• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła - Jerzy Górnicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła - Jerzy Górnicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY GÓRNICKI

ur. 1926-2013; Załucze k. Włodawy

Miejsce i czas wydarzeń Załucze, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Załucze, dwudziestolecie międzywojenne, szkoła, nauka języka rosyjskiego

Szkoła

W szkole podstawowej organizowano nam posiłki – dostawaliśmy po dwie kromki chleba smarowanego marmoladą i czarną kawę.Ze szkoły średniej mam takie śmieszne wspomnienie dotyczące języka rosyjskiego. Pan nauczyciel pytał mnie o coś, a ja nie wiedziałem, nie umiałem tego i w końcu mówię mu: „Panie profesorze, ja języka rosyjskiego uczyć się nie będę”. Jak to usłyszał, wziął pod pachę dziennik i poszedł. Za chwile wchodzi dyrektor i mówi: „Nie podoba się koledze język rosyjski?

To nie podoba się nasza szkoła! Od dnia dzisiejszego kolega nie jest uczniem naszej szkoły. Proszę opuścić szkołę”. Zabrałem teczkę i wyszedłem. Następnego dnia wyruszyłem do szkoły, ale nie doszedłem, nie było po co, postanowiłem powiedzieć o wszystkim mamie. Mama powiedział ojcu, on poszedł do szkoły w mundurze, dyrektor zobaczył że mundurowy i od razu była inna rozmowa. Ojciec załatwił wszystko i wróciłem do szkoły. Później zmienił się prowadzący i rosyjskiego uczyła mnie pani nauczycielka. Ona potrafiła lepiej uczyć, dzięki niej okazało się również, że całkiem nieźle wychodzi mi nauka rosyjskiego. Na maturze jako przedmiot wybrany chciałem zdawać geografię, ale nauczycielka prosiła żebym zdawał rosyjski, bo dobrze mi idzie i na pewno zdam. Wahałem się, ale w końcu zdecydowałem się zdawać rosyjski. Ryzyko się opłaciło, bo maturę zdałem bez większych problemów.

Data i miejsce nagrania 2010-03-10, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Piotr Lasota

Transkrypcja Marta Dobrowolska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy byłam na kursie w Warszawie, to był rok [19]56, po skończeniu już, gdy po egzaminach poszliśmy, zostaliśmy na jeden dzień w Warszawie, żeby sobie pójść potańczyć..

Za moich czasów – tak stara już jestem, dlatego mówię „za moich czasów”, bo podobno starzy ludzie tak zazwyczaj mówią – bardzo dużą wagę przywiązywało się

I kiedyś przyniósł mi tylko informację, że jest awantura w jakimś baraku przeznaczonym na mieszkania dla pracowników budowlanych, ponieważ mieszkańcy tego baraku nie

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Ale maszynista musiał wiedzieć, ile dać tego wszystkiego, to już był trochę fachowiec z długoletnią praktyką. Szkoły ceramicznej nie

On już chyba nie działał, ale nikt nie miał odwagi i ochoty, żeby zdjąć szyld.. No bo zdjąć na Krakowskim Przedmieściu szyld WUML to by była przecież kapitulacja

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

Byłam wychowana w duchu patriotycznym, ale to co powtarzam moim dzieciom, to to, że zawsze się buntowałam, przeciw temu, że ktoś zawsze wiedział lepiej za mnie, co