• Nie Znaleziono Wyników

"Listy do Mścisława Godlewskiego (1878-1904)", Henryk Sienkiewicz, opracował, wstępem i komentarzem zaopatrzył Edward Kiernicki, Wrocław 1956, Zakłąd uimienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, s. 290, 2 nlb., ilustracji 10 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Listy do Mścisława Godlewskiego (1878-1904)", Henryk Sienkiewicz, opracował, wstępem i komentarzem zaopatrzył Edward Kiernicki, Wrocław 1956, Zakłąd uimienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, s. 290, 2 nlb., ilustracji 10 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Samuel Sandler

"Listy do Mścisława Godlewskiego

(1878-1904)", Henryk Sienkiewicz,

opracował, wstępem i komentarzem

zaopatrzył Edward Kiernicki,

Wrocław 1956, Zakłąd uimienia

Ossolińskich... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 47/4, 595-602

(2)

ja s n e , o m o w n e, od b arw ion e pon ad to z tej bosk iej szczyp ty m eg a lo m a n ii ro­ m a n ty czn ej. D la czeg o ono z o sta ło w ybrane?

P rzyp isy, w za sa d zie su m ien n e i rzeczow e, n iep o trzeb n ie grzeszą często ła tw y m form alizm em , o b jaśn iając n a zw ę czy w yraz, a n ie zagad n ien ie. T ak np. (t. 2, s. 178) przy ok a zji rela c ji U jejsk ieg o o ja k ie jś nierozsąd n ej p u b li­ k a cji n ieu d a n eg o w ierszy k a P ola, o d sy ła cz zap row ad zi zafrap ow an ego sp ra­ w ą c z y te ln ik a do... ogóln ej b ib liograficzn ej w zm ia n k i o w y m ie n io n y m w te k ś c ie ty tu le czasop ism a. P od ob n ie w w yp ad k u relacjon ow an ej p r z e z

U jejsk ieg o h isto rii o N io b e góralsk iej, o p ow ied zian ej p rzez P ola w P ie ś n i

o z i e m i n a sz ej, k om en tarz ob jaśn ia ty lk o im ię w ła sn e. N ic w ięc d ziw n ego,

że w k ilk u m iejsca ch k om en tarz m ilczy, tam , gd zie — ja k np. w w y p a d k u po­ ruszanej przez U jejsk ieg o „hańby a jen ctw a “ . W in cen tego P o la — p o w in ien w y p o w ied zieć s ię obszernie.

U w a g i pod a d resem w yb oru tek stó w zam ieszczon o w toku rozw ażań. N a z a k o ń czen ie d a jm y lis tę u tw o ró w , k tórym , n ie ste ty , odm ów ion o druku: n a le ­ żałob y jeszcze p o w ię k sz y ć w yb ór o in teresu jący liry k W P a r y ż u i zn a m ien n y p rogram ow y w ie r sz K r z y ż a m iecz.

W su m ie jed n a k w yb ór m im o w szy stk ich b rak ów je s t m ocn iejszą niż w stę p stron ą tej w a żk iej p u b lik acji, a w każd ym ra zie ed y cja k rak ow sk a u m ożliw ia n a w ią z a n ie k on tak tu z b ezw zg lęd n ie in teresu ją cy m poetą, d aje czy ­ te ln ik o w i p o d sta w y w y p ra co w a n ia so b ie n a w ła sn y u ży tek portretu pisarza. A to ju ż bardzo w ie le po tych k ilk u d ziesięciu la ta ch m ilczen ia w o k ó ł p oety.

A lin a W i t k o w s k a

H e n r y k S i e n k i e w i c z , L IST Y DO M SC ISŁ A W A G O DLEW SKIEG O. <1878— 1904). O pracow ał, w stę p e m i k om en tarzem zaop atrzył E d w a r d K i e r - n i с к i. W rocław 1956. Z akład im ien ia O ssoliń sk ich — W yd aw n ictw o P o lsk iej A k ad em ii N auk, s. 290, 2 nlb., ilu stra cji 10.

1

R ok 1956, w k tórym przyp ad a p od w ójn a rocznica sien k iew iczo w sk a — 110 la t u p ły w a od d a ty urodzin, a 40 od zgonu pisarza — p rzyn iósł p u b lik ację, która, b yć m oże, in icju je n o w y rozdział p racy b adaw czej nad sp u ścizn ą p isa ­ rza. M am n a m y śli u k azan ie się tom u L i s t y do M ś c is l a w a G o d le w sk ie g o .

Ż eby n adać tem u m oże n a zb y t p a te ty c z n ie brzm iącem u „an on sow i“ rze­ c z y w istą treść, trzeba zw rócić u w a g ę na k ilk a okoliczności. B lisk o trzy d ziesto ­ le tn ia trad ycja o g łaszan ia p ryw atn ej k o resp on d en cji S ien k iew icza p rzy n io sła p u b lik acje, k tóre o d eg ra ły ju ż i n a p e w n o jeszcze w p rzyszłości o d egrają w ie lk ą rolę w p ozn an iu b iografii i tw órczości pisarza. P u b lik a cje C hrzan ow ­ sk iego, B irk en m ajera, D em bego, B ostela, sło w em — przeszło sześćd ziesią t róż­ n eg o rodzaju i ro zm ia ró w opracow ań S ien k iew iczo w sk iej k oresp on d en cji (roz­ sia n y c h po w ięk szej części w czasopism ach, często p ra w ie n ied o stęp n y ch , n a w e t w w ię k sz y c h , b ib liotek ach , i rzadko ty lk o o b jęty ch ok ład k am i k sią żek c z y n adbitek) sta n o w i ta k ie złoża w ied zy o c z ło w ie k u i pisarzu, z k tó ry m i ed ycja K iern ick ieg o n ie m oże „iść w p aragon “. A przecież m am y nadto dw a to m y k oresp on d en cji S ien k iew icza w y d a n e przed p ięciu z górą laty. F u n d a

(3)

-m en ta ln e to w y d a w n ictw o , zaw ierające 640 listó w ,, o d g ry w a ro lę n a jw a ż ­ n iejszeg o źródła d a k u m en ta m eg o do „ p ry w a tn ej“ b io g ra fii pisarza. Te dw a tom y, w raz z K a l e n d a r z e m ż y c i a i tw ó rc z o śc i H e n r y k a S i e n k i e w i c z a — tw orzą p u b lik a cję, której p ełn a rola i zn aczen ie ob jaw i się dopiero w m iarę p o d e j­ m o w a n ia badań an a lity czn y ch i og ó ln y ch nad tw órczością pisarza oraz jej szczeg ó ło w y m i w ycin k am i, w m iarę tego, jak a m b icje n ow szej sie n k ie w ic z o - lo g ii dorastać będą do stw o rzen ia n au k ow ej sy n tezy i m o n o g ra fii tw órczości autora K r z y ż a k ó w . Czas, ja k i d zieli nas od ty c h p u b lik acji, w n a jm n iejszy m sto p n iu n ie odpow iada tem u, czego n a leży z ich in sp iracji o czek iw ać.

M ów iąc w ięc w ty m k on tek ście, że tom L i s t ó w do M ś c is ł a w a G o d l e w s k i e g o in icju je, być m oże, n o w y rozdział pracy nad sp u ścizn ą ep isto lo g ra ficzn ą S ie n ­ k iew icza , m a się n a m y śli n ie ja k ie ś szczeg ó ln e „ r ew ela cje“ za w arte w nim , a w y ja śn ia ją ce ta k ie czy in n e p rob lem y i zagadki ży cia i tw ó rczo ści pisarza. D ecy d u je o tym typ w y d a w n ictw a : g d yb y m ia ło ono p ozostać bez k o n ty n u a ­ cji, b yłob y to ob jaw em jak najbardziej żałosn ym . J eg o zn a czen ie i w a rto ść p rzede w szy stk im b o w iem w tym się zaw iera, że m oże b yć w zo rco w y m p u n k ­ tem w y jśc ia do p ełn eg o u d ostęp n ien ia zgrom adzonych już za so b ó w p ryw atn ej k oresp on d en cji S ien k iew icza.

2

Gdy Ju lian K rzyżanow sk i ogłaszał w r. 1951 szkic o p ry w a tn ej k o resp o n ­ d en cji S ien k iew icza 1, zdarzyła się rzecz n ie ty lk o n ie z w y k ła w d ziejach sie n - k iew iczo lo g ii, lecz tak że w y ją tk o w a w b ad an iach sp u ścizn y ep istolograficzn ej ja k ieg o k o lw iek pisarza w ob rębie ca łej ch yb a litera tu ry p o lsk ie j. O to w ok re­ s ie m ięd zy n ap isan iem szkicu sporządzającego rejestr ilo śc io w y k o resp o n d en ­ c ji a jeg o ogłoszen iem ilo ść zn an ych listó w pisarza do p ry w a tn y ch ad resatów p o d w o iła się! D ziś badacz i w y d a w ca sp u ścizn y S ie n k ie w ic z o w sk ie j ok reśla b ilan s zb ieracki liczbą 1800 listó w i zarzeka się, że d a lek i je s t jeszcze od w yczerp an ia w szy stk ich ew en tu a ln y c h źródeł. Ż y w i on u za sa d n io n e p rzek o­ n an ie, ż e z k ilk u n a sto ty sięczn ej produkcji e p is to la m e j S ie n k ie w ic z a ocalała chyba jeszcze spora część, k tóra sta n o w i dotych czas w ła sn o ść p ry w a tn ą , n ie ­ d ostęp n ą badaczow i ani w yd aw cy.

„O p ełn e zgrom ad zen ie sp u ścizn y S ie n k ie w ic z a “ — a p elo w a ł ze szp alt ty g o d n ik a litera ck ieg o a rtyk u ł J u lia n a K rzyżan ow sk iego z 1951 r o k u 2. P o stu ­ la t ten czeka jeszcze na realizację. O becnie p o ja w ia ją cą się e d y c ję m ożna u w ażać za krok ku sp ełn ien iu zadania, k tórego zn aczen ia dla bad ań n a u k o ­ w y c h i k u ltu ry n ie trzeba chyba uzasadniać. N a czy m ten k rok polega?

D w a o p a słe tom y k oresp on d en cji S ien k iew icza , k tóre u k a za ły się w p o m i­ dorow ych ok ład k ach zb iorow ego w y d a n ia D zie ł, tom y g rom ad zące n a jo b szer­ n iejszy z dotych czas istn ieją cy ch , a zarazem n a jisto tn ie jsz y zb iór p ry w a tn y ch listó w S ien k iew icza , n ie sp ełn iają o czy w iście z w ie lu w zględów ' teg o p o stu la ­ tu, k tóry gło si w yd aw ca D zieł. P o p ierw sze, przynoszą o n e — w za ło żen iu — ty lk o część k orespondencji, po w tó re zaś, ic h o p ra co w a n ie m a ch arak ter p o ­

1 J. K r z y ż a n o w s k i , P ó ł ty s ią c a li s t ó w H e n r y k a S ie n k i e w ic z a . Z e - s z y t y W r o c ł a w s k i e , V, 1951, n r 1.

2 J. K r z y ż a n o w s k i , O p e łn e z g r o m a d z e n i e s p u ś c i z n y S ie n k i e w ic z a .

(4)

pu larn on au k ow y. D w u to m o w y w ybór w D zie łach p ozb aw ion y jest k o m en ta ­ rza, to w a rzy szy m u ty lk o lak on iczn a inform acja o adresatach. W ydaw ca, u d o­ stęp n iając tom y, jed n ozn aczn ie zastrzegał się, że in n y w id zi icn id ea ł rea liza ­ cji ed y to rsk iej. P isał: „C ałość w ym a g a ją ca sp ecjaln ych , w ie lo le tn ic h zab iegów ed ytorsk ich , p ow in n a ukazać się w odrębnym -w ydaniu n a u k ow ym zaopatrzo­ n ym w b ogate p rzypisy, i okoliczność ta d ostateczn ie w y ja śn ia , d laczego n ie m ożna b y ło sob ie na n ią p o zw o lić w ram ach D z ie ł” 3.

W yd aw ca ró w n o cześn ie sam ok reślał p rogram ow o ram y krytycznej ed y cji ep isto la rn ej, jej ch arak ter i części sk ład ow e, w reszcie w y tr w a le grom ad ził „ p ry w a tn ie“ n o w e zn alezisk a, „ w y p ły w a ją ce“ w w y n ik u p oszu k iw ań bądź też zu p ełn ie p rzypadkęw o.

J u lia n K rzyżanow ski p o w o ły w a ł się przy tym na w zór ed ytorsk i zrealizo­ w a n y przy ogłoszen iu przez F erdynanda B o stela listó w S ien k iew icza do K re- ch o w ieck ieg o i Ł o z iń sk ie g o 4. W sk azyw ał w szczególn ości na potrzebę „sta­ rannego k om en tarza osob ow ego i rzeczow ego, w y ja śn ia ją ceg o te w szy stk ie drobne i d o n io słe sp raw y, o których autor m ów i lub ty lk o nap om yk a“ 5.

J a k ieg o w y siłk u i żm udnej pracy w y m a g a teg o rodzaju ed ycja, ob serw o­ w ać m ożem y n a p rzyk ład zie an alogiczn ych ed y cji w sp ółczesn ych . M am o c z y ­ w iśc ie n a m y ś li przede w szy stk im znakom itą i p asjon u jącą robotę ed ytorsk ą E d m unda J a n k o w sk ieg o nad k orespondencją E lizy O rzeszkow ej. N a drogę tego typ u op racow ań w k racza w ła śn ie tom L i s t y do M ś c is ła w a G odlew sk ieg o .

Obok d w u to m o w eg o w y d a n ia K rzyżanow sk iego ed ycja całej dostępnej k oresp on d en cji pisarza do M ścisław a G o d lew sk iego jest, jak dotychczas, n a j­ o b szern iejszy m zb iorem ep isto la rn y m S ien k iew icza , bo liczącym 230 listó w i liścik ó w , n iek ied y za w iera ją cy ch tylk o k ilk a słów . E dycja K iern ick iego sta ­ n o w i u zu p ełn ien ie w y d a n ia d w u to m o w eg o i z tej przyczyn y, że u K rzyżanow ­ sk ieg o n ie zn a la zł się ani jed en list do G od lew sk iego, chociaż w yd aw ca k ilk a z n ich p osiad ał. R eszta koresp on d en cji S ien k iew icza do G od lew sk iego b yła zresztą u w ażan a w ó w cza s za przepadłą 6.

R ó w n o cześn ie tom L i s t ó w do M ś c is ła w a G o d le w s k ie g o to p ierw sza w tej sk a li k rytyczn a ed y cja w ie lk ie g o bloku k oresp on d en cji S ien k iew iczo w sk iej, b lok u jednorod n ego, o czy w iście w tym ty lk o sen sie, że zaw iera listy do tego sam ego adresata.

W yd an ie opiera s ię na dw óch zbiorach au tografów S ien k iew icza zn ajd u ją­ cy ch się w posiad an iu B ib lio tek i Z akładu im . O ssolińskich, która nab yła je w latach 1951— 1952. J ed en z ty c h zb iorów edytor od n alazł zu p ełn ie przyp ad ­ k o w o — je ż e li w o ln o się tak w y ra zić o p od jęciu p oszu k iw ań w śród za ch o w a ­ n y ch m a teria łó w red a k cy jn y ch N i w y i S ł o w a , których to p ism S ie n k ie ­ w icz był w sp ółred ak torem , w sp ó łw ła ścicielem , w reszcie redaktorem n a czel­ nym , a n a stęp n ie redaktorem d ziału literack iego. E dytor sk iero w a ł się m ia ­ 3 H. S i e n k i e w i c z , Dzieła. T. 55 (K o r e s p o n d e n c j a . I). W arszaw a 1951, s. 514.

4 F. B o s t e l , Z k o r e s p o n d e n c ji H e n r y k a S ie n k i e w ic z a . L w ów 1934. Od­ b itk a z P a m i ę t n i k a L i t e r a c k i e g o , X X X , 1933.

5 K r z y ż a n o w s k i , Pół ty s ią c a l i s t ó w H e n r y k a S ie n k ie w ic z a , s. 89. (i T a m że , s. 71.

(5)

n o w icie do tych źród eł w p oszu k iw an iu niezbędnej d o k u m en ta cji przy opra­ c o w y w a n iu kom entarza.

W yd aw n ictw o odznacza się dużą staran n ością. A utor, w id ać to, w ło ż y ł w ie le w y siłk u , aby ogłoszon a p rzezeń k oresp on d en cja o trzym ała so lid n ą o p ra ­ w ę kom entarzow ą, w y ja śn ia ją cą p roblem y, o których S ie n k ie w ic z p isze lu b napom yka tylk o alu zyjn ie, albo takie, k tó ry ch w y ja śn ie n ie je st n iezb ęd n e dla zrozu m ien ia zw iązk ów zachodzących m ięd zy a d resatem a autorem , a tm o sfe ­ ry tłum aczącej „k lim a t“ listó w itp. O gólnie rzecz biorąc, ed y to r z p o w o d ze­ n iem w y w ią za ł się z tego trudnego i żm u d n ego zadania. K om en tarz za w iera w ie le w y ja śn ień , d ok u m en tów itp., k tóre z jed n ej stron y — sta n o w ią cen n ą p o d sta w ę in terp reta cji zagad n ień za w a rty ch w listach , z drugiej zaś — n o w y , n iejed n o k ro tn ie bardzo c e n n y m ateriał dla b iografa i badacza tw ó rczo ści S ie n ­ k iew icza . W idoczna je s t w tej robocie ed y to rsk iej troska o dotarcie do sed n a sp raw , p rob lem ów i fa k tó w p oru szan ych przez autora listów .

O czyw iście, n ie zabrakło p ew n y ch sk rzy w ień . N a p ew n o c z y te ln ik a teg o rodzaju sp ecja ln eg o w y d a w n ic tw a razić będą d w u - lu b trzy w ie r sz o w e n o tk i o Zoli, D au d ecie czy F lau b ercie, których p o w ierzch o w n o ść k w e stio n o w a ło b y s ię n a w et w n a jp o p u la rn iejszy m kom entarzu. N a tle rozb u d ow an ych , i słu sz ­ n ie rozbudow anych, k om en tarzy do spraw i n a zw isk różn ych m a ło zn a czn y ch p o sta ci ze św ia tk a d zien n ik arsk iego, litera ck ieg o i sa lo n o w eg o W arszaw y, K rakow a, różnych „kurortów “, w których S ie n k ie w ic z s ię o b ra ca ł i skąd n iejed n o — ja k sam w y z n a w a ł — zaczerpnął do sw o jej tw órczości, o w e b a n a l­ n e p rzyp isk i szczeg ó ln ie rażą. D o tej k ategorii n ależą bardzo p o w ierzch o w n e n o ty o B ism arck u (po co?), B liziń sk im , J esk e-C h o iń sk im , W ła d y sła w ie Ł oziń ­ sk im itd. T rudno też czasem dociec, ja k ie w zg lęd y k a za ły w y d a w c y sp orzą­ dzać b an aln e, o g ó ln ik o w e n oty b iograficzn e np. o J esk e-C h o iń sk im czy B li­ zińskim , a p ozostaw iać bez o b jaśn ien ia n azw isk o np. G a w a lew icza , d laczego zn ajd u jem y k om p rom itu jąco p o w ierzch o w n e k o m en tarze do n a z w isk a Zoli, a p om in ięto m ilczen iem n a zw isk o B randesa. P y ta n ia ta k ie m ożna b y jeszcze m nożyć.

W tego typ u kom entarzu, przy zn an ych brakach cza so p iśm ien n iczy ch n a j­ zasob n iejszych n a w e t b ib liotek , przy tru d n ościach d otarcia do ta k ich c zy in ­ n y ch źródeł, a często n a w e t n iem ożn ości „dogrzebania s ię “ ich, p ra w ie n ie ­ u n ik n ion e są — trzeba to stw ierd zić — p e w n e lu k i czy n ied o p o w ied zen ia . N ie za w sze jed n a k są o n e n ieu n ik n io n e w om a w ia n y m tu przypadku. N ie k ie d y są sp ow od ow an e p rzez zb y t p o b ieżn e tra k to w a n ie tek stu . D robny p rzyk ład , a le m oim zd an iem zn am ien n y: • S ien k iew icz p isze w jed n y m z lis tó w (s. 88), że w T e j tr z e c i e j op isał „szlafrok p an i red a k to ro w ej“ (tj. G od lew sk iej). Ż arto­ b liw ie przy tym dodaje: „S taję się pisarzem tak p e łn y m o so b isto ści, ja k D au d et alb o K azio Z a lew sk i“. M ożna tę alu zję o c z y w iśc ie p o zo sta w ić bez objaśnień. E lem en ty au ten tyzm u postaci i rzeczy w tw órczości autora L i s t ó w

z m o j e g o m ł y n a są osta teczn ie znane, inaczej ju ż n ieco m a s ię rzecz z K a z i­

m ierzem Z alew sk im , k tórego tw órczość dram atyczna tk w i so b ie w cien iu zapom nienia. A le sk oro się już u siłu je ob jaśn ić sen s alu zji S ie n k iew icza do Z a lew sk iego, n ie godzi s ię k w ito w a ć jej ty lk o p rzyp isk iem : „ N ielu b ian y przez S ien k iew icza w sp ó łczesn y k om ed iop isarz“ (s. 89). T o n ic a b so lu tn ie n ie tłu m a ­ czy. A p rzecież aluzja d o Z a lew sk ieg o je s t ła tw iu tk a do ob ja śn ien ia . W ystar­ czy przyp om n ieć g łośn y w la ta ch o siem d ziesią ty ch „sk an d alik “ lite r a c k o -o b y - cza jo w y w y w o ła n y jeg o dram atem Friebe, w k tórym Z a lew sk i n a szk ico w a ł a u

(6)

-ten ty czn e p o sta cie z w a rsza w sk ich sfer p rzem y sło w có w i fin a n sjery . R zecz to przecie znana, p is a li o niej liczn i k rytycy, p u b licy ści, pisarze: C h m ielow sk i, Prus, B o g u sła w sk i, J esk e-C h o iń sk i, K rzem iński...

U w a g a jed n a k — p ow tarzam — n ie d otyczy p o zo sta w ien ia ta k ieg o czy in ­ nego szczeg ó łu b ez w y czerp u ją ceg o ob jaśn ien ia. To o sta teczn ie je s t n iera z n ie ­ uniknione, n ie k ie d y m ało istotn e. U w aga d otyczy fa k tu m ark ow an ia o b ja śn ień tam, g d zie w is to c ie rzeczy n ic n ie objaśniają. Z będne to w su m ien n ie p rze­ cież o p ra co w a n y m to m ie i n iep otrzeb n ie szpeci kom entarz.

3

A b y u p rzy to m n ić sob ie w a rto ść zesp ołu listó w do G od lew sk iego, d w ie w ażn e ok oliczn ości, p o zo sta ją ce zresztą ze sobą w b ezp ośred n im zw iązk u , n a leży w zią ć pod u w a g ę. Obok p ię c iu se t listó w do J a d w ig i J a n czew sk iej oca­ la ła k o resp o n d en cja do M ścisław a G o d lew sk iego (bo w y k a z u je ona w y ra źn ie d o strzeg a ln e lu k i) n a le ż y do n a jw ięk szy ch spośród za ch o w a n y ch zb iorów listó w S ie n k ie w ic z a sk iero w a n y ch do jed n eg o adresata. A co m a szczeg ó ln ie w a żn e zn a czen ie d la zesp ołu k o resp on d en cji do G od lew sk iego, to osoba ad re­ sata, k tórem u ed y to r słu szn ie p o św ię c ił dużo uw agi.

G o d lew sk i n a le ż a ł do n a jb liższy ch p rzyjaciół S ien k iew icza . Ł ą czy ły go z p isarzem d łu g ie la ta zażyłej p rzyjaźn i i d łu gie la ta w sp ó łp ra cy d zien n ik a r­ skiej. To sp ra w ia , że w k oresp on d en cji S ie n k ie w ic z w sposób b ezp ośred n i i otw a rty zarów n o d zieli się z ad resatem bardzo osob istym i w y zn a n ia m i, jak też u ja w n ia w ie le szczeg ó łó w frap u jących badacza jego b io g ra fii lite r a c ­ kiej. C zy teln ik e d y c ji zn a jd u je tu n iezm iern ie in teresu ją ce i zn am ien n e in fo r­ m acje o bardzo in ty m n y ch sp raw ach p r y w a tn y ch pisarza (chociażby o g ło ­ śn ych w sw o im c z a sie p ery p etia ch m a łżeń sk o -ro zw o d o w y ch , o sto su n k a ch to ­ w a rzy sk ich , m a teria ln y c h , rod zin n ych itp.), o k tó ry ch S ie n k ie w ic z d on osił p rzy ja cielo w i o b szern ie, szczerze, bez ogródek. W ystarczy pod ty m w zg lęd em p rześled zić p rzeb ieg sp ra w y rozw od ow ej, która p isa rzo w i ty le k rw i n ap su ła. Z daje m i się, że z żad n ym in n y m k o resp on d en tem sp ra w tych ta k o b szern ie n ie o m aw iał. T łu m a czy się to m oże tak że fak tem , że G o d lew sk i o d g ry w a ł p ew n ą ro lę p rzy sta ra n ia ch o d e fin ity w n e za m k n ięcie n iefo rtu n n eg o ep izo d u p ry w a tn eg o ży c ia autora R o d z i n y Poła nieckic h.

W lista c h ty c h da się też odczytać n ie w ą tp liw ie w zra sta ją ca z u p ły w em la t d ra żliw o ść o so b ista i pisarsk a S ien k iew icza , tow arzysząca częstem u u sk a r­ żan iu się na „ zn erw o w a n ie“. Z n ajd ziem y tu też n ie w e so łe w zm ia n k i o s y t u ­ acji m a teria ln ej ju ż w z ię te g o autora S z k i c ó w w ę g l e m , o za b ieg a ch zm ierza ją ­ c y c h do u zy sk a n ia p o sa d y gu w ern era w r. 1878, o g o to w o ści „streszczen ia“ p o w ie śc i fra n cu sk ich dla p od rep erow an ia chudej k iesy. P isa ł p rzy ja cielo w i z P aryża: „pom im o w szelk ich p o ch w a ln y ch k ry ty k i la u ró w jestem p o p ro ­ stu w b ied zie i cz ę sto b ra k n ie m i n a p ierw sze potrzeb y ży c ia “ (s. 35). M im o to jed n ak z n a jw ię k s z y m o cią g a n iem sk ła n ia s ię — ja k to k ied y ś p isa ł — do p o p y ch a n ia d alej „ciężkiej literack iej ta czk i“ (s. 42) w W arszaw ie. x

P rzy ca łej o czy w istej w a rto ści i znaczeniu, ja k ie b iograf p rzyp isze tem u z esp o ło w i w ia d o m o ści za w a rty ch w k o resp on d en cji do G od lew sk iego, na czo ło w y su w a s ię in n y m o ty w : w ą te k b iografii S ien k iew icza -d zien n ik a rza , w sp ó łw ła ś c ic ie la , redaktora, n a czeln eg o redaktora, w r e sz c ie ty lk o w sp ó łp r a ­

(7)

co w n ik a p ism p eriodycznych. I w tym g łó w n e zn aczen ie osoby adresata z e ­ społu listó w w ed y c ji K iern ick iego.

Z osobą G od lew sk iego w iążą się b ow iem dw a w ażn e epizody b io g ra fii S ie n k ie w ic z a -p u b lic y sty i zaw o d o w eg o dziennikarza: w sp ółp raca w N i w i e p o p o w ro cie z podróży do A m eryk i oraz rola, jak ą o d eg ra ł w S ł o w i e .

W N i w i e , której w raz z ad resatem i J u lia n em O chorow iczem S ie n ­ k iew icz b y ł w sp ó łw ła ścicielem , G od lew sk i b y ł tym , pod k tórego n aczeln ą red ak cją w ok resie n ieob ecn ości w kraju autora L i s t ó w z p o d r ó ż y do A m e r y ­ ki dok on ał się zd ecyd ow an y zw rot pism a na p ozycje k o n se r w a ty w n o -z ie m ia ń - skie. G dy S ien k iew icz ogłaszał tam po p ow rocie sw ój felieto n , zdarzyło się, że red ak cja opatrzyła je g o w y p o w ied ź o ak cen tach a n ty k o n serw a ty w n y ch p o lem iczn y m p rzyp isem w obronie w ła sn eg o sta n o w isk a id eow ego. Epizod ten — bardzo in teresu ją cy dla poznania d ziejó w e w o lu c ji id eo w ej S ie n k ie ­ w icza — zn ajd u je sw ój p e n d a n t w k oresp on d en cji p ryw atn ej w p ostaci trosk i p isarza o to, by „m ożna trochę od szlach cić N i w ę “ (s. 31), oraz w sło w a ch sk iero w a n y ch do p rzy ja ciela -red a k to ra naczelnego: „na dążność W aszą się n ie zgadzam , ale na zim no biorąc red ak cja je s t n iezła i staran n a“ (s. 31).

Z ap ew n e bardziej jed n ak w a żk i je s t drugi epizod „d zien n ik arsk iej“ k a r ie ­ ry S ien k iew icza , zw ią za n y z red a g o w a n iem S ł o w a . E pizod ten w b ad an iach nad S ien k iew iczem p osiad a od d aw n a duże zn aczenie. Z ob jęciem p rzez p is a ­ rza red ak cji d ziennika, który sam g ło sił się „ n eo k o n serw a ty w n y m “, w ią za n o często w b iografii S ien k iew iczo w sk iej jego zw rot id eow y, ocen ian y n a w et ja k o k a rierow iczostw o, b ezid eow ość itp. (O rzeszkow a, A snyk).

N a ten w ię c w a żn y fra g m en t ew o lu cji id eow ej S ien k iew icza jego k o res­ pon d en cja z G od lew sk im rzuca bardzo in teresu ją ce św iatło. D zięk i niej b o ­ w iem — u zu p ełn iającej w tym zak resie opinie sam ego pisarza w y p o w ia d a n e w lista ch do S ta n isła w a Sm olk i, E dw arda L u b ow skiego i in n y ch — sp raw a o trzym u je nader isto tn e ro zw in ięc ie fak tograficzn e. W iadom o już dziś, że r e - d ak torstw o n aczeln e S ien k iew icza w S ł o w i e trw a ło fa k ty czn ie m niej niż dw a lata (1882— 1883), że w tym p iśm ie, które zrodziło się pod id eo w y m p a ­ tron atem ziem ia ń sk o -w ielk o k a p ita listy czn y m (m. in. L u d w ik i K o n stan ty G órscy, ordynat T om asz Z am oyski, p rzem y sło w iec L u d w ik Szw ed e), S ie n ­ k iew icz prób ow ał z m niej niż sk rom n ym i rezu ltatam i sterow ać w ten sposób, aby n ie sta ło się ono „u ltram on tań sk im ani ary sto k ra ty czn y m “ 7. W adził s ię przy ty m pisarz z C z a s e m , k tó seg o redaktorzy u p a try w a li w n ow ym organie sw o jeg o sprzym ierzeńca n a obszarze zaboru rosyjsk iego. Z n an e są p rzecież sło w a autora N i e w o li ta t a r s k i e j zaw arte w liśc ie do Sm olki: „Sw ój sposób m y ślen ia w y p o w ia d a łem , o ile m ogłem , w tym , com p isa ł — i n ie sądzę, ab ym s ię zm ien ił; w szela k o ob aw iam się, że zachodzą zn aczn e różn ice m ięd zy tym , co ja m y ślę, a k ieru n k iem C z a s u “ 8.

K oresp on d en cja S ien k iew icza z jeg o fa k ty czn y m n astęp cą na sta n o ­ w isk u redaktora n a czeln eg o S ł o w a , M ścisław em G od lew sk im , p rzyn osi w ię c sporo n ow ych fa k tó w o św ietla ją cy ch d ziesięcio letn i fra g m en t biografii pisarza zw ią za n y z dzien n ik iem . Z daje się, że listy p otw ierd zają jed n a k k w e ­ stio n o w a n ą n ieraz opinię, iż S ie n k ie w ic z n ie b y ł zb yt p iln y m redak torem pism a. W każdym razie jego za słu g i ja k o autora d zieł o g łaszan ych w S ł o w i e

7 S i e n k i e w i c z , op. cit., s. 441.

(8)

(T rylo gia, B e z d o g m a t u , n ow ele) b yły zu p ełn ie n iew sp ó łm iern e do w k ład u , jak i w n o sił sw o ją pracą dzien n ik arsk ą, która poza in n y m i ok oliczn ościam i rych ło straciła ja k ik o lw ie k e le m e n t cią g ło ści. N ieu sta n n e w o ja że p ra k ty czn ie w y e li­ m in ow ały S ie n k iew icza z prac red a k cy jn y ch dużo w cześn iej, n iż to się stało form alnie (w r. 1887 o ficja ln e u stą p ien ie z red a k cji naczeln ej, w r. 1889 rezy g ­ nacja z o fic ja ln e g o k iero w n ictw a d ziału literack iego). S ien k iew icz w ie lo k r o t­ n ie zg ła sza ł r e zy g n a cję z za jm ow an ego sta n o w isk a , gdyż o b a w ia ł się, że m oże ono być p o c z y ty w a n e za „ sy n ek u rę“. W ła ściciele S ł o w a n ie k w a p ili się jednak z jej p rzyjęciem , bo in tratn a była, bądź co bądź, dla n ich ta d ziw na synekura, na której sta ło p ism o d zięk i w sp ó łp ra cy literack iej sła w n eg o już i popularnego pisarza.

Z agad n ien ia te i pob oczn e (stosu n k i red ak cyjn e, oceny d ziennika, opinie, zalecen ia itp.) zajm u ją p o w a żn e m iejsce w S ien k iew iczo w sk iej k oresp on d en cji z G odlew skim . Ich w a rto ść dla badań nad tą stron ą b iografii id eow ej i tw ó r­ czej p isarza jest n ie w ą tp liw ie duża.

C zego jed n a k badacz n a jsk w a p liw iej p o szu k iw a ć będzie w tym zesp ole pryw atn ej k o resp on d en cji, to o czy w iście w ia d o m o ści za w iera ją cy ch c a ły zło­ żony krąg p rob lem ów p isa rstw a S ien k iew icza . Z najdzie ich też bardzo w iele. W ystarczy so b ie uprzytom nić, że k oresp on d en cja ob ejm u je n a jp ło d n iejsze lata tw órczości pisarza, od roku p o w sta n ia Orso i J a n k a M u z y k a n t a aż po K r z y ż a ­

k ó w i w id o czn e sła b n ięcie w e n y tw órczej autora N a p o lu c h w a ły . Indeks

K ie m ic k ie g o n o tu je w y p o w ied zi, u w a g i i w z m ia n k i S ien k iew icza o ok oło 35 w ła sn y ch u tw o ra ch b eletry sty czn y ch , w śród k tó ry ch znajdują się w szy stk ie p ow stałe w ó w cza s p o w ieści, a są też drobne opow iad an ia, u tw ory d ram atycz­ ne, p ow iastk i. K ilk a d ziesią t p o zy cji ob ejm u ją artyk u ły, listy literack ie, re­ cen zje, odczyty, tłu m a czen ia itp. O d najdziem y tu n iezw y k le cen n e osob iste in ­ terp retacje u tw o ró w w ła sn y c h (n a jciek a w sze d otyczą dram atu N a je d n ą k a r t ę i p o w ieści B e z d o gm atu ), lic z n e w y p o w ie d z i n a tem at zam ierzeń i p lan ów p isarskich, o so b iste w y zn a n ia o in ten cja ch , k tóre sta ły u narodzin tak iego czy in n ego utw oru , o trosk ach z w ią za n y ch z pracą p isarską. B ęd ziem y to w a ­ rzyszyli K r z y ż a k o m od czasu sk o n k rety zo w a n ia się p o m y słu p o w ieści po jego realizację (okres k ilk u lat). Z n a jd ziem y n iem a ło w y p o w ied zi o k reślających stosu n ek S ien k iew icza do k ry ty k ó w je g o d zieł. B adacz n ie przejd zie ob o jęt­ n ie w obec w zm ian k i: „P iszę do C ieb ie w in teresie . C zyby n ie m ożna przed ru ­ k ow ać recen zji T a rn o w sk ieg o o P o to p i e w S ł o w i e ? C zytałem ją i m im o przygan m niej w ięcej słu szn y ch bardzo m i się p o d ob ała“ (s. 90).

D la in terp reta to ra Quo v a d is n ie będą rzeczą m ałow ażn ą w ielo k ro tn ie w y p o w ia d a n e en tu z ja sty c z n e opinie o Ben H u r z e W allace’a (przekład p o w ieści b y ł d okonany z in ic ja ty w y S ien k iew icza ). Z a ciek a w i nas w zm ian k a, że ty tu ł

O g n ie m i m i e c z e m w y m y ślił w sp ó łp ra co w n ik S ł o w a — O lendzki, a ty tu ł P o to p — H en k iel, krytyk , k tóry b y w a ł dobrym doradcą n iejed n eg o pisarza.

Jem u zresztą p r zy p isy w a n o daw niej au to rstw o ty tu łu O g n ie m i m ie c ze m . W k oresp on d en cji zaw arta jest też garść u w ag w a rszta to w y ch , cen n ych przy a n a lizie p isa rstw a S ien k iew iczo w sk ieg o . D o n a jciek a w szy ch bodaj n a ­ leżą sp isan e na m a rg in esie N i e w o l i t a t a r s k i e j. P rzy szły tw órca T r y lo g i i i K r z y ­

ż a k ó w p ok p iw a tam m. in. z „rozm aitych w ż d y i p r z e d s i ę [...], którym i

(9)

4

Zarów no w zesp o le listó w do G o d lew sk ieg o , ja k w d w u tom ow ej ed y cji

K o r e s p o n d e n c j i zaw artej w w y d a n iu Dzieł, uderza cech a d a w n o ju ż za o b ser­

w ow an a w sp u ściźn ie e p is to la m e j S ien k iew icza : jej n iep o śled n ie w a rto ści a r ty ­ styczne. P isarz b y ł za m iło w a n y m ep isto lo g ra fem . W tej form ie au tor L i s t ó w

z p o d r ó ż y do A m eryk i i L i s t ó w z A f r y k i w y p o w ia d a ł się z upod ob an iem .

W iele jego listó w p r y w a tn y ch — to sk oń czon e dzieła sztuki. W ystarczy na p rzyk ład zie L i s t ó w do M ś c is ł a w a G o d le w s k ie g o sk o n fro n to w a ć to, co w n ich n adaw ca p isze w liśc ie p ry w a tn y m z afry k a ń sk ieg o w ojażu , z tym , co w eszło do literack o opracow anej relacji, aby spostrzec, że poza m o ty w a m i p ry w a tn y m i in n e ich sk ła d n ik i n ie odbiegają fo rm a ln ie od u tw o ru a rtystyczn ego. N iek tó re listy do G od lew sk iego to p ra w d ziw e m in iatu rk i literack ie.

W iadom a rzecz, że w sp ó łcześn i S ien k iew icza w ie lc e c e n ili je g o sztu k ę e p i- stolarną. Ona też w p ew n y m stopniu, a n ie ty lk o w zra sta ją ca p op u larn ość i sła w a pisarza, spraw iała, że raz po raz p rzeciek a ły do p rasy fra g m en ty jego listó w p ryw atn ych . Z rozu m iałe są w ięc dość często p o ja w ia ją c e się w lista ch S ien k iew icza prośb y i zastrzeżen ia, aby z teg o czy in n e g o listu n ic n ie o g ła ­ szać. P isa ł S ien k iew icz do L ubow skiego: „nie pozw ól, aby z teg o listu zrob io­ no jak i w y c ią g do rozm aitości w K u r [i e r z e ] С o d z [i e n n у m ]“ 9. P isze do G od lew sk iego: „Z tego listu nic n ie o g ła sza jcie“ (s. 155). Ż yczen ia ta k ie n ie zaw sze b y ły resp ek tow an e. A utor paru to m ó w k oresp on d en cji litera ck iej i dzien n ik arsk iej i tu o b ja w ia ł sw ój „ lw i pazur“.

D latego p o stu la t m o żliw ie n a jp ełn iejszej ed y c ji p ryw atn ej k oresp on d en cji S ien k iew icza je s t p o stu la tem n ie ty lk o b ad aw czym , je s t n ie ty lk o w y m o g iem w yrażającym potrzeb y u d o stęp n ien ia w y b itn y ch d ok u m en tów ogóln ej k u ltu ry literack iej. Z aw iera w so b ie rów n ież d ezyd erat u d o stęp n ien ia ta k ich p o k ła d ó w sp uścizny, k tóre rozszerzają obszar tw órczości w ie lk ie g o pisarza.

S a m u e l S a n d le r

K a z i m i e r z W y k a , SZKICE LITER A C K IE I A R T Y ST Y C Z N E . K ra­ ków (1956). W y d a w n ictw o L iterackie, t. 1, s. 330, nlb. 2; t. 2, s. 354, nlb. 6. P ierw sze w rażen ie, ja k ie odnosi czy teln ik już po w stęp n y m , p o w ierzch o w ­ n ym zetk n ięciu się z tek stem tych dw u p ok aźn ych tom ów , to n iezw y k ła , im ­ ponująca szerokość zagad n ień , tem atów , rod zajów i ty p ó w k ry ty k i n au k ow ej i a rty sty czn ej, ja k ie za p rezen tow an o w tym zbiorze. A u to r porusza się sw o ­ bodnie n ie ty lk o w obrębie różnych epok p iśm ien n ictw a , a le i różnych rodzajów sztuki; je s t p rzed e w szy stk im badaczem literatu ry, a le n ie obce m u są zagad ­ n ien ia m alarstw a, rzeźby, teatrologii; operuje sp raw n ie n a u k o w ą sen s u stric to m etodą badaw czą, a le p otrafi rów n ież b yć w n ik liw y m i su b teln y m a n a lity k ie m i ob serw atorem b ieżą cy ch zja w isk arty sty czn y ch n aszego ży cia p o w ojen n ego; je s t zaw sze h isto ry k iem w całej sw ej zasad n iczej p o sta w ie w ob ec p rob lem ów branych na w arsztat, a le je g o w y w o d o m n ie obce są n ie z w y k le c e n n e u ogól­ n ien ia teoretyczn ej i m etod ologicznej n atury, raz po raz w y b ły sk u ją c e pośród historyczn oliterack ich d ociek ań an a lity czn y ch . P rzy jrzy jm y się jed n ak ow oż bliższej za w a rto ści tom ów .

Cytaty

Powiązane dokumenty

In dit rapport wordt ingegaan op drie deelonderzoeken die zijn uitgevoerd in het kader van het TAWC-project 'Fysische modellering zeereepontwikkeling', Doel van dit

jeżeli chce się inform ow ać

Do zadań tej K om isji należeć będzie organizow anie w izyt gości zagranicznych w Polsce oraz w izyt polskich kolegów za granicą.. K om isji tej zlecono

A u to r ten pisze: „N iew ydanie przez prezesa sądu zarządzenia co do w yznaczenia składu sądu orzekającego innego niż przew idziany przez ustaw ę jako

Udział więc poszkodowanego w powstaniu szkody może mieć nieraz istotny wpływ na zmniejszenie wielkości szkody wynikłej z powodu naruszenia zasad bezpieczeństwa w

Nr 5-7 (377/379) Filozofia prawa karnego z punktu widzenia nauki Kościoła 91 powszechnym poczuciem sprawiedliwości, które nie tylko domaga się karania przestępstw,

Based on initial studies on process and data exchange, communication with clients and companies, and the needed data for management and maintenance of assets, we have identified that

To assess the opportunities and risks of conversion of vacant office buildings to dwellings and to define its conversion potential in a systematic, efficient way,