Stanisław Janczewski
Zbiór zasad etyki adwokackiej i
godności zawodu
Palestra 5/6(42), 5-10
STANISŁAW JANCZEWSKI
Zbiór zasad ełyki adwokackiej i godności zawodu
Na posiedzeniu plenarnym Naczelnej Rady Adwokackiej, które od było się w dniach 6 i 7 m aja 1961 roku, uchw alony został w ostatecz nym brzm ieniu Z b i ó r z a s a d e t y k i a d w o k a c k i e j i g o d - n o ś c i z a w o d u .
Pom yślany pierw otnie jako kodeks etyki adwokackiej, uchwalony obecnie Z b i ó r z a s a d otrzym ał nazwę nadaną m u przez Zjazd A dw okatury zwołany w październiku 1959 r.
Powodem tej zm iany były w yrażane na Zjeździe A dw okatury oba wy, żeby kodeksowe ujęcie norm postępowania, jakie m ają obowiązy wać członków zawodu adwokackiego, nie krępowało nadm iernie komi sji dyscyplinarnych przy rozpoznawaniu spraw i nie zmuszało ich do formalnego stosowania przepisów kodeksu bez względu na ich moralne przekonanie.
Czy obawy te były słuszne — będzie o tym jeszcze mowa w dal szym ciągu niniejszego artyk u łu . Na razie poświęćmy parę uwag h i storii* pow stania Z b i o r u .
Myśl stw orzenia kodeksu etyki adwokackiej, którego postanowienia obejmowały nie tylko zasady w ykonywania czynności zawodowych, ale także zasady regulujące sposób postępowania członków zawodu adwo kackiego, nie jest nowa.
Pom ijając pojawiające się tu i ówdzie próby urzędowego regulow a nia zagadnień wiążących się z w ykonywaniem p raktyki, adwokackiej, zaczęły z czasem — w m iarę jak adw okatura uzyskiw ała w łasną wew n ętrzną organizację — pow staw ać próby zebrania w całość norm po stępow ania i obyczajów, jakie tw orzyło życie, a przekazyw ała następ nym pokoleniom tradycja.
Organizacje adwokackie w każdym okresie swego istnienia nie speł niałyby swej roli i swego zadania, gdyby nie nadzorowały sposobu w y konyw ania czynności zawodowych przez swych członków i nie wycią gały konsekw encji w stosunku do tych, którzy uchybili normom ety cznym i przyjętym w adw okaturze obyczajom.
6 S T A N I S Ł A W J A N C Z E W S K I N r 6 (42) S tąd uchw ały i orzeczenia dyscyplinarne organizacji adwokackich stały się podstawowym podłożem norm etycznych, obowiązujących naw et wówczas, gdy nie były one „praw em pisanym ” , lecz m iały je dynie ch arak ter tradycji.
J e s t oczywiste, że tam, gdzie m ogłaby wchodzić w grę norm a etyki ogólnej, zbędne byłoby odwoływanie się do jakichkolw iek norm i oby czajów o charakterze szczególnym, w iążących się z wykonywaniem przez adw okatów czynności zawodowych. W adw okaturze jednak zda rzają się często sytuacje, w których prosta norm a etyczna może oka zać się niew ystarczająca, w których niejednokrotnie trzeba rozstrzygać nie tylko zagadnienie, czy wolno tak postępować, ale również, czy go dzi się, a naw et czy w ypada czynić to lub owo. Odpowiedzi na to trzeba szukać w obyczajach i tradycjach p rzyjętych w adw okaturze. Stąd więc — konieczność ich zebrania, usystem atyzow ania i skodyfi-
kowania. i
W okresie dwudziestolecia grono w ybitnych przedstawicieli adwoka tu r y w arszaw skiej podjęło pracę w ty m względzie, pracę nad zbiera niem m ateriałów do przyszłego kodeksu ety k i adwokackiej. M ateria łów tych, gromadzonych w ciągu kilk u lat, zebrano bardzo dużo. Nie stety, uległy one zupełnej zagładzie w czasie pow stania warszawskiego
w roku 1944.
Myśl opracow ania kodeksu etyki adw okackiej została ponownie pod jęta przez W ydział W ykonawczy Naczelnej Rady Adwokackiej, który uchw ałą z dnia 23 m aja 1958 r. powołał specjalną komisję do w yko nania tego zadania1.
Trzeba przyznać, że zlecone Komisji zadanie mogło budzić nielada troskę o sposób i term in w ykonania sam ej tylko pracy przygo towawczej, m ającej objąć m ateriały za okres z górą lat trzydziestu. Szczęśliwym jednak zbiegiem okoliczności zadanie to uprościło się nie pom iernie w skutek odnalezienia rękopisu przygotow anej do d ru k u a za ginionej, jak się zdawało, pracy z okresu okupacji — pracy obejm ują cej niem al cały dorobek dwudziestolecia. Połączenie tego m ateriału z dającym się łatw iej zebrać m ateriałem z okresu powojennego w postaci uchw ał organów adw okatury i orzeczeń komisji dyscyplinar nych było zadaniem stosunkowo nietrudnym .
i W sk ła d te j K o m isji w chodzili o sta tn io adw .: P rzew o d n iczący — S ta n i sła w Ja n c z e w sk i, członkow ie — Z y g m u n t A lb re c h t, W itold B ay er, B ogum ił B u d k a , W ład y sław Janffcki, J ó z e f K liń sk i, Jó z ef L itw in , B orys O łom ucki, Z yg m u n t Skoczek, K a ro l S ta c h , W ład y sław Z yw icki.
K i ł & .(42) Z B IÓ R Z A S A D
T
W ten sposób zebrany został m ateriał, który posłużył za podstawę dó sform ułow ania postanowień najważniejszej, szczegółowej części pro
jek tu wstępnego.
I tu wypada rozprawić się z podniesionym pod adresem Komisji za rzutem , jakoby projekt pow stał „na tle jakichś spekulacji myślowych”, „z głowy”, a nie „z konkretnego życia”. O ile bowiem część ogólną pro jek tu wstępnego, zwłaszcza kilka pierwszych jego postanowień, można było sobie obmyślić na podstaw ie istniejącego w danym momencie sta n u praw nego regulującego u strój adw okatury, o tyle było to niewyko nalne, jeśli chodzi o część szczegółową, w której dosłownie każdy prze pis regulow ał jakiś stosunek w zięty z życia. A regulował nie na podsta wie „spekulacji m yślow ej”, że tak, a nie inaczej powinno być rozstrzy gnięte zagadnienie wiążące się z tym stosunkiem , lecz na podstawie właś nie uchw ał organów adw okatury, orzecznictwa dyscyplinarnego, któ rych źródłem z kolei była trad y cja i utrw alone w ciągu szeregu poko leń obyczaje.
Opracowany w roku 1959 przez Komisję projekt wste.pny kodeksu ety ki adwokackiej był przedm iotem obrad plenarnego posiedzenia Naczel nej Rady Adwokackiej odbytego w dniu 26 września 1959 r.
Plenum Naczelnej Rady Adwokackiej powzięło wówczas następują cą uchwałę:
„Plenarne posiedzenie Naczelnej Rady Adwokackiej obradujące w dniu 26 w rześnia 1959 r., doceniając konieczność opracowania Ko deksu etyki zawodowej, uchw ala w stępny projekt kodeksu i posta naw ia projekt ogłosić w „Palestrze” — z wezwaniem do nadsyłania uwag w term inie do dnia 31 grudnia 1959 r.’:.
Uchwała powyższa przyjęta została jednogłośnie.
W krótce potem I Zjazd A dwokatury, odbywający się w Warszawie w dniach 24 i 25 października 1959 roku, powziął uchwałę polecającą Wydziałowi Wykonawczemu opracowanie ostatecznego p rojektu kode ksu ze zmianą nazwy „K odeks” na „Zbiór zasad”, o czym wspomnia no wyżej.
Ogłoszony w „Palestrze” tek st p rojektu wstępnego z wezwaniem do czytelników o nadsyłanie swych uwag dostarczył sporo cennego m ate riału, który w m iarę możności został zużytkowany przy dalszych pra cach nad projektem 2.
Należy nadmienić, że zm iana nazw y „Kodeks” na „Zbiór zasad” po ciągnęła za sobą konieczność przerobienia całego projektu od początku
2 P o r. S. J a n c z e w s k i : Z pok ło sia an k ie ty , „ P a le s tra ” n r 1 z 1961 r., s tr . 3 i n a s t.
i S T A N I S Ł A W ' J A N C Z E W S K I Ńtf 6 (42)
do końca, co — jak się zdaje — wyszło projektow i na korzyść, a prze de w szystkim spowodowało, że poszczególne postanowienia pro jektu utraciły ch arakter formalnokodeksowy, nabrały zaś charakteru raczej zasad, którym i adw okat obowiązany jest kierować się przy w ykonywa niu czynności zawodowych.
Na nowo też została opracowana część ogólna. Uzyskane przy tym przy opracow aniu p rojektu wstępnego doświadczenie pozwoliło na za stosowanie przy form ułowaniu poszczególnych paragrafów n o żliw ie zwięzłego i jasnego ujęcia.
Układ Z b i o r u z a s a d pozostał bez zmian. Podobnie jak pro jek t w stępny obejm uje on 6 zasadniczych rozdziałów (Rozdział I — Przepisy ogólne; Rozdział II — W ykonywanie zawodu; Rozdział III — Stosunek do sądów i władz; Rozdział IV — Stosunek do kolegów; Rozdział V — Stosunek do klientów;; Rozdział VI — Stosunek do or ganów adw okatury). Do tych sześciu zasadniczych rozdziałów dodany został Rozdział VII, obejm ujący zaledwie dw a paragrafy, z których je den stanowi, że przepisy Z b i o r u z a s a d m ają odpowiednie za stosowanie do aplikantów adwokackich, drugi zaś — wobec możliwoś ci pow stania sytuacji i wypadków nie przew idzianych w Z b i o r z e — stanowi, że obowiązują wówczas zasady w ypływ ające z przyjętych w adw okaturze obyczajów.
W yzyskanie nadesłanych w w yniku ankiety uwag i niektórych uch wał Naczelnej Rady Adwokackiej dało możność pewnego rozszerzenia poszczególnych rozdziałów. W porów naniu z projektem w stępnym zna cznemu rozszerzeniu uległ Rozdział IV („Stosunek do kolegów”), za w ierający obecnie 15 paragrafów, gdy w projekcie w stępnym zawierał on tylko 5 paragrafów , oraz Rozdział V („Stosunek do klientów ”), obej m ujący obecnie 20 paragrafów , gdy tym czasem w projekcie w stępnym obejmował on tylko 13 paragrafów . Ogółem projekt zawiera obecnie 64 paragrafy, podczas gdy projekt w stępny zawierał ich tylko 45.
O zaletach i w adach uchwalonego Z b i o r u wypowie się — m iej m y nadzieję — krytyka, użyteczność zaś jego wykaże praktyka. Nie zależnie jednak od wszystkiego, co w przyszłości zostanie o projekcie wypowiedziane, uchw alenie Z b i o r u , od dawna oczekiwanego przez władze nadzorcze i opinię społeczną, stanowi doniosłe wydarzenie w ży ciu adw okatury polskiej.
Znaczenie Z b i o r u jest wielostronne. M yliłby się ten, kto by przypuszczał, że jest on przeznaczony wyłącznie czy choćby przede w szystkim dla rzeczników i komisji dyscyplinarnych. Niewątpliwie
i rzecznicy dyscyplinarni, j komisje dyscyplinarne będą się nim posłu
N i1 6 (42) Z B IÓ R Z A S A D
wypadków zaw arte w Z b i o r z e przepisy usuną potrzebę „grzeba nia się” w orzecznictwie i poszukiwania tam rozstrzygnięć analogicz nych. Jednakże nie znaczy to bynajm niej, żeby orzecznictwo dyscypli n arn e straciło w skutek tego swoją wartość, bo jeżeli naw et dane orze czenie zbieżne jest z tym lub innym przepisem Z b i o r u , to obszerne przedstaw ienie i uzasadnienie stanow iska zajętego przez komisję dyscy plinarną może zawszę okazać się pożyteczne; zresztą byłoby dziwne, gdyby uzasadniając swe orzeczenie, komisja dyscyplinarna ograniczyła się do powołania tego lub innego przepisu Z b i o r u . Należy jeszcze raz podkreślić, że Z b i ó r nie jest kodeksem w ścisłym znaczeniu te go w yrazu i nie byłby nim naw et wówczas, gdyby nosił nazwę Kodeksu etyki adwokackiej. Je st on raczej przewodnikiem ułatw iającym pracę rzeczników dyscyplinarnych i komisji dyscyplinarnych, choć z drugiej strony nie ulega żadnej wątpliwości, że postępowanie sprzeczne z na kazami i zakazami zaw artym i w przepisach Z b i o r u zawsze będzie groziło odpowiedzialnością dyscyplinarną.
Nie m niej ważne znaczenie m a Z b i ó r z a s a d pod względem wychowawczym. Przepisy Z b i o r u , mimo że trudno je uważać za w yczerpujące, dają na ogół w ystarczające wskazówki, jak powinien postępować adwokat, aby ustrzec się od przykrych następstw w po staci grożącej m u odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Nie jest to takie proste, jak mogłoby się na pozór wydawać. P roste mogą być wym agania ety k i ogólnej, gdyż dadzą się na upartego zmieś cić w nakazie uczciwości w postępow aniu i w ystrzeganiu się krzyw dzenia bliźnich. Inaczej jednak przedstaw ia się sp raw a,^g d y chodzi o norm y postępowania i obyczaje obowiązujące adw okata, zwłaszcza przy w ykonyw aniu czynności zawodowych, choć i za postępowanie w życiu pryw atnym i publicznym, nie pozostające w żadnym związku z czynnościami zawodowymi, adw okat może być również pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Zdarzające się w praktyce adwokac kiej sytuacje są niekiedy tak szczególne, że doświadczeni adwokaci ma ją trudności przy ich rozstrzyganiu, a tym bardziej ci, którzy do adwo k atu ry przechodzą bez odbycia stażu w postaci aplikacji adwokackiej, a więc np. byli sędziowie, prokuratorzy, profesorowie i docenci nauk praw niczych oraz osoby mające upraw nienia do przejścia do adwoka tu ry ze stanowisk zajm owanych w państw ow ych kom isjach, arbitrażo wych i notariusze.
Nie tylko zresztą dla tych osób, ale w ogóle dla w szystkich członków zawodu adwokackiego Z b i ó r powinien stać się kompendium, które
10 S T A N I S Ł A W J A N C Z E W S K I N f 6 (42)
go zaw artość należy sobie przyswoić i we w szystkich w ątpliw ych wy padkach szukać w nim rozwiązań.
Jeśli zaś chodzi o tych, którzy dopiero przygotow ują się do zawo du adwokackiego, czyli o aplikantów adwokackich — to należyte opa nowanie przepisów Z l b i o r u powinno być w arunkiem sine qua non złożenia egzam inu adwokackiego. W prawdzie nauczanie zasad etyki adw okackiej wchodzi w skład program u szkolenia aplikantów adwo kackich, jednakże jeśli chodzi o Z b i ó r , to ze względu na całość, jaką on stanow i, dokładna znajomość jego przepisów pow inna być żelaznym kapitałem wiedzy, z jakim aplikant, stając się adwokatem, przystępuje do w ykonyw ania czynności zawodowych,
Nie m niej w ażne rów nież znaczenie pow inny mieć przepisy Z b i o r u w kształtow aniu stosunków 'koleżeńskich pomiędzy członkami zawodu adwokackiego. Koleżeństwo jest więzią, która łączy członków adwoka tu ry , toteż przestrzeganie zasady koleżeństw a w życiu codziennym i w codziennej pracy zawodowej jest szczególnie ważne dla adw okatury, bo prowadzi do lojalnej, na w zajem nym poszanowaniu i życzliwości opartej w spółpracy. Dlatego przy opracow aniu Z b i o r u został położo ny szczególny nacisk n a rozbudowanie rozdziału poświęconego stosun kowi do kolegów. W poszczególnych przepisach jest on może naw et kazuistyczny, autorzy jednak p rojektu świadomie dążyli do tego, aby nie zaniedbać umieszczenia w tym rozdziale możliwie w szystkich sytuacji, w jakich adw okat znaleźć się może w stosunku do swych kolegów.
I wreszcie znaczenie społeczne Z b i o r u .
Opinia społeczna od daw na oczekiwała ogłoszenia zbioru, popularnie zwanego kodeksem ety k i adwokackiej. W yrazem tych oczekiwań były liczne w te j m aterii arty k u ły w pismach. Czekano na kodeks etyki ad wokackiej bynajm niej nie dlatego, aby ktokolwiek w ierzył w to, że opracow anie i uchw alenie kodeksu zapobiegnie od razu wszelkim uchy bieniom norm om etycznym ze stro n y jednostek. Czekano n a kodeks, gdyż słusznie mniemano, że podniesie on poziom ogólny adw okatury, a tym sam ym i jej prestiż w społeczeństwie.
Je st w ty m niew ątpliw ie dużo racji. Jednakże od nas sam ych zależy, aby uchw alony przez Naczelną Radę Adwokacką Z b i ó r z a s a d e t y k i a d w o k a c k i e j d g o d n o ś c i z a w o d u dał takie w yniki, ja kich od nas oczekuje społeczeństwo, w ładze nadzorcze i organy adw okatury.