• Nie Znaleziono Wyników

Wydarzenia stanu wojennego w zakładach lotniczych w Świdniku - Jerzy Górnicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wydarzenia stanu wojennego w zakładach lotniczych w Świdniku - Jerzy Górnicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY GÓRNICKI

ur. 1926-2013; Załucze k. Włodawy

Miejsce i czas wydarzeń Świdnik, PRL

Słowa kluczowe Świdnik, stan wojenny

Wydarzenia stanu wojennego w zakładach lotniczych w Świdniku

Syn pracował w Świdniku jako pilot, po wprowadzeniu stanu wojennego władza chciała opanować cały świdnicki kompleks. Syn i kilku innych pracowników przebywali w hangarach, a za drzwiami stały już czołgi. Byli uwięzieni tam przez 3 dni. Łączność z miastem była zerwana, ale ja jako strażak miałem łączność strażacką, więc wiedziałem o wszystkim co tam się dzieje. Kiedy już pracownicy zaczęli opuszczać zakład, ormowcy stali w bramie i pałowali. Jednak syn wraz z innymi pilotami przeszedł nietknięty, na pilotów nie podnosili ręki. Później chcieli syna odwieźć do domu, ale on zrezygnował, bał się że może zostać gdzieś wywieziony, nie ufał im. W końcu udało mu się ze mną skontaktować i przywiozłem go do Lublina.

Data i miejsce nagrania 2010-03-10, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Piotr Lasota

Transkrypcja Transkrypcja Marta Dobrowolska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To było popołudnie, zbliża się wieczór, my nadal siedzimy, minęła noc, zaczął się kolejny dzień my nadal siedzimy bez jedzenia i picia.. Wieczorem drugiego dnia widzę, że

Dużo czasu spędzałem w kręgach służb mundurowych, pamiętam że nie wolno było chodzić do kościoła w mundurze, bo inaczej można było mieć problemy. Była nawet taka

Historię dotyczącą tych wydarzeń opowiedział mi znajomy człowiek, który wtedy był 7-8 letnim chłopcem.. Chłopiec widząc, że Niemcy mordują napotkane osoby, zaczął

Pan nauczyciel pytał mnie o coś, a ja nie wiedziałem, nie umiałem tego i w końcu mówię mu: „Panie profesorze, ja języka rosyjskiego uczyć się nie będę”.. Jak to

Kiedy chodziłem do szkoły na ulicę Krzywą, zawsze z zaciekawieniem i uwagą przyglądałem się temu Zamkowi. Obserwowałem go również z budynku szkoły, bo z okna miałem

To była wybitnie partyzancka wieś, Niemcy o tym wiedzieli, więc dokonali takiej zbrodni, żeby ludzi przestraszyć, żeby już nie pomagali partyzantom. My chyba dwa tygodnie

Mnie się marzyło tak, że jak zdobędziemy wolność, którą to państwo prawidłowo zagospodaruje, że nie będzie niewidzialnego wolnego rynku, że nie będzie jakiejś tam

Ja zostałem z powrotem maszynistą typograficznym arkuszowym, na stanowisku starszego mistrza, ale to już dzięki ówczesnemu dyrektorowi Leszkowi Rupertowi, który był w