• Nie Znaleziono Wyników

Wkład nauki polskiej do badań nad antykiem chrzescijańskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wkład nauki polskiej do badań nad antykiem chrzescijańskim"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Bober

Wkład nauki polskiej do badań nad

antykiem chrzescijańskim

Studia Theologica Varsaviensia 9/1, 21-50

(2)

Studia Theol. Vars. 9(1971) nr 1

ANDRZEJ BOBER

W KŁAD NA UK I POLSKIEJ

DO BA DA Ń N A D ANTYKIEM CHRZEŚCIJAŃSKIM

T r e ś ć : I. Co rozum iem y przez „antyk chrześcijański” ?; II. Co dotąd na ten tem at pisano?; III. Kryteria oceny wkładu; IV. Trudności języ­ kowe głów ną przeszkodą w oddziaływaniu m yśli polskiej; V. Tragiczne losy dwu przedsięwzięć edytorskich; VI. Wkład polski zarejestrowany przez Altanera; VII. Osiągnięcia edytorskie i translatorskie; VIII. Mono­ grafie i studia w językach obcych; IX. Badania szczegółowe; X. Ocena ogólna i wnioski.

I. CO ROZUMIEMY PRZEZ „ANTYK CHRZEŚCIJAŃSKI”?

P ojęcie „ a n ty k u chrześcijańskiego” m a zakres stosunkow o szeroki. W zasadzie pow inno się n im objąć h isto rię Kościoła k a ­ tolickiego w epoce sta ro ż y tn e j, archeologię staro ch rześcijańską, sztuk ę staro ży tn eg o ch rześcijań stw a i w reszcie lite ra tu rę sta ro ­ ch rześcijańską. N iezależnie od tego, czy to szersze ujęcie, czy m oże b ard ziej zacieśnione je s t słuszne, w referacie n in ie jsz y m ograniczam te m a t do lite ra tu ry staro ch rześcijań sk iej, inaczej m ów iąc do p a try sty k i. S p ró b u ję w ięc zastanow ić się n a d tym:, co polscy uczeni w nieśli do ogólnego sk arb ca p a try s ty k i św ia­ tow ej. Czy nasz dorobek liczy się n a ry n k u św iatow ym , a p rz y ­ n ajm n iej europejsk im ? Czy d o ró w n u jem y k ro k u postępowi, św iatow ych b ad ań p atry sty c z n y c h , czy też n ie p o tra fim y za nim podążać? Oto p y tan ie, n a k tó re będziem y szu k ali odpo­ wiedzi.

II. CO DOTĄD NA TEN TEMAT PISANO?

Dotąd n ie opracow ano h isto rii polskiej p a try s ty k i i sk u tk ie m tego n ik t u nas te m a tu w k ła d u jeszcze nie poruszał. O kazji do zbilansow ania osiągnięć p a try s ty k i b y ło kilka, n ie s te ty żad­ nej z nich n ie w yzyskano.

(3)

22 A . B O B E R [2]

U sch y łk u pierw szej w o jn y św iatow ej, kied y P olska po pół- toraw iecznej niew oli w y b ijała się ku niepodległości, polski św iat n au k o w y s ta ra ł się zbilansow ać sy tu a c ję naszej n a u k i n a tle ogólnoeuropejskich osiągnięć. P rof. F. K o n e c z n y zm o­ bilizow ał zespół uczonych, k tó rz y s ta ra li się ukazać pozycję n a u k i polskiej w świecie x. N iestety w dw u okazałych tom ach nie znalazło się m iejsca dla a rty k u łu z dziedziny teologii, ty m m niej dla p a try sty k i. W ty m sam ym 1918 r. p o d jęto zakrojone n a w ielką skalę i przez n ajw y b itn ie jszy c h specjalistów opraco­ w ane dzieło pt. N a uka Polska. Fachow cy z poszczególnych g a­ łęzi n au k h u m an isty czn y ch bilansow ali a k tu a ln y sta n n a u k i polskiej, zastan aw iali się n a d jej potrzebam i, organizacją i roz-· w ojem . W ysuw ali też p o stu la ty n a przyszłość. N iestety i tu nie znalazł się żaden a rty k u ł z dziedziny te o lo g ii2. T em u b rak ow i sta ra ł się zaradzić R. K o n e c k i w oddzielnej broszurze pt.

Z naczenie i p o trze b y patrologii u nas 3. P ra c y tej — n ie ste ty —■

nie zdołałem odszukać w; żadnej z w iększych bibliotek, n aw et u źródła, tj. w e W łocław ku. Treści jej więc nie znam . Rozcza­ row anie przy n o si re fe ra t prof. J. S a j d a k a pt. S tu d ia pa­

try s ty c z n e w Polsce, bo n a k ilk u n a stu stronicach niepodobna

w yczerpać te m a tu ta k szeroko zakreślonego w ty tu le 4. W 1936 ro k u doczekaliśm y się p ierw szej, naukow o u ję te j, histo rii n au k teologicznych w Polsce. J e s t ona dziełem ks. H. С i с h o w s к i e- g o i została opublikow ana w znanej n a całym św iecie ency ­

1 F. K o n e c z n y , Polska w ku lturze powszechnej. Dzieło zbiorowe pod redakcją... Część I Ogólna, Kraków 1918, ss. X X III—419. Część II Szczegółowa, K raków 1918, ss. X X V I—649.

2 Nauka Polska. Jej p o trzeby, organizacja i rozwój. W ydawnictwo K asy im. M ianowskiego, W arszawa 1918 i następne. Do całości opracowa­ no dwa indeksy:

1. T. X X , Warszawa 1935 zaw iera dodatek osobno paginowany pt. Bi­

bliografia a rty k u łó w za w a rtyc h w Tomach I—X X Nauki Polskiej,

ss. 34. — A ni śladu teologii!

2. F. J a ł b r z y k o w s k a , Bibliografia zaw artości T om ów X X I—XX V

Nauki Polskiej, W rocław 1967, Ossolineum, ss. 60. — Też nic z dzie­

dziny teologii!

3 R. K o n e c k i ks., Znaczenie i p otrzeby patrologii u nas, W łocławek 1919, ss. 19. — Byłbym wdzięczny, gdyby m i wskazano, gdzie mogę tę pracę znaleźć.

4 J. S a j d a k , Studia pa try sty czn e w Polsce. R eferat w ygłoszony dnia 17 m aja 1930 roku na uroczystej akademii w Auli U niw ersytetu Jagiel­ lońskiego z okazji 50-lecia Kółka Filologicznego uczniów U.J. Poznań 1931, ss. 15.

(4)

13] Z B A D A S r N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 23

klopedii teologicznej 5. A u to r po raz p ierw szy p rzeo rał cały m a­ te ria ł i n a ty m polega jego głów na zasługa. Rzecz zrozum iała, że p a try s ty k a z a jm u je w p rac y Cichow skiego skrom ne m iejsce. Dla naszego te m a tu przynosi niew iele. To sam o trz e b a pow tórzyć 0 uzupełn iającej poprzedn ią p racy polskiej tegoż a u to r a 6. W ą­ te k Cichow skiego podejm ow ał ks. А. К 1 a w e к w p rac y łaciń­ skiej n a te m a t P o stęp u n a u k teologicznych w Polsce, uw zględ­ niając głów nie p race teologów* polskich po r. 1919 7. Lecz i tu p a try s ty k a nie znalazła dostatecznego uw zględnienia. Nieco sze­ rzej, ale absolutnie niekom pletnie, p o tra k to w a ł tenże uczony nasz p rzed m io t w sw ym sy n te ty c zn y m Z arysie dziejó w teologii

ka to lic k iej w. Polsce 8. Cenne, ale znów n iek o m p letn e dane do

h isto rii polskiej p a try s ty k i i jej w k ła d u do b a d ań n ad an ty k ie m chrześcijańskim , p rzy n io sła S. H a m m e r a H istoria filologii

k la sy c zn ej w Polsce 9. A u to r pisał h isto rię filologii, a nie p a ­

try sty k i, toteż om aw ia dorobek ty lk o filologów. K reśląc atoli ich zasługi n a p olu filologicznym , nie pom inął rów nież osią­ gnięć w zakresie p a try s ty k i i ocenił je ze stanow iska filologicz­ nego. U w y d atn ił więc zasługi M iodońskiego, S tern b ach a, Sinki, S ajd ak a, S k im in y i in n y ch n a polu p a try sty k i. W w ęższym za­ kresie, bo ograniczonym ty lk o do bizan ty n isty k i, poruszał ten sam te m a t O. J u r e w i c z w a rty k u le pt. Z dziejów polskiej

b iz a n ty n is ty k i10. W ram ach tego a rty k u łu zostały należycie

ocenione zasługi S te rn b a c h a w b ad an iach m. in. n ad Je rz y m (Georgiosem) P isidesem i J a n e m K y rio tisem G eom etresem . W spom niano też krócej i n ieko m p letn ie o osiągnięciach S inki 1 S ajdaka. T u m iejsce n a w zm iankę o p rac y obcej. W 1959 r. w yszła w M onachium m ag istra ln a p rac a B e c k a pt. Kościół

5 H. C i c h o w s k i ks., Les sciences sacrées en Pologne, DTC 12/

/1936/kol. 2470—2515.

6 Tenże, O historii nauk teologicznych w Polsce, Coli. Theol. 17 (1936) s. 393—4Ю5.

7 А. К 1 a w e к ks. De scientiarum sacr.arum in Polonia progressu, Coli. Theol. 18 (1937) s. 541—63.

8 Tenże, Zarys dziejów, teologii kato lickiej w Polsce (Historia nauki polskiej w m onografiach, X X X III), Kraków 1948, ss. 58.

fl S. H a m m e r , Historia filologii klasyczn ej w Polsce (Historia nauki polskiej w monografiach^ XXVI), Kraków 1948, ss. 93.

10 O. J u r e w i c z , Z d zie jó w polskiej bizan tynistyki, Meander 12 U 957) ss. 222—240.

(5)

24 A . B O B E R [4] i litera tura teologiczna w cesarstw ie b iza n ty js k im n . A u to r dał

n am k o m p letn y obraz p iśm ien n ictw a teologicznego w Bizan­ cju m od J u s ty n ia n a ( + 565) do u p a d k u K o n stanty no po la (1453). N iestety rozdział w stęp n y pt. R ozw ój teologicznej b iza n ty n isty -

k i (s. 7— 23) p rzynosi dla P o lak a k o m p letn e rozczarow anie. Ani

jednego Polaka! Czyż tac y nasi uczeni, jak np. S tern b ach i S a j­ dak nie zasłużyli n a chlubną, choćby n ajk ró tszą, w zm iankę w ty m w stępie? N ie r a tu ją sy tu a c ji dw a suche odnośniki do ich dzieł ed y to rsk ich n a s. 449 i 554. Dzieło Becka będzie n a długie la ta podstaw ow ym in fo rm ato rem w zakresie b izan ty n i- sty k i teologicznej. N iedostrzeżenie naszego dorobku na ty m polu w yrządziło n a m k rzy w d ę n a aren ie m iędzynarodow ej.

W racam y do studiów polskich. K o lejn ym autorem , k tó ry do­ starcza n a m in fo rm acji n a in te re su ją c y n as te m a t je s t prof. W. M a d y d a. Bez m ała 100-stronicow a jego p rac a o filologii klasycznej n a U n iw ersy tecie Jagiellońskim , w y d an a w serii p rac jubileuszow ych U .J. w 1964 r., w głów nym sw y m założe­ n iu idzie ślad am i H am m era, z ty m jed n ak , że ogranicza się — co w y n ik a z c h a ra k te ru p ra c y — tylk o do uczonych czynnych n a U n iw ersy tecie Jag iello ń sk im 12. P onow nie więc sp oty kam y się tu z w ielu w yżej w ym ien io n y m i uczonym i, ja k S tern bach , S ajdak, M iodoński, Sinko, Skim ina, P rzy ch o ck i itd. i zn a jd u ­ jem y c h a ra k te ry s ty k i ich d o ro b k u naukow ego, m. in. rów nież n a polu p a try s ty k i. K olejne spotkanie z ty m i sam ym i uczonym i um ożliw ił n a m prof. M. P l e z i a w sw ej g ru n to w n ej, choć n ie­ w ielkiej, p rac y o dziejach polskiej filologii klasycznej za trz y w ieki (XVII—X I X ) 13. U zupełnieniem jej je s t re fe ra t spraw o­ zdawczy tegoż a u to ra o A k tu a ln y c h problem ach stu d ió w p a tr y ­

sty c zn y c h w Polsce i za granicą 14. O sta tn ią p racą z tej dziedziny

11 H.-G. B e c k , Kirche und theologische L iteratu r im Byzantinischen

Reich (Byzantinisches Handbuch im Rahm en des Handbuchs der A lter­

tum sw issenschaft. Z w eiter Teil, Erster Band), München 1959, ss. 835. 12 W. M a d y d a, Z dziejów filologii k lasyczn ej na U niw ersytecie Ja­

giellońskim. W ydział Filologiczny U n iw ersyte tu Jagiellońskiego. Historia K atedr. Pod redakcją W itolda Taszyckiego i Alfreda Zaręby, Kraków

1964 s. 1—94.

13 M. P l e z i a , Dzieje filologii klasyczn ej w Polsce od początku XVII

do początk u X X w ie k u (Studia i m ateriały z dziejów nauki polskiej, S e­

ria A, zeszyt 9), W arszawa 1966 s. 65—85.

(6)

[5] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 25

je s t rzecz H. E v e r t - K a p p e s o w e j , d ająca encyklope­ dyczny, u d o k u m en to w an y p rzeg ląd B iz a n ty n is ty k i w P o l­

sce 15. N a koniec w spom nieć tu trz e b a g ru n to w n ą, ale n ieuk oń -

czoną p racę ks. J. F i j a ł k a pt. P rze kła d y p ism św. G rzegorza

z N a jza n zu w Polsce. W iadom ość bibliograficzna i p a try styc zn a ,

P olonia Sacra 1 (1918) s. 46— 144; 3 (1919) s. 126— 207. O pow ia­ danie F ija łk a sięga zaledw ie końca X V I w.

J a k z pow yższego p rzeg ląd u bibliograficznego w idać, d o tąd nie opracow ano h isto rii polskiej p a try sty k i, k tó ra b y ogarniała całość naszego d o ro b k u i m ogła służyć za p u n k t w yjścia do snucia w niosków o sam ym n aszym w kładzie. Nie m am y też pełnej bib liog rafii polskiej p a try sty k i, toteż pisząc o naszym w kładzie do ogólnego dorobku, n ie m a się pew ności, czy uw zględniło się w szystko, czy nie pom inęło się ja k ie jś w ażnej pozycji. W tak iej niedogodnej sy tu a c ji nie tru d n o o pom yłkę albo o niew łaściw e rozłożenie pro p o rcji, czy też o p ospolity błąd.

III. KRYTERIA OCENY WKŁADU

Z asadnicza tru d n o ść w u sta le n iu w łaściw ych k ry te rió w oceny naszego w k ła d u polega n a odpow iedzi n a p y tan ie, czy m ożem y m ów ić o w kładzie n a u k i polskiej do b a d a ń n a d a n ty k ie m chrze­ ścijań sk im n iezależnie od św iatow ego rezo n an su jej osiągnięć. In ny m i słow y: czy m ożna m ówić o w kładzie, jeżeli za g ran icą n ik t naszej p rac y nie zna, k o n sek w en tn ie, gdy nie je s t ona cy­ tow ana, gdy — jed n y m słow em — je s t nieobecna n a św iato ­ w ym ry n k u naukow ym . W zależności od u sta le n ia tego w ęzło­ wego m etodologicznego zagadnienia daleko inaczej będzie się p rzed staw iał nasz w kład. G dy jak aś nasza praca, b ra n a sam a w sobie, je s t w artościow a, przy n o si now e w yniki, w zbogaca ogól­ n ą skarbn icę w iedzy, ale pozostaje nie zauw ażona w głów nych ośrodkach badaw czych p a try s ty k i — czy w ów czas stanow i ona

granicą (z okazji V K onferencji Patrystycznej w Oksfordzie w e w rześniu

1967 r.), Nauka Polska nr 6, 1967, s. 108—111.

15 H. E v e r t - K a p p e s o w a , B izan tyn isty ka w Polsce. W: G. O s- t r o g o r s k i , Dzieje Bizancjum. Przekład pod redakcją H. E vert-K ap- pesow ej, W arszawa 1967 s. 27—46. W tej bardzo cennej pracy w kradło się kilka dokuczliw ych błędów korektorskich w tytułach i datach, np. przypis 32, 33, 43, 44, 52.

(7)

26 A . В О В Е Н [6]

w kład? M nie się w ydaje, salvo m eliore iudico, że te n w kład m usi być bardzo znikom y.

Stosow nie więc do pow yższych w yw odów za pierw sze k r y ­ te riu m oceny w k ładu uw ażam zasym ilow anie polskiego dorob­ k u przez naukę, n ie pow iem św iatow ą, ale p rzy n ajm n iej m ia­ ro d ajn y ch ośrodków w E uropie. G dy nasze osiągnięcia naukow e w ychodzą jako trw a ły dorobek nauki, m ożem y m ówić o w k ła ­ dzie. G dy nasze w y n ik i są akceptow ane w m onografiach, a rty ­ ku łach i innych p u b lik acjach zagranicznych. G dy są p rzy jm o ­ w ane z uznan iem oraz gdy sta ją się przed m iotem d y sk u sji i po­ lem iki. Bo i w ty m o statn im w y p a d k u d ziałają zapładniająco. N iew ątpliw y m znakiem w kładu, choć może d rugorzędnym , je st i to, że nasze p race c y tu je się w b ibliografiach zagranicz­ nych. Zaw sze jest to p rzy n a jm n ie j jak iś znak naszej obecności p rz y w sp ó lny m stole pracy . J e s t dowodem , że z d aną p racą obcy uczony się liczy, że ją w jak iś sposób zaleca. Je że li polska praca, choćby n a w e t najdoskonalsza, nie zn ajd u je się n aw et w bibliografiach za granicą, to czyż m ożem y ją zaliczyć do n a ­ szego w kładu? C hyba nie!

IV. TRUDNOŚCI JĘZYKOWE GŁÓWNĄ PRZESZKODĄ W ODDZIA­ ŁYW ANIU MYŚLI PÓLSKIEJ

N a z górą 3,5 m ilia rd a ludności św iata języ k iem polskim w ła ­ da 32,5 m iliona, czyli m niej niż 0,1% 16. P o m ijam tu skupiska polskie na em igracji, bo a n ty k ch rześcijański nie m a tam żad­ n y ch przedstaw icieli. Nie je s t więc języ k polski — gdy chodzi o jego znaczenie — ani językiem św iatow ym , an i n aw et eu ro ­ pejskim . W kołach n au k o w y ch Z achodu je s t język iem całkow i­ cie nieznanym . K on sek w en tn ie a u to r polski ogłaszający swe p race w sw ym o jczystym jęz y k u m usi się liczyć z ty m , że poza gran icam i k r a ju nie będzie czytany. D obrze jeszcze, jeżeli dzię­ k i recen zji w obcym czasopiśm ie będzie dostrzeżony. B ariera językow a je s t zatem p ierw szą przeszkodą u tru d n ia ją c ą p rze ­ n ikanie naszej m yśli do sk arb n icy ogólnoludzkiej. To istn y m u r chińsk i odgradzający nas od św iata. W nioski, jak ie n asu w ają się ze stw ierd zen ia tego fak tu , podam pod koniec refe ra tu .

16 Trybuna Ludu, nr 98 z 9.IV 1970 (W św ietle liczb. Ludność) podaje, że w końcu 1969 r. Polska liczyła 32 670 000 m ieszkańców.

(8)

Z BADAJNT N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 27

D alszym i przeszkodam i u tru d n ia ją c y m i oddziaływ anie naszej m yśli n a zew n ątrz są tak ie fak ty , ja k p e ry fe ry jn e usytuo w an ie P olsk i w sto su n k u do w ielkich ośrodków p atry sty czn y ch , n i­ k łe z nim i nasze k o n tak ty , k u leją ca p ro p ag an da naszych osią­ gnięć. Nasze p u b lik acje bardzo słabo do cierają n a Zachód, b ra k ich n a w e t w w iększych teologicznych bibliotekach zag ran icz­ nych, co m iałem m ożność osobiście stw ierdzić w 1969 r. n a te ­ ren ie N iem iec, F ra n c ji i Włoch. N aw et ośw iecony m ieszkaniec Z achodu nie m a żadnego, albo m a bardzo m gliste pojęcie o tym , co się u nas n a polu p a try sty c z n y m (zresztą nie ty lko n a tym ) dzieje. Bo i sk ąd m a wiedzieć, skoro m y sam i stosunkow o m ało o to dbam y.

W tak iej sy tu a c ji m ożem y m ówić o dużym szczęściu, skoro znaczna ilość naszych pozycji p a try sty c z n y c h została odnoto­ w an a w zn an y m n a całym św iecie akadem ickim p odręczniku p atro lo g ii B. A l t a n e r a 17. A lta n e r (1885— 1964) pochodził z G óry św. A n n y n a Śląsku, a znając języ k polski śledził z w ła ­ ściw ą sobie pilnością i sum iennością polskie p race n a polu p a ­ try s ty k i i w większości, zwłaszcza gdy chodziło o pozycje w ię k ­ sze i w artościow sze, s k ru p u la tn ie je odnotow yw ał w k o lejn y ch w y d an iach sw ej Patrologii. Można było stw ierdzić w jego pod­ ręczn ik u sy tu a c ję w ręcz parad o k saln ą, że m ianow icie z a re je ­ stro w a ł tak ie n a w e t polskie pozycje, o k tó ry c h w polskim pod­ ręczn ik u p atrologii ks. C zuja było głucho (por. np. b ibliografię p rz y papieżu G elazym ). Ze sm u tk iem trzeb a stw ierdzić, że no ­ w y w ydaw ca podręcznika A lta n e ra A. S t u i b e r sk reślił nie m ało ty ch polskich p o z y c ji18. K to i ja k w ykona tera z n a tere n ie zagran iczn ym tę robotę, ja k ą za n as w yk o ny w ał sam A ltan er?

V. TRAGICZNE LOSY DWU PRZEDSIĘWZIĘĆ EDYTORSKICH

Nie m a tu m iejsca n a refero w an ie całej h isto rii niedoszłej do s k u tk u ed y cji dzieł św. G rzegorza z N azjanzu przez P olską A kadem ię N auk. M ówił n a ten te m a t prof. J. S c h n a y d e r

17 B. A l t a n e r — A. S t u i b e r , Patrologie. Leben, Schriften und

Lehre der K irchenväter. Fünfte, völlig neubearbeitete A uflage, Freiburg

1958, ss. X X V II—508. — W ydanie szóste bardzo nieznacznie uzupełnione ukazało się w 1960 r.

18 Tenże, Patrologie. Leben, Schriften und Lehre der K irchenväter. Sieb te, völlig neubearbeitete Auflage. Freiburg 1966, ss. X X III—544.

(9)

28 A . B O B E R [8]

n a listopadow ym posiedzeniu K om isji Filologii K lasycznej O d­ działu Polskiej A kadem ii N auk w K rakow ie 19. R e fe ra t P ro fe ­ sora zn ajd ą czytelnicy w n in iejszy m tom ie S tu d ió w . Tu

w y sta rc z y ty lk o przypom nieć, że z tą in icjaty w ą w y ­

stąp iła z początkiem X X w. P o lska A kadem ia U m iejęt­

ności w K rakow ie. P rof. T. Sinko m iał w ydać m ow y

N azjanzeńczyka, poezje p rzy p a d ły w udziale prof. L. S te m - bachowi, a listy zostały zlecone prof. G. P rzychockiem u.

D okonano olbrzym iej p ra c y in w e n ta ry za c ji i k lasy fik a c ji

rękopisów , ogłoszono kilk an aście p rac o c h a ra k te rz e in tro d u k - cyjnym , ale do ogłoszenia tek stó w n ie doszło. Rozm ach ty ch w stępn y ch p rac by ł w idoczny do w y b u ch u pierw szej w ojny św iatow ej w 1914 r. Z chw ilą odbudow y państw ow ości polskiej, rozbudow y sieci u n iw ersy tetó w , rozproszenia się sił n auk ow y ch skupionych dotąd w K rakow ie — n a całą P olskę (S ajdak do Po­ znania, P rzychocki do W arszaw y), p rac e u leg ły zaham ow aniu a n ieb aw em całkiem ustały . Z arów no P rzy ch ock i jak i S ajdak oddali swe siły n a organizow anie now ych ośrodków filologicz­ nych. Sinko zaś p rz y stą p ił do sw ojego opus vitae, tj. do p isania fi-tomowej L ite r a tu ry g reckiej. P ró b o w ał w praw dzie S tern b ach edycji poem atów G rzegorza (1925), ale poza p ró b n y ark u sz p ra ­ ca nie w yszła. W ta k im sta n ie rzeczy sy tu a c ja n a polu edycji pism G rzegorza w chw ili w y b u ch u d ru g iej w o jn y św iatow ej (1939) w y g lądała trag iczn ie i w ręcz beznadziejnie. S tern b ach zginął w obozie k o n c e n trac y jn y m w S achsenhausen (1940), P rzychocki w yszedł z cierp ień w ojennych ta k osłabiony, że już w 1947 r. zm arł, licząc 62 lata. P o zostały p rz y życiu Sinko z re ­ zygnow ał całkow icie z p la n u w ydan ia mów. K iedy po w ojnie PA U n a ty le okrzepła, że m ogła p rzy stąp ić do system atycznej p rac y p o d jęto — licząc troch ę po polsku siły n a zam iary — daw ne plany. L isty m iał w ydać w y b itn y papirolog prof. J. M an­ teuffel, ale i ten sk o łatan y p rzejściam i w o jen ny m i zm arł młodo, bo w 54 ro k u życia ( + 14.1.1954). P oezje przek azan o A. T uryno­ w i (przebyw ającem u za granicą), a m ow y m iał w ydać K. K um a- niecki. Te p lan y nie w yszły jed n a k poza fazę planow ania, bo nie zainicjow ały żadnych k o n k re tn y c h przedsięw zięć. N a do­

19 Odczyt pt. Pla nowane przez A kade m ię Umiejętnośc i w K r a k o w ie

(10)

[9] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 29

rocznych Z jazdach filologów klasy czn y ch w spom niano jeszcze k ilk a razy o tej sp raw ie — n ie s te ty bez ko n k retn eg o echa 20. W ty m stan ie rzeczy PA N p od jęła w listopadzie 1969 r. b oha­ te rs k ą decyzję: poinform ow ać św iat n a u k o w y o b a n k ru c tw ie podjętego p rze d 70 la ty p lan u i rezy g n acji z w y d an ia dzieł G rzegorza.

S p ra w a to nad w y ra z bolesna i p rzy k ro o niej pisać. G d y b y to przedsięw zięcie ed y to rsk ie doszło do sk u tk u , m ożna b y mówić o rea ln y m i n ieb ag ateln y m w kładzie polskiej n a u k i do św ia to ­ w ych b ad a ń n ad an ty k ie m chrześcijańskim . Ś w iat nau k o w y w iedział o n aszych plan ach i n a w ydanie dziesiątkam i la t cze­ kał. U k azu jący się w ty m tom ie a rty k u ł prof. S ch n a y d e ra je st a k te m bezw zględnej naszej k a p itu la c ji w n a u k o w y m w spółza­ w odnictw ie n a polu e d y to rstw a p atrystycznego.

D ru g im nie m niej trag iczn y m przedsięw zięciem ed y to rskim je s t s p ra w a w y d an ia dzieł zbiorow ych J a n a K y rio tisa G oem e- tre s a 21. Nie należy on ju ż do p a try sty k i, bo żył w X w. (+· ok. 990), lecz do teologii b iza n ty jsk iej, ale je s t on w swej tw órczo­ ści zarów no p oetyckiej, ja k i prozaicznej w ybitnym , naślado w ­ cą G rzegorza z N azjanzu i z tego w zględu zasługuje n a uw agę p a try stó w . Losy zaś w y d a n ia jego dzieł są bez m ała tak ie same, ja k dzieł N azjanzeńczyka. T ym razem jed n a k zw iązane są one nie z in sty tu cją , ale z jed n y m nazw iskiem . Chodzi o prof.

20 Tak np. na w alnym zgromadzeniu Polskiego Towarzystwa F ilolo­ gicznego (Poznań, 17— 18 czerwca 1959) „podkreślono słuszność w łączenia do planu (badań zbiorowych) prac nad Grzegorzem z Nazjanzu, jako dawno rozpoczętych i daleko posuniętych”. Eos 45 (1951) zesz. 2 s. 137. — W nekrologu prof. Sew eryna Hammera pisał M. B r o ż e k , że po śm ier­ ci Przychockiego i M anteuffla „cała praca natrafiła na trudności nie do pokonania — i tak honoru Polskiej Akadem ii U m iejętności wobec świata filologicznego nie uratowano”. Eos 49 (1957/1958) z. 2 s. 19. — O rozma­ chu prac przygotowawczych do edycji dzieł Grzegorza z Nazjanzu, po­ dejm owanych przez PA U przed pierwsza wojną św iatow ą pisze J. H u- l e w i с z, Działalność w y d a w n ic z a A k a d e m ii Umiejętności w K r a k o w ie

w zakresie filologii klasycznej w latach 1873—1918. Eos 51 (1961) z. 1

s. 151—171. — O tragicznym końcu całego przedsięwzięcia autor nie m ó­ w i, bo sw e opowiadanie zamyka na r. 1918. W yręczył go w tym sam Sinko pisząc, że „nawet pierw szy tom zapowiedzianego przez PA U w y ­ dania dzieł Grzegorza z Nazjanzu jest (...) nieaktualny wobec przygoto­ w aw czego w ydania G allaya”. Literatura grecka, Tom III —■ część 2, Wro­ cław 1954, s. 218). — W ydanie krytyczne Gallaya z przekładem francuskim w yszło w Paryżu (Budé, Les Belles Lettres, t. I 1964. t. II 1967).

21 O G eom etresie patrz w naszej Antologii p a trystyczn ej, Kraków 1966 s. 550—551.

(11)

30 A . B O B E R [10]

J. S a j d a k a . B ył to po śm ierci S te rn b a c h a (+ 1940) je d y n y polski b izan ty n ista, uczony o rozległym dośw iadczeniu n a ty m polu, a u to r w ielu prac łacińskich z dziedziny b iz a n ty n isty k i oraz je d y n y u nas, jak dotąd, a u to r h isto rii lite r a tu r y b iz a n ty j­ skiej. P o d jął on in icjaty w ę w y d an ia k ry ty czn eg o dzieł G eom e- tresa. W ydaw cą było P oznańskie T ow arzystw o P rzy jació ł N auk. Po ogłoszeniu k ilk u d robniejszych p rac o G oem etresie p rz y ­ stąp ił prof. S ajdak do w y d an ia w szystkich jego dzieł. W r. 1931 ukazał się n ak ład em w spom nianego T o w arzystw a pierw szy fa - scykuł, z ogólnego cy k lu nazw anego A nalecta B yzan tina , zaw ie­ rają cy H y m n y k u czci N ajśw , B ogarodzicy 22. N a odw rocie k a r ­ ty ty tu ło w e j zapow iedział prof. S ajdak, że w dalszej kolejności w ychodzić będą, w m iarę jak będą do d ru k u gotowe, n astęp n e tom y G eo m etresa oraz dzieła in n ych au to ró w b izan ty jskich , zwłaszcza scholiastów do G rzegorza z N azjanzu. G dy chodzi o sam ego G eom etresa, dzieła jego m iały objąć ogółem osiem tomów,. W ym ienił je S ajd ak n a osobnej k arcie luzem dołączonej do to m ik u 23. W yszczególnił dalej b ard zo do kładnie k o m en ta to ­ rów G rzegorza i au to ró w różnych enkom iów k u czci tegoż N a- zjanzeńczyka, jak ich plano w ał w ydać. Było to przedsięw zięcie pełne w yob raźn i i — sądzić należy — przysp orzyłob y sław y au to ro w i i ogólnie nauce polskiej. N iestety n a ty m p ierw szym zeszycie całe w ydaw nictw o się zam knęło. P rzy czy n takiego ob­ ro tu sp ra w y należy szukać w osław ionej refo rm ie u n iw e rsy te tó w

22 Analecta Byzantina édita cura Societatis L itterarum Posnaniensis. Fase. I: Joannis K y rio tis Geometrae H ym ni in SS. Deiparam. Recensuit prolegom enis instruxit Joannes Sajdak Posnaniae 1931 pp. 96. — R ecen­ zje, w szystk ie nad w yraz pochlebne, ogłosili w kraju: Ks. N. L. C i e- s z y ń s к i, Roczniki K atolickie za rok 1932, t. X . Poznań 1932 s. 467; Ks. B. G ł a d y s z , Mysterium Christi 2 (1930/31) s. 376 п.; Ks. J. R o ­ s t w o r o w s k i SJ, Przegląd Powsz. 190 (1931) s. 119—200; J. U j d a, Tęcza nr 27 z 4.V II.1931.

23 Oto fragm ent z tej ulotki, przeznaczonej dla odbiorcy zagranicz­ nego:

II. Metaphrasis Canticorum S. Scripturae. III. Carm en in S. Panteleemon em .

IV. Paradisus.

V. Carmina — Epigrammata.

VI. Orationes (in quibus est oratio laudatoria in Gregorium Nazian-

zenum).

VII.Opuscula rhetorica.

VIII. Com mentarii in orationes Gregorii Nazianzeni et in Aphth oniu m

(12)

m in istra Jędrzejew icza. P ro feso r S ajd ak został pozbaw iony k a ­ te d ry i em ery to w an y . Przeszedł więc do szkolnictw a średniego, gdzie p rz y n aw ale d y rek to rsk ie j p ra c y nie znalazł an i czasu, ani sił na k o n ty n u o w an ie tego w y b itn ie tru d n eg o i czasochłon­ nego p rze d sięw z ię c ia 24. W ypada zatem znów w yrazić żal, że ta pięk n a in icjaty w a, k tó ra m ogła w nieść owoce m yśli polskiej na ry n k i św iatow e, nie doczekała się r e a liz a c ji25.

VI. WKŁAD POLSKI ZAREJESTROWANY PRZEZ ALTANERA

Nie k ry liśm y sp ra w p rz y k ry c h i bolesnych w ychodząc z za­ łożenia, że n ie m a żadnych o b iekty w n y ch racji, żeby z a ta ja ć praw d ę dlatego, że je s t n iep rzy jem n a. P o ra więc przejść do fak tó w bardziej optym istycznych. M aiora canamus!

W spom nieliśm y w yżej, że n iew ątp liw ie znakiem w k ład u n a ­ szych p rac z dziedziny a n ty k u chrześcijańskiego do ogólnej sk arb n icy osiągnięć p a try sty c z n y c h je s t ich zacytow anie, a ty m sam ym p ew n a rek o m en d acja w znanym n a całym dosłow nie św iecie akadem ickim podręczn ik u p atro lo g ii A l t a n e r a . Jego

Patrologie została p rzetłu m aczo n a na języ k francuski, angielski,

włoski, hiszp ański i w ęgierski (na polski n ie ste ty nie!). Zasięg jej je st więc ogrom ny. W arto więc odnotow ać polskie pozycje zare je stro w an e przez A ltan era. To nasza niejako w izytów ka p rez e n tu ją c a n as n a zew nątrz. W ykaz p rzy taczam y w edług ostatniego w y d ania A lta n e ra opracow anego przez S t u i b e r a (por. przyp. 18). P o d ajem y stro n ę tego w ydania, im ię Ojca Kościoła, o k tó reg o chodzi oraz a u to ra i ty tu ł cytow anego dzie­ ła z e w e n tu aln y m i uw agam i A ltan era.

9 — (historia patrologii): G. v. D z i a ł o w s k i , Isidor u n d

Ild efo n s als L itera rh isto riker. Eine q u ellen kritisch e

Un-[11] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 31

24 Informację tę zawdzięczam ks. prof. W acławowi Eborowiczowi, za co składam mu serdeczne podziękowanie.

25 Tytułem uzupełnienia przytoczę tu sw ego rodzaju rew elację za­ mieszczoną ongiś w Słow ie Pow szechnym . W rozm owie z red. Tadeuszem Jankowskim ośw iadczył prof. Sajdak co następuje: „...ukończony jest już II tom scholiastów do Grzegorza z Nazjanzu. Przygotow any jest rów nież drugi tom hym nów Jana G eom etresa”. Jest rzeczą zrozumiałą, że w polskich kołach patrystycznych oczekuje się od czynników kom pe­ tentnych dalszych w yjaśnień co do losu tych prac. Prof. Sajdak zmarł 22.IV.1967.

(13)

tersuch u n g der S c h r iffte n de v iris illu strib u s des Isidor vo n S e v illa u n d des Ild efon s vo n Toledo. M ü n ster in

W. 1898 (z tek stem Izydora Ildefonsa).

35 — (uspraw iedliw ienie, łaska, pred estyn acja): A. S ł o m - k o w s к i, L ’éta t p r im itif de l’h om m e dans la tradition

de l’Eglise a va n t s. A u g u stin , P a ris 1928.

40 — (w ydania te k stó w i pomoce): B ib lio teka (sic!) O jców K o ­

ścioła, w yd. J. S ajd ak , P oznań 1924 nn.

116 — (Ireneusz): B. P r z y b y l s k i O. P., De mariologia

S. Irenaei, Rornae 1937.

126 — (Proto ew ang elia Jakuba): A. K l a w e k , M o ty w b e zru ­

chu w P ro to eva n g eliu m Jacobi, Coll. Theol.. 17 (1936)

s. 327— 37.

150 — (T ertulian): J. S a j d a k , T ertulia n , C zasy — życie —

dzieła, P ozn ań 1949.

ISO — (T ertulian ): S. O ś w i ę c i m s k i , De scrip to ru m roma-

n o ru m vestig iis apud T e rtu lia n u m obviis quaestiones se- lectae, K rak ó w 1951.

152 — (T ertulian): T ertu lia n , A p olog etyk. Z łacin y tłum aczył, dał w stęp i objaśnienia d r J a n S ajdak, P oznań 1947. 154 — (T ertulian): J. C z u j , A p o lo g ety T ertu lia n a dowód

z p rzedaw nienia p rzeciw h e re ty k o m , T ertu lia n u s et C yprianus de fe m in a r u m m oribus pravis, M unera ph i-

lologica L. Ć w ikliński oblata, P oznań 1936 s. 262—269. 166 — (Hippolit): R. G a n s c h i n i e t z ( = G ansiniec), H ippo-

litos C apitel gegen die Magie. R e fu t, om n. haer. IV 28— 42, T ex te u. U n te rsu c h 39, 2 (1913) s. 77 nn. Cfr.

A nal. Boll. 1913, 317.

275 — (A tanazy): A th a n a se d ’A lexa n d rie, A pologie à l e m p e ­

reu r Constance. Apologie pour sa fu ite . Introdu ction ,

T ex te critiqu e, tra d u c tio n et n otes de J a n M. Szym u- siak S. J., (Sources chrétien n es 56), P a ris 1958.

300 — (G rzegorz z N azjanzu): J. S a j d a k , H istoria critica

scholiastarum et c o m m en ta to ru m Gregorii N azianzeni I: De codicïbus scholiastarum et c o m m en ta to ru m Gregorii N azianzeni. A cced it a p p en d ix de Pseudo-gregorianis et Gregorii encom iis (M eletem ata P a tris tic a I), K raków

1914.

(14)

300 — (G rzegorz z N azjanzu): T. S i n к o, De traditione ora­

tio n u m Gregorii N azianzeni. Pars prim a (M eletem ata

P a tris tic a II), K rak ów 1917, P a rs secunda. De tra d itio ­ ne in d ire cta (M eletem ata P a tris tic a III) K rak ów 1923. 303 — (Grzegorz z N azjanzu): J. S a j d a k , Pedagogiczne p o ­

glądy św. G rzegorza z N azjanzu. W ykład in a u g u ra cy jn y

n a o tw arciu ro k u akadem ickiego 1931/32 dnia 25 paź­ d z ie rn ik a 1931 r. w, A uli U n iw e rsy te tu Poznańskiego, P o zn ań 1933.

303 — (Grzegorz z N azjanzu): J. M. S z y m u s i a k , E lé m e n ts

de théologie de l’h o m m e selon Grégoire de N azianze,

Rzym 1963.

324 — (Jan C hryzostom ): S. S c h i w i e t z ( = Siwiec), Das

m orgenländische M önchtum , Tom IIII, M ödling 1938

s. 254— 73.

327 — (Jan C hryzostom ): T. S i n k o , De in ventio ne, tem pore,

consilio lïb ro ru m De sacerdotio Joannis C hryzostom i.

A n n u aire de l ’In s titu t de Philol. et d ’ffisto ire O rie n ta ­ les i Slaves, t. IX (M élanges H en ri Grégoire), B ru k sela 1949 s. 531— 545.

344 — (Efrem): S. S i w i e c : j.w. s. 93— 165 (biografia); 166— 179 (A braham z Kidun).

366 — (H ilary): L. M a ł u n o w i c z , De voce „sacram enti”

apud s. H ilarium P ictaviensem , L ub lin 1956.

376 — (Pelagiusz): E. F l o r k o w s k i , Soterologia Pelagiusza.

S tu d iu m historyczno -do g m atyczn e, K raków 1949.

379 — (Ambroży): L. M a ł u n o w i c z , De ara Victoriae in

Curia R om ana quom odo c e rta tu m sit?, W ilno 1937.

390 — (A m brozjaster): M. M i c h a l s k i , P roblem autorstw a

tzw . A m b ro zja stra w św ietle jego n a u k i ch rystologicz­ n ej, K raków 1948.

397 — (H ieronim ): S. S e 1 i g a, De in ve c tiv a H ieronym iana, Coli. Theol. 16 (1935) s. 145— 181.

401 — (Hieronim ): T. T r z c i ń s k i , Die dogm atischen S c h r if­

ten d.es hl. H ieronym us. Eine literarhistorische U n ter­ suchung, Poznań 1912.

404 — (H ieronim ): M. W ę g l e w i c z , D octrina s. H ieronym i

de Eucharistia, Rom ae 1931.

[13] z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 33

(15)

34 A . B O B E R [141

405 — (Juw enkus): W. S t r z e l e c k i , S tu d ia prosodiaca et

m etrica. II: De synaloephae apud J u v e n c u m usu, K ra ­

ków 1949.

408 — (Prudencjusz): M. B r o ż e k , De P ruden tio — Р т влго

L a tin o , Eos 47 (1954) z. 1 s. 107— 149; 49(1957/58) z. 1

s. 123— 50.

409 — (Prudencjusz): W. S t r z e l e c k i , De H oratio rei m

e-tricae P rudentianae auctore (C om m entationes H ora-

tianae) K rak ó w 1935 s. 36— 49.

413 -— (A ugustyn): A. S ł o m k o w s k i , Relatio gratiam san-

ctific a n te m in te r et iu stitia m originalem secundum, doc- trin a m S. A u g u stin i, Coll. Theol. 18(1937) s. 32—52.

453 — (Jan K asjan): Z. G o l i ń s k i , N a u ka K asjana o k ła m ­

stw ie u ż y te c z n y m , Coll. Theol. 17(1936) s. 491— 503.

461 — (Papieże VI w.): L. B r o e l - P l a t e r , De p rim a tu R o ­

m a n o ru m P o n tific u m ab Ana.stasio II ad P elagium II (496— 590), Rom ae 1930.

462 — (Galezy): W. G r z e l a k , Z u r dogm atischen L ehre des

P apstes G elasius I, Coll. Theol. 13(1932) s. 261— 295.

465 — (R ustyk Diakon): E. W o j t a c h a , Der B e g riff der S u b ­

sisten z beim D iakon R usticus, ZK Th 82(1960) s. 212—

— 217.

480 — (Dionizy Mały): S. F r a n k l , F lorilegium de „Uno e x

beata T r in ita te ”, Coll. Theol. 15(1934) s. 3— 23.

517 — (Kosmos Indicopleustes): W. W o l s k a , La topogra­

phie chrétien n e de Cosmas Indicopleustes. Théologie et science au V I siècle, P a ris 1962.

519 — (D oroteusz z Gazy): J. M. S z y m u s i a k SJ, D orothée Diet, de S pirit. 3(1957) s. 1651— 1664.

522 — (M aksym W yznaw ca): J. S a j d a k , Die Scholiasten der

R eden des G regor vo n Nazianz, B yzant. Z eitschr.

30(1930).

534 — (Kosmas Pieśniarz): T. S i n k o , De traditione (j.w.). Tak więc w ygląda lista polskich pozycji zacytow anych przez A ltan e ra i u trz y m an y c h przez S tu ib era. Cóż o niej powiedzieć? W ątpię, czy polskie pozycje z dogm atyki, teologii m oralnej, h isto rii kościelnej itd. znalazły ta k stosunkow o szerokie echo

(16)

[151 Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 35

w analogicznych akadem ickich podręcznikach odnośnych

przedm iotów . A trz e b a przypom nieć raz jeszcze, że S tu ib e r w ostatn im w y d an iu P atro lo g ii A lta n e ra sk reślił w iele polskich pozycji, np. R osłana o O jcach apostolskich, G anszyńca o J u ­ stynie i N ow acjanie, Ś m iałk a o A bercjuszu, Jareckiego o E terii, Słom kow skiego o św. A ugustynie, B u łh ak a o Pseudo-D ionizym itp. W p a ra g ra fie trzecim sk reślił S tu ib e r w zm iankę A ltan e ra o P atro lo g ii ks. Czuja. Nie dziw im y się tem u, bo w poprzednich w yd an iach A lta n e ra b yła zao patrzona n a stęp u jącą uw agą: „Pol­ ska P atro lo g ia J. Czuja, P o znań 1953, bez znajom ości i bez

uw zględnienia m iędzynarodow ych b a d a ń ”.

U derza w w yżej cytow anej liście b ra k w ielu polskich powo*- jen n y c h tłu m aczeń Ojców, np. Bazylego m ow y (Sinko), G rze­ gorza z N yssy (Sinko), G rzegorza Teologa m ow y i poezje (Szy- m usiak, Sinko i inni), J a n a C hryzostom a m ow y (Sinko), te ­ goż De sacerdotio (Kania), H iero n im a listy (Czuj), A u g ustyn a dialogi (tł. zbiorowe), tegoż De T rin ita te (Stokow ska i Szy- m usiak), Leona W. m ow y (Tomczak), G rzegorza W. listy (Czuj) itd. B rak ten jest z dw u w zględów dla nas p rzy k ry . A u tor m,a am bicję podaw ania zasadniczo w szystkich przekładów , jakie się w jakim kolw iek języ k u ukazały. Po w tóre, w n iek tó ry ch w ypadkach polskie p rzek ład y są jed y n y m i n a świecie.

I jeszcze jed e n szczegół na m arg in esie powyższej listy. Oka­ zuje się, że w ykaz skrótów u A lta n e ra -S tu ib e ra o bejm uje tylko trz y polskie czasopism a: 1. C ollectanea Theologica, Lw ów (sic!); 2. Elpis, W arszaw a 26; 3. Eos C o m m en tarii Societatis Philologicae P olonorum , Leopoli (sic!). Czasopism naukow ych w yd aw any ch przez KU L i A T K w ty m w ykazie nie widać.

VII. OSIĄGNIĘCIA EDYTORSKIE I TRANSLATORSKIE

K ry ty czn e w y d aw an ie dzieł Ojców, Kościoła w ich języ k u o ry ­ ginalnym należy do n a jtru d n ie jsz y c h p rac filologiczno-teolo- gicznych i w y m ag a od pracow n ik a najw yższych kw alifikacji. T akich zaś pracow ników je st — n a w e t w skali św iatow ej —

28 B ył to przedwojenny rocznik (czasami półrocznik) zam ieszczający (jak głosił podtytuł tomu pierwszego, 1926) Prace profesorów Studium

Teologii Praw osław n ej U n iw ersyte tu Warszawskiego. Ostatni tom Elpis,

(17)

36 A . B O B E R [16]

niew ielu. S k u tk iem takiego stan u rzeczy do d n ia dzisiejszego nie m am y k ry ty c z n y ch w y d ań n iek tó ry ch Ojców, choćby np. G rzegorza z N azjanzu. W obec bardzo pow olnego tem p a w y dań O jców greckich w B erlinie (GCS = Die G riechischen C h ristli­

chen S ch riftsteller), O jców łacińskich w W iedniu (CSEL — C orpus S crip to ru m E cclesiasticorum L a tin ó ru m ) i tychże ła ­

cińskich w T u rn h o u t (Belgia) (CC = Corpus C hristianorum ) przystąpiono do p rz e d ru k u obu k o lek cji (grecko-łacińskiej i ła ­ cińskiej) M igne’a. N a w ydan ie M igne’a w praw d zie narzek ają, ale po praw d zie n ik t bez niego obejść się nie może. Oczywiście ta ree d y c ja je s t ty lk o doraźn ym załatw ien iem spraw y. W szy­ scy pracow nicy czekają z u tęsk n ien iem na k o lejn e to m y ty ch w ydaw n ictw , a każdy now y tom z Sources C hrétienn es w ita ją z najw y ższą radością. Z asługi uczonych p racu jący ch nad w y­ daniem O jców są n ajtrw alsze, bo idą w dziesiątki pokoleń. W y­ starczy w spom nieć tu m aurynów , k tó ry c h ed ycje po w ielkiej części zachow ują do dziś w artość. Toteż sp ra w ą am bicji o k re ­ ślonych g ru p św iata naukow ego jest k ry ty c z n e w ydaw anie te k ­ stów.

J a k w ięc w y g ląd am y n a polu edytorstwa· p atrystycznego? Nie m a ono n a n a szy m te re n ie tra d y c ji ciągłej, bo po p ie rw ­ szych dw u jaskółkach w XVI w. n a stą p iła dług a cisza, p rz e r­ w an a dopiero pod koniec X IX w. pozycjam i M iodońskiego i S ternb ach a. D ru gi okres ciszy zaczął się od pierw szej w o jny św iatow ej i trw a ł do 1958 r., k ied y to ukazało się k ry ty c z n e w ydanie A pologii do cesarza K onstansa oraz Apologii o sw ej

ucieczce św. A tanazego, w opracow aniu J. M. Szym usiaka SJ.

Ale idźm y po kolei.

W spom niane jask ółki z· X V I w. to d robna pozycja S. G r z e b - s k i e g o (+ 1 5 7 0) pt. Duo poem ata G regorii N azianzeni theo-

logi, a lteru m de v ir tu te hom inis, a lteru m de vitae itin erib u s et va n ita te re ru m h uius saeculi, Scholiis explicata per M. S tan is- laum G repscium , A cadem iae Cracoviensis professorem . C raco­

viae L azarus A nd reae excudebat, 1565, k a r t 36. Był to — jak zaznacza M a d y d a 27 — skro m n y zadatek studiów p a try sty c z ­ nych n a U niw ersy tecie Jagiellońskim , ale też niczym w ięcej,

(18)

[17] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 37

bo nie znalazł naśladow ców . W 30 la t po G rzebskim w y stąp ił z pow ażniejszą p rac ą ed y to rsk ą znan y kaznodzieja F. B i r k o w - s k i , ogłaszając jedno z pierw szych w y d ań św. Ignacego z A n tio c h ii28. Ja k ie b y ły re p e rk u sje ty ch dw u edycji, tru d n o dziś orzec.

N aukow e ed y to rstw o rozpoczyna u nas A. M i o d o ń s k i , p rofesor U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego, uczeń tw ó rcy k rak o w ­

skiej szkoły filologicznej K. M o r a w s k i e g o . M iodoński (1861— 1913) zajm ow ał się p a try s ty k ą con amove. Jego stu d ia

Z dziejó w Kościoła rzym skie g o p ierw szy c h trzech w ie k ó w

(1893), Apologia chrześcijańska senatora A poloniusza (1897),

C h rześcijaństw o w Iryd io n ie (1897), „Quo v a d is” Sien kiew icza i M inuncjusza F eliksa „O ctavius” (1904), W obec dzisiejszych badań nad Biblią łacińską (1904) i inne, dziś jeszcze czyta się

z przyjem nością, bo a u to r um iał się głęboko wczuć w św iat m yśli p ierw o tn y ch chrześcijan, a sw oje w yw ody przy ob lekł w s ta ra n n ą szatę literacką. To u m iłow anie a n ty k u chrześcijań­ skiego kazało m u zająć się dziełam i, może w sw ym znaczeniu m arginesow ym i, ale nie posiadającym i w y d ań k ry ty czn y ch . Za­ praw iw szy się w k ry ty c e te k s tu w sław nej pracow ni W olfflina w M onachium i odbyw szy stu d ia epigraficzne w Rzym ie, a w przó d h isto ry czn o -literack ie w K rakow ie, p rzy stą p ił do prac edytorskich.

Główmym. jego dziełem n a ty m polu je s t k ry ty c z n e w ydanie anonim ow ego dzieła A d v e rsu s a le a to re s 29. J e st to edycja ze w pzechm iar w zorowa. P rzy n o si u stalo n y k ry ty c z n ie tek st, w a­ ria n ty tek stu , obszerny filologiczny i teologiczny ko m en tarz i w reszcie p rzek ład niem iecki. Dzieło to zachow ało się pod im ie­ niem C ypriana, ale z w ielkim bisk u p em k a rta g iń sk im m a tylko

28 Той hagiou hieromartyros Ignatiou archiepiskopu theopoleos An-

tiocheias epistolai. Zamość 1597, kart 483.

29 Anonymus. A dv ersu s aleatores (Gegen Hazardspiel) und die Briefe

an Cyprian, Lucian, Celerinus und an den Karthaginiensischen Klerus

(Cypr. Epist, 8, 21—24). Kritisch verbessert, erläutert und ins D eutsche übersetzt von Dr. Phil. Adam Miodoński. Mit einem Vorworte von prof. Eduard W ölfflin, Erlangen und Leipzig 1889, ss. 128. — Nie słyszał o tym w ydaniu ani A l t a n e r ani S t u i b e r , nie w ie o nim najnowszy w y ­ dawca S upple m entu do M igne’a H a m m a n (PLS I 49), nie w idać żad­ nego jego śladu w sum iennych przecież Clavis P atrum Latinorum (60). Dopiero Q u a s t e n je dostrzegł (II 436).

(19)

38 А . B O B E K [18]

to w spólne, że obficie zeń korzysta, zwłaszcza z Testim on ia i sk u tk iem tego m ogło pow stać najw cześniej w d ru g iej poło­ w ie III w., praw dopodobnie w Rzym ie. N apisane łaciną pospo­ litą zw raca się przeciw n a m ię tn ie p rzez R zym ian u p raw ian ej grze w kości i je s t n a jsta rsz y m łacińskim kazaniem a raczej fi- lip ik ą p rzeciw rozpróżniaczonym kosterom .

Za g ran icą opracow ał, lecz w Polsce w y d ał d ru gie anonim o­ we i m yln ie C yprianow i p rzy p isan e dziełko pt. E xh orta tio de

p o e n ite n tia 30. K ry ty czn e w ydanie poprzedniego, przed e w szy­

stk im zaś tego dziełka jest dlatego szczególnie w ażne, że u tk a ­ ne je st ono niem al w całości z cy tató w biblijny ch. A chodzi w nich przecież o te k sty p rzedhieronim iańskie, o s ta ry p rzek ład łaciński. M iodoński dowodził we w stępie, że dziełko to pow sta­ ło W A fryce p rzy końcu IV w ieku. C lavis P a tru m L a tin o ru m uznaje to w ydan ie za najlep sze z istn iejący ch (65) i-p ro p o n u je je do p rz e d ru k u w C orpus C hristianorum . Nie zna go A ltaner, Q uasten n ato m iast c y tu je je II 439.

Trzecim dziełem łacińskim w y d an y m k ry ty czn ie przez Mio­ dońskiego je st anonim ow a b ro sz u ra ze schy łku epoki p a tr y ­ stycznej pt. De o rtu et obitu P a tru m 31. P od tak im ty tu łe m w y ­ dał Izydor z S ew illi (t 636) jedn o ze sw ych b ib lijn y ch dzieł (PL 83, 129— 56). Z aw iera ono 64 życiorysy p a triarc h ó w i in ­ ny ch w y b itn iejszy ch m ężów S tareg o T e sta m en tu oraz 22 ży­ ciorysy Nowego T estam en tu . W ydane przez M iodońskiego dziełko je s t anonim ow ym streszczeniem dzieła Izy do ra i w ięk ­ szej w artości nie posiada. C lavis re je s tru je je w n r 1191.

N iem al rów nocześnie z M iodońskim zaczął pracę w ydaw niczą prof. L. S t e r n b a c h . B ył to h e lle n ista i b iza n ty n ista n a m ia­ rę św iatow ą. P ieśni G rzegorza z N azjanzu w ydać co praw d a nie zdołał, ty m niem niej zasługi jego na polu p a try s ty k i są ogrom ne. D otyczą one G eorgiosa P isidesa (f ok. 660), poety- bi­ zantyjskiego z czasów cesarza H erakliusza. W iele jego u tw o ­ rów, aż do czasów S te rn b a c h a nie doczekało się w ydania. Tak więc już w 1891 i 1892 w y d ał S te rn b a c h w W iener S tu d ie n

30 Incerti auctoris Exhortatio de poenitentia. Rozprawy Wydz. Filolog. Akadem ii U m iejętności X X , Kraków 1892 s. 125—134 i odbitka.

31 A n onym i de ortu et obitu Patrum. Analecta yraeco-latina. Philolo-

gis Vindobonae congregatis obtulerunt Collegae Cracovienses et Leopoli- tani, Cracoviae 1893 s. 18—29.

(20)

[19] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 39

108 now ych poem atów tego poety, a w lata ch 1899— 1900 ogło­ sił c z te ry o n im pow ażne stu d ia w R ozpraw ach F ilologicznych

P A U , w; k tó ry c h w ydobyw ał now e te k sty z późniejszych au to ­

rów (kronik arz Teofanes, słow nikarz Suidas i inni). D rugim a u to re m bizan tyjskim , k tó re m u S tern b ach pośw ięcił dużo u w a ­ gi, był J a n K y riotis G eom etres, któ rego poem at o m arty ro lo g ii słynnego lek a rza św. P a n teleem o n a ogłosił w 1892 r. Nie m a po trzeby daw ać na ty m m iejscu pełnej d o k u m en tacji ty ch prac, bo zrobił to' dokładnie a u to r n ek rolog u S te rn b a c h a S. H am m er w Eos 32. N a sk and al n aukow y zakraw a, że Beck nie zna głów ­ n ych p rac S te rn b a c h a o Georgiosie Pisidesie. Bez nich niepo­ dobna n a serio studiow ać tego au to ra. Rów nież i u A lta n e ra głucho o S ternb ach ow y ch publikacjach. Je d en dro b n y p rzyczy­ nek zacytow any przez Becka nie w y starczy do rozgrzeszenia go od karygodnego niedbalstw a.

Z ostatn ich lat m am y do odnotow ania cytow ane już wyżej k ry ty c z n e w ydan ie dw óch dzieł św. A tanazego w opracow a­ n iu J. S z y m u s i a k a SJ.

Dział przekładów , k tó re są n iew ątp liw y m naszym w kładem , re p re z e n tu ją dw a nazw iska z XV I w.

P ierw szy m jest kano n ik w arm iń sk i J. G r o de с к i. Spod je ­ go pióra w yszedł łaciński przek ład katechez św. C y ry la J e ro ­ zolim skiego 33, zanim jeszcze ukazał się d ru k iem o ryginał grec­ ki. W 1560 r. u kazały się w jego przekładzie k atech ezy m ista- gogiczne, a w cztery la ta później (1564) w szystkie 24 k atechezy C yrylow e. Był to p ierw szy w E uropie łaciński p rze k ład ty ch katechez. P a tro n u je on zatem początkom polskiej p a try sty k i. Gródecki, p rzek ład ał z oryg in ału greckiego otrzym anego od k a rd y n a ła S y rle ta za pośred nictw em Hozjusza. P ra cę sw oją po­ przedził tłu m acz w stępem , p rzed ru k o w an y m jeszcze w X IX w. przez M igne’a (PG 33, 1211— 18), k reśląc w nim historię swego przekładu, znaczenie k atechez C yrylcw ych, szkic jego życia i twórczości. W zakończeniu zaznaczył, że jego łaciński C y ryl sta je w szeregu bojow ników Bożych, k tó rz y s ta rą kościelną

32 S. H a m m e r , Leon Sternbach jako filolog i bizantynista (ur. 1864,

zm. 1940), Eos 44 (1940—1946) z. 1 s. 9—53. Por. tenże, Historia filologii klasycznej w Polsce, K raków 1948 s. 33—38.

33 S. Patris nostri Cyrilli archiepiscopi H-erosolymorum Mystagogicae

(21)

40 A . B O B E R [20]

n a u k ą m ają zadać k łam now inkom w spółczesnych herety kó w , w znaw iających daw no potępione h ere z je (tam że 1218). W p a-

try sty c e polskiej je s t to więc pozycja ch lu bn a i jeszcze

w X IX w. z dum ą mógł pisać arcybp H ołow iński: „Ziom ek więc nasz p ierw sz y oznajm ił Zachód z ta k w ażny m dziełem 34.

N iem al rów nocześnie z G ródeckim w y stąp ił z łacińskim tłu ­ maczeniem, m ów św. Bazylego h u m an ista S. 11 o w s к i w y d a­ jąc w W enecji dzieło: Basilii M agni Archiepiscopi Caesareae

Cappadociae de m o n b u s orationes X X I V Stanislao Ilovio in te r ­ prété, V enetiis 1564 (z tek stem greckim : F ra n k fu rt 1598 i 1611). Ta p rac a Iłow skiego, w znaw iana w zbiorow ych w yd a­ niach dzieł Bazylego (P aryż 1602 i 1730; K olonia 1617), nie do­ czekała się w y d a n ia w Polsce i w ojczyźnie została zapom niana w raz z jej autorem . Zasłużonego tego tłum acza, ty lek ro ć za g ranicą w znaw ianego przypom niano n am dopiero w o statnich latach. Z robił to filolog klasy czn y L idia W i n n i c z u k 35.

VIII. MONOGRAFIE I STUDIA W JĘZYKACH OBCYCH

N iew iele m ieliśm y p rac m onograficznych czy nauko w ych studiów pisan y ch po łacinie, lub w: jed n y m ze w spółczesnych języków obcych. M onografie F. H a c k i e g o S J o św. Ja n ie C hryzostom ie (1680) i T. R u t k i S J o św. C y ry lu A leksan­ d ry jsk im (1692) om aw iałem ju ż n a innym m ie js c u 36.

Z X IX w ieku m am y do odnotow ania trz y m onografie p a tr y ­

styczne. Autorem , p ierw szej je st ks. L. J a ż d ż e w s k i

(t 1911), k tó ry po stu d iach n a u n iw ersy tecie Wi M onachium (1859— 61) ogłosił sw ą pracę licencjacką n a te m a t Zenona, bpa W erony ( + ок. 372).37. W ypada żałować, że m łody uczony nie

34 I. H o ł o w i ń s k i arcybp., H om iletyka, Kraków 1859, s. 107. Zob. też T. S i n k o , Literatu ra grecka, Tom III 2, W rocław 1954 s. 109, przyp. 108.

35 L. W i n n i c z u k , Demetriusza z Faleronu De elocutione, w prze­ kładach łacińskich Fr. M asłowskiego i St. Iłow skiego, Eos 45 (1953) s. ló nn. Zob. też jego sylw etk ę pióra J. Czerniatowicza i B. Nadolskiego w Pols. Słow . Biogr. 10 (1964) s. 160—161.

36 A. B o b e r SJ, Studia i teksty patrystyczne, Kraków 1967 s. 186. 37 Z e n o, Veronensis episcopus, Com menta tio patrologica, Regensburg 1862. — Zob. Ks. S. G., Ja żd że w sk i L u d w ik Ks., Podręczna Enc. Kośc. Tom X IX —X X , Warszawa 1910 s, 10—-11; Z. G r o t , Polski Słow nik Biogr. 11 (1965) 129—30.

(22)

[21] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E S C I J A f i S K I M 41

k o n ty n u o w ał sw ych badań, lecz po n iedług im okresie duszpa- sterzo w an ia oddał się bez resz ty działalności p a rla m e n ta rn e j. P odobnie stało się z in n y m p o ten c jaln y m p racow nikiem n a po­ lu p a try s ty k i ks. F. S t a b 1 e w s к i m ( + 1906), k tó ry swe s tu ­ dia rów nież w M onachium ukończył p racą d ok torską na te­ m a t P io tra Chryzologa, bpa R avenny ( + 450).38 I on po k ró tk iej k a te c h e tu rz e w o kresie K u ltu rk a m p fu przeszedł do działalności p a rla m e n ta rn e j, a w 1892 został arcy b isk u p em gnieżnieńsko- -poznańskim . R ów nież i trz e ci auto r, ks. L. B o b e r (+1891), nie pozostał w ie rn y ' p atry sty ce. Jeg o ro zpraw a łacińsk a pt.

De arte h erm en eu tica S. Isidori P elusiotae, Cracoviae 1878,

w k tó re j badał zasady h e rm e n e u ty k i Izydora z P e lu zju m i stw ierdził, że Izydor n ajc h ę tn ie j dociekał w tek sta ch b ib lij­ n y ch sen su dosłownego, a dopiero na d ru g im m iejscu tropoló- gicznego i alegorycznego, pozostała jed y n ą p u b lik acją autora, k tó ry po jej o publikow aniu pośw ięcił się bez resz ty d uszpa­ s te rstw u i k atech etu rze.

Tę skro m n ą listę nazw isk i ty tu łó w zam y kam y dw iem a pozy­ cjam i z X X w. O dw u in nych (Rosłana i Przybylskiego) w spom ­ nieliśm y w yżej. W. L o h n S J (f 1961) ogłosił sw ą p racę o po­ chodzeniu osób Boskich w edług n a u k i św. B azylego w języku łacińskim w m iędzynarodow ym organie G regorianum . Po szer­ sze w y jaśn ien ia odsyłam ponow nie do cyto w an y ch w yżej S t u ­

diów (s. 188x1.). A u to r n aukow ej m onografii św. G rzegorza

z N azjan zu (Poznań 1965) J. S z y m u s i a k S J ty lko część swoich dociekań gregoriańskich ogłosił w cytow anej wyżej roz­ p raw ie fran cu sk iej i k ilk u a rty k u ła c h w czasopism ach zagra­ nicznych. Zgodzi się ze m n ą chy b a każdy, gdy w ysunę p o stu ­ lat, żeby i m o nografia G rzegorza Teologa, przyodziana w sza­ tę francu sk ą, została udo stęp n io na św iatu nau k ow em u 39.

IX. BADA NIA SZCZEGÓŁOWE'

M iarą rozw oju stu d ió w p a try sty c z n y c h jest m, in. te n fakt, że od k ilkudziesięciu la t rozw ija się now a ich gałąź, m ianow

i-38 Der hl. Petrus von Ravenna Chrysologus nach den neuesten Quellen

dargestellt, Poznań 1871.

30 Chodzi tu o pracą: Grzegorz Teolng. U źródeł chrześcijańskiej m y śli

(23)

42 A . B O B E R [221

cie filologia p a try sty czn a. M iała cna sw ych przedstaw icieli w poprzednich w’iekach, ale pełnego rozm achu n a b ra ła dopiero w naszym stuleciu. P o w stała cała szkoła skupiająca szeregi uczonych, org anizu jąca długofalow e prace badaw cze, w y tycza­ jące now e k ie ru n k i badań. O środek jej zn ajd u je się n a u n iw e r­ sytecie N ijm egen w H olandii. G łów nym i rep re z en ta n ta m i tej szkoły są: J. S c h r i j n e n , sp ecjalista w zakresie językoznaw ­ stw a indoeuropejskiego, a u to r głośnej w swoim czasie książki

C h a ra kteristik des altch ristlich en L atein, Noviom agi 1932,

w k tórej w y stąp ił ze śm iałym tw ierdzeniem , jakoby łacina sta - rokościelna stano w iła w ram ach ogólnej łaciny język zgoła szczególny i specyficzny, czy w ręcz o d rębn y (altch ristliche Sondersprache). Obok niego stan ęła niezm ordow ana pracow·^ niczka na polu łacin y kościelnej K ry sty n a M o h r m a n n p u ­ b lik u jąca do dziś p race specjalistyczne z tego z a k re s u 40. Szko­ ła w N ijm egen w y d aje dwie serie w ydaw nicze: 1. L atinitas chri-

stian o ru m p rim aeva. S tu d ia ad serm o n em la tin u m p ertinen tia edenda curat Jos. S ch rijn en . Noviom agi 1932 i nast. 2. Graeci- tas ch ristia no ru m prim aeva. Tę serię w y d a ją od r. 1962 K. M ohr-

m an i J. G. A. R o s. Tym czasow y bilan s b adań n a ty m polu ogłosił G. В a r d y: La question des langues dans l’eglise an­

cienne 1, P a ry ż 1948. B adania i p u b lik acje szkoły holenderskiej

są w toku. Rów nież na in nych tere n ac h np. w USA po jaw iają się prace z tej dziedziny.

J a k i jest nasz w n ich udział? M am y do zanotow ania w iązan­ kę prac k ilk u naszych uczonych. P raco w ali oni bez jak ich k o l­ w iek pow iązań ze szkołą holenderską, a w y n iki swoich docie­ k a ń ogłaszali w Polsce. S tu d ia ich dotyczyły m etry k i poezji chrześcijańskiej i ry tm ik i prozy greckiej.

A. M e t r y k a ł a c i ń s k i e j p o e z j i c hi r z, e ś с i j a ń-

s k i e j i r y t m i k a p r o z y

P race n a d językiem, i sty lem poetów chrześcijańskich, a w szczególności P ru d en cju sza, zapoczątkow ał u nas ks. A. K a n ­

40 Prace te zebrała razem i ogłosiła pod zbiorowym tytułem Etudes

sur le latin chrétien.

T. I: Le latin chrétien, D euxièm e édition, Boma 1961, ss. X X IV —468; T. II: Latin chrétien et médiéval, Roma 1961, ss. 400;

(24)

[23] Z B A D A Ń N A D A N T Y K I E M C H R Z E Ś C I J A Ń S K I M 43

t e с к i w swjej m onografii o s ty lu tego poety. Po K an teck im zapanow ała dłu g a cisza. W ątek podjął prof. W. S t r z e l e c k i . P race jego z tej dziedziny są następujące:

1. P rudentiana, Eos 33(1930/31) s. 490— 502. — Rec.:

W. K r o l l , G io tta 21(1933) s. 212.

2. De H oratio rei m etricae P rudentianae auciore, Com m en­ tatio n es H oratian ae, K rakó w 1935, s. 36— 49. — Rec.: R. H e l m , Philol. W ochenschrift 56(1936) s. 997; W. Ś m i a ­ ł e k , Eos 37(1936) s. 369; zacytow ana przez A ltan e ra — S tu ib e ra 409.

3. S tu d ia prosodiaca et m etrica II: De synalophae apud J u -

v e n c u m usu, K rak ó w 1949. Rozpr.: W ydz. Filolog. PA U

L X V III n r 3 ss. 40. — Rec.: L ’an née Philol. 20(1949) s. 65.

4. Z a ry s m e tr y k i łacińskiej, W: M e try k a grecka i łacińska. P ra c a zbiorow a pod red a k c ją M arii D łuskiej i W łady­ sław a Strzeleckiego, W rocław 1959 s. 72— 139, zwł. 136— — 138.

J a k z powyższego w idać, p race Strzeleckiego znalazły u zn a­ nie zarów no w, k ra ju , jak i za granicą. T em atem ich je s t m e try ­ k a dw óch poetów chrześcijańskich: Ju w en k u sa, k a p ła n a hisz­ pańskiego z pierw szej połow y IV w., a u to ra opracow anej w h ek sam etrach h arm o n ii ew angelicznej pt. E vangeliorum libri

IV , oraz P ru d e n cju sz a (|405), n ajw y b itniejszego po ety chrześ­

cijańskiego Zachodu, a u to ra pokaźnego zbioru poezji.

Pod koniec starożytności, tj. ju ż od IV w., zaznacza się w w ersy fik acji łacińskiej zanik iloczasu i k o nsekw en tnie

pow stanie w ersy fik acji ak cen tu acy jn ej. Byli jed n ak poeci

chrześcijańscy, k tó rz y now e tre śc i przy o b lekali w sta re form y, najczęściej h e k sam e tru daktylieznego i d y sty ch u elegijnego oraz innych fo rm h cracjań sk ich. S trzeleck i przebad ał J u w e n ­ kusa pod k ą te m w y stęp o w ania u niego sy nalefy (zlew ka sa­

m ogłoski w ygłosow ej z nagłosow ą) i stw ierdził, że ten

„chrześcijański poeta IV w ieku znał i stosow ał zasady m e try k i k lasy czn ej” 41. W studiach n ad P ru d en cju szem zajął się nasz uczony jego.zależnością od H oracego an alizując kilk a rodzajów w ierszy, p rzy czym stw ierdził, że poeta chrześcijańsk i stosow ał

(25)

44 A . B O B E R [24]

tra d y c y jn e form acje, ale też p rzek ształcał je na now y sposób. B adania m etry czn e do łatw y c h nie należą, specjalistów nie m a za w ielu, toteż w k ład polskiego uczonego zasługuje n a sp ecjal­ ne podkreślenie.

Do tego dodać trz e b a jed n ą pracę o ry tm ice prozy, m ianow i­ cie J. W o j t c z a k a , De L actantio Ciceronis aem ulo et secta-

tore, Wrocław·—W arszaw a— K raków (Ossolineum ) 1969.

B. Ry t m i k a p r o z y g r e c k i e j O j c ó w

Nie, m niej tru d n e , a może jeszcze tru d n ie jsz e są b ad an ia nad ry tm ik ą p rozy greckiej. W Polsce u p raw ia ł je prof. S. S к i- m i n a (f 1962). Z tej dziedziny ogłosił n astęp u jące prace.

1. De Joannis C hryso sto m i rh y tm o oratorio, K rak ów 1927. A rch. Filol. PA U n r 6, ss. 96, tab lic 36. — Rec.: F. L e v y w Phil. W och. 48(1928) s. 1121; P. C h a n t r a i n e w R evue C ritiq u e 62(1928) s. 431; A. W. d e G r o o t w G nom on 5(1929) s. 577— 582; M. H o m b e r t w R evue Beige de P hilol. et d ’H istoire 8(1929) s. 150; P. M a a s w Byz. Zeitsch. 29(1929) s. 35.

2. C hryso sto m icu m , Eos 33(1930/31) s. 162.

3. De Joannis C h rysostom i „Peri K enodoxias ka i hopos dei

tous goneas a natrephein ta te k n a ” libelli verita te, Eos

32(1929) s. 711— 730. — Rec.: L ’A nnée Philol. 5(1930) s. 52.

4. De Gregorii N azianzeni serm o n u m pro prietatibus ad pro-

sam r h y tm ic a m p ertin en tib u s. A cta II Congressus P h ilo -

logorum Classicoruim Slav. P ra g a 1931, s. 229— 235. — Rec.: L ’A nnée Philol. 6(1931) s. 56.

W ym ienione prace dotyczą bezpośrednio Ojców Kościoła. Zagadnieniom h isto ry czn y m i m etodycznym zw iązanym z b a­ daniam i ry tm o m e try c z n y m i poświęcił' n a stę p u jąc e studia:

L ’é ta t actuel des études sur le r h y tm e de la prose grec­ que II, Lw ów 1930, Eos Suppl. X I ss. 96 — T rzy rec.:

zagraniczne.

2. C o m m ent étu d ier les clausules dans la prose m-étrique

grecque, Eos 35(1934) s. 1— 28. — Rec.: L ’A nnée Philol.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyszomirski spotykał się z Marianem Podkowińskim, z którym jadał obiady w „Czytelniku” przy ulicy Piotrkowskiej. Po pół

Wydawać się może, że wprowadzając czasem termin nummus w celu wyra­ żenia ogólnego pojęcia monety, Plaut usiłował zaznaczyć ten stan przez dołącze­ nie

Le corps des nombres r´eels est alors remplac´e par le corps F q ((T −1 )) des s´eries de Laurent formelles, compl´et´e du corps F q (T ) des fractions rationnelles pour la

nance organique citée plus haut n’autorise à admettre les actes et obligations authentiques ou dûment enregistrés qu’au- tant qu’ils auront été dressés

En fait, Allouche a montr´e dans [1], en utilisant les automates et plus pr´ecis´ement le th´eor`eme de Christol, Kamae, Mend`es France et Rauzy, la transcendance de α/Π, avec.. α =

Rappelons qu’un transducteur est dit non-ambigu en sortie si, ´etant donn´es deux ´etats et une suite de lettres s, il existe au plus un chemin reliant ces deux ´etats, et dont la

Nous y trouvons successi- vement  : une description de  la  découverte de  l’Europe par les voyageurs du XVIIIe siècle, présente dans l’œuvre de Montesquieu

ICM Biblioteka Wirtualna Matematyki... ICM Biblioteka