• Nie Znaleziono Wyników

"Kniga o skudosti i bogatstwie i drugije soczinienija", I. T. Pososzkow, pod red. B. B. Kafengauza, Moskwa 1951; "I. T. Pososzkow : ziźń i diejatielnost", B. B. Kafengauz, Moskwa 1951 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kniga o skudosti i bogatstwie i drugije soczinienija", I. T. Pososzkow, pod red. B. B. Kafengauza, Moskwa 1951; "I. T. Pososzkow : ziźń i diejatielnost", B. B. Kafengauz, Moskwa 1951 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P rzed sta w ia ją c k ry zy s w o je n n y W ioch O drod zen ia, autor rozp a tru je rów n ież je g o genezę — protoren esan s w o js k o w y ok resu k om u n i k on d o tie ró w — na tle w o js k o w o ś ci in n y ch k ra jó w . W y d o b y w a p r e cy z y jn ie m om en t ren esan sow ego p rze ­ łom u w w o jn a c h bu rgu n d zk ich (p ole g a ł on na p ow stan iu w o jsk a k arn ego z apara­

tem n iższych d o w ó d c ó w ), d a je zw ięzły m , celn y m sło w e m i n iezaw odn ą na og ół e ru d y cją 1 n o w y zarys sztuki w o je n n e j całej ep ok i (miasta fla n d ry jsk ie, S zw a jcaria, łu czn icy an gielscy, h usyci, ja n cza rzy ). D a je w ięc n iezw y k le cenną p o m o c przy an alizie sztuki w o je n n e j p oszczeg óln y ch k r a jó w ep o k i renesansu. H istory k ow i p olsk iem u u łatw i to zrozu m ien ie i o cen ę r o z w o ju , a ra czej n ie d o r o z w o ju p ie ch oty polsk iej przełom u X V i X V I w . tak p rzy p o m in a ją ce j późn o - kom u n aln ą z a w o ­ d o w ą p ie ch otę w łosk ą· z p od ziałem na p a w ężn ik ó w , k o p ijn ik ó w , strzelców . N ie ­ d ostatk iem p r a c y je st ty p o w y d la h isto rio g ra fii z a ch o d n io -e u r o p e js k ie j b ra k g łę b ­ szej an alizy za ga dn ien ia le k k ie j k a w a lerii, d ro b n o -s z la c h e c k o -ch ło p s k ie j. B rak p rzede w szy stk im w ie lu w n io s k ó w z w y m o w n e g o m ateriału zn ak om ity ch analiz (częściow o w yciągnęła- je re cen zja w „S o cie ta “ 1952, nr 2, s. 353). N ied op o w ied ze ­ nie, za h a m ow an ie lu b stępien ie ocen m uszą usunąć dalsze badan ia prow a d zon e, nie ty lk o na gru n cie w ło sk ie g o renesansu, z założenia m aterializm u h istorycznego.

P roces p rzerw a n y w e W łoszech klęsk ą n a rod ow ą trw ał dalej i d o p ro w a d ził p o ­ przez re fo rm y w o js k o w e b u rżu a zy jn ej H ola n d ii do w yk szta łcen ia się n o w o ży tn eg o w o js k a .3

Stanisław Herbst

I. T. P o s o s z к o w : K n iga o sku dosti i bog a tstw ie i d ru g ije soczin ien ija. R e - d a k cija i k om m en tari В. B. K a f e n g a u z a . M osk w a, A k a dem ia N auk SSSR.

1951, S.410.

В. В. K a f e n g a u z : I. T. P ososzk o w . Z iźń i d ieja tieln ost: Izd a n ije w to roje.

M osk w a, A k a d e m ija N auk SSSR , 1951, s. 1'88.

S zczeg óln ie w ie le u w a gi p o ś w ię c a ją w ostatnich czasach ra d zie ccy h istory cy epoki feu dalizm u tem u p rze łom ow em u p od w ielom a w zględam i ok resow i, ja k im jest druga p o ło w a X V I I i p oczą tek X V I I I w . W agę je g o p o d k reślił L e n i n , n a zy ­ w a ją c g o „n o w y m ok resem h istorii R o s ji“ . N arastanie p ro cesu p o w staw an ia ryn k u

og óln orosy jsk ieg o , ce n tra liza cja państw a i je g o d o jrz e w a n ie d o m on a rch ii ab so­

lutnej, ekspan sja na zew nątrz, r o z w ó j p ierw szy ch m a n u fak tu r i ek sp loa ta cji b o ­ g actw m in eraln y ch w ew n ą trz k ra ju —■ oto g łó w n e fak ty, w sk a zu ją ce, ja k w iele p r o b le m ó w p óźn iejsze j h istorii R o s ji tk w i w łaśn ie w tym bu rzliw y m okresie. W iele n o w y ch m o n o g ra fii i a rty k u łów , p ośw ięca n y ch m u ostatnio przez naukę radzieck ą, dysk u sje, k tóre się toczą nad w ę zło w y m i zagadnieniam i tych czasów , zw ra ca ją na ten ok res d z ie jó w R o sji rów n ież u w a gę p olsk ich h istory k ów .

N ic d ziw n ego, że przy badan iu p r o ce s ó w r o z w o jo w y c h sp ołeczeń stw a ro sy jsk ie g o om a w ia n e go okresu w ie le u w a gi p ośw ięca się lu d ziom tej b u rzliw ej epok i — ich w a lce o p rzeo b ra żen ie o blicza R o s ji, ich dą żen iom i p og lą d om ek on om iczn ym , p o ­ lityczn ym i społecznym . „S iłą k ierow n iczą i panam i tego ok resu b y li k apitaliści —

1 Słuszne w y d o b y c ie zn aczen ia h u sy tów u zasadnione je s t zb y t pobieżn ie.

2 por. G. O e s t e r e i c h : D er röm isch e Stoizism us und die oran isch e H eeres­

reform . H istorische Z eitsch rift., t. 1*76, s. 17— 44.

(3)

k u p c y “ 1 — ich w ię c p og lą d y stan ow ią n iew ą tp liw ie n a jciek a w szy i n a jch a ra k te - ry sty czn iejszy d ok u m en t epok i. P og lą d y i dążenia p rzed e w szystk im tej w łaśnie w a rstw y zn alazły w y ra z w d ziełach Iw an a P o s o s z k o w a , je d n e j z n a jc ie k a w ­ szych p osta ci tego okresu , k tórem u p rzecież nie bra k ło n ie zw y k ły ch i ory g in a ln y ch je d n ostek — d ość p rzyp om n ieć P iotra I lub w ie le osób z je g o otoczen ia. 2 W łaśnie p osta ci P ososzk ow a p o ś w ię c ił badania B. K a f e n g a u z , w y b itn y zn aw ca za ­ gadn ień e k on om iczn y ch X V I I i X V I I I w . Z a w d zięcza m y m u staranne n ow e w y d a ­ nie pism e k o n o m iczn y ch P ososzk ow a i m on og ra fię, p ośw ięcon ą sam em u P o so s z k o - w o w i, ogłoszon ą w p o p u la rn o n a u k ow e j serii, w y d a w a n e j przez A k a d em ię Nauk Z S R R pt. „It o g i i p ro b le m y so w rem ien n oj n a u k i“ , co jed n a k ani na troch ę nie uszczupla je j n a u k o w e g o charakteru .

O kres P iotrow ski, z je g o p rzeob ra żen ia m i i w spa n iały m ro z w o je m e k on om iczn ym R osji, sp rzy ja ł szczeg óln ie silnie r o z w o jo w i m y śli ek on om iczn e j. W y ra zem tego b y ły w ie lk ie ilo ś ci pism , sk łada n y ch ca ro w i przez łudzi n ajrozm aitszeg o p o c h o d z e ­ nia, cała „literatu ra p r o je k tó w “ , d o ty czą cy ch w szelk ich gałęzi ży cia gosp od a rczeg o, sp ołeczn eg o i p olity czn e g o; o cz y w iś cie zg od n ie z ów czesn y m i w aru n k am i p rze w a ­ ża ły tu w szędzie ten d en cje m erk an tylistyczn e. O b ok pism , w y ro sły ch na p o d ­ staw ie g ru n to w n y ch stu d iów e k o n o m iczn y ch i zn a jo m ości stosu n k ów w p r z o d u ją ­ cy ch k ra ja ch Z a ch od u , ja k p ra ce F. S. S a ł t y k o w a , p ow sta w a ły sam orodn e p ra ce p rzed sta w icieli rod zą cej się bu rżu a zji, oparte na b y strej o b s e rw a cji stosu n ­ k ó w , p a n u ją cy ch w ew n ą trz R o s ji i zrozu m ien iu ich ten d en cji r o z w o jo w y c h . D o

tych ostatnich n ależą pism a P ososzk ow a , n ie z w y k le u ta len tow a n eg o sam ouka, p rzed staw iciela w y s tę p u ją ce j na w id o w n ię n o w e j k la sy sp ołeczn ej, n ie od rod n eg o syna sw ej epoki, k tó re g o spostrzeżen ia w w ielu w y p a d k a ch budzą p o d ziw swą trafn ością , a zain teresow a n ia — rozleg łością.

P o soszk o w (ur. 1652) b y ł z p och od zen ia p od d a n y m rzem ieśln ik iem , „s re b rn ik ie m “ w p od m o sk ie w sk im P o k r o w s k im Siełe, p o c h o d z ił w ięc z za m ożn ej, ch oć n ie s w o - b o d n e j ro d zin y rzem ieśln iczej, od d a w n a ju ż n ie z a jm u ją ce j się ro ln ictw e m i z w o l­

n ion e j od w szelk ich cię ża ró w z w y ją tk ie m czynszu. Już w 1671 r. w id zim y go w M osk w ie, g d zie b y ł w s p ó łw ła ścicie le m d om u p o m atce, có rce m osk iew sk ieg o kotlarza. U r y w k o w e św ia d ectw a d o k u m e n tó w p o zw a la ją u ch w y c ić je g o liczn e i stosu n k ow o da lek ie p od róże w ok resie m ło d o ści; p ra cow a ł w carsk iej m en n icy,

b y w a ł w m a n u fak tu rach z b r o je n io w y c h N a ry szk in ów ; rosn ą ca za m ożn ość pchn ęła go z g o d n ie z og óln ą g orą czk ą p rze d się b io rcz o ści d o w k łada n ia k a p ita łów w p r o ­ d u k cję — c h o ć o cz y w iś cie nie na taką skalę, ja k to ro b ili inni je g o w sp ółcześn i;

w sp óln ie z b ra tem p row a d zi P o so s z k o w g orzeln ię (winokurennoj zawód) w u je ź - dzie L ich w iń sk im .

P r a c u ją c w m en n icy , P o so s zk o w u zysk ał w ied zę tech niczn ą, która p o zw oliła mu n astępn ie zg ło sić p r o je k ty k ilk u u lepszeń p ro d u k cy jn y ch . U m iejętn ości tech n iczn e ob rotn e g o m istrza sreb rn iezeg o z w ró c iły n ań u w a gę sam ego P iotra I, k tóry, ja k to stw ierdza sam P o so s z k o w w je d n y m ze sw y ch dzieł, w ezw a ł go do siebie do P r e o - b ra żeń sk iego Sioła (1697) i za m ów ił u n iego p ew n e p ra ce ru szn ik a rsk ie .3 O d tego

1 W . I. L e n i n : C o to są „P r z y ja cie le lu d u “ i ja k oni w o ju ją p rzeciw s o c ja l­

dem ok ratom . W arszaw a 1950, s. 32 nn.

3 P og lą d a m i ek on om iczn y m i P io tra I za jęła się ostatnio E. S p i r i d o n o w a : E k on om iczesk a ja p olitik a i e k o n o m icze sk ije w zg lia d y P ietra I. b. m. 1952.

3 O ratn om p ow ied ien ii. K niga o sku dosti i b o g a tstw ie i d r u g ije soczin ien ija, s. 252 nn.

(4)

czasu P ososzk ow , k tóry ju ż p op rzed n io rozu m iał k on ieczn o ść przem ian e k o n o m icz­

n y ch ów czesn ej R o s ji i p row a d ził n a ten tem at o ż y w io n e d y sk u sje w k oła ch , n ie ­ ch ętn y ch czy n n ik om rządzą cy m , zaczął m y śle ć o w p row a d zen iu ty ch przem ian o d g órn ie, d rog ą ra d u d ziela n y ch ca row i, d o k tó reg o w id o c z n ie p o osob istej r o z ­ m o w ie n a b ra ł zaufania. Z r. ok. 1699 — 1700 p o ch o d z i przesłan y P io tro w i n ieza - c h o w a n y p r o je k t re fo rm y m o n e ta rn e j; z r. 1701 „D o n o sz e n ije o ratn om p o w ie d ie - n ii“ , w y k ła d a ją c e zasad y k on iecz n e j r e o rg a n iza cji arm ii r o sy jsk ie j, z a jm u ją ce się k w estiam i, zw iązan ym i z je j u zb ro je n iem i u trzym an iem . P ra ca ta, pisana p o d w ra żen iem k lęsk i n are w sk iej, przeniknięta je s t szczerym p a trioty zm em i ch ęcią p rzyczy n ien ia się do z w y cię s tw a arm ii r o sy jsk ie j w toczą cej się w o jn ie .

P ososzk ow nie b y łb y jed n a k syn em sw ej ep ok i i sw ej klasy, g d y b y w ty ch d o­

n iosły ch latach za pom n iał o sw y ch p ry w a tn y ch in teresach . J eg o p rze d sięb io rczość i żądza w zb og a ce n ia się p ch a g o d o p oszu k iw a n ia źró d eł zysku w cora z n o w y ch dziedzin ach . W latach 1700/01, p r a c u ją c w m e n n icy carsk iej, w y b u d o w a ł dla sie­

b ie n o w ą g orzeln ię na „A p te k a rsk im d w orz e“ 4, a jed n o cześn ie p oszu k iw a ł m in era łów w o k o licy K azania, gdzie znalazł siarkę, b a rw n ik i i n aftę. K op a ln ię siarki odstąpił P o ­ soszk ow następn ie B o r y s o w i G olicy n ow i, k tóry m u ob ieca ł „ta k ie w ie lk ie w y n a ­ grod zen ie, że ani je g o dzieci, ani w n u k i go n ie w y c z e r p ią “ , a le ostateczn ie za pła­

c ił ty lk o 50 ru b li, na co się skarży P o so s zk o w ca r o w i jeszcze w r. 1724.5 R o k 1704 p rzyn osi p ró b ę założen ia w y tw ó rn i k art do gry. P rzy tych p rób a ch p ow ięk szen ia m a ją tk u d rogą in w e sty cji w p r o d u k c ję P oso s zk o w n ie p orzu ca ł służby p a ń stw ow e j, k tó ia m usiała m u p rzyn osić rów n ież zn aczn e d och od y , m oże nie c a łk o w icie le g a l­

ne, sk oro sam M ie n szy k ow oskarża go o worowstwofi N iew iele b y ło zajęć, k tó ­ r y c h P o so s zk o w się n ie p o d e jm o w a ł: b u d o w a ł u m ocn ien ia w K azaniu, b u d o w a ł fon tan n y, p ra co w a ł w w y tw ó r n i p a p ieru stem p low eg o, zakładał o g ro d y u N a ry sz- k in ów . Ok. r. 1720 je s t ju ż P oso s zk o w w ła ś cicie le m k ilk u d o m ó w w P etersb u rg u i N o w ogrod zie oraz p e w n y ch p osiad łości ziem sk ich (do tego ostatniego ja k o n ie - szlach cic nie m iał w ła ściw ie praw a).

P iz y sw y ch r o zliczn y ch za jęcia ch nie za n ied b y w a ł P o so szk ow rów n ie ż pióra:

d w u k rotn ie jeszcze w n osił p r o je k ty r e o rg a n iza cji system u m on eta rn eg o (1708 i 1718).

W ty m czasie za ją ł się zagadn ien iam i relig ii i k le r u : k w estiom , zw iązan ym z oś­

w iatą k le ru p o ś w ię c o n e są trzy je g o m em oria ły (zapiski) dla m e tro p o lity Stefana J a w o rs k ie g o (1704, 1708, 1710); ju ż tam porusza P o so s z k o w tem at w a lk i z „h e r e z ja ­ m i“ . k tórem u p o ś w ię c ił n apisan e w r. 1708 i d op e łn ia n e p óźn iej obszern e dzieło

„Z ie r k a ło o c z e w id n o je “ , „d o w o d z ą c e “ słuszn ości w ia r y p ra w o sła w n ej i ostro w a l­

czące z rask ołn ik a m i, ew a n gelik a m i i k atolik a m i. W r. 1719 u k oń czy ł p rzezn aczon e dla syna „Z a w ie s zcz a n ije o tieczesk o je “ , p e łn e p ow a żn y ch i su row y ch rozw a żań o relig ii i m ora ln ości tak b e z k o m p ro m is o w y ch i fan a ty czn y ch , że jeszcze w k oń cu X I X w . u zn an o je za g łę b o k i w y r a z „p ra w o s ła w n o -ch rz e ś cija ń s k ie j n au k i o o b y ­ cz a ja ch “ . W y d a je się jed n a k , że autor m o n o g ra fii P ososzk o w a z b y t serio w zią ł w yn urzen ia sta rzeją ceg o się k apitalisty, sk ierow a n e do syna, u w a żając, ż e „ś w ia d ­ czą on e o u m iejętn ości p o d e jścia do zadań ż y cio w y ch z p ry n cy p ia ln y ch p o z y c ji“ 7.

4 T ak objaśn ia K a f e n g a u z cel górnicy dla swojego mastierstwa, zbu­

d o w a n e j tam przez P ososzk o w a ( K a f e n g a u z : P ososzk ow , s. 46, 182 nn.).

5 K n iga o sku dosti i b ogatstw ie, s. 150.

* K a f e n g a u z , s. 50. A u to r niesłusznie lek cew a ży ten zarzu t; fak t, że P ososzk ow otrzy m a ł w k o ń cu posadę, k tó rej w dan ej c h w ili nie dostał w sk u tek re z o lu cji M ien szy k ow a , nie d o w o d z i je g o n iew in n ości.

7 K a f e n g a u z, s. 74.

Przegląd H istoryczny — 10

(5)

B u jn e ż-ycie P o so szk ow a często ro z m ija ją c e się z p ra w em św ia d cz y ło b y o p e w n y m rozd źw ięk u m ięd zy zasadam i „n a co d zie ń “ i „o d św ięta“ . R ów n ież fa n atyzm r e li­

g ijn y i n iech ęć d o cu d zoziem có w u P ososzk ow a n ależy p r z y jm o w a ć cum grano sa­

lis: an i jed n o, an i dru gie n ie p rzeszk od ziło mu w y d a ć córk i za N iem ca, p u łk o w ­ n ik a P iotra R od e. 8

G łów n e sw e dzieło, k tóry m jest posłana P io tro w i W. w r. 1724 „K n iga o sk u - dosti i bog a tstw ie “ , napisał P ososzk o w ju ż ja k o b og aty k u piec, a jed n ocześn ie obszarn ik i w ła ś cicie l m an u fak tu ry tek sty ln ej, którą na k rótk o przed śm iercią za ło­

żył. I ta w ła śn ie „K n ig a “ b y ła przyczy n ą b ły sk a w icz n eg o u padk u je j au tora ze szczytu b o g a ctw a i p ow od zen ia d o lo c h ó w tw ierd zy P ie tro p a w ło w s k ie j, gdzie w k ró tce za k oń czył życie. Na czym p oleg a je g o znaczenie?

„K n ig a o sku dosti i bog a tstw ie“ stan ow i p od su m ow a n ie a zarazem rozw in ięcie w szy stk ich p op rzed n ich p rac P ososzk ow a. Sk łada się ona z d ziew ięciu rozdzia łów , tra k tu ją cy ch : „ o d u ch ow ień stw ie, o sp ra w a ch w o jsk o w y ch , o są d ow n ictw ie, o k u - p iectw ie, o rzem iosłach , o rozb oju , o ch łop ach , o p od zia ła ch ziem i, o in teresie ca r­

sk im “ . Z a w a r te w n ich p o g lą d y P oso szk ow a na zagadnienia ek on om iczn e w si i m ia­

sta oraz na zagadnienia państw a i praw a d ro b ia zg o w o o m ó w ił B. K afen ga u z w p o ­ św ięco n ej m u m on og ra fii. W p og lą d a ch ty ch ja sk ra w o o d b ija ją się w szy stk ie sp rzeczn ości epoki, k tórej b y ły dziecięciem . Jak o id e o lo g w y ra sta ją cej coraz p otęż­

n iej bu rżu a zji, żąda P o soszk ow w szech stron n eg o p op a rcia ze stron y państw a dla r o sy jsk ich m anu fak tur, g órn ictw a, e k sp loa ta cji b o g a ctw n atu raln ych , handlu.

M erk an tylistyczn a zasada p rote k cjon izm u c o ch w ila w yła n ia się z k art tej p a sjo ­ n u ją ce j książki. „H a n d el — to w ielk a rzecz!...“ — pisze P oso s zk o w — „P rze z k u - p ie c tw o b o g a c i się w sze lk ie p a ń stw o, a b ez ku p iectw a żadne, n aw et m ałe p a ń ­ stw o nie m oże istnieć, i d la teg o p od n a jtrosk liw szą och ron ą n ależy ich strzec i b r o ­ n ić ich od k rz y w d “ °. G łów n e zadan ie pa ń stw a poleg a tu na stw orzen iu ja k n a j­

d og od n ie js zy ch w a ru n k ó w d la to w a r ó w ro sy jsk ich w p oró w n a n iu z za gran iczn y­

mi. W alka z o b c y m i k on k u ren tam i staw iana jest przez P ososzk o w a ta k ostro, że, ja k słusznie· stw ierdza K afen ga u z, „h a n d el zagran iczny u k a zu je się P o s o s z k o w o - w i w p osta ci sw eg o ro d za ju w o jn y h a n d lo w e j“ 10. W k o n se k w e n c ji żąda P o so szk ow c a łk o w ite j re g u la c ji handlu za gran iczn ego przez p a ń stw o, za bron ien ia im portu to ­ w arów , p r o d u k o w a n y ch w k ra ju , stw orzen ia je d n o lite j o rg a n iza cji k u p ieck ie j w R osji, zakazu h an dlow an ia innoczyńcom — a w ię c z a ró w n o ch łop om , ja k zw łasz­

cza s z la c h c ie u , zakazu w y w o z u k ru szcó w szlach etn ych z kraju .

O ile p o g lą d y P o so szk o w a na p rze m y sł i h an d el są na og ó ł zg od n e z kierun k iem , re p rezen tow a n y m przez P iotra I i je g o otoczen ie, ch oć idą zn aczn ie d a lej, to sz cz e ­ g óln ie cie k a w e m y śli zn a jd u je m y w ustępach „ K n ig i“ , p o ś w ię c o n y c h w si pańsz­

czyźn ianej. P ososzk ow , sam św ieżo u p ie czon y obszarn ik i w ła ś cicie l sp orej ilości

„d u s z“ , d a lek i je st od żądania zn iesienia pa ń szczyzn y: żąda ty lk o p op ra w ien ia d o li c h ło p ó w przez za b ron ien ie w ła ś cicie lo m d o w o ln e g o n arzucan ia ciężarów . W y stęp u ­ ją c p r z e ciw sa m ow oli szlachty w o b e c ch łop ów , P o soszk ow tw ierd zi, że „w ła ś c i­

w y m ich (ch ło p ó w ) panem jest sa m odzierżca W szech rosji, a oni, (szlachta) rządzą

8 P or. ibid., s. 73.

0 K n iga o sku dosti i b og atstw ie, s. 17.

10 g | g g ^ 2 s, 93

11 Z tym łą czy się żądan ie w p row a d zen ia ob o w ią z k o w y c h o d ręb n y ch s tro jó w dla p o szczeg óln y ch stanów .

(6)

cz a s o w o “ 12. W zw iązku z tym n ależy za b ron ić zm ieniania za tw ierd zon ej przez p ra ­ w o ilo ści czynszu i p ańszczyzn y, a p ow in n ości ch łop sk ie w yzn a cza ć w ilości, za­

leżn ej od w ielk ości posiad a n eg o gruntu. A b y jeszcze ba rd ziej u lży ć ch łop om , P o ­ soszk ow żąda zm ian y system u p od a tk ow eg o w e d łu g w ie lk o ś ci m a ją tk u (zam iast d o ­ ty ch cza sow e g o „ p o d w o r o w e g o “ i rozciąg n ięcia p o d a tk ó w na ziem ie szlach eck ie (folw a rczn e). Z a szczy t p rzyn osi P o so s z k o w o w i żą dan ie o b o w ią z k o w e j nauki czy ta ­ nia i pisania dla c h ło p ó w (postulat, w y p e łn io n y d o p iero przez W ielk ą R e w o lu cję P aźd ziern ikow ą ): „N ieźle b y ło b y i zm usić ch łop ów , ab y d zie ci sw e d zie sięciole t­

nie i m łodsze, o d d a w a li d ia k om d o nauki czytan ia...“ 13

N a jd a lej idzie n aprzód P o soszk ow w sw y m p r o je k c ie n ow e g o k od ek su p r a w ­ nego, tzw . Ułożeni}a. P r o je k t m a o p ra co w a ć k om isja , złożon a z ludzi, w y b ra n y ch przez p rzed sta w icie li w szy stk ich w a rstw sp ołeczeń stw a ; w in n i d o n iej w e jś ć d e­

leg a ci w szy stk ich stanów . U łożo n y przez nich p r o je k t p ow in ie n b y ć n astępn ie p o d ­ dany p ra k ty ce i k a żd y człow iek , n iezależn ie od p och o d z en ia sp ołeczn eg o, m ia łb y p ra w o go k ry ty k o w a ć i w n ieść d o ń w ła sn e p op raw k i. Z tym w iąże się żądan ie r e fo rm y są d ow ej w sensie stw orzen ia je d n o lite g o sądu dla w szy stk ich stanów . O stro p ro testu je rów n ież P oso s zk o w p r z e ciw k o w ięzien iu lu dzi bez sądu.

P ososzk ow u w a ża ł sw e rady i w sk a zó w k i za o d k ry cia , k tó ry ch w p ro w a d ze n ie w ży cie usunie w szelk ie b łę d y i w p row a d zi na zaw sze szczęście i sp ra w ied liw ość.

Jeżeli car p r z y jm ie p r o je k ty P ososzk ow a, to „n ie ty lk o carski sk a rb iec n apełn i się po brzegi, ale ca ły lu d się w z b o g a c i i w ie le za targ ów się za k oń czy “ 14. W ana­

log iczn y sp osób p o d ch o d zili do rzeczy w istości m y ślicie le fra n cu sk ieg o O św iecen ia , a p otem u top ijn i socja liści, k tórzy tw ierd zili, że „je ż e li w św iecie nie za p an ow a ł dotych czas p ra w d ziw y rozu m i pra w d ziw a sp ra w ied liw ość, to ty lk o dlatego, że nie zostały dotąd n ależy cie poznane. B ra k ło p op rostu ow ej gen ia ln ej jed n ostk i, która teraz zja w iła się i pozn ała p r a w d ę “ 13. Z a taką jed n ostk ę, k tóra od k ryła u n iw e r­

saln y sposób na w szy stk ie p rob lem y , d rę czą ce św iat, u w a ża ł się i P o so szk ow , i ja k o taki w y k a zu je w ie le p o d ob ień stw a do b u rżu a zy jn y ch p u b licy stó w fr a n ­ cu sk iego O św iecenia. P o d ob n ie ja k ich „k ró le s tw o rozu m u “ , tak i państw o, z re o r­

gan izow an e w e d łu g zasad P ososzk ow a, nie m o g ło b y ć „n ic z y m innym , ja k w y ­ id ea lizow a n y m k róle stw em b u rżu a zji“ le. W dod a tk u P ososzk ow , ja k o w y ra zicie l stosu n k ow o w czesn e g o etapu m y śli b u rżu a zy jn ej, n ie w y s tę p u je ostro i ra d y k a l­

nie p rze ciw k o fe u d a łom ; w p ły w a na to, o b ok ó w czesn e g o stanu e k o n o m iczn eg o R osji, ch yba rów n ież i fa k t posiadania przez sam ego pisarza k ilk u w si pa ń sz­

czyźn ianych . Z tych też źród e ł w y n ik a ją re a k cy jn e e lem en ty w p og lą d a ch P ososz­

k ow a, k tóre n ie zaw sze silnie p o d k reślił au tor je g o m on og ra fii, ja k słusznie m u to zarzu ca je g o ra d zieck i recen zen t, P. A 1 e f i r e n к o 17. P oso s zk o w d a lek i jest od potęp ien ia p a ń szczy zn y : p rze ciw n ie w sw y m , p rze zn a czon y m d la syna te ­ stam encie litera ck im k aże ch ło p o m p ra co w a ć na feu d ała tak, ja k na sam ego sie­

bie, cie rp liw ie zn osić w szelk ie k rz y w d y i bezw zg lęd n ie p od d a w a ć się je g o w o l i ls.

S zerok o op ra cow a n e przez P o so szk o w a sp osoby w a lk i ze zb ie go stw e m ch łop sk im

1:1 K n iga o skudosti i b ogatstw ie, s. 178.

13 Ibid., s. 171.

1 4 Ibid., s. 20.

13 F. E n g e 1 s: A n ty — D ühring. W arszawa 1948, s. 2 6.

16 Ibid., s. 24.

17 W o p rosy Istorii 1951, nr 2, s. 124.

18 K a f e n g a u z , s. 115.

(7)

św iadczą o c a łk o w ite j je g o solid arn ości w tym w zględ zie z klasą fe u d a łów , zw łasz­

cza d rob n ą szlachtą, k tórą z b ie g o s tw o szczeg óln ie d oty k a ło. N a w et nauka c z y ­ tania i pisan ia dla c h ło p ó w m a służyć tem u, a b y ic h p a n o w ie m ie li z n ich w ię k ­ szy p ożytek . P oso s zk o w żąda su row ej k o n tro li n ad ch łop am i, atoy n ig d y nie p r ó ż ­ n o w a li: p ró żn u ją cy ch c h ło p ó w k aże su ro w o karać. S zczeg óln ie zaś ostro p odkreśla tę całą tezę p r z y om a w ia n iu m a n u faktu r, gd zie k aże ścią ga ć i zm uszać do p ra cy w szy stk ich p ró żn u ją cy ch . P oso s zk o w je s t zw olen n ik iem w ie lo k r o tn ie p óźn iej la n ­ sow a n ej przez r e a k cy jn e k oła tezy, że n ędza ch ło p ó w r o sy jsk ich p o ch od z i „o d len istw a“ , k tórem u ch ce za p ob ie c p rzy m u sow ą katorżn iczą pracą.

N a jb a rd ziej rażą sw ą r e a k cy jn o ś cią i fa n a ty zm em r e lig ijn e i św ia to p og lą d ow e tezy P ososzk ow a . Sam pisarz w idzi, ja k o g rom n y m rozsa d n ik iem cie m n oty stała się w ty m czasie c e rk ie w r osy jsk a , w ięć, b o ją c się c o ch w ila , b y go n ie p osą d zo ­ n o o w y s tę p o w a n ie p r z e ciw w ła d z y d u ch o w n e j, żąda podn iesien ia p oziom u w y k szta ł­

cenia d u ch ow ień stw a. M im o to sam rep rezen tu je na tym p olu za cofa n ie i fa ­ natyzm . P o so s z k o w k a że u nik ać h erety k ów , ja k żm ij, rad zi k a ra ć h e re zję śm ier­

cią. P rzy tej ra d zie d o p isa ł ja k iś czyteln ik ręk op isu P ososzk ow a , m oże sam P io tr I:

„Z a s ta n ó w się, staruszku i w e ź tę rze cz p o d u w a gę: czyż to n ie grzech, ob ra ż a ją cy bosk ą m iłość cz ło w ie k a “ . P o so s z k o w g orszy się rozpustą, św ie ck im i ro zry w k a m i, tańcam i, n aw et m ięk k ą p ościelą — ale jest to p r a w d o p o d o b n ie og ó ln y styl n arzek a­

nia na sk a żon y g rzech em p ie r w o ro d n y m św ia t: ta k ieg o stylu u żyw ała cała ów czesn a k ościeln a p u b licy styk a . N ien a w iść d o in n o w ie rcó w , ja k ju ż stw ierdziliśm y, nie się­

gała d o ży cia cod zien n eg o P ososzk ow a i d o je g o in te re só w h a n d lo w y ch : „d ia b e l­

skie w y m y s ły “ takie, ja k k a rty d o gry, m ia ły się stać je d n y m ze źród eł d o c h o d ó w n aszego m oralisty. W r o g o się od n osi P o so s zk o w d o w szelk iej św ieck ie j nauki, ja ­ k o do „w ie trzn e j m ą d rości“ , o d r y w a ją c e j u m y sł od p ra w d ziw e j, b o sk iej p ra w d y ; p ra w d ziw e n ieb ezp ieczeń stw o w id zi w h e lioce n try cz n ej n au ce K op ern ik a , k tórą

„ z b ija “ z ja d liw y m k alam b u rem : Kupernik — Bogu supernik. P o g lą d y na w y c h o ­ w a n ie za w ie ra ją się na og ół w zasadzie: „S y n o w i sw em u nie d a w a j w o li w m ło ­ d ości je g o , ale p o ła m m u że b ra “ 19. T a k i za co fa n y stosu nek d o w ie d z y i o b y c z a ­ jó w za w d zięcza ł o c zy w iś cie P oso s zk o w sw em u w y c h o w a n iu i b r a k o w i w y k szta ł­

cenia. W ła sn y b y stry u m y sł p o z w o lił m u tr a fn ie rozstrzy gn ąć w ie le spraw , z k tó ­ rym i zetk n ęło go ży cie, ale za b ra k ło m u sił d o p rze zw ycię że n ia przesądów , za k o ­ rze n ion y ch od w iek ów .

M im o w szy stk o całość p o g lą d ó w P ososzk ow a staw ia go p o stron ie n o w y ch sił, to r u ją c y ch na ó w czesn y m etapie d r o g ę p ostęp ow i. C ałk ow itą słuszność m a B. K a ­ fen gauz, g d y stw ierdza, że „m im o iź św ia top og lą d P ososzk o w a n osi w y ra źn ie śla­

d y śred n iow iecza, to „K n ig a o sk u dosti i b og a tstw ie“ m a ch a ra k ter dla sw eg o cza­

su p ostę p ow y. W y ch o d zą c z in te resów k u p iectw a, staw ał on w ob ro n ie r o s y js k ie ­ go przem ysłu i handlu, żądał og ra n iczen ia w o li feu d a łów , u stalen ia p ra w n e g o p o ­ w in n o ś ci ch łop sk ich , radził u sta n ow ić r ó w n y dla w szy stk ich sąd, zw oła ć d eleg a tów w szy stk ich stan ów dla stw orzen ia n o w e g o zw o d u praw , p rzy ją ć środ k i celem r o z ­ w in ięcia o św ia ty “ 20. N a jlep szy m zresztą d o w od e m , ja k n ieb ezp ieczn e b y ły g łoszo­

n e przez n ieg o p o g lą d y dla p a n u ją ceg o u stroju , są k ilk a k rotn e w ciągu ży cia aresztow an ia i w ięzien ie P o soszk ow a, p o raz ostatni w r. 1725. B y ć m oże, że to w ła śn ie „K n ig a o sku dosti i b og a tstw ie “ sw y m i często o tw a r c ie a n ty feu d aln y m i

i 0 Ib id., s. 75.

2° Ib id., s. 151.

(8)

żądan iam i p rzy czy n iła się d o sk rócen ia ży cia sw eg o tw órcy . 1 lu tego (st. st.) 1726 zm arł, nie od zy sk a w szy w o ln ości, jed n a z liczn y ch o fia r ca rsk ieg o despotyzm u .

M on og ra fia B. K afen ga u za w y d o b y ła w ie le n o w e g o m ateriału o działa ln ości P ososzk ow a, na og ół ca łk o w ic ie słusznie w sk azała p ow iązan ie z klasą i epoką, k tó ­ re go w y d a ły , u zn a ją c w je g o d ziała ln ości w a żn y etap r o z w o ju rosy jsk ie j m yśli ek on om iczn ej. N ow e, staran ne w y d a n ie n a jce n n ie jszy ch p ra c P ososzk ow a („K n iga o sk u dosti i b og a tstw ie “ , „O ra tn o m p o w ie d ie n ii“ , „A s z c z e k to w o sch o s zcz e t“ ) u d o ­ stępni szerok im k o ło m p r a c o w n ik ó w n au k i dzieła je d n e g o z p ion ieró w n o w o c z e s ­ nej p u b licy sty k i ro sy jsk ie j.

Benedykt Zientara Janina B i e n i a r z ó w n a : W alka ch łop ó w w K asztelanii K ra k o w sk iej W arszaw a, L u d ow a S p ółdzieln ia W y daw n icza, 1953, s, 112.

O statnie lata p rzy n io sły n ie w ą tp liw y p ostęp w op ra cow a n iu d z ie jó w w a lk i k la ­ sow ej ch ło p ó w w P o lsce feu d a ln ej. P race p o d ję te w zw iązk u z 300-letnią rocznicą p ow stan ia na P od h a lu p o d w o d zą K ostk i - N a pierskiego (I. S. M i l l e r a A. P r z y b o s i a , i' in.) r o zp o cz ę ły p r z e jś cie od o g ó ln y ch — z, k on ieczn ości p ob ie żn y ch syntez d z ie jó w ch ło p ó w p olsk ich — d o ź ród łow eg o , sz cze g óło w e g o b a ­ dania k o n k re tn y ch o d c in k ó w bog a tej h istorii w a lk ch łop sk ich . P rzy b liższym p o ­ znaniu okaza ło się, że n asze a rch iw a k ry ją w ie lk ie , w m in im a ln y m jeszcze stopniu w yk orzysta n e, zasoby źród eł o b ra zu ją ce w a lk ę c h ło p ó w z u cisk iem feu d a ln y m i jej n arastanie w d o b ie s c h y łk o w e g o feu dalizm u , k ie d y w zrost g osp od a rk i fo lw a rcz n ej szedł w parze ze w zm ożen ie m ek sp lo a ta cji pań szczyźn ian ej.

B adania d z ie jó w ch ło p ó w p ow a żn ie u łatw iła in w e n ta ry za cja m a teria łów d o h i­

storii w si, p rzep row a d zo n a ostatnio w n aszych a rch iw a ch . N ow e d ok u m e n ty w p r o ­ w a d zon e w ob ieg nauki o b a la ją "fa łszyw ą, n ien a u k ow ą tezę lan sow an ą przez szla­

ch eck ą i bu rżu a zyjn ą h istoriog ra fię o rzek om y m „p o k o ju sp ołecz n y m “ p a n u ją cy ir na w si polsk iej.

P o p ra cy B. B a r a n o w s k i e g o : „W a lk a ch ło p ó w k u rp io w sk ich z fe u d a l­

n ym u cisk iem “ (1951) n ow a książka Janiny B i e n i a r z ó w n y d otyczą ca w a l­

k i c h ło p ó w d ób r m y ślen ick ich , n a leżą cy ch d o u posażenia kasztelanii k ra k ow sk iej p rzyn osi n iezn an y dotąd m a teriał ź ród łow y , w z b o g a c a ją c y naszą w ied zę o w a l­

k a ch ch ło p ó w w P olsce.

P raca J. B ien ia rzów n y d a je obraz w a lk i c h ło p ó w klu cza m yślenickiegi w X V I I — X V I I I w . P oprzedza go au tork a k rótk im w stęp em o g óln y m , w któ r y m d a je rzut oka na ro z w ó j sto su n k ów na w s i m a łop olsk ie j, zw ra ca ją c w szcze g óln ości u w a gę na r o z w ó j g o sp od a rk i fo lw a r cz n e j i sp ołeczn e zró żn icow a n ie wsi O sob n y rozdział p ośw ięca a u tork a ró żn y m fo r m o m w a lk i c h ło p ó w z u cisk iem i w y zyskiem szlachty — u ch yla n iu się od p ra cy p a ńszczyźn ian ej (ok reślen ie „sab otaż je st tu a n arch on izm em ), zb iegostw u , zb ó jn ictw u (na P odh alu ), zorga n izow a n y r o d m o w o m p ow in n ości feu d a ln y ch , w reszcie p o w sta n iom ch łop sk im . S zczególn u w a gę zw ra ca au tork a na o d m ow ę p ow in n ości feu d a ln y ch , p o d k re śla ją c je j zorga n izo w a n y charakter, solid arn ość szerok iej g ru p y (nieraz lu d n ości k ilk u w si) prze ja w ia ją cą się za rów n o w ob ro n ie sw y ch p r z y w ó d c ó w ja k k aran iu ła m ią cy ch soli d a rn ość ch łop ów . Z b io r o w a od m ow a p o w in n o ś ci feu d a ln y ch będ ą ca re a k cją n n arzucan ie ch łop om w cią ż n o w y ch cięża rów w b r e w p osta n o w ien io m p r z y w ile jó w lc

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podobnie wyraził się też Miłosz w mowie po utrzymaniu Nagrody Nobla, mówiąc, że istotną cechą kultury polskiej jest obcowanie z przodkami – warto przypomnieć, że widoczne

Odwoływanie się zatem do umownej bądź nie natury stosunków praw- nych (stosunku spółki, stowarzyszenia, osoby prawnej), jako kryterium zastosowania konwencji, prowadzi

Zasadnicze swe koncepcje formułuje Autor we wnikliwym rozdziale wstęp­ nym, zatytułowanym „Główne problemy historii hellenizmu“ (s. 10 — 38), gdzie z

Sprawy te są dość powszechnie znane i wiele robi się w kierunku radykalnego ich uregulowania. Jest bowiem oczywiste, że przy braku funduszy, lokalu, sprzętu i

Ona nie lubi robić zdjęć.. On lubi / nie lubi

której obok pr:zedstawicieli kczz bi~rą W Tessalil nasze aiły przeprowadziły na- jeńców i wiele broni dą prześlad01Wane, o ile =ajlł sw 11 winę ldział

wa oświadczyłem, żc w niedługim czasie skoro tylko się podleczę, zgłoszę się sam jak żołnierz. W krótkim czasie po tej wizycie w pierwszych dniach kwietnia

- Ministry of Transport, Public Works and Water Management, the Ministry of Housing, Spatial Planning and the Environment and the Ministry of Agriculture, Nature and Food