Strajki to był temat naszych rodziców i dziadków - Leszek Chodak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

Ja to pamiętam, byłam na ulicy i widziałam jak szły bardzo duże kolumny te właśnie młodzieży, przeważnie studenckie.. Prowadzącym był pan

W 1980 roku, jak żeśmy się dowiedzieli, że coś się zaczyna dziać, myśmy [drukarnia przy ulicy Kościuszki] się też zatrzymali.. Cały nasz zakład powiedział, że

Nagle dowiadujemy się, że Lublin też, że studenci domagają się przywrócenia relegowanych studentów.. Pamiętam, że pod redakcję przyszło bardzo

„Solidarności”, to jest owczy pęd, że jeśli będzie cztery, pięć milionów faktycznych, rzetelnych [członków], to będzie to bardzo dużo.. Dla wielu ludzi należenie do

Rano czołgi, na skrzyżowaniach dróg, zresztą dla młodego człowieka to wtedy ciężko było powiedzieć co to, nie rozumiało się spraw społecznych. Dzisiaj się inaczej na

Polak jest takim obywatelem Europy, że najlepiej się czuje chyba wtedy, kiedy ma coś nad głową.. Wtedy jest dobry, pracowity, uczciwy, dba o kulturę,

Wszystko zaczęło się w Świdniku, w tym czasie to było nawet takie powiedzonko – co to jest Lublin.. Lublin to jest taka miejscowość

W czasach, kiedy uczęszczałem do szkoły podstawowej [w Zemborzycach], a więc to były lata 1963-1971, kierownikiem szkoły był Seweryn Filip, który zajmował mieszkanie z