UPIEKVN xDZIATiaa
Jfe 10 Czwartek, dnia 8 marca im r.Bak II
h, Teresa Patronka misyj i tyib, triów illa BiiJl ptanli.
Nie mogąc iść
jako
misjonarznawracać
pogan,ofiarowa
la swoje modlitwy, swojeprace, cierpienia
i walkio
zdoby cie
cnót, za dusze,za
pogan i zamisjonarzy. W
wierszy
kuułożonym przez siebie powiada:
Mą radością ciągła Walka, By ‘Panu rodzić wybranych...
A
w
innymwierszu tak
pięknie powiada.*Szukam i kocham te pączki Wiosenne, Zlej na nie Panie, wody chrztu zbawienne.
Pączkami wiosennemi nazywa
tu małe
poganiątka, któ rych
nieobmyła
laska Ducha Świętego.Lecz
nie
wystarczyłośw. Tereni ratowa
5 duszeza
życia,nie, ona prosiła
Pana Jezusa, aby mogła dla misyjpracować aż
dokońca
świata idlatego
powiada:
MW niebie starać siębędę,
abyjak najwięcej małych dzieci
ochrzczono, gdyżbardzo
cierpię, widząc wielkąich
liczbępozbawioną
nazawsze
wi
dokuPana Boga.“
A kiedy jej
mówiono
o radościach nieba iodpoczynku
potrudach tego
życia,odpowiada,
żewniebie
nie spocznie, bo czu je,
że posłannictwojej dopiero
wniebie rozpocznie się. Mówi:„Nie
spocznę do końcaświataI Ale kiedy
anioł powie: „Czasjuż
przeminął*4, wtedy
spocznę, bo liczbawybranych
będziezupełna.”
Święta Tereska
najwięcej się modliłaza kapłanów i
mi sjonarzy, za nich
ofiarowaławszystko. W
wierszu, który ułożyłaPanu
Jezusowipowiada:
Radość moją i łzy moje Dają za żeńce Twoje
Pamiętaj!
— 38 -
" A tak jak za życia wspomagała żeńców Chrystusowych,DCBA jak i obcnie, gdy jest w niebie, to też ze wszystkich misy] misjo
narze donoszą o nadzwyczajnych laskach otrzymanych za przy
czyną sw. Teresy, a biskupi misyjni w swej prośbie do Ojca iw.' powoływali się na żarliwość świętej Teresy w sprawie rozszęrząpin ;Wiary«
» Otóż pówody, dla których święta Terenia została Patronką misyj katplickich, choć nie była na misjach. Jestto wielką pociech^ dla tych, którzy nie mogą jako misjonarze lub misjo
narki pojechać do pogańskich krajów, przykład bowiem św. Te
resy pokazuje nam, jak można dużo zdziałać dla misyj, po
zostając z konieczności w kraju. Oby ten przykład Was, Dzieci, i Ciebie, młodzieży, zapalał do coraz to gorliwszej mo
dlitwy, pracy i. ofiar dla misyj.
Koniec.
, „M a ły M isjo n a rz*
a
D o celu.
Do ce/u dążmy wytrwale Przez życia burze wspienione-
W iwietlane patrzmy oddalę, Zwycięsko wznieimy swe dłonie!
Chociaż się piętrzą trudnoici.
Niepewne jutro przygniata, Potęgą własnej miłości, Pokonaj przeszkody świata.
Lada za wiatru podmuchem, A już nie możesz dojść celu- Tu silnym musisz być duchem, Byś doszedł, gdzie doszło wielu.
Twój cel — to k3^Sa żywota, Z wiary w swe siły powzięta, Jej myślą — ideał, cnota,
Ta myśl niech zawsze ci święta I Gdy pełen wiary — miłości,
Z nadzieją zdążasz do celu, Pokonasz wszelkie trudności, J dojdziesz — gdzie doszło wielu.
Przy by Is ki-
&
' L I ŚCIK I
Wąbrzeźno, dnia 22. II. 28 r.
K, 0! P oraź p ierw szy o śm ie la m się na. isa ć d o K . 0 . liścik.. M am la t 13 chodzę do II. kl. g im na zjum i n a k ż ęd o .P rzyg oto w aw cze go k ó ł
ka S o d ^licji M a rja ńskie j" w W ą brze
źnie. W 10-tym ro ku życia p rzystą p iłe m’do I- K o m u nji św . w T o ru n iu . D o szkoły za cząłem ch od zić m ając 8 la t, w ro ku 1922. W ro ku 1924 ja w ra z z ro d zica m i p rze p ro w a d ziliśm y się z T oru nia do W ą brze źn a. W W ą b rze źn ie ch o dziłe m do IV . kl. szko
ły pow szechnej. N astępnie zd a łe m e gza m in do II. kl. g im na zju m w W ą
b rze źnie . Z a pom ocą B ożą uczę się d o brze i od ro ku 1922 przechodzę kla sy reg ula rn ie. C zyta m bardzo ch ę tn ie gazetkę „O p ieku n a D ziatw y".
P iszą c ten liścik, p rzyp om niałem so bie o za g a d kach . W ię c proszę K . O . ażeby b y ł ta k d o b ry i nadal zaczął um ieszczać za g ad ki.
T e ra z kończę m ój‘ liścik, życząc K . O . oraz je go p raco w niko m w ie le szczęścia i zd ro w ia w n o w ym ro ku
Ja n L eśn iak.
K l. II. G im n a zju m .
Ł a dn ie to, że p iln ie się uczysz, napew no cieszą się z tego tw oi ro d zice .
- 3 9 W s p r a w ie z a g a d e k ty p ie r w s z y p r o s s z o n ie . C z e k a m a ż w ię c e j c z y te ln ik ó w s ię o p o w ie . O .
K u r k o c in , d n ia 22. II. 1 9 2 8 ro k u . K . O ! M u sz ę k o c h a n e m u O p ie k u n o w i o p is a ć c o s ię w ty c h d n ia c h w n a s z e j w io sc e d z ia ło . B y ła u n a s ś w . M isja , p r z y je c h a ł je d e n O jc ie c M is jo n a rz i m ia ł ta k ie ś lic z n e n a u k i, ż e s ię lu d z ie z d a ls z y c h w io s e k s c h o d z ili. D la n a s d z ie c i m ia ł ta k ż e n a u k ę . A le ju ż s ię s k o ń c z y ła ś w . M isja p o z o sta ło ty lk o to b ło g ie w r a ż e n ie u n a s . P r z y s y ła m c i k o c h a n y O p ie k u n ie je d n e g o z ło te g o , n a b ie d n e g o m u rz y n k a , a b y b y ł p rę d z e j w y k u p io n y .
P o z d r a w ia m c ię k o c h a n y O p ie k u n ie i w s z y stk ic h tw o ic h m a ły c h p r z y ja c ió ł.
C z e s ła w a K a r s k a . Z a o p is M is ji ś w . d z ię k u ję . J e s z c z e je d n a k b a r d z ie j, z a p r z e s ła n y g ro s z n a m u rz y n k a . O b y w ię c e j z ło ż y ło k ilk a g ro s z y — w k r ó tc e m ie h b ś m y p o tr z e b n ą s u m ę 3 5 z ł n a w y k u p je
d n e g o m u r z y n k a . O .
S o k o lig ó r a , d n ia 2 4 . II. 1 9 2 8 r.
K . O ! P is z e m y d o k o c h a n e g o 0 - p ie k u n a , ja k ź e ś m y o b c h o d z ili Im ie n in y n a s z e j D ro g ie j P a n i N a u c z y c ie l
k i C a n d ró w n y . O tó ż 1 7 lu te g o w d z ie ń ś w . P a tr o n k i K o n s ta n c ji d la u c z c z e n ia im ie n in n a s z e j z a c n e j i d r o g ie j p a n i n a u c z y c ie lk i, u c z n io w ie i u c z e n ic e I i II o d d z ia łu p r z y b r a li k la s ę w w ie ń c e i u m ie śc iliśm y n a p is s to la t ż y c ia . P o p r z y b y c iu p o w ita liś m y p a n ią N a u c z y c ie lk ę „ N ie c h a j n a m ż y je “ . Z a ś k ilk a d z ie w c z ą t i c h ło p c ó w w y g ło s iło w ie r s z e z w y r a z e m s e r d e c z n e g o ż y c z e n ia . P a n i n a u c z y c ie lk a o b d a r z y ła s ło d k ie - m i p o d a r k a m i c a łą k la s ę , z a k tó r e je s z c z e r a z d z ię k u je m y . M o ż e b y k o c h a n y O p ie k u n ż y c z y ł s o b ie ź e b y - ś m y p o d a li k . O . te w ie r s z y k i c o śm y w y g ło s ili w d z ie ń im ie n in p a n i n a u c z y c ie lk i.
K o ń c z y m y n a s z liś c ik i p o z d r a w ia m y k o c h a n e g o O p ie k u n a i w s z y s t
k ie d z ie c i, k tó re d o O p ie k u n a p is z ą . H ila r y i Z d z is ła w fe trz y ź e w ic z e . R o z r a d o w a liśc ie m n ie , p is z ą c o o b c h o d z ie im ie n in S z a n . w a s z e j n a u c z y c ie lk i. W y g ło sz o n e w ie rs z y k i p r o
s z ę n a d e sła ć , a u m ie sz c z ę je p r z y s p o so b n o ś c i w n a s z e m p is e m k u O .
Z ie le ń , 2 5 . II. 2 8 r . K . O ! C z w a r ty r a z o ś m ie la m s ię n a p is a ć lis t d o .O p ie k u n a D z ia tw y " . C ie s z y m n ie b a rd z o , ż e d z ia tw a ta k lic z n ie p is u je listy d o .O p ie k u n a " . G d y b y ta k d z ie c i p a m ię ta ły o n a s z y m .O p ie k u n ie D z ia tw y " , ta k s a m o . ja k .O p ie k u n " o n a s p a m ię ta , to b ę d /ie m o ż e je s z c z e c ie k a w e r z e c z y u m ie s z c z a ł w m iły m d la n a s d o d a tk u . J a m o im k o le g o m d a łe m
„ O p ie k u n a " d o p r z e c z y ta n ia i b a r d z o im s ię p o d o b a . W n a s z e j w io sc e ję s t k o ś c ió ł; m ie s z k a m b lis k o k o ś c io ła i je s te m m in is tr a n te m . W n a s z y m k o ś c ie le n a p o c z ą tk u m a ja m a s ię o d b y ć m ’s ja ś w . M ó j o jc ie c a b o n u je .G ło s W ą b r z e s k i" ju ż s z e ś ć la t, a g a z e ta ta b a rd z o n a m s ię p o d o b a , b o d o n o s i n a m w s z e lk ie z d a r z e n ia , a z a r a z e m u m ie s z c z a p ię k n e i c ie k a w e p o w ie ś c i. I ja p o s y ła m 1 z ło ty n a m u rz y n k a . K o ń c z ą c m ó j list, p o z d r a w ia m k o c h a n e g o „ O p ie k u n a ." .
J o z e f S ro k a . D z ię k i C i z a tw e c z ę s te liś c ik i.
O ty c h , k tó r z y p a m ię ta ją o O p ie k u n ie , o ty c h o n n ie z a p o m n i. P o p ó ł r o k u b o w ie m w y z n a c z y o n tr z y n a g r o d y d la w ie rn y c h k o re s p o n d e n tó w . Z a d a te k „ B ó g z a p ła ć ." O .
W ą b r z e ź n o , d n ia 2 7 . 2 . 1 9 2 8 r K . O ! C z y ta łe m w n a s z e m k o c h a n y m d o d a tk u ju ż ty le liś c ik ó w , ż e i ja c h c ę r a z n a p is a ć d o n ie g o . U r. s ię w C h e łm n ie r. 1 9 1 9 . C h e ł
m n o je s t to m ia s to le ż ą c e n a d r z e k ą W isłą . M o je r o d z in n e m ia s to b a r d z o k o c h a m . W r o k u 1 9 2 1 s p ro - w jd z iliś m y s ię d o W ą b rz e ź n a . W ą b rz e ź n o m i s ię n ie z b y t p o d o b a . C h e łm n o je s t ła d n ie js z e i c z y ś c ie js z e . O d 6 r. ż y c ia c h o d z ę d o s ż k o ły , je s te m ju ż te r a z w k l. III, a u c z y n a s p a n n a u c z y c ie l A b e rle , k tó re g o b a r d z o lu b ię . W ty m r o k n z a m ie r z a m ju ż p ó jś ć d o g im n a z ju m . Z m łie m p o z d ro w ie n ie m d la k o c h a n e g o O p ie k u n a i c z y te ln ik ó w k o ń c z ę
J o a c h im L e m k e . P is z e s z , ż e C h e łm n o ła d n ie js z e ja k W ą b r z e ź n o . M o ż e to i p r a w d a . K a ż d e je d n a k m ia s to m a c o ś p ię
k n e g o . O ,
-’40 Czaple, dnia 28. 2. 27 r.
K. O! Przesyłam n^łą ofiaię z moich oszczędności to jest złote
go; a nasza służąca Zośka, s yszała jak czytałam głośno liściki przez dzieci p sane do nasze j gazetki do
łączyła ze swych zasług 20 gr.
Chcemy się tern przyczynić do wy
kupienia biednego murzynka.
Z pozdrowieniem Urszulka Spicówna.
Oby przykład ten pociągnął za sobą szeregi innej dziatwy. Pięknie, że zbierasz sobie otrzymywane od rodziców grosze. Kto bowiem za młodu nauczy się oszc?ędać, ten w póź liejszem życiu nie będzie roz
rzutnym. Zośce za ofiaię także
podziękuj, O.
Wielkie Pułkowo, dnia 28. II. 28 r.
K. O! Liścik nasz jest pierwszy, który p szemy do kochanego Opie- Kuna. Do szkoły uczęszczamy w Wielkim Pułkowie i jest' śmy ucze- nicami czwartego oddziału. Mamy lat 13, w czternastym roku, przeto już w tym roku opuścimy naszą u- kochaną szkołę. Jesteśmy bliskiemi koleżankami, W roku 1925 przyję
liśmy pierwszą Komunję św. w ko
ści le paraf alnym w Łobdowie.
Prosimy też o przyjęcie naszego ditku który zasyłamy na murzynka Kończąc nasz I ścik zasyłamy ser
deczne pozdrowienie kochanemu Opiekunowi.
Irena Szarszewska Gertruda Węgierska.
Otrzymałem Wasz pierwszy liścik i przyjmu ę Was z otwartem ser
cem do naszego kącika. Spodziewam się, że pamiętać o naszej gazetce będziecie i wtedy piszcie, g<ły opu
ścicie szkołę. Za datek, obyWam
Bóg zapłacił. O.
Wąbrzeźno, 5. III 28 r.
K. O! Po raz pierwszy ośmielam się pisać do kochanego Opitkuna.
Gdy czytałam liściki mych koltża- ńek zaraz się wzięłam do pisania.
Mam lat II, chodzę do kl. V szkoły powr. źeńsk. Uczy nas pani Weso
łowska, która wobęc nas jest bar
dzo dobra. 22. VIII. 26 r. byłam przyjęta do Komunii św. Była to najuroczystsza chwila mojego życia.
Życzę kochanemu Opiekunów wszystkiego dobrego i żeby jak naj
dłużej żył.
Kończy swój list i pozdrawia ko
chanego Opiekuna
Irena Krajewska.
To jest pierwszy twój liścik?
A kiedy napiszesz drugi ? Czy za
wsze czyta-z starannie nasze pi
semko? Co ci się najbardziej
podoba ? O
W. Pułkowo, dnia 5. III. 28 r K. O! Zaraz w pi rwszej linji dziękuje ko< hanemu Opiekurowi za tak p ękna książkę, którą już ode
brałam. Cieszy oi a mnie bardzo, gdyż zawiera w s< bie piękną po- w eść. Nit stety, żeterazsa iu żkrótsze wieczory, dlatego nie mogę tak du
żo ks:ąźek przeczytać. Ale zarazem wszystko się zrobi z łaski Bożej W tym tygodniu mói ojciec reperuje pompę, która kosztuje nie mało. Re
peracja ta będzie ukończona po ty
godniu. W tych więc dniach było ładnie i pięknie, m< ź» też z łaski Boga nastąpi wiosna piękniejsza niż przeszłego roku. Oj Jada bym była temu, gdyż w le ie mamy z panem nauczycielem wycieczki do lasu, lub gdzieindziej.
Na tern kończę mój list i dziękuję jeszcze raz. Opiekunowi za książkę.
P zdrawiam więc wszystkich tych, którzy dali już chtek na murzynka, pozdrawiam też i k. Opiekuna.
Z szacunkiem Marta Hebedejówna.
Że z polecenia mojego odebrałaś książkę, to dzięki twojemu pięknemu czytaniu .Opiekuna Dziatwy* oraz częstemu pisaniu. Pamiętach o mnie
— więc i ja pamiębm o was. Mam do dyspozycji jeszcze kilka tych sa
mych książeczek, które rozdam moim szczerym i rzeczywistym przyjacio łom. Czyż bowiem mogę dać na
grodę takiemu, który napisze jeden jedyny liśeik i do tego niestarannie.
A treść liściku to: liczę lat, mie
szkam tu, do szkoły chodzę tamitd.
Liściki winny zawierać opisy z ży
cia szkoły, wsi oraz np. jak ten li
ścik, kłopoty rodziców itp. rzeczy.
O.