„Prawa sukcesu. Tom XI i XII”
Aby przeczytać informacje o pełnej wersji, kliknij tutaj
Darmowa publikacja dostarczona przez
Wydawnictwo Złote Myśli sp z.o.o
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez Wydawcę. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody wydawcy. Zabrania się jej od- sprzedaży, zgodnie z regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli.
© Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Piotr Obmiński rok 2010
Data: 15.09.2010
Tytuł: Prawa sukcesu. Tom XI i XII – fragment utworu Autor: Napoleon Hill
Projekt okładki: Tomasz Zięba
Redakcja: Magdalena Michalak, Sylwia Fortuna
Wydawnictwo Złote Myśli sp. z o.o.
ul. Daszyńskiego 5 44-100 Gliwice
WWW: www. ZloteMysli.pl EMAIL: kontakt@zlotemysli.pl
Autor oraz Wydawnictwo „Złote Myśli” dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowie- dzialności ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz Wydawnictwo „Złote Myśli” nie pono- szą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzy- stania informacji zawartych w książce.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
Tom jedenasty: Precyzyjne myślenie
Precyzyjne myślenie ...9
Podsumowanie zasad związanych z precyzyjnym myśleniem. .79 Ile jest warte przyjęcie określonego celu?...83
Pragnienie...85
Sugestia i autosugestia...87
Wartość autosugestii w osiąganiu obiektu waszego określonego celu głównego...89
Klęska...119
Tom dwunasty: Koncentracja Koncentracja...135
Magiczny klucz do sukcesu...153
Perswazja kontra siła ...203
Alvin zyskuje religię...211
Wojna w świętej sprawie...213
Sugestia umysłowa na spotkaniu
odrodzenia religijnego...218
Precyzyjne myślenie
To jest jednocześnie najważniejsza, najbardziej interesująca i naj- trudniejsza do przedstawienia część z całego kursu Praw Sukcesu.
Jest ważna, ponieważ omawia zasadę, która przewija się w całym kursie. Jest interesująca z tego samego powodu. Jest trudna do przed- stawienia, ponieważ przeciętnego ucznia przeniesie daleko poza gra- nice jego powszednich doświadczeń, do krainy myśli, w której nie jest przyzwyczajony przebywać.
Do studiowania tej części trzeba podejść z otwartym umysłem, ina- czej umknie wam główny kamień zamykający sklepienie tego kursu.
A bez tego kamienia wasza Świątynia Sukcesu nigdy nie zostanie ukończona.
Część ta da wam koncepcję myśli, która może was wynieść daleko
ponad poziom, na który wznieśliście się w wyniku procesów ewolu-
cji, jakim podlegaliście w przeszłości; i z tego powodu nie powinni-
ście czuć rozczarowania, jeśli nie zrozumiecie jej w pełni przy
pierwszym czytaniu. Większość z nas nie wierzy w to, czego nie
może zrozumieć i dlatego mając tę tendencję ludzką w pamięci,
ostrzegam was, abyście nie zamykali umysłów, jeśli nie pojmiecie
całej tej części po pierwszym czytaniu.
Tysiące lat ludzie robili statki z drewna i z niczego innego. Używali drewna, ponieważ uważali, że to jedyna substancja, która może uno- sić się na powierzchni. Ale było tak dlatego, że w swoim procesie myślowym nie posunęli się jeszcze na tyle do przodu, żeby zrozu- mieć, iż stal także unosi się na powierzchni; oraz że jest dużo lepsza do budowy statków niż drewno. Nie wiedzieli, że wszystko, co jest lżejsze niż ilość cieczy, jaką wypiera, będzie unosić się na jej po- wierzchni. I dopóki nie nauczyli się tej wielkiej prawdy, robili łodzie z drewna.
Jeszcze jakieś dwadzieścia pięć lat temu większość ludzi myślała, że latać potrafią tylko ptaki. Teraz wiemy, że człowiek nie tylko potrafi dorównać ptakom w lataniu, ale może je nawet prześcignąć.
Do bardzo niedawna ludzie nie wiedzieli, że ta wielka, otwarta pusta przestrzeń zwana powietrzem jest bardziej czuła niż cokolwiek na tym świecie. Nie wiedzieli, że słowo mówione przenosi się w eterze z prędkością błyskawicy i bez pomocy drutów. Jak mogli to wie- dzieć, jeśli ich umysły nie były wystarczająco rozwinięte, aby umoż- liwić im pojęcie tego? Celem niniejszej części jest pomóc wam tak rozwinąć i poszerzyć umysł, ażebyście byli zdolni myśleć precyzyj- nie; ponieważ ten rozwój otworzy dla was drzwi, które prowadzą do wszelkiej potęgi, jakiej możecie potrzebować do ukończenia swojej Świątyni Sukcesu.
Przez wszystkie poprzednie części tego kursu zauważyliście, że zaj-
mowaliśmy się zasadami, które każdy mógłby łatwo pojąć i zastoso-
wać. Zauważyliście także, że zasady te zostały zaprezentowane w taki sposób, że prowadzą do sukcesu, jaki da się wymierzyć bogac- twem materialnym. To wydawało się konieczne, ponieważ dla więk- szości ludzi słowo sukces i słowo pieniądze są synonimami. Z tego względu poprzednie lekcje tego kursu przeznaczone były dla tych, którzy uważają rzeczy doczesne i dobra materialne za jedyne wy- znaczniki sukcesu.
Mówiąc innymi słowy, byłem świadom faktu, że większość uczniów tego kursu czułaby się rozczarowana, gdybym przedstawił im drogę do sukcesu prowadzącą nie przez drzwi biznesu, finansów czy prze- mysłu — bo jest rzeczą powszechnie wiadomą, że większość pragnie sukcesu wypisanego w ten sposób: $UKCE$!
Bardzo dobrze — niech ci, którzy zadowolą się takim standardem sukcesu, dostaną go. Ale jest parę takich osób, które zechcą wspiąć się wyżej po drabinie w poszukiwaniu sukcesu mierzonego standar- dami innymi niż materialne; i to szczególnie dla nich przeznaczone są ta i następujące po niej części tego kursu.
***
Precyzyjne myślenie wymaga dwóch fundamentalnych warunków,
których wszyscy zajmujący się tym muszą przestrzegać. Po pierw-
sze, precyzyjne myślenie wymaga oddzielenia faktów od pustych in-
formacji. Istnieje masa „informacji” dostępnych dla was, a nie opar-
tych na faktach. Po drugie, musicie rozdzielić fakty na dwie katego- rie; to znaczy na te ważne i te nieważne — albo inaczej, te istotne i te nieistotne.
Tylko postępując w ten sposób, będziecie w stanie myśleć jasno.
Wszystkie fakty, które możecie wykorzystać w osiągnięciu waszego określonego celu głównego, są ważne i istotne. Wszystkie, których nie możecie wykorzystać, są nieważne i nieistotne. To głównie zanie- dbanie niektórych osób, nierozróżniających tych dwóch kategorii, odpowiedzialne jest za przepaść oddzielającą tak bardzo ludzi posia- dających właściwie jednakowe zdolności i którym dane były równe szanse. Nie wychodząc poza krąg własnych znajomych możecie wskazać jedną lub więcej osób, które nie miały większych ani lep- szych okazji niż wy, które nie mają więcej — a może mają mniej — zdolności niż wy, a które osiągają dużo większe sukcesy.
A wy nie wiecie dlaczego!
Poszperajcie pilnie, a odkryjecie, że wszyscy ci ludzie nabyli zwycza-
ju łączenia i wykorzystywania ważnych faktów, które mają wpływ na
ich dziedzinę pracy. Chociaż wy pracujecie zdecydowanie ciężej, a oni
być może mniej i z większą łatwością. Mocą tego, że poznali sekret
oddzielania faktów ważnych od nieważnych, zapewnili sobie rodzaj
punktu podparcia i dźwigni, dzięki którym małym palcem potrafią
podnieść ciężary, których wy nie poruszycie nawet całą wagą swojego
ciała.
Osoba, która ma w zwyczaju kierowanie swojej uwagi na istotne fak- ty, z których buduje swoją Świątynię Sukcesu, zapewnia sobie w ten sposób potęgę porównywalną do młota spadowego, którego uderze- nie ma siłę dziesięciu ton — w przeciwieństwie do młotka do pine- sek, którego uderzenie ma siłę pół kilograma!
Jeśli takie porównania wydają się wam żenujące, musicie pamiętać, że niektórzy czytelnicy tego kursu nie rozwinęli w sobie jeszcze zdolności myślenia kategoriami bardziej skomplikowanymi. A jeśli spróbowałbym zmusić ich do tego, to tak, jakbym zostawiał ich bez- nadziejnie w tyle.
Dla lepszego zrozumienia, jak ważne jest rozróżnianie między fakta- mi a zwykłymi informacjami, przestudiujcie taki typ człowieka, któ- ry daje się całkowicie prowadzić tym, co usłyszy. Taki typ, na który wpływ mają wszystkie „szepty plotkarskiego wiatru”; który przyj- muje bez zastrzeżeń wszystko, co czyta w gazetach, oraz który oce- nia ludzi na podstawie tego, co mówią o nich ich wrogowie, rywale i współcześni.
Rozejrzyjcie się wśród waszych znajomych i wybierzcie jedną osobę
tego typu, żeby mieć ją przed oczami podczas analizowania tego te-
matu. Zauważcie, że taki człowiek zazwyczaj rozpoczyna rozmowę
od słów: „Pisali w gazecie” albo „Podobno”. Człowiek myślący pre-
cyzyjnie wie, że gazety nie zawsze są dokładne w swoich doniesie-
niach. Wie on również, że to, co „się mówi”, zwykle niesie więcej
fałszu niż prawdy. Jeśli nie wznieśliście się ponad klasę tych „pisali
w gazecie” i „podobno”, daleka jeszcze droga przed wami, zanim za- czniecie myśleć precyzyjnie. Oczywiście wiele prawdy i faktów przemieszcza się pod postacią plotek i doniesień prasowych, ale człowiek myślący precyzyjnie nie przyjmie bezkrytycznie wszystkie- go, co widzi i słyszy.
Ten punkt czuję się w obowiązku podkreślić, ponieważ stanowi on ska-
ły i rafy, na których tak wielu ludzi rozbija swój okręt i idzie na dno
oceanu fałszywych wniosków.
Perswazja kontra siła
Sukces, jak to powiedziano już na dziesiątki różnych sposobów w całym tym kursie, jest w znacznym stopniu sprawą taktownych i har- monijnych negocjacji z innymi ludźmi. Mówiąc ogólnie, człowiek, który rozumie, jak „sprawić, żeby ludzie robili to”, co on chce, żeby było zrobione, może odnieść sukces w każdym zawodzie.
Jako pasujące podsumowanie do tej części dotyczącej Prawa Kon- centracji, opiszemy zasady, poprzez które można wpływać na ludzi, można zdobywać ich współpracę, można eliminować antagonizmy i rozwijać przyjaźń.
Siła czasami przynosi rezultaty, które wydają się być zadowalające.
Ale sama siła nigdy nie zbudowała i nigdy nie może zbudować trwa- łego sukcesu.
Wojna Światowa zrobiła więcej niż jakiekolwiek inne wydarzenie w
historii świata, ażeby pokazać nam nieskuteczność siły jako środka
wpływającego na umysł ludzki. Nie wdając się w szczegóły i nie wy-
liczając przykładów, które można by tu zacytować, wszyscy wiemy,
że siła była fundamentem, na którym budowano filozofię niemiecką
przez ostatnie czterdzieści lat. Doktryna, że potęga wszystko napra-
wia, została wypróbowana na całym świecie i nie powiodła się.
Ciało ludzkie można uwięzić czy kontrolować siłą fizyczną, ale nie można tego zrobić z ludzkim umysłem. Żaden człowiek na ziemi nie potrafi kontrolować umysłu normalnej, zdrowej osoby, jeśli ta osoba zdecyduje się skorzystać z danego jej od Boga prawa do kontroli nad własnym umysłem. Większość ludzi nie korzysta z tego prawa. Idą przez świat, dzięki naszemu wadliwemu systemowi oświaty, nie po- znawszy mocy, która tkwi uśpiona w ich własnych umysłach. Od czasu do czasu zdarza się coś, bardziej przypadkiem niż celowo, co budzi taką osobę i powoduje, że odkrywa ona, gdzie leży jej praw- dziwa moc i jak jej używać dla rozwoju przemysłu czy jakiejś innej profesji. Efekt: rodzi się geniusz!
Istnieje pewien punkt, w którym umysł ludzki przestaje się wznosić i badać, chyba że zdarzy się coś odmiennego od codziennej rutyny i
„przepchnie” go ponad tą przeszkodą. W niektórych umysłach ten punkt leży bardzo nisko, a w innych bardzo wysoko. W jeszcze in- nych waha się od położenia bardzo niskiego do bardzo wysokiego.
Jednostka, która odkryje sposób, jak sztucznie stymulować swój umysł, pobudzać go i powodować, aby często przekraczał ten prze- ciętny punkt zatrzymujący, na pewno zostanie nagrodzona sławą i fortuną, jeśli jej wysiłki będą konstruktywne.
Szkoleniowiec, który odkryje jakikolwiek sposób, aby stymulować
jakikolwiek umysł i sprawić, aby wzniósł się ponad ten przeciętny
punkt zatrzymujący bez żadnych złych efektów ubocznych, przekaże
rodzajowi ludzkiemu błogosławieństwo nieznane dotąd w historii
świata. Oczywiście, nie mówimy tutaj o stymulatorach fizycznych ani o narkotykach. Te zawsze pobudzają umysł na pewien czas, ale w końcu doszczętnie go rujnują. Chodzi nam o czysto umysłowy sty- mulator, tak jak na przykład ten, który pojawia się wraz z intensyw- nym zainteresowaniem, pragnieniem, entuzjazmem, miłością itp.
czynnikami, z których może się rozwinąć „Superumysł”.
Osoba, która dokona takiego odkrycia, zrobi wiele w kierunku roz- wiązania problemu przestępczości. Jeśli dowiemy się, jak wpływać na czyjś umysł, możemy z daną osobą zrobić niemal wszystko.
Umysł można porównać do wielkiego pola. Jest to bardzo żyzne pole, które zawsze wydaje plony zgodnie z rodzajem ziarna, jakie w nim zasiano. Problem polega na tym, aby nauczyć się, jak wybierać odpowiedni rodzaj ziarna i jak je zasiać, aby zakorzeniło się i szybko rosło. Zasiewamy ziarno w naszych umysłach codziennie, co godzi- nę, nie — w każdej sekundzie, ale czynimy to chaotycznie i mniej lub więcej nieświadomie. Musimy nauczyć się robić to według uważnie przygotowanego planu, zgodnie z dobrze rozplanowanym schematem! Ziarno posiane przypadkowo w ludzkim umyśle przyno- si przypadkowe plony! Od tego rezultatu nie ma ucieczki.
Historia pełna jest godnych zapamiętania przykładów ludzi, którzy
przemienili się z praworządnych, pokojowych, konstruktywnych
obywateli w błąkających się, wściekłych przestępców. Mamy także
tysiące przypadków, gdzie ludzie w rodzaju tych niskich, wście-
kłych, przestępczych typów przekształcali się w konstruktywnych,
przestrzegających prawa obywateli. W każdym jednym z tych przy- padków transformacja danej istoty ludzkiej nastąpiła w umyśle dane- go człowieka. To on utworzył w swoim umyśle, z takiego czy innego powodu, obraz tego, czego pragnął, a następnie zabrał się za prze- kształcenie tego obrazu w rzeczywistość. Prawdę mówiąc, jeśli obraz jakiegokolwiek otoczenia, sytuacji albo rzeczy umieścimy w ludz- kim umyśle, i jeśli umysł ten skupi się albo skoncentruje na tym ob- razie wystarczająco długo i wystarczająco uporczywie, co zostanie poparte silnym pragnieniem owej wyobrażonej rzeczy, zostaje tylko mały krok od obrazu do jego realizacji w formie fizycznej czy umy- słowej.
Wojna światowa wydobyła wiele zdumiewających tendencji ludzkie- go umysłu, które potwierdzają pracę przeprowadzoną przez psycho- logów w ich badaniach nad zasadami działania umysłu. Poniższa re- lacja o szorstkim, nieokrzesanym, niewykształconym i nieokiełzna- nym młodym góralu jest doskonałym przykładem potwierdzającym tę tezę.
WALCZYŁ ZA SWOJĄ RELIGIĘ; TERAZ JEST WIELKIM BOHATEREM WOJENNYM
_______
Plan Rotarian, Ażeby Sprezentować Farmę Arvinowi Yorkowi,
Niepiśmiennemu Myśliwemu Polującemu na Wiewiórki w Tennessee
Napisał: GEORGE W. DIXON
To, w jaki sposób Arvin Cullom York, niepiśmienny chłopak polują- cy na wiewiórki w Tennessee, został najważniejszym bohaterem Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych we Francji, tworzy romantyczny rozdział w historii wojny światowej.
York pochodzi z hrabstwa Fentress County. Urodził się i dorastał wśród twardych ludzi z gór i lasów w Tennessee. W Fentress County nie ma nawet kolei. W czasie swoich młodych lat miał reputację po- strzelonego chłopaka. Potem znany był jako rewolwerowiec. Z re- wolweru trafiał bez pudła, a jego nadzwyczajne zdolności w obcho- dzeniu się ze strzelbą znane były daleko i szeroko wśród prostych lu- dzi ze wzgórz Tennessee.
Pewnego dnia jakaś organizacja religijna rozbiła swój namiot w gminie,
gdzie mieszkał York wraz z rodzicami. Była to dziwna sekta, która
przybyła w góry w poszukiwaniu nawróconych, ale metody ewangeli-
stów tego nowego kultu pełne były ognia i budziły emocje. Piętnowali
grzeszników, nikczemników i ludzi, którzy wykorzystywali swoich są-
siadów. Wskazywali na religię Pana jako na przykład, który wszyscy
powinni naśladować.
Alvin zyskuje religię
Alvin Cullom York zadziwił pewnej nocy swoich sąsiadów, rzucając się na ławkę dla żałobników. Starsi mężczyźni wiercili się na swoich siedzeniach, a kobiety wyciągały szyje, patrząc, jak York mocował się ze swoimi grzechami w cieniu gór w Tennessee.
York został żarliwym apostołem nowej religii. Stał się głosicielem, przywódcą życia religijnego całej społeczności, i chociaż jego umie- jętności strzeleckie były tak samo śmiercionośne jak zawsze, nikt idący ścieżką prawości nie obawiał się go.
Kiedy wieści o wojnie dotarły do tej oddalonej części Tennessee i kiedy góralom powiedziano, że zostaną „zaciągnięci”, York stał się pochmurny i nieprzyjemny. Nie pochwalał zabijania istot ludzkich, nawet na wojnie. Jego Biblia uczyła, że przykazano, aby „Nie zabi- jać”. Według niego było to dosłowne i ostateczne. Naznaczono go jako „świadomie sprzeciwiającego się”.
Oficerowie rekrutujący przewidywali kłopoty. Wiedzieli, że podjął
już decyzję i że będą musieli dotrzeć do niego w jakiś inny sposób,
nie groźbą czy karą.
Wojna w świętej sprawie
Poszli do Yorka z Biblią i pokazali mu, że wojna toczy się w świętej sprawie — w sprawie wolności i swobód obywatelskich. Zwrócili uwagę, że ludzie tacy jak on zostali wezwani przez Wyższą Potęgę, ażeby uwolnić świat; ażeby bronić niewinne kobiety i dzieci od gwałtów; ażeby uczynić życie lepszym dla biedaków i uciśnionych;
ażeby pokonać „bestię” opisaną w Piśmie Świętym i żeby uczynić świat otwartym na rozwijanie ideałów chrześcijaństwa oraz chrześci- jańskich mężczyzn i kobiet. Była to walka między zastępami cnotli- wych i hordami Szatana. Diabeł próbował podbić świat przez swoich wybranych agentów, niemieckiego Cesarza i jego generałów.
Oczy Yorka zapłonęły potężnym światłem. Jego wielkie ręce zbiły się w pięść jak imadło. Jego silne szczęki zacisnęły się.
— Cesarz
1— wysyczał przez zęby. — Bestia! Zagłada kobiet i dzieci! Pokażę mu, gdzie jego miejsce, jeśli tylko znajdę się na od- ległość strzału od niego!
Pogładził swoją strzelbę, pocałował matkę na do widzenia i powie- dział jej, że zobaczą się znowu, kiedy Cesarz wyleci ze swojego inte- resu.
1 Cesarz — chodzi o Wilhelma II Hohenzollerna, króla Prus i cesarza niemieckiego w latach 1888–1918 [przyp. red.].