• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja wewnętrzna Białorusi i jej implikacje w stosunkach międzynarodowych na podstawie prasy polskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sytuacja wewnętrzna Białorusi i jej implikacje w stosunkach międzynarodowych na podstawie prasy polskiej"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Radosław Miler

SYTUACJA WEWNĘTRZNA BIAŁORUSI

I JEJ IMPLIKACJE W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH NA PODSTAWIE PRASY POLSKIEJ

1. Sytuacja wewnętrzna na Białorusi.

Białoruś, granicząca z jednej strony z Federacją Rosyjską, a z drugiej z państwami Unii Europejskiej, jawi się jako państwo o szczególnym znaczeniu geopolitycznym.

Ta średniej wielkości była republika Związku Radzieckiego (207,6 tys. km

2

, 9,79 mln ludności, w tym w ok. 20% to mieszkańcy Mińska

1

) jako jedna z pierwszych wybiła się po jego rozpadzie na niepodległość.

Mimo Ŝe naród białoruski nie dąŜył szczególnie aktywnie do niepodległości, to jednak juŜ 27 lipca 1990 r., a więc jeszcze w dobie funkcjonowania ZSRR, Rada NajwyŜsza Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej uchwaliła deklarację suwerenności republiki w ramach federacji radzieckiej. Kolejnym krokiem ku niepodległości było podpisanie 8 grudnia 1991 r.

wraz z Rosją i Ukrainą porozumienia o rozwiązaniu ZSRR. Porozumienie to zawarto w Piskulach, w Puszczy Białowieskiej.

Przypieczętowaniem niezaleŜności było oficjalne ogłoszenie niepodległości, które miało miejsce 24 sierpnia 1991 r.

Rok 1994 przynosi pierwsze w historii Białorusi wybory prezydenckie (pierwszy przywódca niepodległej Białorusi Stanisłau Szuszkiewicz był bowiem przewodniczącym parlamentu pełniącym jedynie formalnie funkcję głowy państwa), które wbrew oczekiwaniom wygrał nie ówczesny premier Wiaczesłau Kiebicz, a młody deputowany Alaksandr Łukaszenka.

Objęcie rządów przez Łukaszenkę sprawia, Ŝe Białoruś- dotychczas państwo o niepodległościowych aspiracjach- ponownie zmierza ku ścisłej integracji- juŜ nie z ZSRR, lecz z jej spadkobiercą- Federacją Rosyjską.

Działania te spotykają się zresztą z pozytywnym odzewem ze strony władz Rosji.

Polaryzacja moralna, której efektem było formułowanie manichejskich tez o dobrych intencjach Wschodu i przeciwstawianie im pojmowania Zachodu jako źródła zagroŜenia i zła zaowocowała konkretnymi rozwiązaniami, przy pomocy których władze białoruskie tworzyły model państwa satelickiego w stosunku do Federacji Rosyjskiej. Dławienie opozycji, promowanie jedynie słusznej, oficjalnej linii politycznej oraz uzaleŜnienie polityczne i gospodarcze od Rosji budowały szczególny wizerunek Białorusi takŜe poza jej granicami.

Władzom państwowym nie udało się jednak stłamsić wolnościowych dąŜeń części obywateli.

Opozycja, mimo nieustannie dotykających ją szykan, wciąŜ starała się rozbudowywać swe struktury.

Rok 2005, zdaniem zagranicznych obserwatorów, zdawał się być czasem, w którym tylko krok dzieli Białoruś od czegoś na kształt ukraińskiej pomarańczowej rewolucji. W mediach szukano juŜ koloru, który miałby zostać przypisany wolnościowemu zrywowi. Mówiono o fiołkowej, a później o dŜinsowej rewolucji.

Opozycja zwierała swe szeregi, rosnąc w siłę i stanowiąc coraz powaŜniejszą alternatywę dla białoruskiego reŜimu.

1 Patrz: Sadowski R., Wierzbowska-Miazga A., Wiśniewska I.: Białoruś- nieznany sąsiad UE, Ośrodek Studiów Wschodnich, opracowanie multimedialne, http://www.osw.waw.pl/files/raport_bialorus.pdf

(2)

Swoistego rodzaju zewnętrznym wsparciem dla białoruskiej opozycji miała być

„karpacka deklaracja” prezydentów Gruzji i Ukrainy, będąca manifestem poparcia dla białoruskich dąŜeń niepodległościowych.

Inicjatywy wewnętrzne i zewnętrzne przeciwników reŜimu Łukaszenki skutkowały jedynie wzmoŜeniem działań władz państwowych, których celem było zapobieŜenie werbalizacji jakichkolwiek przejawów niechęci wobec grupy rządzącej. Najskuteczniejszą metodą walki z opozycją wydawało się ograniczenie wolności wypowiedzi. Alaksandr Łukaszenka niejednokrotnie powtarzał, Ŝe nadmiernie rozwinięta wolność słowa moŜe być forpocztą rewolucji.

Mimo zakrojonych na szeroką skalę represji prezydent Łukaszenka zgadza się jednak we wrześniu 2005 r. na zwołanie zjazdu opozycji, podczas którego siły prowolnościowe miały zamiar wybrać swego kandydata w wyborach prezydenckich 2006 r. Decyzja ta została odebrana, jako manifestacja siły i pewności siebie ze strony grupy rządzącej

2

.

W tym samym czasie władze białoruskie nie ustają w wysiłkach zmierzających ku marginalizacji ewentualnych przeciwników politycznych. Dochodzi między innymi do likwidacji przez władze Białoruskiego Kościoła Ewangelickiego. Pretekstem do podjęcia takich działań staje się brak waŜnego adresu pocztowego

3

.

Październik 2005 r. to czas, w którym ukazuje się ostatni numer jedynego dziennika niepodległościowego- „Narodnej Woli”, wychodzącego od dziesięciu lat. Prezydent Łukaszenka nie zdecydował się na bezpośrednią likwidację gazety, jednak skutecznie utrudnił jej dystrybucję praktycznie uniemoŜliwiając istnienie czasopisma

4

.

Jednocześnie, 1-2 października 2005 r. odbywa się Kongres Liberalnych Sił Białorusi.

Obrady opozycji gromadzą 900 delegatów i kończą się sukcesem, czyli wyborem opozycyjnego kandydata na prezydenta. Zostaje nim Alaksandr Milinkiewicz

5

.

Innymi branymi pod uwagę kandydatami byli: Alaksandr Kazulin- przywódca Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii Hramada oraz Siarhiej Ajdukiewicz- lider Partii Liberalno-Demokratycznej.

Wydarzenie to sprawiło, Ŝe opozycja jeszcze bardziej uwierzyła w siebie. Marzyło jej się, by Kastrycznickaja Płoszcza (plac Październikowy) w Mińsku odegrała podobną rolę, jak ukraiński Majdan NezałeŜnosti w Kijowie

6

.

Władze białoruskie nie ustawały jednak w wysiłkach, by zniweczyć wszelkie dąŜenia niepodległościowe.

Działania te spotykały się nawet z pewnego rodzaju kpiną w rosyjskich mediach, które w taki oto sposób definiowały przywiązanie Białorusinów do swojego prezydenta: „Miłość wyborców do Alaksandra Łukaszenki jest niezwycięŜona- kto nie wierzy- wystąp!”

7

.

NiezaleŜnie jednak od tendencji niepodległościowych widocznych w łonie białoruskiego społeczeństwa, większość Białorusinów nie rozpatrywała powaŜnie moŜliwości przeprowadzenia na Białorusi rewolucji na ukraińską modłę. TakŜe dlatego, Ŝe wielu obywateli Białorusi, obserwując późniejsze wydarzenia na Ukrainie, sceptycznie odnosiło się do skutków pomarańczowej rewolucji.

18 października 2005 r. dochodzi do zabójstwa znanego dziennikarza „Narodnej Woli”, Wasila Hrodnikaua, zwanego „białoruskim Gongadze”. Powszechnie mówiło się wówczas o politycznym podłoŜu tego zabójstwa, tym bardziej, Ŝe nie był to pierwszy tego typu przypadek na Białorusi.

2 Patrz: Adamski Ł.: Czy prezydent Łukaszenko się cofa?, „Gazeta Wyborcza”, 10-11 IX 2005, s.7

3 Patrz: Adamski Ł.: Białoruś bez ewangelików, „Gazeta Wyborcza”, 22 IX 2005, s.12

4 Patrz: Radziwinowicz W.: Białoruś bez niezaleŜnej prasy, „Gazeta Wyborcza”, 3 X 2005, s.12

5 Patrz: Radziwinowicz W., Adamski Ł.: Jeden przeciw Łukaszence, „Gazeta Wyborcza”, 3 X 2005, s.12

6 Patrz: Radziwinowicz W.: Zatrzymać Łukaszenkę, „Gazeta Wyborcza”, 8-9 X 2005, s.18

7 Butuzowa L.: Wasze Wysocziestwo, wy- gienij!, „Moskowskije Nowosti”, 10-16 III 2006, s.16

(3)

7 maja 1999 r., podczas spaceru w okolicy domu, zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach generał Jura Zacharkan, niegdysiejszy szef MSW, później odsunięty od władzy za nieprawomyślność. We wrześniu 1999 r. ma miejsce zaginięcie Wiktara Janczara- polityka odpowiedzialnego za organizację niezaleŜnych wyborów prezydenckich. Z kolei lipiec 2000 r.

przynosi zniknięcie dziennikarza Dmitrija Zawadskiego

8

. Dochodzi do sytuacji, w której Ŝaden z opozycjonistów nie moŜe czuć się pewnie w swoim własnym kraju.

Pod koniec 2005 r. Łukaszenka podejmuje decyzję o przyspieszeniu daty wyborów prezydenckich, ustalając ja na 19 marca 2006 r., chociaŜ kadencja prezydenta kończy się dopiero we wrześniu, w związku z czym spodziewano się daty lipcowej. Szybki termin przeprowadzenia wyborów miał uniemoŜliwić opozycji efektywne przeprowadzenie kampanii wyborczej. Aleksandr Milinkiewicz, lider opozycji zmuszony był w ciągu tygodnia przeprowadzić rejestrację osób, które z kolei miały zebrać 100 tys. podpisów wspierających jego kandydaturę w wyborach prezydenckich. Same wybory miały się odbyć na tydzień przed wyborami parlamentarnymi na Ukrainie, które, jak sądzono, w większym stopniu przyciągną uwagę światowych mediów. Władze liczyły bowiem, Ŝe dzięki takiemu nagromadzeniu waŜnych wydarzeń w Europie Wschodniej uda się wybory białoruskie zepchnąć na drugi plan, co miało skutkować mniejszym zainteresowaniem ze strony zachodnich mediów, a więc mniejszym rozgłosem

9

.

NiezaleŜnie od ustalenia korzystnego dla reŜimu terminu wyborów podjęto dodatkowe działania, które miały przemienić wybory na Białorusi w wydarzenie o charakterze lokalnym.

JuŜ w lutym 2006 r. władze utrudniały pracę zagranicznym obserwatorom kampanii wyborczej, nie wpuszczając ich na teren kraju

10

.

2 marca 2006 r. ma miejsce kulminacja kampanii wyborczej dotychczasowego prezydenta. Podczas Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego większość delegatów rekrutujących się spośród urzędników niskiego, średniego i wyŜszego szczebla (takŜe tych najwaŜniejszych: premiera Siarhieja Sidorskiego oraz szefa administracji prezydenta Hienadzia Niawyhłasa) przeprowadza krytykę opozycji i szeroko pojętego Zachodu

11

.

Kolejnym ułatwieniem mającym na celu uzyskanie oczekiwanego przez władze rezultatu głosowania było przeprowadzenie (zresztą zgodnie z kodeksem wyborczym Białorusi) tzw.

głosowania przedterminowego, umoŜliwiającego oddanie głosu przed oficjalnym terminem wyborów ustalonym na 19 marca. Zdaniem opozycji takie postępowanie umoŜliwiało manipulacje reŜimowi Łukaszenki, który otrzymując wcześniej wypełnione karty do głosowania mógł doprowadzić do ich podmiany.

Władze białoruskie nie ustawały takŜe w wysiłkach, by zniechęcić eurodeputowanych do podróŜy na Białoruś w czasie wyborów, ostrzegając, Ŝe zostaną oni wówczas potraktowani jak prowokatorzy i zatrzymani na granicy

12

.

W gorącym okresie przedwyborczym opozycja nie miała moŜliwości swobodnego zaprezentowania swoich kandydatów ze względu na róŜnego rodzaju utrudnienia, z blokowaniem stron internetowych opozycyjnych kandydatów włącznie. Mimo to nastroje przedwyborcze były dość dobre. Optymizmu nie krył opozycyjny kandydat na prezydenta, Alaksandr Milinkiewicz: „jeśli 19 marca faktyczne zwycięstwo będzie po naszej stronie, nic nie pomoŜe w utrzymaniu się u władzy temu, kto dawno utracił prawne i moralne prawo do jej sprawowania”

13

.

8 Patrz: Adamski Ł.: Zabity niezaleŜny dziennikarz, „Gazeta Wyborcza”, 20 X 2005, s.11

9 Patrz: Radziwinowicz W.: Łukaszenko przyspiesza, „Gazeta Wyborcza”, 17-18 XII 2005, s.7

10 Patrz: Radziwinowicz W.: Białoruska kampania, „Gazeta Wyborcza”, 20 II 2006, s.10

11 Poczobut A., Adamski Ł.: Wszyscy atakują Białoruś, „Gazeta Wyborcza”, 3 III 2006, s.10

12 Patrz: Poczobut A., Niklewicz K., Adamski Ł.: Ruszyły wybory prezydenta na Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 14 III 2006, s.10

13 Montik T.: Oppozicija nadiejetsa na <<fakticzeskuju pobiedu>>, „Moskowskije Nowosti”, 17-23 III 2006, s.11

(4)

Utrudnienia w równym dostępie do narzędzi kampanii wyborczej, brak zagranicznych obserwatorów oraz liczne nieprawidłowości zaobserwowane w poszczególnych komisjach wyborczych, skłoniły społeczeństwo do demonstracji niepodległościowej, która odbyła się w niedzielę wyborczą na placu Październikowym w Mińsku.

20 marca 2006 r. na Kastrycznickoj Płoszczy stanęło kilkanaście namiotów ustawionych przez opozycję w proteście wobec sposobu przeprowadzenia wyborów

14

.

Tego samego dnia Alaksandr Milinkiewicz ogłosił Deklarację Narodu Białorusi, wzywającą do powtórzenia wyborów 16 lipca 2006 r.

15

.

Kolejnym aktom sprzeciwu towarzyszyło coraz bardziej powszechne niezadowolenie opozycji w stosunku do reŜimowych władz. Było to działanie świadome. Milinkiewicz w pewnym momencie stwierdził nawet, Ŝe „on (Łukaszenka) rozumie tylko taki język”

16

.

Pierwsze oficjalne wyniki wyborów potwierdziły przypuszczenia obserwatorów.

Dotychczasowy prezydent otrzymał 83% głosów, a kandydat opozycji- 6,1%

17

.

TuŜ po zakończeniu wyborów w prasie zagranicznej pojawiły się liczne komentarze podsumowujące białoruską kampanię wyborczą oraz analizujące taki, a nie inny jej wynik.

Wśród powodów przegranej opozycji rosyjska prasa wymieniała między innymi konsolidację obozu proprezydenckiego, nieograniczony dostęp Łukaszenki do mediów, pewną pomoc Rosji w kampanii urzędującego prezydenta, marcowy termin wyborów, oraz słabo zorganizowaną i źle przeprowadzoną kampanię kandydata opozycji

18

.

Błędem opozycji był takŜe marcowy marsz na więzienie w Mińsku, w którym odbywało wówczas karę ok. 6 tys. osadzonych, który to marsz zakończył się zdecydowaną akcją oddziałów specjalnych. Marsz ten był ambicjonalną inicjatywą Alaksandra Kazulina- jednego z przywódców opozycyjnych, pragnącego zaznaczyć swoją obecność w szeregach przeciwników reŜimu wobec rosnącej pozycji Alaksandra Milinkiewicza

19

.

Kwiecień 2006 r. jest miesiącem stabilizującym sytuację na Białorusi. Protesty przeciw wynikom wyborów są juŜ słabsze. Prezydent Łukaszenka oficjalnie ogłasza zwycięstwo nad

„Ŝałosną garstką opozycjonistów”

20

.

W odpowiedzi Alaksandr Milinkiewicz zapewnia: „opozycja się nie rozpadnie, a ja nie wyjadę na emigrację, jak chciałby Łukaszenka. Nasza pozycja staje się coraz mocniejsza”

21

.

Jakby w reakcji na te słowa, pod koniec kwietnia sąd w Mińsku wydał wyrok skazujący Alaksandra Milinkiewicza na 15 dni więzienia za udział w demonstracji z okazji dwudziestej rocznicy katastrofy w Czarnobylu

22

. Gest ten miał na celu zamanifestowanie siły reŜimu wobec wciąŜ Ŝywotnej opozycji.

Próbą pognębienia przeciwników obozu rządzącego był takŜe swoistego rodzaju moralny szantaŜ, którego dopuścił się białoruski prezydent w obliczu gazowego konfliktu z Rosją, stwierdzając, Ŝe niezaleŜnie od róŜnic politycznych w danej sytuacji najwaŜniejsze jest realne zagroŜenie, z powodu którego naleŜy zawiesić walkę polityczną

23

.

14 Patrz: Radziwinowicz W.: OblęŜenie opozycji w Mińsku, „Gazeta Wyborcza”, 22 III 2006, s.10

15 Patrz: Sadowski R., Wierzbowska-Miazga A.: Wybory prezydenckie na Białorusi, Ośrodek Studiów Wschodnich, opracowanie multimedialne, http://www.osw.waw.pl/pub/koment/2006/03/060323a.htm

16 Radziwinowicz W.: Białoruś czeka długa walka, „Gazeta Wyborcza”, 21 III 2006, s.11

17 83 proc. Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 24 III 2006, s.11

18 Patrz: Karbaliewicz W.: Biezaltiernatiwnyj Łukaszenko, „Moskowskije Nowosti”, 24-30 III 2006, s.13

19 Patrz: Radziwinowicz W.: Fatalny marsz na więzienie w Mińsku, „Gazeta Wyborcza”, 27 III 2006, s.11

20 Montik T.: Niewidimka- Łukaszenko, „Moskowskije Nowosti”, 31 III-6 IV 2006, s.11

21 Skieterska A.: Zachód nie powinien uznawać Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 3 IV 2006, s.11

22 Patrz: Poczobut A., Radziwinowicz W.: Lider białoruskiej opozycji w więzieniu- Łukaszenko gromi, „Gazeta Wyborcza”, 28 IV 2006, s.12

23 Patrz: Pisalnik A.: Bronić Białorusi, nie dyktatora, „Rzeczpospolita”, 30 VI 2006, s.9

(5)

Rzecz jasna, działanie to nie miało na celu faktycznego budowania frontu jedności wobec zewnętrznego zagroŜenia, gdyŜ reŜim uwaŜał się za na tyle silny, by nie musieć podejmować prób układania się z opozycją. Chodziło raczej o kolejną próbę osłabienia siły oddziaływania opozycji na społeczeństwo.

Walka reŜimu z wszelkimi przejawami krytyki skutkowała takŜe rozwiązaniami wręcz kuriozalnymi. Przykładem moŜe być tutaj zaangaŜowanie aparatu władzy w walkę z kreskówkami wyśmiewającymi prezydenta, które pojawiły się w Internecie w lipcu 2006 r.

Działania władz doprowadziły 16 sierpnia do aresztowania przez KGB w Grodnie Aleha Minicza, artysty ukrywającego się pod pseudonimem Wiktor Bazukiewicz. Po pewnym czasie został on wprawdzie tymczasowo zwolniony, jednak postawiono mu zarzut obrazy prezydenta, za który to czyn groziła autorowi kara pozbawienia wolności do lat pięciu, bądź cięŜkie roboty w kolonii karnej

24

.

W tym samym miesiącu zapada surowy wyrok dla potencjalnego rywala politycznego Łukaszenki w wyborach prezydenckich. Jeden z liderów opozycji, Alaksandr Kazulin, za rzekome „chuligaństwo” oraz za organizowanie demonstracji przeciwko fałszerstwom wyborczym, zostaje skazany na pięć i pół roku pozbawienia wolności

25

. Proces, którego zwieńczeniem było skazanie Kazulina prowadzono w specyficzny sposób. Sąd zdecydował bowiem o usunięciu opozycjonisty z sali sądowej oraz o pozbawieniu go prawa do ostatniego słowa przed ogłoszeniem wyroku

26

. Tak jednoznaczna w swej wymowie demonstracja siły władzy na Białorusi miała być swoistego rodzaju manifestacją przed rozpoczynającym się niebawem szczytem państw G8 w Petersburgu.

Sierpień 2006 r. przynosi z kolei likwidację przez władze niezaleŜnej gazety „Dień”.

Zamknięcie poczytnego tytułu było zresztą tylko jednym z przykładów represji. Według białoruskich dziennikarzy, w ciągu kilku lat władze zamknęły ponad 20 niezaleŜnych tytułów prasowych

27

.

W październiku osadzony w więzieniu Alaksandr Kazulin ogłasza strajk głodowy, chcąc zwrócić uwagę opinii międzynarodowej na to, Ŝe prezydent Łukaszenka sprawuje władzę w sposób nielegalny

28

. Kazulin prowadził strajk głodowy przez 54 dni- aŜ do 13 grudnia 2006 r.

W listopadzie pewien swojej przewagi białoruski prezydent wygłasza odezwę do narodu:

„sfałszowaliśmy ostatnie wybory prezydenckie. Na prezydenta Łukaszenkę zagłosowało 93,5%

wyborców. Jednak mówiono nam, Ŝe to nie jest europejski wynik i dlatego postanowiliśmy podać inny- 86%”

29

. Wynik został więc poddany retuszowi rzekomo ze względu na ewentualny negatywny odbiór zagranicy.

O ile w przypadku wyborów prezydenckich moŜna jeszcze mówić o dąŜeniach do zachowania pewnych pozorów, o tyle sposób przeprowadzenia wyborów lokalnych, a więc wyborów 22658 deputowanych do rad obwodowych, rejonowych, miejskich i wiejskich, w styczniu 2007 r., nie pozostawiał juŜ opozycji Ŝadnych złudzeń. Z list wyborczych usunięto niemal wszystkich kandydatów opozycji. Zarówno kampania, jak i same wybory odbyły się pod czujnym okiem białoruskiego KGB, niemal bez moŜliwości przeprowadzenia jakiejkolwiek kampanii wyborczej. Kampania wyborcza nie była zresztą konieczna, gdyŜ na jedno miejsce w wyborach lokalnych przypadało 1,049 kandydata

30

. Opozycji udało się wprowadzić do rad jedynie dziesięciu przedstawicieli, i to poza stolicą Białorusi.

24 Patrz: Adamski Ł.: Do łagru za Ŝarty, „Gazeta Wyborcza”, 18 VIII 2005, s.6

25 Patrz: Poczobut A.: Drakoński wyrok dla rywala Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 14 VII 2006, s.12

26 Patrz: Kościński P.: Wyrok na Kazulina, „Rzeczpospolita”, 14 VII 2006, s.6

27 Patrz: Białoruś. Koniec niezaleŜnej gazety, „Gazeta Wyborcza”, 24 VIII 2005, s.8

28 Patrz: Poczobut A.: Kazulin rozpoczął strajk głodowy, „Gazeta Wyborcza”, 21-22 X 2006, s.7

29 Poczobut A.: Łukaszenko: Sfałszowałem wybory, „Gazeta Wyborcza”, 24 XI 2006, s.17

30 Patrz: Poczobut A., Radziwinowicz W.: Wybory pod okiem KGB, „Gazeta Wyborcza”, 5 I 2007, s.13

(6)

Nad właściwym przebiegiem wyborów czuwało ponad 16 tysięcy białoruskich obserwatorów.

Obserwatorów zagranicznych nie wpuszczono

31

.

2. Relacje Białoruś- Federacja Rosyjska.

Naturalnym partnerem strategicznym Białorusi jest Federacja Rosyjska. Oczywiście wynika to nie tylko z uwarunkowań geograficznych. Wieloletnie juŜ dąŜenia do zbliŜenia obu państw wyraŜają się takŜe w postaci konkretnych aktów politycznych. Efektem takiego stanu rzeczy jest między innymi powiązanie gospodarki białoruskiej z rosyjską i znacznie mniejsza więź ekonomiczna z Zachodem, w porównaniu chociaŜby z gospodarką ukraińską.

Okres prezydentury Borisa Jelcyna jest czasem wzmoŜonej aktywności zwolenników integracji, zarówno w Rosji, jak i na Białorusi.

Przejęcie władzy w Rosji przez Władimira Putina sprawiło jednak, Ŝe Alaksandr Łukaszenka zmuszony był powściągnąć swoje związkowe ambicje.

Władimir Putin widział bowiem w Białorusi waŜnego sojusznika, nie zamierzając jednak szczególnie intensywnie dąŜyć do unii międzypaństwowej.

Prezydent Łukaszenka nie zaprzestał jednak swoich starań o większe zbliŜenie między oboma krajami. Putin natomiast podejmował działania, by zahamować te dąŜenia.

Władze białoruskie nie zraŜały się jednak tymi utrudnieniami. Na Białorusi zaczęto promować szczególny sposób myślenia o toŜsamości narodowej. Jednym z dogmatów obowiązujących na Białorusi było stwierdzenie, zgodnie z którym Białorusin jest właściwie Rosjaninem w szerokim znaczeniu tego słowa. Jeśli natomiast takie pojmowanie białoruskości nie mieści się jeszcze w systemach wartości wszystkich obywateli, oznacza to jedynie, Ŝe przyczyn takiego stanu rzeczy naleŜy upatrywać w złowrogich działaniach Zachodu

32

.

Warto takŜe zaznaczyć, Ŝe w języku rosyjskim, którym posługuje się większość Białorusinów, nie ma osobnych słów określających Ruś Kijowską oraz Rosję. Słowo „russkij”

oznacza bowiem zarówno „ruski”, jak i „rosyjski”.

Rdzenny język białoruski- jeden z dwóch oficjalnych języków obowiązujących w tym państwie jako języki urzędowe- został zniekształcony juŜ znacznie wcześniej, na rozkaz Moskwy w 1933 r., kiedy to zarządzono rusyfikację słownictwa i gramatyki białoruskiej.

Wprawdzie niezaleŜnie od zrusyfikowanej wersji oficjalnej języka białoruskiego istnieje jeszcze tzw. Taraszkiewica, czyli rdzenny język białoruski, bez rusycyzmów, którą posługuje się wiele środowisk niepodległościowych, szczególnie poza granicami Białorusi, jednak w przewaŜającej części język białoruski występuje jako tzw. Trasianka- powstała z połączenia języka rosyjskiego i białoruskiego, a ściśle mówiąc zawierająca rosyjskie słowa wypowiadane z białoruskim akcentem.

DąŜenia prointegracyjne Białorusi i Rosji nie ograniczały się zresztą jedynie do kwestii językowych.

Postępująca integracja obu państw miała swój formalny początek w 1995 r., w którym nastąpiło zawiązanie unii celnej między Rosją a Białorusią. Okresem największego wzmoŜenia tendencji integracyjnych wydaje się być rok 1997.

31 Patrz: Poczobut A., Radziwinowicz W.: Sowiety Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 15 I 2007, s.1

32 Patrz: Sahanowicz H.: Jak Łukaszenko fałszuje historię, „Gazeta Wyborcza”, 12 VIII 2005, s.21

(7)

2 kwietnia 1997 r. prezydent Federacji Rosyjskiej Boris Jelcyn omal nie podpisał układu o powołaniu Związku Białorusi i Rosji, w myśl którego Alaksandr Łukaszenka miałby równe prawa z prezydentem Rosji w kontekście ubiegania się w przyszłości o fotel przywódcy zjednoczonego państwa

33

. Sytuacja, niemal w ostatniej chwili, została opanowana przez Anatolija Czubajsa, który zdąŜył przytomnie odwołać uroczystość podpisania układu.

Faktyczne tworzenie Państwa Związkowego rozpoczęło się natomiast w 1999 r. Obecnie integracja rosyjsko-białoruska postrzegana jest jako jeden z najbardziej zaawansowanych procesów integracyjnych na obszarze byłego ZSRR.

O ile w czasie prezydentury Borisa Jelcyna zbliŜanie się do siebie obu państw postępowało szybko, o tyle kolejny prezydent Rosji Władimir Putin zwolnił tempo integracji.

Lata 2001-2002 nie przynoszą przełomowych rozstrzygnięć ze względu na róŜnice zdań, które w łonie elit rządzących obu krajów dotyczyły sposobu pojmowania idei integracji. Wobec dość jednoznacznych deklaracji prezydenta Putina co do roli Białorusi w przyszłym Państwie Związkowym, Alaksandr Łukaszenka nie ukrywał swych obaw związanych z coraz bardziej realnym osłabieniem pozycji swego kraju i jego samego.

Konsolidacja władzy białoruskiej oraz usunięcie potencjalnych rywali politycznych, czego efektem jest wzmocnienie jej oddziaływania, skutkuje krytyką Putina wobec Białorusi.

Latem 2002 r., niejako w odpowiedzi na wydarzenia w Mińsku, rosyjski prezydent zaproponował ultimatum, w myśl którego przystąpienie Rosji do integracji mogłoby mieć miejsce jedynie wtedy, gdyby Białoruś weszła w skład Federacji Rosyjskiej lub teŜ gdyby powstała struktura na kształt UE z dominującą pozycją Rosji. Takie postawienie sprawy spowodowało znaczne ochłodzenie wzajemnych stosunków

34

.

Coraz częściej w relacjach między obu państwami zaczynają wchodzić w grę kwestie gospodarcze.

W listopadzie 2002 r. Rosja, niezaleŜnie od silnej presji politycznej wywieranej na Białoruś, grozi takŜe podniesieniem cen rosyjskiego gazu. Białoruś zostaje zmuszona do ustępstw. Sytuację na Białorusi dodatkowo pogarsza fiasko prób Mińska zmierzających w kierunku polepszenia stosunków z Zachodem. Fiasko to objawia się m.in. wprowadzeniem przez 14 państw UE oraz przez Stany Zjednoczone zakazu wizowego dla ośmiu najwyŜszych urzędników białoruskich z prezydentem na czele.

Przełom 2002 i 2003 r. przynosi złagodzenie stanowisk Rosji i Białorusi oraz powrót do konkretnych, szczegółowych negocjacji. Inicjatywę w procesie formowania Państwa Związkowego zdaje się przejmować Rosja.

Pojawiły się nawet ustalenia, w myśl których od 1 lipca 2003 r. w rozliczeniach bezgotówkowych na Białorusi miał zostać wprowadzony rubel rosyjski, który juŜ dwa lata później miał stać się oficjalną walutą Państwa Związkowego. Idee te pozostały jednak dotąd jedynie zapisami.

Zgodnie z obustronnymi ustaleniami formą przyszłego Państwa Związkowego miała być konfederacja, jednak dominującą rolę w procesie decyzyjnym miała odgrywać Federacja Rosyjska.

NiezaleŜnie od postępów w rosyjsko-białoruskich negocjacjach, wzajemne relacje pozostawały wciąŜ trudne. Za jeden z przykładów dobrze obrazujących faktyczny stan rzeczy moŜe posłuŜyć chociaŜby nieporozumienie dyplomatyczne z lipca 2005 r., kiedy to Dmitrij Ajackow, rosyjski dyplomata w dość niewybredny sposób skrytykował ambicje Alaksandra Łukaszenki w kontekście negocjacji dotyczących powołania Związku Białorusi i Rosji:

„Łukaszenko nie powinien się tak nadymać.

33 Patrz: Radziwinowicz W.: Pierwszy chłopak w postsowieckiej wsi, „Gazeta Wyborcza”, 13-15 VIII 2005, s.14

34 Patrz: Sadowski R., Wierzbowska-Miazga A., Wołowski P.: Białoruś-Rosja: integracja wschodnioeuropejska, Ośrodek Studiów Wschodnich, opracowanie multimedialne,

http://www.osw.waw.pl/files/PUNKT_WIDZENIA.6a.pdf

(8)

Trudno go złamać, a przecieŜ musi zrozumieć, Ŝe Rosja to Rosja, a Putin to Putin”

35

. Wypowiedź ta spotkała się z zaskakująco ostrą krytyką ze strony białoruskiej dyplomacji oraz Ŝądaniami oficjalnych wyjaśnień ze strony Moskwy, a takŜe z wyraźną niechęcią, która towarzyszyła później Ajackowowi na terenie Białorusi.

Dalsze negocjacje nie zmieniają zasadniczo stanowisk obu państw. Białoruś nadal dąŜy do integracji, ale na równych z Rosją prawach. Zniecierpliwiona tym uporem Rosja naciska z kolei na bezwarunkową integrację gospodarczą, wraz z ustanowieniem rosyjskiego rubla jako wspólnej waluty, a jednocześnie odkłada rozmowy o wspólnych instytucjach federacyjnych.

Rosyjską kartą przetargową w negocjacjach z Białorusią coraz częściej staje się straszenie widmem niepodległościowego zrywu na Białorusi na kształt ukraińskiej pomarańczowej rewolucji, który to zryw dojdzie do skutku w przypadku braku zgody na rosyjską wersję integracji.

Październik 2005 r. przynosi przyspieszenie w negocjacjach. Wypracowany zostaje projekt konstytucji Związku Białorusi i Rosji, zgodnie z którym organami władzy w Państwie Związkowym będą: wspólny rząd, prezydent i parlament złoŜony z 28 deputowanych z Białorusi oraz 75- z Rosji. Przez połowę siedmioletniej kadencji funkcję przewodniczącego ZBiR ma pełnić prezydent Rosji, następnie zaś przejąłby ją prezydent Białorusi. Rosja i Białoruś mają jednak pozostać niepodległymi państwami, a więc ZBiR nie ma stać się nowym podmiotem prawa międzynarodowego

36

.

Nacisk Rosji na integrację z Białorusią, dotychczas dość powściągliwej w tej kwestii, moŜna wiązać z próbą znalezienia sposobu, dzięki któremu Władimir Putin mógłby utrzymać się u władzy. Druga kadencja rosyjskiego prezydenta kończy się bowiem w 2008 r., a więc dzięki powstaniu Państwa Związkowego mógłby on rządzić Rosją i Białorusią w nowej roli.

Jednak takie ewentualne dąŜenia nie znajdują dotychczas swego odzwierciedlenia w zapisach projektu konstytucji Związku Białorusi i Rosji.

Strona rosyjska nie widzi jednak w tym fakcie jakiejś szczególnej przeszkody. „Putin to car. Jeśli zechce jakichś zmian w konstytucji Związku Białorusi i Rosji to je sam wprowadzi”

37

- stwierdza w grudniu 2005 r. Paweł Borodin, sekretarz ZBiR, w wywiadzie dla

“Nowych Izwiestii”.

W 2006 r. sekretarz Borodin stwierdzi wprost, Ŝe zatwierdzenie projektu konstytucji ZBiR, w której przewidziano by stanowisko prezydenta i wiceprezydenta Państwa Związkowego stwarzałoby moŜliwość przedłuŜenia okresu sprawowania władzy przez Władimira Putina, który juŜ w 2007 r. mógłby ubiegać się o stanowisko szefa ZBiR

38

. PowaŜną przeszkodą na drodze do osiągnięcia celu przez prezydenta Putina mogłyby jednak stać się ambicje Alaksandra Łukaszenki.

Rosyjskie dąŜenia ku integracji skutkowały takŜe wnikliwym monitorowaniem wydarzeń wewnętrznych na Białorusi. Okazję do takich obserwacji stanowiły chociaŜby wybory prezydenckie na Białorusi z marca 2006 r. oraz sytuacja, która miała miejsce tuŜ po ich zakończeniu w związku z protestami opozycji. Zdaniem rosyjskiej prasy Władimir Putin miał wówczas dwa wyjścia. Mógł przyłączyć się do swoich podwładnych, popierając Łukaszenkę w walce z przeciwnikami politycznymi, bądź teŜ powstrzymać białoruskiego prezydenta przed powyborczą radykalną rozprawą z opozycją

39

. Tym razem Putin postanowił jednak zająć stosunkowo neutralne stanowisko i poczekać spokojnie na rozwój wypadków.

35 Bielecki T.: Rosja ma kłopoty w Mińsku, „Gazeta Wyborcza”, 29 VII 2005, s.11

36 Patrz: Bielecki T.: Rosja połyka Białoruś, „Gazeta Wyborcza”, 22-23 X 2005, s.6

37 Bielecki T.: Putin to car ZBiR-a, „Gazeta Wyborcza”, 16 XII 2005, s.15

38 Patrz: Pisalnik A.: Sposób na prezydenturę, „Rzeczpospolita”, 9 VI 2006, s.5

39 Patrz: Radziwinowicz W.: Wybór Putina. Co zrobić z Łukaszenką?, „Gazeta Wyborcza”, 18-19 III 2006, s.8

(9)

Wygaśnięcie protestów opozycjonistów białoruskich skutkujące kolejnym wzmocnieniem dotychczasowych władz Białorusi zmusza Kreml do ponownego sięgnięcia po argumenty natury ekonomicznej. Staje się to o tyle łatwe, Ŝe białoruska gospodarka od lat jest ściśle związana z gospodarką rosyjską natomiast dla rosyjskiego gazu ziemnego i ropy naftowej Białoruś nie ma w zanadrzu praktycznie Ŝadnej alternatywy.

Świadomość ta, powszechna w kręgach władz rosyjskich, skutkuje konfliktem gazowo- paliwowym, którego korzenie datuje się na początek XXI wieku. Wiosną 2002 r. Moskwa i Mińsk uzgodniły utworzenie spółki gazowniczej, która miała ułatwić gospodarowanie tym cennym surowcem. Jednak juŜ rok później Alaksandr Łukaszenka nie wywiązał się z podjętych wcześniej zobowiązań, sugerując, Ŝe Moskwa ma zamiar przejąć kontrolę nad białoruskimi rurociągami niemal za bezcen. W odpowiedzi na ów protest rząd rosyjski zobowiązuje Gazprom do podwyŜki cen gazu dla Białorusi.

Eskalacja konfliktu ma miejsce w lutym 2004 r., kiedy to Gazprom wstrzymuje dostawy gazu dla Białorusi. Konflikt udało się jednak załagodzić. Pomarańczowa rewolucja na Ukrainie sprawia bowiem, Ŝe Gazprom pragnie optymalizować relacje z Mińskiem, nie chcąc otwierać kolejnego frontu dla konfrontacji międzypaństwowych.

Konflikt wchodzi jednak ponownie w ostrą fazę w 2006 r. 11 dni po wyborach prezydenckich na Białorusi Gazprom znosi taryfę ulgową wobec Mińska, co oznacza pięciokrotną podwyŜkę cen gazu. Białoruś nie jest wstanie udźwignąć takiej zmiany cen, o czym doskonale wiedzą rosyjscy partnerzy. Rosja podejmuje więc walkę o białoruskie gazociągi w zamian za mniejszą podwyŜkę cen gazu. Przedmiotem negocjacji są rurociągi, którymi płynie gaz do Kaliningradu, Polski, na Litwę i Łotwę oraz nieuŜywane od kilku lat gazociągi wiodące przez Białoruś i Ukrainę do Europy Zachodniej

40

.

Sekretarz ZBiR Paweł Borodin stwierdza: „ceny gazu dla Rosji i Białorusi powinny być jednakowe (...) Jeśli w stosunkach z Białorusią przechodzimy na <<europejskie>> ceny za gaz, to <<europejskie>> ceny powinny być wprowadzone takŜe w Rosji”

41

.

Maj przynosi kolejne zaostrzenie konfliktu. Rosja wycofuje wszelkie dotacje dla Mińska, celem czego ma być zmuszenie Łukaszenki do zgody na stopniowe gospodarcze wchłonięcie Białorusi przez Rosję. Zniesienie dotacji wpływa znacząco na wysokość zaniŜonych dotychczas cen na rosyjski gaz i ropę

42

.

Co ciekawe, konflikt gospodarczy nie przeszkadza jednak obu państwom w podejmowaniu kolejnych przedsięwzięć na drodze ku integracji. Jednym z elementów takiego postępowania jest budowa rosyjskiej tarczy rakietowej na terenie Białorusi, tuŜ przy granicy z Polską. Warto dodać, Ŝe dzięki tej operacji białoruskie wojsko zostało wyposaŜone w jedne z najlepszych na świecie zestawów przeciwlotniczych

43

. W październiku 2006 r. białoruskie Ministerstwo Obrony zgłosiło z kolei propozycję wypracowania wspólnego programu uzbrajania na lata 2007-2012. Zapowiedziano wówczas podpisanie do końca 2006 r.

dokumentów o wspólnym systemie obrony przeciwlotniczej. Efektem tego miało być formalne włączenie Białorusi do rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej, w ramach którego Białoruś de facto juŜ funkcjonowała

44

. Wcześniej, latem tego samego roku, odbyły się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Tarcza Związku 2006”. Po ich zakończeniu minister obrony Rosji Siergiej Iwanow stwierdził: „Nasi wojskowi po raz pierwszy działali jak jedna armia”

45

.

40 Patrz: Kublik A.: Gazprom wystawił Białorusi rachunek za Łukaszenkę, „Gazeta Wyborcza”, 1-2 IV 2006, s.31

41 Kublik A.: ZBiR broni Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 4 IV 2006, s.24

42 Patrz: Bielecki T.: Kreml idzie na Białoruś, „Gazeta Wyborcza”, 13-14 V 2006, s.7

43 Patrz: Kościński P.: Tarcza rakietowa za Bugiem, „Rzeczpospolita”, 31 V 2006, s.8

44 Patrz: Sadowski R.: Nowe elementy konfliktu rosyjsko-białoruskiego, Ośrodek Studiów Wschodnich, opracowanie multimedialne, http://www.osw.waw.pl/pub/koment/2006/10/061026.htm

45 Radziwinowicz W.: Rosjanie i Białorusini razem odpierają atak Bugii, „Gazeta Wyborcza”, 26 VI 2006, s.12

(10)

Jednak niezaleŜnie od tych integracyjnych sukcesów konflikt ekonomiczny zatacza coraz szersze kręgi.

W czerwcu pojawiają się ponownie pogłoski mówiące o tym, Ŝe rosyjski Gazprom ma zamiar pięciokrotnie podnieść cenę gazu dla Białorusi, co mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której nawet połowa białoruskich firm byłaby nierentowna, a inflacja wzrosłaby do 18%. W przypadku takiego scenariusza wydarzeń deficyt budŜetowy Białorusi wyniósłby 6-8%

46

.

W późniejszym okresie nieco zrewidowano skalę podwyŜki mówiąc o przedziale 3-5- krotności.

Reakcje prezydenta Łukaszenki dodatkowo podsycały atmosferę konfliktu. „Jeśli Rosja wchłonie Białoruś, to będziemy tu mieć wojnę gorszą niŜ w Czeczenii (...) Nawet za Stalina do tego nie dochodziło. Nie będę ostatnim białoruskim prezydentem!”

47

- mówił. Powagę sytuacji doskonale wyczuwał takŜe sam Putin: „Stan stosunków z Białorusią jest krytyczny, moŜemy wprowadzić sankcje”.

W tej sytuacji Rosja postanowiła przystąpić do kolejnej ofensywy. W listopadzie 2006 r.

ambasador Rosji w Mińsku Aleksander Surikow dobitnie stwierdza, Ŝe Białoruś będzie zmuszona płacić cztery razy droŜej za rosyjski gaz, dopóty dopóki nie odda Gazpromowi kontroli nad swoimi rurociągami

48

.

W grudniu pojawiają się bardziej konkretne informacje. Okazuje się, Ŝe rosyjski Gazprom zaplanował w swoim budŜecie podwyŜkę cen dla Białorusi z 47 do 200 dolarów za 1000 m sześc. gazu. MoŜliwością zapewnienia dostaw tańszego gazu dla Białorusi jest oddanie Gazpromowi 50% udziałów w firmie gazowniczej Biełtransgaz, o czym poinformował Władimir Putin w rozmowie z Alaksandrem Łukaszenką. W takiej sytuacji cenę moŜna by obniŜyć do 120-140 dolarów za 1000 m sześc. Wówczas cena ta byłaby zbliŜona do tej, jaką płaci Ukraina. Przejęcie Biełtransgazu gwarantowałoby Rosjanom kontrolę nad rurami transportującymi gaz na Ukrainę, do Polski, państw nadbałtyckich i Kaliningradu

49

.

Wobec ciągłych protestów Białorusi Moskwa ujawnia zamiar obłoŜenia cłem od 2007 r.

eksportu ropy dla Białorusi. Wysokość cła zmienić ma się wówczas z zera do 180 dolarów za tonę ropy

50

.

15 grudnia 2006 r. ma miejsce spotkanie prezydentów Łukaszenki i Putina. Nie przynosi ono jednak rozwiązania konfliktu. Strona rosyjska wciąŜ obstaje przy swoich Ŝądaniach (200 dolarów za 1000 m sześc. gazu). W przypadku nieprzyjęcia takiego rozwiązania Białorusi groŜą sankcje ekonomiczne ze strony Rosji. Jednocześnie Gazprom podjął rozmowy z Ukrainą, co miało być sugestią dla Białorusi, mówiąca o tym, Ŝe w razie braku porozumienia z Mińskiem to Ukraina moŜe być alternatywnym dostawcą tranzytowym gazu dla Europy Zachodniej

51

.

Konflikt znajduje swe zwieńczenie 31 grudnia 2006 r. Niemal w ostatniej chwili (dokładnie dwie minuty przed północą) podpisano nowe rosyjsko-białoruskie porozumienie gazowe dotyczące tranzytu gazu przez Białoruś w latach 2007-2011. Cena za 1000 m sześc.

gazu ma wynosić w 2007 roku 100 dolarów. Kwota ta będzie płatna gotówką, nie ma więc na razie mowy o ekwiwalencie w postaci białoruskich gazociągów. Jednak od 1 stycznia 2008 r.

cena gazu będzie rosnąć, by w roku 2011 osiągnąć poziom cen rosyjskiego gazu dla Europy, czyli ok. 250 dolarów za 1000 m sześc. Rosji pozostają cztery lata na spłatę 2,5 mld dolarów za 50% udziałów w białoruskim Biełtransgazie.

46 Patrz: Kublik A.: Gazprom szykuje kryzys dla Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 10-11 VI 2006, s.31

47 Bielecki T.: Łukaszenko broni niepodległości, „Gazeta Wyborcza”, 30 IX-1 X 2006, s.8

48 Patrz: Kublik A.: Gazowy rachunek dla Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 4-5 XI 2006, s.31

49 Patrz: Kublik A.: Łukaszenko oddaje rury za gaz, „Gazeta Wyborcza”, 2-3 XII 2006, s.31

50 Patrz: Kublik A.: Rosja wywiera naftową presję na Białoruś, „Gazeta Wyborcza”, 14 XII 2006, s.24

51 Patrz: Sadowski R.: Moskwa-Mińsk: brak porozumienia, Ośrodek Studiów Wschodnich, opracowanie multimedialne, http://www.osw.waw.pl/pub/koment/2006/12/061221.htm

(11)

Zmęczony negocjacjami premier Białorusi Siarhiej Sidorskij wyraźnie podkreślił, Ŝe porozumienie zostało zawarte na niekorzystnych dla Białorusi warunkach. Cena gazu wzrasta bowiem ponaddwukrotnie

52

.

W tej sytuacji jedynym sukcesem Łukaszenki wydaje się być ustalenie ceny białoruskiego Biełtransgazu na 5 mld dolarów, podczas, gdy Gazprom wcześniej szacował ją na poziomie kilkakrotnie niŜszym

53

. To właśnie negocjacje w sprawie Biełtransgazu budowały dramatyzm ustaleń do ostatniej chwili.

Nie zmienia to jednak faktu, Ŝe nowa cena praktycznie pozbawia Białoruś zysku, który pojawiał się w przypadku kupowania gazu po dotychczasowej cenie (czyli po 46 dolarów) i sprzedawania go obywatelom po 90 dolarów.

W odpowiedzi Białoruś decyduje się na jeszcze jeden zryw, Ŝądając wprowadzenia ceł za tranzyt rosyjskiej ropy do Polski i Niemiec od 1 stycznia 2007 r. w wysokości 45 dolarów za tonę. Takie Ŝądanie ma być reakcją na decyzję Rosji, która wcześniej zdecydowała się wprowadzić cło w wysokości 180 dolarów za tonę ropy eksportowanej na Białoruś

54

.

Na odpowiedź Rosji nie trzeba było długo czekać. Rosyjski wiceminister rozwoju gospodarczego Andriej Szaronow stwierdza, Ŝe jeśli Białoruś faktycznie nie zrezygnuje z ceł na tranzyt ropy, to Rosja „będzie zmuszona podjąć odpowiednie działania”

55

.

Działania te pojawiają się juŜ 7 stycznia. Po raz pierwszy od 44 lat, nocą, Rosjanie podejmują decyzję o wstrzymaniu dostaw ropy płynącej rurociągiem „Przyjaźń” przez Białoruś do rafinerii w Polsce i Niemczech. O wadze tej decyzji moŜe świadczyć fakt, Ŝe polskie rafinerie właśnie z Rosji otrzymują 96% całego przetwarzanego przez nie surowca

56

. W odpowiedzi na liczne protesty ze strony Białorusi Putin wyjaśnia, Ŝe kraj ten wprawdzie płaci za gaz dwukrotnie więcej, niŜ wcześniej, ale za to i tak kupuje gaz najtaniej na terenie byłego ZSRR, a poza tym Rosja wciąŜ nie nakłada na gaz cła, chociaŜ w kaŜdej chwili moŜe to uczynić

57

.

Mińsk ulega wreszcie ekonomicznemu szantaŜowi Rosji. 11 stycznia, po rozmowie telefonicznej obu prezydentów Białoruś znosi wprowadzone tydzień wcześniej opłaty za tranzyt rosyjskiej ropy

58

.

Prezydent Łukaszenka nie kryje poirytowania stwierdzając, Ŝe „Rosja próbuje przejąć Białoruś” i jednocześnie zaznaczając, Ŝe „Rosja nie pogrzebie suwerenności Białorusi”

Ostateczna treść umowy rosyjsko-białoruskiej zakłada, Ŝe Białoruś nie będzie pobierać opłat tranzytowych, co kosztowałoby rosyjskie koncerny 3 mld dolarów rocznie. Poza tym będzie ona płacić wyŜsze cło za rosyjski surowiec, (0,293 stawki cła na ropę dla zachodnich rafinerii w 2007 r., a do 2009 r. aŜ 0,356 stawki zachodniej), wprowadzi rosyjskie stawki cła na eksport paliw, a większość celnych dochodów odda Rosji: w 2007 r. 70%, a w 2009 r. aŜ 85% całej kwoty. W umowie pojawił się takŜe zapis, w myśl którego jeśli Mińsk nie wypełni powziętych zobowiązań, to Rosja będzie mogła zareagować obłoŜeniem ropy dla Białorusi pełną stawką cła. Zawarcie tak korzystnej umowy daje Rosji juŜ w 2007 r. 1,6 mld dolarów wpływów do budŜetu

59

.

52 Patrz: Razcziot cieny rossijskogo gaza dlia Bielarussi s 2008 goda budiet osuszczestwliatsa po jewropiejskoj formule, Sowiet Ministrow Riespubliki Bielarus- Nowosti, opracowanie multimedialne,

http://www.government.by/ru/rus_news01012007.html#n4

53 Patrz: Ziankowicz J., Parafianowicz Z.: Gazprom wygrał wojnę o gaz, „Dziennik”, 2 I 2007, s.10

54 Patrz: Kublik A.: Białoruś zaczyna wojnę z Rosją o ropę, „Gazeta Wyborcza”, 4 I 2007, s.21

55 Kublik A.: Rosja grozi Białorusi „działaniami”, „Gazeta Wyborcza”, 8 I 2007, s.23

56 Patrz: Kublik A.: Rosja zakręciła Przyjaźń, „Gazeta Wyborcza”, 9 I 2007, s.20

57 Patrz: Niklewicz K., Kublik A.: Rosja zerwała negocjacje z Białorusią w sprawie Przyjaźni, „Gazeta Wyborcza”, 10 I 2007, s.26

58 Patrz: Kublik A.: Moskwa kręci kurkiem, „Gazeta Wyborcza”, 11 I 2007, s.20

59 Patrz: Kublik A.: Rosja bierze Białoruś po kawałku, „Gazeta Wyborcza”, 15 I 2007, s.24

(12)

3. Białoruś a Europa.

Kolejnym obszarem, w przypadku którego moŜna mówić o bezpośrednim wpływie wydarzeń wewnątrz Białorusi na relacje międzynarodowe jest z całą pewnością szeroko rozumiana Europa Zachodnia, widziana szczególnie w aspekcie Unii Europejskiej.

Unia Europejska niemal od początku prezydentury Alaksandra Łukaszenki wciąŜ waha się między dwiema róŜnymi strategiami dotyczącymi polityki zagranicznej wobec Białorusi.

Jedną z nich jest radykalna izolacja tego kraju jako państwa rządzonego w sposób niedemokratyczny. Druga to próba znalezienia takich form współpracy, które w przyszłości mogą ułatwić zaszczepianie na Białorusi rozwiązań właściwych cywilizowanym krajom rozwiniętym. Nieustanny balans między tymi dwiema postawami jawi się z jednej strony jako pewna niekonsekwencja, z drugiej zaś jako brak spójnej koncepcji na rozwiązanie białoruskiego problemu.

O ile pierwsze lata prezydentury Łukaszenki przebiegają bez radykalnych kroków ze strony Unii Europejskiej, a o tyle juŜ rok 1996, na skutek wydarzeń wewnętrznych świadczących o stosowaniu niedemokratycznych wzorców postępowania, przynosi faktyczną izolację polityczną Białorusi wraz z zakazem wjazdu na jej teren europejskich notabli.

Niektóre kraje Unii Europejskiej, w tym od 2004 r. takŜe Polska, niejako na fali ukraińskiej pomarańczowej rewolucji, podnosiły na forum europejskim problem białoruski, podkreślając konieczność jego rozwiązania, jednak bez realistycznej wizji osiągnięcia takiego stanu rzeczy.

Bardziej radykalne reakcje Europy Zachodniej pojawiały się zwykle w odniesieniu do konkretnych wydarzeń mających miejsce na samej Białorusi.

Przykładem polskim moŜe być tutaj chociaŜby podpisana w 2005 r. deklaracja białowieska, czyli dokument przyjęty podczas obrad seminarium dyskusyjnego zorganizowanego przez Platformę Obywatelską w BiałowieŜy. Główną część deklaracji stanowiły postulaty izolacji reŜimu Łukaszenki, finansowego wsparcia opozycji demokratycznej oraz propozycje działań dyscyplinujących, które powinna podjąć UE w stosunku do Białorusi, takich, jak np. zakaz wjazdu na teren UE niektórych dostojników białoruskich

60

.

Obok tego typu inicjatyw pojawiały się równieŜ oficjalne działania przedstawicieli Europy Zachodniej.

W 2005 r. podczas szczytu Rady Europy w Warszawie uchwalono tzw. Deklarację Warszawską, w której znalazł się między innymi zapis następującej treści: „czekamy na dzień, w którym Białoruś będzie gotowa, aby stać się członkiem Rady Europy”

61

.

Warto jednak nadmienić, Ŝe szczególną rolę w postrzeganiu Białorusi przez europejskich partnerów odgrywa aspekt ekonomiczny. Europa jest bowiem zainteresowana Białorusią o tyle, o ile jest to terytorium, przez które Rosja dostarcza na Zachód surowce energetyczne. MoŜna więc powiedzieć, Ŝe w interesie Europy leŜy stabilizacja sytuacji na Białorusi, a tę, paradoksalnie na razie gwarantuje Alaksandr Łukaszenka. Tego samego rodzaju stabilizacji oczekuje Władimir Putin, jednak aktualnie przestaje on wiązać ją z osobą Łukaszenki

62

.

60 Patrz: Medek J.: Europa Białorusi, „Gazeta Wyborcza, 30 V 2005, s.5

61 Uhlig D., Szacki W.: Europa czeka na Białoruś, „Gazeta Wyborcza”, 18 V 2005, s.6

62 Patrz: Brzeziecki A.: Pułapka Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 29 VII 2005, s.16

(13)

Jednak nawet ci przedstawiciele Unii Europejskiej, dla których szczególnie liczy się aspekt gospodarczy i finansowy coraz wyraźniej zaczynają dostrzegać nagminne gwałcenie praw człowieka oraz brak swobód obywatelskich na Białorusi. UE postanawia więc podjąć działania, których celem ma być normalizacja sytuacji w tym kraju.

W sierpniu 2005 r. Komisja Europejska postanawia przeznaczyć pewne środki finansowe na nadawanie niezaleŜnych audycji radiowych na Białoruś, np. niemieckiej Deutsche Welle.

Deklarację tę potwierdza komisarz ds. polityki zagranicznej UE Benita Ferrero-Waldner, ujawniając, Ŝe w 2005 r. na wsparcie inicjatyw demokratycznych na Białorusi zaplanowano 8,74 mln euro

63

. Jednak zdaniem białoruskiej opozycji pomysł ten jest o tyle chybiony, Ŝe media mające na celu oŜywienie tendencji wolnościowych na Białorusi powinny nadawać w języku białoruskim.

Znany opozycjonista Zianon Paźniak przychyla się do tej opinii, stwierdzając: „My wielmi udziacznyja, ale takoje radyjo nam nie patrebnaje”

64

(jesteśmy bardzo wdzięczni, ale takie radio nie jest nam potrzebne).

Kolejnym aktem sprzeciwu wobec wydarzeń na Białorusi jest apel polityków i intelektualistów europejskich, w którym wzywają oni UE do podjęcia zdecydowanych działań przeciwko białoruskiej dyktaturze. List podpisany został między innymi przez byłego prezydenta Czech Vaclava Havla, i byłego prezydenta Niemiec Richarda von Weizsackera.

„Jesteśmy przekonani, Ŝe naleŜy wykorzystać wszelką sposobność, aby przerwać mur obojętności i niezdolności ze strony krajów demokratycznych oraz przeciwstawić się postsowieckiemu autokracie i jego dąŜeniom do całkowitego stłumienia ostatków niezaleŜnych inicjatyw na Białorusi”- pisali w nim intelektualiści

65

.

W 2005 r. Polska stała się tym krajem członkowskim UE, który w szczególny sposób zaangaŜował się w aktywizację polityki Unii Europejskiej wobec Białorusi. Dotychczas Unia decydowała się bowiem jedynie na krytykę reŜimu Łukaszenki. W lipcu 2005 r. Sekretariat Generalny Rady UE, skupiający najbliŜszych współpracowników szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany, przygotowuje dokument o Białorusi, w którym pojawia się pytanie o rozwaŜenie pośredniego lub bezpośredniego wsparcia białoruskiej opozycji jako inicjatywy na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego

66

.

Na ten dokument Łukaszenka odpowiada juŜ w sierpniu dekretem dla organizacji pozarządowych, w którym wyraŜa sprzeciw wobec jakichkolwiek form zagranicznej pomocy, a takŜe wymiany studentów i doktorantów, jeśli jej cel byłby „antykonstytucyjny”. Wśród celów antykonstytucyjnych wymieniano np. wspieranie prób obalenia urzędujących władz Białorusi, nawoływanie do waśni narodowych i społecznych, wiece, demonstracje oraz rozpowszechnianie materiałów agitacyjnych

67

. Dekret ten odbierany był jako bolesny cios w opozycję, która nie miała praktycznie innych powaŜnych źródeł finansowania

68

.

Na dekret ten UE zareagowała apelem o rozwaŜenie jego celowości, stwierdzając, Ŝe prowadzi on do samoizolacji Białorusi

69

.

Jednym z elementów, który z całą pewnością kładzie się cieniem na relacjach Białoruś- Europa, jest dyskryminacja Związku Polaków na Białorusi.

63 Patrz: Uhlik D., Adamski Ł.: Pieniądze na demokrację, „Gazeta Wyborcza”, 9 VIII 2005, s.9

64 Adamski Ł.: Dobre chęci po rosyjsku, „Gazeta Wyborcza”, 26 VIII 2005, s.10

65 Apel o demokratyzację Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 20-21 VIII 2005, s.6

66 Patrz: Pawlicki J.: Unio, myśl o Łukaszence, „Gazeta Wyborcza”, 19 VIII 2005, s.9

67 Patrz: Adamski Ł.: Pomocy mówimy nie!, „Gazeta Wyborcza”, 20-21 VIII 2005, s.6

68 Patrz: Murochiński J.: Łukaszenko bije po kasie, „Gazeta Wyborcza”, 22 VIII 2005, s.2

69 Patrz: Niklewicz K.: Aleksander Łukaszenko jest przeraŜony, „Gazeta Wyborcza”, 31 VIII 2005, s.8

(14)

Dyskryminacja ta ma długą historię, której kulminacja przypada na rok 2005. Szykany przybrały wówczas formę nękania AndŜeliki Borys, prezes związku od marca 2005 r., na które składały się między innymi 43 przesłuchania organizowane średnio dziewięć razy w miesiącu

70

.

Kolejną szykaną było zasądzenie grzywny dla działaczy Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Pisalnika i Andrzeja Poczobuta za tak kuriozalne wykroczenie, jak deptanie trawy podczas jednej z pikiet

71

.

Nieustanna dyskryminacja legalnych władz Związku oraz budowanie atmosfery wrogości wobec tej organizacji wśród Białorusinów zaowocowały wyborem nowego prezesa- Józefa Łucznika, podczas sterowanego przez Mińsk VI Zjazdu Związku Polaków na Białorusi, który odbył się bez udziału gości z Polski oraz legalnych władz Związku. W tej sytuacji opozycyjna prezes AndŜelika Borys, nie uznała legalności zjazdu oraz dokonanego przez ów zjazd wyboru

72

.

W reakcji na te wydarzenia Polska wstrzymała pomoc finansową dla podporządkowanego Łukaszence Związku. Wsparcie finansowe wciąŜ jednak docierało do AndŜeliki Borys, uznawanej przez Polskę szefowej Związku, jednak „innymi kanałami”

73

.

Prezes Związku nie zaprzestała zresztą swej prodemokratycznej działalności. We wrześniu 2005 r. podczas wizyty w Strasburgu nie ukrywała swoich oczekiwań: „Liczę na zrozumienie Europy”- mówiła

74

.

Dotychczasowy zarząd związku działał nieprzerwanie mimo ukonstytuowania się nowych władz popieranych przez reŜim prezydenta Łukaszenki. 11 września 2005 r. w Kuźnicy Białostockiej odbyło się posiedzenie Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, na które dotarło 18 z 35 członków rady nieuznawanej przez Mińsk. Jednak zgodnie ze statutem Związku 18 głosów wystarczyło, aby podjąć prawomocne decyzje. W ramach tej mocy prawnej przyjęto oświadczenie, w którym po raz kolejny skrytykowano represje władz białoruskich wobec mniejszości polskiej

75

.

Kolejne akty sprzeciwu wobec poczynań władz białoruskich zaowocowały odezwą Rady Europy, która 16 września 2005 r. potępiła prześladowanie i zastraszanie niezaleŜnych dziennikarzy i działaczy społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi

76

.

Widząc rolę Polski w dąŜeniach niepodległościowych części obywateli, białoruska telewizja zarzuciła Polsce wielkomocarstwowe aspiracje objawiające się dąŜeniami do odbudowywania „Rzeczypospolitej od morza do morza” kosztem Białorusinów i Ukraińców

77

.

30 stycznia 2006 r., dzięki naciskom Polski i Litwy, w Brukseli zostaje przyjęty lider białoruskiej opozycji Alaksandr Milinkiewicz. Podczas swojego pobytu spotkał się on między innymi z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso, komisarz ds. polityki zagranicznej Benitą Ferrero-Waldner, szefem dyplomacji UE Javierem Solaną oraz przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Josepem Borellem

78

.

Milinkiewicz zrobił na swych brukselskich rozmówcach doskonałe wraŜenie. Określono, Ŝe jest „umiarkowany” i „przewidywalny”

79

.

70 Patrz: Radziwinowicz W.: Łukaszenko robi czystki, „Gazeta Wyborcza”, 23 VIII 2005, s.7

71 Patrz: Radziwinowicz W.: Polacy winni deptania trawy, „Gazeta Wyborcza”, 25 VIII 2005, s.6

72 Patrz: Kościński P.: Zjazd pod dyktando Łukaszenki, „Rzeczpospolita”, 29 VIII 2005, s.5

73 Patrz: Markowski M.: Pomoc za plecami białoruskich władz, „Gazeta Wyborcza”, 29 VIII 2005, s.11

74 Pawlicki J.: AndŜelika Borys w Strasburgu, „Gazeta Wyborcza”, 9 IX 2005, s.12

75 Patrz: Adamski Ł.: Polacy nie składają broni, „Gazeta Wyborcza”, 12 IX 2005, s.10

76 Patrz: Rada Europy o Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 17-18 IX 2005, s.8

77 Patrz: Radziwinowicz W.: Ta straszna Polska, „Gazeta Wyborcza”, 12 X 2005, s.10

78 Patrz: Słojewska A.: Wymuszony nacisk Zachodu, „Rzeczpospolita”, 30 I 2006, s.8

79 Patrz: Słojewska A.: Milinkiewicz na salonach Europy, „Rzeczpospolita”, 31 I 2006, s.8

(15)

Lider opozycjonistów białoruskich takŜe w Polsce upatrywał sojusznika dla swoich dąŜeń, stwierdzając: „opozycja białoruska bardzo liczy na Polskę, na to, Ŝe wasz kraj będzie naszym adwokatem w Unii Europejskiej. Tak jak rok temu w sprawach ukraińskich”

80

.

W wyniku wizyty Milinkiewicza w Brukseli w Unii Europejskiej pojawiła się wola polityczna, by trwale interesować się prawami człowieka i sytuacją opozycji na Białorusi.

Milinkiewicz, dzięki dobrze zaplanowanej interwencji Polski i Litwy, pojawił się w Brukseli dokładnie w tym dniu, w którym Unia miała podejmować decyzje w sprawie dalszej polityki wobec Białorusi, co na szczęście odniosło oczekiwany skutek. Ministrowie spraw zagranicznych UE zaŜądali bowiem, by w obliczu nadchodzących wyborów prezydenckich Mińsk nie przeszkadzał w pracy obserwatorom wyborczym OBWE oraz by wszyscy opozycyjni kandydaci mogli swobodnie prowadzić kampanię wyborczą i mieć dostęp do mediów

81

.

TakŜe sam przebieg wyborów, jak równieŜ ich wyniki spotkały się z reakcją państw europejskich. Podczas szczytu UE w Brukseli z inicjatywy czeskiego ministra spraw zagranicznych Cyrila Svobody osiem krajów (Czechy, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Dania, Szwecja i Słowacja) przygotowało fragment wniosków ze szczytu, który dotyczył sytuacji na Białorusi

82

. Nie zdecydowano się jednak na wprowadzenie sankcji wobec reŜimu Łukaszenki.

Postanowiono jedynie przygotować ich ewentualną treść, konsultując je z USA.

W podobnym do ogólnoeuropejskiego duchu wypowiadał się wówczas ówczesny polski premier Kazimierz Marcinkiewicz: „Polska będzie dalej prowadzić takie działania wobec Białorusi, by zawitały do tego kraju demokracja i wolność”

83

.

Kwiecień 2006 r. przynosi oczekiwane przez europejską opinię publiczną sankcje wobec władz białoruskich. Na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej w Luksemburgu 10 kwietnia zapada decyzja, zgodnie z którą Alaksandr Łukaszenka oraz 30 wysokich funkcjonariuszy jego reŜimu nie mają wstępu na teren UE. Nie zdecydowano się na wprowadzenie sankcji ekonomicznych, by nie uderzać bezpośrednio w społeczeństwo białoruskie. W odezwie uczestników posiedzenia pojawiło się takŜe Ŝądanie wypuszczenia wszystkich zatrzymanych działaczy opozycyjnych oraz uczestników powyborczej manifestacji na Białorusi

84

.

W tym samym miesiącu Alaksandr Milinkiewicz ponownie przybywa do Brukseli i jest tam owacyjnie witany. Opozycjonista nie kryje wzruszenia: „Propagandziści Łukaszenki mówią, Ŝe nikt na nas w Unii nie czeka, Ŝe Europy nie obchodzi Białoruś. Wy zadajecie tej propagandzie kłam”

85

.

Co ciekawe, nieco bardziej wywaŜonym w swoich wypowiedziach na temat Europy Zachodniej zdaje się być takŜe sam prezydent Łukaszenka. Na czerwcowym spotkaniu z Ianem Bouglem, szefem misji Komisji Europejskiej na Białorusi stwierdził: „Białoruś jest gotowa do współpracy z Unią [...] Na jeden wasz krok ku współpracy my odpowiemy dwoma-trzema krokami”

86

.

W październiku 2006 r. Parlament Europejski nagradza Alaksandra Milinkiewicza prestiŜową doroczną Nagrodą im. Andrieja Sacharowa przyznawaną za walkę o prawa człowieka i demokrację

87

. Ten waŜny gest wobec zwolenników wolnej Białorusi odbija się szerokim echem w całej Europie i na świecie.

80 Radziwinowicz W.: Niech Europa nie zapomni o Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 25 I 2006, s.10

81 Patrz: Niklewicz K.: Nowa twarz Białorusi w Brukseli, „Gazeta Wyborcza”, 31 I 2006, s.9

82 Patrz: Niklewicz K., Pawlicki J.: Co Unia zrobi z Łukaszenką?, „Gazeta Wyborcza”, 24 III 2006, s.11

83 Polska twardo o Łukaszence, „Gazeta Wyborcza”, 21 III 2006, s.11

84 Patrz: Niklewicz K.: Łukaszenko non grata w UE, „Gazeta Wyborcza”, 11 IV 2006, s.11

85 Niklewicz K.: Europarlament pamięta o Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 6 IV 2006, s.10

86 Poczobut A.: Manewry Mińska z Moskwą, „Gazeta Wyborcza”, 19 VI 2006, s.15

87 Patrz: Niklewicz K., Poczobut A.: Europa nagradza przeciwnika prezydenta Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 27 X 2006, s.10

(16)

Listopad 2006 r. przynosi nową strategię dla Białorusi opracowaną przez Komisję Europejską, a ogłoszoną przez komisarz ds. polityki zagranicznej Benitę Ferrero-Waldner.

Strategia nie ma charakteru oficjalnego. W dokumencie tym pojawia się oferta UE polegająca na włączeniu Białorusi do tzw. Europejskiej Polityki Sąsiedztwa- obszaru zarezerwowanego dotychczas dla Ukrainy i Mołdawii, wprowadzeniu ułatwień wizowych, wsparciu dla małej i średniej przedsiębiorczości białoruskiej, zapewnieniu funduszy na modernizację dróg i linii kolejowych oraz na projekty ekologiczne, a takŜe na wprowadzeniu programu stypendialnego dla młodzieŜy oraz łatwiejszym dostępie białoruskich towarów, szczególnie tekstyliów do rynku UE. Warunkami wprowadzenia powyŜszych ułatwień miały być: zapewnienie ciągłości przemian demokratycznych, zakończenie prześladowania opozycji, zwolnienie więźniów politycznych, gwarancje niezaleŜności mediów, wolne wybory, uczciwe śledztwo w sprawie zaginięcia opozycjonistów i dziennikarzy oraz gwarancje praw dla mniejszości narodowych.

W pierwszym etapie pomoc Unii ma być ograniczona do usuwania skutków katastrofy w Czarnobylu (po katastrofie w elektrowni leŜącej na Ukrainie przy granicy z Białorusią 70%

radioaktywnych pyłów osiadło na terenie Białorusi, co spowodowało silne skaŜenie ¼ terytorium republiki) oraz współpracy w zwalczaniu przemytu osób, zwłaszcza kobiet

88

.

Do podjęcia rozmów z Mińskiem wzywa takŜe UE były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski: „trzeba wyjść z gorsetu izolacji reŜimu białoruskiego. Dotychczasowa polityka Unii wobec Białorusi nie przynosi Ŝadnych rezultatów. Prawa człowieka są tam łamane tak jak były, nie ma szans na szybką demokratyzację. ReŜim białoruski jest represyjny, ale nie jest to reŜim krwawy czy zbrodniczy. Skoro rozmawiamy z Iranem, Koreą Północną czy Kubą, to dlaczego nie rozmawiać z Białorusią?”

89

.

W grudniu 2006 r. pojawiają się zapowiedzi nowych sankcji Unii Europejskiej wobec Białorusi, wśród których szczególnie waŜne wydaje się wycofanie Białorusi z listy państw objętych generalnymi preferencjami celnymi, co oznacza wzrost ceł, m.in. na drewno i tekstylia, czyli na główne białoruskie towary eksportowe. Białoruskie straty mogą w tym przypadku sięgnąć nawet 400 mln euro

90

.

Przeciwko takim działaniom protestuje Alaksandr Milinkiewicz: „Jestem przeciwny sankcjom ekonomicznym. One uderzą w zwykłych ludzi”

91

.

NiezaleŜnie od protestów 20 grudnia Rada Unii Europejskiej podejmuje decyzję o nałoŜeniu pierwszych w historii sankcji gospodarczych na Białoruś. Jednak w ramach swoistego kompromisu uczynionego wobec przeciwników sankcji reŜimowi Łukaszenki wyznaczono pół roku na zmianę stylu sprawowania władzy. Zgodnie z treścią ultimatum, jeśli w ciągu sześciu miesięcy Mińsk zmieni sposób postępowania, wówczas wyŜsze cła nie zaczną obowiązywać

92

.

Relacje Białoruś-Europa są nieustannie kształtowane właśnie poprzez reagowanie na konkretne wydarzenia rozgrywające się na arenie międzynarodowej.

Styczniowa reakcja władz Unii Europejskiej w osobie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel na decyzję Rosji o zaprzestaniu dostarczania ropy rurociągiem „Przyjaźń”, którym przepływa jedna trzecia eksportu rosyjskiej ropy na Zachód, przebiegającym przez Białoruś była z jednej strony krytyką wobec działań Rosji, z drugiej zaś wytknięciem niemoŜności osiągnięcia porozumienia przez oba państwa, a więc takŜe Białoruś. Konstatacja władz Unii nie pozostawiała złudzeń: „To (takie działanie) niszczy zaufanie!”

93

.

88 Patrz: Niklewicz K.: Bruksela kusi Mińsk, „Gazeta Wyborcza”, 20 XI 2006, s.10

89 Pawlicki J.: Kwaśniewski: Nie izolować Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 5 XII 2006, s.9

90 Patrz: Niklewicz K.: Nowe sankcje UE przeciwko Białorusi, „Gazeta Wyborcza”, 7 XII 2006, s.11

91 Niklewicz K.: Sacharow dla Milinkiewicza, „Gazeta Wyborcza”, 13 XII 2006, s.14

92 Patrz: Niklewicz K.: Unia karze Białoruś, :Gazeta Wyborcza”, 21 XII 2006, s.11

93 Niklewicz K., Kublik A.: UE wściekła na Rosję, „Gazeta Wyborcza”, 10 I 2007, s.1

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wszystkie powyższe argumenty dowodzą, że Komisja tak się ociągała – powody były banalne – ponieważ stolica zdecydowanie poparła Juszczenkę i po podliczeniu wszystkich

Pupils of the Polish school displayed best results in agility and strength tests while their results in speed tests were slightly worse that those of their

We Lw ow ie został stw orzony sztab dla kierow ania całokształtem akcji dywersyjnej na Rusi Z akarpackiej, na je­ go czele stał m jr A nkiersztain.. Tam rów nież

Improved knowledge of as well as more interest in the prospects o f maritime technology in a wider public might support het present position of naval archi- tects and

Przychyla się ku tezie, iż biednem u należą się pieniądze nie tyle ze w zględu na w ykonywaną pracę, czy naw et chęć do pracy, ale przed e wszystkim dlatego,

Więc przepiękne kwestie, bardzo skomplikowane i bardzo interesujące wygłaszał do tych cenzorów, w ogóle nie jąkając się.. Co wieczór w telewizji były relacje z

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, Lublin, PRL, Komitet Obywatelski „Solidarność” Województwa Lubelskiego, Michał Wojcieszczuk, Jan Wojcieszczuk,..

odrzuca tradycyjny empiryzm i instrumentalny sposób rozumienia teorii naukowej, entuzjazm badaczy stosunków międzynarodowych do naukowego realizmu nie pozwala im dostrzec tych