• Nie Znaleziono Wyników

Żyd Ajtel płakał jak tu przyjeżdżał - Stefan Zarębski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żyd Ajtel płakał jak tu przyjeżdżał - Stefan Zarębski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFAN ZARĘBSKI

ur. 1940; Tyszowce

Miejsce i czas wydarzeń Tyszowce, PRL

Słowa kluczowe Projekt Drewniany Skarb. Chroniąc dziedzictwo kreujemy przyszłość, Tyszowce, Żydzi, Żyd Ajtel, kirkut, ulica Kościelna, cegielnia, Józef Piprowski

Żyd Ajtel płakał jak tu przyjeżdżał

Tu taki plac pożydowski jest, i jak tam kopali, jak robili ten ośrodek, to jeszcze pełno kości po Żydach [było]. Tam jeszcze pomniczek taki stoi z boku, żydowski. Tu taki Żyd przyjeżdżał z Izraela, co jeszcze ojca znał. Tylko już nie kontaktował. Tu [na ulicy Kościelnej] to raczej mieszkali Polacy, ale ojciec miał kontakt z Żydami, bo ojciec cegielnie miał, co za kościołem jest, to była jego własność. Był Żyd Ajtel i kolega ojca z obozu, Piprowski Józef. On już nie żyje, ani jego żona, ani jego dzieci, są tu pochowani. Żyd Ajtel, Piprowski i ojciec, oni byli właścicielami cegielni, ale już jak Niemcy tutaj wtargnęli, na te nasze tereny, to ten Żyd uciekł; spłacił ojcu i temu koledze, co tam się należało. Ajtel tu przyjeżdżał, może dwadzieścia lat temu tutaj z żoną był, ale on już właśnie nie kontaktował, płakał tylko jak był. Nie można było się z nim nawet porozumieć jakoś.

Data i miejsce nagrania 2014-09-04, Tyszowce

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Małgorzata Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Etos i odpowiedzialność", Wojsławice, Żydzi, Fawka, Fajwel Szyld, wygląd Fawki, dom Fawki, córka Fawki, zabójstwo.. Żyd Fawka i

Po drugiej stronie, na samym rogu gdzie się skręca w Narutowicza z [ulicy] Świerczewskiego, to z tego budynku bronili się Niemcy, na tym rogu walka szła. Myśmy stali

Ale matka opowiadała, że niepotrzebnie się ukrywali, bo z Westfalii do dziadków co miesiąc przychodziły jakieś nieduże pieniądze, około 50 marek. Z początku

Wtedy, kiedy ten sad już owocował, jesienią, kiedy trzeba było zbierać, to Żyd przyjechał z rodziną, z żoną, z dziećmi, budował taki szałas i mieszkał, pilnował, żeby

Patrzę, a Wajsbrot idzie, on mnie zobaczył też i już leci do mnie.. I do gminy żydowskiej

To było za Niemców… To taka kobieta, ona Napodlecka się nazywała, tam przy Ponikwodzie miała gospodarstwo takie małe i z mlekiem co dzień chodziła koło cmentarza tam

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie

Miał nosiłki na plecach, szelki z przodu, z tył miał skrzyneczkę i w tej skrzyneczce były jakieś szyby, narzędzia. Data i miejsce nagrania