• Nie Znaleziono Wyników

Turystyka śmierci jako zjawisko kulturowe

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Turystyka śmierci jako zjawisko kulturowe"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Ziębińska-Witek

Turystyka śmierci jako zjawisko

kulturowe

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (135), 174-186

2012

(2)

17

4

Turystyka śmierci jako zjawisko kulturow e

Definicja zjawiska

Turystyka oparta jest na idei „odejścia”, zm iany, ograniczonego zerw ania z u sta­ loną ru ty n ą i codziennym i obow iązkam i oraz pozw olenia sobie na coś, co k o n tra ­ stuje z codziennością i przyziem nością. Bycie tu ry stą jest częścią bycia „now o­ czesnym ” 1. Turysta dociera w różne m iejsca, czyli przem ieszcza się w p rzestrzeni, odbywa podróż oraz przebywa przez jakiś czas w now ym m iejscu lub m iejscach. C elem podróży są lokalizacje inne n iż m iejsca zam ieszkania i pracy. T aki pobyt z reguły trw a k rótko i tow arzyszy m u in ten cja „pow rotu do d o m u ”2. K ryteria wy­ b o ru odw iedzanych m iejsc - jak pisze Jo h n U rry - to zwykle spodziew ane, in te n ­ sywne i przyjem ne doznania angażujące inne zm ysły n iż w rażenia, jakich dostarcza codzienność3. N ajogólniej turystykę defin iu je się zatem w k ategoriach przyjem ­ nego spędzania czasu wolnego, w opozycji do p racy i ru ty n y życia codziennego. D efinicja taka n iekoniecznie jednak przystaje do coraz bardziej po p u larn y ch w śród turystów odw iedzin m iejsc m ak abrycznych i trag iczn y ch , jak na p rzy k ła d byłe nazistow skie obozy k o n centracyjne czy m iejsca wypadków, i dlatego w ielu b a d a ­ czy po d koniec X X w ieku zauw ażyło potrzebę w yodrębnienia z szerokiego zakre­ su pojęcia tu ry sty k i zjaw iska określonego m ia n em „turystyki śm ierci” i podjęło p róbę k o n cep tu alizacji tego fenom enu.

1 K. W alsh The Representation o f the Past. Museums and heritage in the post-modern world, R outledge, L o n d o n -N ew York 1992, s. 118.

2 J. U rry Spojrzenie turysty, przel. A. Szulżycka, W ydaw nictw o N aukow e PW N , W arszaw a 2007, s. 16.

(3)

T erm in „tu ry sty k a śm ie rc i” (dark tourism) najczęściej w iązany jest z nazw i­ skam i M alcolm a Foleya i Jo h n a L en n o n a , k tó rzy zdefiniow ali go p o d koniec lat 90. jako zjaw isko o b ejm ujące p rez en ta cję rzeczyw istych oraz odpow iednio p rz y ­ gotow anych („utow arow ionych”) m iejsc śm ierci i k a ta s tro f oraz ich „k o n su m p ­ cję” przez odw iedzających4. W tym sam ym okresie A n th o n y V. S eaton w prow adził p ojęcie „ ta n a to tu ry s ty k i” (thanatotourism), czyli p o d ró ży m otyw ow anej chęcią rzeczyw istego lu b sym bolicznego k o n ta k tu ze śm iercią , szczególnie (choć nie w yłącznie) gw ałtow ną śm iercią . P ra g n ie n ie to m oże być (w ró żn y m sto p n iu ) u w arunkow ane cecham i osobow ościow ym i5. B adacz w yróżnił słaby ta n a to tu ry z m (kiedy za in te re so w an ie śm iercią jest zw iązane z k o n k re tn y m i osobam i i fu n k ­ cjo n u je w raz z in n y m i m otyw acjam i, osoby zm arłe są zn a n e tu ry ście lu b w arto ­ ściow ane p rzez niego pozytyw nie) i m ocny ta n a to tu ry z m (kiedy zain tereso w an ie śm iercią jest jedyną m otyw acją i odnosi się do śm ierci w ogóle, a fascynacja ta nie w iąże się z k o n k re tn y m i o so b a m i)6. S eaton w yróżnił pięć podstaw ow ych ty ­ p ó w /k ateg o rii podróży, k tó re m ożna określić w spólnym m ia n e m ta n a to tu ry sty ­ ki: 1. P odróż w celu obserw acji śm ierci na żywo, np. p u b lic zn y c h egzekucji; 2. P odróż do m iejsc in d y w id u a ln ej lu b m asow ej śm ierci (np. do byłych obozów k o n cen tracy jn y ch ); 3. P odróż do m iejsc pochów ków oraz pom ników ; 4. Podróż do m iejsc odtw arzan ia scen zw iązanych ze śm iercią; 5. P odróż do tzw. m iejsc „sy n tety czn y ch ”, w k tó ry ch p rez en to w an e są dow ody dotyczące śm ierci (np. do m uzeów )7. D efin ic ja S eatona w ydaje się zbyt w ąska, gdyż n ie ob ejm u je w ielu in n y c h m otyw acji tow arzyszących zjaw isku „tu ry sty k i śm ie rc i” . B adania p rz e ­ p row adzane w różnych o środkach w skazują, że chęć „k o n ta k tu ze śm ie rc ią ” czę­ sto w ogóle n ie w y stę p u je jako b o d z ie c do p o d ję c ia p o d ró ż y lu b o d w ied z in określonego m iejsca. D o tego za g ad n ie n ia pow rócę w dalszej części a rty k u łu , w tym m om encie je d n ak chcę zaznaczyć, iż defin icja Foleya i L en n o n a zdaje się lepiej pasow ać do om aw ianego zjaw iska, gdyż za m ia st k o ncentrow ać się na k o n ­ k re tn y c h m otyw acjach turystów , o bejm uje swym zasięgiem ogólne ram y fen o ­ m e n u „tu ry sty k i śm ie rc i” .

Badacze zajm ujący się tem atyką ta n ato tu ry sty k i w skazują z reguły na koniecz­ ność w yodrębnienia m iejsc m niej i bardziej „ciem nych”, czyli tych zw iązanych ze śm iercią i cierp ien iem oraz tych, któ re śm ierć i cierp ien ie uosabiają. N a tej zasa­ dzie m ożna odróżnić na przy k ład były nazistow ski obóz A uschw itz-B irkenau od M u zeu m H o lo k au stu w W aszyngtonie. M iejsca „najciem niejsze” (darkest) ulegają

4 M. Foley, J. L en n o n J F K and Dark Tourism - a fascination with assassination, „In te rn atio n al Jo u rn a l o f H eritag e S tu d ies” 1996 vol. 2 no 4, s. 198.

5 A.V. Seaton From Thanatopsis to Thanatourism. Guided by the D ark, „ In te rn a tio n al Jo u rn a l o f H eritage S tu d ie s” 1996 vol. 2 no 4, s. 240. Por. S. T anaś Przestrzeń turystyczna cmentarzy. Wstęp do tanatoturystyki, W ydaw nictw o U Ł, Ł ódź 2008. 6 A.V. Seaton From Thanatopsis to Thanatourism, s. 240.

7 A.V. Seaton War and Thanatourism: Waterloo 1815-1914, „A nnales o f Tourism

R esearch” 1999 vol. 26, s. 131.

17

(4)

1

7

6

silnym w pływ om politycznym i ideologicznym , są zorientow ane na edukację, dbają o autentyczność i m ocno ją akcentują. M iejsca „najjaśn iejsze” (lightest) są n a s ta ­ w ione na rozryw kę, posiadają w ysoki stopień in fra stru k tu ry turystycznej i są celo­ we (czyli od początku przeznaczone dla turystów ). M ożna też ogólnie stw ierdzić, że im silniejsza fascynacja śm iercią u turystów i dążenie (ze strony danego m ie j­ sca) do zaspokojenia tej fascynacji, tym m iejsce jest „m niej ciem n e”8. Za „n aj­ ciem n iejsze” uchodzą m iejsca zw iązane z H olokaustem , pow stało naw et odrębne określenie „turystyka H o lo k au stu ”. G łów nie dzięki m ediom m iejsca te stały się u niw ersalnym i sym bolam i zła, i k iedy m ów im y o „turystyce śm ierci”, to najczę­ ściej w łaśnie je m am y na myśli.

N ależy podkreślić, że sam a fascynacja śm iercią nie jest fenom enem p rzy n ale­ żącym jedynie do w spółczesności. Skłonność człow ieka do oglądania śm ierci czy fascynacja przem ocą to zjaw iska znane już w starożytności i średniow ieczu, z b ie­ giem czasu te zainteresow ania zostały po p ro stu zracjonalizow ane i dodano do n ic h elem enty edukacyjne. Za innow ację zw iązaną z now oczesnością m ożna uznać ew entualnie pojaw ienie się sym ulacji i dośw iadczeń w irtualnych, ale nie zm ienia to zasadniczo sam ego interesującego nas tu fenom enu. W p rzy p a d k u w spółczes­ nej „turystyki śm ierci” ważne w ydaje m i się jed n ak pew ne przesunięcie, które jest zauw ażalne w p o rów naniu z istn iejącą od w ieków „tradycyjną” fascynacją śm ier­ cią. Otóż w spółcześnie śm ierć oferowana jest jako p ro d u k t czy tow ar do k o n su m p ­ cji. M im o obecnych w podobnych m iejscach elem entów edukacyjnych akceptujem y (implicite lub explicite) fakt, że w izyty turystyczne stają się (celowo lub nieśw iado­ mie) okazją i przyczyną do u doskonalania tego p ro d u k tu 9.

M o ty w y odw iedzin

W śród czynników m ających w pływ na rozkw it tu ry sty k i śm ierci najczęściej w ym ienia się, kojarzoną zwykle z p ostm odernizm em , transform ację m iejsc odw ie­ dzanych kiedyś z szacunkiem w m iejsca turystyczne (np. cm entarze), in d u stria li­ zację, m a rk e tin g , rozwój kom un ik acji, czy pojaw ienie się tzw. p o sttu ry zm u , który ak centuje spektakl i sensację10.

N ie sądzę jednak, aby to p o stm o d ern izm był odpow iedzialny za p rzem ian ę m iejsc otaczanych kiedyś szacunkiem w m iejsca turystyczne, a już na pew no nie są tu n ajlepszym przy k ład em cm entarze, które na p rze strzen i dziejów spełniały

8 W.F.S. M iles Auschwitz. Museum Interpretation and Darker Tourism, „A nnals of T ourism R esearc h ” 2002 vol. 29 (4); cyt. za: P.R. Stone A dark tourism spectrum. Towards a typology of death and macabre related tourist sites, attractions and exhibitions, „Tourism: A n In te rd isc ip lin a ry In te rn a tio n a l J o u rn a l” 2006 vol. 54, no 2, s. 150-151.

9 J. L en n o n , M. Foley Dark Tourism. The Attraction of Death and Disaster, C o n tin u u m , L o n d o n -N ew York 2000, s. 3-5.

10 Zob. np. C. R ojek Ways o f Seeing. Modern Transformation in Leisure and Travel, M acm illian , L ondon 1993.

(5)

wiele fu n k cji (i nie zawsze były otaczane szacu n k iem )11. W czasach, kiedy każda aktywność stała się m ożliw ym sposobem spędzania czasu w olnego, w rosła ilość m iejsc i w ydarzeń p o te n cja ln ie turystycznych, co nie oznacza, że in n e m otyw y nie w chodzą już w grę.

L en n o n i Foley kładą nacisk na rozwój m ediów (głównie telew izji i m ediów inform acyjnych), które spraw iają, że w ydarzenia globalne w ydają się lokalne, a ob­ razy są w ielokrotnie reprodukow ane i rozpow szechniane przez kolejne m edia (np. film y )12. Badacze zw racają rów nież uwagę na pojaw ienie się sym ulacji, kopii, do­ św iadczeń w irtu aln y ch oraz w szechobecnego „uto w aro w ien ia”, któ re za stę p u ją rzeczyw istość i pow odują zachw ianie relacji pom iędzy w ydarzeniem a jego re p re ­ zentacją. W zw iązku z tym , że - jak tw ierdzą - relacja ta jest ciągle „w stanie nego­ cjacji” - każde zjaw isko (w tym w szystkie p rzykłady zb ro d n i i okrucieństw ) może zostać przeniesione daleko poza m iejsce, w którym się w ydarzyło13. L ennon i Foley uw ażają, że obiekt m aterialny, trw ałość ru in , au tentyczne (fizyczne) przestrzenie przyciągają publiczność, której już nie satysfakcjonują ciągła sym ulacja i k u ltu ra m e d ia ln a 14. Z tą tezą m ożna się spierać, gdyż nie w yjaśnia ona w zrostu p o p u la r­ ności m iejsc, w których szeroko stosowane są nowe m edia, sym ulacje i wszelkiego ro d zaju rek onstrukcje. To w łaśnie tego ty p u ekspozycje (czy lepiej: w ydarzenia m edialne) przyciągają tłu m y publiczności i osiągają ekonom iczny sukces.

M ożliwe m otyw acje turystów m ożna generalnie podzielić na tzw. push factors i pull factors, czyli czynniki/bodźce w ew nętrzne i zew nętrzne. C z ynniki w ew nętrz­ ne (push factors) odnoszą się do tu ry sty jako p o d m io tu i zw iązane są z w ew nętrzną m otyw acją sk łaniającą go do podróży. C zy n n ik i zew nętrzne (pullfactors) zw iązane są z celem podróży, to tzw. m otyw atory, które tkw ią w sam ym m iejscu 15. D o czyn­ ników w ew nętrznych m ożna zaliczyć: chęć edukacji, p rag n ie n ie u p am iętn ien ia ofiar, pow ody n a tu ry osobistej, czyli np. bycie ocalałym lu b pozostaw anie w b li­ skiej relacji z ocalałym , zainteresow anie śm iercią i u m ie ran ie m , u p am iętn ien ie rod zin y lub przyjaciół, kw estie poszukiw ania lub p otw ierdzania tożsam ości, p o ­ czucie winy, zainteresow anie dziedzictw em i/lu b h isto rią (np. w p rzy p a d k u pól bitew nych), poszukiw anie nowości, ciekawość (szczególnie w p rzy p a d k u m uzeów i m iejsc H olokaustu w ystaw iających „ciekaw e” artefakty), ucieczka od ru ty n y i n u ­ dy, poszukiw anie ekscytacji, em ocji.

11 Por. P. A riès Człowiek i śmierć, PIW, W arszaw a 1992; S. Tanaś, Przestrzeń turystyczna cmentarzy; J. L ennon, M. F oley Interpretation o f the Unimaginable. The U.S. Holocaust Memorial Museum, Washington, D.C., and “Dark Tourism”, „Jo u rn al o f Travel R esearch” 1999 vol. 38, s. 26-50.

12 J. L ennon, M. Foley Interpretation o f the Unimaginable, s. 46.

13 J. L ennon, M. F oley D ark Tourism, dz. cyt., s. 78, 166.

14 J. L ennon, M. Foley Interpretation o f the Unimaginable, s. 47.

15 G. D an n Anomie. Ego-enhancement and Tourism, „A nnales o f T ourism R esearch ” 1977/4; podaję za: S.M. Yuill Dark Tourism. Understanding Visitor M otivation at Sites

o f Death and Disaster, M a ster o f Science, Texas A&M U niv ersity 2003, s. 47.

17

(6)

1

7

8

G regory A shw orth i R udi H a rtm a n n w ym ieniają trzy główne powody, dla k tó ­ rych okrucieństw o i śm ierć stają się dla w ielu osób pociągające. Po pierw sze, w grę w chodzi tu zwykła ciekawość, bo in teresujące jest każde w ydarzenie niezw ykłe, czyli odbiegające od codziennych dośw iadczeń, po drugie - em patia z ofiaram i lub spraw cam i, po trzecie - fascynacja h orrorem , zarówno w sensie czerpania przy­ jem ności z cierp ien ia inn y ch i voyeryzm u, jak i w sensie pow szechnie akceptow a­ nego h o rro ru - rozryw ki16.

Podróż do autentycznych m iejsc zb ro d n i m oże być rów nież sw oistą pielg rzy m ­ ką, jak pisze Jack K ugelm ass, „św ieckim ry tu a łe m ” m ającym na celu p o tw ier­ dzenie tożsam ości, jak często bywa w p rz y p a d k u byłych nazisto w sk ich obozów zagłady. P ielgrzym ki am erykańskich Żydów do byłych obozów nie m ają nic w spól­ nego z u trw alo n y m żydow skim św iatopoglądem , są węższe w w ym iarze (niezw ią- zane z ro zw in ię tą kosm ologią) i w p rzeciw ieństw ie do trad y cy jn y ch , osobistych, są zbiorow e. Sam a p odróż często nazyw ana jest m isją, u czestników zachęca się do m ów ienia o swoich uczuciach. W efekcie, jak pisze K ugelm ass, naw et ci, k tó ­ rych nie d o tk n ę ły b e z p o śred n io n azistow skie p rześlad o w an ia czują się ofiaram i H o lo k a u s tu 17.

M otyw atory zew nętrzne to głów nie sakralizacja m iejsca i/lu b obiektów oraz interesujące artefakty18. M edia m ogą wystąpić w roli obu czynników. Przede wszyst­ k im w prow adzają m iejsca do publicznej św iadom ości i spraw iają, ze stają się one celam i w ypraw turystycznych. M ogą być też w ykorzystyw ane w form ie p o p u la r­ nych obecnie wystaw m u ltim e d ialn y ch używ anych do in te rp re ta c ji m iejsca. M e­ ch a n iz m te n działa rów nież w przeciw ną stronę, bow iem kiedy m edia „m ilczą”, dane m iejsce nie zaistn ieje w zbiorowej świadom ości. O tym , czy m iejsce stanie się atrakcją turystyczną, decydują ostatecznie w artości k ulturow e (głównie p o li­ tyczne, społeczne i ekonom iczne). N iejasn e pozostaje jednak, czy w zrost p o p u la r­ ności „turystyki śm ierci” w iąże się z oczekiw aniam i turystów , czy też, odw rotnie - z coraz bogatszą ofertą turystyczną.

N iek tó rzy badacze opow iadają się za h ipotezą, że jednym z głów nych czynni­ ków w rozw oju ta n ato tu ry sty k i jest usunięcie śm ierci z życia w spółczesnego spo­ łeczeństw a. Powraca ona w k u ltu rz e p o p u larn ej i przybiera form ę rozryw ki, co ma być niejako jednym ze sposobów na jej pow tórne zaistn ien ie w społecznej św iado­ m ości. „Turystyka śm ierci” m oże zatem spełniać fu nkcję osw ajania w łasnej śm ier­ teln o ści i ra d z en ia sobie z n ią, pozw ala bow iem na re k o n c ep tu a liz ację śm ierci

16 G. A shw orth, R. H a rtm a n n Introductio: Managing Atrocity fo r Tourism, w: Horror and Hum an Tragedy Revisited. The Management o f Sites o f Atrocities fo r Tourism, red. G. A shw orth, R. H a rtm a n n , C o g n izan t C o m m u n icatio n C o rp o ratio n , N ew York 2005, s. 7-10.

17 J. K ugelm ass Why We Go to Poland. Holocaust Tourism as Secular R itual, w: The A r t o f Memory. Holocaust Memorials in History, red. J.E. Young, Prestel-V erlag, M u n ic h -N ew York 1994, s. 175.

(7)

w form ie innej niż pierw otna groza i p rz e ra ż e n ie 19. W brew jednak tem u , co tw ier­ dzą ró żn i badacze, o tym , że śm ierć jest „odosobniona” (A nthony G iddens), „ukry­ ta ” (P h ilip p e A riès), „zab ro n io n a” (Geoffrey G orer), w spółcześnie istn ieje wiele „kanałów ”, za pom ocą których zm arli „spotykają się” z żywymi. Tony W alter wy­ m ien ia tu cm entarze, domy, słowa, obrazy, sny, rytuały, m o n u m e n ty czy lite ra tu ­ r ę 20. N a śm ierć p a trz y m y p o p rz e z „ f iltr y ”, ja k ic h d o sta rc z a ją n a m h is to ria , archeologia, religia, m edycyna, m ass m edia oraz w łaśnie tury sty k a, nie sposób więc tw ierdzić, że śm ierć została u su n ię ta ze w spółczesności.

K ontrow ersyjna w ydaje m i się rów nież teza P h ilip a S tone’a, m ów iąca, że roz­ wój „turystyki śm ierci” m oże w ynikać z poszukiw ania „ontologicznego bezpieczeń­ stw a” . T anatoturystyka jako nowa in stytucja społeczna m a ułatw iać rek o n stru k cję system u znaczeń dla jednostek zagubionych w obliczu refleksyjności, desakrali- zacji i in stytucjonalnego o dosobnienia21.

Bezpieczeństw o ontologiczne, jak pisze G iddens,

odnosi się do ufności, z jaką większość isto t lu d zk ic h trak tu je ciągłość w łasnej to żsam o ­ ści oraz stałość otaczającego je środow iska społecznego i m aterialnego. P rzekonanie o w ia­ ry g o d n o ści osób i rzeczy, ta k is to tn e d la p o ję c ia z a u fa n ia , je s t p o d sta w ą po czu cia ontologicznego bezpieczeństw a - obie rzeczy są zatem ze sobą ściśle zw iązane z psycho­ logicznego p u n k tu w id zen ia.22

Refleksyjność now oczesnego życia społecznego polega zaś na ciągłym zm ien ian iu i reform ow aniu p rak ty k społecznych, co jest spowodowane napływ ającym i in fo r­ m acjam i o tych w łaśnie prak ty k ach , a co zm ienia ich ch a rak te r w sposób konsty­ tutyw ny, przy czym pełna refleksyjność obejm uje także refleksję n a d sam ą n a tu rą reflek sji23. N ie jest dla m n ie jasne, w jaki sposób „turystyka śm ierci” m ogłaby być źródłem bezpieczeństw a ontologicznego, skoro, co w ynika z dwóch powyższych d efinicji, fałszywa jest h ipoteza, że w iększa w iedza o życiu społecznym (nawet je­ żeli w iedza ta m a jak najlepsze oparcie em piryczne) oznacza au tom atycznie w ięk­ szą k o n tro lę n a d n aszy m losem . „Jest to - tw ie rd z i G id d en s - p raw d a (choć dyskusyjna) w o d n ie sie n iu do św iata fizycznego, ale nie w sto su n k u do św iata w ydarzeń społecznych”24. Z akładając naw et, że chcem y „jed y n ie” dow iedzieć się

19 P.R. Stone M aking Absent Death Present: Consuming D ark Tourism in Contemporary Society, w: The Darker Side o f Travel. The Theory and Practice o f D ark Tourism, ed. R. Sharpley, P.R. Stone, C h a n n e l View P ublications, B ristol 2009, s. 33.

20 T W alter Dark Tourism. Mediating Between the Dead and the Living, w: The Darker Side o f Travel, s. 39-40.

21 P.R. Stone M aking Absent Death Present, s. 37.

22 A. G id d en s Konsekwencje nowoczesności, przeł. E. K lekot, W ydaw nictw o UJ, K raków 2008, s. 66.

23 Tam że, s. 28, 31.

24 Tam że, s. 31.

1

7

(8)

1

8

0

czegoś o śm ierci, to p rze cie ż w m ie jsc ac h ta k ic h jak byłe n az isto w sk ie obozy k o n centracyjne czy naw et lochy i sale to rtu r nie m am y do czynienia ze „zw ykłą” śm iercią (z pow odu raka, u daru, nadciśn ien ia, chorób krążenia, czyli najpow szech­ niejszych przyczyn śm ierci w X X I w ieku), nie m ożna więc mówić o kon fro n tacji w spółczesnego tu ry sty z p ro b lem am i śm iertelności i cierp ien ia (chyba, że id e n ty ­ fikuje się on w jakiś sposób z ofiaram i). W p rzy p a d k u „turystyki śm ierci”, szcze­ gólnie w jej „n ajciem niejszym ” w ydaniu, m am y do czynienia z zup ełn ie innym ro dzajem śm ierci, która stanow i wyzwanie nie tyle dla jednostek, ile dla całej kul- tu ry 25. N ależałoby raczej w tym p rzy p a d k u mówić o „niebezpieczeństw ie ontolo- gicznym ” i poczuciu b ra k u stabilności. W tej sytuacji tru d n o m i sobie w yobrazić, że podobne m iejsca m ogłyby w jakikolw iek sposób ułatw iać poszukiw anie zn a ­ czenia zagubionym w postnow oczesnej w spółczesności jednostkom .

Powyższe teoretyczne rozw ażania n a d m otyw acjam i osób upraw iających „ tu ­ rystykę śm ierci” w arto skonfrontować z b ad a n ia m i em pirycznym i. Stephanie M arie Yuill p rzeprow adziła b ad a n ia ankietow e w śród odw iedzających m u z eu m H olo­ k a u stu w H ou sto n i okazało się, że m u zeu m nie stanow iło dla p u b liczności celu sam ego w sobie, odw iedzający decydow ali się na wizytę niejako przy okazji. N a j­ częściej przebyw ali w H o uston z w izytą u krew nych lu b przyjaciół, lub po pro stu na w akacjach. N ie odczuw ali też zw iązku z w y darzeniam i ta m przedstaw ionym i (ten m otyw Yuill określiła jako „poczucie dziedzictw a”). P odobne odczucia p rze­ jaw iały jedynie osoby posiadające krew nych w śród ofiar lub w śród wyzwolicieli obozów. N iew iele osób podało jako przyczynę odw iedzin zainteresow anie h isto rią H olokaustu, częściej (ale też rzadko) wskazyw ano na h isto rię II w ojny światowej. Poczucie w iny lub jakakolw iek form a nostalgii nie były rów nież w ocenie resp o n ­ dentów m otyw am i dla w izyty w m uzeum . W iększość b adanych była poniżej 40 roku życia i nie była Ż ydam i, dlatego podobne w yniki nie pow inny zaskakiw ać. 100% p u b liczności określiła swoją tożsam ość jako „am erykańską” i uznała H olokaust za w ydarzenie europejskie. N a pytanie, czy m u zeu m stanow i sposób rad zen ia so­ bie ze śm iercią i um ieran iem , niew ielka grupa odpow iedziała, że m uzea m ogą speł­ niać tak ą rolę, ale większość w skazała na rodzinę, duchow ość, religię i przyjaciół jako czynniki, które m ają znaczenie w rad z en iu sobie z w łasną śm iercią (przy czym duchow ość i kościół wskazało aż 75% respondentów ). N ajw ięcej osób jako główny m otyw odw iedzin podało edukację nastaw ioną p rzede w szystkim na zapobieganie podobnym w ydarzeniom w przyszłości. Połowa resp o n d en tó w za głów ny pow ód p odała „ciekaw ość”, ale rów nież u zasadniła ją celam i edukacyjnym i i zain tereso ­ w aniem h isto rią (przy czym nie h isto rią H o lokaustu, ale h isto rią „w ogóle”). A rte­ fakty i ekspozycja sam e w sobie n ie stanow iły silnego czynnika m otyw ującego, gdyż były oceniane tylko poprzez ich w artość edukacyjną. D ru g i najsilniejszy m otyw stanow iła pam ięć. Chęć u p am iętn ien ia nie dotyczyła jed n ak Żydów jako grupy n ajb ard ziej dotkniętej Z agładą, lecz ofiar w szystkich ludobójstw 26.

25 T. W alter, Dark Tourism, s. 52-53.

(9)

T hom as T h u rn e ll-R e ad bad ał z kolei m otyw acje odw iedzających były nazistow ­ ski obóz A uschw itz-B irkenau. Chodziło m u jednak nie o Żydów, Polaków czy N iem ­ ców, czyli osoby w m niej lub bardziej bezpośredni sposób zw iązane z w ydarzeniam i, ale o osoby bez żadnych osobistych relacji z tym frag m en tem przeszłości27. U czest­ nicy b ad a n ia p o chodzili z Kanady, A ustralii i Stanów Zjednoczonych. G eneralnie w izyta w A uschw itz nie była dla nikogo jedynym pow odem p rzy jazd u do Polski, w iedza o A uschw itz funkcjonow ała jako jeden z czynników m otyw ujących do po d ­ jęcia podróży. W śród innych przyczyn resp o n d en ci w ym ieniali naw et ta n ie loty oraz bezproblem ow ą i szybką podróż (szczególnie w p rzy p a d k u przelotów z L on­ dynu do K rakowa). Za podstaw ow ą m otyw ację u znali chęć p rzyjazdu do E uropy W schodniej oraz zw iedzenie K rakowa, B udapesztu, P ragi i D ubrow nika. Kolejne, dalsze powody, to rekom endacja przyjaciół (czasem żydowskiego pochodzenia, ale niekoniecznie) oraz bliskość A uschw itz od Krakowa (w tym p rzy p a d k u w grę w cho­ dziło poczucie pewnego obow iązku n a tu ry m oralnej: „nie w ypada być tak blisko i nie zobaczyć”) 28.

Sam były nazistow ski obóz A uschw itz-B irkenau postrzegany był w śród b ad a­ nych jako główny sym bol p am ięci o H olokauście i n ajbardziej znaczące m iejsce w turystyce H olokaustu. D ośw iadczenie fizycznej obecności obozu m iało, w edług badanych, pozwolić na lepsze zrozum ienie w ydarzeń H olokaustu (szczególnie w po­ rów naniu z reprezentacjam i książkow ym i i dośw iadczeniam i pedagogicznym i). Jed­ n a k za głów ną przy czy n ę w zro stu św iadom ości Z ag ład y i p o ja w ien ia się id ei zw iedzenia obozu respondenci podaw ali w izualne reprezentacje H olokaustu, a szcze­ gólnie film Lista Schindlera Stevena Spielberga. Co ciekawe, złe dośw iadczenia zaw iązane z nauczaniem o H olokauście też stały się dla niektórych inspiracją do odw iedzin rzeczywistego m iejsca. W yjaśnienia uznane za zbyt pow ierzchow ne, zbyt abstrakcyjne czy niezrozum iałe obudziły chęć poznania w ydarzeń poprzez bezpo­ średni kon tak t z m iejscem 29.

W arto tu ta j zwrócić uwagę na fakt, że fu nkcja dydaktyczna (czy edukacyjna) z reguły u zasadnia pow staw anie m iejsc p am ięci zw iązanych ze zb ro d n ia m i lub in n y m i okrucieństw am i. N ie wszyscy badacze uznają ją jednak za w ystarczającą legitym ację. A shw orth uważa, że ostatecznym dow odem przeciw ko tej „ h u m an i­ ta rn e j p ro p ag a n d zie” pow inien być fakt, że ta k ie lekcje nie dają oczekiw anych rezultatów . N a świecie nie zm niejsza się ilość okrucieństw , a skutek pow staw ania kolejnych m iejsc p am ięci m oże być w ręcz odwrotny, gdyż istn ieje groźba n aśla­ dow nictw a30. D odatkow ym p roblem em są prow adzone przez m iejsca pam ięci dzia­

27 T.P. T h u rn ell-R ead Engaging Auschwitz: an analysis o f young travellers’ experiences o f Holocaust Tourism, „Jo u rn al o f T ourism C o n su m p tio n and P ra c tise ” 2009 vol. 1 no 1, s. 26.

28 Tam że, s. 31-34.

29 Tam że, s. 41-42.

30 G. A shw orth Holocaust Tourism. The Experience o f Kraków-Kazimierz, „ In te rn atio n al

R esearch in G eographical and E n v iro n m en tal E d u catio n ” 2002 vol. 11 no 4, s. 364.

18

(10)

1

8

2

łania m ające na celu popularyzow anie czy prom ow anie ekspozycji i w iążące się z szeroko ro zu m ian ą akcją m arketingow ą.

W ykorzystyw anie H o lo k au stu dla celów kom ercyjnych b u d zi odrazę, ale m uzea już daw ­ no tem u straciły niew inność jeśli chodzi o m otyw y swych d z ia łań - pisze S usanne B ard- gett. - Po [...] latach pracy z dow odam i prześladow ań i masowych zb ro d n i każdy w zdraga się przed używ aniem takich o kreśleń jak «slogan reklamowy», «grupa docelowa» czy «kon­ trola wydajności». Z drugiej strony m uzeum [M uzeum W ojny w L ondynie - A.Z.-W.] ma w yznaczoną m isję ed u k acy jn ą [...], a plan y m arketingow e są konieczną konsekw encją. N ie m a sensu w ydaw anie m ilionów na w artościow y projekt, a n astęp n ie cofanie się przed decyzją o jego prom ocji.31

Z atem jeśli m uzea i m iejsca p am ięci są in sty tu cjam i służącym i upow szechnianiu wiedzy, to m uszą być z tym zw iązane czynności określane ogólnie jako public rela­ tions i chociaż nie zawsze jest to zw iązane ze sprzedażą biletów, to jed n ak m a ce­ chy m arketingow e (gdyż bez publiczności trac ą rację bytu).

S pójrzm y przez chw ilę (dla dobra dyskusji) na podobne m iejsca jak na „zwy­ k łe” m iejsca turystyczne. Podobnie jak w p rzy p a d k u „zw yczajnej” tury sty k i i tu ­ taj w grę m oże w chodzić m otyw acja zw iązana z poszukiw aniem „autentyczności”, p ra g n ie n ie głębokiego k o n ta k tu z przeszłością lu b po p ro stu kolekcjonow anie dośw iadczeń i w platan ie ich w swoją tożsam ość. W śród m łodych lu d zi w szystkie podróże postrzegane są jako inw estycja w rozwój i uchodzą za pom ocne w dalszej k arierze. M iejsca będące celem „turystyki śm ierci” m ożna rów nież uznać za for­ m ę dziedzictw a (do tego p ro b lem u jeszcze pow rócę), k tó re dostarcza rza d k ich dośw iadczeń (innych niż m iejsca bard ziej prozaiczne), co spraw ia, że człowiek dojrzew a jeszcze bardziej.

O czywiście m ożliw e są m otyw acje patologiczne, voyeryzm czy np. czerpanie przyjem ności z cudzego nieszczęścia (zakładam jednak, że nie dotyczy to w ięk­ szości odw iedzających) lu b silne fascynacje śm iercią, ale niekoniecznie m uszą to być czynniki decydujące, m oże w arto zatem „turystykę śm ierci” rozpatryw ać z in ­ nej perspektyw y. W spółcześnie p o szukujem y now ych rodzajów k o n ta k tó w /k o m u ­ n ikacji z przeszłością i turystyka staje się tu jedną z możliwości. „Turystyka śm ierci” m oże się różnić od masowej tu ry sty k i (chociaż n iekoniecznie, bo też staje się m a­ sowa) tym , że k reu je inny, b ardziej em ocjonalny i autentyczny rodzaj dośw iadcza­ n ia w ydarzeń m inionych.

Problem y i m e to d y badawcze

„Turystyka śm ierci” jest zjaw iskiem społecznym i k u lturow ym i jak każde ta ­ kie zjaw isko pow inna być po d d an a analizie (pam iętać p rzy tym należy, że zgodnie z G iddensow ską definicją refleksyjności, w iedza o zjaw isku wpływa na sam o zja­ w isko). P odobne m iejsca przyciągają turystów (i pieniądze) - w ażne są zatem rów­ nież z ekonom icznego p u n k tu w idzenia. Pozostają archiw am i publicznej pam ięci

(11)

i stanow ią szczególnego ro d zaju dziedzictw o, któ re - choćby ze w zględu na to, że łatw o wyw ołuje kon flik ty - w arto wziąć po d rozwagę.

K onfliktow e/niespójne dziedzictw o (dissonant heritage) w edług A shw ortha ogól­ nie rzecz biorąc oznacza b rak h arm o n ii w czasie i p rze strzen i pom iędzy lu d źm i i ich dziedzictw em . D ziedzictw o zw iązane z okrucieństw em jest szczególnie n a ra ­ żone na w szelkiego ro d zaju dysharm onie i konflikty. D ysonanse kreow ane przez podobne w ydarzenia są nie tylko intensyw ne, ostre i długotrw ałe, lecz także p o ­ w odują pojaw ienie się złożonych kw estii in terp retacy jn y ch , będących zarzew iem problem ów szczególnie dla osób pozostających w relacjach z ofiaram i, prześladow ­ cam i czy św iadkam i32.

W ydaw ałoby się oczywiste, że ludzie chętniej zap o m n ą o „n iem iłej” przeszło­ ści niż św iadom ie u p a m ię tn ią okrucieństw o. M uszą m ieć zatem k u te m u p rze k o ­ n u ją c e pow o d y 33. O fiary m ogą ch cieć w ykorzystać p o d o b n e d zied z ictw o dla po d trzy m an ia spójności gru p y (lub stw orzenia pew nego ro d za ju zastępczej tożsa­ m ości) czy legitym izacji politycznej. U p am iętn ien ie okrucieństw a staje się dla nich p otężnym in stru m e n te m . W iktym izacja m oże służyć za m it, na fu n d am en cie k tó ­ rego b u d u je się państw o. Istn ie ją oczywiście niebezpieczeństw a zw iązane z k u lty ­ w ow aniem przeszłych niespraw iedliw ości, co praw dopodobnie nie jest idealnym m odelem dla działań podejm ow anych w przyszłości.

T rudniej zrozum ieć spraw ców u p am iętn iający ch swoje okrucieństw a. T eore­ tycznie pow inno się unikać kreow ania dziedzictw a, które m oże prow adzić do p o ­ w stania konfliktów w ew nętrznych lub zew nętrznych. Jed n ak wiele okrucieństw (i nie są to tylko akty terrorystyczne) zostało p opełnionych z m yślą o ich p ó źn iej­ szym u p a m ię tn ie n iu czy u p u b lic z n ie n iu , p rz y n a jm n ie j k ró tk o te rm in o w o , lu b o strategicznych i m ilita rn y c h korzyściach płynących z ostrzeżenia innych przed podjęciem pew nych niekorzystnych z p u n k tu w idzenia sprawców działań. Z reg u ­ ły jed n ak zam iast u p am iętn ian ia b ardziej pow szechne jest w yparcie, „kolektyw na am n ezja” (często zw iązana z dem onizacją ofiar).

Ci, którzy nie są zw iązani ani z ofiaram i ani ze spraw cam i m ogą chcieć u p a­ m iętnić okrucieństw a, by zapobiec ich pow tórzeniu. C hodzi tu o dobrze znaną tezę, że m ożna uniknąć okrucieństw a dzięki lekcji w yciągniętej z przeszłych w ydarzeń34.

32 G. A shw orth Holocaust Tourism, s. 363-364.

33 Inne powody u p a m ię tn ia n ia m iejsc, w których m iały m iejsce tragiczne w ydarzenia, to: uśw ięcenie (sanctification), desygnow anie/m ianow anie (designation), n ap raw ie n ie / w yprostow anie (rectification), unicestw ienie (obliteration). Typowym przykładem uśw ięcenia jest uhonorow anie bohaterów /m ęczenników , liderów, uczczenie straty d la w spólnoty. Proces zaw iera kreację m iejsca uśw ięconego, oznaczenie go poprzez m o n u m e n t/p o m n ik . D esygnow anie może być procesem przejściow ym (m iejsce może zostać uśw ięcone lub w ym azane), w ydarzenia, które się tam odbyły są uznane za w ażne, ale b rak u je im elem en tu sakralności (sacrifical qualities) (K. Foote Shadowed Grodnu. Am erica’s Landscapes o f Violencve and Tragedy, U niversity o f Texas Press, A u stin 1997; podaję za: S. Yuill, Dark Tourism, s. 28-29).

34 G. A shw orth Holocaust Tourism, s. 363-364.

18

(12)

1

8

4

M am y tu zatem zespół problem ów , które w każdym indyw idualnym p rzy p a d ­ k u m ogą stać się p rze d m io te m analizy. W cytow anych wyżej b ad a n ia ch T h u rn e lla - -R eada uderzające jest to, że część bad an y ch stw ierdziła, iż H olokaust dośw iad­ czany z perspektyw y autentycznego m iejsca był m niej rea ln y i m niej dram atycz­ ny niż te n pokazyw any np. na ekranie. To dość typowy dysonans, k tóry pow staje, kiedy oczekiw ania turystów w ykreow ane przez m edia zderzają się z rzeczyw isto­ ścią dośw iadczenia turystycznego. Co ciekawe, resp o n d en ci zdaw ali sobie sprawę z tego, że h isto ria, której dośw iadczają, jest zapośredniczona i w takiej czy innej form ie przekazyw ana im z udziałem różnych mediów, ale akceptow ali to. Zadaje to k łam dość p o p u larn ej tezie, że tu ry ści chłoną inform acje bezrefleksyjnie i m ylą obecne m iejsca z sam ym w ydarzeniem . T h u rn e ll-R e a d uważa jednak, że większość z tego, co m ów ili resp o n d e n ci (np. o zaangażow aniu i ich zw iązku z m iejscem ) brzm iało dosyć standardow o, jakby było zasłyszane z w ielu obecnych w p rze strze­ n i publicznej n arrac ji o H olokauście i p am ięci zbiorow ej. O znaczałoby to, że n ie ­ bezpieczeństw o kryje się w n arrac jac h d o m inujących i coraz m niejszych szansach na pojaw ienie się alternatyw nych in te rp re ta c ji35. W arto byłoby zatem w k o n te k ­ ście „turystyki śm ierci” zastanow ić się n ad tym , w jaki sposób dom inujące w dys­ k u rsie p u b lic z n y m m e ta n a rra c je i sta n d ard o w e h asła o ed u k a c ji w pływ ają na dośw iadczanie ta k ich m iejsc pam ięci.

W śród filozoficznych postaw wobec za g ad n ień tu ry sty k i śm ierci d o m in u ją p o stm odernistyczne rozw ażania na te m at autentyczności m iejsc, k o n stru k cji n a r­ rac ji pozw alającej przybliżyć dan ą h isto rię w idzom w sposób dla n ic h atrakcyjny, użycia najnow ocześniejszych, m u ltim e d ialn y ch i in terd y scy p lin arn y ch tech n o lo ­ gii i kreow ania coraz b ardziej angażujących in te rp re tac ji. Często podnosi się ar­ g um ent, że w m iejscach tych konstruow ane są n arracje, poprzez któ re m a n ip u lu je się p u blicznością oraz osiąga cele polityczne i ideologiczne. W konsekw encji po ­ dobnych zabiegów, często m ających na celu dostarczenie p u b liczności ab so rb u ją­ cego „dośw iadczenia”, zdarza się, że m iejsca te zadają k łam w ydarzeniom , które się w n ic h rozegrały36.

Sama in te rp re tac ja w kontekście m iejsc dziedzictw a m oże być zdefiniow ana jako zespół te c h n ik k o m u n ik acy jn y ch o różnym sto p n iu efektyw ności, któ ry ch m ożna użyć, by przekazać określoną w iadom ość określonej gru p ie lu d z i37.

M etodologie najczęściej stosowane przy b a d a n iu m iejsc dziedzictw a to b a d a ­ n ia jakościowe, polegające na z b ieran iu danych (w postaci an k iet czy kw estiona­ riuszy) w celu zro z u m ien ia m otyw acji odw iedzających (np. cytow ana tu praca

35 T.P. T h u rn ell-R ead , Engaging Auschwitz, s. 43, 45, 48.

36 A.C. W ight Philosophical and methodological praxes in dark tourism: controversy, contention and the evolving paradigm, „Jo u rn al o f V acation M a rk e tin g ” 2005 vol. 12 no 2, s. 122-123.

37 D .L. U zzell Heritage Interpretation. The Visitor Experience, Belhaven Press, L o n d o n - N ew York 1992; podaję za: tam że, s. 123.

(13)

Y uill), analiza dyskursu, analiza sem iotyczna lub jakościowa analiza p rzy p ad k u (case study) 38.

Ze w zględu na eklektyczny ch a rak te r podobnych m iejsc (reprezentacjom w i­ zualnym , czyli obiektom m a teria ln y m i obrazom tow arzyszą m a teria ły tekstow e p rzedstaw iane w różnych form ach graficznych oraz - coraz częściej - now oczesne technologie interaktyw ne), uw ażam , że n ajbardziej efektyw ną m etodą ich in te r­ p re ta c ji jest analiza dyskursu. W edług M ichela F o u cau lta, tw órcy te rm in u , na dyskurs składają się:

[...] sto su n k i m iędzy w ypow iedziam i (naw et jeśli w ym ykają się św iadom ości autora, n a ­ wet jeśli m am y do czynienia z w ypow iedziam i różnych autorów , naw et jeśli au to rzy się nie znali); dalej stosu n k i m iędzy utw orzonym i tą d rogą g ru p am i w ypow iedzi (naw et jeśli te g ru p y nie dotyczą tej samej d zied zin y lub dzied zin sąsiednich, naw et jeśli nie m iesz­ czą się na tym sam ym poziom ie form alnym , naw et jeśli nie stanow ią obszaru dających się oznaczyć kontaktów ); w reszcie sto su n k i pom iędzy w ypow iedziam i lub g ru p am i w y­ pow iedzi a zd arzen iam i zu p ełn ie innej n a tu ry (technicznej, ekonom icznej, społecznej, p o litycznej).39

G illian Rose defin iu je dyskurs jako określoną w iedzę o świecie, która k ształtu je sposób, w jaki go rozum iem y40. Pisząc o analizie d y skursu jako m etodzie bad ań , badaczka dzieli ją na dwa odm ienne w arianty: pierw szy zwraca uwagę na to, jak dyskurs w yraża się poprzez różnego rod zaju p rzedstaw ienia w izualne i teksty w er­ balne, a d ru g i analizu je p rak ty k i poszczególnych in sty tu c ji41. M ożna zatem b a ­ dać sposoby konstruow ania opow ieści o w ydarzeniach h istorycznych w w ybranych m iejscach, analizow ać strategie persw azji spraw iające, że m iejsca te są lu b m ają być odbierane jako rzeczyw iste/autentyczne, praw dziw e i n a tu ra ln e oraz status obiektów i ich pow iązania z tek stem i obrazem (jeśli są dodane do rep rezen tacji). Isto tn e są rów nież społeczne sk u tk i w ytw arzania d y skursu podobnych m iejsc oraz ich p o ten cjaln e oddziaływ anie na publiczność.

38 Tam że, s. 121.

39 M. F o u cau lt Archeologia wiedzy, przeł. i oprac. A. Siem ek, D e A gostini, W arszawa 2002, s. 32-33.

40 F orm acja dyskursyw na to w edług badaczki sposób łączenia znaczeń w konkretnym dyskursie, zob. G. Rose Interpretacja materiałów wizualnych. Krytyczna metodologia badań nad wizualnością, przeł. E. K lekot, W ydaw nictw o N aukow e PW N , W arszawa 2010, s. 174-175.

41 Tam że, s. 178-179.

1

8

(14)

9

8

1

Abstract

Anna ZIĘBIŃSKA-WITEK

Maria Curie-Skłodowska University (Lublin)

The death tourism as a cultural phenomenon

Even th o u g h c o n te m p o ra ry to u ris m is based on th e idea o f a pleasurable change, a leave fro m rou tin e and everyday activities, th e expectations o f visitors to th e sites o f catastrophes and death are shaped according to d ifferent rules. These trips have been nam ed by scholars o f th e p h e n o m e n o n as a n o th e r kind o f to u rism "dark to u rism " o r "tha n a to to urism ." T he fascination w ith death seems to be nothing exceptional n o r n e w in o u r culture, h o w e v e r trea tin g death as a c o m m o d ity designed fo r co n su m p tio n seems to be a to ta lly n e w aspect o f it. T h e article conceptualises this m o re and m o re c o m m o n p h e n o m e n o n . T h e a u th o r addresses som e key pro b le m s o f th e visitors' m otiva tio n and points to research p roblem s and m eth o d s o f th e death to u ris m as a n e w social and cultural p h e no m e n o n.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Listy Prologmajedn ֒aprawdziw֒astruktur֒edanychjak֒ajestlista.Listajest sekwencj ֒aelement´ow,kt´oremog֒aby´catomami,b֒ad´zlistami.Listyzapisujemy

Obok klasyfikacji genetycznej Sapir wymienia również strukturalną (która teoretycznie rzecz ujmując, jest niezależna od genetycznej i „mimo niewątp- liwego

Dzięki pracom Kuhna, Feyerabenda, Lakatosa, Toulmina, Hansona, Foucaulta czy przedstawicielom szkoły edynburskiej możemy inaczej spojrzeć na mechanizmy tworzenia i rozwoju

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

udając się na łow iska M orza Północnego w pełnej gotowości technicznej.. potrzeb rem

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

[r]

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie