• Nie Znaleziono Wyników

Z literatury krytycznej o J. Kochanowskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z literatury krytycznej o J. Kochanowskim"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Brückner

Z literatury krytycznej o J.

Kochanowskim

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 29/1/4, 511-528

(2)

IV. RECENZJE.

Z literatury krytycznej o J. Kochanowskim,

(J. L a n g l a d e : J. K o ch a n o w sk i. L ’ho m m e. Le p e n s e u r . P a ris 1932. VIII + 415. — J. K o c h a n o w s k i : C hants, tra d u its ... p a r J . L a n g la d e . P a ris 1932, s tr. 197. — W . W e i n t r a u b : S ty l J. Ko­ c h a n o w sk ie g o . K ra k ó w 1932, s tr. 17 8 . — T. S i n k o : S u m ie n ie a r ty s ty c z n e K o ch a n o w sk ieg o . — G. M a v e r : O ry g in a ln o ść K o ch a­ n o w sk ie g o . — J. L a n g l a d e : K o c h a n o w sk i v u p a r u n F ra n ç a is . — J. L a n g l a d e : Les élég ies d e K o c h a n o w sk i c o n s id é ré e s com m e s o u rc e b io g ra p h iq u e . — M. H a r t l e b : J. K o ch a n o w sk i i w ło sk ie C inquecento. — R. P o l l a k : S o n e ty B ro c c a rd a i T re n y K o c h a n o w ­ sk ie g o . — W . F a l l e k : Ś w ia t b ib lijn y w tw ó rcz o ści K o c h a n o w ­ sk ie g o . — S. B o d n i a k : K o c h a n o w sk i w o b e c z a g a d n ie ń p o lity c z ­ n y c h sw ej ep o k i. — T. G r a b o w s k i : K o c h a n o w sk i w o b e c R e fo r­ m acji. — W. H a h n : W p ły w K o c h a n o w sk ieg o n a p ó ź n ie js z y c h p o e tó w p o lsk ich . — S t. P i g o ń : J. K o c h a n o w sk i w s ą d a c h R o m a n ­ ty k ó w . — J. H о г а к : J. K o c h a n o w sk i w lite r a tu r z e cz esk iej (P a ­ m ię tn ik z ja z d u n a u k o w e g o im . J. K o ch a n o w sk ieg o w K ra k o w ie 8 i 9 c z e rw c a 1930. K ra k ó w 1931. IV + 5 0 3 ). — J. K o c h a n o w s k i: P ism a zb io ro w e , w y d a ł Al. B rü c k n e r. (W a rsz a w a 1924. T. I— II). W u b ie g łe m d w u le c iu zb o g a c iły się z n a c z n ie z a s o b y K ocha- n ologji, c h o c ia ż a n i n o w y c h ź ró d e ł n ie o d k ry to an i n ie o tr z y m a ­ liśm y w y c z e rp u ją c e j m o n o g rafji o ro d z ic u po ezji. N ajbliżej p rz y ­ m k n ę ło do ta k ie j m onograQ i d zieło F ra n c u z a , p ro fe so ra p o z n a ń ­ sk ieg o , p. J a c q u e s L a n g l a d e : „ J e a n K o c h a n o w s k i . L ’ h o m m e . — L e p e n s e u r . — L e p o è t e l y r i q u e “ . (P u b li­ c a tio n s d e l’In s titu t fra n ç a is d e V arsovie). P a ris, S o ciété d ’é d itio n „L es B elles L e ttre s “ , 1932. VIII i 415 w . 8°.

K sią żk a n a d z w y c z a j s y m p a ty c z n a , c z y ta się z w ie lk ą p r z y ­ je m n o śc ią i n ie m n ie jsz y m p o ż y tk ie m , tr z e ź w a i p rz e d m io to w a , p r z e ję ta n a jż y w s z ą sy m p a tją k u p o ec ie , ow o c n ie z n u ż o n e j sz e śc io ­ le tn ie j p ra c y , o p a rte j o m o c ź ró d e ł, w y lic z o n y c h n a sjp( 3 8 3 — 4 0 4 . P rz e z n a c z o n a dla F ra n c u z ó w , k tó ry m i p o e ta i sp o łe c z e ń stw o obce, w ięc w y w o d y jej b a rd z o o b s z e rn e a n ie b r a k i p o w ta r z a ń ; c ie k a w a

(3)

i d la n a s , bo a u to r o b e z n a n y g ru n to w n ie z s z e s n a s to w ie c z n ą p o e z ją n o w o ła c iń s k ą i ro m a ń s k ą , p o r ó w n a ń n ie s k ą p ił a te o rje e s te ty c z n e sp ó łc z e sn e (R o b o rte lla i i.), sz e ro k o u w z g lę d n ia ł. S ą d jego u m ia r ­ k o w a n y i tr a f n y , w ra ż liw o ś ć e s te ty c z n a n ie p o sp o lita , o c z y ta n ie z n a c z n e z ło ż y ły się n a d zieło , k tó r e m u n a r a z ie sam i n ic le p sze g o a n i w ię k s z e g o n ie p r z e c iw s ta w im y , ch o c ia ż i ono, ja k z sam eg o ty tu łu („L e p o è te ly r iq u e “ ), w y n ik a , n ie o b ję ło c a łe j tw ó rc z o śc i p o e ty , n ie u w z g lę d n iło sz e rz e j je g o ep ik i, s a ty ry , tra g e d ji, p ro z y . W e w s tę p ie p ra w i a u to r o n a s z e j w ie d z y o K o c h a n o w sk im , d a w n e j i n o w e j, i o k re śla p r z e d m io t i m e to d ę w ła s n e j p ra c y . C zęść jej p ie rw s z a (str. 1 3 — 120), o p o w ia d a o ż y c iu w ed le ź ró d e ł p e w n y c h , b ez r o je ń w sz e la k ic h , p o z o s ta w ia w ięc n ie je d n o p y ta n ie n ie ro z strzy * gniętfefin. C zęść d r u g a (str. 1 2 1 — 217), o k re ś la „ m y ś li“ p o e ty , re li­ g ijn e , m o r a ln e i p o lity c z n e . C zęść tr z e c ia (str. 2 1 8 — 382), z a ję ła się jego p o e z ją , sz c z e g ó ln ie liry c z n ą , p r z e d s ta w ia je g o p ro g ra m lite r a c k i i e p ic z n y i йц. niejtylko lir y c z n y ; d alej je g o tłu m a c z e n ia i n a ś la d o w a n ia , sz c z e g ó ln ie H o raceg o i p s a łte r z a ; w ro z d z ia ła c h k o ń c o w y c h , o d V do VIII, o ry g in a ln o ś ć p o e ty w te m a ta c h (p rz y ­ r o d a , m iłość, relig ja , m o ra ln o ść , p o lity k a ) i fo rm ie (w ie rsz e , stro fy , r y m y ; b r a k u w a g o c e z u r z e ); w ie le z części d ru g ie j p o w ta r z a się w trz e c ie j. B a d a n ia w ła s n e i o b ce w y z y s k a ł a u t o r n a js u m ie n ­ n ie j ; ju ż p r z e d p rof. K o tem o d k ry ł, ż e z a g a d k o w y C a ro lu s eleg ji III, 8, je s t K a ro l U ytefrhove ; s ta le o d g ra n ic z a śc iśle p rz y p u s z c z e n ia

i

fa k ty , w a ż n e , n p . p rz y o c e n ie p o b y tu p a ry s k ie g o i m n ie m a n e g o w p ły w u R o n s a rd a . B ra k ź ró d e ł in n y c h z a s tą p iły m u u tw o r y p o e ty , p o św ię c a w ięc ic h c h ro n o lo g ji o s o b n y ro z d z ia ł, u s ta la n a s tę p s tw o elegij ła c iń ­ sk ic h , w y lic z a fra sz k i (F o ric o e n ia ), p is a n e je s z c z e w P a d w ie , d alej p ie śn i i fra s z k i p o lsk ie , n a p is a n e p rz e d r. 1 5 6 0 ; fra s z e k p o d o b n y c h w y m ie n ił ty lk o d z ie w ię ć , p ie ś n i sześć.

Z te rn się tr u d n o zg o d z ić ; fra sz e k , p ie śn i, elegij, p o św ię c o n y c h Lidji, je s t n ie ró w n ie w ięcej. Np. o p ie ś n ia c h I, 4, 6, 7, 8 p r z y ­ p u s z c z a a u to r, że n a tc h n ę ła je p rz y s z ła m a łż o n k a ; p ie śn i te p o ­ św ię c o n e „ p a n n ie c z y p a n i w s z e c h p ię k n ie js z e j“, w y b ie ra ją c e j się w d ro g ę , o d k tó re j p o e ta n a p ró ż n o o d ra d z a , o tw a r z y p ię k n e j n a d m ia rę a z w y c z a ja c h jej r ó w n y c h , tw o r z ą ca ło ść n ie ro z e r w a ln ą ; p r z e z o r n y p o e ta n ie w y m ie n ił n a z w is k a (albo m o ż e d la d r u k u sk reślił), a le a d r e s a tk ą n ie b y ła a n i p a n n a P o d lo d o w s k a a n i ż a d n a in n a P o lk a , lecz d z ie w c z y n a p a d e w s k a . R o m a n s z L id ią o d tw o rz y ł a u to r z n a jw ię k s z ą śc isło śc ią w o d c z y c ie n a Z je źd zie, w ięc do niego w ró c im y . W sp ra w ie w y z n a n io w e j n a z w a ł a u to r p o e tę „ d e is tą “ i d e iz m je g o w y w ió d łb y ju ż z p la to n iz u ją c y c h W łoch. Co do m o­ ra ln o śc i p o d k re ś lił z a s a d y sto ic y z m u , k tó r e z a s tą p iły p ie rw o tn y e p ik u re iz m p o e ty ; w p o lity k u u z n a ł p a trio tę , sta ją c e g o po stro n ie H a b s b u rg ó w z o b a w y p rz e d T u rk ie m , ż ą d a ją c e g o p o p r a w y r z ą d u i o b y c z a jó w (oba te m a ty s ta le ja k w sz y s c y sp ó łc z e śn i m ie sz a ł p o e ta ) ; w p o ec ie u z n a ł w y łą c z n ie lir y k a i liry z m je g o p o d k re ś la ł n a k a ż ­ d y m k ro k u , n a w e t w ^ O d p ra w ie ^ . Co do ^ T re n ó w * u s u w a ł w sz e lk ie p o m y sły c z y o z m ia n ie r e d a k c ji i p la n ó w , c z y o n a s tę p s tw ie p

(4)

ier-IV. RECENZJE.

513

w o tn ę m lu ź n y c h c z ę ś c i; u d e r z a go g łó w n ie tro sk a a rty s ty c z n a p o e tÿ , c h ę ć o k a z a n ia w sz e c h stro n n o śc i ta le n tu , zb o g a c e n ie nieco n ik łe g o te m a tu o z d ó b k a m i u c z o n e m i i u w a g a m i m oraln y m i. B ardzo sz cz eg ó ło w o ro z w o d z ił się n a d w p ły w e m H o raceg o , n a d p rz e ra b ia ­ n ie m je g o c h rz e śc ija ń sk ie m i s a rm a c k ié m ; p o z o rn e n ie d o k ła d n o śc i tłu m a c z e n ia o b ja śn ia ł o d m ia n k a m i te k s tu i n ie ra z z a z n a c z a ł p o z o ­ s ta w a n ie w ty le z a w y ra z is to ś c ią o ry g in a łu . W w a lc e z tr u d n o ­ śc iam i

P s a łte rz a * ” w y ro b ił p o e ta s z tu k ę - r z e m io s ło o w ą w y trw a łą p iln o śc ią , b ez k tó re j n ie m a g e n ju s z u ; o d rz u c a ł a u to r w y łąc zn ie lite r a c k ą p o d n ie tę w p o d ję c iu tłu m a c z e n ia , ch o ciaż n ie p rz e c z y ł i z a m ia ro w i lite ra c k ie m u . S łu sz n ie p o d k re ś la ł p rz y z w o ito ść p o e ty w o b e c n ie s k ro m n o ś c i R o n s a rd a czy H o ra c e g o ; o R o n s a rd a e ro ­ ty k u , n a js ły n n ie js z y m sp ó łc z e śn ie , n ig d y p o e ta n ie w sp o m n ia ł. W p ły w c z y w zó r P e tr a r k i b y ł p r z e m ija ją c y ; w ła sn e d zieło p o e ty p o w a ż n ia ło z k a ż d y m la t d z ie sią tk ie m i w e d le n ie g o n o sił się p o e ta z m y ślą s tw o rz e n ia w ie lk ie g o d z ie ła liry c z n e g o , k tó re g o „ p ie rw ­ sz y m s n o p e m “ b y łb y „ P s a łte rz * , d a lsz y m „ P ie ś n i“ n a m o d łę ód H o ra c e g o w e c z te ru k się g a c h (str. 2 5 8 ); w je d e n a s tu p ie śn ia c h „ F r a g m e n tó w “ u z n a łb y z a ro d e k ja k ie jś k się g i trz e c ie j i c z w a rte j (str. 248), n a co tr u d n o się zg o d z ić , w o b e c w id o cz n eg o b r a k u n ie ­ je d n e j z ty c h p ie śn i, (np. p ie śn i z a k ro sty c h e m , (dla d y sk re c ji p o ­ e ty , u su w a ją c e g o s ta r a n n ie w sz e lk ie n a p o m k n ie n ia o so b iste , sz a fu ­ ją c e g o w o b e c k o b ie t w y łą c z n ie p se u d o n im a m i); po r. n iż ej.

S z a ta d zieła z e w n ę tr z n a , ty p o g ra fic z n a i sty lo w a , o d z n a c z a się fra n c u s k ą e le g a n c ją ; tra fn e u w a g i r o z s ia n e po całej k s ią ż c e ; n a jw y ż e j w z n ió s ł się a u to r w c a łk o w ite j o ce n ie p o e ty n a s tr. 360 i 36 1 , k tó r ą b y c a łą p rz y to c z y ć n a le ż a ło . U m ia rk o w a n ie je s t m u g łó w n ą c e c h ą p o e ty , w ięc k o ń c z y : „ te n d o b ry s m a k ; to n ie s k o ń ­ c z e n ie d e lik a tn e p o cz u cie p ię k n a ; to ta k rz a d k ie p o łą c z e n ie n a ­ tc h n ie n ia , w ie d z y i s z tu k i; ta ż y w a a m ą d ra a m b icja tw o rz ą z K o c h a n o w sk ie g o w ty m w ie k u s z e s n a s ty m , g d zie b r a k m ia ry p r a w ie re g u łą b y w a , w y ją te k n ie o c e n io n y “ . M niej niż R o n sard s z a fo w a ł p o e ta a n ty k ie m , n ie m ó w ił ty lk o po g re c k u i ła c in ie w sw ej p o ls z c z y ź n ie ; b y ł cz em ś w ięcej n iż ty lk o h u m a n is tą itd . N a str. 9 z w ie rz y ł się a u to r : % d y b y p ró b a , k tó rą d z iś sk ła d a , o k a ­ z a ła się g o d n ą c ią g u dalszeg o , n ie o m ie sz k a łb y n a p is a ć d ru g ie g o to m u , u z u p e łn ia ją c e g o dzieło o K o ch a n o w sk im . M ożem y z a p e w n ić a u to ra , że z r ó w n ą w d z ię c z n o śc ią p rz y ję lib y ś m y i tom d ru g i ; z y s k a łb y ty lk o K o ch a n o w sk i n a ta k p rz e d m io to w y m w y k ła d z ie w sz e lk ic h z a le t je g o dzieła, n ie u k r y w a ją c y m mimojto n ig d y n ie - d o c ią g n ie ń p o e ty , p ro z a ic z n o śc i z w ro tó w , zb ę d n o śc i d o d a tk ó w , sz c z e g ó ln ie e p ite tó w .

Na o so b n ą u w a g ę z a s łu ż y ł u s tę p o w ie rs z u p o e ty , sz c z e g ó l­ niej o je g o stro fice ; a u to r p o ró w n y w a sp ó łc z e sn ą s tro fik ę fra n c u ­ sk ą i w ło sk ą , ale i ła c iń s k ą , litu rg ic z n ą i p o lsk ą śre d n io w ie c z n ą . W y ró ż n ia p salm 35 , k tó re g o stro fa sz e śc io w ie rsz o w a b y ła b y ju ż o w ą n a jp ię k n ie js z ą liry c z n ą , u lu b io n ą p o w sz e c h n ie (i u r o m a n ty ­ ków ), g d y b y jej k o ń c o w e tró j w ie rsz e ry m o w a ły . S trofę P ie śn i I, 21,

(5)

d z ie się c io w ie rsz k a ż d y b a d a c z in a c z e j u k ła d a (Łoś, D o b rz y c k i; B ra h m e r u z n a ł w niej „ b a lla tę “ o je d n e j s ta n z y ); n a s z a u to r u p a trz y ł w nim tró j- i sie d m io w ie rs z (u lu b io n y u W ło ch ó w ) ; tr e ś ć w y m a g a ra c z e j p o d z ia łu n a sześć- i c z te ro w ie rs z ; b y ła b y to s tro fa b a rd z o o r y g in a ln a , n ie p o w tó rz o n a u p o e ty , d o w o d z ą c a je g o w y trw a łe g o tw o rz e n ia fo rm n o w y c h . U w agi o s o n e ta c h ró w n ie o b s z e rn e , lecz n ie w s p o m n ia ł a u to r o ja k ic h ś s o n e ta c h s tra m b o tti, k tó r e B irk e n - m a je r o d k r y ł a W e in tra u b (strl 126, zo b . n iż .), ac z z p e w n ć m i z a s trz e ż e n ia m i, u z n a ł. N ie s łu s z n ie ; są to z w y k łe ciąg łe c z te rn a s to - w ie rs z e p o e ty , (o b o k rz a d s z y c h s z e s n a s to w ie rs z ó w ) ; w u n ik a c ie b e rliń s k im n ie są te ż ^ F r a s z k i* III 69 i 72 ro z b ite , ja k u J a n u s z e w ­ sk ie g o a z a n im w m o je m w y d a n iu , n a t r z y c z te ro w ie rs z e i dy- sty c h , le cz d r u k o w a n e je d n y m ciąg ie m , w ię c i p ie ś n i d ru g ie j z „ F ra g m e n tó w * , g ra fic z n ie ró w n ie ż ta k ja k III 69 i 72 u ło ż o n e j, n ie u z n a m y za s tr a m b o tti. I w P ie ś n ia c h r o z b ija ł J a n u s z o w s k i c h y b a w ie rsz e cią g łe n a stro fy c z te ro w ie rs z o w e , n p . o s ta tn ią k się g i d r u ­ giej i i/;. L a n g la d e p rz e c iw D o b rz y c k ie m u P ie ś n i I, 22 n ie u z n a je za d w a o śm io w ie rsz e , lecz za p o sp o lite c z te ro w ie rs z e (ale to n ie d ia lo g „ ro z u m u i s e r c a “, le c z ap e l p o e ty do ro z u m u ) . P o e ta n ie b y ł w y w ro to w c e m , ja k R o n s a rd lu b D u B ellay , n ie g a rd z ił w ięc p u ś c iz n ą p rz e sz ło ś c i, c h ę tn ie z niej k o r z y s ta ł (str1. 3 6 6 ).

W y k ła d u ro z m a ic a ł a u to r tłu m a c z e n ie m p ie śn i i fra sz e k , lecz tęm się n ie z a d o w o lił i w y d a ł d alej p rz e k ła d o b u k s ią g * P ie ś n iA': „ J e a n K o c h a n o w s k i . C h a n t s , t r a d u i t s d u p o l o n a i s a v e c u n e i n t r o d u c t i o n e t u n c o m m e n t a i r e p a r J a c q u e s L a n g l a d e “ . (P a ris 1932, s tr. 197) w tej sa m ej w y tw o rn e j szacie z e w n ę tr z n e j co i m o n o g ra fja . P rz e k ła d u d o k o n a ł p ro z ą , w ie rsz za w ie rsz e m , b o ć r z e c z y p ię k n e n a le ż y p rz e k ła d a ć p ię k n ie , ale n a to tr z e b a b y ć p o e tą p r a w d z iw y m ; n ie p o c z u w a ją c się do te g o , z a s to ­ so w a ł p ro z ę . O b ra ł z a ś „ P ie śn i* w ła ś n ie ja k o ca ło ść o rg a n ic z n ą , p rz e k re ś la ją c , co sa m w m o n o g ra ^ i (s^rt 2 4 9 i 258) n a p is a ł: n ie m a rz y ł p o e ta o H o ra c y m a n i o c z te ru k się g a c h , co tw ie rd z ą D o b r z y c k i1 i S in k o (zob. n iż .); o b ie k się g i i ty lk o o n e, s ta n o w iły całość w y k o ń c z o n ą , b y ły p ie śn ia m i, p rz e z n a c z o n e m i do śp ie w u i to je łą c z y ło m im o o d m ie n n o śc i tre ś c i i t o n u ; z o w y c h 11 w e „ F ra g m e n ta c h * ż a d n a n ie n a d a w a ła się do „P ie śn i* 15 8 5 r., cz y d la tre śc i z b y t re lig ijn e j, c z y d la d y s k re c ji, c z y d la z b y t w ie lk ic h r o z ­ m ia ró w : n a w e t h y m n u „C z e g o ch c esz* n ie w łą c z y ł p o e ta do „P ie śn i* a że J a n u s z o w s k i s p r a w ę p o k p ił, że d o d ał do „ P ie śn i* i „S o b ó tk i* i „ P a m ią tk ę * , z a to o n o d p o w ia d a , n ie p o e ta . W tr z y ­ d z ie s to le tn ie j p r a c y z e b ra ł p o e ta p ó łs e tk ę p ie śn i (49 „ P ie ś n iA); czyż m ó g ł lic z y ć n a n o w ą p ó łs e tk ę ? W e w stę p ie o m a w ia a u to r tre ść , to n i c h ro n o lo g ję „ P ie śn i* , k tó r e n ie to n e m , a n i tr e ś c ią , lecz

1 „Poeta zawarłszy w dwóch księgach 49 pieśni m yślał o dalszych; 11 (fragmenty) już miał, zamierzał liczbę tę powiększyć... sam ^Pieśni'* do drukarza nie posłał, bo uważał zbiór za n i e z u p e ł n y ; pani Kochanowska wysłała najpierw ow e dw ie księgi jako coś wykończonego, gotow ego do druku“. „Ze Studjów nad Kochanowskim*, 1929, str, 49.

(6)

IV. RECENZJE.

515

s tro fic z n o śc ią od „ F ra sz e k * się dzielą. N a stę p u je p r z e k ła d ; k a ż d ą p ie ś ń o p a trz y ł sz c z e g ó ło w y m k o m e n ta rz e m (tre ść i s e n s ; czas p o ­ w s ta n ia , re m in is c e n c je k la sy c z n e ), r o z r a s ta ją c y m się p rz y I 10 w ca łą r o z p r a w ę o b a je c z n y c h d z ie ja c h p o lsk ic h (sti(. 4 6 — 5 1 ); k ró tk ie o b ja ś n ie n ia u d o łu d o d a w a ł d la m itó w itp . B ard zo s ta ra n n a p ra c a w p ro w a d z a c z y te ln ik a F ra n c u z a n a jle p ie j w z ro z u m ie n ie ; ja k iż sa m p r z e k ła d ? „O d p r z e k ła d u w p ro z ie , sk ro m n e g o n a rz ę d z ia p ra c y , w y m a g a się ty lk o d ’ê tre e x a c te “ (sW 18). N ie k rę p o w a ł się je d n a k a u to r tern w y m a g a n ie m ; r o z w o d n ił n a d to cz ęsto te k s t polski, fol­ g u ją c d u c h o w i ję z y k a fra n c u sk ie g o , a n ie ra z n ie z ro z u m ia ł te k s tu , np . „ s e rc e

roście

“ (ro śn ie) — „

élevez

v o tre c o e u r “ ; „ w ro tn e

lata

“ (I 10) — „ r e to u r d e s

étés“',

1 12 „ g o d y “ — „ m o m e n t“ , „b o d a jż e n ie p rz e c h o w a ł (t. j. stra w ił) a bod aj p o le ż a ł“ — „p u isse-t-il n e p a s le s

garder',

p u isse-t-il s ’a lite r m a la d e “ ; II, 2 „I choć d ru g a n a p la c je d z ie Z h e r b y d o m ó w s ta r o ż y tn y c h “ — „ u n e a u tr e a b e a u a lle r s u r la p la c e

en carrosse

o rn é d ’a n tiq u e s b la s o n s “ (p rz e n o śn ie o b ie p o ją ł d o s ło w n ie ); 11,17 „ C n o ta m ój k o m p a s, k tó r y n ie w p ó ł­ n o c y Ale w p ó ł z b y tk ó w b ije “ — „ la v e rtu e s t m a

boussole,

la q u elle n e m a rq u e p a s le ju s te m ilieu d u N ord (ależ tu ch o d z i о m in u it, n ie о N ord !), m a is le ju s te m ilieu e n tre les e x c è s “ (m ow a o z e ­ g a rz e , zo b . niż.). N a jg ru b sz a p o m y łk a z a s z ła w I, 18 „Ali d r u d z y w o ła ją : Na d w ó r, n a d w ó r

wolę“

— „V oilà les a u tre s q u i c r ie n t; à la p o rte , à la p o rte , les

boeufs!“.

Nie b r a k in n y c h n ie d o k ła d n o ś c i: „ z a łb y c h o d z ić “ to n ie „ m a rc h e r su r la t ê t e “ ; „ f r a s u n e k “ n ie „ to u r m e n t“ a „ c o k o lw ie k “ n ie „ n o s jo u r s “ (1 2 6 ); „ R a d o b y n ie b o - ż ą tk o z m ó z g u o s z a la ło “ — „c e rv e lle in d ig e n te v o u d ra it c o n n a ître la fo lie“ ;

cześć

to z a p ro s z e n ie n a o b iad , n ie

honneur

ty lk o , „ p rz e d p a n y “ — „ d e v a n t le s m a ître s d e m a is o n “ z a m ia st les m e ssie u rs i

'Щ,

A leż to rz a d k ie w y ją tk i ; p o z o s ta je je d n a k p rz e k ła d w ty le za ję d r- n o śc ią o ry g in a łu , п р . II, 1 2 . „ w sia d a j W ie c z n y w y g n a ń c z e a n i w ięc o d k ła d a j“ — e m b a rq u e to i, b a n n é

qui ne reviendras point,

e t n e c h e rc h e p o in t de s u r s is “ i if); k o m e n ta rz tra fn y i liczy ć się z n im sta le w y p a d a . K sią żk a p o św ię c o n a p a m ię c i St. D o b rz y ck ieg o .

W i k t o r W e i n t r a u b : S t y l J a n a K o c h a n o w s k i e g o . K ra k ó w 193 2 , s tr. 178. (P ra c e h is to r y c z n o - lite r a c k ie nr* 39), p o ­ d z ie lił p ra c ę n a c z ęść a n a lity c z n ą (str. 9 — 134) i s y n te ty c z n ą (str. 1 3 5 — 1 7 6 ); n a a n a lity c z n ą sk ła d a ją się z w y k łe r u b r y k i: sy n o n i- m ik a ; b u d o w a z d a n ia ; p o r ó w n a n ia ; m o w a p r z e n o ś n a ; e p i te t ; w ie r s z ; in d y w id u a liz a c ja m o w y ; n a s y n te ty c z n ą : w y o b ra ź n ia a r ty ­ s ty c z n a ; re fle k s y jn o ś ć ; w y ra ż a n ie u cz u ć . W y n ik i n a js ta ra n n ie js z e g o b a d a n ia s tre s z c z a ją sło w a (sjfcri 1 7 5 ): „K o c h an o w sk i tw o rz y rz e c z y w a rto ś c io w e ja k o lir y k i ty lk o ja k o liry k ... je st ta le n te m w y so k ie j m ia ry , a le je d n o s tro n n y m , p rz e p a ś ć d z ie li n ie u d o ln e g o e p ik a od n a tc h n io n e g o liry k a ... n ie K alliope b y ła je g o p a tro n k ą , (lecz) E ra to . Je g o w y o b ra ź n ia p la s ty c z n a b y ła sła b a , n ik ła ; oko n ie b y ło w ra ż ­ liw e a n i n a b a rw y a n i n a k s z ta ł ty “

(str.

135). Te i in n e s p o s trz e ­ ż e n ia (o p ro sto c ie i t. d.) o p ie ra a u to r n a n a jw n ik liw sz e m b a d a n iu te k s tu , w ięc chociaż jego w y n ik i n ie n o w e (n ik t n i e “ u p a try w a ł

(7)

w K o c h a n o w s k im a n i e p ik a a n i d ra m a ty k a ) , p rz y c z y n ia się ich o b s ta w ie n ie do n a le ż y te j o c e n y p o e ty . S ą p e w n e b ra k i. N ajp ierw w sa m y m ty tu le : b r a k „ p o ls k i“ , bo o ła c iń s k ic h w ie rs z a c h an i r a z u n ie w s p o m n ia ł a u to r. A s z k o d a , bo ła c iń s k ie b y w a ją k lu c z e m do p o lsk ic h . A lbo

Carmen macaronicum

; E r z e p k i p rz y d z ie lił je K lo n o w ico w i ; ja, w ie d z ą c że się z a m ło d u b a w ił p o e ta ra k a m i i in n y m i sz tu c z k a m i w e rsy fik a c y jn b m i a p r z y k ła d R o jz ju sz a go p o ­ b u d z a ł, za d o w o liłe m się ś w ia d e c tw e m p a n i K o c h a n o w s k ie j a ch o ć b y ty lk o J a n u s z o w s k ie g o i p o m y słu E rz e p k ie g o n ie w zią łe m w c a le n a se rjo , s k o ro w y m a g a ło b y się d la o b a le n ia te g o ś w ia d e c tw a d o w o d ó w c a łk ie m in n e j siły, n iż o w ej ( p rz y p a d k o w e j? ) z b ie ż n o śc i w o p isie m n ic h a ; sa m w y b ó r osób ( m n i c h , k s ią d z , d w o rz a n in , z iem ian in ), r a z iłb y u m ie sz c z u c h a K lo n o w ica . P o d ją ł je d n a k te n n ie fo rtu n n y p o m y sł D o b r z y c k i ; u s u n ą ł m o ż e tra f n ie r o z w a ż a n ie „ M a k a ro n u “ ja k o a u to b io g ra fii p o e ty a z te m i p e w n ą tr u d n o ś ć c h ro n o lo g ic z n ą , z w ą tp ił je d n a k o a u to rs tw ie p o e ty , bo d ru g ie g o ta k ie g o o b ra z k u , ta k c h a r a k te ry s ty c z n e g o , sz c z e g ó ło w e g o , p la s ty c z n e g o , u p o e ty n ie o d n a le ź ć ; te n id e a liz u je i u o g ó ln ia , ależ to n ie „ m a la rz h o le n d e r ­ s k i“ . W y m a g a ł d la ro z s trz y g n ię c ia s p o ru g łę b sz e g o z b a d a n ia tw ó r­ czości p o e ty , je g o o rg a n iz a c ji p o e ty c k ie j, je g o te c h n ik i“ . D ał je p. W e in tr a u b , ale o „ M a k a ro n ie “ p r z e m ilc z a H ,Ł o p ró c z n a w ia so w e j w z m ia n k i (str. 85).

P rz y w sz e lk ie m u z n a n iu w n ik liw o śc i a u to rs k ie j ra z i d alej p e w ie n b ra k d y sk re c ji, ciąg łe p r z y p in a n ie ła te k p o e c ie ; co z a ró ż ­ n ic a o d to n u p. L a n g l a d e ! A leż b łę d y , ja k ie a u to r p o e c ie w y ­ ty k a , is tn ie ją n ie ra z ty lk o w je g o w y o b ra ź n i, albo w złem z ro z u ­ m ie n iu te k s tu . O to o b s z e rn ie js z y u s tę p ( s ti. 8 8 ): „ D o w o d em , że z n a jo m o ś ć p o e ty z m o rz e m b y ła k s i ą ż k o w a jest... g d z ie p isze „ C n o ta m ój k o m p a s i td .“ (por. w y ż.). G d y b y tę p rz e n o ś n ię b rać

à la lettre,

p o w s ta łb y

nonsens

: p o e ta m ó w iłb y , że c n o ta je s t dla n ie g o k o m p a se m , p ro w a d z ą c y m go n ie n a p ó łn o c , ale m ię d z y

1 Podobnie nie w spom niał o w ątpliw ościach D o b r z y c k i e g o co do autorstwa „Kolędy* (z Fragmentów), opartych znowu na stylu, na braku wszelkich ozdóbek, na jej „w yłączności m odlitew nej“, jakby inna treść w y­ magała innego stylu. Ów obrazek „holenderski“ dał pyszne obramienie dia­ logu a podobnych obrazków m ógł się K ochanowski napatrzyć do syta u Reja i it; brak ozdóbek i mechaniczny zbiór próśb, któryby dał się po­ w iększyć albo pomniejszyć, jak i mniem ane zbieżności z kolędą Basseusa na r. 1566 wynikają z samej tradycji kolęd, które ozdóbek nie znały a te same prośby co roku ponaw iały; zresztą bywają i inne liryki poety bez ozdóbek, np. znakom ita pieśń II, 19: „Jest kto coby“. Więc powątpiewań Dobrzyckiego nie mogę uznać trafnemi i, acz ostry krytyk metody w ydaw ­ niczej Januszowskiego, zadowalam się najzupełniej jego św iadectwem co do „Makaronu“ i „Kolędy“ ; przeczę natom iast i nadal jego łączeniu 3 fragmentów epicznych w epopeję warneńską (t. j. jej początek), jaką Dobrzycki i W ein­ traub (str. 176) uznali; dedykacja Z. Augustowi mniemanej epopei aż 8 wier- szów, najgórniejszych ze w szystkiego, co wyszło kiedykolw iek ‘pSpod pióra poety, pośw ięciła już W ładysław owi i Warnie: cóżby to miało za sens w epopei warneńskiej ? Tę nadto pochlebną dedykację przelał poeta w pieśń I, 10, sławiącą Jagiellonów i Piastów po w stępie „astronomicznym“ o niebie, bynajmniej nie chrześcijańskiem.

(8)

IY. RECENZJE.

517

z b y tk i. O czy w iście n ie to m ia ł K o c h a n o w sk i n a m yśli,

słyszał po­

prosili coś

o k o m p a sie , ale

niewyraźnie,

w ie d z ia ł ty lk o , że m a coś w sp ó ln e g o z p ó łn o c ą i w w y o b ra ź n i z a ry so w y w a ł m u się ja k o ja k iś z e g a r, b iją c y o p ó łn o c y n a a la rm . P rof. S inko o b ja śn ia „ z e ­ g a r “, że je d n a k szło tu o coś ró ż n e g o od z e g a ru , d ow odzi k o n te k s t (m o rz e, półn o c) i w z ó r, H o ra c y :

tunc me... tuium aura feret, gemi-

nusque Pollux

. “ T u co słow o, to b łą d ; p o e ta o d rzu cił, ja k sta le u n ie g o b y w a , sz cz e g ó ł s ta ro rz y m s k i

(geminus Pollux)',

ko m p as, to z e g a r sło n e c z n y , p o r. fra sz k ę o Ś la z ie (św ież o w id ziałe m w „L ustige B lä tte r “, ja k cień n o s a p a n a X. w s k a z u je n a jego z ę b a c h siódm ą) ; K o c h a n o w s k ie m u n ie sp o d o b a ła się „ c n o ta ja k z e g a r “ , w olał ją „ ja k k o m p a s “, je sz c z e S ło w ack i r e g u lo w a ł z e g a re k w e d le k o m p a su i C zesi k o m p a se m go zw ali, m y n ie ró w n ie częściej i d łu ż e j ; je d y n a w o ln o ść p o e ty c k a p o le g a ła n a tę m , że z e g a r sło n e c z n y o d m ie n ił się u n ie g o w b iją cy (

nie w pół nocy

— d la r y m u :

smocy, ale w pół

zbytków)',

p o d o b ie ń stw o k o m p a sa i z e g a ra w y w o łało z b ie ż n ą n a z w ę .

Na p o p rz e d n ie j s tro n ic y (87) p o d o b n ą re p ry m e n d ę o trz y m a ła d w u n a s ta p a n n a z a sło w a „ ja sn e z o rz e z a p a d ły b y w m o rz e “ ; „ m o rz e to d ziw i n i^ ty lk o d la te g o , że z C z arn eg o L asu do m o rz a d o sy ć d a le k o , ale p rz e d e w s z y s tk ie m d z ię k i te m u , iż k ra jo b ra z ty p o w o p o lsk iej w si n ie m a n ic z m o rz e m w s p ó ln e g o “, ależ i w ty p o w o p o lsk iej w si w ie d z ia n o b y i m ó w io n o , że sło ń c e, g w ia z d y , itd., z a ­ p a d a ją w m o rz u , p o r. P ie śn i II, 2 o ja s n y c h z o rz a c h i m o rzu . N a str. 138 i 139 a n a liz u je a u to r k ra jo b ra z z „ F ra g m e n tó w * (str. 18 m ego w y d a n ia ) : „ ta m łą k a p ra w ie n a z a c h ó d p o c h o d z ista le ży , k tó r ą z e w sz ą d ro z lic z n e d rz e w a o to c zy ły , p o d a w a ją c k u ziem i cień w g o rąc o m iły “ itd . Z am iast p rz e p is y w a ć c a łą s tro n ic ę w y s ta rc z y w sp o m n ie ć, że n ie z ro z u m ia ł a u to r p rz y m io tn ik a (

pochodzista

n ie „ o b s z e rn a “ , lecz „ s p a d z is ta “ , n a k ło n io n a „ n a z a c h ó d “), i że n ie „z p e r s p e k ty w ą w ty m o b ra z ie je s t

krucho

“, bo n ie śn iło się p o ­ ecie o ż a d n e j p e r s p e k ty w ie ; o n w y lic z a ł p o p ro stu , co n a łą c e b y ło , ja k z a w sz e u n ie g o w je g o „

przeraźliwie

b e z b a rw n y c h i sz a b lo n o ­ w y c h o p is a c h “ (ja k b y p o e z ja XVI w ie k u in n e z n a ła , n ie ty lk o p o e z ja K o c h a n o w sk ie g o , ale i k a ż d a ). Tu z w ró c ę u w a g ę ra c z e j n a ów „ c ie ń w g o rąc o m iły “, bo n ie z n a m p o e ty , k tó ry b y ty le o cie n iu p ra w ił, co K o c h a n o w s k i; w id o c z n ie sła b o w ite j g ło w ie cie ń w g o ­ rą c o le tn ie b y ł u p r a g n io n y ; ja k o n cień o b se rw o w a ł u w a ż n ie , d o ­ w o d zi F ra s z k a II, 6 : „choć... p ro s te p ro m ie n ie (słońca)

ściągną

p o d sw o je d rz e w a

rozstrzelane cienie

“ a lb o P s. 1 0 9 : „ jak o cień

pochylony,

g d y s ło ń c e g a ś n ie “ ; w e d le a u to r a (str. 73) „ g d y sło ń c e g aśn ie , cień n ie n isz c z e je , ale w z ra s ta , o b ra z o w o w z ią w sz y —

nonsens

“ , ależ w o b e c k ró tk ie g o cie n ia p o łu d n io w e g o w y d łu ż a się cień n a d w ie c z ó r, n ib y „ p o c h y la s ię “ ; F ra g m e n t 9 : „jej gw oli p ię k n e d rz e w a d a ją cień so w ity , n ie c h c ą c a b y ją le tn i żeg ł o gień o b fity “ ; F ra sz k i Ш, 6 : „jeśli s p ra w ą m eg o cie n ia u c h o d z isz g o rą ­ cego le tn ic h d n i p r o m ie n ia “ ; P ie ś ń И, 3 : „ ja k o cień k ie d y sło ń c a m u n ie s ta w a “ itd . I w F ra sz . I, 57, nielma ż a d n y c h „ b ra k ó w

(9)

p e r s p e k ty w y “ , je s t p r o s te w y lic z e n ie : g ó ra , łą k a , z d ró j, w ia tr, sło­ w ik , ja k z a w s z e u p o e ty b y w a .

T a k ic h n a d to d r a s ty c z n y c h a m y ln y c h są d ó w u a u to ra sp o ro , n p . w p ro z ie „ A p o fte g m a t“ s p o ty k a m y się w ed le n ie g o (sfe\ 33) „z e z d a n ia m i d łu g ić m i, cięż k iem i,

niezdarnèmi“

,

„ p rz y k ła d

niepo­

radności

w z a k re s ie 1“'u ż y w a n ia sp ó jn ik ó w ... z a c ie m n ia ją s e n s z d a n ia , w y s ta rc z y s k re ś lić

i

a,

a b y b u d o w a z d a n ia s ta ła się n a jz u p e ł­ niej j a s n a “ . A leż p o to c z n a p r o z a „ A p o fte g m a t“ i l i s t ó w p o e ty o d z n a c z a się ję d rn o ś c ią , n ie n ie p o ra d n o ś c ią ; że o d b ija od n a s z e j ro z m a z a n e j p o ls z c z y z n y , to je j z a s łu g a c h y b a , n ie b r a k ; por. n p . z w r o t (str. 191) „ m n ie

patrząc

je n o się s e rc e n ie r o z p a d n ie “ i pod.

A u to r r o z p a tr y w a ję z y k i s ty l p o e ty w je d n y m p la n ie , a n i d o m y śla się r o z w o ju w c z a s ie a p rz e c ie ż , m im o w sz e lk ie g o p iło w a n ia p ó ź n ie js z e g o , p o z o s ta ły n ie ra z ś la d y ta k ie g o ro z w o ju . O to n p . w „ F r a g m e n ta c h ,, str{ 18 c z y ta m y : „ a b y ł

cim, jeśli komu,

ja k ż y w

prawie“"

; sfri 1 4 : „ d r u g ib y p rz y sią g ł,

iżeś mu ju ż pra­

wie

“ ; z w ro t to ła c iń s k i a s e n s ja s n y : b y łe m to b ie , b y ła ś je m u t. j. n a le ż a łe m to b ie , n a le ż a ła ś je m u z u p e łn ie , ale w P ie śn i I, 8 o s ta te c z n e j re d a k c ji (d la d ru k u ), to sa m o (bo o tej sa m e j „ p a n i“ w e w s z y s tk ic h tr z e c h p ie ś n ia c h m ow a), g ła d z ie j p o w ie d z ia n o : „ J a c ie m (ciem = bo)

twój był

(w ięc ju ż n ie :

byłem ci)

ja k o ży w o i tw o im z g in ę “. B u d o w ę o k re s ó w b a d a a u to r n a

stri

4 1 — 47 i c o ra z u s k a rż a się n a d o w o ln o ść m ojej in te rp u n k c ji, ależ m ia łe m n a o k u ty lk o u w a g ę c z y te ln ik a , n ie tro s z c z ą c się o in te r p u n k c ję p ie rw o tn ą , n ie ra z b a rd z o d o w o ln ą , n p . w p ie rw o d r u k u z r. 1580 („O w z ię c iu P o to c k a “ ) w w . 4 1 — 4 8 b r z m ią : Nie p o m o g ły itd . P u śc iły ż e la z n e b r o n y : A ty k ró lu n ie z m o ż o n y . Nie ty lk o z a m k i b u d o w n e I tw ie rd z e b ie rz e sz ... a le itd .“ ; s k re ś liłe m k r o p k ę i p o łą c z y łe m o b ie stro fy , a u to r (sti. 41) z a c h o w a ł k r o p k ę , bo w e d le n ie g o „ m a m y tu b a rd z o c z ę s te o p u s z c z e n ie łą c z n ik a

jesteś

“ ; z o s ta ję p rz y m ojej in te r p u n k c ji; a u to r p o ją ł

a

m y łk ą u n a s c o ra z p o s p o lits z ą ja k o

ale,

co n ie u c h o d z i. O gółem w u w a g a c h ję z y k o w y c h n ie m a a u to r sz c z ę śc ia , np . n a str. 28 o b ja ś n ia , d la c z e g o p o e tą n a z w a ł U rs z u lk ę

dziewczyną,

n ie d z ie w c z y n k ą , ależ to u c z y n ił d la ry m u , bo n ie u s z ła b y

Pozerpinka

(z ry m e m p o e ta n ie ra z się ła m a ł; u ż y ł n p . w n ie z w y k ły m z n a c z e n iu

rady,

d la r y m u

wady,

P ie ś ń I, 2 i i.); stri 31

chłopbbyk

n ie je st „ ż a r to b liw e “ , lecz d o s ło w n y to p rz e k ła d „ M in o ta u ra “ ; n a sto^ 33 p isz e a u to r o p ro z ie „ A p o fte g m a t* : „ w ie lk a ilość a n a k o lu tó w , z d a ń sk ła d n io w o n ie s h a rm o n iz o w a n y c h , w k tó r y c h p o c z ą te k

idzie do

sasa, a koniec do łasa

— p r z y k ła d

nieporadności

w u ż y w a n iu sp ó jn ik ó w ... - z d a n ia

niezręczne

“ , n p . „ tra fiło się, iż le żą c w te jż e ch o ro b ie , n ie b y ł n ik t in sz y p rz y n im je n o “ itd ., ależ to n ie do

sasa — łasa,

lecz ta k d a w n ie j u ż y w a n o im ie s ło w ó w ; w y s ta rc z y p rz y p o m n ie ć P a s k a ; k ró l p rz y je c h a w s z y sta w iłe m się itd . było d a w n ie j n ie n a g a n n e . „ J a k i n a śm ie c ia c h le ż y w d o m u w y rz u c o n y c z y n “ , n ie „ b łą d d r u k u z a m ia s t

jako“,

le cz n a p o d o b n ie n ie łac.

qualis ; w domu

n ie p o p ra w ia m n a

z domu,

bo ś m ie tn ik b y w a ł w d o m u sa m y m .

(10)

IV. RECENZJE.

519

P e łn o n ie co u sz c z y p liw y c h u w a g n a s tn 1 4 5 ; \^ k o ń c u n ie w y s ie d z ia ły się p rz e d n ié m i i „g w ia z d y , k tó r e p rę d k i k rą g n ie b a to c z y “, bo to „ o k re ś le n ie n ie je s t o b ra z o w e a sw oim p o d n io sły m to n e m k łó c i się z k o n te k s te m fra sz k i III, 2 8 “ , ależ in n y c h g w ia z d n id m a (to sa m o c z y ta m y w eleg ji ła c iń sk ie j), d la ry m u to p o w ie ­ d z ia n e (oczy, to c z y ); z k o n te k s te m k łó c iły b y się c h y b a „o g n iste g w ia z d y r o z s ia n e po n ie b ie “, s tr. 149. A u to ra

dziwi

albo

razi

„ o k rą g ły o b ło k “ („ r e n e s a n s o w a sk ło n n o ść ... sp ro w a d z iła p o e tę n a m a n o w c e “ ), ależ n a b y le o b ra z k u k ró lu je Bóg śró d k o ła lu b p ó ł­ k o la o b ło k ó w . „R o zu m się d z ie n a w a d z e “ itd. tr e n u 17... je st

niewątpliwie śmieszny...

c z y ż b y z a w in ił z ły sm a k p o e ty ? ... d zięk i (słab ej w y o b ra ź n i p la s ty c z n e j) p o e ta n ie o d c z u ł

całej śmieszności“,

(str. 91), ależ je śli n a je d n e j sz a li był żal, to ć d ru g ą m oże ro zu m b e z śm ie sz n o śc i za le ć. N o so ro żec „ b y s tr y “ , ależ i m o rz e „ b y s tr e “ , t[ j. p o c h ła n ia ją c y , tłu m ią c y , n isz c z ą c y , co n a p o tk a .

^

S łu sz n ie jsz e są u w a g i co do s ty lu z d a ń ; w iele p o d rz ę d n y c h , w iele s p ó jn ik ó w ; b u d o w a n a d to r e g u la rn a , ja k b y w a rg u m e n to w a ­ n iu lo g ic zn e m , g d y lir y k k ró tk o ś ć lu b i (liry k czeski, A n to n in S ow a, p isz ą c r o m a n s p ro z ą , n ie ra z w je d n y m w ie rs z u d w a z d a n ia m ieści!). N as to ra z i, sz c z e g ó ln ie n a d m ia r ow ego „ k t ó r y “, n a s tr. 148 c z y ­ ta m y w 7 w ie rs z a c h aż c z te ry

który,

in n y m ra z e m w 8 w ie rsz a c h d w a

który',

k ró ts z e g o

co

p o e ta rz a d z ie j u ż y w a , np . w ia try co m o ­ r z e m w ła d a c ie 196, je s t k to , c o b y 228, g o sp o d a rz , co go n o si 143, C ircę, co ta k sły n ie 142 itd . P a n u ją całe o k re s y dłu g ie, np. c z te r- n a s to w ie rs z „Do F r a s z e k “ (str. 155) liczy ty lk o d w a z d a n ia , o d z ie ­ się ciu i o c z te ru w ie rs z a c h ; n a s tę p n a fra sz k a „D o J a n a * z a c z y n a z d a n ie m o 9 w ie rsz a c h i w d a lsz y m c ią g u (P a n ie itd.) je s t z d a n ie o 6 w ie r s z a c h ; te ru s z to w a n ia , lo g ic zn ie trafn e, ale n ie p o e ty c z n e , h a m u ją p o lo t. O d b ija od n ic h ję d rn o ść , la k o n ic z n o ść w y sło w ie n ia n a in n y c h m ie jsc ac h , np . ta k ie „ u k a ż e ,

o której godzinie

“ a n a te j sa m ej s tro n ic y (1 1 0 ):

masz przed inszömi

(b ra k n ib y p rz e d m io tu ); s tr, 1 3 2 : s m a k o w a ła m u m iło ść

nie wiem jako komu',

s ir1. 1 5 6 :

na tem wszytko tobie

(n ib y b r a k „ n a le ż y “ ); 184

winna bywsza pana

(L a n g la d e tłu m a c z y m y ln ie : „to i q u i d e v a is a p p a r te n ir a u n

prince“,

ra c z e j ju ż „ a p p a r te n a n te à u n m a îtr e “), por.

winien sądu

itp . N iejedno p o e ta sa m w y g ład z ił, w p ie śn i II, 12 b yło w u lo tc e z r. 1 5 8 0 : d o sy ć n a t$m k ie d y p r a w

ani w sercu wady,

w o sta tn ie j re d a k c ji (1 5 8 4 r.)

^ani niesie wady,

ta m to poecie n ib y ła c in ą z b y t trą c iło , ja k np. w II, 2 2 : p rz e d s ię śró d m ieczó w lu b te ż n a w ę w b ie g u P rz y b ił do b rz e g u („ c z y te ln ik a b y ja sn o so b ie u p r z y to ­ m n ić tr e ś ć te g o za w iłe g o o b ra z u , m u si się d o p ie ro d o m y ślić sp ó j­ n ik a

gdy,

g d y n a w ę “ itd ., stri 37). P o r., co w yżej o

ja ci

p o w ie ­ d z ian o . P o e ta w y d o b y w a ł się ^ cz ase m z w ię z ó w ła c in y , p o d o b n ie ja k z w ię z ó w m ito lo g ji, k tó r e p o c z ą tk u ją c e g o g n io tły (np. w o w y ch fra s z k a c h o m iłości, str! 147, g d zie w o s ta tn im w ie rsz u p u n k t po „ p a n a “ sk re ślić n a le ż y , a z n a k z a p y ta n ia u su n ą ć , bo s e n s je s t: d o sta łe m w d z ię c z n e g o p a n a , c z y to z tw e j ła sk i czy z lo su m ego

(11)

sz c z ę sn e g o . T en p o s tę p s ty lo w y i s ty lis ty c z n y n a le ż a ło p o d k re ś lić ; p o e ta ró sł w siłę i sa m o d z ie ln o ść , a le n ie w s z y s tk ie sę k i w y g ła d z ił.

B a rd z ie j n iż te d r o b i a z g i ^ r a z i np . ta k a „ g e n e z a P s a łt e r z a “ :

„nieudane

p r ó b y p rz e k o n a ły p o e tę , ż e n ie p o sia d a p o te m u (t.)>j. d la ep ik i) o d p o w ie d n ie g o ta le n tu .

Wówczas

u w a g a je g o z w ró c iła się n a w ie lk ie d zieło liry k i... P s a łt e r z “ (stri 25). T y lk o ż ta k P s a ł­ te rz n ig d y n ie p o w sta ł. Z ży ł się z n im p o e ta je sz c z e w K ró lew cu , a ja k się z ż y ł, d o w o d z ą o b a p r z e d r. 1562 p o w s ta łe p ie n ia „C zego c h c e s z “ (acz nie z P a r y ż a do P o lsk i p rz e s ła n e — p o c z tą ? ) i *Oko ś m ie rte ln e * . J a k d la w y ra ż a n ia m iłości w z o ro w a ł się p o e ta n a k la s y k a c h (nie n a P e tra rc e ), ta k d la u c z u ć re lig ijn y c h b y ł m u p s a łte rz , n ie e w a n g e lja , je d y n y m w z o r e m ; lu ź n e p r z e w ie rs z o w a n ia p sa lm ó w p o w s ta w a ły i w la ta c h 1 5 6 2 — 1570, n p . p sa lm XX w r. 1568 (z p o w o d u w z m ia n k i o w y p ra w ie Z. A u g u sta ), ależ d o p ie ro p rz e ­ ję cie się p r z e k ła d e m B u c h a n a n a , p o d z iw d la niego, z b u d z iły m y śl ry w a liz a c ji z nim , s tw o rz e n ia w ję z y k u n a ro d o w y m te g o ż , co B u ­ c h a n a n po ła c in ie w y ś p ie w a ł — n ie o b r a c h u n e k to w ła s n e j b e z siły e p ick ie j. Z p o w o d u P s a łte r z a z a z n a c z ę , że a u to r n ie ro z g ra n ic z a o ry g in a łu i p r z e k ła d u , p r a w i o p rz e n o ś n ia c h i e p ite ta c h p o e ty , k tó r e p rz e c ie ż są D a w id o w e . J a k m o ż n a n p . m ó w ić (stri 72 i cz ę ­ ściej), że

„poeta

p o r ó w n a ł w s c h o d z ą c e sło ń c e z o lb r z y m e m “ i t. d., sk o ro ż ty lk o d o s ło w n ie p o w tó rz y ł p s a lm is tę ? n ie jeg o ż to p o ró w n a n ie .

T ra fn e i śc isłe s ą u w a g i o w ie r s z o w a n iu ; n p . o rz a d k o śc i ry m ó w p r z e p la ta n y c h , bo p o e ta m n ie j d b a ł o r y m y n iż o stro fy , w ie rn y k la sy k o m , n ie z n a ją c y m ry m u . S łu s z n ie z a z n a c z a się n a str. 123, ż e d ru k m y li, r o z b ija w ie rs z e ciąg łe n a c z te ro w ie rs z e i tw o r z y p o z o rn e stro fy . M ożna te g o w rę c z dow ieść : „ F ra g m .* p ie śń s z ó s ta m n ie m a n ą stro fę 22 n a le ż y w s ta w ić po

drugim

w ie rs z u 20 stro fy , w ięc „ p ie ś ń “ n ie b y ła stro fic z n ą , lecz „ c ią g łą “ i p rz e z to sam o a n i „ p ie ś n ią “ n ie b y ła , bo w e d le p o e ty k i K o c h a n o w sk ieg o p ie śń śp ie w a n o . W ie le u w a g tra fn y c h , p o le m ic z n y c h , ro z sia ł a u to r po w s z y s t­ k ic h ro z d z ia ła c h , n p . z a p rz e c z y ł s łu s z n ie m ojej p o p ra w c e „ z ie m n e s k a ły “ n a „ z im n e s k a ły “ ; w y w o d y ρς H a r tle b a o e s te ty c e p o e ty n a z w a ł id ą c e m i za d a le k o (str. 1 4 4 ); w y s tą p ił p rz e c iw n ie u d a łe j p ró b ie K ra je w sk ieg o co do in d y w id u a liz o w a n ia osób „ O d p ra w y “ (str. 130) i i.; w y p is y z p o e ty b y w a ją o b sz e rn e , c a łe stro n ic e . B a d a n ia n p . s p ó jn ik ó w (poli- i a s in d e tó w ), sz y k u słów , in w e rsji,

* W ym ienię inny. Przy ani poeta nigdy niem al przeczenia nie po­

wtarzał, pisał zaw sze: ani wina stawiają ani stada strzygą (II, 4). Tak samo Norwid: „charakterystyczne dla niego jest jedno tylko przeczenie zamiast dwóch... dzieje się to zwłaszcza przy użyciu ani: ani sosna mówi mu,

ani się skrzyw ię“ i t. d. Ig n . Fi k, Uwagi nad językiem C. Norwida 25, „...działał tu może w pływ języków obcych, niem ieckiego i łacińskiego“. Ależ i m y stale m ów im y: on o tóm ani m yśli, ani wspomniał i t. d., nie popełniając żadnych „barbaryzmow“, jakim to wyrzutem autor Norwida twórcę, nie, niewolnika języka raczy, wmawiając w eń i jakieś germanizmy, o których Norwidowi ani się śniło, żebyż to jeszcze gallizm y. Nie po ani

bywa istotnie zbędnem i słusznie je opuszczamy; ono konieczne, jeśli ani

(12)

IV. RECENZJE.

521

o k re só w , e p ite tó w i

ty

d. b a rd z o sz cz eg ó ło w e. Na str! 162 tw ie rd z i a u to r, że e p ite tó w ta u to lo g ic z n y c h , e p itb e to n o rn a n s, je st u p o e ty n ie w ie le , ależ ile ich w sam ej p ie śn i II, 4, tłu m ac zo n e j z H o raceg o a z a s y p a n e j ta k iê m i ep ite ta m i, k tó ry c h H o ra c y n ie m a, np . b ra m y

twarde zacnych

m ia s t = p o rta s u rb iu m ,

świetnym

n aw o m , po g ó ­ r a c h

zielonych,

z

porządnem

p a ń s tw e m w e n e c k ie m i i.; a p o d o b n ie w p. II, 24, ró w n ie tłu m a c z o n e j :

puste

b rz e g i, Ik a ra

przeważnego,

ludnemi

m ia sty i ifl; sta le ta k i w P s a łte r z u . S łu szn ie je d n a k z a ­ u w a ż y ł a u to r, że te lic z n e n ie ra z z b ę d n e e p ite ta m iały „ n a d a ć m o w ie to k p o e ty c k i, ro ż n y od ję z y k a p o to c z n e g o “ . W y c z e rp u ją c e w y lic z e n ia z m ie rz a ją s ta le do p e w n y c h za ło ż eń , o w y łą c z n y m liry ź m ie p o e ty , o ro d z a ju je g o w y o b ra ź n i i i.V' d o w o d z ą z n a k o m i­ tego z ż y c ia się z p o e tą , o św ie tla ją jego s ty l polski w s z e c h s tro n n ie i n ie w a h a m y się za lic zy ć całej p ra c y do c e ln ie jsz y c h n u m e ró w ow eg o z n a k o m ite g o z b io ru p ra c h is to ry c z n o - lite r a c k ic h , w y sz ły c h z in ic ja ty w y prof. C h rz a n o w sk ie g o . Z re s z tą p o r. k ró tk ie , ale tra fn e i w y m o w n e u w a g i W a c ła w a B orow ego o s ty lu p o e ty , p r z e d ru k o ­ w a n e z P rz e g l. W spółcz. 1930 w z b io rk u „ K a m ie n n e R ę k a w ic z k i* , 1 9 3 2 , s tr . 1 7 — 48. Z P a m i ę t n i k a z j a z d u n a u k o w e g o i m. J a n a K o c h a ­ n o w s k i e g o w K r a k o w i e 8 i 9 c z e r w c a 1930. (W K ra k o w ie , n a k ła d e m A k ad e m ji 1931, IV i 505 str.), zajm ą n a s ty lk o s tr. 1 7 6 — 4 5 1 , j. P ro to k o ły p o sie d z e ń se k c ji tw ó rc z o śc i K o c h a n o w ­ skieg o , o d c z y ty i d y s k u s ja n a d niem i. T a d . S i n k o (S u m ien ie a r ty s ty c z n e K o ch a n o w sk ieg o (1 7 8 — 194), w y k a z u je su m ie n n o ść t. j. s ta ra n n o ś ć p o e ty , p o ró w n a w s z y ró ż n ic e m ię d z y p ie rw o d ru k a m i a r e d a k c ją o s ta te c z n ą ; sła w i tw a r d ą jego p ra c ę , s u ro w ą d y sc y p lin ę , n ie o d z o w n e dla w y d a n ia arc y d zie ł, ale p rz e d m io tu w c a le n ie w y c z e rp u je . W w ie rsz u o P o ło c k u p o p ra ­ w ił a u to r „ n ie śc ig n io n y c a re

drogi

“ n a

srogi

: „ s k ła d a c z w zią ł w o- łacz

Care

(d o d am że to fo rm a d o w o ln a , a n i p o lsk a an i ru s k a !), za w y ra z ła c iń s k i (c a ru s) i „ p o p ra w ił“ je g o tłu m a c z e n ie : c a re — d r o g i“ (str. 188), ależ w te k śc ie w y łą c z n ie p o lsk im n ie m ógł s k ła ­ d ac z (! !) d o p a try w a ć się n i s tą d n i z o w ą d w o ła c z a ła ciń sk ieg o , i r z ą d z ić się ja k s z a ra gęś. w ięc z a trz y m a m y u z n a n e p rz e z p o e tę sa m eg o

drogi,

sto so w n e , n ie ja k o „c zu ło ść do I w a n a “, lecz ja k o iro n ję do „ n ie ś c ig n io n y “ . P rz y w ie lk ie j za w isło ści od H o ra ce g o a n i m y ślim y tw ie rd z ić z a u to re m , „ż e p o eta od m łodości za m ie rz ał, ja k jego w z ó r H o ra c y w y d a ć k ie d y ś c z te ry „K sięgi P ie ś n i“ , że „ Czego ch cesz od n a s “ „ trz e b a było ja k o ś z h o ra c jo n iz o w a ć ; ta p ró b a to „ F ra g m .* 3 „O ko ś m ie rte ln e * ; m iała o n a p ra w d o p o d o b n ie o tw ie ra ć trz e c ią k się g ę pieśn i, sk o ro d ru g a z a m k n ię ta je s t p a ra fra z ą z a m k n ię c ia d ru g ie j k się g i H oracego

Non usitata

“ . A leż w sze lk ie k o n c e p c je p o ety , ła c iń s k ie czy p olskie, n ic n ie m ia ły z H oracego, k tó ry n ie p isa ł a n i E legji a n i F o ric o e p jó w , a n i cz eg o k o lw iek w r o ­ d z a ju S zach ó w , P ro p o rc a , F ra s z e k , P s a łte rz a , O d p ra w y , T re n ó w ; p o e ta z d o b y ł się w trz y d z ie s to le tn ie j p ra c y n a d w ie k sięg i P ie śn i i n ic w ięcej ; fra g m e n t 3 za ś w y p rz e d z ił p ie śń „C zego c h c e s z “ , n ie

(13)

o d w ro tn ie ; p o e ta go z a rz u c ił m ię d z y b ra k i, bo z d r a d z a ł p ro za icz - n o ść n a w e t po u s u n ię c iu z u p e łn ie p ro z a ic z n y c h d w ó c h w ie rsz ó w , d o w o d z ą c y c h , że d o p ie ro p ó ź n ie j w ie rsz ciąg ły p o e ta o d m ie n ił w stro fic z n y , s k re ś liw s z y o w e d w a w ie r s z e ; w r e d a k c ji o sta te c z n e j, w ÿC zego c h c esz* , o d rz u c ił p o e ta tra fn ie w sz e lk ie re m in isc e n c je p o g a ń s k ie i „O ko ś m ie rte ln e * , ta k w ielo m o w n e, m u sia ło pójść w b r a k i; H o ra c e m u z a w d z ię c z a ł p o e ta w z o ry , m yśli, o b ra z y , w ięc ej n iż in n y m k la sy k o m , ale w p rz ą g ł się w to ja rz m o d o p ie ro p ó ź­ n ie j; k ie d y za ś p o w s ta ła n ie c o h o r a c ja ń s k a „ p io s n k a o p o to p ie “, n ie w ie m y ; u lo tk a „ p io s n k i“ n ie z r. 1557 p o ch o d z i, lecz ja k P ie k a rs k i w y k a z a ł, je s t to d r u k p ó ź n ie js z y .

P rz e c iw te m u je d n o s tr o n n e m u h o ra c jo n iz o w a n iu z w ra c a się G. M a v e r (O ry g in a ln o ść K o c h a n o w sk ie g o ,5(194— 2 0 2 ); od p o e tó w n o w o w ło s k ic h i n o w o ła c iń s k ic h n a s z p o e ta w n iczy m n ie z a w is ł; w o b e c H o ra ce g o s w ą sa m o istn o ś ć u tr z y m a ł m im o w sz e lk ie j z b ie ż ­ n o śc i c h y b a n a w e t te m p e r a m e n tu , nie^y lk o filozofji i s z tu k i; m ię ­ d z y p o e ta m i „ u c z o n y m i“ a „ n a tc h n io n y m i“ z a ją ł p o ś r o d e k ; p o d o b n y do R o n s a rd a , od n ie g o w n ic z ę m n ie z a le ż n y ; z w ią z a ł k u ltu r ę h u ­ m a n is ty c z n ą z ję z y k ie m i d u c h e m n a r o d o w y m ; „ d z ie ło jego n ie je s t p ro s tę m o b r a b ia n ie m (im itacją), lecz tw o r z e n ie m “ , m im o w s z e l­ k ie j „ u e z ó n o ś c i“ w y m a g a n e j od p o e ty . O ba o d c z y ty p ro f. J. L a n g l a d e : „ K o c h a n o w sk i v u p a r u n F r a n ç a is “ (2 0 4 — 214), i „L es élég ie s de К. c o n s id é ré e s com m e s o u rc e b io g r a p h iq u e “ ( 2 5 4 — 292), łą c z y m y r a z e m ; p ie rw sz y , to ła d n y w iz e r u n e k d u c h o w y p o e ty , a ra c z e j ty c h ry s ó w jego, k tó r e go F ra n c u z o m z b liż a ją , ja sn o śc i, le k k ie g o sc e p ty c y z m u , m ia ry — u m ia r k o w a n ia ; a u to r z a z n a c z a tro ja k i w z lo t i tr o ja k ie r o z c z a r o ­ w a n ie p o e ty w m iłości, am b icji, i filozoQi ży c io w ej. B a rd z o s z c z e ­ g ó ło w y je s t d ru g i o d c z y t; u w z g lę d n ia o b o k elegij ła c iń s k ic h i e ro ­ ty k po lsk i. K ochał się p o e ta d w u k ro tn ie ; p ie rw s z y m ra z e m z a w ió d ł się sro g o , d ru g ą m iło ść z a k o ń c z y ł ślu b a m i d o zg o n n y m i ; m iłość p a d e w s k a , n a m ię tn a , g ro z iła zu p e łn ó m je g o w y c z e rp a n ie m ; faz y te g o r o m a n s u k re śli a u to r ja k n a jd o k ła d n ie j. A leż p o e ta , k o c h liw y lecz c h ło d n y S a rm a ta , n ie W łoch n a m ię tn y , ja k p rz y ro d ę , ta k i m i­ łość g łó w n ie z k s ią ż e k p o z n a ł. G dy się z m ę sk ie j (n ib y ) s a m o tn i k ra k o w s k ie j i k ró le w ie c k ie j w y d o b y ł, u d e r z y ła do g ło w y w o d o p ija sw o b o d a to w a r z y s k a i w d z ię k i ła tw y c h W ło sz e k j a k siln e w in o , sz a la ł ch w ilo w o , Ira c ił ró w n o w a g ę , ale ry c h ło się o p a m ię ta ł i b e z W e n e ry W e n e rę s ła w ił; ż o n ę w y b ra ł w e d le p ro g ra m u , k tó r y w ra z z s io s trą w „ D z ie w o słę b ie * u ło ż y ł; po n a m y śle , ro z w a ż a n iu w sz e l­ k ic h

pro

(contra

m o ż e i n ie b yło — p ro te s ta n ty z m b r a c i? ) , o św ia d ­ c z y ł s ię ; p r z y ję to go ch y b a bez tru d n o ś c i; ró w n y z ró w n y m tra fił n a jle p ie j; w ie rs z a m iło sn eg o do

panny

D o ro ty n ie n a p is a ł m o że ż a d n e g o ( p a n n a je d e n a s ta S o b ó tk i? ), ale o

żonie

z a w sz e z w ie lk ą w d z ię c z n o śc ią p ra w ił. M iłość je d n ę i m iło stk i w s z e la k ie ra c z e j z w ie rs z o w a ł n iż p r z e ż y ł; śla d y o so b is te s ta ra n n ie p o z a c ie r a ł; m is ty ­ fik a c ja u d a ła b y m u się zn a k o m ic ie , g d y b y n ie rę k o p is O sm ólskiego z

Gallica

r e g n a z a m ia s t

Itala

i i. a a k r o s ty c h y św ie żo o d n a le z io n e

(14)

IV. RECENZJE.

523

te j ta je m n ic y d o b rz e s trz e ż o n e j n ie w y d a ły . Że faz y ro m a n s u z L idją m o ż n a ja k n a jd o k ła d n ie j sk reślić, z te g o n ie w iele w y n ik a ; lite ra ­ tu r a ra c z e j to, n iż p r z e ż y c ie ; w sz y s tk o to je d n o , ta Lidja, P a sip h ila (o b a n a z w is k a m ie sz a ł p o e ta !), L yce, N eta, K achna, M agd alen a, B og u m iła, R e in a , Zofja, A n n a, H an n a , P ry s z k a , ale pod je d n ą A n n ą k r y ją się co n a jm n ie j d w ie o s o b y ; K ac h n a sto i n a sz cz e b lu n a j­ n iż s z y m ; H a n n a ś ró d p o lsk ic h n a jc z ę sts z a , ja k L idja śró d w ier- sz ó w ła c iń s k ic h i ta k sam o z m y ślo n e im ię. Nie m y ślim y w ięc z ry ­ w a ć sie d m iu p ie cz ęc i ze z w ie rz e ń p o e ty ; w a ż n e ty lk o k ie d y , k tó re p ie śn i cz y fra sz k i p o lsk ie n e o la ty n is ta p isy w a ł, bo d o tą d m y ln ie 0 tem są d z ą , z in n y m i i p. L a n g l a d e .

O tóż e ro ty k i p is y w a ł p o e ta p rz e d r. 1560. W ie rsz o w a ł n a tu ­ r a ln ie p o ła c in ie , m o ż e od K ra k o w a , p e w n ie od K ró lew ca p o cz ąw sz y , w ie rs z e re lig ijn e (m o że i a n ty k a to lic k ie ? ) i o k o lic zn o ścio w e, k tó re w s z y s tk ie p o p a lił; z m ie n ił te m a t i ję z y k d o p ie ro w e W ło sz e c h ; n a jp ie rw p o ła c in ie , w k o ń c u po p o lsk u e le g ik ó w T y b u lla , K atulla 1 P ro p e rc ju s z a , n a ś la d o w a ł, m iłość o d c z u w a ł albo i u d a w a ł; do­ s k w ie ra ła w o b e c b r a k u g o tó w k i z m ie n n o ś ć b o g d a n k i. T re ść s a m a w ią ż e te p ie rw s z e e r o ty k i; je s t ic h n a jw ię c e j w I k s ię d z e ^ E le g ij^ a n a p o c z ą tk u i n a k o ń c u ^ F r a s z e k * : str. 90 O H a n n ie ; 91 N a s ta rą (o in n e j o so b ie ); 92 Do H a n n y ; 93 S en, Do P a n ie j; 94 Na n ie ­ o d p o w ie d n ią (?), N a n ie sło w n ą , Do P a n ie j; 99 N a p o d u s z k ę ; 103 O H a n n ie ; 104 Do g o sp o d y n ie j i t d., i z n o w u : s tr. 155 Do M a g d ale n y , Do J a n a ; 156 O m iłości, O te jż e ; 157 Do m iło ś c i; 158 Do Ł a sk . P o d o b n ie w „ P ie śn ia c h * , I, 4 (p an n o w sz e c h p ię k n ie j- sz a, fra z e s to, z d a w k o w a m o n e ta , p o r. str. 185 i i.), 6, 7, 8 (u m y śln ie p rz e g ro d z o n e tre śc ią in n ą , 5), 12, 15, 22, 23, 2 5 ; II, 2, 18, 21, 23. W p ie śn i II, 23 p o p ra w ił p o e ta n ie fo rtu n n y te k s t p ie śn i 6 z F ra g m . :

Nam gdy śniegiem w łos przypadnie, Już wiosna, już lato m inie

A ten z głow y mróz nie zginie (P. II, 23);

(Kiedy) w łos śniegiem przypadnie, gęsta wiosna minie,

Niźli z głowy przeziębłej ten zim ny rok zginie

F ra g m . 6 (do H an n y );· ależ te n

zim ny rok

już n ig d y w ięcej n ie z g in ie ! p o r. k o n ie c ^ P ie ś n i* I, 1 4 ; d alej F ra g m . 7 i 11 do L idji się o d n o sz ą.

T a k w y le w a ł się p ie rw s z y

furor poeticus

w e W ło sz e c h ; w k r a ju ra c z e j posucha, z a p a n o w a ła , bo m ię d z y la ta m i 1 5 6 0 — 1571 łu d z ił się p o e ta s łu ż b ą d w o rs k ą , w ięc p is a n ie w ie rsz ó w n ie co n a p la n d ru g i z s tą p iło ; p o e c i-h u m a n iśc i z a z w y c z a j n ie b a rd z o p ło d n i, bo to k się ż a , b a k a ła rz e , d w o rz a n ie , z ie m ia n ie a p o ec i ty lk o p o z a s łu ż b ą z a w o d o w ą . D o p iero po ro k u 1572 u św ia d o m ił so b ie p o e ta sw o je p o w o ła n ie , M uzy, n i£ m i się is to tn ie o jc zy ź n ie p rz y s łu ż y , w ięc r z u c a ł słu ż b ę , w y ż sz y c h św ię c e ń n ie p rz y ją ł i w za c isz u do- m o w e m a p ra c y lite ra c k ie j się z a k o p a ł. T ak m in ę ły la ta p o ety , „ k tó re o n n ie m a l w s z y s tk ie s tr a w ił n a d k się g am i, m ało się b a w ią c ś w ia ta te g o z a b a w a m i“ .

(15)

Solus amor docuit blandos me fingere versus

n ie p rz e c z y te m u , bo ó w

amor

o d n o si się ty lk o do

blandi versus,

n ie do

versus

o g ó łem , k tó r e się d a w n o p rz e d „ L id ją “ p isa ły , zob. niż. A u to r k ła d z ie n a r o k 1554 z a w ią z e k r o m a n s u ; g d y b o w iem w te d y p rz y ja c ie l D u d y cz o d je ż d ż a ł, n ie d b a ją c n a żale k o c h a n k i, p o e ta m u te g o n ie p o c h w a la ł; la te m 15 5 5 r. b y ł p o e ta w K ró le w c u ; je g o b ó l o cz u , ra c z e j p r e te k s t, o cz y to L idji w a b iły go do P a d w y n a p o w r ó t; a le ż ju ż tu z a ła m a ła się lin ja d o w o d o w a a u to ra , b o ć ju ż w eleg ji I, 6, a w ię c z a p ie rw sz e g o p o b y tu , o d z y w a ły się te sa m e s k a rg i

(ingratas pulsare fores aditum que negari),

k tó r e z a ­ le g ły ele g je d ru g ie j k się g i z d ru g ie g o p o b y tu , p rz e rw a n e g o p o w ro ­ te m do P o lsk i 1557 r. za w ia d o m o śc ią o śm ie rc i m a tk i; n a m ię tn a m iło ść z m u s iła p o e tę do p o n o w n e g o w y ja z d u i p o b y tu w P a d w ie trz e c ie g o , ale tu n a s tą p ił r y c h ły p rz e ło m , z e r w a n ie z L id ją n a z a w sz e , ju ż z k o ń c e m r. 1557 c z y z p o c z ą tk ie m 15 5 8 . To b y ła b y je d n a m iłość, s z a lo n a ; d ru g a , k u P a sip h ili ( = D o ro cie), p o w a ż n a i s p o k o jn a . J a w n e sp rz e c iw y u s u w a a u to r d o w c ip n e m i k o m b in a ­ cjam i : e le g ja III, 2, o P a s ip h ile i M y sz k o w sk im , u O sm ólskiego L idję z a m ia s t P a s ip h ili w y m ie n iła : o tó ż m a to b y ć k o b ie ta ogółem , ( „ n ’a p a s d e p e rs o n a lité , c ’e s t la fem m e e n c o re in c o n n u e “, str. 283) z m a s z y n a ln ie w p isa n e in im ie n ie m L idji, z a s tą p io n e m (ce n o m v id e de s u b s ta n c e ) p ó ź n ie j p rz e z P a sip h ilę , u r z e c z y w is tn ia ją c ą m a rz e n ia p o e ty . E le g ja III, 12, P a sip h ile p o s ą d z a n a o n ie w ia r ę i sp rz e d a j- n o ść, to o g ó ln ik o w a ty ra d a , ja k b y p is a n a o H elen ie c z y D an a i, n a te m a t w ie rn o ś c i m a łż e ń sk ie j. E le g ja III, 3 o p o w ia d a n ib y ja k in n e „le r o m a n m a trim o n ia l d u p o è t e “ , ale ja k z te m p o g o d zić jej w ie rsz 2: (cum tu) in g re m iu m v e n ia s, p u lc h ra p u e lla , m e u m , co c h y b a do H a n n y = L idji się o d n o s i; p o w ta r z a ją się te ż m o ty w y te j eleg ji w p ie śn i 2. C ałkiem f a n ta s ty c z n e ju ż „ v isite s d e D o ro th é e à C z a rn o ­ la s su iv ie s d e s é p a r a tio n s m é la n c o liq u e s ; d e s o b sta c le s su rg is s e n t, q u ’o n p e u t se fig u re r d ’a p rè s le m y th e d ’O d a te e t Z a ria d re („ E le g je “ III, 3 i „ F r a s z k i“ II, 92), s a n s d o u te s y m b o liq u e “, a le ż o w iz y ta c h p a n n y do C z a rn o le sia n ik t w P o lsc e n ie sły szał. T a k r o z la tu ją się d o m k i k a r c ia n e p r z y la d a d m u c h n ię c iu . Z la b ir y n tu e ro ty c z n e g o n a m n ie w y b rn ą ć , w ię c ja k p o e ta sa m „ w ie rz c h e m (zeń) w y la tu ­ je m y “ i ro z d z ie la m y te n e ro ty k , sz c z e g ó ln ie w a ż n y p o lsk i, n ie w e d le o só b , is to tn y c h c z y u ro jo n y c h , lecz w e d le c z a s u , co te ż ta św ie ż a m u z a s ło w ia ń s k a w e W ło sz e c h w y śp ie w a ła , bo o n a ty lk o je st

recens

, ła c iń s k a w c a le n ie b y ła

recens,

ja k to sa m p o e ta z a ­ św ia d cz y ł. K o n w e n c jo n a ln o ś c i tego e r o ty k u d o w o d z i n a jle p ie j, że p o e ta o w ła s n y c h w y ja z d a c h , co go od „ L id ji“ n ib y o d ry w a ły , a n i słó w k ie m n ig d y n ie w sp o m n ia ł, n a to m ia s t „ b o la ły g o “ m n ie m a n e „ d r o g i“ L id ji! g d z ie ż sk a rg i n a te n m us, k tó r y „ n a m ię tn e g o “ k o ­ c h a n k a od L idji do K ró lew ca c z y R a d o m ia o d r y w a ł? U m y śln ie ro z d z ie lił p o e ta w ie rsz e m ^D o f ra s z e k “ , o ic h d z iw n y m la b iry n c ie itd . d w ie n a jn a m ię tn ie js z e fra sz k i, je d n ą o p ię k n o śc i L idji — H a n n y , ty m ra z e m M a g d a le n ą p rz e z w a n e j, a d r u g ą do J a n a , k tó r a b y n a p ó ź n ie js z e la ta w s k a z y w a ła ( „ w s p o m in a n a

przeszły swój wiek

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

„aczkolwiek pojęcie prawdy jest zrelatywizowane do układu pojęciowego, to jednak przy ustalonym układzie pojęciowym różnica między prawdą a fałszem nie jest kwestią

Sądząc po moim doświadczeniu wyniesionym z nauczania matematyki we Francji, pojęcie studentów uniwersytetu o matematyce (nawet tych uczą- cych się jej w Ecole Normale

1 UoZL „bada- nie lub udzielenie pacjentowi innego świadczenia zdrowotnego bez jego zgody jest dopuszczalne, jeżeli wy- maga on niezwłocznej pomocy lekar- skiej,

Media przypominają także fragmenty wypowiedzi Konstantego Radziwiłła pod- czas debaty inaugurującej październiko- we XI Forum Rynku Zdrowia w War- szawie:.. „– Mamy do czynienia

Witkiewicz osiadł w Zakopa- nem, które stało się na lat dwadzieścia główną jego s iedzibą.. Lata dwudzieste to okres wyjątkowej aktywności twórczej

sty po okulary i wtedy okazuje się, że problem jest poważniejszy, bo stwierdza się u niego na przykład zmiany nowotworowe. Wczesne wykrycie daje szansę na leczenie

Krótko rzecz ujmując, świadomość językowa to z jednej strony zagadnienie czysto językowe opisywane przez lingwistykę normatywną przede wszystkim, a z drugiej (angielskiej)