• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel 1933, R. 10, nr 7

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nasz Przyjaciel 1933, R. 10, nr 7"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

R ok VI. N o w em ia sto , d n ia 18 lu te g o 1933. Nr. 7

Na N ie d z ie lę M ięsopu stną.

E W A N G E L J A ,

napisana u św. Łukasza rodź. VIII. wiersz 4—15.

W on czas, gdy się wielka rzesza schodziła i z m iast kwapili się do Jezusa, rzekł przez podobieństwo: W yszedł, k tó ry sieje siać nasienie swoje. A gdy siał, jedno upadło podle drogi i po­

d eptane jest; a ptacy niebiescy podziobali je. A drugie upadło na opokę; a w szedłszy uschło, iż nie miało w ilgotności. A drugie między ciernie; a społem w szedłszy ciernie, zadusiło je.

A drugie padło na ziemię dobrą; a w szedłszy, uczyniło owoc stokrotny. To mówiąc, wołał: Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha! I pytali go uczniowie jego, coby to za podobień­

stwo było. Którym on rzekł: Wam dano je st wiedzieć tajem nice królestw a Bożego, a innym przez podobieństw a, aby widząc, nie widzieli, a słysząc, nie rozumieli. Je st tedy to p o d o b ie ń stw o : N asienie jest słowo Boże. A którzy podle drogi, ci są, którzy słuchają; potem przychodzi djabeł i w ybiera słowo z serca ich, aby uwierzywszy, nie byli zbawieni. K tóre zaś na opokę, ci są, którzy, gdy usłyszą, z w eselem przyjm ują słowo; a ci korzenia nie mają, którzy do czasu wierzą, a czasu pokusy odstępują.

A k tó re padło między ciernie, ci są, którzy usłyszeli, a od troskania i bogactw i rozkoszy żywota odszedłszy, byw ają za­

duszeni i nie przynoszą owocu. A k tóre na ziemię dobrą, ci są, którzy dobrem, a w ybornem sercem usłyszaw szy słowo zatrzy ­ m ują i owoc przynoszą w cierpliwości.

O słow ie Boźem.

Dzisiejsza Ew angelja przedstaw ia nam pod obrazem siewcy P. Jezusa, który bogaty siew swojej praw dy rzuca hojnie na rolę serc ludzkich. Tylko część posiew u atoli wschodzi, rośnie i doj­

rzew a i to część, jak się zdaje, bardzo nieznaczna; reszta p rze­

pada w skutek niekorzystnych w arunków , przedstaw ionych w przypow ieści ewangelicznej pod obrazem gruntu, zdeptanego przez przechodniów , ptaków , w ydziobujących ziarno, pod obrazem

(2)

26

suchej i twardej opoki lub cierni. P .:Jezus wymienia nam trudności, na jakie w życiu naszem posiew nauki Jego natrafia, bo chce nas o tych trudnościach uświadomić i przed niemi skutecznie przestrzec.

W ielką przeto przestrogę wypowiada P. Jezus w dzisiejszej przypowieści przeciwko w szystkiem u, cokołwiekby mogło w zrost posiewu Jego praw dy wr życiu naszem udarem nić. Pan sieje na żywej roli, niechżeż tą rola okaże się wdzięczną za ten posiew, niech przyjm ie każde ziarenko Jego Boskiej siejby, choćby ono najdrobniejszem było, niech je otuli i zagrzeje, by w ydało owoc!

Słowa praw dy ewangelicznej docierały do nas po w ielekroć i to był posiew Boży na roli serc naszych. Rozglądnijmy się w życiu naszem, w naszych przekonaniach, w naszych mowach i uczynkach, czy z bożego posiewu w yrosło już życie B oże?

A jeżeli niejedno ziarno Chrystusow e dla nas przepadło, zasta­

nówmy się nad tern, co um orzyło to ziarno.

Pomnijmy na obowiązek w spółpracy z Bożą łaską, by w życiu naszem dojrzał posiew Jego. Piękny przykład daje nam pod tym względem lord Stendahl. Był on protestantem angli­

kańskim , gdy po śmierci ukochanej żony, z m ałą córeczką Julją, jadąc na południe, w stąpił do Paryża. Pewnego dnia wieczorem, gdy dla ciekawości w stąpił do kated ry N. Marji Panny, zapełnio­

nej modlącym się tłumem wiernych, usłyszał słowa Pisma św.:

„czuwajcie i módlcie s ię “. Słowa te, jak i całe kazanie wywarły na nim wielkie wrażenie, a kiedy przyszedł w Wielkim Tygodniu wraz z córeczką pow tórnie do kościoła i usłyszał te słowa: „dla upragnienia dzieci prosiły chleba, a nie było, ktoby im u łam ał”, łzy stanęły mu w oczach na myśl, iż jego córeczka straciła ukochaną m atkę. Głęboko w zruszony udał się z córeczką do kościoła św. Sulpicjusza i przed obrazem N. Marji Panny klęcząc, zaw ołał: „O M atko katolików od tej chwili i ja jestem katolikiem , a oto córeczka moja, bądź jej m atką w miejsce tej, k tórą straciła na ziem i”. W kilka dni później wraz z córeczką przeszedł na łono katolickiego Kościoła.

Widząc, jakie cuda działa słowo Boże, słuchane dobrem sercem i my słuchajm y tego słow a z całem przejęciem, z wielką pobożnością i namaszczeniem. A wyda to owoc stokrotny, zasłu­

gujący na żywrot wieczny.

J u b ile u sz objaw ienia się N M P . w Lourde s.

, Dnia 11 lutego upłynęło 75 lat od chwilii, gdy w grocie M assabiełle pod Lourdes w Pirenejach N. Marja Panna objawiła się po raz pierw szy biednej i nieuczonej, lecz skrom nej i czystej czternastoletniej wówczas pastuszce Bernadecie Soubireus.

Siedem naście jeszcze po tem razy pow tórzyły się objawienia, a za każdym razem Królowa Niebios zjawiła się wr postaci jaśniejącej

„m łodością jakb y 15 lat życia, nieskończonym wdziękiem, czaru-

(3)

27

jąeem spojrzeniem, nieporów nanie błogim uśmiechem, czułością matki, przepojonej niezawodną życzliwością, bosko młodzieńczą godnością i m ajestatem , z którego dziewczę nie potrafiło zdać sobie spraw v”(P. Duboe). Taką Ją też, choć w niedoskonałej może formie, przedstaw iały i spopularyzow ały później m alarstwo i rzeźba. Cud jednak objawienia na tern się nie ograniczył: Święta Dziewica przemówiła. Z ust Jej popłynęły słowa, dotyczące całej nauki chrześcijańskiej, a na zakończenie potw ierdzenia świeżo, bo zaledwie przed trzem a laty bullą Piusa IX „Ineffabilis D eus” (8. 12. 1954), ogłoszonego dogm atu o Niepokalanem Po­

częciu: „Jam jest Niepokalanie Poczęta”. Cudowne źródło u stóp Jej w ytrysnęło, a wzniesiona na tern miejscu, stosownie do Jej poleceń, kaplica stała się celem niezliczonych pielgrzym ek, tern w iększą cieszących się sławą, że miejsce to zasłynęło niezwykle cudownemi uzdrowieniami. Zarówno sam fakt objawienia, jak i niezm iernie zbawienne jego następstw a stały się powodem, że data objawienia się NMP. w Lourdes jest datą, żywo obchodzącą cały świat katolicki. Rozumiał to dobrze Mgr. Prosper Maria Rilliere, biskup z Tarbes, w którego diecezji leżało Lourdes, ogłaszając w styczniu 1883 srebrny jubileusz objawienia. W w y­

danym wówczas liście pasterskim pisał biskup Billiere: „Nabo­

żeństwo do Matki Bożej z Lourdes podbiło świat cały. Przez nie w iara i nadzieja, miłość i poświęcenie ożyły wszędy na now o”.

Ten jubileusz pogłębił w całym świecie cześć dla Matki Naj­

świętszej i zgodnie z pragnieniem ówczesnego papieża Leona XIII, stał się „obfitem źródłem łask dla niezliczonych rzesz w iernych z Francji i z zagranicy, przybyw ających do Lourdes w r. 1883”. W tym samym roku, 16 lipca, w obecności 17 arcy­

biskupów delegat papieski arcybiskup Tuluzy, k ardyn ał Desprez, założył kam ień węgielny pod budowę bazyliki Różańcowej. Po­

dobny jubileusz, tym razem 50-lecia objawienia, przypadł w r.

1908. Papieża Piusa X reprezentow ał wówczas arcybiskup Borde­

aux, kardynał Lecot.

Minęło znów dalszych dwadzieścia pięć lat, a sław a Lourdes nietylko nie zmalała, lecz przeciwnie jeszcze bardziej wzrosła.

K ardynałow ie, biskupi, księża wszelkich ras i narodow ości wraz z rzeszam i wiernych, coraz liczniejszemi i coraz bardziej entuzja­

stycznie nastrojonem i, legjony chorych, młodzież i dorośli, co roku spieszą do Groty M assabielłe błagać o łaski lub za nie dziękować N iepokalanej Bożej Rodzicielce. Jest to najlepszym dowodem, że za spraw ą N. M. P. Lourdes jest źródłem nietylko uzdrowień cielesnych, ale także — co stokroć ważniejsze — uzdrow ień na duszy.

Słusznem jest przeto, by tegoroczny jubileusz, zbiegający się z Rokiem Świętym, w którym , w myśl w skazań Ojca św. czcić będziemy także pam iątkę nadania Matce Bożej pod krzyżem m ia­

na i godności Matki w szystkich ludzi, — stał się wyrazem hołdu dla Tej, której wstawiennictwu i my i Kościół cały tyle zawdzięcza.

(4)

28

Cudow ne uzdrow ienie.

T rzynastoletnia dziewczynka, A gnieszka Caravacci, zam ieszka­

ła w Rzymie, cierpiała tak bardzo na kurcze, iż wcale nie opuszcza­

ła łóżka. Lekarze byli zupełnie bezradni wobec tej choroby.

Wówczas udał się ojciec Agnieszki do m acierzystego kościoła zgrom adzenia ks. ks. Pallotynów St. S alvatore i Onda i poprosił o relikwje czcigodnego założyciela, ks. W incentego P allotti‘ego, którego znał jeszcze za jego życia. Oczywiście życzeniu jego uczyniono zadość. Otrzymane relikwje przyw iązał dziecku do szyi, a na ścianie zawiesił obraz czcigodnego sługi Bożego. Niezadługo chora zasnęła i spała całą noc. Nad ranem śniło jej się, iż znajduje się w kościele w W atykanie i widzi tam kapłana m ałego wzrostu, stojącego obok statu y św. Piotra.

Widzi też i swoją m atkę, k tó ra błaga go o zdrow ie dla niej.

Kapłan ten powiedział do m atki : — »ufajcie w Bogu” — ją zaś podniósł w górę, aby pocałow ała statuę.

Dzieweczka obudziła się i o d ziw o ! nie czuła żadnych boleści. Tym kapłanem , którego widziała we śnie, a który w yjednał jej zdrowie, był ks. W incenty Pallotti. Uzdrowienie było .zupełne.

L iczeb n y stan w h iera ch ji k o ś c io ła k a to lic k ie g o .

Citta del Vaticano. H ierarchja K ościoła katolickiego w 1933 r. liczy 53 kardynałów , z których 26 W łochów i 27 innej narodowości. Na poszczególne kraje wypada: na Francję 6, Niemcy i Stany Zjednoczone Półn. A m eryki po 4, Hiszpanję 3, Polskę 2, A ustrję, W ęgry, Czechosłowację, Belgję, Portugalję, Angłję, Irlandję, Brazylję po 1. Z tych 24 stale rezyduje w Rzymie i należy do Kurji rzym skiej, a 29 rezyduje poza Kurją.

Kolegjum kardynałów , zasadniczo winno liczyć 70 członków.

Pozatem Kościół liczy w tej chwili 13 patrjarchów , 46 opatów i 1056 arcybiskupów i biskupów. W ciągu 1932 roku mianowano 70 nowych biskupów , niemniej jednak w tej chwili wakuje około 80 stolic biskupich. Ilość diecezyj pozostaje bez zmiany. In tere­

sujące są cyfry co do tzw. apostolskich w ikarjatów , są to sta ­ now iska, związane z pracą m isyjną w całym świecie, a pod tym względem znacznie ożywiła się, zwłaszcza akcja w Afryce, gdzie takich w ikarjatów w tej chwili jest czynnych 259, p refek tu r apostolskich jest 107. Ilość misyj sui juris wynosi 32. Nie zaszły zmiany w ilości nuncjatur w atykańskich zagranicą, jak również i w zakresie ilości przedstaw icielstw dyplom atycznych, ak red y ­ tow anych przy Stolicy A postolskiej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak rolnik, nim zabierze się na wiosnę do pracy w polu, przegląda wprzód i przygotow yw a narzędzia rolnicze, tak i my przez trzy tygodnie przedpościa

nych zostało przez biuro za nie dające się wytłumaczyć w sposób naturalny, dopiero wówczas pojmie się całą surowość, z jaką ko­. misja przeprowadzała

lub wokoło kościoła, najświetniejszą i najwięcej rozrzewniającą jest bez wątpienia procesja, w dzień Bożego Ciała odprawiana!. papieża, który, jeszcze będąc

W maju odbyło się pierwsze posiedzenie grona 7 osób, które powzięły myśl wielką, chociaż nie zdawali sobie sprawy, że dzieło ich rozrośnie się nietylko

Do tej pracy każdy człowiek jest obowiązany, żąda i domaga się tego Bóg.. Od tej pracy nad uświęceniem swej

Zrana pary udały się procesjonalnie do bazyliki Santa Maria degli iVngełi, gdzie w ysłuchały solennej Mszy św., poczerń udały się do instytucji społecznej ,

odbył się konsystorz publiczny, na którym w dalszym ciągu omawiano spraw y kanonizacyj błog.. p rałat Antonio Bacci, sek retarz „brevi ad principes*,

B łogosław ieni, którzy cierpią p rześladow ania dla spraw iedliw ości, albowiem ich je st królestw o niebieskie... Dzisiaj więc żadna w ym ów ka nie