• Nie Znaleziono Wyników

Podcienia rynku kieleckiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Podcienia rynku kieleckiego"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

N. Miks

Podcienia rynku kieleckiego

Ochrona Zabytków 7/2 (25), 130-133

(2)

Ryc. 132. Wycinek z planu Kielc z r. 1823, kopia z r. 1830 w W. A. P. Kielce.

rys. Ziemnicka RÓŻNE

PODCIENIA RYNKU KIELECKIEGO Przeprowadzone ostatnio badania histo­ rii rozwoju przestrzennego Kielc ujaw niły interesujące m ateriały dotyczące zabu­ dowy dawnego rynku.1 Odnoszą się one do charakteru jego zabudowy w 2 poł. XVIII w., to jest do okresu powstania pierwszych m urowanych budynków miesz­ kalnych w blokach przyrynkowych.

Zabytkowy zespół przestrzenny terenu dawnego rynku, którego granice ustalone zostały w okresie średniowiecza, do połowy XVIII w. zabudowany był bardzo słabo i posiadał wyłącznie drew niane domy mieszkalne.2 Tłumaczy się to charakterem rolniczego, i uzależnionego całkowicie od potrzeb feudalnego dworu biskupiego m ia­ sta. Jedynym budynkiem świadczącym o po­ siadaniu przez Kielce praw m iejskich, był m urow any ratusz, wzniesiony w wieku XVI i położony na środku rynku. Dokładną jego lokalizację umożliwiło odkopanie funda­ mentów w czasie prac, przeprowadzanych w r. 1943 przez Niemców przy budowie sa­

dzawki.3 Założony na planie prostokąta 0 wymiarach ok. 21,25 X 16,25 m, m uro­ wany z kamienia, dw upiętrow y ratusz, po­ siadał przylegającą do jego południowej elewacji wyższą od korpusu wieżę.4

Ogólna zmiana sił i stosunków produk­ cyjnych w wieku XVIII, a przede wszyst­ kim szybko postępujące uprzemysłowienie najbliższej okolicy Kielc, wpłynęły w spo­ sób zasadniczy na charakter zajęć osiadłej 1 napływowej ludności. Miasto, położone teraz na głównych szlakach kom unikacyj- nych-handlowych, przystosowuje posiada­ ny teren do nowych potrzeb gospodarczych. W wyniku tego procesu pow stają nowe

bu-1 N. M i к s, S tudium h isto ry czn eg o rozw oju p rzestrzen n ego m iasta K ielc, do planu za g o sp o ­ darow ania p rzestrzen n ego, R kp., P. K. Z.

* M iasto lo k o w a n e zo sta ło ok. poł. XIV w ., Sł. G eogr., t. IV, s. 21.

s In form acje i p lan za w d zięcza m P . Z y g m u n ­ to w i K in astow sk iem u z K ielc, k tórem u u d ało się w y k o n a ć p om iar fu n d a m en tó w ratusza.

4 Opis na p o d sta w ie p lan u i L u stra cji k lu cza k ie le c k ie g o 1789 A. G. A. D. W arszaw a, A rch. Skarbu K oronnego D z. X LV I Nr 55; ratu sz zo­ sta ł zburzony w r. 1818, A rch . Gł. A k t D a w n y c h w W arszaw ie, A k ty K om isji R ządow ej Spraw W ew n ętrzn ych N r 2423.

(3)

dynki mieszkalne i użytkowe, a przede w szystkim zabudowuje się rynek. W znie­ siono tu wówczas pierwsze w mieście m u­ row ane domy oraz podcienia.

Rozwój budownictwa m urowanego za­ wdzięcza miasto inicjatyw ie jego ówczes­ nego właściciela, biskupa krakowskiego K ajetana Sołtyka. W r. 1767 ustanow ił on w Kielcach cech m urarzy, cieślów i kam ie­ niarzy.1 W tym czasie w ystaw ił w mieście cegielnię i piece w apienne.2 Jem u rów ­ nież przypisać należy budowę pierwszej kam ienicy podcieniowej w rynku, zacho­ w anej do dziś w narożniku bloku połud­ niowego i posiadającej umieszczony na fasadzie herb Sołtyków — „Orzeł“. W tym czasie powstać musiała i druga kam ie­ niczka podcieniowa położona na przeciw­ ległym rogu rynku. W r. 1789 stw ier­ dzamy ponadto istnienie dwóch innych, nie zachowanych obecnie domów m urowanych a położonych niegdyś w południowym i północnym bloku rynku; na podstawie m ateriałów archiw alnych udało się ustalić, że były one również podcieniowe.3 Plany regulacyjne m iasta z I poł. X IX w. w ska­ zują na obecność podcieni również i przy pozostałych drewnianych wówczas budyn­ kach. Były one wszystkie murowane, a do­ my do nich zapewne dobudowywane.4 Pod­ cienia zostały zburzone w latach 1818—1830 na zasadzie zarządzenia władz K rólestw a 0 budow aniu w rynku m urow anych do­ mów piętrowych i zniesienia w związku z tym „podścieni rynek m iasta szpecącego czynionych“.5 Regulacja objąć m usiała w pierwszym rzucie podcienia przy domach drew nianych, w większej części już w tedy nie istniejących, bo spalonych w czasie pożaru rynku w r. 1800.° Pierw otnie, m u­ row ane podcienia tworzyły więc zw arty 1 jednolity zespół architektoniczny.

W obecnym stanie badań trudno jest jeszcze przesądzać, czy obejmował on wszystkie pierzeje rynku, czy też

ograni-1 F. G l i k s m a n , P rzy w ilej b isk u p a krak. K a jeta n a S o lty k a dla cech u m urarzy, cieśló w , k a m ie n ia rz y i garn carzy k iele c k ic h z r. 1767. Ra­ d o sto w a R. II, 1937, N r 8.

г L u stracja e k o n o m ii k ieleck iej 1789, A rch . P a ń ­ stw o w e w K ielcach 1789, za J. P a z d u r e m , D z ie je K ielc od X V I do X V III w ie k u . P a m ię tn ik k ie le c k i, 1947.

* A. G. A. D. W arszaw a, A rch. S k arbu k o ro n ­ nego, L u stracja j. w . oraz A k ta K om isji R zą­ d ow ej Spr. W ew n. Nr 2426.

4 W skazują n a to w z m ia n k i a r c h iw a ln e oraz p la n y re g u la c y jn e z 1 pol. X IX w . N a p o d sta w ie re g e str ó w p om ia r o w y ch m ożn a b y ło z lo k a liz o ­ w a ć w s z y stk ie b u d y n k i d rew n ia n e w ryn k u , p rzy k tó r y ch istn ia ły p od cien ia, o k r e ślo n e w a k ta c h jako m urow an e., A k ta K om isji R zą­ d ow ej N r 2426.

* A k ta K om isji R ządow ej j. w . oraz Sąd p o­ w ia to w y w K ielca ch , O ddział K siąg W ieczy sty c h N r hip. 78.

* Sł. G eograficzn y, t. IV, s. 22.

Ryc. 133. Dawny rynek, plan fundam entów ratusza odkopanych i zniszczonych przez hitlerowców w r. 1943 (wg pom iaru Z. Ki- nastowskiego — Muz. Świętokrzyskie

w Kielcach).

rys. Ziemnicka

czał go tylko z trzech stron. Na planach m iasta z r. 1821 i 1823, podcienia zaznaczo­ ne są przy pierzejach — północnej, zachod­ niej i południowej, natom iast wschodnia jest ich pozbawiona. Być może, że zburzono je jeszcze przed sporządzaniem planów, zadecydować jednak będą o tym mogły dopiero dokładniejsze badania terenowe.

Za jednolitą kompozycją architektoniczną podcieni przemawia dowodnie analiza a r­ chitektury zachowanych, oraz opisanych w podaniu właścicielki jednego z zburzo­ nych w czasie regulacji domów w rynku. Dla porów nania podaję fragm ent tegoż podania w brzm ieniu oryginalnym . Cha­ rakteryzuje on równocześnie sytuację ów­ czesnych właścicieli, którzy w większości wypadków wyzbywali się swoich nierucho­ mości.7

7 W sto su n k o w o krótkim czasie, bo w latach 1789—1821 zm ien ili się p ra w ie w s z y sc y w ła śc ic ie le d om ów w rynku.

(4)

Eye. 134. Fragm ent rynku z widokiem na kam ieniczkę tzw. Sołtyka. Sztych z poł.

XIX w.

„2 P a źd ziern ik 1827 r.

D o W ysok iej K o m isji R ządow ej S p raw W ew n ętrzn ych i P o lic ji N iżej p od p isan a p osiad ała w ra z z dziećm i D om m u r o w a n y w M ieście K ielca ch p rzy U lic y R y n ek pod N -m 237 przed k tó ry m b y ły ark ad y sk ła d a ją ce się z 4-ch w ie lk ic h m u r o w a n y ch fila ­ rów i sk le p ie n ia z jed n ej stro n y na filarach , z d rugiej n a m urze dom u op artego — a rk ad y te fo rm o w a ły ta k zw a n e p o d sien ie z k tó r eg o za sk ła d to w a r ó w w cza sie Jarm ark ów i targów

Ryc. 135 i 136. Zachowane domy podcie­ niowe w dawnym rynku.

ty g o d n io w y ch p ob ierałam ro czn ie d a w n iej złp. 500 a p óźn iej złp. 360 p rócz te g o pod rze- czon em p o d ścien iem b y ła p iw n ic a ró w n ież m u ­ row an a łą czą ca się z p iw n ic a m i pod dom em b ęd ącem i. C ałe to p o d sien ie w zd łu ż dom u k ilk a łok ci sz ero k o ści cią g n ą ce się , za jęto m i na u ż y ­ tek p u b lic z n y b ez żad n ego w y n a g ro d zen ia — bo g d y K o m isja W ojew ód ztw a K ra k o w sk ieg o w za m ia rze u p orząd k ow an ia i u p ięk szen ia M ia­ sta n a k a za ła Mi dom w y ż e j o p isa n y o p arterze ty lk o b ęd ą cy , n a je d n o p ię tr o w y p rzeform ow ać, a Ja n ie b ęd ąc w m ożn ości p rzed sięw zią ść tak zn aczn ej resta u ra c ji zm uszoną b y ła m dom ta k o ­ w y sp rzed ać, N a b y w ca przed u ło żen iem się o kupno z a in fo rm o w a n y b ęd ąc iż rzec zo n e p o d ­ sie n ie z rozk azu K om isji W ojew ód zk iej m a b yć zn iesio n e, a g ru n t z pod n ie g o n a p o w ię k sz e n ie R yn k u z a ję ty , i że Mu się na n ic n ie p rzyda, g d y ż n o w y d om o k ilk a ło k c i co fn ą ć m usi, od ciągn ął m i z tego p ow od u zn aczn ą su m ę od żąd an ego sz a cu n k u d o zw a la ją c ty lk o p o szu k iw a ­ nia na rzecz m oją na drodze w ła śc iw e j sto so w ­ n ego w y n a g r o d z e n ia “.1

Zachowane przy istniejących kam ie­ niczkach podcienia, są analogicznej kon­ strukcji, jak przytoczone w opisie. W uzu­ pełnieniu można jedynie dodać, że w sparte na silnie gzymsowanych filarach arkadow e podcienia, w ystępują na szerokość 3,5 m poza wgłębną ścianę domów stanowiącą dziś linię regulacyjną rynku. Odległości te były we wszystkich wypadkach jednakowe, jak w skazują na to plany regulacyjne m ia­ sta z I poł. XIX w. oraz badania niektórych zachowanych częściowo piwnic pod chod­ nikam i przy innych budynkach w rynku. Należy przypuszczać, że projekt tak jednolitego architektoniczno-przestrzennego zespołu jaki tworzyły podcienia, mógł powstać z inicjatyw y biskupa K ajetana Sołtyka.

Uzasadnia to jego ogólnie znana ożywio­ na działalność budowlana i dbałość o roz­ wój m urarstw a na terenie Kielc, a przede wszystkim przeprowadzona powyżej ana­ liza architektury podcieni, których jedno­ lita koncepcja budowlana nie ulega w ątpli­ wości. Kamieniczkę Sołtyka należy uznać w tym w ypadku za budynek wzorcowy. Poparciem w ysuniętej hipotezy może być również wiadomość, że za wiedzą i zgodą adm inistratora dóbr biskupstw a za czasów Sołtyka, zostali przeniesieni do rynku m a­ sarze, dla których „przy podścieniach ry n ­ k u “ wystawiono drew niane budy do sprze­ daży tow aru.2 W zakończeniu należy zwró­ cić uwagę na przebudowy jakim uległy za­ chowane kamieniczki podcieniowe. Doty­ czyły one głównie w nętrz oraz zmienionych konstrukcji dachów. Tzw. kam ieniczka Soł­ tyka zwrócona była niegdyś wysokim tró j­ kątnym szczytem ku rynkowi, zastąpionym później czterospadowym niskim dachem. Kamienica na przeciwległym rogu placu, posiadała niegdyś dach łam any polski, k ry ­ ty gontem.

1 A k ta K o m isji R ządow ej J. w . Nr 2426. 1 K sięga rad zieck a 1789—1791, P. T. K. w K ie l­ cach za J. P a z d u r e m , op. cit., s. 92.

(5)

Dwa zachowane budynki podcieniowe stanow ią już dziś jedyny dokument św iad­ czący o charakterze pierwszej zaprojekto­ wanej i zrealizowanej zabudowy dawnego rynku.

N. Miks NARADA KONSERWATORSKA

Narada konserwatorów wojewódzkich, zorganizowana przez Zarząd Ochrony i Kon­ serw acji Zabytków w W arszawie w dniach 5 i 6 marca br. m iała charakter roboczy, a celem jej było wspólne om ówienie trud­ ności, na jakie natrafiają konserwatorzy w swej pracy w terenie, oraz przedysku­ tow anie zagadnienia współpracy konser­ w atorów z władzam i centralnym i i innymi terenowymi.

Otwierając naradę prof. dr J. Zachwato­ w icz podkreślił duży w kład pracy, jaki służba konserwatorska w niosła do ogólnego dzieła odbudowy socjalistycznej kraju. „Intencje nasze i trud — powiedział prof. Zachwatowicz — Państwo Ludowe oceniło n ależycie łożąc na odbudowę starych dziel­ nic Warszawy, Gdańska, Lublina...“

Referat o planowaniu w zakresie konser­ w acji zabytków w ygłosił nacz. M. Krasocki. Referent wyraził pogląd, iż byłoby w ska­ zane, by plany nadsyłane corocznie przez konserwatorów były mniej rozbudowane pod w zględem ilości obiektów, gdyż to pociąga za sobą rozdrobnienie kredytów na poszczególne obiekty i daje w konsekw en­ cji mnóstwo rozpoczętych i niekończonych przez szereg lat prac budowlanych czy m a­ larskich. Wybór w łaściw ych obiektów jest najważniejszą i najbardziej odpowiedzialną pracą, jaką wykonuje konserwator przy­ stępując do układania planu. Przy w y­ borze kieruje się on przede w szystkim war­ tością historyczną i artystyczną obiektu, jego stanem i wartością użytkową oraz m ożliwościam i finansowym i.

Przy sporządzaniu planu konserwator powinien unikać zamieszczania: 1. obiek­ tów, dla których nie ma dokum entacji pro- jektowo-kosztorysowych, gdyż pociąga to najczęściej za sobą niem ożność przepro­ wadzenia robót w zaplanowanym terminie a często powoduje wypadanie danego obiektu z planu; oraz 2. obiektów, dla któ­ rych nie ma zapewnionego w ykonaw stw a oraz odpowiedniego zaopatrzenia m ateria­ łowego (szczególnie przy braku dokumen­ tacji nie może być nigdy ściśle w yliczony materiał, jak i zapewniony wykonawca). Aby uniknąć tych trudności należy plano­ w ać na okres dłuższy niż jeden rok. Ter­ m iny wykonania dokumentacji powinny być tak ustalane, aby nie było wypadku rozpoczynania robót bez niej i odwrotnie, aby nie zlecać dokumentacji na obiekty,

które nie będą w najbliższych latach kon­ serwowane.

N astępnie referent om ówił kolejność i terminarz prac planistycznych oraz po­ ruszył sprawę planów inw estycyjnych dłu­ gofalowych.

Uzupełnieniem referatu nacz. K rasockie- go, były w ypow iedzi Z. R em iszew skiej na tem at sprawozdawczości konserwatorskiej oraz S. Terleckiego, który om ów ił sprawę zaopatrzenia m ateriałowego.

Następny referat poświęcony zagadnie­ niom planów zagospodarowania przestrzen­ nego zabytkowych miast, dokum entacji i użytkownictwa w ygłosili inż. arch. К. Saski, inż. arch. J. W itkiewicz oraz mec. Wł. Sieroszewski.

Inż. Saski om ówił zadania stojące przed konserwatoram i w związku z realizowaną i projektowaną na w ielką skalę odbudową i przebudową m iast i osiedli. Za najp iln iej­ sze zadanie uznał ustalenie spisu zabytków urbanistycznych oraz określenie granic te­ renów zabytkowych w oparciu o m ateriały archiwalno-historyczne. W pierw szym rzę­ dzie dotyczy to miast, dla których został już wykonany, bądź w ykonuje się plan za­ gospodarowania przestrzennego. K onserw a­ tor powinien brać udział w naradach przy opracowywaniu planu i ostatecznym za­ twierdzeniu dokumentacji urbanistycznej w e w szystkich instancjach. Do niego należy też kontrola prac realizacyjnych w terenie pod względem zgodności z uprzednio za­ twierdzonym planem.

Inż. arch. W itkiewicz poruszył sprawę trybu zatwierdzania dokum entacji tech­ nicznej dla obiektów architektury zabyt­ kowej. W szystkie projekty z dziedziny konserwacji zabytków powinny być za­ twierdzane przez konserwatora w ojew ódz­ kiego, który do pomocy m oże powołać konsultantów. W wypadku niem ożności za­ twierdzenia projektu w e w łasnym zakre­ sie, zwłaszcza dla obiektów szczególnej wagi, projekt winna zatw ierdzić przy udziale konserwatora komisja Zarządu Ochrony i K onserwacji Zabytków.

Z kolei inż. W itkiewicz om ówił sprawy użytkownictwa. Podkreślił on konieczność uzgodnienia postulatów konserwatorskich z programem użytkowym , który powinien obowiązywać użytkownika od ch w ili prze­ kazania mu obiektu zabytkowego.

Tę ostatnią sprawę om ówił szerzej mec. Sieroszewski. Określił on praw a i obo­ wiązki, jakie bierze na siebie użytkownik w stosunku do przyjm owanego obiektu. Sprawę tę ostatecznie unormuje projekto­ wana instrukcja.

Referat o zagadnieniach nadzoru w ygło­ sił inż. F. Kanclerz. Pierwszą fazą nadzoru, stwierdził referent, jest przygotowanie w y ­ konaw stwa, polegające na opracowaniu

Cytaty

Powiązane dokumenty

M ałoformatowe prace na papierze autorstwa Marka Włodarskiego (przed wojną: Henryka Strenga), które datuje się płynnie na lata 1940-1945, mają – jak dotąd –

Specyfika rynku nieruchomości wynika z cech nieruchomości oraz praw do niej, przy czym cechy te mogą mieć bezpośredni i pośredni wpływ na stan tego rynku.. Wśród

Otrzymane wartości przestrzennego taksonomicznego miernika rozwoju (pTMR) pozwoliły na przeprowadzenie analizy tendencji w przestrzennym kształtowaniu się sytuacji na rynku pracy

Wątki ludowe w operach komicznych to nie składnik świata przed­ stawionego istniejący sam w sobie, oddzielnie. Elementy ludowości są wplatane przez autorów w

Do grupy podmiotów, które dostrzegáy Ĩródáo zysków w rozwoju rynku ETF-ów i jednoczeĞnie same przyczyniają siĊ do dalszego rozwoju tego rynku, naleĪy takĪe zaliczyü:

Rozważania teoretyczne i praktyczne ujęte w niniejszym artykule miały na celu weryfi kację hipotezy mówiącej o tym, iż możliwe jest stworzenie meto- dologii kalkulacji

Zaprojektowane przez inżynierów z PGNiG mobilne stanowisko do odmierzania skroplonego gazu ziemnego wchodzi do komercyjnego użytku na rynku lNG małej skali. Polska spółka

Poproszony o wypowiedŸ na temat badañ rynku pracy nieopatrznie siê zgodzi³em, uwa¿aj¹c, ¿e tekst na tematy ogólne jest nie tylko po¿¹dany ale do tego ³atwy do