• Nie Znaleziono Wyników

Organy na przełęczy Snozka koło Czorsztyna Płomienne ptaki w Koszalinie, w tle Politechnika Koszalińska Ogniste ptaki w Parku Kasprowicza w SzczecinieRzeźba plenerowa Życiorys

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Organy na przełęczy Snozka koło Czorsztyna Płomienne ptaki w Koszalinie, w tle Politechnika Koszalińska Ogniste ptaki w Parku Kasprowicza w SzczecinieRzeźba plenerowa Życiorys"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Życiorys

Ogniste ptaki w Parku Kasprowicza w Szczecinie

Rzeźba plenerowa Płomienne ptaki w Koszalinie, w tle Politechnika Koszalińska

Organy na przełęczy Snozka koło Czorsztyna

(2)

Popiersie Władysława Hasiora w Alei Sław na Skwerze Harcerskim w Kielcach

W latach 1947–1952 uczył się w Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem pod kierunkiem profesora Antoniego Kenara, a następnie w latach 1952–1958 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, pod kierunkiem profesora Mariana Wnuka. W roku 1959 otrzymał stypendium francuskiego Ministra Kultury; studiował w pracowni rzeźbiarza Ossipa

Zadkine’a w Paryżu. Od 1957 roku wystawiał indywidualnie oraz brał udział w wystawach zbiorowych w kraju i za granicą, m.in. w: Paryżu, Rzymie, Sztokholmie, Oslo, Montevideo, São Paulo, Helsinkach, Wiedniu, Wenecji, Kopenhadze, Brukseli, Moskwie.

Twórczość

Jego twórczość nawiązuje do nowoczesnych prądów artystycznych

(surrealizmu, rzeźby abstrakcyjnej, nowego realizmu), ale także do tradycyjnego rzemiosła i wytwórczości o charakterze ludowym. W pracach swych Hasior wykorzystywał przedmioty gotowe – „zużyte rekwizyty codzienności”, które kolekcjonował w swoim domu w Zakopanem.

Uważany też za pioniera asamblażu w Polsce.

Z okazji 10 rocznicy śmierci Poczta Polska wydała serię czterech okolicznościowych znaczków pocztowych z fotografiami prac artysty[3].

Galeria autorska artysty

Galeria Władysława Hasiora znajduje się w budynku starej Leżakowni w Zakopanem i jest filią Muzeum Tatrzańskiego im. dr. Tytusa Chałubińskiego. Budynek ten w okresie

międzywojennym był miejscem werandowania kuracjuszy sanatorium przeciwgruźliczego.

Hasior zaadaptował dwukondygnacyjny budynek na własne potrzeby umieszczając w nim swoją galerię, mieszkanie i pracownię. Znajdowała się tu również „świetlica powiatowa”, będąca miejscem aranżowanych przez artystę spotkań z publicznością, podczas których Hasior

wygłaszał prelekcje ilustrowane własnymi przeźroczami. Otwarcie w lutym 1984 autorskiej galerii artysty zakończyło okres „egzystencji wędrownej” w jego życiu – zgromadzony w szopie przy willi

„Borek” prawie dwudziestoletni dorobek artystyczny Hasiora wreszcie znalazł miejsce stałej ekspozycji. Tworzone sukcesywnie przez artystę wnętrze galerii jest według Teresy Jabłońskiej, dyrektorki Muzeum Tatrzańskiego: „... jedyną w swoim rodzaju instalacją z własnych eksponatów, kreującą przestrzeń magiczną przesyconą muzyką, światłami, odrealnioną w fantastycznych odbiciach ogromnych luster”.

(3)

Niektóre prace

Niobe (1961)

Przesłuchiwanym (1964)

cykl Sztandary (1965–1975)

Golgota (1971)

Czarny krajobraz I – Dzieciom Zamojszczyzny (1974)

Wyszywanie charakteru (1974)

Przesłuchanie anioła (1962)

Pomniki i rzeźby plenerowe

Ratownikom górskim w Zakopanem (1959)

Rozstrzelanym partyzantom w Kuźnicach (1964)

Poległym o utrwalenie władzy ludowej na Podhalu (lub Organy ) na przełęczy Snozka (Kluszkowce 1966)

Płonąca Pieta koło Kopenhagi (1972)

Słoneczny rydwan w Södertälje (Szwecja) (1972)

Ogniste ptaki w Szczecinie (1975)

Płomienne ptaki w Koszalinie (1977)

Nagrody i odznaczenia

1971: Nagroda Ministra Kultury i Sztuki I stopnia;

1974: odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski[4]

1975: Nagroda Polskiego Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA dla najwybitniejszego twórcę powojennego 30-lecia.

1976: Powołany przez Ministerstwo Kultury i Sztuki do Rady Programowej Plastyki.

1976: Dyplom Ministra Spraw Zagranicznych za osiągnięcia w propagowaniu sztuki polskiej za granicą.

1989: Medal Kalos Kagathos[5]

1998: Laureatem nagrody Fundacji Kultury Polskiej.

1999: tytuł Doktora honoris causa przyznany przez Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku.

Autor: Culture.pl

Rzeźbiarz, malarz, scenograf, pedagog. Urodził się 14 maj 1928 roku w Nowym Sączu, zmarł 14 lipca 1999 roku w Krakowie; został pochowany na Pęksowym Brzysku w Zakopanem.

W 1947 roku Hasior rozpoczął naukę w Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem pod kierunkiem prof. Antoniego Kenara. Po maturze w 1952 roku wyjechał do Warszawy, gdzie zdał na Wydział

(4)

Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych. Studiował w pracowni prof. Mariana Wnuka w latach 1952-1958. Dyplom - ceramiczne Stacje Męki Pańskiej, który obronił w 1958 roku, podarował do fary w Nowym Sączu. Tuż po ukończeniu studiów powrócił do Zakopanego i do 1968 roku pracował jako wykładowca w Państwowym Liceum Technik Plastycznych; na początku lat 70. prowadził zajęcia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. W 1959 roku otrzymał stypendium

francuskiego Ministerstwa Kultury, odbył podróż artystyczną do RFN, Belgii, Holandii, Francji i Włoch, a także miał okazję przez dwa miesiące praktykować w paryskiej pracowni słynnego rzeźbiarza Osipa Zadkina. W 1961 roku został członkiem międzynarodowej grupy artystów i pisarzy Phases skupionej wokół pisma o tej samej nazwie. W 1984 roku

powstała Galeria Autorska Władysława Hasiora w Muzeum Tatrzańskim (Stara Leżakownia) w Zakopanem.

(5)

Europejski Rauschenberg

Władysław Hasior, "Golgota III" 1972, assamblage 93x35, w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, fot. pracownia fotograficzna MNW

Władysław Hasior należy do grona najwybitniejszych współczesnych artystów polskich. Był niezwykłą indywidualnością, postacią nietuzinkową i barwną. Na Zachodzie okrzyknięty "najzdolniejszym uczniem

Rauschenberga i Warhola" w Polsce nazywany prekursorem pop-artu i sztuki assemblażu, sam z uporem podkreślał, że nie nigdy nie "chorował na nowoczesność". Działalność artystyczną uważał za prowokację

intelektualna i twórczą. Aktualność rozumiał poprzez zakorzenienie w kulturze, której język jest uniwersalny. Wkroczył do sztuki w sposób powszechnie zwracający uwagę, stając się artystą "kultowym" dla

pokolenia lat 60. i 70. Jego twórczość szokowała i zachwycała, wzbudzała skrajne emocje i oceny, swoją kontrowersyjną postawą zmuszał do

stawiania pytań o istotę sztuki, swobodę wyboru języka artystycznego.

Jako jeden z niewielu artystów tamtych czasów zyskał popularność bliską tej, jaką miewają gwiazdy ekranu czy estrady.

(6)

Był rzeźbiarzem, chociaż wiele jego dzieł trudno jest klasyfikować w kategoriach jednoznacznie rzeźbiarskich. Zasłynął jako artysta totalny, działający na pograniczu gatunków sztuki: malarstwa, rzeźby, architektury, rzemiosła artystycznego. W 1958 roku zrezygnował z klasycznej rzeźby na korzyść "czegoś", czego współcześni nie potrafili jeszcze w pełni

zdefiniować. Tworzył w technice montażu obiekty przestrzenne o

charakterze assemblaży - bogate semantycznie trójwymiarowe kompozycje złożone z różnych przedmiotów i dzieł gotowych.

Tworzywem sztuki uczynił zdegradowane elementy cywilizacji

technicznej, swoje artystyczne struktury budował z gotowych przedmiotów lub ich fragmentów, przez co przywracał im znaczenie i czynił znakami.

Prowadził w ten sposób nieustanny dialog z polską rzeczywistością i mitologią, dialog zaprawiony poezją, ale też drwiną i ironią. Aktualność postawy artystycznej Hasiora polega na jego autentyzmie, na umiejętności prowadzenia obserwacji na pograniczu socjologii i kultury, łączenia

tradycji z nowoczesnością, kultury wysokiej z niską.

Sztuka pięciu żywiołów

Władysław Hasior, "Pałac sprawiedliwości" (Urząd), 1973, asamblaż, 106 × 184 × 20 cm, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

(7)

W swoich najciekawszych monumentalnych realizacjach pomnikowych posługiwał się tak niekonwencjonalnymi dla rzeźby materiałami jak ogień, powietrze, woda. W ostatnim przed śmiercią wywiadzie Hasior

powiedział:

Kontrastem dla wody jest ogień, ziemia i powietrze. Taką klasyfikacje ustalono straszliwie dawno - wtedy, kiedy ludzie nie umieli się doliczyć wszystkich żywiołów, bo - o dziwo - jest ich o jeden więcej. Piątym żywiołem jest ludzka zdolność fantazjowania.

Hasior zaprzągł do swojej sztuki wszystkie pięć żywiołów i uczynił z nich podstawowe tworzywo pracy artystycznej. Rozwinięte przez niego twórczo assemblaże, montaże, "sztandary" (nośne znaczeniowo dzieła z pogranicza rzeźby i tkaniny unikatowej), a także wielkie realizacje przestrzenne o charakterze misterium wprowadziły do sztuki polskiej nowy język obrazowania plastycznego, operowały wizją totalną, syntetyczną. Jego wystawy prowokowały dyskusje i gorące polemiki.

Tuż po wojnie młodziutki Hasior znalazł oparcie w Marii ze Styczyńskich Butscherowej-Długopolskiej, która w miarę swoich możliwości wspierała go finansowo i materialnie ułatwiając start do artystycznego życia. W biografii artysty pióra Ireny Styczyńskiej i Antoniego Kroha "Sądecki rodowód Hasiora" autorzy stwierdzają:

Prawdopodobnie gdyby nie stała pomoc Marii, życie Władka potoczyłoby się w zupełnie innym kierunku. Los go nie rozpieszczał: szybko stracił ojca, a ojczym wygnał go z domu. Mimo to bardzo kochał matkę pochodzącą z Krasnego Potockiego i przyrodnich braci. Tak więc, za namową pani Marii, poszedł do Zakopanego, do szkoły, która dzięki Antoniemu Kenarowi stała się w późniejszych latach najsłynniejszą w kraju szkołą

(8)

artystyczną. To profesor Kenar ukształtował Władysława Hasiora i niejako związał jego przyszłe życie z Zakopanem.

Drut, mydło i potłuczone lusterko

Władysław Hasior, "Czarna godzina" 1970, assamblage, 150x120, w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka

Jego pierwsze prace ze znalezionych, "śmietnikowych" odrzutów powstały już w okresie studiów, w 1957 roku m.in. "Wdowa", "Czarnoksiężnik",

"Męka Pańska".

Jeszcze w czasie studiów na Akademii w Warszawie uznałem, że klasyczne wypowiadanie się w formie rzeźby czystej, realizowanej w jednym

materiale, niezależnie od tego czy w sposób naturalistyczny, realistyczny czy czysto formalny, abstrakcyjny, jest zbyt słabym sposobem

przekazywania treści. Są problemy, tematy, które nie sposób wyrazić w

(9)

jakimkolwiek materiale, stąd konieczność poszukiwania innych środków formalnych, aby przekazać intencje.

Z potrzeby uzyskania jak najwłaściwszej ekspresji w swoich pracach Hasior zaczął wykorzystywać stare, znalezione, kalekie przedmioty,

budował człekokształtne wizerunki z drutu, mydła, potłuczonych lusterek, zardzewiałych rur, antropomorfizując rzeczy i tworząc z nich przejmujące metafory ludzkiej egzystencji. Już w 1964 roku wybitny krytyk sztuki Ksawey Piwocki zaproponował prezentację prac Hasiora w polskim

pawilonie na Biennale w Wenecji. Propozycja została jednak odrzucona z uwagi na zbyt głębokie kontrowersje, jakie budziła twórczość tego artysty.

W tym samym roku Grand Prix w Wenecji otrzymał za assemblaże Robert Rauschenberg (Rauschenberg stworzył pierwszy assemblaż "Łóżko" w 1955 roku, Hasior bardzo podobne formalnie prace w 1957 roku, a w 1961 roku miała miejsce słynna wystawa Art of Assamblage w Museum Of Modern Art w Nowym Jorku).

Hasior uważał, że przedmioty mają siłę sugerowania treści, niektóre wręcz emanują atmosferą jakiejś katastrofy, np. rozbite szkło. Są nosicielami metafor, sugestii poetyckich.

Używam materiałów, które coś znaczą. Każdy przedmiot ma swój sens, a złożone dają aforyzm. Aforyzm jest bardzo podobny do prawdy, ale nie jest samą prawdą. Działalność artystyczną uważam za prowokację:

intelektualną, twórczą.

(10)

Figury archetypiczne

Władysław Hasior, "Stary anioł", 1965-81, asamblaż, ze zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi

Tworzył sztukę ekspresyjną i uczuciową. Sięgał po tematy ponadczasowe, symbole i figury archetypiczne, wydobyte z prastarych mitologii, którym nadawał współczesne treści i znaczenia. Jedną z takich postaci była

"Niobe" - artysta czuł, że współczesna nam Niobe jest tragiczniejsza, boleśniejsza:

(11)

To nie jest mit, to jest okrutna rzeczywistość. Marmur mi nie wystarczy, ja wcale nie uświęcę tematu robiąc go w kararyjskim marmurze. Bez

skrupułów ulepię tę Niobe z mydła, bo w moim przekonaniu mydło

najlepiej sugeruje materialność ciała ludzkiego i w bezpośredniej bliskości z tak wyobrażonym, zasugerowanym ciałem podpalę ogień. Zderzenie tych dwóch pojęć, wierzę, stworzy w wyobraźni jakiś ból, jakieś przecięcie tą sumą znaczeń, jaka jest w haśle Niobe. Temat jest najistotniejszy i on decyduje o wyborze materiału.

Innym przykładem połączonych hasiorową myślą skojarzeń może być

"Przesłuchanie anioła" - artysta powiesił rzeźbę anioła głową w dół, żeby podnieść okrucieństwo tematu, pod spodem zapalił ogień, który sprawia, że włosy się poruszają. Najbliższą tradycją sztuki Hasiora są działania surrealistów, poetyka marzeń sennych, futurystyczny zachwyt nad

maszyną, kubistyczne kolaże, realizacje Maxa Ernsta, mobile Caldera, pop art, francuski Nowy Realizm. Drugi nurt inspiracji to folklor, sztuka

naiwna, prymitywna, ludowa religijność i jej magiczny charakter. Sam artysta podkreślał jednak wielokrotnie:

Nie mam patrona w żadnym artyście. Moje majsterkowanie miało swe źródła w zdolnościach Janka Muzykanta.

Marek Rostworowski pisał o artyście:

Hasior to krewny późnośredniowiecznych plastyków-poetów ewokujących piękny i potworny świat łączący rzeczywistość z metaforą i zaświatem, mający oczarować człowieka nękanego rzeczywistością i tęskniącego za jej przekroczeniem - epoka Hieronima Boscha, Bruegla, czarownic czy

(12)

hiszpańskich lubowników męczeństw. [...] Żadna rzecz nie jest u niego tym, czym jest, ale tym, czym może ją widzieć niekontrolowana wyobraźnia. To jest bajka jeszcze i dlatego, że w zdaniach Hasiora wyrazy znaczą co innego niż każdy z osobna.

Najciekawsze w sztuce Hasiora było pierwsze dwudziestolecie jego twórczości. W pierwszym okresie, mniej więcej do 1965 roku, artysta używał do konstruowania swoich rzeźb prostych, prymitywnych

materiałów: zardzewiałe druty, skrawki blachy, zmurszałe kawałki drewna, rozbite szkła. Tematyka prac artysty nawiązuje często do jego doświadczeń wojennych, podejmuje takie tematy, jak okrucieństwo, rozpacz, tortury, śmierć, klęska: "Niobe" (1961), "Przesłuchanie anioła" (1962), "Św. Łotr"

(1962), "Ikar" (1962).

Pomniki

(13)

Władysław Hasior, "Organy" (Pomnik dla poległych w walce o utrwalenie władzy ludowej), 1966, wzgórze Snozka niedaleko Czorsztyna, fot. Damian Smoczkiewicz /East New

W tym samym czasie Hasior opanował też niezwykłą technikę odlewania cementowych figur w ziemi. Wykonywał je od 1960 roku. Używał do tego zbrojonego betonu i wykopanych w ziemi otworów, które służyły jako formy odlewnicze. Powierzchnia rzeźb powtarzała załomy i bruzdy gleby, utrwalała ich ślad, nadawała postaciom dodatkowy, symboliczny sens. W ten sposób w roku 1960 powstał "Św. Sebastian", a potem projekt

"Pomnika rozstrzelanym" w Nowym Sączu (1966-1968), którego fragment znajduje się obecnie we Wrocławiu, "Golgota" w Montevideo (1969),

"Płonąca Pieta" w Kopenhadze (1972) oraz "Rydwan Skandynawski" w Södertälje (1972-1973). Integralną częścią wszystkich tych kompozycji jest żywy ogień.

Idea zrodziła się pod wrażeniem cmentarza w Aix-en-Provence, gdzie zobaczyłem puste grobowce człekokształtne, ślady po zmartwychwstaniu.

Zapragnąłem powtórzyć ten akt. W 1960 wyciągnąłem pierwszy odlew z ziemi. Obmyłem rzeźbę z ziemi, zobaczyłem w niej storturowanego Sebastiana, zapaliłem mu w piersi płomień.

W 1965 roku powstał pierwszy projekt "szklanego pomnika" Hasiora

"Tym, co na morzu" - olbrzymie akwarium stojące na szklanych słupach.

W środku zbiornika miał być umieszczony okręt, na powierzchni płonący ogień otaczał krzyż. W 1968 roku pojawił się projekt kolejnego pomnika -

"Tym, co czwórkami do nieba szli". Idea pomników ze szkła zrodziła się wcześniej, prawdopodobnie w kompozycji "Ofelia" (1962), posążka

zatopionego w wielkim, szklanym gąsiorze. W 1970 roku Hasior wykonał na Sympozjum Plastyczne Wrocław 70 projekt pomnika "Zwycięstwa Żołnierza Polskiego". Miał być zbudowany ze szklanych kubów, pionowo ustawionych jeden na drugim, w których znajdować się miały metalowe figury żołnierzy. Kilkunastometrową wieżę planowano ustawić na dnie Odry miedzy Wyspą Słodową i Tamką. Szansa na realizację dzieła z tak niezwykłego materiału pojawiła się w 1974 roku, kiedy władze miejskie Wrocławia zamówiły u artysty nową wersję tego pomnika do ustawienia

(14)

na Placu Wolności - przedsięwzięcie nie doszło jednak do skutku, mimo rozpoczętej nad nim pracy.

Inne pomniki Hasiora, kompozycje rzeźbiarskie świetnie wkomponowane w przestrzeń, w których elementami konstruującymi dzieło sztuki stały się żywioły natury, miały więcej szczęścia i doczekały się realizacji. Na

drodze z Zakopanego do Kuźnic stanęło epitafium nagrobne dla

bojowników antyhitlerowskich - "Prometeusz rozstrzelany" (1964). Przez bryłę pomnika przepływa źródło, czyniąc z niego element krajobrazu. Na Przełęczy Snozkiej koło Czorsztyna wznoszą się "Organy" (1966). W żelaznej konstrukcji ukryte zostały piszczałki organowe, gongi, flety i dzwonki, a wiatr komponował na nich muzykę. Niestety, wkrótce po inauguracji pomnika usunięto części grające pod pretekstem troski o zachowanie ciszy w rejonie pasterskim.

Zafascynowany symboliką ognia Hasior wielokrotnie wykorzystuje jego walory w swoich pracach, zarówno w rzeźbach, jak i w monumentalnych pomnikach czy realizacjach plenerowych, do których na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dołączyły "Płomienne ptaki" w Szczecinie oraz pomnik "Tym, co walczyli o polskość i wolność Ziem Pomorza" w Koszalinie, a w roku 1992 "Płonące sztandary" w Nowym Sączu.

Władysław Hasior był twórcą wielu prowokujących i

niekonwencjonalnych pomników i rzeźb plenerowych zrealizowanych w Polsce i poza granicami kraju. Należą do nich: "Ratownikom górskim"

(razem z uczniami ze szkoły Kenara, Zakopane, 1959), "Pamięci

Rozstrzelanych Partyzantów" inaczej "Prometeusz rozstrzelany" (Kuźnice, 1964), "Poległym w walce o utrwalenie władzy ludowej na Podhalu"

inaczej "Organy" (Snozka, 1966), "Golgota" (Montevideo, 1969), "Stary motyl" (Oslo, 1969), "Ekshumowany" (Buenos Aires, 1969), "Płonąca Pieta" (Muzeum Louisiana pod Kopenhagą, 1972), "Słoneczny rydwan"

(Södertälje w Szwecji, 1972-73), projekt pomnika "Rozstrzelanym

Zakładnikom" w Nowym Sączu (1974), "Ogniste ptaki" (Szczecin, rzeźba w 1975 i pomnik w 1980), "Płomienne ptaki" (Koszalin, 1977) przerobione na pomnik "Tym co walczyli o polskość i wolność ziem Pomorza" (1980).

(15)

Sztandary

Władysław Hasior, "Sztandar Ekstazy", lata 70., asamblaż, ze zbiorów Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu

Hasior pracował nad swoimi słynnymi sztandarami od 1965 roku czerpiąc inspiracje z kościelnych sztandarów procesyjnych, wojskowych, arrasów i godeł rodowych. Pierwsze nawiązywały do kościelnych feretronów,

których dostojne bogactwo wywarło wpływ na prace artysty. Ujawnił w nich swoje zamiłowanie do estetyki, a także poczucie humoru, skłonność do groteski i kpiny. Na sztandarach pojawiają się wizerunki dawnych i współczesnych idoli ("Romeo i Julia", 1969; "Yma Sumac", 1970), a także

(16)

dowcipne konterfekty postaci typowych dla naszego życia społecznego ("Sztandar św. Emeryta", 1971).

Jak przyznał sam artysta, początkową jego intencją było zadrwienie z pompatyczności, odświętności sztandarów, podkreślenie rozziewu między tym, co na nich wypisane, a rzeczywistością, jednak ostatecznie

zwyciężyła ich uroda.

W roku 1973 artysta zorganizował we wsi Łącko Święto kwitnącej jabłoni, podczas którego oddział straży pożarnej oraz licznie zgromadzeni

mieszkańcy wędrowali ze sztandarami Hasiora po okolicznych sadach i wzgórzach. Zdarzenie to łączyło w sobie echa dalekiej, japońskiej tradycji święta kwitnącej wiśni i typowo polską formę katolickiej obrzędowości - procesję z okazji święta Bożego Ciała.

Był pomysłodawcą i autorem wielu niecodziennych efemerycznych akcji artystycznych, takich jak plenerowy pokaz sztandarów (Łącko, 1973) czy widowisko "Płonące sztandary" w Drawsku Pomorskim (1979) i Nowym Sączu (1988 i 1992).

Portrety gwiazd i kolekcje widoków

Władysław Hasior, "Niepokoje", 1966, 100 x 200, asamblaż, kolekcja prywatna

Z końcem lat siedemdziesiątych, na początku osiemdziesiątych sztuka Hasiora stała się bardziej wysublimowana, estetyzująca, kolorowa.

Wchłaniała i wykorzystywała na swój sposób kicz religijny i świecki,

(17)

żywiła się tym, co za pośrednictwem mass-mediów kształtowało zbiorową wyobraźnię, ukazywała w karykaturalnej formie zderzenie modnych

wzorców z tradycyjną kulturą wiejską i małomiasteczkową. W pracach Hasiora z tego okresu pojawiają się postacie nadętych dygnitarzy, dostojników, panów kierowników, gwiazd kurortów, delegatów na konferencje ("Delegaci na konferencję na szczycie", "Portret pana kierownika", "Portret dostojnika", "Portret zjazdowca prostolinijnego",

"Gwiazda kurortu").

Władysław Hasior nie rozstawał się z aparatem fotograficznym. Był obserwatorem - dokumentalistą i kolekcjonerem widoków Polski powiatowej. Sztuka powiatowa to kolekcja 16 tysięcy slajdów

dokumentujących domy na polskiej prowincji z lat 60. i 70., elementy środowiska prowincjonalnego, kosze na śmiecie, opony zdobiące ogródki, kapliczki, cmentarne nagrobki, dekoracje witryn sklepowych,

korzenioplastykę, krasnale w ogródkach itp. Zgromadzone przeźrocza opowiadają o tkwiącej w ludziach potrzebie upiększania sobie życia, o sztuce, czy raczej pseudosztuce, którą odnajdywał na placach i skwerach miast i miasteczek, a przy okazji przedstawiają stan plastycznej

świadomości w PRL. W ostatnich latach Hasior prowadził w swojej galerii swoisty salon artystyczny (nazywał go przewrotnie "świetlicą

powiatową"). Prezentował gościom owe kolekcje slajdów, prowadził wykłady o sztuce, rozbudzał w nich świadomość plastyczną.

Artysta miał również na swoim koncie twórczą współpracę z teatrem - na początku lat 70. projektował scenografie dla Teatru Polskiego we

Wrocławiu (m.in. "Molier", "Don Juan", 1970).

W latach 90. twórczość Hasiora próbowano dezawuować, wypominając mu autorstwo pomników utrwalających legendę władzy ludowej i

zarzucając, że swoją pozycję zyskał jako artysta faworyzowany przez władze PRL. Zmarł usunięty w cień polskiej sceny artystycznej.

Hasior zapisał całą swoją spuściznę artystyczną Muzeum Tatrzańskiemu - dzieła sztuki, dokumenty, zbiór slajdów, książki oraz fotografie.

Prace Władysława Hasiora znajdują się w zbiorach m.in.: Moderna Museet w Sztokholmie; Museo de Arte Moderna w Sao Paulo, Muzeum im.

Aleksandra Puszkina w Moskwie; Stadt Museum w Bohum; Stedelijk Museum w Amsterdamie; Muzeach Narodowych

(18)

w Krakowie, Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem.

Wybrane filmy o Hasiorze: "Rozmowa", reż. Maria Kwiatkowska (1963, WFO); "Władysław Hasior", reż. Konstanty Gordon (1964, WFO);

"Portret Władysława Hasiora", reż. Grzegorz Dubowski, 1968, Telewizja Warszawa; "Homo-Hasior", 1976, Telewizja Fińska;"Żywioły Władysława Hasiora", reż. Grzegorz Dubowski, 1976, Telewizja Warszawa; "Hasior", reż. Jerzy Passendorfer, 1982, Telewizja Polska.

Cytaty

Powiązane dokumenty

KLASYFIKACJA GRAND PRIX SENIORÓW OKRĘGU w RADOMIU w 2014 roku w dyscyplinie spławikowej..

W Mediatece Koszalińskiej Biblioteki Publicznej odbyło się spotkanie Z archiwum koszalińskiego rocka, podczas którego można było porozmawiać z muzykami oraz

[r]

Genetyczne badania profilaktyczne, jak na przykład badania mutacji w genach BRCA1 i BRCA2 u pacjentek z wywiadem rodzinnego występowania nowotworów piersi czy jajnika oraz mutacji

Kiedy Paweł Grabowski złożył wypowiedzenie w Centrum Onkologii, wielu pukało się w głowę. Kiedy kupił za oszczędności kawałek ziemi pod dom w pobliskiej Kobylance, rodzina

Na kromki chleba rodzic wielkimi literami wpisuje samogłoski (A, O, U, Ó, i, E, Y) lub sylaby (np. ZA, ZO, ZU, ZÓ, ZE, ZY) w zależności od tego, jaki materiał przerabia

 współmałżonek członka PZW wyłącznie w ramach łowiska i dziennego limitu - warunkiem jest posiadanie przez członka PZW opłaconych składek rocznych na 2021 r.

bialski (Komisja Fauni- styczna 2018, www.ornitho.pl).. biała, foto), Objezierze, pow. biała; foto), Górka, pow. biała, foto), Kiszkowo, pow. biała, foto), Skorzęcin-Pruszewiec,