• Nie Znaleziono Wyników

Znajomość z Edelmanem - Marian Krzyżanowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Znajomość z Edelmanem - Marian Krzyżanowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN KRZYŻANOWSKI

ur. 1920; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, PRL Słowa kluczowe Żydzi, życie codzienne, powroty Żydów po wojnie

Znajomość z Edelmanem

Ja Edelmana z gimnazjum pamiętam, ale myśmy się nie przyjaźnili. To było tak: gdy on tu przyjechał, to chciał się spotkać z kimś kto był przed wojną w Puławach, bo tu takich jak ja, puławiaków, to pan nie znajdzie, to znaczy, w tej chwili jeszcze by pan znalazł może 50, ale to już biedota i tego. To oni nie mają tych kontaktów nawet z takimi ludźmi, szczególnie ze szkoły. I telefon, „Słucham?”. „Dzień dobry! Proszę pana, tu Edelman, ja przyjechałem z Izraela, z Tel Awiwu, proszę pana. Niech pan mi tylko powie jedno, czy pan to jest ten Krzyżanowski...” A nas było dwóch braci, ja i brata miałem, nieżyjący już brat. „Czy pan to jest ten Krzyżanowski”, bo w książce telefonicznej mnie po prostu znalazł, w miejscowej książce. „Z tych Krzyżanowskich od Bristolu, co mieli restaurację?” Ja mówię: „Tak. Tylko, że ten młodszy, bo ten starszy nie żyje.” „Czy ja mógłbym się z panem zobaczyć?” No i o, i tak żeśmy się spotkali. Bo w szkole ja się z nim nie przyjaźniłem. Bo raz, że mógł być o klasę mniej, a mnie się nie bardzo chciało uczyć, bo mnie się za dobrze powodziło przed wojną.

Mógłbym powiedzieć, że go pierwszy raz tu zobaczyłem, ale też bym mógł skłamać.

Dlatego, że jeśli nie ma jakiejś takiej przyjaźni, bliskiej zażyłości to po pół wieku, to się nie pamięta. Jakieś okoliczności, że się było na jakiejś wycieczce razem w szkole czy gimnazjum, czy coś. Nie, to jest za duży szmat czasu.

Data i miejsce nagrania 2002-08-27, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Tomasz Czajkowski

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyjechaliśmy do Lublina pamiętam że jakoś przed wojną, znaczy jeszcze w czasie spokoju, ale dokładnie którego roku to nie pamiętam jak przyjechaliśmy z Kowla.. Ale to jeszcze

A mama w Polsce przed wojną była Gołda, potem zmieniła sobie na Genowefa, a w Stanach brat namówił mamę, żeby zmieniła na Genevieve, to znaczy Genowefa, tylko po angielsku.

I przed wojną, ostatni rok przed wojną, mój tatuś kupił w Anglii różne, trzy lub cztery maszyn takich specjalnych, których nie było w Polsce, tylko z Anglii przywiózł,

W naszej kamienicy na Krakowskim Przedmieściu 48 na parterze mieszkał, będąc już na emeryturze, taki starszy pan, który przyjechał z Warszawy.. On w trzydziestym dziewiątym roku

Sztamler miał, zresztą był tu u mnie, już teraz nie żyje, obiecywał przyjechać, a ja mówię: „O, coś się pan Biumek nie popisał”, bo ja raczej się nie z tym

Wtedy ojciec mój wrócił do Biłgoraja, żeby zobaczyć, co się stało, bo nie byliśmy w Biłgoraju sześć lat.. Przyjechał do Biłgoraja spotkać się

Przychodziły cyganki niby wróżyć, a tak naprawdę jedna wróżyła, skupiła uwagę domowników a inni w tym czasie okradali. Przed wojną te cygańskie tabory często do nas

Dlatego myśmy pojechały do Lublina, że umówiłyśmy się z tą siostrą, że spotkamy się albo w Puławach, albo w Bełżycach, albo w Lublinie.. Tośmy pojechały do Lublina, żeby