Z IE M IA - -S A N D O M IE R S K A
PiDutygotlnlK poświecony sprawom l zobrazowaniu ży d a mleltowe$o.
W ychodzi w k a żd ą n ie d zie lę po 1-szym i 15-tym d n iu m ie siąca.
P r z e d p ł a t a : rocznie Mk. 60 — półrocznie IWk. 30 — kwartalnie Mk. 15.
OGŁOSZENIA: za jeden wiersz petitowy jednoszpaltowy lub jego miejsce przed tekstem Mk. 5, — przed kroniką Mk. 6. — Za tekstem na ostatnich stronach Mk 2. — Za całą stronę w dziale ogłoszeń Mk. 300, — Za pół strony Mk. 200, za jedną czwartą
strony 150 Mk. Instytucje społeczno-kulturalne płacą za ogłoszenia pięćdziesiąt procent taniej.
REDAKCJA i ADMINISTRACJA mieści się w lokalu Tow. Krajoznawczego (gmach Seminarjum naucz.) i jest czynna w poniedziałki i czwartki od 5— 7 wiecz. PRENUMERATĘ przyjmują: w Sandomierzu Księgarnia W-nej Chodakowskiej, Księgarnia Stow. „Ognisko11 i sklep W-go Żarskiego. W Tarnobrzegu w handlu p. Szpilki
Nr. 6. bandomier*, dnia 18 Lipca 1920 r. Cena 3 Mk.
IDO SZEHRC W ASZYCH!
Do Serc Waszych, Sandoinierzanie ! Da was, mieszkańcy królewskiego naszege Leszków gro du, do was ziemianie i do was ludu rolny woła Ojczyzna nasza:
Zbudźcie się!
Słuchajcie! oto tam ze wschodu dolatują nas echa nawałnicy dzikiej rozpętanego bolszewickie.
£0 morza, co brudną swą falą zaiać chce Europę całą — Polskę w pierwszym rzędzie. Patr?ajcie oto nad staremi ziemiami naszcmi, tam na rubieżach, świeci czerwona łuna, rozniecona plugawetni rękoma tych, w których kajdanach jęczeli nasi, ojcowie i bracia w niedarnej jeszcze przeszości.
Oto tam młody nasz żołnierz, niejednego z was brat, ojciec lub syn pierś swą nadstawia pod moskiewski bagnet, by ratować tu was od najazdu dziczy.
W rękach tych bohaterów wasz los — wasze życie — wasze mienie wasza przyszłość W rękach jego przyszłość całej Ojczyzny naszej spoczywa.
A cóż wy Sandomierskiej Ziemi dzieci ?
Jaką pomoc niesiecie wy tym, co za was krew przelewają. Ciy, jak gdzieindziej tłumnie spie
szycie pod sztandary nasze, czy aneniem swem wesprzeć chcecie Rzeczpospolitą, by bohaterom tym nie brakło niczego w lej świętej potrzebie z nieprzyjacielem.
N iel wy zgnuśnieli pod pierzynę chowacie się, licząc zarobiono, w latach wojny banknoty.
Pragniecie tej naszej ziemi, ale nic dia niej i czynić nie chcecie.
Czekacie!.. Na co ?
Czy na to, by powrócił znów wróg i od tej naszej po ojcach i dziadach spuściźnie powiedział—-wara!
Z drajcą jest dziś każdy, kto mogąc iść pod broń na wezw anie Ojczyzny jest głuchy.
Po dwakroć zdrajcą jest ten, kto nie mogąc jej służyć krwią, chowa przed nią p ełn ą kabzę.
Bez was obejdzie się zapewne. Bracia wasi z innych stron uratują niewątpliwie Matkę naszą Inni jej synowie nie poskąpią krwi i mienia w tej tak poważnej chwili. Lecz pomnijcie o tem, że wnu
kowie i dzieci wasze wytykać was będą kiedyś palcami, mówiąc „patrzajcie, oto ci, co mieli uszy i oczy zamknięte i serca nieczułe, gdy Ojczyzna ich wołała.
Opamiętajcie się więc pokąd jeszcze czas...
Nie zaniedbajcie swych najpierwszych i najświętszych obowiązków względem Ojczyzny.
Kto zdolny — do broni!
Wy, którzy zostajecie w chatach, mienism swem wesprzyjcie Rząd, kupując pożyczkę Odrodzenia.
Gdy zgasną kiedyś łuny pożogi wojennej i zaświta nam pogodny dzień i w serca wasze zaw i
ta pogoda myśli, iżeście spełnili swój obowiązek i że ta odbudowa Polski naszej z waszym również n a stąpiła udziałem.
A więc Ojczyzna czeka na W a s !
Redakcja.
2 „ZIEMIA SANDOM IERSKA1* z dnia 18 lipca 1920'r. Nr. 6.
Sandomierskie w służbie Ojczyźnie;
Sandomierz.
Komitet Pom ocy Arm ji Ochotniczej.
Potężny, a serdeczny zapał patrjotyczny, jaki kraj cały ogarnął płomieniem, zapalił się i w sercach miesz
kańców Sandomierza. Zrozumieli wszyscy, że czas najwyzszy, aby stanąć jak jeden do warsztatu pracy narodowej i swe sity i czas dawać na ratowanie O j
czyzny przed wrogiem okrutnym, zagracającym kra
jowi, przeu bolszewizmem.
• Dnia 10 lipca Zarząd band. Oddziału Białego Krzyża zaprosił przedstawicieli instytucji społecznych miasta naszego na zebranie organizacyjne Komitetu Pornocy Airnji Ochotniczej.
Wszyscy zaproszeni zeorah się w uczOie 24 osób.
W zastępstwie pizewodniczącegu biaiego Krzyża p. starosty borowskiego, zagan po&icuzenie sędzia Orski w jęuinein przemówieniu przedstawiając zeora- nym konieczność powstaniu Komitetu, jego cele i ro- dza| działalności.
Wyłoniła się goiąca, rzeczowa dyskusja, któru dala owocne wyniki. tv,omuet podzielono im 2 sek- cje: 1) agitacyjnu-poooiową i 2) ekonoimczno-fi- nansową.
Fosuiiiowiono objąć loboią cny powiat, przez za- kiacame subkomneiow, u zn ający ch z ramienia na
szej centrali.
Jako wytyczne punkty pracy zdecydowano: agi- t; „ję nad wstąpieniem do szciegów armji ochotniczej at, tację nad zapisywaniem się na Pozyczkę Odiodze- r, a; uiząuzame zbióiek, ooczyiów i koncertów na ce
le formowania aim ii, taKże zbieranie wszelkich daiow w natuize, urząazanie agilacjjno-uświauamiającycii witcow, a nawet wy&lawieiiie szwadionu Uianów Zie
mi Sandonneiskitj.
Akcyę zaczęto zaiaz nazajutrz rano, Lo w cztery nm jsca powiaiu p c jtii.ali ceagaci Konnietu z odczy
tam'; na muiach miasta lozltpiono ooezwy z hasłem:
„Do broni“.
. Dnia 12-go b. m. dwuch delegatów obeszło in
stytucje miejskie, zbierając poważne oiiary. W po
łudnie itg cż unia oik.esha wojskowa dźwiękami zgro
madziła na wiec pou Raiuszcin tiumy i u u u, przy
byłego na jarmark. i>ędzia Orski ze swadą i zapałem ^ygfosił przemówienie o giozie i po
wadze cli wili. Zaiaz po wiecu wiem ochotników zapisywało się w biuize poborowym Komitetu. Na ztbianiu oigamza^yjnem wybrano przewodmczącym Kemitciu p. staiosię borowskiego; zastępcą pizewod- niczqcego w sekcji agitacyjno poboiowej ks. kan. Wy- rzykowskitgo, w sekep. ekonomiczno-finansowej bur
mistrza Więckowskiego.
Do sekcji agitacyjno pooorowej zdecydowano wy
brać jako zarząd 3 osoby: ks. kan. Wyrzykowskiego,
sędziego Orskiego i profesora Rolskiego, Do tejże sekcji kooptowano na członków: p. Wykowskiego, p.
Z. Michałowską, A. Derejskiego i p. Banaczkowskiegc, Do sekcji ekonomiczno finansowej wybrano do zarządu 6 osób: p. Lucynę Grot-Chobrzyńską, ks. kan.
Szymańskiego, burmistrza Więckowskiego, inżyniera Karpowicza, p. Ząbkowską i p. Skrzyńskiego. Doko
optowano na człoriko*v: p. Siweckiego, profesora Wierz
chowskiego, prok:- - . Sobolewskiego, p. Mędrecką, p-ny Więckowskie, p. Targowską . p. Studniarską.
Zdecydowano, zc wszystkie 24 osoby zebrane na posiedzeniu orgainzacyjnem, będą stanowiły K o
mitet. 'renie zwraca się z gorąca prośbą do ogółu ludzi uobrej woli, aby zechciały zap.sywać s ę na czyiinych członków Komitetu,
Organizacyjne zebranie zakończyło się złożeniem składek ita rz«cz Armii Ocnotrnczej, w ręce skarbni
ka Białego Krzyza, pana Czesława Siweckiego, dyrek
tora banku Ziemi Polskiej.
Polsme Tow. Krajoznawcze.
We wtorek dnia 13 lipca odbyło się Zeoranie Ogólne Nadzwyczajne członków Tow. Krajoznawczc- go przy udziale osoo do Towarzystwa me należących ua którym przyjęto następującą rezolucję!
.Zebrani na Ogólnem Nadzwyczajnein Zebraniu Członkowie Polskiego iu w . Kiajoznawczego wobec nieoezpiec zenstwa, zagrażającego Państwu uchwalają oddać się w miarę sił i śiodkow ao uyspozycji R a
dy Obrony Państwa ceiem obrony ojczyzny zgodnie z zaiządzeinem jakie powtzmie Rząd Rzeczypospoli- teju Kezoiucja ta wysiana została telegral do R. O. P.
Jednocześnie na zebraniu tem zorganizowana duiywc^a zbiorua na uorażiią pomoc ola ochotników
l Sandomierzadaia Mk. l/0 o Ł/a i R o.ó. Sumę tę prze
kazano Patronatowi nad puoorowyini do armji ocnot- mczej w Sandomierzu. Niezależnie od tego Zarząd Towarzystwa przeznaczył ze swych funduszów na ten ze cel i Ul/O Mfc. oraz na kupno pożyczki państwowej
10UU Marek.
Urzędnicy.
We czwaitek du. 15 o. m. odbyło się zebranie urzędników państwowych, prywatnych i komunalnych na kioiym uchwalono oddtić się do dyspozycji władz wojskowych. Rezolucja w tym względzie powzięta i wysłana na ręce Rady Oorony Państwa brzmi jak następuje:
iiu a a Obrony i'ansLwu na ręce l ‘ana Naczelnika Józefa FUsuajskieyo.
Zebrani na wiecu w dniu 15 lipca urzędnicy państwowi, prywatni i komunalni miasta i powiatu Sandomierskiego oddają swe życie, pracę i mienie
Nr. 6 „ZIEMIA SANDOMIERSKA** z dnia 18 lipci 1920 r. 3 pod rozkazy Rady Obrony Państwa z głęboką wiarą
w ostateczne zwycięstwo z wyrazami hołdu i czci dla Naczelnego wodza i Naczelnika Państwa.
Po powzięciu rezolucji co do zapewnienia opie
ki pozostałym rodzicom urzędników prywatnych w y
łoniono Komitet złożony z 7 osób, którego pierw
szym celem będzie zajęcie się pozostałymi rodzicami urzędników i otoczenie ich opieką moralną i materjal ną przez cały czas nieobecności ich żywiciela.
Dorywcza zbiórka na rzecz pomocy rodzicom urzędników ochotników dała Mk. 5287. 50 Rb. 3, Kor.
3 do dyspozycji wybranego Komitetu. Oprócz tego dr.
Szaynowski zadeklarował na powyższy cel całe swe pobory lekarza więziennego.
M łodzież szkolna
W dniu 15 —VII r. b. zebrana większość młodzie
ży gimnaz. męsk. w Sandomierzu, rozumiejąc sytua
cję Państwa postanowiła jednogłośnie:
„W przyszłym roku szkolnym klasy: VIII, VII i VI wogóle stnieć nie będą, gdyż uczniowie wymienionych klas, jako też wszyscy ci, którzy ukończyli lat 17, obo wiązani są oddać się do rozporządzenia Armji Ochot
niczej. Każdy, kto przed dniem 25 ljpca r. b. nie stanie przed Komisją lekarską, skazany jest na infa
mię koleżeńską i ani do miejscowej, ani do żadnej absolutnie szkoły polskiej przyjętym być nie może.
Nad ekzekucją niniejszej rezolucji czuwać będzie u- stanowiona Komisja Wykonawcza, do której zwolnię
nia lekarskie zgłaszać należy".
Adres zgłoszeń: M. Dziadowicz, ul. Długosza 1, 1
Tarnobrzeg.
„Ojczyzna w potrzebie* padło gromkie hasło z ust Naczelnika Państwa, budząc uśpione siły Naro
du do walki w obronie zagrożonego przez nawałę bolszewicką naszego bytu państwowego Cała też Polska staje dziś pod bronią na ten potężny odzew!
śpieszą zewsząd młodzi i starsi w kadry ochotniczej armji generała Hallera; ustają roznamiętmón* do o- statniej chwili spory partyjne, wszystko łączy się i ku
pi pod sztandarem wspólnej pracy dla dobra Ojczyzny.
W tym zbiorowym wysiłku wszystkich ziemie Polski me pozostał w tyle i okrzyczany ostatniemi czasy powiat tarnobrzeski
Inicjatywę pracy w kierunku organizacji powiatu dał Związek pracowników państwowych. Na zgroma
dzeniu dnia 12 b. m. uchwalił Związek |ednogłośnie:
1) oddać się do dyspozycji władz wojskow.
2) subskrybować Pożyczkę Odrodzenia przy
najmniej w wysokości jednomiesięcznej pensji.
3) wziąć czynny udział w organizowaniu Straży Obywatelskiej.
4) przeciwdziałać rozsiewaniu nieprawdzi
wych pogłosek.
5) oddać władzom wojskowym wszelką po
siadaną broń.
Cała wreszcie akcja pojedynczych zrzeszeń zjed
noczyła się w rozszerzonym na cały powiat i wszyst
kie stronnictwa polityczne, Komitecie Obrony Państwa, który zorganizował się dnia 14 b. m. na zebraniu przedstawicieli całego powiatu. Prócz tego chcąc za
znaczyć swe stanowisko i zapatrywania na obecną chwilę uchwaiili zgromadzeni następującą rezolucję:
Zważywszy, że Ojczyźnie naszej zagrożonej przez wroga z zewnątrz, jakoteż przez zł* i zbrodnicze jed
no tki wewnątrz państwa, potrzeba silnego rządu, który, złączyw»zy władzę cywilną i wojskową w jed
nym ręku, odparłby wroga i zaprowadził ład i porzą
dek wewnątrz, zebrani na zgromadzeniu dnia 14 lip- ca 1920 r. przedstawiciele całego powiatu, wszystkich stanów i partyj politycznych uchwalają jednogłośnie:
1) Jest rzeczą konieczną, aż do ukończenia wojny zaprowadzenie rządów dyktatorskich w Rzecz
pospolitej w osobie Naczelnika Państwa Józefa Pił
sudskiego wraz z Radą Obrony Państwa.
2) Zaprowadzenie stanu wyjątkowego w ca- łem państwie i sądów doraźnych dla utrzymania po
rządku i bezpieczeństwa publicznego.
3) Zebrani wzywają wszystkich, którzy czy to do poboru, czy to już uznani za zdolnych do woj
ska się nie stawili, czy też z wojska uciekli i jako dezerterzy ukrywają się po wsiach, ażeby natychmiast dobrowolnie do szeregów się zgłosili, gdyż w prze
ciwnym razie całe społeczeństwo polskie a szczegół nie naszego powiatu uważać ich będzie za zdrajców Ojczyzny i odpowiednio z nimi po stąpi!
4) Zebrani wzywają wreszcie wszystkich do jaknajwydatniejszego subskrybowania Pożyczki Odro
dzenia i pospieszenia wedle sił i możności z pomo
cą Ojczyźnie.
W skład wybranego Komitu weszli: jako prze
wodniczący starosta p. Olszewski, jako zastępcy przew. pp. hr. Zdzisław Tarnowski, dr Jaroszyński, przedstawiciel okręgu rozwadowskiego, Wojciech Long, oraz włościanie Stefan Grzywacz i Walery Wryka, kierownik sekcji wojskowej p. Łopatyński, zbiórkowej p. Stary, kierowniczka sekcji szpitalnej hr. Zdzisła- wowa Tarnowska, kierownik sekcji bezpieczeństwa publicznego, starszy komisarz policji państ. p. Iżew ski, sekcji propagandy stirszy radca budów. p. Boch- niak, oraz prowadzący oddział prasowy profesorowie gimn. Rjdryński i Ludwik Wicher, kierownik sekcji opieki nad uchodźcami dyrektor gimn, p. Michał Ra
domski, wieszcie delegaci poszczególnych miejsco wości powiatu.
Poszczególne sekcje przystąpiły odrazu do wy
konania zakreślonych im zadań. Zorganizowano już przy „Sokole* dla zgłaszających się ochotników woj
skowych z powiatu, pomoc w formie kwater i posił
ku, na pomieszczenie ewakuowanych uzuyskano sze
reg pnmiesikań od lir. Zdzisława Tarnowskiego, k tó
4 , ZIEM IA SANDOMIERSKA* z dnia 13 lipca 1920 r. Nt. 6.
ry oddał również do dyspozycji Komitetu urządzony szpital dla kilkudziesięciu rannych żołnierzy. Niem
niej intensywnie wre praca w innych sekcjach; gro
madzi się więc broń, zabiega o uzyskanie koni, orga
nizuje się Obywatelską Straż bezpieczeństwa celem zwalczania elementów wrogich Państwu, urządza się
• wreszie w całym powiecie żywą agitację za subskry
bowaniem Pożyczki Odrodzenia i wstępowaniem w sze
regi armji ochotniczej.
Komitet ożywiony też jest wobec tego silną na
dzieją, że i tu praca ta przyniesie pożądaną kotayść Ojczyźnie.
Opatów.
Otrzymane przez naszą Redakcję wiadomości z Opalowa w sprawie zorganizowania się tamtejszego spo eczeństwa na wezwanie Rady Obrony Państwa brzmią dość przykro, bowiem poza zorganizowaniem (dopiero teraz) oddziału Czerwonego Krzyża żadnej inicjatywy obywatelskiej, w kierunku zaciągu do armji ochotniczej społeczeństwo tamtejsze nie przed
sięwzięło. Na ulicach miasta żadnych odezw od ja
kichkolwiek grup społecznych niema. Ochotnicy zapisują się wprost u oficera ewidencyjnego. W dniach najbliższych ma odejść grupa ochotników ska
utów.
mmmm.
Wałęsają się wśród klasy fizycznie pracującej różne indywidua, które wskutek lenistwa lub wrodzo
nego wstrętu do pracy zdegradowały siebie z szcze- blów inteligenckiej atmosfery i rzucają później osz
czerstwa na wszystko, co nosi w sobie przypomnie
nie pracy nie robotniczej, nie fizycznej. Na zachodzie ten „wstręt” do inteligencji już przerodził się i skry
stalizował w zupełnie wyraźny kierunek polityczno- społeczny. Co więcej, znalazł wśród -kilku światłej- szych umysłów teoretycznych obrońców, a nawet filo
zofów t^go kierunkr. W Rosji Maksym Gorkij był .najgłośniejszym piewcą „,bosiactwa“, a i u nas anar
chista Wioński wynalazł specjalną „teorję“ robotniczą.
Później mieliśmy tak dziwną „partję" jaką, była gar
stka ludzi piszących się pod sztandarem polskiej par- tji robotniczej...
Czas. jednak rozproszył wszystkie te szeregi „ul
tra robotniczych- organizacji, w których inteligienta uważano co najmniej za nburżuja“, jeżeli już jawnie nie zarzucano mu, że jest zdrajcą klasy robotniczej, a więc i narodu całego. Pozostały jednak ślady tych ideologji i do dziś dnia spotykamy się z poszczegól- nemi wystąpieniami niektórych publicystów, którzy pi wypominają owe extra prolttarjackie teorje. Zrozu
miale jest jeszcze, gdy ludzie ciemni i nieokrzesani,
Tą przykrą wzmiankę umieszczamy w tem prze
świadczeniu, że jednak Opatów ocknie się niebawem z tej bezwładności i wzorem innych miast naszej Zie
mi na odezwę Naczelnego Wodza nie pozc-stanie głuchym.
O wszelkim przejawie w tym kierunku prosimy osoby nam życzliwe naszej Redakcji komunikować.
Pierwsi ochotnicy z Sandomierza
•
We czwartek dnia 15 b. m. odeszła pierwsza grupa ochotników do czynnej służby wojskowej w ilości 53 osób, rekrutująca się przeważnie ze skautów.
Odchodzących żegnał Związek Robotników Cheścijań- skich przyjęciem w Ratuszu, poczem przy dźwiękach orkiestry wojskowej, odprowadzeni do Wisły przez tłumy publiczności wszystkich warstw społecznych, ochotnicy nasi weszli na przygotowaną dla nich łódź motorową i odpłynęli do Nadbrzezia. Następna grupa wyjedzie w poniedziałek 19 b. m. Ogółeir, zgłosiło się w Sandomierzu do dnia dzisiejszego 150 ochotni
ków i 48 kobiet.—
patrząc na wściekłe bahanalje języków agitatorskich przychodzili do konkluzji, które utożsamiały bezrozum agitacji z wytrwałą pracą polskiej nauki. Ci nie wiedzą, nie słyszeli może, jak walczy się u nas o naukę. Ci ani nie przypominają, że niezależnie ba
danie naukowe jest u nas skazane na przeliczenie.
Ze trzeba bohaterstwa by wytrwać i me dać się spro
wadzić z drogi, na którą się weszło przez miłość dla prawdy. Wiadomo jest przecież każdemu oświecone
mu Polakowi, jak walczyć musi człowiek nauki, by wyżywić się i odziać. Niejeden historyk pracuje ja ko buchalter, nie jeden językoznawca jest nauczycie
lem . . . . arytmetyki, niejeden astronom wykłada literaturę obcą lub jest agientem od ogłoszeń. Filo
zofowie zaś polscy, jeżeli nie zdobyli przez protekcję katedr, muszą wśróG plik ubezpieczeń ogniowych d u mać nad własnymi systemami, nad losem niezależnej myśli polskiej. A jednak pomimo tych ciężkich wa
runków mamy naukę, staramy się, by utrzymać u nas poziom zachodnio europejskiej wiedzy, dorzuca
my sami do ogólno ludzkiego skarbca perły o war
tości niecodziennej.
Gdy się to wszystko wie i rozumie, a później spotyka się człowiek z ochrypniętym krzykiem jakie
goś agitatora, który całą naukę polską chrzci „od- ważnym\,określnikier' mieszczańska",- tylko uśmiech politowania może za itić na wargach i poruszenie ramion powinno wystarczyć za odpowiedź takiemu znawcy stosunków naszych. Piszą naprzykład w pewnym odłamie prasy, że Prus jest pisarzyną a
Nr. 6. „ZIEMIA SAN DOM IERSK A, t dnia 18 lipca 1920 r. 5 Świętochowski broni , . . kapitału, że Sienkiewici
jest doszczętnie wyprany z wszelkiej tnteligiencji.
Można się zgadzać z tymi pisarzami, ale to nie zna czy, że są oni wyzuci z inteligiencji, lub też, że jako jednostki moralne stoją pod poziomem wartości. U nas, niestety, często się jednak zdarzają fłkty tego rodzaju U nas juz tak przyzwyczaili się do niepo- szanowania ws/elkiei pracy, że pierwszy lepsry dzie ciuch nosem kręci, jakby co najmniej przeżył kilka
dziesiąt lat w doświadczeniu i nauce. Najiharakte- rystycznlejszy jecinak objaw tego .nk»posz;inow3ma“
demagogji daje się zauwazyć w życiu politycznym.
Zrozumiałe, że młodzież musi mieć inne ideały, niż starsi. Temperament, brak doświadczenia ni3luje świat na (óżowo i zdaje się wtedy, że wystarczy je
den zamach lub jeden strejk, by żvcie zmienić od fundamentu. Później wygląda to wszystko znacznie inaczej, ale do świadomości przychodzi się przez doś"
wiadczenie; a więc nie pomocą tłumaczenia i per- swazj.. Każdy na własnej skórze musi spraw drć rzeczowość swojej myśli. Niech więc porywy młodoś ci dążą obok doświadczeń .-' starszych, mech obie stro ny pracują m d urzeczywistnieniem swoich ideałów.
Walki nie da się uniknąć, lecz mech to będzie wal ka szlachetnych, a nie karczemny wymys! lub stere
otypowe u nas posiadanie o zJiadzie narodu. . . . Celują w tem jak młodzi, tak i slarsi. Rozry
wają szaty i ronią krokodyle łzy, gdy nalrży tylko chwilę pomyśleć, trzeźwo rozpatrzyć się w kwestji.
A że nie przyzwyczajono się do t**iego ujmowania zjawisk życia, więc podają wymysły. Młodzież spe
cjalnie daje posłuch o yrn wymysłom i często bierze je za argumenty. Wystarczy jedno słowo „burżua- xyjny“ by z’jhyuz,ć w oczach wielu jednostek jakąś książkę, jakąś instytucję naukową lub społeczną.
Zdeklasowane osobniki, prorocy raju na ziemi, mesjasze państwa bez granic i machoineci internacjo
nalizmu na tych to strunach grają. Śpkw ają pean pracy fizycznej, a pracę mózgów chrzczą „burżua- zyjnością“, drwią z bezrożuaiu politycznego przeciw
ników, a sami nonsens wypisali, jako hasło na swo
ich sztandarach. Żądają ośmiogodzinnego dnia pracy dla robotnika, a nie wspominają o 14 godzinnej or
ce polskiego inteligenta.
fteleży żądać poprawy stosunków społecznych.
Należy wołać o krótszy dzień i ulżenie doli robota - ka. Nie wolno jednak zapominać, że uświęcanie pra
cy pewnej klasy kosztem innych stiiiów jest niespra
wiedliwością społeczną, o którą przeciez tak bardzo chodzi owym apostołom Walhalli ziemskiej.
Sprzeczność, którą wykazujemy —głęboko zako
rzeniła się w umyśle naszym społecznym. Wiele ra
zy me uostrzćfcj się przez przyzwyczajenie rażących kontradykcji i wypisuje s ę równanie tam, gdzie na
leżałoby postawić znak zapytania. 1 właśnie „filozo- tow it“ ultra— pr&ietarjackich, teorji specjalnie odzna
czają się takim talentem robienia równań i bi
lansów zjawisk spoiecznycii. Jak politycy kierunków KOBseiwitywnych utożsamiają naród z arystokracją,
tak znów menerzy ultra— robotniczych organizacji ża
dnych innych klas w społeczeństwie poza swoją, kla
są nie widzą. Może nie byłoby w tem jeszcze nic zdrożnego, gdyby ci menerzy myśleli narodowo, gdy
by polskość była im sztandarem walki. Alenie, wno
szą jakieś kosmopolityczne idee z zupełnem przemilcza
niem bólów najbliższych, bo narodowyck.
I ,b ia d a “ tym, co zechcą prawdę powiedzieć im w oczy. Okrzykną, że robotnik jest bez ojczyzny, bo wszędzie go gnębią. A tymczasem z wszystkich kresów państwa nasprowadzają litwaków, niemców, robotnikowi zaś polskiemu wskażą emigrację, na sak
sy lub za ocean. Sami zdeklasowani— chcą wynaro dowić robotnika. Sami wyjęci z pod nakazu pracy uczą nienawidzieć pracę.
Społeczeństwo powinno bacznie uważać na ta
kie zakusy i teorje. Należy je zwalczać mężnie i nie lękać się, że się komuś narazimy. Boć przecież ta
kie hasła— to nawoływanie do rujnowania. A my winniśmy tworzyć, budować, pracowaćl
Pod mężną ręką pracy naszej kryje się przysz
łość. Uczmy więc kochać pracę! Uczmy szanować przeszłość i przez nią odgadywać przyszłość naszą
St. Kurpowie*.
Z SANDOMIERZA.
0 Warmią i Mazury,
W dniu ósmym lipca odbył się wiec na ryn
ku miejskim w Sandomierzu. Po wysłuchaniu Ze
brani w ilości paru tysięcy przyjęli następujące rezo lucje
l Zważywszy, źe na terenach plebiscytowych w Kwi
dzyńskim na Warmji i Mazowszu pruskim właściwymi gospodarzami jest nieomal po dziś dzień żołdactwo pruskie,
2 Że gospodarze ci odwiecznym systemem gwałtu terror* rządzą się prawie do dzisiejszego dnia, ucie
kając się do fałszerstw, wymuszenia, przemocy i zbro
dni.
Wiec uznaje, że przyspieszenie terminu głoso
wania na teienach plebiscytowych jest wyłącznie robo tą na korzyść Niemców, gwałcącą zasady sprawiedli
wości ducha traktatu Wersalskiego.
Wiec domaga sie przesunięcia terminu gloso wania na okres dwuletni, zapewnienia ludności pol
skiej zupełnej swobody działania i pełnego równoupra
wnienia.
4 Wiec protestuje przeciw plebiscytom na S pi
szu i Orawie, Śląsku Cieszyńskim i Górnym, które to ziemie histerycznie i etnograficznie należą do Polski, a dzisiejszy :aś system przeprowadzenia głosowania me daje rękojmi sprawiedliwego i bezstronnego wypowie
6 .ZIE M IA SANDOM IERSKA" z dnia 18 lipca 1920 r. Nr. 6.
dzenia się ludności. Naród zaś polski nie uzna nigdy krzywdy swoich współbraci, lekceważenia go
dności narodowej, drogi gwałtu i przemocy nad spra
wiedliwością.
W tymże dniu wysłano do Sejmu Walnego Rzeczypo
spolitej Polskiej na ręce pana Przewodniczącego Ko
misji dla Spraw Zagranicznych w Warszawie następu
jący memorjał:
Niżej podpisani zakładają uroczysty protest przeciw sposobowi gospodarki Komisyj alianckich na terenach plebiscytowych, gwałcącemu najżywotniejsze interesu narodowe polskie.
Znękane długoletnią niewolą prastare ziemie polskie ledwie odetchnęły nowem życiem po kilku
letniej kurzawie wojennej, stały się przedmiotem wszete- cznych targów o życie ludzkie. Nie dano ziemiom tym zaznać dłuższego wypoczynku po niecnej opiece zabo
rcy, po brutalnej gospodarce niemieckiego żandarma.
Spieszno jakoś piuskiemu junkierstwu wyciągnąć chci
wie dłonie po wymykające się do swej macierzy zie
mie polskie. Przeciw zarządzeniom przyspieszającym termin plebiscytu na Warmji i Mazurach zakładamy uroczysty protest.
Jedyną odpowiedzią na powyższe zażądzenia ze strony polskiej będzie wstrzymanie się od głosowania.
Rada powiatowa. Stów- Spożywczych w Sandom ie
rzu kom ulkuje między innem l, że
wybrana przez delegatów Stowarzyszeń Spożyw
ców Rada Powiatowa przeprowadziła lustracje w Sto
warzyszeniach w Klimontowie, Osieku, Sulisławicach Nawodzicach, Koprzywnicy, Zawichoście, Dwikozach, Kicharach, Darominie, Przezwodach, Linarcicach, Dę- bianach i Kleczanowie, w reszcie Stowarzyszeń prze
prowadzi w najbliższym czasie.
Na posiedzeniu w dniu 17 maja skonstatowano, że sprawa tworzenia stowarzyszeń okręgowych najlepiej dojrzała w okolicach Zawichosta i tam też robota jest w toku, najgorzej jednak przedstawia się w okolicach Staszowa i samym Staszowie jak również i samym Klimontowie.
Z tego powodu postanowiono:
dążyć do porozumienia się zarządów stowarzy
szeń w Klimontowie w celu skupienia się w jednem Stowarzyszeniu, posiadającem wyłącznie dane do d al
szej egzystencji t. j. w Stowarz. Spożywczem,
przeprowadzić sanację Stow. Spoż. „Zgoda* w Osieku, udzielając wszelkiego pełnomocnictwa Ks. W.
Ciesielskiemu, który podjął się gospodarkę potnienio- nego Stowaz. uporządkować.
uznać Stow. Spoż. w Nawouzicacli za pozbawio
ne danych, umożliwiających dalszą egzystencję Stoważ.;
toż samo dotyczy Stow. Spoż. w Przezwodach Dębianach i Lenarcicach;
uznać natomiast za wskazane założenie filji San
domierskiego Związku Okręgowego w Obrazowie__
do czego przystąpiono.
W sprawie Seminarjum Nauczycielskiego.
Otrzymaliśmy od posła Ziemi Radomskiej z prośbą o wydrukowanie treść interpelacji w sprawie Państwo
wego Seminarjum Nauczycielskiego w Sandomierzu.
INTERPELACJA,
posła Sołtyka i kol. z Klubu N. Z. L. do Pana M i
nistra Ośw. Publ. i Wyznań Religijnych w sprawie dyrektora państwowego seminarjum nauczycielskiego w Sandomierzu p. Lewickiego, oraz nauczycieli tegoż seminarjum p. Brydy, Muellera i całego kierunku se
minarjum.
O d dłuższego czasu zaczęły napływać z Sando
mierza od osób interesujących się wychowaniem m ło
dzieży polskiej skargi na ogólny kierunek wychowaw
czy w państwowem seminarjum nauczycielskiem w aa domierzu.
Skargom tym nie dawano wiary lub poddawano w wątpliwość rozmiar ich.
Nadesłane jednak dane, polwierdzone własnorę- csnemi podpisami ludzi zasługujących na eupełne za
ufanie potwierdzają istotę dochodzących już dawniej skarg i przejmują grozą i obawą o wychowanie mło
dzieży polskiej, poddając w wątpliwość kierunek na
dawany seminarjum dla nauczycieli ludowych.
Fakty przytoczone w załączonym przy niniej
szym memorjale, świadczą, że źródło złego tkwi bar
dzo głęboko (oświadczenie p. Muellera na posiedze
niu Rady Rodzicielskiej przytoczone w memorjale i wymaga rychłej i radykalnej sanacji w seminarjach dla nauczycieli ludowych).
Załączając odpis memorjału rodziców i obywa
teli m. Sandomierza i Lokolicy, interpelanci zapytują Pana Ministra W. R. O . P.
1) Czy wiadome Mu są fakty przytoczone w memorjale ?
2) Jeżeli fakty te wiadom* Mu są to
ai czy przedsięwziął poważne i energiczne kroki, mające na celu zbadanie na miejscu gorszących faktów przytoczonych w memorjale.
3) Jeżeli fakty zostały stwierdzone, to a) jaką odpowiedzialność ponieśli dyrektor pań
stwowego Seminarjum dla nauczycieli ludowych p.
LewicKi oraz nauczyciele tegoż Seminarjum p. Bryda i p. Mueller.
b) co zamierza p. MimsUr W. R. O. P. uczy
nić, aby kierunek w Seminarjach nauczycielskich był należyty i nie sprzeciwiał się elementarnym pojęciom o wychowaniu.
Interpelanci.
Warszawa, dnia 30— VI 1920 r.
Podajemy powyższe bez komentarza nadmienia
jąc jedynie, iż sprawa ta do dziś dnia interesuje wy
soce szeroki ogół. Nie zabieraliśmy dotąd głosu, me chcąc rozdmuchiwać i *ak bardzo zaognionych stosun
ków. Gdy jednak sprawa stała się tak dalece pub
liczną, powióciray do niej, gdy sprawy żywiej nas i cały naród obchodzące pozwolą nam na to.
Redakcja
Nr. 6.
Sprawa bandytów. Głośna sprawa bandytów, grasujących w okolicach Sandomierza i Klimontowa zimą ubiegłego roku była na wokandzie Sądu Okrę
gowego Radomskiego pizez 6 dni. Sprawa odbywa
ła się w Sandomierzu od 30 czerwca b. r. w gma
chu Gimnazjum. Przewodniczył p. Podczaski, czło
nek Sądu Okręgowego w asystencji ławników: sędzię go pokoju Korolenki i dyrektora gmin. Łopuszańskie go. Oskarżał prokurator Wasilewski. Na ławie o- skarżonych z 28 bandytów zasiadło po odpadnięciu zmarłych podczas śledztwa i chorych - dziewiętna
stu. Obronę prowadzili: adwokat Brzyszcz z Radomia Antoni Zarzycki i z Sandomierza Włodarski oraz Golo- wasser, obrońca sądowy. Wyrok ogłoszony we wto
rek skazał Chmielowca za znęcanie się i gwałcenie na karę śnieici, innych na więzienie beztermino
we od 4 do 15 lat. Sześciu uniewinniono di*- bra
ku dowodów. Podsądm skuci w kajdany, przeważ
nie młouzi zachowywali się apatycznie podczas roz
praw. Wyrok wywołał wielkie wrażenie.
„Pan Poseł". W niedzielę dnia 4 b. m. Koło Teatralne im. Al. Fredry, wystawiło w miejscowym te
atrze koiaedję M. Fijałkowskiego p. ;t. „Pan Poseł4*.
Sztuka ta należy do rzędu vycłi, kiore ogólnie zwie
my niewdzięcznemi, to też naogół należy ją zaliczyć Go n.ijnaiiej udamych z dotychczasowego repertuaru Kola, Amaioizy więc starali się wywiąż e z zadania
go.-x trudnego. Role cioci Kundzi, Kłos;i i Barbary należy zaliczyć do najlepszych; inne dostrajały się jak mogły.
Scena rady gromauzkiej w II akcie miała tempo dobre; należy jednak pr/estrzedz atnaiorow przed szaiżą, bo ona zawsze psuje — me pomoże nigoy.
Antek i Wiesław w li akue stanowczo za wysoko curazu wzdęli, przez co ładna naw,et scenka przepad
ła, schodząc oo poziomu zwykłej awantury panicza z parobkiem. Dość typowa scena K(Qsa z Kiouow.ezem w trzecim akcie przeszła bez wrażenia.
Wreszcie metórym z amatorów życzyć należy, by się ról swych uczyli lepiej, bo lo^zawsze publicz
ność zauważy. Razi to mniej, gdy sziuka jest iobra i publiczność może zająć, ale gdy i sztuka sarna, jak
„Pan lo s u * jest słaba, uwidocznia s.ę to odrazu.
Wogole mówiąc o całej grze amatorów należa
łoby podkreślić przedewszystkiem nieszczególny wy
bór szluki, przez co znam nam z innych występów z dobrej strony amaloizy, tym razem me mogli stwo
rzyć zadnycti wykończonych kreacji, których zresztą autor sam ująć nie zdołał.
Komisja Likwimcyjna Sano. Powiit. Komitetu Obyw. niniejszym podaje do wiadomesci, że wszelkie sumy należne Komitetowi z funduszy i. zw. T;.tj;>
nowskich i innych należy wpłacać w Odd;:iaie Saiido- m.ętskim Banku Związku Ziemian, gdzie’ wszelkie re
wersy . pokwitowania wydawane będą.
7
Spółka Rolna Radomska w związku z odezwą Ra- dy Obrony Państwa powołującą ochotników do wojs
ka, Spółka Rolna Radomska postanowiła:
1. Wypłacić ochotnikom jednorazowo 3-miesięcz- ną pensję na ekwipunek.
2. Wypłacać do czasu zdemobilizowania lub końca wojny połowę pensji żonie i dzieciom ochot
nika lub rodzicom jego, o ile byli na jego utrzymaniu.
3. Zapewnić powracającemu ochotnikowi pra
cę o takiem łamem uposażeniu, jakie ostatnio pobierał.
4. Żonie i dzieciom polegiego w boju ochotni ka lub rodzicom jego, o ile byli na jego utrzymaniu^
wypłacić roczną pensję.
5. Rezerwiści wzięci do wojska z poboru ko- rzystsją z powyższych ulg w połowie, z wyjątkiem punktu 2 stosowanego w całości i punktu 3.
b Rekrutom wziętym z poboru wypłacić tylko 1 miesięczną pensję na ekwipunek.—
Z OKOLICY.
Opatów.
W niedzielę 27 c:rerwca odbyło się tu przy obe
cności delegatów Starostw zebranie organizacyjne To
warzystwa roln:> /ego opatowsko - sandomierskiego.
Przybyło około 50-u uczestników w większości zie
mian i włościan, lecz byli także księża, nauczyciele, pisarze gminni i i ani. Ustanowiono składkę roczną od 50 do 400 marek zależnie od przestrzeni gruntu, dla dzierżawców połowę. Prezesem wybrano p. Jana Konarskiego z Jekniowa, zastępcą tegoż po zrzecze
niu się p. Augusta Łempickiego, został gospodarz ze Stodół H gin Kam enski. Do Rady powołano pp. K.
Świeży ńs kiego, A. Czarkowskiego, S. Morawskiego, J.
Czuję, St. Załęskiego, St. Ostaszewskiego, Świestow*
skiego, Oficjilskiego, Wł. Jelskiego i Zygm. Leszczyń
skiego. Na delegatów do C. T. R. w Warszawie pp.
J. Świeźyńskiego r Ant. Bielińskiego, zaś do Komisji Rewizyjnej zostali powołani pp, Siwiec, ks. Barszczy - Kowski i baron Horoch.
W dyskusji nad sprawami biezącehii zabierali głos: p. Gorajec o pożyczce państwowej i agitacji na jej rzecz. p. Jelski o potrzebie większego zaufania ze stiony włościan i wyrzeczenia się waluty rublowej, by nie działać na szkodę własnego Pańsiwa przez popie
ranie waluty obcej.
W sprawie sekwestru zebranie jednogłośnie oś
wiadczyło się przeciw temu projektowi, a natomiast za umiarkowanym kontyngentem wyłącznie na rzecz wojska i robątmków fabrycznych.
Zakomunikowano też zebranym producentom O założeniu w Opatowie centrali jaj, która będzie miała filje w mosteczkach okolicznych. Za jajka dostarczo
ne bęuą płacone ceny rynkowe i zwiot kosztów eks
pedycji t, j. fu mańki do składu oraz 3 procent ko
„ZIEMIA SANDOMIERSKA* z dnia 18 lipca '1920 r.
8 .ZIE M IA SAN DOM IERSK A z dnia 13 iipca 1920 r. Nr. 6.
misowego. P. W. Kamocki interpelował w sprawie Spółki Rolnej Radomskiej i o d d ^ d e n u od niej fflji tutejszych z Centralą nową w Ostrowcu. Odpowie
dział prezydujący p. Bieliński, że z powodów piaw- nych sprawę tę zlecono specjalnej komisji, aby ją w myśl zadań nowo agrarnych przeprowadziła. Na za
kończenie redaktor „Z;emi“ zapoznał obecriyeh z pro
gramem pism? i prosił o przyjęcie takowego za or- g«n nowego stowarzyszenia. Dzięki uprzejmości pre
zesa stowarzyszenia spożywczego ora< dyrektora mle
czarń; p. Woioniectuego w obydwóch tych instytu
cjach można „Ziemię" zamawiać i odbierać.
OGŁOSZENIA,
«*• >f
ii- ijf
ii- Sekcja D obroczynności P ub liczn e j
*; i O pieki Społecznej przy S e jm ik u po- #
% wiato wy m w Sandomierzu ogłasza Jg
łf1
L i s t y d o r e d a k < ? j i ,
Do Szanownej Redakcji .Z<em< .Sandomsorskiej' W sprawie zmianki o przedstaw. .nu K us v. on.
13/VI b. r. zamieszczonej w N-r/c ■ m ,Z.-. , u- przejmie prosimy o podanie |jonui«:t; j iprostowm a w celu umknięcia niemiłych nieporozumień, utrudnia
jących pracę Koła co, jak sądzimy, nie leżaio w in
tencjach „Ziemi".
Recenzent wspoaitn*, jakoby uwie .-imeisze ro
le panien występujących w d k c: w ug , . ,>y rok- mi „kokotek” tymczasem w pos^au. ,^y.a pi ta i.
egzemplarzu mowa jest lyiko o „^oścucii kąpioowycfi”
trudno przecie wysuwać tak ogólne w.i.osl. au/ - da panna lub pani na kuracji w krynicy
t. zw. „lekkiego prowadzeni u. Au;.. .. w n.tć :.n\ przy szłość pewnycu niewskazanych io z o z .. , ow - )<?!•
wo rozpraszających ludzi, ty.«.CiiU f so na posiedzeniu w dn. 24/Y i b. ‘. postanowił przesy
łać Szanownej ReaaKcji o przedstawieniach Koia ko
munikaty sprawozdawcze.
Z, poważaniem
Za Zaiząd tymczasowy, Władysław Goroń Umieszczając powyzszy iist.Koii: I c ł iu-ne^o im Al. Fredry w Sandomierzu musimy.s»ę zasuzedz iżby- recenzj* nasza, o którą to chouzi, mian. ■ ,i cuu „u- trudmame prac Koła", Każdy, kio bez upizcazciiia ją przeczytał, do przeciwny cti zgoia musiai uosc kon
kluzji. Kołu teatralnemu życzymy jaknajlepicj i do
tychczasową pracę jego przyjmujemy z prawdziwą życzliwością i uznaniem. Przecie/, ten lut) inny cha- rn1' '.er roli chocoy nawet żle określony .;cz receu- Zł. w nicztm nie ujinu<e osobie outwarz«jącej ją, a juz w żadnym razie nie szkodzi insiytucj. juko ta
kiej, i nie może być przyczyną rozużwięKow.
Komunikaty sprawozdawcze Koia chętnie umie
szczać będziemy, pozostawiając sobie i nauai oce * samej gry, któiej zresztą Koło samo o sobie nam dac me może. Mamy nadzieję, iż pozbywszy się pe*
nych uprzedzeń, wzmianki n^sze będ<t przez Koio przyjmowane pod jednym z nami kątem.
liedakcja
K O N K U R S &
•£ n a re m o n t s z p ita la Św . D u c h a w San- *•
% do inierzu, stosow nie do kosztorysu za- $ Z tw ierdzonego przez W y d z ia ł B udo w lany %
«■ nia JG— V I JSs 316- 1 9_y0 r.. który m o $j - #
* żn a p r z e g lą d a ć w kancelarji S z p ita la < o. %
» d z ie n n ie o u g’o d z . 9 d o 3 p o p o łu d n iu . *
* Ofert) p iśm ienn e w z a m k n ię ty c h g
*■ kopertach będą p rzy jm o w a n e do d n ia #ag
* 31 i ipCo 19'JO r: w kanceiaryi Szpita- *
Z Ib Ś w . D u c h a . *
D o o fe r t r/ .*. b y ć dołączone w adjum # w lu b tez p o k w ito w a n ie ze zioż,eiua tako- *
wego w kasie szp ita la w wysokości ó°/o #
* ofiarow anej sum y w g o ro w iźn ie lu b Po- *
£ zyczce Ou rodzenia, które po ukończę- *
% m u k o n k u rsu n a ty c h m ia st będzie zw ró %
* #
» coue. *
* ss
l i e m o l i t m a być w y k o ń c z o n y d o ^
' Oł*
n d n i a l p a ź d z ie r n ik a 1920 r. %■ tieK Cju z a s tr z e g a s o b ie w o ln ą r ę k ę ^
^ w w y b o r z e o f e r t y .—
^rztwoaijłczący Starosta: at. Borow ski
*!
Sawdomterz dnia 16 iipca 1920. ^
*
% Sek»*tarz: M. óniounsKi. *
Pori-zsze osoLy zagubiły tymczasowe dowody osobiste v»yaa«ifc przez Magistrat m. Sandomierza, któ
re należy uważać za nieważne:
ózapsia L chtensztejn, z dn. 28/1— 1919 r. Nr. 4b0.
L tib a kozenbaum, z on. 12/11— ly20 r. Nr. 136.
Wctstfciu Lejba, z dn. 8 kwietnia 1920 r. Nr. 345.
Icek-Joel Kozenoerg, z dn. 2 lipc i 1920 r. Nr. 690.
Chaim Nusyn Wilc/.ck, z d n . 23/11 1920 r. Nr. 170.
Wydawca: Polskie Towarzystwo Krajoznawcze w Sandomie zu.
Druk M . Byrzyńskiego w Sandomierzu.
Redaktor Witold Kamocki.