• Nie Znaleziono Wyników

Stanowisko księcia Albrechta wobec wcielenia Mazowsza do Korony

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stanowisko księcia Albrechta wobec wcielenia Mazowsza do Korony"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

2. 5. p. L U D W IK B Ą K O W SK I ').

Stanowisko księcia Albrechta w ob ec wcielenia

M azowsza do Korony.

D n ia 10 m arca 1526 r. zm arł w W a rsza w ie Jan u sz , o statn i książę m azow iecki. N a m ocy układów , za w iera n y ch poprzednio m ię­ dzy królam i polskim i a k siążętam i m azow ieckim i, m iało całe M a­ zow sze pow rócić do Polski. R zeczyw iście też z końcem 1526 r. z a ­ ją ł Z y g m u n t pozostałe dzielnice M azow sza, a n a dow ód sw ej w ładzy

0 Młody h isto ry k zm arł w ch w ili, k ied y je s z c z e nie m ógł w ydać utworów dojrzałych , zak reślon ych na szersze rozm iary. P racu jąc w ytrw ale, ro zszerza ł w ciąż swój horyzont um ysłow y, nab yw ając w iedzę we w sz y stk ic h dziedzinach, które z h isto rją gran iczą, bez których o rzetelnym i g łęb szy m odtw orzeniu p r z e sz ło śc i nie m ożna m ów ić. P o lem szczeg ó ło w y ch , sam od zieln ych jego ba­ dań naukow ych b ył początkow o w iek XV, a w ia d o m o ści sw e sp o ży tk o w y w a ł w recenzjach, u m ieszczan ych w K w artalniku h istoryczn ym od r. 1911. W re­ cen zjach tych przebijał się u m y sł ja s n y i ś c is ły , w yposażony dokładną w ied zą, um ysł, stro n ią cy £od łatw ej n ieraz szyk an y i sarkazm u, p oszu k u jący praw dy i w tej w ła śn ie m y śli u zu p ełn ia ją cy rezu lta ty lub w n io sk i rozbieranych prac lub p rzyn oszący do opracow ania tem atu now e sp ostrzeżen ia; p rzez te z a le ty niejeden u stęp recen zji ś. p. B ąkow skiego nosi znam iona sam od zieln ych prac naukow ych. W ostatnich dwu la ta ch zm ien ił on p ole sw y ch stu d jów nauko­ w ych, p r z eszed łszy z w. X V do początków w. XVI, k ied y A kadem ja U m iejęt­ n o śc i p ow ierzyła mu zadanie przygotow ania do druku korespondencji panów p o lsk ich z A lbrechtem pruskim . W zw iązku z now em i badaniam i żródłowem i są o sta tn ie je g o recenzje w Kwartalniku (r. 1914, str. 510—512)/

(3)

o debrał p rz y sięg ę w ierności od m ieszkańców . U reg ulow an ie je d n a k stosu n k u p raw nó-pań stw ow ego nowo nab y tej dzielnicy do P olski n a ­ stąpiło dopiero w ostatnim m iesiącu 1529 r., k iedy Z y g m u n t w y dał dla M azow sza t. zw. przyw ilej piotrkow ski, o stateczn e zaś załatw ienie sp ra w y m azow ieckiej p rz y p a d a n a ro k 1586, w k tó ry m to ro k u A nna, o sta tn ia k siężn iczk a M azow sza, w ych o d ząc za m ąż za S tan isław a O drow ąża ze Sprow y, m usiała zw rócić królow i o statn ią piędź ziem i m azow ieckiej. D łuższa zw łoka w zu p ełn y m w cieleniu M azow sza w y ­ nik ała zaś z tego, iż M azow szanie po śm ierci Ja n u s z a n ie ta k prędko pogodzili się z m yślą u tra ty sam odzielności, lecz w szelkim i środkam i dążyli do tego, a b y ją nad al u trz y m a ć *).

2 Stanow isko księcia A lbrechta wobec w cielenia M azowsza do Korony. 29

Z ajęty w ciąż je s z c z e budow aniem i przygotow yw aniem podstaw naukow e­ go badania, ś. p. Bąkowski n ie m iał cza su w y k o ń czy ć sam od zieln ych rozpraw. Jedną też tylko n a p isa ł i to w p ierw szych je s z c z e latach sw ej pracy naukow ej, 0 A leksandrze m azow ieckim , biskupie trydenckim , drukowaną w r. 1913 w P rze­ glą d zie h istoryczn ym . Jestto p raca naw skroś źródłow a, sum ienne studjum lo ­ sów ż y c ia i karjery k ościeln ej i p olitycznej m azow ieck iego P ia sto w ic a , k tó iy za szed ł na w ło sk ą sto lic ę biskupią, i jako jed en z n a jg o rliw szy ch stronników soboru b azylejsk iego, p rzyod zian y kardynalską purpurą i w yn iesion y do godno­ śc i p a tryarch y a k w ilejsk ieg o sta ł się szerm ierzem i agitatorem idei koncyljarnej 1 zw ierzch n ictw a soborow ego na dw orach panujących i w śród k ó ł k ościeln ych . A utor w yd ob ył ze źród eł w iele szczeg ó łó w i u ło ż y ł je w obraz, m alu jący w chronologicznym n a stęp stw ie zdarzenia z ż y c ia ks. A leksandra. M łodociany u m y sł nie um iał je s z c z e przeniknąć d u szy bohatera, n ie u m iał pod szczeg ó ły p od łożyć w ią żą ce je organ iczn ie w y ty czn e ducha i p o lity k i tego, który je tw o­ rzy ł, n ie zd o ła ł je s z c z e n arysow ać portretu śm iałym i, a rtystyczn ym i rzutam i. A le ten brak sy n tezy okupuje dostatnio b y stro ść badacza, tym bardziej, że nie za cie śn ia się ona do ograniczonej sfery życiorysu jed n eg o człow ieka, le c z u siłu je zdobyć rezu lta ty o szerszym i g łęb szy m znaczeniu. W ykazując, że dwór try­ denckiego biskupa przepełniony b ył Polakam i, którzy tam zarów no w hierarchji kościelnej jak i w ad m in istracji św ieck iej do w y ż sz y c h d ochodzili godności, a rów n ocześn ie g o śc ił w ło sk ich p ierw szych hum anistów , Quarina i E n easza S ilw iu sa, m łody badacz ujrzał w Trydencie jeden z ty ch w ęzłów — a le najpierw- sz y i n a jw cześn iejszy — które łą c z y ły P o lsk ę z Zachodem i przez które prze­ n ik a ły do nas prądy Odrodzenia. W ten sposób p raca pod skrom nym tytułem ukryw a d on iosły problem at z zakresu dziejów polskiej kultury i p rzez to w ła śn ie n a le ż y do rzędu rozpraw, którym w h istorjografji polskiej n a leży się m iejsce w y ższe i trw alsza pam ięć.

P ow ołan y p od .sztan d ary obce, odznaczony za w a leczn o ść zgin ął ś. p. Bą­ kow ski pod P rzy b y sła w ica m i koło K lim ontowa 18 m aja 1915 r.. nie doczekaw szy le p szy ch lo só w O jczyzny. ś. p. St. Z achorow ski.

‘) Por. B a l z e r O.: Sejm m a zo w ie c k i p o d rządem koron n ym 1526 — 1540. K sięga pam iątkow a Uniw. L'wow. ku u cz c z e n iu 500 rocznicy U niw . Krak.

Lwów, 1900. P a w i l i s k i A.: O sta tn ia k s ię tn a m azow iecka. A teneum , 1891, tom III i IV. В o s t e 1 F.: O sta tn ia k się żn a m azow iecka. Kwart. h ist. 1892.

(4)

W se p a ra ty sty c z n y m stan ow isku w obec P olski u tw ierd z iła M azow- szan w pierw szym rzęd zie księżn a A nna, w opinji p ublicznej dzie­ dziczka M azow sza. P rze szk o d ą do szybkiego w cielenia ziem m azo­ w ieckich do K oro n y było rów n ież stanow isko H absbu rg ów w osobach K arola Y i F e rd y n a n d a . Z ty tu łu k o ro n y czeskiej w y stąpili oni n ie­ sp odziew anie z daw nem i p re te n sja m i do M azow sza i, jeśli nie m yśleli n ap raw d ę o oderw aniu tej pro w incji od Polski, to przecież chcieli w te n sposób zaszacho w ać niejako Z y g m u n ta dla w łasn ych celów, co m ogło b y ć dość silnym bodźcem dla asp iracji A n ny i jej p o d d a­ nych. K arol V ośw iadczał p rzez sw ego se k re ta rz a D an tyszko w i, po ­ słow i królow ej B o n y n a dw orze cesarskim , że M azow sze n ależ y w ła­ ściw ie do niego, z a zn ac zał je d n a k rów nocześnie, iż odstąpi je kró lo ­ wi polskiem u w zam ian za B ari, chociaż zam ian a ta k a nie byłaby słuszną, g d y ż księstw o M azow ieckie p rz y n o si dochodu około 60 ty się ­ cy d uk ató w ro czn ie a B ari ty lk o 20 ty się c y *). Z drugiej s tro n y b ra t K arola, F e rd y n a n d sądził, iż, dochodząc sw ych p ra w do M azowsza, zjed n a sobie rów nocześnie w te n p o d stęp n y sposób Z y g m u n ta S ta re ­ go w po lity ce w ęgierskiej. W ty m celu dw a ra z y p oru szał p rzez sw ych posłów k w e stję m azow iecką n a dw orze polskim . Z y gm u nt je d n a k stano w czo ośw iadczył, że żą d an ia F e rd y n a n d a są n ieu za­ sadnione 2).

Obok H absb u rg ó w ta k ż e H ohenzo llern ow ie p ra g n ę li z o p o zy cy j­ nego stan o w isk a M azow szan osiągnąć ja k najw ięk sze k o rzy ści dla siebie, p rz eszk a d zając ty m sam ym zaw arciu ostateczn ej zg od y m iędzy P olsk ą a M azowszem . P ie rw sz ą rolę g ra ł tu A lbrecht, książę w P ru ­ sach. C hciał on n ajp ierw całe M azow sze lub ty lk o część jego p o z y ­ skać w ra z z rę k ą księżniczki A n n y dla b ra ta W ilhelm a, a n astępn ie, g d y p ierw szy te n plan sp o tk ał się z oporem ze s tro n y Polski, dążył do tego, ab y A nna, p oślu biając ju ż to H e n ry k a II, księcia n a Ziem bi- cy, ju żto S ta n isła w a O drow ąża, m ogła o trzy m a ć n a M azow szu te ziem ie, k tó re k ró l polski zapisał b y ł jej w 1526 r., n a ta k długo, dopóki będzie pozo staw ała w stanie panieńskim .

T y m w łaśnie stanow iskiem A lb rech ta w obec M azowsza, od chwili śm ierci J a n u s z a aż do w yjścia zam ąż A n n y za S ta n isła w a O drow ąża, m a się zająć niniejsze studjum . O p arte je s t ono przew ażn ie n a m a­ terja le rękopiśm iennym archiw um państw ow ego w K rólew cu, m iano­ wicie na listach A lbrech ta do Z yg m u n ta, p an ó w polskich i do a g e n ta 30 S tanow isko księcia A lbrechta wobec wcielenia M azowsza do Korony. 3

’) A cta T om iciana, IX, str. 3, 157, 160, 261, 311; X, str. 400 i n ast. 3) S m o 1 к a S t.; F erdinands d es E rsten Bemühungen um die K ron e von

(5)

książęcego, M ikołaja N ip szy ca a n a stę p n ie n a listach, p isanych z P olski do k sięcia p ruskiego 2). M aterjał te n m iał ju ż częściowo w sw ych rę k ach D r. L udw ik K olankow ski i o pracow ał go w dziele p. t. „Z y g m u n t A u g u st w ielki k siążę L itw y do ro k u 1548“ 3).

P o z a k siążk ą D -ra K olankow skidgo te m a t te n w lite ra tu rz e h i­ sto ry czn ej niepo ru szan y . L ukę tę niech choć w części w yp ełn i n i­ niejsza praca!

I.

M ałżeństw o Zofji, córki K azim ierza Jag iello ń cz y k a a sio stry Z y ­ g m u n ta S ta reg o i W ład y sław a, z F ry d e ry k ie m b ran d en b u rsk im cie­ szyło się n a d e r licznym potom stw em , k tó re po osiągnięciu pełnolet- ności spraw iało nie m ało kłopotu rodzicom , gd y ż zao p atrze n ie go w sam ym dziedzicznym księstw ie A nsbach i B a y re u t by ło rzeczą tru d n ą, a n a w e t niem ożliw ą. Sam o księstw o bow iem niew ielki miało obszar, a do teg o F ry d e ry k m ąż Zofji w alczy ł z brakiem pieniędzy. Z córkam i m ożna było łatw iej dać sobie radę, tru d n iej m iała się sp ra w a z synam i. T rz e b a było w ięc z konieczności oddaw ać jed n y ch do sta n u duchow nego, ja k o p o w ołanych n a p rz y szły ch biskupów , in ­ n y ch zaś w ysy łać n a dw ory królów lub m ożnych panów . P oniew aż zaś k o ro n a czeska, w ęg iersk a i polska spoczyw ała n a głow ie J a g ie l­ lonów, rod zo n y ch braci Zofji, w ięc n ic dziw nego, że m łodzi H o h en ­ zollernow ie chciw ie skierow ali w zrok n a w schód, n a W ę g ry , C zechy i Polskę, jak o n a p ań stw a, w k tó ry c h m ożn aby zn aleźć ja k iś p rz y ­ tułek.

P ie rw sz y k ro k w ty m w zględzie u cz y n ił J e rz y . T en zjaw ił się w ro k u 1505 n a dw orze sw ego w u ja W ład y sła w a i tu ta j dzięki sw o­ jej zapobiegliw ości p o trafił w y w alczy ć sobie dom inujące stanow isko,

do tego n a w e t stopnia, że W ład y sła w m ianow ał go w ychow aw cą, a n astęp n ie opiekunem m łodego L ud w ika. Co w ięcej, w r. 1509 p o ­ 4 Stanow isko księcia A lbrechta wobec w cielenia M azowsza do Korony. 31

r) D och ow ały s ię one w w sp ó łczesn y ch kopjach w „O stpreussische F o ­ lia n ten “. № 42, 48, 49, 50 i 51. Cytuję: O. F. i num er kodeksu.

2) S ą to o ry g in a ły i m ie sz c z ą s ię pod sygnaturą: „H erzogliches B rief­ a r c h iv “ B2 i В.,. Cytuję В , i Bj.

3) Lwów, 1913. Por. str. 17 i nast., 38 i nast. — Z w nioskam i Dr. Ko-lankow skiego trudno się zgod zić zarów no co do roli S zyd łow ieck iego i To­ m ickiego, jak i d rob n iejszych szczeg ó łó w . Chyba p rzez pom yłkę m ów i autor o zabiegach m ałżeń sk ich Karola, k się c ia ziem b ick iego, pop ieran ych s iln ie przez A lbrechta. N ie chodziło tu bynajm niej o Karola, który to k sią ż ę m iał w tedy przeszło 54 la t i oddawna b y ł żonaty z Anną, córką k sięcia żeg a ń sk ieg o , lecz o sy n a jeg o , Henryka II (str. 39—40).

(6)

ślubił B eatricę, w dow ę po Jan ie, n a tu ra ln y m sy n ie k ró la M acieja K orw ina, a g d y ta w ro k po ty m um arła, stał się spadkobiercą olb rzy ­ miej fo rtu n y H un iad ych , ro z rzu co n ej po całych W ęg rzech . N ieza­ dow olony tym , szu k ał jeszc ze lepszego u p o sażen ia w ro zleg ły ch p a ń ­ stw ach W ład y sław a. W ty m celu od dłuższego czasu, za pom ocą ro zm aity ch układów , z w ielką w y trw ało ścią d ąż y ł do tego, aby z a ­ pew nić sobie sukcesję k sięstw a raciborskiego i opolskiego, co mu się te ż w końcu, za poparciem Polski, w zupełności udało. D la Ś ląsk a n ab y cie tych k sięstw p rz ez Je rz e g o było pod w zględem n aro ­ dow ościow ym szkodą n iep ow eto w aną. R acibórz bow iem n ależał od- daw na do P rzem yślidów , Opole zaś do P iastów : je d n i i d ru dzy b ro ­ nili się p rz e d zniem czeniem je sz c z e w X V w., w y d ając dokum enty w ję z y k u czeskim . Z n astan ie m zaś, d y n astji H ohenzollernów w p ierw ­ szej połow ie X V I w. oba te księstw a szybko się zg erm an izow ały *). Za J e rz y m p o d ąży ł n a w schód A lbrecht. W y b ra n y wielkim m istrzem Z akonu K rzy żack iego, sek u lary zo w ał P ru sy i pokojem k r a ­ kow skim z r. 1525 u tw o rz y ł dla siebie, ew en tu aln ie dla sw ych braci dziedziczne k sięstw o pruskie, zależne od królów polskich.

Mniej' szczęścia m iał J a n A lbrecht, k tó ry ta k ż e n a w schodzie szu k ał po czątkow o sw ojej k arje ry . N ajpierw ub ieg ał się o biskup­ stw o w rocław skie 2), g d y zaś nie udało się m u go pozyskać, za p ra g n ą ł rządów n ad dy ecezją płocką, co rów nież spotkało się ze stanow czym oporem ze stro n y k róla polskiego 3).

In n y z synów Zofji, W ilh elm m arz y ł od pierw szej m łodości o jakim ś za o p atrze n iu w e w schodnich p ań stw a ch E u ro py , p rz y b y ­ w ając w ty m celu w r. 1517 n a dw ór b ra ta A lbrech ta. M yślał p o ­ czątkow o o w stąpieniu do Z akonu K rzyżackiego, po tym o biskupstw ie poznańskim , jed n o i dru gie nie doczekało się je d n a k u rz ecz y w istn ie­ n ia 4). P o niew aż zaś dw ór królew iecki nie op ły w ał w dostatki, więc 32 Stanow isko księcia A lbrechta wobec wcielenia M azowsza do Korony. 5

') Por.: N e u s t a d t L.: M a rk g ra f G eorg vo n B randenburg als E rzie­

h er am ungarischen H ofe. Breslau, 1883. N e u f e r t H.: D ie schlesischen

E rw erbungen des M arkgrafen G eorg von Brandenburg. B reslau, 1883. Q r ü n -h a g e n C.: G eschichte Schlesiens, Gotha, 1884. t. I, str. 395.

2) G r ü n h a g e n C.: Gesch. Schl. I, str. 379.

3) L. K o l a n k o w s k i : K a n dydatu ra Jana A lbrechta H ohenzollerna na

b isku pstw o p ło ck ie (1522— 1523). Lwów, 1906.

4) G i r g o n s o h n J . : M a rk g ra f W ilhelm von B randenburg bis zu seiner

W ahl zum C o a d ju to r des E rzbischofs von R iga. M ittheil. a. d. Gebiete der Gesch. L iv.—B st.— und Kurlands. 1890. t. 14, str. 344— 354. J o a c h i m E.:

D ie P o litik d es letzten H ochm eisters in P reussen Albrecht von Brandenburg.

T eil I — III. (P ubl. aus den k. P reu ss. S taatsarch iven , Band 50, 58, 61), t. I, str. 146; II, str. 105 i 133.

(7)

bieda p raw ie z a g lą d ała w oczy p rzy szłem u arcyb isk up ow i ryskiem u. R az b łag ał A lbrecht Jerzeg o , ażeby choć stu złotym i w sp arł W ilh el­ ma, k tó ry kiedyś w p rzyszłości odw dzięczy się m u za to ty sią c ­ k ro tn ie *).

W połow ie m arca 1526 r., k ied y W ilh elm b ez czy n n ie baw ił ju ż d łuższy czas w K rólew cu, ro zeszła się w ieść o śm ierci Jan u sz a , o s ta t­ niego księcia m azow ieckiego. W tej chw ili n asu n ę ła się A lbrechtow i myśl, ażeb y osierocone M azow sze p ozy skać dla H ohenzollernów , w te n m ianow icie sposób, ażeb y W ilhelm poślubił k siężn iczkę A nnę i odziedziczył jej ziem ie. Z m yślą ta k ą zw ie rzy ł się A lb rech t w w ła­ sn o ręcznym liście do Z y g m u n ta i do K rzy szto fa S zydłow ieckiego. W liście do S zydłow ieckiego z dn ia 19 m arca 1526 r. w y ra ż a książę żal z pow odu śm ierci Jan u sz a , w z y w a po ty m kan clerza, aby nie po­ m ijał sposobności, ja k a się w łaśnie te ra z n ad arza, p rz y słu ż e n ia się całem u dom owi bran d en b u rsk iem u , a w reszcie, p rz y rz e k a ją c nagrodę, k tó ra dla całej ro d z in y S zydłow ieck ich będzie i z a sz c z y tn ą i p o ż y ­ teczn ą, b łag a go, ab y w szelkim i środkam i sta ra ł się doprow adzić szczęśliw ie do sk u tk u m ałżeństw o A n n y z W ilhelm em . K siężna — pi­ sze A lbrech t —■ o trzy m a ła p rzecież sław ne księstw o m azow ieckie, k tó re m usi m ieć pana, ona sam a zaś pożąd a m a łż o n k a 2). Z p odob­ n ą prośbą, ja k do Szydłow ieckiego, zw rócił się A lbrecht nieco p ó ź­ niej do P io tra T om ickiego 3).

N asuw a się te ra z pytan ie, ja k zachow ał się A lbrecht w obec s a ­ mej księżnej, k tó rą sw atał, w obec p an ó w m azow ieckich, w k tó ry ch rę k ach spoczyw ał po części los M azowsza. W ty m kieru n k u nie m ożna dać dokładnej odpow iedzi, zd aje się je d n a k , że tu nie sz u ­ kał on z b y t gorąco poparcia, koresp o n d en cja p rzyn ajm niej jego z M azow szem nie d o ty k a n ig d y teg o przed m iotu . Go się ty c z y A n ­ n y , to jej zdanie nie w iele go obchodziło. P isał ra z do S zy dłow iec­ kiego, że ona nie sp raw ia m u w iele kłopotu, g dy ż, ja k k a ż d a k obie­ ta, je s t zm ienną i niedośw iadczoną, to też, ja k jej będ ą rad zić, takim będzie jej z a p a try w a n ie n a m ałżeństw o 4). W k ażdym w y p a d k u s ta ­ now isko M azow szan nie m ogło b y ć księciu obojętne. Z w rócił n a to u w a g ę A chacy Gzema, s ta ro sta człuchow ski, k tó ry w chw ili śm ier­ ci Ja n u sz a zn a jd o w ał się w otoczeniu króla, a k tó ry b y ł p rzyjacielem 6 Stanow isko księcia A lbrechta wobec w cielenia M azow sza do Korony. 33

J) G i r g e n s o h n , str. 354.

a) O. F. 48. W liś c ie do K. S zy d ło w ieck ieg o pisze A lbrecht, iż do króla „scripsim us propria m anu“. L istu tego nie ma.

3) 10 kw ietnia 1526. ih.

4) A lb rech t do Szyd łow ieck iego, 4 sty czn ia 1527. O. F. 48.

(8)

i pow iernikiem A lbrechta. J a k ty lk o dow iedział się o projekcie m ał­ ż e ń stw a A n n y z je g o bratem , n a ty c h m ia st p isał do niego, że w s p ra ­ w ie tej n ależ y porozum ieć się z kilku panam i m azow ieckim i 4). Mo­ żliwe, że to porozum ienie n astąpiło w jak iś tajem n iczy sposób, a w y ­ razem ty c h p o k ątn y ch p e rtra k ta c ji b y ły b y pogłoski, rozsiew an e zaraz po śm ierci J a n u s z a po M azow szu, ja k o b y A lb rech t m iał d o starczyć zbrojnej pom ocy, g d y b y P olsk a siłą chciała zająć osierocone księstw o 2).

Z abiegi A lb rech ta nie doprow adziły n a razie do żad neg o p o z y ­ ty w n eg o re z u lta tu . K ról baw ił w ted y w M alborgu. Z aję ty ro z ru ch a­ mi gdańskim i, odłożył sp ra w ę m azow iecką n a czas późn iejszy i w ty m duchu dał odpow iedź księciu pru skiem u , d odając, iż ta k w a żn ą s p ra ­ w ę n ależ y załatw ić za zg o d ą i w iedzą w szy stk ich panów , a w ięc n a p rz y szły m sejm ie polskim 3). Z apew ne, że i M azow szanie nie brali zb y t pow ażnie k a n d y d a tu ry W ilh elm a n a księstw o m azow ieckie, a kto wie, czy o d razu jej nie odrzucili, zw łaszcza, że zapraszali sy n a królew skiego, Z y g m u n ta A ugusta, n a opróżn ion y tro n k siążęcy.

Zanim z e b ra ł się p rz y sz ły sejm, p o ru sz y ł A lb rech t całą kw estję m azow iecką osobiście w G dańsku, dokąd p rz y b y ł w m aju 1526 r. 4) A należało to z jeg o stro n y ty m bardziej uczynić, iż rów nocześnie z nim ta k ż e inni ju ż to zg łaszali p re te n sje do M azowsza, ja k B atory, m ąż Zofji, sio stry zm arły ch k sią ż ą t m azow ieckich 5), ju ż to starali się o rę k ę A nny, ja k Je rz y , książę pom orski 6). W G d ań sk u zbadał A lbrecht dokładnie opinję, ja k a p an o w ała co do jeg o p ro je k tu n a dw o ­ rz e królew skim , i n a jej podstaw ie p rz y szed ł do przek o n an ia, że o p o ­ zy sk an iu całego M azowsza, t. j. tej części, k tó ra p o zo stała po J a n u ­ szu, n a w e t m ow y by ć nie m oże. S p o strzeg łszy to A lbrech t s ta ra się w in n y sposób u zy sk ać k aw ałek ziem i m azow ieckiej, n a tu ra ln ie obok tej, k tó ra b y p rz y p ad ła ew en tu aln ie A nnie. B aw ił w ty m czasie w G dańsku J a n S zw arcen berg, poseł Je rz e g o i K azim ierza, synów Zofji Jagiellonki, dom agając się od k ró la w ich im ieniu rësztjr posagu, ja k a się jeszc ze ich m atce należała. Z y g m u n t nie m ógł n a ra zie w y ­ płacić żądanej sum y, ośw iadczył jed n ak , że w n ajbliższym czasie uiści j ą ratam i. G dy zaś poseł b ra n d e n b u rsk i nie chciał p rz y ją ć dó

84 Stanow isko księcia A lbrechta wobec w cielenia M azowsza do Korony. 7

*) A lbrecht do A. Czerny, 7 k w ietnia 1526. O. F. 42. 2) A cta Tom. VIII, str. 174.

3) K. S zy d ło w ieck i do A lb rech ta, 25 m arca 1526. B2. T om icki do A lb rech ­ ta, 15 k w ietn ia 1526. B3.

4) A cta Tom. VII, str. 257. Ma tu być o czy w iście „Gedani" a nie „C racoviae“.

5) A cta Tom. VIII, str. 107. 6) ib., str. 61 i nast.

(9)

wiadom ości teg o ośw iadczenia królew skiego, bez zasiągn ięcia w pierw zdania sw y ch panów ł), w y tw o rz y ła się m iędzy nim a Z yg m un tem dość kłopotliw a sy tu acja, z której w lot sk o rz y sta ł A lbrecht, w y stę ­ p u jąc z now ym p ro jek tem spłacenia po sag u Zofji. P o d su n ął m iano­ wicie m yśl królow i, ażeby zam iast re szty posag u zapisać lub też od­ dać w za sta w K azim ierzow i i Je rz e m u ja k ą ś cząstk ę M azow sza. Nie tru d n o odgadnąć, dpkąd zm ierzał te n ciekaw y po m y sł księcia p ru s ­ kiego. N a b y ty w te n sposób k aw ałek ziem i m azow ieckiej odstąpiliby b racia z w szelką pew nością W ilhelm ow i, ab y m ógł pow iększyć te po ­ siadłości, k tó reb y m u p rz y p a d ły w raz z rę k ą A n n y 2).

O dpow iedź n a te n p lan księcia, podobnie, ja k i n a p ro jek t m ał­ żeństw a, odłożył Z y g m u n t do p rz y szłeg o sejm u.

S ejm te n zw ołano do K rak o w a n a 6 sty czn ia 1527 r. 3). Al­ b re ch t czy n ił w szystko, co ty lk o było możliwe, aby panow ie polscy sp ra w y jeg o pom yślnie załatw ili. A w ięc znow u pisał b łag aln e listy do K rz y szto fa S zydłow ieckiego 4), n a jego zaś w niosek 5) zw rócił się do P a w ła Tom ickiego, n a stę p n ie do J a n a Ł askiego i A n d rzeja Tę- czyńskiego e), nie om ieszkał też n a sejm w ysłać posła. W prośb ach ty c h obok dw u p ow y ższy ch ż ą d ań chodziło m u ta k ż e , o to, ab y W il­ helm m ógł p rz y b y ć n a dw ór królew ski i baw ić n a nim p rz e z dłuższy czas, oczyw iście za w ypłaceniem jem u i jeg o tow arzyszo m rocznego żołdu.

Sejm k rakow ski nie załatw ił u re g u lo w an ia sto su nk u M azow sza do K orony, tak , że k w e stja ta p ozostała n ad a l w zaw ieszeniu 7). W in ę ponosili M azow szanie, k tó rz y ośw iadczyli stanom polskim , iż nie m ają od sw ych ziom ków żadnej in stru kcji, upow ażniającej ich do p e rtra k ta c ji z P olską. W każd y m je d n a k ra z ie trz e b a to podnieść, iż sejm te n p osun ął k w estję m azow iecką znaczn ie nap rzód, a n aw et ta k j ą postaw ił, że pozostaw ienie nad al księstw u m azow ieckiem u lub tylko jeg o części pew nej sam odzielności pod osobnym zw ierzchnikiem było rz e c z ą w yk lu czoną. N ajpierw n a żąd anie posłów polskich zo­ bow iązał się Z y g m u n t uroczyście, w y staw ia ją c osobny d okum ent, że 8 Stanowisko księcia A lbrechta w obec w cielenia M azow sza do Korony. 35

*) A cta Tom. VIII, str. 63 1 nast.

s) A lbrecht do K. S zyd łow ieck iego, 6 sty czn ia 1527. O. F. 48. M, N ip-sz y c do A lb rech ta, 1 lu tego 1527. B4.

3) A cta Tom. IX, № 1, str. 5.

4) A lb rech t do S zyd łow ieck iego, 8 listo p a d a 1526, 4 i 6 sty c z n ia 1527. ' 0 . F. 48.

5) K. S zy d ło w ieck i do A lbrechta, 26 listop ad a 1526. B2. 6) L isty z 4 sty czn ia 1527 r. O. F. 48.

(10)

w najbliższym czasie w cieli M azow sze do P olski *), n a p ro śb y zaś M azow szan, ab y k ró l dał im sw ego sy n a Z y g m u n ta A ug usta n a księ­ cia m azow ieckiego, odpow iedział im Z ygm un t, iż teg o pod żad n y m w aru n k iem uczynić nie m oże, g d y ż M azow sze stano w i z P olską nie- ro z d zieln ą całość 2).

W o b ec p o w y ż sz y ch ośw iadczeń króla, w szelkie zabiegi A lb rech ta 0 pozy sk an ie M azow sza m usiały chybić celu, odpow iedź też, ja k ą o trzy m a ł n a sejm ie krakow skim , nie za w iera ła w cale p om yślny ch n a p rzy szło ść horoskopów . W spraw ie m ałżeń stw a A n n y z W ilhelm em ośw iadczył k ró l siostrzeńcow i, że m usi czekać jeszcze n a o stateczn e ro z strzy g n ięcie 3). Go się ty c z y odstąp ien ia k a w a łk a ziem i m azow iec­ kiej w zam ian za w y p łacen ie re s z ty posag u Zofji, to n a to nie zg o ­ dził się Z yg m unt, w ychodząc z teg o założenia, iż w yp łacen ie posagu je st p ry w a tn ą rz e c z ą ro d z in y królew skiej, zap isanie zaś ziem i lub jej za sta w w k ra c z a w dziedzinę p raw n o -p ań stw o w ą 4). N a trze cie zaś żąd an ie A lbrech ta, odnoszące się do p rz y b y cia W ilh elm a n a dw ór polski, odpisał Z ygm unt, iż odpow iedzi n a nie udzieli m u w czasie p ó źniejszym 5).

N ależy te ra z zbadać, czy książę p ru sk i m iał n a sejm ie k ra k o w ­ skim w śró d panów polskich stronników , i jeśli ta c y się znajd o ­ wali, o ile popierali oni jeg o żą d an ie o dstąp ien ia H ohenzollernom M azow sza. Z pom ocą p rz y ch o d zi nam tu list M ikołaja N ipszyca z dnia 1 lu teg o 1527 r. 6). N ipszyc, Ś lązak, rodem z księstw a gło­ gow skiego, p rz y b y ł praw dopodobnie ra zem z Z y gm u ntem do Polski, 1 tu taj, ja k o jeg o dw orzanin, p o zostaw ał aż do śm ierci (1541 r.). Z ży ł się w P olsce z pan am i polskim i zw łaszcza z Szydłow ieckim i, P io trem Tom ickim , Ja n e m T arnow skim i Ja n e m Chojeńskim , a D an- ty s z k a u w a żał za sw ego przyjaciela. Po sek u lary zacji P ru s został ag e n te m A lb rech ta w Polsce, za co pob ierał p oczątkow o 60, a po ty m 100 złp. rocznie, co nie było tajem nicą, g d y ż fu nk cje a g e n ta spełniał z w iedzą k ró la 7). Ze w zględu w ięc n a sw oje stanow isko i oto cze­ nie, w k tó ry m przeb y w ał, w iadom ości jego zasłu g u ją n a zu p ełn ą w iarę. O tóż N ipszyc, zd ając A lbrechtow i re la cję z sejm u k rak o w sk ie­

36 Stanow isko księcia A lbrechta wobec wcielenia M azowsza do Korony,_ 9

') A cta Tom. IX, № 79, str. 86. 2) Ib. № 80 i 161, str. 87 i 170. 3) ib. IX, № 161, str. 170.

4) ib. № 40, str. 37 i nast. M. N ip sz y c do A lbrechta, 1 lu tego 1527. B2. 5) A cta Tom. IX, № 160, str. 170.

6) B4.

0 S z c z e g ó ły w zięte z korespondencji N ip sz y c a z A lb rechtem , znajdującej s ię w Archiwum K rólewieckim .

(11)

go co do m ałżeń stw a A n ny z W ilhelm em , donosił, iż ogólnie d om a­ gano się n a ty m sejm ie, ażeb y A nnie dać ty lk o 10000 złp. posagu i n ic w ięcej. Z ajęto tu więc to stanow isko w obec księżnej, k tó reg o później p ilnie p rz estrze g an o , i od k tó reg o z chw ilą w yjścia je j zam ąż ani n a jed en k ro k nie odstąpiono. S ą je d n a k n ie k tó rz y panow ie za ty m — pisze dalej N ipszyc — ab y A nnie pozostaw ić z i e m i ę w i z k ą *). Ziem ia ta leżała n a północno-w schodnim k ra ń c u w ojew ództw a m azo ­ w ieckiego, g ra n ic zy ła od północy z P ru sam i K siążęcym i, obejm ow ała okrągło 25 m il kw ., tro ch ę w ięc w ięcej, niż np. staro stw o spiskie, liczące 22 mile kw ., dzieliła się zaś n a dw a pow iaty: w izki i w ąsocki i posiadała, pom ijając wsi, trz y m iasteczka: W iznę, W ąsocz i R ad zi­ łów 3). Nie u leg a w ątpliw ości, że kilka ty c h głosów, ośw iadczających się za tym , ab y Annie pozostaw ić ziem ię w izką, należało do stro n n i­ ków A lb rechta. Ru ich było i k tó rzy , tego nie m o żna napew no p o ­ wiedzieć, z w y jątk iem P io tra T om ickiego. O n jed en bow iem tylko donosił A lbrechtow i po ro zw iązan iu sejm u krakow skiego, że sp raw ę W ilhelm a gorliw ie popierał, sp o tk ał się je d n a k ze stan o w czy m opo­ rem posłów , k tó rz y nie zezw olili n a odłączenie M azow sza od K o­ ro n y 3).

Gała w ięc akcja Tom ickiego, ew en tu aln ie K rz y szto fa Szydło- w ieckiego i w szy stk ich in n y ch p rz y jació ł k sięcia prusk ieg o w Polsce, akcja, z d ą żając a do odd ania H ohenzollernom M azowsza, odnosiła się ty lk o do m ałego sk ra w k a k sięstw a m azow ieckiego, do ziem i w izkiej, a nié do całego M azowsza, k tó re osierociało po śm ierci Jan u sz a .

Mimo m ałego obszaru ziem i w izkiej, przecież p o zysk anie jej dla W ilhelm a uw ażał A lb rech t za zdobycz w cale p o n ętn ą. W p raw d zie z obrad i z u ch w ał sejm u k rako w skiego w idocznym było, że o czym ś podobnym n aw et m yśleć nie m ożna, je d n a k u fn y w pom oc sw ych przyjaciół, i o pierając się n a odpow iedzi oficjalnej króla, odraczającej sp raw ę m azow iecką n a później, postano w ił A lbrecht w dalszym ciągu sw atać W ilh elm a z Anną, sądząc, że p rzecież u d a się m u coś w

yko-10 Stanow isko księcia Albrechta wobec wcielenia M azow sza do Korony. 37

') „...aber sofer ych vornym , so w olt man sy lyber m yt czehen ta w ssen t gulden aus dem land kaffen, den, das inan yr g. anygerle guter dor yn g e ­ ben soit, doch sy n t etly ch scbtym en, m an. s o it yr g. yn dem selbygen ort landes, w ysn a genent, lo s se n ...“ W innym liś c ie do A lb rech ta z 22 grudnia 1527 r. (B4) pisał tenże N ip sz y c : „est w yrt geret von einem ort landes, aber von einem ge- byt, das ly g t etw an an lytaw en , sc h tu st aw ch an e. f. g. furschtentum , ly g t yn der m asaw , das h a st w y sk a sem ey, das y s t so f y l geret, das w y sk a sch land aber g e h y t“.

3) P a w i ń s k i A.: P o lsk a w X V I w . Źródła dziejow e, t. 16, str. 5, 16 i 19.

(12)

łatać od chw iejnego k róla polskiego. P rzed ew szy stk im chodziło m u 0 to, ab y Z y g m u n t p rz y ją ł n a swój dw ór W ilhelm a, a n astępnie, aby m ianow ał go g e n e ra ln y m sta ro stą M azow sza, jed n o i d ru g ie zaś m iało prow adzić n iechy bnie do zd o bycia rę k i księżniczki m azow iec­ kiej i ziem i w izkiej. P rz y p u śc ił w ięc A lb rech t w połow ie ro k u 1527 p on ow n y sztu rm do Z y g m u n ta i do jego doradców , je d n a k i ty m r a ­ zem b ezskuteczn ie. Z y g m u n t zgodził się w praw d zie n a p rzy b y cie W ilhelm a do P olski i pozw olił m u za b rać ze sobą o rszak z 20 ludzi, k tó ry m g otów b y ł w ypłacać k w a rtaln ie po 10 złp., ale W ilhelm zno­ w u nie sk o rz y sta ł z dobroci królew skiej, g d y ż żołd w y d a w ał się m u z b y t m ałym , n a p ro śby zaś A lb rech ta o po dw yższen ie go o kazał się król niew zruszonym . R ów nież o zam ian ow an iu W ilhelm a g en e raln y m sta ro stą M azow sza nie m ogło by ć mowy,, g d y ż nom inacja ta k a sp o t­ k ałab y się z oporem całego k ra ju 4). A w reszcie i sp ra w a m ałżeństw a W ilhelm a zo stała te ra z stanow czo ro z strz y g n ię ta n a niekorzy ść domu bran d en b u rsk ieg o . Z y g m u n t ośw iadczył m ianow icie całkiem otw arcie 1 bez ogród ek A lbrechtow i, iż w szelkie jeg o zabiegi o p o zy skanie choćby najm niejszej części M azow sza p o zo stan ą b ezsk uteczne. Go się ty c z y sam ego m ałżeństw a, to nie m a nic przeciw ko niem u, owszem, ż y c zy sobie, ab y A n n a w y szła za m ąż za kogoś godnego jej starego ro d u p iastow skiego 2). W posag u je d n a k da jej ty lk o to, co o trz y ­ m ała od braci je j siostra Zofja, t. j. 10000 złp. 3). W najlepszym w yp ad k u m oże W ilh elm liczyć jeszc ze n a p ew ne k le jn o ty i u b ra n ia kosztow ne, co je s t w łasnością A nny, a czego w szy stk iego nie posia­ dała Zofja.

Z końcem w ięc 1527 r. zn ikła ju ż całkiem nadzieja po zy sk an ia M azow sza dla H ohenzollernów . Z aw ied ziony w sw ych planach, do­ nosił A lbrech t 3 listopada, 1527 r. Jerzem u , że chętnie um ieściłby b ra ta w P olsce lub w y sw a ta łb y go, n ie ste ty nie zezw ala n a to cho­ roba, k tó ra do tego sto p n ia niszczy o rganizm W ilhelm a, iż m usi on opuścić niezd ro w y klim at północno-w schodni i p rzenieść się gdzieś w in n e okolice. W iem y, że nie ty le choroba, ja k stanow isko Polski stan ęło ty m p lano m n a p rzeszk o d zie 4).

38 Stanow isko księcia A lbrechta wobec w cielenia M azowsza do Korony. 11

‘) A lbrecht do Zygm unta, 12 czerw ca 1527 r. A lb rech t do P. Tom ic­ k iego, 12 czerw ca 1527, O. F. 48. Tom icki do A lb rech ta, 3 lip ca 1527. B2. N ipszyc do A lb rech ta, 11 w rześnia 1527. B4. A cta Tom. IX, № 217, str. 227.

3) Por. także A cta Tom. X ,.№ 111, str. 120.

3) Por. D ą b r o w s k i J.: M a łżeń stw o Z o fii m azow ieckiej z e Stefanem

B a to rym p al. Węgier. P rzegl. h ist. t. 17, str. 265 i nast.

4) T c h a c k e r t P.: Urkundenbach zu r R eform ation sgesch ich te des H er­ zo g th u m s Preussen. t. II, (P u b lication en aus den K. P reu ss. S taatsarch iven , B. 44), № 568, str. 195. .

(13)

U regu low anie je d n a k sto su n k u p ra w n o-po lity czn ego M azow sza do P olski n ie ta k p ręd k o jeszcze nastąp iło. A lbrecht, w iedząc, że w P olsce ra z p ow zięte u ch w ały często u leg ają zm ianie, nie spuszczał z oka sp raw y m azow ieckiej, lecz śledził u w ażn ie je j przebieg , naka- zy jąc jedno cześnie N ipszycow i, aby ciągle p am iętał o W ilhelm ie. P rz e d sejm em p iotrkow skim z ro k u 1527— 1528 p rz y rz e k ł te ż a g e n t p ru sk i A lbrechtow i ro zw ijać silną ag itac ję w tym k ieru n k u w śród p a­ nów polskich, z k tó ry c h p rz ed ew szy stk im sześciu chciał pozyskać. B yli to: K rzy szto f S zydłow iecki, P io tr Tom icki, Ł u k asz G órka, J a n Łaski, A ndrzej T ęczy ń sk i i J a n T arnow ski. P ierw si trze j — w e d łu g zd an ia N ip szyca — nie b ęd ą robili ż a d n y c h trud no ści, arcy b isk u p a gnieźnień skiego u d a m u się nakłonić za p ośredn ictw em H ieronim a Ł askiego, po zy sk an iem zaś Ł ęczyń skiego i T arno w sk iego zajm ie się sam . P rz y tej sposobności podsuw a N ipszyc m yśl A lbrechtow i, że b y ło b y rz ecz ą p ożądaną, aby k siążę p rz y sła ł n a je g o ręce 2000 złp., k tó re m ogą ty c h „sześciu“, albo ty lk o n ie k tó ry c h z nich p rzy ch y ln ie usposobić dla ż ą d ań p ru sk ich . Z achow ując je d n a k w tak ich sp raw ach w ielką p rzezorn ość, dodał, że g d y b y k tó rem uk olw iek z w y żej w spo­ m nian y ch pan ó w p rz y rz e k ł ja k ą nagrodę, ażeb y k siążę z ca łą p ew ­ nością nad esłał m u pieniądze, g d y ż w p rz eciw n y m ra z ie n araziłb y się n a „ z b y t g o rą cą k ą p ie l“. Z a z n acz y ł w k ońcu, że g d y z ty c h „ sz e śc iu “ uleje się arm atę, to nie pęk n ie ona, choćby się z niej dzień i noc strzelało 1). Z daje się, iż A lb rech t n ie sk o rz y sta ł z p ro p o zy cji N i­ pszyca, w ydaw ało m u się m oże, że w ola k ró la i posłów o każe się przecież silniejszą, niż ty c h sześciu sen ato ró w .

D ługo trw a ją c y sejm p iotrkow ski n ie za ła tw ił k w estji m azow iec­ kiej. M azow szanie m imo dość o stry c h w ezw ań królew skich, n ie chcieli zgodzić się n a ponoszenie w spólny ch ciężarów w ra z z P o lsk ą. U p ó r M azow szan o b u rzał w szy stk ich — i k ró la i panów , przedew szystkim zaś posłów ziem skich, k tó rz y ośw iadczyli, że ta k długo nie b ęd ą r a ­ dzili n a d obroną pań stw a, dopóki M azowgze n ie będzie p o ciąg n ięte do składania tak ich ciężarów pań stw o w y ch , do jakich zob ow iązane są w szystkie in n e dzielnice P o l s k i 2).

W o b ec tak ich okoliczności spoglądano podejrzliw ie n a M azow- szan i n a ich k siężniczkę A nnę. N aw et n a dw orze królew skim słu ­ chano z niepokojem w iadom ości i b ajek o zab ieg ach o rę k ę A nny, obaw iano się z jej s tro n y oporu przeciw ko królow i i Polsce. Z p rz e ­ rażen iem zaś p rz y ję to wieść, iż ja k iś M azur m a baw ić z polecenia 12 S tanow isko księcia A lbrechta w obec w cielenia Mazowsza do Korony. 39

*) N ip szyc do A lbrechta, 22 grudnia 1527. B4. 2) A cta Tom. X , N» 16, str. 18.

(14)

A n ny na dw orze króla F e rd y n a n d a *). O czyw iście, że i A lbrechta p osądzano o p o d b u rzan ie M azow szan przeciw Polsce, chociaż w z a ­ biegach o rę k ę A n n y dla W ilhelm a opierał się on głów nie n a k rólu i n a p an a ch polskich, a nie n a M azow szu. W połow ie r. 1528 p u ­ szczono pogłoskę, chciw ie p o w ta rz a n ą p rz ez tłum szlachecki, iż M a­ zow sze m a m ieć now ego pana, a m a nim b y ć b ra t księcia pru skiego . K ról nie chciał dać tem u w iary, k az ał je d n a k całą rz ecz pilnie z b a ­ dać. S zydłow iecki, dow iedziaw szy się o tym , tro ch ę niedow ierzając, tro ch ę zaś dla przestro g i, doniósł o ty m w szystk im A lbrechtow i n a osobnej k artc e, załączonej do listu z d n ia 24 czerw ca, k tó rą osobno zapieczętow ał, a n a m iejscu adresu napisał: czy tać w tajem n icy , po p rz e c z y ta n iu w rzucić w ogień! 2).

B ajki te o b u rz y ły n iesłychanie A lbrechta, zw łaszcza że pod ko­ n iec ro k u poprzedniego p rz y szed ł do przek o n an ia, iż. nie w arto ju ż podejm ow ać zabiegów o M azow sze. To też n aty ch m iast 18 lipca w y słał n am iętn y list do N ipszyca i do jeg o p rzy jaciela, J a n a Zam - bockiego, s e k re ta rz a królew skiego, k tó ry — naw iasem m ów iąc — m iał rów nież z a sz c z y t pobierać ro c zn ą pen sję od księcia pruskiego, i w liście tym żą d ał od sw ych agentów , ab y n a k ażd ym k roku w o­ bec w szy stk ich bronili h o n o ru sza rp an e g o w P olsce n iecnem i kłam ­ stw am i, odnoszącem i się do M azow sza. K to w te n sposób o dw aży się n as oczerniać — pisze A lbrecht — tego uw ażam y za oszczercę, z a człow ieka pozbaw ionego czci i w iary 3).

Oto epilog u b ieg an ia się H ohenzollernów o M azow sze 4).

N iedługo p o ty m pow ziął A lbrecht zam iar w y słan ia W ilhelm a n a dw ór cesarski, aby tu ta j stał n a stra ż y k sięstw a p ru sk iego w obec k n o ­ w ań now ego m istrza niem ieckiego, W a lte ra K ro n b e rg a i daw nego k o m tu ra K łajpedy, E ry k a, księcia brunśw ickiego 5). G zy w yjechał, 40 Stanow isko księcia A lbrechta w obec w cielenia M azowsza do Korony. 18

b A cta Tom. X, str. 115, przyp. 5, 120, 151 i 192. ib. XI, № 76, str. 69. 2) B2. M azovia etiam dicitur alere n escio quos rum ores, qui in vulgum sparguntur: de duce novo, quem e s s e n t brevi habituri, de fratre item D. D ucis P ru ssia e varia, quibus non omnino Sua M aiestas fidem adhibeat; iu s sit tam en perquiri, s i quid adferetur certi, non neglibam scrib ere I.-m ae D. V estrae. — S ecrete legatu r et ig n i com m ittatur.

3) O. F. 42.

4) N a le ż y tu dodać, że z początkiem 1530 r. zw rócił s ię je s z c z e raz A lbrecht do Z ygm unta z zapytaniem , c z y zgodziłby się na a s y g n a t ę — zdaje się roczną — 5000 złp. „in p ro v en tib u s“, gd yb y A nna p o ślu b iła W ilhelm a. Król odpow iedział odm ow nie, ośw iad czając, że w y p ła ci jej tylko 10000 złp . posagu A cta Tom. XII, № 97, str. 102.

5) A lb rech t do K. Szyd łow ieck iego 12 w rześn ia 1528. O. F. 48. K. S z y ­ dłow iecki dó A lb rech ta, 2 października 1528. B2

(15)

nie wiadom o. W n astęp n y m zaś ro k u u p lano w ano n a dw orze k ró le ­ wieckim , aby W ilhelm zo stał k oadjutorem , a n a stęp n ie arcy bisku pem ryskim . N ie u lega w ątpliw ości, że k ry ły się w tym p lan ie o w iele głębsze zam iary, niż — ja k pow ierzchow nie m ożn aby sądzić — zabiegi o arcybiskupstw o ty lk o. C hodziło tu o sek u lary zac ję Z ako nu inflanc­ kiego i — coby za ty m n iechybnie poszło — o jeg o p ro testan ty z ację, całkow itą [germ anizację i pozy sk an ie dla H ohenzollernów . 7 w rz e ­ śnia 1529 r. donosił arcybisk up ryski, T om asz S choning, A lbrechtow i o nom inacji W ilh elm a n a k o ad ju to ra ry skiego ’). Z daw ało się z po ­ czątku, że ak cja cała p rz y p o parciu P olski p ójdzie zu p ełn ie gładko. N iestety i te ra z , ta k — ja k w zab ieg ach o M azow sze — nie dopisało szczęście W ilhelm ow i. W p raw d zie po d ługich spo rach u trz y m a ł się w In fla n ta c h i zasiad ł w k ońcu n a tro n ie arcybisku pim w R ydze, dalekie je d n a k p lan y A lb rech ta p o zy sk an ia n a zaw sze dla H oh enzo l­ lernó w ziem i inflanckiej w g ru z y się ro z sy p ały .

T ym czasem w cielenie M azow sza do K o ro n y postąpiło zn aczn ie naprzód. C ałą sp raw ę u jął w sw e ręce P io tr Tom icki, za k tó reg o ra d ą zw ołał k ró l sejm polski do W a rsz a w y i tu ta j przy szło dnia 11 lutego 1529 r. m iędzy M azow szem a delegatam i polskim i do ugody, regulującej sto su n ek p ra w n o -p ań stw o w y now ej dzielnicy do Polski. Ugodę tę zatw ierdził k ró l Z y g m u n t w P io trk o w ie 27 g ru d n ia 1529 r . 2).

II.

D e k ret k ró lew ski pozbaw ił o stateczn ie A nnę księstw a, d zierżo ­ nego ta k długie la ta p rzez je j przodków . N a m ocy je d n a k zapisu Z y g m u n ta z 10 w rześn ia 1526 r. m ogła A n n a n ad a l sw obodnie p rz e ­ b yw ać n a M azow szu i k o rz y sta ć z m ajątk u , k tó ry je j te n zapis p rz y ­ znaw ał. A n ależ ał do niego zam ek liw ski z dw om a m iastam i i w sia­ mi, n astęp n ie m iasto L atow icz, G arw olin, G oszczyn, P iaseczn o i dw a zam eczki: Osiecko i D ęby, co w szystko składało się n a p o k aź n ą fo r­ tu nę, zw łaszcza g dy dodam y do teg o je szc ze 10000 złp., k tó re król p rz y rz e k ł dać jej w posagu. Nie w ielka to sum a, ale g o dn a przecież ro d u książęcego. S iostrzen ica Z y g m u n ta S ta reg o a siostra k się­ cia pruskiego, Zofja, o trzy m a ła rów nież ty lk o 10000 złp., w y ch o ­ dząc za m ąż za F ry d e ry k a , księcia lig nickiego 3). Jeśli w ięc nie

14 S tanow isko księcia Albrechta wobec wcielenia Mazowsza do Korony. 41

‘j T s c h a c k e r t : Urkundenbuch II, № 569, str. 200.

3) A cta Tom. X, № 408, str. 288 i nast., № 413, str. 393; XI, № 46, str. 41 i № 436.

(16)

z in n y ch w zględów , to w nadziei w zb ogacenia się kilku m iastam i, m iasteczkam i i w ielom a w siam i a n astęp n ie zn a czn ą gotów ką, m ógł n a w e t książę ub iegać się o rę k ę A nny. W p raw d zie król zap isał jej m ajątek n a ta k długo, dopóki nie w y jd zie zam ąź, n a ra zie je d n a k n ik t n ie liczył się z ty m zastrzeżeniem , sądząc, iż Z y g m u n t zlituje się w końcu n ad losem A n n y i pozostaw i jej na zaw sze w yżej w spo­ m niane dobra *).

G dy w ięc ucichła ju ż burza, w yw o łan a w cieleniem M azow sza do K o rony, ro zp o częły się ponow ne zabiegi o rę k ę księżniczki m azo ­ w ieckiej. Ja k o k an d y d a ci w ystąpili S ta n isła w O drow ąż ze S prow y, k tó ry w r. 1527 doszedł dopiero do pełnoletności, a n astęp n ie m łody w dow iec H e n ry k II, syn K arola I, księcia n a Ziem bicy, p ra w n u k J e rz e g o P odjeb rad a, k ró la czeskiego 2). O zabiegach O drow ąża nie w iele m ożem y pow iedzieć, w k ażd ym ra zie m usiano je prow adzić p rz ed r. 1530, t. j. p rz ed ożenieniem się jeg o z K a ta rzy n ą , córką Ł u k asz a G órki 3). P ro je k t m ałżeń stw a z H en ry k iem pojaw ił się w pierw szej połow ie r. 1531, a w ystąpiono z nim odrazu z kilku stron, przed ew szystkim znalazł on silne poparcie n a dw orze A l­ b rech ta. K siążę p ru sk i u trz y m y w a ł bow iem ścisłe stosunki ze Ś lą s­ kiem wogóle, a z księstw em ziem bickim w szczególności, ju ż choćby ze w zględu n a b ra ta Jerzeg o , k tó ry s ta ra ją c się o p o zy sk an ie Opola i R aciborza, z a w a rł zw iązek m ałżeński z Jad w ig ą, córk ą K arola, księcia na Ziem bicy, a w ięc ro d zo n ą sio strą H e n ry k a, zabiegającego o ręk ę A nn y m azow ieckiej. P o zaty m je d e n z en erg iczn y ch o rg a n iz a­ torów kościoła ew angielickiego w P ru sa c h K siążęcych, biskup pom e­ zański, Queis, ożenił się z A polonją, sio strą stry je c z n ą K arola, zn an ą z tego, że je d n a z p ierw szy ch pod w pływ em n auk i L u tra opuściła m u ry k laszto rn e. N aw iasem n ależy dodać, że sio stra Apolonji, U r · szula rów n ież u ciek ła z klaszto ru , u d ała się do L u tra do W ittem - bergi, n astęp n ie zjaw iła się n a dw orze sw ego szw a g ra w K w idzyniu, a po jeg o śm ierci n a dw orze w K rólew cu 4). T e w ięc stosunki z P odjeb rad am i śląskim i, u legającym i silnie w pływ om L utra, spow odo­ w ały, iż A lb rech t b y ł ta k g o rący m zw olennikiem m ałżeń stw a A nny z H enrykiem .

4 2 Stanow isko księcia A lbrechta wobec wcielenia Mazowsza do Korony. 15

9 P a w i ύ s к i : O sta tn ia księżn a, str. 8 i nast. A cta Tom. VIII, № 143, str. 178 i nast.

3) H enryk II. urodził się w r. 1507. W r. 1529 p oślu b ił M ałgorzatę, która w tym sam ym je sz c z e roku zmarła. Por.: G r o t e f e n d : S tam m tafeln d er schles.

Fürsten. B reslau 1889, str. 23.

3) N ip szy c do A lbrechta, 24 m arca 1532. B4. 4) T s c h a c k e r t : Urkundenbuch, I, str. 158 ł nast.

(17)

N a u sług ach zaś księcia p ruskiego w P olsce tak, ja k zaw sze, stał Mikołaj N ipszyc. W ty m w y p ad k u N ipszyc n ietylk o działał w e­ dług w skazów ek A lbrechta, lecz sam z w łasnej woli po daw ał rozm aite sposoby, k tó re m o głyby doprow adzić do sk u tk u w spom niane m ałże ń ­ stw o. G orliw ość ta d w o rzan in a królew skiego nie w y p ły w a ła b y n a j­ m niej z pobud ek idealnych! A lbrecht obiecał N ipszycow i w ra zie z a ­ w arcia m ałżeń stw a A nny z H en ry k iem w cale su tą nag ro dę, p rz y rz e k ł m u m ianow icie w d arze kam ienicę m azow iecką, zn ajd u jącą się w K ra ­ kow ie w R y n k u u w y lo tu u licy W iślnej. D a r te n b y ł ag en to w i p ru s­ kiem u w cale n a rękę, g d y ż w łaśnie w r. 1531, k ied y baw ił w P r a ­ dze, jak o poseł królew ski, p o ża r zn iszczył całe jeg o dom ostw o, tak, że nie m iał gdzie m ieszkać w K rakow ie !).

N ależy jeszc ze podnieść, iż A lbrecht, sw ata ją c z A n n ą H e n ry k a lub — ja k później zobaczym y — O drow ąża, sw ata ł ich w tej nadziei, że o trzy m a ją oni w posag u te posiadłości, k tó re A nn a dostała od króla n a M azow szu n a ta k długo, dopóki nie w y jd zie zam ąż. W y ­ nik a to z listu A lb rech ta do Tom ickiego z 22 m aja 1534 r., w k tó ­ ry m A lbrecht nie zbija stanow czo pogłosek, iż w ra z z rę k ą A nny żąda H e n ry k p ew n y ch posiadłości, lecz ośw iadcza biskupow i k ra k o w ­ skiem u w ym ijająco, iż m ożna będzie przecież zn aleźć ja k i środek, z a ­ p o biegający przejściu ziem i m azow ieckiej w obce rę ce 2). Jesz cze silniej p o p iera to tw ierd zen ie list O drow ąża do A lb rech ta z 25 k w ie t­ n ia 1536 r., a w ięc p isan y ju ż po ślubie z A nną, w k tó ry m w o je­ w oda podolski z pew n y m ro zczaro w an iem donosi księciu pruskiem u, iż nie m a najm niejszej n adziei o trzy m a n ia za sw ą żo ną jakichk olw iek posiadłości n a M azow szu 3).

Z y g m u n t i k an c le rz K rzy szto f Szydłow iecki zajęli p rz y c h y ln e stanow isko w obec p ro jek tu m ałżeń stw a H e n ry k a. K ról porozum iał się n ajp ierw w tej spraw ie z A nną, a n astęp n ie w y słał n a Ś ląsk do K arola I se k re ta rz a B alińskiego, M azura z pochodzenia, k tó ry n a m iejscu m iał zb adać te posiadłości, n a k tó ry c h b y łb y ubezp ieczo ny

16 Stanow isko księcia A lbrechta wobec wcielenia M azowsza do Korony. 43

b N ip sz y c do Albrechta, Kraków, „am tag des h eylygen k raycz“. N ie ulega w ątp liw ości, że lis t pochodzi z r. 1631, a w ięc data je g o będzie: 14 w rze- 1531 r. W archiw um znajduje s ię pod rokiem 1537. W szystk o sp rzeciw ia się tej dacie. Tenże do A lbrechta, 20 w rześnia 1532. B4. Po śm ierci Janusza p rzy­ zn a ł Zygm unt kam ienicę m azow iecką obu siostrom Zofji i A nnie po połow ie. Por. D ą b r o w s k i : M a łżeń stw o Z ofji, str. 274; por. także: J. L. P rzech a d zk a

k ron ikarza p o Rynku K rakow skim K alendarz krakow ski J. C zecha na rok 1889,

str. 63 i nast. 3) O. P. 49. 3) B2.

(18)

posag A nny. O śm ielony tą akcją, w y p raw ił A lb recht do W a rsz a w y sw ego posła, m arsz ałk a K rzy szto fa Z elh orn a z poleceniem nam ów ie­ nia A n n y do jak n ajsz y b sz eg o oddania rę k i H enrykow i.

N a nic je d n a k nie p rz y d ały się zabiegi ta k króla, ja k i A lbrechta. A n n a jed n em u i drugiem u odpow iedziała, że zam ąż w cale n ie pójdzie. N a ta k ą stan o w czą odpow iedź w pływ ali najp ierw jej doradcy, głów nie z g ro n a duchow nych, k tó rz y w zam ąźpójściu je j za księcia ziem bic- kiego d o p atry w ali się n ieb ezp ieczeń stw a pod w zględem religijnym ; n astęp n ie ty m ośw iadczeniem chciała A n na za p ro testo w ać niejako przeciw k rzy w d zie, ja k a j ą jeszc ze w przy szło ści czekała, m ianow icie przeciw ko od ebran iu o statniej piędzi ziemi m azow ieckiej. W oficjal­ nej bow iem odpow iedzi, danej królow i, w y ra źn ie zazn aczy ła, iż ta k długo pozostan ie [w stan ie p anieńskim , dopóki król n ie zapisze jej w dożyw ocie ty c h dóbr, k tó re te ra z posiada. O czyw iście, że Z y g m u n t w p rzeciw ieństw ie do nadziei, ja k ie pod ty m w zględem po kładał H e n ry k a n astęp n ie O drow ąż, nie chciał ani słyszeć o podobnym u w zględnieniu ży czeń k siężn y m azow ieckiej *).

O u p ór A n n y ro zb iły się w szelkie usiłow ania w y d a n ia jej z a ­ m ąż. K ról n ie m ieszał s i ^ j u ż po ty m w szystk im w tę spraw ę, nie chcąc, aby m ów iono o nim, że p rzem o cą niejako w y rzu cił A nnę z M azowsza. A ta k i z a rz u t sp o tk ał go ju ż ze stro n y Zofji, żo n y B atorego 2).

Inaczej sąd ził A lb recht i K arol; ci z tem w iększą siłą p o stan o ­ wili złam ać u p ó r A nny. P o zy sk ali w ięc d la sw ego p lan u biskupa w rocław skiego, Ja k ó b a Salza, któ ry , jak o osoba duchow na, nie po ­ d e jrz a n a o sp rz y ja n ie L utrow i, łatw iej, niż kto inny, m ógł przem ów ić skutecznie do k siężn iczk i i do jej otoczenia, stojącego n a g ru ncie sk rajn ie katolickim 3). Nie zapom niano rów nież i o N ipszycu, k tó ry 44 Stanowisko księcia A lbrechta wobec w cielenia M azowsza do Korony. 17

’) N ip szyc do A lb rech ta, 24 m arca 1532. B4. „...dy h erczogyn yn der mas v y l keynen man haben, es v e l yr den k. m .-t. dy guter, so sy heit, czum leben gebrauchen lo sse n , das veilen yr k. m .-t. y n kenen v eg tun; das hot auch dy sa ch czu for m y t h erczog k arlen und hern adrovunsshen sch tu czy g k g em a ch t“.

2) N ip szy c do A lbrechta, „...avs krokav am tag sant anna aber yak ob y“; w szy stk o przem aw ia za tym, że lis t pochodzi z r. 1531, a w ięc data jeg o będzie: 25 albo 26 lip c a 1531. B4. A lbrecht do K. S zyd łow ieck iego, 25 sierp n ia 1531. O. F. 49. N ip sz y c do A lb rech ta, 14 w rześnia 1531. B4. Tenże do A lbrechta 24 m arca 1532. B4. T enże do A lbrechta, 10 m aja 1532. B4. A lbrecht do K. S z y ­ d łow ieckiego, 28 sierpnia 1532. O. P. 49. N ip sz y c do A lbrechta, 20 w rześnia 1532. B4. K. S zyd łow ieck i do A lbrechta, 21 w rześn ia 1532. B2. A lbrecht do N ip szy ca , 26 października 1532. O. P. 42.

3) A lbrecht do N ip szyca, 28 w rześnia 1532. O. P. 42. A lb rech t do Ja­ kóba S a lza , 30 w rześn ia 1532. O. P. 49.

(19)

z niecierpliw ością spo glądał n a kam ienicę w R y n k u krakow skim . Z am ierzano w ysłać go do W a rsza w y , ab y tam p araliżo w ał działal­ ność przeciw ników m ałżeństw a A n n y z H en ry k iem '). N ipszyc nie sk o rz y sta ł z tej propozycji, ra d ził n ato m iast, aby w śród zabiegów , p ro w ad zo n y ch n a w szystkie stro ny, nie zapom niano ta k ż e o R ad zi­ wiłłach, spokrew nionych z A nną. K to wie, czy pod ich w pływ em nie cofnie się k siężn a z zajętego p rz ez siebie stanow iska. P ro sił w ięc a g e n t p ru sk i A lbrechta, ab y p rz y sła n o m u u p o w ażnienie do p e rtra k ta c ji w spraw ie m ałżeńskiej z J e rz y m R adziw iłłem , kasztelan em w ileńskim , w ujem A nny, i Ja n e m R adziw iłłem , sta ro stą żm udzkim . J a k ty lk o p rz y b ęd zie z dw orem królew skim n a Litw ę, n aty ch m iast będzie m ógł w ejść z nim i w bliższe porozum ienie 2). A lb rech t spełnił prośbę N ipszyca i p rz y sła ł m u żą d an e instru k cje, te je d n a k n a nic m u się n ie p rz y d ały , gdyż, obdarzo n y godnością posła królew skiego do F e rd y n a n d a, zm uszony by ł w y ru szy ć w in n ą stro n ę a nie do W ilna. A żeby więc nie trac ić czasu w ypraw iono ze s tro n y K arola do R adziw iłłów z początkiem 1533 r. osobnego posła, J a n a G utschel- lera, z ty m poleceniem , ażeb y w drodze do W iln a sta n ą ł ta k ż e p rz ed królem n a sejm ie 3).

T ym czasem plan m ałżeń stw a A n n y z H en ry k iem stracił całkiem n a p opularności zaró w no w Polsce, ja k i n a M azowszu. P rz y c z y n iły się do teg o n ajp ierw niep ew n e stosunki religijne n a Śląsku, niem niej działał tu silnie p rz y k ła d Zofji, k tó ra w ychodząc zam ąż p o za gran ice ojczyzny, przechodziła ty le nieszczęść i zaw odów . D ecydującym je d n a k m om entem by ł chw ilow y u p ad e k stro n n ictw a niem ieckiego w Polsce, co n astąp iło z śm iercią jeg o p rz y w ó d cy K rz y szto fa S zy- dłow ieckiego, a co m o żn a dokładniej za u w aży ć n a b urzliw y m sejm ie piotrkow skim z r. 1533. N a ty m to sejm ie szlac h ta z całą b e z ­ w zględnością w y stęp o w a ła p rzeciw po lity ęe A lbrechta. O burzało ją n iesłychanie p ostęp o w an ie jeg o posłów, k tó rz y m ieli odw agę za p ro ­ testo w ać p rzeciw odpow iedzi, ja k ą otrzym ali od króla w spraw ie elekcji i apelacji. N a ty ch m iast p odniosły się g łosy p rz estro g i p rz ed działalnością księcia p rusk iego i jeg o przyjaciół, p rz y c z y m całkiem jaw n ie w ym ieniano N ip szyca i J a n a C hojeńskiego. M ówiono, że za ich stara n ie m oddano księstw o opolskie i racibo rskie Jerzem u , s a rk a ­ no, że P o lsk a p o p iera akcję W ilh elm a w In flan tach , co w szy stko

18 Stanow isko księcia A lbrechta wobec wcielenia M azowsza do Korony. 45

‘) A lbrecht do N ip szyca, 26 października 1632. O. F. 42. 2) N ip szyc do A lbrechta, 15 i 17 października 1532. B4.

s) A lbrecht do N ip szy ca , 18 listop. 1532. O. P. 42. N ip szy c do A lb rech ­ ta, 8 lu tego 1533. B4. A lbrecht do Zygm unta, 13 lu teg o 1533. O. P. 49. A l­ brecht do N ip szy ca , 14 lu teg o 1533. O. P. 42.

(20)

dzieje się ze szkodą p a ń stw a polskiego. N ipszyc, pow róciw szy od F e rd y n a n d a do domu, nie w iedząc nic o tym , co zaszło n a sejmie, w prost z p rzerażen iem donosił A lbrechtow i o tej zm ianie fro n tu w p o ­ lity ce polskiej w obec niego. „B łagam Cię książę n a B o g a “ — pisał N ipszyc — „postępuj z czasem , słuchaj l u d z i .. w iedz, że k a ż d y n aró d chce m ieć swój rozum . Jeśli w szy scy się nie pogodzą, p o w stan ą niesnaski, a tem i św iat p rzep ełn io n y . To też idź książę za ty m i rób to, co królow i je s t p rz y je m n e “ ').

O czyw iście, że w śród za rzu tó w , ja k ie staw iano A lbrechtow i, nie zapom niano też o zam ierzonym m ałżeństw ie H e n ry k a z A n n ą 2). I ono miało ty lk o szkodę p rz y n ie ść w p rzyszło ści p ań stw u polskiem u. Nic też dziw nego, że zjaw ienie się n a sejm ie piotrkow skim w drodze do R adziw iłłów posła, w y praw io neg o p rz ez K aro la w łaśnie w celu o trzy m a n ia ja k ie jś p o zy ty w n e j odpow iedzi co do m ałżeń stw a jego syna, nie doznało w cale p rz y ch y ln eg o przy jęcia. P o p ie rał go w p ra w ­ dzie Tom icki, o p ozy cja je d n a k b y ła za silna, aby biskup krakow ski m ógł j ą przełam ać 3). Ł ukasz Górka, p ozo stający w bliższych sto ­ su n k ac h z A lbrechtem , całkiem o tw arcie ośw iadczył księciu, że w sp ra ­ wie m azow ieckiej p a n u ją w ielkie ró żnice n a dw orze królew skim , dla­ tego lepiej b ędzie sp ra w y tej w cale nie p o ru szać 4). Go w ięcej, sam a k siężna m azow iecka, idąc m oże z a o pinją publiczną, n akło nion a m oże do teg o p rz ez sw y ch n ajbliższych doradców , w y słała te ra z w tajem ­ nicy do Z y g m u n ta sw ego posła z zaw iadom ieniem , że nie poślubi nikogo, m ieszkającego po za g ranicam i P olski 5), a m iała tu n a m yśli z p ew nością księcia ziem bickiego. W duchu też tego o statnieg o ż y ­ czenia A nn y za p ad ła oficjalna odpow iedź k róla n a poselstw o G ut- schellera. Nie zn am y jej w praw dzie z ory gin ału , z re sz tą poseł K a­ 46 Stanow isko księcia A lbrechta w obec wcielenia Mazowsza do Korony. 19

') M. N ip szyc do A lbrechta, 5 m arca i 14 kw ietnia 1533. B4. Por. B. V a- p o v i i Chroń. Ss. rer. P ol., II, str. 243. L. K i n k e l : Ψ sp ra w ie u działu len ­

ników w elekcjach ja g iello ń sk ich . Kwart. hist. XXVII, str. 78. Ręk. X X . Czart.

271, № 255.

2) 14 k w ietn ia 1533 r. p isz e N ip szyc do A lbrechta: „...so hot man dy op lysch en furschtentum er, m a sa v y sz heyret, herzog karlen son und m arkroff vylh elm s sachen yn eyw łand nach vnsrem tod a ls for praktyken, dy etvan den polen m yt der c z e y t sch ed lich seyn so lte n “.

*) Ręk. XX. Czart. 271, Λΐ 442. P. T om icki do Karola, 11 m arca 1533. Tom icki do A lbrechta, 6 m aja i 4 czerw ca 1534. Ba. A lbrecht do T om ickiego, 22 m aja 1534. O. P. 49.

4) Ł. Górka do A lbrechta, 19 czerw ca 1533. „...dor ynne y ch den g r o s­ se underszaytt erfynde und dorvm w y l m yr n y t gyerothen szayn dyn an- grayfen·...“ B2.

(21)

ro la nie otrzy m ał jej n a piśm ie *), w k aż d y m ra zie nie od biegała ona z b y t daleko od tej, ja k ą w ty m sam ym czasie, t. j. w m arcu 1583 r. dał Z y g m u n t A lbrechtow i. O św iadczył m ianow icie, iż A n n a nie ż y ­ czy sobie m ieć m ęża z poza granic P olski 2).

W o b ec tak ich okoliczności nie m iał ju ż po co je c h a ć poseł K a ­ ro la n a Litw ę, do R adziw iłłów , zdaje się też, że w cale się tam nie zjaw ił, g d y ż zadanie jeg o w ziął n a sw e b ark i N ipszyc, k tó ry z dw o­ rem królew skim p rz y b y ł w drugiej połow ie 1538 r. n a dłu ższy p o b y t do W ilna. T u taj za b rał się a g e n t A lb rech ta en erg iczn ie do dzieła, chociaż z g ó ry ju ż pow ątp iew ał o pom yśln ym sk u tk u sw y ch zabie­ gów . J e r z y R adziw iłł zg odził się chętnie n a pośred niczenie w m ał­ żeństw ie sio strzenicy i w po rozum ieniu z królem , w y słał do niej p o ­ sła z żądaniem , ab y otw arcie ośw iadczyła, czy zg ad za się n a m a ł­ żeństw o z H enrykiem , czy też nie 3). T ak sam o porozu m iew ał się z A n ną J a n R adziw iłł, sta ro sta źm udzki. D użo je d n a k u p łyn ęło cza­ su, zanim nad eszła o statec zn a odpow iedź z W a rsz a w y do W ilna. Ma się w rażenie, że n a dw orze A nny odby w ały się w ażn e n arad y , w k tó ry c h p rz ez sw ych zastępców b ra ła u dział najbliższa ro d zin a i sam król. A m usiały m ieć one dość duże znaczenie, skoro N ip szy c b ał się o nich pisać A lbrechtow i, zaznaczając, że rą b ek ich tajem n icy odsłoni m u A chacy Gzem a, k asz te lan g d a ń s k i4). W reszcie w cz erw ­ cu 1534 r. o trzy m a ł J e r z y R adziw iłł od A n n y ta k długo o czek iw any list, k tó reg o treść b rzm iała m niej w ięcej w te słow a. 5) Ż yczliw y i koch an y wuju! W odpow iedzi n a Tw ój list, w k tó ry m p y ta sz się, czy nie m am ochoty w yjść zainąź za H e n ry k a e), księcia śląskiego, o co i inni dow iadyw ali się, a ta k ż e książę w P ru sac h , donoszę Ci, iż ja biedna, p rzez w szy stk ich przy jació ł opuszczo na sierota, m ogłam w tej spraw ie zw rócić się tylko do B oga i do króla, co te ż w rz e ­ czyw istości uczyniłam . K ról w iele działał w ty m w zględzie, ale nic w końcu nie postanow ił, tak, że m ałżeństw o m oje nie doszło do sku tk u, a j a m uszę tu n ad a l p rz eb y w ać w o p łak any m stanie. G dy ­ 20 Stanowisko księcia A lbrechta wobec wcielenia M azowsza do Korony. 47

') Ręk. XX. Czart. 271, Λ1» 441. Sigism undus Carolo, 11 m arca 1633. 2) ib., № 273. Sigism undus A lberto, 4 m arca 1633.

8) M. N ip sz y c do A lb rech ta, 4 października 1533. B4. Jerzy R adziw iłł do A lbrechta, 9 s ty c z n ia 1534. B2. N ip sz y c do A lbrechta, 6 sty czn ia 1534. B4. A lbrecht do J. R ad ziw iłła, 14 lutego 1534. O. F. 49.

ł) N ip sz y c do A lbrechta, 2 m arca 1534. B4. Jerzy R ad ziw iłł do A lbrech­ ta, 3 m arca 1534. B2.

5) P r z y sła ł go A lbrechtow i w streszczen iu N ip sz y c 8 czerw ca 1534. B4. 6) W tek ście — o c z y w iśc ie przez om yłkę — je s t „hertzog k a rlen “,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jaworski Julian (1862— 1930), poseł do parlamentu niemieckiego działacz polski na Po­ morzu oraz na Warmii i Mazurach.. W: Polski słownik

(Dzisiejsza wieś poleska, P, s. Borkowska Daleko od mitu. Kresy według Obrębskiego, „Prace Filologiczne.. F ikcją okazywała się idea dem okracji szlacheckiej;

Działa ono n adal w św iecie ludzi, pogłębiając rozw ój ludzkiego ducha, co prow adzi do w iększego uspołecznienia... Przekład polski:

Nie należy jednak zapominać, że w gruncie rzeczy w racji chrztu i ogólnej oraz wspólnej duchowości chrześcijańskiej człon­ kowie wszystkich stanów są

socjologii", Halina Mortimer, Warszawa 1972 : [recenzja]. Studia Philosophiae Christianae

Более долгое время в сравнении с биотестом пребывания гербицидов в почве опреде­ ленное по химическому методу было связано, по всей

Znajdują się tutaj także zdjęcia z filmu „Krzyżacy” oraz miejsce, gdzie na kartce zawierającej życiorys księcia Janusza Starszego, można sobie przybić pieczęć, wykonaną

Przedmiotem artykułu jest koncepcja prawa naturalnego w nauce Marcina Lutra (1483–1546) i jej związek z kształtowaniem ideowym księstwa pruskiego za rządów księcia Albrechta von