• Nie Znaleziono Wyników

Krótki zarys historji sztuki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Krótki zarys historji sztuki"

Copied!
323
0
0

Pełen tekst

(1)

C. BAYET *

KRÓTKI ZARYS

HISTORJI SZTUKI

TŁOM ACZyŁA Z FRANCUSKIEGO ' ,

m. n . ' [¡¡Ęm

P R ZE JR Z A Ł I PO PRA W IŁ

ELIGJUSZ NIEWIADOMSKI

(2)

w

K RÓ T K I Z A R Y S H I S T O R J I S Z T U K I

' "'Jl .'I

(3)

-•;v

*"* Dar ' f t i j

Z w iązku * *• / Nauczycielstwa Polskiego w Pol i technice śląskiej

ZAKŁADY GRAFICZNE B, W IERZBICKI 1 S -lta , WARSZAWA.

(4)
(5)

PRZEDMOWA.

„Dziełko to przeznaczone jest dla osób, które nie mając czasu n.a studja specjalne, pragną jednak po­

zyskać pewne pojęcie o całości dziejów sztuki. Wy­

padło więc ograniczyć się wiadomościami elementar­

nemu Stąd — co krok — luki, które nam wybaczy czytelnik, bardziej z przedmiotem obeznany. Bez kwestyi — nawet na tych nielicznych kartach można było zgromadzić więcej imion i faktów, ale podobne wyliczanie nużyłoby czytelnika bez żadnej dla niego korzyści. Dlatego w każdej epoce wspominam jedy­

nie o ludziach i dziełach, którzy ją wyrażają najbar­

dziej szczerze i świetnie. W gruncie -bowiem należy zapoznawać czytelnika, nie tyle z życiorysami artys- ' tów, ile ze samą sztuką, pokazać jąk rozwijała się u każdego narodu, jakiej tradycyi wpływom podle­

gała, jaki zdradza charakter poszczególny, jakie są stosunki wzajemne sztuki różnych krajów“.

Tak mówi o zadaniach swego dziełka autor. Ze

swojej strony dodamy że podręcznik Bayefa w tym

(6)

zakresie jest w istocie jednym z najlepszych w lite­

raturze europejskiej a to dla dwóch przyczyn. Raz, że autor trzyma się gruntu historycznego — i oszczę­

dza czytelnikom rozwlekłych i beztreściwych rozpraw estetycznych, które są plagą podręczników, powtóre, że zdradza rzadką znajomość literatury przedmiotu.

Najlepiej opracowaną jest rzeźba, a zwłaszcza archi­

tektura zarówno starożytna jak i średniowieczna. Co do malarstwa to trudno wymagać, aby uczony arche­

olog (hellenista) stał na gruncie współczesnych o niem pojęć. Mimo to uważamy, że teń przekład nie będzie zbytecznem obciążeniem piśmiennictwa naszego, w tym jego odłamie.

Należy dodać że w tłomaczeniu pominięto niektóre ustępy mniejszej wagi, albo też obchodzące wyłącznie czytelnika irancuskiego, dla którego dziełko to było napisane. Wzamian za to uzupełniono pracę krót- kiemi wiadomościami o sztuce polskiej.

Przekład jest [swobodny, daleki od pedantyzmu, oddaje jednak wiernie ideje oryginału. Za wielką zaletę tłomaczenia uważamy styl zwięzły i jasny oraz dbałość o terminologję polską.

Eligjusz Niewiadomski

(7)

K R Ó T K I Z A R Y S H I S T O R J I S Z T U K I

KSIĘGA PIERWSZA.

STA ROŻY TN OŚĆ.

Sztuka starożytna czyli t. zw. klasyczna, powstała nad brze­

gami morza Śródziem nego.' Twórcami jej byli: Egipcjanie, Feni­

cjanie, Grecy, Etruskowie, Rzymianie. Również i Assyryjczycy choć bardziej oddaleni, czas jakiś sięgali tu swemi posiadłościami.

Jedną z przyczyn powstania cywilizacji w kotlinie śródziem no­

morskiej, była naturalna droga wodna, ułatwiająca narodom tam osiadłym zawiązywanie wzajemnych stosunków, oraz tworzenie kolonji na wybrzeżach oddalonych od ojczyzny. Były one roz- sadnikami urządzeń społecznych, przemysłu i sztuki nietylko jednego kraju, gdyż podlegały różnolitym wpływom. W obec tego że spotykamy częste analogje, naturalnem jest połączenie tych przejawów sztuki w jedną księgę.

(8)

ROZDZIAŁ I.

SZTUKA EGIPSKA, ASSYRYJSKA, FENICKA.

OGÓLNY CHARAKTER CYWILIZACJI EG IPSKIEJ. — Hero- dot powiedział: „Egipt jest darem Nilu". Rzeczywiście kraj oto­

czony pustynią był by niezamieszkały, gdyby nie błogosławione wylewy tej rzeki, które stworzyły jego glebę urodzajną i do dziś dnia podtrzym ują życie Egiptu. Pochodzenie pierwotnej ludności jest nieznane, język — przypuszczalnie pokrewny semickiemu. Poje­

dyncze plem iona pierwotnie niezależne, łączyły się stopniowo, dopóki niejaki Menes nie zagarnął władzy nad niemi. On to stworzył monarcl)ją egipska, (około 5000 lat przed Chr.)

W dziejach Egiptu rozróżniamy cztery wielkie okresy: 1-szy memficki ze stolicą Memfis' (m iastem leżącem niedaleko dzisiej­

szego Kairu). 2-gi tebański, podczas którego najczęściej głównem m iastem były Teby, 3-ci saicki — przewaga SaTs i innych m iast Delty. 4-ty okres rządów greckich. Taki podział dziejów sztuki egipskiej odpowiada również historji politycznej. W pierwszej epoce memfickiej, spotykamy odrazu świetną cywilizację, która m usiała powstać i rozwinąć się znacznie dawniej. Później najazd ludów chanaaneńskich, t. z. Pasterzy, czyli Hyksosów powstrzy­

m ało na jakiś czas dalszy jej rozwój. W końcu jednak kultura egipska zwycięża — a nawet szerzy się na zewnątrz. Egipcjanie

(9)

SZ T U K A EG IPSK A , A SSY R Y JSK A , FENICKA. 9

zdobywają Syrję, dochodzą do Tygrysu i Eufratu (XVII w. przed Chr.) Panow anie Ram zesa Ii-go (około XV wieku przed Chr.), jest szczytem rozwoju cywilizacyi egipskiej. Znacznie później następuje zdobycie Egiptu przez Assyryjeżyków, potem — Persów.

Dopiero za rządów greckich nastają dla Egiptu lepsze czasy.

Ptolom eusze, potomkowie jednego z dowódców, Aleksandra Wiel­

kiego —• wprowadzają kulturę grecką, nie niszcząc jednak m iej­

scowej.

Ludność łagodna, łatwo znosząca niewolę, niezbyt wojownicza, mimo chwilowe zwycięztwa — jest nadewszystko religijną. Liczni bogowie są tylko przejawami — formą — bóstwa jedynego. Egip­

cjanin widzi ich wcielenie w zwierzętach świętych jak ibis, byk, krogulec. Ra jest bogiem słońca, Ozyrys — dobroci, Set — władcą ciem ności. Nadewszystko myślą jednak o życiu przyszłem. Po śmierci staje dusza przed sądem O zyry sa;— grzeszna po wielu cierpieniach zapada w nicość; sprawiedliwa — przeszedłszy okres oczyszczań, łączy się z tłum em bóstw, ogląda Istotę doskonałą i wciela się w nią. O szczegółach tych przygód poucza nas Księga Zmarłycł) zbiór modlitw i formułek składanych przy każdej mumji.

W hym nach i m odlitwach znajdujem y mnóstwo poetycznych obrazów, wykazujących jasno wpływ wierzeń na sztukę. Hymn do Ra — boga słońca głosi: „Cześć Ci istoto wiecznie m łoda i odrodzona, co się zapładniasz sam a dnia każdego. Chwała Tobie, który lśnisz w Oceanie pierwotnym i ożywiasz wszystkie jego twory. Tobie, któryś stworzył niebiosa i otoczył je w idno­

kręgiem tajem nic. Cześć Ci! kiedy krążysz po firmamencie, b o ­ gowie którzy są z Tobą wydają grosy r a d o ś c i...“ Gdzieindziej wyobrażają Ra, jak stoi w łodzi świętej „wolno płynącej po toni niebiańskich w ód“, otoczony tłum em bogów, „dobroczynny, wspa­

niały, płom ienny“ , siejący wokół radość i życie.

ODKRYCIA ARTYSTYCZNE. — H istorja i pomniki Egiptu były doniedawna znane bardzo niedokładnie. Napoleon jadąc do Egiptu włączył do wyprawy kilku uczonych i artystów. Wyniki ich prac

(10)

były połączone w wielkiem dziele Opisanie Egiptu. Badania te po­

wstrzym ała wielka przeszkoda. Ściany budowli były pokryte n a­

pisami, w grobowcach mnóstwo papyrusów, ale znaków któremi były pokryte nikt odczytać nie umiał. W Egipcie używano trzy rodzaje pisma. Najstarsze, ł)ieroglificzne, bardzo ciekawe z punktu widzenia histórji sztuki, miało charakter obrazkowy, odtwarzało

ludzi, zwierzęta i rzeczy martwe. Dopiero gdy C h a m p o llio n (1790 — 1832) znalazł klucz do odczytywania tych ta­

jemniczych znaków, za­

częto tłomaczyć doku­

m enty i odtwarzać histo- rję starożytnego Egiptu.

Główne odkrycia w tej dziedzinie Zawdzięczamy francuzom.

Niestrudzonym bada­

czem był M ariette. Wy­

słany do Egiptu 1850 r.

pomimo licznych tru­

dności odnalazł Sera- feum, słynny grobowiec Apisów. Przedm ioty zna­

lezione podczas poszu­

kiwań wzbogaciły m u­

zeum Luwru. Zdobywszy sławę osiada M ariette na stałe w Egipcie, uzyskuje rządowe pozwolenie i bez wy­

tchnienia bada ruiny. Owoce jego prac tworzą m uzeum w Bu- lack, przeniesione najwpierw do Gizeh, ostatnio do Kairu. Bada­

nia i publikacje Maspero silnie wzbogaciły Egiptologję, a w Kairze utworzono naw et specjalny Instytut dla studjów i tłóm aczenia zabytków.

10 STAROŻYTNOŚĆ.

Fig. 1. P ła sk o rz e ź b a ep o k i teb ań sk iej z n a p isa m i hiero g lificzn em i.

(11)

SZTUKA OKRESU MEMFICKIEGO. —« Sztuka egipska prze­

chodząc długą epokę rozwoju, wcale nie była nieruchom ą; inną jest w Memfis inną w Tebach.

Jedynem i zabytkami sztuki egipskiej w Memfis są grobowce, —

S Z T U K A E G IP S K A , A S S y R Y J S K A , F E N IC K A. - 11

Fig. 2. »Pisarz" sied z ą c y . (M uz. L uw ru).

świątynie uległy zagładzie. Grobowiec jest mieszkaniem. Mieszka w nich Ka drugi człowiek, sobowtór, powietrzny, barwny cień istoty ludzkiej, odtwarzający ją — jota w jotę. Wierzenia te tło- m aczą dostatecznie ogromny rozwój architektury grobów. P ira­

midy1 są to grobowce królewskie wzniesione przez władców, 4-tej

1. Z n a n e je s t o k o ło 100 p iram id , z ty ch 3 w y rd in la ją się o lbrzym lem i w ym iaram i.

(12)

14 STAROŻyTNOŚĆ.

Zwykle poprzedza ją aleja sfinksów, niekiedy paruwiorstowej długości, wiodąca do wrót w murze, otaczającym właściwy gmach święty. Wejście (pylon) ujęte było z obu stron w tęgie masywne wieże. Dla ozdoby stawiano przed nim obeliski, albo kolosalne posągi, albo strojono w maszty, z pękami wstąg różnobarwnych.

Za murami, po świętych jeziorach, pływały w dnie uroczyste wspaniale przystrojone barki z wizerunkami bóstw. Do w łaści­

wej świątyni prowa­

dził jeszcze jeden pylon. Tam, w głębi dziedzińca, wznosi­

ła się wielka sala ofiar, zwana też przez egipcjan, salą objawień. Strop — dźwigały liczne ko­

lu m n y . B y ła to część dostępna tłu­

mom. Do przybyt­

ku, gdzie stał posąg bóstwa, p r z e n i k a ł tylko faraon lub za­

stępujący go arcy­

kapłan. Przybytek otaczało zwykle kil-

Fig. 5. Ruiny w ielkiej »sali ofiar" w św iątyni i i , _ _

A m m ona-R a w K arnaku. k a k o m n a t , p r Z G Z n a -

czonych do prze­

chowywania posążków, szat uroczystych, składanych ofiar i róż­

nych przyborów kultu. Dziedzińce, sale kolumnowe — można było powtarzać, powiększając dowolnie obszar świątyni.

Świątynia egipska jest ciężka, masywna, zdawało by się że chodziło bardziej o ogrom wymiarów, aniżeli o harm onję pro­

porcji, dlatego zaniedbywano nieraz szczegóły. Egipt nie stw o­

rzył porządków jak Grecja, ale osiągnął wielką rozm aitość kształtu slupów i kolumn. Głowice powtarzają często kształt kwiatu roślin

(13)

SZT U K A E G IPSK A , A SSY R Y JSK A , FENICKA. 15

pospolitych nad Nilem jak: lotos, papyrus, które grają wybitną rolę w ornam entyce Egiptu.

Rzeźba tego okresu fraci pomału wybitne cechy minionej epoki.

Ścisłość realistyczna zanika, postaci ludzkiej nadaje się kształt wysmukły, a form ę upraszcza. Typ twarzy się powtarza, oczy wydłużone,^usta wypukłe zawsze uśm iechnięte, całość subtelna, miła, ale zawsze jednaka. Pozy wszędzie te same. Mimo ten konwencjonalizm w s z e lk ie

dzieła sztuki w tym okresie zdradzają rzadką wytworność:

wyroby złotnicze, równie do­

brze jak płasko-rzeźby1. Kon­

wencjonalizm rzeźby wynika poczęści z trudności technicz­

nych i użycia twardych ma- terjałów jak granit, do obrób­

ki których artysta egipski nie m iał dostatecznie d o b r y c h narzędzi.

Rzeźbiarze okresu tebań- skiego wznoszą olbrzymie posągi stanowiące dopełnie­

nie pylonu, lub sali ofiar, zdobią grobowce i świątynie płaskorzeźbą d e k o r a c y jn ą ;

prace ich są uzupełnieniem Fig. 6. G łow a T u tm es’a III(X V IIId y n .) M uz. Bryt.

architektury.

Tradycje dawnej sztuki egipskiej żyją jeszcze za Ptolom euszów , podlegając jednak silnie wpływom greckim. Z czasów greko- rzymskich pozostały ruiny wspaniałych świątyń w Dendera, Edfu, Om bos, Philć, ale płaskorzeźby tych gmachów są nieznośnie kon­

wencjonalne. Bezpośredni związek rzeźby z architekturą'zanika.

, 1. N a jp ięk n iejsze klejn o ty eg ip sk ie z n a la z ł M organ w p o b liżu p ira m id z D aszu r (XIII dyn.) I krd lo w ej f h h o t p u (XVIII dyn.) — są to naszyjniki ze zło ta , p e re ł I a g a tu o raz n a p ie rśn ik i z ło te z d o b io n e p rzezro czy stą em alją-

(14)

Z czasów rzymskich doszły nas bardzo ciekawe malowidła egip­

skie, są to portrety robione na drzewie, um ieszczane na sarkofa­

gach na m iejscu twarzy. Wyraz i szczególny charakter tych głów, zapowiada p ó źn iejszy . styl byzantyjski. Muzeum Luwru posiada parę takich prac. Niesłychanie ciekawą, z punktu widzenia zdob­

niczego, odzież egipską i bogate tkaniny, znalazła wyprawa Gayet'a w Fajum, mianowicie w Antinoe.

CYWILIZACJA CHALDEO-ASSY- RYJSKA.— W do­

r z e c z u T y g r y s u i Eufratu, na pła­

szczyźnie niegdyś niezm iernie u r o ­ dzajnej— dziś bez­

płodnej, powstały dwa wielkie pań­

stwa: na południu Chaldea ze stolicą Babylonem -— n a północy A s s y r j a z głównem m ia­

stem Niniwą. S tar­

s z a — C h a l d e a musi toczyć ciągłe

• walki z młodszą rywalką-— Assyrją, która ją w końcu XIV wieku przed Chrystu­

sem zwycięża i sprowadza do stanowiska drugorzędnego. Sar- gonidzi, potężni władcy assyryjscy, niestrudzeni zdobywcy pół­

nocno zachodniej Azji i Egiptu, szerzą wokół swe rządy gwałtow­

ne i okrutne. Dopiero w 625 r. przed Chrystusem upada Assyrja zwyciężona przez Medów i Chaldejczyków i dla Babylonu po­

w racają na krótko, czasy dawnej sławy i świetności.

Pom im o nieustannych walk między obu narodam i, źródeł cy­

wilizacji assyryjśkiej należy szukać w Chaldei. Z tam tąd to biorą

16 STAROŻYTNOŚĆ.

i l i ’ B ,

S M } : ,,,,,

Fig. 7. W ejście do św iąty n i w Edfu.

(15)

SZT UK A E G IP S K A , A S S y R Y J S K A , FENICKA. 17

assyryjczycy swe ponure wierzenia i praktyki magiczne. Pilni badacze ciał niebieskich, szukają w nich tajemnicy swych prze­

znaczeń. Bogowie Assyrji, przedstawiani często pod postacią zwierząt, są źli i okrutni. Wyobraźnia tego narodu lubuje się w pomysłach potwornych, nawet i życie przyszłe widzi jako byt nędzny i posępny.

Rządzeni przez despotów — okrutnych zarówno dla własnych poddanych, jak dla wrogów, assyryjczycy mają twardą duszę, lu­

bują się w wojnie, rozlewie krwi i łupiestwie w rzeziach i m ę­

czarniach. Pozostałe opisy przenika duch dzikiego okrucieństwa.

„C}niew wielkich bogów— panów mych— mówi król Assurbanipal, zaciężył nad mym wrogiem; żaden nie uszedł, żaden nie był oszczędzony, wszyscy wpadli w me ręce. Rydwany wojenne, zbroje, kobiety, skarby ich pałaców— wszystko złożono u mych stóp. Knującym obłudną zdradę przeciw mnie i przeciw bogowi i panu memu Assurowi, wyrwałem języki — i zgładziłem ich.

"Resztę ludu stawiłem przed oblicza byków kamiennych, wykutych na rozkaz Sennacheriba — rodzica mego rodzica — potem rzuci­

łem go dó fosy, porąbałem na sztuki, oddałem na pastwę zgło­

dniałym psom, ptakom drapieżnym i dzikim bestjom — wszelkim stworzeniom nieba i wód. Dokonaniem takich czynów — rozra­

dowałem serca mych bogów i władców".

WYKOPALISKA. PAŁACE. — Sztuka assyryjska jest wyrazem zwycięstwa i gwałtu. Znamy ją od niedawna. Odkrycia: Botha, Place, Layard, Fresnel i O ppert datują się od 1843 r. Później prowadzone przez Sarzeka (od 1877 — 1880) w Tello, obecnie przez kapitana Cros — odnalazły sztukę staro-chaldejską. Inny francuz Morgan rozkopuje ód 1897 r. Akropol m iasta Suzy, znaj­

dując zabytki 'niezm iernie cenne z punktu widzenia historji oraz sztuki. Znajom ość pisma klinowego umożliwiła badanie pomników.

Assyrja nie posiada grobowców podobnych egipskim, — Chal- dea ma cm entarze liczne ale nie ciekawe. Typowy układ świą­

tyń chaldejskich, których szczątki znaleziono w Lagasz, Uru, Ba- bylonie, stanowi wieża piętrowa (ziaaounćńlA mury pryzmatycznie

K rótki zary s h is to rji sztuki. ^ ^ ...2

I

.

(16)

18 STAROŻYTNOŚĆ.

żłobkowane. Pałaców odkopano najwięcej. Każdy m onarcha assyryjski -— wznosił własny, dla upam iętnienia dziejów swej po­

tęgi i swego żywota. Najważniejsze są ruiny w Nimrud pocho­

dzące z IX w. prz. Chryst. i w Korzabadzie pałac, który zaczęto budować koło 710 r. ale w 667 r. nie był jeszcze ukończony.

Assyryjczycy używali mało kamienia; budowali z cegieł glinia­

nych, zwykle tylko suszonych na słońcu; wobec tak nietrwałego m aterjału, budowle łatwo podlegały zniszczeniu. Kolumnę znali,

-

Fig. 8. P a ła c S a rg o n a w K o rzabadzie. O d tw o rz e n ie.

robili ją zwykle z drzewa, okrytą blachą — nie używali jednak jako podpory właściwej, ale jako motywu dekoracyjnego. Cieka­

wym rysem tej sztuki jest częste użyęie kopuły i sklepienia, któ­

rem u nadawano najróżnorodniejszy kształt.

Dla wyjaśnienia rozkładu pałacu—nadaje się najlepiej Korsa- bad. Mur otaczający całość tworzy kwadrat, którego jeden bok ma 1800 metrów długości. Plan obejm uje trzydzieści jeden dzie­

dzińców i dwieście dziewięć komnat. Centrum — stanowi obszerny

(17)

dziedziniec; bram a — um ieszczona w jednym boku, prowadzi na zewnątrz, trzy pozostałe strony otaczają budowle, stanowiące jakby odrębne dzielnice. Pierwsza — mieszkanie władcy, druga — apar­

tam enty żon królewskich, trzecia — pom ieszczenia służby, kuchnie, stajnie i t. p. Każda z tych części dzieli się na pomniejsze. O so­

biste pokoje królewskie położone są w głębi — i poprzedzone przez wielkie sale przyjęć.

Architekci a s s y r y j - scy, budując w lichym m aterjale, starali się po­

wetować jego braki nie­

zmierną grubością mu­

rów, co nadawało gma­

chom wygląd potężny ale ciężki.

RZEŹBA.— Z epoki staro-chaldejskiej doszły naszych czasów n astę­

pujące zabytki: płasko­

rzeźby króla Naramzin, delikatnie ryte cylindry,

„Stella Sępów “, odno­

sząca się do czasu wo­

je n k r ó ló w L a g a s z u , prócz tego — wspaniałe posągi z dolerytu króla

(patesi) Gudea, władcy Flg' 9' Posąg krdla Gudea- Muz' Luwru- L a g a s z u , te o s t a t n i e

o sztywnej postawie ale modelowane bardzo dokładnie. Wszystkie te wykopaliska, znalezione w Tello, wzbogaciły zbiory paryskiego Luwru. Rzeźba assyryjska powstała później od chaldejskiej. S ą ­ dząc z pozostałości w Nimrud i Korsabadzie, jest ona mniej prostą, bardziej konwencjonalną i specjalnie historyczną. Artysta assyryjski okrywając mury pałaców płaskorzeźbą, czy stawiając

SZTUKA E G IPSK A , ASSyR yJSKA, FENICKA. 19

(18)

20 STARO ŻyTNO ŚĆ.

u ich wrót olbrzymie skrzydlate byki (często monolity) ma je­

dynie na celu — przekazać potom ności bohaterskie czyny i potęgę swych królów. Podczas kiedy w Egipcie od czasów tebańskich rzeźbiarz zmiękcza m odelację, assyryjczyk przeciwnie przesadza ją, akcentuje wypukłości, zbyt energicznie ryje powierzchnię, co zwłaszcza uderza w traktowaniu nagiego ciała. Stąd figury ciężkie, tw arde, energiczne. W postaciach tych czujemy naród wojowni-

Fig. 10. P o c h ó d w ojsk b rz e g ie m rzeki. P ła sk o rz . assy ry jsk a. M uz. B ry tań sk ie.

ków, ceniący nadewszystko siłę fizyczną. Znacznie wierniej od­

tw arzają assyryjczycy kształty zwierząt; szczególnie lwy są wyjąt­

kowo żywe, silne w ruchu i prawdziwe w wyrazie. Zasadnicza różnica między rzeźbą assyryjską i egipską, wynika z powodu użycia, w każdym kraju, innego m aterjału. „Zamiłowanie egipcjan do m aterjałów twardych, doprowadziło do uogólniań, do zanied­

bania szczegółów ;, przeciwnie, użycie m iękich—- skłoniło assyryj-

(19)

SZTUK A E G IP SK A , A S SY R Y JSK A , FEN1CKA. 21

czyków do zbytniego akcentowania ich i przesady. A labaster daje się rysować paznogciem, rylec zagłębia się weń z taką łatwością jak nóż w masło; — jakaż pokusa dla artysty podkreślić, zaznaczyć ponad miarę, wszelkie efekty i obserw acje". Widzimy jednak, że assyryjczycy postępują tak samo, używając m aterjałów twardszych, np. na cylindrach które im służyły jako pieczęcie, wykopanych w bardzo twardym kamieniu — spotykamy ten sam styl.

Stosowanie różnych sposobów technicznych nie przeszkadza jednolitości tej sztuki. Figury— jakby z jednego modela, głowy—

sprow adzają się do kilku typów, pozy powtarzają się bezustannie.

Wobec tego, że w sztuce assyryjskiej przedstawione są głównie wojny i bitwy — wady wymienione rażą jeszcze bardziej. Czasem widzimy łowy, rzadziej sceny z powszedniego życia; wszędzie przebija okrutny charakter ludności. Jedna z rzeźb odtwarza ucztę zwycięzkiego Assurbanipala, odbywającą się w ogrodzie pa­

łacowym. Muzykanci grają na harfach, ptaki wtórują im śpiewem, wszędzie pełno radości — a na gałęzi wisi ścięta głowa, pokona­

nego króla Elamitów. Polichrom ję stosują assyryjczycy na wzór Egiptu, dla nadania rzeźbie pozorów rzeczywistości.

MALARSTWO I PRZEMYSŁ ARTYSTYCZNY.— Pew ne po­

jęcie o m alarstwie assyryjskiem dają nam cegły emaljowane.

Okładano niemi ściany wewnątrz i zewnątrz pałacu. Wykonane w żywych barw ach nierzadko wyobrażają postacie ludzkie lub zwierzęce, tworząc bardzo oryginalną dekorację. Zdolności kolo­

rystyczne assyryjczyków ujawniły się też w wyrobie tkanin, w haf­

tach i dywanach. Tradycje ich trwały długo: w Rzymie jeszcze za czasów Augusta chwalono piękność tkanin assyryjskich. P o ­ stacie królewskie na płaskorzeźbach, mają nieraz płaszcze pokryte haftami — tworzącemi złożone kompozycje. Czary, sprzęty, oręż wspaniale zdobione, świadczą o wielkiej biegłości w obróbce bronzu i innych metali. Rynki Syrji, Azji Mniejszej, — wogóle krajów, którym się dała uczuć potęga ich władców były zalane wytworami przemysłu assyryjskiego. W pomnikach sztuki hetejskiej, której szczątki niedawno wykryto w północnej Syrji, Azji Mniejszej,

(20)

2 2 STAROŻYTNOŚĆ.

Kapadocji, czuć również wyraźne wpływy assyryjskie. W dalszem promieniowaniu sięgnęły one nawet do krain helleńskich.

FENICJA. CYWILIZACJA.— Grecja starożytna podlegała wpły­

wom Egiptu i Assyrji, lecz niebezpośrednio. Z ludów pełniących rolę pośredników, najczynniejszemi byli Fenicjanie. Blizcy krewni ludów Chaldeo-assyryjskich, pochodzili z nad brzegów zatoki P e r­

skiej, do Syrji przywędrowali koło XX w. przed Chr. Ziemia ta uro­

dzajna oddawna, była już gęsto zaludnioną. Fenicjanom przypadł w udziale wązki pas ziemi między górami Libanu, a brzegami morza Śródziem nego. M ając drogę na wschód zam kniętą, zwrócili się na za­

chód, ku morzu. Na jego falach postanowili szukać szczęścia i przez długie wieki byli prawie jedynymi żeglarzami starożytnego świata.

Fenicja nie tworzyła jednolitego państwa. Każde wielkie miasto jak: Arad, Sydon, Tyr— były niezależne. Rządziła w nich arystokra­

cja kupiecka, lub królowie lecz nie posiadający władzy despotycznej.

Dla Fenicjan każde rządy były dobre, byle popierały handel. Nie m ając ambicji politycznych, chętnie znosili nawet obce jarzmo — jeśli im przynosiło jakąś korzyść. Są to tylko chciwi zysku handlarze.

Twarze bez godności i powagi, cechuje wyraz sprytu i przebiegłości.

Religja zbliżona do Assyryjskie}, jest okrutną i zmysłową. Nie­

które bóstwa, dzięki wędrówkom ich wyznawców, czczone były w in ­ nych krajach, np. Astarta — W enera fenicka albo Melkart bóg Tyru.

W Fenicji należy szukać ojczyzny niektórych bóstw greckich. Feni­

cjanie przysłużyli się niezm iernie cywilizacji, wynalezieniem i rozsze­

rzeniem alfabetu, zastępującego niedogodne pismo Egiptu i Assyrji.

WYKOPALISKA. ARCHITEKTURA — Poszukiwania na terenie właściwej Fenicji, a nawet Kartaginy — dały wyniki słabe. Dopiero na Cyprze, wyspie leżącej na wprost wybrzeży syryjskich, gdzie Fe­

nicjanie założyli liczne kolonje — znaleziono mnóstwo zabytków sztuki fenickiej- Kraik ten, zajęty później przez Greków (w począt­

kach X w. przed Chr.) przedstawia nam jeden z najciekawszych punktów zetknięcia, kwitnącej oddawna sztuki wschodniej, ze stawia­

jącą pierwsze kroki sztuką helleńską. Poszukiwania rozpoczęte około

(21)

SZTUK A E G IP SK A , A SSY R Y JSK A , FENICKA. 23

1860 r., odnalazły w różnych m iejscowościach wyspy budynki i cm en­

tarzyska; najpiękniejsze ze znalezionych zabytków— wzbogaciły m u­

zeum New-Yorku. W Grecji, Italji, nawet w odległej Galji, znaleziono tu i owdzie różne przedmioty przywiezione przez kupców Fenickich.

Architektura fenicka jest bez znaczenia. Z ocalałych resztek wnosimy o zamiłowaniu do stosowania m aterjałów wielkich wymia­

rów. Ruiny murów otaczających m iasto Arad, składają się ze zdum ie­

wająco wielkich kamieni. Świątynie w Amrit (Fenicja) w Golgos (Cypr) są wogóle m ałe; użyte kolumny są jakby dalekiem przeczu­

ciem form doryckiej i jońskiej, jednak bez ich wdzięku i harm onji.

Kupiecki ten naród najchętniej stawiał arsenały, forty, mury obronne, wogóle budowle m ające przedewszystkiem znaczenie praktyczne.

WYWÓZ DZIEŁ SZTUKI. RZEŹBA.— Przez długie czasy, pod zmieniającem się raz po raz przywództwem, to Sydonu to Tyru,—

byli Fenicjanie panami morza Śródziem nego. W końcu władza ich upada,* inni stają się królami m orza i zaludniają wyspy. Fenicjanie m uszą się odtąd rachow ać z flotą greków i etrusków. Najdłużej istniała Kartagina, wielka kolonja fenicka na północnym brzegu Afryki, i ona uległa jednak Rzymowi. W epoce długich wieków po­

wodzenia— rozsiali Fenicjanie swe faktorje, na całem wybrzeżu śród- ziemnomorskiem, począwszy od głębi Euxynu, aż do słupów Herku­

lesa. Gnani chciwością wypływali na Ocean, na północy sięgnęli do brzegów Brytanji—na południu—okrążali Afrykę. Dalekie wyprawy pozwalały Fenicjanom korzystać z bogactw wszelkich krajów. Jedne dostarczały im cyny niezbędnej do fabrykacji bronzu, inne dziewcząt lub dzieci, sprzedawanych jako niewolicy. Wzamian przywozili wyroby swojego i cudzego przemysłu, pochodzące z Teb, Niniwy i Babylonu. Za ich sprawą zachód zawiązał ze wschodem stosunki.

Dzieła sztuki były też przedm iotem zbytu. Nie dlatego jednak żeby Fenicjanie byli wyjątkowo w tej dziedzinie uzdolnieni.

W sztuce, czerpią oni wzory z Egiptu, z Assyrji, zm ieniają trochę nie dając jednak nic oryginalnego; barbażyńskie ludy zachodu chętnie kupowały wizerunki bóstw. Fenicjanie byli ich dostaw­

cami, ktoś o nich powiedział że »fabrykują bogów — na wywóz“.

(22)

24 ST A R O Ż Y T N O ŚĆ .

Wywozili też wazy bronzowe i cudne szkło. Później gdy sztuka grecka dojrzała, naśladowali ją— tak jak poprzednio egipską i assyryjską.

W rzeźbie fenickiej, przeważają również pierwiastki cudzoziem ­ skie. W Syrji znaleziono figurki gliniane, oraz duże sarkofagi, wykute w formie ciała ludzkiego. Dzieła te nie wykazują śladu oryginalno­

ści, artysta nie szuka typu ani indywidualnego, ani rasowego. Zu­

pełnie co innego widzimy w licznych zabytkach rzeź­

by cypryjskiej. W i e l k i e posągi zdradzają wpływy assyryjskie; s z c z e g ó l n i e j odzież, uczesanie, brody w łokach, wykazują wybitne podobieństw o; nie są to jednak kopje — zasadnicza różnica jest w m odelowa­

niu, którem u brak przesa­

dnej energii i siły rzeźb assyryjskich. Sztuka fenic- ka zapożycza się też u egip- cjan i greków. Układ figur, wyraz twarzy, z d r a d z a j ą pochodzenie greckie, nada­

jące szczególny w d z i ę k sztuce cypryjskiej, na poły azjatyckiej i helleńskiej.

Fig. 11. G łow a k o b ie ty ^ , . . , ,

rz e źb a fenicka z n alez io n a w Elke w H iszpanii. ¿ n a n C Z a b y t k i p O C h O G Z ć J

z różnych epok. Oprócz posągów bóstw, najczęściej Astarty, szczególnie czczonej na Cy­

prze, spotykamy wizerunki jej kapłanów i wyznawców, jako też mnóstwo figurek z gliny palonej. Powyższe cechy odnajdujem y we wszelkich rodzajach przem ysłu artystycznego Fenicji i Cypru:

złotnictwie, ceram ice i tkactwie. Fenicjanie pierwsi znaleźli sposób otrzymywania farby purpurowej z małży morskich. Niesłusznie przypisują im też wynalazek szkła, które już dawno znane było

(23)

S Z T U K A EG IPSK A , A S S y R y j S K A , FENIC KA. 25

w Egipcie, musimy im jednak przyznać że w wyrobach szklanych doszli nadzwyczajnej zręczności, nadając im zarazem zdumiewającą żywość kolorów. Pomimo że Fenicjanie stworzyli w o g ó lem ało , jednak rola ich w rozwoju sztuki była znaczna.

JUDEA. — W najbliższem sąsiedztwie mieli Fenicjanie naśla­

dowców. Żydzi, pozbawieni zupełnie zmysłu estetycznego, wzo­

rowali się na sztuce fenickiej. Stosunki z Egiptem i Assyrją, zam iast tego, żeby wywołać zajęcie się sztuką tych narodów, wytworzyły ku niej w Żydach nieprzeparty wstręt. Prawo Moj­

żesza najsurowiej zabrania odtwarzania istot żyjących. Mimo to Jehow a rozkazał um ieścić na arce przymierza dwa złote he- rubiny, wzorowane na zwierzętach skrzydlatych, tak częstych w sztuce assyryjskiej. Wyjątek ten, jest niejako potwierdzeniem reguły — ściśle przez żydów zachowywanej. W obec tego, rzeźba sprow adzała się z konieczności do ubogiej ornamentyki. Archi­

tektura, też nie zdradza śladu oryginalności. Salom on, wznosząc Jehowie w spaniałą świątynię zwrócił się o pomoc do Hirama króla Tyru (w XI w. przed Chr.). Fenicja dostarczyła artystów, robotników i m aterjału. Świątynia Salam ona burzona i odbudo­

wywana kilkakrotnie, uległa ostatecznej zagładzie od czasu zdo­

bycia Jerozolim y przez Tytusa w 1-ym wieku naszej ery. Opisy zachow ane w Biblji, oraz szczątki podmurowań, pozwoliły ozna­

czyć jej rozkład i obszar. Zabytki odnalezione przez de Saulcy, t. zw. groby królów Judei, pochodzą z czasów późniejszych.

PER SJA . — Ziemie, leżące na wschód Mezopotamji zamieszki­

wały narody pochodzenia aryjskiego: Medowie i Persow ie. Sztuka ich mało oryginalna szukała wzorów obcych. Starsze państwo Medów, ujarzmione przez królów Niniwy, z biegiem czasu zawła­

dnęło Assyrją. Młodzi Persow ie zdobywają zachodnią Azję, Egipt, grożą swą potęgą Grecji. Wykopaliska, znalezione w dolinie Pol- w ar-R oud, pochodzące z czasów Cyrusa i jego bezpośrednich następców — (VI w. przed Chr.), zdradzają wpływy obce; jedne przypominają budowle Lycji, inne ■—-Grecji. Najważniejsze z nich,

(24)

26

O

ST A R O Ż Y T N O ŚĆ .

to groby rodziców Cyrusa i jego własny pałac. W następnym stuleciu, stolicą zostaje Persepolis — i styl ulega zmianie. Po zdobyciu Egiptu naśladują persowie jego architekturę, kombinując ją z motywami zapożyczonemi z Grecji Jońskiej, oraz od narodów Małej Azji. W ruinach pałacu Persepolis, nakrycie drzwi jest egipskie, takaż ornamentyka kolumn, a konstrukcja ich,-— grecko- jońska. Obok pierwiastków obcych, spotykamy też m iejscowe;

np. użycie cegły zwła­

szcza przy wznosze­

niu kopuły. Rzeźba perska p r z y p o m in a assyryjską, z tą różni­

cą, że jest mniej prze­

sadna w m odelowa­

niu. Cegły emaljo- wane były w użyciu podobnie jak w As- syrji. Muzeum Luwru posiadabardzo piękny okaz tego rodzaju d e­

koracji ścian t. z. „fryz łuczników “ p o c h o ­ dzący z pałacu Dar- jusza. Rządy Sassanidów (III w. po nar. C hr.) wracają Persji niezależność i dawną potęgę. Sztukę sassanidów poznajemy z ruin Diarberkiru i Ktezyfonu. Spotykamy tam kopułę lekko stożkowatą i łuk zwany później „arabskim"; ztąd rozszerzył się on po krajach okolicznych. Sztuka Sassanidów oparta na tradycjach m iejsco­

wych podlegała wpływom greko-rzymskim. Świadczą o tern liczne rzeźby, kute w skale, wyobrażające polowania, bitwy i bohaterskie czyny królów.

Fig. 12. F ryz lw ów znal. w S u z ie . Muz. L uw ru.

(25)

ROZDZIAŁ II.

ŹRÓDŁA SZTUKI GRECKIEJ. SZTUKA ARCHAICZNA.

KRAJ I RASA. — Sam a natura zdaw ała się przeznaczać Grecję do wielkiej roli dziejowej. Dzięki położeniu gieograficznemu jest ona ogniwem łączącem W schód z Zachodem. Długa poszarpana linja brzegowa bogata jest w liczne zatoki oraz przystanie. Statek ' zaledwie straci z oczu ziemię — w oddali spostrzega wyspy, gdzie może się chronić w razie niebezpieczeństwa. Stąd Grecy są urodzo­

nymi żeglarzami. Kochają morze, odczuwają jego piękno i poezję, zachwycają się zmiennością barw i widoków — um iejąc zarazem ciągnąć z niego zyski. Niestraszą ich burze i niebezpieczeństwa — ledwie uszli śmierci — wnet rozpinają żagle — do nowej wyprawy.

Takimi m aluje ich Odyssea — poem at morza i wypraw dalekich, typowy epos pierwotnej Grecji. Gdy m iasta i prowincje przelud­

niają się — wtedy gromady wychodźców pełnych wiary w przy­

szłość opuszczają kraj rodzinny. Ze świętym ogniem zabranym z narodowego ołtarza, prowadzeni przez przywódców, których im wskażą bogowie, śmiało płyną w strony dalekie. Tam budują grody, tfoorzą państwa, szczepiąc obyczaje, urządzenia i sztukę swej ojczyzny. W ten sposób powstały kolonje greckie na całem wybrzeżu m orza Śródziemnego.

(26)

28 ST A R O Ż Y T N O Ś Ć .

Grecja jest krajem stworzonym dla rasy żywej i lubiącej piękno.

Nie ma tu jednostajnych równin Assyrji, ani nużących upałów Egiptu; kraj przerzynają liczne góry i doliny; światło żywe, har­

monijne wyraźnie rysujące wszystkie linje — wywołuje myśli jasne i rad o sn e; klimat na ogół umiarkowany, nie usypia energji. Ulu­

bionym bogiem Greków — jest słońce, rozsiewające wokół życie i jasność. Najsroższem cierpieniem dla Greka jest myśl — że z chwilą śm ierci musi rozstać się z jego światłem, Grecy odczu­

wali silnie piękno przyrody. Niektórzy pisarze zostawili opisy kra­

jobrazu pełne niezrównanej świeżości i poezji, n. p. ustęp z Sofo- klesowego Edypa w Kolonnie, w którym chór opiewa piękno Attyki.

Ludność Grecji, pochodzenia aryjskiego, uległa w ciągu dziejów kilkakrotnym napływom. W odległej i nieokreślonej bliżej epoce, ziemie te zajęli Pelazgowie. Później spłynęły plemiona Helleńskie podzielone na dwie wielkie gałęzie: jońską i dorycką. Wszystkie te plemiona jednak odznaczały się od niepam iętnych czasów poczu­

ciem własnej godności, miłością swobody, inteligencją i zdolnością do rękodzieł. W kraju podzielonym z natury na m ałe prowincje, nie mogła wytworzyć się m onarchja jednolita jak te co powstały w rozległych dolinach Nilu lub Eufratu. Tu każda okolica żyje inaczej, każde m iasto m a swoich bogów, obyczaje i odrębny cha­

rakter. Pow staje m nóstwo samodzielnych, wciąż ze sobą rywali­

zujących państewek. Kultura każdego z nich jest tak różną, jak układ i wygląd okolic w których powstała. To samo zjawisko widzimy w sztuce. Każde większe m iasto ma swoje szkoły i swoich artystów.

ŚLADY SZTUKI PIER W O TN EJ.— Na ziemiach starożytnej G re ' cji spotykamy gdzieniegdzie pozostałości bardzo odległej epoki — są to szczątki budowli oraz murów warownych. Wygląd, ich wogóle barbarzyński, czuć jednak pewien postęp w coraz bardziej regu­

larnej obróbce użytych kamierti. Poszukiwania prowadzone od półwieku przez Schliem ana i innych w Hissarlik (T roja), Mykenach, Tyryncie, Santorynie etc. — dały nam niejakie pojęcie *o sztuce ówczesnej. Odnalezione budowle znamionują kulturę zarazem wy­

rafinowaną i brutalną. Mykeny ukryte górach były schronie­

(27)

niem potężnych i groźnych władców, wodzów drużyn, których jarzmo' srodze ciężyło krajowi. Były tak bogate, że Homer n a­

zywa je: „m iastem obfitującęm w z ło to “. W Mykenach natrafiono na groby królewskie, które Schliem ann zbyt pochopnie nazwał gro­

bowcem Agamemnona i jego rodziny. Znaleziono w nich złote maski, kładzione na twarze umarłym, oraz pochowane razem z , nimi klejnoty, zbroje i odzież. Zbroje, wazy, klejnoty etc. od-

ŹRÓD ŁA S Z T U K I G R E C K IE J. — S Z tU K A ARCHAICZNA. 29

Fig. 13. Lwia b ra m a w M ykenach.

kopane w pierwszym grodzie Hissarliku, pochodzą z epoki zna­

cznie wyprzedzającej XV w. pr. Chr. Nie zdradzają one żadnych wpływów obcych — bądź assyryjskich — bądź fenickich. To samo w Santorynie. Cywilizacja Myken i Vaphio, jest dalszym ciągiem i rozwojem — Troi i Santorynu, jest jednak bogatszą i dalej posu­

niętą. Wpływy W schodu widzimy w użyciu lwów, sfinksów, gryfów.

Budowle i przedm ioty znalezione w Mykenach pochodzą mniej- więcej z epoki 1500 i 1200 przed Chrystusem .

(28)

30 STARO ŻyTN O ŚĆ.

W spółczesne rozkopywania wykryły na Krecie ślady o wiele starszej kultury. W Cnossos znaleziono ruiny pałacu być może będące w związku z legendami o królu Minosie. Byłżeby to słynny Labirynt, świątynia siekiery, (labrys — po karyjsku — sie­

kiera)? te sale wielkie gdzie sprawowano obrzędy, te pilastry zdo­

bione podwójną siekierą (sym bol bóstwa, pospolity w zabytkach W schodu)? N ury pokryte były freskami. Rozróżniamy tam pochód dziewic i młodzieńców, niosących wazy; byki, lwy, tłumy ludu tak mężczyzn jak i kobiet w uroczystych i niezm iernie oryginal­

nych strojach. Znaleziona ostatniem i czasy waza kamienna z rzeź­

bami wyobrażającemi liczny orszak ludzi — oraz inne wykopaliska świadczą o istnieniu bardzo swobodnej i żywotnej sztuki. Zdaje się — że na wyspach Archipelagu, pomiędzy XXVI w., a XVI w.

prz. Chr. — istniała świetna cywilizacja, której ogniskiem była Kreta.

Mniej więcej to sam o przeczuwał historyk starożytny Tucydydes, um ieszczając w zaraniu dziejów greckich—wielkie państwo morskie, łfralassokracją, kreteńską, mającą istnieć przed wojną Trojańską.

GRECJA E P O P E I.— Punktem wyjścia dla wędrówek plemion greckich na kontynencie, była górzysta kraina Epiru. Kilka rodów, grupujących się dokoła przybytku Zeusa w Dodonie, przeszło do urodzajniejszej Tessalji. Ruch ten udzielił się pom ału innym na­

rodom Grecji. Doryjczycy, którzy przyszli z północy — wkroczyli do Peloponezu i zdobyli go. W obec ciągłego napływu w Grecji lądowej zabrakło wkrótce miejsca. Liczni wychodźcy zajęli wy­

brzeża Azyi Mniejszej zakładając kolonje, które szybko rosły w siłę i bogactwo. W tym okresie t. j. około X w. przed Chr., powstały poematy Homera, będące pierwszym pełnym obrazem cywilizacji greckiej. Sztuka odgrywa w niej już znaczną rolę. Domy wodzów lśnią od złota i srebra, w głębi przybytków posągi bóstw okrywają drogocenne haftowane szaty; na zbrojach i wazach liczne i złożone kompozycje figurowe. W XVIII-ej pieśni Iliady opiewa Homer takie właśnie epizody odtworzone 'n a tarczy Achillesa. Chociaż poeta upiększa rzeczywistość i marzy o dziełach, których epoka jego stworzyć nie była wstanie, trudno jednak przypuszczać żeby te

(29)

ŹR Ó DŁA SZT U K I G R EC K IEJ, SZ T U K A ARCHAICZNA. 31

opisy były zupełnie fałszywe. Tem więcej że niektóre czary fe- nickie i sztylety mykeńskie dają pewne pojęcie o tem jak mogły być zdobione tarcze w epoce Homera.

SZTUKA GRECKA I WPŁYWY ZEW NĘTRZNE. — Poem aty świadczą że sztuka ówczesna ulegała silnie wpływom wschodnim:

najpiękniejszych tkanin dostarczały Tyr i Sydon. Od XV w. prz.

Chr. Grecy są w stosunkach, z Egiptem a kolonje Jońskie odda­

lone zaledwie o kilka godzin drogi od krajów gdzie zdawna kwitła kultura wschodnia. Nic też dziwnego że pierwotna sztuka Grecka nosi wyraźne cechy obce. Stwierdziły to niezbicie współczesne badania figurek glinianych i waz starożytnych. Ten lub ów m o­

tyw zdobniczy z Teb albo Niniwy wędruje pom ału aż do ognisk rdzennie greckich. Podobnież pewne szczegóły nadają figurom charakter egzotyczny. Nie należy jednak przeceniać tych wpły­

wów. Sztuka grecka, czerpiąc od obcych m aterjał i . wzory, robi przecież pewien wybór, a nadto od samego początku przerabia te motywy i uzupełnia własnem i pomysłami. Z upadkiem kultury egejskiej czyli mykeńskiej zaczyna się okres nieznany — trwający od wieku X mniej więcej do VII przed Chr. Częste wędrówki i najazdy zubożyły i zdziczyły Grecję. W VII wieku wyłania się sztuka tw arda i niezgrabna, ale energiczna i z wyraźnem dążeniem do wyzwolenia od obcych wpływów. Teraz zaczyna się ten nie­

słychany rozkwit — m ający trwać przez kilka stuleci. Co do architektury, to chociaż prototypów kolumn i głowic greckich m u­

simy szukać w Azji lub Egipcie, nigdzie jednak niema tej zwartej harm onii jaką przedstawia porządek grecki, ani tak szczęśliwego rozkładu kolumn. W Egipcie naprz. używano kolumny tylko we­

wnątrz budynku, w Assyrji użycie ich było bardzo ograniczone.

Dopiero Grecja grupuje kolumny dokoła gmachu, tworząc portyki dostępne dla gry światła. Budynek traci ciężki charakter jaki m iał w T ebach lub Niniwie; przeniesienie podpór na zewnątrz ożywia go. Podobne zjawisko widzimy w sztuce plastycznej.

Jeśli rzeźba grecka z VII a nawet VI wieku zdradza jeszcze wpływy egipskie, to nie jest jednak od nich bezwzględnie za­

(30)

32 STAROŻyTNOŚĆ.

leżną. Oryginalność artystów greckich, z epok nawet bardzo odległych, wypowiada się w szczególnym wyborze oraz pojm o­

waniu odrębnem typów ludzkich.

Rysy powyższe genjuszu greckiego przeświecają już w poem a­

tach Homera. Mimo że dzieła sztuki ówczesnej są jeszcze nie­

udolne i barbarzyńskie — jednak wyobraźnia Greka przeczuwała, ów promienny ideał, który usiłują odtworzyć w całym blasku artyści epok późniejszych. Niewysłowiony urok piękności ko­

biecej, opisuje Homer słowami niezrównanej poezji. Gdy Helena ukazuje się na m urach Troi, nawet poważni starcy nie śmią prze­

kląć tej która jest powodem nieszczęść ich ojczyzny. „Nie mo­

żna się oburzać gdy dla kobiety tak pięknej — Trojanie i Grecy znoszą cierpliwie srogie nieszczęścia. Rysy jej oblicza i ruch .przypominają boginie nieśm iertelne” .

Grecy obdarzeni od natury poczuciem piękna i zamiłowaniem do sztuki — tworzą mitologję, która ją rozwija i uzupełnia. Dzi­

waczne połączenie kształtów ludzkich i zwierzęcych, tak częste w Egipcie i Assyrji, spotykamy w Grecji tylko w okresie najda­

wniejszym; później wyobrażają swych bogów w najdoskonalszej postaci ludzkiej. Tak pojęta religja jest natchnieniem i opie­

kunką sztuki. Rzeźbiarz, robiąc wizerunek Zeusa lub Ateny, szuka pierwiastków jego piękna w swem otoczeniu, wśród ludzi rasy szlachetnej i wykwintnej. Tworząc, łączy je harm onijnie. Archi­

tekt, wznosząc przybytek bogom, szuka w świątyni typu skończo­

nego i udoskonala ją w ciągu wieków. Sztukę grecką cechuje bezustanny postęp i z pokolenia w pokolenie rozwija się ona i udoskonala, przechodząc liczne zmiany, poprzez które widzimy ciągle motyw zasadniczy. Posłuszna tym samym prawom natury które rządzą rozwojem istoty ludzkiej — sztuka grecka — rodzi się — rośnie i wreszcie dosięga okresu pełnego rozkwitu siły i piękności.

GŁÓWNE OGNISKA SZTUKI GRECKIEJ. — Okres poprze­

dzający V wiek przed Chr. nazwano archaicznym. Nazwa ta jest niezbyt ścisłą — gdyż obejmuje zabytki różnej wartości i różnych epok. Ogniska sztuki są niezm iernie liczne. W swoim czasie

(31)

ŹRÓ DŁA SZT U K I G R EC K IEJ. — SZT U K A ARCHAICZNA. 33

były niemi prawie wszystkie wielkie m iasta w Peloponezie, Attyce, na wyspach Archipelagu w Azji, Sycylji i południowej Italji (Wiel­

kiej Grecji).

Na wybrzeżach Azji Mniejszej w dwunastu miastach konfede­

racji jońskiej: w Milecie, Efezie, Chios, Sam os i in. — zakwita świetna cywilizacja. W VI stuleciu wznoszą w Efezie słynny przybytek — świątynię Artemidy. Na wyspie Chios już od końca VII w. całe pokolenia artystów obrabiają zręcznie m arm ur. Rzeźbia­

rzom z Sam os przypisują nowy sposób odlewania bronzów (VII w.) dętych t. j. dokoła ją d ra 1, dzięki nim powstaje sławna szkoła się­

gająca daleko wpływami. Kreta, wyspa dorycka, staje się po raz.

wtóry ogniskiem rzeźby greckiej. Tu m iał pracować legendowy De- dalos, oraz inni mistrze kreteńscy tworzący w m arm urze; niekrórzy z nich udają się do Peloponezu, tam uczą i pracują (VI w.).

Ileż tutaj m iast zasługujących na uwagę! Korynt, dzięki swemu położeniu jedno z głównych ognisk handlu greckiego, przyczynia się do ustalenia reguł architektonicznych. Tuż obok słynny ze swej rzeźby Sykjon, którego m istrze mieli wynaleźć m alarstwo i rzeźbę. W Argos pracuje Agelajoas. Nieco dalej na zachód — Olimpja — przybytek Zeusa, — z powodu znamienitych igrzysk jedno z najważniejszych ognisk życia greckiego. Święty gród — z czasem stanie się olbrzymiem muzeum, gdzie zgromadzą się pomniki wszelkich sztuk.

Sparta jest sercem potęgi doryckiej w Peloponezie. Założona przez wojowników, rządzona prawami, które miały zrobić dzielnych żołnierzy ze wszystkich obywateli — nie jest dobrym terenem dla rozwoju sztuki. Żyjący nieco później historyk Tycydydes tak pisał o Sparcie: »Jeśli kiedyś Lacedem onja opustoszeje i pozostaną tylko świątynie i m iejsca gdzie wznosiły się gmachy, potom ność nie będzie chciała uwierzyć w fak sławioną potęgę spartańskiego n a ro d u ... Istotnie nie jest to właściwie m iasto ale zlepek osad, nie dbających o wspaniałość swych świątyń ani innych pomników."

1. Ją d r e m nazyw a się d ru g a fo rm a tr o c h ę m n ie jsza o d pierw szej I u m ie s z c z o n a w e w n ą trz ta m te j. B ronz w tak im ra z ie w y p ełn ia tylko p ró żn ię m iędzy fo rm ą a ją d re m (p , t ).

K rótki zarys h is to rjl sztuki. 3

(32)

34 ST A R O Ż Y T N O ŚĆ .

Rzeczywistość stwierdza te słowa — dziś ruiny nawet prawie znikły, a jednak jeżeli wierzyć innym pisarzom, to Sparta liczyła więcej niż pięćdziesiąt cztery świątynie. Czyli że architektura, zarówno jak i rzeźba, nie były w pogardzie. Świadczą o tern piękne a r­

chaiczne stelle znalezione w okolicy. Wśród artystów szkoły S par­

tańskiej słynął Gitjadas, budowniczy, rzeźbiarz i poeta, żyjący w VI-ym wieku. M alarstwo było w Sparcie źle widziane — Lykurg zabronił farbować o d z ie ż — „ponieważ barwy dogadzają zmysłom."

W Grecji ląd o w e j— największem ogniskiem sztuki staną się Ateny — główne miasto jońskie. Sam o położenie wyznacza im taką rolę. Attyka, otwarta od strony m orza zwraca ku Archipela­

gowi, a ztam tąd ku Azji — porty Pireus, Munycfyie i Falery, do strony lądu jest zamknięta i broniona górami Hymet, Pentelikon i Parnas. Pośrodku doliny wznosi się święta skała Akropolu, tu Atena wiodła spór z Posejdonem o opiekę nad powstającem m ia­

stem . Duch grecki wypowiedział się tutaj z największą siłą, sub­

telnością i wdziękiem. Okres świetności Aten rozpoczyna się w VI-em stuleciu, dzięki urządzeniom demokratycznym wprowa­

dzonym przez Solona. Pizystrates, rządzący przez pewien czas Atenami, opanowany ideją sławy i piękności m iasta, popiera litera­

turę i sztyki piękne. Za jego staraniem zebrano i uporządkowano v poematy Hom era, z jego zlecenia sławni architekci rozpoczęli bu­

dowę wielkiej świątyni Zeusa Olimpijskiego. Uwolniwszy się od tyranji następców Pizystratesa, Ateny kierują bohaterską walką jaką Grecja prowadzi z Persam i i zdobywają hegem onję nad światem helleńskim. Będzie ona powodem ciągłych walk ze Spartą. Rzą­

dzący Atenami, kochają literaturę i sztukę, i popierają je. Kymon sprawujący władzę w Atenach prawie bez przerwy od 471 r. do 449 r-, proteguje Eschylesa, którego tragedje perskie święcą naro­

dowe tryumfy; sprowadza do Aten m alarza Polygnotosa z Tassos, który uwiecznia stare podania greckie o wojnach trojańskich. Jeśli wierzyć Plinjuszowi starszem u, Polygnotos jest pierwszym artystą wyobrażającym kobiety, ich odzież, świetne haftowane szaty i róż­

norodne uczesania. Wbrew tradycjom poprzedników — zam iast sztywnych, nieruchom ych twarzy — daje swym postaciom otwarte

(33)

usta i stara się ożywić je uśmiechem . Jednocześnie rozwija się pierwsza rzeźbiarska szkoła ateńska. Jeden z późniejszych arty­

stów, Kalamis, żyje za czasów Fidjasza, ale jest bardziej zależnym od dawnych tradycji. Prócz rzeźbiarzy tej szkoły, przy Akropolu pracowali także obcy artyści pochodzący z Chios, Sam os, Paros i Eginy.

W końcu VI-go i na początku V-go stulecia istnieje w Eginie, położonej blizko wybrzeży attyckich, jedna z najruchliwszych szkół rzeźbiarskich. Najbardziej znany artysta O natas słynie ze zręcz­

ności w obrabianiu spiżu i w komponowaniu grup walczących.

ZABYTKI SZTUKI ARCHAICZNEJ. — O sztuce epoki archa­

icznej możemy sądzić nie tylko na podstawie tekstów pisarzy sta­

rożytnych, ale i z licznych zabytków rozsianych po wszystkich ziemiach greckiego świata. Z pokolenia w pokolenie, możemy śledzić rozwój architektury, począwszy od epoki drewnianej aż do czasów najczystszych marmurów. W VIII-em i VII-em stuleciu kolumny i belkowanie Hereonu w Olimpji, — są jeszcze drewniane.

Porządki ustalają się. Najstarszy i najczęściej używany porządek dorycki jest prosty, surowy i energiczny. Kolumna wyrasta wprost ze stylobatu; trzon — złożony z bębenków 1 węższy u szczytu niż u podstawy, w połowie wysokości jest nieco wzdęty (eńtasis).

Trzon zdobią żłobki o ostrych krawędziach. Ponad nim — głowica złożona z zaokrąglonej poduszki (ecł)inus) i prostokątnej płytki — nagłówka (abakus). Części wyższe tworzą belkowanie; najwpierw—

jednolite nasłupie; (architraw a) potem fryz, na którym biegną naprzem ian wypukłe tryglify i płaskie metopy często pokryte rzeźbą; całość osłonięta gzemsem. Na obu licach ponad wszyst- kiem wznosi się trójkątny przyczółek (fronton).

Porządek joński wywodzi się także ze starego typu konstrukcji drewnianej. Kolumna sm uklejsza niż w doryckim, spoczywa na podstaw ie ozdobionej wypukłemi poduszkami (tores) przedzielo-

ŹRÓ DŁA SZTUK I G R E C K IE J .— SZT U K A ARCHAICZNA. 35

1. B ęb en k i nazyw ali G recy ta k ż e .k r ę g a m i“, przy ró w n y w u jąc w te n sp o só b k o lu m n ę d o sm u k łeg o ; d o b rz e z b u d o w a n e g o c ia ła lu d zk ieg o .

(34)

3 6 ST A R O Ż Y T N O ŚĆ .

nemi szyjką (skotia). Żłobki są liczniejsze i oddzielone listew­

kami. Głowicę — równie lżejszą zdobi jajownik i perełki; to wszystko nakryte zwojami, których czołowe krawędzie tworzą śli­

macznice (volutae). Belkowanie jest lżejsze i bogaciej zdobione.

W porządku doryckim widzieli Grecy harm onijną i zrównoważoną siłę męzką — w jońskim — czarujący i delikatny wdzięk kobiecy.

(35)

P o d sta w a ... .

Fig. 15. P o rzą d e k jońskl.

’ ' l *

i

Porządek koryncki1 powstaje p ó ź n ie j— Grecy używają go mało, najwięcej stosowany jest w architekturze rzymskiej.

1. W łaściw ie p o rz ą d e k k o ry n c k i w yróżnia się o d m ie n n ą głow icą, re s z ta je s t jo ń s k a . R zą d ja jo w y stanow iący

za ko ń czen ie g z y m s u ... ...

G zym s . . . ... — ... ...

Ź R Ó D ŁA SZ T U K I GRECK IEJ. — SZT U K A ARCHAICZNA.

F ryz (zw yk le zd obiony rze źb ą p ła ską ). ______

R ze źb io n a listw a n a s łu p ia ...

N a s ł u p i e . . . ...

S z y j k a ...

R zą d p e re łe k N a g łó w e k _____

Ś lim a c z n i c e ...

( brzeg i zwojów )

(36)

W okresie, o którym mowa, dominuje porządek dorycki.

Szczytowe ściany prostokątnej świątyni osłaniają portyki jeżeli portyk obiega dookoła budynku — zowiemy świątynię — perypter.

Przed świątynią wznosi się duży ołtarz, na którym palono ofiary.

Właściwy budynek tworzyły: pronaos czyli-przedsionek, naos — przybytek, oraz prawie zawsze opistodomos — sala położona

38 ST A R O Ż Y T N O Ś Ć .

Fig. 16. ś w ią ty n ia w P e stu m .

z tyłu — skarbiec. W najpiękniejszych świątyniach podwójny rząd kolumn podtrzymujących górne piętro, dzielił przybytek na trzy nawy. W głębi środkowej wznosił się posąg boga lub bogini.

Z zewnątrz wrażenie ogólne podnosiły silne barwy użyte z wielkim smakiem; akcentowały one silniej lin je budynku. Grecy stosowali polichromję bardzo szeroko, zarówno w rzeźbie jak i architekturze.

W porównaniu z naszem i kościołami, świątynia grecka wydaje się

(37)

ŹR Ó D ŁA SZ T U K I G R ECK IEJ. — SZT U K A ARCHAICZNA. 39

m ałą; w istocie jest ona tylko mieszkaniem bóstwa, niedostępnem dla m odlących się tłurńów. Najstarsze świątynie o ile je znamy ze szczątków (np. Koryncką) były ciężkie i nizkie. Na Sycylji w Selinus i Syrakuzach, w południowej Italji w Pestum i w Me- taponcie, w świątyni Afaja w Eginie, w Ateńskiej przypisywanej Tezeuszowi — widzimy ze proporcje się ustalają i kolumna wy­

d łu ż a — nie tracąc jednak nic z energicznego wyglądu. Słusznie powiedziano że: „świątynia grecka to żywa istota," najistotniejszą, nawskroś ją przenikającą

cechą była harm onja, zwa­

na przez Greków eurytmią.

Rzeźba rozwijała się podobnie. W najdaw niej­

szej epoce, Grek chcąc wy-' obrazić bóstwo stawiał ja­

kikolwiek kamień wprost na ziemi. W czasach póź­

niejszych próbował zazna­

czyć na nim części ciała, nie oddzielając ich jednak od siebie. Drewniane fi­

gury takie zwano — xoana.

Pewien pisarz starożytny mówi o nich że: „mają zamknięte oczy i przyklejo­

ne ręce, zwisające wzdłuż

ciała." Niektórym wizerunkom bóstw tego typu dodawano prawdziwe uczesania z włosów i szaty z tkanin—wiele z nich były przedmio­

tem czci jeszcze w czasach znacznie późniejszych;* np. posąg Ateny przechowywany w Erechtjonie. Dopiero legendowy Dedalos miał zerwać tę tradycję i uwolnić z martwoty figurę lud zką.—

„Mówiono że posągi jego chodziły i widziały — jak istoty ży­

jące... On pierwszy otworzył im oczy, rbzwiązał nogi i ramiona."

Począwszy od tej chwili, artyści badają naturę, sztuka rozwija się szybko i po upływie paru pokoleń wydaje już dzieła doskonałe.

Fig. 17. M etopa św iąty n i w S e lin u s.

(P e rse u sz z ab ija M eduzę).

(38)

40 ST A R O Ż Y T N O ŚĆ .

P arę przykładów scharakteryzuje główną linję tego rozwoju.

W m etopach z Selinus z końca VII-go i początku VI-go wieku widzimy jeszcze brak proporcji, mimo że artysta stara się oddać ruch i kształt. Rzeźby z przyczółków Eginy (Glyptoteka w Mo­

nachium ), dątujące mniej więcej z 470 roku przed Chr. jest to już sztuka zupełnie skończona. Artysta grupuje swobodnie postacie

ludzkie w złożo­

nych kompozy­

c ja c h ; G r e c y i Trojanie mają wierne i pełne ż y c ia k s z t a ł t y ; tylko głowy są je ­ szcze bez wyrazu i w s z y s tk i e do siebie podobne.

P race podjęte ostatnimi czasy w Delos, w Del­

fach i na Akropo­

lu A teńskim ,rzu­

ciły nowe światło na ten ciekawy o k r e s r z e ź b y greckiej. Delos była świętą wy-

Fig. 18. H e rk u le s z przyczółka św iątyni Eginy. Spą A p o llin a j pO“

(M o n a ch ju m O .y p to te k a ),' SZukiwania PrO-

w a d z o n e ta m przez H om olle’a począwszy od 1877 roku, wydobyły ruiny świę­

tego m iasta. Z ruin wydobyto figury kobiece, których typy świadczą o szybkich postępach rzeźby greckiej. Najstarsza z nich, z VII stulecia, pochodzi wprost od typu xoana. W na­

stępnych kształty są coraz dokładniejsze i draperje lżejsze; ruch nadał im życie i wdzięk.

(39)

ŹRÓ DŁA SZT U K I GRECK IEJ. — SZT U K A A R C H A IC Z N A . 41

Mury starego Akropolu Aten wzniesięnego przez Pizystratydów (w 480 roku) i zburzonego przez Persów — odkopano dopiero w 1886 r. Prócz wielu innych wydobyto z gruzów szczątki przy­

czółków świątyń i cudowne posągi kobiet. Figury te zachowały całą świetność barw, którem i

artysta je ożywił. Boginie czy zwykłe śm iertelniczki, różnego wieku i typu, dziś zdobią-m u­

zeum Akropolu tworząc jakby niezrównanej piękności chór kobiecy.

Poszukiwania szkoły ateń­

skiej robione w Delfach pod przewodnictwem Homolle’a, były jeszcze owocniejsze, fy podobnie jak i Delos święcone kultowi Apollina, były nie tylko wielkiem ogni­

skiem religijnem ale w pe­

wnej m ierze i — politycznem.

Ze wszystkich ziem greckich zwracano się do wyroczni, która rozstrzygała nieraz o lo­

sach państw. — Dziś jak i nie­

gdyś święta droga wiedzie do świątyni Apolliną; z obu jej stron wznosiły się różnorodne pomniki, najczęściej Skarbce w których m iasta greckie skła­

dały przeznaczone bogu ofiary. Fig. 19. P o są g kobiety. (A teny. Muz. A kropolu).

W tych to ruinach znaleziono

śliczne rzeźby z VI i początków V w.,, płaskorzeźby ze Skarbca Knidos, Aten, Sykjonu, oraz wielki bronzowy posąg Woźnicy, będący częścią pomnika ofiarowanego w 477 roku. Pomiędzy płaskorzeźbami pochodzącemi ze Skarbca z Knidos, jedna wy­

(40)

42 STAROŻyTNOŚĆ.

obraża siedzącą grupę bogów i bogiń, znajdujemy w niej pewne rysy przypominające jedno z pokrewnych dzieł Fidjasza. Wejście do małej budowli zdobiły wytworne karjatydy, starsze siostry pięk­

nych karjatyd Erechtjonu.

Zabytki rzeźby tej epoki przypisywane różnym szkołom, były powodem żywych sporów między uczonymi. Szkoły istniały nie­

wątpliwie, ale ich charakter oraz stosunki wzajemne są nam dziś Rzeźbiarze epoki arch a­

icznej używali różnych m ate- rjałów: drzewa, wapienia, bron- zu i m arm uru. Drzewo po­

czątkuje rozwój, — marmur, który od połowy VI stulecia wchodzi w ogólne użycie, zamyka go. Jest to m aterjał szlachetny, subtelny i świetny;

wskutek dość znacznej twar­

dości wymaga użycia bardziej udoskonalonych narzędzi niż te, jakiemi posiłkowano się pierwotnie; wynikiem tego jest wykonanie bardziej dokładne i zwarte. N a j p ię k n i e j s z y c h marmurów dostarczały kamie­

niołomy wyspy Paros, oraz gór Hymetu i Pantelikonu.

Zdarzało się często że jedni i ci sami artyści pracowali raz w m ar­

murze, kiedyindziej w bronzie, przyczem udoskonalają sposób odle­

wania figur „dętych“. Wszelkie rzeźby z drzewa, z wapienia czy m armuru, okrywano żywemi świetnemi barw am i: czerwoną, błękitną, żółtą, czarną, złotą. Z czasem, zespół barw staje się bardziej har­

monijny i delikatny. W posągach marmurowych przeważał naturalny kolor m aterjału, barwienie stosow ano tylko gdzieniegdzie, co potę­

gowało jeszcze jego białość, nadając całości wyraz życia i swobody.

jeszcze niedostatecznie znane.

Ffg. 20. G łow a a tle ty . (A teny).

(41)

ŹRÓ DŁA SZT U K I G R E C K IE J.— SZT U K A ARCHAICZNA. 43

Szybkiemu rozwojowi rzeźby sprzyjało greckie pojmowanie piękna. Doskonałość fizyczna, harmonijna budowa ciała o ru­

chach swobodnych i wytwornych, była ideałem Greków do któ­

rego zm ierzało' całe wychowanie. Najpierwsi obywatele kraju, nie będąc zawodowymi atletami, biorą udział w igrzyskach naro­

dowych, obchodzonych w pobliżu słynnych przybytków. Zwy­

cięzcom wznoszono posągi. Artysta odtwarzał więc najpiękniejsze modele, ćwiczenia fizyczne młodzieży w gimnazjach dostarczały mu równie pouczających spostrzeżeń.

Najmniej znamy m alarstwo greckie, gdyż czas zniszczył jego zabytki. Wszelkie wiadomości o niem czerpiemy z dzieł pisarzy starożytnych. Brak ten zastępują do pewnego stopnia gliniane wazy, znalezione w wielkiej ilości. Od najdawniejszych czasów m alowano na nich ornam ent i figury ludzkie. Początkowo zdo­

bione niedołężnie, doskonalą się szybko, nabierając urozmaiconych i oryginalnych kształtów, pieszczących oko wytwornością linji.

Artyści pokrywają je kompozycjami figuralnemi, wyobrażającemi sceny mitologiczne, wypadki legendowo historyczne, lub sceny z życia codziennego. Na niektórych kładli swe podpisy. Podczas wielkich świąt obchodzonych w Atenach na cześć bogini narodo­

wej, rozdawano zwycięzcom amfory panateńskie. Najstarsze wazy są czarno-figurow e na tle czerwonem, późniejsze czerw ono-figu­

rowe na tle czam em . Szeroko rozgałęziony handel, unosił je w dalekie strony, zwłaszcza liczne znaleziono w Etrurji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwszy jest z 7 marca: „W składzie szkła, porcelany, wyrobów galanteryjnych i tokarskich Józefa Cybulskiego przy ulicy Dużej odbywać się będzie codziennie

Gdy się wartość estetyczną traktuje jako korelat przeżycia estetycz- nego, pojawia się problem, czy przeżycie odbiorcze, jego intensywność, jest miernikiem wartości estetycznej

To jest dążenie rzeczywiście do wyczerpania, Ingarden by powiedział, zawartości tej idei, idei tego właśnie cyklu, może nawet nie cyklu, dlatego że ten cykl jest właśnie

 Henri Bergson (filozof 1859 – 1941, Ewolucja twórcza) – podstawa to intuicja twórcy, intuicja to rodzaj instynktu, bez związku z intelektem, za pomocą

Przypuszczalnie dlatego po ewakuacji angielskiego kor- pusu dyplomatycznego pałac znalazł się pod opieką dyplomatów szwajcarskich, co uchroniło znajdujące się tam dzieła

Ponadto, jak podaje Art Loss Register, agencja zajmująca się rejestro- waniem oraz odzyskiwaniem utraconych dzieł sztuki, obecnie uważanych za zagi- nione jest ponad 500

ALTAMURA DA CORREGIO BRZEG MORSKI Olej, p∏ótno 45 x 61 cm Kraj kradzie˝y: Austria NR REF... AUTOR

Jednym z częstych błędów popełnianych przy interpretacji dzieł sztuki, który został wyniesiony przez wielu z nas ze szkoły, jest próba odgadywania tego, co tak naprawdę autor