• Nie Znaleziono Wyników

"Gazeta Wyborcza” w skarbcu - Barbara Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Gazeta Wyborcza” w skarbcu - Barbara Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA PLESZCZYŃSKA

ur. 1956; Łódź

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, "Gazeta

Wyborcza", nowe media, przemiany po 1989 roku, cenzura, Adam Michnik, Okrągły Stół

"Gazeta Wyborcza” w skarbcu

To było ogromne oczekiwanie od momentu pojawienia się wiadomości, że będzie jakaś gazeta. Gdy chodziłam do pracy piechotą, to do każdego kiosku zaglądałam, [żeby sprawdzić], czy przypadkiem już się nie pojawiła. Wreszcie, jak już wiadomo było, że będzie, to [pojawiło się pytanie], czy my zdołamy ją kupić? Była obawa, że będzie za mało, że ludzie natychmiast ją rozszarpią i [dla nas] nie wystarczy. [W tym czasie] my mieliśmy jeszcze takie nastawienie, że różnych rzeczy brakowało. Więc to było naturalne myślenie, że może czegoś zabraknąć. Było to coś tak atrakcyjnego, bo to pierwszy numer gazety, która będzie redagowana przez naszą stronę. Nie stykaliśmy się z jakąkolwiek krytyką, że powierzono ją akurat [Adamowi] Michnikowi.

[On] obecnie ma rzesze wrogów.

Kuzyn [mojego męża] Andrzeja pracował wtedy w redakcji „Gazety Wyborczej” w Warszawie. Dość szybko spotkaliśmy się po tym początku „Gazety”. [On] opowiadał, jak Michnik wykłócał się z cenzurą, kiedy był wyjątkowo ważny tekst i cenzura czegoś nie puszczała. Wtedy z reguły dochodziło do sytuacji, [w których] on bardzo mocno się denerwował. Podobno jak się denerwuje, to w ogóle się nie jąka. Więc przepiękne kwestie, bardzo skomplikowane i bardzo interesujące wygłaszał do tych cenzorów, w ogóle nie jąkając się.

Co wieczór w telewizji były relacje z Okrągłego Stołu. [Oglądało się je] od początku do końca, podziwiając teczki z napisem „Solidarność”. Oglądaliśmy to od deski do deski. Tak samo zresztą potem [czytaliśmy] pierwsze numery „Gazety Wyborczej”; te cztery stroniczki, które wtedy wychodziły. Czytałam je włącznie z notatkami sportowymi. Przez pewien czas od deski do deski, każde słowo. Znamy osobę, która przez bardzo długi czas każdy numer pieczołowicie składała i chowała do skarbca.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-01-20, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Gabriela Bogaczyk

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdzieniegdzie był tylko jakiś mały domek, malutkie domki jednorodzinne były, a teraz to są gmachy. 36 lat mieszka się w tym domu, późno żeśmy ten

Jeszcze bardzo długo wcale nie mieliśmy pewności, jak to się potoczy, bo doskonale pamiętaliśmy entuzjazm pierwszej „Solidarności”, nasze nastroje i przekonanie, że to się

[Z dnia wyborów] mam takie wspomnienie: [Mój mąż] Andrzej siedział w komisji wyborczej jako mąż zaufania.. Postanowiłam go

Redakcja Monika Tatara, Małgorzata Popek, Łukasz Kijek Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka -

Jak się pracuje w rodzinie i cały czas się je obserwuje, to jest inne życie. Kiedy czasami się weźmie plastry z gniazda i się przykryje poduszką, to wszystkie od

Kiedy włożyłam tę gąbkę, pszczoły zaczęły pakować mi się na ręce, aż czarne miałam.. Gdy wszystkie inne ule zamknęliśmy i załadowaliśmy, podeszłam

[Kiedy] [chciał] sobie coś od czasu do czasu zarchiwizować ([ponieważ] być może kiedyś jeszcze się przyda), to wymagało już użycia samochodu, żeby pojechać w konkretne

[Rynek] bardzo się zmienił, bo tu kiedyś nie było chodników, tylko na błocie były dwie cegły i deski położone i po deskach chodzili – na Chełmską ulicę, na Uchańską