Godów ■ Gorzyce ■ Lubomia ■ Marklowice ■ Mszana ■ Pszów ■ Radlin ■ Rydułtowy • Wodzisław ■ Pow. Raciborski
► ► Nowi ml j
Wodzisławskie
Rok II Nr 18 (86) 2 MAJA 2001 NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,80 zł (w tym 7% VAT)
WODZISŁAW
Po raz drugi drużyna z III LO w Wodzisławiu zwyciężyła w Turnieju Wiedzy o Unii Europejskiej dla szkół średnich naszego powiatu. Jego orga
nizatorem było Wodzisławskie Stowarzyszenie na Rzecz Integracji Europej
skiej przy współudziale klubów Europejskich przy Unii Wolności i III LO.
Pytania o Europę
W turnieju, który odbył się w III LO wzięło udział 9 szkół z terenu po
wiatu wodzisławskiego. Były one re
prezentowane przez trzyosobowe dru
żyny, których zadaniem było rozwią
zanie testu składającego się z 80 py
tań. Uczestnicy musieli się wykazać wiedzą na temat historii integracji eu
W skład jury wchodzili członkowie Wodzisławskiego Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Europejskiej
ropejskiej, głównych instytucji Unii oraz krajów członkowskich. Trzy naj
lepsze zespoły zakwalifikowały się do finału, w którym odpowiadały na pytania dotyczące m.in. traktatów konstytuujących Unię Europejską, wolności stanowiących podstawę wspólnego rynku oraz „ojców” inte-
REGION
Stowarzyszenie Gmin Górniczych w porozumieniu ze Związkiem Ślą
skich Miast i Gmin postanowiło zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o dostosowaniu górnictwa do gospodarki rynkowej.
Zaskarżą ustawę
Samorządowcy uważają, że nie
które zapisy tzw. ustawy restruktury
zacyjnej są niezgodne z Konstytucją RP. Niedopuszczalne jest naszym zda
niem umarzanie dochodów gmin gór
niczych bez rekompensaty utraconych dochodów - mówi Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic i przewodniczący SGG. Ustawa przerzuca w dużej czę
ści koszty restrukturyzacji kopalń na gminy. Mogą być stosowane umorze
nia i odroczenia opłat należnych od przedsiębiorstw górniczych, ale gmi
ny muszą coś otrzymać w 'zamian.
Oczekuje się od gmin górniczych działań na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy, ale otrzymujemy tylko możliwość pozyskania kredytów na warunkach niewiele bardziej korzyst
nych od komercyjnych. Wiele emocji
gracji europejskiej. Po podsumowa
niu punktów przez jury okazało się, że, tak jak w ubiegłym roku, zwycię
żyła drużyna III LO, drugie miejsce zajęli uczniowie z I LO a trzecie - II LO w Wodzisławiu.
Na początku czerwca finały po
wiatowe turnieju pod hasłem „Euro
pa, nasz wspólny dom” zostaną zor
ganizowane również na szczeblu szkół podstawowych i gimnazjal
nych. Do udziału zaproszone zostaną również szkoły z przygranicznych te
renów Republiki Czeskiej.
’ (jak)
wywołuje również nowelizacja usta
wy „Prawo geologiczne i górnicze".
Stanowisko gmin górniczych w spra
wie sposobu naliczania opłat eksplo
atacyjnych nie jest uwzględniane. Na
sze propozycje i wnioski lepszych roz
wiązań są odrzucane. Wszystko idzie naszym zdaniem w gorszym kierunku dla ochrony środowiska i gmin górni
czych. Będziemy się nadal starać, by prawo w Polsce było lepsze.
Przedstawiciele gmin górniczych ustalili, że ustawę zaskarży do Trybu
nału Chełm Śląski, który w imieniu in
nych gmin górniczych zwróci się do sędziów by poddali ocenie zgodność zapisów „ustawy restrukturyzacyjnej”
z Konstytucją, ustawą o samorządzie gminnym i finansach publicznych.
Zwycięska drużyna z III LO
RYDUŁTOWY
„Wspólnota” z niepełnosprawnymi
Świetlica dla osób niepełnospraw
nych została otwarta w Rydułtowach z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzin i Osób Niepełnosprawnych. Na jej prowadzenie Stowarzyszenie otrzy
mało grant z brytyjskiego programu
„Wspólnota”.
Świetlica powstała w wyremonto
wanych pomieszczeniach budynku przy ul. Obywatelskiej, udostępnio
nych na ten cel przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Orłowiec”. Stowarzy
szenie dzierżawi je na preferencyjnych warunkach. Lokal stał przez prawie dwa lata pusty i był w niezbyt dobrym stanie. Spółdzielnia wyremontowała instalację wodociągową i kanalizacyj
ną, resztę wykonali członkowie Sto
warzyszenia i wolontariusze. Pomocy udzielili sponsorzy, dzięki czemu moż
na było pozyskać potrzebne materiały.
Nikt nam nie odmówił pomocy - mówi Halina Kotala, prezes Stowa
rzyszenia. Pomysł zorganizowania ta
kiej świetlicy zrodził się już dawno a pomysł wykorzystania pomieszczeń w budynku przy ul. Obywatelskiej pod
sunął burmistrz Alfred Sikora. Re
mont przebiegał w szybkim tempie, rozpoczęliśmy go na początku marca a pod koniec kwietnia mogliśmy już otworzyć świetlicę. Duży jest w tym udział rodziców i pana Alojzego Trze
ciaka, który przyszedł nam z pomocą i pociągnął za sobą inne osoby. Planu
jemy, że zajęcia usprawniające będą śię odbywać w świetlicy codziennie popołudniami pod okiem pedagoga specjalnego, do pomocy zgłaszają się już wolontariuszki - studentki peda
gogiki. Nasz projekt pod hasłem
„ Tacy sami ” uzyskał grant z progra
Świetlica powstała dzięki inicjatywie członków Stowarzyszenia
mu „ Wspólnota ”, co pomoże w pro
wadzeniu świetlicy. Jesteśmy otwarci na wszystkie dzieci niepełnosprawne, każdy potrzebujący pomocy zostanie przyjęty na zajęcia w świetlicy.
Pomoc w wyposażeniu świetlicy zadeklarował wiceburmistrz Henryk
Niesporek, stwierdzając, że tak jak miasto wsparło sąsiadujący przez ścianę Klub Abstynenta „Brzask”, tak też pomoże świetlicy dla niepełno
sprawnych. Zajęcia usprawniające mają się zacząć już na początku maja.
</W
Vf jskrócie
MAJOWE ŚWIĘTOWANIE
PSZÓW
Z okazji 80. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego oraz 210 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbędą się uroczystości zor
ganizowane przez władze miasta. O 15.30 rozpocznie się w pszowskiej Bazylice msza w intencji Ojczyzny, potem zostaną złożone kwiaty i wieńce pod Pomnikiem Powrotu Śląska do Macierzy. Około 17.00 w parku jordanowskim rozpocznie się festyn, grać będzie orkiestra dęta kopalni „Anna”, wystąpią zespoły dziecięce oraz grupa folklorystycz
na „Pszowiki”. O 19.00 przewi
dziano program estradowy „Szla
gier Maszyna”, a na zakończenie zabawę taneczną.
MARKLOWICE
2 maja w gminnej sali widowi
skowo-sportowej odbędzie się ślą
skie biesiadowanie. Wystąpią „We
sołe gizdy”, kabaret „Franciki i Ba- sieńki” oraz zespół „Nie dejmy sie”. Impreza rozpocznie się o godz. 18.00 a na zakończenie prze
widziano zabawę taneczną.
WODZISŁAW
Powiatowe i miejskie obchody Święta 3 Maja i 80. rocznicy wybu
chu III Powstania Śląskiego roz- poczną się od koncertu orkiestry dę
tej na rynku. Od godz. 11.00 zapla
nowano zwiedzanie wystawy w Mu
zeum poświęconej powstaniom ślą
skim, natomiast o 11.30 zostanie od
prawiona msza św. w intencji Oj
czyzny w kościele Wniebowzięcia NMP. Potem uczestnicy uroczysto
ści złożą wieńce pod Pomnikiem Powstań Śląskich. O 15.30 w ko
ściele Wniebowzięcia NMP roz
pocznie się majowy koncert z udzia
łem m.in. chórów z Jejkowic i Ryb
nika oraz wywodzącej się z Wodzi
sławia solistki Katarzyny Gojny.
RADLIN
3 maja o godz. 9.00 odbędzie się msza w intencji Ojczyzny w ko
ściele Wniebowzięcia NMP w Biertułtowach. Jej uczestnicy prze
maszerują później pod Pomnik Po
wstańców przy ul. Rogozina, gdzie zostaną złożone kwiaty i wieńce.
Koncertować będzie orkiestra dęta kopalni „Marcel”. Przy remizie OSP Glożyny o godz. 10.00 roz
pocznie się tradycyjny już Radliń
ski Bieg Ekologiczny. Po zakoń
czeniu części sportowej o godz.
12.30 złożone zostaną kwiaty pod Pomnikiem Powstańców na gło- żyńskim cmentarzu.
Nowiny Raciborskie sp. zo.o.
Wydawnictwo Prasowe
■Redakcja:
44-300 Wodzisław Śląski, ul. Powstańców Śl. 5,
tel. 0-32/455 68 66, fax455 66 87;
e-mail:nr@wydawnictwolokalne.pl
■Dyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot
■Redaktor naczelny MarekJakubiak
■Sekretarz redakcji Ewa Halewska
■Redakcja techniczna PawełOkulowski, Piotr Palik
© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Ogłoszenia przyjmuje
sekretariat redakcjiwWodzisławiuŚl., w godz. od 8.00do16.00.
Za treść ogłoszeń,reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
■ Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.
■Druk: PRO MEDIA, Opole
■ INFORMACJE ■
RYDUŁTOWY
„Drzewo” malowane
Wystawa prac Barbary Kaszy z Tworkowa została otwarta w „Galerii za drzwiami”, istniejącej przy Biblio
tece Publicznej Miasta Rydułtowy.
Tytuł „Drzewo” oddaj e tematykę eks
ponowanych prac malarskich. Są to głównie pejzaże leśne, które są ulu
bionym obiektem artystki-amatorki.
Jest to już trzecia wystawa Barbary Kaszy w Rydułtowach a jej prace moż
na obejrzeć obecnie również w wodzi
sławskiej galerii „Art Viadisiavia”
przy rynku. Obrazy, które można oglą
dać nie były jeszcze prezentowane na naszym terenie. Obok prac wykona
nych typową techniką olejną są też inne - oryginalne kolaże. Malarka uży
Barbara Kasza Już po raz trzeci wystawia w Rydułtowach
wa do ich wykonania korzeni, które pomalowane stanowią elementy obra
zu, przypominającego płaskorzeźbę.
Kolaże są wykonywane przez arty
stów w różnych formach - mówi Bar
bara Kasza. Ale taką technikę wymyśli
łam sama, u nikogo nie widziałam cze
goś podobnego. Jednak dla mnie więk
szą wartość mają obrazy olejne, one już zawsze pozostaną takie same. Lu
bię malować pejzaże leśne, ale maluję też dużo kwiatów. Przymierzam się do zorganizowania wystawy takich obra-
WODZISŁAW
Na cztery ręce
Bardzo dobrze zaprezentowali się uczniowie Państwowej Szkoły Mu
zycznej w Wodzisławiu podczas zor
ganizowanego po raz pierwszy Kon
kursu Duetów Fortepianowych. W młodszej grupie wiekowej Marfk Świerczek i Aleksander Mocek przy
gotowani przez Urszulę Kubecką zdobyli trzecie miejsce a Barbara Oślizło i Monika Łach uczące się pod kierunkiem Michaliny Krzystały-Dzi-
Firma Handlowo-UsIugowaMAR-KOR 47-400 Racibórz, ul. Opawska 15
Restauracja
VIVAT
przyjęciai
bankiety
47-400 Racibórz, ul. Fabryczna 6, tel. (032) 418-14-98
lokalotwarty w
XXIwieku
i namiarę XXI
wiekuZapraszamy Szanownych Państwa do nowego lokalu:
„ VIVAT-przyjęciu
ibankiety
”, który otworzył swe gościnne progi 7 lutego2001 roku.Ogranizujemy wszelkie imprezy rodzinne, branżoweibiznesowe do 170 osób.
Oferujemyznakomitąkuchnię,miłą obsługę i doskonałą organizację, pięknei funkcjonalne, klimatyzowane wnętrza. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie budynku dyrekcji ZEW SA, na 40-arowejdziałce, z parkingiem
oraz terenami rekreacyjnymi. Wsprawie rezerwacji terminów, prosimy okontakt telefoniczny: (032) 418 14 98lub0502 556 621.
LOKAL C l F g N F Ж F l A C l N I E SA Z A MÓWIES1E zów. Zaczęłam malować w latach 80., nie ukończyłam żadnej szkoły plastycz
nej. Ale cały czas się uczę od innych twórców, stopniowo wypracowałam swoją technikę malowania. Dzięki niej jestem już rozpoznawana. Ważne jest, żeby iść dalej, nie zamykać się w sobie, pokazywać swoje prace.
„Galeria za drzwiami” w ryduł- towskiej bibliotece została stworzona we wrześniu ubiegłego roku. Już wcześniej organizowano ekspozycje prac plastycznych w bibliotecznych korytarzach, ale była to pewna na
miastka prawdziwych wystaw. Nie każdy artysta chciał pokazywać swoje prace w ten sposób.
We wrześniu przeprowadziliśmy mały remont pomieszczenia, które było do tej pory wykorzystywane do innych funkcji - mówi dyrektor Barbara Lasz- czyńska. Galerię nazwaliśmy przekor
nie „Za drzwiami". Mieliśmy już wy
stawy Beaty Tomas, Tomasza Sandec- kiego, Henryka Topisza, jesteśmy umó
wieni z kolejnymi artystami. Kupiliśmy gabloty więc można wystawiać nie tyl
ko prace malarskie, ale również ręko
dzieło czy medale i monety.
(jak)
wok otrzymały wyróżnienie. W star
szej grupie wiekowej duet pod opieką Celiny Maier-Plewka - Magdalena Michalak i Michał Lubiński zajął dru
gie miejsce. Uroczysty koncert laure
atów odbył się w uli Akademii Mu
zycznej w Katowicach. Uczniowie odebrali dyplomy i upominki z rąk przewodniczącego jury prof. Juliana Gembalskiego - rektora AM.
WODZISŁAW
Przy wodzisławskim rynku, w miejscu dawnego baru „Pod arkadami”
została otwarta nowa restauracja pod nazwą „Conieco”. Właścicielem jest firma „Kochlöffel Polska”, która prowadzi już kilka podobnych lokali na
Śląsku.
Co nieco na ząb
We wtorek, po świętach wielka
nocnych, odbyła się uroczystość ofi
cjalnego otwarcia restauracji, następ
nego dnia była ona dostępna dla wszystkich klientów. Zorganizowano
W nowej placówce dodatkowe miejsca pracy znalazło 18 osob
wiele konkursów i zabaw dla dzieci i dorosłych.
Filozofią naszej firmy jest to, że chcemy być obecni w centrum mia
sta, żeby stać się jego integralną czę
ścią - mówił Rafał Zawierucha, przedstawiciel firmy „Kochlöffel Polska” podczas uroczystości otwar
cia. Projekt zrealizowaliśmy w ciągu kilku miesięcy. Jest to restauracja
Dzieci chętnie brały udział w licznych konkursach
typu fast food, każdy będzie mógłw niej znaleźć coś dla siebie. Podajemy tylko napoje bezalkoholowe, a pro
dukty kupujemy od regionalnych do
stawców w Polsce. Stworzyliśmy w Wodzisławiu nowe miejsca pracy, za
trudniliśmy 18 osób.
„Kochlöffel” prowadzi sieć około 100 restauracji w Niemczech a kilka lokali firma otworzyła na Śląsksu, wodzisławski lokal jest piątą taką pla
cówka - inne działają m.in. w Tarnow
skich Górach, Cieszynie i Opolu. W otwarciu wodzisławskiej restauracji wzięli udział m.in. wiceprezydent Wojciech Mitko oraz zastępca dyrek
tora Zakładu Gospodarki Mieszka
niowej i Remontowej Ryszard Kuehn.
18 kwietnia, dokładnie o godzinie 11.00 nastąpiło oficjalne otwarcie lo-
kału. Stały, 20-osobowy zespół pra
cowników, uzupełniony został o ho
stessy, które rozdawały przechod
niom firmowe, zielone baloniki. Za
chęcały też dzieci do rysowania ob-
razków. Każde dzieło, tworzone nie
rzadko przy pomocy mamy, nagradza
ne było dostępem do koła fortuny.
Tego dnia Pani Fortuna była przy
chylna każdemu z kręcących jej ko
łem.
Atmosfera festynu, połączona z możliwością wygrania cennych na
gród - w tym dwuosobowej wycieczki do Wiednia - ściągała do tej części
rynku tłumy chętnych. Tym bardziej, że zapach smacznych i niedrogich dań (a są to ceny obowiązujące we wszystkich punktach sprzedaży tej firmy) zachęcał da degustacji.
O godzinie 16.0Ö spory tłum zain
teresowanych oraz przechodniów, był świadkiem losowania wypełnio
nych kuponów. Sprzęt sportowy, w tym nowoczesne hulajnogi, trafiły w ręce młodych szczęśliwców. Z wy
cieczki do stolicy Austrii ucieszyła się bardzo pewna pani, która czym prędzej podążyła do domu podzielić się nowiną z najbliższymi. Muzyka z głośników i gwar coraz to nowych klientów wypełniały wodzisławski rynek jeszcze do późnych godzin po
południowych.
(jak, J.A.B)
2 ŚRODA, 2 MAJA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
--- ■ ZDANIEM CZYTELNIKÓW ■ ---
777TZ7TTZ2Z ■
informacje■ 772TZZZZTTT
Majowych świąt czar ŁAZISKA
Różne kraje europejskie prezentowali uczniowie podczas Dnia Integracji Europejskiej, zorganizowanego w szkole podstawowej w Łaziskach. W bardzo pomysłowy sposób poszczególne klasy starały się pokazać charaktery
styczne cechy europejskich narodów.
Miesiąc maj to dla młodych przede wszstkim czas miłości, majowych wycieczek i świąt państwowo-kościelnych. W związku z kolejnym najdłuższym weekendem nowożytnej Europy, zadaliśmy wodzisławskim uczniom pytanie
o sposób wykorzystania tak dużej liczby dni wolnych od zajęć szkolnych oraz o ich stosunek do majowych świąt.
Monika z klasy If z I Liceum Ogólnokształcącego w Wodzisławiu Zacznę od pierwszomajowego święta ludzi pracy. Chyba dopiero teraz może odzyskać ono swoje prawdziwe oblicze, choć w połączeniu ze Świę
tem 3 Maja - akurat tak rozłożonych w tym roku - traci trochę na swej wy
mowie. Te dwa, bardzo ważne święta stają się przez to tylko bardzo dłu
gim weekendem. Dzięki takiemu zrządzeniu kalendarza postaram się spę
dzić jak najwięcej czasu w rodzinnym gronie. Najchętniej na łonie przyro
dy. Czyż to nie piękne - w upalny dzień, a z taką pogodą kojarzy mi się miesiąc maj, słuchać wraz z najbliższymi śpiewu ptaków, rozkoszować się zielenią młodej trawy?
- A oprócz tak romantycznych uniesień, jak odbierasz te święta?
Dzień 3 maja - święto uchwalenia przez światłych Polaków pierwszej swojej Konstytucji - jest bardzo ważny dla Rzeczypospolitej i jej dalszego funkcjonowania polityczno-społecznego. Data ta jest równie ważna dla chrześcijan. W polskich kościołach chrześcijanie radują się z okazji Świę
ta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Obydwa te święta od lat znajdują się w polskim kalendarzu i funkcjonują w naszej świadomości jako coś stałego i ważnego. Podobnie odbieram te święta ja i moi bliscy.
Z Zorbą i ABBĄ
Elwira z I LO
Pierwszy Maja kojarzy mi się nieodłącznie z pochodami, przemó
wieniami i dużą ilością sztandarów.
Podobnie postrzegam święto 3 Maja Jest to jednak dla mnie przede wszystkim, dzięki odpracowanym lekcjom, tydzień' wolny od nauki.
Mam dzięki temu więcej wolnego czasu, który chciałabym spędzić z najbliższymi. Dosłownie - każdą wolną chwilę.
List do Redakcji
Dotyczy art. „w skrócie” z dnia 11.04.01
Odnośnie odpowiedzi Zarządu Miasta Radlin dotyczącej zmiany ulic.
W odpowiedzi Zarząd Miasta Radlin twierdzi, że mieszkańcy otrzymają pieczątki za darmo do dowodów oso
bistych i problem zakończony.
Więc zadaję pytanie czy Urząd Miasta za darmo załatwi mi zmianę regionu w Urzędzie Statystycznym na ul. Owocowej w Katowicach i zmianę w działalności gospodarczej w Wo
dzisławiu, zmianę w sześciu dowo
dach rejestracyjnych, prawo jazdach, kartach kwalifikacyjnych i w urzę
dach. Ponadto zadaję sobie pytanie dlaczego nasz bank w budynku Urzę
du Miasta Radlin pobiera za ubezpie
czenie zdrowotne 200% drożej niż poczta.
Z poważaniem czytelnik Waszej gazety
Karolina, uczennica tego samego LO
Święto 3 Maja rozpocznę wraz z całą rodziną od uczestnictwa w na
bożeństwie z okazji przypadającego tego dnia Święta Królowej Polski.
Po mszy udamy się zapewne na ro
dzinny spacer, a potem będę już wy
łącznie leniuchowała. Pewnie po
oglądam program telewizyjny lub przegadam ten czas z rodzinką.
WODZISŁAW
Przyszkolna alejka
Uczniowie pierwszych klas z SP 6 im. „I Dywizji im. Tadeusza Kościusz
ki” sadzili od 19 do 23 kwietnia młode drzewka wokół swej szkoły. Okazją do stworzenia alejki, którą pokazujemy na zdjęciu, były Dni Ziemi. Nauczy
cielka biologii, opiekująca się prawie 40 młodymi uczniami, powiedziała, że młodzież posiada dużą świadomość ekologiczną. Mimo wieku wiedzą oni, że o przyrodę należy dbać. Samo sa
dzenie drzewek potraktowali jako oso
bisty wkład w ochronę flory oraz jtrzy- jemną rozrywkę w trakcie szkolnych zajęć. Tuje oraz krzewy żywopłotu - w sumie 1000 sztuk - wodzisławskie szkoły otrzymały od Urzędu Miasta za
darmo. , , „
Paweł i Dominik z klasy II a tegoż LO Pawłowi te dwie czerwone kartki w kalendarzu kojarzą się jednoznacz
nie z wolnym czasem. Oczywiście do
cenia wagę wydarzeń jakie legły u podstaw powołania obu tych świąt - protestu amerykańskiego proletariatu przeciwko kapitalistycznemu wyzy
skowi oraz uchwalenia przez ostatnie
go króla Polski wiekopomnej Konsty
tucji. Przede>wszystkim liczy się jed
nak u niego to, że może zrobić mnó
stwo rzeczy, na które w przepełnio
nym nauką tygodniu nie ma czasu.
Planuje zorganizować też jakąś udaną imprezę z przyjaciółmi. Dominik wy
mijająco odpowiada na moje pytanie o pojmowanie tych świąt. Co one oznaczają od strony historycznej oraz jako głęboko patriotyczne święta - nie muszę tłumaczyć. Uczyli i uczą nas nadal tego w szkole. Dla mnie waż
niejsze jest to, że młodzi wodzisła
wianie różnie ten wolny czas spędza
ją. To dobrze, że jest pozostawiona możliwość wolnego wyboru. Jedni będą na pewno odpoczywali w ro
dzinnym gronie, inni wśród przyja
ciół. Jeśli będzie ładna pogoda - wy- biorę ten drugi wariant spędzenia dłu
giego weekendu.
(/as)
Jedna z alejek zasadzonych w ramach Dni Ziemi wokół wodzisławskich szkół.
Na zdjęciu - tuje posadzone koło gmachu SP 6 i Gimnazjum nr 2 przy ul. 26 Marca.
Dziewczęta z IV klasy zatańczyły hiszpańskie tańce, ich starsze kole
żanki z klasy VI wykonały z kolei ta
niec z filmu „Grek Zorba”, klasa III wystąpiła z repertuarem szwedzkiego zespołu ABBA. „Pierwszaki” zain-
scenizowały wiedeńską kawiarenkę, ponadto na scenie pojawili się rybacy ze Skandynawii, modelki z Paryża oraz piłkarze holenderskiego „Ajaxu”
Amsterdam. Uczniowie przygotowali również potrawy charakterystyczne
POWIAT
Śląski Oddział Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełno
sprawnych rozpoczął przyjmowanie wniosków do programów celowych pod nazwami „Pegaz”, „Homer” i „Drogowskaz”. Są one skierowane do osób, które oprócz ograniczeń zdrowotnych borykają się z problemami finansowy
mi. Ze względu na to, iż na naszym terenie tego rodzaju pomoc organizowa
na jest dopiero po raz drugi, wyjaśniamy zasady jej przyznawania.
Realna pomoc rodzinie
W rozmowie z Janem Wrońskim, zastępcą dyrektora Śląskiego Oddzia
łu PFRON w Katowicach, dowiedzia
łem się, że wnioski składać mogą sami zainteresowani, jak też ich rodzi
ce lub prawni opiekunowie.
Program „Pegaz", który ma po
móc niepełnosprawnym w przełama
niu barier transportowych, umożliwia tym osobom zakup samochodu. W tym, jak i w pozostałych dwu progra
mach - wyjaśnia dyrektor - nasza po
moc finansowa jest niebagatelna.
Starający się o dofinansowanie kupna samochodu, musi wykazać się udzia
łem własnym wynoszącym maksymal
nie 10 procent wartości danego auta oraz zdolnością kredytową. IV przy
padku osoby pełnoletniej, w okresie aktywności zawodowej, powinna ona dołączyć zaświadczenie o zatrudnie
niu bądź zarejestrowaniu w Urzędzie Pracy. Jesteśmy w stanie udzielić nie- oprocentowaną pożyczkę w kwocie nie przekraczającej 20 tys. zł. Otrzy
mujący pomoc finansową ma na spła
cenie tej kwoty 5 lat - co czyni 60 rat, maksymalnie po około 330 zł każda.
Oczywiście bierzemy pod uwagę sto
pień niepełnosprawności wnioskują
cego - a co za tym idzie wymóg kupie
nia samochodu z oprzyrządowaniem.
Nie wymaga się więc by auta były fa
brycznie nowe, musząjednak być wy
produkowane nie wcześniej niż trzy lata wstecz. W imieniu nieletnich wnioski składają ich rodzice lub prawni opiekunowie - na tych samych
dla różnych krajów - wiedeńskie ser
niki, francuskie ciasteczka, edamskie sery a także grecki gyros. Odbył się konkurs pod hasłem: „Co dla ciebie znaczą słowa: Unia Europejska?”.
Jednym z efektów pracy dzieci było
zredagowanie biuletynu na temat Unii europejskiej. Pomysłodawczyniami zorganizowania takiej imprezy były Krystyna Dudek, Monika Adamczyk i Edyta Budnik.
(7«A>
zasadach.
Informację tę uzupełnia Irena Obiegły, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wodzi
sławiu. Przełamywanie barier trans
portowych - to nie tylko uzyskanie możliwości poruszania się własnym autem - to także budowa podjazdów, adaptacja pomieszczeń mieszkalnych dla osób z dysfunkcją kończyn, jak również zakup psa-przewodnika. W zeszłym roku otrzymaliśmy 25 wnio
sków, z których nie wszystkie zostały zrealizowane. Z tego właśnie powodu - one właśnie będą rozpatrywane w pierwszej kolejności.
Program „Homer” ma osobom nie
dowidzącym i niewidomym ułatwić zakup sprzętu elektronicznego i opro
gramowania, które umożliwią im podjęcie pracy przynoszącej dochód.
Podobnie jak program „Drogowskaz”
- obejmujący zakup sprzętu kompute
rowego.
Wnioski składać można już w sie
dzibie PCPR, mieszczącej się przy ulicy Bogumińskiej 15 w Wodzisła
wiu. Ostateczny termin złożenia do
kumentów dotyczących programów
„Pegaz” i „Homer” upływa z dniem 31 maja, a dla programu „Drogo
wskaz” z dniem 30 czerwca. Doku
mentacja, oddawana Danucie Marci
niak, musi zawierać również zaświad
czenie o grupie inwalidzkiej. Kontakt telefoniczny z PCPR: 455-14-30, w godzinach 7.00 do 15.00.
J.A.B.
NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 2 MAJA 2001 r.
3POŁOMIA
Na przesłuchanie dojechali ostatni. Jako, te chłopy przyjechały z daleka i to cali zmarznięci, zlitowali się nad nimi w Warszawie i pozwolili im jeszcze zagrać. Okazali się najlepsi z 8 zespołów muzycznych. Tydzień później jechali już do Norwegii. Był 1991 r. Grali w Arnardo, międzynarodowym ... cyrku!
Człowiek orkiestra
To była przygoda mojego życia.
Pół roku grałem w cyrkowym zespole na organach. Nigdy nie przypuszcza
łem, że chłop z Połomi bęćlzie przy
grywał m.in. słoniom i lwom w Nor
wegii. Przygoda nie rozpoczęła się jednak wspaniale, wręcz tragicznie, bo od śmiertelnego wypadku jednego z Polaków, pracujących w cyrku. Na moich oczach doszło do wypadku sa
mochodowego, niestety tragicznego w skutkach. Reszta była już jednak dobra - wspomina pan Józef.
No jeszcze jedno nie było tak jak zaplanowałeś - śmieje się żona. Mąż wyjechał z nadzieją że kupi sobie sa
mochód bez cła, taka była bowiem możliwość, jeśli pracowało się za granicą co najmniej pół roku. Dwa ty
godnie przed tym terminem rozwiąza
li cyrk. Z samochodu były nici. Potem jednak kupiliśmy go sobie w Polsce.
Było co oglądać w Belgii]____________
To, że chłopa z Połomi zapragnęli do cyrku w Norwegii zawdzięcza sil
nej woli. Był samoukiem.
Uczyłem się wprawdzie w szkole muzycznej w Rybniku, jednak nie trwało to długo. Pieniądze były w domu potrzebne, a ja miałem już wte
dy dużo zamówień na zabawy. Na na
ukę nie starczało czasu.
Graniu poświęcał każdą wolną chwilę. Pracował na kopalni, po pracy grał na uroczystościach, weselach.
Zespół, w którym pan Józef grał w cyrku w Norwegii (klęczy w środku)
Przez 13 lat nawet w Domu Zdrojo
wym w Jastrzębiu Zdroju.
Tenora, puzonu używa w orkie
strze, akordeonu w zespole, organów w chórze. Człowiek orkiestra, ciśnie się na usta. I na wszystkim nauczył się grać sam. Trochę szkolił go ojciec Pa
weł, który przez wiele lat grał w ko
palnianej orkiestrze na tenorze. Też był samoukiem. Pan Józef Pękała wy
szkolił zaś własnego syna Henryka, który gra na flecie w orkiestrze Ko
Cyrk Arnardo. Z nim przeżył przygodę życia
palni „Zofiówka”, teraz szkoli wnuka Dawida, który próbuje sił na fortepia
nie.
Według mnie idzie mu nieźle, choć
by i coś fałszował nie zauważam tego, U Józefa to nie przejdzie, ucho ma wytresowane. Ciągle go poprawia - mówi żona Teresa.
Pan Józef pisze też nuty. Ze słu
chu. Wystarczy, że coś usłyszy i może pisać. W cyrku tylko mu gwizdali i kazali pisać nuty. Też potrafił. Na sto
le stoi maszyna, pełno kartek i paczka papierosów.
Zaś pisze nuty do zespołu. Musi być cicho, mie się zdo, że chłopa w doma ni mom. Myślałach, że jak pój
dzie na rynta to se spokojnie pożyjy- my. A on jeszcze wiyncyj robi. Yno coś sztyjc na tej maszynie klepie. To je gość w doma. Ale on to lubi, jo zresztą też należa do zespołu - mówi żona Te
&
[ДЕ ■ I g|| :
ш ІЦУ
resa - nawet cera i synek.
Zespół nazywa się „Połomianki”, powstał w styczniu 1988 r„ czyli liczy już sobie 13 lat.
Jego uzdolnienia muzyczne słynne były na całą okolicę, nic dziwnego więc, że pewnego dnia odwiedziły go panie Elfryda Rugor i Zofia Gajda z prośbą o poprowadzenie zespołu Koła Gospodyń Wiejskich. Zgodził się. Tak powstały „Połomianki”. Po
czątkowo zespół był tylko żeński, jed
nak w 1992 r. powiększony został o głosy męskie. Dziś spotykają się raz w tygodniu w sali Gminnego Ośrodka Kultury w Połomi. Większość pieśni opracowuje i aranżuje kierownik ze
społu czyli Józef Pękała.
Rok po powstaniu zespołu przy parafii Nawiedzenia NMP w Połomi zawiązał się chór. Dyrygentem został oczywiście pan Józef. Zresztą do chó
ru „Cecylia” wciągnął już syna, córkę i żonę.
Do chóru i do zespołu należą praktycznie te same osoby. Zmienia
my tylko stroje - śmieje się pani Tere
sa.
Nadal gra również w kopalnianej orkiestrze. Jego kariera w orkiestrze zaczęła się na dobre w 1964 r. kiedy przeniósł się na Kopalnię „1 Maja”, gdzie pracował do emerytury, czyli do 1990 r. Grał na tenorze i puzonie. Do-
Chłopie, wygrali my piyrsze miejsce! Tak pan Józef (z lewej) cieszył się po festiwalu w Belgii______________________________________________
Józef Pękała - urodził się w Połomi.
Jest dyrygentem chóru parafiipw. NMP „Cecylia ” oraz zespołu „Połomianki ”,
gra w Orkiestrze KWK „1 Maja”. Żonaty, dwoje dzieci.
datkowo uczył młodzież grania na instrumentach. To z orkiestrą rozpo
czął zagraniczne wojaże.
Pierwszymi były międzynarodowe festiwale w Czechosłowacji, były wy
jazdy do NRD, rejs Batorym w ZSRR, gdzie grali na statku, na Lazu
rowe Wybrzeże, a ostatnio z kopalni
„Zofiówka” do Francji. Ale najmilej wspominam pobyt w Belgii. Pierwszy raz pojechali tam w 1976 r
Naszymi organizatorami było dwóch Polaków, którzy od 11 wojny nie byli w Polsce. Kiedy więc przyje
chali w końcu z rewizytą do Polski, zamieszkali u nas w domu. Nie po
Puzon to jego specjalność (p. Józef w okularach)___ ____________________
wiem, nie było łatwo. Czasy były ta
kie, że każda kolacja i śniadanie kosz
towała nas sporo wysiłku. Kolejki były dla nas straszne, dla nich stały się jedną z atrakcji. W nocy wstawali by zobaczyć to dziwo przed piekarnią.
Kiedy za jakiś czas zaprosili nas do siebie, nasz wyjazd stał pod znakiem
zapytania. Najciężej było bowiem za
łatwić benzynę, czego znajomi z Bel
gii za nic zrozumieć nie umieli.
Józef - zadzwonił w końcu znajo
mym z Belgii - najlepszy jedz na sta
cja, tam kupisz benzynę, oświecał mnie kolega. Tylko, że ja wiedziałem że benzynę kupuje się na stacji, tylko
co robić jeśli jej tam nie było.
Józef wybudują ci stacja na polu - nie popuszczał kolega z Belgii.
Ja a bvnzyna mi w paczce poślesz - odpaliłem.
Szczęśliwie, po nocy spędzonej na stacji, dostał upragniony towar i ra
zem z żoną wyjechali do Belgii.
Jak wspomina to były wspaniałe chwile, podróże, ale dodaje też:
„wszędzie dobrze a w domu najle
piej”. Tu urodzili się rodzice pana Jó
zefa, on sam i jego dzieci. Zawsze wraca do Połomi. Tu jest jego miej
sce.
Aleksandra Matuszczyk - Kotulska
4
ŚRODA, 2 MAJA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
'J
ubileusze» ... . ... ...
WODZISŁAW
Złote pary
Kilkanaście par, obchodzących jubileusz 50-lecia swojego ślubu, zostało odznaczonych przez Prezydenta RP „Za długolet
nie pożycie małżeńskie”. Odznaczeniami zostali uhonorowani:
Helena i Zygmunt Cichy, Janina i Edward Cieślowie, Jadwiga i Józef Dureccy, Małgorzata i Alojzy Góreccy, Maria i Antoni Klimkowie, Salomea i Alfred Kubicowie, Klara i Jan Kubico
wie, Emilia i Serafin Markowie, Maria i Alojzy Mitkowie, Irena i Ewald Piontkowie, Justyna i Tadeusz Płaczkowie, Elżbieta i Eryk Pośpiechowie, Stefania i Jan Skibowie, Klara i Joachim Sosnowie, Irena i Franciszek Wijowie oraz Regina i Eryk Wuw- rowie. Uroczystość wręczenia medali odbyła się jak zwykle w wodzisławskim Pałacu Ślubów. Życzenia składali jubilatom wi
ceprezydent Wojciech Mitko oraz kierownik USC Lech Litwora.
Tradycyjnie spotkanie zostało uświetnione występem folklory
stycznej grupy seniorów „Nie dejmy sie”. Po części oficjalnej ju
bilatów zaproszono na poczęstunek.. Odznaczone złote pary otrzymały również upominki ufundowane przez Urząd Miasta.
Stefania i Jan Skiba Maria i Alojzy Mitko
Regina i Eryk Wuwer Maria i Antoni Klimek Helena i Zygmunt Cichy
Irena i Ewald Piontek Emilia i Serafin Marek Klara i Jan Kubica
Salomea i Alfred Kubica Janina i Edward Cieśla Elżbieta i Eryk Pośpiech
NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 2 MAJA 2001 r.
POWIAT WODZISŁAWSKI ■
SKRZYSZÓW
Już siódmy raz w Miejskim Ośrodku Kultury w Skrzyszowie odbyło się „Spotkanie z folklorem”. Tym razem wiosenne.
Dla brzucha i ucha!
Gościnność Ośrodka jest znana stałym bywalcom imprez, tak więc i tym razem nie obyło się bez buchty, kawy, chleba z fetym i żuru. Poczęsto
wany został każdy. Ale było i coś dla ucha. Wystąpiły wspaniałe zespoły.
Pierwszy zaprezentował się współor-
Marek Szołtysek z humorem opowiadał o swoich książkach
o
■■■*•fganizator spotkania Zespół Folklory
styczny „Familijo”. Mimo, że zespół narzeka na braki kadrowe, to zaśpie
wał jak zwykle nieźle.
Po nim na scenie prezentował się młodzieżowy zespół „Decybela”.
Grają w nim, i to ze świetnym powo-
■ ŚLĄSKIE GODKI ■
Co mo galan do łasa?
Oj musiały sie kiedyś synki fest natropić coby frela chycić. To musieli podobać sie dziołsze, to jeji familiji, a nojbardzi mamulce i tatulkowi. Czym wiyncyj galanów we wsi tym myni łasa było. Spytocie sie co tyn starzik za gupoty godo. Co mo las do galana.
Ano dużo. Nie wiym eli kiery z was jeszcze pamiynce, co dzioło sie do- wniyj w nocy z 31 kwiytnia na 1 maja.
Synkom prało do palice powiy nieje- dyn. Lotali z siykiyrkami i wyciynali młode stromiki w lesie. Wszysko to na potrzeba przipodobanio sie swoim obranym frelkom. Synki stawiały tzw.
moje przy domach swojich ukocha
nych. Moje były anonimowe, choć niejedna frelka dowała w oknie pozór kiery stawio ji przed chałupom tyn piykny stromik.
Były to prawie dycko igloki, przy
strojone w piykne kolorowe szlajfki z bibuły abo same małe stromiki zatka
ne na dugim sztilu. Nikiere były pie- rziński wielki, miały i mono ze 20 metrów. Czym dugsze tym lepszy.
Tak se widać ta dziołcha szacowoł, że taki wielki moiczek umioł ji naszyko- wać.
Ni mocie pojyńcio jak sie potym tako dziołcha po wsi asiyła, że mo najwiykszy moiczek.
Trza jeszcze wom pedzieć, że mo
iczek stanyć mog yno pod chałupom kaj była frela na wydaniu.
Wiym, że we Pszowie pannie kiero straciyła wionek synki na złość sta
wiali bałwana ze słomy, obleczonego w stare lonty. Cóż to była do tej dzio- łchy za gańba. Nie chcielibyście tego przeżyć. Niejedyn tatulek wachowoł cołko noc pod chałupom coby rano nie obudzić sie i nie ujrzeć straszka ze słomy bez okno u swoji cery. Na tako kukła godali „dziad”.
dzeniem, uczniowie Gimnazjum w Gołkowicach. Tą grupką uczniów dy
ryguje Grzegorz Wolny, nauczyciel tegoż gimnazjum. W repertuarze zes
połu znajdują się zwłaszcza piosenki z radiowych list przebojów, ale zespół nie stroni również od tradycji. Ma już na swoim koncie występ w przeglą
dzie „Pogodomy po naszymu”.
Jeden z solistów zespołu świetnie mówi gwarą, czego nie omieszkała przypomnieć Urszula Santarius z „Fa- miliji”.
Nie wiym czy pamiyntocie ale to je Rafał Tomas, kiery broł kilka razy
udział w katowickim konkursie „Po naszymu czyli po Śląsku ". Nie pusz- czymy Cie ze scyny jak nom czego pivknie nie powiysz - stwierdziła bez
dwóch zdań pani Urszula.
Cóż było robić. Na prędko Rafał odkurzył szare komórki i przypo
mniał sobie wiersz Marka Szołtyska o
„Zmazanych nogąch Pómboczka”.
Spasowało jak ulał, bo gościem spotkania był właśnie Marek Szołty
sek, który opowiadał o pisaniu swo
ich książek. Przedstawił cztery z nich, najważniejsze, zadaniem autora, w jego dorobku.
Młodzieńcy z „Decybeli
goda z dłutem nie rozpoczęła się na emeryturze. Kiedyś ulubionym jego materiałem był grafit i węgiel, ale jak stwierdził: „To brudna robota” i prze
rzucił się na drzewo. Na spotkaniu za-
Tekst i zdj.
Aleksandra Matuszczyk - Kotulska
RYBNIK. Organizacja Młodzieży Powstańczej w czasie przemarszu, z okazji uroczystości 3-majowych, w 1935 r. Taka organizacja działała prawie w każdej miejscowości naszego powiatu, w okresie międzywojennym (amk). Zdj. z archiwum
Antoniny Brachman.; — — -
Niekiere dziołchy były mondre i same stawiały se przed okami moje, beleby ich kiery rano nie posondziył że kole nich nie kryncom sie galany, że je możno mało piykno, bo żodyn jom nie chce. Nikiere synki bulyły też postawione moiczki, bo byli zazdro
śni o jako dziołcha i stawiali swoji.
U nas w doma, jak pamiyntom, stoły dycko pod oknym dwa moiczki, bo mieli my dziołchy na wydaniu.
Moja najstarszo siostra Elżbieta miało kożdego roku moiczka, biydno nie doczkała weselo, bo umrzyła jak i było 19 lot.
Zaro z ranoa lotali my po wsi oglondać te piykne moje. Pamiynto też, że niej szumniej sze w okolicy były moje przed chałupom na czemic- kio - łukowskim podlesiu. Pamiyn
tom, że było ich tam dycko piyńć.
Tela dziołchów mieli tam na wydaniu.
Nieskorzi stawiali też moje ludziom kierzy do przikładu mieli urodziny.
Zwyczaj sie straciył, bo zakozali w obronie lasów wycinanio stromików.
Dziołchów bowiym przibywało a la
sów ubywało.
Karlik
Jego występ podobał się bardzo. O rzeczach poważnych mówił z humo
rem, a to podobało się biesiadnikom.
Powinienech robić w szołbiznesie bo to się lepszy sprzedowo niż książki - powiedział mi na ucho, widząc reak
cję publiczności.
Książki sprzedają się i tak świet
nie, a „Biblia Ślązoka” jest w księgar
skiej czołówce sprzedaży.
Z wykonawców zaprezentował się jeszcze Zespół „Rojanki” z Roju, pod
Gościnnie wystąpiły „Rojanki’’ z Roju
dyrekcją Leonarda Motyki.
Z Roju przyjechał również rzeź
biarz Stanisław Uchyła, który na spot
kaniu prezentował swoje dzieła. Pyta
ny o inspiracje i twórczość stwierdził:
Co taki dziadek na emeryturze może robić jak nie jest zdolny do in
nych robót? Może np. rzeźbić - żarto
wał pan Stanisław.
Rzeźbi już 30 lat, więc jego przy-
prezentował 1/3 rzeźb. A w swym do
robku ma już ich ok. 200. Wspaniale prezentowały się stacje drogi krzyżo
wej, nad którymi pracował pół roku.
Na spotkaniu było też i o dziw
nych kurach w Skrzyszowie, które znoszą jajka, ale daleko im do jaj ku
rzych. Państwo Anna i Henryk Bie
niowie, hodowcy drobnego inwenta
rza, przynieśli trzy kurze jajka. Jedno było zwykłej wielkości, drugie ma
leńkie, trzecie nie dość że duże, to jeszcze podwójne. W jajku było dru
gie jajko w skorupie. I to od kur tego samego gatunku. Porównanie wypa- dło ciekawie.
Na spotkania zawsze staramy się zapraszać ciekawych ludzi. Pomysł spotkań z folklorem w Skrzyszowie narodził się przez kontakty z Jerzym Moskałą z zespołu „Jorgusie". On wpadł na taki pomysł, my go nadal re
alizujemy. Do tej pory mieliśmy już wielu wspaniałych gości - chwali spo
tkania Urszula Santarius. Muszę się też pochwalić, że dzisiejszy żur kisiyły panie z zespołu. Jest swojski!
Organizatorem spotkania był Wiejski Ośrodek Kultury w Skrzy
szowie i Zespół Folklorystyczny „Fa- milijo”. Spotkanie prowadził kierow
nik WOK Bernard Oślizło i Urszula Santarius. Piękną dekorację przygoto
wały dzieci z Przedszkola ze Skrzy
szowa.
6
ŚRODA, 2 MAJA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
_■
historia■
W 80. ROCZNICĘ POWSTAŃ ŚLĄSKICH I PLEBISCYTU NA ZIEMI WODZISŁAWSKIEJ
IV. Kierunek na nowe powstanie
W dniu 10 I 1920 r. zaczęły obo
wiązywać na Górnym Śląsku przepisy Traktatu Wersalskiego, na podstawie których o przynależności państwowej tego terenu zadecydować miał plebi
scyt jego ludności. W miesiąc później w Opolu zaczęła urzędowanie Mię
dzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa.
W lutym również rozpoczął w By
tomiu działalność Polski Komisariat Plebiscytowy. Strona przeciwna utworzyła analogiczną instytucję w Katowicach. Jednocześnie realizowa
na była ewakuacja z Górnego Śląska oddziałów formacji wojskowej Grenzschutzu, których ostateczna li
kwidacja nastąpiła 11 II. Pozostała jednak w formie nienaruszonej, cho
ciaż podporządkowana Komisji Mię
dzysojuszniczej, administracja nie
miecka, a także Sicherheitspolizei (sipo) - jako relikty minionego okre
su. Ta ostatnia miała się już wkrótce dać szczególnie we znaki ludności
r-l-L—-1--- ,1 ,
przybywały też oddziały koalicyjne.
Teren powiatu rybnickiego obsa
dzony został przez wojska francuskie i włoskie. Jeśli Francuzi nie kryli swej sympatii do ludności polskiej, to Włosi na każdym kroku starali się okazywać jej swoje wrogie usposo
bienie. Stąd też oddziały francuskie były bardzo serdecznie witane przez miejscowych Polaków, natomiast z dużą wściekłością przez Niemców.
Od tej pory przez kilkanaście następ
nych miesięcy ludność polska ziemi wodzisławskiej będzie żyła tylko jed
nym faktycznie problemem, a miano
wicie - sprawą plebiscytu. Wszystkie przedsięwzięcia organizacyjne oscy
lowały wokół kwestii zbliżającego się dnia głosowania.
Sygnałem do rozpoczęcia prac ple
biscytowych w terenie było utworze
nie Polskiego Komitetu Plebiscyto
wego w Rybniku. Jego pracami kiero
wał adwokat dr Marian Różański, znajdując oparcie w lekarzu dr Felik
sie Białym. Komitet działał poprzez tworzone w powiecie komitety lokal
ne, ujęte w ramy czterech okręgów.
Komitet taki założono też w Wodzi
sławiu.
Czynności organizacyjne, związa
ne z budową podstaw aparatu plebi
scytowego zakończono już w kwiet
niu 1920 r. Prowadzone były w spo
sób nader dynamiczny. Jak przysło
wiowe grzyby po deszczu rodziły się na ziemi wodzisławskiej nowe towa
rzystwa kulturalno-oświatowe, spo
łeczne; były to m.in. towarzystwa im.
św. Jacka, kółka śpiewacze, różne związki religijne, organizacje żeńskie (Towarzystwa Polek), gniazda „So
koła” itp. O wzroście aktywności po
litycznej jej mieszkańców świadczył również rozwój poszczególnych par
tii: Narodowego Stronnictwa Robot
ników, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, Polskiej Partii Socjali
stycznej, Centralnego Związku Zawo
dowego Polskiego czy wreszcie kółek rolniczych.
„Nastrój ludności polskiej w po
wiecie - powiedział 22 IV 1920 r. na zjeździe kierowników powiatowych komitetów plebiscytowych dr Marian Różański - jest dobry, jednakże obja
wia się ciągle jeszcze zniecierpliwie
niem wobec ciągłych szykan niemiec
kich. Musimy koniecznie żądać od koalicji, by nareszcie przeprowadziła równouprawnienie Polaków, byśmy nie uchodzili jeszcze ciągle za obywa
teli drugiej klasy”. Mówiąc o ciągłych
szykanach niemieckich miał tu Ró
żański niewątpliwie na myśli gwałty, jakich dopuszczała się Sicherheitzpo- lizei na ludności polskiej w powiecie.
Jak na ironię, prasa niemiecka co
dziennie niemal rozpisywała się o
„bohaterskich czynach” „sipo”,'chcąc przy tym udowodnić, iż jest ona po
trzebną na Górnym Śląsku, gdy tym
czasem wystarczy zajrzeć do jednego chociażby numeru polskiego „Górno
ślązaka” - 54 z 1920 r. - aby przeko
nać się jakiego to rodzaju „bohater
stwo” uprawiali niemieccy policjanci w Rybnickiem. Wśród „kilku danych z ostatniego czasu”, czyli z przełomu lutego i marca, świadczących o bru
talnym obchodzeniu się z ludnością polską, znajdujemy m.in. informację o tym, jak w Pszowie Sicherheitzpoli- zei skonfiskowała kupcowi Boracz- kowi - tylko dlatego, że był on Pola
kiem - „zapasy mąki, chociaż zapasy te zgadzały się z kartkami na chleb i mąkę”.
czasowej władzy, nie przyjęli posta
wy obronnej, choć znajdowali się w mniejszości. Przeciwnie, nie tylko że zdołali utrzymać swój stan posiadania w postaci różnego autoramentu orga
nizacji i związków, lecz jeszcze go powiększyli. Mimo jednak niepokoją
cych objawów zauważalnego wzrostu aktywności przeciwnika, polska praca plebiscytowa postępowała naprzód.
Istotnym momentem było włączenie się do przygotowań plebiscytowych konspiratorów wojskowych.
„Wojskowym” przyszło działać w zmienionej konfiguracji politycznej, lecz w warunkach znacznie korzyst
niejszych od poprzednich. Byli nadal przekonani o nieuchronności czynu zbrojnego „jako ostatecznego argu
mentu w walce o zjednoczenie Górne
go Śląska z Rzecząpospolitą Polską”.
Nie wierząc w powodzenie rozstrzy
gnięć plebiscytowych, nie wykluczali możliwości włączenia się do akcji po
przez organizowanie odczytów, poga
danek, czy nawet manifestacji poli
tycznych.
Od początku 1920 r. trwał proces odbudowy POW na terenie powiatu rybnickiego. W marcu organizacja li
czyła około 1.600 członków i sympa
tyków (częściowo wtajemniczonych).
W połowie kwietnia stan osobowy rybnickiej - pozostańmy w dalszym ciągu przy tym uproszczeniu - POW wynosił 4.450 osób, zewidencjono
wanych w 6 rejonach i 62 punktach organizacyjnych. W krótkim czasie odbudowano więc szeregi sprzed sierpnia 1919 r.
Komendantem powiatowym po
nownie został Józef Buła. Lecz tylko do identyfikacji personalnej komen
danta, jak również lokalnych prze
wodników, sprowadzić można podo
bieństwo z okresem poprzednim. Or
ganizacja, mimo ciągłego zyskiwania na sile, nie posiadała już tego co po
przednio znaczenia politycznego.
Umieszczona w narzuconej jej struk
turze, pozostała tylko elementem większej całości.
POW ściśle współpracowała z To
warzystwem Gimnastycznym „So
kół”, które jednocześnie było jej po
plecznikiem. Według danych z końca 1920 r. w powiecie rybnickim istniały dwa okręgi tego Towarzystwa: VIII - Rybnik z 666 członkami, zorganizo
wanymi w 15 gniazdach oraz XIII - Wodzisław, w którym 719 członków przynależało do 9 gniazd (zdecydo
wana większość gniazd powstała w
1920 r. - 19). Jest rzeczą bezsporną, iż z „Sokoła” głównie rekrutowały się kadry peowiaków. Zachowując bo
wiem na zewnątrz pozory legalnej działalności sportowej, Towarzystwo to w istocie rzeczy było obozem przy
sposobienia wojskowego. Równie za
żyłe więzy łączyły peowiaków z para
militarnie usposobionymi drużynami harcerskimi. Utrzymywano nadto kontakt ze Związkiem Hallerczyków (Związek Samopomocy Byłych Jeń
ców - Polaków).
W miarę rosnącego znaczenia POW, w centralnych władzach tej or
ganizacji ponownie górę brała polity
ka. Rozdźwięki jednak w kierownic
twie obozu narodowego utrzymywa
ne były w ścisłej tajemnicy. Na ze
wnątrz obóz ten był zjednoczony, cze
go dowodem stały się obchody trze
ciomajowej rocznicy. W powiecie za
istniała sytuacja konfrontacji narodo
wej, podsycana prowokacyjnym za
chowaniem się Niemców. Do walki mląo-zyjo CIQ namöt..
Podczas wiecu ku rocznicy 3 Maja w Wodzisławiu proklamowany został w obecności 20 tys. uczestników strajk szkolny z żądaniem powszechności nauczania w języku polskim. Akcja strajkowa trwała przez kilka miesięcy.
W miesiącach letnich również do niespotykanych dotąd rozmiarów wzmógł się w powiecie tenor niemiec
ki. Objawiał się on głównie w zorgani
zowanych napaściach na Polaków - członków „Sokoła” czy towarzystw śpiewaczych. Pewnego razu podczas ćwiczeń „Sokoła” w Wodzisławiu na salę wtargnęli żołdacy spod znaku
„sipo”, aresztowali ćwiczących i prze
prowadzili rewizję poszukując broni.
Do szczególnie ulubionego reper
tuaru „zielonej policji” w tym mieście należało wykrzykiwanie i wygraża
nie, czy nawet strzelanie wieczorową porą przed domami i mieszkaniami uznanych przywódców Polaków: ko
mendanta rejonowego POW - Józefa Michalskiego, komisarza plebiscyto
wego - dr Alojzego Pawelca, prezesa towarzystwa „Ognisko” - Augustyna Wyleżycha, prezesa chóru „Wiosna” - Wojciecha Prokopa i innych. Często więc w obawie przed większymi eks
cesami ze strony Niemców, trzymali peowiacy wartę w ich domach i mieszkaniach, uzbrojeni w krótką broń. Na lekcje śpiewu natomiast i ćwiczenia gimnastyczne zabierano z sobą dla obrony pałki lub toporki, które służyły również do ćwiczeń fi
gurowych.
Podobnie było i w wielu innych miejscowościach ziemi wodzisław
skiej. W Pszowie, dla przykładu, na
padnięty i pobity został komendant rejonowy POW - Paweł Włóczek. W Radlinie zaś pięciu uzbrojonych poli
cjantów, bynajmniej nie pokojowo usposobionych, weszło na salę, w której odbywało się przygotowane przez członków „Sokoła” przedsta
wienie teatralne i, by uniknąć przele
wu krwi, musiano je przerwać, a za
bawę taneczną, jaka miała się później odbyć, odwołano. Policja oraz wszel
kiej maści bojówki niemieckie wyko
rzystywały każdą okazję sprowoko
wania miejscowych Polaków, nie przebierając przy tym w środkach.
Raport informacyjny Biura Wywia
dowczego Polskiego Komisariatu Plebiscytowego z miesiąca lipca 1920 r. przynosi wiadomość, iż w Godowie członkowie tamtejszej bojówki pod
czas potańcówki nosili biało-czerwo
ne Chorągiewki i mieli wpięte do
Wiec trzeciomajowy na wodzisławskim rynku w 1920 r.
ubrań białe orzełki. Na konsekwencje takiego postępowania wobec ludności polskiej nie trzeba było już długo cze
kać. Napięcie w stosunkach politycz- k o rz t і і у 1 vz ІЛ 'rv^upvg.vuill rra J7V7- czątku sierpnia 1920 r. 17 VIII został zamordowany w Katowicach dr An
drzej Mielęcki, a w nocy z 17/18 VIII doszło do pierwszych starć w Szopie
nicach.
W dniu 17 VIII miały miejsce w Rybniku zamieszki wywołane na tle niemieckiego wiecu, na którym do
magano się zachowania Górnego Ślą
ska w granicach Niemiec. Przybyli również licznie na ten wiec Polacy wyparli Niemców z ogrodu, w którym się on odbywał. Wówczas do akcji wkroczył oddział „sipo”, używając broni palnej. W wyniku strzelaniny zabity został niejaki Szewczyk z Bier- tułtów, ciężko raniono Wilhelma Budnego z Rybnika, który zmarł póź
niej w szpitalu, oraz jego brata i ojca, zaś Mariana Różańskiego policjanci moenö poturbowali. W wydarzeniach tych wspomniany już wcześniej histo
ryk ziemi rybnicko-wodzisławskiej, Alfons Mrowieć, upatrywał będzie bezpośredniej przyczyny wybuchu walk, dodając, że „powiat rybnicki nie czekał na odgórny rozkaz do po
wstania”.
Faktycznie rozpoczęło się ono, zgodnie z rozkazem wydanym przez Dowództwo Główne POW, w nocy z 19/20 VIII, lecz w powiecie rybnic
kim jego początek miał miejsce całą dobę wcześniej. Stało się tak za przy
czyną kilku wybitniejszych peowia
ków, poznanych już tu wcześniej (m.in. Ludwika Piechoczka, Mikołaja Witczaka, Alojzego Pawelca, Jana Wyglendy, Ludwika Koniecznego, Józefa Michalskiego, Teofila Bieli), którzy świadomi nieodwracalnych konsekwencji, jakie mogły przynieść z sobą krwawe zajścia w Rybniku, postanowili „porwać powiat do walki w nocy z 17 na 18 sierpnia”. Ogłoszo
ne przez nich na godz. 22.00 tej nocy ostre pogotowie „przemieniło się w dwie godziny później - jak zauważa w dalszym ciągu A.Mrowieć - w począ
tek walki - powstanie”.
Na terenie ziemi wodzisławskiej do poważniejszych potyczek w tym powstaniu doszło m.in. pod Jastrzę
biem Zdrojem, gdzie poległ Teodor Bujok oraz w Wodzisławiu. Przedsta
wiona w dotychczasowej literaturze wersja opanowania przez powstań
ców tego ostatniego miasta odbiega zasadniczo od tej, jaką można odczy
tać we wspomnieniach niektórych z nich, biorących bezpośredni udział w wydarzeniach. Nie od rzeczy więc bę
dzie tę drugą wersję, jako bardziej
prawdopodobniejszą, tu przedstawić.
Według niej koncentracja sił po
wstańczych miała miejsce nie tylko w rejonie Wilchw, lecz z wszystkich do- stowrrrr suuii zustato miasto otoczone oddziałami powstańczymi, które czę
ściowo już na własnym terenie wyko
nały swoje zadania.
Szturm na Wodzisław wyznaczony był na godzinę 2-3.00 w nocy, a zna
kiem do ataku miał być wystrzał ra
kiety. Niespodziewanie jednak stało się inaczej. Jeden mianowicie z od
działów (kompania Teofila Szczęsne
go z Marklowic) za wcześnie i zanad
to zbliżył się do miasta i został rozpo
znany przez czuwających w nim Niemców. Wszczął się alarm i strzela
nina, która zresztą wkrótce ustała, gdyż z powodu gęstej mgły trudno było odróżnić przeciwnika od swoich kolegów. Incydent ten wszakże, nie
zamierzony co prawda, postawił wro
ga w stan gotowości i pokrzyżował plany komendzie pułku, która w tej sytuacji uznała za słuszne przesunąć moment zajęcia miasta na godz. 15.00 dnia następnego.
Nazajutrz Niemcy zorganizowali na rynku w Wodzisławiu swoją mani
festację, w czasie której przemawiał m.in. lekarz niemiecki Pientka, wska
zując na krzywdę jaka im się dzieje w tym „urdeutschliche” mieście. A po
wstańcy tymczasem zebrali się o wy
znaczonej porze w miejscach zbiórek i punktualnie o godz. 15.00 (a nie o zmroku) rozpoczęli szturm na miasto z wszystkich jego stron. Mimo wcze
śniejszych manifestacji Niemców, nie napotkali nigdzie oporu i miasto zdo
byto bez jednego strzału. Kiedy do
piero znaleźli się wszyscy na rynku, urządzono tam gęstą strzelaninę... na wiwat. Nie było zatem krzyżowego ognia, którym „sipo” i bojówki pró
bowały nadaremnie powstrzymać po
wstańców. Jak się później okazało, ci którzy najwięcej wygrażali - bojów- karze niemieccy - pochowali się w chłodniach miejscowego browaru, skąd dopiero po zakończeniu powsta
nia, czyli w cztery dni później, powy
chodzili, kiedy to do Wodzisławia przybyły oddziały wojska włoskiego, mocno Niemcom sprzyjające.
Taki oto w skrócie przebieg miała sprawa zajęcia przez powstańców Wodzisławia w sierpniu 1920 r. w świetle relacji jednego z nich: Fran
ciszka Patasa. Jeśli tu o niej ‘szerzej piszemy to po to, aby wskazać na nie
co inną, niż znaną dotąd z literatury jej wersję, a również i dlatego, że była ona jedną z bardziej znaczących wy
darzeń na ziemi wodzisławskiej w II powstaniu.
Paweł Porwoł
NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 2 MAJA 2001 r.
7■ SPORT ■
KOSZYKÓWKA
Kadeci w półfinale
PIŁKA NOŻNA
Porażką zakończyła się dla juniorów Odry Wodzisław, grających w Lidze Okręgowej, wyprawa do Raciborza w niedzielę 22 kwietnia. Goście nie mieli pomysłu na rozmontowanie wyjątkowo tego dnia dobrze grającej obro
ny rywali.
Młodzi koszykarze Odry Wodzi
sław odnieśli duży sukces awansując do półfinału rozgrywek o Mistrzo
stwo Polski kadetów. Po rozgryw
kach okręgowych wodzisławska dru
żyna zakwalifikowała się do. turnieju ćwierćfinałowego, który odbył się w Wadowicach. Wodzisławianie rywa
lizowali tam z AZS-em Lublin oraz gospodarzami - Skawą Wadowice. W swoim pierwszym meczu po bardzo wyrównanej walce nasi koszykarze pokonali lublinian. Po regulamino
wym czasie gry wynik meczu był re
misowy - 78:78. W dogrywce wodzi
sławianie przeważyli szalę na swoją stronę. W meczu z gospodarzami lepsi okazali się wadowiczanie.
Mimo tej porażki kadeci Odry za
kwalifikowali się do półfinału Mi
strzostw Polski.
Odra - AZS Lublin 93:90 (17:21, '27:17,21:24, 13:16) (15:12).
Skawa Wadowice - Odra 78:69
TERMINARZ IMPREZ ŻUŻLOWYCH
ORGANIZOWANYCH PRZEZ RKM RYBNIK w sezonie ZUU1
LP DATA GODZ. DZIEŃ TYG.
RODZAJ IMPREZY UWAGI
MARZEC
1. 17.03. 1500 sobota RKM - Włókniarz Częstochowa sparing
2. ■ 25.03. 1530 niedziela RKM - Unia Leszno
sparing
KWIECIEŃ
3. 08.04. 1600 niedziela RKM - GKM Grudziądz
4. 16.04. 1600 poniedz. RKM - Stal Rzeszów
5. 29.04. 1600 niedziela TURNIEJ POLSKIEJ ZAWODOWEJ LIGI ŻUŻLOWEJ
MAJ
6. 03.05. 1600 czwartek RKM - Wybrzeże Gdańsk
7. 10.05. 17м czwartek FINAŁ ELIMINACJI KRAJOWYCH INDYWIDUALNYCH MISTRZOSTW
ŚWIATA JUNIORÓW
8. 20.05. 1630 niedziela RKM - ŁTŻ Łódź
9. 27.05. l7oo niedziela Młodzieżowy Turniej Szkoleniowy CZERWIEC
10. 02.06. 17»° sobota MEMORIAŁ im. RED. JANA CISZEWSKIEGO
11. 14.06. 17°° czwartek RKM - Kolejarz Rawicz
12. 17.06. I700 niedziela Młodzieżowy Turniej Szkoleniowy 13. 30.06. 17°o sobota FINAŁ MŁODZIEŻOWYCH MISTRZOSTW
POLSKI PAR KLUBOWYCH LIPIEC
14. 08.07. 17з° niedziela RKM - Start Gniezno
15. 15.07. 17м niedziela PÓŁFINAŁ INDYWIDUALNYCH MISTRZOSTW ŚWIATA JUNIORÓW 16. 26.07. 17°o czwartek Runda Eliminacyjna Młodzieżowych Drużynowych
Mistrzostw Polski SIERPIEŃ
17. 05.08. 1630 niedziela RKM - TŻ Opole
18. 19.08.
lub 02.09. niedziela RKM-... play off 19. 25.08. 16м sobota XX LECIE STARTÓW ADAMA PAWLICZKA
20. 26.08. 1630 niedziela Młodzieżowy Turniej Szkoleniowy WRZESIEŃ
21. 01.09. 16м sobota SPEEDWAY GALA
22. 09.09.
lub 16.09. niedziela RKM -... play off 23. 23.09.
lub 07.10.
niedziela RKM-... play off
• * (16:13, 19:22,17:13, 26:21).
Odra: P. Jasiński 31, 18, K. Harlak 21,26, P. Kotyrba 9, 5, R. Malik 9, 5, K. Szarek 16, 0, R. Przybyło 2, 5, M.
Dziak 2, 4, D. Zajączkiewicz 1,6, R.
Tomczak 2, -, T. Kozielski 0, -.
Turniej półfinałowy odbył się rów
nież w Wadowicach. Koszykarzom Odry nie udało się wywalczyć awansu do finału. W pierwszym meczu zmie
rzyli się z rywalami zza miedzy - MKKS-em Rybnik. Początkowo ra
dzili sobie bardzo dobrze i po pierw
szej połowie prowadzili trzema punk
tami. Potem jednak dała o sobie znać przewaga fizyczna starszych zawod
ników z Rybnika, wodzisławianie nie dali rady dotrzymać im kroku. Druży
na MKKS-u przewyższała naszych zawodników warunkami fizycznymi.
W drugim meczu wodzisławianie ule
gli Unii Tarnów. Do finału awanso
wały zespoły MKkS-u Rybnik i Ska
wy Wadowice.
Było to dla nas ważne doświad
czenie - mówi trener Marek Malik.
Nie udało się awansować do finału, ale już występ w półfinale to duży sukces. Zespół składa się z zawodni
ków o rok lub dwa lata młodszych od uprawnionych do udziału w rozgryw
kach kadetów. Osiągnięte wyniki po
zwalają patrzyć z optymizmem w przyszłość. To bardzo perspektywicz
na drużyna. Jestem zadowołony zwłaszcza z pierwszej połowy meczu z Rybnikiem.
Odra - MKKS Rybnik 77:104 (19:21,26:21, 12:23, 20:39)
Odra - Unia Tarnów 74:95 (19:24, 9:20, 21:26, 25:25)
Odra: Jasiński 19, 21, Malik 16,6, Harlak 11, 23, Kotyrba 10, 3, Ko
zielski 8, 2, Szarek 7, 14, Zajączkie
wicz 4, -, Anduła 2, -, Dziak 0, 0, Przybyło 0, 1, Tomczak -, 4, Lesz
czyński -,0.
(jaA)
Za bardzo nerwowi
Wodzisławianie jesienią wygrali u siebie 4:0, tym razem nie zdobyli kompletu punktów. Mecz, rozgrywa
ny w koszmarnie ciężkich warunkach pogodowych, był jednak całkiem in
teresującym widowiskiem. Finezji i
Juniorzy Unii (białe koszulki) walczyli w Raciborzu niemal o każdą piłkę z wielką zaciętością, ale nie wystarczyło to do zdobycia choćby jednego punktu ___
polotu w grze obu zespołów było nie
wiele, nie pozwalało na to zresztą strasznie nasiąknięte wodą boisko sta
dionu na Srebrnej. Walczono wpraw
dzie ostro, ale bez brutalności - za
wodnikom obu ekip nerwy puściły dopiero w końcówce i arbiter kilka razy musia! przerwać akcje, sprowo-
SZACHY
Jedyny z powiatu
Rafał Żydek, uczeń Zespołu Szkół Sportowych w Radlinie zajął 2. miej
sce podczas zawodów rejonowych w szachach, które odbyły się w Jastrzę
biu Zdroju. Jako jedyny przedstawi
ciel powiatu wodzisławskiego za
kwalifikował się do finału woje
wódzkiego.
(/«*)
DŻUDO
W olimpijskiej kadrze
Zawodniczka klubu Satori Wodzi
sław odniosła zwycięstwo w turnieju Grand Prix seniorek, który odbył się we Wrocławiu. Wodzisławska dżu- dodżka w ubiegłym roku wywalczyła wicemistrzostwo Europy oraz piąte miejsce na świecie wśród juniorek podczas zawodów rozegranych w Tu
nezji. Została powołana do kadry olimpijskiej „Ateny ’2004.”
(/W
PIŁKA NOŻNA
Z Pogonią wcześniej
MKS Odra Wodzisław informuje sympatyków i wszystkich kibiców, iż zgodnie z decyzją podjętą przez Wy
dział Gier PZPN Warszawa nastąpiła zmiana terminu rozegrania spotkania o mistrzostwo I ligi (26 kolejka) po
między Odrą a Pogonią Szczecin z
kowany ich obraźliwymi odzywkami.
Unia miała w pierwszej połowie przewagę, ale dopiero w 15 min. udo
kumentowała ją trafieniem - jedynym zresztą w całym spotkaniu. Atakujący bramkę Miki Pikuła został w polu
karnym podcięty przez Smolnika, w chwili przymierzania się do strzału.
Jedenastki nie zmarnował Kretek. Tuż przed końcem połówki niezłą sytu
ację miał jeszcze Pielka, ale źle się przyłożył do strzału i chybił. Drugie 45 minut zaczęło się znów od przewa
gi gospodarzy, gra zaczęła się jednak zaostrzać i goście coraz częściej zapę
dzali się pod bramkę Wojnowskiego.
Ich ataki były jednak zbyt chaotyczne, choć dwukrotnie zrobiło się gorąco po wejściach Kudelki i Gabrysia. W 55 min. Pielka uciekł znów obrońcy i za linią pola karnego został przezeń powstrzymany - arbiter uznał, że gracz gości trafił przy tym w piłkę. Im bliżej końca, tym Odra grała coraz bardziej nerwowo, ale gospodarze nie potrafili wykorzystać dziur w jej obronie. Dwukrotnie znakomite sytu
acje podbramkowe przestrzelił Pielka, raz piłka uciekła za bardzo Tomasia- kowi. Odra mogła skorzystać na błę
dzie jednego z defensorów gospoda
rzy w 78 min., ale Żbikowskiemu nie udało się odpowiednio szybko dosko- czyć do bezpańskiej piłki w narożni
ku pola karnego i skończyło się na strachu dla unitów. Tuż przed końcem kąśliwy strzał Pikuły - ni to wrzutkę, ni to loba - z trudem wybił nad po
przeczką Mika. W zamieszaniu po komerze nikt z unitów nie zdążył do
bić piłki, ale i tak jednobramkowe prowadzenie utrzymali oni do końca.
RTP Unia - Odra Wodzisław 1:0 (1:0). Br.: 15. Kretek
RTP: Wojnowski - Bors, Łyś, Góral
czyk, Górecki, Pikuła, Binek, Kretek, Winter (75. Dymel), Tomasiak, Pielka.
Odra: Mika - Nawrat, Ryszar, Smol
nik, Białas, Krawczyk (75. Rduch), Gabryś, Kudelka, Żbikowski, Gawli- czek (60. Buchta), Grodzki.
(sem)
dnia 26 maja na dzień 23 maja (środa) godzina 17.00. Mecz zostanie roze
grany, jak wszystkie inne spotkania drużyny Jerzego Wyrobka, na stadio
nie przy ulicy Boguminskiej w Wo
dzisławiu Śląskim.
(sem)