• Nie Znaleziono Wyników

Gaj w Gucinie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gaj w Gucinie"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

St. Małachowski

Gaj w Gucinie

Ochrona Zabytków 11/1-2 (40-41), 146-149

1958

(2)

ku na rôgu ul. Aptecznej. Jest on jednym z dwóch najstarszych, istniejących do dziś domów w Węgrowie. Barokowa jego e le ­ w acja znana jest z w ielu publikacji i w ie ­ lokrotnie powoływano się na nią jako na przykład specyficznie polskiego baroku (ryc. 170 i 172).

Jest to duży budynek murowany (z c e ­ gły), stojący frontem do rynku, w planie prostokątny, o w ymiarach ok. 28x12 m., usytuow any na dużej posesji o długości około 100 m. a szerokości równej długoś­ ci budynku (ryc. 173).

Skrzydło parterowe od ul. Aptecznej, późniejsze, wkom ponowane w ogrodzenie, w którym znajdowała się brama przejazdo­ w a. Duży dziedziniec pozw alał na zakw a­ terow anie większej ilości w ozów. W ielki łam any dach posiada starą, ciekawą więźbę z drewnianych belek o dużych przekro­ jach. Poddasze zostało częściow o w yk o­ rzystane dla celów m ieszkalnych, a 4 okna od pom ieszczeń umieszczono od frontu w ozdobnej attyce, zajm ującej część środ­ kow ą dachu.

„Dom Gdański” zachował się szczęśli­ w ie w dobrym stanie do naszych czasów, lecz nie zupełnie w tej samej formie, jaką posiadał jeszcze w pierwszych latach dw u­ dziestego w ieku. Nowy w łaściciel, rem on-Ryc. 174. Gaj w Gucinie. Obelisk i sfinks. Wg J. Szamurin „Staraja W arszawa”, M o­

skwa 1915.

tując go około 1910 r., dostosował dawny zajazd do celów mieszkalnych i handlo­ w ych, kasując bramę przejazdową tak cha­ rakterystyczną dla zajazdów (ryc. 170).

Przebudowa n ie wprowadziła dysonan­ sów w elew acji, tak że patrząc obecnie na front budynku nikt nie domyśla się n a­ w et, że jeszcze 50 lat temu znajdowała się pośrodku brama wjazdowa. W rażenie takie uzyskano dzięki przedłużeniu pilastra środ­ kowego do samej ziemi, jak to ma m iejsce w pilastrach bocznych. Przed przebudową uryw ał się on nad bramą. Przerwany był już raz zresztą w sw ej górnej partii małym owalnym okienkiem , ozdobionym prom ie­ niami.

W rzucie budynek uległ tylko n iew iel­ kim zmianom. Przy przeróbce n ie w ybu ­ rzono żadnej ściany nośnej. Obszerne, sklepione piw nice pozostały bez zmian. W ielką sień, jaką uzyskano z zam urowa­ nia przejazdu przedzielono na pół i w le ­ w ej części zbudowano drewnianą klatkę schodową, prowadzącą na poddasze, oraz w ygospodarowano m iejsce na przedpokój dla m ieszkania w prawej części budynku. (Lewą jego stronę zajęły pom ieszczenia apteczne, gdyż now y w łaściciel był apte­ karzem) (ryc. 173).

Dziś już praw ie nikt, nawet z m ieszkań­ ców Węgrowa, n ie pamięta w ielkiej bra­ my w „Domu Gdańskim ”. Zachował się on poza wspom nianą przeróbką w sw ej daw­ nej form ie, oddzielony od ulicy przed- ogródkiem o niskim drewnianym parkanie, co bardziej nadaje mu charakter dworku, niż zajazdu związanego z rynkiem .

„Dom G dański” pozostaje pod opieką konserwatora, jako piękny przykład X V III-w iecznej architektury. Jest on ozdobą tego starego i ładnego m iasteczka, które mimo licznych zniszczeń zachowało swój dawny historyczny układ urbani­ styczny.

A. Czapska

GAJ W GUCINIE

Na obszarze b. dóbr w ilanow skich, opo­ dal kościoła parafialnego w Służew ie, znajduje się tzw. „Gaj w G ucinie”. Gaj ten jest ściśle zw iązany z działalnością dwóch braci Potockich — S tanisław a K ost­ ki i Ignacego. Obaj oni pozostaw ili po so­ bie pam ięć m ężów zasłużonych w dziejach Polski.

Widok Gaju z I poł. X IX w. znany nam jest z obrazu W. K asprzyckiego (zaginio­ nego w czasie ostatniej wojny) przedsta­ w iającego „Park w S łużew ie”. Obraz ten ukazywał w głębi kościół, zaś po prawej stronie wzgórza w iejski dworek i aleję pięknych drzew wzdłuż stawu.

(3)

W spomniany osiem nastow ieczny d w o j rek drew niany na fundam encie m urowa­ nym z łam anym dachem m ansardowym stał jeszcze przed drugą wojną św iatową. B ył to zapew ne dworek, zwany w inw enta­ rzach w ilanow skich „pałacem w G ucinie”, w którym Stan isław Kostka Potocki, w y ­ bitny mąż stanu i m iłośnik sztuki, zbie­ rał sw ych przyjaciół.

W edług inw entarza sprzętów, sporzą­ dzonego 14 października r. 1821, czyli w m iesiąc po śm ierci Stanisław a Kostki, obiekt ten tak się przedstawiał:

Od strony wjazdu, od strony W arszawy pod w ystaw ą i od strony W ilanowa w przystaw ię przy wolierze, stały ław ki m alow ane na biało i zielono, w azony do k w iatów i gipsow a figurka Kupidyna. Dworek składał się z sieni, pokojów „do kom panii”, „do sypiania” i „białego”, gabi­ netu „pąsowego”, garderoby, pokoju jadal­ nego w oficyn ie i pokoju kredensowego. W pokoju „do kom panii” oprócz mebli m ahoniow ych znajdowały się rysunki w złoconych ramach. W pokoju „do syp ia­ n ia ” poza m eblam i był portret Aleksandra „cesarza i króla”, kopia Balińskiego z Ma­ gdaleny Correggia, figurki Heby i Gani- meda z pasty porcelanowej oraz popiersie Apollina Belw ederskiego, a na ścianach rysunki w ramach złoconych. Urządzenie gabinetu „pąsowego” składało się z um e­ blowania, z pająka z jaja strusiego opraw­ nego w brąz złocony, portretu Napoleona i kopersztychów kolorowanych. W pokoju kredensowym była zastaw a stołowa na k il­ kanaście osób *.

Po śm ierci Stanisław a Kostki w dowa po nim Aleksandra z Lubom irskich, dla uczczenia pam ięci męża sw ego i jego bra­ ta Ignacego, w spółtw órcy K onstytucji 3-go Maja, po drugiej stronie staw u na gruncie podm okłym założyła tak zwany Gaj w Gu­ cinie, upiększając go pomnikam i, sarkofa­ giem, obeliskiem oraz drzewami. W poko­ ju am arantowo-srebrnym , później zwanym białym , pałacu w ilanow skiego na jednym ze stołów przechow yw any był pod szkłem w m isternym pudełku album Gucina z podpisam i osób, które sadziły drzewa w Gaju. Oto nazwiska tych przyjaciół zm arłych braci Stanisław a Kostki i Igna­ cego Potockich: Adam Czartoryski, Julian Ursyn N iem cew icz, arcybiskup Hołowczyc, m inistrow ie Mostowski, Badeni i Staszic, profesorowie U niwersytetu W arszawskiego

i I n w e n t a r z s p r z ę t ó w w G u c i n i e d n i a 14 p a ź ­ d z i e r n i k a 1821 s p i s a n y . S p r a w d z o n y w r . 1831; I n w e n t a r z r u c h o m o ś c i w p a ł a c u G u c in . 1832 i 1833, A r c h i w u m W ila n o w s k ie .

Vogel, Linde oraz Szubert i in n i2. P osa­ dzono dęby, orzechy, jawory, brzozy, je­ siony, akacje, klony, świerki, jarzębiny, topole nadwiślańskie, w łoskie i am erykań­ skie. Gaj otrzymał nazwę od im ienia Augusta Potockiego, wnuka Stanisław a Kostki i nazwą tą objęto też wzgórze po drugiej stronie stawu.

jrócz Gucina p ow stały jeszcze w ze­ spole w ilanow skim Natolin i M orysinek, tak nazwane ku pam ięci w nuków S tan i­ sław a Kostki: N atalii i Maurycego Potoc­ kich.

W roku 1824 i następnym Aleksandra Potocka zbudowała w G ucinie kosztem około 11.000 zł monument z marmuru ch ę­ cińskiego. Mularz Langiert w ym urow ał fundament, kamieniarz z Chęcin szlifow ał marmur na miejscu, litery w yrobił i w y ­ złocił Hagen. Czynny był też przy tym ka­ m ieniarz Czerwiński. Jednocześnie stanęły kosztem około 2.000 zł obelisk nazw any w inw entarzu piramidą i lew ek egipski, tj. sfinks, oraz odrestaurowana została ła ­ wa kam ienna pomiędzy m odrzewiami po­ sadzonymi przez m inistra M ostowskiego 3. Według opisu sporządzonego około ro­ ku 1900 przez znanego w ówczas dziennika­ rza Karola Hoffmana, piszącego pod pseu­ donimem „Hak” 4, Gaj posiadał o w iele w ięcej elem entów zabytkowych niż d zi­ siaj, ale był już poważnie zniszczony.

Pow stanie Gaju w yjaśnia tablica erek­ cyjna (obecnie nieistniejąca). B yła to n ie­ w ysoka, niezbyt szeroka, ale długa płyta z napisem: P o ł o ż e n i e w d z ię c z n e m i e j s c a b y ł o p o w o ­ d e m S z a n o w n e m u W ła ś c ic ie l o w i S t a n i s ł a ­ w o w i K . P o t o c k i e m u , P r e z e s o w i S e n a t u , M i n i s t r o w i W y z n a ń R e l i g i j n y c h i O ś w ie ­ c e n i a P u b l i c z n e g o , R . 1817 d o w y b r a n i a i u p i ę k s z e n i a t e g o u s t r o n i a . N a l a t k i l k a p r z e d z g o n e m z a j ą ł s ię o z d o b ą j e g o i t u w o l n e c h w ile o d p r a c p u b l i c z n y c h o d - p o c z n i e n i u i n a u k o m p o ś w i ę c a ł. T u , p r z e ­ b y w a j ą c d n ie c a ł e , w ie le z d z ie ł S w o ic h u t w o r z y ł i u k o ń c z y ł , t u w d n i ś w i ą t p r z y j ­ m o w a ł n a u c z t ę w i e j s k ą o d w i e d z a j ą c ą g o r o d z i n ę 1 p r z y w i ą z a n e d o S i e b i e o s o b y . S a m k i e r o w a ł p r a c a m i k u w y g o d z ie i o z ­ d o b i e n i u l u b e g o S o b ie s c h r o n i e n i a , k t ó r e ­ m u n a d a ł i m ię w n u k a : G u c in 5. W t e m w ię c u l u b i o n e m m u m i e j s c u k r e w n i , p r z y ­ j a c i e l e , z o b o w ią z a n i i z a c h o w u j ą c y w y s o k i s z a c u n e k c n ó t i z a s łu g d l a k r a j u n i e r o -2 H . S k i m b o r o w i c z i W. G e r s o n , W ila n ó w , W a r s z a w a 1877; G . C i o ł e k , O g r o ­ d y p o l s k i e . W a r s z a w a 1954. 3 W y r a c h o w a n i e k o s z t ó w ... n a w y s t a w i e n i e m o n u m e n t u w G u c in ie , p i r a m i d y w r a z z l e w ­ k i e m e g i p s k i m w r . 1824 i 1825, A r c h i w u m W i­ l a n o w s k i e . O H e g e n a c h , L o r e n t z u i J a n i e o r a z o C z e r w i ń s k i m p is z e S . L o r e n t z , N a t o l i n , W a r s z a w a 1948. 4 T e k a K o r o t y ń s k i e g o . G u c in . R ę k o p i s K . H o l f m a n a . A r c h i w u m W o je w ó d z k ie w W a r ­ s z a w ie . 5 A u g u s t P o t o c k i .

(4)

Ryc. 175, Widok Gaju w Gucinie, 1929 r. Ryc. 176. Gucin — sarkofag w parku, 1929.

Ryc. 177. Gucin. Wnętrze lochów.

z ł ą c z n y c h w n ic z e m B r a c i , p o w z ię l i m y ś l n o w ą u c z c z e n ia Ic h p a m i ę c i z a s z c z e p i e ­ n ie m G a ju , w k t ó r e m b y k a ż d e d r z e w o , z a s a d z o n e r ę k ą p r z y j a z n ą , t w o r z y ł o p o m ­ n i k ż a l u , w d z ię c z n o ś c i, w y r a ż a j ą c w z r a ­ s t a j ą c e s a m e m c z a s e m I c h u w i e l b i e n i e i s ła w ę w p o to m n o ś c i. S t r a ż G a j u te g o w p r z y s z ł e i n a p ó ź n ie js z e c z a s y p o w i e ­ r z o n e j e s t t y m , k t ó r z y c e n i ą c c n o t ę i z a ­ s łu g i, s z a n u j ą c p r z e t o z o s t a w i o n e p r z e z w d z ię c z n o ś ć p a m i ą t k i , s a m i s i e b i e g o d ­ n y m i o k a z u j ą .

Przy w ejściu do Gaju Hoffm an w idział obłamaną bramę żelazną pom iędzy pięk ­ nym obeliskiem z kamienia szydłow ieckie- go a sfinksem . „Z bramy tej — pisze — pozostało zaledw ie kilka przęseł”. Z tego wnioskuje, że obelisk stanow ił kiedyś część bramy w ejściow ej do Gaju.

Środek Gaju, gdzie drzewa rozstępowa- ły się, tworząc foremny krąg, zajm ował w spaniały sarkofag z marmuru ch ęciń skie­ go, wznoszący się na trzech stopniach ka­ m iennych. Napis głosił:

S t a n i s ł a w o w i K o s t . h r . P o t o c k i e m u , P r e z e ­ s o w i S e n a t u K r ó l e s t w a P o l s k i e g o , w m i e j ­ s c u z a ł o ż o n e m i o z d o b io n e m p r z e z N ie g o , g d z ie w d ł u g i c h i c ię ż k ic h c i e r p i e n i a c h l u b i ł s z u k a ć p o c i e c h y i u lg i, A l e k s a n d r a z X . L u b o m i r s k i c h P o t o c k a , m a ł ż o n k a w z n i o s ł a t ę p a m i ą t k ę w d z i ę c z ­ n o ś c i z a s p ę d z o n e z n im r a z e m l a t X L V w s ł o d k i e m i s z c z ę ś liw e m p o ż y c i u G u c in , d . X IV w r z e ś n i a M D C C C X X I.

Jest to data śm ierci Stanisław a Kostki. Przy sarkofagu stała ława kamienna z w yrytym napisem ku czci Potockich.

Na skraju Gaju, bliżej drogi prowadzą­ cej od Służewa do szosy w ilanow skiej, stał obelisk z napisem: P a m i ą t c e R z a d k i c h B r a c i i O b y w a t e l i Ig n a c e g o M a r s z a ł k a W . X . L . i S t a n i s ł a w a P r e z e s a S e n a t u K . P . P o t o c k i c h , w k t ó r y c h c z y n n e m i t r u d n e m ż y c i u lo s d o w ió d ł, ż e w i e l k i e ś w i a t ł o i c n o t a n i e z d o ł a j ą d ź w i g ­ n ą ć s k a z a n y c h n a u p a d e k N a r o d ó w . T . M o s to w s k i m i n i s t e r S. W . K . P . w r a z z ż o n ą M . z P o t o c k i c h M o s to w s k ą i s z e ś ­ c io r g ie m D z ie c i M o d r z e w ó w 70 w j e d n y m o k r ę g u n a s a d z i l i i p o ś w i ę c ili. D n ia 12 l u t e g o 1822 r.

Do obelisku tego przytulała się wąska, stylow a ław eczka empirowa.

Niegdyś ogrodzenie kam ienne — pisze Hoffman — okalało cały Gaj, dziś, gdy je rozgrabiono, nie zdobyto się nawet na ogrodzenie drewniane; z jednego tylko bo­ ku, gdzie stoi obelisk, w zniesiony przez M ostowskich, skrom ny płotek pow strzy­ m uje trzodę chlew ną od w targnięcia z tej strony do parku. Drzewa rosną dziko. Mo­ drzewie M ostowskich w ycięto. Pomnikom, sarkofagom i obeliskom nie tyle czas ile ludzie dali się porządnie w e znaki. Sarko­ fag z marmuru kieleckiego zm ienia się w ruinę, napis tu i ówdzie zaciera się, z ty ­

(5)

łu za napisem stopnie w alą się, cegły obsy­ pują; okoliczni m ieszkańcy obrywają mar­ mur k aw ałkam i na osełki do ostrzenia no­ ży. Oparcie ław ki z napisem pam iątkowym odłupano. K ilka p łyt kam iennych rozkra- dziono. Urna m arm urowa z nad obelisku M ostowskich zniknęła. Sam obelisk do zeszłego roku stanow ił całość. W ieści gło­ szą, że Gaj ma być w ycięty.

Do kogo należy czuw anie nad zabyt­ kami przeszłości? — zapytyw ał Hoffman. Czy ktoś, odziedziczyw szy ziem ię po swych przodkach, dziedziczy zarazem obowiązek utrzym ania przy życiu tego, co narodowe w przeszłości, powinno istnieć po wieki? Czy ogółow i w olno patrzeć obojętnie na poniew ierkę i zaniedbanie dzieł pięknie pom yślanych, św ietn ie zapoczątkowanych a w nieudolne ręce przekazanych?

Hoffm an uważa, że Gaj w Gucinie przedstaw ia w artość potrójną: pam iątki złączonej ze w spom nieniem zasłużonych m ężów, drzew ostanu oraz pomników i obelisków .

W m yśl słów tablicy erekcyjnej — pi­ sze H offm an — apeluję do całego społe­ czeństwa. O bejrzyjcie pam iątki i ruiny Gu- cina, a potem je ocalcie. Gaj ten, rodzaj Sybilli, gdzie drzewa i marmur mówią o przeszłości; w słuchajcie się w ich mowę. Nie pożądanym byłoby uczynienie z Gaju podm iejskiej knajpy w rodzaju Sielanki, hałaśliw ej ostoi próżniaków, lecz na pu­ bliczny park podm iejski, z zachowaniem w pietyzm ie zabytków, nadaje się najzu­ pełniej. Co na to społeczeństw o nasze?

*

*

*

Gdy parokrotnie zwiedzałem Gaj w Gu­ cinie, 10 lat przed w ybuchem II wojny św iatow ej, tablicy erekcyjnej przy w ej­ ściu, opisanej przez Hoffmana, już nie było, jak również resztek bramy. Stał obelisk a przy nim postum ent bez sfinksa; ław eczka em pirowa koło obelisku nie istniała. Sarkofag był w stosunkow o n ie­ złym stanie. Obelisk M ostowskich leżał obalony na ziem i. Ławy kam iennej przy nim nie było. W Gaju znajdow ało się jesz­ cze parę płyt, zapadających się w zie­ m ię. Na jednej z nich w idniał na­ pis, że ogrodnicy specjaliści, pod k ie­ row nictw em dyrektora Ogrodu B ota­ nicznego w W arszawie Szuberta, sadzili tu drzewa i urządzali rabaty kw iatow e.

Obecnie pozostał przy w ejściu do Gaju obelisk zw ieńczony urną, pięknie oplecio­ ny dzikim w inem . Postum entu pod sfin ­ ksem brak. Zachował się sarkofag mocno obłupany u dołu. Po obelisku M ostowskich

i po paru płytach kamiennych, będących jeszcze przed drugą wojną św iatow ą, nie ma śladu. Piękne stare drzewa w znacz­ nym stopniu wycięto.

Teren Gaju zajęty został przez Centra­ lę Rybną, która urządziła tam stawek obłożony betonem i przechowuje w nim przed św iętam i ryby. W ybudowała też dwa domki murowane, jeden przy obecnym w ejściu i drugi przy stawku. Zabezpiecze­ nie obecne Gaju przed dewastacją jest da­ leko lepsze, aniżeli przed rokiem 1939, ze w zględu na zam ieszkiw anie na m iejscu personelu Centrali Rybnej.

Istnieje w ersja, która dostała się naw et do prasy, że na m iejscu Gaju było kiedyś cm entarzysko pogańskie, o czym m iały świadczyć znajdowane urny. Urna rzeczy­ w iście leżała na ziemi, lecz zwalona z obe­ lisku.

Przed rokiem 1939 istniały jeszcze sze­ rokie schody kam ienne, prowadzące z Ga­ ju do w ielkiego stawu, położonego na za­ chód w stronę kościoła. Schody zostały ostatnio zniszczone. Przepłynąwszy łódką przez staw, założyciele Gucina i ich goście w chodzili na wzgórze z tajem niczym i lo­ chami. Byłem w nich przed r. 1939. Tra­ dycja głosi, że lochy te prowadzą do pa­ łacu ursynowskiego, położonego w od le­ głości około 1,5 km na południe. Zbadanie ich jest utrudnione, gdyż m iejscam i zn aj­ duje się w nich woda podskórna. D otych ­ czas nie stwierdzono, czy mają one w a r­ tość zabytkową. W końcu staw u na połud­ nie w znosił się ciekaw y, stary, murowany upust wody. Runął on niedawno i pozo­ stał po nim tylko zw ał cegieł.

Opieka Konserwatora na m. stoł. W ar­ szawę nad Gajem w Gucinie, wraz ze sta­ wem i wzgórzem po drugiej stronie staw u, polega obecnie na zabezpieczeniu resztek rzeźb i drzewostanu.

Gdy rozpoczną się prace urbanistyczne na terenach przyległych, Urząd K onserw a­ torski przystąpi na podstawie danych ar­ chiwalnych, planów i rysunków do prac nad przywróceniem zabytkowi temu p ier­ wotnego wyglądu. Prof. G. Ciołek opraco­ w uje plan zazielenienia zespołu w ilan ow ­ skiego, do którego należy rów nież Gucin. Gaj jest cennym zabytkiem pierwszej ćw ierci X IX w . ze w zględu na interesują­ ce rozplanowanie i piękne połączenie za­ drzewienia z kam iennym i pomnikami.

Po uporządkowaniu i zrestytuow aniu w alorów artystycznych Gaj zostanie udo­ stępniony publiczności i będzie stanow ił piękną pam iątkę z okresu naszego rom an­ tyzmu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pewien układ gospodarczy składa się z trzech gałęzi. Gałąź pierwsza zużywa w procesie produkcji własne wyroby o wartości 20 mln zł, produkty gałęzi II o wartości 40 mln

(0-6) Na podstawie podanego zdarzenia rozpoznaj bohatera (imię, tytuł utworu, autor) oraz napisz, czego dzięki tej przygodzie dowiedział się o sobie. nazwa zdarzenia /.. przygoda

chodzących, dają różne wyniki. Różnice tych wyników mogą przekraczać 50°/0, zależnie od wielkości sprężenia, własności skały oraz · czasu wyko- nania

Jeszcze przed chwilą powodowała nim raczej ciekawość, teraz świat odmienił się dokoła

Jest to wyraźne wezwanie, by słuchacze nie poprzestali na potakiwaniu, nie powtarzali: „Panie, Panie”, tylko wcielili w życie to nowe Prawo, wypełniając w ten spo- sób wolę

IV „Atlantyda” Wisławy Szymborskiej, „Stary Prometeusz” Zbigniewa Herberta V „2001: Odyseja kosmiczna” Stanley Kubicka.

P iasek p ustyń afrykańskich silnie bardzo rozgrzewa się od prom ieni słońca i szybko ciepła swego udziela powietrzu, kiedy tym czasem lody i śniegi północy

Wydaje się, że to jest właśnie granica, wzdłuż której przede wszystkim tworzyła się Europa Wschodnia, lub raczej wschodnia wersja „europejskości”: jest to