalszym rozwoju stosun­ ków, rząd kowieński oparł swoje pretensje i „ p r a w a " tery­ torjalne, autor podkreśla słusznie i dobitnie jej charakter tym­ czasowy, jako umowy o rozejmie, ustanawiającej pewną linję demarkacyjną, lecz nie mogącej — żadną miarą — przesądzać praw terytorialnych któregokolwiek z kontrahentów.

Przed wejściem jednak w życie umowy suwalskiej akcja gen. Żeligowskiego, zakończona opanowaniem Wilna, tworzy z u p e ł n i e nową sytuację faktyczną. Z tą chwilą z miasta Wil­

na i ziem przyległych powstaje odrębna organizacja państwo­ wa, z własną ludnością, określonem terytorjum i władzą naj­ wyższą od żadnej innej niezależną; powstaje L i t w a Ś r o d ­ k o w a .

Następnie, wspomniawszy o stanowisku Polski i Litwy oraz Ligi Narodów wobec Litwy Środkowej, o konferencji warszawskiej z grudnia 1920 r. i dalszych rokowaniach pol­ sko-litewskich, autor omawia szczegółowo przebieg i zna­ czenie konferencji brukselskiej i genewskiej i oba projekty

(15)

Hymansa, z których żaden nie uzyskał zgody obu będących w sporze stron. Skutkiem takiego stanu rzeczy Rada Ligi Na­ rodów, w rezolucji z 13. I. 1922, rezygnuje, wobec odmowy stron, z załatwienia zatargu, proponując stronom nawiązanie stosunków dyplomatycznych i konsularnych oraz wzajemne ustalenie prowizorycznej linji demarkacyjnej.

Rząd polski tę propozycję przyjął bez zastrzeżeń, litew­ ski jednak kategorycznie odrzucił, co zasługuje na specjalną uwagę.

W dalszym ciągu pracy p. Budeckiego znajdujemy zwię­ złe uwagi poświęcone t. zw. „ p r o j e k t o m f e d e r a c y j ­ n y m " jakie zarysowały się w Polsce w stosunku do ziemi wileńskiej, wyborom do Sejmu Wileńskiego oraz jego rezo­ lucji domagającej się wcielenia Wilna do Polski, czego doko­ nano wreszcie uchwałą Sejmu w Warszawie z 24. III. 1922 r.

Dalej mamy obszerne uwagi dotyczące uchwały Rady Ambasadorów z 15. III. 1923 r. w sprawie granic wschodnich Polski, powzięte na życzenie zarówno Polski jak i Litwy, wy­ rażone niedwuznacznie przez rząd kowieński, przedewszyst-kiem w nocie z 18. XI. 1922.

Wspomniana decyzja — jak to słusznie podkreśla autor — stwarza bezsporny tytuł prawny do objęcia przez Polskę zwierzchnictwa państwowego nad ziemią wileńską, rozstrzy­ gając „spór o W i l n o " w sposób prawomocny i ostateczny. Mimo to strona litewska przeciw decyzji powyższej wciąż

wytrwale protestuje, a reprezentant Litwy oświadczył na­ wet w Genewie, że „ r z ą d k o w i e ń s k i n i e p r z y w i ą ­ z u j e d o d e c y z j i R a d y A m b a s a d o r ó w ż a d n e g o z g o ł a z n a c z e n i a " .

Najciekawsze bodaj rozdziały swej pracy poświęca p. Bu-decki, obok omówienia praw Polski do Wilna, które zresztą są jasne i bezsporne, analizie roszczeń litewskich, które po dzień dzisiejszy nie straciły nic ze swej aktualności i stano­ wią wciąż jeszcze niepokonaną przeszkodę do nawiązania normalnych stosunków sądziedzkich między obu państwami. Autor słusznie wykazuje, że zarówno t. zw. prawa „hi­ storyczne", jak i „etnograficzne" zgłaszane przez Litwę do Wilna, nie dadzą się, w świetle objektywnej krytyki, uzasad­ nić i utrzymać. Najmniej poważnie jednak, a często nawet wprost humorystycznie, wyglądają „ a r g u m e n t y " p r a w -ne, na których rząd kowieński stara się wesprzeć swoją tezę. Podtrzymywanie bowiem twierdzenia, że prawa Litwy

(16)

do Wilna opierają się na t r a k t a c i e m o s k i e w s k i m z 12. VII. 1920 r., z a w a r t y m m i ę d z y R o s j ą a L i t w ą — b e z u d z i a ł u P o l s k i — nie wytrzymuje krytyki, ze względu na swą jaskrawą sprzeczność z elementarnemi zasa­ dami prawa narodów.

Poza rozdziałami poświęconemi sprawom gospodarczym, Kłajpedy i Niemna, oraz stosunkom jakie łączą Republikę Li­ tewską z Niemcami i Rosją, przyczem na szczególną uwagę zasługuje omówienie t. zw. „ t r a k t a t u o n i e a g r e s j i i n e u t r a l n o ś c i " zawartego między rządem kowieńskim a Z. S. R. S. 28. IX. 1926, a będącego w jaskrawej sprzeczno­ ści z zobowiązującym Rosję w stosunku do Polski traktatem pokojowym ryskim, znajdujemy w dalszym ciągu omawianej pracy aktualne rozważania na temat stosunków polsko-litew­ skich rozpatrywanych przed forum Ligi Narodów w r. 1927 oraz początkowej fazy rokowań w Królewcu — aż do końca roku ubiegłego.

Nie mogąc w szczupłych ramach recenzji omówić kry­ tycznie wszystkich wywodów i twierdzeń autora, podkreśla­ my jasność ujęcia i sumienności opracowania przedmiotu. Pewne zastrzeżenia może budzić jedynie pogląd, że obecny stosunek między Litwą a Polską uważać należy za zawie­ szenie broni, oparty na dość powierzchownej ocenie tego za­ gadnienia. Żałować również należy, że w aneksie do tej in­ teresującej książki nie przytoczono ważniejszych aktów mię­ dzynarodowych, odnoszących się do s p o r u o W i l n o .

Taka jednak jaka jest — praca, którą omawiamy, zapeł­ nia wyraźną lukę w naszem piśmiennictwie i niewątpliwie za­ sługuje na uwagę. Poprzedza ją zwięzła przedmowa Prof. J. Makowskiego, Dziekana Wydziału Dyplomatyczno-Konsular-nego w Warszawskiej Szkole Nauk Politycznych. Książka p. Budeckiego chlubnie świadczy o poziomie prac naukowych tej uczelni. Witold B r o n o w s k i (Poznań). K i e r s k i Kazimierz : Pomorze Polskie, Sprawa t. zw. Kory­

tarza. Związek Obrony Kresów Zachodnich Poznań 1928. stron 79 + IX map, wykresów i rysunków.

Zasłużony były prezes Oddziału Poznańskiego Prokura-torji Generalnej należy od lat do tej liczby pisarzy, którzy z zamiłowaniem traktują problemy prawno-polityczne Ziem Zachodnich. W tej liczbie p. Prezes Kierski zajmuje jedno

(17)

z pierwszych miejsc, dzięki swemu bogatemu doświadczeniu prawniczemu i swemu urodzonemu talentowi politycznemu, talentowi bojowemu. Zupełnie zatem naturalne, że p. Prezes Kierski nie mógł pominąć, nie mógł nie zająć się kwestją Po­ morza, będącą od lat przemiotem propagandy niemieckiej, skarżącej się na t. zw. odcięcie Prus Wschodnich od reszty Niemiec. P. Prezes Kierski rozprawia się z problemem we­ dle następującej dyspozycji:

I. Propaganda niemiecka,

II. Podstawa prawna przyłączenia Pomorza, III. Podstawy historyczne,

IV. Podstawy etnograficzne, V. Podstawy gospodarcze, VI. Prusy Wschodnie i Kłajpeda, VII. Zakończenie.

Powyższy spis treści najlepiej świadczy o metodzie, z ja­ ką autor się zabiera do analizy przedmiotu i jaką stwarza sentezę. Autorowi wcale oto nie chodziło, by źródłowo i na­ ukowo dorzucić nowe „przyczynki" do materjału znanego i tylekrotnie przerobionego. Autorowi chodziło, by w zwię­ zły i staranny sposób przedstawić pokrótce tezę dostępu

do morza i antytezę niemiecką połączenia Prus Wschodnich z resztą Rzeszy.

Wartość książki podnoszą liczne wykresy, mapy i ry­ sunki, które właśnie przy książeczkach tego rodzaju są nader pożyteczne. Życzyć by należało, by wartościowe dzieło p. Kierskiego zostało przetłumaczone na obce języki i by na­ sza propaganda zagraniczna je umiejętnie wyzyskała.

Dr. Stanisław S ł a w s k i (Poznań). M a k o w s k i Juljan Dr. : Kwestja litewska — studjum praw­

ne, Warszawa, 1929, Hoesick — str. 29.

Kruchość argumentów prawnych, któremi operuje rząd kowieński, w celu uzasadnienia swych roszczeń w stosunku do Polski, wynagradzana jest w dziedzinie propagandy zagra­ nicznej, mającej często pozory naukowe, przez wielką tegoż rządu przedsiębiorczość i ruchliwość. Dzięki temu obserwuje­ my w czasach ostatnich pojawienie się całego szeregu spe­ cjalnych publikacyj na terenie zagranicznym, mających uspra­ wiedliwić stanowisko, jakie zajął wobec Polski rząd kowień­ ski i uzasadnić pod względem prawnym jego punkt widzenia w „ s p o r z e o W i l n o " , który aczkolwiek rozstrzygnięty.

(18)

już definitywnie prawomocną decyzją Rady Ambasadorów z dnia 15. III. 1923 i uchwałą Rady Ligi Narodów z dnia 21. IV. 1923 — jest wciąż — zdaniem rządu w Kownie — nieza-łatwiony i otwarty.

Jedna z takich właśnie prac, a mianowicie mocno niedo-warzoną tezę doktorską K. G r a u ż i n i s ' a p. t. „La Que­ s t i o n de Vi1na", Paris, 1927, omawialiśmy niedawno na łamach „Ruchu" *) — ma ona zresztą charakter wybitnie ten­ dencyjny i dzięki zupełnemu brakowi objektywizmu, zarówno w traktowaniu przedmiotu jak i w dokumentacji wysuwanych twierdzeń, musi być uznana za pozbawioną charakteru na­ ukowego, chociaż — rzecz bardzo dziwna — ukazała się w druku jako teza doktorska Wydziału Prawa w Paryżu. In­ ną publikację tego samego rodzaju, a mianowicie opinję praw­ ną w sprawie ważności i mocy obowiązującej decyzji Rady Ambasadorów z dnia 15. III. 1923, którą, na obstalunek rzą­ du kowieńskiego, ogłosili niedawno znani profesorowie pary­ scy: A. de L a p r a d e l l e i L. Le Fur, wraz z byłym dy­ plomatą z prawnikiem rosyjskim A. M a n d e l s t a m m ' e m , omówimy obszernie niebawem. Wspominając jednak o tem już obecnie chcemy zaznaczyć, że rząd kowieński podjął usilną propagandę swoich prawniczych wywodów w sprawie wileń­ skiej, której z zaciętym uporem — a wbrew prawu narodów — nie chce uznać za ostatecznie załatwioną i, że ta propaganda przybiera czasem formy naukowe.

Dobrze się stało z dwu powodów, że Dr. Juljan Makow­ ski, Dziekan Wydziału Dyplomatyczno Konsularnego Szkoły Nauk Politycznych, Profesor Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie i Naczelnik Wydziału Traktatowego w Mini­ sterjum Spraw Zagranicznych poświęcił „ k w e s t j i l i t e w ­ s k i e j " swoją ostatnią pracę, którą właśnie omawiamy.

Dobrze się stało z dwu powodów: po pierwsze, jest to jak dotąd jedyne w języku polskim poważne opracowanie tego aktualnego tematu, a po drugie, rozprawę Prof. Makowskie­ go cechują zgoła niepowszednie zalety metodologiczne i praw­ nicze. Wielka zwięzłość pracy nie odbija się ujemnie na jej treści; jasność wywodów, logika i ścisłość rozumowania, oraz bogata i starannie dobrana dokumentacja zasługują na specjalne podkreślenie.

*) Patrz ocenę krytyczną wspomnianej pracy pióra niżej podpisanego : „Ruch Prawniczy" — rok 1928, zeszyt I I I , str. 522 i nast.

(19)

Rozprawa została podzielona na cztery rozdziały, prócz tego przy końcu książki mamy krótkie uwagi ogólne.

W rozdziale pierwszym znajdujemy zwięzłe, lecz pełne treści rozważania nad procesem „unji", czyli związku praw-no-państwowego między Polską a Litwą i kolejnemi etapami jego rozwoju. Autor wypowiada się tu jako zwolennik po­ glądów S m o l e ń s k i e g o i B a l z e r a , widzących w ak­ tach Unji Lubelskiej zupełną inkorporację Litwy przez Pol­ skę. Ciekawa i cenna jest wiadomość podana przez Prof. Ma­ kowskiego, że już A l b e r i c u s G e n t i l i s w swej słynnej pracy „De i u r e b e l l i l i b r i tres", wydanej — jak wia­ domo — pod koniec XVI wieku, uważa oba kraje za tak ści­ śle zjednoczone, że prowadzenie wojny z Litwą, przy równo-czesnem pozostawaniu na stopie pokojowej z Polską, byłoby — jego zdaniem — absurdem. Godny uwagi jest również fakt, przytoczony w omawianej pracy, że wszystkie trzy traktaty podziałowe z 18 września 1773, były zawarte przez Austrję, Prusy i Rosję z jednej strony, a przez Rzeczpospolitę Polską — bez wymienienia W. X. Litewskiego — z drugiej. Gdy­ by jednak przyznać rację raczej przeciwnemu poglądowi, re­ prezentowanemu przez Prof. K u t r z e b ę , to i w takim razie będziemy musieli uznać słynną uchwałę Sejmu Czteroletnie­ go z 22. X. 1791, zatytułowaną „Zaręczenie wzajemne obojga narodów", za akt ostatecznej i nieodwołalnej inkorporacji Litwy.

Tak czy inaczej, musimy stwierdzić, że W. Ks. Litew­ skie, jeszcze przed ostateczną utratą przez Polskę niepodle­ głego bytu, przestało istnieć w znaczeniu prawno-państwo-wem; istniało tylko jednolite państwo polskie, a o suweren­ ności Litwy wogóle odtąd nie mogło być mowy. Obecne pań­ stwo litewskie jest zatem państwem n o w e m, a nie praw­ nym sukcesorem b. Wielkiego Księstwa, ponieważ wspom­ niany akt Sejmu Czteroletniego czyni Polskę, jako całość, je­ dynym spadkobiercą W. Ks. Litewskiego. W związku z faktem powyższym Autor słusznie odmawia pretensjom rządu ko­ wieńskiego do nielitewskich obszarów b. W. X. wszelkiego uzasadnienia, zarówno prawnego jak i historycznego.

W rozdziale drugim mamy naprzód analizę prawną de­ kretu rosyjskiej Rady Komisarzy Ludowych z 28. X. 1927 r. oraz enuncjacji rządu sowieckiego z 29. VIII. 1918, głoszącej, że traktaty odnoszące się do rozbiorów Polski, oraz akty mię­ dzynarodowe z niemi związane, są — w stosunku do Rosji —

(20)

unieważnione, jako sprzeczne z zasadą samostanowienia na­ rodów. Skutkiem prawnym wspomnianej enuncjacji było za­ tem, drogą przekreślenia aktów rozbiorczych, przywrócenie — i p s o f a c t o — stanu prawnego z przed rozbiorów, czyli restytucji praw suwerennnych na rzecz Polski na całem te­ rytorjum wchodzącem w skład państwa polskiego w okresie od 1772—1795. Było to więc „ r e s t i t u t i o in i n t e g r u m "

obejmujące także — między innemi — retrocesję ziem, wcho­ dzących do r. 1791 (a według innych tylko do Unii Lubelskiej) w skład W. X. Litewskiego, które to W. X. 22. X. 1791. (je­ żeli już nie 1. VII. 1659) zostało ostatecznie wcielone do Pol­ ski i prawnie istnieć przestało.

Wobec takiego stanu prawnego T r a k t a t M o s k i e w ­ ski, zawarty między Litwą a Rosją, 12. VII. 1920, jest nie­ ważny i pozbawiony wszelkiego waloru prawnego w tych swoich postanowieniach, które dotyczą cesji na rzecz Litwy tych ziem jakie rząd rosyjski 12. VII. 1918 retrocedował Pol­ sce : jest nieważny w myśl zasady: „Nemo p l u s i u r i s i n a l i u m t r a n s f e r r e p o t e s t q u a m i p s e h a b e t " . Polska, wyraziwszy swą zgodę na decyzję Rady Ambasado­ rów z 15. III. 1923 r. tem samem cedowała na rzecz Litwy Ko­ wieńskiej swoje prawa suwerenne odnośnie do terytoriów położonych po litewskiej stronie granicy wytkniętej przez Konferencję Ambasadorów, zrzekając się zarazem wszelkich pretensyj do wspomnianych ziem. Nowa zatem Litwa obej­ muje ziemie otrzymane od Polski, a nie od Rosji — jak to błędnie twierdzi Prof. L a p r a d e l l e we wspomnianej już wyżej publikacji, a na co Autor omawianej pracy zwraca spe­ cjalną uwagę. W dalszym ciągu omawia Prof. Makowski zła­ manie przez Litwę neutralności w wojnie polsko-rosyjskiej

1920 r., zastanawia się nad znaczeniem prawnem U m o w y S u w a l s k i e j z 7. X. 1920, uważając ją słusznie za układ tymczasowy, za typową umowę rozejmu, która zresztą prze­ stała obowiązywać skoro rząd kowieński oświadczył, że Lit­ wa znajduje się z Polską na stopie wojennej.

Następnie rozważa Autor zagadnienie prawomocności de­ cyzji Rady Ambasadorów z 15. III. 1923 w sprawie granic wschodnich Polski, przeciwko której nie przestaje protesto­ wać strona litewska, nie bacząc na to, że sam rząd kowieński zwracał się niejednokrotnie do przedstawicieli Głównych Mo­ carstw Sprzymierzonych z prośbą o wyznaczenie granicy między Litwą a Polską, powołując się przytem na art. 87 ust.

(21)

3. Traktatu Wersalskiego. Rząd kowieński uznał więc kom­ petencję Rady Ambasadorów i wyraził swą zgodę na jej de­ cyzję, co Autor słusznie uważa za jasne i bezsporne.

Zbijając w świetle objektywnej krytyki naukowej i inne zarzuty wysuwane przeciw wspomnianej decyzji Rady Am­ basadorów przez stronę litewską i jej zagranicznych rzeczni­ ków i obrońców Prof. Makowski, w zakończeniu swojej bar­ dzo zwięzłej, ale bardzo treściwej pracy, stwierdza mocno i wyraźnie, że z dniem 15. III. 1923 t. zw. „ k w e s t j a w i l e ń -s k a " prze-stała i-stnieć prawnie w granicach -społeczności międzynarodowej, wyłoniła się natomiast „k w e s t j a 1 i -t e w s k a", na -terenie Ligi Narodów, polegająca na -tem, że „ j e d e n z jej c z ł o n k ó w — L i t w a , w b r e w z a s a ­ dom P a k t u Ligi, p r z e z s z e ś ć l a t p o z o s t a w a ł n a s t o p i e w o j e n n e j z d r u g i m c z ł o n k i e m L i g i — P o 1 s k ą" — i nadal uchyla się od nawiązania normalnych z nim stosunków.

Doskonała rozprawa Prof. Makowskiego przyczyni się niewątpliwie do należytego zrozumienia istoty k w e s t j i l i ­ t e w s k i e j ; trzeba tylko wyrazić życzenie, aby jak najprę­ dzej mogła być przetłumaczona na obce języki, bo tylko wte­ dy spełni ona całkowicie swoją rolę, w obronie prawa i prawdy. Witold B r o n o w s k i (Poznań). M a k o w s k i Juljan dr.: Kwestja Litewska. Studjum praw­

ne. Warszawa, nakładem Księgarni F. Hoesicka 1929. Str. 29.

Ruchliwy, interesujący się wieloma zagadnieniami, autor licznych cennych prac, prof. Makowski daje zwięzły zarys historyczny stosunków prawno państwowych Litwy i Polski wraz z swym poglądem na zupełną inkorporację Litwy przez Polskę (za Balzerem) w 1569 roku, a w każdym razie 22.

10. 1791, wskutek czego dziedzicem terytorjum b. W. Księ­ stwa Litewskiego może być tylko Polska jako całość. Przy­ pomina akt Sowietów z 29. 8. 1918 skutkiem którego, jego zdaniem, ziemie państwa Polskiego od 1772 do 1795 na nowo znalazły się de iure pod suwerennością Polski i na ziemiach otrzymanych od Polski (nie od Rosji) ustaliła Litwa swe gra­ nice. Charakteryzuje stosunki Litwy do Polski w toku woj­ ny 1920 r. oraz znaczenie decyzji konferencji ambasadorów z 15. 3. 23 co do granic „dokonywającej operacji

(22)

delimitacyj-nej na terytorjum Polski" i bezpodstawność prawną zarzu­ tów litewskich w obecnym sporze polsko-litewskim. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły, niepodobna nie uwydatnić, że obok niektórych kwestyj autor zbyt szybko przechodzi np. nie podaje szczególnej roli Litwy Środkowej, zwłaszcza mó­ wiąc o protokule rozejmu kowieńskim z 29. 11. 20 jakoby rów­ noważnym suwalskiemu 7. 10. 1920, choć od października 1920 istniała Litwa Środkowa mimo wszystko, jako podmiot prawny (aż do kwietnia 1922 r.). Ogólna koncepcja autora su­ werenności Polski nad terytorjum rozgraniczanem wymaga­ łaby pogłębienia przez rozważenie 1) genezy państwa obecne­ go litewskiego i 2) pierwotnego czy pochodnego powstawania państw wogóle. Dalej zgodzićbym się nie mógł z uznawaniem stopy wojennej w ciągu ostatnich lat sześciu w stosunkach polsko-litewskich (por. art. mój na ten temat Ruch 1928 zesz. 2-gi) Autor, niestety, nie wykazuje na czem polegałby stan woj­ ny (str. 29); zwłaszcza szkoda, że nie charakteryzuje bliżej wspomnianych (str. 19) okoliczności złamania neutralności przez rząd kowieński w 1920 r. Śmiała, mocna, uzasadniona argumentacja niewielkiej rozmiarami pracy wysoką wyzna­ cza wartość. Pożyteczna w wiele wyższym stopniu, byłaby praca ta przetłumaczona na języki francuski i angielski na biurkach obcych dyplomatów i publicystów.

Dr. Edward M u s z a 1 s k i (Warszawa). P o l e k Wojciech : Rewizja Traktatów w świetle Paktu Ligi

Narodów, Warszawa, 1928, str. 43.

Zagadnieniu rewizji traktatów na mocy art. 19 Statutu Ligi Narodów poświęcona jest także rozprawa p. W. Polka, przyjęta jako praca dyplomowa w Warszawskiej Szkole Na­ uk Politycznych.

Autor rozpatrując na wstępie stosunek zasady „ p a c t a s u n t s e r v a n d a " do spornej w nauce prawa międzynaro­ dowego klauzuli „ r e b u s s i c s t a n t i b u s " i słusznie — za prof. Makowskim — podkreśla, że pierwsza z nich jest naj­ wyższą normą konstytucyjną prawa narodów. Wspomina przytem, jako, przykład o incydencie dyplomatycznym, wy­ wołanym notą ówczesnego rosyjskiego ministra spraw zagra­ nicznych, ks. Gorczakowa, z 31. X. 1870 r. którego, znanym zresztą, epilogiem była słynna deklaracja Londyńska z 1871 r. oraz o analogicznej sytuacji dotyczącej planów aneksyjnych

(23)

Austro-Węgier w stosunku do Bośni i Hercogowiny z r. 1908, rozstrzygniętej wreszcie znanym protokułem z 26. II. 1909, przyjętym z podpisanym przedewszystkiem przez obie strony zainteresowane.

W dalszym ciągu znajdujemy wzmiankę o t. zw. „pra-w i e k o n i e c z n o ś c i " ( N o t r e c h t ) , którem pisarze nie­ mieccy starają się — między innemi — uzasadnić cyniczne po­ gwałcenie neutralności Belgji i Luxemburga w pierwszych dniach wielkiej wojny. Autor słusznie zauważa, że zarówno „prawo" powyższe jak i klauzula r e b u s s i c s t a n t i b u s — przeniesione do dziedziny prawa międzynarodowego z pra­ wa wewnętrznego — okazały się z punktu widzenia nauki prawa narodów niemożliwemi do przyjęcia. Następnie, odpo­ wiadając twierdząco na pytanie: czy traktat zawarty pod presją siły obowiązuje? (z powołaniem się na starą maksymę „ c o a c t u s v o l u i s e d t a m e n volui"), zajmuje się roz­ biorem norm prawnych zawartych w art. 19 Paktu Ligi Na­ rodów.

Wspomniawszy o genezie art. 19 i stopniowym rozwoju jego koncepcji, Autor przystępuje do ścisłej jego wykładni, sposobem historycznym, gramatycznym, systematycznym i lo­ gicznym ; rozważa przytem znaną sprawę rewizji traktatu z r.

1904 między Boliwją a Chile, wniesioną przed obie strony zainteresowane na pierwsze Zgromadzenie Ligi Narodów.

W kwestji procedury odnośnie do powzięcia przez Zgro­ madzenie uchwały dotyczącej „ w e z w a n i a " lub „ z a l e -c a n i a " , o którem mówi art. 19, Autor wypowiada się kate­ gorycznie za jednomyślnością z udziałem w głosowaniu stron bezpośrednio zainteresowanych — co należy uznać za pogląd jedynie słuszny i właściwy. Na bardzo doniosłe pytanie: czy „ z a l e c e n i e " Zgromadzenia L. N., wspomniane wart. 19 Paktu, ma moc bezwzględnie obowiązującą? Autor odpowia­ da przecząco. I znowu sąd ten — podkreślamy — należy uznać za słuszny, opiera się on bowiem na pełnem uznaniu praw suwerennych państw, co jest — jak wiadomo — funda­ mentem Ligi Narodów; na takiem stanowisku stoi zresztą szereg najpoważniejszych pisarzy.

W dalszym ciągu omawianej pracy znajdujemy opinję znanych w nauce prawników, a mianowicie: J. W. Davis'a, Dupuis, Fauchille'a, Finlay'a i Weiss'a ogłoszone w t. zw. „Li­ vre rouge de Chili", którzy zgodnie twierdzą, że traktaty

(24)

międzynarodowe — a traktaty pokoju w szczególności — mo­ gą być poddane rewizji jedynie za zgodą ich sygnatarjuszy.

W ostatniej części rozprawy Autor zamieścił aktualne uwagi na temat ewentualności rewizji granic polsko-niemiec-kich i polsko-litewspolsko-niemiec-kich, przecząc, słusznie i kategorycznie, możliwości jej przeprowadzenia na terenie prawnym i nazy­ wając odnośne tendencje niebezpiecznemi, bo zagrażają one w pierwszej linji samym podstawom Prawa Narodów.

Praca p. Polka pisana jasno, opracowana sumiennie i pro­ wadząca — naszem zdaniem — do jedynie słusznych konklu-zyj zasługuje na uwagę wszystkich tych, którzy się aktual-nem i ważaktual-nem zagadnieniem rewizji traktatów interesują. Do­ brze przytem świadczy o poziomie pracy naukowej w dzie­ dzinie prawa międzynarodowego w Szkole Nauk Politycz­ nych w Warszawie.

Witold B r o n o w s k i (Poznań). W i l a n o w s k i Bolesław : Ustępstwa ze strony Kościoła na

rzecz Państwa, poczynione w konkordacie z 10 lutego 1925 w świetle konkordatów innych. Wilno, Zawadzki 1927 Powyższa praca ogranicza się — jak z tytułu jej wyni­ ka — tylko do zestawienia ustępstw poczynionych przez ko­ ściół i — jak autor sam podkreśla (str. 61) nie chce rozbie­ rać ustępstw, jakie wzajemnie rząd kościołowi poczynił. Roz­ prawa opiera się na bardzo obszernym materjale, co zresztą autorowi znacznie ułatwiło zbiorowe wydanie konkordatów, niedawno temu uskutecznione. (Raccolta di concordati su materie ecclesiastiche tra la Sancta Sede e la autorita civili, Roma Tipografia poliglotta Vaticana 1919).

Autor, znany już z swych prac kanonistycznych od daw­ na doszedł po nadzwyczaj starannej analizie swego materjału do przekonania, że „w swej całości konkordat nasz nie jest podobnym do żadnego z znanych nam układów państw no­ woczesnych ze Stolicą Apostolską i że nie jest kopją żad­ nego. Ożywiają go idee, jakie są właściwe jednej tylko Polsce (str. 64). Ale przy całej ostrożności w ostatecznej ocenie kon­ kordatu zachowuje się trochę sceptycznie wobec zdania prof. Abrahama, że „Polska odniosła w tym układzie, dzięki niewąt­ pliwie wielkiej życzliwości obecnego Papieża, niezwykły suk­ ces polityczny", (str. 1).

(25)

zdaniem naszem — także słaba strona tej nader pilnej i cen­ nej pracy.

Niewątpliwie zawierały dawne konkordaty z strony Sto­ licy różnego rodzaju ustępstwa, przewyższające niejednokrot­ nie ustępstwa poczynione obecnie na rzecz Państwa Polskie­ go. Ale przy całej drobiazgowości porównań i zestawień za­ pomina autor o tym ważnym fakcie, że ustępstwa te poczy­ niła Stolica przed wojną światową, mianowicie zaś przed wyjściem nowego kodeksu kanonicznego (28 czerwca 1917 r.). W międzyczasie zaś zaszły wobec niebezpieczeństwa komu­ nizmu tak poważne zmiany w stosunku Stolicy do państw świeckich, że schematyczne porównywania są obecnie już mało celowe.

Prawda, że autorowi nie mogły być w czasie, kiedy swą rozprawę pisał, znane konkordaty później zawarte i z powo­ du tego nie mógł się przed nim tak wyraźnie — co już w kon­ kordacie bawarskim podkreślono — zarysować ten fakt, że Stolica Apostolska nie oddaje już obecnie ani nominacji bisku­ pów ani nawet inicjatywy ku temu w ręce świeckich władców. Przeciwnie. Tak w konkordacie z Portugalją (1928 r.) jak w u-mowie z Czechami (1928 r.), jak wreszcie w konkordacie z Li­ twą (1927 r.) Stolica ciągle podkreśla, że — w myśl zresztą no­ wego kodeksu — nominacja biskupów jest prawem wyłącznie papieskim (kan. 329).

Porównanie z umową czechosłowacką i konkordatem li­ tewskim, który jest prawie że kopją polskiego, wykazuje na­ wet, że konkordat polski jest w pewnej mierze pierwowzo­ rem konkordatu dla wschodnich państw europejskich. Ale wykazuje się przytem także — zwłaszcza w porównaniu z konkordatem litewskim — że Polska uzyskała rzeczywi­ ście bardzo wiele koncesyj. Wystarczy wspomnieć reformę

rolną i sprawy językowe.

W rozbiorze artykułu dotyczącego Privilegium fori (str.

39) autor mylnie wnioskuje, że księżom nie wolno zasadniczo udawać się do sądów koronnych w roli powoda, także w sprawach ściśle świeckich. Najpierw nie było bowiem do­ tąd nigdy takiej zasady, przeciwnie: zasadą było zawsze ac­ tor sequitur forum rei a następnie nie stwarza jej także ani nowy kodeks (kan. 1553 §2) ani też konkordat. Czyżby bo­ wiem pozwany nie mógł nawet udaremnić w takich wypad­ kach wyroku kościelnego, skoro konkordat tego rodzaju wy­ rokom egzekutywy nie daje? i jakim prawem mieliby się

(26)

ino-wiercy jako oskarżeni poddawać procedurze sądów kościel­ nych? Inna rzecz, że ordynarjusz ma dosyć środków, by kle­ ryka, niepotrzebnie udającego się do sądów świeckich od tego powstrzymać. Ks. dr. A. K u b i k (Poznań). Z i e l e n i e w s k i Leon, mg. praw: Plebiscyt w Prawie Na­

rodów, Warszawa, Skład główny w księgarni F. Hoenic-ka 1928. Str. 108.

Do szczupłej ilości monografij teoretycznych, bez celów aktualności, z prawa narodów przybyła ta praca, bez nad­ miernych pretensyj. Autor przedstawia definicję plebiscytu międzynarodowego (rozróżnionego od plebiscytu wewnętrz-no-państwowego i zwłaszcza plebiscytu ludności całego pań­ stwa w sprawach polityki zagranicznej), jego uzasadnienie (zasady: zwierzchnictwa ludu, narodowościwa, samookreśle-nia narodów, teorje oparte na prawie cywilnem), przykłady z rozwoju historycznego, zagadnienia organizacji plebiscytu, kwestję obowiązkowości jego w prawie narodów. Dając cie­ kawą analizę, autor nie wysuwa frapującej tezy, mającej być owocem jego dążenia naukowego. Żałować należy, że nie pogłębił zagadnienia oświetleniem różnicy w poglądzie na plebiscyt, jaka zachodzi w rozważaniach z poglądu na świat indywidualistycznego, a supraindywidualistycznego zaś w po-lityce z tendencji do stosowania plebiscytu, a tendencji do je­ go zaniechania (gdy równolegle do przytoczonych wypadków decyzji i wykonania plebiscytów następowały liczne wypad­ ki świadomego zaniechania jakiejkolwiek formy plebiscytu). Szkoda, że niektóre źródła (zresztą zapewne w Polsce prawie niedostępne) oraz obszerniejsze traktaty prawa narodów wydają się jakby niewyzyskane w pracy, którą uważaćby można za szczegółową, udokumentowaną (documentée), wyczerpującą. Wbrew kategorycznemu zdaniu autora: „Pra­ wo części ludności do secesji z państwa wraz z zamieszka­ nym przez nią obszarem nie jest znane ani prawu narodów, ani prawu państwowemu" (str. 20) pewien rodzaj prawa se­ cesji wydaje się uznawać konstytucja Rosji Sowieckiej. Brak autorowi pewnych szczegółowych danych, istotnie b. trud­ nych u nas do odszukania np. plebiscytu w Soproniu w grud­ niu 1921 (str. 68), które ostatecznie choćby z czasopism kra­ jów bezpośrednio zainteresowanych dałyby się wynaleźć. Wbrew definicji własnej autora, niema w książce mowy o

(27)

ple-biscytach inkorporacyjnych np. o głosowaniu ludności Rzymu 2. 10. 1870 r., Wileńszczyzny (Litwy Środkowej) 9. I. 1922. Mogłaby też być mowa o pewnych wypadkach historycznych wiążących się z genezą plebiscytów (np. opowiedzenie się Związku Pruskiego za przyłączeniem t. zw. później Prus Kró­ lewskich do Polski w r. 1452), jeśli nie będących jeszcze ple-bescytem, w ścisłem słowa znaczeniu. Poza temi i innemi u-sterkami wśród zalet podkreślić należy jasność i potoczystość wywodów tej cennej pracy.

Dr. Edward M u s z a 1 s k i (Warszawa). De L a p r a d e l l e Paul : La Frontière. Etude de Droit

International. Paris, 1928 str. 368.

W systemie nauki prawa międzynarodowego jest jesz­

cze wiele zagadnień nie zbadanych dotąd bliżej pod wzglę­ dem teoretycznym. Najlepsze nawet podręczniki prawa naro­ dów zadowalają się w tych razach kilkoma powierzchowne-mi, tradycyjnie powtarzanemi uwagami i objaśnieniapowierzchowne-mi, nie zagłębiając się w istotę rzeczy.

Do takich zagadnień mało zbadanych, należy istota pra­ wa terytorjum państwowego i jego granic. Jest to właściwie jedno i to samo zagadnienie, tylko rozpatrywane pod dwoma różnemi kątami. Jeżeli patrzeć nań z punktu widzenia państwa od wewnątrz niejako, to mamy zagadnienie terytorjum; je­ żeli od zewnątrz, to występuje przedewszystkiem kwestja granicy.

Pierwszy aspekt znalazł pewne uwzględnienie w intere­ sujących monografjach E. Radnitzkego i W. Henricha. Nato­ miast teorja granicy nie była dotąd przedmiotem żadnego po­ ważniejszego badania. Lukę tę wypełnia szczęśliwie praca Pawła Lapradelle'a.

Dzieli się ona na Wstęp i dwie Części.

Na samym początku znajdujemy rozróżnienie pomiędzy granicą jako linją (limite), a pograniczem (frontière), które leży u podstawy całego dalszego rozumowania autora.

Poszczególne atrybuty współczesnego pojęcia pogranicza powstawały kolejno z biegiem czasu. Z początku było to zja­ wisko wewnętrzne (fines i limites); później dopiero nabrało ono cechy międzynarodowej (confrontatio), jako miejsce, gdzie stykały się z sobą dwie równe kompetencje. Stać się to mogło dopiero wtedy, gdy na miejscu Imperii Romani

(28)

po-tworzyły się państwa pozostające względem siebie na stopie równości.

Część pierwsza pracy poświęcona jest delimitacji. Jest to operacja, która pociąga za sobą ważne skutki w dziedzinie prawnej i politycznej. Jest ona przedewszystkiem czynni­ kiem pokoju; następnie stwierdza ona niepodległość państwa; jest wreszcie niezbędnym warunkiem bezpieczeństwa.

Delimitację poprzedzają operacje przygotowawcze. Po­ nieważ delimitacja jest czynnością kontradyktoryjną, Strony muszą przedewszystkiem uzgodnić jej podstawę ; może to być albo status quo, oparty na rozgraniczeniu już istniejącem (administracyjnym lub innym); albo też ustanawia się nową linję graniczną. W tym ostatnim wypadku Strony mogą brać pod uwagę kryterja objektywne (zasada jednolitości obszaru, talweg, linje etnograficzne, plebiscyt) lub też subjektywne. Autor przytacza cały szereg bardzo interesujących przykła­ dów. — Pod względem formalnym ustanowienie granicy mo­ że być wynikiem traktatu albo orzeczenia arbitra. Oba te źródła są dokładnie zanalizowane i poparte przykładami.

Po ustaleniu granicy (delimitacja). trzeba ją wytknąć w terenie. Jest to zadanie komisyj demarkacyjnych, które wy­ nik swych prac ujmują w formie protokółu końcowego deli­ mitacji. W następnym rozdziale autor podaje klasyfikację li-nij granicznych (astronomiczne, orograficzne, rzeczne, mor­ skie).

Część druga poświęcona jest międzynarodowemu pra­ wu sąsiedzkiemu, czyli dynamice pogranicza. Jest to najbar­ dziej ciekawa i oryginalna część omawianej pracy. Granica państwowa nie zawsze zlewa się z granicami własności pry­ watnej, przyczem nietylko własność osób prywatnych może znajdować się poza granicą, ale i własność państwa. Rzad-kiemi przykładami tego ostatniego są kopalnie węgla w za­ głębiu Sarry i mosty na Renie, które niepodzielnie należą do Francji, chociaż granica polityczna przechodzi przez środek mostu. Poza tem muszą być uregulowane sprawy związane z korzystaniem z pastwisk, wykonywaniem przemysłu i rze­ miosł w pasie pogranicznym, wykonywaniem zawodów libe­ ralnych, ogólnym statutem prawnym ludności zamieszkującej pogranicze i t. p. Rozwiązanie tych spraw może opierać się na umowie lub zwyczaju międzynarodowym. Na mocy umów regulują się kwestje związane z komunikacją (wspólne dwor­ ce przejściowe, połączenie linij kolejowych), represją

(29)

zbrod-ni występków (kontrabanda, dezerterzy, prawo pościgu), użytkowaniem granicznych dróg wodnych (żegluga, rybo­ łówstwo, siła wodna), wzajemną pomoc w wypadku nagłej potrzeby lub klęsk żywiołowych (pomoc lekarska, straż ognio­ wa), t. zw. małym ruchem granicznym i t. p.

Na mocy zwyczaju sąsiedztwo nakłada na państwa pew­ ne prawa i obowiązki, np. w razie niedbalstwa, lub zaniecha­ nia ze strony władz państwowych obcych (carence de pou­ voir public), państwo sąsiedzkie ma prawo działać w zastęp­ stwie bez mandatu. W powołaniu się na taki absenteizm po­ lityczny niejednokrotnie oddawano w administrację państwa sąsiedniego niektóre prowincje pograniczne (Bośnia i Herce­

gowina, pogranicze algiersko-marokańskie etc).

Jak widzimy z powyższego streszczenia praca p. Lapra-delle'a porusza obszerny a niezbadany dotąd bliżej zakres pra­ wa międzynarodowego; czyni to w sposób bardzo źródłowy i sumienny, wskutek czego jest ona niezmiernie cennym przy­ czynkiem do teorji terytorjum państwowego i zasługuje na baczną uwagę specjalistów.

Prof. dr. J. M a k o w s k i (Warszawa). De R i d d e r Alfred : La Violation de la Neutralité Belge

et ses Avocats, Dawit, Bruxelles, 1928, str. 324.

Sprawa pogwałcona przez Niemcy trwałej neutralności Belgji w pierwszych dniach wielkiej wojny wciąż nie prze­ staje być aktualną; przeciwnie nawet, ze względu na swój

ścisły związek z zagadnieniem winy Niemiec, tej słynnej „ K r i e g s s c h u l d f r a g e " , której uznanie stanowi właści­ wą legitymację zasad Traktatu Wersalskiego, nabiera i spra­ wa powyższa szczególnie doniosłego znaczenia.

Zrozumieli to Niemcy, to też istnieje już dziś w tej kwe-stji ogromna literatura niemiecka i długi szereg prac uczo­ nych — przeważnie innych narodowości — polemizujących w sposób poważny i objektywny z tezami przeciwników, niezgodnemi z prawem narodów i prawdą historyczną. Oce­ nę krytyczną z tych publikacyj, a mianowicie książki R o u s ­ sel le R o y p. t. „ L ' A b r o g a t i o n de la N e u t r a l i ­ té B e l g e " zamieściliśmy przed paru laty na łamach „Ruchu"*).

*) Patrz recenzję pióra niżej podpisanego — „Ruch Prawniczy", r. 1925, zeszyt III, str. 726 i nast.

(30)

Niedawno R e i c h s t a g niemiecki wyłonił specjalną ko­ misję do badania kwestji odpowiedzialności wojennej Niemiec która pracując pod przewodnictwem Dr. M e u r e r a, profe­ sora uniwersytetu w Würzburgu, ogłosiła już szereg tomów swoich prac, zatytuowanych: „ V ö l k e r r e c h t im Welt-k r i e g " . Z Welt-każdej stronicy tej pięWelt-knie wydanej publiWelt-kacji wi­ dać, że głównym celem, który przyświecał jej inicjatorom i współpracownikom jest oczyszczenie Niemiec ze słusznych zarzutów wywołania wojny i pogwałcenia prawa narodów.

Dobrze się zatem stało, że Alfred De R i d d e r , członek Królewskiej Akademji Nauk w Brukseli, Dyrektor Departa­ mentu Archiwów i Dokumentacji w belgijskiem Ministerjum Spraw Zagranicznych, znakomity przytem historyk i uczony prawnik, będący autorem licznych i bardzo cennych prac z dziedziny historji dyplomatycznej swego kraju, w ostatniej swojej książce, którą omawiamy, zajął się gruntownym roz­ biorem tez niemieckich odnoszących się do pogwałcenia neu­ tralności Belgji.

Autor w czterech wielkich rozdziałach poddaje tezy nie­ mieckie, mające na celu usprawiedliwienie Niemiec w związ­ ku z pogwałceniem przez nie neutralności Belgji, której Rze­ sza, jako sukcesorka Prus, była gwarantem, drobiazgowej, lecz niezwykle ostrej krytyce, wykazując w sposób ogromnie jasny i niezbity bezsporną winę Niemiec.

Książka oparta jest na niezwykle — wprost wyjątkowo bogatej dokumentacji; mnóstwo aktów międzynarodowych, cytat z pamiętników, przemówień, not i listów załączono w aneksach i umieszczono w tekście książki. Stąd jej wielka wartość źródłowa. Autor ze względu na swe stanowisko miał dostęp do wszystkich odnośnych dokumentów, często do­

tychczas nieznanych, i mógł je czerpać z pierwszej ręki. Je­ go wywody oparte są zawsze na niewzruszonym fundamen­ cie faktów stwierdzonych i dokumentów pierwszorzędnej wa­ gi — dlatego są — i pozostaną — n i e o d p a r t e .

Książka De R i d d e r ' a przyczyni się w znacznej mie­ rze, o ile chodzi o winę Niemiec, wynikającą z pogwałcenia przez nich neutralność Belgji, do ugruntowania prawdy dzie­ jowej — i to stanowi o wielkiej zasłudze jej Autora.

(31)

B o u d o u A.: Stolica Święta a Rosja. Stosunki dyplomatyczne między niemi w X I X w. Kraków, „Przegląd Powszechny", 1928, 608 str. 13 zł. B u d e c k i Z.: Stosunki polsko-litewskie po wojnie światowej 1918—1928,

Warszawa, Koło Naukowe Szkoły N. P., 1929, 93 str.

C y b i c h o w s k i Z.: P r a w o międzynarodowe publiczne i prywatne, wyd. I I I zmienione i uzupełnione, Bydgoszcz—Warszawa, Wydawnictwo Se-minarjum prawa publicznego U. W. Nr. 9—12, 1928 do 1929, 768 str.,

24,— zł.

C z o s n o w s k i St.: Sprawy mniejszości narodowych w Unji Międzyna­ rodowej Stowarzyszeń Ligi Narodów, Warszawa, Nakł. Instytutu do Badań spraw narodowościowych i Polskiego Stowarzyszenia Ligi Naro­ dów, 1928, 44 str., 2,50 zł.

D ą b r o w s k i J.: Wojna światowa i jej następstwa. Kraków, Anczyc, 1928, 32 str.

G l a s e r St.: Okupacja niemiecka na Litwie w latach 1915—1918. Stosunki prawne. Lwów, „Wydawnictwo do dziejów i kultury Ziem Wschodnich R. P.", 1929, 191 str.

L e n i n N . : O sprawie narodowościowej. Charków, Wyd. Z. S. R. P., 1928, 68 stron.

I w a n o w L. N . : Mirowaja politika posle Versała, Moskwa, Moskowskij Raboczij, 1927, 112 str.

K i p a E.: Historja dyplomacji XIX, opracowane według wykładów przez Stud. Br. Pom. Szkoły N. P., Warszawa, Bratnia Pomoc Szkoły N. P., 1928, 112 str.

K o t St.: Z dziejów propagandy polskiej w wieku XVI. Dyplomaci polscy w Neapolu, Warszawa, Arct, 1928, 24 str.

L e n i n N. (Uljanow Wł.) : O sytuacji międzynarodowej, o wojnie i armji czerwonej, Moskwa, S. S. S. R., 1928, 62 str., 0,15 rb.

L o o s J. : Sjonizm adwokatów. Polityczna adwokatura. Czy Palestyna może być rozwiązaniem problemu żydowskiego etc. Lwów, Księgarnia ludowa, 1929, 16 str.

S a r n a Z. : Zarys prawa konsularnego ze szczególnem uwzględnieniem sto­ sunków Polski, Kraków, „Czas", 1928, 128 str.

S k r z y ń s k i A.: Liga Narodów jako punkt centralny polityki zagranicznej Polski, Kraków, Il. Kurjer Codzienny, 1929.

S p r a w o z d a n i e z życia mniejszości narodowych za listopad-grudzień, Warszawa, Min. Spr. Wewn., 1928 (tylko do użytku służbowego). S r o k o w s k i St. : Prusy Wschodnie i ich naturalny związek z wschodem

Europy, Warszawa, „Dom Książki Polskiej", 1929, 26 str. S z a l m a n J.: Żydzi w Bolszewji, Warszawa, „Renoma", 1928, 32 str.

Cytaty

Powiązane dokumenty

C hrystus m ówi do nas w yraźnie i w ręcz żąda: Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajem­ nie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak

N ie b rak też innych, którzy byli blisko Chrystusa, ale od N iego odeszli.. Człow iek m oże odejść od

Dlatego na szczególną uwagę zasługuje publikacja posła Dubanowicza, który był głównym referentem obecnie obo­ wiązującej Ustawy Konstytucyjnej (w pierwszym Sejmie), a więc

Autor nie posiadający tak olbrzy­ miego doświadczenia musi się wahać, zaglądając tu i owdzie, radzić się komentatorów od Demolombe'a do Franciszka Laurent'a, teoretyków

treść pisma wzywającego bezpośrednio do przedsięwzię­ cia zdrady stanu (§ 85 K. K.) albo pisma wzywającego do nieposłuszeństwa ustawom lub praw­ nie

Niestety, socjologia Parety nie daje tego optimum wyni­ ków, jakiego można było oczekiwać na podstawie optimum warunków, zbiegających się w osobie autora. W Traktacie z

What is more, by reintroducing his ideal academy model to the public in Fluxus Zug, twenty years after the original concept appeared in Interfunktionen, Vostell signaled how

Akcjonarjusze, któ­ rzy po upływie rocznego terminu otrzymali w dobrej wierze przypadającą na nich część majątku spółki, nie są obowiązani do zwrotu celem