• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupski, 2004, maj, nr 113

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupski, 2004, maj, nr 113"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

W K Ł A D K A „C" C l

Dzisiaj 15.05.2004 r. (sobota) skreślamy liczby

ś s s s

(3783)

,s s N 1231-813:

jpa™

1 5 - 1 6 . 0 5 . 2 0 —

D Z I S I A J Z A C Z Y N A N Y MI E T A P 1 5 ^ 2 1 . 0 5 . 2 0 0 4 iv

- ; . I

serwisy obiadowe i okap kuchenny "* rowery * żelazka suszarka do grzybów wyciskacz do cytrusów

Na$*a gro ma 6 etapów. By nabyć prawa do nagród finałowych (w tym do Peugeota 206) należy na 5 wkładkach (Wda t Innego etapu gry) lakreiłk $ błałyth pol.

Wśród nagród finałowych m.in.: kamera JVC, telewizor Thomson, kino domowe,

Masz pytanie lub problem?

Teatr

dla łaknących

Jest już projekt uchwały w spra­

wie utworzenia Teatru Dramatycz­

nego w Słupsku. Jeśli radni go za­

akceptują, to jeszcze w czerwcu obejrzymy pierwszy spektakl na deskach słupskiego teatru.

Teatr Dramatyczny będzie miał swoją siedzibę w budynku Pań­

stwowej Orkiestry Kameralnej i Tbatru Impresaryjnego. - Jego po­

wołanie wynika z potrzeby słupsz- czan, którzy łakną kultury. Dzięki temu, że będziemy mieli własny ze­

spół aktorski, tańsze będą bilety na spektakle. Nie zapłacimy za nie 35 złotych, ale powiedzmy 15 złotych.

Orkiestra i Teatr Impresaryjny na­

dal będą funkcjonowały - mówi Ryszard Kwiatkowski, wicepre­

zydent Słupska, od początku zaan­

gażowany w powołanie stałej sce­

ny dramatycznej.

Pracę w teatrze znajdzie około 25 osób: - Stały zespół artystyczny sta­

nowić będzie 12 aktorów. Dodatko­

wi zatrudniani będą w zależności od potrzeby repertuaru. Osiem osób zatrudnionych będzie w administra­

cji, której siedziba znajdzie się w budynku przy ul. Lutosławskiego, a kolejnych pięć potrzebnych będzie do obsługi technicznej - mówi R.

Kwiatkowski, (mag)

Benzyna w dół czy w górę?

Po środowym obniżeniu przez Ministerstwo Finansów o pięć gro­

szy na litrze akcyzy na benzynę, jej ceny w Słupsku przestały ro­

snąć. Jest nawet szansa, że na początku przyszłego tygodnia pój­

dą lekko w dół.

Ceny ustabilizowały się m.in. na stacjach PKN „Orlen". Litr Pb 95 kosztuje tam 3,96 zł, natomiast

<o Pb 98 - 4,15 zł, czyli tyle co tydzień

M temu. Etylina nie podrożała rów­

nież na stacjach Rolmaszu - za litr

Pb 95 zapłacić trzeba 3,94 złote­

go. - Jeśli do poniedziałku wejdzie w życie rozporządzenie ministra finan­

sów o obniżeniu akcyzy, być może już na początku przyszłego tygodnia ceny paliw spadną o co najmniej 5 groszy na litrze - zapowiada Joan­

n a Kitowska z biura prasowego PKN „Orlen" w Gdańsku. Dodała jednak, że skala obniżki uzależnio­

na będzie od cen ropy na światowych rynkach - a te wciąż rosną - oraz od kursu dolara, (dmk)

PRZEDSIĘBIORSTWO

Agroma

spółka z o.o.

PROSIMY DZWONIĆ:

informuje Szanownych Klientów, że uległy zmianie numery telefonów

w naszej siedzibie w Koszalinie

•Hurtownia części do maszyn i ciągników rolniczych-tel. 34 39312,fax34 39 318

•Hurtownia łożysk i narzędzi

warsztatowych - tel. 34 39 323, fax 34 39 330

•Hurtownia ogumienia - tel. 34 39 333, fax 34 39

•Hurtownia ogrodnicza - tel. 34 39 334, fax 34 39

• Hurtownia sprzętu

gotowego - tel. 34 39 348, fax 34 24 456

• „Agromarket" - tel. 34 39 332

•Sklep ogrodniczy - tel. 34 39 304 330 • Serwis - tel. 3439 344

335 • Centrala - tel. 34 39 300 GM-2007p

Szopa znów czerwona

W miejscu, gdzie niegdyś mieści­

ła się siedziba ratowników mor­

skich, już wkrótce otwarte zostanie muzeum ratownictwa i lokal ga­

stronomiczny. Mowa o tzw. Czerwo­

nej Szopie, przekazanej Słowiń­

skiemu Parkowi Narodowemu przez Urząd Morski. Szopa stoi tuż przy wyjściu na plażę w Czołpinie.

- Obiekt od wielu lat niszczał. Po ratownikach został jedynie krzyż nad drzwiami. Dach przeciekał, bel-

ki stropowe pognity, a my niestety nie mieliśmy pieniędzy na remont - mówi Zbigniew Karbowski (na zdjęciu), dyrektor SPN. - Postano­

wiliśmy więc wynająć go ajentowi, który w zamian za naprawę budyn­

ku będzie prowadził w nim działal­

ność.

I rzeczywiście w ciągu kilku mie­

sięcy szopa doczekała się nowego dachu, jej wnętrze zostało odnowio­

ne, a czerwona cegła, od której bar­

wy zyskała nazwę - wypiaskowa- na i oczyszczona. Otwarcie obiektu dla turystów zaplanowano 9 czerw­

ca. Słupski Urząd Morski zorgani­

zuje też w jego wnętrzu muzeum, a SPN swoją ekspozycję, (nik)

Fot. Krzysztof Tomasik

Dilerzy z akademika

W Gdyni zatrzymano trzech 24-letnich studentów z Bytowa. W ich po­

koju w akademiku policjanci znaleźli około 200 porcji marihuany i ha­

szyszu, kartonik LSD oraz dwie wagi. Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie Romana J., Mariusza P. i Kamila J. (ang)

L c v >/ Nakład gazety 60.034 egz.

SŁUPSKI

DZIENNIK POMORZA ŚRODKOWEGO

Przekręty są, winnych nie ma?

Bursztynowe skarby

Najpiękniejsze i najbardziej oryginalne bursztyny podziwiać możemy w nowo otwar­

tej Galerii Bursztynowej, która mieści się w Młynie Zamkowym koło Zamku Książąt Po­

morskich w Słupsku. Jest to już druga gale­

ria słupskiego bursztynnika Narcyza Kal- s k i e go: - Pokazałem całe bogactwo burszty­

nów. Są takie pozyskiwane z morza, ale tak­

że takie z jeziora czy żwirowni. Zwiedzający dowiedzą się także o sile bursztynów, jaka tkwi w medykamentach takich jak specjalne na­

lewki czy gryzaczki dla dzieci oraz poznają genezę słupskiego bursztynnictwa.

W gablocie obejrzeć możemy także nad­

zwyczajne okazy - bursztyny ważące powy­

żej pół kilograma oraz ponad kilogramową rzeźbę. Ciekawostką jest także fakt, że bursztyny są nie tylko koloru miodowego - gama ich barw jest bardzo szeroka - od bia­

łej po czarną. Galerię można odwiedzać co­

dziennie w godz. 10-17. Wstęp wolny, (mag) Fot. Krzysztof Tomasik

TACKA DO GRILLA 3 SZT. JAN NIEZBĘDNY c

SŁUPSK, ul. Mostnika 2, tel. 842 98 85 ul. Dmowskiego 8, tel. 845 21 05 USTKA, Plac Wolności 9, tel. 814 34 89

Napisz, zadzwoń do nas!

SŁUPSK centrala

MH44I

W redakcji dyżuruje 9.00-13.00 MAGDALENA OLECHNOWICZ

Belka

przepadł

Sejm głosował w c z o r a j j około godziny 22 n a d udzie- | leniem w o t u m zaufania rzą- ! d o w i Marka Belki. „Za" było 188 posłów. Tymczasem bez­

w z g l ę d n a większość ko- j nieczna d o przyjęcia wotum

| wynosiła 226 głosów. !

| Czytaj strona 2 I

Strach jeść

Wojewódzki Inspektorat Inspek­

cji Handlowej w Gdańsku przepro­

wadził kontrole barów i pizzerii.

Wyniki są zastraszające. Spraw­

dzono 30 placówek z terenu całe­

go Pomorza»lylko w dwóch jedze­

nie było bez zarzutu.

W Słupsku Inspekcja Handlowa skontrolowała siedem lokali. Ża­

den nie spełniał wymaganych norm. -Najwięcejzastrzeżeń budzi­

ła jakość potraw - mówi A n n a Dy­

akowska, rzecznik prasowy In­

spekcji Handlowej w Gdańsku. - W 60 procentach wyrobów zaniżano zawartość składników mięsnych, farszu lub nadzienia, dodając mąkę lub tartą bułkę. W niemal wszyst­

kich punktach zupa była rozwod­

niona, a ponad połowa skontrolo­

wanych placówek sprzedawała przeterminowane jedzenie lub przechowywała je niezgodnie z za­

leceniami producenta. W dwóch barach ryby, mięso, wędliny trzy­

mano razem z lodami, frytkami i farszem czosnkowym.

Nie wiadomo jednak, czy sytuacja poprawi się, bo kary za nieprawi­

dłowości nie są dotkliwe. Wszyst­

kie bary ukarano łącznie na 2000 złotych. Co gorsza, przedstawicie­

le IH, zasłaniając się przepisami, nie chcieli podać nam nazw kontro­

lowanych lokali. Jest to skandal, bo kontrole przeprowadzane są za pieniądze pochodzące z naszych podatków, a więc mamy prawo wie­

dzieć, gdzie trafić możemy na prze­

terminowane jedzenie i gdzie jeste­

śmy oszukiwani przez nieuczci­

wych gastronomików. Do sprawy powrócimy, (bsh)

Wystąpienie Najwyższej Izby Kontroli stwierdza, że prowadzenie inwestycji prze­

budowy wejścia do portu w Kołobrzegu na­

raziło skarb państwa na 8,5 miliona złotych strat! Tymczasem reakcje na wyniki kontro­

li są dziwne. Urząd Morski nazywa je dro­

biazgami, a sama NIK nie powiadomi pro­

kuratury o przestępstwie...

Pod koniec lutego nasze dziennikarskie śledztwo dotyczące przetargu i realizacji in­

westycji przebudowy wejścia do portu w Ko­

łobrzegu ujawniło nieprawidłowości przekra­

czające 13 milionów złotych. O niegospodar­

ności świadczył sposób przeprowadzenia przetargu, rozpoczęcie budowy bez zezwole­

nia, bezzasadne zlecanie dodatkowych prac wykonawcy - gdańskiej „Hydrobudowie" SA czy podwójne płacenie za faktury. Zamiesza­

ni w marnotrawienie publicznych pieniędzy byli m.in. wiceprezydent Słupska, szef słup­

skiej delegatury Pomorskiego Urzędu Woje­

wódzkiego - wówczas na stanowiskach w Ur zędzie Morskim - i jego obecny dyrektor techniczny. Tb wszystko wynikało również ze wstępnego raportu gdańskich kontrolerów NIK. We wnioskach NIK wskazała winnych niegospodarności, zaleciła zwolnić ich z pra­

cy, a przede wszystkim zażądać od „Hydro­

budowy" zwrotu ponad 7 milionów złotych.

Tymczasem po odwołaniu się Urzędu Mor­

skiego komisja rozstrzygająca NIK w War­

szawie zgodziła się z negatywną oceną inwe­

stycji, ale z „Wystąpienia pokontrolnego"

usunęła wszystkie wnioski. Nie ma więc win­

nych marnotrawstwa... 8,5 miliona złotych - jak ostatecznie wynika z dokumentu.

- Jest wszystko w porządku. Prawie. No, może kilka drobiazgów - twierdzi Henryk Kowal­

ski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego.

- Teraz raport NIK ma się tak do rzeczywi­

stości jak raport posłanki Anity Błochowiak do ustaleń komisji śledczej - mówi Ryszard Krupiniewicz, inspektor nadzoru, który podczas prowadzenia inwestycji w Kołobrze­

gu wielokrotnie wskazywał przełożonym nie­

prawidłowości. - Warszawa wszystko wycię­

ła, a straty w Urzędzie Morskim są o wiele wyższe.

Uchwała komisji jest ostateczna. Bez wniosków gdańska NIK nie ma podstaw do powiadomienia organów ścigania. - Tb rzad­

kość, że „Wystąpienie pokontrone" nie ma wniosków - przyznaje Małgorzata Pomia- nowska, rzecznik NIK w Warszawie. - Jed­

nak nie ma zgody wśród „nikowców" co do oceny faktów. Mimo uchwały prawdopodob­

nie będzie rekontrola. Prezes jeszcze się waha...

Prokuratura już nie. Zajęła się sprawą. Po naszym artykule, (ber)

(2)

GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI

ŚWIAT/ KRAJ / REGION

SOBOTA- NIEDZIELA, 15-16.05.2004 r.

%

Duński następca tronu Fryderyk wziął wczoraj ślub z Australijką Mary Donaldson.

Na zdjęciu: Nowożeńcy po uroczystości ślubnej opuszczają katedrę w Kopenhadze.

(PAP)

Zwalniają więźniów

Amerykanie zaczęli zwalniać z więzienia Abu Ghralb pod Bagda­

dem Irackich Jeńców. Wczoraj wy­

puścili pierwszych 315 osób. Na­

stępni więźniowie mają zostać wypuszczeni w przyszłym tygo­

dniu.

Abu Ghraib znalazło się ostatnio w centrum uwagi całego świata, gdy wyszło na jaw, że żołnierze amerykańscy torturują tam irac­

kich jeńców. Departament Obrony przyznał, że niektóre techniki prze­

słuchań więźniów, zalecane przez Pentagon, mogły być niezgodne z Konwencją Genewską. Techniki przesłuchań Irakijczyków obejmo­

wały m.in. zakłócanie snu, zmusza­

nie więźniów do przybierania nie­

wygodnych pozycji, straszenie psa­

mi, przetrzymywanie w izolatce

ponad 30 dni oraz manipulowanie dietą.

Duńscy pielęgniarze z Basry ujawnili natomiast, że leczyli tor­

turowanych przez wojsko brytyj­

skie Irakijczyków, z których jeden, mimo leczenia, zmarł w szpitalu.

Pracowali w brytyjskim szpitalu wojskowym w Basrze we wrześniu 2003 roku. Opiekowali się m.in.

dwoma Irakijczykami po brutal­

nym przesłuchaniu na brytyjskim posterunku. Dwie bazy wielonaro­

dowej dywizji pod polskim dowódz­

twem w Iraku zostały w nocy z czwartku na piątek ostrzelane ra­

kietami i pociskami moździerzowy­

mi. Zaatakowana została także sie­

dziba władz miejskich w Karbali.

Nie było ani ofiar, ani strat. Z moź­

dzierzy ostrzelano bazę Juliet oraz siedzibę władz w Karbali. (mro)

Belka bez zaufania

Premier Marek Belka zabiegał wczoraj o uzyskanie od Sejmu wo­

tum zaufania dla swojego rządu.

Jednak go nie otrzymał. Więk­

szość posłów opowiedziała się przeciwko rządom Marka Belki. Za udzieleniem wotum zaufania było 188 posłów, przeciwko 262, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Marek Belka w swoim wystąpie­

niu próbował przekonać posłów, by zagłosowali za jego gabinetem. Za najważniejsze zadania rządu przy­

jął zwalczanie biedy i bezrobocia, osiągnięcie maksimum korzyści z członkostwa w Unii Europejskiej, prywatyzację, ochronę zdrowia i

Pożegnali reportera

Najbliższa rodzina, przyjaciele oraz przedstawiciele władz pań­

stwowych, mediów i mieszkańcy stolicy brali udział w katedrze po­

lowej Wojska Polskiego w nabożeń­

stwie żałobnym w intencji reporte­

ra Telewizji Polskiej Waldemara Milewicza. Zginął 7 maja 2004 roku w Iraku.

Rodzina dziennikarza zdecydo­

wała, że pogrzeb odbędzie się inne­

go dnia i bez udziału mediów. Cia­

ło zmarłego zostanie skremowane i pochowane na Powązkach.

Milewicz zasłynął jako reporter wojenny. Od wielu lat tworzył repor­

taże z dotkniętych wojnami i kata­

strofami zakątków świata między innymi z Bośni, Czeczenii, Kosowa, Abchazji, Ruandy, Kambodży, So­

malii, Etiopii, a ostatnio - z Iraku.

Docierał z kamerą wszędzie tam, gdzie działo się coś dramatycznego, gdzie cierpieli ludzie, (mro)

• POD PATRONATEM prezyden­

tów Polski i Meksyku powołana zo­

stanie wspólna komisja, która ma umożliwić rozszerzanie współpracy gospodarczej między obu krajami. - zapowiedzieli Aleksander Kwa­

śniewski i Vlncente Fox. Prezydent Meksyku przebywa w Polsce z wizy­

tą oficjalną, (mro) 14.05.2004 r.

EURO:

średni zmiana i

AMERYKAŃSKI

średni zmiana

4,0340

Losowanie z piątku 14.05 MULTILOTEK

1, 4, 5,14,15,17,19, 20, 25, 35, 36,38,42,55,58,69,71,74,78,80

TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK Losowanie I: 5, 33, 43, 44

Losowanie II: 9 Wygrane z czwartku 13.05

TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK

I stopnia - brak, II - 6.045,90 zł, III - 2.015,30 zł, IV - 85,60 zł, V - 6,50 zł. (ho)

05.2004 r

W I G 22,677,5 +0,68%

OBROTY 432,0 min zł

w górę

8 4

Lepiej z paszportem

Przy przekraczaniu wewnętrz- nychgranic Unii Europejskiej war­

to zabrać paszport, a nie tylko do­

wód osobisty - radzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zdarzają się bowiem sporadyczne przypadki, że problem z przekroczeniem granicy mają Polacy, legitymujący się do­

wodami osobistymi starego wzoru, zawierającymi wpisy wyłącznie w języku polskim. Ministerstwo pro­

si też o zgłaszanie polskim konsu­

lom przypadków kwestionowania

przez funkcjonariuszy państw Unii Europejskiej dowodu osobistego jako dokumentu tożsamości uprawniającego do przekraczania granic.

Przypomnijmy, że od dnia przy­

stąpienia Polski do Unii Europej­

skiej, granice między krajami Wspólnoty możemy przekraczać na podstawie ważnego paszportu bądź dowodu osobistego - zarówno sta­

rego, jak i nowego typu.

(mro)

Były prezydent aresztowany

Sąd Rejonowy w Opolu areszto­

wał byłego wiceprezydenta miasta Piotra K., podejrzanego o prze­

stępstwa korupcyjne. To trzecia osoba aresztowana w związku z tzw. aferą ratuszową, dotyczącą między innymi sprzedaży gruntów przez miasto i przetargów.

Piotr K, wiceprezydent Opola w latach 1998-2002, był wcześniej przesłuchiwany przez prokuratora.

Postawiono mu zarzut przekrocze­

nia uprawnień, niedopełnienia obo­

wiązków i biernej korupcji, (mro)

dzać muzea w ramach zorgani- m, zowanej po raz drugi w tym mie­

ście „Nocy Muzeów".

PAP

problem obecności wojskowej w Iraku.

Stwierdził, że rząd chce doprowa­

dzić do zwiększenia inwestycji, gdyż tylko to może ograniczyć bez­

robocie. Zapowiedział przygotowa­

nie do końca roku ,,Pakietu inte­

gracji społecznej", który ma pomóc przede wszystkim dzieciom i mło­

dzieży, niepełnosprawnym oraz emerytom i rencistom. Dodał, że poprze poselskie projekty ustaw, zmierzające do likwidacji tzw. sta­

rego portfela emerytur.

- W ciągu 2,5 roku Polska musi wykorzystać 80 milionów złotych, które otrzyma z Unii Europejskiej.

Środki te zostaną wykorzystane

takie na inwestycje i edukację...

Rząd będzie szczególnie zabiegał o zwiększenie dostępu Polaków do rynku pracy Unii Europejskiej - mówił Belka. Dodał, że strategicz­

na współpraca Polski z USA powin­

na się przekładać na współpracę gospodarczą i ułatwienia w podró­

żach do Stanów Zjednoczonych dla Polaków.

Kończąc expose Belka stwierdził, że alternatywą dla powołania jego rządu są przedterminowe wybory i związane z tym problemy. - Los kraju jest w waszych rękach! - po­

wiedział do posłów.

Wiceszef LPR Roman Giertych uznał wystąpienie Belki za „żało­

sne". - Tb były całkowicie puste sło­

wa. Tak cynicznego wystąpienia dawno nie słuchałem - skwitował wystąpienie przewodniczący Sa­

moobrony A n d r z e j Lepper. Do­

nald Tusk, szef Platformy Obywa­

telskiej, powiedział, że to przemó­

wienie bez wyrazu i blade, ,,bez konkretów".

- Tb są konkrety na roczny kon­

trakt - mówił z kolei o expose Jó­

zef Oleksy. Koalicja SLD-UP po­

pierająca rząd Belki liczyła na cud.

A sam prezydent Aleksander Kwaśniewski, pytany o szanse dla swojego kandydata powiedział:

- Nadzieja umiera ostatnia, (mro) Jak głosowali nasi posłowie?

Spośród koszalińskich posłów za udzieleniem wotum zaufania za­

głosowali - Bogdan Błaszczyk (SLD) i Zofia Wilczyńska (SLD- UP); przeciwko - Edward Wojta- lik (SDPL), A n d r z e j Lepper i J a n Łączny (Samoobrona), Mał­

gorzata Rohde (SKL).

Spośród słupskich posłów rząd Bel­

ki poparł Jan Sieńko (SLD). Prze­

ciwko głosowali: Władysław Szkop (SDPL), Robert Strąk (LPR) i Jo­

lanta Szczypińska (PiS). (mas)

Założyciel Państwowej Stadniny Koni w Michałowie Ignacy Jaworowski otrzymał tytuł doktora honoris causa Akademii Rolniczej w Krakowie. Uczel­

nia przyznała go z okazji 50-lecia michałowskiej stadniny, w uznaniu za­

sług jej twórcy dla dorobku polskiej hodowli koni rasy arabskiej. Wieloletni dyrektor stadniny z powodu choroby przyjął honorowy doktorat w mieszka­

niu, podczas uroczystego zamiejscowego posiedzenia senatu krakowskiej uczelni w michałowskiej stadninie.

PAP

Pechowe stronnictwo

Na trzydzieści dni przed wybora­

mi do Parlamentu Europejskiego Państwowa Komisja Wyborcza roz­

losowała numery dla komitetów.

Jest 21 list komitetów z 13 okrę-

Egzamin jeszcze raz

29 uczniów jednego z poznań­

skich gimnazjów specjalnych bę­

dzie musiało jeszcze raz napisać część egzaminu na zakończenie gimnazjum. Powód? -Dzieci otrzy­

mały testy przeznaczone dla ogólno­

dostępnych klas - powiedziała dy­

rektor ©kręgowej KoMisji Egzami­

nacyjnej w Poznaniu Zofia Hry- chorowicz.

Według komisji błąd popełniła fir­

ma, która drukowała i rozsyłała te­

sty do szkół oraz dyrektor szkoły i nie sprawdziła zawartości przesył­

ki. W konsekwencji uczniowie będą musieli napisać test jeszcze raz 16 czerwca, (mro)

• KARY dożywotniego więzienia zażądał prokurator dla 29-letniego Bartosza H. z Gdyni, oskarżonego o zabicie ze szczególnym okrucień­

stwem swojej 30-letniej przyjaciółki.

Kobieta była w ósmym miesiącu cią­

ży. Wyrok zostanie ogłoszony w najbliższy czwartek, (mro)

Kosztowny iart

Około 50 tysięcy złotych koszto­

wał łódzką policję żart 14-latka.

Chłopiec powiadomił funkcjonariu­

szy o podłożonej bombie w szpita­

lu w Wieluniu, w województwie łódzkim. Co prawda nie doszło do ewakuacji pacjentów i personelu, ale teren szpitala przeszukiwało kilkudziesięciu policjantów, w

tym pirotechnicy. Funkcjonariusze ustalili, że telefon z którego dzwo­

niono, znajduje się w pobliżu gim­

nazjum w Złoczewie i tam zatrzy­

mano 14-latka. Po przesłuchaniu uczeń został zwolniony do domu.

Jednak o zdarzeniu zostanie po­

wiadomiony sąd rodzinny.

(mro)

Redaktor naczelny - Mirosław Marek Kromer

I zastępca redaktora naczelnego - Przemysław Stefanowski zastępca redaktora naczelnego - Bogdan Stech

Sekretarze redakcji: Krystyna Juszkiewicz, Przemysław Niechciał, Jerzy Szych

Dyrektor naczelny wydawnictwa - Waldemar Ćwlęka Wydawca: Dziennikarska Oficyna Wydawnicza ,,Rondo"

sp. z o.o., ul. Sportowa 14, 75-503 Koszalin, tel. 340-72-16, fax 343-55-93, e-mail: gloskosz @rondo.com.pl

Skład i łamanie DOW ,,Rondo"

Druk: Drukarnia „Rondo" w Koszalinie, ul. Słowiańska 3a, tel./fax 340-35-98

„ G Ł O S K O S Z A L I Ń S K I " A 75-503 Koszalin, ul. Sportowa 14, centrala, tel. 340-72-16, fax 343-55-93 „ Internet e-mall gloskosz@rondo.com.pl

BIURO OGŁOSZEŃ:75-503 Koszalin, ul. Sportowa 14, tel/tax 340-73-44.

Internet B.O. e-maH pankowskl@rondo.com.pl, www.gloskoszallnskl.com.pl Oddziały redakcji i Biura Ogłoszeń:

w Drawsku Pomorskim: ul. Zamkowa 18, tel. 36-332-62; Biuro Ogłoszeń: pl. Kon­

stytucji 1, tel. 36-342-04; w Białogardzie: ul. 1 Mąja 16, tel. (312) 66-66; w Koło­

brzegu: ul. Katedralna 12 (hotel Centrum, pok. 111), tel. 36-460-80, 36-271-49;

w Szczecinku: pl. Wolności 6 (I piętro, p. 10), tel./fax 37-423-89

„ G Ł O S S Ł U P S K I "

76-200 Słupsk, ul. Filmowa 2, tel. 842-71-12,842-54-18, 842-88-07, fax 842-98-57 gloaslup@blcom.slupsk.pl, www.glosslupskl.com.pl

BIURO OGŁOSZEŃ: 76-200 Słupsk, ul. Filmowa 2, tel./fax 842-98-57 Oddziały redakqji i Biura Ogłoszeń:

w Człuchowie: uL Królewska lb, tel. 83-42-668; w Miastku: ul. Dworcowa 29, tel. 867-62-82.

gów, które pomyślnie przeszły pro­

cedury rejestracyjne.

Numer 1 otrzymał komitet Plat­

formy Obywatelskiej. W symbolicz­

nej pierwszej trójce znalazła się Polska Partia Pracy otrzymując numer 2 i Samoobrona - losując numer 3. SLD-UP ma numer 4, So­

cjaldemokracja Polska - 8, Prawo i Sprawiedliwość - 9. Pierwszą dziesiątkę zamyka Liga Polskich Rodzin. „Pechową" 13 trafiło Pol­

skie Stronnictwo Ludowe, (mro)

Marsz cukrowników Ponad 100 pracowników cu­

krowni ,,Klemensów" na Lubelsz- czyźnie manifestowało w obronie swoich miejsc pracy. Protestujący przeszli trzykilometrową trasę z Klemensowa do kościoła w Szcze­

brzeszynie na mszę w intencji cu­

krowników. Cukrownicy z Klemen­

sowa protestujący przeciwko pla­

nom zamknięcia ich zakładu zor­

ganizowali wcześniej blokadę dro­

gi Zamość - Szczebrzeszyn.

Emisja papierów Telekomunikacja Polska SA pla­

nuje w ciągu najbliższych trzech miesięcy emisję papierów dłuż­

nych o wartości do 500 milionów euro. Mogłyby one zostać wprowa­

dzone na giełdę w Luksemburgu.

Emisję mają zorganizować BNP Paribas oraz Deutsche Bank.

Walki w Gazie Radykalne ugrupowanie palestyń­

skie Brygady MęczennikówAl-Aksy poinformowało o wysadzeniu w po­

wietrze opancerzonego pojazdu sił izraelskich w Rafah. Zginęło dwóch żołnierzy izraelskich, a kilku zostało rannych, (mro)

R O N I K A P O L I C Y J N A Czekają na sekcję

Makabrycznego odkrycia dokona­

no wczoraj na oczyszczalni ścieków w Bornem Sulinowie. Pracownik podczas codziennego czyszczenia kratki wpływowej znalazł 6-mie- sięczny płód. - Na razie nic więcej nie wiemy; czekamy na sekcję zwłok - mówi Józef Hatała, zastępca ko­

mendanta powiatowego policji w Szczecinku.

(rob) Kratki za narkotyki Na trzy miesiące do aresztu trafił mieszkaniec Sławna. 26- letni kierowca opla kadetta zo­

stał zatrzymany za posiadanie narkotyków. Przypomnijmy, w jego aucie sławieńska policja znalazła ok. 28 gramów marihu­

any i amfetaminy. Sławieński sąd puścił natomiast wolno kole­

gę kierowcy, również zatrzyma­

nego przez policję.

(mas)

Za rozbój

Za kratki aresztu śledczego na trzy miesiące sąd wysłał 19-letnie- go Piotra M., który w Słupsku na­

padł na mężczyznę, pobił go i za­

brał telefon komórkowy wart 450 złotych. Aresztowany również zo­

stał 30-letni Mariusz Z. - podej­

rzany o napad na rowerzystę.

Sprawca po pobiciu pięściami i sko­

paniu pokrzywdzonego odebrał mu rower, zegarek i 20 złotych.

Za narkotyki Sąd Rejonowy w Słupsku aresz­

tował również na trzy miesiące 19- letniego Tomasza Ż., przy którym policja znalazła 8 woreczków folio­

wych amfetaminy z zawartością ok. 30 porcji. Z kolei susz roślinny mieli przy sobie 20-letni Krzysz­

tof W. i 21-letni J a k u b G., zatrzy­

mani wczoraj w nocy w Słupsku przez patrol policji. Poza tym w or­

ganizmie obu mężczyzn stwierdzo­

no obecność amfetaminy, (ber)

Korowodem przebierańców rozpoczęły się w piątek na krakowskim Ryn­

ku tradycyjne studenckie juwenalia.

Na zdjęciu: Osama Bin Laden pojmany w grodzie Kraka. PAP

(3)

SOBOTA - NIEDZIELA, 15-16.05.2004 r.

GORĄCA SPRAWA

GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI

Tysiące Polaków przypuściło szturm na Anglię. Codziennie w kierunku Wysp Brytyjskich suną autokary wypełnione -

ludźmi, którzy liczą na pracę za granicą. Dla wielu z nich niestety ten „brytyjski sen" może stać się koszmarem.

Wbrew mitom w Anglii pieniądze nie leżą na ulicy.

:

Anglia jako jeden z nielicznych krajów Unii Europejskiej (obok Irlandii i Szwecji) całkowicie otworzyła po 1 maja swoje rynki pracy dla nowych członków UE. Na tę chwilę czekały w Polsce pokolenia. Od kilku dni panuje prawdziwe szaleństwo. Zainte­

resowanie wyjazdem na Wyspy jest tak duże, że bilet autokaro­

wy do Londynu trzeba teraz rezerwować z kilkutygodniowym wyprzedzeniem!

Wielkiej Brytanii bez problemów.

Nikt nikogo nie pyta po co przyje­

chał i co zamierza robić. - Od na­

szych klientów wiemy, że nie ma prawie żadnych kłopotów z wjaz­

dem - mówi Izabela Kwapisz ze słupskiego biura turystycznego

„Euro Tburs". - Ostrzegają jednak, żeby pamiętać o zabraniu paszpor­

tów. Niby nasze dowody osobiste powinny być uznawane przez urzędników brytyjskich, ale oni ich po prostu nie znają i nie zawsze chcą je honorować.

Za chlebem ruszają bezrobotni, studenci, ci którzy mają zapewnio­

ne miejsca pracy w zagranicznych firmach, ale głównie tacy, którzy jadą zupełnie w ciemno licząc na ł # szczęścia. Brytyjczycy są otwar­

ci przede wszystkim na dwie gru­

py zawodowe. Pierwszą tworzą nie­

wykwalifikowani pracownicy za­

trudniani na farmach i plantacjach owoców, warzyw, kwiatów oraz wy­

konujący najprostsze prace w ba­

rach, restauracjach, hotelach, na budowach. Druga grupa to lekarze, personel medyczny, inżynierowie.

Bez kombinowania, ale z paszportem

Jeszcze niedawno, żeby mieć gwa­

rancję pewnego wjazdu do Wielkiej Brytanii, Polacy musieli się nieźle nakombinować. - Najpopularniej­

szym sposobem były rezerwacje w hotelach lub zaświadczenie o opła­

ceniu kursu w jakiejś szkole. Oczy­

wiście nikt nigdy do hotelu ani szko­

ły nie trafiał, tylko od razu zaczynał szukanie pracy. Bo po to się przecież jechało - mówi Grzegorz Rodzie­

wicz, który prowadzi w Słupsku szkołę języka angielskiego „Fast Way", a w Anglii podejmował pracę kilkakrotnie. Jednak żaden sposób, z wyjątkiem legalnego zaproszenia, nie gwarantował przekroczenia gra­

nicy. - Jeden ze znajomych przedsta­

wił na granicy rachunek za opłace­

nie szkoły. Celnicy jednak zajrzeli do jego bagażu i znaleźli... kielnię -

opowiada G. Rodziewicz.

Od 1 maja wszystkie autokary z Polakami są wpuszczane na teren

Wielkie nadzieje

- Cieszę się, że właśnie teraz mogę pewnie jechać do Anglii i próbować szukać legalnej pracy - mówi Mate­

usz Smarzyński, słupszczanin stu­

diujący w Gdańsku. - Przede mną jeszcze rok nauki, a potem od razu musiałbym martwić się o pracę. Chcę przedłużyć sobie studia wyjeżdżając na kilka miesięcy do Londynu.

M. Smarzyński zatrzyma się u znajomych, którzy są w Anglii już od roku. Pracy będzie szukał na miej­

scu. - Najchętniej w jakimś barze, bo angielski znam dobrze, a przy okazji chciałbym go podszkolić. Ale jeśli się nie uda, jestem gotów pod­

jąć pracę np. na budowie - planuje.

Inne nadzieje wiąże z wyjazdem Jarosław Wiśniewski, blisko 40- letni szklarz ze Słupska, którego spotkaliśmy w Urzędzie Pracy. - Od ponad dwóch lat szukam pracy i nic - mówi. - Długi rosną, a z cze­

goś spłacić je trzeba. Więc chyba pojadę, zobaczę, może gdzieś się zahaczę i przywiozę trochę grosza.

Łukasz Kwaśniewski, student z Koszalina, wyjeżdża do Anglii po raz pierwszy w życiu. - Dlaczego jadę?Ze względów oczywistych: dla pieniędzy - mówi. - Muszę spłacić kredyt studencki. Do września będę pracował przy zbiorze truskawek i malin. Słyszałem o wielu naciąga­

czach, ale ta oferta jest sprawdzona.

Od kilku lat wielu moich znajomych z niej korzysta. To mój pierwszy wyjazd do Anglii, ale jeżeli sytuacja materialna mnie zmusi, pojadę tam jeszcze raz, na dłużej.

Paweł Łukaczyk z Koszalina je­

dzie do Wielkiej Brytanii po raz kolejny. Poprzedni wyjazd wspomi­

na dobrze. Udało się zarobić, nawią­

zać kontakty. - Jest to podróż typo­

wo zarobkowa - mówi. - Swoją przyszłość wiążę z Polską, więc na­

stawiam się na krótkotrwały pobyt.

Sytuacja jest jednak taka, że w kra­

ju nie można znaleźć pracy i zaro­

bić na życie. Dlatego też trzeba szu­

kaćjakiegoś wyjścia. Będę pracował na farmie. Jest ciężko, ale jeżeli ktoś solidnie wykonuje swoje obowiązki, jest dobrze wynagradzany.

Na dziko

Zdecydowana większość rusza na Wyspy „na dziko" Nie brakuje ta­

kich, którzy na bilet wysupłali wszystkie oszczędności (koszt pod­

róży autokarem w obie strony to od 400 do 500 złotych). Rotią dobrą minę do złej gry, ale widać gołym okiem, że boją się tego, co czeka ich zagranicą. Tak jak Grzegorz i Ra­

fał, których spotkaliśmy na dwor­

cu w Koszalinie, na chwilę przed wyjazdem do Londynu. - Proszę napisać, że jesteśmy z pewnej nie­

wielkiej miejscowości. Wolimy nie mówić skąd dokładnie. Wie pan, później ludzie pokazują palcami...

Grzegorz i Rafał mają po 21 lat.

Skończyli zawodówkę, język an­

gielski jest u nich raczej na „no" niż

„yes". W lutym wyszli z wojska. Od

tamtego czasu są bez zajęcia. Z pomocą rodziny udało im się uzbie­

rać na bilet. Twierdzą, że w Anglii mają „nagraną" robotę, ale mówią to niezbyt przekonująco.

- Jest tam coś załatwione, ale nie wiemy jeszcze co konkretnie będziemy robić - przyznaje Grzegorz. - Jeżeli coś pójdzie nie tak, wówczas zatrzy­

mamy się w Londynie u rodziny zna­

jomego. Będziemy dalej szukać. Liczy­

my, że wrócimy za kilka miesięcy.

W Centrum Międzynarodowych Przewozów Autokarowych w Ko­

szalinie, organizującym wyjazdy m.in. do Londynu, dowiedzieliśmy się, że aż dziewięćdziesiąt procent osób jedzie do Anglii w ciemno: - Ludzie zapominają się ubezpieczyć.

Zdarza się, że są później problemy ze ściągnięciem do kraju chorych.

Każdy próbuje pomóc swojemu szczęściu. Za granicą jest sporo nie­

uczciwych pośredników, dlatego też podróżni na ogół zabezpieczają się wykupując od razu bilet powrotny do Polski.

* * *

Gdzie w Anglii można najwięcej zarobić? Według osób, które były już w Anglii, najkorzystniejsza finanso­

wo jest praca na budowach. - Do­

brze jest też zahaczyć się w restau­

racji. Przy obecnym natłoku osób z Polski, wielu - zwłaszcza szukają­

cych roboty na czarno - może się jed­

nak przykro rozczarować pobytem na Wyspach. Ale jeżeli się uda, to po pierwszym., trudnym okresie później jest coraz lepiej. Przy dobrej pracy można bez kłopotu odłożyć kilkaset funtów miesięcznie - zapewnili nas zgodnie nasi rozmówcy, którzy już pracowali na Wyspach.

ARTUR KOSTECKI Współpraca:

MONIKA ZACHARZEWSKA Na zdjęciu: Grzegorz i Rafał w środę wyjechali z Koszalina do Londynu. Nie byli pewni, czy znaj­

dą pracę.

Fot. Radosław Brzostek

- Mój mąż Marek półtora miesiąca temu wyjechał do Anglii. Zmusiła nas do tego sytuacja finansowa. W Polsce nie mógł znaleźć żadnej pra­

cy a „wisiały" nad nami niespłacone kredyty-mówi Anna Cyrklewicz z Karwina, gm. Karlino.

Marek Cyrklewicz pracuje 30 kilometrów od Londynu. Znalazł pracę w ogrodnictwie. - Pracuje bardzo ciężko, bo 14, 15, a nawet 16 godzin na dobę, ałe to pozwoliło nam pospłacać długi. Po wakacjach razem z dwie­

ma córkami wyjeżdżam do męża. Podjęliśmy decyzję, że zostaniemy tam na stale, bo w Polsce nie ma dla nas przyszłości ~ dodaje A. Cyrklewicz.

Za godzinę pracy pan Marek dostaje 3,5 funta (ok. 23 zł). Do Anglii wyjechał na zaproszenie znajomych, którzy pomogli mu znaleźć miesz­

kanie. (abu)

Polacy przebywający na Wyspach nie mogą zapomnieć o żela­

znych zasadach:

SBTrzeba uważać na wszelkiej maści pośredników. Lepiej szukać kon­

taktu bezpośrednio z pracodawcą.

P i W Londynie najlepiej szukać zajęcia u Brytyjczyków, a nie u obco­

krajowców.

S » W agencjach pośrednictwa pracy trzeba się spodziewać dodatko­

wych opłat, prowizji.

J M W Anglii płaci się „tygodniówki" lub „dwutygodniówki". Dłuższe ter­

miny płatności są podejrzane, (kos)

• 8 oszustów!

Pracownicy Urzędów Pracy ostrzegają przed oszustami, którzy mogą działać pod szyldami biur międzynarodowego pośrednictwa pracy. Ta­

kie agencje często pobierają prowizje od osób zainteresowanych wy­

jazdem do pracy zagranicę, a potem ich klienci nie otrzymują ani oferty, ani zwrotu pieniędzy.

- W Polsce żaden pośrednik pracy nie może pobierać dodatkowej opłaty za umożliwienie podjęcia pracy - mówi Edyta Kołodziejska z Wojewódz­

kiego Urzędu Pracy w Słupsku. - Najpewniejsze są oferty załatwiane przez nasze Ministerstwo Pracy Jeżeli jednak zdecydujemy się na wyjazd orga­

nizowany przez prywatną firmę pośrednictwa, warto sprawdzić, czy ma ona odpowiedni certyfikat ministerstwa. Listę agencji mających upoważnienie ministerstwa można znaleźć na stronie www.praca.gov.pl (nik)

Odkąd po pierwszym maja Wielka Brytania otworzyła dla nas ryn­

ki pracy, biura podróży przeżywają prawdziwe oblężenie.

- Codziennie ktoś dzwoni i pyta o koszt wyjazdu do Anglii. Najczęściej przychodzą młodzi ludzie, przeglądają oferty, zastanawiają się, a wielu

wyjeżdża - mówi Anna Markwart z kołobrzeskiego Biura Turystyczne­

go „Megatour". Tu za przelot samolotem do Londynu (w obie strony) na­

leży zapłacić 700 złotych. Z kolei 400 zł będzie kosztował nas autokar (też w obie strony). Podróż trwa 24 godziny.

Duży ruch panuje także w kołobrzeskim biurze „Orbis -Travel". - Bar­

dzo dużo osób przychodzi i pyta o wyjazdy do Anglii. I wcale nie są to wyłącznie młodzi ludzie, także dojrzali} słyszymy od Renaty Mielcza­

rek z kołobrzeskiego „Orbis-Travel".Tu najtańszy przelot samolotem do Londynu (obie strony) kosztuje 600 zł, autokar - 400 złotych, (abu)

Oni tam już byli

mmmmmi

Przed ścianą płaczu

Piotr Nawrocki z Koszalina w Londynie spędził - z prze­

rwami - w sumie trzy i pół roku. Sytuację na brytyjskim rynku pracy zna na wylot.

Pracował w restauracji, na budowie. Na pytanie o leżą­

ce na ulicach pieniądze, uśmiecha się znacząco.

- O pracę w Londynie nie jest tak łatwo jak się wydaje - twierdzi. - Znajomi - jeżeli są - pomogą znaleźć dach nad gło­

wą, załatwić szkołę językową, ale roboty trzeba szukać na wła­

sną rękę. Tam każdy dba o swój tyłek. Na pewno nie liczyłbym na wsparcie ze strony Polaków.

Anglicy są otwarci, nawet sym­

patyczni, ale daleko im dokom- binatorstwa. Dlatego trudniej u nich znaleźć pracę na czarno.

Częściej można się „zahaczyć" u prowadzących knajpy Hindu­

sów, Włochów. Anglicy są o dzi­

wo dość otwartym narodem. Nie dają odczuć cudzoziemcom, że są od nich gorsi. Co innego np.

Hindusi. Oni pamiętają Polskę sprzed 30 lat, kiedy to handlo­

wali z nami traktorami. Jeden z moich byłych indyjskich sze­

fów pojechał któregoś razu na wycieczkę do Polski. Po powro­

cie do Londynu był w szoku.

Stwierdził, że nie podejrzewał nawet, że w naszym kraju są

duże supermarkety „obwieszone kiełbasami". Anglicy z kolei mają małe pojęcie o Europie Wschodniej. Zdarzało się, że py­

tali, czy u nas są białe niedźwie­

dzie!

W Londynie bezrobotni Pola­

cy gromadzą się przed tzw. ścia­

ną płaczu. Jest to tablica z ofer­

tami pracy oraz miejscami noc­

legowymi w Hammersmith - dzielnicy uznawanej za „pol­

ską".

- Można tam spotkać wielu zdesperowanych Polaków - mówi Piotr. - Zresztą tłok przed ścianą płaczu jest cały czas.

Jest to znakomita pożywka dla wszelkiego rodzaju fałszywych pośredników, naciągaczy. Naj­

bardziej trzeba uważać na Cy­

ganów. Duża grupa Polaków znajduje zajęcie na farmach.

Tam zawsze jest zapotrzebowa­

nie na tanią siłę roboczą. Pra­

ca jest jednak podła, z dala od miasta, w koszmarnych warun­

kach socjalnych. Brakuje sani­

tariatów, a przy wypłacie oka­

zuje się, że pracodawca wymy­

śla jakieś dodatkowe koszty za wyżywienie, pobyt itd. Farmy to ostateczność. Jest tam zbierani­

na z całego świata. Przodują m.in. Rumuni i Bułgarzy. Ci drudzy strasznie nienawidzą Polaków. Na nich trzeba szcze­

gólnie uważać. Za jednego fun­

ta zabiliby matkę.

ARTUR KOSTECKI

Anglicy

nas lubiq

Grzegorz Rodziewicz, który dziś prowadzi w Słupsku szko­

łę języka angielskiego „Fast-Way", kilkakrotnie wyjeżdżał do Anglii i podejmował tam pracę. Poprosiliśmy go o kilka praktycznych informacji.

Ę w y c R K KM

m L - i

- Ile pieniędzy powinny wziąć ze sobą osoby w ciem­

no wyjeżdżające do pracy w Londynie?

- Zakładając, że znajdzie się pracę w ciągu dwóch tygodni to minimum 300 funtów (2,1 tys.

zł. - przyp. red.) na skromne przeżycie. Londyn jest bardzo drogi i za tygodniowe wynajęcie pokoju w mieszkaniu, oczywi­

ście z przynajmniej jednym współlokatorem, trzeba zapłacić około 80 funtów. Droga jest też komunikacja: metro i autobusy, a szukając pracy trzeba trochę pojeździć. Przynajmniej o 20 procent taniej żyje się w Bristo­

lu czy Liverpool.

- J a k skutecznie szukać pracy w Anglii?

- Ib coraz trudniejsze, szcze­

gólnie podczas wakacji, bo chęt­

nych jest coraz więcej. W Londy­

nie można codziennie przeglądać, oferty w gazetach i wywieszane na „ścianie płaczu", ale to często propozycje wyjazdów na farmy.

Chyba najlepiej jest cierpliwie chodzić od drzwi do drzwi i pytać o zajęcie. Anglicy lubią Polaków.

Uważają nas za dobrych, solid­

nych pracowników i dość chętnie dają pracę. Dużym atutem jest jednak znajomość angielskiego, aby móc się dogadać z pracodaw­

cą, a potem z ewentualnym klientem.

- W jakim charakterze naj­

częściej pracują Polacy i ile zarabiają?

- To zależy od umiejętności pracownika i od jego pracodaw­

cy. Np. koleżanka słabo znająca angielski podjęła się pracy na akord przy zbieraniu groszku.

Za skrzynkę płacono 2 funty.

Ona taką skrzynkę zbierała przez cały dzień. Około 3,5 fun­

ta za godzinę zarabia się w tzw.

kebab house, czyli ulicznych budkach z kebabami. Najbar­

dziej opłacalna jest praca w pu­

bach, barach, restauracjach.

Tam zwykle zaczyna się od my­

cia garnków, ale gdy ktoś dosta­

nie posadę kelnera, to zarabia minimum 5 funtów za godzinę.

Drugie tyle wpływa do kieszeni z napiwków.

Rozmawiała MONIKA ZACHARZEWSKA

Cytaty

Powiązane dokumenty

we czeka się nawet trzy tygodnie. Niedawno można było to zrobić od ręki. Duży ruch w firmach montujących instalacje gazowe w samochodach rozpoczął się w kwietniu, kiedy

b) 20 % ceny nabycia za pizekroczenie terminów powyżej pierwszego roku. Zapłata kar umownych zabezpieczona zostanie poprzez ustanowienie na nieruchomości hipoteki

wał, że wszystkie dziewczyny, które miały startować w konkursie Miss Pomorza Środkowego, zostaną zaproszone na ćwierćfinały konkursu, które odbędą się 19 czerwca

wała i czy w przyszłorocznym budżecie miasta znajdą się na nią pieniądze - mówi J.. Władza

Zwycięstwa zjawili się tylko nieliczni Oprócz aut osobowych można było obejrzeć też miłośnicy czterech kółek, a kilku dilerów już w autobusy, motocykle i

Efektywność jego działania jest znacząca i może zajmować się rozmaitymi chorobami w szerokim i nieograniczonym zakresie: usuwa chore tkanki lub guzy, pomaga przy

Pewnie na krótko, bo jak się dowiedzieliśmy, nawierzchnia w tym miejscu jest tak popękana, że w każdej chwili może tam po­.. wstać kolejna dziura, (dmk) Ekipa spółki

biscycie bawimy się do 21 maja, a już następnego dnia w sobotę 22 maja odbędzie się finał konkursu. Kiedyś chciałaby być