VPIEKUNDZIFlTLijy
Ns 2 Czwartek, dnia 12 stycznia 1928 r. Rok II
Wesoie towarzystwo przy kawie.
Dużo gości u Ewusi Znalazłosię przy kawusi, Bo to dzisiaj imieniny Naszej małej gospodyni.
Bawi się gromadka cała.
Wrzawa w domu stąd niemała Lecz czy wie też ta drużyna.
O nieszczęściu poganina ?
Czy wie o tychbiednychdziatkach*
Co mieszkają w nędznych chatkach Co są jeszcze
w
mocy złego 1nie mają chrztu świętego?Czy wie, że są liczne dziatki Co się modlą i ślą datki Na ochrzczenie poganina, Chińczyka, albo murzyna ?
N. MISJONARZ.
Mała przyjaciółka misyj.
We wrześniu r. ub. zmarła w Warszawie pięcioletnia zale
dwie dziewuszka, imieniem Jadzia, która może śmiało posłużyć za wzór dla wszystkich dzieci polskich, jak należy zbierać gro
siki na biedne dzieci pogańskie. Przed dwoma laty, idąc razu pewnego ulicą koło cukierni, poprosiła ona swą mamusię, żeby jej kupiła ciastko. W odpowiedzi na to, mateczka opowiedziała jej o murzynkach i o ich niedoli, to zasię tak wzruszyło Jadzię, że rzekła: „Najpierw dajmy murzynkom na chleb, bo murzynki są głodne, a ciastko kupi mi mamusia potem". Od tej chwili już nigdy nie prosiła o kupno łakoci; oszczędzone na nich gro
sze wraz z mnóstwem innych zebranych przez nią przedmiotów zanosiła przynajmniej dwa razy na miesiąc do Sodalicji Klawer- jańskiej, przeznaczając to na murzynków. Najgorętszem jej pra
gnieniem było być aniołkiem w niebie i sypać Panu Jezusowi kwiatki, co też przed niedawnym czasem spełniło się.
♦ . * *
1 zmarła dobra Jadzia, licząc zaledwie lat pięć. Wy Dziatki, które to czytacie liczycie przeważnie jak widzę z liścików lat 8, 9, 10 i 11 -naście. — Przejrzyjcie więc wasze życie i zapytaj
cie się — cóż ja uczyniłem, aby ratować murzynków z otchłani
— 6 —
n i e w i a r y ? O d p o w i e d z i e ć b ę d z i e c i e m u s i a ł y z e s m u t k i e m — d o t y c h c z a s — n i c !
T r z e b a w i ę c z ł o ż y ć p e w n ą o f i a r ę n a c e l e m i s y j n e . Z a p y t a c i e s i ę m o ż e : j a z ł o ż ę , a c ó ż m a m z t e m i g r o s z a m i z r o b i ć ? O t ó ż „ O p i e k u n ” p r z e z r o k b i e ż ą c y b ę d z i e z b i e r a ł o d s w y c h c z y t e l n i k ó w d a t k i p i e n i ę ż n e ( m o g ą b y ć p r z e s y ł a n e w z n a c z k a c h ) , k t ó r e p r z y k o ń c u r o k u p r z e ś l e d o Z a k ł a d u m i s y j n e g o n a w y k u p i e n i e m u r z y n k a — p o g a n i n a . C ó ż c h c e c i e w y k u p i ć w a s z e m i d a t k a m i p o g a n i n a , a b y o n n a w r ó c o n y n a p r a w d z i w ą w i a r ę C h r y s t u s o w ą m o d l i ł s i ę z a w a s . T a k a p o d z i ę k a b ę d z i e c h y b a d l a w a s n a j l e p s z ą . D r u g ą n a g r o d ą d l a w a s b ę d z i e t o , ż e m o ż e c i e p r o p o n o w a ć j a k i e m a o t r z y m a ć n a c h r z c i e ś w . i m i ę t e n m u r z y n e k .
P o p r o ś c i e r o d z i c ó w , b r a t a , s i o s t r ę o k i l k a g r o s z y , a g d y u s ł y s z ą , ż e c h c e c i e p i e n i ą d z t e n o f i a r o w a ć n a c e l e m i s y jn e , d a d z ą g o w a m z n a j w i ę k s z ą c h ę c i ą . A w i ę c b ą d ź c i e , m o j e d r o g i e D z i a t k i — m i s j o n a r z a m i . P r z e s y ł a j c i e d a t k i w s w y c h l i s t a c h n a m u r z y n k a , a z a p ł a t a c z e k a w a s w n i e b i e .
O p i e k u n .
Żarty Maciusia.
— A u m i e s z M a c i u s i u , l i c z y ć ? — p y t ? m a łe g o M a c i u s i a z s ą s i e d n i e j ł a w k i K a z i a .
— U m i e m — m ó w i M a c iu ś .
— A i l e j a m a m p a l c ó w u r ą k ? — p y t a i p o k a z u j e o b i e d ł o n i e .
— J e d e n a ś c i e — m ó w i M a c i u ś .
— Z l e l ic z y s z , M a c i e k , b o t y l k o d z 'e s i ę ć .
U w a ż a j — z a c z y n a m o d p r a w e j r ę k i : j e d e n , d w a , t r z y , c z t e r y , p i ę ć . J e s t p i ę ć ?
— J e s t .
— A n a l e w e j r ę c e i l e m a m p a l c ó w ?
— P i ę ć .
— P i ę ć , a p i ę ć j e s t d z i e s i ę ć ?
— N i b y j e s t!
— J a k t o n i b y ? A w i ę c l i c z s a m .
— D o b r z e — m ó w i M a c i u ś — a l e l i c z y ć b ę d ę o d w r o t n i e i z a c z n ę o d l e w e j r ę k i.
— W s z y s tk o j e d n o - m ó w i K a z i a
— l i c z !
— M a c i u ś l i c z y :
— D z i e s i ę ć , d z i e w i ę ć , o ś m , s ie d m , s z e ś ć ! J e s t s z e ś ć ?
— J e s t m ó w i K a z i a .
— A n a p r a w e j r ę c e m a s z p i ę ć p a l c ó w ?
— M a m p i ę ć p a l c ó w .
— S z e ś ć , a p i ę ć j e s t j e d e n a ś c i e ?
— J e s t j e d e n a ś c i e — o d p o w i a d a K a z i a i z j w i e l k i e g o z d z i w i e n ia a ż b u z i ę o t w o r z y ł a .
Nasz kącik.
Z a d z iw i ły ś c i e s i ę z a p e w n e k o c h a n e D z i a tk i , g d y o t r z y m a w s z y o s t a tn i n u m e r „ O p i e k u n a “ , u j r z a ł y ś c i e w n a g ł ó w k u w y d r u k o w a n y N r . 1 6 , a s t r o n n i c a n u m e r o w a n a 6 6 i t d . C ó ż p r z e c i e ż t o p i e r w s z y n u m e r w t y m r o k u . O t ó ż t a k , s ą i z e c e r z y , k t ó r z y z a m i a s t u w a ż a ć n a s w ą p r a c ę p o - p r o s t u ś p i ą . D l a t e g o p r c s z ę w a s a ż e b y ś c i e p o p r a w i ł y s o b ie N r . 1 6 n a N r . 1 a s t r o n i c e o d 1 — 4 .
W o s ta t n i m n u m e r z e p i s a ł e m o z b i e r a n i u z u ż y t y c h z n a c z k ó w p o c z t o w y c h , d z i s ia j z a ś p i s z ę o s k ł a d a n i u d r o b n y c h g r o s z o w y c h o f i a r n a w y k u p i e n ie m u r z y n k a . C z y c z y t a ł e ś j u ż w d z i s i e j s z y m n u m e r z e
„ M a ła p r z y j a c ió ł k a m i s y j * ? C z y t y n a p i s z e s z d o m n i e i z ł o ż y s z p e w n ą o f i a r ę ? T e n c o d a p i e r w s z y , p o c i ą g n i e i n n y c h . A w i ę c p r z y s y ł a j c i e p o 1 0 , 1 5 , 2 0 g r i w i ę c e j, i l e k t o m o . ż e . D w a r a z y d a j e , k t o z a r a z d a j e
J e ż e l i n i e u m i e s z c z o n o t w e g o l i ś c i k u w t y m n u m e r z e , n i e m a r t w s i ę ! U m ie s z c z o n y b ę d z i e w j e d n y m z p r z y s z ł y c h n u m e r ó w .
O p i e k u n .
-7-
LIŚCIKI
FEDCBA W . Pułkow o, dnia 3. 1. 28r.
K ochany O piekunie!
O śm ielam siępo raz pierw szy na
pisać liścik do kochanego O piekuna i nie w iem czy będzie się kochane
m u O piekunow i podobał. T atuś m ój był długoletnim abonentem .G łosu W ąbrzeskiego", to i teraz nakłoni
łam tatusia do pow tórnego zaabono
w ania tegoż pism a. M am lat 12-ciet chodzę do szkoły w W . Pułkow ie, uczęszczam na lekcje do oddziału IV -ego już trzeci rok. W zeszłym roku byłam przyjęta do pierw szej K om unji św iętej przez W ielebnego księdza proboszcza Szpitzę w parafji Łobdow ie, który teraz został D zie
kanem . M am jeszcze w dom u 3-ech braci i 2 siostry, najm łodszy braci
szek, który liczy lat 8-siem jest cho
ry od dw óch m iesięcy i do szkoły nie m oże uczęszczać. K ończę m ój liścik i pozdraw iam kochanego O pie
kuna. prosząc o w ybaczenie, za błę
dy które się w tym liściku' znajdują.
M elanja Ziem lew iczów na.
D ziękuję ci za m iły liścik z pozdro
w ieniam i. W w olnych chw ilach od nauki i zabaw y pisuj do nas. Pisz o w szystkiem , cokolw iek cię tylko interesuje. — Tw oja obaw a o błędy w liście była niesłuszna, żadnych nie
znalazłem . O piekun.
D ębow aląka, d. 8. I. 28 r.
K ochany O piekunie!
O śm ielam się pierw szy raz pi
sać do kochanego O piekuna parę słów . Liczę lat 11 i chodzę do szko
ły III oddziału; uczy nas pan nau
czyciel O borski. D o kom unji św .
byłem przyjęty dnia 21 sierpnia 27 r.
i to w kościele parafjalnym w N ie
dźw iedziu. M am jeszcze jednego brata, który m a 4 lata; dw ie sio
stry są starsze odenm ie, najstar
sza m a lat 13, a druga 8 lat. M ój ojciec jest rolnikiem . ,,G łos W ąb
rzeski* abonuje już 6 lat. N ajbar
dziej spodoba m i się dodatek do gazety „O p iek u n D ziatw y*. O d chw ili naszego przyjazdu na Pom o
rze m inęło już 6 lat. Przed 6-ciu latm i byliśm y w A m eryce przez 10 lat. T am pow odziło się nam do
brze. Jak jechaliśm y do Polski, w idziałem duże m iasto nad w odą, a w niem byliśm y 3 dni. Z okrętu w idziałem w odę tak dużą, że w ię
cej nic w idać nie było, jak tylko w odę i niebo. T eraz chcę napisać parę słów o m ojem pobycie na w si.
Z początku to m i się trochę przy- krzyło, ale teraz jest m i bardzo w e
soło, a szczególnie latem , bo jest przy dom u staw ek, w którym m ogę się kąpać.
A teraz serdecznie pozdraw iam O piekuna i życzę dobrego pow o
dzenia w tym now em roku.
B olesław Pinkow ski.
K o c h a n y B o lesiu ! Przy
byłeś do Polski w raz z rodzicam i z A m eryki 1 W iele w ięc już, m iast i krajów w idziałeś. W róciliście do kraju, gdy zrzucono kajdany, narzu
cone Polsce rozbioram i. — Z V"
ściku tw ego w idzę, źe nauczyłeś się już dosyć dobrze pisać po polsku.
A le trzeba jeszcze dalej pracow ać.
U cz się pilnie tego języka, który napraw dę jest piękny.. Piękno to jednak m ożna odczuć i zrozum ieć dopiero w tedy, kiedy się pozna ten język gruntow nie. O piekun.
Gwiazdka sieroty.
IV.
Janinka rozpłakała się. —
Pewnie Bóg
o mniezapomniał
— myślała
sierota — aprzecież
byłamzawsze grzeczna.
Było
jej coraz
zimniej. Stary Maciejjakoś długo
nie wracał.
Istotnie upłynęło już od tego czasu przeszłogodzina.
Sierotę
zacząłdziwny jakiś sen ogarniać. Nóg
i rąknie czuła już
wcale,coś
zaczęło się jejmajaczyć
ochoince o wigilji.
Naraz posłyszała znanygłos matki, który
wołał
nanią tak słod
ko
i
czule, że wserduszku dziewczynki rozlała się nieopisa
na