Stanisław A. Porębski
Dziesiąty Międzynarodowy Kongres
Filozoficzny Erfurt 25-30 sierpnia
1997
Studia Philosophiae Christianae 34/1, 141
DZIESIĄTY MIĘDZYNARODOWY KONGRES FILOZOFICZNY ERFURT 25-30 SIERPNIA 1997
W dniach 2 5 -3 0 sierpnia 1997 roku odbył się w Erfurcie D ziesiąty M iędzynarodow y Kongres Filozoficzny, którego ideą przew odnią był temat: Czym je s t filo zo fia w średniowieczu.
O rganizatorem K ongresu było Société Internationale pour l’E tude de la Philosophie M édiévale (SIEPM ) we w spółpracy z: A kadem ią U m iejętności w Erfurcie, Filozoficzno- Teologicznym Studium w Erfurcie, M iejską i Regionalna Biblioteką w Erfurcie, W ydziałem Z biorów N aukow ych Biblioteki A m ploniana, U niw ersytetem E rfurckim oraz Instytutem T om istycznym U niw ersytetu w Kolonii.
Obrady K ongresu były tak zorganizow ane, że do południa odbyw ały się sesje plenarne, zaś w godzinach poobiednich uczestnicy K ongresu pracow ali w sesjach tem atycznych. W sumie odbyło się sześć sesji plenarnych i dziew ięćdziesiąt cztery sekcji tematycznych.
M iejscem spotkań sesji plenarnych było centrum kongresow e w starym , zabytkow ym poau- gustiańskim klasztorze, w którym kiedyś przebyw ał M arcin Luter. N atom iast zebrania w sek cjach tem atycznych odbyw ały się w pięciu różnych obiektach m iasta E rfurt (Filozoficzno- Teologiczne Studium , Sem inarium D uchow ne, D om M ichała, Dom M arcina oraz kościół Przy Studni).
Streszczenia wszystkich w ystąpień opublikow ane zostały w specjalnym num erze Acta
A cadem iae Scientiarum 4(1997), ss. 351.
O tw arcia K ongresu dokonał Albert Zim m erm ann, prezydent SIEPM , profesor z K olonii, zaś inauguracyjny refe rat na tem at: Z a chow anie za c h o d n iej to żsa m o śc i (D ie B ew ahrung
abendländischer Identität) w ygłosił prof. W olfgang K luxen z Bonn.
W Kongresie w zięło udział około 600 uczonych z 40 krajów. Najw ięcej uczestników było, rzecz oczyw ista, z Niem iec - 137. Z Polski uczestniczyło 17 pracow ników nauki. Z Krakowa udział wzięli: Lucyna Now ak, M ieczysław M arkowski, Zofia W łodek, W łodzim ierz Zega; Lublin reprezentowali: Tadeusz W. Grzesik, M ałgorzata K aw ecka-K ow alew ska, A gnieszka M aria Kijew ska, ks. P iotr Smoliński i K azim ierz W ójcik; z U niw ersytetu Ł ódzkiego przybyły dw ie osoby: M arek G ensler i Elżbieta Jung-Palczew ska. N ajliczniejsza była grupa w arsza w ska, którą tw orzyli: Z dzisław K uksew icz, G abriela K urylew icz, M ikołaj O lszew ski, Sław om ir Szyller, A gnieszka Sw itkiew icz oraz piszący niniejszy kom unikat Stanisław A. P o rębski.
Podsum ow ania i zam knięcia K ongresu dokonał prof. A. Zim m erm ann, który w słow ie koń cow ym podkreślił, że średniow iecze żyje nadal. "Gadanie" o ciem nym średniow ieczu jest głupotą - pow iedział profesor. D zisiejsze społeczeństw o pow inno zaniechać sw ojej pogardy d la w ieków średnich. Jako p rezy d en t M iędzynarodow ego S to w arzy sze n ia F ilozofów M ediew istów odnotow ał rosnące zainteresow anie m yślicielam i tam tych czasów. W wielu sprawach, w edług Zim m erm anna, byli kiedyś ludzie bardziej postępow i niż dziś. W rogość dla cudzoziem ców i nacjonalistyczny sposób m yślenia był im zupełnie obcy. D la nauki było wtedy m niej granic językow ych i narodow ych niż dzisiaj. N ikt nie pytał skąd pochodzi dany m yśli ciel.
Także i uniw ersytety m ogłyby dzisiaj uczyć się od średniow iecznych praktyk. W tedy profe sor byl zobow iązany dw a razy w roku bronić publicznie jakieś tezy. Dzisiaj bezskutecznie dom agają się tego studenci - pow iedział Zim m erm ann. Ow szem , działy się w średniow ieczu rzeczy nieludzkie, ale rzekom o w ośw ieconym w ieku dw udziestym dokonały się jeszcze straszniejsze.
Zdaniem D yrektora Kom itetu O rganizacyjnego K ongresu A ndreasa Speera obrady jasno w ykazały, że w spółczesność bez średniow iecza jest niew yobrażalna. W średniow ieczu zjed noczyły się cztery szkoły m yślenia: łacińska, bizantyjska, żydow ska i arabska. N adto pow stały uniwersytety. W przeciągu dw óch, trzech stuleci kom unikow ano się w płaszczyźnie pow szech nego m yślenia i dzięki temu stw orzono znaczący obszar wspólnej, św iatowej kultury. Ten uni w ersalizm został w yrugow any przez wrogość do tego, co obce i przez nacjonalistyczny sposób m yślenia. M iejsce przekonyw ania zajęła kultura nam ow y i m arketingu - stw ierdził na zakończenie A ndreas Speer.